• Nie Znaleziono Wyników

Problem nadziei w dobie późnej nowoczesności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problem nadziei w dobie późnej nowoczesności"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)Zesz yty Naukowe nr. 682. 2005. Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Andrzej S∏aboƒ Katedra Socjologii. Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci 1. Typy nadziei i braku nadziei Problem nadziei, b´dàcy centralnym zagadnieniem niniejszych rozwa˝aƒ, jest w gruncie rzeczy we wspó∏czesnych naukach spo∏ecznych w∏aÊciwie nieobecny. Dostrzec mo˝na wprawdzie badania poÊwi´cone mierzeniu spo∏ecznych nastrojów – zw∏aszcza optymizmu i pesymizmu – ale, czy jest to tym samym, co badanie nadziei? Obfita jest tak˝e literatura na temat prognozowania spo∏ecznego, rozpoznawania przysz∏ych trendów rozwojowych, piÊmiennictwo o charakterze futurologicznym, jednak czy zagadnienia te sà to˝same z kwestià nadziei? Wydaje si´, ˝e odpowiedê na postawione pytania musi byç negatywna. Zw∏aszcza, ˝e wnikajàc w treÊç tych opracowaƒ problem nadziei jest tam w∏aÊciwie nieobecny. Czym jest nadzieja? Rozpatrujàc problem nadziei uwzgl´dniç trzeba trzy aspekty zagadnienia: 1) aspekt ontologiczny, 2) temporalny, 3) przedmiotowy. Wst´pnie nadziej´ okreÊliç mo˝na jako oczekiwanie na jakieÊ pozytywne wydarzenie lub stan rzeczy majàcy zaistnieç w przysz∏oÊci. Nadzieja jest tu ujmowana jako typ oczekiwania. W zwiàzku z tym nasuwa si´ pytanie, czy nadzieja i oczekiwanie sà tym samym? Wydaje si´, ˝e niekoniecznie. Oczekiwaç mo˝na nadejÊcia zdarzeƒ pomyÊlnych, jak i niepomyÊlnych. Nadzieja dotyczy raczej tylko zjawisk pomyÊlnych, nawet jeÊli te „pomyÊlne” zdarzenia oznaczajà unikni´cie jakichÊ nieszcz´Êç, a wi´c przypadków, w których nie tyle, ˝e nast´puje polepszenie sytuacji, ile nie nast´puje pogorszenie. Nadzieja zawiera w sobie zatem element przewidywania majàcych nastàpiç zdarzeƒ i pewien postulatywizm wobec tych zdarzeƒ, a wi´c pragnienie, aby przybra∏y one korzystny przebieg bàdê te˝ aby nie dochodzi∏o do najgorszego. JeÊli ju˝ do tego niekorzystnego rozwoju sytuacji dojdzie, to nadzieja odnosi si´ do odmiany tej sytuacji. Nadzieja zawsze odnosi si´ do przysz∏oÊci. Aspekt temporalny jest jednym z jej istotnych czynników konstytutywnych. Ta przysz∏oÊç, w przypadku na-.

(2) 22. Andrzej S∏aboƒ. dziei, jest zawsze lepsza ni˝ teraêniejszoÊç. JeÊli ktoÊ oczekuje nadejÊcia jakichÊ wydarzeƒ niepomyÊlnych, to w takich przypadkach nie u˝ywa si´ ju˝ terminu „nadzieja”. O „nadziei” mo˝na mówiç wówczas, gdy pojawi si´ oczekiwanie, ˝e te niepomyÊlne wydarzenia nie nastàpià lub oka˝à si´ nie tak straszne, jak poczàtkowo sàdzono. Bardzo cz´sto oczekiwania dotyczàce przysz∏ego stanu tworzone sà na podstawie dostrze˝enia wad i u∏omnoÊci istniejàcego Êwiata. Nadzieja dotyczy wyobra˝eƒ na temat rzeczywistoÊci postulowanej i tego jak byç powinno. Przedmiot nadziei, a wi´c to, czego ona dotyczy, wyznaczany jest przez to, czego jeszcze nie ma. W tym sensie nadzieja jest pierwszym krokiem i niezb´dnym warunkiem pozwalajàcym na eliminacj´ postrzeganego braku. Nadzieja zawiera w sobie pewne postulaty pod adresem przysz∏oÊci i bardziej lub mniej wyraênie okreÊlone oczekiwania. W tym sensie „przedmiot” nadziei jest wytwarzany przez teraêniejszoÊç. Tworzy si´ wyobra˝enie jak byç powinno; obraz Êwiata idealnego. Mo˝na to ujmowaç jako swoisty proces kompensacyjny wzgl´dem istniejàcego Êwiata realnego. Zarazem jednak oczekiwania dotyczàce przysz∏oÊci, b´dàce istotà nadziei, w silny sposób oddzia∏ujà na teraêniejszoÊç. Te oczekiwania wskazywaç mogà cele dzia∏ania, okreÊlajà do czego warto i nale˝y dà˝yç. Tworzà zatem pewnà wizj´ przysz∏oÊci. Wizja ta oddzia∏uje na aktualnà sytuacj´ i mo˝e doprowadziç do jej zmiany. Nadzieja, b´dàc oczekiwaniem na lepszà przysz∏oÊç, zawiera w sobie znacznà doz´ optymizmu, a nawet radoÊci. W trudnych czasach jest to cecha nieoceniona. Przeciwdzia∏a popadni´ciu w stan apatii, poczuciu beznadziejnoÊci. Tego typu nastawienie nie pozwala na zniewolenie. Nadzieja zatem, chocia˝ dotyczy przysz∏oÊci, jest czynnikiem zmieniajàcym przede wszystkim teraêniejszoÊç. U jej podstaw tkwi wiara, ˝e te oczekiwania si´ spe∏nià, ˝e nie sà tylko samou∏udà. Nadzieja, zarówno ta doczesna, jak i eschatologiczna, ma moc przemieniania realnego Êwiata. JednoczeÊnie jednak nadzieja mo˝e byç z∏udzeniem, mo˝e przybieraç form´ utopii. Nasuwa to pytanie, czy ka˝da nadzieja jest wartoÊcià pozytywnà? W jakim stopniu formu∏owane niekiedy wizje przysz∏oÊci stajà si´ instrumentem manipulowania zachowaniami zbiorowymi? Cechà nadziei jest to, ˝e przysz∏oÊç w istotny sposób okreÊla teraêniejszoÊç; dzi´ki temu zmienia si´ sposób postrzegania ró˝nych wydarzeƒ zachodzàcych w czasie obecnym. To oczekiwanie dotyczyç mo˝e tak losów indywidualnych, jak i spo∏ecznych. Obserwowaç mo˝na wzrost nadziei w Polsce po ka˝dym prze∏omie politycznym (od 1956 do 1989 r.). Nadzieja ta dotyczy∏a wówczas sfery niepodleg∏oÊci, swobód obywatelskich. Obecnie zmieni∏ si´ przedmiot nadziei. Odnosi si´ ona raczej do wyrównania przepaÊci cywilizacyjnej i standardu ˝ycia w porównaniu do krajów najbardziej rozwini´tych gospodarczo. Widaç zatem, ˝e postrzegany brak jakiegoÊ dobra staje si´ przedmiotem nadziei. Gdy brak ten jest zaspokojony, nadzieja dotyczy ju˝ czegoÊ innego. Analiza pami´tników osób znajdujàcych si´ w sytuacjach zagro˝enia ˝ycia pokazuje dobitnie, ˝e nadzieja jest tym czynnikiem, który w zasadniczy sposób.

(3) Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci. 23. przyczyni∏ si´ do ich przetrwania. Widaç to wyraênie na przyk∏adzie tzw. literatury obozowej. Obozy koncentracyjne i ∏agry prze˝yli ci, którzy nie utracili nadziei. Mówi si´ o „nadziei w beznadziejnoÊci” lub o „nadziei wbrew nadziei”. JednoczeÊnie pozbawienie kogoÊ nadziei by∏o w tych warunkach jednoznaczne z odebraniem tej osobie ˝ycia. Z drugiej strony b∏´dem by∏o stwarzanie sobie zbyt du˝ych nadziei – jej za∏amanie prowadzi∏o do katastrofy. Brak nadziei na popraw´ sytuacji w narodzie mo˝e sk∏aniaç do zachowaƒ destrukcyjnych. Wyst´puje tu wówczas mechanizm samospe∏niajàcych si´ przepowiedni. Jednak mechanizm ten dzia∏a tak˝e w sytuacji pozytywnej. Wiara w lepszà przysz∏oÊç, nadzieja, ˝e nastàpi poprawa trudnej sytuacji staje si´ warunkiem faktycznej poprawy. Bez tego czynnika zmiany sà cz´sto niemo˝liwe lub bardzo trudne do dokonania. Nadzieja stanowi immanentnà cz´Êç szeregu ró˝norodnych ludzkich przedsi´wzi´ç. Bez zawartej w nich nadziei nie mia∏yby one sensu. Przyk∏adowo, nadzieja tkwi u podstaw procesów gospodarczych, zw∏aszcza dzia∏alnoÊci biznesowej. Nadzieja wpisana jest w macierzyƒstwo i wszelkie procesy wychowawcze. Nadzieja rodziców, ˝e ich dziecko wyroÊnie na dobrego cz∏owieka, towarzyszy procesom rozwojowym. Rola nadziei w kszta∏towaniu przebiegu procesów spo∏ecznych widoczna jest w niektórych teoriach wybuchu konfliktów spo∏ecznych i rewolucji. Przyk∏adowo, w tzw. teorii „krzywej J” wskazuje si´, ˝e rewolucje spo∏eczne wybuchajà nie wtedy, gdy warunki ˝ycia si´ pogarszajà, ale wówczas, gdy nast´puje ich poprawa. Dzieje si´ tak dlatego, ˝e niewspó∏miernie szybciej wzrastajà spo∏eczne oczekiwania na popraw´ warunków bytowych. Gdy rozbie˝noÊç mi´dzy rozbudzonymi spo∏ecznie oczekiwaniami a realnymi mo˝liwoÊciami ich zaspokojenia staje si´ zbyt du˝a, mo˝e dojÊç do wybuchu spo∏ecznego konfliktu. Przyk∏ad ten ukazuje, ˝e zbyt du˝a nadzieja mo˝e ∏atwo prowadziç do rozczarowania; do uruchomienia mechanizmu frustracji i agresji. Z drugiej strony dowodzi to, ˝e brak nadziei jest czynnikiem uniemo˝liwiajàcym zmian´ spo∏ecznà, popraw´ losu. Brak nadziei wywo∏uje apati´, biernoÊç lub nawet fatalizm („co ma byç, to b´dzie”). Nadziej´ mo˝na spróbowaç okreÊliç jeszcze w inny sposób, przez wyznaczenie jej zewn´trznych granic. W takim uj´ciu nadzieja to „obszar” mi´dzy marzeniami i myÊleniem ˝yczeniowym a tym, co realne, konieczne i niemo˝liwe. W uj´ciu procesualnym nadzieja to etap mi´dzy marzeniem a rzeczywistoÊcià. Nadzieja jest zatem konkretyzacjà marzenia. Nadzieja mo˝e mieç ró˝ny stopieƒ intensywnoÊci oraz dotyczyç mo˝e odmiennego zakresu przedmiotowego. Zakres najw´˝szy dotyczy jakiegoÊ pojedynczego zdarzenia mogàcego zaistnieç w ˝yciu codziennym, np. ktoÊ ma nadziej´, ˝e uda mu si´ pomyÊlnie za∏atwiç jakàÊ spraw´ w urz´dzie. Tutaj w∏aÊciwszy wydaje si´ termin „przypuszczenie” lub „oszacowanie”, czyli okreÊlenie szans realizacji jakiegoÊ zdarzenia. JeÊli ocena ta wypada pozytywnie, rodzi si´ nadzieja. Mo˝na przyjàç, ˝e podstawà nadziei „doczesnej” jest nie ty-.

(4) Andrzej S∏aboƒ. 24. le wiara, ile ocena rzeczywistoÊci, ocena szans (lub nawet prawdopodobieƒstwa) zajÊcia jakiegoÊ zdarzenia. Nawet jeÊli ocena ta wypada niekorzystnie, to mo˝e pojawiç si´ nadzieja – nadzieja, ˝e zdarzy si´ szcz´Êliwy przypadek, ˝e „los si´ uÊmiechnie” itp. Dopóki ca∏kowicie nie odebrano nadziei, to zwykle ona gdzieÊ w ukryciu si´ tli. Nadzieja jest tà cnotà, która wyst´puje nawet wówczas, gdy obiektywnie nie ma dla niej podstaw. Podobnie jak wyodr´bniaç mo˝na ró˝ne typy nadziei i stopnie jej nat´˝enia, tak samo mo˝na czyniç w odniesieniu do braku nadziei. Rozpi´toÊç poczucia braku nadziei odnosiç si´ mo˝e do ma∏ych szans na realizacj´ jakiegoÊ projektu (stanu rzeczy), a˝ do totalnego poczucia beznadziejnoÊci, niemo˝noÊci i utraty sensu ˝ycia. Mo˝na zauwa˝yç, ˝e jeÊli w kraju wyst´puje wysoka stopa bezrobocia i olbrzymia liczba osób poszukujàcych pracy, to wzrasta prawdopodobieƒstwo pojawienia si´ poczucia braku nadziei spowodowanego ma∏ymi szansami na znalezienie zatrudnienia. Stan beznadziejnoÊci to procesy wzmacniajàcych si´ negatywnych sprz´˝eƒ zwrotnych, czyniàce niemo˝liwym przezwyci´˝enie negatywnie ocenianego stanu rzeczy. Na przyk∏ad skorumpowanie systemu w∏adzy, zw∏aszcza na szczeblach lokalnych, prowadzi do zniech´cenia, do utraty wiary w mo˝liwoÊç zmiany tej sytuacji. Oczekuje si´ wówczas „interwencji z wysoka” (lub z zewnàtrz). Takie nast´pstwa wywo∏ujà m.in. „struktury grzechu” wskazywane w encyklice Sollicitudo rei socialis Jana Paw∏a II (1994). Utrata poczucia sensu i za∏amanie ˝yciowe pojawiajà si´ tak˝e jako rezultat zawiedzionych nadziei. Reakcjà na t´ sytuacj´ staje si´ cz´sto postawa cynizmu.. 2. Jak odró˝niç nadziej´ „w∏aÊciwà” od „zwodniczej”? Nadzieja, jako wa˝ny czynnik kszta∏tujàcy rzeczywistoÊç spo∏ecznà jest podatna na manipulacj´. Stosunkowo ∏atwo mo˝na wytworzyç w ludziach jakieÊ nadzieje i czerpaç z tego tytu∏u ró˝ne korzyÊci. W polityce tego typu podejÊcie okreÊlane bywa jako populizm – sk∏adanie obietnic nierealnych, bez mo˝liwoÊci ich spe∏nienia. JakaÊ cz´Êç zbiorowoÊci mo˝e wówczas ˝ywiç nadziej´, ˝e któreÊ z tych obietnic uda si´ zrealizowaç. Dlatego popierajà danego polityka (lub parti´), a nawet anga˝ujà si´ w dzia∏alnoÊç na ich rzecz. Poniewa˝ nadzieje mogà byç ∏atwo wykorzystywane i nadu˝ywane, wskazane jest zastanowiç si´, jak odró˝niç nadzieje „w∏aÊciwe” od fa∏szywych, bezpodstawnych. Problem nadziei wy∏ania niebezpieczeƒstwo historycyzmu1, czyli wiary w „niez∏omne prawa historycznego przeznaczenia”, b∏´du immanentnie wpisanego w marksizm oraz wszelkie ideologie totalitarne. Przekonanie, ˝e rozpoznano „mechanizmy historii” oraz „historyczne koniecznoÊci”, stworzy∏a nadziej´, ˝e mo˝liwe jest sterowanie procesem historycznym, co w konsekwencji doprowadzi∏o do milionów ofiar wojen, bezprawnych egzekucji, obozów kon1. K.R. Popper, N´dza historycyzmu, Wydawnictwo Kràg, Warszawa 1984..

(5) Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci. 25. centracyjnych, ∏agrów, „obozów reedukacyjnych” itd. W wieku XX oÊwieceniowa wiara w post´p i rozum doprowadzi∏y do ludobójstwa. OÊwieceniowy optymizm dziejowy i specyficzny sposób ujmowania czasu spo∏ecznego doprowadzi∏y do powstawania niebezpiecznych utopii. W ich efekcie zrodzi∏y si´ totalitaryzmy, które tworzy∏y fa∏szywe nadzieje. MyÊlenie utopijne wià˝e si´ z teleologizmem, czyli próbà rozpoznania celu, do jakiego zmierza historia (dzieje). Niekiedy cel ten jest ustanawiany, zw∏aszcza przez partie polityczne uznajàce, ˝e rozpozna∏y sens dziejów. Teleologizm jest jednak widoczny nie tylko w ideologiach totalitarnych. Tak˝e wspó∏czeÊnie dostrzec mo˝na jego przejawy. We wspó∏czesnych ideologiach czas ujmowany jest tak˝e w sposób teleologiczny. Jeszcze do niedawna celem organizujàcym zbiorowe dzia∏ania oraz czynnikiem strukturalizujàcym czas w naszym kraju by∏o w znacznym stopniu wstàpienie do Unii Europejskiej. WczeÊniej to by∏a „druga Polska” (E. Gierek), „druga Japonia” (L. Wa∏´sa). Ten sposób swoistej organizacji ˝ycia zbiorowego jest sposobem mobilizacji spo∏eczeƒstwa na drodze modernizacji. W spo∏eczeƒstwach ponowoczesnych odchodzi si´ od wiary w tego typu „wielkie z∏udzenia”, które organizowa∏y ˝ycie zbiorowe. Nadziei towarzyszà cz´sto bezpodstawne projekcje. Przyk∏adowo, wiele osób ˝ywi∏o oczekiwanie, ˝e po 1989 r., a wi´c po odzyskaniu pe∏nej suwerennoÊci, ju˝ wszystko b´dzie si´ odbywaç pomyÊlnie i w∏aÊciwie bezkonfliktowo. Tego typu nadzieje mogà ∏atwo prowadziç do frustracji, do ciàg∏ego niezadowolenia, a tak˝e do unikania formu∏owania jakichkolwiek oczekiwaƒ pod adresem przysz∏oÊci, ˝eby nie odczuç zawodu. Obecnie niezb´dne jest przeformu∏owanie podstaw nadziei. Nadzieja musi byç tworzona inaczej, jeÊli nie ma byç z∏udzeniem. Przys∏owie mówi, ˝e „nadzieja jest matkà g∏upich”. Otó˝, trzeba powiedzieç, ˝e w tym przypadku nie do koƒca mo˝na uznaç to powiedzenie za przejaw màdroÊci narodu. Nadzieja nie jest bowiem êród∏em g∏upoty, lecz raczej màdroÊci. JednoczeÊnie przys∏owie to jest wyrazem sceptycyzmu i ostro˝noÊci wobec ∏atwego ulegania iluzjom. Tworzenie z∏udnej nadziei jest cz´sto wykorzystywane i nadu˝ywane dla ró˝nych celów, nie zawsze zgodnych z intencjami dzia∏ajàcej jednostki lub grupy. Póêniej pozostaje zdziwienie, ˝e mo˝liwa jest a˝ taka naiwnoÊç. Próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak odró˝niç nadziej´ „w∏aÊciwà” od „zwodniczej”, wymaga przede wszystkim odró˝nienia nadziei eschatologicznej i nadziei dotyczàcej spraw „ziemskich”, doczesnych, „Êwiata”. Zwiàzek tych dwóch rodzajów nadziei, jak ju˝ wskazywano, jest bardzo silny. Wiara jest podstawà nadziei. Przenoszenie tego zwiàzku wiary i nadziei (a tak˝e mi∏oÊci) na problemy „tego Êwiata” mo˝e byç zawodne, mo˝e prowadziç do wiary w z∏udzenia, do kierowania si´ myÊleniem ˝yczeniowym. JeÊli podstawà nadziei jest wiara, to trzeba pytaç, co jest podstawà tej wiary. W sferze religijnej podstawà jest Objawienie. W sferze spo∏ecznej ró˝ne ideologie mogà uzurpowaç sobie prawo do pe∏nienia tego typu funkcji. To zawsze jest b∏´dem. Sy-.

(6) 26. Andrzej S∏aboƒ. tuacja taka prowadzi do niepo˝àdanych, cz´sto tragicznych nast´pstw. W sferze spo∏ecznej („doczesnej”) wskazany jest wi´c daleko idàcy sceptycyzm. Podobnie w sferze ˝ycia religijnego, chocia˝ tu trudno o sceptycyzm, gdy˝ jest on z swej istoty czymÊ ca∏kowicie przeciwnym do wiary. Jednak˝e przyk∏ady dzia∏alnoÊci ró˝nego typu sekt wskazujà mo˝liwe obszary psychomanipulacji. Pokazujà to tak˝e przyk∏ady licznych utopii, które ∏atwo przekszta∏ca∏y si´ w systemy zniewalajàce cz∏owieka. Próby rozstrzygni´cia dylematu, które nadzieje sà realne, a które nierealne, polegajà zazwyczaj na tym, ˝e próbuje si´ rozpoznaç warunki urzeczywistnienia tych nadziei. Tymczasem ∏atwo si´ tu pomyliç. Innà drogà jest spojrzenie nie od strony realiów, lecz od strony marzeƒ. Na ile marzenia, które przekszta∏cajà si´ w nadziej´ majà szans´ zaw∏adnàç sercami i umys∏ami ludzi? Na ile dana idea mo˝e zmieniaç rzeczywistoÊç? Oceny szans powodzenia dokonuje si´ z perspektywy realiów wyst´pujàcych w danym czasie, natomiast te realia si´ zmieniajà i wp∏ywa na to tak˝e czynnik subiektywistyczny – spo∏eczne nadzieje. JeÊli dane marzenie staje si´ marzeniem zbiorowym, to staje si´ wówczas realnà si∏à spo∏ecznà zdolnà zmieniaç t´ rzeczywistoÊç. Przyk∏adów takich nadzwyczajnych wydarzeƒ w procesach historycznych mo˝na wskazywaç wiele. W historii Polski takimi momentami by∏y np. 1918 r., a tak˝e 1989 r. B∏´dem jest zatem odrzucanie nadziei i kierowanie si´ wy∏àcznie „realizmem”.. 3. Diagnoza przemian wspó∏czesnoÊci w kontekÊcie nadziei Próba dokonania diagnozy wspó∏czesnoÊci jest zadaniem nies∏ychanie trudnym. TrudnoÊç ta wynika z koniecznoÊci przezwyci´˝enia ograniczeƒ, którym sam poznajàcy podmiot podlega, a tak˝e z braku szeroko poj´tej zgody dotyczàcej kryteriów dokonywania takiej oceny. Ró˝ni autorzy wskazujà na odmienne elementy tej diagnozy. Wyró˝niç mo˝na dwa sposoby podejÊcia w refleksji nad nadziejà w czasie teraêniejszym: pierwszy polegaç mo˝e na poszukiwaniu symptomów nadziei – ró˝nych zjawisk, wskaêników, procesów mogàcych byç podstawà optymizmu. U∏omnoÊcià tego podejÊcia jest to, ˝e zawsze mo˝na wskazaç przyk∏ady przeciwne. Jak wiadomo, przy pomocy przyk∏adów mo˝na udowodniç dowolnà tez´. Drugi sposób polega na próbie stworzenia modelu przemian kulturowych, rozpoznania zmian strukturalnych, zmian mentalnych, zmian systemów wartoÊci. Na tej podstawie mo˝na okreÊliç podstawowe „braki” wspó∏czesnej kultury, a dzi´ki temu mo˝na rozpoznaç nowe formy nadziei, zak∏adajàc, ˝e nadzieja jest rodzajem kompensacji braków systemowych. JeÊli odczuwany „brak” wyznacza przedmiot nadziei, to diagnoza wspó∏czesnoÊci pozwala rozpoznaç te odczuwane bàdê uÊwiadamiane braki. To pozwoli prognozowaç przysz∏y „przedmiot” nadziei. Mówienie o nadziei w odniesieniu do wspó∏czesnego spo∏eczeƒstwa i zmian, jakie si´ w nim dokonujà, wydawaç si´ mo˝e zadaniem z góry skaza-.

(7) Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci. 27. nym na niepowodzenie. Poszukiwanie „na si∏´” jakichÊ wskaêników, które mog∏yby stwarzaç podstawy do optymizmu rodzi pu∏apk´ popadni´cia w jakàÊ wersj´ „propagandy sukcesu”. Z drugiej jednak strony ∏atwo mo˝na nakreÊliç obraz katastroficzny, który mo˝e odbieraç wszelkà nadziej´, ˝e mo˝liwe jest lepsze ˝ycie, obraz ∏atwo rodzàcy cynizm i wrogoÊç do Êwiata, w którym przysz∏o ˝yç. Obraz taki widoczny jest cz´sto w mediach, w których dominuje pogoƒ za sensacjà. Innym sposobem podejÊcia, ∏àczàcym te oba uj´cia, mo˝e byç próba sporzàdzenia swoistego „bilansu” zjawisk pozytywnych, b´dàcych êród∏em nadziei oraz zjawisk negatywnych, które rodzà nowe obawy i l´ki. ˚ywiç mo˝na jednak uzasadnione wàtpliwoÊci, czy zestawienie razem tych wszystkich pozytywów i negatywów wspó∏czesnej epoki b´dzie stwarzaç podstawy do nadziei. Poza tym du˝à trudnoÊcià okazaç si´ mo˝e znalezienie w∏aÊciwego sposobu oszacowania znaczenia poszczególnych zjawisk branych pod uwag´. Próbujàc uniknàç przedstawionych trudnoÊci, mo˝na zaprezentowaç rezultaty niektórych badaƒ, a zw∏aszcza pewnych uj´ç teoretycznych w obszarze nauk spo∏ecznych, stwarzajàcych podstawy do ostro˝nej nadziei. OczywiÊcie nie sposób uwzgl´dniç ani tym bardziej zaprezentowaç wszystkich rezultatów. Chcia∏bym si´ zaw´ziç do obszaru badaƒ odnoszàcych si´ do przemian kulturowych (cywilizacyjnych) wspó∏czesnych spo∏eczeƒstw, w tym tak˝e spo∏eczeƒstwa polskiego. Wspólnà cechà widocznà w dorobku wielu wspó∏czesnych badaczy i teoretyków jest przekonanie, ˝e mamy obecnie do czynienia z kszta∏towaniem si´ nowego typu spo∏eczeƒstwa. Próbuje si´ wskazywaç jego najistotniejsze cechy. Ten nowy typ spo∏eczeƒstwa jest ró˝nie okreÊlany, najcz´Êciej mówi si´ o spo∏eczeƒstwie ponowoczesnym, postindustrialnym, spo∏eczeƒstwie póênej nowoczesnoÊci, poniedostatkowym (A. Giddens), spo∏eczeƒstwie ryzyka (zmierzajàcym do „innej nowoczesnoÊci” U. Beck), spo∏eczeƒstwie informatycznym, spo∏eczeƒstwie globalnym. W wi´kszoÊci tych uj´ç przyjmuje si´, ˝e ˝yjemy obecnie na poczàtku nowej epoki w historii ludzkoÊci. Na przyk∏ad Alvin Toffler2 mówi o trzech rewolucjach w dziejach ludzkoÊci – rewolucji agrarnej, rewolucji przemys∏owej i dokonujàcej si´ obecnie rewolucji informatycznej. Ka˝da z tych rewolucji dokonuje radykalnej zmiany sposobu funkcjonowania spo∏eczeƒstwa, w którym wyst´puje. W koncepcjach spo∏eczeƒstwa ponowoczesnego wskazuje si´, ˝e najbardziej rozwini´te kraje Êwiata wychodzà z epoki industrialnej. NowoczesnoÊç przybiera innà form´, w porównaniu do spo∏eczeƒstw opartych na produkcji przemys∏owej, masowej konsumpcji. Zaznaczyç trzeba, ˝e mówiàc o ponowoczesnoÊci nie chodzi tu o jakiekolwiek przeciwstawianie si´ nowoczesnoÊci. Spo∏eczeƒstwa najbardziej rozwini´te, najbardziej zaawansowane w nowoczesnoÊci zaczynajà nabieraç nowych cech jakoÊciowych i to pozwala mówiç. 2. A. Toffler, Trzecia fala, t∏um. E. Woydy∏∏o, PIW, Warszawa 1986..

(8) 28. Andrzej S∏aboƒ. o nowym typie spo∏eczeƒstwa. Marek Zió∏kowski3 wyodr´bnia trzy fazy rozwojowe spo∏eczeƒstw rozwini´tego kapitalizmu: faz´ „wczesnej nowoczesnoÊci”, faz´ „póênej nowoczesnoÊci” i faz´ „ponowoczesnoÊci”. Pierwszà faz´ charakteryzuje ethos oszcz´dzania, inwestowania, rzetelnej pracy, weberowski duch ascezy; faz´ drugà, charakterystycznà dla spo∏eczeƒstwa postindustrialnego, cechuje rozwój sektora us∏ug i masowa konsumpcja; faza trzecia, ponowoczesnoÊci, stanowi rozwini´cie fazy wczeÊniejszej, a zarazem uwidaczniajà si´ nowe cechy. Oprócz nasilenia konsumpcji narasta orientacja postmaterialistyczna, coraz wi´kszego znaczenia nabierajà Êrodki masowego przekazu, tworzàc autonomicznà rzeczywistoÊç. Zmienia si´ charakter w∏adzy i sposób sprawowania kontroli spo∏ecznej – nie jest to ju˝ w∏adza typu autokratycznego, lecz w∏adza dzia∏ajàca przez „uwodzenie”, stajàc si´ niewidoczna (teza M. Foucault). Ponadto uwidaczniajà si´ nast´pujàce zmiany organizacji wspó∏czesnych spo∏eczeƒstw: narastajàca globalizacja w sferze ekonomicznej i Êrodkach komunikowania spo∏ecznego, spadek roli paƒstwa narodowego, wzrost akceptacji pluralizmu wartoÊci i ró˝norodnoÊci stylów ˝ycia, wzrost indywidualizmu i roli jednostki. Ks. prof. Janusz Mariaƒski4 wskazuje nast´pujàce zasadnicze czynniki charakteryzujàce zmiany w trakcie przechodzenia od spo∏eczeƒstwa nowoczesnego do ponowoczesnego: po pierwsze dyferencjacja spo∏eczna – oddzia∏ywanie na jednostk´ grup, takich jak rodzina, parafia, KoÊció∏, przestaje byç spójne, ka˝da z nich autonomizuje si´, realizujàc w∏asne cele, co prowadzi do wzrastajàcego zró˝nicowania ról spo∏ecznych. Po drugie deinstytucjonalizacja – uwidacznia si´ coraz silniejsza nieufnoÊç do instytucji, jako pewnych sposobów realizacji wartoÊci. Procesy przemian obejmujà rodzin´ (proces emancypacji dziecka, rosnàce znaczenie grupy rówieÊniczej), instytucje religijne (deinstytucjonalizacja religii lub jej „prywatyzacja”). Koƒczy si´ epoka masowych organizacji. Tradycje tracà na wa˝noÊci (detradycjonalizacja). Po trzecie pluralizm kulturowy – dopuszczalna staje si´ wieloÊç systemów wartoÊci, wzorów osobowych, wzorów zachowaƒ, wieloÊç wyznaƒ, religii, stylów ˝ycia, filozofii ˝yciowych. Ka˝da z propozycji jest równie dobra i nie ma sensu szukaç jakiegoÊ obrazu ca∏oÊciowego; podkreÊla si´ upadek monopoli definiujàcych sensy; przyjmuje si´ nawet, ˝e nie ma jednej obiektywnej prawdy (kto tak utrzymuje, to okazuje si´ w istocie totalitarystà). Po czwarte strukturalny indywidualizm – dà˝enie do samorealizacji i rozwoju w∏asnej osoby staje si´ najwy˝szym prawem; wynika z niego ciàg∏e poszukiwanie nowych doÊwiadczeƒ, co ∏atwo prowadzi do hedonizmu i narcystycznego indywidualizmu – oboj´tnoÊci wobec wszystkiego z wyjàtkiem samego siebie. 3 M. Zió∏kowski, O ró˝norodnoÊci teraêniejszoÊci. Pomi´dzy tradycjà, spuÊciznà socjalizmu, nowoczesnoÊcià i ponowoczesnoÊcià [w:] Âlàsk – Polska – Europa. Zmieniajàce si´ spo∏eczeƒstwo w perspektywie lokalnej i globalnej. Xi´ga X Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, Wydawnictwo UÂ, Katowice 1998, s. 89–92. 4 J. Mariaƒski, M∏odzie˝ mi´dzy tradycjà i ponowoczesnoÊcià. WartoÊci moralne w ÊwiadomoÊci maturzystów, RW KUL, Lublin 1995, s. 11–57..

(9) Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci. 29. Zarys przysz∏ego spo∏eczeƒstwa próbuje si´ rozpoznaç wskazujàc na zachodzàce zmiany wzorów zachowaƒ, wartoÊci, mentalnoÊci, zmiany sposobów myÊlenia, ukrytych regu∏ regulatywnych. W teoriach kapita∏u kulturowego wskazuje si´ na rol´ zaufania, tradycji, wspólnot lokalnych5. W neoinstytucjonalizmie podkreÊla si´ znaczenie dla rozwoju gospodarczego przestrzegania regu∏ normatywnych kszta∏tujàcych ˝ycie spo∏eczne. Wskazuje si´, ˝e w spo∏eczeƒstwach, w których przestrzegane sà ustanowione regu∏y porzàdku normatywnego, przestrzegane sà tak˝e podj´te zobowiàzania, a to obni˝a tzw. koszty transakcyjne. Dzi´ki temu sfera gospodarcza mo˝e ∏atwiej si´ rozwijaç. W ten sposób t∏umaczy si´ ró˝nice w rozwoju ekonomicznym krajów, w których funkcjonuje ten sam system, oparty na gospodarce rynkowej. Dla nas istotne jest tutaj podkreÊlanie aspektu kulturowego w rozwoju procesów ekonomicznych. Na podstawie wskazanych badaƒ mo˝na formu∏owaç pewne przes∏anki nadziei: upadek mitu sekularyzacji, upadek mitu konfliktu pokoleƒ, upadek oÊwieconej wiary w rozum, pojawienie si´ spo∏eczeƒstw poniedostatkowych (Anthony Giddens), powrót wartoÊci postmaterialistycznych6, odchodzenie od realizacji wartoÊci przy pomocy sposobów odwo∏ujàcych si´ do przemocy i przymusu, nowe sposoby poszukiwania sensu, zmniejszanie si´ starych zagro˝eƒ (zimna wojna). Pojawiajà si´ jednak tak˝e nowe niepokojàce tendencje: zmiany w sferze moralnoÊci i obyczajów, zanik z∏otej regu∏y post´powania, wyst´powanie nowych zagro˝eƒ (spo∏eczeƒstwo ryzyka), nasilanie si´ przemocy i przest´pczoÊci w ró˝nych jej formach. Skala zjawisk patologii (m.in. rosnàca przest´pczoÊç, rozpad rodziny) wed∏ug F. Fukuyamy7 ilustruje „wielki wstrzàs”, który jest objawem przejÊcia do nowego typu spo∏eczeƒstwa. Jest to sytuacja podobna jak w przypadku przejÊcia od spo∏eczeƒstwa typu agrarnego do spo∏eczeƒstwa industrialnego, któremu tak˝e towarzyszy∏ olbrzymi wzrost zjawisk patologicznych, zwiàzany z za∏amaniem si´ dotychczasowego typu ∏adu spo∏ecznego. Z analogicznà sytuacjà – zdaniem tego autora – mamy do czynienia dzisiaj. W podobnym duchu rozwija swoje analizy A. Toffler8. W przypadku procesu sekularyzacji widoczne sà prognozy, które si´ nie sprawdzi∏y. Przyk∏ad Polski mo˝e stanowiç dobrà ilustracj´. Zmiana ustroju nie doprowadzi∏a (jak na razie) do radykalnego odchodzenia ludzi od KoÊcio∏a.. 5 F. Fukuyama, Zaufanie. Kapita∏ spo∏eczny a droga do dobrobytu, t∏um. A. i L. Âliwa, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa–Wroc∏aw 1997; R.D. Putnam, Demokracja w dzia∏aniu. Tradycje obywatelskie we wspó∏czesnych W∏oszech, t∏um. J. Szacki, Spo∏eczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 1993; R.D. Putnam, Bowling Alone. The Collapse and Revival of American Community, Simon & Schuster, New York 2001. 6 R. Inglehart, Modernization and Postmodernization. Cultural, Economic, and Political Change in 43 Societies, Princeton University Press, Princeton, New Jersey 1997. 7 F. Fukuyama, Wielki wstrzàs. Natura ludzka a odbudowa porzàdku spo∏ecznego, t∏um. H. Komorowska, K. Dorosz, Bertelsman Media sp. z o.o., Warszawa 2000. 8 A. Toffler, op. cit..

(10) Andrzej S∏aboƒ. 30. Wskazuje si´ na zmiany form religijnoÊci. W∏adys∏aw Piwowarski9 przedstawia∏ tez´ o ewolucji od „KoÊcio∏a ludu” do „KoÊcio∏a wyboru”. Daniel Bell10 mówi∏ o powrocie sacrum o nadchodzàcym odrodzeniu religijnym. Ciàg∏oÊç transmisji wartoÊci ukazujà badania Stefana Nowaka11. Tak˝e najnowsze badania socjologiczne potwierdzajà podobieƒstwo systemów wartoÊci rodziców i dzieci w naszym kraju. Coraz cz´Êciej pisze si´ o „micie konfliktu pokoleƒ”12. Innym obszarem mogàcym stanowiç podstaw´ nadziei jest trwa∏oÊç instytucji rodziny w naszym kraju. Âwiadczyç o tym mogà korzystne wskaêniki na tle innych krajów. Próbujàc sporzàdziç diagnoz´ wspó∏czesnoÊci, trzeba zwróciç uwag´ tak˝e na dokonujàce si´ zmiany sposobów myÊlenia. Ich konsekwencje uwidaczniajà si´ cz´sto dopiero po wielu dziesiàtkach lat. Zasadniczà cechà poznania w naukach spo∏ecznych sta∏a si´ „sztuka podejrzeƒ”. Demaskacja, dekonstrukcja sta∏y si´ idea∏em wiedzy. Takie podejÊcie prowadzi do jednostronnoÊci. Za „prawdziwy” uznaje si´ obraz Êwiata spo∏ecznego, w którym dominuje gra ukrytych interesów, konflikt o w∏adz´, podst´p, rywalizacja itd. Wydaje si´, ˝e ten typ wiedzy przestanie byç idea∏em poznawczym. Zapomina si´ tu o odwrotnej stronie rzeczywistoÊci – o ciàgle obecnej bezinteresownoÊci, altruizmie, uczciwoÊci itd. Sà to cechy jednostkowe, które sà bagatelizowane, a które kiedyÊ by∏y podstawowymi elementami wzorców osobowych. Teraz na plan pierwszy wysuwajà si´ cechy wià˝àce si´ z przedsi´biorczoÊcià, rywalizacjà, „sukcesem” – co prowadzi do stosowania regu∏y „cel uÊwi´ca Êrodki” (w tym uj´ciu sukces jest uto˝samiany ze skutecznoÊcià). T´ zmian´ wzorców t∏umaczyç mo˝na funkcjonalnie, jako kszta∏towanie nowych cech osobowych potrzebnych w nowych warunkach ekonomicznych – np. typ przedsi´biorcy. Ale to pokazuje zarazem ograniczonoÊç tych przemian. Wydaje si´, ˝e znaczenie zyskiwaç b´dzie badanie przewartoÊciowaƒ, iluminacji, dochodzenie do spojrzenia na znanà rzeczywistoÊç w odmienny sposób. Nie chodzi o uj´cia „demaskatorskie”, lecz odwrotnie, o dostrze˝enie g∏´bi transcendencji, w tym, co z pozoru zwyczajne. Zasadniczà cechà wspó∏czesnych przewartoÊciowaƒ jest zagubiony wymiar transcendencji, brak potrzeby transcendencji i brak wiary w „inny wymiar”. Innym aspektem zachodzàcych przemian kulturowych jest kszta∏towanie nowych wzorów osobowych. Wzorce te stanowià przejaw dokonujàcych si´ przewartoÊciowaƒ. Najbardziej widocznym wzorem lansowanym obecnie jest wzór „cz∏owieka sukcesu”. Wzór ten wypiera wzorce wczeÊniejsze – np. idea∏ s∏u˝by na rzecz innych oraz wzory osobowe wià˝àce si´ z ethosem rycerskim13.. W. Piwowarski, Socjologia religii, RW KUL, Lublin 1996, s. 265–271. D. Bell, Kulturowe sprzecznoÊci kapitalizmu, t∏um. S. Amsterdamski, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa 1994, s. 102–207. 11 Ciàg∏oÊç i zmiana tradycji kulturowej, pod red. S. Nowaka, PWN, Warszawa 1989. 12 The Myth of Generational Conflict: the Family and State in Ageing Societies, ed. S. Arber and C. Attias-Donfut, Routledge, London, New York 2000. 13 M. Ossowska, Ethos rycerski i jego odmiany, PWN, Warszawa 1986. 9. 10.

(11) Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci. 31. Spo∏ecznymi nast´pstwami odejÊcia od modelu s∏u˝by, na rzecz „sukcesu” muszà byç frustracja, niezadowolenie, a nawet konflikty spo∏eczne. Wynika to stàd, ˝e „sukces” mo˝liwy jest tylko dla nielicznych (jeÊli „sukces” rozumieç g∏ównie w kategoriach materialnych). Innym skutkiem b´dzie rosnàca przest´pczoÊç (droga „na skróty” do sukcesu). Jedyna szansa polega na tym, ˝e poj´cie „sukcesu” zacznie mieç tak˝e wymiar duchowy. Widoczne jest tak˝e odejÊcie od ethosu rycerskiego – brak umiej´tnoÊci przegrywania, brak przestrzegania regu∏ kodeksu zachowaƒ i zanikanie takich kodeksów, os∏abienie przekonania, ˝e zwyci´stwo z naruszeniem regu∏ jest pora˝kà, a nawet przejawem barbaryzacji. W to miejsce zaczyna dominowaç kult skutecznoÊci, efektywnoÊci, nawet kosztem wy˝szych wartoÊci. Jest to jednak uproszczenie struktury moralnej.. 4. Nadzieja a poczucie sensu Nadzieja umo˝liwia przetrwanie w trudnej teraêniejszoÊci. Nadzieja pozwala t´ teraêniejszoÊç postrzegaç w ca∏kowicie odmienny sposób. Pozwala na transcendowanie, wychodzenie poza to, co widoczne, i dostrzeganie w tym, co jest, nowych mo˝liwoÊci, innego wymiaru doczesnoÊci, innego znaczenia w pozornie banalnych i nudnych czynnoÊciach. Nadzieja umo˝liwia wyzwolenie si´ z wi´zów codziennoÊci, a zarazem pozwala dostrzec transcendentny wymiar tej doczesnoÊci, tych powtarzanych w nieskoƒczonoÊç cz´sto nieciekawych zaj´ç. Nadzieja nadaje poczucie sensu. Przekonujà o tym tak˝e konsekwencje braku nadziei – depresje oraz samobójstwa. W nurcie postmodernistycznym chyba najwyraêniej dostrzec mo˝na groêb´ zagubienia poczucia sensu. Wskazuje si´ tu, ˝e niektóre z dotychczasowych tradycyjnych sposobów konstruowania sensu zawiod∏y. Sà to sposoby odwo∏ujàce si´ do wiary w „wielkie narracje”, do których zalicza si´ zarówno ideologie totalitarne, jak i – co trudno zaakceptowaç – religi´ oraz nauk´. Co wi´cej g∏osi si´ tu, ˝e w spo∏eczeƒstwie ponowoczesnym przestaje byç odczuwana potrzeba ukszta∏towania spójnego, ca∏oÊciowego obrazu Êwiata14. Wypracowanie takiego spójnego obrazu Êwiata jest nie tylko niemo˝liwe, ale i niepotrzebne. W warunkach pluralizmu, a nawet wielokulturowoÊci wy∏ania si´ niebezpieczeƒstwo pomieszania wartoÊci oraz zagubienia poczucia sensu. Sens jest tu tworzony indywidualnie, a nie w sposób zinstytucjonalizowany. Takie uj´cie oznaczaç mo˝e w istocie upadek kultury, gdy˝ kultura jest tà dziedzinà, która odniesiona do wartoÊci nadaje sens wszelkiej ludzkiej aktywnoÊci. Absolutyzowanie fa∏szywych wartoÊci – takich jak kult sukcesu, musi doprowadziç do za∏amania, do spo∏ecznej frustracji. Wynika to z prostego faktu, ˝e „sukces”, tak jak jest on tu rozumiany, dost´pny jest tylko dla nielicznych szcz´Êliwców. 14 J.-F. Lyotard, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, t∏um. M. Kowalska i J. Migasiƒski, Fundacja Aletheia, Warszawa 1997..

(12) 32. Andrzej S∏aboƒ. To musi prowadziç do ukszta∏towania si´ spo∏eczeƒstwa frustratów. JednoczeÊnie obecnie dostrzec mo˝na nowe sposoby generowania sensu polegajàce na tym, ˝e jednostka wybiera sobie jakàÊ „spraw´”, o którà walczy w swoim ˝yciu (np. walka o równouprawnienie jakichÊ mniejszoÊci, o zmian´ jakichÊ „niesprawiedliwych” rozwiàzaƒ prawnych). Sens jest w takim przypadku konstruowany za poÊrednictwem przynale˝noÊci do ró˝nych ruchów spo∏ecznych, subkultur itd. Na podstawie diagnozy wspó∏czesnoÊci widaç, ˝e jednym z podstawowych zagadnieƒ, przed jakim stoi cz∏owiek na poczàtku wieku (i milenium) jest problem sensu. Nie jest to problem nowy. Ludzie wszystkich epok próbowali znaleêç jakàÊ odpowiedê na to podstawowe pytanie egzystencjalne. Problem polega jednak na tym, ˝e odpowiedzi, do jakich doszli nasi poprzednicy obecnie przesta∏y wystarczaç. Jednostka cz´sto poszukuje „czegoÊ innego”, czegoÊ „atrakcyjnego”, chocia˝ nie wie, co by to mog∏o byç. Co wi´cej, mo˝na utrzymywaç, ˝e te poprzednie odpowiedzi, wskazywane przez wielkich mistrzów duchowych, posz∏y niemal˝e w zapomnienie. Wspó∏czesnemu cz∏owiekowi mo˝e si´ wydawaç, ˝e jest kimÊ wyjàtkowym, ˝e czasy, w których przysz∏o mu ˝yç tak˝e sà wyjàtkowe. Nie zdaje on sobie jednak cz´sto sprawy z tego, ˝e na problemy, z którymi on si´ zmaga – zw∏aszcza w sferze duchowej – inni znaleêli odpowiedê ju˝ du˝o wczeÊniej i nie chce korzystaç z tego bogactwa poprzednich pokoleƒ. Twierdzenie, ˝e ludzie zapomnieli prawd´ mo˝e zakrawaç na pewien paradoks. Jednak zawiera si´ w nim przekonanie, ˝e pomimo ca∏ej zmiennoÊci wspó∏czesnego Êwiata pewne sposoby radzenia sobie z „rzeczami nowymi” majà walor uniwersalny. Niektóre obecne sposoby budowania sensu ujawniajà raczej zagubienie w wartoÊciach. Wskazujà na potrzeb´ pilnej pomocy ze strony drugiego cz∏owieka. Historia wskazuje, ˝e zazwyczaj wspó∏wyst´pujà nadzieja i brak nadziei. Nie ma potrzeby tworzyç z∏udzeƒ, ˝e naraz nastàpi raj na ziemi. Nadzieja mo˝e byç êród∏em radoÊci i aktywnoÊci. Mo˝na wytworzyç w sobie sztucznà nadziej´, wynikajàcà z „powinnoÊci” („powinienem w coÊ wierzyç”). Prawdziwa nadzieja nie jest jednak samooszukiwaniem si´, wynika z g∏´bokiej wiary. Wiara ta mo˝e mieç ró˝ne êród∏a. Podstawà nadziei mo˝e byç wiara w nauk´, w jakàÊ ideologi´, ale tak˝e mo˝e byç wiara typu religijnego. W tym kontekÊcie mo˝na przywo∏aç s∏owa Êwi´tego Paw∏a, ˝e „nadzieja zawieÊç nie mo˝e” [Rz, 5, 1–5]. Literatura Beck U., Spo∏eczeƒstwo ryzyka.W drodze do innej nowoczesnoÊci, t∏um. S. CieÊla, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2002. Bell D., Kulturowe sprzecznoÊci kapitalizmu, t∏um. S. Amsterdamski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994. Ciàg∏oÊç i zmiana tradycji kulturowej, pod red. S. Nowaka, PWN, Warszawa 1989..

(13) Problem nadziei w dobie póênej nowoczesnoÊci. 33. Fukuyama F., Wielki wstrzàs. Natura ludzka a odbudowa porzàdku spo∏ecznego, t∏um. H. Komorowska, K. Dorosz, Bertelsman Media sp. z o.o., Warszawa 2000. Fukuyama F., Zaufanie. Kapita∏ spo∏eczny a droga do dobrobytu, t∏um. A. i L. Âliwa, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997. Giddens A., Poza lewicà i prawicà. Przysz∏oÊç polityki radykalnej, t∏um. J. Serwaƒski, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznaƒ 2001. Inglehart R., Modernization and Postmodernization. Cultural, Economic, and Political Change in 43 Societies, Princeton University Press, Princeton, New Jersey 1997. Jan Pawe∏ II, Sollicitudo rei socialis, Wydawnictwo TUM, Wroc∏aw 1994. Lyotard J.-F., Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, t∏um. M. Kowalska i J. Migasiƒski, Fundacja Aletheia, Warszawa 1997. Mariaƒski J., M∏odzie˝ mi´dzy tradycjà i ponowoczesnoÊcià. WartoÊci moralne w ÊwiadomoÊci maturzystów, RW KUL, Lublin 1995. The Myth of Generational Conflict: the Family and State in Ageing Societies, ed. S. Arber and C. Attias-Donfut, Routledge, London, New York 2000. Ossowska M., Ethos rycerski i jego odmiany, PWN, Warszawa 1986. Piwowarski W., Socjologia religii, RW KUL, Lublin 1996. Popper K.R., N´dza historycyzmu, Wydawnictwo Kràg, Warszawa 1984. Putnam R.D., Bowling Alone. The Collapse and Revival of American Community, Simon & Schuster, New York 2001. Putnam R.D., Demokracja w dzia∏aniu. Tradycje obywatelskie we wspó∏czesnych W∏oszech, t∏um. J. Szacki, Spo∏eczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków1993. Toffler A., Trzecia fala, t∏um. E. Woydy∏∏o, PIW, Warszawa 1986. Zió∏kowski M., O ró˝norodnoÊci teraêniejszoÊci. Pomi´dzy tradycjà, spuÊciznà socjalizmu, nowoczesnoÊcià i ponowoczesnoÊcià [w:] Âlàsk – Polska – Europa. Zmieniajàce si´ spo∏eczeƒstwo w perspektywie lokalnej i globalnej. Ksi´ga X Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, Wydawnictwo UÂ, Katowice 1998.. The Problem of Hope in Modern Society This article is interested in the problem of hope, a topic which in the modern social sciences is unpresent as an individual subject of research. Hope can be defined as the expectation of a positive state or events which may occur in the future. This work consists of four parts. In the first are presented different kinds of hope or the lack thereof. The second part addresses the problem of identifying false hopes. The third part lays out factors to be considered when diagnosing current changes in the context of hope. The connection between hope and the meaning of life are addressed in the fourth part..

(14)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Interesuje nas szczególnie teoria kolektywnego działania na rzecz wspólnych zasobów (CPR) oraz podejmowanych w ramach wspólnoty innowacyjnych działań, przekształcających

Barwa okrywy włosowej u większości (71,8%) jaków tej rasy jest charakterystyczna dla odmia- ny dzikiej, czarnej z jasno szarymi włosami w dolnej partii brzucha, dookoła

Działanie aflatok- syn moŜe się przejawiać u tych zwierząt, poza spadkiem apetytu i przyrostu masy ciała, takŜe utratą sierści, ostrym mastitis oraz zaburzeniami w

popularnym tematem. Badania przeprowadzane w wielu rejonach Polski wykazujà znaczne ró˝nice w stopniu zanieczyszczenia gleby jajami geohelmin- tów, a przede wszystkim

Zagro˝enie dla zdrowia ludzi dotyczy przede wszystkim sytuacji, gdy masowo wyst´pujàce sinice pojawiajà si´ w wodach ujmowanych na zaopatrze- nie ludnoÊci a wytwarzane przez nie

stwa, jak i sektora finansów publicznych oraz ograniczania przez to tempa wzro- stu długu publicznego było kompensowane prostym mechanizmem reguły, zmianą świadomości o

Jak piszą Błachut, Gaberle i Krajewski, na konstrukcję poczucia zagrożenia przestęp- czością, ujmowanego przez wymienionych autorów jako strach przed przestępczością,

T endencję tę dostrzega wielu znaw ców zjawisk kul­