• Nie Znaleziono Wyników

Działalność społeczna i polityczna Ignacego Jana Paderewskiego w świetle dokumentów z lat 1917-1941 z Archiwum Zamku Królewskiego w Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Działalność społeczna i polityczna Ignacego Jana Paderewskiego w świetle dokumentów z lat 1917-1941 z Archiwum Zamku Królewskiego w Warszawie"

Copied!
35
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D Z I A Ł A L N O Ś Ć S P O Ł E C Z N A I POLITYCZNA I G N A C E G O J A N A P A D E R E W S K I E G O W ŚWIETLE D O K U M E N T Ó W Z LAT 1917-1941 Z A R C H I W U M Z A M K U KRÓLEWSKIEGO W W A R S Z A W I E *

Zasób Archiwum Zamku Królewskie-go w Warszawie wzbogacił się w 1998 r. o cenne archiwalia zakupione na aukcji dokumentów i dzieł sztuki w Palm Beach, organizowanej przez dom aukcyjny Jegor de Saint Hippolyte z Montrealu.

Przedmiotem licytacji były między inny-mi polskie dokumenty historyczne, a wśród nich materiały dotyczące Igna-cego Jana Paderewskiego, które po-chodzą z kolekcji Kazimierza Stańczy-kowskiego1. Kolekcjoner walczył w Po-wstaniu Warszawskim, po wojnie prze-bywał na emigracji we Francji i tam za-czął tworzyć swoją kolekcję, następnie przeniósł się do Kanady. W Montrealu został właścicielem stacji radiowej „Ra-dio Station CFMB", która emitowała pro-gram Polska Fala. Stańczykowski zaprzy-jaźniony był z polskimi franciszkanami z Buffalo. W Archiwum Akt Nowych w Warszawie (AAN) do zbioru Ignacego Jana Paderewskiego dołączono teczkę

korespondencji Stańczykowskiego z oj-cem Kordianem Dende. W liście z 17 li-stopada 1970 r. informował on kolekcjo-nera o przekazaniu mu „paru wartościo-wych listów - oryginałów z podpisami czołowych liderów narodowych z okre-su ostatniej wojny". Są to dokumenty, które obecnie znajdują się w zbiorach Archiwum Zamku Królewskiego w War-szawie: list generała Władysława Sikor-skiego do I. J. PaderewSikor-skiego z 22 maja 1941 r.2, dwa telegramy od Władysława Raczkiewicza do I. J. Paderewskiego z 6 li-stopada 1940 r.3 i od gen. W. Sikorskiego

do I. J. Paderewskiego z 14 grudnia 1940 r.4 oraz list ambasadora w Nowym Jorku Jerzego Potockiego do I. J.

Pade-rewskiego z 9 listopada 1940 r.5. Z kolei w 1972 r. O. Dende przesłał Stańczykow-skiemu oryginały przemówień Paderew-skiego. Nie określił jednak, o które chodzi. Zapewne miał na myśli między innymi przemówienia i odezwy z lat 1939-1940, opatrzone napisem „unikat" z autopo-prawkami6, a także wszystkie podpisane przez niego mowy skierowane do Rady Polonii Amerykańskiej7. Kolekcjoner ten współpracował również z prof. Stanisła-wem Lorentzem, który pisał: „Stańczy-kowski bardzo mi pomógł w czasie mo-jego pobytu w Montrealu w Kanadzie w roku 1972 w sprawach Zamku. Do nie-go należała jedna ze stacji radiowych w Montrealu, gdzie wygłosiłem odczyt 0 odbudowie Zamku!"8.

Po tragicznej śmierci Stańczykowskie-go w 1982 r. kolekcją opiekowała się je-go żona, która w 1996 r. oddała ją do do-mu aukcyjnego Jegor de Saint Hippolyte z Montrealu, gdzie została włączona do ogólnej aukcji w Palm Beach w 1998 r. Przed aukcją zbadano wszystkie doku-menty, analizując ich autentyczność 1 stan zachowania. Nie stwierdzono w żadnym spośród zakupionych archi-waliów istnienia cech, które mogłyby podważyć ich oryginalność. Stan doku-mentów określono jako dobry i bardzo dobry, biorąc pod uwagę ich wiek i charak-ter. Dobrze się stało, że, dokonując zakupu tak cennego zbioru, nie dopuszczono

* Niniejszy artykuł został przedstawiony w postaci referatu na Seminarium w Zamku Królewskim w Warszawie w maju 2005 r.

(3)

w trakcie licytacji do rozbicia całości, ja-ką stanowił.

Omawiany zbiór I. J. Paderewskiego zawiera materiały z lat 1917-1942 oraz późniejsze, niedatowane, związane w ja-kiś sposób z osobą kompozytora. Są to głównie wycinki prasowe i foldery. W skład 8 j.a. wchodzi 121 dokumentów. Pod względem tematycznym materiały te ilustrują przede wszystkim działal-ność społeczną i polityczną Paderew-skiego, przy czym archiwalia z lat 1917--1939 to oprócz bardzo cennych listów prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki - Wilsona - i królowej Belgii - Elżbiety, są głównie przemówienia okolicznościowe i wielkie mowy poli-tyczne, w których Paderewski ustosun-kowywał się również do swojej wcześ-niejszej działalności. Na szczególną uwa-gę zasługuje wymieniony wyżej plik przemówień, odezw i wywiadów z okre-su sierpień 1939 - styczeń 1940, w któ-rych Paderewski przez radiostacje szwaj-carskie, brytyjskie i francuskie ostrzegał demokracje zachodnie przed totalitary-zmem III Rzeszy oraz prosił o moralne i faktyczne wsparcie walczących z agreso-rem Polaków.

Jednak najbardziej interesujące, o do-niosłym znaczeniu dla historii i kultury polskiej, są dokumenty dotyczące ostat-nich miesięcy życia Paderewskiego, od momentu opuszczenia Szwajcarii we wrześniu 1940 r. i przybycia do Stanów Zjednoczonych Ameryki, aż do śmierci 29 czerwca 1941 r. Niemalże dzień po dniu, tydzień po tygodniu, na podstawie tych (omawianych) archiwaliów można prześledzić działalność tego wybitnego Polaka, tym bardziej że w przechowywa-nym w AAN Archiwum Paderewskiego brak jest materiałów z tego właśnie okresu. We Wstępie do inwentarza stwierdzono: „Wydaje się, iż poza Archi-wum znajdują się niewielkie partie ma-teriałów, które mogą mieć jednak dużą wartość, zwłaszcza materiały z okresu wrzesień 1940 - czerwiec 1941 "9. Co prawda zasób Archiwum Paderewskie-go w AAN został uzupełniony w latach

1970-1971 o nowe pozycje, które doty-czyły jednak wyłącznie zagadnień mu-zycznych10. Niektóre archiwalia pocho-dzące z aukcji w Palm Beach są znane i cytowane w literaturze przedmiotu, a zwłaszcza w pracy Mariana Marka Drozdowskiego11. W latach 1974-1975 i 1979-1980 przebywał on w Stanach Zjednoczonych, gdzie dotarł do mniej znanych źródeł dotyczących działalności publicznej Paderewskiego. W 2001 r. pod auspicjami Instytutu Historii Pol-skiej Akademii Nauk został wydany V tom Archiwum politycznego Ignacego Jana Paderewskiego, obejmujący lata

1909-1941, którego redaktorem nauko-wym został M. M. Drozdowski. W pracy tej między innymi publikowane są nie-które archiwalia z lat 1939-1941, których oryginały, jak już wspomniano, zakupio-ne na aukcji w Palm Beach, posiada od 1998 r. Archiwum Zamku Królewskiego w Warszawie. Dotyczy to przede wszyst-kim korespondencji I. J. Paderewskiego z przedstawicielami rządu polskiego na uchodźstwie, z prezydentem USA Fran-klinem Delano Rooseveltem oraz auto-ryzowanych kopii przemówień.

Dokumenty z lat 1940-1941 to zbiór korespondencji politycznej, ukazujący relacje Paderewskiego z przedstawicie-lami najwyższych władz polskich na uchodźstwie. Jest to korespondencja z premierem gen. Władysławem Sikor-skim, prezydentem RP Władysławem Raczkiewiczem, wiceprezesem Rady Na-rodowej Stanisławem Mikołajczykiem, ministrem spraw zagranicznych Augu-stem Zaleskim, ambasadorem RP w Wa-szyngtonie Jerzym Potockim, ministrem informacji i propagandy Stanisławem Strońskim oraz sekretarzem Paderew-skiego Sylwinem Strakaczem. Wśród tych dokumentów znajduje się również opatrzony nadrukiem „Tajne" memoriał rządu polskiego dla ministra Ernesta Be-vina. Wydane drukiem dwie wielkie mo-wy polityczne: Poland's so - called corri-dor oraz Poland and peace, potępiają rozwijający się rewizjonizm niemiecki. Specjalne miejsce zajmują tu materiały

(4)

dotyczące Polonii amerykańskiej - jej przedstawicieli i głównych organizacji, zwłaszcza Rady Polonii Amerykańskiej, do której Paderewski często, za pośred-nictwem Strakacza, kierował liczne ode-zwy, przesłania, przemówienia i listy. Na szczególną uwagę zasługuje ciekawa korespondencja Paderewskiego z pre-zydentem Stanów Zjednoczonych Fran-klinem Delano Rooseveltem z 1941 r. oraz listy Paderewskiego i Strakacza do przedstawicieli polskiego duchowień-stwa w Ameryce, głównie do biskupa Pawła Rodhego.

Zbiór Paderewskiego jest więc różno-rodny zarówno pod względem meryto-rycznym, jak i rodzajów archiwaliów. Znajdują się w nim bowiem i listy oso-biste, i dokumenty wagi państwowej, których przynależność na przykład do Prezydium Rady Ministrów, Ministra Spraw Zagranicznych czy urzędu Prezy-denta USA została kancelaryjnie zazna-czona, a także wycinki prasowe, foldery, telegramy okolicznościowe o znacznie mniejszej atrakcyjności poznawczej i wartości historycznej. Gros tych mate-riałów to współczesne odpisy, kopie au-toryzowane z odręcznymi poprawkami autora, odbitki powielaczowe, druki urzędowe oraz oryginały listów Pade-rewskiego i różnych polityków.

Ignacy Jan Paderewski - pianista, kompozytor, działacz społeczny, polityk, a przede wszystkim wielki patriota, uro-dził się w Kuryłówce na Podolu, w do-mu, gdzie żywe były tradycje walki o nie-podległość Polski. Był prawnukiem filo-mata, a wnukiem zesłańca po powstaniu listopadowym. Jego ojciec Jan uczestni-czył w przygotowaniach do powstania styczniowego. Natomiast nauczyciel Mi-chał Babiański, były kapitan wojsk pol-skich i przymusowy emigrant po 1830--1831, zapoznał swego ucznia gruntow-nie z dziejami Polski, podsycając jego patriotyzm12.

W życiu Paderewskiego nierozerwal-nie łączyły się ze sobą działalność arty-styczna, społeczna i polityczna, przy czym kariera muzyczna była podstawą

1. Ignacy Jan Paderewski, ok. 1900-1902, zbiory prywatne autorki. Fot. Autor nieznany / Ignacy Jan Paderewski, ca. 1900-1902, private collection of the author. Photo Author unknown

działalności społecznej, która niepo-strzeżenie przekształciła się w politycz-ną. Zetknięcie Paderewskiego ze świa-tem polityki następowało już wówczas, gdy zyskiwał sławę pianisty wirtuoza, wchodził w środowiska opiniotwórcze, poznawał wielu polityków i zaprzyjaź-niał się z nimi. „Stosunki z mężami stanu miały dla mnie - można przeczytać w pamiętnikach Paderewskiego - dużą wartość, gdyż w głębi serca marzyłem zawsze o możliwości przysłużenia się oj-czyźnie, a przyjaźń z tymi mądrymi ludź-mi wzbogacała moją wiedzę o polity-ce"13. Należy nadmienić, że prawie za-wsze w repertuarze muzycznym Pade-rewskiego znajdowały się utwory Chopi-na, a każdy jego występ poprzedzony był mową, w której poruszał kluczowe spra-wy, ważne dla niepodległości ojczyzny, i podkreślał, że jest synem wielkiego na-rodu, który wcześniej czy później wywal-czy sobie niepodległość. Paderewski był

(5)

więc politykiem zaangażowanym w dzie-jowych momentach historii naszego na-rodu. Jego oryginalne, kształtujące się od dzieciństwa w atmosferze politycznych uniesień poglądy wywierały wpływ na szerokie kręgi opinii publicznej14.

W wielu swych wypowiedziach kre-ował taki obraz dziejów Polski, który słu-żył odzyskaniu niepodległości. Przeko-nany, że naród, który traci poczucie swo-jej wartości, upada na duchu i nie jest w stanie walczyć o wyzwolenie, podkre-ślał zarówno wartość czynów minionych pokoleń, jak i wielkość oraz wyjątko-wość losów dziejowych Polaków, którzy z tego właśnie względu cele swe muszą osiągnąć. „Wierzę w żywotność, w siłę, w niezrównane zdolności Narodu - gło-sił - Wierzę w jego wielkie cnoty, któ-rych w przeszłości odległej i bliskiej dał tyle dowodów"15.

W aksjologii politycznej Paderewskie-go naród stanowił głęboko odczuwaną wspólnotę moralną, jednoczoną przez wspólne wartości i doświadczenia prze-szłości. Wspólne dobro musi jednak za-wsze górować nad różnicami grupowy-mi, istniejącymi w obrębie narodu. Z te-go też względu każdy Polak powinien umieć uwolnić się od ograniczeń świato-poglądowych, ideologicznych i raso-wych, niepozwalających mu poświęcić wszystkiego dla narodu jako wartości rzeczywistej i trwałej, która dziedziczo-na jest po przodkach wraz z obowiąz-kiem kontynuowania tworzonej przez nich tradycji16. Według Paderewskiego tradycja to te czyny przodków, idee i wartości, z których nie tylko należy być dumnym, stawiać je za wzór i pielęgno-wać, lecz przede wszystkim bogacić przez czynną działalność. Tylko dzięki takiej determinacji można przetrwać ciężkie czasy niewoli, agresji wroga i od-zyskać niepodległość. Paderewski prze-konywał, że Polacy muszą przeciwstawić potęgom sąsiedzkim potęgę własną, wy-nikającą z konsolidacji narodu, dokona-nej w duchu polskim i chrześcijańskim, w duchu rządnej wolności i zgody do-mowej. Wskazywał możliwości takiej

konsolidacji: „Istnieją bowiem - głosił - w zbiorowej psychice Narodu Polskie-go skarby patriotyzmu i solidarności w stosunku do zewnętrznego niebezpie-czeństwa, istnieje zdolność przezwycię-żania niechęci, uraz, uprzedzeń dla do-bra Ojczyzny. Istnieje miłość wolności i silne poczucie godności obywatelskiej [...]. Istnieje też u nas w olbrzymiej chłopskiej masie, stanowiącej większość narodu, silne uczucie patriotyczne, wspaniały zmysł solidarności, zdolność do poświęceń, przywiązanie do praw i swobód obywatelskich. Na tych podsta-wach należy budować rzeczywistą kon-solidację narodu"17. Tak więc w spra-wach zasadniczych, jak wolność, nie-podległość, sprawiedliwość „[...] tylko geniusz narodu tworzy istotnie wielkie rzeczy [...]. Człowiek, choćby najwięk-szy, aby utrwalić swe dzieło musi oprzeć się na narodzie i na pracy pokoleń"18.

Ze względu na to, że życie Paderew-skiego przypadało na bardzo dramatycz-ny, złożony okres dziejów Polski - zabo-ry, I wojna światowa, trudne czasy nie-podległości, klęska wrześniowa, upadek Polski i okupacja hitlerowska - pierw-szorzędne znaczenie zyskała jego dzia-łalność polityczna.

O ile zostać pianistą wirtuozem Pade-rewski marzył od dziecięcych lat, o tyle politykiem stawał się na skutek zbiegu okoliczności. W roli polityka wystąpił już w 1910 r., a zakończył życie na stano-wisku sensu stricto politycznym w 1941 r. jako przewodniczący Rady Narodowej Polskiej. Właśnie między tymi dwiema datami zawiera się okres działalności pu-blicznej tego wielkiego Polaka. Sam Pa-derewski swe wejście w świat polityki wiązał z wydarzeniami z 1910 r. (do któ-rych często wracał w swoich później-szych przemówieniach i wystąpieniach), mianowicie z odsłonięciem ufundowa-nego przez siebie Pomnika Grunwaldz-kiego i udziałem w zorganizowanych we Lwowie obchodach stulecia urodzin Fry-deryka Chopina. W wygłoszonym tam przemówieniu wskazywał na narodowe treści muzyki wielkiego kompozytora

(6)

i wyraził pełne bólu myśli na temat kształtowania losów Polski19. W swoich pamiętnikach wspominał: „Choć nie-świadome, ale było to moje pierwsze rzeczywiste wystąpienie na gruncie poli-tycznym, sam początek kariery, w której w najśmielszych wyobrażeniach nie był-bym w stanie przewidzieć"20, w innym miejscu: „[...] wszystko to stanowiło zwrot w moim życiu - otwierały się przede mną nowe horyzonty. Miałem już otwartą drogę do życia politycznego kraju, ale jeszcze nie byłem siebie pe-wien i nie zamierzałem z tego skorzy-stać. Jednakowoż było to mi przeznaczo-ne"21. Należy podkreślić, że będąc funda-torem pomnika, stał się jednocześnie wyrazicielem nadziei Polaków na bliską wolność ojczyzny. Był to element inte-gracji wobec idei niepodległości, a także umacniania ducha narodu wobec zabor-ców. W akcie erekcyjnym wmurowanym 22 kwietnia 1910 r. Paderewski podkre-ślał, że pomnik ten stawia się „praojcom na chwałę, braciom na otuchę"22. Kulmi-nacyjnym punktem uroczystości było przemówienie Paderewskiego, zawiera-jące treści obecne również w później-szych aktach politycznych jego autor-stwa. Podstawowym motywem wspo-mnianego przemówienia była zasada jedności narodowej w dążeniu do nie-podległości, więzi z braterskimi naro-dami słowiańskimi oraz walki z naj-większymi zagrożeniami, niebezpiecz-nymi dla bytu i ducha polskiego naro-du23. Zasady te postawiły Paderewskie-go w momencie wybuchu I wojny świa-towej po stronie Ententy, a przeciwko państwom centralnym, zwłaszcza prze-ciwko Niemcom.

Obchody grunwaldzkie przypomina-ły i uświadomiprzypomina-ły znaczenie idei jagiel-lońskiej, a więc idei federacji Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko nie-mieckiej zaborczości. Od tej pory Pade-rewski zawsze dowodził, że Niemcy są głównym zagrożeniem dla pokoju w Europie24. Na uwagę zasługuje fakt, że w trakcie tych uroczystości nastąpiło nawiązanie bliskich, ale przejściowych

kontaktów z Romanem Dmowskim, głównie z powodu stanowiska wobec Niemiec.

Wystąpieniem swoim Paderewski od-niósł sukces25. Odtąd często powtarzał, że nie wie, czy potrafi grać na fortepia-nie, ale na pewno umie przemawiać. Chyba już wtedy uwierzył, że w dziedzi-nie polityki dysponuje dużymi możliwo-ściami działania. Warto nadmienić, iż uroczystości grunwaldzkie stały się oka-zją do największej w całej dobie poroz-biorowej patriotycznej manifestacji z udziałem Polaków z trzech zaborów. Uczestniczyła w niej także delegacja Po-lonii amerykańskiej, a także dziennika-rze z wielu krajów europejskich26. Od tej chwili wszystkie swoje wysiłki Ignacy Pa-derewski kierował w celu integracji Pola-ków, a podstawowym celem jego polity-ki była Polska zjednoczona i niepodległa.

Ignacy Jan Paderewski był jednym z najbardziej wytrwałych i uznanych rzeczników Polski w pierwszych dziesię-cioleciach XX stulecia. I wojna światowa i związane z nią cierpienia rozdartego li-niami frontów kraju, ustalenie pokoju i miejsca odrodzonej ojczyzny wśród niepodległych państw świata, a więc po-trzeba chwili, uczyniły Paderewskiego mężem stanu i dyplomatą, prowadzącym jednocześnie działalność społecznika.

Zaraz po wybuchu I wojny światowej Paderewski brał udział w powstałym w dniu 19 stycznia 1915 r. w Lozannie, z inicjatywy Erazma Piltza, Komitecie Generalnym Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce (Comité Général de Secours pour les Victimes do Guerre en Polo-gne), najczęściej zwanym Komitetem Ve-veyskim27. Był jego najaktywniejszym działaczem. Już wtedy, zdając sobie spra-wę z posiadanych znajomości w sferach politycznych Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, pragnął wyko-rzystać akcję charytatywną w działa-niach mających przynieść umiędzynaro-dowienie sprawy polskiej. Zasług Komi-tetu nie można zamykać tylko w ramach akcji charytatywnej. Apelując do świata o pomoc, Paderewski mówił o Polsce,

(7)

tłumaczył, wyjaśniał, pogłębiał wiedzę 0 historii swojej ojczyzny Światowy roz-głos sprawił, że polityczne rezultaty jego nacisku na opinię publiczną przerastały wielokrotnie wszystko, co dać mogły wszelkie inne działania polskiej emigra-cji z tego okresu28. W jednym z później-szych przemówień, gdy Paderewski zo-stał obdarzony godnością Honorowego Obywatela Miasta Vevey, zwracał się z ogromną wdzięcznością do władz ad-ministracyjnych Tolochenaz: „Komitet ten, nie będąc organizacją polityczną, pozostaje w obecnej chwili jedyną auto-nomiczną polską instytucją, w której są reprezentowane wszystkie trzy fragmen-ty mojej okaleczonej ojczyzny", i doda-wał: „ze wszystkich miast na świecie Ve-vey było jedyne i pierwsze, które na dłu-go przed wojną miało odwagę na jed-nym ze swoich budynków umieścić fla-gę polską"29.

Rozszerzając sieć organizacyjną Komi-tetu, Paderewski wciągnął doń, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczo-nych, swoich przyjaciół. Szczególnie in-tensywnie działał na terenie USA, gdzie miał większą swobodę słowa. Dzięki je-go zabieje-gom powstał Polish Victims Re-lief Fund. Zostawszy przewodniczącym komitetów wykonawczych tej organiza-cji, prowadził intensywną kampanię wśród społeczeństwa amerykańskiego 1 wychodźstwa polskiego na rzecz po-mocy dla dotkniętej wojną ludności w Polsce. Organizował tam ponad trzy-sta wieców i spotkań połączonych z kon-certami, próbując między innymi w ten sposób oddziaływać zarówno na posta-wę miejscowej Polonii, jak i sfer rządo-wych. Edward Mandell House - doradca prezydenta Woodrowa Wilsona i najbar-dziej wpływowa w jego otoczeniu po-stać, prywatnie przyjaciel Paderewskie-go - słusznie twierdził, że kompozytor pokazał amerykańskim Polakom jeden cel: przeciwstawienie się wszystkim nie-skoordynowanym dążeniom. Działal-ność Paderewskiego była na rękę kołom przeciwstawiającym się polityce izola-cjonizmu Stanów Zjednoczonych. Na ich

czele stał właśnie pułkownik House. Do tego skłaniał się prezydent Wilson, który w wyborach prezydenckich w 1916 r. sta-rał się pozyskać głosy wyborców pocho-dzenia polskiego. Paderewski zdecydo-wał się udzielić pomocy Wilsonowi w zamian za zobowiązania, jakie ten wo-bec niego miał złożyć w kwestii wysu-nięcia sprawy polskiej i publicznego jej popierania. Chcąc przysporzyć jak naj-więcej głosów Polonii kandydatowi de-mokratów, objeżdżał wszystkie ważniej-sze ośrodki polonijne, akcentując naj-bardziej interesujące wychodźców atuty Wilsona. Podczas wyczerpującego tour-née stosował scenariusz wcześniej wy-próbowany. W miejscowości, do której przybywał, najpierw występował z kon-certem, a następnie przemawiał do słu-chaczy. Jak sam twierdził, korzyść była podwójna, bowiem z jednej strony zbie-rał poważne sumy na sprawę polską, a z drugiej głosy na rzecz przychylnego jej kandydata. Przyjęty już przez prezy-denta Wilsona w listopadzie 1916 r., Pade-rewski usiłował przekonać go o koniecz-ności odbudowy państwa polskiego.

Od początku stycznia 1917 r. prezy-dent Wilson przygotowywał orędzie do Senatu dotyczące podstawowych warun-ków pokoju w Europie. Dość niespo-dziewanie Paderewski został poproszo-ny przez pułkownika House'a, w imie-niu prezydenta, o przedstawienie me-moriału w sprawie Polski, który został przekazany Wilsonowi 11 stycznia 1917 r.30. Uzasadniał w nim konieczność przyznania przyszłej Polsce Prus Wschodnich i Gdańska oraz wyrażał przekonanie, że przyszłe państwo pol-skie powinno przyjąć formę Stanów Zjednoczonych Polski, utworzonych z Królestwa Polskiego, Litewskiego, Po-leskiego i Halickiego31. Na jego czele sta-nąłby prezydent, który dla zwiększenia swojego autorytetu powinien nosić tytuł króla. Znamienne, iż w granicach przy-szłej Polski Paderewski nie umieścił Ukrainy. Uważał bowiem, iż wskutek li-czebności Ukraińców i ich związków z Ro-sją rozwiązanie ukraińskich problemów

(8)

narodowościowych nastręczyłoby Pol-sce wielu kłopotów. Paderewski bardzo ufał Wilsonowi, uważał go za najwięk-szego polityka doby współczesnej32. Wy-powiadał się o prezydencie USA jak „o wielkim i wysoko poważanym przyja-cielu"33. Paderewski był przekonany 0 niezachwianej przyjaźni Wilsona do swojej osoby, a nade wszystko do Polski, 1 to, jak podkreślał, w najbardziej kry-tycznym momencie, mianowicie pod ko-niec I wojny światowej34. Na efekty swej pracy czekał 11 dni - 22 stycznia 1917 r. w orędziu do senatu prezydent Wilson powiedział między innymi: „mężowie stanu wszędzie są zgodni, iż powinna powstać zjednoczona, niezawisła i auto-nomiczna Polska"35. Oficjalne słowa po-dziękowania Paderewski zawarł w tele-gramie do Białego Domu, na który uzy-skał odpowiedź 30 stycznia 1917 r.: „co-kolwiek mógłbym uczynić w interesie pana ojczyzny, uczynię z całego serca"36. Trudno jednoznacznie ocenić, czy me-moriał Paderewskiego miał wpływ na treść orędzia z 1917 r. Bardzo prawdopo-dobny jest pogląd, iż Paderewski nie był doradcą prezydenta w sprawach pol-skich, ale raczej symbolem pozytywne-go nastawienia Wilsona w sprawie nie-podległości Polski.

Orędzie prezydenta USA wywarło ogromne poruszenie wśród Polonii amerykańskiej. Jan Smulski pospieszył z gratulacjami już 23 stycznia, wyrażając nadzieję, „że jest to początek i że pań-skie wielkie wysiłki przynoszą owoce. Czy mogę mieć zaszczyt powiedzieć na-szym ludziom, że uwagę prezydenta 0 Polsce w jego przemówieniu zawdzię-czamy pańskim wysiłkom? „Wśród Po-laków w kraju utrwaliło się również przekonanie, które podzielał sam Pade-rewski, iż to właśnie jego sugestia wy-warła wpływ na treść 13 punktu37. Mimo że słowa Wilsona dotyczące wolnej Pol-ski nie miały charakteru gwarancji ani obietnicy, lecz jedynie znaczenie symbo-liczne i propagandowe, rozbudziły jed-nak duże nadzieje zarówno w kraju38, jak 1 na wychodźstwie, a przede wszystkim

przyczyniły się do umocnienia kwestii polskiej na forum międzynarodowym. Miały kapitalne znaczenie propagando-we dla rozwoju sprawy polskiej w czasie I wojny światowej. Paderewski zaś nie był w stanie wpłynąć na bieg polityki amery-kańskiej, jednak spośród wszystkich działających w Stanach Polaków jedynie on dysponował największymi szansami dotarcia do tych, którzy tę politykę kształtowali. Jego wypowiedzi, sugestie, spostrzeżenia budziły sympatię i skupia-ły uwagę Wilsona bardziej, niż wsparte zimnymi kalkulacjami wywody Dmow-skiego. Były to wypowiedzi nie tylko wielkiego patrioty, ale zarazem artysty.

W sposób bardzo wymierny nato-miast zaznaczył się wpływ Paderewskie-go na poczynania Polonii amerykań-skiej, która w dużej mierze dzięki jego aktywności zajęła stanowisko prokoali-cyjne. Paderewski uważał, że sprawa nie-podległości Polski nie może być zała-twiona bez udziału zbrojnego Polaków. A kiedy idea zorganizowania stutysięcz-nej „Kosciuszko Army" załamała się na skutek obojętności rządów Stanów Zjed-noczonych, Polonia amerykańska zasili-ła ochotnikami w liczbie od 24 do 28 ty-sięcy osób organizowaną od czerwca 1917 r. armię polską we Francji. Dzięki staraniom Paderewskiego, który po po-wstaniu w dniu 15 sierpnia 1917 r. Komi-tetu Narodowego Polskiego został jego członkiem i delegatem na Stany Zjed-noczone, Polonia wspierała fundusza-mi akcję tego Kofundusza-mitetu. Paderewski odegrał też poważną rolę w obradach zwołanego przez wydział narodowy w Detroit, w sierpniu 1917 r., Sejmu Wychodźstwa, który przyniósł pełne zwycięstwo stronnictwa prokoalicyjne-go i wysunął hasło zebrania dziesięcio-milionowego funduszu na rzecz Polski. Paderewski z ogromnym wzruszeniem wspominał tamte chwile, gdy rodziła się niepodległość Polski, gdy był niekwes-tionowanym przywódcą Polonii amery-kańskiej. W późniejszych czasach chętnie spotykał się z ludźmi, z którymi przed wojną współpracował39.

(9)

2. List prezydenta USA Th. W. Wilsona do I. J. Paderewskiego, Waszyngton, 30 I 1917, AZK, Zb.IJP, R XXII/1. Fot. P. Kobek / Letter from the President of the USA, Thomas Woodrow Wilson, to Ignacy Jan Paderewski, Washington, 30 Janu-ary 1917, Archives of the Royal Castle (AZK), Col-lections of IgnacyJan Paderewski, Cat. No. R XXII/1. Photo P. Kobek

Najtrudniejszym okresem w życiu Pa-derewskiego jako polityka i z pewnością najbardziej niewdzięcznym było prze-wodnictwo w rządzie niepodległej Pol-ski. Chodź był to krótki okres, jednak bardzo ważny dla młodego państwa i sa-mego Paderewskiego. Polacy w kraju oczekiwali związania Polski ze zwycięską koalicją, uzyskania jej pomocy gospodar-czej, a przede wszystkim poparcia dla wytyczenia granic Rzeczypospolitej. Spodziewano się, że ogromną pomocą będzie osobista pozycja Paderewskiego w świecie. Wspominając po latach po-dróż z Poznania do Warszawy, w jednym z przemówień tak to określał: „moją mi-sją było jednoczenie serc i musiałem ich zjednoczyć jak najwięcej"40. Zaś w War-szawie oświadczył: „nie przyszedłem po dostojeństwa, sławę zaszczyty, lecz aby służyć, ale nie jakiemuś stronnictwu, szanuję wszystkie stronnictwa, lecz nie będę należał do żadnego. Stronnictwo

powinno być jedno: Polska i temu jedne-mu służyć będę do śmierci"41. Paderew-ski tego słowa dotrzymał.

Jesienią 1917 r. I. J. Paderewski był tym politykiem polskim, który zarówno w kraju, jak i na Zachodzie mógł liczyć na relatywnie najpowszechniejsze po-parcie. Przychylnie został przyjęty przez większość polityków koalicyjnych. Ak-ceptowały go również polskie środowi-ska polityczne, które były niechętne Ko-mitetowi Narodowemu Polskiemu. Gdy w grudniu 1918 r. postanowił przyjechać do kraju, prawdopodobnie zdawał sobie sprawę, że był predestynowany do obję-cia stanowiska szefa rządu odradzającej się Polski. „Przyjeżdżałem za radą i na ży-czenie ówczesnych przyjaciół Polski, za zgodą i na silne żądanie K.N. [Komitetu Narodowego], przyjeżdżałem po to, aże-by, jak się wyraził jeden z najwybitniej-szych mężów stanu «jednoczyć serca», przyczynić się do utworzenia takiego rządu, które by państwa sprzymierzone uznać mogły, bez czego, tak mi stanow-czo oświadstanow-czono, nie miałaby Polska urzędowego przedstawicielstwa na kon-ferencji pokojowej"42. Pierwsze kroki Pa-derewskiego na ziemi polskiej zdawały się zapowiadać, że jego misja będzie miała doniosłe znaczenie dziejowe. Manifestacje patriotyczne w Poznaniu w dniu przybycia Paderewskiego przyśpieszyły wybuch Po-wstania Wielkopolskiego, co spowodowa-ło zwiększenie autorytetu mistrza i nadziei związanej z jego osobą.

Po objęciu w dniu 16 stycznia 1919 r. stanowiska premiera oraz równocześnie ministra spraw zagranicznych i, obok Dmowskiego, delegata Polski na konfe-rencji pokojowej w Paryżu Paderewski został dobrze przyjęty przede wszystkim przez siły centrum i prawicy polskiej, między innymi przez zwolenników Naro-dowej Demokracji. Należy jednak dodać, że główni przywódcy tego obozu nie da-rzyli wówczas Paderewskiego pełnym za-ufaniem. Tak więc poparcie Paderew-skiego przez endecję nosiło charakter taktyczny, determinowany brakiem szans na objęcie przez nią rządów w kraju43.

(10)

Dla Piłsudskiego kandydatura Pade-rewskiego, akceptowana przez państwa Ententy, raczej artysty niż polityka, rzecznika bliżej niesprecyzowanej kon-cepcji federacyjnej, ponadto człowieka wówczas już skłóconego z Dmowskim, była wyjątkowo dogodna do przyjęcia. Piłsudski chciał wykorzystać wpływy Pa-derewskiego na Zachodzie dla umocnie-nia swojej pozycji, prowadząc jednak za plecami Prezydenta Rady Ministrów swoją własną politykę44. Mimo że głów-ną siłę rządu upatrywano w osobie pre-miera, nie wszyscy rozumieli wówczas, że właściwym zwycięzcą w całej grze był Piłsudski. Osoba Paderewskiego jako szefa rządu, godzącego istniejące dotąd w Polsce sprzeczności, gwarantowała szybkie uznanie Naczelnika Państwa przez rządy zwycięskiej koalicji i zapew-niała Polsce ich pomoc materialną. Nato-miast Komitet Narodowy Polski z pozycji czynnika samodzielnego, pretendujące-go jeszcze niedawno do odegrania roli rządu, został zsunięty na pozycję zależ-nego przedstawicielstwa zagraniczzależ-nego.

Należy jednak podkreślić, iż jednym z decydujących powodów dla przyzna-nia Paderewskiemu fotela premiera była zdecydowana presja polityki amerykań-skiej, łamiąca pewne opory Piłsudskie-go. Teza ta znajduje potwierdzenie we wspomnieniach Herberta Hoovera, za-rządzającego wówczas akcją pomocy gospodarczej dla Europy. W przytoczo-nym przez niego fragmencie listu skiero-wanego doń przez jego współpracowni-ka Vernona Kellogga, stojącego na czele amerykańskiej misji gospodarczej w Pol-sce, czytamy: „Dr Kellogg poinformował mnie o niemożliwej sytuacji [w Polsce] [...] był za tym, by Piłsudski posiadający poparcie armii został postawiony na pie-destale. Aby pogodzić frakcje zalecał, by Ignacy Paderewski, bożyszcze wszyst-kich Polaków, został na czele silniejsze-go gabinetu jako premier i przejął całko-witą kontrolę rządu cywilnego. Pade-rewski nie tylko opanował świadomość całego narodu, lecz był także człowie-kiem najwyższej uczciwości, głęboko

przesiąkniętym ideałami demokracji. Dr Kellogg prosił, bym upoważnił go do oświadczenia Piłsudskiemu, że jeśli to nie zostanie zrealizowane, współpraca amerykańska i pomoc będą daremne. Uczyniłem tak i otrzymałem zachętę pre-zydenta Wilsona"45. Biorąc pod uwagę trwające ciągle napięcie rewolucyjne w kraju oraz jego bardzo trudną sytu-ację ekonomiczną i militarną, sadzić na-leży, iż takie ultimatum z sankcją same-go Wilsona decydująco wpłynęło na sta-nowisko Piłsudskiego.

Paderewski był natomiast przekonany, że odgrywa w polskich działaniach rolę bardzo ważną, że jest po prostu powoła-ny do spełnienia misji. Zwłaszcza w wiel-kim przemówieniu politycznym skiero-wanym do miejscowej Polonii w Chica-go, w listopadzie 1922 r., a więc przed wyborami do sejmu, a także w przemó-wieniu w Poznaniu z 1924 r., znalazły się reminiscencje z czasów premierostwa. Paderewski polemizował z zarzutami krajowej prasy, adresowanymi nie tylko do jego gabinetu z 1919 r., ale także do prowadzonej przez niego działalności dyplomatycznej w Paryżu. Były to prze-de wszystkim zarzuty niewłaściwej poli-tyki finansowej, utraty Śląska Cieszyń-skiego, Gdańska i Wilna46. Paderewski kierował się raczej intuicją, wiarą w idee i ludzi niż trzeźwą kalkulacją. Znalazło to wyraz między innymi w podejmowa-nych przez niego, jako premiera, decy-zjach zakupów zaopatrzenia i sprzętu wojskowego, które wywoływały słuszną krytykę nie tylko ze strony ministra skar-bu Leona Bilińskiego47. Zarzucano Pade-rewskiemu, że polityka finansowa była wyrazem interesów jego otoczenia i wła-snego przekonania, iż kredyty i pożycz-ki zagraniczne mogą podźwignąć Pol-skę. Sądząc tak, Paderewski nie rozróż-niał przy tym pożyczek ważnych od zbędnych, korzystnych od złych. Każdą z nich traktował jako wielkie osiągnięcie, podczas gdy znaczna ich część była dla kraju tylko ciężkim balastem finanso-wym48. Paderewski twierdził z ubolewa-niem: „[...] w roku 1919 Polska [...] miała

(11)

duży kredyt za granicą i widoki na wiel-ką pożyczkę [...], wszędzie kierownik rządu polskiego ustępował wraz z pro-pozycją ofiarowaną mu przez Rząd An-gielski, znaczną pożyczkę, której nie chciano przyjąć. Pożyczkę tę ofiarował mi p. Lloyd George"49. Paderewski nie potrafił zrozumieć istoty wysuwanych wobec niego zarzutów. Przyjmował je nie tylko jako krytykę swych konkret-nych poczynań, ale także jako odmawia-nie mu gotowości służenia ojczyźodmawia-nie. Ta-kie zarzuty sprawiały kompozytorowi ogromną przykrość i bulwersowały zara-zem, ponieważ swoje premierostwo traktował jako służbę narodowi i ojczyź-nie. „Byłem trochę zmęczony - mówił Paderewski o motywach podjęcia decy-zji przyjazdu do kraju i tworzenia rządu - Czteroletnia prawie praca w Ameryce, gdzie zbierając pieniądze na głodnych, jednocząc Wychodźstwo nasze, rekrutu-jąc żołnierzy, wygłosiłem dwieście dziesiąt przemówień i dałem sto kilka-dziesiąt koncertów - praca taka mogła wyczerpać młodsze od moich siły. Nie zawahałem się [...]"50. Równocześnie Pa-derewski odegrał bardzo ważną rolę w pozyskiwaniu amerykańskiej pomocy żywnościowej i wsparcia Polonii amery-kańskiej dla kraju51. Jednak o skali tych przedsięwzięć jego adwersarze zdawali się zupełnie zapominać. Przy czym w podjętej wówczas przeciw Paderew-skiemu kampanii propagandowej uczestniczyły zarówno środowiska pra-wicy, jak i lepra-wicy, najostrzej występowali piłsudczycy52. Sam Paderewski miał świadomość dużej roli, jaką odgrywał. Podkreślał, iż „uczciwy historyk uzna nie-wątpliwie, że dokonały się wtedy rzeczy niemałe, ważne, podstawowe. W każdym bądź razie będzie on musiał stwierdzić, że w roku 1919 Polska nie była odosob-nioną, że się cieszyła szacunkiem u wszystkich i przyjaźnią u wielu, że jej majątek państwowy był nienaruszony, nietknięty i powiększony [...]"53.

Najbardziej jednak bolała Paderewskie-go krytyka jePaderewskie-go działań dyplomatycz-nych na forum Konferencji Pokojowej

i Ligi Narodów, ponieważ za najważniej-sze uważał zagadnienia dotyczące kwe-stii granic i stosunków Polski z główny-mi mocarstwagłówny-mi zwycięskigłówny-mi54. Ufając, że bezpośrednie kontakty z Wilsonem i D. Lloydem George'em ułatwią przefor-sowanie polskich dezyderatów, skłonny był traktować stwierdzenia werbalne i kierowane pod jego adresem wyrazy sympatii jako przejaw poparcia dla spra-wy polskiej55.

Paderewski cieszył się sympatią i za-ufaniem wielu polityków, dostrzegał problemy polityki zagranicznej i potrafił trafnie wskazać sprawy zasadnicze w międzynarodowym kontekście odro-dzonego państwa. Nie był też pozbawio-ny przebiegłości i talentu dyplomatycz-nego, które w jakimś sensie zastępowały mu brak doświadczenia. Niewątpliwie nazwisko jego na trwałe zapisało się w dziejach polskiej dyplomacji56. Ale bez względu na to, jak pomysłowym był dyplomatą, niewiele mógł osiągnąć w sensie radykalnym. Przeciwstawianie się decyzjom Sprzymierzonych, zwłasz-cza w sprawie Gdańska, mogło spowo-dować bardzo bolesne skutki dla ludnoś-ci polskiej, a mianowiludnoś-cie odludnoś-cięludnoś-cie po-chodzących od nich dostaw w zakresie uzbrojenia i żywności. Można stwier-dzić, że bieda i głód, występujące w roz-dartym liniami frontów kraju, determi-nowały postawę Paderewskiego na Kon-ferencji Pokojowej. Mimo to należy uznać Paderewskiego za jednego z głów-nych współautorów postanowień trakta-tu pokojowego z Niemcami, pod którym złożył podpis 28 czerwca 1919 r.57.

Przedstawiając sejmowi do ratyfikacji traktat wersalski, Paderewski miał uza-sadnione podstawy, by czuć się jednym z głównych budowniczych Polski zjed-noczonej i oczekiwał akceptacji, mimo że był przekonany, iż Polska nie uzyska-ła z pokoju z Niemcami tego, czego prag-nęła i co słusznie się jej należało. Otrzy-mała mniej, niż jej wcześniej obiecywa-no. Niemniej jednak traktat wersalski potwierdzał samo istnienie suwerenne-go państwa polskiesuwerenne-go i wyznaczał dla

(12)

niego miejsce w powojennej Europie. Doraźnie zaś zniweczył realną groźbę niemieckiej agresji. Miał więc rację Pade-rewski, przemawiając w sejmie w 1919 r., że traktat „daje Polsce wolność, niepod-ległość, zapewniając korzyści, które przed pięciu jeszcze laty większość Po-laków uważała za niedościgłe marze-nia"58. Miał również słuszność, gdy ostrzegał przed nadmierną krytyką trak-tatu, dążącą do jego unieważnienia: „Traktat Wersalski to nasza Magna Char-ta. Jesteśmy zdecydowani trzymać się go z całą mocą i przestrzegać go za wszelką cenę. Bo jeżeli Traktat jest nieważny - dowodził - wtedy rozbiory Polski są prawomocne, a nikt nie spodziewa się, abyśmy mogli zaakceptować taki niego-dziwy werdykt"59. Jednak działania Pa-derewskiego spotkały się z nieuzasad-nioną na ogół krytyką. Spodziewano się bardziej korzystnych dla Polski rozstrzyg-nięć terytorialnych i z nieukrywanym niezadowoleniem przyjęto narzucony Polsce tzw. traktat mniejszościowy, czyli traktat między Głównymi Mocarstwami Sprzymierzonymi a Polską. Zarówno polskich dyplomatów, jak i polską opi-nię publiczną bulwersował fakt, iż trak-tat ten zawierał wiele jednostronnych zobowiązań o charakterze międzynaro-dowym w zakresie praw i gwarancji dla mniejszości narodowych zamieszkują-cych w Polsce. Należy podkreślić, że pro-jekt tego traktatu został przygotowany po cichu i dopiero w końcu maja przed-stawiony delegacji polskiej oraz delega-cjom kilku innych mniejszych krajów60. Mimo to Paderewski kilkakrotnie podej-mował rozpaczliwe próby uzyskania zmian w traktacie mniejszościowym. I tak, kiedy stawił się przed Radą Najwyż-szą 27 czerwca 1919 r., chodziło mu prze-de wszystkim o uzyskanie zasady wza-jemności w sprawach mniejszościowych z Niemcami, a także o zmiany w zakresie używania języka żydowskiego w szko-łach. Nie zdoławszy jednak nic wywal-czyć, musiał zaakceptować narzucony Polsce traktat mniejszościowy, gdyż od tego zostało uzależnione rozciągnięcie

na Polskę postanowień traktatu pokojo-wego z Niemcami61. Wyrażenie zgody oceniono w Polsce jako wyraźną poraż-kę delegacji polskiej. Niemała część pol-skich środowisk przywódczych i opinio-twórczych działania Paderewskiego na konferencji pokojowej skłonna była oglądać poprzez pryzmat polskich suk-cesów militarnych, abstrahując od uwa-runkowań międzynarodowych. Jednym słowem, w Paderewskim widziano wiel-kiego Polaka, nieszczędzącego dla spra-wy narodowej sił i kieszeni62, kwestiono-wano natomiast jego predyspozycje po-lityczne i organizacyjne.

Odpierając zarzuty, iż nie uczynił nic korzystnego dla Polski, Paderewski słusznie podkreślał, że właściwie mógł tylko akceptować niepomyślne dla Pol-ski decyzje w sprawie Śląska Cieszyń-skiego, Spisza i Orawy oraz Gdańska. Po latach, w jednym z przemówień stwier-dził: „Miałem tedy bronić sprawy, w któ-rej wyrok był już zapadł i został z góry przyjęty przez rząd polski i Radę Obro-ny Państwa. Tak, więc sprawa cieszyń-ska, wygrana przez Dmowskiego i prze-ze mnie na konferencji pokojowej, zosta-ła po wyprawie kijowskiej przegraną z kretesem przez Radę Obrony Pań-stwa"63. Po podjęciu przez Radę Ambasa-dorów decyzji w sprawie Śląska Cieszyń-skiego, Spisza i Orawy Paderewski wyra-żał wprawdzie nadzieję, że zostanie ona w przyszłości zmieniona, ale miał pełną świadomość przegranej. Nie była to tyl-ko przegrana Polski, ale jego osobista.

Pozbawiony doświadczeń z wcześniej-szego udziału w życiu politycznym, Pa-derewski nie był przygotowany na to, że jego poczynania jako premiera mogą spotkać się z bardzo surowym osądem opinii publicznej. Zarzuty te nazywał kłamstwem, które „puszczone w obieg przez sprytnego szkodnika dostaje się niekiedy uboczną, podstępną drogą do porządnych uczciwych dzienników i wprowadza wśród czytelników zamęt i zarazę. Do takich kłamstw oszczerczych należy na przykład legenda o tem, że na-raziłem Polskę na utratę Cieszyńskiego

(13)

Śląska i że o mała nie przyprawiłem jej również o stratę Wilna"64 - mówił z roz-goryczeniem. Nie przewidywał, że miej-sce aplauzu, z jakim witano go w chwili przybycia do kraju, może rychło zająć obojętność i niechęć. Nie spodziewał się, że dotychczasowi sojusznicy, skła-niający go do przyjęcia urzędu Prezy-denta Rady Ministrów, mogą odmówić mu swojego poparcia.

Po wycofaniu się z czynnego życia po-litycznego w 1921 r. Paderewski oddał się przede wszystkim działalności mu-zycznej. Wiele pieniędzy przeznaczył, jak zwykle, na cele społeczne. Jeszcze przed rozpoczęciem występów w Ame-ryce otworzył tam fundusz inwalidzki nazwany jego imieniem. Fundusz ten miał służyć weteranom armii polskiej za-mieszkałym w Stanach Zjednoczonych. Duże kwoty złożył również na pomoc ofiarom I wojny światowej, grając na ten cel w Paryżu, Londynie, Brukseli, Rzymie, Mediolanie, Florencji i Wenecji65. Mimo ożywionej działalności artystycznej nie przerwał nigdy swych kontaktów poli-tycznych. Jego stanowisko oraz ponad-partyjna postawa, utrzymywana konse-kwentnie przez cały okres dwudziestole-cia międzywojennego, były bardzo silne. Znaczącą i trwałą popularność Ignacy Jan Paderewski zdobył w Wielkopolsce. Dlatego też wydarzeniem politycznym dużej miary była jego wizyta w Pozna-niu, w listopadzie 1924 r. Po blisko 5 la-tach nieobecności wrócił do kraju, by cieszyć się przyznanym mu tytułem Ho-norowego Obywatela Miasta Poznania i odebrać nadany mu przez Uniwersytet Poznański dyplom doktora honoris cau-sa z zakresu filozofii. Właśnie temu ho-norowemu doktoratowi, nadanemu przez poznańską uczelnię, przypisywał wartość szczególną. Po pierwsze dlate-go, że przybycie Paderewskiego do Po-znania przed laty, w 1919 r., odegrało ro-lę jednego z impulsów, niewykluczone, że najistotniejszego, do rozpoczęcia po-wstania. Po drugie, przyznanie tego tytu-łu przez jedyną uczelnię akademicką na ziemiach byłej dzielnicy pruskiej mógł

traktować jako wyraz uznania jego wy-jątkowych zasług w zmaganiach o włą-czenie tych ziem w skład odrodzonego państwa polskiego. Z okresu pobytu w stolicy Wielkopolski na specjalną uwa-gę zasługują dwa przemówienia, w któ-rych również nie zabrakło osobistych akcentów odnoszących się do roku 1919. Mimo że Paderewski nie mieszkał w Pol-sce i w zasadzie dystansował się od polity-ki polspolity-kiej, wykazał ogromne zaintereso-wanie zachodzącymi w kraju wydarzenia-mi, zaświadczając tym, że losy ojczyzny głęboko go interesują. W przemówieniu wygłoszonym w auli Uniwersytetu Po-znańskiego Paderewski dokonał oceny wewnętrznej i zewnętrznej sytuacji pań-stwa, dając wyraz swemu zaniepokojeniu wzrostem tendencji radykalnych w społe-czeństwie polskim, szczególnie wśród ludności robotniczej i chłopskiej. W tych zjawiskach widział niebezpieczeństwo przewrotu rewolucyjnego na wzór bol-szewicki. Stan napięcia społecznego, ja-ki utrzymywał się w kraju, określał mia-nem walki idealizmu z materializmem66. Paderewski ostrzegał, iż przemiany poli-tyczne w Polsce, kraju słabym gospodar-czo i skłóconym politycznie, doprowadzą do rozkładu społecznego, co w konse-kwencji skończyć się może utratą pań-stwowości. Mówiąc o stałych zmianach w życiu społecznym, zajął się rewolucją rosyjską67. Należy stwierdzić, że Paderew-ski rozumiał demokrację bardzo tradycyj-nie; nie do końca pojmował rolę wiel-kich masowych ruchów społecznych, a przede wszystkim ruchu robotniczego, ludowego i radykalnej inteligencji w obronie tradycyjnych zasad demokra-tycznych. Stąd też wyrastały jego uprosz-czone sądy na temat rewolucji 1905 i 1917 r., a także Rosji Radzieckiej czy ra-dykalizmu chłopskiego68.

Natomiast podczas bankietu wydanego na cześć Paderewskiego w Złotej Sali ratu-sza poznańskiego przez prezydenta mia-sta Cyryla Ratajskiego, w obecności krajo-wych i zagranicznych dziennikarzy, były premier bardzo ostro potępił tych polity-ków, którzy jako przywódcy narodu, jego

(14)

zdaniem, nie umieli wypełnić zadań, ja-kie postawiła przed nimi odzyskana nie-podległość69. Słowa te przede wszystkim mierzone były w Józefa Piłsudskiego. Mówca obciążył go za błędną politykę wobec narodów ukraińskiego i białoru-skiego oraz szkody, jakie w konsekwen-cji ponosiło państwo polskie. Rozumu-jąc, iż nieodzownym warunkiem trwało-ści państwa wielonarodowego jest współpraca wszystkich zamieszkujących je nacji, domagał się by i w Polsce wymo-gi takie były spełnione70. Wskazywał na konieczność przyznania Ukraińcom sa-morządu, własnego szkolnictwa i naro-dowego uniwersytetu, krytykując za-miar utworzenia takiego uniwersytetu w Krakowie czy Lwowie. Dowodził, że „uniwersytet rusiński powinien powstać na ziemi zamieszkałej przeważnie przez ludność rusińską, w Stanisławowie czy Buczaczu, w Łucki czy Ostrogu. Rusini powinni otrzymać samorząd uroczyście im przez Rząd przyrzeczony, samorząd taki, jak go zresztą sformułował P. Ro-man Dmowski na konferencji pokojowej w Paryżu. Takiego dotąd od nas nie otrzymali, to jest błędem. Naród, jak człowiek, nie uzyskuje na szacunku, gdy nie dotrzymuje obietnic"71 - konkludo-wał Paderewski. Mówiąc zaś o stosun-kach polsko-litewskich, silnie akcento-wał potrzebę wzajemnej współpracy obu narodów. Z jednej strony intereso-wały go bieżące kwestie występujące między dwoma państwami, z drugiej przywoływał przeszłość Polski i Litwy, stwierdzając, iż gdyby nie pomoc Polski i przyjęty od niej chrzest, Litwini byliby nawróceni przez Krzyżaków i od dawna znajdowaliby się „w królestwie niebie-skim". Dlatego przestrzegał Litwinów przed ewentualnym odrzuceniem przez nich współpracy z Polską. A gdyby tak się stało, mogą być zniszczeni przez prze-biegłych sąsiadów ze „wschodu, jak i z za-chodu". Wracając zaś do spraw we-wnętrznych Polski, apelował o spokój i rzetelną pracę, ale bez czekania na „opatrznościowego człowieka". Tym samym zadeklarował ponownie swoją

niechęć wobec Piłsudskiego. Aluzja ta odnosiła się do oczekiwań części społe-czeństwa na powrót marszałka do poli-tyki: „który by ujął wszystko mocną dło-nią i swą światła wolę narzucił wszem i każdemu"72. To wystąpienie polityczne Paderewskiego było powszechnie ko-mentowane przez prasę krajową i polo-nijną, głównie ze względu na nową kry-tykę polityki Piłsudskiego.

Poglądy Ignacego Paderewskiego na temat międzynarodowego położenia Polski zmieniały się nieznacznie. Za głównego wroga Polski zawsze uważał Niemcy wilhelmowskie, Republikę Wei-marską i Rzeszę hitlerowską. Angażował cały swój autorytet, przeciwstawiając się propagandzie niemieckiej. W miarę upływu lat od chwili podpisania traktatu wersalskiego coraz bardziej niepokoił Paderewskiego rosnący rewizjonizm niemiecki w stosunku do polskich gra-nic zachodgra-nich. Dał temu wyraz między innymi w 1925 r. w londyńskim „Century Club". Broniąc praw Polski do Gdańska, Pomorza i Śląska, podkreślał polskość tych ziem73. Wskazywał również na pro-wincjonalny charakter miasta za rządów pruskich i jego ciągły rozwój, gdy Gdańsk należał do polskiego obszaru celnego74. Należy zwrócić uwagę, że w 1918 r. Paderewski nieprzypadkowo wybrał drogę morską do Polski; obiecał Balfourowi, że przybędzie do ojczyzny, „ale tylko przez Gdańsk"75. Będąc artystą, przywiązywał dużą wagę do symboli i gestów, dlatego też mógł przypisywać drodze przez Gdańsk znaczenie symbo-liczne, mające na celu przypomnienie faktu obecności tego miasta w dawnej Rzeczypospolitej. Warto podkreślić, że podczas konferencji pokojowej Pade-rewski usiłował przekonać przedstawi-cieli Wielkiej Czwórki o polskości Gdań-ska i do przyznania go Polsce76. Na próżno jednak przytaczał Wilsonowi powie-dzenie Fryderyka Wielkiego, że kto po-siada Gdańsk, jest panem Polski bar-dziej niż ten, kto posiada Warszawę. Często koncertując w Stanach Zjedno-czonych, zaniepokojony był faktem, że

(15)

finansjera amerykańska, robiąca dobre interesy z Republiką Weimarską, nie mia-ła zrozumienia dla polskich obaw wo-bec rewizjonizmu niemieckiego77. Rów-nież w późniejszym okresie ostrzegał Amerykanów przed nihilizmem moral-nym III Rzeszy78, a po wybuchu II wojny światowej niemiecki styl władzy określał jako barbarzyński. Należy jednak pod-kreślić, że Paderewski nigdy nie wystę-pował przeciw narodowi niemieckiemu, ubolewał jedynie, że często daje się on zwodzić zbrodniczej ideologii. Nato-miast cenił i szanował wielki wkład Niemców w kulturę światową79. Gdy za-padła decyzja o utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska pod protektoratem Ligi Narodów, Paderewski doskonale zdawał sobie sprawę z groźnej dla Polski per-spektywy. Często powracał do tego te-matu. Na uwagę zasługuje szczególnie półtoragodzinne, transmitowane przez radio amerykańskie, wystąpienie Pade-rewskiego w dniu 18 maja 1932 r. na ban-kiecie zorganizowanym przez Amery-kańsko-Polską Izbę Handlową w hotelu Astor w Nowym Jorku80. Było to ważne wydarzenie polityczne wykraczające po-za obspo-zar po-zainteresowań Polonii, doty-czące stosunków polsko-niemieckich za-równo w perspektywie historycznej, jak i w ich aktualnym wymiarze. Paderewski przedstawił obszerny zarys historyczny dziejów Prus Wschodnich oraz potępił zaborcze i bezprawne dążenia Niemiec wobec zachodnich terytoriów Polski. Przypominał bezwzględne metody wie-lowiekowej polityki niemieckiej „drang nach Osten"81. Mówca, opierając się na bogatej dokumentacji statystycznej, po-równał sytuację Niemców mieszkają-cych na terytorium II Rzeczypospolitej z sytuacją polskiej ludności autochto-nicznej Powiśla, Warmii i Mazur, brutal-nie kolonizowanej już od XIII w.82. Przy-pominał, że polska delegacja na konfe-rencji pokojowej broniła desperacko praw Polski do Gdańska, i dowodził, „że sposób, w jaki ta sprawa została rozwią-zana jest tylko półśrodkiem, a półśrodki z reguły nie przynoszą nic innego niż

kompletne fiasko". Z mocą głosił, iż „Gdańsk powinien zostać oddany Polsce bez żadnych zastrzeżeń"83.

Szczególnego znaczenia nabierają działania polityczne Paderewskiego u schyłku jego życia, w latach 30. XX w. Będąc wrogiem gwałtownych sposobów rządzenia, zamachów stanu, wszelkich ekstremizmów, potępił przewrót majo-wy Piłsudskiego i nie mógł pogodzić się z metodami jego walki przeciwko sejmo-wi. Właśnie na gruncie oporu przeciw autokracji Piłsudskiego nastąpiło zbliże-nie między Paderewskim a gen. Włady-sławem Sikorskim. Łączyły ich poglądy na kwestie polityki wewnętrznej i zagra-nicznej Polski. Paderewski widział w Si-korskim człowieka, który ma do odegra-nia wybitną rolę w polityce i może być spadkobiercą jego myśli politycznej. Ha-sło „demokracji rządnej" - ulubiony po-stulat Paderewskiego - zostało przejęte przez Sikorskiego i weszło do polskiej myśli politycznej.

O konsolidację skłóconych rodaków i obozów politycznych Paderewski ape-lował przede wszystkim w obliczu wzra-stającej potęgi Niemiec i Związku Ra-dzieckiego, których przywódcy, Hitler i Stalin, poprzez bezwzględną rozprawę z opozycją budowali potęgę swych państw. W radiowej odezwie emitowa-nej w przededniu II wojny światowej Pa-derewski przewidywał, że Hitler nie po-przestanie na aneksji Gdańska i korytarza, ale będzie dążył do zdławienia i wchło-nięcia całej Polski. Dlatego kategorycz-nie wołał: „Polska potrzebuje Gdańska, a Gdańsk potrzebuje Polski"84. Zwraca-jąc się zaś do Polaków przebywaZwraca-jących we Francji, już po wybuchu II wojny światowej, prawidłowo ocenił rolę ukła-du Hitler-Stalin. „Czy można sobie wy-obrazić coś potworniejszego jak sowiec-ko-hitlerowskie przymierze? - głosił i do-dawał: „Hitler, który się natrętnie doma-gał powszechnego uznania za swą walkę z bolszewizmem i Stalin, ten krwawy dyktator, walczący niby o prawa demo-kracji, zdjęli wreszcie swe maski i ukaza-li całemu światu swe prawdziwe obukaza-licze.

(16)

Ale ta spółka zbrodnicza od pierwszej chwili nierówne już przynosi zyski. Stalin bierze, Hitler płaci. Płaci chwilowo cu-dzem dobrem, ale już wydać musiał na łup bolszewizmu przeszło połowę Pol-ski. Za jednym zamachem, mając nóż na gardle, Hitler zrzekł się swych mrzonek na Wschodzie. Krew narodu niemieckie-go polała się po to tylko, aby do Europy utorować drogę bolszewizmowi. To jest fakt, którego nie sfałszuje żadna niemiec-ka propaganda"85 - konkludował.

Drogę do tworzenia silnego państwa Paderewski widział nie poprzez brutal-ną pacyfikację stosunków wewnętrz-nych na wzór hitlerowski czy stalinow-ski, lecz wzajemne zaufanie narodu i je-go przywódców. Powoływał się przy tym na głęboko zakorzenione w Polsce tradycje chrześcijańskie, silne poczucie godności obywatelskiej, patriotyzm, zdolność do karnego współdziałania, solidarność w wypadku zagrożenia ze-wnętrznego i potrzebę silnej władzy wykonawczej. Te właśnie czynniki trak-tował jako siły sprawcze konsolidacji Polaków. Podkreślał jednak, iż warun-kiem kardynalnym tejże konsolidacji jest rząd czerpiący swą władzę z man-datu całego narodu86. Znamienny jest fakt, iż Paderewski potępiając obóz po-majowy, nie nawoływał do buntu prze-ciw władzy. Ze względu na bezpieczeń-stwo państwa apelował, aby nie prowa-dzić walki z własnym rządem. Dlatego unikał głoszenia zbyt radykalnych haseł antysanacyjnych w obawie przed spro-wokowaniem rozruchów wewnętrz-nych o charakterze klasowym. Obawiał się przy tym wykorzystania trudności wewnętrznych Polski przez wroga ze-wnętrznego - przede wszystkim hitle-rowskie Niemcy87.

Mimo że Paderewski był związany z za-chodnimi krajami Europy, a jego orienta-cja zachodnia stanowiła stały punkt pro-gramu, umiał trzeźwo ocenić wartość tych sojuszników Polski. Zdecydowanie potępił Monachium, ubolewał także nad upadkiem Czechosłowacji, zgłaszając po-parcie dla Edwarda Benesza.

W sytuacji ogromnego zagrożenia oj-czyzny, jakim była napaść Niemiec, za-ofiarował na cel obrony kraju nie tylko swoje mienie, ale także swoją osobę - oddał się do dyspozycji rządu, ponie-waż czuł się odpowiedzialny za Polskę. Najlepiej świadczą o tym słowa stano-wiące credo jego życia, wypowiedziane w przemówieniu pożegnalnym do Szwajcarów, nagranym dla radiostacji Sottens w przeddzień wyjazdu ze Szwaj-carii do Stanów Zjednoczonych: „[...] po-święciłem życie dla swojej ojczyzny. Słu-żyłem jej z całego serca i ze wszystkich sił moich, a wiecie, jak bardzo jest ona teraz nieszczęśliwa i jak cierpi. To ona wezwała mnie «do służby». W takich okolicznościach nie liczy się ani wiek, ani stan zdrowia, ani ryzyko ciężkiej i długiej podróży [...]"88.

Zamiar wyjazdu do USA pojawił się już w lipcu 1940 r. i spotkał z pełną apro-batą premiera Sikorskiego, który stwier-dził: „Obecność prezydenta Paderew-skiego w Stanach Zjednoczonych była-by dla sprawy niezwykle pożądana"89. Decyzję o opuszczeniu coraz bardziej podporządkowanej sobie przez Niemcy i Włochy Europy Paderewski podjął w sierpniu 1940 r. po konsultacji z rzą-dem. Również prezydent Władysław Raczkiewicz interesował się tą podróżą i oczekiwał sprawozdania z działalności Paderewskiego w Ameryce90.

Częste wizyty kompozytora w USA przed 1939 r., szacunek i poważanie, ja-kimi cieszył się wśród amerykańskich polityków oraz fascynacja Polonii ame-rykańskiej jego osobą utwierdziły go w przekonaniu, że obecność tam wy-wrze korzystny wpływ na sprawy naro-dowe i może również przynieść kon-kretny pożytek administracji Roosevelta, dążącej w tym czasie do osłabienia wpływów izolacjonistów. Przekonywał, że w dziele pokonania hitlerowskiego agresora równie ważna jak czyn zbrojny jest działalność dyplomatyczna. Plano-wany pobyt w Stanach Zjednoczonych traktował jako misję we współpracy z rządem polskim91. Także Sikorski

(17)

3. Ignacy Jan Paderewski, Poland and Peace - tekst przemówienia wygłoszonego w hotelu Astor w Nowym Jorku w dniu 18 V 1932 na temat stosunków polsko-niemieckich ze specjalnym uwzględnieniem problemu korytarza, A2K, Zb.IJP,' R XXII/2/26 / Ignacy Jan Paderewski,

Poland and Peace - text of speech delivered in

the Astor Hotel in New York on 18 May 1932 on the subject of Polish-German relations with special consideration of the problem of the corridor. A2K, Collections of Ignacy Jan Paderew-ski, R XXII/2/26

i Raczkiewicz określali tę podróż mia-nem „wielkiej misji dziejowej""32.

Ignacy Paderewski jako przewodni-czący Rady Narodowej utrzymywał ści-sły kontakt z innymi przedstawicielami władz polskich na uchodźstwie, którym udzielił swojego moralnego poparcia, zarazem zobowiązując się do konsulto-wania z nimi swoich przemyśleń i poczy-nań. Ze swej strony Sikorski na bieżąco informował Paderewskiego o planach rządu, jego polityce, zwłaszcza w spra-wie zasad współdziałania z sojusznika-mi. Obaj politycy współpracowali ze so-bą już od 1928 r., gdy gen. Sikorski prze-bywał przez dłuższy czas w Szwajcarii i we Francji. Dla Sikorskiego osobista znajomość z Paderewskim była ważna

zarówno ze względów prestiżowych, jak i politycznych. Wprawdzie bardzo różnili się osobowościami, lecz połączył ich sto-sunek do elity rządzącej w kraju. Pade-rewski i Sikorski - artysta i wojskowy - poddawali krytyce rządy sanacyjne, głównie zaś politykę zagraniczną Piłsud-skiego i Becka, oraz oczekiwali zasadni-czych zmian w życiu politycznym. Na in-auguracyjnym posiedzeniu Rady Naro-dowej 23 stycznia 1940 r. w Paryżu Pade-rewski mówił z powagą: „Przyszły ustrój musi być dostosowany do warunków po zawarciu pokoju [...]. Nikt z nas nie życzy sobie mechanicznego powrotu do sto-sunków przedwojennych, nikt nie życzy sobie powrotu do stosunków przed-wrześniowych ani też przedmajowych

[...]. Ostatnie trzynaście lat rządów w Polsce stało się w dużej mierze przy-czyną tego, co kraj spotkało [...]. Chodzi o ustrój, który by godził zasadę demo-kratycznej równości wobec prawa wszystkich obywateli i ich wolność z koniecznością silnych i stałych rzą-dów [,..]"93. Należy jednak podkreślić, iż zarówno Paderewski, jak i Sikorski optowali za szukaniem takich rozwiązań politycznych, które pozwoliłyby uniknąć gwałtownych rozwiązań wewnętrznych. Obaj należeli do tych polityków pol-skich, którzy po 1934 r., czyli po przeję-ciu przez Hitlera pełni władzy w III Rze-szy, nie hołdowali złudnym nadziejom o spadku napięcia w stosunkach nie-miecko-polskich. Gwarancję bezpieczeń-stwa upatrywali w utrzymaniu przez Polskę bliskich stosunków z państwami zachodnimi, zwłaszcza z Francją, oraz w nienaruszalności zawartych po za-kończeniu I wojny światowej traktatów. Po wybuchu II wojny światowej Pade-rewski jednak w większym stopniu od innych przedstawicieli Frontu Morges li-czył na Wielką Brytanię i Stany Zjedno-czone, ufając, że państwa te nie pozosta-ną bierne wobec poczynań niemieckie-go agresora. Podobnie jak Sikorski, był zwolennikiem licznej i silnej armii, z której pomocą Polska, walcząc u boku aliantów, może odzyskać niepodległość.

(18)

Poparł więc rząd gen. Sikorskiego, który główne swe wysiłki skupił wokół odbu-dowy regularnej armii polskiej na Za-chodzie i stworzenia konspiracji woj-skowej i czynnej w okupowanym kraju.

Interesując się całością poczynań władz polskich na uchodźstwie, Pade-rewski starał się budować jak najdalej idącą harmonię w ich działaniach. Ży-wił bowiem pragnienie odgrywania roli autorytetu moralnego i politycznego, chciał być patronem wszystkich opowia-dających się za przywróceniem w kraju systemu demokratyczno-parlamentar-nego. Większość polityków Frontu Mor-ges była przekonana, że dzięki autoryte-towi Paderewskiego, mimo że był on już starym i schorowanym człowiekiem, uda się przeszkodzić reprezentantom obozu pomajowego w wejściu do powo-ływanych na emigracji naczelnych władz Rzeczypospolitej. Dlatego też Paderewski był rozgoryczony i zaniepokojony wia-domościami o tarciach między Raczkie-wiczem a Sikorskim, które przerodziły się w ostry konflikt między premierem rządu RP a przedstawicielami obozu piłsudczyków. W dniu 18 lipca 1940 r. otrzymał telegram podpisany przez W. Raczkiewicza i A. Zaleskiego z wia-domością o zdymisjonowaniu Sikor-skiego ze stanowiska premiera i miano-waniu na jego miejsce Zaleskiego. I choć jednocześnie z tą informacją uzyskał zapewnienie, iż w nowym gabi-necie nie będzie powrotu do dawnego reżimu, był bardzo wzburzony rozła-mem wśród najwyższych władz Polski. Co prawda, wkrótce od dyrektora Kan-celarii Prezydenta Raczkiewicza otrzy-mał telegram z wiadomością o zaże-gnaniu kryzysu, to jednak jeszcze przez dłuższy czas poruszał w koresponden-cji kwestię jedności narodowej jako klu-czowej dla odzyskania niepodległości Polski i wiarygodności rządu polskiego p rz ebywaj ąc eg o na emigracji. Pomny doświadczeń z lat I wojny światowej, za rzecz niezmiernej wagi, mającą osta-tecznie rzutować na przyszłe losy ojczy-zny, uznał konieczność powszechnej

zgody Polaków i manifestowanie jej przed światem. Wobec sytuacji, w jakiej znalazł się kraj, wobec odnoszącej trium-fy w Europie, a także w USA propagandy niemieckiej, wszelkie spory i walki poli-tyczne uznał za przestępstwo. W 1939 r., tuż po wybuchu wojny, Paderewski zwracał się do Raczkiewicza, związane-go dawniej z obozem piłsudczyków: „[...] Jeżeli mamy wyjść zwycięsko z wal-ki o Polskę, to gen. Sikorswal-ki musi stać się istotnie najbliższym współpracowni-kiem Pana Prezydenta. Cokolwiek stanę-łoby między nim a Panem Prezyden-tem, stanęłoby jednocześnie między na-mi i świętą sprawą odbudowy naszego państwa"94. I dalej, jakby przewidując waśnie, w mocnych słowach ostrzegał: „[...] ktokolwiek chciałby tę jedność na-ruszyć lub jej przeciwdziałać, jest szkod-nikiem sprawy narodowej"95.

Postulaty zgody narodowej były jed-nak bardzo trudne do realizacji. Rząd Si-korskiego, który z założenia miał być rządem „jedności narodowej", w rzeczy-wistości stawał przed narastającymi pro-blemami wewnętrznymi, związanymi z polaryzacją stanowisk i zaostrzeniem walki politycznej. Przedstawiciele sana-cji zachowali na emigrasana-cji szereg wpły-wowych pozycji i nie kryli swej wrogości do premiera w imię tzw. tradycji marszał-ka Piłsudskiego. Wrogość ta wypływała między innymi stąd, że Sikorski, zwolen-nik ścisłego sojuszu z Francją, a następ-nie z Wielką Brytanią, przewidywał równocześnie konieczność wznowienia stosunków dyplomatycznych polsko--radzieckich, przerwanych agresją ZSRR we wrześniu 1939 r. Do tego zachęcała zresztą dyplomacja brytyjska. Po klęsce Francji, pod wrażeniem nowej jakościo-wo sytuacji w Europie, po utracie, w wyniku nieudolnej ewakuacji, znacz-nej części Wojska Polskiego, w obliczu licznych nowych zadań, przed którymi stanął rząd polski, Sikorski w rozmo-wach z Churchillem określił swoje sta-nowisko dotyczące Związku Radziec-kiego. Oświadczył, że nie jest zwolen-nikiem polityki pogrążającej Rosję.

(19)

Kontynuacją zaś tego oświadczenia by-ło zby-łożenie w dniu 19 czerwca 1940 r. brytyjskiemu ministrowi spraw zagra-nicznych, lordowi Halifaxowi, memoria-łu dotyczącego możliwości nawiązania stosunków z ZSRR i utworzenia tam ar-mii polskiej. Co prawda memoriał został wycofany, a Halifax nie zdążył nawet go przeczytać, ale sama inicjatywa świad-czyła o tym, że Sikorski będzie skłonny do uelastycznienia swojej polityki w za-kresie stosunków ze wschodnim sąsia-dem. Przeciwnicy polityki Sikorskiego zgodnie podnosili, iż premier i jego rząd nie doceniali zagrożenia ze strony Rosji i nie zdawali sobie sprawy, jak nie-bezpieczne dla Polski są metody radziec-kiej polityki zaborów i eksterminacji^. Tak więc środowisko piłsudczyków uznało przedstawienie tzw. memoriału Litauera rządowi brytyjskiemu za błąd polityczny i oskarżyło gen. Sikorskiego 0 przekroczenie kompetencji oraz dzia-łanie sprzeczne z polską racją stanu, mogące spowodować wiele komplikacji wewnętrznych i międzynarodowych. Sikorski nie miał bowiem prawa działać na własną rękę, bez porozumienia z mi-nistrem spraw zagranicznych rządu emi-gracyjnego, tym bardziej że obszar sto-sunków polsko-radzieckich traktowany był bardzo drażliwie i delikatnie. Polska pozostawała faktycznie w stanie wojny z ZSRR. Zresztą w tym czasie na gen. Si-korskiego i jego gabinet ze wszystkich stron sypały się najgwałtowniejsze za-rzuty i oskarżenia, krążyły listy otwar-te, które najsurowiej oceniały cały fran-cuski okres rządów, a zwłaszcza sprawę zaprzepaszczenia wojska oraz przebieg 1 wynik ewakuacji. Klęska Francji stano-wiła zarazem przegraną obowiązującej linii politycznej. Również w łonie rządu zapanował chaos i ferment, pękały do-tąd sztucznie utrzymywane pozory „jed-ności narodowej". W Radzie Ministrów wybuchły ostre kontrowersje, które wy-korzystał Raczkiewicz, domagając się dy-misji ministra spraw wewnętrznych Stani-sława Kota i ministra skarbu Henryka Strasburgera.

4. List przewodniczącego Rady Narodowej RP I.J. Paderewskiego do premiera rządu RP, gen. W. Sikorskiego, Estoril, 11 X 1940, AZ lv Zb.IJP, RXXII/4/17 / Letter from the Chairman of the Polish National Committee, Ignacy Jan Paderewski, to the Premier of the Republic of Poland, General Władysław Sikorski, Estoril, 11 October 1940, AZK, Collections of Ignacy Jan Paderewski, Cat. RXXII/4/17

Brutalny atak na Sikorskiego, będący próbą przejęcia władzy przez piłsudczy-ków, Paderewski potraktował jako osobi-sty afront. Darząc Sikorskiego sympatią i przyjaźnią, solidaryzując się z jego polityką, widział w nim jedynego męża stanu, w czasie wojny zdolnego zabez-pieczyć interesy Polski, a po jej zakoń-czeniu przywrócić ład demokratyczny w kraju. Dlatego też natychmiast zare-agował na te bolesne dla niego i brze-mienne dla sprawy polskiej wypadki, udzielając dyskretnej reprymendy za-równo premierowi, jak i prezydentowi. Powoływał się znów na dobro ojczyzny i solidarność z całym narodem"37.

Konflikt lipcowy, choć szybko zaże-gnany, pozostawił po sobie przykry osad i wprowadził wyraźną linię po-działu między zwolennikami bardziej elastycznej polityki Sikorskiego wobec

(20)

Rosji Sowieckiej a bezkompromisowym stanowiskiem Zaleskiego, Raczkiewicza i innych98. Echa tego konfliktu docierały do Paderewskiego jeszcze w czasie po-dróży do Stanów Zjednoczonych. Wtedy to otrzymał list od Raczkiewicza, w któ-rym prezydent z dużym opóźnieniem odpowiadał Paderewskiemu na jego te-legram w sprawie przesilenia lipcowe-go99. Prezydent RP oceniał te wydarze-nia już z pewnej perspektywy czasu, po wygaśnięciu dużych emocji, zgadzał się z opinią wyrażoną przez Paderewskie-go, że interesy państwa są najważniejsze i nie mogą konkurować z uczuciami osobistymi. Jednocześnie podkreślał, że postawę polityków oceniać będzie na-ród i historia. Dziękował również kom-pozytorowi za szczere uwagi dotyczące sprawowania władzyi00.

Paderewski zaś, odpowiadając Racz-kiewiczowi w liście z 26 października 1940 r. z Estoril, w Portugalii, określał kryzys lipcowy w rządzie jako „próbę ogniową charakterów", a jego zażegna-nie wspólzażegna-nie odzażegna-niesionym zwycię-stwem dla Polski101. Był więc przekona-ny, iż zarówno prezydent Raczkiewicz, jak i premier Sikorski są dostatecznie silni duchem, „aby wszelkim przeciwno-ściom się oprzeć i każdą sytuację opa-nować"102. Dla Paderewskiego, który udzielił moralnego poparcia obu polity-kom w chwili formowania się naczel-nych władz polskich na uchodźstwie - zapominając o sanacyjnej przeszłości Raczkiewicza - najważniejsza była jed-ność, zgoda i odpowiedzialność naro-dowa. Rząd polski powinien te wartości symbolizować, mając na uwadze nie tyl-ko naród polski, ponoszący wszelkie tru-dy wojny i bohatersko walczący z hitle-rowskim najeźdźcą, ale także mocarstwa zachodnie, a zwłaszcza Wielką Bryta-nię, która udzieliła schronienia gabineto-wi gen. Sikorskiego. Polska racja stanu, jak również interesy aliantów wymagały jedności i podjęcia przez emigracyjny rząd polski zgodnych działań.

Paderewski w licznej koresponden-cji z premierem rządu emigracyjnego

podnosił konieczność usprawnienia działalności polskich placówek dyplo-matycznych, zwłaszcza w Stanach Zjed-noczonych. Tam bowiem propaganda hitlerowska znalazła podatny grunt dla swoich działań, między innymi ze wzglę-du na opinię amerykańską, skłonną na-iwnie ulegać goebbelsowskiej interpre-tacji toczącej się wojny103.

Atmosfera panująca wówczas w am-basadzie polskiej w Waszyngtonie, jak i niekompetencje jej kierownika Jerzego Potockiego budziły niepokój Paderew-skiego, który - w charakterze osobiste-go osobiste-gościa Roosevelta - przybywał do USA z dalekosiężnymi planami wywiera-nia wpływu na jego administrację.

Niezależnie od niepokoju i pesymi-stycznych myśli, jakie musiały mu towa-rzyszyć, i tym razem nie opuszczała go nadzieja, że właśnie z Ameryki nadej-dzie pomoc umożliwiająca pokonanie agresorów. Nadzieja i wiara w rozsądek i szlachetność wychodźstwa polskiego, którego poparcia Paderewski nigdy nie utracił, przeplatała się jednak z coraz większym przekonaniem, że Polonia - na skutek różnych okoliczności histo-rycznych i socjologicznych - przeszła znaczną przemianę polityczną. Niemałą rolę w zniechęcaniu do pracy dla kraju miały kryzysy gospodarcze, jakie Polska przeżywała, a także walki i tarcia poli-tyczne, zwłaszcza zaś okres rządów sa-nacyjnych. Polonia stawała się obojętna dla spraw kraju, coraz bardziej ulegała trosce o byt oraz wzmożonej tendencji do amerykanizacji. Paderewski zdawał sobie sprawę, że w związku z tym w mniejszym stopniu można liczyć na jej zrozumienie i ofiarność.

Jednym z celów doraźnych Paderew-skiego było informowanie rządu i społe-czeństwa amerykańskiego - w tym rów-nież Polonii - o zasadności toczącej się w Europie wojny, przybierającej coraz bardziej totalny charakter, przedstawie-nie bohaterskiej walki i postawy Polaków znajdujących się pod okupacją niemiec-ką i radziecniemiec-ką, wysiłków rządu polskiego formującego armię polską na Zachodzie

Cytaty

Powiązane dokumenty

On chętnie wydrukuje odprawę na Petrasza i płaci honorarium, prosi tylko, aby, jeśli artykuł się rozciągnie na 5 -6 numerów, nie tworzył jednej całości lecz składał

Część Analizy i Studia zamyka artykuł Piotra Rosika, w którym autor przenalizował wycenę użytków rolnych i leśnych oraz dzia- łek budowlanych na terenie województwa

Jeżeli roztrząsanie, co jest godne ochrony a co nie, zaczniemy uzależniać od obecności czy też nieobecności określonych cech, to podda- my w wątpliwość sens

Poja- wiają się w nich postaci Jezusa, Matki Boskiej, świętych, a nawet samego Pana Boga.. Motywy religijne pełnią tu

z królem 1632, zresztą z pierwotnego jakby z Bogiem trzeci dzień (/trze- ciego dnia) gadał ‘dumny, wyniosły’ 1608; bardziej papieski/ katolicki niż sam papież wedle

Zaufanie kognitywne, prowadzące do powstania więzi, opartej na wiedzy, jest rozumiane jako skłonność pacjenta do polegania na kompetencjach i nieza- wodności lekarza czyli odnosi

Wpadł do domu jak burza i zaraz za progiem, całując matkę w oba policzki, zawołał: Niech bandzie pochwalóny Jezus Chrystus..

Obserwacja fabuł służących przedstawieniu postaci świętych ujawnia jeszcze jeden specyfi czny sposób wykorzystywania ich biografi i.Otóż w niektórych opowiadaniach