Jan Charytański
"Fürbitten und Kanongebete der
holländischen Kirche", Alfred
Schilling, Essen 1968 : [recenzja]
Collectanea Theologica 39/3, 190-191
1 9 0 R E C E N Z J E
ALFRED SCHILLING, Fürbitten und Kanongebete der holländischen K i r
che, Essen 1968, Verlag Hans Driewer, s. 309.
Często słyszy się sarkania na sposób przeprowadzania reformy liturgicz nej. Wielu duszpasterzy wolałoby, aby liturgiczna Rada posoborowa i Kon gregacja Obrzędów określiły już definityw nie teksty, czynności, gesty. U w ie lu odczuwa się pragnienie jak najszybszej stabilizacji. Rodzi się jednak p y tanie, na czym ma polegać przystosowanie liturgii do potrzeb współczesnego człowieka przy zachowaniu zgodności z Tradycją Kościoła. Pow staje pro blem, czy jeden nadrzędny organizm rzym ski może wypracować formuły odpowiadające różnym kulturom i mentalnościom, czy też należałoby przy znać większą swobodę Kościołem lokalnym i w jakiej m ierze. W ielu litur- gistów zastanaw ia się nad sposobami uczynienia spotkania liturgicznego prawdziwym zgromadzeniem, w którym dokonuje się w ym iana osobowa za równo m iędzy przewodniczącym a uczestnikam i, jak między w szystkim i zgromadzonymi. Budzi się w ątpliw ość, czy powtarzanie form uł zawsze tych samych, ułożonych przez innych ludzi, sprzyja charakterowi wspólnotowem u liturgii chrześcijańskiej i czy jest naprawdę zgodne z Tradycją Kościoła, i Oto problem y poruszone w słow ie w stępnym redaktora książki, A. S c h i 1- 11 i n g a oraz w artykule Pieta V 1 a a r a SJ.
W łaściwą treść książki stanowią m odlitw y wiernych, teksty kanonów, a w reszcie przykład zgromadzenia agape w spólnoty Salom z Odijk. Jest to zbiór tekstów używ anych w w ielu parafiach holenderskich. Szczególną trud ność sprawia kw estia kanonów holenderskich. B yły one stosow ane w życiu liturgicznym Holandii przy m ilczącym zezwoleniu władz diecezjalnych. N ie które z nich zostały następnie przesłane do rzymskiej liturgicznej Rady posoborowej, ale nie uzyskały aprobaty. W K ościele powszechnym w prow a dzono zaś trzy nowe M odlitwy Eucharystyczne. Niem niej w Holandii używa się również i tych kanonów niezatwierdzonych przez Rzym.
Jaki w takim razie sens m iało w ydaw anie tych tekstów w tłumaczeniu niem ieckim i jaki może m ieć cel zapoznanie z tą pozycją czytelnika p ol skiego?
Bardzo prosta jest sprawa m o d l i t w y w i e r n y c h . Teksty holen derskie tych m odlitw cechuje niezwykła wrażliw ość na problem atykę ludzką, która w edług dokum entów soborowych jest w rzeczywistości problematyką praw dziwie religijną i w m odlitw ie wiernych jest jej w łaściw e miejsce. ; Trafia się bardzo w iele niezw ykle trafnych zestawień tej problem atyki
z m yślą teologiczną okresu liturgicznego czy święta. Taka m odlitwa czyni zgromadzenie otwartym na świat, m isyjnym w duchu Gaudium et Spes. Można by w ięc korzystać z tych wzorów dla układania m odlitw w naszych kościołach.
Trudniej ocenić przydatność k a n o n ó w h o l e n d e r s k i c h . Nie wolno ich stosow ać i nie możem y wzorować się na nich. Problem jednak pozostaje otwarty. M odlitw y te uwzględniają charakter okresów liturgicznych czy też ispecyficzną atm osferę danego zgromadzenia np. pogrzeb, sakram ent m ał
żeństwa, lub innych podobnych okazji. W łaśnie przy m odlitwach kanonu powracają nam w szystk ie w ątpliw ości poruszone w e w stępnych zdaniach tej recenzji. B yłoby naiwnością sądzić, że reforma liturgii zakończy się lada godzina. W tej chw ili trudno powiedzieć, w jakim kierunku pójdzie ona dalej. N iem niej troską całego Kościoła jest odszukanie takiej form y zgro madzenia liturgicznego, która by w całej pełni odpowiedziała potrzebom naszych czasów. Czy w tych poszukiwaniach Kościół powszechny nie będzie jeszcze korzystał z prób holenderskich, nie zawsze przeprowadzonych w du- :hu posłuszeństw a, nie da się przewidzieć. M usimy jednak być uw rażli wieni na każdą inicjatyw ę uczynienia m isji Kościoła bardziej skuteczną. Choć w ięc nie można tej drugiej części zalecić duszpasterzom -praktykom ,
R E C E N Z J E 1 9 1
może ona oddać duże usługi w refleksji liturgistów -teoretyków . Kościół bowiem ciągle szuka pełnej prawdy i ciągle m usi realizować się na nowo w ustaw icznie zm ieniających się warunkach życia ludzkiego.
Ks. Jan Charyta ński SJ, Warszawa
Kirche in der S ta d t, tom II: P ro b le m e-E xpe rim e n te-Im pe rativ e, w ydał ö s t e r
reichisches Seelsorgeinstitut, W ien-Freiburg-B asel 1968, Herder, s. 304. Pierw szy tom, który ukazał się w r. 1967, został om ówiony w „Collecta- nea Theologica” 39 (1969) z. 1. Opracowania zgromadzone w drugim tomie stanowią owoc w spółpracy grup roboczych duszpasterskiego instytutu aus triackiego i akcji katolickiej w A ustrii. D yskutow ane były w tym samym czasie, co i rozprawy pierwszego tomu. Ta sama grupa redakcyjna przygo tow yw ała do druku m ateriały grup roboczych. Istnieje zatem więź pomiędzy tomami, choć również zarysowują się znaczne różnice. W pierw szym tomie przew ażały naukowe analizy teologiczne i socjologiczne. Drugi tom, jak to zresztą w skazuje podtytuł książki, jest nastaw iony na bardziej bezpośred nie wskazania dla duszpasterstwa m iejskiego. Opracowania zebrane w dru gim tom ie posiadają nierówną wartość. Obok artykułów głębokich i tw ór czych napotykam y króciutkie sprawozdania z eksperym entów przeprowa dzonych w niektórych działach duszpasterstwa. C zytelnikowi w stępu do pierwszego tomu mogło w ydaw ać się, że tom drugi będzie ściśle oparty na analizach poprzedniego. N iestety, tego w ew nętrznego związku nie można niejednokrotnie odnaleźć, może dlatego, że dyskusje i prace były przepro wadzane rów nolegle. W ydaje się jednak, że stało się tak ze szkodą dla wartości drugiego tomu. Jedynie w artykułach N. G r e i n a c h e r a i P. Z e h n d o r f e r a odnajdujem y do pew nego stopnia powtórzone m yśli tomu pierwszego, jakkolw iek w innym ujęciu.
Ze w zględu na podkreśloną powyżej nierówną w artość poszczególnych opracowań, jak i w ielość poruszanych zagadnień, ograniczym y się w dalszej części tej recenzji jedynie do zasygnalizow ania w ażniejszych problemów.
W pierwszej części, om awiającej zagadnienie nowych struktur k ościel nych w w ielkich miastach, E. G o 1 o m b przedstawia założenia tak zwane:
Stadtkirche. Jest to, w jego ujęciu, pew ien ośrodek krystalizacyjny całegc
duszpasterstwa w okreśolnym jednolitym środowisku. Do jego zadań należ} organizowanie współpracy między parafiami, prowadzenie duszpasterstwa' specjalistycznego, zw łaszcza parafii funkcjonalnych, a wreszcie przewidy w anie zadań duszpasterskich, w ynikających z rozwoju m iasta i zachodzą-' cych w nim przeobrażeń. Inne artykuły tej części przedstawiają bardzie^ szczegółow e zagadnienia duszpasterskie związane z tym całościowym uję-* ciem na wzór francuskiej pastorale d'ensemble. Znam iennym jest zwróce-_ nie baczniejszej uwagi na chrystianizację rodziny niż na katechizację, u j m ującą w ychow anie religijne w pewnej separacji od środowiska rodzin’ nego. Jednocześnie podkreśla się konieczność czynniejszego w łączenia św ieci kich do pracy katechizacyjnej. Bardzo ciekaw e jest również ujęcie kościoła jako m iejsca spotkań w spólnoty chrześcijańskiej, a nie m iejsca sakralnego na wzór innych religii. ’ Druga część poświęcona została zagadnieniu duszpasterstwa liturgicznego R. P i c k e r , om awiając siedem sakram entów, poddaje krytyce ich obecn; form ę liturgiczną, szczególnie zwracając uwagę na brak aspektu społecznego Wysuwa postulaty odnośnie do reform y zarówno liturgicznej jak duszpas' terskiej. Najdalej idą one przy om awianiu bierzm owania. Autor domag* się, by udzielał tego sakram entu proboszcz, a nie biskup, jak również okre śla w iek optym alny na 14— 18 lat. Przy om awianiu sakram entu pokut:*