• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn homiletyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn homiletyczny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Mokrzycki

Biuletyn homiletyczny

Collectanea Theologica 46/4, 117-132

(2)

BIULETYN HOMILETYCZNY

Z aw artość: I. SŁOW O BO ŻE W KO ŚCIELE. Z d z ie jó w p o k u tn ej p ra k ty k i K ościoła (dokończenie). II. C Z Y T A N IA B IB L IJN E W L IT U R G II. „Skarbiec b ib lijn y w Ordo Paenitentiae (c.d.). *

I. SŁOW O BOŻE W KO ŚCIELE Z d ziejó w p o k u tn ej p ra k ty k i K ościoła (d ok oń czen ie) 8. P r z e ł o m u k r e s u e p o k i p a t r y s t y c z n e j

O prócz o fic ja ln e j, „ k a n o n iczn ej” p ok u ty p u b liczn ej dla p ow ażn iej u p a­ d łeg o is tn ia ły w sta ro ży tn o ści ch rześcija ń sk iej je sz c z e d w a in n e sp o so b y uzy­ sk a n ia p rzeb aczen ia i p o jed n a n ia k o ścieln eg o . S k u tk i ta k ie p rzy p isy w a n o p o w szech n ie p r o f e s j i z a k o n n e j lu b w stą p ie n iu do zak on u oraz tzw . „ k o n w e r s j i ”. W ty m d ru gim w yp ad k u id zie o p r z y jęcie n a sta łe sty lu ży cia zb liżon ego do ży c ia zak on n ego. „ K o n w ers” czy „ k o n w ersk a ” to lu d zie n ie k o n ie c z n ie ż y ją cy w k la szto ra ch pod o k reślo n ą r eg u łą , a n a w e t n ie k o ­ n ieczn ie w śc isły m o d osob n ien iu ; isto tę „ k o n w e r sji” s ta n o w ił s t y l ż y c i a u m a rtw io n eg o , w ca łk o w itej w str z e m ię ź liw o ś c i i czy sto ści; b y ło to coś w ro­ dzaju „trzeciego za k o n u ” w n a jsu ro w szy m w y d a n iu . Ż adna jed n a k z tych m o żliw o ści n ie n a d a w a ła s ię d la sz e r o k ie g o ogółu, k tó ry w sw e j g rzeszn o ści i sła b o śc i o c z e k iw a ł n a ła g o d n ie js z e r o z w ią z a n ie p ro b lem u p o k u t y 1.

K ościół c e l t y c k i i a n g lo s a sk i n ig d y n ie zn a ł n iep o w ta rza ln ej p o k u ty p u b liczn ej. P ra k ty k a p ok u tn a w A n g lii, S z k o c ji oraz Ir la n d ii m iała sw oją o r y g i n a l n ą fo rm ę, w y w o d z ą c ą się z p ew n o ścią ze śr o d o w isk m n iszych (b en ed y k ty n i), k tó ry ch p rzeło ż en i s t a n o w ili na ty ch te r e n a c h ró w n ie ż zrąb

* R ed ak torem n in iejszeg o b iu le ty n u je s t ks. B ro n isła w M o k r z y c k i SJ, K ra k ó w —W arszaw a. U w a g a ! N a stę p n y n u m er b ęd zie o sta tn im zeszy tem , om a­ w ia ją c y m w a ż n e za g a d n ien ie ch rześcija ń sk iej p o k u ty w zw ią zk u z jej odnow ą po S ob orze W a ty k a ń sk im II.

1 P or. B. P o s c h m a n n , P énitence et onction des malades, P a ris 1966, 100 η, 110; L e pécheur et la penitence dans l’Êglise ancienne, oprac. C. V o - g e 1, P a ris 1966, 49— 50 (od tąd sk ró t — PA ); A . M a r a n z i n i , A. D i M a r i - n o, II sacram ento della Penitenza, A nalisi storica e prospettive pastorali,

N a p o li 1972, 50—51; K. R a h n e r , Bussdisziplin, w : L exiko n fü r Theologie und Kirche, t. II, 810.

(3)

118

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

h iera rc h ii k o śc ie ln e j. O p aci p o szczeg ó ln y ch k la sz to r ó w tr o s z c z y li się o ży cie r e lig ijn e lu d u i n a d a w a li m u sp ecy ficzn ą form ę, zb liżon ą do d u ch o w o ści m o n a sty czn ej. P r a k ty k i a sc e ty c z n o -p o k u tn e is tn ie ją c e w k la szto ra ch , z ch a ­ r a k te r y sty c z n y m w y z n a w a n i e m w in przed „p rzełożonym d u ch o w n y m ” (n ie k o n ie c z n e b y ł n im k a p ła n !)2, r zu to w a ł z p ew n o ścią n a fo rm ę d y sc y p lin y p o k u tn ej w śród w ie r n y c h , p ozostających pod w p ły w e m m n ich ó w . W p o śred ­ n ic tw ie k a p ła n a jhko „lek arza d u sz”, s z u k a li pom ocy ró w n ież ś w ie c c y w u su ­ w a n iu s w y c h b łę d ó w i p ro sili o k ie r o w n ic tw o d u ch o w n e, w y z n a ją c przy ty m s w e grzech y i cod zien n e u c h y b ie n ia 8.

W k la szto ra ch iro szk o ck ich k r y sta liz u je się zatem n o w a f o r m a p o ­ k u t y , k tó ra w y w r z e n a stę p n ie zd ecy d o w a n y w p ły w na c a ły K o śció ł zach od ­ n i. Ś w ia d e c tw a o sp ecy ficzn ej p ok u cie na W ysp ach B r y ty jsk ic h się g a ją VI w. T zw . „pokuta w y sp ia r s k a ” (p é n ite n c e in s u la ir e ) 4 m a ch a ra k ter p r y w a t n y , i „ ta r y fo w y ”, a przed e w sz y stk im je s t p o k u tą p o w t a r z a l n ą w ie lo ­ k ro tn ie, bez ogran iczeń. W k la szto ra ch irla n d zk ich i a n g lo sa sk ich p o w sta ją w ty m cza sie i w n a stęp n y ch w ie k a c h tzw . „k sięgi p o k u tn e ” (L ib r i p o e n ite n -

tia le s , O rd in e s p o e n ite n tia le s ), za w iera ją ce k a t a l o g i g r z e c h ó w w raz

z bardzo d ok ład n ie, k a z u isty c z n ie o k r e ślo n y m i „p o k u ta m i” za k ażd y z nich (stąd o k r e śle n ie „p ok u ta ta r y fo w a ”). S p o w ie d n ik p o słu g iw a ł się ta k ą k sięgą n a k ła d a ją c p e n ite n to w i o d p o w ied n ią p o k u tę za w y zn a n e grzech y . W szy stk ie „ k sięg i p o k u tn e” d zieli się dziś n a 4 gru p y, w e d łu g m ie jsc a ich p o w sta n ia . Są to k się g i b reto ń sk ie, ir la n d z k ie , a n g lo sa sk ie i k o n ty n e n ta ln e . K ażde środ o­ w isk o , a k o n se k w e n tn ie i k sięg i, ch a ra k tery zu ją się sp e c y fic z n y m d u chem (rygoryzm , la k sy zm , u m ia rk o w a n ie, a k cen ty n a p e w n y c h k ategoriach grze­ c h ó w it p .)5.

P rzed o k resem B ożego N a ro d zen ia n a W ysp ach B r y ty js k ic h w sz y sc y w ie r ­ n i p rzy ch o d zili do k a p ła n a , b y w y zn a ć m u s w e g rzech y i otrzym ać ro zg rze­ s z e n ie , a w ten sp o só b lep iej p rzy g o to w a ć się na św ię to w a n ie u roczystości. A u to r tej w zm ia n k i (ok. 760 r.) zaznacza, że je s t to ju ż zw y cza j K ościoła a n g ielsk ieg o , u ch od zący za rzecz n o rm a ln ą i zgod n ą z p ra w em (in o le v it in

g c c le s ia A n g lo ru m a o n s v e tu d o e t q u a si le g itim a te n e b a tu r ) β.

S w . K o l u m b a n m ło d szy w y r u sz y w s z y na w y p r a w ę m isy jn ą w raz z in ­ n y m i z a k o n n ik a m i z ir o s z k o c k ie g o k la szto ru w B a n g o r n a k o n ty n e n t (ok. 590 г.), zak ład a k la s z to r y w N a d r e n ii, S z w a jc a r ii i L om b ard ii, a w ra z z d zia ­ ła ln o śc ią m isjo n a r sk ą p r z e n o s i o n i je g o w sp ó łp r a c o w n ic y oraz n a stęp cy n o w ą p ra k ty k ę p ok u tn ą w sa m o se r c e E uropy. W te n sp o só b „pokuta w y ­ sp ia r sk a ” p rzed o sta je s i ę na k o n ty n e n t e u r o p e jsk i i to r u je so b ie drogę w p ra k ­ ty c e d u szp a stersk iej. M isjon arze b o w ie m z a b iera li z sob ą „ k sięg i p o k u tn e” i w e d łu g n ich u r a b ia li d u ch a p o k u ty w śró d w ie r n y c h n a d k tó r y m i p ra co w a li. L iczn e k o n flik ty m isjo n a r z y z m ie jsc o w ą h iera rc h ią i re a k c je p e w n y c h śr o ­

2 W R e g u le ś w . B e n e d y k ta czy ta m y w cz w a r ty m rozd ziale: C o g ita tio n e s

m a la s c o r d i s« b a d v e n ie n te s m o x a d C h r is tu m a d lid e r e e t s e n io r i s p ir ita li p a te f a c e r e (L a R è g le d e sa in t B e n o it, I, c. 4, 50; w y d . A . d e V o g ü e , J. N e ­

u f v i l l e , P a r is 1972, 460).

8 A . M a r a n z i n i , A. D i M a r i n o , d z. c y t., 52— 53; por. M. R i g h e t- t i, M a n u a le d i sto r ia litu r g io a , t. IV , M ilan o 1959, 251 n. 258 nn; B. P o s c h - m a n n, d z. c y t., 106— 107.

4 Le p é c h e u r e t la p é n ite n c e a u M o y e n -A g e , oprac. C. V o g e l , P aris 1969, 16 nn (od tąd sk ró t — PM); por. W. G r a n a t , S a k r a m e n ty ś w ię te , cz. II, L u b lin 1966, 199; H. V o r g r i m 1 e r , S a c r e m e n t d e P é n ite n c e , w : E n c y c lo ­

p é d ie d e la fo i, t. 3, P a ris 1966, 417— 418.

5 Zob. A. M a r a n z i n i , A. D i M a r i n o , d z. c y t., 53; PM , 19 nn; IV|. R i g h e t t i , d z . c y t., 253 nn; B. P o s c h m a n n , d z . c y t., 112 nn.

(4)

d ow isk n ie p rzeszk od ziły w ie lk ie m u p ro ceso w i p rzem ian i p rzełom u w p ra k ­ ty ce pok u tn ej. P o w o li n a stę p o w a ło r a d y k a l n e z e r w a n i e z n iew zru ­ szon ą dotąd na Z achodzie trad ycją sta ro ży tn o ści ch rześcija ń sk iej pod tym w zg lęd em 7.

W G alii o raz k rajach g erm a ń sk ich now a p rak tyk a sp o tk a ła s ię z p rzy­ ch yln ą p o sta w ą ogółu d u ch o w ień stw a , a sy n o d w C h a ł o n (650 r.) u zn ał ją za „p ożyteczną dla lu d z i” 8. P o p rzez w ie le przeróbek i a d a p ta cji lo k a ln y ch n o w a p rak tyk a p ok u tn a sta je się p ow szech n y m zw y cza jem w całej p raw ie E uropie. W iek V III je s t p rzeło m o w y m , gd yż w te d y w ła śn ie n o w a prak tyk a zd ecy d o w a n ie w y p iera starą fo rm ę p ok u ty p u b licznej m im o o stry ch n iek ied y r ea k cji lo k a ln y ch — i w ie lo k r o tn a , a n a w e t regu larn a sp o w ied ź p ry w a tn a zy sk u je so b ie p ra w o o b y w a te ls tw a na k o n ty n e n c ie eu ro p ejsk im . K on iec ep ok i p a try sty czn ej oznacza p r a k ty czn ie r ó w n ie ż k o n iec p r a k ty k i p u b liczn ej p ok u ty ja k o je d y n ie m o żliw ej w K o śc ie le i „k a n o n iczn ej” 9.

W n a stęp n y ch w ie k a c h p rzyjd ą je s z c z e d alsze zm ian y, z k tó ry ch n ajd o­ n io ślejszy m b ęd zie p o ł ą c z e n i e sam ej sp o w ie d z i z sa k ra m en ta ln y m roz­ grzeszen iem w je d e n i je d n o r a z o w y a k t litu rg iczn y , zn o szą cy p ra k ty k o w a n y p o p rzed n io ,yOkres p r y w a tn e j p o k u ty ” (m ięd zy w y z n a n ie m w in i o trzy m a n iem p o k u ty — a k a p ła ń sk im rozgrzeszen iem po jej w y p e łn ie n iu ). U m o w n ie m ożna przyjąć, że rok 1000 s ta n o w i w ła śc iw y p oczątek tej p ra k ty k i w K o ściele.

D ru gim d o n io sły m zw y c z a je m w y p ra co w u ją cy m s ię w ty c h w iek a ch (w. X i n ast.) je s t p ra k ty k a sp o w ie d z i sa k ra m en ta ln ej p r z e d k a ż d o r a ­ z o w y m p rzy stą p ien iem do K o m u n ii św .10 U ogółu w ie r n y c h na k o n ty n en cie (zw ł. G alia i G erm an ia) m a to m ie jsc e raz w rok u , w raz z K om u n ią św . w ielk a n o cn ą w W ie lk i C zw a rtek , zaraz po o trzy m a n iu r o z g rzeszen ia (IX w.). N ak az S ob oru L a tera ń sk ieg o IV z 1215 r., b y k ażd y w ie r n y p o d ojściu do w ie k u ro zezn a n ia p rzy n a jm n iej raz w rok u p rzy stęp o w a ł do sp o w ied zi sa ­ k ra m en ta ln ej u sw e g o k a p ła n a , o d czy ty w a n y b y ł na ogół w k o n te k śc ie dru­ g ieg o n ak azu , d o ty c z ą c e g o p r z y jm o w a n ia K o m u n ii św . p r z y n a jm n ie j w o k r e ­ s ie w ielk a n o cn y m . S tąd zw yczaj dorocznej sp o w ie d z i z w ią za ł s ię z ok resem W ielk ieg o P o stu oraz K om u n ią św . w ielk an ocn ą.

Od p o czą tk u X III w . p ra k ty k a j e d n o r a z o w e j sp o w ie d z i (w ie lk a ­ n ocn ej) s ta n o w i za sa d n iczy k sz ta łt p o k u ty ogółu w iern y ch . Istn ieją w p ra w d zie

7 P or. P M , 16— 17; B . P o s c h m a n n , d z. c y t., 116 nn. W H iszp a n ii już w cześn iej za czą ł się sze r z y ć zw yczaj p ry w a tn ej i w ie lo k r o tn ie p ow ta rza ln ej p ok u ty, k tórą d o p u szcza li k a p ła n i w d u szp a stersk iej tr o s c e o w iern y ch . B i­ sk u p i h iszp a ń scy zeb ra n i n a s y n o d z ie w T oled o (r. 589) z o b u rzen iem w y ra ża li się o ty m „n ad u życiu ” god n ym p o tęp ien ia i ta k sp rzeczn y m z p ra w em p ok u ty „ k a n o n iczn ej”. W 5 k a n o n ie te g o sy n o d u czytam y: Q u o n ia m c o m p e r im u s p e r

q u a sd a m H isp a n ia ru m e c c le sia s , n o n sec u n d u m c a n o n e m , s e d fo e d is s im e p ro s u is pecjcatis h o m in e s a g e r e p o e n ite n tia m , u t q u o tie s c u m q u e p e c o a re lib u e r it, to tie s a p r e s b y te r o re c o n c ilia r e e x p o s tu le n t; e t id e o p ro c o e r c e n d a ta m e x e - c r a b ili p r a e s u m p tio n e , id a sa n c to co n cilio ju b e tu r , u t se c u n d u m fo r m a m c a n o n u m a n tiq u o ro m d e n tu r p o e n ite n tia e (M a n s i, C one., I X , 995; podaję

za M. R i g h e t t i , d z. c y t., 250; por. B . P o s c h m a n n , d z . c y t., 110— 111; PM , 15).

8 D e p o e n ite n tia v e r o , q u a e e s t m e d e la a n im a e , u tile m h o m in ib u s esse

co n se m u s; e t u t p a e n ite n tib u s a s a c e r d o tib u s d a ta c o n fe s sio n e in d ic a tu r p o e n ite n tia , u n iv e r s ita s s a c e r d o tu m n o sc itu r con s e n tir e . P or. B . P o s c h ­

m a n n , d z. c y t., 117; M. R i g h e t t i , d z. c y t., 261.

9 P or. K. R a h n e r , a r t. c y t., 812; M. G y, L a P e n ite n c ß , w : L ’Ê g lise en

p r iè r e , red. A . M. M a x t i m o r t , T o u rn a i 1965, 593 nn; P . P o s c h m a n n , d z. c y t., 118— 122.

(5)

120

B I U L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

za ch ęty w w ie lu w y p a d k a ch , b y p rzy n a jm n iej trzy lu b cztery razy w roku p rzy stęp o w a n o do sp o w ied zi i K o m u n ii św ., a le n ie jest to zw yczaj p o w szech ­ n ie p a n u ją cy i n ie w szęd zie je s t p ra k ty k o w a n y .11

9. O b r z ę d o w a f o r m a „ p o k u t y p r y w a t n e j ” w p o c z ą t k o w e j f a z i e r o z w o j u

„ K się g i p o k u tn e” z a w ie r a ły na p oczątk u zazw yczaj in str u k c ję dla sp o ­ w ied n ik a , ja k m a p rzeb ieg a ć ca ły p roces p ok u tn y. O b rzędy t e n ie b y ły w s z ę ­ dzie jed n a k o w e, ja k zresztą i s a m e k się g i. P o czą tk o w o są to o b rzęd y ro z ­ w le k łe , dość ob szern e, b ogate w o p raw ę m o d litew n ą .

P rzy g lą d n ijm y s ię b liżej rozb u d ow an ej litu r g ii „ p ok u ty p r y w a tn e j”, cha­ ra k tery zu ją cej ducha tej p ra k ty k i, z której w y w o d z i s ię do dziś rozp o w szech ­ n ion a fo rm a „ sp o w ied zi u sz n e j” 12.

a) P rz y g o to w a n ie sp o w ied n ik a

C iek a w e i go d n e u w a g i je s t n a jp ierw z a le c e n ie , b y sp o w ied n ik przed p rzy jęciem p e n ite n tó w s a m p o ś c i ł p rzez dw a lu b je d e n ty d z ie ń (co p rzy­ w o d zi n a p a m ięć z a le c e n ie D id a ch e, a b y u d ziela ją cy ch rztu i k a tech u m en , a w m ia rę m o żn o ści ró w n ież i in n i czło n k o w ie g m in y , p o śc ili n a jp ie r w przez k ilk a dni). U z a sa d n ie n ie te g o p o le c e n ia je s t t u n a jw a ż n ie jsz e ; w y r a ż a b o w ie m p rzek o n a n ie o w ew n ę tr z n e j i organ iczn ej je d n o śc i w sz y stk ic h c zło n k ó w K o ś­ cio ła , o w sp ó ło d p o w ie d z ia ln o śc i jed n ych za d ru gich i o w z a je m n y m w s p ó ł­ u c z e stn ic tw ie w dobrach d u ch ow ych (quia su m u s a lte r u tr u m m e m b r a , e t si

q u id p a titu r u n u m m e m b r u m , c o m p a tiu n tu r a lia m e m b r a ). S łu sz n ą u w a g ę

p od aje w zw ią zk u z ty m W. S c h e n k , że id zie t u z a p ew n e o sp ecja ln e, o k r e so w e p rzy jm o w a n ie w ię k sz e j ilo śc i p e n ite n tó w , zw ła szcza w A d w en cie i W ielk im P o śc ie , n ie zaś o k ażd orazow ą, p o szczeg ó ln ą sp o w ied ź.

P rzed sa m y m p r zy jęciem g rzeszn ik a sp o w ie d n ik m o d l i ł s i ę k ażąc p e n ite n to w i zaczek ać (m a n d e t e i sa c e r d o s, u t e x s p e c te t m o d ic u m , donec...

d ic a t hanc o ra tio n e m ). M o d litw a sp o w ie d n ik a sk ie r o w a n a b y ła do B oga; z a ­

w ie r a ła zaś e le m e n ty d zięk czy n n e za ła sk ę k a p ła ń sk ieg o p o śred n ictw a zb a w ­ czego w p o jed n a n iu g rzeszn ik ó w , a ta k że prośb ę o m iło sie r n e w y słu ch a n ie w sta w ie n n ic z e j m o d litw y k a p ła n a za ty ch k o n k retn y ch p e n ite n tó w i p e n i- ten tk i, k tó rzy cz e k a li n a sp o w ied ź (p ro fa m u lis e t fa m u la b u s tu is, q u i ad

p o e n ite n tia m v e n e r u n t). P ię k n y e le m e n t a n a m n ezy p o w szech n ej w o li zb a w ­

czej B oga oraz J eg o p ra g n ien ia , b y r a to w a ć g r z e sz n ik ó w i darzyć ich ż y ­ ciem , p rzep la ta p o p rzed n ie w ą tk i tr e ś c io w e oracji.

b) M o d litw y w sp ó ln e k a p ła n a i p e n ite n ta

W ła śc iw e p rzy jęcie g rzeszn ik a rozp o czy n a ło s ię od w s p ó l n e j m o d l i ­ t w y sp o w ie d n ik a i p en iten ta , co sta n o w iło b ezp o śred n ie p rzy g o to w a n ie do sp r a w o w a n ia sa k ra m en tu . Z a sta n a w ia ją ca i pięk n a je s t o w a ten d en cja w sp ó l­ n eg o zw ra ca n ia się do B o g a m iło siern eg o i do „K ościoła n ie b ie sk ie g o ” o w s ta ­ w ie n n ic tw o , za n im rozp oczn ie się litu r g ię sa k ra m en tu , k tó ry je s t p rzecież w sp ó ln y m „ w ielb ien iem m iło sie r n e g o O jca” p rzez C h rystu sa, w D uch u Ś w ię ­ tym .

11 Np. św . O t t o z B a m b e r g u (X II w.) zachęcał Pomorzan: O p o rte t

ta m e n e t v o s ip s o s te r v e l q u a te r in a n n o, s i a m p liu s f ie r i n o n p o te s t, e t co n ­ fe s s io n e m fa c e r e a tq u e ip s i sa c r a m e n to c o m m u n ic a re . Synod zaś w ęgierski w Granie (XII w.) postanaw ia: U t o m n is p o p u lu s in P a sch a e t in P e n te c o ste n

e t N a ta li D o m in i p o e n ite n tia m a g a t e t c o m m u n ic e t, c le r ic i v e r o in o m n ib u s m a io r ib u s f e s tis c o m m u n ic e n t. Podaję za W. S c h e n k , d z. c y t., 27.

(6)

Litania do w szystkich św iętych rozpoczynała m odlitew ne przygotowanie. N astępnie odm aw iano trzy p salm y (niekiedy pięć), ale m ów iono każdy z nich tylko do połow y (Ps 38, 51, 103; ew entualnie jeszcze 54 i 52) oraz dodawano k ilk a innych m odlitw , w ysław iających Boże m iłosierdzie, zaw ierających bła­ ganie o przebaczenie, odw ołujących się do nieskończonego m iłosierdzia i ła s­ kaw ości Boga. Godne uw agi jest to bogate przesycenie m odlitw ą, bazującą na B iblii, już sam ego początku „pryw atnej” liturgii pokutnej.

c) W stępny egzam in z w iary i m iłości przebaczającej

Teraz penitent zajm ował m iejsce siedzące naprzeciw ko spow iednika, ukło­ n iw szy m u się najpierw ze czcią (s u p p lic ite r se in c lin e t a n te sa c e r d o te m ). P ytan ia w stępne dotyczyły m odlitw y oraz w iary penitenta (si te n e a t o r a tio ­

n e m d o m in ic a m e t s y m b o lu m — por. „przekazanie” sym bolu w iary i M odli­ tw y Pańskiej katechum enom oraz „egzamin” z tego przed chrztem w pierwot­ nej praktyce katechum enatu!). Dalsze pytania dotyczyły zwłaszcza tych prawd, które aktualnie były zagrożone na skutek w pływ u arianizm u, m anicheizmu czy innych herezji ow ych czasów. Pytania staw iane przez spow iednika zaw ie­ rały sform ułow ania praw dy dogmatycznej, a penitent odpow iadał tylko: „Wierzę!” (credo).

D ruga kategoria pytań była r o z s t r z y g a j ą c a o dalszym przebiegu spotkania. D otyczyła najtrudniejszej chyba w chrześcijaństw ie spraw y — m i ł o ś c i p r z e b a c z a j ą c e j na wzór m iłosiernej i litościw ej m iłości Boga ku nam. Warto zastanow ić się nad tym punktem starej praktyki i przypom nieć go w iernym dzisiaj, podczas rekolekcji lub przed spowiedzią!

Kapłan pytał: „ C z y c h c e s z p r z e b a c z y ć w szystk o tym , którzy za­ w in ili w zględem ciebie, b y i Bóg przebaczył ci w szystk ie tw oje grzechy, po­ niew aż sam powiedział: Jeżeli nie przebaczycie ludziom ich przew inień, to i O jciec w asz n iebieski n ie przebaczy wam grzechów w aszych?”

Tylko w tedy, gdy odpow iedź na to pytanie była pozytyw na, spowiednik m ógł przyjąć w yznanie grzechów ku pokucie i rozgrzeszeniu; w przeciwnym razie spow iedzi już w ogóle nie było! (Si v u lt d im itte r e , su sc ip ia s e ju s co n ­

fe s s io n e m e t in d ic a s e i p o e n ite n tia m . S i n o n v u lt , n o n s u s c ip ia s e ju s c o n fe s ­ sion em ).

d) W yznanie grzechów (C o n fite o r)

Sposób w yznaw ania przew inień m ógł przybierać jedną z dwóch form: albo spontanicznego, przygotow anego s a m o o s k a r ż e n i a s i ę penitenta przed kapłanem , albo też jego o d p o w i e d z i na p ytania staw iane przez spow iednika. „Księgi pokutne” zaw ierały różne wzory pytań i schem aty „ra­ chunków sum ienia”. Spow iednik trzym ając w ręku księgę zadawał grzeszni­ kom konkretne pytania 13.

N ajczęściej kanw ę rachunku sum ienia stanow ił katalog „ g r z e c h ó w g ł ó w n y с h”, a od późnego śred niow iecza „ D e k a l o g”, czyli dziesięć przykazań Bożych. Czasam i (od IX w.) oskarżenie przybierało form ę m odli­ tew nego C o n f i t e o r , bardzo rozbudowanego, w którym obok w in popeł­ nionych m yślą, m ową i uczynkiem grzesznik w yzn aw ał przed Bogiem , anio­ łam i, „tym oto ołtarzem ” oraz kapłanem r ó w n i e ż z a n i e d b a n i e d o ­ b r e g o , nakazanego czy poleconego przez Biblię (non v is ita n d o in firm o s, ...

e t in c a r c e re positos... n o n s e p e lie n d o m o r tu o s, n o n v e s tie n d o p a u p e r e s , non

re c r e a n d o e s u r ie n te s , n o n p o ta n d o s itie n te s , itp.). W ielkie w yznanie kończyło się prośbą, by w szyscy w zyw an i „św iadkow ie” stanęli na sądzie ostatecznym w obronie skruszonego grzesznika przeciw ko oskarżycielow i-szatanow i (por.

(7)

1 2 2 B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

A p 12, 10) 14 W yzn an ie to lu d c z y n ił w ję z y k u dla s ie b ie zrozu m iałym , du­ ch o w n i zaś po ła cin ie.

A k t p o k o r y i sk r u c h y k o ń czy ł o sk arżen ie; sp ro w a d za ł się zaś do u k lę k n ię c ia p e n ite n ta n a ziem i z ro zło żo n y m i ręk a m i i p ro śb y o p rzeb a czen ie za te w y zn a n e i in n e, za p o m n ia n e, n ie zliczo n e grzech y , za k tó r e z b ólem serca żałuje.

e) N a z n a czen ie p ok u ty

S p o w ie d n ik n a zn a cza ł te r a z o d p o w ied n ią p o k u tę w e d łu g o k reślo n ej „tary­ f y ”, p o słu g u ją c s ię p rzy ty m „k sięgą p o k u tn ą ” i u w z g lę d n ia ją c b a rd zo sk r u ­ p u la tn ie w s z y s tk ie o k o liczn o ści osób, m a terii, sp o w ie d z i o raz k o n k retn ej sy tu a c ji.

K ażd y rodzaj g rzech u m ia ł sw o ją „ ta k sę” ek sp ia cy jn ą , śc iśle ok reślon ą w ,.k sięg a ch p o k u tn y ch ” d an ego śro d o w isk a lu b w iek u 15.

N a jczęściej sto so w a n ą fo rm ą p ok u ty b y ły różn ego rod zaju p o s t y (ja­ k o śc io w e , ilo śc io w e , d łu g ie, k ró tk ie itp.). B y ł w ię c „p ost” od w in a , p iw a , m ię sa , tłu szczu ; p o st o ch le b ie i w o d zie, p rzy jm o w a n ie su c h y c h p o siłk ó w , itp. T rw ać zaś m ó g ł od je d n e g o dnia, ty g o d n ia c z y m ie sią c a — aż do k ilk u la t lu b n a w e t p rzez całe życie.

O bok tej zasad n iczej fo r m y ek sp ia c ji „ k sięgi p o k u tn e ” p r z e w id y w a ły w ie le i n n y c h u m a r t w i e ń — su ro w szy ch lu b lż e jsz y c h , ja k różne u m a r tw ie n ia ciała, d łu g ie czu w a n ia itp. P on ad to is tn ia ły p o k u ty m o d l i ­ t e w n e , p o leg a ją ce n a o d m a w ia n iu p rzep isa n y ch m o d litw , zw ła szcza p sa l­ m ó w . T ech n iczn y m n ie ja k o o k r e śle n ie m p o k u ty w ję z y k u „ksiąg p o k u tn y ch ” je s t jed n a k p ra w ie z a w sz e post; d la teg o „ w y p ełn ia ć p o k u tę ” — zn aczy ta m p ra k ty czn ie „p ościć” le. J a ł m u ż n y ró w n ież s ta n o w iły fo rm ę w y ró w n a w czej p ok u ty, p rzew id zia n ą w e w sp o m n ia n y ch k sięg a ch . Z astęp cze w sp ó łp o k u to - w a n ie in n y ch m ogło ta k że sk ró cić czas ok reślo n ej w k się g a c h p o k u ty dla d an ego grzeszn ik a.

D o IX w . p e n ite n t n a jp ie r w w y p e łn ia ł n ałożon ą p o k u tę, a n a stęp n ie zg ła sz a ł s ię do sp o w ie d n ik a po ro zg rzeszen ie. Od IX w . za częto jed n a k w p e w ­ n ych o k o liczn o ścia ch i n a jp ie r w sp o ra d y czn ie u d ziela ć sa k ra m en ta ln ej ab so- lu c ji z a r a z po w y z n a n iu g rzech ó w (s i v e r a in te r e s t causa). W p ra k ty ce jed n a k , ja k w k ażd ym w y p a d k u -p r e c e d e n sie , o tw o r z y ło to sto p n io w o d rzw i o g ó ln ej p ra k ty ce, k tó ra o d k o ń ca X w . s ta je s ię p o w szech n ą . O dtąd grzeszn ik w y p e łn ia sw ą pok u tę d o p iero po otrzy m a n iu ro zgrzeszen ia.

f) M o d litw y w sp ó ln e po sp o w ied zi

P o w y z n a n iu grzech ó w i w y r a ż e n iu sk ru ch y p rzez p e n ite n ta sp o w ied n ik w ra z z nim k o n ty n u o w a ł d r u g ą c z ę ś ć p s a l m ó w rozp oczętych przed sp o w ied zią ; o ile czas i o k o lic z n o śc i na to p o z w a la ły — d o d aw an o p on ad to 7 p sa lm ó w p o k u tn y c h (P s 7, 32, 38, 51, 102, 130, 143) p rzep la ta n y ch in n y m i m o d litw a m i, w e r se ta m i oraz M o d litw ą P ań sk ą.

W te n sp osób lu d zk ie osk a rżen ie s ię p rzed B o g iem oraz K o ścio łem i w y ­ raz sk r u c h y w p is y w a ły s ię w k o n te k s t śc iśle m o d lite w n y — w ra m y m o d li­ tw y k o n k retn eg o , in d y w id u a ln e g o c z ło w ie k a -g r z e sz n ik a o ra z K o ścio ła , rep re­ z e n to w a n e g o p rzez k ap łan a. M iało to sw ą w y m o w ę teo lo g iczn ą , u za sa d n ien ie p sy ch o lo g iczn e i duże zn a c z e n ie d u szp a stersk o -w y ch o w a w cze!

14 I d e o s u p p lic o v o s o m n es..., u t te s te s m ih i s itis in d ie ju d ic ii c o n tr a D ia ­

b o lu m h o ste m e t in im ic u m h u m a n i g e n e ris haec o m n ia m e c o n fe s su m fu isse . Z ob. W . S c h e n k , d z. c y t., 31, p rzyp is 130.

15 P or. np. G. G. M e e r s s e m a n O P, D o ssie r d e l’O rd re d e la P é n i­

te n c e a u X lI I e siè c le , F rib o u rg 1961.

(8)

g) R o zg rzeszen ie

P o w sp ó ln y c h m o d litw a c h ty p u p ok u tn eg o k a p ła n o d m a w ia ł n ad p e n i­ te n te m k ilk a (lub jed n ą ) m o d litw ę o ch arak terze b ła g a ln y m , d e p r e k a t y w -

n y m , b y B óg p rzez C h ry stu sa i J eg o za słu g i d a ro w a ł te m u o to słu d z e s w e ­ m u ■— im ie n n ie w sk a z a n e m u — w sz y s tk ie zb rod n ie i grzech y, b y go obdarzył rad ością, ży cie m i m iło s ie r d z ie m 17. T ak b o w iem a ż do X I I I w . w y g lą d a ła fo rm u ła ro zg rzeszen ia k o śc ie ln e g o . B y ła m o d l i t w ą K o ścio ła w y p ra sza ­ ją cą B oże z m iło w a n ie d la g rzeszn eg o czło w iek a .

Od X III w . jed n a k p rzy jęła s ię in n a fo rm u ła , w y ra ża ją ca w ł a d z ę K o ś c i o ł a o d p u szcza n ia g r z e c h ó w (w ładza „ z w ią z y w a n ia ” i „ ro zw ią zy w a ­ n ia ”) — stąd jej fo rm a o zn a jm u ją ca : „Ja cię rozgrzeszam z g r z e c h ó w tw o ­ ich...” A u to ry tet św . T o m a s z a z A k w i n u z a w a ż y ł n a p rzy jęciu w p o ­ w szech n y m u ży tk u tej fo r m u ły i o k r e śle n iu jej p óźn iej ja k o je d y n ie d op u sz­ cza ln ej w K o ściele Ł a ciń sk im 18.

h) N a m a sz c z e n ie p e n ite n ta o le je m ch o ry ch (w G a lii i H iszp an ii)

Z w yczaj litu r g ii w sch o d n iej n a m a szcza n ia p e n ite n ta św ię ty m o le je m p rze­ d o sta ł s ię na Z achód i p rzy ją ł s ię w śred n io w ieczn ej H iszp a n ii o raz G alii. S tą d w n iek tó ry ch „ k sięg a ch p o k u tn y ch ” p o le c e n ie , b y p o rozgrzeszen iu sp o w ie d n ik n a m a ścił p e n ite n ta o le je m św ię ty m (H is d ic tis sig n a s eu m d e o leo

sa n cto ) w y p o w ia d a ją c k rótk ą m o d litw ę -p r o śb ę , b y B óg b ło g o s ła w ił i strzeg ł

p e n ite n ta , b y o k a za ł m u s w e ła s k a w e ob licze i u d z ie lił s w e g o pokoju. P o n ie w a ż g rzech u ch o d ził za chorobę d u ch ow ą (zgod n ie z d a n y m i b ib lij­ n ym i), stą d p rzy p o jed n a n iu grzeszn ik a p o słu g iw a n o się o le je m chorych, co u z e w n ę tr z n ia ło w p ew n y m s e n s ie sk u te k te g o sa k r a m e n tu — d u ch o w e uzdro­ w ie n ie czło w iek a .

i) M sza św . za „ w y sp o w ia d a n e g o ” lu b „p o jed n a n eg o ” grzeszn ik a Z araz p o u d z ie le n iu ro zg rzeszen ia (i e w e n tu a ln y m n a m a szczen iu ) k apłan o d p ra w ia ł M szę św . za p e n ite n ta , k tó reg o sp o w ie d ź p rzy ją ł lu b k tó rem u u d zie­ li ł ró w n ie ż ro zg rzeszen ia (m o x s u b s e q u itu r M issa , q u a m sa c e r d o s p r o s ib i

c o n fe s so ca n e re d e b e t). B y ła to M sza śp iew a n a , u ro czy sta , z w ła sn y m fo rm u ­

la rze m i p refa cją , a ta k że s p e c ja ln y m H an c ig itu r w k a n o n ie (w d zisiejszej M o d litw ie e u ch a ry sty czn ej I).

S p o ty k a m y d w a r ó ż n e f o r m u l a r z e M szy św . za p e n iten tó w : j e ­ d en p r o co n fe sso — za p e n ite n ta , k tó ry n ie o trzy m a ł je sz c z e ro zgrzeszen ia, le c z o d b y ł je d y n ie sp o w ie d ź (do EX, X w.), d ru g i p ro r e c o n c ilia to — za p o ­ jed n a n eg o z B o g iem i K o ścio łem p rzez ro zg rzeszen ie k a p ła ń sk ie, co w p o ­ c zą tk o w y m o k r e sie n a stę p o w a ło dopiero po o d p ra w ien iu n ałożon ej pokuty. N ie w s z y stk ie te e le m e n ty „pokuty p r y w a tn e j” w y stę p o w a ły zaw sze r a ­ 17 Żob. W. S c h e n k , d z. c y t., 32; B. P o s с h m a n n, d z. c y t., 130 n. 18 P or zd an ie św . T o m a s z a : U n d e p a te t, q u o d h a e c e s t c o n v e n ie n tis s im a

fo r m a sa c r a m e n ti: Ego t e a b s o lv o (S u m m a th , III, q. 84 a. 3). O raz: Q uia s a c e r d o s sic u t m in is te r a b s o lv it, c o n v e n ie n te r a p p o n itu r a liq u id qvipd p e r tin e t a d p r im a m a u c to r ita te m D ei, sc. u t d ic a tu r: Ego t e a b s o lv o in n o m in e P a tris... (ta m te , a. 3 ad 3). P or. r ó w n ie ż d ek ret p ro A r m e n is (X V w .) oraz Sob ór T ry ­

d en ck i (X VI w.) — D e n z i n g e r 699 i 896. P o d a ję za W. S c h e n k , d z. c y t., 33, p rzyp is 139; por. B. C a r r a d e V a u x S a i n t - С у г OP, L e m y s tè r e de

la P é n ite n c e : R e c o n c ilia tio n a v e c D ieu , R é c o n c ilia tio n a v e c l’É g lise, L a M a i­ so n -D ie u 90 (1967) z. 2, 138; H. V o r g r i m l e r , a r t. c y t., 419; B. P o s c h - m a n n , d z. c y t., 129— 131.

(9)

124

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

zem i nie w szędzie były praktykow ane. D ają jednak w sum ie pew ien pogląd na drugą form ę (obok pokuty publicznej) praktyki pokutnej Kościoła w za­ raniu jej pojaw ienia się na europejskim kontynencie oraz w dobie in tensyw ­ nego jej ro z w o ju 18.

10. S z c z ą t k o w e f o r m y z a n i k a j ą c e j p o k u t y p u b l i c z n e j Publiczna pokuta sta je się od VI w. zjaw iskiem rzadkim w K ościele, a od VIII w. praw ie zanikającym . N iew iele pomogła tzw. „reforma karolińska” w pocz. IX w. (synody w Tours, Chalon, w Paryżu), która u siłu je przywrócić praktykę publicznej pokuty w edług dawnej tradycji. Chodziło oczyw iście już tylko o n a j c i ę ż s z e z b r o d n i e , jak m orderstw o, kazirodztw o, cudzo­ łóstw o, krzyw oprzysięstw o, podpalenie cudzego m ienia i tym podobne w y ­ kroczenia, które w strząsały opinią publiczną danej m iejscow ości jako p u- b l i c z n e i o d r a ż a j ą c e przestępstwa (pro p e c c a tis en o rm ib u s; e n o r­

m ia c rim in a p e r p e tr a n te s , q u a e c o m m o v e n t to tu m illu m lo cu m ; p ro h o rr e n ­ d is c a sib u s; p r o o m n i g r a v i c r im in e , to ta m u r b e m v e l v illa m c o m m o v e n te ; p r o p te r n o to r iu m e t sca n d a lo su m c rim e n ; in n o to r iis d e lic tis ; p e c c a n d i sc a n ­ d a lu m p u b lic u m 88

Często zam ieniano pokutę publiczną na p i e l g r z y m k ę do m iejsc św iętych w specjalnym stroju pokutnym i z laską pielgrzym ią, którą kapłan pośw ięcał i w ręczał penitentow i.

Od X II w. „resztki” pokuty publicznej przejaw iały się w dwóch formach: a) zw ykła pokuta publiczna (p o e n ite n tid p u b lic a ), ograniczająca się do wyżej w spom nianej form y zastępczej (p e r e g r in a tio c u m b a cu lo c u b ita li e t p e ra b e n e ­

d ic tis , v e l a liq u o g en ere v e s t i s); b) uroczysta pokuta publiczna (p o e n ite n tia

so lle m n is), która stan ow iła relikt dawnej klasycznej pokuty k ościel­ nej. Na początku W ielkiego Postu rozpoczynała się sym bolicznym uro­ czystym „wyrzuceniem z K ościoła” po m odlitw ach i napom nieniach, na za­ kończenie zaś W ielkiego Postu, w W ielki Czwartek, kończyła się rów nie uro­ czystym „w prowadzeniem do K ościoła” i pojednaniem wśród bogatych obrzę­ dów i m o d litw 81.

W w ielu w ypadkach (np. w Polsce) ze w zględu na w ielk ie odległości po­ szczególnych parafii od kościoła katedralnego radzono sobie praktycznie w ten sposób, że zw ykły kapłan w Środę Popielcow ą nakładał w sw oim kościele pokutę publiczną parafianom , natom iast po rozgrzeszenie i „pojednanie kano­ niczne” szli oni w W ielki C zw artek do biskupa.

Jeszcze Sobór Trydencki (XVI w.) usiłuje podtrzym ywać tradycję pokuty publicznej za najcięższe przestępstw a, ale licząc się ze stanem faktycznym w tym względzie upoważnia biskupów do zam iany jej na inną poważną pokutę typu pryw atnego, tajnego.

Zobow iązani praw nie do „kanonicznej” publicznej pokuty oblegali p en i- tencjarzy katedralnych, upoważnionych do takiej zam iany, na ogół dopiero w W ielki C zwartek, by za jednym razem załatw ić w szystko: spowiedź, przy­ jęcie pokuty i rozgrzeszenie biskupie. Obciążało to bardzo biskupa, sp ow ied ­ ników i powodow ało zam ieszanie w liturgii w ielkoczw artkow ej, ale odpo­ w iadało doraźnym potrzebom penitentów , szukających w ygodniejszej drogi „pojednania”.

18 Obrzędowa strona pokuty pryw atnej w P olsce średniow iecznej i w ie ­ kach następnych — zob. W. S c h e n k , d z. c y t., 33— 38.

80 T a m że , 39; PM, 25—27.

81 D okładny opis publicznej pokuty obrzędów w w iek ach średnich zob. W. S c h e n k , d z. c y t., 40—43.

(10)

W norm alnych jednak w ypadkach, gdy n ie w chodziły w grę publiczne i gorszące zbrodnie, drogą pojednania z Bogiem i Kościołem pozostaje wciąż pokuta pryw atna, tajna — w form ie jednorazow ego aktu liturgicznego.

O ile w starożytności chrześcijańskiej istniała j e d y n a form a pokuty za poważne przestępstw a — publiczna pokuta „kanoniczna”, a w e wczesnym Średniow ieczu dom inuje „wyspiarska pokuta taryfow a” o charakterze pry­ w atnym — to w epoce karolińskiej i w iekach następnych praktyka pokutna b iegn ie rów nolegle d w o m a toram i: publiczna pokuta za w ielk ie zbrodnie publiczne i gorszące oraz p ryw atna pokuta „taryfowa” za ciężkie wykroczenia tajne. Od początku zaś jXIII w. można m ówić o p o t r ó j n y m nurcie prak­ tyki pokutnej na Zachodzie: uroczysta pokuta publiczna, pryw atna pokuta sakram entalna oraz „pielgrzym ow anie” pokutne jako form a zastępcza pu­ blicznej pokuty „kanonicznej"22.

Na k anw ie historycznego rozw oju praktyki pokutnej w K ościele można też w ykreślić specyficzne a k c e n t y , charakteryzujące daną epokę na od­ cinku pokutnym. Podkreślano bow iem ten elem ent w chrześcijańskiej poku­ cie, który uważano za najw ażniejszy; zawsze utrzym yw ało się oczyw iście podstaw ow e przekonanie, że rozstrzygającym czynnikiem jest tu w ciąż po­ staw a serca przed Bogiem — skrucha i żal praw dziw y, czyli nawrócenie: odwrócenie się od zła ,— zw rócenie się k u Bogu (por. chrzcieln e przyrzecze­ nia!).

Do m niej w ięcej VIII w. dom inującym elem entem jest pokutne zadość­ uczynienie, trud um artw ienia, c z y n y p o k u t n e podjęte jako w yraz ek s­ piacji (posty, m odlitw y, jałm użny, pielgrzym ki), co znajduje odbicie nawet w określeniu sakram entu jako „pokuta” — p o e n ite n tia .

Już od VII—VIII w. pow oli ak cen t przesuw a się na in ny elem ent, a m ia­ now icie na w y z n a n i e g r z e c h ó w , które uchodzi z k olei za najistotniej­ szy czynnik dzieła pokuty. Pod koniec X II w. przekonanie to sta je się po­ w szechne. A nonim ow y list do pew nej zakonnicy O p r a w d z iw e j i fa łs z y w e j

p o k u c ie (koniec X II w.) tłum aczy, że upokorzenie się i zaw stydzenie zaw arte w każdym w yznaniu grzechów już sam o przez się stan ow i praw dziw ą ek s­ piację za popełnione winy. Inne św iadectw o z tegoż okresu stw ierdza: „Ustne w yznanie grzechów jest sam ą istotą ek sp iacji”. Może na tej podstaw ie z ła t­ w ością zgodzono się na udzielanie rozgrzeszenia zaraz po spow iedzi, jeszcze przed odpraw ieniem nałożonej p ok u ty?22 I znów przekonanie powszechne znajduje odbicie w n azw ie sakram entu, jaka już od VIII w. rozpowszechniała się coraz bardziej. Elem ent „w yznania !— sp ow ied zi” oznacza odtąd cały proces pokutny, podkreślając tym sam ym doniosłość sam ooskarżenia; nazwa ta — „ s p o w i e d i ”, c o n fessio — przetrw ała aż do naszych c z a só wu .

N astępne w iek i przesunęły w reszcie akcent na jeszcze in ny elem ent po­ k u ty, a m ianow icie na kapłańskie r o z g r z e s z e n i e jako na czynnik roz­ strzygający w procesie pojednania z Bogiem i Kościołem. S toi to z pewnością

22 Zob. PM, 33—36; B. P o s c h m a n n, dz. c y t., 131—135. 23 T a m że , 31; por. B. P o s c h m a n n , d z. c y t., 124— 126.

24 Podkreślanie doniosłości w yznania grzechów doprowadziło naw et do przekonania wśród w iernych, że sakram ent pokuty i d e n t y f i k u j e s i ę w łaściw ie z w yznaniem win. Znalazło to w yraz m. in. w pew nych praktykach, dziw nych i w zruszających zarazem. Oto w braku kapłana i w naglącej sytu ­ acji grzesznik pragnąc m ieć pewność, że Bóg m u przebacza, w yznaje sw e grzechy przyjacielow i, tow arzyszow i podróży czy sąsiadow i, a gdy jest sa­ m otny „spowiada się” w obec tego, co ma jeszcze najdroższego — np. wobec sw ego konia, m iecza czy szpady. Zob. PM, 31; M. R i g h e 1 1 i, d z. c y t., 275— 277; B. P o s c h m a n n , d z. c y t., 125.

(11)

126

B I U L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

w śc isły m zw iązk u z r o zw a ża n ia m i s p e k u la ty w n y m i n a tem a t sa k ra m en tu p ok u ty (sch o la sty k a ) o r a z an alizą form u ły: „Ja cię rozgrzeszam ...” (Ego te

absolvo...).

11. K u n o w e j r e f o r m i e

O p isan a w y żej fo rm a „p ok u ty p r y w a tn e j” trw a ła ju ż p op rzez w ie k i ja k o za sa d n icza fo rm a sa k ra m en tu p o k u ty , a ty lk o ob rzęd ow a sz a ta u le g a ła w ciąż n o w y m s k r ó c e n i o m i u p r o s z c z e n i o m (w y rzu ca n ie w ie lu m o d litw , sk ra ca n ie ich, u p ra szcza n ie obrzędów ).

Z b ie g ie m cza su p o k u ta ta k bardzo za traca sw ó j litu r g ic z n y ch arak ter, że p o try d en ck ie R itu a le R o m a n u m (1614 r.) zm u szon e je s t zadbać o n ad an ie p o k u cie p ew n ej „u ro czy sto ści” i ch arak teru p u b liczn ego. W ty m celu p rzep i­ su je s ię k a jd a n o w i s t r ó j litu r g ic z n y pod czas sp o w ia d a n ia (kom ża, stu ła), w y zn a cza się o k r e ślo n e m i e j s c a w k o śc ie le (k o n fesjo n a ł), p o leca się k lę ­ czącą p o s t a w ę p e n i t e n t a ; dochodzą p y ta n ia i e w e n tu a ln e p o u cze­ n ia ze str o n y sp o w ie d n ik a ja k o k ró tk a k a tech eza d la lu d z i p ro sty ch , za n ied ­ b a n y ch r e lig ijn ie , n a p o m n ien ia zaś p o k u tn e n a w ią zu ją do d a w n ej p rak tyk i K o ścio ła i tr a d y c ji O jców (elem en t sło w a B ożego, w z y w a ją c e g o do n a w r ó ­ cen ia). D a w n y g e s t litu r g ic z n y „ n a ło żen ia rąk ” k u p>okucie i p o jed n an iu p rzy w ró cił ry tu a ł w szc z ą tk o w e j fo r m ie p o le c e n ia , b y k a p ła n w c za sie m o d li­ tw y p op rzed zającej ro zg rzeszen ie w z n ió sł p raw ą rękę k u p e n ite n to w i ( d e x ­

te r a v e r s u s p e n ite n te m e la v a ta ). P ie r w sz y raz p o ja w ia s ię tu w zm ia n k a

o k r a c i e , d zielą cej sp o w ie d n ik a od jo n ite n ta w c za sie sp r a w o w a n ia s a ­ k ram en tu p o k u ty (s e d e s c o n fe s sia n a lis c r a te f ix a ac te n u ite r p e r f o r a ta in te r

p a e n ite n te m e t co n fe sso r iu m sit in stru cta).

D w ie m o d litw y o p rz e b a c z e n ie w in i u w o ln ie n ie od e w e n tu a ln y c h kar k o ścieln y ch p op rzed zają sa m ą fo r m u łę sa k r a m e n ta ln ą w p o tr y d e n c k im Ordo; po r o zg rzeszen iu zaś m o d li się sp o w ie d n ik jeszcze raz o od p u szczen ie g rze­ c h ó w p e n ite n ta , o jeg o w z r o st w ła s c e i ż y c ie w ie c z n e — n a m o cy zasłu g m ęk i P a n a , w sta w ie n n ic tw a M atk i B ożej i ś w ię ty c h oraz dob rych czyn ów sa m eg o p e n ite n ta . W ra zie b rak u czasu lu b n a tło k u p e n ite n tó w i ta form a u leg a u p ro szczen iu

R o zp o w szech n io n a p r a k ty k a p o k u ty p r y w a tn e j w p o try d en ck im k szta łcie je s t w y g o d n ą form ą „ p o jed n a n ia ” zarów n o dla p e n ite n ta , ja k i dla s p o w ie d ­ nika; p esia d a jed n a k s p o r o b r a k ó w , ,na k tó re od d a w n a z w r a c a li u w agę te o lo g o w ie , litu r g iśc i i d u szp asterze. S z c z e g ó ln ie za n ik p o czu cia s p o ł e c z ­ n e g o w y m i a r u g rzech u oraz p o k u ty d a w a ł znać o sob ie. B r a k b y ło r ó w ­ n ież p o g łę b ie n ia ducha p o k u ty i w ię z i e k le z ja ln y c h , a ta k ż e w sp ó ln o to w e g o p rzeży cia p ra w d y o lu d zk im i ch rześcija ń sk im grzech u , o n a w r ó c e n iu i p o ­ k u cie. S p r a w o w a n ie sa k ra m en tu p o k u ty ty lk o w m in im a ln y m sto p n iu r o z w i­ ja ło t e p o sta w y . D la teg o te ż litu r g ia p o k u tn a d o m agała s ię d alszej reform y. Ś w ia d o m o ść ta zn a la zła w r e sz c ie w y r a z w d ecy zji S o b o ru W a ty k a ń sk ie­ go II, k tó ry p o sta n o w ił: „O brzęd i fo rm u łę sa k r a m e n tu p o k u ty n a le ż y ta k p rzejrzeć i ująć, ab y ja ś n ie j w y r a ż a ły n a tu rę i s k u te k te g o sa k r a m e n tu ” (KL 72). D łu g ie la ta p r a c y sp e c ja lis tó w , rea liz u ją c y c h to p o le c e n ie dały p o d sta w ę do o sta teczn ej w i e l k i e j r e f o r m y sa k ra m en tu p o k u ty , n a k a ­ zanej p rzez sobór. P o so b o r o w a refo rm a zn ó w p r zy w ró ciła w p ew n y m za k resie p o k u cie ch rześcija ń sk iej je j sp o łe c z n y w y m ia r i b ard ziej litu r g ic z n y k ształt, u w z g lę d n ia ją c w ie lo w ie k o w ą sp u śc iz n ę K ościoła, za w a rtą w n iep rzerw a n ej tr a d y c ji o raz ta k b ogatą za ró w n o ob rzęd ow o, ja k i teo lo g iczn ie.

k s. B r o n is ła w M o k r z y c k i S J, K r a k ó w — W a r sza w a

25 M. G y, d z. c y t., 594— 595; рюг. C o lle c tio R itu u m c o n tin e n s e x c e r p ta

(12)

II. C Z Y T A N IA B IB L IJN E W L IT U R G II „Skarbiec biblijny” w Ordo Paenitentiae (c.d.)

J a k cała B ib lia o d n a jd u je sw ó j p ełn y i o sta te c z n y s e n s d op iero w Jezu sie C h ry stu sie, ta k te ż w sz e lk ie n a w o ły w a n ia b ib lijn e do n a w ró cen ia -p o k u ty o sią g a ją n a jw y ższą m o c oraz n ie d o śc ig ły a u to r y te t w sło w a c h i czyn ach P an a, p rzek a za n y ch nam przez czterech e w a n g e lis tó w w ró żn y ch red a k cja ch tej sam ej D obrej N o w in y к

L itu rg ia w y ra źn ie p r e fe r u je p ery k o p y e w a n g e lic z n e przed w s z y stk im i in ­ n y m i tek sta m i P ism a św ię te g o . O d czy ty w a n ie E w a n g e lii w zgrom ad zen iu litu rg iczn y m o ta cza p rzecież K o śció ł w y ra za m i s p e c j a l n e g o s z a c u n k u i n a d a je tem u czy ta n iu fo rm ę w y ją tk o w o u r o c z y s t ą (p rocesja z e w a n - g elia rzem , św ia tło , k a d zid ło , sp e c ja ln y le k to r — p rezb iter lu b d iak on , p o sta w a sto ją ca w cza sie jej słu c h a n ia oraz a k la m a cje w ie r n y c h p rzyp om in ające ob ecn ość C h ry stu sa g ło szą ceg o E w a n g e lię , u c a ło w a n ie k się g i, it p .) 2.

D la te g o te ż p rzy g o to w u ją c różn ego ty p u „ n a b o żeń stw a p o k u tn e” w in n iśm y n a jch ętn iej się g a ć p o te k s ty E w a n g e lii jak o czy ta n ie i te k s t ź ró d ło w y do m e ­ d y ta cji nad n a szy m ch rześcija ń sk im „być sob ą”. O rdo P a e n ite n tia e u ła tw ia nam dobór o d p ow ied n ich te k stó w ew a n g elicz n y h za m ieszcza ją c aż 26 perykop, w yb ra n y ch z „cztero k szta łtn ej E w a n g e lii” (ą u a d r ijo r m e E v a n g e liu m św . I r e n e u s z ) ja k o n a d a ją c e s ię z całą p ew n o ścią do w sz e lk ic h cele b r a cji p ok u tn ych .

E w a n g e l i e

1) M t 3, 1— 12: N a w r ó ć c ie się , bo b lis k ie j e s t k r ó le s tw o B o że

Jan C h rzciciel p o p rzed n ik M esjasza, n ib y zorza przed w sch o d em słońca, z w ia stu je zb liża ją ceg o s ię J ezu sa C h ry stu sa i p r zy g o to w u je J eg o p o ja w ien ie się w śró d lu d zi. S c e n e r ia p u sty n i oraz cytat z Iz 40, 3 k ojarzą s ię z b ib lijn y m tem a tem „ p u sty n i” jak o u p r z y w ile jo w a n e g o m ie jsc a sp o tk a n ia z B ogiem w św ie ż y m k lim a c ie p ierw szej m iło śc i lu b te ż p o w ro tem do n ie j. P u sty n ia w y stę p u je u sa m y ch źró d eł is tn ie n ia lu d u B ożego, g d y to w y z w o lo n y z E giptu Izra el „chodził z B o g iem ” w n arzeczeń sk iej św ieżo ści serca i w ie r n o śc i P rzy ­ m ierzu z a w a rtem u pod S y n a je m n a p y sty n i. M im o w ie lu n ie w ie r n o ś c i okres „p u styn nej w ęd ró w k i” u ch od zi w o p in ii B ib lii za id e a ln y okres „słu ch an ia B o g a ” i „ u le g ło śc i” lu d d w o b ec N ie g o (por. Oz 2, 16 nn; Wj 13, 17— 20, 21; A p 2, 4).

S ło w a J a n o w eg o o ręd zia p o tw ierd za ją ten d a lszy k o n te k s t b ib lijn y i brzm ią ja k ech o k ro k ó w zb liża ją ceg o s ię P an a; ja k p r z y n a g la n ie do za w ró cen ia z drogi n ie w ie r n o ś c i — b y zw ró cić się k u p o czą tk o m , k u źród łom sw e g o istn ien ia . A sc e ty c z n y w y g lą d i su r o w y tryb życia C h rzciciela p o tęg u je w y ­ m o w ę obrazu, n a d a ją c m u ry sy p ierw o tn ej su ro w o ści, a u ten ty zm u i ś w ie ­ żo ści — w żad n ym zaś w y p a d k u czeg o ś p o n u reg o czy sm u tn eg o .

D la ch rześcija n in a jest to m o cn e w o ła n ie do p o w ro tu k u p ra w d zie o s o ­ b i s t e g o W y jśc ia -P a sc h y , a w ię c ch rzcieln eg o „ sp o tk a n ia n a p u sty n i” i p rzy ­ m ierza , zo b o w ią zu ją ceg o do w ie r n o śc i („W yrzekam się! — W ierzę!”). W ten sp o só b , p op rzez r o zw a ża n ie sło w a B ożego w sk u p ie n iu i w s z e lk ie pokutne ’’ć w ic z e n ia ”, c a ły K o śció ł „ w y w a b ia n y ” je s t i „ p rzy n ęca n y ” p rzez P a n a na p u sty n ię n a w ró cen ia ja k o n o w y lu d B oży.

1 P or. sła w n e o k r e śle n ie św . I r e n e u s z a : V e rb u m ... d e d it noOis q u a d ri-

fo r m e E v a n g e liu m (gr. te tr d m o r p h o n to E u an gélion ), q u o d u n o s p ir itu c o n ti­ n e tu r (A d v e r s u s h a e re se s 3, 3).

2 P or. I n s titu tio G e n e ra lis M issa lis R o m a n i, n. 35, M issa le R om an u m , e d itio ty p ic a a ltera , T yp is P o ly g lo ttis V a tica n is 1975, s. 36.

(13)

128

B IU L E T Y N H O M I L E T Y C Z N Y

2) M t 4, 12— 17: N a w r a c a jc ie się , a lb o w ie m b lis k ie j e s t k r ó le s tw o n ie b ie sk ie Z lito śc iw e j m iło ści B o g a n a w ie d z iło ziem ię „z w y so k a w sch o d zą ce S łoń ce, b y z a ja śn ieć ty m , co w m rok u i c ie n iu śm ie r c i m ie sz k a ją ” (por. Ł k 1, 78 n). J ezu s u d a ją cy s ię po cz te r d z ie sto d n io w y m sk u p ie n iu i p o śc ie na w ie lk ą w y ­ p ra w ę p u b liczn eg o ży cia oraz d z ia ła ln o śc i a p o sto lsk iej u k a za n y z o sta ł przez św . M ateu sza ja k o „ św ia tło w ie lk ie , k tó re w z e sz ło dla m ie sz k a ń c ó w cien istej k r a in y śm ie r c i” (por. M t 4, 16; Iz 9, 1). C ytat z Iz 9, 1 n a d a je św ie tlis tą p ostać o so b ie J ezu sa , „za czy n a ją ceg o n au czać i g ło s ić ” k o n ie c z n o ść n a w ró ­ c en ia ze w zg lęd u na b lisk o ść k r ó le s tw a (por. M t 4, 17).

A zatem n au k a C h ry stu sa , E w a n g elia , je s t „ św ia tłe m ” rozp raszającym m ro k i, k tó re sy m b o lizu ją tu grzech i jeg o k o n se k w e n c ję — śm ierć. O czysz­ czająca siła sło w a B o żeg o , jeg o n ie z w y k ła m oc zb aw cza o sią g a w C h ry stu ­ s ie szczy t, p o n ie w a ż je s t On w c ie lo n y m S ło w e m B ożym (por. J 1, 14), S yn em B o ży m , B o g iem sa m y m (por. J. 1, 1). C h rystu s te ż je s t ow y m k ró lestw em B ożym , czy li p ełn y m p a n o w a n ie m B oga w stw o r z e n iu , w c z ło w ie c z e ń stw ie J eg o p rzy b ra n y m p rzez S ło w o ; je s t k r ó le stw e m , k tó re się zb liża do czło w iek a na t y le sp osob ów !

N a u k a C hrystu sa to jed en ze „sp osob ów ” zb liżan ia s ię k r ó le s tw a B ożego do czło w ie k a i w ch o d zen ia do jeg o w n ętrza . T rzeba ty lk o „ słu ch a ć” o tw artym sercem (por. Mt 11, 15; Dz 16, 14), g o to w y m do p rzy jęcia S ło w a B o żeg o bez zastrzeżeń . A to w ła śn ie ju ż s ta n o w i d rogę n a w ró cen ia .

C h rześcija n in je s t „ czło w ie k iem C h ry stu so w y m ” , n a leżą cy m do N ieg o i zjed n o czo n y m w e w n ę tr z n ie z N im p rzez ch rzcieln ą w ię ź życia B ożego (por. J 15, 5). G rzech je s t z e rw a n iem tej w ię z i lu b o sła b ie n ie m jej; s ta n o w i o d ej­ śc ie lu b o d d a len ie s ię o d C h ry stu sa — od k r ó le s tw a B ożego. K a żd e zaś zb li­ żen ie s ię do C h rystu sa m a ce c h y n a w ró cen ia , o cz y sz c z e n ia , w z r o stu k ró le­ stw a B o żeg o w czło w ie k u och rzczon ym . C zyn y m iło śc i i dobroci ze w zg lęd u na C h ry stu sa oczyszczają i n a w ra ca ją ch rześcijan in a; m o d litw a zb liżając do N ie g o ró w n ież w ja k iś sp o só b w p ro w a d za c z ło w ie k a w B o że k ró lestw o . S łu ­ ch a n ie sło w a B ożego, C h ry stu so w ej E w a n g e lii — „oczyszcza” i n a w ra ca (por. J 15, 3; 14, 21—24), a zatem ta k ż e p rzy b liża do k r ó le s tw a B o żeg o i p ozw ala je co ra z g łęb iej posiad ać.

W p r o c e sie p o k u ty -n a w r ó c e n ia n ie m oże za tem zab rak n ąć .ś w ia t ła ” sło w a B ożego, k tó re u su w a ją c ciem n o ść e g z y ste n c ji b ez B oga — zb liża czło w ie k a do te g o k r ó le s tw a lu b w p ro w a d za w n ie coraz g łęb iej.

3) M t 5, 1— 12: W id zą c tłu m y , w y s z e d ł n a g ó rę i n a u c za ł s w o ic h u c zn ió w M ateusz e w a n g e lis ta u m ieszcza n a p o czątk u m isy jn ej d zia ła ln o ści Jezu sa ra d y k a ln y program k r ó le s tw a B ożego — „ b ło g o sła w ie ń stw a ”, ja k o w stę p do s ła w n e g o „kazania n a G órze”. Ł u k a sz w sk ró co n ej i n ieco od m ien n ej fo rm ie p od aje J ez u so w e „ b ło g o sła w ie ń stw a ”, u m ieszcza ją c je w p e łn i J eg o p u b licz­ n ej d zia ła ln o ści (por. Ł k 6, 17— 45). M a teu szo w a red ak cja p re z e n tu je b ard ziej u d u c h o w io n y k sz ta łt „ b ło g o s ła w ie ń stw ” (por. M t 5, 3, 6) i ch yb a bard ziej z b li­ żon y d o s ty lu m ó w ion ego.

J e ż e li p a ra d o k sem je s t zd an ie sto ją c e w sp rzeczn o ści z o g ó ln y m p rze­ k o n a n ie m lu d zi (er. p a r a -d o k s o n ), to słu s z n ie G. R i c c i o t t i tw ie r d z i, że „ k azan ie n a G órze” je s t n a jw ię k s z y m i n ajb ard ziej ra d y k a ln y m p arad ok sem , ja k i k ie d y k o lw ie k w y p o w ie d z ia n o * ”. A u to ry tet N a u czy ciela u sp r a w ie d liw ia w p e łn i w ia r ę w taką E w a n g e lię , a w y k o n a n ie jej w ży ciu p o tw ierd za jej b o sk ie p o ch o d zen ie, ja k za p ew n ia sa m C h rystu s (por. J 7, 16 n). R ad yk alizm „ b ło g o sła w ie ń stw ” p r z e c iw sta w ia s ię n ie c zło w ie k o w i i ro zu m o w i o tw a rtem u na tr a n sc e n d e n c ję , a le eg o iz m o w i lu d zk iem u i i l e p o jętej m ą d ro ści (krótko­ w zro czn em u sprytow i!).

(14)

W n ik liw e, a n ad e w sz y stk o m o d litew n e rozw ażan ie „ w ielk iej k a r ty kró­ le s tw a B o żeg o ”, jak ą sta n o w ią w ła śn ie „ b ło g o sła w ie ń stw a ” p ro w a d zi do n a ­ w ró cen ia w se n s ie n ajb ard ziej b ib lijn y m — do „zm iany sp o so b u m y ś le n ia ”, do m e tâ n o ia , a w ię c do g łęb o k ieg o p rzeob rażen ia serca jak o o sta teczn ej głęb i lu d zk iej osob ow ości.

4) M t 5, 13— 16: T ak n iech ś w ie c i w a s z e ś w ia tło p r z e d lu d ź m i

C h rześcijan ie ja k o u czn io w ie P a n a otrzym ują u d ział w J eg o życiu i p o­ sła n n ic tw ie . O b d arow an ie je s t zarazem zo b ow iązan iem , m isją oraz zadaniem . Jak sól, k tóra k o n se r w u je p o k a rm y przed zep su ciem i n a d a je im sm ak sw ą o strością, ta k u czn io w ie C h ry stu sa w n o sić m ają w św ia t D u ch a P a ń sk ieg o , „dobrą w oń C h ry stu so w ą ” (por. 2 K or 2, 15) p rzez g od n e ży cie i n ien a g a n n e p o stęp o w a n ie. D obre c zy n y ch rześcija n n iby só l k o n se r w o w a ć m ają św ia t przed z ep su ciem p rzez w n o sz e n ie n a jszla ch etn iejszy ch w a r to śc i w lu d zk ą h i­ storię, c y w iliz a c ję i k u ltu rę.

S am C h rystu s je s t p ra w d ziw ą „ św ia tło ścią ś w ia ta ” (por. J 1, 4 n. 9; 8, 12; 9, 5; 12, 35, 46), a jed n a k p rzy łą c z y w sz y do sie b ie lu d zi p rzez w ia rę i ch rzest p o zw a la r ó w n ież im św ie c ić ty m b la sk iem , w y z w a la ją cy m z m rok ów zła; „Ja jestem św ia tło śc ią św ia ta ” (J 8, 12) m a d ok ła d n y o d p ow ied n ik w stw ie r d z e n iu P a n a sk ie r o w a n y m do sw o ic h u czn iów : „W y je s te ś c ie św ia tłe m ś w ia ta ” (Mt 5, 14). N ib y ech o słó w C h rystu sa sły sz y m y to sa m o w n auczaniu św . P a w ła , p iszą ceg o do F ilip ia n otoczon ych pogań sk im śro d o w isk iem : „M ię­ dzy n im i ja w ic ie się jako źród ła św ia tła w ś w ie c ie ” (F lp 2, 15).

O b rzędy ch rzcieln e (w ręczen ie ś w ie c y zap alon ej od p asch ału ) sta ra ją się un aoczn ić p r a w d ę -fa k t, że n ow o o ch rzczo n y p rzy jm u je św ia tło C h rystu sow ego życia i p o sła n n ic tw a , b y je w sw o im ży ciu o d tw orzyć oraz ja k o ś przedłużyć.

P o d cza s litu r g ii chrztu d zieck a celeb ra n s m ów i: „ P rzy jm ijcie św ia tło C h rystu sa. P o d tr z y m y w a n ie teg o św ia tła p ow ierza się w am , rod zice i ch rzest­ ni, ab y w a sz e d zieck o o św ie c o n e p rzez C h rystu sa, p o stęp o w a ło za w sze jak dzieck o św ia tło śc i, a trw a ją c w w ierze, m ogło w y jść na sp o tk a n ie p rzych od zą­ cego P an a, razem ze w sz y stk im i Ś w ię ty m i w n ie b ie ” 4.

W chrzcie d orosłych sły sz y m y podobnie: „ S ta liście się św ia tło śc ią w C hry­ stu sie. N ie u sta n n ie p o stę p u jc ie w ię c ja k s y n o w ie św ia tło śc i...” 5.

P o k u tn e w y s iłk i ch rześcija n zm ierzają za w sze do o d n o w ien ia praw dy ch rztu w życiu w ierzą cy ch . N in ie jsz a p erykopa r e fle k tu je och rzczon ych na o d cin k u zadań ap o sto lsk ich oraz o d p o w ied zia ln o ści za p o cią g a n ie in n y ch do C h ry stu sa s w y m ży ciem — lu b te ż g o rszen ie ich cz y li p r z e sła n ia n ie p ra w d zi­ w eg o ob licza P a n a przed oczy m a lu d z i (por. Rz 2, 24; K D K 19). R a ch u n ek s u ­ m ien ia w św ie tle n in iejszej e w a n g e lii dotyczyć w in ie n d w óch p y ta ń : C zy nie je s te m so lą zw ietrza łą , k tóra n a d a je się ty lk o na w y rzu cen ie? O ile m oje ży cie n azw ać m ożna „życiem s y n a ś w ia tło ś c i”?

5) Mt 5, 17— 47: A Ja w a m p o w ia d a m

J e st to d alszy ciąg „k azan ia na G órze”, d oty czy zaś u w ew n ętrzn ien ia P ra w a , k tó re Jezu s p rzy szed ł w y p ełn ić. G n iew a n ie się n a b rata podpada pod sa n k c ję p rzew id zia n ą w P r a w ie S ta reg o P rzym ierza za m ord erstw o; św ięto ść m a łż e ń stw a w y m a g a jeg o n ie r o z e r w a ln o śc i i w ew n ętrzn ej czy sto ści zam iarów oraz p ragn ień ; szczero ść i p rostota w m o w ie w y k lu c z a p otrzeb ę p rzysięgan ia; i w r e sz c ie n a jtru d n iejszy prob lem m iło ści n iep rzy ja ció ł oraz m o d litw y za nich, za m ia st n ie n a w iś c i i p r zek lin a n ia (por. 1 P 2, 23) — oto k o n k rety sp ra w d za ­ ją ce w ży ciu s iłę naszej p rzy n a leżn o ści do C hrystusa.

S ło w o E w a n g elii m u si nas n iep ok oić dziś tak, jak C h ry stu s n iep o k o ił n ie g ­ dyś sob ie w sp ó łczesn y ch , głosząc D obrą N o w in ę w P a le sty n ie . S p rzeciw i opór,

4 O b r z ę d y C h rztu d zie c i, n. 120, K a to w ic e 1972, 77.

5 O rdo In itia tio n is C h ristian ae a d u lto ru m , η. 360, ed itio ty p ic a , T yp is P o ly ­ g lo ttis V atican is 1972, 138.

Cytaty

Powiązane dokumenty

JAROSIŃSKI Zbigniew: Postacie

Autor stwierdza, iż w kwestii wartościowania literatury trudno o precyzyjne i kompletne kryterium.Opowiada się za ocenę artystyczną wolną od politycznych, moralnych

Obok działalności dydaktycznej pracownicy Sekcji brali udział w szeregu spotkań naukowych uczelni i poza Uniwersyte­ tem.. Sawicki wygłosił referat

Po przedstawieniu klasyfikacji rodzajów, ról oraz funkcji ironii przechodzi do jej opisu jako formy interpretacyjnej , kładąc szczególny n a ­ cisk na

Zbiór zawiera rękopisy, maszynopisy, druki, korekty autorskie, książki z autografami, wycinki prasowe, afisze, foldery, pocztówki, taśmy magnetofonowe, zdjęcia i

(Publiczność literacka między żywym i zapisanym słowem).. : Współczesne polskie koncepcje

Analiza życia literackiego epoki, kultury literackiej, społecznego obiegu tekstu literackiego, jego funkcji ideowych i artystycznych, pozyji społecznej literata

W artykule omówiono ewolucję i założenia myśli krytycznej Brzozowskiego, do momentu wyraźnego zaostrzenia konfliktu pi­ sarza z literaturą Młodej Polski (rok