• Nie Znaleziono Wyników

"Studia Warmińskie" T. 5, 1968 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Studia Warmińskie" T. 5, 1968 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Koziełło-Poklewski, Bohdan

"Studia Warmińskie" T. 5, 1968 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 647-650

(2)

R

E

C

E

N

Z

J

E

I

O

M

Ó

W

I

E

N

I

A

„S tudia W a rm iń sk ie ”, t. 5, W arm iń sk ie W ydaw nictw o D iecezjalne, O lsztyn 1968, ss. 607.

W iększość m a te ria łó w zam ieszczonych w om aw ian y m tom ie „S tu d ió w W a r­ m iń sk ich ” sta n o w ią p rzerobione i uzupełnione r e fe ra ty pośw ięcone dziejom k o le­ gium jezuickiego i se m in a riu m duchow nego w B raniew ie, w ygłoszone w czasie sesji n au k o w ej zorganizow anej z o kazji ju b ileu szu 400-lecia W arm ińskiego S em i­ n ariu m D uchow nego H osianum .

W a rty k u le pt. O po czą tka ch ko leg iu m jezu ic kieg o i se m in a riu m duchow nego

w B ra n iew ie bp J a n O b ł ą к u k azał s ta ra n ia ów czesnego b isk u p a w arm iń sk ieg o ,

S ta n isła w a H ozjusza, zm ierzające do sp row adzenia n a W arm ię jezu itó w i p ow ie­ rzen ia im zorganizow ania se m in a riu m duchow nego. Początkow o H ozjusz zam ierzał zorganizow ać se m in a riu m w p ro te sta n c k im w ów czas E lblągu. O sta teczn ie w ybór p a d ł n a B raniew o. W ybór te n z aak c ep to w ał synod d iecezjaln y w L id z b a rk u W a r ­ m iń sk im w 1565 r.

P o d staw o w y m zad an iem jezu itó w było w ychow anie i n au cza n ie w se m in a riu m , n a to m ia st tro sk a o fu ndusze n a u trz y m a n ie se m in a riu m spoczyw ała n a ogóle d u ­ chow ieństw a w arm ińskiego. Ja k o w yposażenie o trzy m ali jezuici d aw n y k laszto r fra n c isz k a ń sk i w ra z z kościołem i zab u d o w a n ia m i w B ran iew ie. W pierw szym o kresie w a ru n k i p ra c y były tru d n e , ale s ta r t do niej u ła tw iło jezu ito m n ie n a jg o r­ sze w yposażenie kościoła i k laszto ru , ja k o ty m św iadczą zam ieszczone w a r ty ­ k u le in w en tarze. I ta k np. in w e n ta rz b ib lio tek i k la sz to ru fran c iszk ań sk ieg o o b ej­ m ow ał 300 tom ów dzieł z z ak resu filologii, filozofii, p ra w a i teologii.

Ju ż pierw sze la ta istn ie n ia zarów no kolegium , ja k i se m in a riu m dow iodły, że w pływ tych zakładów n aukow ych na otoczenie by ł pow ażny. D latego też k a rd y n a ł H ozjusz ja k i jezu ici dążyli do uroczystego zatw ie rd z e n ia fu n d a c ji b ran iew sk iej przez S tolicę A postolską. W w y n ik u ty ch sta ra ń p ap ież P iu s V w y d ał w dniu 4 lu teg o 1571 r. b u llę k o n firm a c y jn ą , m ieszczącą w szy stk ie p o sta n o w ien ia i zobo­ w iązan ia z a w a rte w trzech d ek re ta c h erek cy jn y ch se m in a riu m duchow nego.

A rty k u ł z am y k ają an ek sy źródłow e, za w ie ra ją c e te k s ty o ry g in aln e d ek retó w erek cy jn y ch oraz bulli k o n firm a c y jn e j.

R o z p raw a ks. H e n ry k a G u l b i n o w i c z a pt. Geneza k o n s ty tu c ji h o zja ń skich

se m in a riu m duchow nego w B raniew ie, sta n o w i n iejak o u zu p ełn ien ie a rty k u łu bpa

J a n a O błąka. Z a k ła d a ją c se m in a riu m duchow ne w B ran iew ie H ozjusz zdaw ał sobie sp ra w ę , że do należytego fu n k c jo n o w a n ia tej placów ki potrzeba szczegółow ych w y ­ tycznych, k tó re by pom ogły k sz tałto w ać i w ychow yw ać alum nów w duchu soboru trydenckiego. D latego też zanim se m in a riu m b ran iew sk ie rozpoczęło p racę, H ozjusz ogłosił dla niego w 1566 r. k o n sty tu cję. O ry g in ał tej n a jsta rsz e j na te re n ie P olski k o n sty tu c ji se m in a riu m d iecezjalnego z n a jd u je się obecnie w A rchiw um D iecezji W arm iń sk iej w O lsztynie.

O m ów iw szy d o k ład n ie poszczególne rozdziały k o n sty tu c ji, a u to r ro zp ra w y p rz ep ro w ad ził analizę te k stu k o n sty tu c ji h o zjań sk ich i p o ró w n ał je z d okum entem soboru try d en ck ieg o oraz re g u ła m i C ollegium G erm anicum , co pozw oliło m u w y ­ kazać, że p rzy o p racow yw aniu k o n sty tu c ji dla se m in a riu m b raniew skiego H ozjusz k o rzy stał zarów no z jednego, ja k i drugiego d o kum entu.

(3)

6 4 8 R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A .

Również ta ro zp ra w a zao p atrzo n a je st w aneks źródłow y, z a w ierający pełny te k s t k o n sty tu c ji se m in a riu m b raniew skiego (1566),

W n iew ielk im objętościow o, ale bogatym w treść a rty k u le pt. Sta ra n ia b isk u ­

pów w a rm iń sk ic h i je zu itó w polskich o p rzekszta łcen ie k o leg iu m w B ra n iew ie na u n iw e rsy te t, ks. L udw ik P i e c h n i k w znacznej m ierze o p ierając się na dotychczas

nie opublikow anych m a te ria ła c h źródłow ych z A rchiw um T ow arzystw a Jezusow ego w R zym ie ukazał, ja k w czasie istn ien ia kolegium jezuickiego w B raniew ie (1564—1780) r a z po r a z p rzed staw ia n o p ro je k ty p o d n iesien ia go do ra n g i u n iw e r­ sy te tu . A u to ram i ty ch p ro je k tó w byli zarów no b isk u p i w arm ińscy, ja k i jezuici. Szczególnie in te re su ją c y je s t odnaleziony przez a u to ra w A rchiw um T ow a­ rz y stw a Jezusow ego w R zym ie i opublikow any po r a z p ierw szy m em o ria ł z 1701 r. Jezuici p rz e d sta w ili w nim w ośm iu p u n k ta c h w szy stk ie arg u m en ty , k tó re m ogłyby p rzekonać g e n e ra ła zakonu o p o trzebie u n iw e rsy te tu w B ran iew ie i spow odow ać jego in te rw e n c ję w tej sp ra w ie u papieża. M em oriał ten , ta k ja k i p o przednie, nie przyniósł pożądanych efektów . Do p rzek sz ta łc en ia kolegium braniew skiego· na u n i­ w e rsy te t nie doszło z k ilk u względów . P rz ed e w szystkim na sk u te k w ojen szw edz­ kich, k tó re p rzyniosły W arm ii ogrom ne zniszczenia. Nie było też odpow iedniej k a d ry profesorów , a ponadto uw agę jezu itó w zap rzątn ęły całkow icie s ta ra n ia w o­ kół zorganizow ania u n iw ersy tetó w w P o znaniu i w e Lw ow ie.

N iezm iernie w ażn y te m a t — Rola B ra n iew skieg o H osianum w d ziele ze sp o ­

lenia W a rm ii z Ŕ zeczpospolitq w X V I — X V I I I w . p o tra k to w a ł autor, ks. J a n K o ­

r e w a, „re fe ra to w o ”. O ile m ożna było to lero w ać to w czasie sesji, o ty le zam iesz­ czenie r e fe ra tu w ta k ie j fo rm ie w „S tudiach W arm iń sk ich ” je st nieporozum ieniem . Szczególnie, że ro zd ziela on dw a cenne źródłow e a rty k u ły ks L. P iech n ik a, om ó­ w iony ju ż w yżej i n astęp n y pt. K o n w ik t szla ch ecki w B ra n iew ie (1565— J600). R ów ­ nież te n a rty k u ł opracow ał a u to r n a p o d sta w ie nieznanych m ateriałó w z A rchiw um T o w arz y stw a Jezusow ego w Rzymie.

K o n w ik t dla m łodzieży szlacheckiej w B ran iew ie zorganizow ali jezuici z po­ lecenia H ozjusza p ra w ie rów nocześnie z kolegium (8 sty czn ia 1565). J e d n a k d ecy ­ dujące znaczenie d la przyszłości k o n w ik tu , jego s tru k tu ry o rg an izacy jn ej, p r o g ra ­ m u w ychow ania i n au cza n ia m iały p rzepisy pozostaw ione po w izy tacji w 1570 r. przez L orenza Maggio. D otyczyły one sam ych k onw iktorów , z a w ierały w ytyczne d la p re fe k ta i jego pom ocników . M ają one dużą w a rto ść n au k o w ą, p o n iew aż tego ro d zaju d okum ent dotyczący ko n w ik tó w szlacheckich zak ład an y c h p rzy kolegiach jezuickich w Polsce w X V I i X V II w ieku nie u k azał się w dru k u . Później żaden z histo ry k ó w szkolnictw a jezuickiego nie zasygnalizow ał istn ie n ia , podobnego d o kum entu; nie je s t w ykluczone, że je s t to jedyny d o k u m en t p rzek azu jący norm y k sz ta łtu ją c e życie w k onw ikcie jezu ick im w X V I w ieku. Jego w a rto ść je s t tym w iększa, że n a jp raw d o p o d o b n iej inne jezuickie k o n w ik ty w zorow ały się n a p ro ­ g ra m ie tego pierw szego k o n w ik tu jezuickiego w Polsce.

O m ów iw szy szczegółowo te n re g u la m in oraz p rzed staw iw szy sy lw e tk i p re fe k ­ tów z ok resu istn ie n ia k o n w ik tu a u to r stw ie rd za, że od chw ili sw ego p o w sta n ia cieszył się on znacznym pow odzeniem . L iczba ko n w ik to ró w się g ała początkow o czterdziestu, ale ju ż w końcu X V I w ieku było ich osiem dziesięciu. S to su n k i m ię­ dzy w y ch o w an k a m i a w ychow aw cam i u k ła d a ły się p o p raw n ie. Było to pow ażne osiągnięcie, jeżeli się zważy, że w ychow aw cam i byli p rzew ażn ie cudzoziem cy — Włosi, N iem cy, Szkoci.

A rty k u ł z am y k ają aneksy, za w ie ra ją c e w y k az w ażniejszych w y d arzeń w dzie­ ja c h k o n w ik tu , te k s t w spom nianego re g u la m in u opracow anego przez L orenza Maggio oraz sześć in n y ch te k stó w źródłow ych dotyczących konw iktu.

(4)

R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A 6 4 9

K olejny a rty k u ł z a ty tu ło w an y je s t: P ro b le m a ty k a filo zo ficzn a i teologiczna

w tw órczości Jana z K w id zy n a (1343— 1417). Teolog i filozof te n doczekał się wielu

o pracow ań, ale jego działalność ro z p a try w a n o p rzed e w szy stk im w zw iązku ze sp raw ą św iątobliw ej D oroty z M ątow ów W ielkich. N ato m iast ks. M a rian В o- r z y s z k o w s k i p a trz y n a tę p o sta ć ja k o n a filozofa i teologa przeło m u XIV i XV w ieku i na p o d sta w ie jego pism p o d ejm u je próbę o k reślen ia jego poglądów. A rty k u ł ks. B orzyszkow skiego, sk ła d a ją c y się z trzech rozdziałów , sta n o w i p ie rw ­ szą część w iększej całości.

O bow iązek v isita tio lim in u m , tj. osobistego sta w ien ia się p rzed papieżem w celu złożenia sp ra w o z d a n ia ze sta n u diecezji, spoczyw ał n a b isk u p a ch kościoła rz y m sk o -k ato lick ieg o od czasu synodu w S ard y ce (343 r.). D opiero je d n a k bulla

R om anus P o n tife x ogłoszona 20 g ru d n ia 1585 r. przez p ap ieża S y k stu sa V upo­

rz ą d k o w a ła cało k ształt sp ra w zw iązanych z ty m obow iązkiem , i — co n a jw a ż n ie j­ sze — n ak aza ła odtąd sk ła d ać re la c je n a piśm ie.

W praw dzie P o lsk i nie w ym ieniono w bu lli e xp ressis verbis, ale z k o n tek stu w ynikało, że b isk u p i polscy zobow iązani byli p rzesy łać re la c je co cztery lata. W p ra k ty c e je d n a k te rm in te n z różnych pow odów nie był przestrzeg an y . Ks. A lojzy S z o r c w a rty k u le pt. R ela cje bisku p ó w w a r m iń sk ic h X V I I г X V I I I w ie k u do

R z y m u o stanie d iecezji w y m ien ia za o m aw iany okres tzn. b lisk o 200 la t 21 relacji

b iskupów w arm iń sk ich , z czego 17 z n a jd u je się w A rch iw u m K o n g reg acji Scboru. kopie trzech odnalazł a u to r w A rchiw um D iecezji W arm iń sk iej w O lsztynie, a tek st jed n ej z 1624 r., k tó re j o ry g in ał i Kopia zaginęły, d ru k o w an y by ł w „ P a sto ra lb la tt f ü r die Diözese E rm la n d ” z 1891 r.

Z te re n u diecezji w a rm iń sk ie j zachow ały się re la c je w szy stk ich biskupów om aw ianego okresu, z w y ją tk ie m M ichała S te fa n a R adziejow skiego (1679—1688) i Ja n a S ta n isła w a Z bąskiego (1688— 1697). N iektórzy z bisk u p ó w w y sy łali w ięcej niż po jed n ej re la c ji, ja k np. Szym on R u dnicki — dw ie (1610 i 1617), W acław L eszczyński ró w n ież dw ie (1650 i 1657), J a n S te fa n W ydżga — trz y (1664, 366.9 i 1675), K rzy szto f Szem bek — trz y (1727, 1735 i 1737), A dam S ta n isła w G rab o w sk i — pięć (1745, 1751, 1757, 1762 i 1765). A le ty lk o bisk u p W acław L eszczyński u d ał się w 1650 r. do R zym u, by osobiście złożyć sw oją re lację. In n i b isk u p i w y ręczali się w tej m isji k a n o n ik a m i k a p itu ły k a te d ra ln e j lu b kolegiackiej.

R elacje bisk u p ó w w a rm iń sk ic h dotyczą cało k ształtu życia diecezji, a w ięc jej g ran ic, zarządu, sp ra w k a p itu ły k a te d ra ln e j w e F ro m b o rk u i k a p itu ły k o legiackiej w D obrym M ieście, duch o w ień stw a diecezjalnego i zakonnego, w iern y ch , d z ia ła l­ ności b isk u p a i tru d n o ści, na ja k ie n a p o ty k a ł on w zarządzaniu diecezją i w reszcie jakd o sta tn i p u n k t w y stę p u ją prośby i d ezy d eraty pod a d rese m k u rii rzy m sk iej.

N ie w szy stk ie re la c je są je d n a k o w e j w artości. N iek tó re z nich o g ran iczają się dó' sp ra w ogólnikow ych, niew iele m ów iących o rzeczy w isty m sta n ie diecezji, ale są i ta k ie , n a podstaw ie k tó ry ch m ożna sobie w yrobić ja sn y pogląd n a te m a t n ajw ażn iejszy ch sp ra w diecezji w ty m okresie. Do ta k ic h zalicza a u to r relację b p a Szyszkow skiego z 1640 r., licząca około 45 stro n , re la c ję b p a S zem beka z 1727 r. (40 stron) i k ró tszą, ale dzięki p rz e jrz y ste m u układow i m a te ria łu n ajciek aw szą, bo z a w ie ra ją c ą n a jw ięcej fak tó w , re la c ję b p a G rabow skiego z 1745 r.

S łab ą stro n ą re la c ji w a rm iń sk ic h je s t to, że au to rzy ich zbyt w iele m iejsca pośw ięcali sp raw o m przeszłości diecezji, a zbyt m ało pro b lem o m ak tu aln y m . A p rzy ty m p isząc ó przeszłości dopuszczali się w ielu niedokładności. W k ażd y m je d n a k ra z ie re la c je te sta n o w ią p ow ażne źródło do p o zn an ia d ziejó w diecezji w arm iń sk iej.

(5)

R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A

jaśnienia sk ła d u apostolskiego (po 1399 r.) Jana z K w id zyn a na p o d sta w ie rękopisu

B iblioteki PA N w G dańsku.

Tom zam yka pięć recen zji i om ów ień, z k tórych dw ie dotyczą postaci M iko­ ła ja K o p ern ik a i F rom borka.

Na zakończenie w y p ad a zaznaczyć, źe w om ów ieniu nin iejszy m ograniczono się jedynie do a rty k u łó w dotyczących regionu w arm iń sk o -m azu rsk ieg o oraz w y ­ razić zarzut, że i te n tom , podobnie ja k poprzednie, pozbaw iony je s t indeksów nazw osobow ych i geograficznych.

B ohdan K o zie łło -P o k le w sk i

F rie d w ald M o e l l e r , A ltp reu ssisch e s evangelisches P /a rre rb u c /i vo n der R e fo rm a ­

tion bis zu r V ertreib u n g im Jahre 1945. B and 1: Die K irch sp iele u n d ihre S te lle n ­ besetzungen, H am b u rg 1968, ss. 248, nlb. 3 — S o n d e rsc h rifte n des V ereins fü r

F am ilien fo rsc h u n g in O st- und W estpreussen e. V. N r 11.

We w stępie do k sią żk i w y d aw ca po d k reślił ogrom ne znaczenie tej „ w ie lk ie j” pracy, k tó ra m a w ybiegać daleko poza N iem cy w św iat, ta m gdzie N iem cy i ich k u ltu ra ln y w k ład coś znaczą. T ym czasem nie je s t to w cale p io n iersk ie w y d aw ­ nictw o na te re n ie N iem iec, gdyż w obecnym w ieku uk azały się podobne d la P om o­ rz a Zachodniego (1903— 1912), M eklem burgii (1924— 1937), S aksonii (1939— 1940) i B ran d en b u rg ii (1941). K siążce tej n a d a je się ta k i rozgłos zapew ne z przy czy n p o ­ litycznych. S k ład a się ona z części I zaw ierającej w stęp, p rzedm ow ę a u to ra i w y ­ kaz w y k o rzy stan y ch źródeł. Część II o b ejm u je w y k az p a ra fii w ra z z ich obsadą w: A. P ro w in c ji w sch o d n io p ru sk iej; B. P ro w in c ji zach o d n io p ru sk iej (tzn. Pom orze G dańskie); C. O bszaru C iechanow a i S u w ałk (R egierungsbezirk Z ichenau, S udauen); D. W ielkopolsce; E. G m inach re fo rm o w an y ch P ru s W schodnich i Z achodnich; F. K ościele S ta ro lu te rsk im i G. P a ra fia c h w ojskow ych.

Z n am iennym fa k te m je s t uw zględnienie w w y k azie nie ty lk o te re n u Pom orza G dańskiego, należącego do Polski aż do w rześn ia 1939 r., ale rów nież przyłączonej w czasie o sta tn ie j w ojny do P ru s tzw. „re je n c ji c iech an o w sk iej” i okolic S uw ałk oraz drobnych części W ielkopolski. T akie dość sw oiste rozszerzenie g ran ic P ru s przez au to ra św iadczy o jego p ełnej a k cep tac ji tego h itlerow skiego zaboru ziem polskich, idącej zresztą ta k daleko, że n aw et nazw y tam tejszy c h m iejscow ości m.in. C iechanow a, Nowego D w oru, P łocka, P u łtu sk a i in. podano w „ochrzczonych” przez h itlero w có w nazw ach. To o sta tn ie je s t tym b a rd z ie j znam ienne, że a k c e p tu ­ jąc te oraz dokonane na Pom orzu G dańskim h itlero w sk ie „ ch rzty ” m iejscow ości a u to r nie pogodził się ze zm ianam i nazw m iejscow ości doko n an y m i w b. P ru sach W schodnich w 1938 r. i zaszeregow ał ta m te jsz e nazw y p a ra fii w edług ich d a w n ie j­ szego brzm ien ia, d a ją c nazw y „ochrzczone” w n aw iasach .

Z m a rły w 1964 r. b. p u łk o w n ik F rie d w ald M o e l l e r pozostaw ił po sobie ogrom ­ ną ilość m ate ria łó w genealogicznych z te re n u b. P ru s W schodnich i Pom orza G d ań ­ s k ie g o 1, p rzek azan y ch po jego śm ierci w głów nej sw ej części do P ań stw o w ej Z biornicy A k t w G etyndze. S puścizna t a sk ła d a się z trzech zrębów : I: M aszyno­ pisy tab lic genealogicznych około 1200 ro d zin w 56 tom ach w ra z z w y p isam i a r ­ c hiw alnym i oraz zacz erp n ięty m i z tru d n o dostępnych książek, czasopism i k a le n ­ d arzy. II. K a rto te k a genealogiczna sk ła d a ją c a się z 20 sk rzy n ek , zaw ierający ch 28 000 k a r t podstaw ow ych dotyczących poszczególnych rodzin, n a k tó ry ch z n a jd u je

1 H. K o e p p e n , Der „Nachlass M oeller” im S ta a tlic h e n A rch ivla g er G o ttin ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opisane w artykule wydanie dzie³ Piotra Skargi jest zaœ dowo- dem na to, ¿e tak¿e czêœæ ksiêgozbioru z Posadowa oca³a³a z zawieruchy wojennej i znajduje siê obecnie w

Autor omawianej publikacji, znawca myśli konserwatywnej2, podjął się trudu niełatwego. Przez wiele bowiem lat polska myśl konserwatywna była pomijana w badaniach

Abstract A three dimensional direct numerical simulation has been performed to study the flow around the asymmetric NACA-4412 wing at a moderate chord Reynolds number (Re c = 400,

A Exner, F.M., "Über die Wechselwirkung Zwischen Wasser und Geschiebe in Flüssen", Sitzenberichte der Academie der Wissen schaften, Wien, Osterreich, Section UA, Vol.

Wanneer de temperatuur na de reactor te hoog wordt, zal er minder aardgas in verbrandingsketel F10 worden verbrand.. Er wordt dan minder warmte aan de reactor

For the second project (P2), the mixing was the same and the tests were carried out in a single laboratory, but they compacted the specimens using both automated (2a) and manual

c. Dezelfde schutter schiet nu 27 keer. ~ is het aantal keren dat gebied 1 wordt getroffen. Dezelfde schutter schiet nu totdat gebied 1 voor de eerste maal wordt geraakt. w is

In het algemeen zijn opeenvolgende bemonsteringen van het door een continue infonnatiebron gegenereerde signaal niet onafhankelijk. Bij een discrete infonnatie- bron