• Nie Znaleziono Wyników

"Boguslaus Radziwill. Der Statthalter des Grossen Kurfürsten in Ostpreussen", Jörg Jacoby, Marburg/Lahn 1959 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Boguslaus Radziwill. Der Statthalter des Grossen Kurfürsten in Ostpreussen", Jörg Jacoby, Marburg/Lahn 1959 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Czapliński, Franciszek

Mincer

"Boguslaus Radziwill. Der Statthalter

des Grossen Kurfürsten in

Ostpreussen", Jörg Jacoby,

Marburg/Lahn 1959 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 599-602

(2)

A le n ajostrzejszą rep lik ę dało le w ic o w e p ism o n ied zieln e „R eynolds N e w s ” z dn. 23 X 1960 r., p otęp ia ją c A d en au era, prof. E rharda i p rzyw ód cę so c ja l­ dem ok ratów , W illy B randta, za za p ew n ia n ie N iem ców , że jeśli będą stać w iern ie przy a lia n ta ch zachodnich, to od zysk ają P ru sy W schodnie i Ś ląsk . P isa ło ono dalej: „ P o w in n iśm y p o tw ierd zić, że Śląsk, P om orze i P ru sy W schodnie są teraz, bez w z g lę d u na to, co m ów ią N iem cy, p ro w in cja m i p olsk im i. P o lsk ie p reten sje do tych ziem są o b ecn ie o w ie le isto tn ie jsz e n iż ja k iek o lw iek p reten sje h isto ­ ry czn e czy p raw n e. S ą one oparte na p rzy tła cza ją cy m fa k cie, że całe 8,5 m in lu d n o ści za m ieszk u ją cej je ob ecn ie — to P o la cy . Ta stu p rocen tow o p olsk a lu d ­ ność u czyn iła je z iem ia m i p olsk im i. W tej c h w ili N iem cy nie m ają w ię c e j p raw do Ś ląsk a, Pom orza czy P ru s W schodnich, niż A n g lic y do C a la is”.

W a n d a K o r y c k a

JÖRG JA C O BY , Bogusla us R a d z iw i łł . D er S t a t t h a l t e r des G ro ssen K u r f ü r s t e n in O s t p r e u s s e n , M arburg/L ahn 1959, s. I — V, 310, W issen sch a ftlich e

B eiträge zur G esch ich te und L an d esk u n d e O st-M itteleu ro p a s h erau sgegeb en vom Johann G o ttfried H erd er -In stitu t. N r 40.

P o sta ć B o g u sła w a R a d ziw iłła p rzyciągała od daw n a u w agę zarów n o p o l­ skich, jak i n iem ieck ich h isto ry k ó w . D la p ierw szy ch b y ł to p otężn y m agnat, który w cza sie w o jn y szw ed zk iej stał się jed n ym z g łó w n y ch sp raw ców p o d d a ­ nia się L itw y S z w e c ji, dla d rugich b y ł on w p ierw szy m rzędzie w iern y m sługą F ryd eryk a W ilh elm a, elek to ra b ran d en b u rsk iego i k się c ia p ruskiego. I jedni, i drudzy zd a w a li sob ie sp raw ę z tego, że szczupła m on ografia, którą p o św ięcił m u przed n iesp ełn a stu la ty B. K a l i c k i , je s t p rzestarzała i w ym aga d a lek o id ącej rew izji, ró w n o cześn ie jednak zd a w a li sobie sp raw ę z tego, że n ap isan ie d o k ła d n iejszej m o n o g ra fii o tym m a g n a cie b ędzie w y m a g a ło nie ty lk o p rzeb a ­ d an ia liczn ych a rch iw ó w p o lsk ich , a le ró w n o cześn ie w y k o rzy sta n ia bogatych arch iw ó w pru sk ich z b erliń sk im i k ró lew iec k im na czele. P o obu stronach w y ­ stęp o w a ły też za p ew n e ró w n ież i in n eg o rodzaju opory. T ak w ię c dla P o la k ó w B o g u sła w R a d ziw iłł był w p ierw szy m rzędzie zdrajcą spod K iejdan, p otem słu gą w ro g ieg o P o lsc e elek tora b ran d en b u rsk iego. D la N iem ców zaś, aczk olw iek w id z ie li w nim w p ierw szy m rzędzie n am iestn ik a P rus z ram ien ia F ryd eryk a W ilh elm a, R a d ziw iłł m im o w sz y stk o b y ł P olak iem , p rzed sta w icielem , u w a ża ją ­ cego się do ostatn ich cza só w za p olsk i, rodu m agn ack iego.

W tej sy tu a c ji trzeba w zasad zie z za d o w o len iem p o w ita ć fakt, że w reszcie h istoryk n iem ieck i zd ecy d o w a ł się na n a p isa n ie ży cio ry su tego sie d e m n a sto ­ w ie c z n e g o m a g n a ta lite w sk ie g o . W p raw d zie autor, jak w y n ik a z tytu łu , w p ierw szy m rzęd zie p o sta n o w ił zająć się R a d ziw iłłem jako n a m iestn ik iem elek tora, jednak o sta teczn ie nie m ógł p om inąć jego d zia ła ln o ści w P o lsc e i pracy dla P o lsk i. T oteż parę rozd ziałów p racy zajm u je się tą stroną życia R ad ziw iłła, co p ow od u je, że w su m ie p ra w ie p ołow a k sią żk i om aw ia d ziałaln ość j&go jako ob y w a tela R zeczy p o sp o litej.

N ie m oże być rzeczą dziw ną, że ta też strona k sią żk i za cie k a w ia n a jw ięcej p olsk iego h isto ry k a . C iek a w o ść ta jednak, trzeba to zaraz p ow ied zieć, zostaje szy b k o zaw ied zion a. P ły n ie to n ie ty lk o z tego, że autor om aw ia jed n ak tę stron ę d zia ła ln o ści R a d z iw iłła dość su m aryczn ie, a le w dużej m ierze stąd, że au tor pom ija n ie ty lk o źródła a rch iw a ln e p olsk ie, a le całą ob fitą litera tu r ę polsk ą do d ziejów teg o okresu, poza rozpraw ką K a lick ieg o i pracą K. P i w a r - s k i e g o o d ziejach P ru s W schodnich (w tłu m aczen iu n iem ieckim ). Z ap ew n e h istoriografia p olsk a, jak w sp o m n ieliśm y , n ie posiad a ob szern iejszej m on ografii

(3)

p o św ięco n ej B o g u sła w o w i R a d ziw iłło w i, jednak w liczn y ch m on ografiach p o ­ św ięco n y ch tym czasom na w ie lu kartach zja w ia się p o sta ć lite w sk ie g o w ie l­ m oży. N ie sposób tu n atu raln ie w y m ien ia ć p ełn ej lis ty p o m in ięty ch przez n ie ­ m ieck iego h istoryk a d zieł p olsk ich , w y sta rczy zw rócić u w a g ę na n a jw a ż n ie jsz e pom in ięcia, jak n ieu w zg lęd n ien ie sześciu tom ów szk icó w L. K u b a l i , zb io ro ­ w ego d zieła w y d a n eg o n ied a w n o pt. P o ls k a w o k r e s ie d r u g i e j w o j n y p ó łn o c n e j

1655 — 1660, w reszcie dzieła T. K o r z o n a , Dola i n ie d o l a Jan a S o b ie s k ie g o , n ie

m ów iąc już o zlek ce w a żen iu m n iejszy ch prac: W. С z e r m a к a, K. W a 1 i- s z e w s k i e g o , T. N o w a k a , A. P r z y b o s i a i in n ych . P o w a ż n ie jsz e je s z ­ cze p reten sje m ożna by w reszcie m ieć d o autora z p ow od u zlek ce w a żen ia p rzez n ieg o szeregu cen n ych p olsk ich w y d a w n ic tw źród łow ych . W tej sy tu a c ji p ełn e u zu p ełn ien ie p om in ięć za w in io n y ch przez autora czy t e i p o p ra w ien ie w sz y stk ic h jego n ied o cią g n ięć zajęłob y za w ie le m iejsca. Z k o n ieczn o ści zw ró cim y w ię c u w a g ę na n a jw a żn iejsze n ied o cią g n ięcia , w y su w a ją c ró w n o cześn ie sw e z a strze­ żenia d otyczące w n io sk ó w w y sn u w a n y c h przez autora.

Z aczyn ając od p ierw szeg o rozdziału, p o św ięco n eg o m ło d o ści B. R a d ziw iłła , trzeba stw ierd zić, że autor n ie u w z g lę d n ił p a m iętn ik a słu g i lite w sk ie g o m a g ­ nata, n ieja k ieg o C e d r o w s k i e g o . P a m iętn ik za w iera bow iem troch ę c ie k a ­ w y ch w ia d o m o ści d otyczących teg o ok resu życia B o g u sła w a . (P a m iętn ik te n w y d a ł o sta tn io po raz drugi A. P r z y b o ś w w y d a w n ic tw ie z a ty tu ło w a n y m :

D w a p a m i ę t n i k i z X V I I w i e k u , W rocław 1954). W sp om in ając o ze tk n ię c iu się

B. R a d ziw iłła w e F ra n cji z Jan em K azim ierzem , n ie m ó w i au tor o tym , że R a d ziw iłł in te r w e n io w a ł w tym czasie u dw oru fra n cu sk ieg o w sp ra w ie u w ię ­ zien ia k ró lew icz a p o lsk ieg o p rzez rząd francuski.

P rzechodząc do d alszych rozd ziałów , w k tórych om ów iono d ziałaln ość R a d ziw iłła w P olsce, n ależy stw ierd zić, że zapoznanie się autora ze szk icem L. K u b a l i , B i t w a p o d B e r e s t e c z k ie m , p o zw o liło b y au to ro w i n ieco dok ład n iej p rzed sta w ić rolę B o g u sła w a w tej b itw ie . D o sejm u p ierw szeg o w r. 1652 w szed ł R a d ziw iłł jako p o se ł liw sk i, w tym też charakterze p ia sto w a ł urząd m arszałk a sejm ik u g en era ln eg o m azow ieck iego, zresztą p ierw szy i o sta tn i raz. P rzeszk o d ą do odegrania ja k iejś p o w a żn iejszej roli w w o je w ó d z tw ie b ył jeg o k a lw in izm , k tó ry zresztą i w roku 1652 w y w o ła ł a tak i na jego osobę nie ty lk o na sejm ik u , jak p isze autor, ale i na sejm ie. (Wł. C z a p l i ń s k i , D w a s e j m y 1652, W rocław 1955). P rzyp u szczen ie pow tórzon e z całą pow agą przez autora za A d ersb ach em , agen tem elek to rsk im w W arszaw ie, jakoby w r. 1654 na dw orze p olsk im n o ­ szono się z m y śłą p ozb ycia się B o g u sła w a p rzez otru cie go, m u si k ażd y c z y te l­ nik, zn ający trochę lep iej ów czesn ą h isto rię p olsk ą, uzn ać za zgoła n ie p r a w d o ­ podobne i zaliczyć do rzędu sen sa cy jn y ch p lotek.

Z ach ow an ie się B ogu sław a w m iesią ca c h le tn ic h 1655 r. p rzed sta w ia autor w ca ło ści dość w iern ie, stąd też ca łk iem n ieo cze k iw a n e w y d a je się jego tw ie r ­ dzenie, że B o g u sła w n iech ętn ie i bez przek on an ia od n osił się do poczyn ań J a n u ­ sza i jego u k ła d ó w ze S zw ed a m i (s. 24). C ytow an e przez n iego na pop arcie tej tezy m a teria ły w ła śc iw ie nie są d o sta teczn y m dow odem . J e śli B o g u sła w p r z y ­ b ierał pozę stron n ik a Jana K azim ierza, to c zy n ił to dlatego, b y n ie n arazić p rzed w cześn ie sw ej osoby i sw y ch dóbr. O jego isto tn e j roli p rzy p rzejściu R a d ziw iłłó w na stron ę S zw ed ó w m ó w i n iezn an y au torow i lis t S k y tte g o i de la G ardie z dnia 22 sierp n ia 1655, w k tórym B o g u sła w jest n a zw a n y „autor... e t non seg n is prom otor” św ieżo zaw artej ugody. W iadom ości podane przez autora o rzekom ych operacjach B o g u sła w a p rzeciw S zw ed o m w jesien i 1655, jako oparte o słab o p oin form ow an e źródła, n ie m ogą n ikogo przekonać. Z nany jest lis t B o g u sła w a z w rześn ia 1655, w k tó ry m ca łk iem w y ra źn ie n a zy w a króla szw ed zk iego „naszym p a n em ”. (W ojew ódzkie A rch iw u m w G dańsku. C ytow an y

(4)

w y żej lis t de la G ardie został o g łoszon y w w y d a w n ic tw ie : A k t a u g o d y k i e j d a ń -

s k i e j 1655, W iln o 1935 przez W ł. K o n o p c z y ń s k i e g o i K. L e p s z e g o ) .

U d zia ł R a d ziw iłła w k a m p a n ii n ajp ierw p o stron ie S zw ed ów , p otem po stron ie elek to ra jest p rzed staw ion y bardzo su m aryczn ie i w a rt b ył o b szern iej­ szego o m ó w ien ia , ch ociażb y dlatego, b y m óc ocenić w a lo ry w o jsk o w e k sięcia. S p ecja ln ie in teresu ją ce b y ło b y o m ó w ien ie ro li R a d ziw iłła w stoczon ej pod P ro stk a m i b itw ie, w której, jak w iadom o, brał u d zia ł przy boku W aldecka. P isząc o b itw ie pod W arszaw ą, au tor w sp om in a o tym , że w a lc z y ł tu regim en t R a d ziw iłła , ch y b a m y ln ie, skoro w g autora szw ed zk ieg o (L. С a r 1 b o m, Tre dag a r s l a g e ts v i d W a r sch a u , S to ck h o lm 1908 s. 87) w b itw ie tej b ra ły jed y n ie u d ział szw a d ro n y d ragonów R a d ziw iłła w sile 1 — 3.

O m a w ia ją c n a stęp n ie sta n o w isk o R a d ziw iłła w ob ec opuszczenia przez e le k ­ tora obozu szw ed zk iego, autor słu sz n ie p odkreśla, że R a d ziw iłła sk ła n ia ły w p ierw szy m rzęd zie w z g lę d y m a ją tk o w e do tego, by p opierać porozum ienie sw eg o patron a z R zecząp osp olitą. W ydaje nam się jednak, że poza ty m m ógł tu o d d zia ły w a ć fak t, iż R a d ziw iłł m im o w sz y stk o czu ł się w jakiś sposób z w ią ­ zan y z R zecząp osp olitą i jej królem . Ś w ia d czy o tym m ięd zy in n ym i c y to w a n y przez n a s w y ż e j lis t R a d ziw iłła z 5 w rześn ia 1655, w k tórym uskarża się przed w ład zam i szw ed zk im i na n iep otrzeb n e n iszczen ie W arszaw y i zam ku k r ó le w ­ skiego. Ś w ia d c z y d a lej i to, że, jak p isze w sw ym p a m iętn ik u lekarz V orbeck L e 1 1 o w , k sią żę starał się dopom óc em igran tom p o lsk im i litew sk im , którzy

V, zw ią zk u z w o jn ą szw ed zk ą i m o sk iew sk ą szu k a li sch ron ien ia na teren ie P rus,

a sp ecja ln ie K rólew ca. N a tu ra ln ie n ie zam ierzam y tych w ię z ó w przecen iać. N ie b y ły one na ty le siln e, by sk ło n ić R a d ziw iłła do c a łk o w iteg o p ow rotu po u zy ­ sk a n iu a m n e stii w r. 1657 do P o lsk i, skoro, jak w iad om o, w ła śn ie w ty m roku objął on sta n o w isk o n a m iestn ik a e lek to ra w P ru sach . Z czasów n a m ie stn i- k ostw a R a d ziw iłła w P ru sach n a jciek a w szy chyba dla P o la k a jest okres jego d zia ła ln o ści jako n a m iestn ik a w ok resie W ielk ieg o L an d tagu . Ze zrozum iałym też za in tereso w a n iem czy ta liśm y rozdział p racy om a w ia ją cy tę spraw ę. T rudno n a tu ra ln ie b yło sp o d ziew a ć się, b y autor w ty m rozd ziale p rzyn iósł jak ieś c a ł­ k o w icie n ow e, r e w e la c y jn e w y n ik i. Z byt dobrze op racow an e są te sp raw y przez n iem ieck ich i p o lsk ich h isto ry k ó w . A utor m ógł jed n a k w ty m rozdziale, w opar­ ciu o w y k o r z y sta n e p rzez niego b ogate ręk op iśm ien n e m a teria ły arch iw u m k ró lew iec k ieg o , om ów ić szerzej u d ział R a d ziw iłła w tych w yp ad k ach oraz p rzed sta w ić p rzeb ieg w yd arzeń w o św ie tle n iu sam ego n am iestn ik a. Co do tej d rugiej k w e stii, to trzeba przyznać, że cy to w a n e przez autora listy R a d ziw iłła u m acn iają cz y te ln ik a w przek on an iu , że w y stą p ie n ia n ajp ierw szlach ty, a p o­ tem m ieszcza ń stw a m ia ły isto tn ie ch arak ter bardzo p ow ażn y i że bu d ziły w urzęd n ik ach elek to rsk ich p rzek on an ie, iż K się stw o stoi w przededniu p rze­ w rotu p o lity czn eg o . J e śli ch od zi o sp raw ę sta n o w isk a R a d ziw iłła w ob ec tych w yp ad k ów , to w b rew tem u, co twielrdzi autor, czy teln ik m u si uznać, że R ad zi­ w iłł b ył w g ru n cie rzeczy n iezd ecy d o w a n y , ch w ila m i u leg a ł p a n ice i raczej sk ła n ia ł się do ła g o d n y ch k roków , p ók i p rzy b y cie elek to ra z w o jsk iem nie o śm ie liło go i n ie spow od ow ało, że na życzen ie sw eg o pana w zią ł b ezpośrednio u d ział w a reszto w a n iu w od za K rólew ca, R otha.

O m ów ione w ty m rozd ziale rok ow an ia R a d z iw iłła z rządem p olsk im w sp ra ­ w ie w y d a n ia ele k to r o w i zgod n ie z u k ład am i E lbląga rzucają dość ujem n e św ia tło na zd o ln o ści d yp lom atyczn e R a d ziw iłła . N ie m y ślim y m u przy tym zarzucać, że n ie udało m u się tej sp ra w y za ła tw ić, a le dość n ieo czek iw a n e w y d a je się nam , że m im o szerokich sto su n k ó w , jak im i d y sp on ow ał na dw orze p olsk im , n ie u m iał się dość szyb k o zo rien to w a ć w tym , że rząd p olsk i n ie zgo­ dzi się na w y d a n ie teg o m ia sta elek to ro w i.

(5)

P om ijając sp ra w ę a d m in istra cji P ru s p rzez R a d ziw iłła , zw rócim y jeszcze u w agę n a rozdział, p o św ięco n y u d zia ło w i R a d ziw iłła w spraw ach e le k c ji v iv e n te rege w P olsce. R ozd ział ten m oże w n a jw ięk szej m ierze u cierp ia ł s k u t­ k iem zan ied b an ia p rzez autora k w eren d y w arch iw ach p o lsk ich , a w w ię k sz e j jeszcze m ierze sk u tk iem n ieu w zg lęd n ien ia przez au tora b ogatych m a teria łó w fra n cu sk ich . (W chodzą tu w grę rela c je p osłów fra n cu sk ich z P o lsk i z n a jd u ­ jące się w' A rch iw u m M in isterstw a S p ra w Z agran iczn ych w P aryżu, a ch o ­ ciażby trzy to m o w e w y d a w n ic tw o R ela t io n s d ’A n to i n e de L u m b r e s, w y d . L h о m e 1, P aryż i K. W a l i s z e w s k i e g o , P o l s k o - f r a n c u s k i e s t o s u n k i

w X V I I w ., K raków 1889). D opiero w oparciu o te m a te r ia ły p rzek on ałb y się

autor, ja k sk o m p lik o w a n e b y ło w ó w cza s p o stęp o w a n ie B o g u sła w a , k tóry z jed ­ nej stron y w ch o d ził w b lisk ie sto su n k i z królow ą, ba, n a w e t w p ew n y ch c h w i­ lach o fia r o w y w a ł jej sw e siły zbrojne dla p rzep row ad zen ia za m y słó w e le k c y j­ nych, z d rugiej jednak u trzy m y w a ł dobre sto su n k i z L u b om irsk im i p rzesyłając m u różne w ia d o m o ści o p oczyn an iach F ra n cji u sz ty w n ia ł jeg o sta n o w isk o w o ­ bec p la n ó w k ró lo w ej. Istotn ie ciek a w ą zdobyczą autora w tym rozd ziale jest w y d o b y cie na jaw n iezn a n eg o m em oriału R a d ziw iłła , przezn aczon ego dla e le k ­ tora, w k tórym u siłu je p rzekonać sw e g o m ocod aw cę, że jednak k rólow ej uda się p rzep row ad zić sw e p lan y i że ele k to r w e w ła sn y m sw y m in te r e sie w in ie n zgo­ dzić się n a e lek cję Francuza (s. 191).

W osta tn im rozdziale k sią żk i u siłu je autor dać c h a ra k tery sty k ę sw ego b oh a­ tera. T rzeba stw ierd zić, że jest ona utrzym an a w dość ogóln ych , m ożna p o w ie ­ d zieć gru b szych rysach, bez w ch o d zen ia w su b teln iejsze szczegóły i tym sam ym jed y n ie p o w ierzch o w n ie ok reśla p ostać B ogu sław a. W zw ią zk u z tym ch a ra k te­ ry sty k a , n ie będąc w zasad zie fa łszy w a , n ie jest jed n ak d okładna i w y czerp u ­ jąca. N ie w y sta rczy bow iem stw ierd zić, że B o g u sła w b y ł k a lw in em , je śli ró w n o ­ cześn ie n ie om ów i się np. n ie sły c h a n ie ch a ra k tery sty czn ej cech y jego ch a ra k ­ teru, m ia n o w icie p rzesąd n ości. N ie w y sta rczy stw ierd zić, że dążył on do p o ro ­ zu m ien ia m ięd zy P olsk ą i B ran d en b u rgią, jeśli rów n ocześn ie n ie za n a lizu je się d ok ład n ie jego stosu n k u do n iem ieck o ści i p olsk ości. Jed n ym słow em , uw ażam y, że ch a ra k tery sty k a ta, podobnie jak i cała k siążk a, n ie jest zła, a le n ied ok ład n a.

W ł a d y s ł a w C za p li ń s k i F ra n cis zek Mincer

DER K R E IS SE N SB U R G . A u s dem N a ch la ss v o n D r P a u l G l a s s h e r a u s­ g eg eb en und ergän tzt von F ritz B r e d e n b e r g , W ürzburg 1960, H olzner V erlag, s. 355, ilu stra cje, 1 m apa. O std eu tsch e B eiträ g e aus d em G öttin ger A rb eitsk reis. Bd. XV.

W se r ii w y d a w n iczej „O std eu tsch e B eiträ g e aus dem G öttin ger A rb eitsk reis'’ ukazało s ię ogółem 15 p o zy cji k siążk ow ych . O statnia p u b lik a cja om aw ia p o w ia t m rągow sk i. P o m on ografiach p o w ia tó w szczy cień sk ie g o i ostródzkiego, a także m ia sta O lsztyn k a jest to czw arta k siążka w tej serii p o św ięco n a sp raw om m a ­ zurskim . M on ografię p o w ia tu m rą g o w sk ieg o p rzy g o to w a ł w g łó w n ej m ierze P a u l G l a s s , urodzony w N aw iad ach , a p o jego śm ierci u zu p ełn ił i oddał do druku F ritz B r e d e n b e r g . A u toram i k ilk u n a stu drobnych a rtyk u łów , odn oszących się do zagad n ień ostatn ich la t m ięd zy w o jen n y ch i w o jen n y ch , są p rzew ażn ie d aw n i u rzęd n icy p o w ia tu m rą g o w sk ieg o , ob ecn ie p rzeb yw ający w N iem czech Z achodnich. Jedną rozp raw k ę n a p isa ł M agnus F reiherr von B r a u n , sek retarz G öttin ger A rb eitsk reis, au tor w sp o m n ień w y d ru k ow an ych

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po serii ziem skich przygód, które n ie będą nas tutaj interesow ać, Ijon T ichy ląduje na plan ecie podzielonej m ię­ d zy dwa zw alczające się organizm y

The Ship Structure Committee undertook a project to review and make a uniform presentation of currently available model data, and to perform additional model tests to supplement

Studies on reduced crew operations within the current flight deck [1] found that the checklist completion time during system malfunctions significantly increases during single

Brak jest oficjalnych danych statystycznych na temat liczby całkowicie zlikwidowanych szkół podstawowych, liczby szkół przekształconych na gimnazja oraz liczby gimnazjów

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych z KSI (kwiecień 2013) Struktura wykorzystania w latach 2007–2013 przez małe miasta regionu łódzkiego dostępnych funduszy

G atun ki wymierające, narażone oraz rzadkie spotykano najczęściej w uprawach zbóż ozimych i głównie na polach użytkowanych przez rolników indyw idualnych,

Niemcy, naród wprawdzie bogaty i wysoko rozwinięty i do tego leżący w bezpośrednim sąsiedztwie Polski, utrzymywany jest na dystans więk- szy od innych zamożnych i przodujących