750
R e c e n z jeX I X i X X (f r .) oraz S. J. P ło tk in a (Z S R R ) G łó w n e kierunki badań historycznonauko- w ych i historycznotechnicznych w Zw iązku Radzieckim (ang.), o m aw ia jąc y ro z w ó j b ad ań nad historią nauki i techniki w ciągu pięćdziesięciolecia istnienia K r a ju Rad.
E. O.
O P O W IE Ś Ć O D O B R O C Z Y Ń C Y N A U K I P O L S K IE J
W nrze 27/1969 „P o lity k i” A n d rze j Szczypiorski p rze d s ta w ił postać W ito ld a Z g le - nickiego, urodzonego p o d Serockiem , inżyniera górnika, który zorgan izo w ał o lb r z y m ie p rzedsiębiorstw o k o p aln ictw a ro p y n afto w ej na K au kazie, d o ro b ił się ogrom nego m a ją tk u i zapisał sw e p ola n afto w e K asie im. M ian ow skiego „dla utworzenia k a p i ta łu żelaznego pod w aru n k iem , żeby procent od tego k apitału b y ł użyty na w y d a w a n ie nagród [...] za najlepsze dzieło, dotyczące ogóln oeuropejskiej literatury, sztuki i nauki, w ro d zaju nagród N o b la ”.
A . Szczypiorski piisze, że Zglenicki, ukończyw szy studia w Instytucie Górniczym w P e te rsb u rg u (wcześniej stu diow ał w Szkole G łó w n e j w W a rs z a w ie , gdzie chyba zetknął się z Józefem M ian o w sk im ), „był ju ż głośn ą postacią jako b lisk i w s p ó łp r a cow nik M en d ele jew a . L ecz chem ię trak tow ał dość lekcew ażąco, bo mu trzeźwość p od p ow iad ała, że raczej trzeba zadaw ać g w a łt ziemi, aniżeli ślęczeć w laboratoriach. Uczoność jego zaw sze nosiła znam iona u ty litaryzm u ”.
Z Historii K asy im. M ianow skiego Z . S z w eyk ow sk iego cytu je A . Szczypiorski fragm ent, w który m przedstaw ione są liczby obrazujące, ja k olbrzym i na owe czasy b y ł zapis Z g le n ick ieg o ; następnie pisze, że „ten dziw aczny sarm acki krezus, od k ry w c a , uczony, życie zd arł w alczą c o środki m aterialn e d la dalszego ro zw oju nauki i k u ltu ry. ;[...] Zglenicki, ten fenom en polsk iej m yśli technicznej i gospodarczej, za s łu g u je {...] na tr w a łą pam ięć n arodow ą. P ło ck dał jego imię n o w ej i pięknej ulicy, biegnącej skroś petrochem icznego kom binatu. G o d ziło b y ’ się chyba ufun d ow ać sta raniem P o lsk ie j A k a d e m ii N a u k , która jest spadk obierczynią pięk n ych trad yc ji K a s y im. M ian o w sk iego, stypendium lu b nagrody noszącej im ię inżyniera W itolda Z g le - nicfciego”.
A rt y k u ł nęcił czytelnika tytułem : Bajeczna opow ieść o złocie i miłości. Z. Br.
P IĘ Ć D Z IE S IĘ C IO L E C IE S T O W A R Z Y S Z E N I A E L E K T R Y K Ó W P O L S K I C H W czerw cu 1969 r. Stow arzyszenie E le k try k ó w Po lsk ich obchodziło jubileu sz s w ego pięćdziesięciolecia. Z tej okazji w nrze 5/1969 „P rzegląd u Elektrotechnicznego”, organu tego stow arzyszenia, u k azało się kilk a a rty k u łó w pośw ięconych dziejom p o ls kiej elektrotechniki.
A r t y k u ł Z historii polskiego przem ysłu elektrotechnicznego m g ra inż. Leszka Z ien k o w sk iego za w iera sporo in teresujących danych o ro z w o ju techniki elektrycznej w Polsce; p rzedstaw ion y jest tu m. in. p oró w n aw czo asortym ent p ro d u k c ji naszego przem ysłu elektrotechnicznego w ostatnich latach okresu m iędzyw ojen n ego i obec nie, a także ro z w ó j technologii tego p rzem ysłu od m ało sery jn ej p ro d u k c ji lat trz y dziestych p op rzez w p ro w a d zo n e p rze d 20 laty linie p rod u k c yjn e do automatyzacji, zapoczątkow anej uruchom ieniem w 1955 r. w zakładzie „ T a m e l” w T arn o w ie p ó ł autom atycznej lin ii ido o bróbki k a d łu b ó w silników .
H istorię p ro je k tó w elektryfikacji Polski p rze d sta w ia p ro f. C zesław M e jro *. ---*— i < i
1 Por. w nrze 2/1968 „ K w a rt a ln ik a ” arty k u ł prof. M e jr y Historia pierwszego p rojek tu elektryfikacji Warszawy.
R e c e n z je
751
W stęp n e opracow ania dotyczące elek tryfik acji k r a ju d a tu ją się z lat d w udziestych, a w 1930 r. — w p ra w d z ie w 10 la t po radzieckim G O E L R iO , ale rów nocześnie z p r o jek tam i elek try fik acji N iem iec i A n g lii — powistał pad 'kierow nictw em p ro f. G. S o - kolnickiego p ie rw sz y ¡kom pleksowy projekt e lek try fik acji P o lsk i ¡na okres do 1965 r. (podczas g d y na 1950 r. p ro je k t ten p rz e w id y w a ł p ro d u k cję 18,5 m ld k W h energii elektrycznej, a w rzeczywistości w sk u tek zapóźnień lat trzydziestych i zniszczeń w ojen n ych w y n o siła ona w tym ro k u zaled w ie p o ło w ę tej w ielk ości, to d la 1965 r. liczby p lan u i rzeczywistości niem al się p ok ry ły, w y nosząc 47,7 i 43,8 m ld k W h ). D u że zainteresow anie p rojek tam i ele k try fik a c ji k r a ju w y k a z y w a li elektrycy polscy w okresie w o jn y : w yk on an o w te d y niezależnie od siebie aż 6 opracow ań w tym zakresie.
O R o z w o ju badań z dziedziny elektrotechniki teoretycznej w Polsce w ciągu
ostatniego 50-lecia pisze p ro f. Tadeusz C holew icki, a o R o z w o ju kształcenia in żyn ie r ó w elektryków w Polsce w pięćdziesięcioleciu 1919— 1969 — prof. L u c ja n N e h r e becki. T e n d rugi arty k u ł rozpoczyna się od K rótk iego rysu historycznego pow staw a nia wyższego szkolnictwa technicznego do 1918 r., pełn ego — niestety — n iep recy zy j nych s fo rm u ło w a ń i pom yłek. D la p rzy k ład u : autor pisze w p ra w d z ie o „utw orzeniu w 1825 r. p rzez S tan isław a Staszica R ad y Instytutu ¡Politechnicznego” ( w rzeczy w istości nazw a b rz m ia ła : R a d a Politechniczna), nie w spom in a jedn ak, że uczelnia ta faktycznie istniała aż do p ow stan ia listopadow ego; S zkoła W a w e lb e r g a i R o tw a n d a nie ¡była p o o tw arciu szkołą „przy M u ze u m P rzem y słu i R o ln ic tw a ”, lecz jedyn ie m ieściła się w należącym do tego m uzeum b u d y n k u ; W y d z ia ł E lektrotechniczny Politechniki W a rsz a w sk ie j p o w s ta ł n ie w 1017/8 r., lecz w 1921 r. itp.2.
W dalszym ciągu num eru zamieszczono inne historycznie ujęte arty k u ły: m gra inż. A n a to la K opystiańskiego Współpraca elektroenergetyczna w ramach R W P G , m g ra inż. Janusza G n iew ie w sk ieg o Udział P o lsk i i elek troenergetyk ów polskich w U N I P E D E 3 oraz m g ra inż. S ta n isła w a G liń sk iego Działalność elektryków polskich w zakresie ochrony od grom ow ej budow li (a rt y k u ł ten rozpoczyna się od fra g m e n tó w z In form a cji m atem atycznej W . B y strzon o w sk iego z ,1743 r.).
M a te ria ł historyczny zn ajd u jem y także w d w u dodatkach do m iesięcznika: w „Technice Ś w ie tln e j” (nr 3/1969), gdzie p rof. T ad eu sz O leszyński pisze o dziejach P o lsk iego K o m itetu O św ietleniow ego, oraz w ,,Eiektroterm ii” i(nr 2/1969), gdzie za mieszczono a rty k u ł p rof. ¡Bolesław a Sochora P o lsk i K o m ite t Elektroterm ii. Historia działalności.
W sum ie zatem ju bileu szo w y num er „P rz e g lą d u Elektrotechnicznego” za w iera 9 arty k u łó w o charakterze historycznym ; łącznie o b e jm u ją one p on ad p o ło w ę o b ję tości num eru, tj. ok. 6 arkuszy w ydaw niczych.
Eugeniusz Olszew ski *
J ubileusz Stow arzyszenia E le k try k ó w P o lsk ic h Znalazł ró w n ież o dzw ierciedlen ie w nieperiodycznym w y d a w n ic tw ie U rzę d u Paten to w ego „ P rz egląd O paten tow anych R ozw iązań Technicznych o Szerok im Z asto so w a n iu ” : zeszyt 34 z 1969 r. p ośw ięcony zastał w całości w y n alazk o m z dziedziny elektrotechniki, a n a w stęp ie zamieszczono arty k u ł inż. Jerzego K u b iato w sk iego Wynalazczość i w ynalazcy polscy w elek tro technice.
A r t y k u ł rozpoczyna się krótkim p rzeglądem okresu p o w staw an ia w Polsce nauki
2 Jak się w y d a je , autor a rty k u łu korzystał z m ate ria łó w za w artyc h w w y d a w nictw ie Politechnika Warszawska 1915— 1965 (W a rs z a w a 1965), ale w R ysie historycz n ym zro bił to niedość uw ażnie.
3 Jest to skrót n azw y M ięd zy n aro d o w eg o Z w ią z k u W y t w ó r c ó w i R o zd zielcó w E n ergii Elektrycznej.
752
R e c e n z je0 elektryczności, p ocząw szy od gdańskiego p rzyrod n ika z X V I I I w. D an iela G r a - la t h a 4. Nieco m iejsca p ośw ięcił dalej autor zainteresowaniom elektrotechniką w w o js k u w X I X w . oraz uczelniom zagranicznym , w których kształciły się p ie rw sz e k a d ry elektrotechników polskich „ W ciągu ostatniego pięćdziesięciolecia pod zabo ra m i Polacy, pom im o w ystęp ujących trudności, w y k a z u ją dużą ak tyw ność n a u k o w ą 1 w y n alazc zą” — pisze J. K u b ia to w sk i i w y m ien ia 24 osoby „o nazw iskach bardziej znanych, a czasem ju ż zapom nianych” (s. 7— 8), które albo b y ły w yn alazcam i w e le k trotechnice, alibo sw y m i p raca m i to ro w a ły d ro gę p ostępow i w tej dziedzinie. D odaje, że „b rak w y czerp u jącego rejestru polskich w y n a la z c ó w i w y n a la z k ó w z okresu p o przedzającego odrodzenie p ań stw a w 1918 r. nie p ozw ala na odtw orzenie w szystkich nazw isk i osiągnięć w ynalazczości p olsk iej w ogóle, a tym sam ym rów n ież w dzie dzinie elektrotechniki. W y d a je się zatem całkiem m ożliw e, że dalsze w n ik liw e b a dania m ogą u ja w n ić jeszcze więcej szczegółów w tym zakresie niż to zostało p rze d staw ione w niniejszym o p racow an iu ” (s. 8) 5.
N astęp nie J. K u b iato w sk i pisze o ro z w o ju ruchu w yn alazczego w elektrotechnice p olskiej okresu m iędzyw ojennego (ściślej: w latach 1924— '1938; było w ów czas ok. 24 p aten tów rocznie, a n a liście w y n a la zc ó w fig u r u je ogółem 140 nazw isk), o okresie oku pacji (m.in. o in icjaty w ach technicznych w zw iązk u z działalnością ruchu oporu), wreszcie o latach po II w o jn ie św iato w ej (do 1967 r.) 6.
Z. Br. SKAIN1DAL — T Y M R A Z E M — W O L I W I E
„To, co tam zobaczyłem , jest straszne! W szystk o ¡niszczeje, w o d a się leje ze w s z y stkich stron, pod dach bałem się w ejść, koło trzym a się bardzo dobrze, ale już b a r dzo znacznie jest zam ulone, otoczenie całe .zachwaszczone, opuszczone, zaniedbane itd. itd. Czy to jeszcze można d oprow adzić dziś do jakiegoś w y gląd u ? Jeszcze rok, d w a i będzie z tym koniec”.
T a k pisze w piśm ie z 1 I X 1969 Z y g m u n t B rock i, k tóry na pro śbę R ed ak cji „ K w a rt a ln ik a ” obejrzał zabytko w ą kuźnicę nad Potokiem O liw sk im w Gdańsku. R ed ak cja zaś została za alarm o w an a arty ku łem Z ofii G ie d ro y ć Szukamy protektora. Na ratunek zabytkow ej kuźnicy, o p u blik o w an y m w nrze 62/1969 „G łosu W y b rz e ż a ” . A rt y k u ł w s k a z y w a ł, że odpow iedzialne za fataln y stan kuźnicy jest M uzeum Tech niki N O T , które w p ra w d z ie „n ap raw iło dach nad g łó w n ą częścią kuźni, p o k ry w ając go go n tem ”, ale następnie „nie podjęto żadnych dalszych prac, a tym sam ym nie przeszkodzono postępującej d ew astac ji”.
S ięgn ą w sz y do d aw n y ch ro czn ik ó w „ K w a rt a ln ik a ”, znaleźliśm y w nrze 2/1958 (na ss. 316— 317) podpisaną in icjałam i J. J. notatkę o p u b lik a c ji Oliw a — wykaz zabytków [...], a w notatce tej zdanie, p o tw ierd z ające odpow iedzialność M uzeum Techniki: „kuźnica zn ajd u je ¡się obecnie pod opieką M u ze u m Techniki, które p la n u je jej o d b u d o w ę ”. P la n o w a n ie to trw a zapew n e nadal, gd yż w piśm ie sk ierow anym przez M uzeum do R ed ak cji „G łosu W y b rz e ż a ” w dniu 23 I V 1969, w k ilk a tygodni po ukazaniu się arty k u łu Z . Giedroyć, m ożna przeczytać m. in.: „ w rok u bieżącym zgodnie z plan em naszej działalności ¡spowodujem y opracow an ie p ro jek tu o d b u d o w y jazu piętrzącego przy kuźni, jak rów nież w y k o n am y bieżącą k o n serw ację konstru kcji d rew n ian ej b u d y n k u ”.
4 P o r. rap. w nrze 4/1955 „ K w a rt a ln ik a ” (ss. 673— 675) in fo rm ację N iesłuszn ie zapomniany gdański pionier nauki o elektryczności z X V I I I w.
5 M ożna się tu np. upom nieć o przeoczonego M ie c z y sła w a W o lfk ego , prek u rso ra h olografii i w łaściciela patentu z 1900 r. n a „aparat do przenoszenia o b raz ó w za p o mocą f a l elektrom agnetycznych” ; por. in form ację P olski wkład do holografii w nrze 2/1967 „ K w a rta ln ik a ” , s. 443.
6 W nrze 5/1969 „ P rz egląd u Telek o m u n ik acyjn ego ” J. K u b ia to w sk i dał arty k u ł Z historii wynalazczości polskiej w telekomunikacji.