• Nie Znaleziono Wyników

Normatywny charakter Bożego powołania w ujęciu Enda McDonagha

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Normatywny charakter Bożego powołania w ujęciu Enda McDonagha"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Zawadzka

Normatywny charakter Bożego

powołania w ujęciu Enda

McDonagha

Collectanea Theologica 60/1, 47-61

(2)

C o llecta n ea T h eologica 60(1990) fa se. I

s. A N N A Z A W A D ZK A C SN J, W A R SZA W A

NORMATYWNY CHARAKTER BOŻEGO POWOŁANIA

W UJĘCIU ENDA McDONAGHA

T em at idei pow ołania chrześcijańskiego jako zasady teologii m o­

ra ln e j w ujęciu E nda M cD onagha został p o d jęty w poprzednim ze­

szycie k w a rta ln ik a . W a rty k u le przedstaw iono analizę podjęcia

pow ołania w oparciu o p ism a a u to ra w aspekcie try n ita rn y m i c h ry ­

stologicznym , u k azu jąc źródło pow ołania człow ieka, k tó re m a m iejsce

w T ajem n icy T ró jc y Ś w iętej. N ato m iast n in iejszy a rty k u ł m a na

celu ujaw n ien ie n o rm aty w n ego c h a ra k te ru pow ołania człow ieka

w u jęciu w spom nianego w yżej auto ra.

Zauw aża się, że c h a ra k te r n o rm a ty w n y jest o ty le interesu jący ,

gdyż coraz częściej sp o ty k am y s tr u k tu ry teologii m o raln ej w oparciu

o różne idee biblijn e, k tó re jed n a k u k azu ją tru d n o ści w e w skazaniu

norm atyw n eg o c h a ra k te ru . Czy ta k jest rzeczyw iście? E. M cDonagh,

k tó ry opiera się na idei pow ołania, w y d aje się te j tru d n o ści nie do­

strzegać. W czym się to przejaw ia? O dpow iedzi n a te p y tan ia uzy­

skam y w św ietle analizy re fle k sji n a tem a t p raw a n a tu ra ln e g o i no­

wego p raw a C hrystusa.

1. Prawo naturalne jako dar i w ezwanie

W opinii E. M cD onagha podstaw ą m oralności chrześcijańsk iej

jest praw o n a tu ra ln e , k tó re człow iek o trzy m u je w T ajem nicy T ró j­

cy Ś w iętej w dziele S tw orzen ia.1 J e s t to szczególny d a r Ojca udzie­

lony z m iłości człow iekow i.2 D ar te n jest zakodow any w n a tu rz e

1 E. M c D o n a g h , I n v i t a t i o n a n d R espon se. E s s a y s in C h r is tia n Moral

T h e o lo g y , D u b lin 1972, 23 (odtąd w c y to w a n iu tej p o zy cji sto so w a ć się b ęd zie

skrót: IR). T ak te ż trak tu ją p raw o n a tu ra ln e in n e d zieła. P o r, P o w o ł a n ie

c h r z e ś c ij a ń s k ie , I s to ta p o w o ł a n i a c h r z e ś c ij a ń s k ie g o , pod red . S. S m o l e ń ­

s k i e g o , t. I, O pole 1978, 78— 80; R. A . M c D o r m i c k , H u m a n S ig nificance

a n d C h r is ti a n Sig nificance, w: G. H. G u t к a, P. R a m s e y , N o r m an d C o n t e x t in C h r is tia n Eth ics, N e w Y ork 1968, 233— 261; J. M c M a h o n , W h a t d o e s C h r i s t i a n i t y a d d to a th e i s t ic H u m a n is m ? C ross C urrents, 1968, 129— 150;

J. M. G u s t a f s o n , C h r is t a n d th e M oral Life, N e w Y ork 1968; A. A r n t z ,

P r a w o n a tu r a ln e i je g o d z i e j e , C one 1— 10 (1965— 1966), P o zn a ń 1968, 363— 374;

J. F u c h s , T eo lo g ia m o r a ln a , tłum . L. B o b ia ty ń sk i i E. K ra sn o w o lsk a , W ar­ sza w a 1974, 171— 192; T. M a k o w s k i , D z is ie js z e r o z u m ie n i e p r a w a n a t u r a l ­

n eg o w ś w i e t l e o f i c ja l n e j n a u k i K ościo ła, A K 81 (1973) 191— 203; E. R i n k, P r a w o n a tu r a ln e a E w a n g e lia , A K 62 (1970) 313— 325.

2 M cD onagh tra k tu je p ra w o n a tu ra ln e jako szczeg ó ln y dar m iło śc i B ożej o b ja w io n y w porządku stw o rzen ia i sta n o w ią cy p ierw szą n o rm ę dla człow iek a. Zob. IR, 23. N a to m ia st S obór W atyk ań sk i II w K o n s t y t u c j i d o g m a t y c z n e j

(3)

ludzkiej, co a u to r określa jako a law sta m p ed on our being.3 Dzięki

tem u n a tu ra lu d zk a s ta je się uśw ięcona i w yróżniona świętością.

A człow iek uczestnicząc w praw ie Bożym s ta je się podobny do sw ego '

Ojca. Podobieństw o to jest zakorzenione w sw ym porządku Boga

w T rójcy. J e s t ono w y ry te w głębi człow ieka i p rze jaw ia się w e w ro ­

dzonej skłonności b y tu do w łaściw ych sobie d ziałań i celów .4 A spo­

sób i w y m iary tego działania określone są przez sam ą s tru k tu rę

b ytu. B yt te n w yposażony w praw o n a tu ra ln e m oże go poznaw ać

przez n a tu ra ln e św iatło rozum u. W zw iązku z ty m zakres tego p raw a

i jego m oc obow iązująca jest pow szechna, niezależnie od rasy , n a ­

rodowości i sta tu su społecznego.5 Dzięki tem u k ażdy człow iek jest

zdolny odpow iadać w łaściw ie n a udzielony d a r i realizow ać w nim

siebie.6

Pow ołanie to sta je się czytelne dla podm iotu przez szczególną

w spólnotę z Bogiem, k tó ra p rzejaw ia się poprzez uśw ięcenie n a tu ry

ludzkiej w dziele S tw orzenia, to je st przez obdarzen ie jej porządkiem

p raw a n atu raln eg o . P o rząd ek te n je s t zrozum iały w św ietle p rze d ­

w iecznej m iłości Boga, to znaczy w re la c ji do T ajem n icy T ry n ita r-

n ej.7 T a rela cja pozw ala człow iekowi uczestniczyć w m ądrości Bożej,

k tó ra została zakodow ana w n a tu rz e lud zk iej w dziele S tw orzenia.

I dlatego pozw ala ona odnaleźć się człow iekow i n a płaszczyźnie ta ­

jem nicy Boga, k tó ry um ożliw ia otw arcie się isto ty ludzkiej na swego

Stw órcę. E. M cDonagh zauw aża, iż objaw ienie człow iekow i p raw a

n a tu raln eg o nie je s t ty lk o odsłonięciem ta je m n ic y Boga, ale także

zaproszeniem . Z aproszenie to pozw ala uczestniczyć człow iekowi w e

0 K o ś c ie l e w ią ż e p raw o n a tu ra ln e z p ozy cją i g od n ością o so b y lu d zk iej. G o­ d n ość n atu raln a czło w ie k a otrzym u je tu p o tw ierd zen ie p rzez o d w o ła n ie się do n au k i o czło w ie k u stw o rzo n y m n a obraz B oży i zd o ln y m do p ozn an ia 1 m iło w a n ia S tw ó rcy (por. K D K 12). D o w y ja śn ie n ia p ra w a n atu raln ego p rzy ­ c z y n ił się p ap ież P a w e ł VI w e n c y k lic e H u m a n a e v it a e . P a p ież stw ierd za, iż istn ie je śc isła w ię ź m ię d z y p ra w em n a tu ra ln y m i ew a n g elicz n y m . P ieczę n a d ca ły m p ra w em m o ra ln y m posiad a K o śció ł (por. n r 4). C złow iek za ś n ie m oże osiągn ąć p ra w d ziw eg o szczęścia „inaczej, ja k za ch o w u ją c p raw a w sz c z e ­ p io n e w jego n a tu rę p rzez N a jw y ższeg o B oga” (por. n r 31).

3 IR, 30. 4 T a m ż e , 25. 5 T a m ż e , 36.

6 E. M cD onagh u w y d a tn ia w p ra w ie n a tu ra ln y m a sp ek t daru i o d p o w ie ­ dzi. Zob. IR, 32. Jed n ak w w ię k sz o śc i te o lo g o w ie p o ls c y łączą te o lo g ię p o w o ­ ła n ia z tra d y cy jn ą teo rią p ow in n ości. T ak też p rzed sta w ia a sp ek t n o rm a ty ­ w n y p od ręczn ik zb io ro w y pod red a k cją b p a S. S m o l e ń s k i e g o , w k tó ­ rym całe ro zw ią za n ie „n o rm a ty w n o ści p o w o ła n ia ” co fa się n a teren p r o b le ­ m a ty k i p raw a o d w ieczn eg o . P la n B oży jest tu z in terp reto w a n y jako o d w ieczn e p raw o B oże, b ęd ą ce p o d sta w ą porządku m o raln ego. T eoria teg o p raw a p r z e ­ w a ża fo rm a ln ie n ad teo lo g ią p o w o ła n ia . P o w o ła n ie B oże ja w i się jako zob o­ w ią zu ją ce, a u za sa d n ien iem teg o tw ie r d z e n ia je s t p raw o. P o d ręczn ik n ie p o ­ d ejm u je w y ra źn ie asp ek tu daru w stosu n k u do u za sa d n ien ia od p ow ied zi. Por.

P o w o ł a n ie c h rz e ś c ij a ń s k ie , 76— 102.

(4)

w n ę trz u N adprzyrodzonej Rzeczyw istości i w y p ełn iać się aż do zje­

dnoczenia z Bogiem.8

J e d n a k te n d a r nie je s t w p ełn i zrozum iały dla człow ieka tylko

w św ietle działania Stw orzenia. Człowiek o d k ry w a całą p raw dę

0 sobie przez dzieło M iłości O dw iecznej Boga objaw iającego się

w dziele S tw orzenia z jed n e j stro n y , a przez Boga objaw iającego się

w dziele W cielenia z d ru g iej stro n y .9 D zięki tem u człow iek może

zrozum ieć swój w y ją tk o w y sta tu s i może się określić w św ietle ta ­

jem nicy samego Boga.10 Oznacza to, że człow iek nie m oże bez C h ry ­

stu sa do końca zrozum ieć po rządku n a tu ra ln e g o udzielonego przez

O jca jako d ar i- zadanie.11 C h ry stu s bow iem s ta je się m ocą w ew nę­

trz n ą , św iatłem sum ien ia i w olnością woli człow ieka. On to działając

w podm iocie in ic ju je w n im proces, k tó ry już sam jest czynnością

etyczną. A to dlatego, że n ak azy C h ry stu sa p o ru szają w yobraźnię,

budzą sum ienie i rzu c a ją w yzw anie m yśli, a tak że p o p y chają wolę

1 rodzą działanie podm iotu. P o d m io t zaś u siłu je je zgłębić i przyjąć

jako bodźce do działan ia.12 W zw iązku z ty m p ow staje w człow ieku

pew ien określony pogląd n a życie, pew ne n a staw ien ie um ysłu, w ra ż ­

liw ość m o raln a oraz poziom etycznych decyzji. W obec tego p rzy k ład

C h ry stu sa ow ocuje poprzez reflek sję i osobisty w y siłek zn ajd u jąc

w y raz w działaniu o dpow iadającym zm iennym sy tu acjom życiow ym .

W tak im działaniu p rze jaw ia się sens „p raw a w ypisanego n a s e rc u ”,

a ukazanego w sposób w łaściw y przez w yp ełn ienie C h rystu sa, k tó ry

8 T a m ż e , 30. P o g lą d E. M cD onagha h arm on izu je z w y p o w ie d z ią Soboru W atyk ań sk iego II. Por. D W R 3 oraz z p ogląd am i n ie k tó r y c h teologów : S. O 1 e j- n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e B oże, W arszaw a 1979, 169— 170; W. H r y n i e w i c z , C z ł o w i e k — is t o t a o t w a r t a n a u c z e s t n i c t w o w Bogu, w: B y ć c z ł o w i e k i e m , t. III, P o zn a ń 1974, 233—255. W ś w ie tle ty c h w y p o w ie d z i w y d a je się jed n ak , że M cD onagh w id zi głęb iej to u czestn ictw o .

9 „ B riefly th e n it m a y b y said th a t n a tu ra l la w , as th e a b solu te, if g e n e ­ ral, o b lig a tio n to b e h a v e m o ra lly , o f w h ich m an (as m an) is aw a re in v ie w o f th e gen eral m o ra l p o ssib ilitio ń an d o b lig a tio n s w h ic h d eriv e from 1 his (m etap h ysical) h u m an n atu re, is con tain ed and a ffirm ed w ith th e order o f In ca rn a tio n and R ed em p tion . N a tu ra l la w does n o t e x is t ou tsid e on, apart fro m th is order.” IR, 35. P ro feso r O l e j n i k tw ie r d z i n a to m ia st, że p raw o n a tu ra ln e jest in teg ra ln ą częścią p ra w a C hrystusa. „W p e w n y m zn aczen iu tw o rzy ono p o d sta w ę tego praw a, p raw o o b ja w io n e b u d u je się n a n im i r o ­ z w ija jego p o ten cja ln ą z a w a rto ść treścio w ą .” Por. S. O l e j n i k , W o d p o ­

w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e B o że, 174.

10 E. M cD onagh id ąc za to k iem rozw ażań św . J a n a i św . P a w ła w lista ch do K o lo sa n i E fezja n stw ierd za , iż C h rystu s je s t „...the cen tre o f crea tio n as w e ll as R ed em p tion , th e fo u n d a tio n o f n a tu ra l la w m o r a lity appears in him in a d eep er and fu lle r lig h t.” IR, 35.

11 „W hat m a tters is th a t w e reco g n ise m a n ’s ca p a city fo r and a w a ren ess o f m o ra lity th e re sp e c t th is in v o lv e s for th e b a sic stru ctu res o f h is b e in g as m an , and th at a ll th is h a s b e e n p reserv ed , d eep en ed an d m a y b e sa id to b e u ltim a te ly in th e In ca rn a tio n .” T a m ż e , 36.

12 T a m ż e , 30. T a k też u jm u je to z a g a d n ien ie C. H. D o d d w sw o je j pracy: G o sp e l a n d L a w . T h e R e la t io n of F aith a n d E th ics in E a r ly C h r is ti a n ity , C am bridge 1951.

(5)

sta ł się w zorem życia.13 Życie ludzkie zaś jest czym ś w ięcej niż ty lko

jego istnieniem , gdyż opiera się n a C hrystusie, k tó ry jest m iarą

życia tego b y tu . E. M cDonagh rozw ija tę m yśl przez analizę listu

do E fezjan (1, 9— 10) i K olosan (1, 15— 20).14 W św ietle ty ch tekstów

a u to r rozum ie C h ry stu sa jako nie ty lk o N orm ę i M oralne P raw o,

ale jako Źródło Życia. Źródło to jest m ia rą łaski, k tó rą każdy o trzy ­

m uje. D latego w łaśnie C h ry stu s jest w zorem m oralności n a d p rz y ­

rodzonej, k tó ra jest podporządkow ana norm om u n iw ersalny m , w y ­

w odzącym się z Boga— Człowieka C h ry stu sa.15 N a N im bow iem opiera

się w szelki b y t i w szelki ludzki porządek, gdyż O n jest najb ard ziej

ko n k retn ą, to ta ln ą N orm ą i m iarą każdej osoby i każdej sy tu acji.16

Jego moc działa w podm iocie od w e w n ątrz i objaw ia się w pełni

jako zrozum iałe praw o n a tu ra ln e dopełnione p raw em m iłości i jako

praw o D ucha. A zatem pow ołanie człow ieka z a w arte w ty m darze

może zostać określone ty lk o w rela cji do O jca przez C h ry stu sa i D u ­

cha Św iętego.17

A uto r podkreśla, że praw o n a tu ra ln e uśw ięcające ludzką n a tu rę

„pow ołuje człow ieka, by stał się sy n em O jca w Ç k ry stu sie.” 18 To

synostw o a u to r w idzi w ch ara k te rz e łaski będącej darem dla czło­

w ieka, ale tak że zaproszenia do uśw ięcenia się z C hrystusem , któ re

jest m ożliw e dzięki „sam ooddaniu się w C h ry stu sie ” — self-g ivin g

iii C hrist.19 P rzez tak ie uśw ięcenie człow iek je st zdolny odpowiedzieć

pozytyw nie n a skierow ane zaproszenie Ojca. O dpow iedź ta sta je się

w ów czas p ełn y m w y rażen iem człow ieka do O jca i pełn ą odpow ie­

dzią na d a r sy no stw a.20 Ona a firm u je w człow ieku całkow itą ludzką

13 Z p ogląd em M cD onagha zgadza się tak że F u c h s . T w ierd zi on b o w iem , że „ciągła d ziałaln ość D u ch a C h rystu sow ego od n osząca się do p raw a n a tu r a l­ nego, jego p o zn a n ia i w y p e łn ie n ia w sk a zu je n a m , ja k słu szn e jest u jm o w a n ie p ra w a n a tu ra ln eg o w ca ło ści d zieła zb a w ien ia i w o d p o w ia d a ją cy m m u p ra ­ w ie C hrystusa, n a d p rzyrod zon e b o w iem d zia ła n ie ła sk i, o b ja w ien ia i K ościoła n ie p o zostaw ia m ie jsc a n a lu d zk ie is tn ie n ie jako ta k ie .” J. F u c h s , T eolo gia

m o r a ln a , 94.

14 IR, 24.

15 „W ith th is stru ctu re o f m orality, cen tred in C hrist, th e m oral v a lu e s en sh rin ed in created h u m a n ity and d isco v ered in th e h isto ry o f hum an r e f le ­ ction fin d th eir true p la c e .” T a m ż e , 37.

16 „Jesu s C hrist co n stitu tes in h is to ta lity th e n o rm or stan d ard o f good a c tiv ity in th e p resen t order. H e is, if w e w is h to u se th e ex p ressio n , th e m oral la w .” T a m ż e , 24.

17 P o w o ła n ie czło w ie k a o k reślo n e w r e la c ji do O jca przez C hrystusa i D u ­ cha Ś w ię te g o n a sz autor podejm uje; w obu s w o ic h pracach. IR, 189 oraz E. M c D o n a g h , D o in g t h e T ru th . T h e Q u e s t f o r M o r a l T h eology, D u b lin 1979, 78 (odtąd w cy to w a n iu tej p ozycji sto so w a ć się b ę d z ie skrót: DT).

18 IR, 32 (tłum . w ła sn e). 19 T a m ż e , 32 (tłum . w ła sn e).

20 „It is, if it is a good resp on se, tru ly and c o m p letely th e act o f a so n o f th e F ath er and so th e ex p r e ssio n o f th is g ift o f son sh ip , an d a t th e sa m e tim e tru ly and fu lly a h u m an a ct.” T a m ż e , 33. T en fa k t, k tó ry jest tak w a ż n y dla M cD onagha n ie z o sta ł w y ek sp o n o w a n y przez in n y c h teologów .

(6)

godność, k tó ra m a tak że sw oje źródło w p raw ie n a tu ra ln y m . P raw o

to zakodow ane w n a tu ra ln y m porządku stw orzenia pozw ala zauw a­

żyć szczególną w artość osoby lud zk iej. J e st to w artość absolutna,

a nie in stru m e n ta ln a , p ierw o tn a i nadana. D ana w artość p rzy słu g u je

każdej jednostce ludzkiej, bez w y ją tk u i u ja w n ia się w całej pełni

w isto tn y m zw iązku z Bogiem i w osobie objaw iającego się Boga.21

A zatem d ar godności lu d zk iej pozw ala sam ourzeczyw istniać się

człow iekowi. Poprzez to sam ourzeczyw istnienie człow iek spełnia się

w zakresie bycia „kim ś” w c h a ra k te rz e podm iotu. Jednocześnie za­

uw aża się, że podm iotow ość ta m a się realizow ać w życiu d la drugiego

człow ieka, k tó re dopełnia C h ry stu s.22 W obec tego, godność m ająca

sw ój początek w p o rząd k u stw orzenia pozw ala zaktualizow ać się

jako podm iot, osiągając pełn ię i w łaściw y sens w d aro w an iu siebie

drugiem u przez C h ry stu sa i D ucha Św iętego.

E. M cDonagh zw raca uw agę, że d a r obdaro w ania człow ieka

porządkiem p raw a n a tu ra ln e g o jest podstaw ą nie ty lko godności,

ale też jego wolności, k tó re j n ie red u k u je , lecz um acnia.23 D latego

też wolność człow ieka odsłania sw oje praw dziw e oblicze na płasz­

czyźnie rela cji do Boga. W N im bow iem o d n a jd u je on w łasne w y ­

pełnienie. W zw iązku z ty m wolność człow ieka nie jest psycholo­

giczną w olnością w y b o ru ani n aw et wolności· m oraln ą, ale w olnością

tra n sc en d e n taln ą , gdyż jest zakorzeniona w w olności Bożej.24 Tę

wolność m ożna w pełn i w y jaśn ić ty lk o w taje m n ic y T ró jc y Św iętej.

W jej św ietle Bóg Ojciec o b d arow uje człow ieka naprzy rodzo nym

porządkiem n a tu ra ln y m i uzdalnia go do w olnej odpow iedzi na dar.

21 DT, 112— 118. T ak w y p o w ia d a się ró w n ież Sobór W a ty k a ń sk i II w k o n ­ sty tu cji G a u d iu m e t sp es, g d zie p raw o n a tu ra ln e w w y ra żo n y m n aw iązan iu do n a u k i św . P a w ła p rzed sta w ia się w zw iązk u z su m ien iem , k tóre n ie jest o sta teczn ą , tw orzącą praw o, norm ą p o stęp o w a n ia lu d zk iego (por. K D K 16). P od ob n ie jak p ap ież J a n X X II I w e n c y k lic e P a c e m in te r ris , ró w n ież sobór w ią że p raw o n a tu ra ln e z p o zy cją i god n ością osob y lu dzkiej: „C złow iek m a w sw o im sercu w y p isa n e p rzez B oga praw o, w o b ec którego p o słu szeń stw o sta n o w i o jego go d n o ści i w e d łu g k tórego b ęd zie sądzony. (...) G odność cz ło ­ w ie k a w ym aga, ab y d zia ła ł z e św ia d o m eg o i w o ln eg o w yb oru , to zn aczy o so ­ b ow o, od w e w n ą trz p oru szon y i nap row ad zon y, a n ie pod w p ły w e m ślep eg o popędu w ew n ętrzn eg o lub też zgoła przym u su zew n ę tr z n e g o ” (K DK 16, 17). 0 p o w szech n o ści g o d n o ści lu d zk iej w y p o w ia d a się tak że p ie r w sz y arty k u ł P o ­ w szech n ej D ek la ra cji P r a w C zło w iek a ONZ: „W szyscy lu d zie rodzą się w o ln i 1 ró w n i pod w zg lęd em sw e j god n ości.” N a leży p od k reślić, iż w e w stę p ie tej d ek la ra cji p ro k la m o w a n ie „przyrodzonej god n ości lu d zk iej” u zu p ełn ion e z o ­ stało o g ło szen iem „rów n ych i n ie z b y w a ln y c h p ra w w sz y stk ic h czło n k ó w lu d z­ k iej w sp ó ln o ty ” (nr 1). P o w szech n o ść i n ie ty k a ln o ść god n ości lu d zk iej głoszą też en u n cja cje p a p iesk ie o sta tn ic h czasów . R ozbudow ują o n e m o ty w a c ję go d n o ­ ści i w y n ik a ją c y c h z n iej praw .

22 IR, 33. T akże V a tica n u m II zw raca szczególn ą u w a g ę n a w artość god ­ n o śc i lu d zk iej d o p ełn io n ej p rzez C hrystu sa (por. K D K 19, 21; D W R 11).

23 DT, 76— 111.

24 T a m ż e , 78. N a te j sam ej lin ii sy tu u je się K. R a h n e r i J. В. M e t z . Por. T heolo gica of F r e e d o m , w: T h eolo gical I n v e s tig a t io n s V I, 179— 196.

(7)

A Jezus C h ry stu s ubogaca te n d a r w olności i dodaje jej n a d p rz y ro ­

dzoną w artość, zaś D uch Ś w ięty przew odzi jej, k ie ru ją c podm iot

aż do eschatycznego w y p ełn ien ia.25 W sk u tek tego zauw aża się, że dar

w olności o fiarow any człow iekowi w aspekcie po rządku stw orzenia

i um ocniony w dziele O dkupienia um ożliw ia podm iotow i sw obodne

decydow anie o poszczególnych czynach i celach, a także za ich

pośrednictw em pozw ala całkow icie określić siebie jako osobę. Takie

określenie siebie w św ietle wolności je s t „sam ookreśleniem doko­

n an y m w łasce i pod p rzew odnictw em D ucha Ś w iętego.” 26 Z atem

w olność osoby nie zaprzecza jej podm iotowości, lecz a firm u je ją

w rela cji do Boga i człowieka.

P ro fesor ek sp o nu jąc sam odarow anie się Boga człow iekowi

w akcie stw órczym zw raca szczególną uw agę n a rela cję n o rm a ty w ­

nego stw orzenia, dzięki k tó rem u S tw órca m oże n aw iązać dialog

z podm iotem stw orzonym . Podm iot te n ob d arow an y d arem św ię­

tości n a tu ry jest zdolny otw orzyć się na tra n sc en d e n tn e, absolutne

„T y ”, a zatem podjąć dialog z A bsolutem , k tó ry jest w ezw aniem

i odpow iedzią.27 D ialog te n zostaje dow artościow any poprzez jakieś

utożsam ienie się człow ieka z C h rystusem . W obec tego człow iek od­

p ow iadający O jcu n a Jego zaproszenie odpow iada w C hrystusie.

N aw et w ięcej, dzieło p o rządku S tw orzenia, k tó re uśw ięca n a tu rę

lu d zk ą zostaje dopełnione przez rela cje dialogu zachodzące w T rójcy

Ś w iętej. D latego też dialog „ ja ” — „T y ” zy sk u je w y m iar m istyczny,

k tó ry może być zrozum iały ty lk o n a płaszczyźnie dialogu T ró jcy

Ś w iętej.28 A u to r stw ierd za, iż dialog rozw ażony n a tak ie j płaszczyź­

nie z n a jd u je sw oje w y rażen ie w e w szystkich d obrych czynach czło­

w ieka. W yrażenie to nie dotyczy ty lk o ja k ie jś określonej dziedziny

działania, ale całej .osoby ludzkiej rea liz u jąc e j się w ty m w ezw a­

n iu .29 Dzięki tem u osoba stw orzona w C h ry stu sie jest całym swoim

b y tem odpow iedzialna i w ezw ana do odpow iedzi Ojcu. C h ry stu s

objaw ia nam w sobie dzieło Ojca uk azu jąc doskonałą, Synow ską

odpowiedź.30 I dlatego odpow iedź człow ieka należy rozw ażać w św ie­

tle odpowiedzi C h ry stu sa, k tó ry n iejako działa w nim , lecz nie

w chodzi n a jego m iejsce, nie ab so rb u je jego potencjalności działa­

nia, ale podnosi go do uczestnictw a w e w łasn ej p ełni.31 Z atem C h ry ­

25 DT, 82.

26 T a m ż e , 77 (tłum . w ła sn e).

27 „That m an has su ch a cap acity is p resu p p osed in th e G o d -m a n dialogu e an d n e c e ss a r ily p ersists in it. T h at he h as a m e ta p h y sic a l hum an n a tu re d i­ stin ct from th e d iv in e an d p reserv ed in its h u m a n ity is e q u a lly p resu p p osed in th e d ialogu e.” IR 34.

28 T a m ż e , 34— 35. 29 T a m ż e , 26. 80 T a m ż e , 33.

31 „A nd th is cou ld b e e x p ressed in term o f so m a p a rticip a tio n in th e d iv in e b eing. T hrough th e g ift o f th e S p irit th e y had b eco m e b roth ers and co -h eirs w ith C hrist a s son s o f th e F a th er.” T a m ż e , 25.

(8)

stu s nie re d u k u je wolności w człow ieku, ale w zbogaca ją i um acnia

sw oją obecnością, w y zw alając go z ograniczeń.32 Człowiek zaś um oc­

n io n y obecnością C h ry stu sa i ośw iecony D uchem Ś w ięty m pozw ala

się prow adzić D uchow i Ś w iętem u .33 Dzięki tem u człow iek może

zachow ać praw o, k tó re stanow i potw ierdzen ie jego w ew n ętrzn ej

postaw y. A jest ona w yznaczona ostatecznie „tch n ien iem ” D ucha,

n iem n iej urzeczyw istn ien ie tego tch n ien ia stan o w i w e w n ętrzn y sens

p raw a, k tó re zebezpiecza podm iot p rzed zafałszow aniem woli Bo­

żej.34 Jednocześnie a u to r podkreśla, że praw o stanow i fu n k cję służ­

bową, a jego głów nym elem en tem jest „łaska D ucha Ś w iętego”,

k tó ry obdarza m iłością. S tan o w i ona w łaściw y k ie ru n e k całej m o­

ralności, a poszczególne n o rm y p recy zu ją zobow iązania m o raln e.35

Zobow iązania te są w ezw aniem do realizacji osoby ludzk iej, k tó ra

odpow iada czynem n a Boże w ezw anie i czynem w y ra ż a sw ój sto­

su n ek do treści tego w ezw ania. Dzięki tem u n o rm a ty w n a w artość

m o raln a p raw a n a tu ra ln e g o i d a r m iłości Bożej rozciąga się n a całość

zobow iązania m oralnego podm iotu w rela cji do Boga, do człow ieka

i św iata.36

E. M cDonagh pow ołując się na lis t do R zym ian (13, 10) tw ierdzi,

że człow iek odpow iada Bogu przez miłość, k tó ra s ta je się „pełnią

p ra w a .” 37 Człowiek w y p e łn ia to praw o, k tó re jest dla niego d arem

i zaproszeniem , przez tw órcze zaangażow anie się w odpow iedź.38

O dpow iedź ta w zbudzona przez D ucha Św iętego nie je s t n arzucona

przez praw o zew n ętrzn e, ale jest ona zgodna z porządkiem S tw o­

rzen ia.39 P o rząd ek zaś nie jest koniecznością w y p ły w ającą z im p e­

ra ty w u , ale z m iłości k u Bogu i dlatego nie je s t p raw e m zakład a­

jącym n orm atyw ność działania, lecz p raw em zakład ający m m iłosną

32 E. M cD onagh w y ra źn ie p od k reśla, że o d p o w ied ź czło w ie k a jest u to żsa ­ m io n a z C hrystusem , k tó ry w zb o g a ca w o ln o ść czło w ie k a w y z w a la ją c go z o g ra ­ n iczeń . IR, 25. N a to m ia st au to rzy p od ręczn ik a zb iorow ego trak tu ją od p ow ied ź czło w ie k a jako „w yraz p o słu sz e ń stw a w o b ec w e z w a n ia B ożego.” G łów n ym · źród łem k o n ieczn o ści o d p o w ie d z i w ed łu g n ich je s t a u to ry tet B oga, k tó ry m a ch a ra k ter n acisk u n a w o lę lu d zk ą i sk ła n ia pod m iot do p o d jęcia czjm u na zasad zie b ezw zg lęd n ej u leg ło ści. Por. P o w o ł a n i e c h r z e ś c ij a ń s k ie , 121.

33 E. M cD onagh p rzed sta w ia p raw o n a tu ra ln e jako B o ży dar i zap roszen ie do od p ow ied zi p rzez C h rystu sa i D u ch a Ś w ięteg o . IR, 24. N a to m ia st w p o l­ sk im p od ręczn ik u zb io ro w y m czytam y: „od p ow ied ź czło w ie k a je s t z a w sze b ezw zg lęd n ą p o w in n o ścią , k tó rej dom aga się k a teg o ry czn ie w zyw ający' B óg.” P o ja w ia się tu k o n ieczn o ść p o w in n o śc i jako sy tu a c ji n ieu n ik n io n ej, p o n iew a ż c z ło w ie k m u si b e z w z g lę d n ie p od jąć ja k ą ś d ecyzję. Por. P o w o ł a n i e c h r z e ś c i­

j a ń s k ie , 120.

34 IR, 40.

35 T a m ż e , 59— 78. Tak też ro zu m ie to z a g a d n ien ie S. O l e j n i k , W o d p o ­

w i e d z i n a d a r i p o w o ł a n i e B oże, 463— 480.

36 IR, 74.

32 T a m ż e , 38— 58. 38 DT, 100.

39 T a m ż e , 99. P o d o b n ie u jm u je to za g a d n ien ie J. P u с h s, Teolo gia m o ­

(9)

odpowiedź Bogu.40 T a odpowiedź p o d jęta n a płaszczyźnie praw a n a ­

tu raln eg o i udoskonalona duchem C hry stu so w ej m iłości jest darem

dla podm iotu, a przez te n podm iot d arem sk iero w anym k u Bogu

i k u d ru g iem u człowiekowi. D ar te n sp raw ia, że człow iek nie tylko

nie może przestać być człow iekiem , ale dzięki nakazom tego praw a

sta je się coraz b ard ziej człow iekiem . W n im podm iot rozw ija się

i żyje na poziom ie m u w łaściw ym . T en rozw ój człow ieczeństw a

w podm iocie prow adzi do trw a łe j w spó lno ty m iędzy ludźm i, złą­

czonym i w ięzam i b ra te rs tw a i miłości. N ato m iast tw orzona przez

człow ieka k u ltu ra sta je się dzięki tem u coraz b ardziej hum anistyczna,

czyli godna człow ieka i skierow ana dla jego dob ra.41 Oznacza to, że

życie społeczne nie jest czym ś całkow icie przypadkow ym , dow olnym

czy um ow nym , czym ś co jest de facto, a czego z ró w nym powo­

dzeniem m ogłoby nie być. Tak więc życie społeczne jest isto tn e

i nieodzow nie p o trzeb n e d la rozw oju podm iotu. I dlatego Boże p ra ­

wo n a tu ra ln e je s t d arem stanow iącym w ezw anie do odpowiedzi na

Boże pow ołanie do życia we w spólnocie. J e s t ono podstaw ą ład u

i fu n d am e n te m realizow ania się podm iotu w św iecie.12

Pow yższe rozum ienie p raw a n a tu raln eg o u E. M cD onagha w y ­

jaśn ia jako pow inność odpowiedzi podm iotu pow ołanego w w y m ia­

rze dzieło S tw orzenia. Pow inność ta jest określona i u jaw n io n a

rela cją T ró jcy Ś w iętej do człowieka, poniew aż w szczególny sposób

uobecnia się O na w nim . T en zaś nie m oże realizow ać się inaczej

ja k ty lk o przez udzielenie odpowiedzi n a d a r w zyw ającej go m i­

łości Boga.

2. W ezwanie i odpowiedź w św ietle Prawa Chrystusa

N ajp ełn iejszy m w yrazem w oli Bożej dotyczącej życia i działa­

nia ludzkiego jest Je zu s C hrystus, którego M cD onagh określił To­

ta ln ą N orm ą i M oralnym P ra w e m .43 P raw o to a u to r rozum ie nie jako

zew n ętrzn y n akaz stosunku do człow ieka, ale o k reśla go darem m i­

łości udzielonej człow iekow i w C h ry stu sie.44 D a r te n jest żyw ym

udzielaniem się O jca przez sam odarow anie się w Synu, w osobo­

w ym czynie i darze C h ry stu sa.45 C h ry stu s zaś um ocnił ten d a r łaską

40 IR, 35.

41 DT, 101— 111. W u jęciu teg o p roblem u n o tu je się zgodność in n y ch a u to ­ rów . Por. S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i n a d a r i p o w o ł a n i e Boże , 334— 350;

P o w o ł a n ie c h r z e ś c ij a ń s k ie , 128— 129; J. K ł y s , P o w o ł a n i e d o r o z w o j u , w:

W n u rcie z a g a d n i e ń p o s o b o r o w y c h , t. II, W arszaw a 1968, 227— 256; J. K r a ­ s i ń s k i , A k t y w n o ś ć l u d z k i e j n a t u r y ja k o o n t y c z n a p o d s t a w a a p o s t o ls t w a , w; P o w o ł a n ie do a p o s t o l s t w a , P ozn ań 1975, 347— 368. 42 IR, 34. 43 T a m ż e , 24. 44 T a m ż e , 30. 45 T a m ż e , 29. P od ob n ie to za g a d n ien ie u jm u je M. S с h e 1 e r, D e r F o r ­ m a l i s m u s in d e r E t h i k u n d d ie m a t e r i a l e W e r t e t h M . N e u e r V e r s u c h d e r G r u n d le g u n g e in es e th i s c h e n P e r s o n a l is m u s , H a lle 1927, 7, 20, 336— 340.

(10)

D ucha Św iętego, k tó ra działa od w e w n ątrz w podm iocie, gdzie żyje

jako d a r P an a, a n astęp n ie z n a jd u je w y raz w odpow iedzi pow ołanego

człow ieka. Z atem D a r O jca i D ucha Św iętego jest w spólnym D arem

T ró jcy Św iętej w y rażon y m w C h ry stu sie jako Nowe P raw o o k reś­

lone P raw em M iłości.45 Rów nocześnie jaw i się ono człow iekow i jako

D ar i Pow ołanie do m iłości um iłow anego dziecka Bożego.47

E. M cDonagh zauw aża, że odpowiedź człow ieka n a to pow ołanie

jest z a w arta w C hry stu sie, k tó ry jest w zorem życia ludzkiego i pełnią

dla tych, k tó rzy u m ie rają dla grzechu. On stanow i jed y n ą drogę

doskonałości k o n sty tu u jąc jednocześnie norm ę każdej aktyw ności.48

Tak zatem w szelka egzy sten cja lu d zk a i ch rześcijańsk a m a jeden

tylko arc h e ty p C hry stu sa, k tó ry jako Bóg—C złow iek zaw iera w sobie

w szystkie praw dziw e m ożliw ości jej rozw oju. A m ia rą tej egzy­

stencji jest naśladow anie C h ry stu sa i oparcie w łasnego b y tu na

Nim. On bow iem jako k o n k re tn a i u n iw ersaln a N orm a jest podstaw ą

dla indyw idualnego istn ien ia u w arunkow anego przez różne sy tu a c je.49

To w y d aje się im plikow ać to ta ln e pow ołanie człow ieka do naślado­

w ania życia C h ry stu sa w każdej sy tu a c ji jego życia.50 W artość tego

naśladow ania nie zam yka się w c e n tru m osobowego ,,ja”, któ re

tw orzy zw ornik w szelkich w artości, lecz w ychodzi z „ ja ” i otw iera

się n a Bqga i n a człow ieka przez C h ry stu sa i D ucha Św iętego.51

46 N ajczęściej P raw o C hrystu sa jest łączon e z P ra w em D u ch a Ś w ięteg o . T eo lo g o w ie w sp o m in a ją o „D uchu J a h v e ”. Por. S. O l e j n i k , W o d p o w i e ­

d z i na d a r i p o w o ł a n i e B o że, 143— 147; P o w o ł a n ie c h rz e ś c ij a ń s k ie , 82— 85. N a ­

to m ia st M cD onagh w id z i P r a w o C hrystusa w a sp ek cie try n ita rn y m . A utor tw ierd zi, że w N o w y m P r a w ie C hrystu sa m a u d zia ł O jciec p o sy ła ją c z m iło ści S y n a i d ając się w S ynu oraz D uch Ś w ię ty , k tó r y o ży w ia to p raw o i czyn i go w ew n ętrzn y m . Por. IR, 25.

47 T a m ż e , 196. In n i teo lo g o w ie P ra w o C hrystusa in terp retu ją w ty m s a ­ m ym duchu. Por. B. H ä r i n g , N a u k a C h r y s t u s a . Teo lo g ia m o r a ln a , tłum . J. K ien o w sk i, t. II, P ozn ań 1963, 94—96; J. F u c h s , T eolo gia m o r a ln a , 81—95; S. O l e j n i k , W o d p o u ń e d z i na d a r i p o w o ła n i e B oże, 14, 177. N a to m ia st p o l­ sk i p od ręczn ik zb iorow y u k a zu je raczej n o rm a ty w n y a sp ek t P raw a C h ry stu ­ sow ego. Por. P o w o ł a n ie c h r z e ś c ij a ń s k ie , 82— 85.

48 „...R esponse in C hrist is his o n ly w a y to com p letion , and Jesu s C hrist c o n stitu tes th e on e te s t or n o rm o f m orality (of g o o d n ess an d b ad n ess) for th e life and a c tiv ity o f e v e r y m an , eith er e x p lic itly or im p lic itly .” IR, 38.

49 „w hen th e G od -m an rela tio n sh ip re a lise d in h im is u n d erstood to in clu d e th e to ta l m an in a ll h is created rea lity , and Jesu s is seen to in co r­ p orate th is, it is e a sier to grasp h o w a ll m en a t a ll tim es, w h a te v e r th eir e x p lic it rela tio n to fo rm a l sa lv a tio n h istory, h a v e b een in clu d ed in th e scope o f th at h istory and h a v e b e e n rela ted to C hrist a s its cen tre and L ord.” T a m że , 27. T ak ie ro zw ią za n ie p o w y ższeg o p roblem u sp o ty k a się u S ch elera. Por. M. S c h e 1 e r , D e r F o r m a l is m u s in d e r E th ik u n d die m a t e r i a l e W e r t e t h i k , 225—226, 231.

50 „T hey m u st sh a re h is a ttitu d es an d im ita te h is a ction s. E v en tu a lly th e y m ust sh are h is life and d e stin y in a w a y th a t had n o h u m an p a ra llels.”

IR . 24— 25.

51 M cD onagh w obu sw o ic h p racach k ilk a k ro tn ie tw ierd zi, iż podm iot o tw ie r a się n a B oga i na czło w ie k a przez C hrystusa i D u ch a Ś w ięteg o . IR, 28; DT, 74, 82, 107.

(11)

A zatem naśladow anie M istrza' w m iłości O jca jest tak im zjedno­

czeniem, k tó re n iejako zaw iera „życie człow ieka w życiu C h ry stu ­

sa”.52 N aśladow anie je s t więc czym ś w ięcej niż ty lk o w zorow aniem

się. Ono opiera się n a m iłości M istrza, k tó ry czyni z Siebie w zór

i objaw ia nieskończoną dobroć i miłość, przez co najg łęb iej w zyw a

do odpowiedzi. M istrz jest zarów no tym , k tó ry do m iłości zaprasza

i m iłość budzi, ja k rów nież N auczycielem i P raw odaw cą.53 W obec tego

naśladow anie nie jest w ięzią z ab stra k cy jn y m praw em , ale jest w ię-

zią z osobą C h ry stu sa, k tó ra w zrasta ze w zro stem m iłości, ale praw o

nie znika, poniew aż sam M istrz jest P ra w e m .54 D latego — stw ierdza

E. M cDonagh — n aśladow anie C h ry stu sa nie jest ani fałszyw ą au to ­

nom ią, ani hetero no m ią, lecz jest postępow aniem , w k tó ry m zaw ie­

rza się całkow icie C h rystusow i.55 J e s t to zaw ierzenie aż do całkow i­

tego oddania się Bogu, to jest takiego zaangażow ania się podm iotu,

k tó ry każdym sw oim ak te m codziennego życia potw ierdza to taln e

oddanie się Bogu.50 Idzie zatem o oddanie swego całego jestestw a,

a n a w e t w olnej woli, k tó ra jest n ap ra w d ę w olna ty lko w obliczu

P an a. Poprzez ta k „całkow itą p a rty c y p ac ję w życiu C h ry stusa czło­

w iek jest w łączony w tajem n icę życia tró jje d y n e g o Boga.” 57 Z an u­

rzony w te j taje m n ic y jest pow ołany nie tylk o pełnić m iłość, niejako

w y różniając tu asp ek t n o rm aty w n y, ale żyć i trw a ć w m iłości na

sposób m iłości Boskiej, w k tó re j uczestniczy Ojciec, S yn i D uch

Ś w ięty.58 S yn Boży pow ołując ogarnia b y t P ra w e m M iłości nie tylko

dlatego, że O n sam je s t ontyczną m iarą i w zorem , ale także dlatego,

że d aje n am od w e w n ątrz zdolność m iłow ania zgodnego z w łasn ym

52 IR, 25, (tłum . w ła sn e). Z au w aża się zgod n ość n a szeg o autora z in n y m i teo lo g a m i, k tórzy tw ierd zą , że n a śla d o w a n ie M istrza p o w in n o b yć ta k im p o ­ stęp o w a n iem , k tóre p o zw o liło b y zjed n oczyć się z B o g iem aż do u to żsa m ien ia się z C hrystusem . Por. B. H ä r i n g , N a u k a C h r y s t u s a . T eolo gia m o - a ln a , t. IV , 170— 182; S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e B o ż e, 156— 162; J . K u d a s i e w i c z , C e c h y sp e c y f ic z n e e to s u b ib lijn e g o , w : W nurcie z a g a ­

d n ie ń p o s o b o r o w y c h , t. X IV , W arszaw a 1981, 76.

« IR, 24.

54 T a m ż e , 29. P od ob n ie a n alizu ją to za g a d n ien ie in n i teologow ie: C. H. D o d d, P r a w o C h r y s t u s a , Z nak 21 (1969) 61— 73; J. M i i r h y - O ’ C o n - n о г, B o ża o b e c n o ść p r z e z C h r y s t u s a w K o ś c i e l e i w św ie c i e , Conc 6—-10 (1969) 303— 311.

55 „M an’s resp o n se to th e F a th er’s se lf-g iv in g m u st in its to ta lity in v o lv e e n tru stin g o n e se lf c o m p letely to th e God of th e fu tu re, to G od a s he em erg es in th e u n k n o w n and u n co n tro lla b le fu tu re in to w h ic h m an h a s to m ove. F or th e in d iv id u a l’s fin a l d e c isiv e step in to th a t a b so lu te fu tu re (w h ich is G od), th e step h e ta k e s a t dyin g, each im p ortan t m oral a ctio n in h is life sh ou ld h a v e prep ared h im as a tru stin g step in to th e u n k n o w n to w a rd s G od and h is fe llo w m a n .” IR , 29.

56 „G od’s se lf-r e v e la tio n is in fa c t a se lf-g iv in g w h ic h d em an d s a h um an resp o n se w h ic h is also a s e lf-g iv in g . M oral th e o lo g y stu d ies h u m an resp on se d em an d ed in th e lig h t of th e d iv in e s e lf-g iv in g .” T a m ż e , 23.

57 T a m ż e , 25 (tłum . w ła sn e). 88 T a m ż e , 61.

(12)

w zorem , dzięki działaniu łask i swego D ucha.59 Ł aska zaś D ucha Św ię­

tego pow ierza człow ieka Bogu w C hrystusie, w zbudzając gotowość

i moc utw o rzen ia obrazu C h ry stu sa w w ielu o d rębnych zew n ętrznych

form ach życia człow ieka.60 A człow iek pokierow any św iatłem D ucha

Św iętego może w pełni zrozum ieć C hrystusow e P raw o Miłości, k tó re

w ym aga od człow ieka o fiary doskonałej. O fiary, k tó ra składa w da­

rze nie ty lk o serce, ale całe ,,-ja”, ja k uczynił to C h ry stu s.61 Czło­

w iek n ato m iast żyjący w C h ry stu sie składa te n całkow ity dar z sie­

bie nie tylko jako odpow iedź n a obow iązujące praw o, ale p rzede

w szystkim jako w e w n ętrzn e p ragn ien ie i m iłość, k tó re zostały w nim

w zbudzone przez D ucha C h rystusa.62 Może w łaśnie dlatego nasz

a u to r tw ierdzi, że odpow iedź lud zka w istocie sw ej je s t w zorow ana

n a odpowiedzi C h ry stu sa. J a w i się zatem konieczność bycia d arem

z siebie ja k C h ry stu s przez p rzy jęcie krzyża. To się dokonuje w ży­

ciu człow ieka przez łaskę D ucha J e z u s a ’ k tó ra jest P ra w e m , a k tó ra

jednocześnie w sk azu je w łaściw y sposób realizacji tego życia,63 a n a ­

w et ducha i stopień, z jak im i p rzyk azan ia p ow in n y być w ypełniane.

N adto w skazuje rów nież n a coś wyższego niż ogólny porządek w fo r­

m ie zakażów i nakazów , a m ianow icie n a konieczność podjęcia przez

podm iot drogi k u doskonałości i C hrystusow ej pełni.64 W aru n k iem

te j pełn i życia jest w e w n ętrzn e naw rócenie, kon ty n u o w an e jako s ta ­

ła postaw a podm iotu, w y ra ż ają ca zw rot całej osoby lu dzkiej ku Bogu,

n a m ocy dynam izm u m iłości, k tó ra jest w e w n ętrzn y m m otorem nie­

ustannego rozw oju, praw d ziw ie ludzkiego, osobowego postępu ku

doskonałości.65

Człowiek zachow ując P raw o C h ry stu sa nie n eg u je n a tu raln eg o

59 „It is an e th ic or m a n d atory w a y o f lif e th a t a rises from th e r e la tio n ­ sh ip in to w h ich God h a s en tered w ith m an in r e v e la tio n , and p a rticu la rly in its clim a x , Jesu s C hrist.” T a m ż e , 39.

60 T a m ż e , 30.

61 T a m ż e , 79— 95. P o d o b n ie sy tu u je się m y śl. S. O l e j n i k a w ty m p rzed m iocie. Por. S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i n a d a r i p o w o ł a n i e Boże, 159— 161.

02 IR, 31.

63 „God's to ta l g ift o f s e lf d em an d s m a n ’s to ta l g ift in retu rn , and that can b e a ch iev ed o n ly if o n e is w illin g to tak e up th e crose and fo llo w C hrist.”

T a m ż e , 26.

64 „E very good h u m an resp o n se is p a rtia l a c h ie v in g o f th a t fin a l d estin y. It is a fu lle r sh a rin g b y m an in th e in n er trin ita ria n life , a fu rth er step in th e m a n ife sta tio n an d r e a lisa tio n o f th e d iv in e se lf-c o m m u n ic a tio n in th e · w orld , o f th e d iv in e lo v e in th e w o rld .” T a m ż e , 190. E. M cD onagh sy tu u je się na lin ii Soboru W a ty k a ń sk ieg o II, k tó ry stw ierd za , iż w s z y stk ie a sp ek ty n a ­ tu ry lu d zk iej zostają d o tk n ięte i p rzen ik n ięte św ię to śc ią . Ś w ię to ść ta pod n osi i p rzeistacza w sz y stk ie w a rto ści lu d zk ie i p ro w a d zi do n o w ej, d osk on ałej, au ten ty czn ej p e łn i c z ło w ie c z e ń stw a w C h rystu sie (por. K D K 10, 11, 22; DM 21).

65 „...The g ift is a r e c o n c illin g gift. It resto res sin fu l m a n to d iv in e f a ­ vour. T he ca ll to resp o n se b eco m es a ca ll to r ep en ta n ce. M an’s s e lf-g iv in g to G od m u st tak e th e fo rm o f retu rn , shub, m eta n o ia .” IR, 26.

(13)

porządku m oralnego, u g ru n to w aneg o w bycie człow ieka.66 P o rządek

te n zachow uje sw oją bezw zględną praw om ocność, gdyż jest poddany

dynam icznej sile łaski u k o n stytu o w anej na istn ien iu b y tu w C h ry ­

stusie.67 A zatem w ym ogi p raw a n atu raln eg o , ja k i chrześcijańskiego

p raw a m iłości są p raw am i w ew n ętrzn y m i i zaw ierają się w N ow ym

P ra w ie Miłości przez łask ę D ucha C hrystusow ego. P osiad ają one n a­

glącą moc dzięki pow iązaniu z łaską i o trz y m u ją sens p rzek raczający

ich w łasne znaczenie, gdyż przew odnictw o C h ry stu sa spraw ow ane

za pośrednictw em łaski i m iłości ch rześcijańskiej, jest siłą k ieru jącą

jedy nie w ram ach ty c h nakazów , a nie poza nim i.68 W ty m kon­

tekście E. M cDonagh zauw aża, że jeśli człow iek jest inspirow any

łaską D ucha C hrystusow ego, to im p e raty w bycia człow iekiem

w C h rystu sie stanie się w olą i m iłością podm iotu. Podm io t zaś ow ład­

n ięty ' łaską D ucha Św iętego zostaje u g ru n to w a n y w tym praw ie,

to znaczy sta je się w spółuczestnikiem w m iłości C hrystusa. A zatem

Now e P rzy k azan ie M iłości jak b y tra c i swój sens n o rm aty w n y .69 J e s t

ono pełnią w artości, k tó ra jako ta k a dom aga się odpowiedzi pod­

m iotu na w artość. M iłość ta jest czym ś n ajg łęb szy m w osobie, czym ś

co um ożliw ia i urzeczy w istn ia osobowy stosunek. D latego też p rzy ­

naglanie m iłości jest rzeczyw istym i p raw dziw ie osobowym zobowią­

zaniem .70 To zobow iązanie nie jest osłabione z te j racji, że w ypływ a

z m iłości, ale jego p e łn a w artość w y ra ż a się w pow inności godnej

m iłości m ającej swój a u to ry te t w osobie C hry stu sa.71

Nasz a u to r podkreśla, że odpowiedź człow ieka na d ar Boskiej

m iłości pow inna się przejaw iać nie ty lk o w doskonaleniu sam ego

siebie, ale w posiadaniu c h a ra k te ru dialogicznego w pełn ym tego

słow a znaczeniu.72 P o w in ien to być dialog o dpow iadający w y m aga­

niom w zyw ającego P raw o d aw cy i P an a. D ialog te n m a przynosić

owoc zgodnie z pow ołaniem każdego człow ieka. G łów nym sk ład n i­

kiem tego owocu jest m iłość ch rześcijań sk a skiero w an a n aw et do

w rogów .73 Miłość ta pow inna być m iłością w zajem n ą, pełną i zdecy­

dow aną. Z d ru g iej stro n y n a sk u te k sam ego c h a ra k te ru jej źródła

jest to miłość niekategoryczna, miłość, k tó ra w y k racza poza w szelkie

66 T a m ż e , 32— 37. T a k też w id zą to z a g a d n ie n ie in n i teo lo g o w ie. Por. S. O l e j n i k , W o d p o w i e d z i na d a r i p o w o ł a n i e Boże, 142— 1451 J. F u c h s ,

T eolo gia m o r a ln a , 92—95; C. H. D o d d, P r a w o C h r y s t u s a , 61— 73.

67 „And it u su a lly u n d ersta n d s b oth n a tu ra l and d iv in e p o sitiv e la w as cap ab le o f a d eq u ate, if n o t com p lete, e x p r e ssio n in le g a l com m an d s and p ro h i­ b itio n s. T h ey can th e n b e m ore e a sily added to g eth er. B ut a ll m en e x is t w ith in th e on e order, su b ject to m o d ified b y, reco n ciled b y, and fin a lly ju d ged by, th e d iv in e s e lf g iv in g in C hrist.” IR, 32.

68 T a m że , 30. 69 T a m ż e , 32. 70 T a m ż e , 33. P o d o b n ie u k azu je to za g a d n ien ie M. S c h e 1 e r, D er F o r ­ m a l is m u s in d e r E th i k u n d d ie m a t e r i a l e W e r t e t h i k , 214— 215. 71 IR 196— 198. 72 T am że, 34. 73 T a m ż e , 26.

(14)

kategorie.74 T a niek atego ry czn a czy tra n sc en d e n tn a m iłość czyni jed ­

n ak m ożliw ą, jaw n ą i kateg o ry czn ą m iłość bliźniego, k tó ra z kolei

określa miłość człow ieka do Boga. D latego w łaśnie ch rześcijan in zo­

bow iązany jest poprzez udzielony dar D ucha C hrystusow ego św iad­

czyć dobro sw oim życiem n a rzecz całego ro d za ju ludzkiego.75 P rz e ­

jaw ia sie ono w jego uczynkach, k tó re są dow odam i podporządkow a­

nia się Bogu.76 Jednocześnie zauw aża się, że przez te uczynki czło­

w iek odpow iada n a O rędzie D obrej N ow iny i odpow iada na dar Bo­

żego synostw a, k tó re m oże być w ypełnione ty lk o w m iłości k u Ojcu

i ludzkości.77 D a r tego sy n o stw a przekracza w szelką in d y w id u ali­

styczną koncepcję zbaw ienia i podkreśla, że Bóg objaw ił się w e

wspólnocie i ty lk o w e w spólnocie jest m ożliw e zjednoczenie z Bo­

giem .73 On bow iem udzielił d a ru synostw a jednocząc w szystkich

74 T a m ż e , 59—-78. E. M cD onagh id zie w sw o ic h ro zw a ża n ia ch po lin ii S o ­ boru W a ty k a ń sk ieg o II, p od ob n ie ja k F u c h s , k tó ry p o d k reśla ten fa k t w sw o im d ziele. Por. J. F u c h s , T eolo gia m o r a ln a , 26—27.

75 IR, 90. P o d o b n ie za u w a ża to za g a d n ien ie G. G i l l e m a n n i K. R a h ­ n e r . Por. G. G i l l e m a n n , T h e P r i m a c y of C h a r i t y in M oral T h eolo gy, tłu m . F . R yan i A . V ach on , W estm in ster 1959; K. R a h n e r , Theolo gical

I n v e s tig a t io n s V I, tłum . K. H. K rüger, London 1966, 179— 196.

76 E. M cD onagh zgadza się z p o g lą d em F u ch sa i G illem a n n a . W sw ojej p ra cy I n v i t a t i o n a n d R e s p o n s e stw ierd za , iż „ G illem a n n h a s done a great se r v ic e to m oral th eo lo g y . A n d he h a s sh o w n fa ir ly c o n v in cin g ly th a t th e d iv in e lo v e is n ot m e r e ly a sou rce o f in sp ira tio n or m o tiv a tio n , b u t th e v ery m o to r-fo rce or e ffic ie n t ca u se w h ich fin d s e x p r e ss io n in a ll th e C h ristian ’s good acts; so th a t th e s e a cts are in th e a b stract to b e regard ed a s good if th e y are capable o f b e in g e x p r e ss io n s o f th e d iv in e lo v e in m a n .” IR, 76. T eo lo g o w ie zgad zają się z w y p o w ie d z ia m i d ok u m en tó w Soboru W a ty k a ń sk ie­ go II (por. DM 12, 19; DZ 8; D A 3, 8; K D K 42).

77 IR, 27. N a te n fa k t zw ra ca ta k że u w a g ę J. F u c h s , T eolo gia m o r a ­

lna. 26.

78 „For th e C h ristian th is call, fin a lly m a n ife st in C hrist, com es from th e F ath er, w a s g iv en to m a n in com m u n ity, can b e u n d erstood o n ly b y m an in com m u n ity, and is d irected to w a rd s th e b u ild in g o f th e tru e h u m an com ­ m u n ity fou n d ed o n m a n ’s so n sh ip o f th e F a th er and broth erh ood w ith a ll o th er m en b oth o f w h ic h d e r iv e fro m and are m a n ife st is J esu s C h rist.” IR, 58. A utor w y r a ź n ie id z ie po lin ii Soboru W a ty k a ń sk ieg o II, k tó ry stw ierd za k ilk ak rotn ie: ja k czło w ie k jest stw o rzo n y n a p o d o b ień stw o B oże, ta k C hrystus „otw ierając przed rozu m em lu d zk im n ied o stęp n e p e r sp e k ty w y , daje znać o p e ­ w n y m p o d o b ień stw ie m ięd zy jed n ością Osób B o sk ich a jed n o ścią sy n ó w B o ­ ży ch zesp o lo n y ch w p ra w d zie i m iło śc i” (K D K 24); „Bóg stw o r z y ł lu d zi n ie do ży cia w od osob n ien iu , lecz do w y tw o rzen ia sp o łeczn o ści.” K D K 32; „Chciał, b y w sz y sc y lu d zie tw o r z y li jed n ą rod zin ę i o d n o sili się do sie b ie w duchu b ra tersk im ” (K D K 24). W ty m duchu w y p o w ia d a ją się ta k że in n i teo lo g o w ie, np. E. G i l s o n , E l e m e n t y fi lo z o f ii c h r z e ś c ij a ń s k ie j , W arszaw a 1965, 246:

E. S c h i l l e b e e c k x , E ccle sia in m u n d o huiu s t e m p o r i s , A n g elicu m 43

(1966) 345— 346; J. S i e g , R e f l e k s j e so b o r u n a d o b e c n o śc ią K o śc io ła w ś w ie c i e w s p ó ł c z e s n y m , w: K o ś c ió ł w ś w i e t l e soboru, P o zn a ń 1968, 507; R. L e T r o c - q u e r, K i m j e s t e m ja — c z ł o w i e k . Z a r y s a n tr o p o lo g ii c h r z e ś c ij a ń s k ie j , P aris 1968, 65; W. Z d a n i e w i c z, W s p ó ln o ta lu d z k a , A K 74 (1970) 208— 217; S. S с h u d y, C z ł o w i e k w e w s p ó ln o c i e lu d z k ie j , w: C h r z e ś c ija ń s k a w i z j a cz ł o ­ w i e k a , 169— 189.

(15)

w C h ry stu sie jak o Głowie.™ Z atem obdarzeni d a ra m i synostw a

jesteśm y pow ołani do dzielenia się nim i, do czego w zyw a nas sam a

n a tu ra ty c h darów . W te n sposób w pełn i a firm u je m y w ielką godność

człow ieka i całego L u d u Bożego, przynosząc owoc obfity, ja k w ino­

rośl, k tó ra połączona z w in n y m krzew em , C h ry stusem , zawsze p rzy ­

nosi owoc (por. J 15, 2— 5).80 T en owoc będzie o ty le w spanialszy,

o ile nasza m iłość będzie doskonalsza, gdyż ona p rze n ik a k ażdy do­

b ry czyn człow ieka. D latego a u to r podkreśla, że m iłość jest n a j­

w iększym z darów , jak ie o trzy m ał człow iek i dlatego jest ona źród­

łem doskonałości podm iotu i bodźcem naszego działania w zględem

Boga i drugiego człow ieka. In n e w artości chociaż są niezaprzeczalne,

ale jed n a k dopiero pełne, gdy pośw iadczają i w y ra ź n ie u k azu ją m i­

łość.81 Można zatem pow iedzieć, że miłość po rząd k u je i u sta la osta­

teczny cel każdego działania, m iłość jest ró w nież glebą, na k tó ­

r e j w y ra sta ją k o n k re tn e czyny, do k tó ry c h jesteśm y pow ołani przez

Boga.

Pow yższe an alizy norm aty w n eg o c h a ra k te ru Bożego pow ołania

u E. M cDonagha w y d a ją się określać pow inność odpow iedzi pod­

m iotu powołanego. Pow inność ta nie da się jed n a k w yjaśnić do koń­

ca p rzy pom ocy system ów n o rm aty w n y ch zw iązanych z jak ąś filozo-

fią dobra lu b p raw a m oralnego. Źródłem konieczności o k reślającej

odpowiedź nie jest zatem jak aś ogólna zasada m etafizyczna, lecz

sam a osobowa r e la c ja podm iotu m oralnego z T ró jcą Św iętą. J e s t to

rela cja , w k tó re j Bóg Öjciec i D uch Ś w ięty u o becn iają się w C h ry ­

stusie i w szczególny sposób k ie ru ją się do człow ieka jednocząc się

z nim . A człow iek nie m oże inaczej egzystować, jeżeli nie odpow ie

n a tę Boską obecność przez d ar z siebie w m iłości. Z atem podm iot

ubogacony w ew n ętrzn ie łaską je s t w ezw any do udzielenia odpow ie­

dzi pow ołującem u Bogu, k tó ry w zyw a go od w e w n ątrz przez łaskę

u jaw n ia jąc ą się w ram a ch S tw orzen ia jako praw o n a tu ra ln e , a P r a ­

wo Miłości w aspekcie O dkupienia.

N O R M ATIV E CH A RA CTER O F THE D IV IN E IN V IT A T IO N A CC O R DIN G TO E N D A M C D O N A G H

T he article p resen ts th e n o rm a tiv e ch aracter o f th e in v ita tio n and resp o n se for m a n a ccord in g to th e Irish th eo lo g ia n E n d a M cD onagh, b a sed o n h is n u m ero u s p ap ers an d s c ie n tific d isserta tio n s. T h e N a tu ra l L a w is p resen ted a s a g ift and in v ita tio n a s w e ll a s th e L a w o f C hrist, th e L a w b ein g an in v ita tio n to resp on d . M cD onagh em p h a sizes th a t m o r a lity is b a sed o n th e N atu ral L a w w h ic h m a n o b ta in s in th e M y stery o f T r in ity at th e W ork o f

79 IR, 24.

80 „It w a s a n in te r n a l, tra n sfo rm in g sh a re as b r a n ch es o f th e v in e or organs o f th e h u m an bod y.” T a m ż e , 25.

81 T a m że , 59— 95. P o d o b n ie u jm u ją to za g a d n ien ie in n i teo lo g o w ie. Por. G. G i l l e m a n n , T h e P r i m a c y of C h a r i t y in M o r a l T h e o lo g y ; J. F u c h s ,

(16)

C reation . T h e L a w is a g ift en cod ed in th e h u m an n a tu r e w h ic h th u s is sa n c tifie d and m an can p a rticip a te in th e L a w o f G od. V ia su ch p articip ation th e m an b ecom es sim ila r to th e F a th er and has a b ility to g iv e h er/h is righ t resp o n se w ith in th e g ift and to re a liz e h er/h is p e r so n a lity in it. T h is p articu lar G ift o f th e F a th er is u n d ersta n d a b le in th e lig h t o f G od’s r e v e la tio n at th e In ca rn a tio n . T his m ea n s th a t m a n can u n d ersta n d th e N a tu ra l Order v ia C h rist w h o b eco m es h er/h is in te r n a l p ow er, lig h t o f co n scien ce and lib erty o f h er/h is w ill. C o n seq u en tly m a n v ia h er/h is m o ra l a c tiv ity r e v e a ls „the m e a n in g o f th e L a w w h ic h is w r itte n in h er/h is h ea rt” and h er/h is g en u in e e x is ta n c e b ased o n C hrist ,— th is b a sis o f a ll h u m a n e x is ta n c e and order b eca u se H e is th e m o st d e fin ite to ta l N orm e an d M easure o f e v e r y p erson an d situ ation .

A t th e sa m e tim e th e h u m an n a tu re sa n c tify in g n a tu ra l la w „ in v ites m an to b eco m e son /d au gh ter o f th e F a th er in C h rist”. S u ch so n /d a u g h tersh ip is se e n b y th e A u th or in th e ch a ra cter o f th e g ift and in v ita tio n to sa n c tify h e r /h im se lf w ith C hrist. T he g ift th e d au gh er/son sh ip co n so lid a tes h er/h is h u m an d ig n ity — an a b solu te v a lu e o f e v e r y h u m an e x is ta n c e in se lf-r e a liz a tio n o f h er/h is b ecom in g „ som eb od y” as a subject. T he se lf-r e a liz a tio n is p ossib le b eca u se the N atu ral L a w is a b a sis n o t o n ly o f h u m an d ig n ity b ut also of h e r /h im se lf w ith C hrist. T h e g ift th e d a u gh ter/son sh ip c o n so lid a tes h e r /h is th e g ift o f lib erty w ith a su p ern a tu ra l v a lu e, w h e n c e th e H o ly S p irit directs th e hum an b e in g up to h er/h is esch a to lo g ica l fu lfilm e n t. T h is m ea n s th a t m an c a n p reserv e th e L a w w h ic h is d eterm in ed b y th e S p iritu a l In sp ira tio n and th e rea liza tio n o f su ch In sp ira tio n p resen ts an in te r n a l e ss e n c e o f th e L aw . T h erefo re th e L a w is a ctin g w ith in its serv icin g fu n c tio n and its m a in ele m e n t is th e G race o f th e H o ly S p irit w h ich en d o w es w ith th e L ove. In th is co n te x t th e h u m an resp o n se in sp ired b y th e H o ly S p irit is n o t im p osed b y an e x te r n a l la w bu t it h a r m o n iz e s w ith th e C reation Order. T h is O rder is n o t a n e c e ss ity r e su ltin g fro m an im p e r a tiv e b u t it is re su ltin g fr o m th e L o v e o f G od and h en ce it is n o t a L a w w h ic h a ssu m es a n o r m a tiv ity o f a ctio n bu t it is th e L a w w h ic h a ssu m es a lov.ing resp o n se to G od. A n d an o b lig a tio n o f th e resp o n se is d eterm in ed an d r e v e a le d in th e rela tio n sh ip o f th e H oly T rin ity to m an .

F u rth er E. M cD onagh sta te s th a t Jesu s C hrist is not o n ly a T otal N orm ę b u t also a M oral L aw . T h is L a w is a com m on g ift o f th e H o ly T rin ity, th e L a w g iv e n to m an in C hrist an d ex p r e sse d as th e N e w L aw , co n cen tra ted in C h rist w h o is sim u lta n e u o u sly a n u n iv e r sa l N orm e fo r an in d iv id u a l e x ista n c e co n d itio n ed b y v a rio u s situ a tio n s. T h erefore m a n is called , in v ite d to fo llo w C h rist’s life and th e v a lu e o f su ch fo llo w in g crea tes a k ey sto n e for a ll v a lu es an d o p en s m a n ’s „EGO” fo r G od and for m an v ia C hrist and th e H oly Spirit. For th is rea so n m a n fo llo w s h er/h is M aster and ta k e s p a ttern b y H im . Such fo llo w in g is n o t o n ly a „ ta k in g th e p a ttern ” b u t it is b a se d o n lo v in g th e T ea ch er w h o m a k es a M odel o f H im self, r e v e a lin g H is in fin ite g o o d n ess and lo v e , th u s in v itin g th e m o st d e e p ly to respond. T h erefo re th e fo llo w in g is n o t join ed w ith an a b stra ct la w bu t it is con n ected w ith th e p erson o f C hrist w h o is in crea sin g p ro p o rtio n a lly to lo v e; bu t th e la w d oes n o t d isap p ear b a ca u se th e M aster is th e L a w . H e em b ra ces a n y e x is ta n c e (any b ein g) in H is L a w o f L o v e ju st b e c a u se H e g iv e s to th e b e in g an in te r n a l cap acity to lo v e in accord an ce w ith H is o w n m o d el v ia action o f th e grace o f H is S pirit. A n d m an d o m in a ted b y th e grace o f th e H o ly S p irit b eco m es sta b ilized in th a t L aw , w h a t m ea n s th a t m a n b eco m es a p articip ator in th e L o v e o f C hrist. T h erefo re th e co m m a n d m en t o f lo v e is lo o sin g to so m e e x te n t its n o rm a tiv e s e n s e and a c h ie v e s its fu lln e s s v a lu e w h ic h as su ch o n e is in v itin g to respond b y th e su b ject ( = m a n ) to th e v a lu e . T hus m a n in te r n a lly en rich ed b y th e G race o f th e H o ly S p irit is in v ite d to resp on d to th e in v itin g God w h o in v ite s h e r /h im in te r n a lly Hot o n ly b y th e n a tu r a l ,law gran ted in H is W ork o f C reation b u t also b y th e N e w L a w o f L o v e in th e a sp ect o f R ed em p tion .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Już w swych wstępnych rozważaniach na temat charakterów rozumów ludzkich odwołał się Michał Wiszniewski do popular­ nego przysłowia: „Co głowa, to rozum”.. Później, w

Dlatego Adwent stanowi idealny kontekst dla uroczystości N iepoka­ lanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Prosta dziewczyna z Nazare­ tu, która odpowiadając

Een van de motieven voor de beleidsaanpassing is dat de corporatie – evenals andere corporaties – nieuwe bestaansrechten zoekt.. Veel overheidsbeleid is in verandering, de

Z drugiej strony na gruncie europejskim Komisja oraz liczne organy antymonopolowe używają mechanizmu Leniency, dzięki któremu mogą „za­ chęcić"

Zatem, tym co odróżnia wychowanków placówek resocjalizacyjnych od ich społecznie dostosowanych rówieśników są nie tyle różnice pod względem natężenia zachowań

Delegatura Okręgowa i dowództwo okręgu Armii Krajowej zaanga­ żowały więc wszystkie siły i środki, jakimi dysponowały w Lublinie, aby z chwilą przybycia

W pierwszych tygodniach po wybuchu powstania Norwid był tak mocno przeje˛ty wydarzeniami, z˙e czuł potrzebe˛ tłumaczenia jednemu ze swoich kore- spondentów, Michałowi

the following properties: medicinal, soothing, moistening, anti-inflammatory, regenerative, antiviral, antifungal, antioxidant and protection against UV radiation.