Jerzy Laskowski
Rozwój rodziny w ujęciu Emila
Durkheima
Collectanea Theologica 53/1, 57-65
1983
ks. JE R Z Y L A SK O W S K I S J, W ARSZAW A
ROZWÓJ RODZINY W UJĘCIU EMILA DURKHEIMA
A utor klasycznego dzieła socjologicznego O podziale pracy spo
łecznej nie napisał wielkiej, wyczerpującej rozpraw y o rodzinie, ale
żywo interesow ał się zagadnieniem rodziny i dawał tem u w yraz na wykładach uniw ersyteckich i w licznych publikacjach ł. Ze względu na oryginalność myśli, trafność wielu spostrzeżeń i posługiwanie się w łasną m etodą badań socjologicznych, w ypada zapoznać się z m yślą tego wybitnego, francuskiego socjologa na tem at rozwoju rodziny.
Metodologia badań
E. D urkheim opowiada się w badaniach nad rodziną za stoso w aniem metody indukcyjnej i porównawczej. Uważa, że, podobnie jak w innych dziedzinach, w analizie życia rodziny należy posługi wać się obserw acją wydarzeń, wiązać poszczególne fakty w większe całości, tworzyć uogólnienia i starać się je właściwie rozumieć. Szczegółowe zjawiska nie w ystępują na ogół w izolacji, lecz są po w iązane z innym i w ydarzeniam i i w skazują na nie. Zatem jeden fak t społeczny należy tłumaczyć za pośrednictwem innego faktu społecznego, co umożliwia ich porządkowanie, porów nywanie i za ich pomocą opisywanie różnych form życia rodzinnego; pozwala także na wnikliwe odkryw anie przyczyn pow staw ania i rozwoju nowych form organizacji rodziny.
i E . D u r k h e i m (1858—1917) w y p o w ia d a ł się w ie lo k ro tn ie n a te m a t m a łże ń stw a i rodziny. W 1888 ro k u w ygłosił n a u n iw e rsy te c ie w B o rd ea u x w ykład pt. In tro d u c tio n à sociologie d é la fa m ille (W prow adzenie do socjo logii rodziny). C ztery la ta później m ów ił n a ty m sam y m u n iw e rsy te c ie o La fa m ille conjugale (R odzina m ałżeńska). W 1895 r. o p u b lik o w a ł w R evue p h i losophique n r 40 a rty k u ł: L ’origine d u m aria ge dans l’espèce h u m a in e d ’après W e ste rm a rc k . W 1906 ro k u ogłosił d w a a rty k u ły o rozw odach: L e div orce par co n s e n te m e n t m u tu e l, R evue bleue 44 (1906) 549— 554; oraz L ’application i e la loi de divorce en France, L ’A nnée sociologique n r 9. P o n ad to w la tac h 1898—1913 n a p isa ł szereg k ró tk ic h 1—3 -stronicow ych re c e n z ji dotyczących a rty k u łó w i k sią że k o m a łże ń stw ie i rod zin ie. W ty c h k ró tk ic h w y p o w ie dziach w y k a z y w a ł dużą eru d y c ję, znajom ość o m a w ian e j p ro b le m a ty k i za rów no w aspekcie h isto ry czn y m , ja k i sobie w spółczesnym .
58 ks. JERZY LASKOW SKI S J
N aturalnie nie wszystkie fakty m ają jednakowo doniosłe zna czenie w ustalaniu podstawowych form życia rodzinnego i w okreś laniu kierunku ich rozwoju. Do takich należy gromadzenie infor macji szczegółowych o charakterze przejściowym, często drugo rzędnych, nie m ających powiązań z w ydarzeniam i istotnymi, nic o nich nie mówiących. O życiu rodzinnym — z punktu widzenia naukowego —· mówi przede wszystkim stru k tu ra rodziny. Naukowy opis form życia rodzinnego w ym aga obiektywnego odtworzenia w ew nętrznej struktury, w czym w ażną rolę spełnia obserw acja pie lęgnowanych zwyczajów (les coutumes), obowiązującego praw a (le
droit) i obyczajów (les moeurs). Każdy z tych trzech faktów spo
łecznych w ykracza poza obręb w ydarzeń jednostkowych, przypad kowych i przejściowych. Zaw iera doświadczenia zbiorowe, które w ystępow ały w sposób regularny na przestrzeni wielu pokoleń2. Każdy z nich zatem stanow i zespół faktów obiektyw nych i ściśle społecznych.
Zwyczaj nie jest w ydarzeniem jednostkowym, lecz wspólną, stałą w ytyczną we w szystkich indyw idualnych poczynaniach. Każdy zwyczaj jest faktem w pełni obiektywnym, kum uluje w sobie mnóstwo w ydarzeń o charakterze skonkretyzowanym . Zwyczaj ro dzinny byw a na ogół w pisany w formy życia danej grupy, „w yraża stru k tu rę rodziny lub raczej jest samą stru k tu rą ” 3. Nie jest tylko zwykłym sposobem postępowania, ale m a zazwyczaj charakter zobo w iązania dotyczącego w szystkich członków danej społeczności. Wy różnia go cecha im peratyw u, który dochodzi do głosu w nakazie wym agającym podporządkowania, i to pod ściśle określonym i sank cjami. Te sankcje właśnie są kryterium , pozwalającym odróżnić zwyczaj od prostego przyzw yczajenia4. Ustalenie w ystępow ania określonego zwyczaju pozwala w pracy naukowo-badawczej odtwo rzyć stru k tu rę życia rodzinnego i określić kierunek jej zmian na
przestrzeni pokoleń.
Praw o nie jest w artością autonomiczną, wyizolowaną, ale ma ścisły związek z kontekstem społecznym 5. D urkheim w ykazuje po wiązanie system u społecznego z systemem praw nym na przykła dzie dwóch różnych społeczeństw; społeczeństwa, w którym panuje solidarność m echaniczna6, i społeczeństwa o solidarności organicz
2 E. D u r k h e i m , In tro d u c tio n à la sociologie de la fa m ille . Leçon d ’o u ve rtu re d u C ours de science sociale à la F aculté des le ttre s de B o rd e a u x, w : T e x te s 3, P a ris 1974, 19.
3 Tam że. 4 T am że.
5 E. D u r k h e i m w sk azu je, n a pow iązan ie p ra w a z k o n te k ste m spo łecznym przed e w szy stk im w p ta c y : De la d iv isio n d u tra v a il social, P a ris 1960.
6 S olidarno ść m ech a n icz n a zak ład a jednolito ść m yśli i działań. W ystępuje w społeczeństw ie o n ie w ie lk im sto p n iu zróżnicow ania.
n e j 7. W społeczeństwie o solidarności mechanicznej w ystępuje p ra wo o sankcjach represyjnych. N atom iast w grupie społecznej o so lidarności organicznej odgryw a dom inującą rolę prawo obwarowane sankcjam i restytucyjnym i.
System praw ny odznacza się dużą stabilnością. Nie m a jednak charakteru ponadczasowego, niezmiennego. Przeobrażenia w stru k turze społecznej w yw ołują zm iany w systemie praw nym . K ierunek zachodzących zm ian jest ściśle określony, przebiega od praw a re presyjnego do praw a kooperacyjnego. Na podstawie system u p ra wnego można wnioskować o stopniu rozwoju społeczeństwa.
Obyczaje w yznaczają kierunek postępowania człowieka w życiu codziennym. Czyny zgodne z obyczajami uchodzą za dobre, sprzecz ne z nim i — za złe. W obyczajach w yraża się mentalność, duch na rodu, duch społeczeństwa. Obyczaje w ykluczają dowolność, przy padkowość postępowania. One nadają ściśle określony kierunek po stępow aniu i je u trw a la ją 8. Obyczaje m ają związek z zasadami moralnymi, z nich czerpią inspirację i siłę oddziaływania. Reguły m oralne związane są z działaniem, postępowaniem, w yróżniają się dwiem a specyficznymi cechami: określają cele pożądane względnie godne pożądania i m ają charakter pow inności9. Powinność norm m oralnych skłania do ściśle określonego działania 10. Człowiek, który nie postępuje z oczekiwaniem społecznym, spotyka się z potępie niem W Społeczeństwo poprzez postępow anie w yw iera presję na jednostkę, by postępowała zgodnie z przyjętym obyczajem.
Obyczaje w ym agają zdyscyplinowania. Zdyscyplinowanie speł nia doniosłą rolę nie tylko w wym iarze ogólnospołecznym, w ra mach którego jest niezbędnym środkiem naw iązyw ania regularnej współpracy, ale odgryw a również ważne znaczenie w kształtow aniu osobowości pojedynczych osób. Zdyscyplinowanie m oralne pozwala człowiekowi kontrolować własne zachcianki, panować nad nam ię tnościami, działać zgodnie z przyjętym i zasadami. Zdyscyplinowanie przj^czynia się do przejaw iania regularności w zachowaniu, określa cele, z którym i należy się liczyć, uw rażliw ia na wartości. Wszystko to przyczynia się do kształtow ania charakteru, urabiania w o li12. Dyscyplina przyczynia się do pojaw iania się w człowieku woli 4re
7 S o lid arn o ść o rg an ic zn a w y n ik a z p o d ziału p ra c y , o p ie ra się n a zró ż n i c o w a n iu m iędzy je d n o stk a m i, dochodzi do głosu w e w z a je m n y m w sp ó ł d ziałan iu .
8 E. D u r k h e i m , L ’E ducation m orale, P a r is 1925, 30. * E. D u r k h e i m , Sociologie e t philosophie, P a r is 1951, 51.
ί0 D om eną m o raln o ści je s t do m en a pow inności, obow iązku, k tó ra skłania do ściśle określonego d ziała n ia . P o r. E. D u r k h e i m , L ’E ducation m orale, P a ris 1925, 26.
11 T a m że , 28. 32T a m że , 53.
60 ks. JERZY LASKOW SKI S J
fleksyjnej i osobowej 13. Zdyscyplinowanie jest w arunkiem szczę
ścia i zdrowia moralnego u .
Pomimo źe obyczaje m ają charakter dość trw ały, ulegają prze obrażeniom. Każda epoka m a swoje obyczaje, w których w yraża się duch miejsca i czasu. Lepsza znajomość obyczajów pozwala bar dziej wnikliwie poznać społeczeństwo i jego podstawowe instytucje, z rodziną na czele, która ulega ustaw icznym zmianom.
Kierunek rozwoju rodziny
Rodzina na ogół nie m a charakteru statycznego, podlega — jak wiadomo — przeobrażeniom. Współczesna form a życia rodzinnego jest w ynikiem długiego procesu ewolucji, który przebiegał w sposób dośrodkowy: od peryferii do środka. Ze wzrostem rozszerzania się zakresu relacji społecznych, jakie naw iązują członkowie rodziny z szerszym środowiskiem społecznym, ulega skurczaniu się zakres rodziny 15. Analiza w ielu obserw acji pozwala ustalić, że grupa ro dzinna przeszła w historii następującą drogę rozwojową: z klanu wyłoniła się rodzina agnatyczna 16. Z rodziny agnatycznej powstała rodzina patriarchalna. Rodzina m ałżeńska natom iast wywodzi się
bezpośrednio z rodziny ojcowskiej 17.
Rodzinę m ałżeńską w edług D urkheim a tw orzą: mąż, żona, nie- usamodzielnione dzieci i celibatariusze, czyli osoby n iezam ężne18, które po zawarciu ślubu m ieszkają przeważnie samodzielnie. W przy padku, kiedy przebyw ają razem z rodziną m acierzystą jednego ze współmałżonków, tw orzą samodzielną wspólnotę, która ponosi oso bistą odpowiedzialność za własne postępowanie. Tego rodzaju sytu acja jest czymś nowym w stosunku do rodziny ojcowskiej, gdzie m iała miejsce wspólna odpowiedzialność za wszystkich. W rodzinie małżeńskiej w ew nętrzna organizacja życia jest czymś nowym w sto sunku do zwyczajów, jakie panow ały w rodzinie patriarchalnej. Ojciec m a władzę ograniczoną nad dziećmi, nie może pozbawić dziecka całkowicie praw a dziedziczenia i m usi uznać praw o dziecka do posiadania m ajątku osobistego, na który składają się dary i do bra zapracowane własnym wysiłkiem. W rodzinie patriarchalnej natom iast m ajątek był wspólny, należał do całej rodziny. Dziecko
13 T a m że , 56. 14 T a m że , 49.
15 E. D u r k h e i m , La fa m ille conjugale. C onclusion fa ite le 2 avril 1892, d u cours a n n u el sur „La F a m ille” professé à la F aculté des le ttre s de B o rd ea u x , w : T e x te s 3, 35—49.
16 E. D u r k h e i m ro zu m ie p rzez ro d zin ę a g n a ty c zn ą ro d zin ę n ie p o dzielną, ja k n a p rz y k ła d ro d zin ę ty p u : jo in t fam ily , (por. dz. cyt., 41, p rzy p . 18).
17 T a m że, 35. 18T am że , 36.
w rodzinie małżeńskiej, chociaż posiada w łasny m ajątek, nie może nim adm inistrow ać do m om entu uzyskania dojrzałości. M ajątkiem dziecka zarządza ojciec do czasu uzyskania przez nie pełnoletności względnie do m om entu zaw arcia małżeństwa. W ypada nadmienić, że osoba niepełnoletnia, która ważnie zaw iera związek małżeński, nabyw a tym samym praw o do przejaw iania samodzielności, podej m ow ania decyzji niezależnie od interesu rodziny.
Rodzinę m ałżeńską cechuje w zrost zróżnicowania członków grupy. Im bardziej zacieśnia się krąg rodzinny, tym mocniej uw y datnia się indywidualność jej członków 19. Różnice zewnętrzne, śro dowiskowe między poszczególnymi jednostkam i ulegają osłabieniu, niwelacji. Wszyscy m ają te same praw a. Liczba osób, która cieszy się uprzyw ilejow aną pozycją, niezależnie od osobistych zasług, a je dynie w skutek odziedziczonego bogactwa, m aleje systematycznie. Praw o dziedziczenia m ajątku jest skazane na stopniowy zanik. W przyszłości będzie można przekazać drogą testam entu jedynie owoc w łasnej p r a c y 20. Mimo zapewnienia wszystkim jednakowego startu życiowego poprzez niwelowanie zew nętrznych zróżnicowań, w zrastają ciągle różnice w ewnętrzne, które w yodrębniają znacznie poszczególne osoby między sobą. Zatem w modelowaniu psychiki jednostki rodzina małżeńska spełnia doniosłą rolę, zwraca uwagę na dobro jednostki i stara się zapewnić dzieciom w arunki rozw oju in dyw idualnych uzdolnień, przyczynia się także do kształtow ania osobowości.
Rodzina współczesna
Rodzina współczesna charakteryzuje się narastaniem tendencji o znaczeniu pozytywnym i negatywnym . Tendencje pozytywne w y rażają się w personalnym podejściu do m ałżeństw a i rodziny oraz we wzroście ochrony praw nej rodziny i jej członków. Przejaw y negatyw ne dochodzą do głosu przede wszystkim we wzroście liczby rozwodów.
N a s t a w i e n i e o s o b o w e . — Wzajemne relacje we współczesnej małżeńskiej rodzinie przyjm ują coraz wyraźniej cha rak te r osobowy. Dawniej przyw iązanie do rodziny było ściśle po wiązane z przyw iązaniem do rzeczy. Relacje osobowe były przypo rządkowane relacjom instrum entalnym , które w ynikały z funkcji ekonomicznej rodziny. Poszczególne osoby od wczesnego dzieciń stw a pracowały nad pomnożeniem potencjału ekonomicznego ro dziny. A ktualnie rzeczy przestają być podstawowym czynnikiem więzi rodzinnej. Ogniwem zespalającym członków domu jest więź
18T a m że , 42. 80T am że , 45.
62 ks. JERZY LASKOW SKI S J
osobowa. Solidarność domowa staje się solidarnością osobową. Siła w zajem nych relacji w rodzinie jest w ypadkow ą przyw iązania do poszczególnych osób:'ojca, matki, żony, męża, dzieci. Rozwój życia rodzinnego —■ jak w skazują obserwacje — pójdzie w przyszłości jeszcze w większym stopniu właśnie w kierunku personalistycz- nym 21.
U kierunkow anie na osobę w rodzinie sprzyja w ychow aniu mo ralnem u dzieci. W ydaje się, że tylko, gdy poszczególni członkowie odczuwają wzajemne obowiązki — jedni wobec drugich — może być mowa o w ychow aniu m o raln y m 22. Rodzina wielopokoleniowa również stw arzała wiele okazji do przejawów zatroskania o osoby potrzebujące pomocy i przez to była niezastąpioną szkołą m oral ności.
Współczesne państwo, ingerujące w życie rodzinne systemem praw nym , określa stosunki majątkowe, wyznacza obowiązki jednych członków rodziny wobec drugich, bierze w obronę dzieci. W sy tu acjach wyjątkowych, kiedy wym aga tego dobro dziecka, praw o pozbawia ojca władzy rodzicielskiej23. Dzięki interw encji praw nej państwa, pokrew ieństw o jest faktem, którego nie można anulować. Poprzez właściwie regulow any system praw ny, bierze się w obronę poszczególne osoby i wzmacnia trwałość rodziny. W przyszłości państw o będzie ingerowało w życie rodzinne jeszcze w większym stopniu niż dotychczas.
R o z w o d y . — Wiele osób przyw iązuje dużą wagę do życia małżeńskiego i rodzinnego. Mimo to jednak obserw uje się system a tyczny w zrost liczby rozwodów w niektórych krajach. E. Durkheim czerpie inform acje o rozwodach z oficjalnych statystyk 2i. Nie ogra nicza się do podania wyłącznie liczby rozwodów, ale stara się rów nież ustalić na podstawie danych statystycznych przyczyny tego ne gatywnego zjawiska społecznego. Na podstawie analizy statystyk
berlińskich doszedł do przekonania, że najm niej trw ałe są małżeń stwa, w których mężczyźni zaw ierali ślub przed uzyskaniem pełno- letności. Na 100 małżeństw zaw ieranych przez mężczyzn w wieku poniżej 20 lat, 68 p ar się rozw odzi25. Dostrzega, że na trw ałość
21 T a m że, 43. 22 T a m że , 48. 23 T a m że , 38.
24 D u r k h e i m n a p o d staw ie sta ty sty k b erliń sk ich dochodzi do przek o n a n ia , że liczba rozw odów w B e rlin ie w la ta c h 1885— 1889 w y n o siła 112 na 1000 m a łż e ń stw z ty tu łu cudzołóstw a, w la ta c h 1896— 1898 w zro sła do 154. P o dobnie znaczny w zro st rozw odów o b se rw u je się w ty c h dw óch okresach z ty tu łu „obopólnej zgody”. L iczba ta u legła p o d w o jen iu , z 64 %o do 133,9 %o. (E. D u r k h e i m , L es d iv o rce s à B e rlin e t ailleurs, w yciąg z L ’A nnée so ciologique, n r 6, w : T e x te s, 197).
m ałżeństw a w pływ a również w y z n a n i e w spółm ałżonków 20. M ałżeństwa katolickie np. rozwodzą się rzadziej od m ałżeństw pro testanckich. Najm niej trw ałe w edług D urkheim a są małżeństwa mieszane, w których mąż jest katolikiem, a żona w yznaje inną religię. Tego rodzaju pary są pięć razy m niej trw ałe od małżeństw, w których oboje małżonkowie są kato lik am i27.
Durkheim podejm uje również w analizach problem dojrzałości emocjonalnej i zrównoważenia psychicznego współmałżonków; oba te czynniki — zdaniem ■ badacza — m ają w pływ na trwałość m ał żeństwa. Można naw et zaobserwować taką zależność: otóż osoby niezrównoważone psychicznie łatw iej popełniają samobójstwo i ła twiej się rozwodzą. Jest niem al regułą, że wśród rozwodzących się jest znaczna liczba osób niezrównoważonych psychicznie 2S, dotknię tych niedojrzałością emocjonalną.
Liczbę rozwodów ułatw ia lub u tru d n ia także obowiązujący sys tem praw ny. Szw ajcaria np. m iała ustawodawstwo bardziej liberal ne niż inne kraje europejskie. W k raju tym istniała możliwość orze czenia rozwodu za tzw. „obopólną zgodą” stron. Dlatego też wskaź niki rozwodów były w obrębie tego system u prawnego znacznie wyższe niż w innych krajach europejskich. K atolicy w Szw ajcarii rozwodzili się również częściej niż katolicy w innych krajach euro pejskich 29. .
E. D urkheim jest przeciw ny udzielaniu rozwodów w ciągu pierwszych dwóch lat życia małżeńskiego. Początki m ałżeństw a uważa za szczególnie trudne dla niektórych p ar małżeńskich. Po ślubie młodzi znajdują się w nowej sytuacji życiowej, muszą przy stosowywać się do siebie, do rodziny współmałżonka, podejm ują nowe role społeczne. Nieoczekiwane, zaskakujące młodych trudności w yw ołują rozczarowanie i skłaniają niektórych do podjęcia starań na rzecz rozw iązania małżeństwa. W Berlinie, w latach 1885— 1898, liczba młodych małżeństw, które żyły ze sobą niecałe dw a lata, uległa potrojeniu. Po rozwodzie jedni bardzo żałowali tego kroku, inni zaw ierali małżeństwo ponownie z e s o b ą 30. F akty te świad czą wymownie o przedwczesnym orzekaniu rozwodu. Wiele tragedii można byłoby uniknąć, gdyby w pierwszym okresie po ślubie nie udzielano wcale rozwodów.
26 D u r k h e i m stu d io w a ł w p ły w w y z n a n ia n a trw a ło ść m a łże ń stw a na p rzy k ła d zie S z w a jc a rii, w k tó ry m m ieszka w ielo w y z n an io w e społeczeństw o.
27 E. D u r k h e i m , D ro it m a trim o n ia l en S u isse (1903), L ’A nnée socio- logique, n r 6, w : T e x te s , 196.
28 E. D u r k h e i m , L ’a p plication d e la loi de d iv o rce en F rance (1906), L ’A nnée sociologique, n r 9, w : T e x te s, 200.
29 E. D u r k h e i m , D roit m a trim o n ia l en S u isse, L ’A n n ée sociologique, n r 6, w : T e x te s , 196.
30 E. D u r k h e i m , L es div o rce s à B e rlin e t ailleurs, L ’A n n ée sociolo gique, n r 6, w : T e x te s , 198.
64 ks. JERZY LASKOW SKI S J
D urkheim opowiadał się w publikacjach przeciwko rozwodom na podstaw ie „obopólnej zgody”, szczególnie w sytuacji, kiedy istnie ją d zieci31. Niezwracanie uwagi na dzieci i dążenie do rozwodu
za wszelką cenę powinno zostać uznane za przestępstwo i być kara ne z całą surowością. Odpowiednio surowe norm y praw ne zdolne są przyczynić się do zm niejszenia się liczby tego rodzaju' przypad ków 32. Praw o może i powinno służyć zabezpieczeniu małżeństwa i rodziny, ale musi być odpowiednio sformułowane.
Wiele spostrzeżeń i sugestii E. D urkheim a dotyczących rozwoju rodziny okazało się niezwykle trafne. Zgodnie z jego przew idyw a niami, państwo poprzez system praw ny w coraz większym stopniu ingeruje w w ew nętrzne stosunki rodzinne. F akt ten znajduje potw ier dzenie w aktualnie obowiązującym systemie praw nym w naszym kraju. Kodeks Rodzinny i O piekuńczy — podstawowy dokum ent w zakresie ochrony rodziny — zmierza do wzmocnienia rodziny, zabezpieczenia jej interesów, niezbędnych do właściwego funkcjo nowania. Ochrona praw na rodziny i m ałżeństw a w yraża się w szcze gółowych przepisach małżeńskich, wspólności i odrębności m ajątko wej współmałżonków, ograniczonej możliwości rozwodu, określenia władzy rodzicielskiej. Szczególnie doniosłe znaczenie społeczne m ają przepisy, które kierują się dobrem dziecka, a znajdują swój w yraz w zrów naniu dzieci nieślubnych ze ślubnymi, w ustalaniu (w sy tu acjach wątpliwych) ojcostwa dziecka, w ograniczaniu i pozbawianiu w ładzy rodzicielskiej, w norm ach o obowiązku alim entacyjnym . Wszystkie te przepisy wskazują, jak daleko ingeruje praw o w ży cie rodzinne.
N atom iast sugestia Durkheima, że rodzina i małżeństwo będą w coraz większym stopniu stawać się w spólnotą osobową, nie zna lazła tak wyraźnego potwierdzenia, jak ingerencja państw a w życie rodzinne poprzez system praw ny. Współcześni małżonkowie, szcze gólnie młodsze pokolenie, pragnie stworzyć z m ałżeństw a i rodziny wspólnotę interpersonalną, ale zrealizowanie tych zamierzeń napo ty ka na poważne trudności n atu ry zew nętrznej — środowiskowej i wewnątrzosobowościowej. Środowisko społeczne, zwłaszcza w spo łeczeństwach uprzemysłowionych, w wielkich aglomeracjach m iej skich, stw arza liczne napięcia, stresy, utru d n ia naw iązywanie głębo kich, pełnych, osobowych kontaktów międzyludzkich. Inny typ tru d ności m a swoje źródło w strukturze psychicznej. Człowiek współ czesny jest mało odporny psychicznie, łatwo ulega rozdrażnieniu, w pada w depresję, miewa nieuzasadnione pretensje do innych (czę ściej m a pretensje do innych niż do siebie samego). W wielu przy padkach przejaw ia jednostronne skoncentrowanie się na sobie. Ce
31 E. D u r k h e i m , U n p roblèm e d’anom ie: L e divorce, w : T e x te s, 192. 32 T a m że, 193.
chuje go brak rozwiniętego osobistego św iata wewnętrznego. Nie potrafi krytycznie oceniać siebie samego, przezwyciężać negatyw nych nastrojów rozżalenia, rozdrażnienia, brak mu zdolności odnowy duchowej, w yzw alania w sobie w ew nętrznej siły, aby doznać uczu cia pokoju.
Mimo to spojrzenie na rodzinę jako na wspólnotę osób staje się zjawiskiem coraz bardziej powszechnym w kręgu kultury chrześcijańskiej, ale realizowanie takiego modelu rodziny nie jest spraw ą łatw ą, w ym aga właściwej inspiracji, aby przezwyciężać róż nego rodzaju trudności i pomnażać wspólną ku ltu rę duchową, nie zbędną dla zachowania w ew nętrznej żywotności.
L’EVOLUZIONE DELLA FAMIGLIA VISTA DA EMIL DURKHEIM
L a fa m ig lia n o n h a c a ra tte re statico, m a subisce, com e è noto, delle trasfo rm a z io n i. L ’evoluzione d ella fa m ig lia si svolge in m odo cen trip eto , d a lla p e rife ria a l centro. A ll’e s te n d e rs i d elle rela zio n i sociali, a n n o d a te dagli a b ita n ti di u n a casa, co rrisp o n d e u n a co n tra zio n e d e ll’a m b ito d ella fam iglia. L a conoscenża d ella s tr u ttu r a d e lla fam ig lia è im p o rta n te q u an d o si vogliâno r ip ro d u rre le fo rm e fo n d a m e n ta li d e lla v ita fa m ilia re о d e fin ire l’in dirizzo d ella loro evoluzione. D i g ra n d e a iu to p e r conoscere la s tr u ttu r a d ella fa m i glia è in o ltre l’osservazione d e lle leggi, degli usi e dei costum i,
C a ra tte ris tie h e d ella fa m ig lia c o n tem p o ran e a, che d e riv a d ire tta m e n te d alla m a m ig lia p a tria rc a le , sono il ra ffo rz a rs i d ella tu te la g iu rid ic a, lo svi- luppo d e ll’a tte g g ia m e n to p e rso n a le n elle re la z io n i rec ip ro c h e l’a u m e n to del n u m e ro dei divorzi. U D u rk h e im è convinto che n e l fu tu ro v i s a rà u n au - m ento delle g a ra n z ie g iu rid ic h e d ella fa m ig lia e si ra ffo rz e rà l’atteg g iam e n to p erso n a le f r a i m e m b ri d ella fam ig lia. Si sono d im o s tra te m olto in d iv in a te le p re v isio n i di E m il D u rk h e im secondo cui v i sa re b b e sta ta u n a m aggiore in flu e n z a dello sta to sui ra p p o r ti in te r n i d e lla fam ig lia, a ttu a ta a ttr a v e r s o il sistem a giuridico. N on ha invece in c o n tra to u n a co n ferm a a ltr e tta n to e v id e n te la supposizione secondo cui la fam ig lia e il m a trim o n io sa re b b ero dive- n u ti sem p re p iù u n a com u n itè p erso n a le. L a tra sfo rm a z io n e d ella fa m ig lia in u n a co m u n ità p erso n a le in c o n tra g ra v i d iffic o ltà di n a tu r a e s te rn a , am b ien - tale, in te r n a e perso n ale.