• Nie Znaleziono Wyników

"Die ostpreussischen Abgeordneten in Frankfurt 1848/49. Biographische Beiträge zur Geschichte des politischen Lebens in Ostpreussen", Bernhard-Maria Rosenberg, Köln und Berlin 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die ostpreussischen Abgeordneten in Frankfurt 1848/49. Biographische Beiträge zur Geschichte des politischen Lebens in Ostpreussen", Bernhard-Maria Rosenberg, Köln und Berlin 1970 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jasiński, Janusz

"Die ostpreussischen Abgeordneten

in Frankfurt 1848/49. Biographische

Beiträge zur Geschichte des

politischen Lebens in Ostpreussen",

Bernhard-Maria Rosenberg, Köln und

Berlin 1970 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 577-580

(2)

5 7 7

czy aktyw ność epistolograficzna T yczyna w ow ym okresie, ale przede w szyst­ kim natłok spraw rzym skich kolejno adm inistratora, koadiutora i w reszcie biskupa Warmii.

T ekst źródłow y poprzedza In dex epistularum (ss. 15— 19). Indeks ten w y ­ kazuje liczbę porządkową, datę i podstaw ę w yd ania każdego listu. Zgodnie z indeksem listy ułożono w porządku chronologicznym opatrując je aparatem krytycznym w form ie przypisów tekstow ych i rzeczow ych. O bjaśnienia tek sto­ w e n ie budzą zastrzeżeń; b yły stosow ane w m iarę potrzeby. N ieco inaczej rzecz się ma z przypisam i rzeczow ym i w przypadku rozw iązyw ania nazw isk osób, ukrytych przew ażnie w tekście pod tytułam i dzierżonych godności. Są one zbyt lakoniczne i niekiedy ograniczają się jedynie do podania imion i nazw isk tych osób. Tego rodzaju objaśnienia w ystarczą w indeksach osobo­ w ych, lecz w przypisach pow inny być uzupełnione choćby datam i życia, okre­ sem spraw ow ania rządów, faktam i filiacji bądź koicji.

Pow ażne utrudnienie przy korzystaniu z w yd aw nictw a stw arza brak streszczeń listów czy też n aw et ogólnego w ypunktow ania zasadniczych spraw w nich zam ieszczonych. R egesty takie b y ły tym bardziej potrzebne, że książka posiada tylko indeks osób i m iejscow ości. H istoryk szukający jednostkow ych inform acji z konieczności m usi studiow ać całą korespondencję.

Na koniec trzeba podkreślić popraw ność publikacji w odtw arzaniu tekstu źródła. Mając w zgląd na w artość językoznaw czą korespondencji Jerzy A xer przyjął zasadę m ożliw ie najw ierniejszego zachowania w łaściw ości języka T y­ czyna i ograniczył sw oją interw en cję w yłączn ie do interpunkcji. Z w ażyw szy na paleografię listów , skreślonych trudną do odczytania kursyw ą, utrzym anie tej słusznej zasady nie przyszło W ydaw cy łatw o. N aocznie przekonują o tym czytelnika fotokopie kilku listów załączonych do publikacji, która ponadto zaw iera reprodukcje portretu Marcina Krom era z kościoła parafialnego B o­ żego Ciała w Bieczu (XVI w iek) oraz pieczęci sygn etow ej Jerzego z Tyczyna.

Rom an March wiń sk i

Bernhard-M aria Kosenberg, D i e o s t p r e u s s i s c h e n A b g e o r d n e t e n i n F r a n k f u r t 1848/4У. B i o ­ g r a p h i s c h e B e i t r ä g e z u r G e s c h i c h t e d e s p o l i t i s c h e n L e b e n s i n O s t p r e u s s e n , Köln und Berlin 1970, G. G rote’sch e V erlagsbuchhandlung KG. V eröffen tlich un gen au s den A rchi­ ven P reu ssisch er K ulturbesitz, Bd. 6, ss. 228.

W iosną Ludów w Prusach W schodnich przez okrągłe sto lat n ik t w łaści­ w ie się nie interesow ał. Dopiero w roku 1948 i w latach następnych ukazało się w P olsce kilka drobnych przyczynków. Problem em tym zajął się poważniej w Niem czech Zachodnich Bernhard-M aria Rosenberg, publikując na ten tem at szereg rozpraw. Om awiana książka również n ie jest jeszcze w yczerpującą m o­ nografią rew olucji lat 1848— 1849 w Prusach W schodnich, niem niej posuw a na­ przód te badania. Autor przedstaw ił życiorysy 26 posłów w yb ran ych w Prusach W schodnich do Parlam entu Frankfurckiego. Słusznie n aszk icow ał jedynie ogólnie dzieje ich życia, koncentrując się natom iast na latach 1848— 1849. N ie­ m niej autor konsekw entnie starał się ukazać ich pochodzenie społeczne, w y ­ kształcenie, zawód, stanow iska, zw łaszcza w m om encie w yboru do P arlam en­ tu. R osenberg przedstaw iając działalność posłów dążył jednocześnie do scha­ rakteryzow ania sytuacji politycznej w ich okręgach wyborczych, zastanaw

(3)

578

jąc się, jak dalece p osłow ie ci b yli rzecznikam i interesów sw ojej ludności. Dzięki książce Rosenberga życie polityczne w n iezw yk le w ażnym m om encie historycznym dla państw a pruskiego zostało ukazane głęb iej, wzbogacone now ym i faktam i.

K im byli posłow ie z Prus W schodnich? 57,6% pracowało w adm inistracji państw ow ej i w w ym iarze spraw iedliw ości, 19,2% reprezentow ało w ielk ą w łasność ziem ską, 7,7% było profesoram i na A lbertynie, tyleż sam o nauczy­ cielam i szkól średnich, ponadto 3,9% należało do stanu oficerskiego i 3,9% przypadało na św iat lekarski; 42% posłów w yw odziło się ze szlachty. Ani jeden poseł z Prus W schodnich nie reprezentow ał w łościaństw a, jak również robotników i rzem ieślników . 88,4% posłów urodziło się na wschód od W isły, 84,6% m iało ukończone studia wyższe.

Pow szechnie pam ięta się o n iezw yk le odw ażnym i popularnym pośle, le­ karzu Johannie Jacobim z K rólew ca. A le Jacobi nie został w yb ran y jako poseł do Frankfurtu, lecz do Berlina, dlatego autor pom inął jego sylw etkę, jak również nacjonalistę W ilhelm a Jordana rodem z W ystruci, poniew aż ów reprezentow ał pow iat Oberbarnim. W reszcie pom inięty został biskup w arm iń­ ski Am broży Geritz, który przyjął m andat z okręgu Sztum -M albork, a w ięc z Prus Zachodnich. A utor dokonał bardzo ciekaw ego zestaw ienia, m ianow icie dał odpowiedź na pytanie, w jaki sposób p osłow ie w schodniopruscy podejm o­ w a li decyzje w czasie głosow ania w k ościele Sw . P aw ła w e Frankfurcie w różnych aktualnych spraw ach polityczno-u strojow ych i społecznych. Czy­ telnika polskiego n iew ątp liw ie zainteresuje najbardziej 49 posiedzenie z 27 lip- ca 1848 roku, kiedy to posłow ie m usieli ustosunkow ać się do następującej kw estii: „Czy Narodow e Zgrom adzenie uznaje rozbiory P olski za haniebną niespraw iedliw ość i orzeka jako św ięty obow iązek narodu n iem ieck iego w spół­ działanie przy odzyskaniu niepod ległości Polski?” . P rzeciw ko tem u w n iosko­ w i padło 331 głosów , za w nioskiem 101. O czyw iście i ci N iem cy, którzy opo­ w ied zieli się za w olnością Polski, n ie w yobrażali sobie, aby w skład przy­ szłego państw a polskiego w eszły P ru sy W schodnie lub Zachodnie *. N iem niej głosow an ie wykazało, że Polska ma w krajach n iem ieck ich bardzo w ielu przyjaciół. W szak 23% całego Zgrom adzenia N arodow ego — już po pow staniu w ielkopolskim i po okresie, kiedy spraw a zagrożenia ze strony Rosji straciła na aktualności — w dalszym ciągu chciało napraw ić krzyw dę rozbiorową. Za P o ls k ą . opow iedzieli się następujący posłow ie z Prus W schodnich: konser­ w atysta L ud w ig W ilhelm hr. zu Dohna, w łaściciel dóbr W esselshofen w po­ w iecie Ś w ięta Siekierka, landrat w Wystruci; K arl Laudien, syn pastora, radca rejencji królew ieckiej do spraw rolniczych; A lexander L avergn e-P egu i- lhen, landrat z Nidzicy; Julius Eugen C onstantin Marcus, sy n nauczyciela szkoły m iejskiej w W ystruci, dyrektor szkoły żeńskiej w Bartoszycach, lib e­ rał, jako jed yn y poseł z Prus W schodnich głosow ał za zniesieniem stanu szla­ checkiego; A lois M utius Ottów, urzędnik służby spraw iedliw ości, w 1848 roku m ieszkał w Labiaw ie, w Parlam encie Frankfurckim n ależał do liberałów; G ustav R einhold L udw ig von S alzw edel, prezes rejencji gąbińskiej, uprzednio landrat w Olecku, pochw alał stłum ienie pow stania badeńskiego; Ernst Frie­ drich von Saucken, pruski junkier, w alczył w latach 1813— 1815, w okresie

(4)

579

przedrew olucyjnym należał do czołow ych liberałów , w m aju 1849 w yp ow ie­ dział się otw arcie, że król pruski nie m a prawa anulow ać w yborów do P arla­ m entu Frankfurckiego; liberał Franz W ilhelm Adam von Schleussing, pruski oficer, w ybrany do Frankfurtu z okręgu K ętrzyn—Giżycko (w praw yborach w 2 m azurskich w ioskach tego okresu w ybrano elektorem zagrodnika W oj­ ciecha Ratzko, ale wybór ten nie został uznany przez kom isarza Prange, po­ niew aż Ratzko „nie um ie dobrze m ów ić i pisać po niem ieck u”); w reszcie Otto Carl Gotthardt U ngerbiihler, praw nik rodem z M orąga, w e Frankfurcie niczym się nie wyróżnił.

W ydaje się, że pow in niśm y znać sp rzym ierzeńców polskich i to w tych kręgach, w których nie spodziew aliśm y się ich spotkać. Bo nad Prusam i W schodnimi ciąży przede w szystkim postać w spom nianego już nacjonalisty z W ystruci, W ilhelm a Jordana, który w y g ło sił słyn n e antypolskie przem ów ie­ nie. Tym czasem okazuje się, że na 16 posłów w schodniopruskich, głosujących w sp raw ie polskiej, 9, czyli 56%, dom agało się napraw ienia k rzyw dy rozbio­ row ej. I nie b yły to w cale głosy dem okratów, a w ięc lew icy, gdyż w iększość protestujących w iern ie służyła m onarchii pruskiej. P osłow ie w schodniopruscy zaskakują nas jeszcze bardziej w innym głosow aniu. Otóż 27 lipca zwrócono się w Parlam encie z pytaniem , czy do Związku N iem ieck iego n ależy w cielić część zachodnią W ielkiego K sięstw a Poznańskiego, w yłączoną spod tzw . re­ organizacji narodow ej, i uznać 12 posłów n iem ieckich tam w ybranych jako posłów Zgrom adzenia N arodow ego w e Frankfurcie. W czasie głosow an ia 342 posłów akceptow ało w niosek, a tylko 31 posłów odpow iedziało negatyw n ie. W ten sposób dokonano jakby now ego, teoretycznego podziału P olski — był to akt niech lu bn ie św iadczący o nastrojach panujących w e Frankfurcie, akcep­ tujących antypolską p olitykę państw a pruskiego. Jednakże — w ed łu g zesta­ w ien ia R osenberga — na 16 posłów wschodniopruskich aż 14, czyli 88%, sprze­ ciw iło się przyjęciu w yłączonej spod reorganizacji narodow ej zachodniej części W ielkiego K sięstw a Poznańskiego do Związku N iem ieckiego, a tylko 1 poseł wschodniopruski głosow ał za przyjęciem K sięstw a do Związku N ie­ m ieckiego i 1 poseł w strzym ał się od głosow ania. Trudno w tej ch w ili w y ­ jaśnić pow yższą, praw ie jednom yślną decyzję W schodnioprusaków. B yć m o­ że, poniew aż P ru sy W schodnie dopiero w 1848 r. przyjęte zostały do Związku N iem ieckiego, nie chcieli dzielić się tym niem iecko-narodow ym zaszczytem z W ielkim K sięstw em Poznańskim. Jednakże, gdy decyzję pow yższą skon­ frontuje się z decyzją w spraw ie odbudow y Polski, można w ysun ąć rów nież przypuszczenie, że k ierow ali się w obu w ypadkach sym patią dla Polski. Trze­ ba przy tym zwrócić uw agę na to, że posłow ie w schodniopruscy stan ow ili aż 45% ogółu posłów w e Frankfurcie, którzy nie chcieli przyjąć W ielkopolski do Związku N iem ieckiego. K w estia ta n iew ątp liw ie jest bardzo zastanaw iają­ ca i w ym aga dogłębnej interpretacji. Szkoda, że autor tego nie uczynił. Ro­ senberg w innej pracy przytacza ośw iadczenie posła w arm ińskiego, Carla Ferdinanda Johannesa Hahna z Dobrego Miasta, podpisane przez innych posłów w schodniopruskich, zaw ierające w yjaśnienie, dlaczego nie głosow ali za odbudową Polski. Oto fragm ent tego ośw iadczenia: „Podpisani niżej u w a­ żają rozbiory P olski za niespraw iedliw ość, poniew aż jednakże w yroki na tem at wydarzeń z daw niejszych stuleci nie należą do praw nych decyzji Zgrom adze­ nia N arodow ego, którego zadaniem jest przygotow anie konstytucji, przeto g ło­

(5)

580

sują oni przeciw ko przyjęciu ośw iadczenia, które w yraża osąd w tej spra­ w ie ” 2. N iew ątpliw ie sform ułow anie to ma charakter w yb iegu dyplom atycz­ nego, ale i tu w ażne jest początkowe zdanie, uznające rozbiory za niespra­ w iedliw ość. Obszerniej w yraził Hahn sw oje stanow isko w innym ośw iadcze­ niu, adresow anym do sw oich w yborców, a w yd ru kow an ym w „A llensteiner K reisblatt”:

„Ew entualną n iespraw iedliw ość rozbioru P olsk i z roku 1772 P ru sy odp o­ k u tow ały pokojem w 1807 roku, kiedy to zajęte w e w spom nianym rozbiorze ziem ie czysto polskie zostały [Prusom — J. J.] oddane. N atom iast W ielkie K sięstw o Poznańskie — na sk utek otwartej w alk i w ow ych pełnych chw ały latach 1813— 1815, w czasie których P olacy aż do ostatniego m om entu byli przeciw nikam i Prusaków — P ru sy otrzym ały w traktacie pokojow ym , tym sam ym uzyskały je jako praw ow itą własność. Państw o może zarządzać sw oją w łasnością, jak człow iek pryw atn y sw oją. A poniew aż obecnie Prusy, na żą­ danie m ieszkańców przeważającej niem ieckiej części Poznania, w cieliły do Z w iązku N iem ieck iego i to za zgodą członków tegoż tw ierd zę Poznań z n ie­ zbędnym rejonem z u w agi na cele strategiczne, wobec tego w yd aw ało m i się, że nie ma praw nego pow odu, aby ow o w cielen ie cofać, tym bardziej· że obo­ w iązek N iem iec żądał bezw arunkow o zatrzym ania na w łasność tw ierdzy w Poznaniu, ow ego bastionu na W schodzie. W w ypadkach tego typu pom iędzy narodam i rządzą inne pryncypia niż pom iędzy osobam i pryw atnym i. Ten stan rzeczy kazał m i z aktu m ojego głosow an ia uspraw ied liw ić się przed W ami i sądzę, że uznacie za słuszne to, iż w spraw ie charakteru rozbioru 1772 i obo­ w iązku N iem iec odbudowania P olski pow strzym ałem się ze sw oją opinią [tj. w czasie debaty w e Frankfurcie — J. J.], i to, że na pow yższe pytanie odpo­ w iedziałem przecząco, a uzasadnienie m ego «nie» w raz z inn ym i licznym i de­ putow anym i podałem do protokołu” 3.

A le Hahn inne m otyw y sw ego „nie” podał do protokołu, a inaczej tłum a­ czył się przed w arm ińskim i w yborcam i. Tu w d ał się w nader w ątp liw y w y ­ wód historyczno-polityczny, przy czym popełnił rzeczow y błąd, gdyż pokój w T ylży nie odebrał Prusom ziem polskich, zagarniętych w rozbiorze 1772. W ażniejszy jednak jest tu fakt, iż Hahn — jak sam przyznaw ał — m usiał uspraw ied liw iać się, dlaczego głosow ał przeciw ko Polsce. A w ięc zdaw ał sobie spraw ę, że opinia publiczna na W arm ii sym patyzuje z Polską.

Warto- zwrócić uw agę, że posłem do Zgrom adzenia N arodow ego był m ię­ dzy inn ym i Friedrich W ilhelm Schubert, profesor historii na U n iw ersytecie K rólew ieckim , późniejszy opiekun nau kow y W ojciecha K ętrzyńskiego. Oprócz szkicu biograficznego R osenberg zam ieścił jego fotografię.

Janusz Jasiński

2 В. M. R osenberg, B eiträ g e zu r G esch ich te d e s p o litisch en L eb en s im E rm lan d, Z eitsch ­ rift für d ie G eschich te und A ltertu m sk un d e Erm lands, Bd. 31/32, 1967/88, s. 275.

Cytaty

Powiązane dokumenty

This extended abstract therefore discusses a study that explores how the two dominant characteristics of a rating summarization, namely the number of ratings and their mean

W roku 1564, a więc w 44-tym roku życia, w wigilie Bożego N a­ rodzenia, przyjmuje święcenia kapłańskie z rąk biskupa teodozjeń- skiego Stanisława Falęckiego,

Przekonanie, że ziem iaństw o o szlacheckim pochodzeniu reprezentuje inteligencję, przetrwało zresztą aż do drugiej w ojny św ia ­ tow ej, chociaż w niepodległej

Nie dla w szystkich czytelników może być zrozumiałe w jaki sposób doszło w Niem czech do entuzjastycznego poparcia rew olucji w ęgierskiej wobec dość

De m ásként állott a dolog, ha a világnak Görgey kijelentéséből azt, kellett megtudnia, hogy ő és hadteste^ a honvédelmi bizottmánynak, melyet még

kenység megosztása az első magyar minisztérium tagjai közt némi bizalm atlanságot is keltett, m inthogy épen nem volt összhangzó elemekből alkotva, az

The average SERR over the cycle, G*, can be used as the parameter to characterize crack extensions in both fatigue and quasi-static loading conditions, as it is obtained

geben. Diesem Herrn wird sie von großem Nutzen sein, und ich kann doch weiter keinen. Gebrauch davon machen, da ich mich entschlossen habe, mich, in mich selbst zurück