• Nie Znaleziono Wyników

Od redakcji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Od redakcji"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

O

d redakcji

Trzym acie P aństw o w rękach pierw szy num er „Nadwarciańskiego Rocznika H istoryczno-A rchiw alnego”. W ydaw ca - T ow arzystw o Przy­ jaciół A rchiw um i P am iątek Przeszłości - m a nadzieję, ż e nie b ęd zie to n u m e r pierw szy i z a raze m o sta tn i, i że „Rocznik” zajm ie na sta łe m iejsce p o śró d g o rzow skich w ydaw n ictw . W szystko z a le ż e ć b ęd z ie od m ożliw ości finansow ych T ow arzystw a i hojności sp o n so ró w .

Redakcja, kreując n o w e pism o , p o sta w iła so b ie za z a d a n ie reali­ zację p o p rz e z „Rocznik" trz e c h g łów nych celów :

1. P rezen to w an ie najnow szych badań historycznych dotyczących Regionu.

2. O d n o to w y w an ie w ażniejszych w ydarzeń z życia m iejscow ych instytucji i środow isk zw iązanych z kulturą, a d o tyczących szeroko rozum ianej p rzeszłości R egionu.

3. Sprzyjanie inicjatywom służącym realizacji idei „małych ojczyzn". Ad. 1. Redakcja uw aża, iż gorzow skiem u środow isku histo ry cz­ nem u je st p o trz e b n e p ism o , w którym m ożna by publikow ać wyniki najnow szych badań historycznych dotyczących Regionu.

W przeszłości funkcjonow ało w G orzow ie w iele periodyków , które spełniały w łaśnie taką rolę. N ajw ażniejszym z nich i najdłużej istn ie ­ jącym były, je szc ze w o k resie niem ieckim G orzow a, „Schriften d e s V ereins für G esch ich te d e r N eum ark" („Pism a T ow arzystw a Historii Nowej M archii”). Pism o p o w sta ło w 1893 r. i ukazywało się (od 1924 r. p o d zm ienionym ty tu łem ) d o 1943 r. Plonem 50 lat istn ien ia było w y d an ie 8 0 to m ó w , zaw ierających publikacje historyczne. Do dziś są o n e skarbnicą o g ro m n ej w ie d z y o przeszło ści N owej M archii, cz ęsto w ykorzystyw anym i p rz e z h istoryków .

(3)

w iększym sto p n iu zajm ow ały się p rzeszło ścią Regionu. Ciekawą inic­ jatyw ą była „Dolna W arta", która szczególnie m ocno podkreślała sw o­ ją „regionalistyczną orientację, sta w iając so b ie za je d e n z głów nych celów in tegrację ludności w ojew ództw a". N iestety, pism o okazało się efe m e ry d ą (zap ew n e z p o w o d ó w finansow ych). In teresu jąc e są w y­ d aw n ic tw a g o rzo w sk ie g o M uzeum . Ukazują się jednak bardzo niere­ gularnie i tem atycznie koncentrują się w obszarze działalności Muzeum. Na p o zn a n ie przeszłości Regionu n astaw io n e były także „Zeszyty Go­ rzo w sk ie”. Jednak i to w ydaw nictw o p rz e sta ło się ukazyw ać.

W tej sytuacji pojaw iła się luka, k tórą zam ierzam y w ypełnić w y­ dając kolejne num ery „Rocznika”. Intencją redakcji je s t naw iązanie do nurtu h isto rio p o z n aw c ze g o w szystkich w ym ienionych wyżej p erio d y ­ ków w ydaw anych w przeszłości. „N adw arciański Rocznik H istorycz- n o -A rch iw a ln y ” p o m y ślan y je s t jako m ie jsc e p re z e n ta c ji stan u najnow szych badań historycznych nad p rz e szło ścią R egionu. Mamy także nadzieję, że „Rocznik” sta n ie się płaszczy zn ą w ym iany myśli historycznej badaczy polskich i niem ieckich. Jeśli chodzi o uczonych niem ieckich, to m am y tu sz czeg ó ln ie na u w ad z e historyków z g ru p o ­ w anych p o d p rze w o d n ictw em Willi Przybylskiego w „Projekcie His­ torii N iem iecko-P olskiej". W „Projekcie" u cz e stn ic z ą ludzie, którzy p o d e jm u ją p ró b ę n o w eg o sp o jrze n ia na w sp ó ln ą p rze szło ść polsko- niem iecką. W num erze 1. „Rocznika" publikujem y dw ie pierwsze prace au to ró w z „P rojektu”.

W celu u sy stem aty zo w an ia w szystkich d o k o n ań w zakresie b a­ dań historycznych zam ierzam y p ublikow ać bibliografię z zakresu his­ torii Regionu. W pierw szym num erze zam ieściliśm y bibliografię za lata 19 9 0 -9 2 . W num erach n astęp n y c h b ęd z ie m y ją uzupełniali, a także, w m iarę m ożliw ości, p o staram y się p rze d sta w ić retro sp e k ty w n ie całą bibliografię d o ty czącą historii n asze g o Regionu.

(4)

Ad. 2. Drugim z celów , jakie za k ła d a redakcja, je s t in fo rm o w a­ nie o działalności w za k resie historii różnych środow isk i instytucji społeczno-kulturalnych z te re n u R egionu. W n u m erze 1. „Rocznika" staraliśm y się zapoczątkow ać tę prez en ta cję , próbując w za sa d zie roz­ p ocząć ją od 1990 r., tj. od chwili p o w sta n ia T ow arzystw a Przyjaciół A rchiw um i Pam iątek P rzeszłości. W przyszłości postaram y się aktua­ lizować na bieżąco informacje z tej dziedziny. Pierwszy numer „Rocznika" zawiera przegląd takiej działalności instytucji i środowisk, prowadzących działalność związaną z przeszłością Regionu. Niestety, nie od wszystkich te g o typu instytucji udało się otrzym ać stosow ne informacje, stąd nie jest to kom pletny m ateriał, który prezentow ałby dokonania wszystkich placów ek w dziedzinie nauk histoiycznych. Nie z e w szystkim i te g o ty ­ pu jednostkam i udało nam się naw iązać k ontakt. P ostaram y się uzu­ pełnić tę lukę w przyszłości.

Ad. 3. W ażnym celem istn ien ia „Rocznika” je st in te g racja s p o ­ łeczności Regionu. M am y n ad zieję, że „Rocznik”, p o p rz e z p re z e n ta ­ cję historii Regionu, przyczyni się do in tegracji je g o m ieszkańców . Problem ten w idzim y w k o n te k ście p rze b u d o w y ustroju Polski z p a ń ­ stw a sc e n tra liz o w a n e g o n a s a m o rz ą d o w e . S tw arza to k o n ie c z n o ść m o cn iejszeg o niż d o tej p o ry zw rócenia uw agi na m a łe ojczyzny i regiony. W przeszłości sp o łe c z e ń stw lokalnych znajd u ją się p rzecież źródła w spółczesnych inspiracji i w zory o so b o w e bliskie ich m iesz­ kańcom . Jest to szczególnie w ażn e w odniesieniu d o obszaru go rzo w ­ sk ie g o , b ę d ą c e g o zlep k ie m różn y ch h isto ry c zn y c h z iem . M am y n adzieję, że „Rocznik” sta n ie się czynnikiem integrującym R egion.

Planując w ydaw anie „Rocznika", stan ęliśm y p rze d p ro b lem em je ­ g o zasięg u te ry to ria ln e g o o ra z - co je s t z tym zw iązane - je g o n az­ w ą. W redakcji p a n o w a ła z g o d n o ś ć co d o te g o , że in te re su je nas te re n o b e c n e g o w o je w ó d z tw a g o rz o w sk ie g o . P oniew aż je d n a k je s t to terytorium sk ład ające się z kilku fra g m en tó w , z których każdy m a sw oją w łasną historię, p o w sta ł k ło p o t z nazw ą „Rocznika”. Jak b o ­ w iem znaleźć i streścić w je d n y m sło w ie ele m e n ty łączące te re n y daw nej Nowej Marchii (czyli o b sz ar m .in. byłych p o w iató w : g o rz o w ­ skiego, m yśliborskiego, strzeleckiego i choszczeńskiego), W ielkopolski

(5)

ny. Teren kasztelanii santockiej był obszarem , na którym krzyżowały się interesy najpierw polsko-pomorskie, później wielkopolsko-śląsko-branden- bursko-pom orskie i w reszcie - polsko-brandenbursko-krzyżackie. Trudno jest w takiej sytuacji znaleźć jakieś elem enty w spólne. Dlatego doszliś­ my d o w niosku, że optym alnym będ zie czynnik geograficzny, jakim jest W arta. Z dajem y so b ie jed n ak sp raw ę z w ielu niedoskonałości ta ­ kiego rozw iązania. Przyjęliśmy zatem , iż nasze - jako redakcji - zainte­ resow ania d o ty c z ą daw nych te re n ó w p o g ran ic za , dziś stanow iących w o jew ó d z tw o g o rzo w sk ie . N atom iast W artę (a właściwie tylko jej dol­ ny odcinek) traktujemy jako elem ent łączący w sposób naturalny ten ob­ szar. O kreślenie „nadwarciański" w nazw ie „Rocznika" nie jest zatem znakiem jakichś w ygórow anych ambicji redakcji, lecz tylko próbą znale­ zienia płaszczyzny dla naszych zainteresow ań.

A m bicją redakcji je s t sk u p ie n ie w okół „Rocznika” m ożliw ie naj­ liczniejszej g ru p y historyków zajm ujących się przeszło ścią Regionu. Nie d o w szystkich u dało nam się d o trz e ć przy okazji red ag o w an ia p ie rw sz e g o num eru. D latego prosim y o sk o n ta k to w an ie sie z nami w szystkich, którzy chcieliby w przyszłości w sp ó łtw o rzy ć „Rocznik" p o p rze z zam ieszczanie na je g o łamach sw oich tekstów . Liczymy także na w sp ó łp ra c ę z badaczam i zajm ującym i się am ato rsk o przeszłością. Chcem y bow iem zam ieszczać i tek sty o m niejszym ciężarze g a tu n ­ kow ym , d o ty c z ą c e je d n a k historii in te re su ją c e g o nas obszaru.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poziom epistemologiczny, jako fundamentalna perspektywa Fichte- ańskiej Teorii Wiedzy, poprzedza zatem dopiero wyłonienie się owego podmiotu, który zdaniem krytyków

Niezależnie od tego, czy wasza wyprawa zakończyła się sukcesem, czy klęską, zastanówcie się nad sposobem podejmowania decyzji.. Przedyskutujcie to w grupach, zapiszcie odpowiedzi

Mówię, iż dzisiaj zajmiemy się porównywaniem władzy, jaką sprawowali w Rzymie: Gajusz Juliusz Cezar oraz Oktawian August.. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie zawarte w

knąć w kręgu problematyki bioetycznej po prostu nie sposób), to jednak intencją naszą było nie tyle wnikliwe roztrząsanie poszczególnych kwestii, ile raczej pomoc

Antoni Kępiński w swej słynnej książce zatytułowanej Lęk stawia diagno- zę: „Nerwicowa hiperaktywność, rzucanie się w wir życia, nadmierne życie towarzyskie i

Czy należy dziwić się, że dziś ludzie boją się ludzi, że jedni lękają się władzy drugich, i często w konsekwencji wolą nie słyszeć o jakimkolwiek autorytecie.. Dotyczy

Przed owocami „b$karciej Europy" przestrzegal proroczo Norwid wlas- n$ ich rodzicielkQ, Europe, na wiele lat wczesniej, zanim nas obdarzyla dzie- ckiem hitleryzmu

Niezależnie od tego, czy możliwe jest utrzymanie koncepcji cnoty jako środka, na tle przywar istota poszczególnych cnót z pewnością rysuje się wyraźniej, możliwe staje