• Nie Znaleziono Wyników

Jagiellońskie Sympozjum Etyczne : czerwiec 88

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jagiellońskie Sympozjum Etyczne : czerwiec 88"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Kowalski

Jagiellońskie Sympozjum Etyczne :

czerwiec 88

Collectanea Theologica 59/2, 171-178

1989

(2)

C ollectan ea T h eologica 59 (1989) fase. II

JAGIELLOŃSKIE SYMPOZJUM ETYCZNE

czerwiec 88

N a za k o ń czen ie obrad V O góln op olsk iego Z jazdu F ilo z o fó w (K raków 1987) w sek cji a k sjo lo g iczn o -ety czn ej k iero w n ik k ated ry e ty k i n a U n iw e r sy te c ie J a g ie llo ń sk im doc. d r J . P a w l i c a zap rop on ow ał u czestn ik o m w sp o m n ia n ej se k c ji ooroczne sp otk an ia rob ocze n a U J m a ją c e n a c e lu p od ejm ow an ie i p rzed y sk u to w a n ie a k tu a ln y c h zagad n ień ety czn y ch . P ie r w sz e sp o tk a n ie teg o ty p u od b yło się dn. 6— 7 czerw ca 1988 r. W gm ach u n a jsta rszej w y ższej

u czeln i w P o lsc e . U czestn icy sym p ozju m p o d jęli b ard zo w a żn y i ob ecn ie ży w o d y sk u to w a n y p ro b lem S ta n o w is k a e ty k i w o b e c k a r y śm ierci.

N a p ie r w sz y d zień obrad z ło ż y ły się d w a r efera ty w p ro w a d za ją ce w e w sp o m n ia n ą p ro b lem a ty k ę oraz p rezen ta cja sta n o w isk p r z e d sta w ic ie li k a ­ ted r e ty k i w y ż sz y c h u czeln i i śro d o w isk p ra w n iczy ch w P olsce.

D r P . D u t k i e w i c z (U J) za p rezen to w a ł k ró tk i zarys H isto rii p ro b le m u k a r y ś m ie r c i w P o lsc e n a tle eu ro p ejsk iej m y ś li filo zo ficzn o -p ra w n iczej. R a cjo n a liza cja k a ry jest o d b iciem k u ltu ry danej epoki. W w ie k u X V III i X I X p o w sta ły sp ecja ln e teo rie k ary. W z a leż n o ści czy m am y do czy n ien ia z a b so lu ty sty czn y m , czy z te o lo g iczn y m p o d ejściem do p ro b lem a ty k i p en a- lo g iczn ej n a leży w y ró żn ić trzy p o d sta w o w e k a teg o rie teo rii kar:

1. T eorie b e z w z g l ę d n e (a b so lu ty sty czn e). P r z e d sta w ic ie le tej t e ­ o rii (K ant, H egel) g ło s ili tezę słu szn o ści k a ry d la sam ej k a ry b ez żad n ych

c e ló w u ty lita rn y ch .

2. T eo rie w z g l ę d n e (u tylitarn e). W ed łu g m . in. H obbesa, B en th am a kara m a za za d a n ie o d straszać in n y c h od p o p ełn ia n ia p rzestęp stw (ch arak ­ te r p r e w e n c y jn y kary).

3. T eorie m i e s z a n e . N p. H. G rotiu s uzasad n ia is tn ie n ie i e g z e k w o ­ w a n ie kary n a zasad zie jej m oraln ej słu szn o ści i p ragm atyczn ej u ży­ teczności.

J e ś li chodzi o P o lsk ę p ierw sza w zm ia n k a n a tem a t kary śm ie r c i po­ ch od zi z rok u 1520. B iern a t z L u b lin a w y stą p ił z tezą, że c z ło w ie k nie; m oże od b ierać d ru giem u c z ło w ie k o w i życia. A . F ry cz-M o d rzew sk i og ra n icza ł za­ k res sto so w a ln o śc i k a ry śm ierci ty lk o do „m ężob ójców ” . W 1776 r. w P o l­ sce zn iesio n o k arę tortur i k araln ość „za cza ry ”. M. K a ń sk i w sw o jej k sią ż­ ce p t. O k a r z e ś m ie r c i (K rak ów 1850) p o stu lu je o gran iczen ie kary śm ierci do p rzestęp stw za b ó jstw a , a jed n o cześn ie m a n a d zieję, że p rzy szłe p ok olen ia zn iosą k arę śm ierci. P b o d zy sk a n iu p rzez P o lsk ę n iep o d leg ło ści u trzy m a n o — n a k ró tk i czas — porządek le g isla c y jn y fu n k c jo n u ją c y w p o szczeg ó ln y ch za­ borach. 3 czerw ca 1919 r. p o d jęto prób ę u jed n o licen ia p raw a k arn ego w P o l­ sce. W 1932 r. K om isja K o d y fik a cy jn a w p r o w a d z iła do P o lsk ie g o K od ek su K arn ego k a rę śm ierci za z a b ó jstw o sto su n k iem g ło só w 6:5.

K o n ty n u u ją c za g a d n ien ie h isto rii k ary śm ierci w n a szej o jczy źn ie doc. dr A. G r z e ś k o w i a k o m ó w iła A k tu a ln y sta n p r o b le m u k a r y ś m ie r c i w P o lsc e (lata 1945— 1987). W refero w a n y m p rzez sieb ie za g a d n ien iu A u to rk a w y r ó ż n iła trzy zasad n icze płaszczyzn y:

1. P ła szcz y zn a n o r m a t y w n a . M im o że w 1948 r. P o lsk a poparła w O N Z p ro jek t Z SR R z n iesien ia k a ry śm ierci, w la ta ch 1944— 1948 w n a ­ szy m knaju sk a za n o 2500 osób n a k arę śm ieTci. Od 1955 r. is tn ia ła kara

(3)

1 7 2 °· E D M U N D K O W A L S K I C SsR

śm ierci, za n a stęp u ją ce p rzestęp stw a : za zdradę p a ń stw a , d ziałaln ość k o n tr­ r e w o lu c y jn ą (tzw . „ p artyzan tk a”) oraz za zab ójstw a. N o w e liz a c ja k od ek su z 1969 r. u trzy m a ła k arę śm ierci rozszerzając przed m iot k ary do 10 p r z y ­ p adków . W d n iu 12.12.1981 kara śm ierci o b jęła sw y m za sięg iem 86 rod zajów p rzestęp stw . W sześć la t p óźn iej powołano· K o m isję R e w iz y jn ą K od ek su P ra w a K arn ego w P olsce.

2. P łaszczyzn a p r a g m a t y c z n a — p rak tyk a sto so w a n ia kary śm ie r ­ ci. W la ta ch 1970— 1987 n a le ż y w y ró żn ić trzy fa zy p o lity k i sk a zy w a n ia na k a rę śm ierci. P ierw sza fa za o b ejm u je lata 1970— 1978. C h arak teryzu je się w zro stem liczb y w y r o k ó w śm ierci (126 osó b sk azan ych ). W drugim ok resie tzw . lib era liza cji ży cia p o lity c z n o -sp o łe c z n e g o w P o lsce (lata 1979— 1982) sk azan o 22 o sob y n a k arę śm ierci za za b ó jstw a . W la ta c h 1983—86 (III f a ­ za) w y d a n o 51 w y ro k ó w śm ierci. W skazane liczb y ozn aczają jed y n ie w yrok i śm ie r c i p od an e do p u b liczn ej w iad om ości. D o zasad n iczych p rzy czy n flu k ­ tu a c ji ilo śc i fe r o w a n y c h w y r o k ó w śm ierci autorka zalicza: o k reślon ą k o n ­ cep cję p a ń stw a , sp ra w ied liw o ści, k a ry o raz zm ien n ość sy tu a c ji p o lity czn o - -sp o łeczn ej w n a sz y m k raju.

3. P ła szczy zn a d o k t r y n a l n a — dok tryn a praw n a i krym m ologiczna. N a u k o w e d eb aty p r z e c iw n ik ó w (ab olieja n istó w ) i z w o le n n ik ó w (reten cjo n i- stów ) k ary śm ierci, p rzełom y sp o łeczn o -p o lity czn e w P o lsce sp o w o d o w a ły o g ó ln o p o lsk ą d y sk u sję n a d d o ty ch cza so w ą d ok tryn ą p en ologiczn ą. W 1987 r. p o w o ła n o sp ecja ln ą k om isję do p rzea n a lizo w a n ia k o n ieczn o ścio w eg o w a ru n ­ k u sto so w a n ia kary śm ierci. S y tu a cja w n aszym kraju d ojrzała do tego, ab y zn ieść karę śm ie r c i lu b p rzyn ajm n iej —i jak to m ia ło m iejsce w w ie lu k ra ja ch E uropy zach od n iej — za w iesić cza so w o jej sto so w a n ie.

Po w y g ło sz e n iu r e fe r a tó w w stę p n y c h n a stą p iła p rezen ta cja sta n o w isk p rzy b y ły ch p r z e d sta w ic ie li śro d o w isk n au k ow ych .

P rof. dr W. L a n g (U M K , T oruń) p o d ją ł c iek a w ą i na p ierw szy rzut oka p arad ok saln ą próbę p od an ia a rg u m en ta cji (na p oziom ie te o r ii i m eta - teorii) p rzeciw karze śm ierci przez pod d an ie k ry ty ce p o d sta w o w y ch a rg u ­ m en tó w pro i c o n tra k arze śm ierci.

P od a d resem k oron n ego a rg u m en tu p rzeciw k arze śm ierci stw ie r d z a ją ­ cego, że c z ło w ie k jest dla czło w ie k a — przede w sz y stk im jeg o ży cie — w a rto ścią n a jw y ższą , n iep o g w a łca ln ą prof. L a n g z g ło s ił szereg o b iek cji. M ięd zy innym i: czy ży cie jed n o stk i jest w y ż sz ą w a rto ścią od życia danej gru p y sp ołeczn ej; czy c zło w ie k m a a b so lu tn e p raw o do życia, p rzecież w p ra k ­ ty c e ·—■ zw ła szcza lek a rsk iej —· is tn ie je „na co d zień ” k o lizja p raw a do życia różn ych osób. N a stęp n ie, czy c zło w ie k m a p raw o za w sz e lk ą m o żliw ą cenę b ron ić życia. O chrona ży cia p osiada — przede w sz y stk im w p r a w o d a w ­ stw ie —■ ch arak ter k om p rom isow y, fragm en taryczn y. Prawo· k arn e dopuszcza „b ezk arn e” p o zb a w ien ie życia np. w przyp ad k u tzw . w o jn y sp r a w ie d liw e j, p rzeryw an ia ciąży. P o n a d to — ja k p otw ierd za historia —· k arę śm ierci w y ­ k o n y w a n o na lu d zia ch w in n y c h i n iew in n y ch . M ając to w sz y stk o na. w z g lę ­ dzie prof. L ang stw ierd za k a teg o ry czn ie, ż e n ik t n ie m a p raw a do zabicia c zło w ie k a (w y ją w sz y p rzy p a d ek a g resji a k tu a ln e j, k tó ry sta n o w i osobną, in n ą k a teg o rię działania), n a w e t p a ń stw o . B y ła b y to zw y k ła uzurpacja p ra­ w a. P ra w o do życia p rzy słu g u je k ażd em u c z ło w ie k o w i (w in n em u i n ie w in ­ n em u ) z racji jeg o c z ło w ie c z e ń stw a i n ik t n ie m oże g o teg o p raw a pozb aw ić. T y m bardziej n ie le ż y to w g e s tii p raw a p ozytyw n ego.

W ielu p o w o łu je się n a „argu m en t e f e k t y w n y ”, k tó ry m a w p ły n ą ć na is tn ie n ie lu b z n ie sie n ie k a ry śm ierci. P ro w a d zi się w a r to śc io w a n ie uczuć zem sty , n ie n a w iś c i w z g lę d e m p rzestęp cy lu b w sp ó łczu cia . T aka a rg u m en ta ­ cja n ie ma. w ie lk ie g o zn aczen ia w p ra w o d a w stw ie a ty m b ard ziej w ety ce.

T eorie c e lo w o ścio w e w sk a zu ją n a fu n k c ję od straszającą kary śm ierci. N a le ż y jed n a k stw ierd zić ■— jak to w y n ik a z badań p sy ch o lo g iczn o so cjo lo

(4)

-JAGIELLOŃSKIE SYMPOZJUM ETYCZNE 173

g iczn y ch .— istn ie n ie bardzo w ie le c zy n n ik ó w p sy ch o sp o łeczn y ch w aru n k u ­ ją cy ch sk u teczn o ść czy n iesk u teczn o ść k ary. J e śli n a w e t p rzy jm iem y ·— stw ierd za h ip o tety czn ie prof. L ang — że kara śm ierci jest sk u teczn y m czy n ­ n ik iem o d straszającym , czy jed n a k zb ila n su je on w sz y stk ie z y sk i i straty.

N a stę p n ie w sp om in a się o· dużym sto p n iu zagrożen ia sp o łeczeń stw a p rzez p rzestęp cę, którego w ła ś n ie d latego sk azu je się na karę śm ierci. S to ­ p ień zagrożen ia ze stron y p rzestęp cy je s t n ik ły w sto su n k u do in n y c h za­ g rożeń cy w iliz a c y jn y c h , np. w y p a d k i sam och od ow e, za tru cie n a tu ra ln eg o śro d o w isk a czło w iek a , a ty m b ardziej, gd y p rzestęp ca zn ajd u je się w za m ­ k n ięty m za k ła d zie k arn ym .

W ielu w y su w a argu m en t „n iep rzyd atn ości p rzestęp cy dla d an ego spo­ łe c z e ń stw a ” . T ak ie k ry teriu m m ogłob y p osłu żyć ja k o podstawom a racja z e ­ zw a la ją ca na „ lik w id o w a n ie ” lu d zi p sy ch iczn ie ch orych itp.

O rien tacja w ik ty m o ło g iczn a przen osi p unkt cięż k o ści z p rzestęp cy na ofiarę. K ara śm ierci nie p rzy w ró ci ży cia , le c z b ęd zie k o lejn y m zn iszczen iem w a rto ści życia.

W k o n k lu zji prof. L ang stw ierd ził, że rodzaj lu d zk i w tra k cie sw ego ro zw o ju c y w iliz a c y jn e g o zn osił sto p n io w o ok ru tn e kary od w etu , tortur. O becnie lu d zk ość d ojrzała do tego, aby zn ieść karę śm ierci.

Dr P. S m o c z y ń s k i (UM CS, L u blin) w sk a z a ł n a p otrzebę podania a rg u m en tó w za istn ie n ie m kary śm ierci w k o d ek sie przez jeg o tw ó rcó w . K ara śm ie r c i je s t p rob lem em p o lity czn y m , b o w p ro w a d ziła ją w ła d za p oli­ ty czn a w c elu o ch ron y in te r e só w p a ń stw a . R ząd zen i n ie m ają w p ły w u na istn ie n ie czy n ie istn ie n ie kary śm ierci, k tóra je s t w e w n ętrzn ą sp ra w ą p raw a i jej p ra k ty czn y m zad ośću czyn ien iem .

D r W. C h u d y (KUL), podał a rg u m en ty on tologiezn e p rzeciw egze­ k w o w a n iu kary śm ierci, z k tó ry ch w y p ro w a d ził k on k lu zje etyczn e.

O pcja a b o licjo n isty czn a n ie jest sp rzeciw em le c z o p o w ied zen iem się za czło w ie k iem , afirm a cją ży cia lu d zk iego. N a gru n cie rea listy c zn ej w izji czło­ w iek a , w oparciu o d o św ia d czen ie i rozum dr C hudy b u d u je a rg u m en ta cję o n tologiczn ą p rzeciw karze śm ierci. W szy stk ie in n e a rg u m en ty tak n a tu ry p sy ch o lo g iczn ej, so cjo lo g iczn ej, ja k i p o lity czn ej racjam i w tó rn y m i w sto su n k u do a rg u m en ta cji on tologiczn ej.

1. A rgu m en t o n t o l o g i c z n o - a n t r o p o l o g i c z m y . C złow iek , k tó ­ ry po raz p ie r w sz y w sk r z e sił ogień , n ie stw o r z y ł go, lecz z a k tu a lizo w a ł jeg o p o ten cja ln o ść. Ż ycie lu d zk ie je s t darem . C zło w iek go n ie stw arza. C złow iek z o sta ł n im ob darzony, u czestn iczy w darze życia. C złow iek jak o osoba jest isto tą o n to lo g iczn ie odrębną. Z teg o fu n d a m en ta ln eg o fa k tu w y n ik a zn a­ m ie n n y w n io sek , ż e żad en czło w ie k n ie jest o n to lo g iczn ie w ła d n y z a w ła d ­ n ą ć ży cie m in n e g o człow iek a.

2. A rg u m en t o n t o T o g i c z n o - s p o ł e e z n y . Z poprzed n iego a rg u ­ m en tu w y n ik a , że n a g ru n cie o n to ło g ii n ik t n ie m a p raw a p ozb aw ić kogo­ k o lw ie k życia. T ym bardziej sp o łeczeń stw o n ie jest w ła d n e rozstrzygać o ży ciu i śm ierci czło w iek a . S p o łeczeń stw o b o w ie m je s t b y te m w tó rn y m , a ty m sam ym sła b szy m o n to lo g iczn ie od osob y. M im o że sp o łe c z e ń stw o p rze­ w y ż sz a jed n ostk ę fiz y c z n ie i ek on om iczn ie, o n tologiczn ie jed n ak n ie d orów ­ n u je m ocą osob ie i n ie m oże in g ero w a ć w ż y c ie lu dzkie.

3.1 D o d a tk o w y arg u m en t o n f o l o g i c z n o - a n t r o p o l o g i c z n y . N iem ożn ość r e so cja liza cji p rzestęp cy sta n o w i p o w a żn y argu m en t za is tn ie ­ n ie m kary śm ierci. Jed n ak n a p o d sta w ie d o św ia d czen ia ja w i się fa k t, że czło w ie k n ie jest b y tem w y k o ń czo n y m , za m k n ięty m , lecz osobą d yn am iczn ą, otw a rtą . C zło w iek jest zd oln y do p rzeistoczen ia in telek tu a ln eg o , m oralnego, duch ow ego. N ik t n ie m oże być p ew n y , że ten sk a za n y czło w ie k n ie zm ien i się, n ie p op raw i się.

(5)

K ażd y czło w ie k je s t n arażon y n a om yłk i, k lęsk i, b łęd y. T ak ie są im p lik a cje b y to w e n a tu ry lu d zk iej. O m yln ość jest b y to w y m w y p o sa żen iem czło w iek a . M ylą się o sk a rży ciel i osk arżon y. D la teg o c zło w ie k p o w in ien za ch o w a ć d a­ le k o p osu n iętą ostrożn ość w d ziałan iach n ieo d w ra ca ln y ch . S am fa k t ap rob aty p raw a kary śm ierci a p rob u je ryzyk o om yiek .

4. K o n k l u z j e e t y c z n e . P rzek roczen ie w sp o m n ia n y ch w cześn iej g ra n ic o n to lo g ic z n y c h je s t n e g a c ją czło w iek a , o sob y lu d zk iej. M im o p o p eł­ n ie n ia b łę d ó w p rzestęp stw a je s t n a d a l osobą.

P rof. dr I. L a z a r i - P a w ł o w s k a (U n iw e r sy te t Ł ódzki) n ie p rzy ­ b yła o so b iście na sym p ozju m , le c z p rzesłała sw ój refera t, k tó ry z o sta ł p u ­ b lic z n ie od czy ta n y . P a n i p rofesor o p o w ia d a ją c się — ja k jej m istrzo w ie M. O ssow sk a i T. K o ta rb iń sk i — p rzeciw k arze śm ierci w sk a za ła w sw ej a r g u m e n ta c ji n a w a ż n e w z g lę d y p ragm atyczn e. W szy stk ie kary śm ierci w y ­ m ierzan e za p rzestęp stw a — z w y ją tk ie m za m o rd erstw o — h istoria sk o m ­ p ro m ito w a ła w sk a z u ją c n a lic z n e p rzy k ła d y ja w n y c h p om yłek , k iero w a n ia s ię a k tu a ln ą k on iu n k tu rą p o lity czn o -sp o łeczn ą .

A rgu m en t w sk a z u ją c y n a d u ży sto p ień zagrożenia sp o łeczeń stw a przez p rzestęp cę m u si upaść, je ś li w sk a ż e się p a ń stw a , k tó re z n io sły karę śm ierci i n ad al e g zy stu ją . W w ie lu w y p a d k a ch a k t zem sty , cz y li u czu cia, a fe k ty o d g r y w a ją zn aczącą ro lę przy w y m ia rze k a ry śm ierci.

N ie w y sta rcza ln o ść i słab ość a r g u m e n ta c ji za is tn ie n ie m k a ry śm ierci w sk a zu je d ob itn ie n a fa k t, że k ażd em u c z ło w ie k o w i n a le ż y przyznać p raw o do ży cia .

D r E. P o d r e z (ATK , W arszaw a) n a k a n w ie k sią żk i H. A ren d t E ich - m a n n w J e ro z o lim ie w sk a za ła na tragiczn y w sk u tk a ch p rob lem lu d o b ó j­ stw a . M asow a ek sterm in a cja n a ro d ó w zagrażała p o k o jo w i na św ie c ie , lu d z­ k o ści, c zło w ie k o w i, d la teg o — w e d łu g au to rk i k sią żk i —· n arod y m ają p raw o do k a ra n ia w in n y c h zbrodni lu d ob ójstw a.

K s. prof. dr T. Ś l i p k o S J (A TK , W arszaw a) na g r u n c ie e ty k i ch rze­ ścija ń sk iej p o d ją ł próbę k r y ty k i a rg u m en ta cji p op rzed n ich sta n o w isk , a n a ­ stę p n ie p od ał ra cje ró żn y ch a u to ró w i w ła sn e za karą śm ierci. A sp ek t m o­ ra ln y o m a w ia n eg o zagad n ien ia dom aga się u w zg lęd n ien ia d w u p o d sta w o ­ w y c h k ryteriów :

1. C zy kara śm ie r c i je s t in sty tu c ją w e w n ę tr z n ie złą, czy te ż nie?

2. C zy n a le ż y utrzym ać k a rę śm ierci, czy ją zn ieść w ja k im ś k o n tek ście p o lity czn o -sp o łeczn y m ?

S zk o ła lu b elsk a — w e d łu g ks. Ś lip k o — rep rezen tu je sta n o w isk o a b o li- cjo n izm u sk ra jn eg o w id zą c w k arze śm ierci in s ty tu c ję złą. P r z e d sta w ic ie le in n y c h szk ó ł w y p o w ie d z ie li się w duchu a b o licjo n izm u u m iark ow an ego, n ie o d m a w ia ją c p a ń stw u p raw a do sto so w a n ia n a jw y ż sz e g o w y m ia r u sp r a w ie ­ d liw o ści. W p od ob n ym d u ch u w y p o w ie d z ia ło się n a te n tem a t M agisteriu m K ościoła. T rzy o fic ja ln e w y p o w ie d z i p a p ieży In n o cen teg o III, P iu sa X I i P iu sa X III n ie za w iera ją p o tęp ien ia zasady sto so w a n ia p rzez p a ń stw o kary śm ierci w p rzyp ad k u p o p ełn ien ia zab ójstw a.

R e te n c jo n iśc i podają n a stę p u ją c e a rg u m en ty za utrzymaniem^ n a jw y ż ­ szego w y m ia ru k ary p rzez p a ń stw o w o d n iesien iu do zbrodni zab ójstw a: — obrona porządku sp r a w ie d liw o śc i i jego n ap raw ien ie;

— obrona ży cia osób zagrożonych;

— środ ek od p ow ied n i do teg o rod zaju zb rodni d zia ła ją cy na zasad zie od­ straszan ia („p sych ologiczn a groza”);

— zbrodniarz sa m od p ow iad a za sw ó j czyn a w przyp ad k u p rzestęp stw a (zbrodni) w y k lu c z a się ze sp o łeczeń stw a . P a ń stw o doprow adza ten proces do k oń ca (k ieru n ek e k sp ia c y jn y kary).

K s. Ś lip k o p od aje p on ad to w ła sn e racje m oraln ego u za sa d n ien ia is tn ie ­ n ia k ary śm ierci. F u n d a m en ta ln ą k a teg o rią m oraln ą o m a w ia n e g o za g a d n

(6)

JAGIELLOŃSKIE SYMPOZJUM ETYCZNE

n ia ni© jest tra d y cy jn a w a rto ść sp r a w ie d liw o śc i a b so lu tn ej czy m om en t e k sp ia c y jn y k ary, a le ż y c ie czło w iek a . W ty m przyp ad k u ż y c ie n a le ż y roz­ p a try w a ć jako ogóln ą i n iezm ien n ą w a rto ść. Ż y cie lu d zk ie jest w a rto ścią m oraln ą n ie p o g w a łc a ln ą w każd ej sy tu a cji, n a w e t w te d y g d y b y w sz y sc y jej n ie z a ch o w y w a li. O sobow a w a rto ść i sp o łeczn e u k ieru n k o w a n ie p r z y ­ n a le ż ą o n to lo g iczn ie do b y tu lu d zk iego. C złow iek je s t u k ieru n k o w a n y na d ru giego czło w ie k a . T en d ru g i c z ło w ie k je s t m oim kolegą, w sp ó łto w a r z y ­ szem , p rzy ja cielem , a le m o że b yć ta k że agresorem . W ty m p rzypadku

is tn ie je fu n d a m e n ta ln e p ra w o n ap ad n iętego do ob ron y w ła sn e g o życia. Ż y ­ c ie c z ło w ie k a jest w a rto ścią św ię tą , a le jej a k sjo lo g iczn a w a rto ść zostaje ograniczona w m o m en cie a g resji. W im ię tej za sa d y osoba zagrożona m oże p ozb aw ić ż y c ia agresora. W ładza p a ń stw o w a jako stróż i g w aran t o so b o ­ w y c h p raw c zło w ie k a m oże u czyn ić to sam o n a p o d sta w ie p ra w id ło w eg o p rzew od u sąd ow ego. W k o m p eten cji w ła d z y p a ń stw o w ej le ż y sto so w a n ie w sz e lk ic h sa n k cji sk u teczn y ch cele m za p ew n ien ia p osza n o w a n ia praw czło w iek a , zw ła szcza p raw a do życia. K ara śm ierci sta n o w i n a jsk u teczn iejszy w sk a li o g ó ln o sp o łeczn ej i) n a jd łu żej d zia ła ją cy b o d ziec p sy ch o lo g iczn y , k tó ry w p ły w a n a w y tw a r z a n ie się sp o łeczn y ch p o sta w sza cu n k u dla życia lu d zk iego.

D r L. Ż u k - Ł a p i ń s k a (UW) p ra g n ęła w sw o im w y stą p ie n iu dać o d p o w ied ź n a p y ta n ie: czy w sp ó łczesn e sy ste m y ety c z n e ( w op arciu o w ła ­ sn e p rzesła n k i sy stem o w e) m ogą podać u p raw om ocn ion ą a rg u m en ta cję za sto so w a n iem kary śm ierci? Istn ie ją c e sy ste m y ety c z n e dadzą się sprow adzić do d w u p o d sta w o w y ch grup:

— te le o lo g ic z n e (ety k a ch rześcijań sk a, m ark sizm , utylitaryzm ), —■ d eo n to lo g iczn e (kantyzm , sy ste m y fen om en ologiczne).

W sy stem a ch te le o lo g ic z n y e h w a ru n k iem k o n ieczn o ścio w y m istn ien ia m o ra ln o ści i jej fu n k c jo n o w a n ia jest p rzy jęcie dobra n a jw y ż sz e g o różnie rozu m ian ego w z a le ż n o śc i od p r z y ję ty c h założeń. C zło w iek w ty m p rzyp ad ­ k u z o sta je z r ed u k o w a n y do ro li środka p row ad zącego do celu. N a to m ia st w sy stem a ch d eo n to lo g iczn y ch m oraln ość n ie je s t śro d k iem prow ad zącym do o k reślo n eg o celu. K a ra jest n a jle p sz y m sp osob em p rzyw racan ia porządku sp ołeczn ego, „ św iętą p o w in n o ścią ”, zem stą, z b a w ien n y m cierpien iem , b ło ­ g o sła w io n y m o d k u p ien iem .

W obec fa k tu n iew y sta rcza ją cej m ocy a rg u m en ta cji p o w y ższy ch s y s te ­ m ó w a u tork a p rop on u je jeszcze jed n o — w ła sn e — r o zw ią za n ie w k w e stii istn ie n ia i n ie istn ie n ia k a ry śm ierci. K ażd y c zło w ie k je s t p od m iotem m o ra l­ nym , g d y ż jest au ton om iczn ą jed n ostk ą d zięk i sw e j rozu m n ości i w o ln o ści oraz d zięk i p o sia d a n iu p raw i o b o w ią zk ó w w y n ik a ją c y c h z p rzyn ależn ości do danej sp ołeczn ości. W p rzyp ad k u p o p ełn ien ia p rzestęp stw a sp o łeczeń stw o d y sp o n u je ró żn y m i i o d p o w ied n im i in sty tu c ja m i sk u teczn ie za b ezp iec za ją ­ cy m i p raw a jednostki; i sp o łeczeń stw a . D la te g o sp o łeczeń stw o n ie posiada p raw a do d ecy d o w a n ia o is tn ie n iu czy n ie istn ie n iu czło w iek a . P o zb a w ien ie ży cia a g reso ra n ie je s t dobrem m oraln ym , a le złem (zaw sze złem ) u sp ra w ied liw io n y m .

W ed łu g dr Ł a p iń sk iej n ie m a m o żliw o ści m oraln ego u za sa d n ien ia p raw a k ary śm ierci w sy tu a c ji p o k o jo w ej. W sta n ie w o je n n y m trzeb a k a żd y przy­ p a d ek rozp atryw ać in d y w id u a ln ie. N ie is tn ie je ta k że ab so lu tn a sp r a w ie d li­ w ość, k tó rej rea ln y m i w id oczn ym p otw ierd zen iem m a b y ć śm ie rć p rze­ stęp cy . J est to z w y k ła a b stra k cja fu n k cjo n u ją ca w m y śle n iu p otocznym . E m ocje (na k a n w ie w y p o w ie d z i prof. L a z a r i-P a w ło w sk ie j) n ie są żad n ym a rg u m en tem w d y sk u sji n a tem a ty etyczn e.

D rugi d zień sy m p o zju m sta n o w iła d y sk u sja n a d p rzed sta w io n y m i w c z e ­ śn iej sta n o w isk a m i.

(7)

176

о. EDMUND KOWALSKI CSsR

sta w ia n y ch k w estia ch . C zy zja w isk o k ary śm ierci w y ja śn ia to, co oznacza? P rzecież k ażd y c zło w ie k z ch w ilą urodzenia jest sk a za n y na śm ierć, d latego dr F ile k p rop on u je u ż y w a n ie term in u „kara za b icia ”, a n ie „kara śm ie r c i”. Ś m ierć czło w ie k a zw iązan a jest z p rzy jęciem tezy o n ie śm ie r te ln o śc i duszy. N a to m ia st K od ek s K arn y P R L stoi na sta n o w isk u ca łk o w iteg o zab icia, zn i­ szczen ia życia lu d zkiego.

D r T. C z a r n i k (UJ) p o stu lo w a ł u w zg lęd n ia n ie je d y n ie w y m ia ru a k sjo ­ log iczn eg o w p row adzonej d y sk u sji, a n ie p o słu g iw a n ie się różnego rodzaju sta ty sty k a m i. N a ty m p oziom ie ż y c ie lu d zk ie ja w i się jako n a jw y ższa w a r ­ tość p o zy ty w n a . P rzy p rezen to w a n iu i o m a w ia n iu a rg u m en tó w za i przeciw k arze śm ierci ta k często m ó w i się o h u m an itaryzm ie w z g lę d e m p rzestęp cy, a zapom ina się o ofiarach (tera źn iejszy ch i p rzyszłych).

Dr B. S z y m a ń s k a (UJ) zw róciła u w a g ę na k o n ieczn ość u w zg lęd ­ n ie n ia dw u p łaszczyzn w a k tu a ln ej d ysk u sji:

1. C zy za lub p rzeciw k arze śm ierci' w K o d ek sie P raw a K a rn eg o PPX ? 2. C zy kara śm ierci je s t m oraln ie u sp ra w ied liw io n a , czy nie? W edług dr S zy m a ń sk iej n ik t, a ty m bardziej żadna kara n ie m ogą po­ zb a w ić czło w iek a jeg o god n ości ludzkiej. O becnie is tn ie ją od p ow ied n ie w a ­ ru n k i do zn iesien ia kary śm ierci w P olsce.

W edług prof. L a n g a n ie is tn ie je rozd ział p om ięd zy poziom em e ty c z - n o -a k sjo lo g iczn y m a p ragm atyczn ym . Za p rak tyk ą k ry je się p rzyjęta a k sjo ­ logia czy etyk a. C złow iek ż y ją c y w e w sp ó ln o cie — su m ie a u to n o m iczn y ch jed n o stek w y ż sz e j od jed n o stk i — jest „sk azan y” n a p erm a n en tn e d ecy d o ­ w a n ie o ży ciu lu d zk im w p ro st lu b p ośred n io (np. o g ra n icze n ie zak u p u lek ó w przez m in istra zd row ia w y n ik a ją c e z braku od p ow ied n ich fu n d u sz y p rzy ­

czyn i się do śm ierci w ie lu p a cjen tó w , za n ieczy szcza n e o b ecn ie p rzez n a s śro d o w isk o n a tu ra ln e w p ły n ie na zw ięk szo n ą śm ierteln o ść p rzy szły ch p o­ k o leń itp.).

O brona k o n ieczn a n ie jest in sty tu cją , n ie jest k arą w y m ierzo n ą kom uś a le obroną w a rto ści ży cia , in teg ra ln o ści cielesn ej. A gresor zła p a n y p rzez stróży p raw a n ie jest już a g resorem a k tu a ln y m i n ie m ożna go zabić. Jest to już in n a sy tu a cja , in n a k a teg o ria m oraln ego zadziałania. Tak jak na w o jn ie p ok on an y p rzeciw n ik jest jeń cem w o jen y m , a n ie agreso,rem, i z teg o ty tu łu p rzy słu g u je m u n ow e, in n e p raw o, na m o cy którego n ie m ożn a go zabić. K arę śm ierci n a leży trak tow ać jako sp ecy ficzn ą sy tu a cję u w ik ła n ą w e w ła sn e k a teg o rie ety czn o -p ra w n e.

Dr W. C h u d y w sk a z a ł n a a k tu a ln o ść k a te g o r ii osob y w k u ltu rze eu ro ­ p ejsk iej. N a w sp ó łczesn y boom p erson alizm u w p ły n ę ły sy s te m y totalitarn e,

a przede w sz y stk im n au czan ie Jan a P a w ła II.

C zy godność osoby p rzy słu g u je w sz y stk im lu d ziom w k ażd ej k u ltu rze, c y w iliz a c ji, epoce? O d p ow ied ź n a to p y ta n ie d eterm in u je rozw iązan ie p ro­ b lem u k a ry śm ierci. P rezen to w a n e w cześn iej sta n o w isk a w w ięk szo ści w y ­ p a d k ó w w y k a zu ją różne ten d en cje rela ty w izm u k u ltu ro w eg o . Ż adne u za­ sa d n ien ie k u ltu ro w e n ie w y ja śn ia w sk a za n eg o p rob lem u oprócz u za sa d n ien ia filozoficzn ego.

Dr W. C hudy w sk a za ł na n iezgod n ość —· w w y p o w ie d z i ks. Ś lip k o — istn ie ją c ą m ięd zy p rzy jęciem św ię to śc i ży cia jed n ostk i a a firm acją p reroga­ t y w sp o łeczeń stw a , któ,re w im ię tej św ię to śc i odbiera ży cie jednostce.

W n a w ią za n iu do w y p o w ied zi prof. Langa dr C hudy p rzyp om n iał fa k t fu n k cjo n o w a n ia od Ś red n io w iecza „zasady o p o d w ó jn y m sk u tk u ”, w e d łu g k tórej czło w ie k od p ow iad a jed y n ie za czy n y zam ierzon e p ierw szorzęd n ie.

S p o łeczeń stw o jest k o n sty tu o w a n e p rzez jed n o stk i i one m ogą p ozb aw ić istn ien ia w sp ó ln o tę na p rzyk ład p rzez ro zejście się. S p o łeczeń stw o jest b y tem sła b szy m on to lo g iczn ie od jed n o stk i i d latego n ie m oże d ecy d o w a ć o życiu i śm ierci jedonstki.

(8)

JAGIELLOŃSKIE SYMPOZJUM ETYCZNE 177

sła b o ści sp o łeczeń stw a . W alka o zn iesien ie k ary śm ierci jest w a lk ą o naszą godność.

Dr J. K a t a f i a s (AM, B ydgoszcz) zw ró cił u w a g ę n a zn a m ien n y fak t, że n ie w ie lu e ty k ó w p o d ejm u je w sp ó łc z e sn y w y m ia r n orm y „nie za b ija j”. M ass m ed ia la n su ją ce siłę, przem oc n ie budzą szacunku d la ży cia lu d zk iego, ale w p ro st p rz e c iw n ie w sk a zu ją n a n isk ą cen ę życia.

D r Zb. Z a l e s k i (UJ) starał się od p ow ied zieć na p y ta n ie, dlaczego sk azan iec je s t zab ijan y. J ed n i w sk a zu ją na e k sp ia cy jn y ch arak ter kary (kara za coś, od p łata za czyn). W ty m w y p a d k u czło w ie k zostaje u tożsam ion y z d an ym czy n em i zap om in a się o w szy stk ich in n y ch dok on an iach , u czy n ­ kach. R eten cjo n iści w sk a zu ją ró w n ież na fu n k cję od straszającą (p rew en cyjn ą) kary. Z fa k tu , że k to ś został p o w ieszo n y , n ie w y n ik a lo g iczn y w n io sek , że in n y n ie p o p ełn i k o lejn eg o p rzestęp stw a . Z w o len n icy k ary śm ierci prow adząc sw o is ty ra ch u n ek z y sk ó w i strat w sk a zu ją n a istn ie n ie m n iejszeg o zła w p rzyp ad k u zab icia p rzestęp cy. N ie m ożna jed n ak — w ed łu g Z a lesk ieg o ■— w y m ie r n ie teg o stw ierd zić. Zła n ie u su n iem y przez zab icie p rzestęp cy, lecz przez u su n ięcie k rzy czą cy ch p rzy czy n i w szelk ich p rzeja w ó w zła w różn ych jej p ostaciach . S p o łeczeń stw o id ea ln e jest je d y n ie m rzonką zak orzen ion ą w p otoczn ym m y śle n iu lu d zk im n ie liczą cy m się z rea lia m i św ia ta i czło ­ w iek a.

W edług doc. dy J· P a w l i c y (U J) poziom c y w iliz a c y jn y m a d ecy d u ją ­ cy w p ły w n a is tn ie n ie czy n ie istn ie n ie k a ry śm ierci w d an ym sp o łeczeń stw ie. R ozw ój różn ych p rzeja w ó w k u ltu ry , w ty m św ia d o m o ści m oraln ej w p ły n ą ł n a sto p n io w e e lim in o w a n ie ok ru tn ych kar cielesn y ch (np. ok aleczen ia, tor- tu f). O b ecn ie lu d zk ość stoi przed fa k te m z n iesien ia k a ry śm ierci. W spółcze­ śn ie p od k reśła się n iep o w ta rza ln ą w artość jed n ostk i, k tó rej n a leży się sza ­ cu n ek i p ełn a a firm a cji n ie ty lk o ze stron y d rugiego czło w ie k a , ale i grupy

sp ołeczn ej, p a ń stw a . C złow iek jest celem , a w szy stk o in n e środkiem . T ylko n a tej p o d sta w ie m ożna tw o rzy ć w y ższą k ulturę. P o w in n o ścią w szy stk ich e ty k ó w w in n o być b u d zen ie szacu n k u do osoby, b ez w zględ u n a w ła sn e za­ ło żen ia sy stem o w e. D la teg o n a ety k a ch ciążą p e w n e zad an ia, k tó re doc. P a ­ w lic a sp row ad ził do n a stęp u jących :

— b u d o w a n ie w y ż sz e j jak ości ży cia sp ołeczn ego, m oraln ego, d u ch ow ego, —■ b u d o w a n ie w y ższej k u ltu ry m oraln ej u w r a ż liw iją c n a fu n d a m en ta ln ą

w artość — ży cie lu d zk ie,

— szeroko p o jm o w a n a ochrona p ra w czło w ie k a i o b yw atela.

M im o w sz y stk o w n a szy m k raju — stw ierd ził k iero w n ik e ty k i n a U J — is tn ie je e lita p o lity czn o -m o ra ln a m ogąca w p ły w a ć n a p o lep szen ie w a ru n k ó w do z n iesien ia k a ry śmie;rci. Do ty ch u p rzed zających w a ru n k ó w elim in u ją cy ch k arę śm ierci doc. P a w lic a zaliczył:

— istn ie n ie op in ii i e le m e n tó w n iestw a rza ją cy ch m ilieu d la k a ry śm ierci, — w cześn iejsza ochrona p o d sta w o w y ch p ra w człow ieka,

— b u d o w a n ie n ow ych , w y ższy ch ja k o ści życia.

Dr L. Ż u k -Ł a p i ń s к a sw ój g ło s w d y sk u sji u ję ła w fo rm ie trzech p y ta ń i trzech odpow iedzi:

1. C zy m a m y p raw o do d e cy d o w a n ia o istn ien iu i n ie istn ie n iu k a r y śm ierci? 2. C zy n a le ż y dążyć do u trzy m a n ia lu b z n iesien ia k a ry śm ierci w Polsce? 3. Co m ają do p o w ied zen ia i do zrob ien ia w tej sp raw ie etycy?

Ad. 1 N ie m a n a razie sposobu m o ra ln o -p ra w n eg o u za sa d n ien ia te z y , że sp o łeczeń stw o m a p raw o p ozb aw ić k o g o k o lw iek życia.

A d. 2 Jeżeli n ie is tn ie je p o z y ty w n e u za sa d n ien ie kary śm ierci, to n a ja­ k iej p o d sta w ie p ra k ty k u je się karę śm ierci w P olsce? J est to u tajon a p ra k ­ tyk a, skoro arg u m en ty p o d a w a n e p rzez retencjoniistów m ożna n ie ty lk o p o d ­ w a ży ć, a le i obalić. N ie m ożna u trzy m y w a ć k a ry śm ierci k ieru ją c się je d y ­ n ie op in ią p u b liczn ą, k tó ra jest zm ien n a i pod atn a na różne h a sła i para­ d ygm aty. T ym bardziej n ie jest to argu m en t dla ety k ó w . W n a szy m kraju o ok reślo n y m p rofilu św ia to p o g lą d o w y m n ie jest ró w n ież m o żliw e u zasad n

(9)

178

о. EDMUND KOWALSKI CSsR

n ie m e ta fiz y c z n e z is tn ie n ia sp ra w ied liw o ści ab so lu tn ej czy n ieśm ierteln o śc i duszy.

A d. 3 W k o n k lu zji trzeb a stw ierd zić: skoro n ie m a m oraln ego an i p ra g ­ m a ty czn eg o u za sa d n ien ia k a ry śm ierci, p o w in n o ścią ety k a jest u ja w n ie n ie ta k ieg o sta n u rzeczy.

W p od su m o w a n iu d y sk u sji stw ierd zon o, że p om im o różn ych op cji i s y ­ ste m ó w arg u m en ta cji zd ecy d o w a n a w ięk szo ść u czestn ik ó w J a g iello ń sk ieg o

S ym p ozju m E tyczn ego o p o w ied zia ła się p rzeciw istn ie n iu w P o lsk im K o d ek ­ sie K a rn y m k a ry śm ierci. P o sta n o w io n o p o w y ższe sta n o w isk o zaprotokóło­ w ać i p rzesłać do w ia d o m o ści M in istra S p ra w ied liw o ści.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wbrew własnej interpretacji definicji „miejsca” autor ten podkreślił dalej, że zasadą winna być także konieczność „ekstremalnej selektywności” przy wyborze miejsc takich

Warto zauważyć, że wprowadzone w tym kryterium ograniczenie stosowania go łącznie z innymi kryteriami, które może także być uznane za prawnie wątpliwe, ma formę

Społeczeństwo współczesne bywa często nazywane społeczeń- stwem konsumpcyjnym, konsumeryzm jest bowiem jego dominującą cechą, jest remedium na lęk (konsumpcja pozwala zapomnieć

Każde doświadczenie miłosierdzia (oka- zywanego czy otrzymywanego) jest typowym przeżyciem ludzkim, związanym z czymś niezwykle konkretnym i niepowtarzalnym. Podobnie,

Receptory NMDA różnią się wyraźnie od pozostałych, ale ich rola była przez dłuższy czas nie wyjaśniona: związek bardzo silnie i swoiście blokujący te

Algemene context PO: waarom wel veel in het buitenland en niet hier2. CPO

był komendantem Obwodu POW Rypin, Scogany przez Niemców przeniósł się do Krakowa, gdzie studiował m (ibwpll lc\tL.. (T*r Akademii Sztuk Pięknych. Kowalska M# Inf*

Jarosław Wróblewski Analiza Matematyczna 2 LUX de LUX, lato 2016/17.