• Nie Znaleziono Wyników

Walka więźniów politycznych Janowa Lubelskiego w r. 1934

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Walka więźniów politycznych Janowa Lubelskiego w r. 1934"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Zdrojewski

Walka więźniów politycznych

Janowa Lubelskiego w r. 1934

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i

Humanistyczne 14, 215-231

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E ­ L U B L I N — P O L O N I A VO L. X IV, 7 SEC T IO F

Z Katedry Historii Powszechne] Nowożytne] Wydziału Humanistycznego UMCS Kierownik: prof. dr Juliusz WUlaume

M a r e k Z D R O J E W S K I

Walka więźniów politycznych Janowa Lubelskiego w r. 1934 Борьба политических заключённых в Янове Люблинском в 1934 г.

Lutte des prisonniers politiąues de Janów Lubelski en 1934

D zieje więźniów politycznych D rugiej Rzeczypospolitej; ten „...naj­ bardziej ponury fragm ent naszego w ięzien n ictw a "1, W historiografii dotyczącej Okresu dwudziestolecia ciągle jeszcze stahoWlą nie zapisany kartę. Skądinąd wiadomo, że walka w ięźniów politycznych w więzieniach Polski m iędzyw ojennej o należne im pCawa, a szczególnie Walka z admi­ nistracją penitencjarną o zachowanie uprzednio zdobytych przyw ilejów , w yw oływ ała nader głośne i równie długotrwałe reperkusje Zarówno w polskiej, jak i europejskiej opinii publicznej. 2 W alka ta obfitowała' w liczne i zarazem interesujące z w ielu w zględów epizody, które zasługują w zupełności, bv wydobyć ję z zapomnienia. '

Zadaniem niniejszego artykułu jest przywrócenie pamięci кЦкц

1 J. L o o s : W iezienia w Polsce, C yfry i fakty, W a rs z a w a 1933, s. 47.

2 Czytelnika szczególnie zainteresowanego tą kwestią odsyłam y do lektury następującego, zresztą nie jedynego w tym rodzaju; W y d a w n ic tw a : D er W eisse Terror in Polen. Erstmalige V eröffentlichun g von autentischeri B erich tin über die Justizbarbarei im heutigen Polen, B e rlin [b.r. — p o 1924]. Już sam podtytuł tego w y d a w n ictw a źródłowego, w cale niełatwo obecnie dostępnego, w s k a z u j« w pew nej mierze na jego charakter. W a rto jedn ak dodać, że nie posiada ono znamion celowego w yo lbrzym ian ia tzw. b ia łe g o terroru w -Polsce. Przypom n ijm y również, iż solidarne głosy oburzenia i protestu, które ó w te rror w zbudzał, dosyć często rozlegały się naw et poza granicam i Europy. N p. -w r, 1926 em igracja polska w Stanach Zjednoczonych A m e ry k i dom agała się a m n e stii: d la w ięźniów politycznych w Pólsoe. P o r. „Żądarńy -amnestii d la w ię źn iów politycznych!” [K r a k ó w — W a rs z a w a ] 1926, s; 4 (jednodniów ka M iędzypartyjnego Sekretariatu

dla W a lk i o- A m nestię);

- S K Ł O D O W S K A

(3)

216 M a re k Z d roje w sk i

ciekawszych wydarzeń z w alki w ięźniów politycznych, osadzonych za kratami w Janowie Lubelskim.

Ze względu na specyfikę opracowywanego tematu, w którym obok zagadnień historycznych reprezentowana jest wcale bogato problematyka z zakresu więzienioznawstwa, uzasadnione w ydaje się poczynienie garści uwag wprowadzających. C ofnijm y się przeto myślą do r. 1927, kiedy to w apelacji lu b elsk iej3 na 21 miejscowości, w których znajdowały się więzienia — 3 (w Lublinie, Ł u c k u 4 i Św iętym K rzyżu ) należały do więzień pierwszej klasy oraz po 9 do drugiej i trzeciej. W Janowie Lubelskim było więzienie drugiej k lasy.5 Więzienia tej kategorii z reguły przeznaczone b yły do odbywania kar od roku do trzech lat i obliczone na 150— 450 osób.8. W arto nadmienić, iż pod koniec lat dwudziestych naczelnikiem więzienia w Janowie Lubelskim był W acław Grzybowski. 7 Ustalenie liczby więźniów politycznych w określonym więzieniu i czasie nastręcza obecnie badaczowi niemało trudności, często wręcz nie do przezwyciężenia. N ie można bowiem zaufąć urzędowej statystyce w ięźniów politycznych, zmniejszającej tendencyjnie stan rzeczywisty. Niezgodne z prawdą oficjalne dane statystyczne należy konfrontować z wiadomościami, które przedostawały się zza murów więziennych na zew nątrz.8 Jednakże nie zawsze, wobec braku materiałów archiwalnych w ogóle lub ich niekompletności i niesystematyczności, można sobie pozwolić na luksus porównywania źródeł różnej proweniencji^ P rze­ ważnie z konieczności trzeba zadowolić się tylko jednostronną relacją. Bardziej m iarodajnym źródłem jest w tym przypadku nielegalna bro­ szura: Położenie więźniów politycznych w Polsce, wydana nakładem Czerwonej Pom ocy w P o ls c e 9 (M O PR ). W edług tej publikacji przy

8 Polsk a podzielona b y ła w ów czas na osiem apelacji: w arszaw ską, lubelską, wileńską, toruńską, poznańską, katowicką, k rak o w sk ą i lw ow sk ą. Kalendarz fu n k ­ cjonariusza więziennego na rok 1927, W a rsz a w a 1927, ss. 97— 104.

4 Obecnie na terytorium U S R R .

5 Kalendarz funkcjonariusza w ięziennego na rok 1927, W a rs z a w a 1927, s. 97.

0 Księga jubileuszow a w ięziennictw a polskiego 1918— 1928, pod red. Z . B u ­ g a j s k i e g o , W a rsz a w a 1929, s. 202.

7 ibid., s. 14.

8 N a w ia se m mówiąc, to przenikanie wiadom ości zza k rat więziennych na zewnątrz ułatwiały, a częstokroć w ręcz um ożliw iały, dość szeroko rozbudow ane i na ogol spraw nie fun kcjo n u jące w ew n ą trz każdego w ięzienia w łasn e organizacje w ięźniów politycznych, które w ich gw a rze z w a ły się kom unam i. „Ten ostatni w y ra z w ustach samych w ię źn iów politycznych m a zupełnie ścisłe znaczenie wspólnoty gospodarczej, instytucji w spólnego podziału otrzym yw anej żywności, pieniędzy, odzieży itp., która w śró d nich istnieje.” S. J a s z u ń s k i : W ybór, pism, Szlakiem rew olucyjnej publicystyki K P P , W a rs z a w a 1954, s. 151.

• N a z w a polskiej sekcji M iędzynarodow ej O rgan izacji Pom ocy R ew olu cjo ­ nistom, której zadaniem by ło niesienie wszechstronnej pom ocy w ięźniom p oli­

(4)

Walka więźniów politycznych Janowa^. Lubelskiego w r. 1934 217

końcu 1933 r. liczba w ięźn iów politycznych w Janowie Lubelskim wynosiła 75 osób .10 B yli to wyłącznie uwięzieni komuniści. Niebawem liczba ich miała się zwiększyć w dwójnasób.

W celu uniknięcia nieporozumień należy wyjaśnić, że określenie w ięźniow ie polityczni oznacza w tym artykule więźniów-komunistów. Zrezygnowanie z podjęcia próby ich charakterystyki socjologicznej tłumaczy się niekompletnością zachowanych źródeł.

Istnieje zasadnicza różnica m iędzy więźniem krym inalnym a poli­ tycznym. P ierw szy to po prostu pospolity przestępca, nierzadko dege­ nerat pozbawiony jakichkolwiek skrupułów moralnych, natomiast drugi — -to ideow y jeniec panującego reżimu, często jednostka odznaczająca się wysokim i walorami moralnymi. Tak właśnie określiła tego drugiego Stefania Sempołowska, niew ątpliw ie bardzo kompetentna w sprawie faktycznego stanu więziennictwa i życia w ięźniów w Polsce m iędzy­ w ojennej n , najwybitniejsza orędowniczka w alki o ulżenie doli w ięź­ niów politycznych. Pow tarzając zresztą myśl Ludwika Waryńskiego, w yraziła się następująco:

„W ięzień {»lit y c z n y to n ie przestępca, to jen iec w a lk i ideowej — odpowiednik do jeńca w ojennego.” 11

Toteż nie należy się zbytnio dziwić, że więźniowie kryminalni pozba­ w ieni b yli szeregu praw i p rzyw ilejów , które posiadali polityczni w ięź­ niow ie sanacji. Na przykład mniej więcej do końca 1932 r . 13 więźniowie polityczni, jeżeli sędzia śledczy nie zgłosił specjalnego sprzeciwu, zacho­ w yw ali przybory do pisania, posiadali p rzyw ilej palenia tytoniu, grali w szachy, składali sobie nawzajem w izyty, światło w ich celach gaszono o godzinie 21 00 (tj. o d w ie godziny później niż w celach więźniów krym inalnych) u , przysługiwały im tak zwane widzenia „jasne” (tzn. z odwiedzającym i ich osobami odbywali rozm ow y w pomieszczeniach nie przedzielonych k ratam i).15 W ym ienione już i im podobne p rzyw ileje w ciągu szeregu lat w yw alczyli sobie sami więźniowie polityczni.

Władze więzienne w Polsce sanacyjnej czyniły wszystko, aby prawa

tycznym i ich rodzinom. W czasopismach komunistycznych i dokumentach archi­ w aln y ch niejednokrotnie zam iast C zerw onej Pom ocy w Polsce w ystępuje skrót M O P R .

10 „ N o w e D ro g i” 1958, n r 12(114), s. 30.

11 K . R u d n i c k i : W spomnienia prokuratora, W a rs z a w a 1957, s. 33. 12 S. S e m p o ł o w s k a : W więzieniach, W a rsz a w a 1960, s. 275.

13 W o b e c różnorakich w różnych więzieniach w a ru n k ó w trudno jest ustalić dokładną datę roczną. Por. „ Z p o la w a lk i” (Zeszyty W y d zia łu H istorii P a rtii K C P Z P R ) 1956, n r 1, s. 23.

14 J. B . S e i n f e l d : Wrażenia dziennikarza z h otelu „B ristol" czyli 2 m ie­

siące pobytu w areszcie centralnym, W a rsz a w a 1930, passim.

(5)

218 M a r e k Z drojew sk i. : ’ -a

w ięźniów politycznych sprowadzić do zera. Najbardziej jaskrawy p rzy1» kład w tym względzie stanowił tzw. nowy regulamin więzienny (z dnia 20 czerwca 1931 r . 16), którego twórcą był ówczesny minister sprawied­ liwości, prokurator Czesław Michałowski. Regulamin. ,tęn likw idow ał obowiązujący dotąd status w ięźniów politycznych. Przyznać trzeba, że cios b ył ęelny. B yło to bowiem zranienie jak najbardziej dotkliwe,, moralne zhańbienie, uderzenie w godność w ięźniów politycznych, prze­ prowadzenie form alnej ich degradacji do rzędu zw ykłych kryminalistów. Jednak celny nie zawsze znaczy skuteczny, a formalna degradacja nier jest jednoznaczna z faktyczną.

Już na początku 1932 r. członkowie Kom unistycznej Frakcji..Poselskiej, zaprotestowali z trybuny sejm owej przeciw pierwszyzn próbom wprowa-, dzenia w życie nowego regulaminu w ięzien n ego.17 Od tej pory również nastrój więzień, jak rzadko przedtem, b y ł do ostatnich granic przesycony buntem przeciwko panującym stosunkom w ięzien n ym .18 $wiadczy o tym między innymi przykład Janowa Lubelskiego, który ukazany na szerzej odsłoniętym tle zyskuje swoją właściwą wymowę., ;

Od 1 września 1932 r. wszedł w żiycie polski kodeks k a m y 19, który znacznie przewyższał „...pod w zględem drakońskich kar za działalność polittycżną] ntńfret -óSła&icte# kodeks karny carski...” 20 R ych ło też ozwały się głosy prótestii wym ierzone przeciwko temu kodeksowi. Jeden z pierwszych zaprotestował K om itet Centralny Czerwonej Pomocy'

18 D atę podano za M. C z e r w c e m : Wiązienioznawstwo', ‘ W a rs z a w a 1958,

s. 234 (skrypt). ' '• J : : v/

17 Por. Posłow ie Rewolucyjni w S e jm ie -{ lita ' 1920—01935), W ybór przem ów ień interpelacji i wniosków, W a rs z a w a lâftl, ss. : 416—r417. ; ; . . : 18 U łożona w 1932 r . p ie ^ ń w i ę z i e p n a : ,. R e g u la m in " w y ra ż a ła gotow ość w a lk i w ięźn iów politycznych o zachpwanię ich dotychczasowego statusy, 'Oto w y m o w n a w tym względzie treść d r u g ie j‘ zw rotki tej pieśni:... . . . .

- ’ i „Kiłę staniemy na baczność w id łu ż ^ rtiu ró w ,' •i ' N ie przyjmiemy, też w idzeń zz a krat,.' >

N ie w łożym y więziennych m undurów,

- N ie p ójdziem y gęsiegój p o d - b a t M '/ . . - i : .

Polskie p ieśn i rew olucyjne 2 ‘lat- 1918— 1938, że brała i przypisam i opatrzyła F. K alicka, oprać. muz. E. O learczyka, W a rs z a w a 1950, s. 226. P ieśń tę śpiew ahó na melodię „M arsylian k i robotniczej",; Ib id .,i’5ii 40; ■ ..

19 D o 31 sierpnia 1932 r. włącznie mimo czternastu l a t . niepodległości,. w d a l­ szym ciągu obow iązyw ać carski kodeks k a m y . •• . ^

. *° • O m a so w e j pracy C zerw onej Pomocy,. Wyd^ K C C zerw on ej Pomocy/ [b. m.] listopad 1985/k. 31 (rękopis, gryp su). O rygin ał grÿpsu. zn aleziono1 w lipcu 1950 r. w archiw u m lubelskiego więzienia na Z a m k u (obecnie:: siedziba M u zè u m L u b e l­ skiego- i Dom u K u ltb r y w Ü ublinle); O dpis ' z ory gin ału gty p s u in eaitensc oraz fotokopie niektórych . jego;, k a r t ó w , o r y g in a le :-b ib u łk i p a p ie ro s o w e ) zn ajd u ją się w pryw atnych zbiorach, autora. >• . > -i '•

(6)

W a lk a w ięźn iów politycznych Janow a Lubelskiego w r. 1934 219

w Polsce, w którego odezwie, w ydanej już w e wrześniu tegoż roku, m iędzy innym i czytam y:

„C zerw ona Pom oc w Polsce (M O P R ). D o ro botn ik ó w i chłopów, do najszerszych mas p racu jących Polski, U [k r a in y ] Z [a c h o d n le j] i B [ia ło ru si] Z fach o d n iej]. W dniu 2C w rześnia, w dniu M O P R - u w szyscy na lullcę. P o d więzienia. P o d sądy i p rok u ­ ratury. D o w a lk i z b ia ły m terrorem. D o w a lk i ze zbójeckim kodeksem karnym , z sądam i doraźnymi, z katow skim regulam in em więziennym . [...] P rze d rokiem k r w a w y rząd Piłsudskiego, p ierw szy z rząd ów kapitalistycznych w Europie, w p ro ­ w adził sądy doraźne.” *1

Wszystkie te posunięcia sanacji stanowiły oczywiście duże udogod­ nienie dla władz administracyjnych i sądowych, które prześladowały komunistów i ich sympatyków.

W zm agający się z każdym rokiem terror policyjn y przysparzał no­ wych więźniów politycznych. Ich liczba bezustannie wzrastała. Różno­ rakie represje stosowane przez ówczesne władze więzienne wobec w ięź­ niów politycznych pomnażały szeregi, już wcześniej dość licznej, opozycji — i legalnej, i tej w konspiracji — oraz aktyw izow ały je j działalność, która od tego czasu zaczęła się przejawiać zn o w u 22 w form ie długo­ trwałych i masowych kampanii politycznych. Tak na przykład do tych ostatnich należały dwie równorzędnie występujące w wojew ództw ie lubelskim: sześciotygodniowa (od 15 grudnia 1933 r. do 31 stycznia 1934 r.) kampania w obronie w ięźniów politycznych, niekiedy nazywana także sześciotygodniową akcją pomocy rewolucjonistom, oraz Tydzień „3 L ” 28 (15— 21 1 1934 r.) z nasileniem kulm inacyjnym w dniu 21 slycznia 1934 r. 24 Zaznaczyć trzeba, że ogólnopolska kampania w obronie w ięźniów politycznych niejednokrotnie łączyła się ściśle z wystąpieniami przeciwko zamachom rządu na ustawodawstwo socjalne.25 Nieco później (3— 11 I II 1934 r.) przeprowadzona została analogiczna kampania na arenie międzynarodowej — M iędzynarodowy Tydzień W alki o Wolncść

11 A rc h iw u m Z ak ład u Historii P a rtii przy Kom itecie Centralnym Polskiej' Zjednoczonej P a rtii Robotniczej w W a rsza w ie (dalej skrót A Z H P ), Czerwona Pomoc w Polsce (C z P w P ), 175/1— 7/1932, poz. 12, s. 1.

22 W cześniej w a lk a w obronie w ię źn ió w politycznych p rzybierała też takie form y, np. w latach 1926— 1927, kiedy to w Polsce ro z w ija ła się kam pania o amnestię d la w ięźniów politycznych.

23 O d rocznicy zam ordow an ia w B erlin ie Róży L u k sem b u rg i K a ro la Lieib- knechta (1511919 r.) oraz rocznicy śm ierci W łodzim ierza Ilij cza L en in a (211 1924 r.). Por. A . S t r a p i ń s k i : W yw rotow e partie polityczne, w y d . II, W a rsz a w a 1933, s. 113.

2J W ojew ó d zkie A rc h iw u m P a ń stw ow e w L u b lin ie (dalej skrót W A P L ), U rzą d W ojew ó d zk i L u b elsk i (U W L ), W yd ział Społeczno-Polityczny (W S P ), 382, Miesięczne spraw ozdanie sytuacyjne (M ss) nr 1/34, -19I I 1934 r., s. 1 (w g p agin acji oryginału).

25 Ibid .; rząd (gabinet A le k san d ra P rysto ra) w n iósł projekty nowych ustaw o urlopach i czasie pracy oraz scalenia ubezpieczeń od chorób i w ypadk ów , których treść godziła w interesy ludności pracu jącej; >

(7)

220 M a re k Z d roje w sk i

dla Uwięzionych Bojow ników z Faszyzmem — która jednak na te ry ­ torium w ojew ództw a lubelskiego przeminęła bez ech a.29 Z większym natężeniem zorganizowane b yły na tym terenie w dniu 18 marca 1934 r . 27 jednocześnie dwa obchody: L X I I I rocznicy Kom uny Paryskiej i M iędzy­ narodowego Dnia M O P R -u .28 W ym ienione kampanie — międzynarodowe, krajowe i lokalne — które bezsprzecznie stanowiły duże wsparcie moralne dla więźniów politycznych, walczących o zachowanie przysłu­ gujących im dotąd p rzyw ilejów , są najlepszą ilustracją, jak zagadnienie to było wówczas nabrzmiałe.

Intensywniejsza w tym czasie działalność komunistów, a zwłaszcza praca propagandowa, nie zawsze idąca w parze z przestrzeganiem odpo­ wiednich środków ostrożności, ułatwiała ich dekonspirację. Następstwa związane z tą ostatnią nie dawały na siebie długo czekać. Tuż po obcho­ dach urządzonych w związku z uroczystościami L X I I I rocznicy Kom uny Paryskiej i M iędzynarodowego Dnia M OPR-u, w okresie od 20 do 24 marca 1934 r., na terenie powiatu janowskiego przeprowadzono areszto­ wania wśród w ybitniejszych działaczy Kom unistycznej P artii Polski i Komunistycznego Zw iązku M łodzieży Polski. Aresztowano ogółem 16 osób (w ich liczbie jedną w Warszawie), z których 13 sędzia śledczy osadził w areszcie zapobiegawczym, a 3 przekazał pod dozór policji. W edług miesięcznego sprawozdania sytuacyjnego Urzędu W ojew ódzkiego Lubelskiego (W ydziału Społeczno-Politycznego) z kwietnia tegoż roku, policja zlikwidowała w ted y następujące instancje organizacyjne: K om i­ tet Dzielnicowy K P P w Urzędowie, K D K Z M P w Zaklikowie, K om itet M iejski K P P w Janowie Lubelskim, 3 K om itety M iejscow e K P P (w R zeczycy Ziemiańskiej, Zdziłowicach i Modliborzycach) oraz K om itet M iejski K Z M P w Kraśniku.29

Nawiasem mówiąc, zmiana w sytuacji prawnej z aresztowanych w uwięzionych była tylk o kwestią czasu. Odnosiło się to przede wszyst­ kim do komunistów i ich sympatyków, którzy powiększali permanentnie wzrastającą liczbę w ięźniów politycznych sanacji. Na uwagę zasługuje przy tym fakt, że w procesach politycznych, a raczej antykomunistycz­ nych, sądy ferow ały zazwyczaj w yroki długoterminowego więzienia.

29 W A P L , U W L , W S P , 382, M ss n r 2/34, 19 I I I 1934 r„ s. 3.

27 Począw szy od 1923 r. obchód K om uny Paryskiej uznany został jednocześnie za dzień pomocy dla w ię źn iów politycznych, czyli Dzień M O P R -u . Por. S t r a -p i ń s k i : l. c.

29 W A P L , U W L , W S P , 382, M ss n r 3/34, 12I V 1934 r., s. 1.

29 Ibid., s. 5. N a m arginesie w a rto podkreślić, że ju ż w ciągu k w ietn ia i m aja 1934 r. utworzone zostały now e instancje organizacyjne K P P w następujących m iejscowościach: Janow ie Lubelskim , K raśniku, Z a k lik o w ie i M odliborzycach. W A P L , U W L , W S P , 382, M ss n r 4/34, 19 V 1934 r., s. 1; W A P L , U W L , W S P , 382, M ss n r 5/34, 16 V I 1934 r., s. 3.

(8)

W a lk a w ięźn iów politycznych Janow a Lubelskiego w r. 1934 221

P rzyczyn iły się one z kolei do znacznego zagęszczenia już dawniej przepełnionych więzień. Odnosi się wrażenie, że owa ciasnota więzienna pozostawała w pew nym związku z utworzeniem właśnie w 1934 r. w Be- rezie Kartuskiej, na w zór hitlerowskich katowni, obozu koncentracyj­ nego, który w oficjalnej nomenklaturze zwał się dość niewinnie: „miejsce odosobnienia” [!].

Położenie w ięźniów politycznych w więzieniu janowskim w miarę zaostrzania się wobec nich kursu administracji więziennej stawało się coraz trudniejsze. Warunki więzienne ulegały ciągłemu i systematycz­ nemu pogarszaniu. Jednocześnie w celach więźniów politycznych Janowa Lubelskiego, a było ich razem dziesięć 3#, od dawna kumulował się duch oporu przeciw panującemu reżim ow i więziennemu. W najbliższej przy­ szłości miał się on uzewnętrznić w k rw aw ej walce.

Tymczasem zaufani członkowie K P P w w ojew ództw ie lubelskim, świadomi niezw ykle ciężkich warunków w więzieniach, organizowali konspiracyjnie na wolności zbiórki dla więźniów-komunistów wśród sym patyków partii, którzy dobrowolnie opodatkowywali się na ich rzecz. W przypadku ujawnienia tej działalności przez policję zarówno organi­ zatorom, jak i ofiarodawcom groziły naturalnie jednakowo przykre konsekwencje. Zebrane pieniądze i produkty żywnościowe dostarczano m ożliw ie szybko do miejscowości, w których znajdowały się więzienia. Następnie specjalnie wyznaczeni działacze partyjni przekazywali je właściwym adresatom osadzonym w w ięzien iu .31

Podobnie działo się również w Janowie Lubelskim, którego więzienie od tej pory na długi przeciąg czasu stanęło w centrum zainteresowania polskiej opinii publicznej.

Walka w ięźniów politycznych w Janowie Lubelskim z administracją penitencjarną, która torturowała ich fizycznie i moralnie, trwała z róż­ nym nasileniem od dłuższego czasu. Jednakże dopiero w połowie 1934 r., a ściślej w pierwszych dniach lata tegoż roku, przejaw iła się w postaci krwawych starć.

Początek walki przeciw próbom stosowania w praktyce sanacyjnego regulaminu więziennego w Janowie Lubelskim przebiegał dość łagodnie. Stanowił go mianowicie list otw arty „D o Prokuratury Sądu Okręgowego w Zamościu” , w którym w ięźniow ie polityczni Janowa Lubelskiego, traktowani przez administrację więzienną z bezmyślnym okrucieństwem, domagali się położenia kresu nadużyciom z je j strony. Niestety, nie udało się odnaleźć manuskryptu tego listu. N ie można nawet mieć pew­

30 „C zerw ona Pom oc” (O rgan Kom itetu Centralnego C zerw onej Pom ocy w P o l­ sce) 1934, n r 3, s. 12.

(9)

222 M a re k Z d ro je w s k i

ności, czy w ogóle jeszcze istnieje. W iadomo tylko, że w pierw szej połowie maja 1934 r. był on kolportowany na terenie województw a lubelskiego jako nielegalne wydawnictwo komunistyczne i posiadał charakter powielonego maszynopisu.32 Fakt ten skłania do przypuszcze­ nia, iż na treść omawianego listu składał się m. in. opis ówczesnych warunków więziennych w Janowie Lubelskim.

Jednakże prokuratura zamojska była głucha na zawarte w o w ym liście skargi i żądania janowskich więźniów-komunistów, a funkcjonariusze administracji więziennej nie tylko nie ustępowali wobec postulatów w ięźniów politycznych, lecz także przemocą starali się zdusić ich walkę 0 swoje prawa. W związku z takim stanem rzeczy, mniej w ięcej w po­ łowie czerwca 1934 r., więźniowie polityczni Janowa Lubelskiego, biernie manifestując swoje niezadowolenie, ogłosili głod ów k ę.33 Oto fragm ent ich wypow iedzi na ten temat:

„S p ro w o k ow an i chwyciliśm y się o s t a t n i e j b r o n i — g ł o d ó w k i (pod­ kreślenie m oje — M . Z .). P o d w óch dniach adm inistracja w ięzienna przez cały czas pertrak tująca z głodującym i, w końou p rzy jęła w szelkie postulaty i zobo­ w ią zała się j e wypełnić. G d y przyszło do realizo w an ia zobowiązań, ad m inistracja nie dotrzymała' słowa. K o m un a p odjęła natychm iast w alk ę, która się zaostrzyła z p ow od u niezw ykle ostrego ku rsu adm inistracji więziennej w stosunku do świeżo przybyłych tow [arzyszy] z więzienia lubelskiego, na których kary posypały się ja k z rogu obfitości. K om una so lidary zo w ała się z tym i towarzyszam i, d om agając się zniesienia k a r.” 34

Zaniepokojony taką solidarną postawą więźniów politycznych naczel­ nik więzienia w Janowie Lubelskim, G rzegorzew sk i35, wyjechał w tym czasie do Lublina celem odbycia narady ze swoimi zwierzchnikami w sprawie dalszej w alki z komuną. G dy stamtąd w rócił i bynajm niej nie kwapił się do wszczęcia rozm ów z przedstawicielami komuny, w ięź­ niowie polityczni w znow ili pukanie łyżkami w drzw i cel.

- „Z aled w ie jedn ak zaczęto — p o w iad ają sam i w ięźniow ie polityczni Janow a Lubelskiego — w p a d ł na korytarz więzienny naczelnik z w y d o by ty m re w olw erem 1 począł strzelać do poszczególnych cel. Pierw szy strzał oddał do celi czwartej, w y b ija ją c kolbą re w o lw e ro w ą zasłaniającą nas w iz y te rk ę 3", celow ał do t o w a r z y ­ szy], zgromadzonych przy ścianie. K u la uderzyła w ścianę, nie raniąc na szczęście

32 Ibid., s. 6.

33 G ło d ó w k a ja k o fo rm a w a lk i w ięźn iów politycznych p o ja w iła się w R osji carskiej na początku X X stulecia (patrz „W ięzień Polityczny”, K ra k ó w 1911, n r 3— 4, s. 20). Z czasem zaczęli j ą stosować także w ięźniow ie krym inalni. F orm a ta w ystępuje rów nież obecnie (w 1961 r.), najczęściej w Portugalii, Hiszpanii, F ran cji i A lgierii.

34 A Z H P , C zP w P , 175/1-^6/1934, poz. 2, s. 1.

33 N azw isk o podano w e d łu g in form acji udzielonej au torow i przez G rzegorza .W aj skopa, podówczas jednego z w ięźniów politycznych Jan ow a Lubelskiego'.

33 C zy li okienko w d rzw iach do celi, niekiedy nazyw ane rów nież judaszem lu b judaszką.

(10)

W a lk a w ię źn iów politycznych Jan ow a Lubelskiego w r. 1934 223 nikogo. K u lę to w [arzy sze] znaleźli i zachow ali jak o dow ód rzeczowy. D ru gi strzał pddał do to w [arzy szy ] z celi szóstej, też nieszkodliwy. Trzeci strzał oddał do p rew ad zop ego przez korytarz d o k a r c e r u 87 to w [arzy sza] G o ldw ak a. M ierzył W tó w [arzy sza] G o ld w a k a z Odległości zaledw ie k ilk u m etrów i chybił. W szystkie Strzały b y ły k łerów ah e do to<w[arzyszy] z w y raźn y m zam iarem zabójstw a. Fakt, źe chybiały, m ożna w ytłum aczyć niezw ykłym zdenerw ow aniem naczelnika. Fak t jedynie nastraszenia i sterroryzow ania , jest w ykluczony,” “

i. T riidn o z g o d z i ć s i ę z tym ostatnim zdaniem. W ydaje się, ż e tkw i w nim niemała doza* przesady. W olno snuć ty lk o przypuszczenia, że strzały te obliczone; były, na sprowokowanie w ięźniów politycznych do ostrzejszych iw y stąpień (np. do wywołania rękoczynów), w związku z którym i-naczelnik, strzelając w obronie swojej osoby, miałby prawo oolowaó w tw ięźn iów politycznych jako napastników. Jeżeli nawet naczel­ n ik istotnie liczył na taki obrót wydarzeń, to rachuby jego okazały się płonne. Z opisów zawartych, w źródłach w yraźnie wynika, że więźniowie polityczni, mimo niewątpliwego w takiej sytuacji podekscytowania, potrafili jednąk zachować zimną krew.

Bliski praw dy natomiast w y d a je się fakt, że strzały oddane z re­ w olw eru przez naczelnika stanowiły jedno z następstw jego konsultacji lubelskiej. Jedno, ale nie, jedyne,; Naczelnik Grzegorzewski, pragnąc za wszelką cenę stłumić Walkę komuny janowskiej, imał się różnych, także bardziej wyrafinow anych sposobów. N a jego polecenie więźniarki k ry­ minalne m altretow ały, (oblew ały wodą, biły, szarpały za włosy, szczy­ p ały) i więźniarki polityczne. 39

W rezultacie masakry, przeprowadzonej przez sanacyjną administra­ cję* Więzienną We czWartek 28 czerwca 1934 r., 25 w ięźniów politycznych ( w 1 ich liczbie znajdow ały Się również kobiety) odniosło rany i zostało ciężej l ub' lże j pobitych: 4® Odtąd walka w ięźniów politycznych Janowa Lubelskiego w kroczyła w swoje najbardziej burzliwe stadium.

' 1 „Zaprotestow aliśm y p rze ciw m asakrze nlebraniem k olacji — czytamy w spra­ w o zd an iu kom uny jan ow skiej — a jednocześnie gorączk ow o obradow aliśm y nad w y tw o rzo n ą sytuacją i fo rm a m i dalszej w alk i. P ostanow iliśm y nazajutrz ogłosić gło dów k ę.” 41 .. .

W piątek (29 czerwca) rano 148 w ięźniów politycznych osadzonych

87 K a rc e r c ię żk i' — to cela pusta i ciemna, do której ża kanę w trącan o opornych w ię źn iów (nie ty lk o politycznych) po uprzednim porozum ieniu się z w ładzam i prokuratorskim i. K aż d y dzień pobytu w karcerze ciężkim automatycznie przedłużał w ięźn iow i karnem u k a rę więzienia o siedem dni. W ięzień k a m y to taki, który jest więziony z w y ro k u prawom ocnego. ' ' ,

88 P a trz przypis 34.

»• A Z H P , C z P w P , 175/1— 6/1934, poz. 2, s. 2; także „C zerw ona Pom oc” 1934, n r 3, s. 12.

40 Ibid. 41 Ibid.

(11)

224 M a re k Z d ro je w sk i

w więzieniu janowskim, z przerwami trw ającym i od 30 minut do 1 go­ dziny, wzniosło szereg okrzyków protestacyjnych przeciwko nowemu regulaminowi więziennemu. N ie uciszyły ich represje, zastosowane w godzinach rannych przez władze więzienne. P o południu tegoż dnia więźniowie polityczni wszczęli pukanie w drzw i cel, którego zaniechali dopiero wówczas, gdy administracja więzienna zareagowała nań tzw. masakrą mokrą, czyli oblała pukających strumieniami w ody z sikawki. Owe głośne wystąpienia uwięzionych komunistów podyktowane im zostały specyfiką samego dnia. Polegała ona na tym, że b ył to akurat dzień odpustu i zarazem Święto Morza, z okazji których do Janowa Lubelskiego przybyło wcale dużo okolicznej ludności. Ponieważ w do­ datku uroczystości te odbyw ały się na placu obok więzienia, komunie więziennej zapewne zależało, by odgłosy w alki toczonej przez więźniów politycznych przedostały się bezpośrednio na zew n ątrz.42

Protestując przeciwko wzm ożonym represjom ze strony władz w ię­ ziennych, uwięzieni komuniści, zresztą zgodnie z powziętą przez komunę wieczorem dnia poprzedniego decyzją, ogłosili ponownie głodówkę. Pod­ czas je j trwania administracja więzienna przeniosła część głodujących do cel więźniów kryminalnych, których zaopatrzyła w żelazne łomy i noże. Wskutek tego niektórzy więźniowie polityczni zostali dotkliw ie pobici przez kryminalnych przestępców. Jeden z tych ostatnich, bandyta Bogajeruk, mocno poturbował Bermana z Chełma (rany cięte gło w y i piersi), Kamienia z Lublina (rany cięte głow y) oraz lżej Altermana i M ajera z K u ro w a .43

W trzecim dniu głodówki, 2 lipca wieczorem, administracja więzienna rozpoczęła przymusowe karmienie. O d działow i44 wprowadzali po dwóch głodujących w ięźn iów politycznych do ambulatorium więziennego, gdzie przemocą — naciskając kciukami mięsień łączący szczękę górną z dolną — otw ierali im usta i przez włożoną do nich zanieczyszczoną rurkę gumową (o średnicy około półtora centymetra) w lew ali do żołądka w od­ nisty, beztreściwy kleik. Wszystko to oczywiście odbywało się bez obec­ ności lekarza. Jęki karmionych w ambulatorium i wym iotujących w oe- lach rozlegały się w więzieniu janowskim przez w iele god zin .45

Ponadto władze więzienne po trzech dniach głodówki ukarały szereg w ięźniów politycznych karcerem (Akermana Szmula, Stefanyszyna i in .).48

42 W A P L , U W L , W S P , 382, M ss n r 6/34, 19 V I I 1934 r„ s. 3.

43 Patrz przypis 45; także „Czerw ona Pom oc” 1934, n r 3, s. 13.

44 O ddziałow y — to dozorca zarządzający oddziałem więzienia, czyli korytarzem z celami, który stan ow i jednostkę adm inistracyjną.

45 A Z H P , C z P w P , 175/1— 6 1934, poz. 2, s. 2. 48 Ibid.

(12)

W a lk a w ięźn iów politycznych Janow a L ubelskiego w r. 1934 2 25

W dniu 4 lipca spośród głodujących wybrano czterdziestu najak­ tywniejszych więźniów politycznych i przewieziono ich do znanego więzienia w e Wronkach co — jak można się domyślać — w pewnym stopniu pozostawało związane z przerwaniem głodów k i.48

Moment oficjalnego jej zakończenia nastąpił podczas apelu poran­ nego w dniu 5 lipca wraz z jednoczesnym złożeniem oświadczenia, że komuna więzienna nie rezygnuje z kontynuowania walki. Dodać należy, iż w przeciągu pięciodniowej głodówki (od 29 czerwca po południu do 5 lipca rano) komuna janowska ukarana była tzw. karcerem celo w ym .49 Jest rzeczą charakterystyczną, że w miesięcznym sprawozdaniu sytua­ cyjn ym Urzędu W ojew ódzkiego Lubelskiego (W ydziału Społeczno-Poli­ tycznego) z dnia 13 sierpnia 1934 r. wspomniano tylko o jednodnio­ w ej (!) głodówce w ięźniów politycznych Janowa Lubelskiego w dniu 3 lipca 1934 r . 50 Tendencyjność tej wiadomości, a raczej jawność fałszu, jest tutaj zbyt oczywista i dlatego nie wym aga komentarza.

K rw a w y bilans walki więźniów politycznych Janowa Lubelskiego przeciwko wprowadzaniu w życie nowego regulaminu więziennego zamknięty został liczbą siedmiu śmiertelnych wypadków. Tuż przed oficjalnym przerwaniem głodówki, około dwóch godzin przed apelem porannym, komuna janowska dowiedziała się o zgonie w dniu 5 lip c a 51 swojego członka, Chołodnika.52 W następnym dniu (6 V II) w szpitalu więziennym zmarł komunista, Prokop S y z a 53, b yły mieszkaniec wsi Ubrodowice powiatu hrubieszowskiego, odbywający karę trzyletniego więzienia na podstawie wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu z dnia 22 maja 1933 r . 54 Również na terenie szpitala więziennego nastąpił zgon dwóch innych członków komuny janowskiej: Gadziewicza (7 V II) i Jana W itera (9 V II). Spośród przewiezionych do Wronek, owych czter­ dziestu najaktywniejszych więźniów-komunistów, ponieśli śmierć pozba­

47 C entralne ciężkie więzienie w ap elacji poznańskiej.

49 W A P L U W L W SP, 383, M ss n r 7/34, 13 V I I I 1934 r., s. 3; patrz także przypis 45.

49 Patrz przypis 43. Poniew aż w „Czerwonej Pom ocy” (1934, n r 3, s. 13) zakradł się b łą d zecerski, data rozpoczęcia gło d ów k i uległa zniekształceniu, a m ia­ nowicie podany jest mylnie dzień 26 — zamiast popraw nie 29 — czerwca po południu. Podczas uk aran ia tzw. karcerem celowym w ięźniow ie nie m ogli opuszczać swoich cel. K a r ę tę m ogła w ym ierzać ad m inistracja więzienna bez zgody p ro ­ kuratora.

" W A P L , U W L , W S P , 383, M ss n r 7/34, 13 V I I I 1934 r., s. 3. 31 W A P L U W L W S P . 383, M ss n r 9/34, 19X1934 r., s. 4.

52 P a trz przypis 43.

53 A lb o Zyza. Por. przypis 43. .

54 Patrz przypis 48; por. także przypis 43 (datę dzienną zgonu podano tu inną, a m ianowicie 7 lipca 1934 r.).

(13)

226 M a re k Z d roje w sk i

wieni opieki lekarskiej następujący: M ikołaj Kisz, Stanisław Drozd (pochodzący z Krasnobrodu w powiecie zam ojskim M) i wspomniany już Stefanyszyn.59

K ied y w dniu 12 lip c a 57 komuna janowska została powiadomiona przez więźniów kryminalnych o śmierci Kiszą, Drozda i Stefanyszyna, więźniowie polityczni na znak żałoby zrezygnowali z przysługującego im spaceru. Jednocześnie w dniu tym komuna więzienna, celem uczcze­ nia pamięci zmarłych współtowarzyszy walki, urządziła wewnętrzną akademię żałobną.58

P o zakończeniu głodówki prokurator ponownie odrzucił żądania janowskich więźniów politycznych. Domagali się oni m iędzy innymi: przyznania dwugodzinnego spaceru w każdym dniu, prawa przekazy­ wania książek i czasopism z celi do celi, usunięcia kosza z okna w celi więźniarek politycznych, otrzym ywania prześcieradeł. V) Co więcej, pro­ kurator zagroził wysłaniem do obozu koncentracyjnego60 rodzinom więźniów politycznych Janowa Lubelskiego, gdy — zaniepokojone krw a­ w ym i wydarzeniami na terenie więzienia — zw róciły sic do niego z in­ terwencją. 81 Zrozpaczone rodziny zostały przepędzone spod bramy więziennej w Janowie Lubelskim kolbami karabinów. 92

Sprawozdanie komuny więziennej Janowa Lubelskiego zamknięte było następującym oświadczeniem:

„Kom una mimo wszystko nie załam ana na duchu, u fn a w pomoc mas p racu ­ jących, przygotow uje się do dalszej w a lk i.” **

Pomoc ze strony demokratycznej części społeczeństwa polskiego przejawiła się w licznych i różnorodnych akcjach protestacyjnych, zorganizowanych zaraz po krwawych wydarzeniach janowskich. Już w sierpniu i wrześniu 1934 r. K om itet Centralny Czerwonej Pom ocy w Polsce wydał szereg odezw, które obnażały prawdę o życiu więźniów politycznych sanacji. W jednej z nich m. in. czytamy:

„Chołodnik, Kisz, Gadziewicz, Z y z a “ , W iter, D rozd i Stefanyszyn — w w ię ­ zieniu w Janowie Lubelskim , A d a m i Stefan W asiutow ie w e w s i pod K o w le m “ ,

“ W ed łu g re lac ji ustnej G. W ajsk op a. P a trz przypis 35. “ Patrz przypis 45; także „Czerw ona Pom oc” 1934, n r 3, s. 14. 57 Patrz przypis 51.

59 Patrz przypis 56. M Patrz przypis 43.

•# T j. do Berezy K artusk iej.

91 A Z H P , C zP w P , 175/1— 7/1934, poz. 15 (oryginał pow ielony). " Ibid., poz. 12.

“ P a trz przypis 56. M A lb o Syza. 65 Patrz przypis 4.

(14)

W a lk a w ięźn iów politycznych Janow a Lubelskiego w r. 1934 227 a ostatnio A d o lf K o p p el w defensyw ie ** w Przem yślu — oto łańcuch zbrodni faszyzm u nad bo jo w n ikam i robotniczo-chłopskim i i n arodó w podbitych [chodzi tu o U kraiń ców , B iałoru sin ów i L itw in ó w ] za ostatn[ich] kilk a tygodni.” 37

W ypadki śmierci w więzieniu janowskim nie b yły więc w tym czasie odosobnione.

Wydarzenia janowskie odbiły się głośnym echem także w prawie całym w ojew ództw ie lubelskim. W ostatnich dniach sierpnia i pierw ­ szych września 1934 r., na terenie wielu powiatów Lubelszczyzny poja­ w iły się w związku z mmi transparenty z odpowiednimi hasłami pro­ pagandowymi i k lep syd ry.68 W M iędzyrzecu — oprócz okolicznościo­ wych sztandarów, plakatów i klepsydr — zorganizowano również pro­ testacyjną masówkę uliczną, w której uczestniczyło około 150 robot­ ników. Na terenie powiatu włodawskiego wydano około 1500 ulotek, a we wsi Kodeniec odbyła się demonstracja z udziałem przeszło 100 chłopów, którzy nieśli w pochodzie sztandar Czerwonej P o m o c y.69 Szczególnie żyw e zainteresowanie wydarzeniami w więzieniu janowskim, oprócz miasta Lublina, wystąpiło w następujących powiatach: janow­ skim, lubartowskim, lubelskim, radzyńskim, tomaszowskim, włodawskim i zam ojskim .70 W październiku 1934 r. do akcji na rzecz zwolnienia więźniów politycznych w ogóle, bynajmniej nie samych tylko komunis­ tów, podjętej w związku z masakrą janowską przyłączyły się powiaty: krasnostawski i łukow ski.71 W tym że miesiącu P olicja Państwowa ujaw­ niła wśród kolportowanych nielegalnie wydaw nictw komunistycznych również odezw y o treści dotyczącej krwawych wydarzeń w Janowie Lubelskim .72 Z okazji X V II rocznicy Rew olucji Październikowej K o ­ mitet D zielnicowy M iędzynarodowej Organizacji Pom ocy Rewolucjo­ nistom w Zamościu w ydał odezwę, która m. in. głosiła:

„ W dniu 7 listopada wszyscy do m asowych demonstnacyj!... Cześć pamięci b o jo w n ik ó w rew olucji, towarzyszy w ięźniów politycznych, zam ordowanych przez faszystowskich zbiró w w katow ni więziennej w Janowie L ubelskim .” 75

K rw a w e wydarzenia janowskie dały asumpt K P P do zainicjowania szeroko zakrojonej kampanii antywięziennej. Hasła związane z tym i

09 M ianem defensyw y (często skrót „defa”) określano ówczesną policję poli­ tyczną.

67 A Z H P , C zP w P , 175/1— 7/1934, poz. 16 (oryginał powielony). CB W A P L , U W L , W S P , 383, M ss n r 8/34, 191X1934 r., s. 1.

93 „C zerw ona Pom oc” 1934, n r 3, s. 23 (w tekście om yłkow o podano pow iat parczewski, zam iast p op raw nie p ow iat w łod aw sk i).

70 P a trz przypis 51.

71 W A P L , U W L , W S P , 383, Mss n r 10/34, 19 X I 1934 r„ s. 1. .

72 W A P L , U W L , W S P , 383, Załącznik do M ss n r 10/34 (strona bez paginacji). 73 A Z H P , C zP w P , 175/11— 40, poz. 1 (orygin ał pow ielon y) W odezwie tekst

(15)

228 M arek Z d rojew sk i

wydarzeniami głoszone b yły w ciągu szeregu następnych miesięcy (rów ­ nież w 1935 r . ). 74

W arto zaznaczyć, że naczelnik Grzegorzewski za bezlitosne trakto­ wanie janowskich w ięźniów politycznych i krw aw e zdławienie ich walki otrzymał od swych władz niemałe w yróżnienie — awansował na naczelnika więzienia pierwszej klasy w Koronowie. 75 W ięźniow ie poli­ tyczni tego miasta, po przybyciu doń naczelnika Grzegorzewskiego, nadesłali do redakcji „Czerw onej Pom ocy” następującą wiadomość:

„Kiedy on [tj. by ły naczelnik więzienia jan o w skiego ] zaczął zwiedzać nasze cele, myśmy zaczęli w ołać: m orderca! On szybko uciekł. M y go bojkotujem y i nigdy go nie pozdraw iam y.” ’•

N a jpierw (w czerwcu 1934 r.) w ięźniowie polityczni Janowa Lubel­ skiego, swoją niezłomną postawą wobec administracji więziennej, zado­ kumentowali solidarność z nowo p rzybyłym i towarzyszami z więzienia lubelskiego. Teraz (w 1935 r.) więźniowie polityczni Koronowa, okazując swoją nienawiść do osoby byłego naczelnika więzienia w Janowie L u ­ belskim, solidaryzowali się z komuną janowską, która sposobiła się do dalszej walki przeciwko ograniczaniu i likwidowaniu należnych je j praw.

Masakra janowska była tylko jednym z całej koszmarnej litanii przewinień administracji penitencjarnej w stosunku do w ięźniów poli­ tycznych, walczących z bezprawiem. K rw a w e wydarzenia w więzieniu janowskim stanowią wym owną ilustrację brutalnego ataku na bojow ­ ników antyfaszystowskich, dobitny przykład bezwzględnej polityki tępienia komunistów, prowadzonej konsekwentnie przez rządy, które zwały się — a brzm i to co najmniej paradoksalnie — sanacyjnymi. Za­ miast bowiem uzdrawiać, w iodły one kraj do niechybnego upadku.

* * *

Na zakończenie warto podkreślić, że cechą dominującą przedstawio­ nych epizodów walki więźniów politycznych Janowa Lubelskiego było natychmiastowe reagowanie komuny na kolejne akty gwałtu ze strony władz więziennych. W alka ta charakteryzowała się również w ielką soli­ darnością więźniów-komunistów, ich niezłomnością i uporczywością. W alka uwięzionych komunistów w Janowie Lubelskim, acz nie uwieńczona zwycięstwem, nie była jednak przegraną — stanowiła prze­ cież duży wkład do ogólnej w alki politycznych w ięźniów sanacji prze­

74 W A P L , U W L , W S P , 383, M ss n r 11/34, 22X11 1934 r., s. 1; W A P L , U W Ł , W S P , 383, M ss n r 12/34, 141 1935 r., s. 1; W A P L , U W L , W S P , 384, M ss n r 1/35, 23 II 1935 r., s. 1; W A P L , U W L , W S P , 384, M ss n r 2/35, 22 I I I 1935 r., s. 1; W A P L , U W L , W S P , 384, M ss n r 4/35, 21V 1935 r., s. 1; W A P L , U W L , W S P , 384, Mss nr 6/35, 19 V I I 1935 r., s. 1.

75 Zn an y dom k a ry w ap elacji toruńskiej. 76 „Czerw ona Pom oc” 1935, n r 3, s. 28.

(16)

W a lk a w ię źn iów politycznych Janow a Lubelskiego w r. 1934 229

ciwko nowemu regulaminowi w ięziennem u77, który jeszcze w drugim kwartale 1936 r. nie został w pełni wprowadzony w ży c ie .78

W ydarzenia janowskie b y ły ważkim atutem propagandowym dla K P P i Czerwonej Pom ocy w Polsce, walczących o pozyskanie sojusz­ ników w humanitarnym dziele niesienia pomocy wszystkim bez wyjątku więźniom politycznym sanacji, atutem wykorzystywanym przez te orga­ nizacje w walce o powszechną dla nich amnestię. Długotrwałe odgłosy krwawych wydarzeń janowskich upolityczniały, aktyw izow ały i rewo­ lucjonizowały polskie masy pracujące. Hasła szerzone w związku z tymi wydarzeniam i musiały przyczynić się w znacznym stopniu do przyspie­ szenia tempa budowy, organizowanego pod hegomonią K P P , antyfa­ szystowskiego frontu ludowego w Polsce.

Śmierć siedmiu więźniów politycznych Janowa Lubelskiego stała się na długi przeciąg czasu synonimem krw aw ej polityki rządów sanacyj­ nych. Nazwiska ofiar, nieznane za życia, po śmierci rozpowszechniły się niezwykle szybko w całym kraju. Obecnie znajdują się one na kartach historii bohaterskich zmagań uwięzionych komunistów o zachowanie ich godności . Р Е З Ю М Е Статья представляет на основании первоисточников (архивные и печатные материалы) и немногочисленной литературы, посвящён­ ной тюремному заключению, несколько эпизодов борьбы полити­ ческих заключённых Янова Люблинского в 1934 г. против админис­ трации, посягающей на их права. Работа содержит также несколько замечаний, касающихся состояния тюремного заключения во Вто­ рой Речи Посполитой. Острая борьба 148 заклю чённых коммунистов с тюремными вла­ стями разыгралась в Янове Люблинском в июне — ию ле 1934 года. Она бы ла направлена главным образом против применения нового тюремного устава, который вводился, начиная с 20 июния 1931 года. Этот устав ликвидировал существующие до сих пор правила о осо­

77 W a lk a przeciw ko stosowaniu w praktyce nowego regulam inu więziennego prow adzona b y ła oczywiście także na terenie innych więzień. N p . od 8 m aja do końca lipca (z p rze rw ą od 1 do 9 czerw ca) 1934 r. toczyła ją również komuna więzienna na Zaimku w L ublinie. P oniew aż nie uwzględniono przedstawionych w ładzom w ięziennym postulatów, w ięźniow ie polityczni osadzeni za kratam i lubelskiego Z am k u zaprotestowali w następujący sposób: nie chcieli wychodzić na spacer, golić się oraz stawać na m odlitw ę i apel. U rządzili też jednodniow ą (10 czerw ca) głodów kę. P a trz przypis 50.

(17)

230 M arek Z d roje w sk i бенном обращении с политическими заключёнными и этим самым политические заключённые формально приравнивались к обыкно­ венным криминалистам. Кровавым результатом этого упорного этапа борьбы — борьбы упорной, непреклонной и прежде всего тактически продуманной — была гибель семи заключённых: Холодника, Дрозда, Гадзевича, Киша, Стефанишина, Сиза (или Зыза), Витера. И х имена, неизвест­ ные при жизни, быстро узнала вся страна. Х отя борьба политических заключённых Янова Люблинского с бесправием не увенчалась успехом, все ж е не бы ла проиграна — она стала вкладом в общую борьбу политических заключённых в период санации против нового тюремного режима, который во П-ом квартале 1936 г. ещё полностью не применялся. Кровавые события в Янове Люб. способствовали активизации и революционизировали польских трудящихся. Пропагандные лозунги, распространившиеся после этих событий (также в 1935 г.), не могли не повлиять на ускорение создания ан­ тифашистского народного фронта в П олш е под руководством польской коммунистической партии. Яновские события стали синонимом кровавой политики властей санации. Эти события бы ли и останутся навсегда в истории польс­ кого рабочего революционного движения как пример героической борьбы коммунистов — заключённых за свои права. R É S U M É

À la lumière des sources d’ archives, des relations imprimées et de la littérature, peu abondante, du domaine de la science sur les prisons, cet article présente quelques épisodes de la lutte des prisonniers poli­ tiques de Janów Lubelski en 1934 contre les attentats de l ’administration

pénitentiaire à leurs droits qui leur étaient garantis jusqu’alors. Il contient en plus quelques notes marginales se rapportant à l ’état de la science sur les prisons dans la Il- e République.

Une lutte acharnée des 148 prisonniers communistes contre les autorités de prison a eu lieu à Janów Lubelski vers la fin du mois de juin et au début de ju illet 1934. Elle était dirigée surtout contre les tentatives d'application en pratique d ’un nouveau règlem ent dans les prisons (celui du 20 juin 1931), abolissant les prescriptions en vigueur jusqu’à ce temps-là et relatives au traitement tout particulier des prisonniers politiques; par là même ce règlem ent les dégradait for­ mellement aux simples criminels.

(18)

Lutte des prisonniers politiques de Janów Lubelski en 1934 2 31

L e bilan sanglant de cette étape orageuse de lutte — obstinée, ferme et, avant tout, élastique au point de vue tactique — c’étaient les sept victimes mortelles dans la prison de Janów Lubelski, à savoir: Chołod- nik, Drozd, Gadziewicz, Kisz, Stefanyszyn, Syza (ou Zyza), Witer. Les noms de ces victimes, inconnus de leur vie, après la mort se sont répandus très vite et fait connaître en mesure égale dans le pays entier.

La lutte des prisonniers politiques de Janów Lubelski, bien qu’elle ne fût pas victorieuse, n’était pas perdue — elle était un apport considérable dans toute la lutte des prisonniers politiques du régime bourgeois contre un nouveau règlement de prison qui, même dans le second trimestre de 1936, n’était pas encore totalement entré en vigueur.

Les échos durables des événements sanglants de Janów donnaient un caractère politique et rendaient plus actives et plus révolutionnaires les masses de travailleurs polonais. Les mots d'ordre de propagande, diffusés à l ’occasion de ces événements (aussi en 1935), ne pouvaient être sans influence considérable sur la formation du front populaire antifasciste en Pologne, organisé sous l'hégémonie du Parti Communiste Polonais.

Les événements de Janów sont devenus pour longtemps un syno­ nyme d'une sanglante politique du gouvernement bourgeois polonais. Ils font aujourd’hui et feront toujours partie de l ’histoire du mouvement ouvrier révolutionnaire de Pologne et de l’histoire de la lutte héroïque des prisonniers communistes pour le maintien de leur dignité.

P a p i e r d ru k . a a t. U l k l 8 0 g r 7 o 1 l o o D r a k a 17 e tr o n A n a a l e s U . M . C . S . L u b lin 1962. L o b . D r a k . P r a a . — L u b lin U n ic k a 4 Z a m . 2487 8 .6 .6 2 700 + 8 0 o d b i t e k . D - 5 D a t a o t r z g m a n l a m a n u s k r y p t u 8 .6 .6 2 . D a t a u k o ń c e e n la d ru k u 1 5 .X I . 62.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ten fakt wykorzystuje si˛e dla udowodnienia, ˙ze ka˙zda tau- tologia klasycznego rachunku zda´n jest te˙z tez ˛ a systemu DN (czyli posiada dowód w systemie DN).. szej od lewej

Je´sli do dowodu nale˙zy implikacja, której poprzed- nikiem jest negacja jednej formuły, a nast˛epnikiem negacja drugiej formuły, to do dowodu mo˙zna doł ˛ aczy´c

W odróżnieniu od teorii Rankine’a, Coulomba, czy Ponceleta, odpór i parcie są u Prandtla właściwie tym samym przypadkiem, problem tylko jak obrócić klin gruntu (co jest znane, a

W odróżnieniu od teorii Rankine’a, Coulomba, czy Ponceleta, parcie bierne i parcie czynne są u Prandtla właściwie tym samym przypadkiem, problem tylko jak obrócić klin gruntu

Na okładce wykorzystano fragment obrazu Petera Bruegela starszego, Tryumf śmierci, 1562 r., ze zbiorów Muzeum Prado. (z zasobów Wikimedia Commons, na prawach wolnego dostępu) Skład

Engelking we wspomnianym artykule, opierając się na opisach snów 66 osób pochodzenia żydowskiego, przekonująco sportretowała stan emocjonalny Żydów przebywających

The authors concluded that thermal breaking effects are not present and that the formed junctions lasted for more than ten seconds.In this paper we present a comprehensive study on

Otóż w reakcji Kongijeżyków był odruch, chęć wyłamania się spod opieki misjonarzy, odczuwanej niejednokrotnie jako tyranię, ale „anty- klerykalizm&#34; Kongijczyków był