• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie dietetyki oczekiwania na sens

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie dietetyki oczekiwania na sens"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FOLIA PHILOSOPHICA 6, 1988

Odo Marquard

N SPRAWIE DIETETYKI OCZEKIWANIA NA SENS

Słowo " s e n s " ma w n ie m ie c k o ję z yc z n yc h d ysk usjach f i l o z o f i c z ­ nych - u p r a s z c z a ją c - t r z y podstawowe zn a c z e n ia , k t ó r e są w r ó ż ­ nym s to p n iu dawne.

P ie rw s z e zn aczen ie to p o j ę c i e sensu o d n ie sio n e do zmysłowo­ ś c i : sens ma te n , kto sp ostrze g a (w o d ró ż n ie n iu od tego, k t ó r y n ie s p o s tr z e g a ) i to przede wszystkim d z i ę k i swoim p i ę c i u zmy­ słom, a l e także (w znaczeniu przenośnym) przez t o , że ma "zmysł do c z e g o ś ", np. "zmysł do s z t u k i " . Sens ma te n , kto s p o s trze g a i kto na g r u n c ie s w o je j zmysłowości ( a i s t h e s i s , s e n s u a l i t a s ) i w raż­ l i w o ś c i może doznawać p rzyjem no śc i lub c i e r p i e n i a . To p ierw sze po­ j ę c i e sensu wywodzi s i ę f i l o z o f i c z n i e z antyku : j e s t ono dawne, a le a k t u a l n e .

Drug ie znaczenie to p o j ę c i e sensu o d n ie sio n e do rozu m ie nia : sens ma t o , co j e s t zrozum iałe (w o d ró ż n ie n iu od tego, co c a ł k o w i ­ c i e n i e z r o z u m i a ł e ) . To p o j ę c i e sensu - k t ó r e odgrywa r o l ę , k ied y w hermeneutyce mówi s i ę o s e n s ie J a k i e g o ś t e k s t u alb o o k r y t e r i a c h sensowności nauk w t e o r i i n a u k i, alb o o systemach sensu, czy sen ­ s i e systemu w s o c j o l o g i i - j e s t pojęciem wyznaczającym g r a n ic e ( A b g r e n z u n g s b e g r i f f ) ; od g ra nicza ono t o , co oswojone od te g o , co c a ł k o w i c i e obce. Ma ono - przycho d zi tu na myśl "sensus s c r i p t u r a e s a c r a e " , a przede wszystkim w i e l o ś ć sensów t e k s t u pisanego (mehrfa­ chen S c h r i f t s i n n ) - t e o l o g i c z n e p o c z ą tk i i z o s t a ł o p r z y j ę t e w f i ­ l o z o f i i z c h r z e ś c i j a ń s t w a . J e s t ono dawne, j a k i równie a k t u a l n e . T r z e c i e zn aczen ie to p o j ę c i e sensu o d n ie s io n e do s z c z ę ś c i a : sens ma t o , co s i ę - w danym wypadku a b s o l u t n i e •* o p łac a (c o j e s t ważne, w y p e łn ia , c z y n i nas zadowolonymi i n ie pozwala popaść w r o z p a c z ). Za pomocą tego p o j ę c i a sensu mówi s i ę także o s e n s ie h i ­ s t o r i i , o s e n s ie bytu lu d z k i e g o , o s e n s ie ż y c i a czy - j a k Scho­

(2)

penhauer - tenże sens s i ę n eguje. W takim u ży ciu p o j a w i ł o s i ę po­ j ę c i e sensu stosunkowo niedawno: wedle mojego rozeznania p o s łu ż y ł s i ę nim w tym znaczeniu - z r e s z tą p o lem icz n ie - po ra z p ie rw s z y w 1883 r . D i l t h e y , a d opiero w 1886 r . zastosow ał j e N ie tz s c h e w c e l u sc h a ra k te ry z o w a n ia pesymizmu Schopenhauera ( k t ó r y sam n i e znał p o j ę c i a sensu odniesionego do s z c z ę ś c i a ) oraz zbadania z ja w is k a n i h i l i z m u . To nowożytne, emfatyczne p o j ę c i e sensu nazywam p o j ę ­ ciem odniesionym do s z c z ę ś c i a , ponieważ J e s t ono Je g o k r y p t o n i ­ mem.

Problem s z c z ę ś c ia zajmował w f i l i z o f i i - p r z y n a jm n ie j w e ty c e od czasu antyku - c e n t r a l n e m ie js c e . Jednakże od czasu K a n io ­ w s k i e j k r y t y k i eudajmonizmu - przesadzam t y l k o w n ie w ie lk im s to p ­ n iu - n ie wolno problemu s z c z ę ś c ia w a s p ek c ie f i l o z o f i c z n y m s t a ­ w ia ć wprost: od t e j pory wolno mu t y l k o występować w p r z e b r a n iu ,

t y l k o je s z c z e pod pseudonimem. Najlepszym w o s t a t n i c h l a t a c h k r y p ­ tonimem s z c z ę ś c ia j e s t w ła ś n ie p o j ę c i e sensu zd e finio w a ne przez o d n i e s i e n i e do s z c z ę ś c i a . Sądzę, że w ła ś n ie w t a k i e j samej r o l i - ja k o pseudonim s z c z ę ś c ia - j e s t p o j ę c i e sensu w o s t a t n i c h l a t a c h f i l i z o f i c z n i e na nowo ważne i d la t e g o znowu tak c z ę s to dyskutować ne. Ponieważ problem sensu j e s t w m odzie,to i p y t a n i e o sens ży­ c i a j e s t znowu - także f i l o z o f i c z n i e - dyskutowane. P rzy tym, współ­ c z e ś n i e , chodzi przede wszystkim o brak sensu. Współczesne ż y c ie zd a je s i ę być pozbawione sensu; podnoszona j e s t d z i ś w ą tp l iw o ś ć , " c z y w ogóle o p łac a s i ę ż y ć " . Fazę buntu wobec tego dośw iadczenia braku sensu, w k t ó r e j sądzono’, że j e ś l i ż y c i e n ie ma sensu, to żeby go n ie u t r a c i ć musimy sami nadać mu sens - mamy ju ż idawno za sobą.

Tymczasem znajdujemy s i ę w f a z i e n arze k a n ia ( K la g e p h a s e ) : s k a r ­ żymy s i ę d z i s i a j na brak sensu (S in n m a n g e l) ja k o wyniku u t r a t y sen­ su ( S i n n v e r l u s t ) i tęsknimy za czasami, k t ó r e s i ę bez n i e j obywa­ ł y , ponieważ - ja k o r e l i g i j n i e czy w inny sposób pewne swojego sen­ su epoki - p o k ła d a ły je s z c z e w ia r ę w sens.

My n i e j e s t e ś m y .- mówi s i ę - ju ż do-tego z d o l n i . We współczes-r nym ś w i e c i e ani w rozumieniu ś w i a t a , a n i w r a d o ś c i ż y c i a n i e j e s t sens obecny. Wydaje s i ę być trafnym s t w i e r d z e n i e : my - w s p ó łc z eś ­ n i , d z i s i e j s i .lu d z ie - żyjemy w epoce braku sensu. D la te g o dochodzi powszechnie do s k a r g i na u t r a t ę sensu.

Chciałbym t u t a j p odjąć próbę p ow iązania c h a r a k t e ry s ty c z n e g o d la w sp ółcz esn ości d ośw iadczenia u t r a t y sensu ze współczesnym myśleniem w

(3)

k a t e g o r ia c h roszczeri (A nspruchsdenk en). O c z y w iś c ie , widzę już ja k od w racacie s i ę Partstwo znudzeni. P o w i e c ie : ju ż to znamy, już to b y ł o , n ie j e s t niczym d la nas nowym; d z i s i e j s z e społeczeństwo nastawione na wysuwanie roszczeri ( A n s p r u c h s g e s e l l s c h a f t ) kompensuje nakładami na konsumpcję swoją u t r a t ę sensu.

Z w r ó c ic ie na to uwagę - i już to w i e l o k r o t n i e mówiono - p o n ie ­ waż z o s t a ł zagubiony sens ż y c i a , u c ie k a s i ę w n a jg o rs z y jego sub­ s t y t u t : w ła ś n ie w m y śle n ie w k a t e g o r ia c h roszczeri. Wymagania r o s ­ ną, ponieważ brak j e s t sensu. Współczesne społeczeństwo dobrobytu j e s t próbą - o c z y w iś c ie daremną - z a s t ą p i e n i a utraconego sensu przez lu k s u s ; przez J a k i ś ro d z a j odwróconego o v e r k i l l - a więc przez o v e r l i f e - z o s t a j e t o , co pozbawione sensu przeobrażone w superży- c i e . Na m ie js c e sensu wkracza rozryw ka, p ie n ią d z , suk ces, p r e ­ s t i ż , wzrost ekonomiczny, o b f i t o ś ć f i z y c z n e j , t e c h n i c z n e j i eko­ nomicznej p o s t a c i ; współczesne społeczeństw o nastawione na wysuwa­ n i e roszczeń j e s t s u b s t y t u c j ą utraconego sensu. Ponieważ ż y c i e , k t ó r e przeżywamy j e s t p u ste , potrzeba w niin w szystk ieg o p r z y n a j ­ m niej w podwójnej i l o ś c i : drugiego ap a ra tu t e l e w i z y j n e g o , drugiego a u t a , drugiego domu, d ru g ic h s tu d ió w , d r u g i e j żony, drugiego mę­ ża, drugiego ż y c i a na u r l o p i e . Ta choroba podwajania rozsz erza się: t o , co raz p r z e ż y t e , ja k o bezsensowne, musi zo stać d la wyrównania - ch ocia ż również bez sensu - p r z e ż y t e dwa czy k i l k a ra z y . W ten sposób rosną wymagania wprost p r o p u r c j o n a l n i e do p r z y r a s t a j ą c e j u- t r a t y sensu: wzrost gospodarczy zamiast sensu Tego w s z y s tk ieg o - p o w ie c ie Państwo - n ie p o trz e b u je nam Pan tłu m a c zy ć , ponieważ to J e s t ju ż nam znane. Ten związek między d e fic y te m sensu a m yśle­ niem w k a t e g o r ia c h .roszczeń - p o w ie c ie Państwo - juź znamy. Zapew­ niam Was: w ła ś n ie d l a t e g o , że w ie rz ę Państwu, ponieważ p rzyp usz­ czam, i ż znany j e s t Wam ten związek między u t r a t ą sensu i jego s u b s t y t u c j ą , k t ó r y d l a mnie również j e s t pewnym faktem n ie podle- gającym w ą t p i e n iu , pragnę zw ró c ić Waszą uwagę n ie nań le c z - uzu­ p e ł n i a j ą c tę diagnozę - na je s z c z e c a łk ie m in ny związek między do­ świadczeniem braku sensu a myśleniem w k a t e g o r ia c h roszcz eń . Sądzę, że t r a f n e j e s t n a s t ę p u ją c e s t w i e r d z e n i e : j e ś l i g d z ie k o lw ie k rozcho­ dzą s i ę o cz e k iw a n ie i s p e ł n i e n i e t a k , że pow stają rozc zaro w ania i dośw iadczenia brak u, wtedy n ie i s t n i e j e t y l k o je d n a , • le c z s t a l e dwie m ożliw ości w y j a ś n i e n i a tego stanu r z e c z y : alb o m iano w icie ma­ my do c z y n i e n i a z niepełnym s p e ł n ie n i e m , a lb o z nadmiarem o c z e k i ­ wań. Sądzę,

ż e

odnosi s i ę to także do problemu sensu; doświad­

(4)

c z e n ie braku sensu n ie musi zawsze wywodzić s i ę z n i e d o s t a tk u sensu, może ono także powstać z nadmiernego ocz ek iw an ia sensu. Nie J e s t prawdę, że b r a k u je seneu, le c z o cz ą kiw a n ie sensu s t a ł o .się nadmierne, tak bardzo, i ż może ono t y l k o prowadzić do rozc zaro w ań .. Odnosi s i ę to • j a k sądzę - również do przypadku spo­ łe c z e ń stw a nastawionego na wysuwanie roszczeń., ponieważ my - Jako jego członkow ie - jesteśm y zepsuci s p e łn ia n ie m s i ę naszych roszczeń, chcemy również zo s ta ć zepsuci przez sens. D lateg o s z c z e g ó ln i e w takim s p o łe c z e ń s t w ie dochodzi ocz e kiw a n ie sensu do zawrotnych wy­ s o ko śc i i wykracza poza wszelką g r a n ic ę możliwego s p e ł n i e n i a t a k , że w końcu musi z r o d z ić s i ę ro z c z a ro w a n ie , a w jego n a s t ę p s t w ie do­ ś w ia d c z e n ie n ie o b e c n o ś c i зел зи. A to ze swej s tr o n y p r z y c z y n ia s i ę do pow stania w i e l k i e j s k a r g i na u t r a t ę sensu. Moja teza ( k t ó r a w y ja ś n i a d ośw iadczenie bezsensowności p r z y b ie ra ją c y m na s i l e na­ s ta w ie n ie m roszczeniowym " A n s p r u c h s h a ltu n g " ) - w o d n i e s i e n i u do sen­

su - j e s t w iąc n a s t ę p u ją c a : nasza p ie rw o tn a trudność n i e polega na u t r a c i e sensu, le c z na nadmiernym domaganiu s i ę sensu; i n i e w i e l ­ ka skarga na u t r a t ę sensu posunie nas d a l e j , le c z o g r a n i c z e n ie na­ szego nadmiernego ocz e kiw a n ia sensu - d i e t a w sprawach ocz ek iw an ia na sens. Sądzę, że musimy przy tym przede wszystkim za n ie ch a ć do­ magania s i ę bezpośredniego dostępu do s e n s u ( d i r e k t e r S in n a n s p ru c h ). Przez domaganie s i ę bezpośredniego dostępu do sensu rozumiem zachowanie podobne do zachowania c z ło w ie k a , k t ó r y pragnąc owocu, m usiał pogardzać ja b ł k a m i , gruszkami, ś liw k a m i, ponieważ n i e chciał j a b ł e k , le c z owocu, n i e - c h c i a ł g ruszek, l e c z owocu, n i e c h c i a ł ś l i w e k , l e c z owocu; .a w ię c , w yb rał z pewnością n a j l e p s z ą drogę, na k t ó r e j n i e o s i ą g n i e p r z e c i e ż teg o , co p rag n ą ł o s ią g n ą ć : miano^ w i c i e owocu; ponieważ owoc j e s t dostępny - w każdym r a z i e d la nas l u d ż i - t y l k o w p o s t a c i j a b ł e k , gruszek alb o ś l i w e k . C a łk o w i c i e po­ dobnie ma s i ę Tzecz z tym, k t ó r y domaga s i ę sensu w p ro s t; ponieważ t a k i n i e chce p racow ać, l e c z chce sensu, n i e chce ikochać, le c z chce sensu, n i e chce spać, le c z chce sensu, n ie chce pomagać, lecz chce sensu i t d . N ie chce zawodu, l e c z chce sensu, n i e chce ro d z i n y , l e c z chce sensu, n i e chce być sam, le c z chce sensu, n ie chce pań­ s tw a , l e c z chce sensu, n i e chce s z t u k i , le c z chce sensu, n ie chce w sp ółczuć, le c z chse sensu i t d . Także on w yb ie ra z pewnością n a j ­ le p s zą drogę, żeby na n i e j n ie osią g n ąć tego, do czego z m ie r z a ł, m iano w icie sensu. Ponieważ sens s t a l e j e s t dostępny - w każdym r a ­ z i e d la nas lu d z i - poprzez zawód, ro d z in ę , samotność, państwo, s z tu k ę , o b o w ią z k i, s k ł o n n o ś c i , w s p ó łc z u c ie i t d . , c h c i e ć go o s i ą ­

(5)

gnąć w inny sposób, j e s t po p rostu bezsensem. Żaden c z ło w ie k n ie j e s t bezpośrednio o d n ie s io n y do sensu: lu d z i e są s t a l e t y l k o po­ ś re d n io o d n i e s i e n j do sensu, na drodze o k rę ż ne j poprzez o k re ś lo n e pensa życiow e, k t ó r e bardzo c z ę s to p o l e g a ją na r u t y n i e , a w każdym r a z i e są s t a l e o k re ś lo n y m i, tz n . ograniczonymi sprawami, z czego - nota bene - w ynika, że sens polega na u m ie ję t n o ś c i r e z y g n a c j i : s e n s , j e s t kryptonimem s z c z ę ś c i a , i kto n i e p o t r a f i s i ę wyrzekać, n i e będzie s z c z ę ś liw y i n ie ż y j e sensownie. Kto więc chce w bez­ p ośred ni sposób osią g n ąć sens, a n ie na drodze p o ś r e d n ie j przez o- k r e ś lo n e pensa życiow e, n ie otrzym uje go, w każdym r a z i e n ie w tym naszym ludzkim ś w i e c i e . D late g o d la nas l u d z i , droga do sensu n ie u c h r o n n ie j e s t drogą okrężną. Z tyc h też względów n a le ż y z a n i e ­ chać tego, co nazwałem domaganiem s i ę bezpośredniego dostępu do sensu. Z tyc h samych powodów odradzałbym t o , co nazwać można per- fekcjonizmem sensu ( S i n n p e r f e k t i o n i s m u s ) . P e rfe k c jo n iz m sensu ja k każdy p e rfe k c jo n iz m - ja k o skłonność do zadowalania s i ę t y l k o tym co n ajd o sk o n a ls z e - c z y n i nas niezadowolonymi, ro d zi poczucie braku sensu. Kto np. s t a l e zadowala s i ę t y l k o doskonale udaną su- perkomunikacją i nawet od posągu na n a jb liż s z y m p la c u o c z e k u je , że ten r z u c i s i ę mu na s z y j ę , a c z u je s i ę odrzucony, k ied y on tego - ja k to w zwyczaju posągów - n ie u c z y n i , ten n ależ y do geniuszy z w ą tp ie n ia (G e n ie s der V e rz w e itlu n g 3 e rz e u g u n g ), do masochistów sen­ su. Opowiadam s i ę przeciw ko manii szukania d o s k o n a ło śc i (Vollkommen­ h e i t s s u c h t ) , przeciw ko p r a g n ie n iu zgody ze w szystk im i ( Allsamkeits- e i n t r a c h t ) , przeciw ko zbiorowemu zachwytowi (G ruppenverzückung), a za uznaniem wartoá'ci d r u g i e j l e p s z e j m o ż liw o ś c i, za nieśm iałym u- śmiechem, drobnym gestem, rozmową tuż przed w yjściem , pomocną r u t y ­ ną. Kto godzi s i ę t y l k o z m oż liw ością d o s k o n a łe j naprawy ś w i a t a , k t ó r a w myśl zasady "w szystko alb o n i c " powinna spowodować n a s t a ­ n i e a b s o l u t n i e dobrego ś w i a t a , a o n ajlepszym z możliwych i od nas n ieo d le g ły m n i c n i e chce w ie d z ie ć - ten c z y n i piekłem t o , co i s t n i e ­ j e , ja k i t o , co r z e c z y w i ś c i e możliwe, ponieważ i s t n i e j ą c y świat n i e j e s t rajem , p rzem ien ia s i ę on d la n iego w p i e k ł o ( j a k gdyby między rajem a p iekłem n i e i s t n i a ł o poza tym n i c innego) jak o po­ zbawiony sensu ( s i n n l e e r ) i s k ł a n i a j ą c y do narzekań (je re m ia d e n - p f l i c h t i g ) . Mówiąc o g ó l n i e : p e rfe k c jo n iz m sensu - ponieważ pozo­ s t a w ia nas niezadowolonymi - d z i a ł a ja k środek wzmagający p o t e n c j a ł narzekań ( P o t e n z s t e i g e r u n g s m i t t e l f ü r Jammerpotenzen), d la t e g o też odradzam go; kto j e s t wyczulony na sens, ten d o s trz eż e dobro

(6)

za-w arte м tym, co n ie d o s k o n a łe , zobaczy - j a k to sform ułow ał Hegel - " r ó ż ę na krzyżow ej drodze t e r a ź n i e j s z o ś c i " . 2 tego powodu per- fe k c jo n iz m sensu j e s t równie n ie d o b r y , j a k domaganie s i ę bezpośred­ n ieg o dostępu do sensu. D la te g o - co wynika z poprzedniego - musi s i ę ( w ł a ś n i e o b e c n ie ) o d e jś ć od bezsensownego p ogardzania "m ałym i" odpowiedziami aa p y t a n i e o s e n s . D o św iadczeni« życiowe p ok a zu je , że a k u ra t t o , co r z e c z n i c y bezpośredniego dostępu do s e n s u . i p e r ­ f e k c j o n i ś c i sensu p o t ę p i a j ą ja k o przeszkodę na ic h drodze - miano­ w i c i e o k re ś lo n e i og raniczon e i z i n s t y t u c j o n a l i z o w a n e pensa ż y c i o ­ we, np. zawód, r o d z i n a , og raniczona o d p o w ie d z ia ln o ś ć , o k re ś lo n e c z y n n o ś c i i r u ty n a - j e s t zasadniczym środkiem p rzeciw ko temu, co za sobą w n ieu chron ny sposób p o cią g a domaganie s i ę bezpośredniego d o ftęp u do sensu, m ia n o w ic ie środkiem p rzeciw ko absolutnemu zwąt­ p i e n i u . L u d z ie tak dłu go n i e popadają w z w ą t p i e n i e , ja k długo ma­ j ą je s z c z e coś do z a ł a t w i e n i a : n i e d o p u śc ić do teg o , żeby mleko w y k i p i a ł o , nakarmić d z i e c k o , doprowadzić p o c ią g do n a j b l i ż s z e j sta­ c j i , dokończyć o p e r a c j ę , n a p i s a ć p o k r z e p i a ją c y l i s t , k t ó r y ko­ n i e c z n i e musi d o jś ć n a z a j u t r z , u d z i e l i ć obcemu i n f o r m a c j i i t d . ; po­ przez to przychodzą l u d z i e - i dobrze, że tak J e s t - zatrzym ani przez pensa życiow e s t a l e za pó/no na s p o t k a n i e z absolutnym N ie. To J e s t - c a łk i e m n i e s e n s a c y jn y - normalny sen s, k t ó r y n a d a ją n a ­ szemu ż y c iu nasze zw yczaje i c z y n n o ś c i : ten mały sens w y s t a rc z a do prowadzenia ż y c i a , a w i e l k i e n i e d z i e l n e u c z u c ia ( S o n n t a g s g e f ü h l e ) - e k s t a z y , w ysokie n a s t r o j e n i e 1 zachwyty s p e ł n i e ń (Hochgestimm- t h e i t und E r f ü l l u n g s v e r z ü c k u n g ) - są co n a jw y ż e j dodatkowymi dara- ■ i ; b i e r z e s i ę j e d z i ę k c z y n n ie z d obrodziejstw em in w e n t a r z a , j e ­ ś l i one n i e za bardzo p r z e s z k a d z a j ą , a l e obywamy s i ę tak że bez n i c h . Ż y je s i ę , żeby innym n i e u t r u d n i a ć ż y c i a ; to j e s t - wydaje ■i s i ę - nauka, k t ó r e j u d z i e l a nam G u i l la u m e t (w k s i ą ż c e S a i n t - - E x u p e r y ’ ego " Z ie m ia p l a n e t a l u d z i " ) , k t ó r y przymusowo i ą d u j ą c ze swoim samolotem na lodow ej p u s t y n i w o d l e g ł o ś c i od lu d z k i c h domostw n i e d a j ą c e j szans na o c a l e n i e , n i e poddaje s i ę , l e c z u d a je s i ę w d rogę, _ aby o s ią g n ą ć m i e j s c e , w którym jeg o z w ło k i będą mogły zo­ s t a ć szybko o d n a le z io n e , co j e s t k o n ie c z n e d la te g o , żeby je g o żo­ na o t r z y m a ł a , bez okresu c z e k a n ia związanego z poszukiwaniem z a ­ g in io n e g o , w y p ła tę sumy u b e z p ie c z e n ia na wypadek je g o ś m i e r c i , l e c z wyohodzi on przypadkowo żywy z t e j o p r e s j i . G u il la u m e ta w i n i e ch o­ d z i o a b e o lu tn y sens ż y c i a , l e c z o u b e z p ie c z e n ie d la s w o j e j żony; p rze rysow yw ują c można by p o w i e d z ie ć : sensem je g o ż y c i a w t e j s ytu

(7)

-a c j l b y ło otrzym anie przez żonę jeQO u b ez p ie c ze n ia na wypadek ś m i e r c i . Chciałbym z tego, co do t e j pory powiedziałem wyprowa­ d z i ć n a s tę p u ją c y wniosek: odpowiedź na p y t a n ie A l b e r t a Camusa "czy op łac a s i ę ż y ć " , a więc odpowiedź na p y t a n i e o sens ż y c i a , za le ż y o w i e l e b a r d z i e j od r z e c z y , k tó r e są w naszym p o b liż u niż od r z e ­ czy o s t a te c z n y c h . Form ułując to w Języku r e l t g t l można by powie­ d z i e ć : Bóg u reg ulow ał sens w sposób za s tę p c z y . U Camusa - w jego k s ią ż c e "M it S y z y f a " - tą d la S y z y fa w jego p o b liż u rzeczą j e s t ka­ mień, na którego p rze kle ństw o w tac zania na górę j e s t oň skazany, ponieważ kamień wtoczony znowu s ta c z a s i ę w d ó ł . Dla S y z y fa - po­ wtarzam to - tą n a j b l i ż s z ą rzeczą j e s t jego kamień, bez którego S y z y f musiałby popaść w z w ą t p ie n ie , a "wraz z kamieniem można S y ­ zyfa uważać za c z ło w ie k a s z c z ę ś liw e g o " . Tyle Camus, c h o c ia ż ten kamień j e s t t y l k o kamieniem i c h o c ia ż on d la Camusa p o z o s t a je ka­ mieniem buntu, okazją do r e w o l t y . Chciałbym te r a z o d d a l i ć się od Camusa: naszym kamieniem - naszymi n a j b l i ż s z y m i rzeczami - są ze­ s p o ły naszych małych obowiązków i życiowych p rzyzw ycz aje ń, k tó r e n ie są zazwyczaj kamieniem obrazy, l e c z kamieniem m ąd ro ści. Jesteś­ my d o k ła d n ie wtedy mądrzy, k ied y troszczymy s i ę o te n a j b l i ż s z e r z e c z y , ponieważ d la lu d z i - d la nas w s z y s tk ic h - p y t a n i e o sens n i e j e 3 t r o z s t r z y g n i ę t e w sposób zasadniczy l podstawowy, le c z j e s t - p o śred n io l pozytyw nie - w s p ó ł r o z s t r z y g n l ę t e i obecne w p o s t a c i t r o s k i o n a j b l i ż s z e r z e c z y , k tó r e są w p o b liż u nas. Ludzka droga do s p e ł n i e n i a sensu - co wynika z poprzedniego - j e s t drogą okrężną do s p e ł n i e n i a sensu 1 polega na takim z a ł a t w i a n i u drobiazgów ( E r ­ le d ig u n g des D e t a i l s ) . D lateg o n ie j e s t czymś stosownym w o d n ie ­ s i e n i u do sensu w iązać jego a f l r m a c j ę z absolutnym dowodem na sens ż y c i a . Absolutnego dowodu na sens - c z y l i e k s tr e m a ln ie b i o r ą c - u- d z i e l e n i e odpowiedzi na p y t a n i e : dlaczego r a c z e j i s t n i e j e coś n iż nic'-’ ~ tego absolutnego dowodu na sens n i e mogą l u d z i e przeprowa­ d z i ć : na to j e s t nasze ż y c i e za k r ó t k i e , ponieważ kończy s i ę śmier­ c i ą . Z tego n ie wynika n eg a cja ż y c i a . Nawet gdybyśmy p r z y p u ś c i l i , że r a c j ę ma grecka m ito lo g i c z n a p o s ta ć S y l e n y wypowiadająca zdanie " n a j l e p i e j byłoby n ie u ro d z ić s i ę " , to mimo wszystko w i ę c e j r a c j i ma A l f r e d Рсьдаг w swoim, komentarzu do tego zd a n ia : " n a j l e p i e j by­ łoby n ie u ro d z ić s i ę , jednakże komu s i ę to p r z y t r a f i a ? " K ied y iuż żyjemy aflrmujmy ż y c i e przez ż y c i e - wprawdzie n ie w sposób zasad­ n i c z y , a l e fa k ty c z n y i na mocy zw yczaju. Musi s i ę p rz e to - o I l e

(8)

już s i ę ż y je - uzasadnić o d e j ś c i e od t e j p r a k t y k i zgody na Z y c ie : c i ę ż a r dowodu le ż y po s t r o n i e ' n e g a c j i .

Ale p r z e c ie ż obowiązuje dla a b s o lu tn e j n e g a c ji - d la a b s o lu t ­ nego dowodu na bezsens w szystkieg o - d ok ła d nie to samo, co odnosi s i ę także do absolutnego dowodu wykazującego sensowność w s z y s t k ie ­ go: n ie mamy czasu - nasze ż y c i e - j e s ť za k r ó t k ie - - prowadzić ż y c ia w sposób a b s o lu tn y ; ponieważ, żeby tego dokonać, umieramy o w ie ­ le za w cześnie. Chciałbym z tego wyprowadzić n a s tę p u ją c y wniosek: nasze ż y c ie j e s t - w bardzo n iez a sa d n i c z y , skromny, przypadkowy, n ie s e n s a c y jn y sposób - sensowne: ma ono m ianowicie sens - o p ł a c i s i ę - wprawdzie n ie z powodu wykazania jego sensu - a le ma ono sens - o p ł a c i s i ę - ponieważ n ie w ykazaliśm y, że j e s t ono bez sensu. W przypadku s y t u a c j i z w ą tp ie n ia opowiadamy s i ą za życiem. J e s t ta k , ponieważ nasza śmierć przychodzi szybko: w ła ś n ie d la te g o ma s t a l e c z ło w ie k w s p aniałą szansę na wygranie współzawodnictwa z absolutnym zwątpieniem na to rze wyścigowym, którym j e s t nasze ż y c i e . A w ię c , moja teza j e s t n a s tę p u ją c a : ludzka droga do s p e ł n i e n i a sensu j e s t drogą okrężną do s p e ł n i e n i a sensu. To, co poza tym - np. przez od­ n i e s i e n i e do r e l i g i i - dałoby s i ę pow iedzieć o s e n s ie ż y c ia i w kwe­ s t i i p y ta n ia o s p e ł n i e n i e sensu, n ie j e s t , ja k sądzę, sprawą f i l o ­ z o fa , w każdym r a z ie n ie le ży w z a k r e s ie kompetencji s c e p ty k a . To, co scep tyczn y f i l o z o f może p o w ied z ie ć , może w p o t r z e b ie także c a ł­ kiem k rótko w y r a z ić , przez n as tęp u jąc ą form ułę: sens i to za­ danie j e s t pęwne - j e s t s t a l e bezsensem, którego s i ę u n ik a .

T łum aczył: M a c ie j Potępa

U n iw e r s y t e t im. J . L ie b i g a G iessen

Odo Marquard

ZUR DIÄTETIK DER SINNVERLUSTKLAGE

A u fsa tz von 0. Marquard zur " D i ä t e t i k der S in n e rw a rtu n g " be­ sc h rä n k t s ic h auf d ie Frage nach dem Sinn in Zusammenhang m it dem Problem "Diagnose der G egenwart". V e r f a s s e r v e rs u c h t d ie moderne S i n n l o s i g k e i t s e r f a h r u n g mit dem modernen Anspruchsdenken in den Zusammenhang zu b rin g e n . E r s t e l l t d ie These: d ie moderne S i n n ­ l o s i g k e i t s e r f a h r u n g r ü h rt n i c h t aus Sinnamangel h e r, s i e e n t s t e h t aus e in e r Übererwartung von S in n . Heuzutage Sinnanspruch i s t ü b er­ mäßig. Marquard p l ä d i e r t f ü r e in e Einschränkung des unmäßig

(9)

gewor-’denen S innanspruchs - fü r e in e D iä t in Sachen S in n e rw a rtu n g . Und - so meint erwas mar> dabei am meisten la s se n muß, i s t der d i r e k t e Sinnanspruch und S tn n p e r f e k t lo n ls m u s . Marquard s t e l l t d ie These f e s t , das d i e S in n f r a g e wird n i c h t p r i n z i p i e l l e n t s c h ie d e n , sondern w ird i n d i r e k t und p o s i t i v m ite n ts c h ie d e n durch d ie Besorgung der nächsten Dinge: durch d ie E r le d ig u n g des D e t a i l s ( K l e i n e Lebens­ p f l i c h t e n und L e b e n sg e w o n h e ite n ). Auf d ie F ra g e : wozu i s t üb er­ haupt etwas und n i c h t v ie lm eh r nichtsk önnen d ie Menschen keinen a b s o lu te n S inn b ew eis geben, w e il unser Leben zu kurz i s t . Aber daraus f o l g t n i c h t , nach Marquard, d ie Veneinung des Lebens. Wenn w ir b e r e i t s le b e n, haben w ir fa k tis c h - z w a r n i c h t prinzipiell-de.-n Leben durch Leben j e w e i l s schon i r g e n d iw ie zugestimmt. Menschen kön­ nen weder das a b s o lu te n S i n n l o s i g k e i t s b e w e i s noch ab solu te n S i n n ­ beweis l i e f e r n . M ir haben - unser Leben i s t zu kurz - n i c h t d ie Z e i t das Leben a b s o lu t zu füh ren. Daraus fo lg t - n a c h Marquard-daß u nseres leben in u n p r i n z i p l e l l e n , z u f ä l l i g e n , u n s e n s a t i o n e l l e n Weise s i n n v o l l 1st.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ocena przygotowania praktycznego do zawodu wystawiona przez studentów Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we

Zwracam się z prośbą o udzielenie rocznego rozliczenia semestrów w roku akademickim ………. Transcript of Records za

PODANIE W SPRAWIE: Rocznego rozliczenia semestrów po wymianie ERASMUS APPLICATION FOR: yearly account of ECTS points and semesters after an Erasmus+ mobility..

Mówiąc inaczej, pragnę zwrócić uwagę na to, że temat męczeństwa - często expressis verbis podnoszony przez Jana Pawła II - obecny jest w jego nauczaniu

Wniosek stąd taki: śmierć jest wydarzeniem jedynym w strukturze ludzkiego życia, które „zachodzi”, jest czymś realnym, w którym jednak już nic dziać się nie

Kwestie te były podkreślane z całą mocą i można było odnieść wrażenie, że Rada Państwa zainteresowana jest w sprawie jak najwyższej jakości pomocy

strony opiekunów przekładać się mogą na mniejsze spożycie w grupie osób starszych [13-15, 17]. Do psychologicznych przyczyn zaburzeń odżywiania zalicza się zaburzony

Niedobory wody mogą prowadzić do zaburzeń elektrolitowych i chronicznego odwodnienia, a w konsekwencji również do suchości jamy ustnej nawet u zdrowych osób w