• Nie Znaleziono Wyników

View of Z badań nad retorycznymi zasadami kompozycji epigramatów Krzyckiego i Janickiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Z badań nad retorycznymi zasadami kompozycji epigramatów Krzyckiego i Janickiego"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E T o m X X X I I , z e s z y t 1 - 1984

ANDRZEJ BUDZISZ

Z BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAM I KO M POZYCJI EPIGRAMATÓW KRZYCKIEGO I JA N IC K IEG O *

Giulio Cesare Scaligero w swej poetyce przedstaw ia tak ą oto definicję epigram atu: „Epigram m a ig itu r est poem a b rev e cum sim plici cuiuspiam rei vel personae vel facti indicatione: a u t ex propositiis aliquid dedu- cens” Podaje rów nież cechy ep ig ram atu : „E pigram m atis v irtu te s pecu­ liares: brevitas et argutia. H anc C atullus non sem per est assecutus. M ar- tialis nusquam am isit” . W dalszej części sw ych w yw odów Scaligero w y ­ raźnie usiłuje dostosować klasyfikację epigram atów do A rysto teleso w - skiego podziału mów, gdy pisze: „E pigram m atum to t s u n t genera, quot causarum ” . W ym ienia też oraz ilu stru je p rzy k ładam i trz y rodzaje: iudi- ciale, suasorium , dem onstrativu m 2. Nic w ty m dziwnego, gdyż przeko na­ nie o w zajem nym przen ikaniu się poezji i reto ry k i było w spólne ju ż teo­ retykom , mówcom i poetom starożytnym , a stanow isko to przetrw ało aż do epoki Oświecenia, Mówca Cyceron ta k mówi o pokrew ieństw ie r e ­ toryki i poezji:

Est fia itim u s oratori poeta, n u m eris asstrictior paulo, verborum autem licen tia liberior, m u ltis vero g en erib u s orandi soclu s ac paene par, in hoc quidem prope certe id em n u llis u t term in is circum scribat atque d e íin ia t ius suum , quo m in u s ei licea t e a - dem illa fa cú lta te et copia vagari, qua v e l i t 3.

Podobnie poeta H oracy nie przeciw staw ia swej tw órczości retoryce, lecz wręcz zaleca korzystanie z jej reguł:

Et serm one opus est m odo tristi, saep e iocoso, D eíen d en te vicem rhetoris atq u e p oetae 4

* N ajw ażn iejszą pracą na tem at epigram atu w P o lsce jest książk a A lin y S io m - kajło E w o lu c je e p ig r a m a tu (do p o c z ą t k ó w r o m a n t y z m u w Polsce) (W rocław 1983). Szkoda tylko, że epigram atom K rzyckiego i Jan ick iego p o św ięciła autorka z a led w ie kilka bardzo ogólnych zdań (s. 27—28).

1 G. C. S c a l i g e r o . Poetices libri s e p t e m . III c. 126. 2 Tamże.

3 Q. H o r a t i u s F l a c c u s . S erm on es. I, 10, 19—20. 4 H o r a c y . Sat. I, 10, 19—20.

(2)

52 ANDRZEJ BUDZISZ

Przecież Sarbiew ski uw ażał Eneidą za najdoskonalszy wzór retoryki, tw ierdząc, że poeta pow inien się posługiwać w szystkim i ozdobami reto ­ ryczn y m i 6.

Z w ykształceniem i form acją reto ry czn ą zw iązane je s t też n astaw ie­ nie tw órców na odbiorcę, gdyż reto ry k a podkreśla mocno rolę adresata:

C ały n a d a w czy proces literack i uru ch om ion y jest przez w zgląd na odbiorcę; czy to gdy autor szuka k ontaktu bezpośredniego z p u ­ b liczn ością, czy gdy podm iot literack i projek tu je odczytanie u t­ w oru przez w irtu a ln eg o odbiorcę, czy k ied y podm iot m ów iący w ią ­ że sw ą w y p o w ied ź z p rzyw ołan ym w tek ście adresatem 6.

S taro ży tn i tw ó rcy liczą się z gustem i zapotrzebow aniem słuchaczy lub czytelników , ja k w yznaje Seneka R etor: „m u lta autem dico non quia m ihi placent, sed q u ia au d ien tib u s p lacitu ra s u n t” 7. Bardzo w yraźnie i bez ogródek p rzy znaje się do takiego postępow ania epigram atyk M arcja- lis, dodając, że postępow anie tak ie w iele go kosztuje, gdyż w pływ a na rodzaj jego tw órczości (V 16):

S eria cum possim , quod d electa n tia malo Scribere, tu causa es, lector am ice m ihi, Qui legis et tota can tas m ea carm ina R om a:

Sed n escis, quanti stet m ihi ta lis amor s.

Podobnie zresztą decydujący w pływ na form ę utw orów m a przew idy­ w an y zbiorow y czytelnik epigram ów Janickiego — dw ór królewski, któ­ ry lubi k ró tk ie szaty i k ró tk ie w iersze (Epigr. 1) 9:

A u la e gratus eris fortasse, lib elle, quod inde, R u sticu s es q u am vis, ip se pulare potes: V u lt longos cyathos, v u lt prandia longa dapesque

A u la, b reves tu n icas et b reve carm en amat.

Przechodząc teraz do sposobu ujęcia przez rzym ską teorię retoryczną k o n k retn ej w ypow iedzi literackiej, należy w ym ienić trzy podstaw owe płaszczyzny, pod kątem któ ry ch jest ono rozpatryw ane, a m ianow icie

in-1 De p e r f e c ta poesi. S iv e V erg iliu s et Hom erus. O p o e z j i d oskonalej. Przeł. M. P lezia. Oprać. S. S k im in a. W rocław 1954 s. 150.

6 K. Z a r z y c k a-S t a ń c z a k. Nasonis tres libclli. O deb iu cie p o e t y c k i m O w i ­ diusza. L u b lin 1981 s. 20.

7 S e n e c a . C o n tro v e r sia e . VIII. 6, 12.

8 M. V a le r i i M artia lis „ E p ig r a m m a t o n li b r i”. Rec. W. H eraeus. Leipzig 1976 W szystk ie cyta ty w g tego w yd an ia.

9 K. J a n i c k i . Carm ina. D zie ła w s z y s t k i e . W yd. J. K rokow ski. W rocław 1966. S k ró ty ozn aczają: Epigr. = E p i g r a m m a t u m liber; V R P = V it a e R eg n u m Polono- ru m ; VAG = V it a e A r c h ie p i s c o p o r u m G nesnensium .

(3)

Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 5 3

ventio (znalezienie tem atu), dispositio (układ m ow y lub u tw o ru poetyc­ kiego) oraz elocutio (dostosowanie w łaściw ych w yrazów i zdań do w y­ m yślonej treści). W arunkam i osiągnięcia doskonałości na w szystkich p ła­ szczyznach istn ien ia dzieła są: ars (teoria), exercitatio (sprawność, w yćw i­ czenie), im itatio (naśladowanie) 10. O statn i w a ru n e k już od czasów s ta ­ rożytnych ma szczególne znaczenie. Z ajm u ją się ty m problem em Cyce­ ron i Seneka, szerzej om aw ia K w intylian , k tó ry pośw ięca zagadnieniu naśladow ania pierw sze dwa rozdziały X księgi swej In stitu tio oratoria U progu europejskiego R enesansu im itatio została uznan a za głów ną re ­ gułę poetycką i stanow iła p rak ty czny p rogram literack i tej epoki, w y n i­ kający z naw ro tu do tra d y c ji antycznej 12. W renesansow ej „im itatio a n ­ tiq u o ru m ” chodziło nie tylko o stw orzenie czegoś podobnego, lecz ró w n o­ cześnie innego, a n aw et lepszego, ja k św iadczą o ty m słowa P e tra rk i w jego słynnym , p rzejęty m z Seneki, porów naniu tw órców do pszczół: „N ulla quidem esset apibus gloria, nisi in aliud et in m elius in v en ta con­ v e rte r en t” (Fam. 1, 7). W innym m iejscu P e tra rk a porów nanie to p rze ­ kształca w w yraźny nakaz: „U t scribam us scilicet sicut apes m ellificant, non servatis iloribus, sed in favos versis, u t ex m ultis et v ariis u nu m fiat, idque aliud et m elius” (Fam. 23, 19).

Celem a rty k u łu jest próba ukazania n iek tóry ch aspektów „im itatio an tiquo rum ” na płaszczyźnie kom pozycji u tw o ru i budow y poszczegól­ nych jego części poprzez analizę epigram ów K rzyckiego i Janickiego. Epigram y polsko-łacińskie przedstaw ione będą także na tle współczesnego im epigram u łacińskiego.

W trakcie analizy om ówione zostaną dokładniej część w stęp n a i za­ kończenie epigram ów . Ram owe bow iem części utw oru, k tó re o tw iera ją i

zam ykają wypow iedź, są n ajw ażniejsze z p u n k tu w idzenia retorycznej kom pozycji tekstu. W części w stępnej najczęściej u jaw n ia się m ów iący i

w ystępuje tak w ażne w k rytyce retorycznej przyw ołanie adresata. W stęp jest ważny także i z tego powodu, że skupia uw agę odbiorcy i rz u tu je bardzo w yraźnie na spójność tek stu oraz budow anie napięcia, ta k istotne w epigram ie. W łaściwy rozwój „oczekiw ania” (E rw artung), tej pierw szej części stru k tu ra ln ej epigram u, m a duży w pływ na k o n stru k cję zakończe­ nia (Aufschluss), któ re jest zaspokojeniem ciekawości — p u e n tą 1S. Po­

10 R heto rica ad. H erenniu m (I 2, w. 3): „Haec om nia tribus rebus adsequi p o- terim us, arte, im itation e, ex ercita tio n e”.

11 Por, H. G m e l i n . Das P r in z ip der I m i t a t i o in d e n r o m a n isc h e n L it e r a tu r e n d e r Renaissance. „R om anische F orsch u n gen ” 46:1932 z. 1—2 s. 118 nn.

12 Zob. T. M i c h a ł o w s k a . P o e ty k a i poezja. W arszaw a 1982 s. 153 n.

13 Por, G. E. L e s s i n g . Z e r s t r e u te A n m e r k u n g e n ü b e r d a s E p ig r a m m u n d einige d e r vo r n e h m s te n E p ig ra m m a tis te n . G e sa m t. W e r k e Bd 6. L eip zig 1841 s. 219.

(4)

5 4 ANDRZGJ BUDZISZ

nadto isto tn ą rolę pełn ią całostki w stępne przez zwrócenie uw agi odbior­ cy n a przedm iot epigram u (w ty m w ypadku odnoszą się w jednakow y sposób do a d resata lirycznego, ja k i w irtu alnego czytelnika jako odbior­ cy utw oru). W g a tu n k u ta k bardzo zw iązanym z „przedm iotem ” nieraz decydu jący w pływ na pu en tę m a p u n k t w yjścia, pew na sum a wiedzy w spólnej nadaw cy i odbiorcy, k tó ra pozw ala w w ielu w ypadkach zacho­ w ać napisow y c h a ra k te r utw oru.

W poezji ep igram atycznej ch arak tery styczne są dla początku utw oru zw roty do drugiej osoby, p y tan ia, sentencje, często w ystęp ują zaim ki w skazujące i v erb a videndi (czasowniki w yrażające spostrzegan ie)14. W a rty k u le tym , m ający m c h a ra k te r analityczny, będącym fragm entem przygotow yw anego większego stu dium na tem at epigram u polsko-łaciń- skiego, om ówione zostaną tylko niektóre sposoby budow ania w stępu (exordium , proem ium ) w utw orach K rzyckiego i Janickiego, a m ianow i­ cie u żyw anie v e rb u m videndi i p y tan ia jako przejęty ch z trady cji an­ tycznej elem entów otw ierający ch epigram .

B ardzo często spo ty kan y m i zw rotam i w fu n k cji ekspozycji, skiero­ w any m i do w irtualneg o czytelnika bądź też do adresata lirycznego, są prośby o zw rócenie uw agi na jak iś przedm iot, osobę lub sytuację, wspo­ m n iane z reg u ły w ty tu le utw oru. W y stępują w nich verba videndi po­ łączone nierzadko z zaim kam i w skazującym i. W ten też sposób ujaw nia się często podm iot m ówiący. Ale ad resat liryczny lub w irtu aln y czytel­ n ik p rzyw oływ any jest w e w stępie nie tylko przez verba videndi, lecz rów nież za pom ocą py tań , jakie k ieru je do niego przedm iot m ówiący lub n a rra to r. P y ta n ie tak ie w prow adza najczęściej tem at utw oru, je s t to więc p y tan ie o jak ąś inform ację, której m a dostarczyć epigram . P y tan ia exor- dialne służą też w y rażan iu różnego rod zaju afektów , w prow adzają uogól­ nien ia sy tu acji, są w ażnym czynnikiem w prow adzenia dialogu; bardzo często są nośnikam i info rm acji — nie oczekuje się w tedy na nie odpo­ w iedzi. J e s t to tzw . p y tan ie retoryczne, czyli interrogatio. P y tan ia stojące n a początku epigram u w y ra ż ają więc przede w szystkim ciekawość, która pełn i w ty m g a tu n k u w ielką rolę w przygotow aniu puenty.

W epigram ach relig ijn y ch K rzyckiego 16 In im aginem passi redem pto-

ris n o stri (I 9) oraz In V ir g in em m a trem sub cruce (I 10) spotykam y w y ­

różniające się w stępy, k ieru jące uw agę ad resata na sytuację w yjściow ą utw o ru , k tó ry m odpow iadają rów nież w yraźne zakończenia. Widoczna je s t w ięc ram ow a kom pozycja obu utw orów . Obie cząstki kom pozycyjne

14 Zob. E. S i e d s c h l a g . Zur Form v o n M artia ls E p ig ra m m en . B erlin 1977 s. 2 i passim .

18 A n d r e a e C ric ii „ P o e m a t a ”. Ed. Cas. M oraw ski. K raków 1888. W szystkie c y ­ ta ty w g tego w yd an ia.

(5)

Z BADAÑ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI E P I G R A M A T Ó W . .. 55

odróżniają się od reszty utw oru, tzn. od jego środkow ej części, s tru k tu rą językow ą: apel na początku i na końcu u tw o ru w yznaczony je s t użyciem drugiej osoby, cala zaś część środkow a zaw iera n a rra c ję prow adzoną w trzeciej osobie.

Exordia w obu epigram ach są bardzo krótkie, w porów n aniu z ca­ łymi utw oram i, należącym i do dłuższych (30 i 24 wiersze), i sk ład ają się w pierw szym utw orze z jednego, w drugim z dwóch dystychów . Ale p rze­ cież brevitas to nakaz poezji epigram atycznej, a dla u trz y m an ia uw agi słuchacza reto ry k a w ym agała także zwięzłego w stępu. Oprócz zw rócenia uwagi na sytuację przedstaw ioną na obrazach (nie na obraz jako dzieło sztuki) w stęp w prow adza od razu czytelnika w nastrój całego u tw o ru . Żal i sm utek w y rażają takie zw roty, ja k „m iser m ortalis” , „lum in a m ae- s ta ” (I 9) czy „carus discipulus”, „ to rm e n ta ”, „rab idi łu p i” (I 10). W p ierw ­ szym z utw orów powagi dodaje także uroczyste i kunsztow ne w yrażenie „dirige lum ina m aesta” zam iast często spotykanego w epigram ach ,,vide”, „aspice” czy „suspice” (I 9, 1—2):

Si qua tibi m iser est m ortalis cura salutis, D irige in hunc unum lu m in a m aesta scopum !

S ytuacja w stępna w utw orze I 10 zarysow ana jest bardziej szczegó­ łowo, z przejm ującą w prost w yrazistością (w. 1—4):

En etiam dom ini m iseran d am su sp ice m atrem , Solam cum caro sub cruce d iscípulo, Spectan tem in n ocu i torm enta im m an ia nati

Et sua per rábidos v iscera scissa lupos.

Oba utw o ry łączą się z sobą i należy je om aw iać w spólnie — św iad­ czy o tym nie tylko zam ieszczenie ich obok siebie, lecz przede w szystkim zw rot „En etiam [...] suspice” rozpoczynający drugi epigram , a będący w yraźnym naw iązaniem do poprzedniego utw oru. A dresatem w obu u t­ w orach jest ktoś bliżej nie określony. W pierw szym utw orze przyw ołu je go bardzo ogólny zw rot „m iser m o rtalis”, w d ru gim a d re sa t nie je s t w ogóle nazw any. A m plifikacja sytu acji ukazanej w exordium z a w a rta jest w części środkow ej obu utw orów , zbudow anej z nagrom adzenia przeci­ w ieństw i posiadających c h a ra k te r bardzo em ocjonalny, przez co oba te utw ory stają się podobne do e le g ii16. Iden tyczn y je s t w obu u tw orach w yraz w prow adzający puentę — ergo. Zakończenie sta je się ja k gdyby logicznym w nioskiem w ypływ ającym z n arracy jneg o p rzedstaw ienia w

18 Zob. A. B u d z i s z . F u n kcje a n t y t e z y w e p ig r a m i e r e l i g i j n y m I p o ł o w y X V I w. (na p r z y k ła d z i e u t w o r ó w K r z y c k i e g o i Janickiego). „R oczniki H u m a n isty czn e” 30: 1982 z. 3 s. 81—90.

(6)

56 ANDRZEJ BUDZISZ

części środkow ej ponadczasow ej sy tuacji Golgoty, będącej tem atem obu utw orów (I 9, w. 25— 30):

Ergo salu tíferi spectans pía pondera ligni R oreque d ecid u o pectora 1onsa rigans, N on tibi d iv itia s Croesi, non N estoris annos

Sed p etit d ex ter quod sibi latro, pete. Pro cuius v ilis suprem a sorte latronis

A u gu stu s sortem nunc daret ipse suam .

W utw orze tym następnikiem zdania w arunkow ego rozpoczynającego u t­ w ór („si qua tib i m iser est m ortałis cura salu tis”) pod względem gram a­ tycznym je s t zdanie n astęp n e („dirige in hunc unum lum ina m aesta sco- pu m ”), jed n a k w ydaje się, że k o n stru k cja m yślow a sięga aż do puenty, k tó ra jest u zu pełnieniem pierw szego zdania epigram u.

J a k w spom niano, p u e n ta następnego uw oru w prow adzona została w podobny sposób (I 10, w. 20— 24).

Ergo ut flu ctiso n u m peragrat d u m n avita pontum O bservât du b iae sidera certa viae.

Sic M ariam ob serves si v is eon tin gere portum, H aec una est nostri Stella b enigna m aris.

W obu epigram ach nie m a n aw et elem entarnej inform acji o nadawcy, choć często uk azu je się on już w pierw szych słowach utw oru.

Podobną form ę exordium w idać w trzech epigram ach Krzyckiego z księgi V II: In imaginera m ortis et in f antis (VII 5), In triu m p h u m m ortis (VII 7) oraz In triu m p h u m fam ae (VII 8). Budowa epigram u VII 5 jest dw uczłonow a, choć u tw ó r ten składa się tylko z jednego dystychu. P ierw ­ sza część, w stępna, p rzygotow uje puentę. P rzedstaw iona jest tu ta j sy­ tu ac ja ante (przeszłość) i sy tu acja post (przyszłość). W ezw anie „aspice” ! podkreśla ważność obu sytuacji, łączy też ściśle epigram z tytułow ym imago. S y tu a cja ak tu aln a pozostaje tajem nicza, przez co budzi u odbior­ cy ciekawość, w yrażoną p ytan iem : ,,Quod m edium ?” P u en ta jest od­ pow iedzią na to p y tan ie (VII 5):

In im agin em m ortis et in fan tis Q ualis eras prim um , q ualis sis dein d e futurus

A sp ice! Quod m edium ? Spes, labor atque nihil.

W epigram ie In triu m p h u m m ortis (VII 7) apel odnosi się praw do­ podobnie rów nież do oglądających jakiś obraz. N adaw ca nie jest u jaw ­ niony, ad resatem są „m ortales m iseri”, co brzm ieniow o łączy się z mors, w y stę p u ją c ą w ty tu le. Zdanie zależne od w ezw ania „spectate” przedsta­ w ia dokładniej sy tu ację tytu ło w ą. Środkow a część to uzasadnienie (ar- gum entatio) w form ie zdania uogólniającego. P u e n ta przybiera znów

(7)

pos-2 3ADÀN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 5 7

tać apelu. P rzeciw staw ienie w ezw ania końcowego początkow em u jest w y ­ raźne, w ystarczy zestawić w yrażenia antonim iczne : „m ortales m ise ri”, „m ors” — „vive”s „vivas” . N astępny epigram z tej księgi (In iriu m p h u m

famae) łączy się ściśle z poprzednim ; użycie słowa „p o tiu s” przeciw sta­

wia sytuację przedstaw ioną w ty m u tw orze sy tu acji z epigram u poprzed­ niego: obraz sław y obrazow i śmierci.

Tego rodzaju w stępy, kiedy to v erb u m videndi k ieru je uw agę a d re sa ­ ta na sytuację wyjściową, p ojaw iają się rów nież w cząstkach w stępnych utw orów o treści m niej pow ażnej. P rzyk ład em może być także „ triu m ­ falny ” epigram zaty tu łow any In iriu m p h u m amoris p ictu m , o tw ierający księgę VI, w w ydaniu M oraw skiego zatu tu ło w aną Carm ina amatoria

Jego budow a jest dw uczęściowa: pierw szy d ystych tw orzy część w stęp ­ ną, w zyw ając do p rzyjrzen ia się pokazanej sytuacji, drugi n ato m iast jest puentą, polegającą na an ty tezie młodość — starość. W d y stych u tym heksam etr mówi o m łodości w czasie teraźniejszym , p e n ta m e tr zaś o s ta ­ rości jako o nieuniknionym etapie życia („coactus e ris” ) (VI 1):

Q uisquís es aligero puero qui colla recusas, A sp ice ut hic hom in es su b icit atque deos. Haec iuga si viridi refugis portare sub aevo,

Turpius ilia sen ex ferre coactus eris.

Podobną fun kcję spełnia verb u m videndi w części inicjalnej d.w7óch u t­ worów Krzyckiego, a m ianow icie w ep itafium Fortuna dea irata regí A l­

berto quod V irtu te m deam plus quam se coluerat, ideo iliu m deseruit

(V 8) oraz w obscenicznym epigram ie De Lassicia ja m u lu m conducente (VI 35). W u tw orach ty ch dostrzeżona sy tu acja w yjściow a, opow iedziana przez n arrato ra, staje się p retek stem do w ypow iedzi m onologizow anej — exordium przygotow uje jak gdyby pojaw ienie się osoby m ów iącej. Za­ stanaw iać może tylko fakt, że identyczna technika proem ium (wstępu) zastosow ana została w epigram ach o d iam etraln ie różnej treści. W ep i­ tafium n a rra to r w prow adza na w stępie postać bogini F o rtu n y i podaje powód jej gniew u (V 8, w. 1—2):

V id era i A lbertum Fortuna exp eliere regem V irtute, ha-nc a lia s praeter am are deas.

Dalszy ciąg utw oru to monolog F ortuny, w prow adzony dodatkow o słow em inquit: „Ergo inim ica m ihi V irtus p raep o n itu r, in q u it [...]” (w. 3). O głów ­ nym bohaterze, królu Olbrachcie, mówi się cały czas w osobie trzeciej, a F o rtu n a używ a w stosunku do niego zaim ków w skazujących iste lub ille, przez co jak gdyby odcina się od jego osoby 17. Po m onologu F

or-17 Por. S t o i z-S c h m a 1 z. L a tein isch e G r a m m a t i k . M ünchen 1928 s. 473—482 (D em onstrati v a ).

(8)

5 8 ANDTÏZEJ BUDZISZ

tu n y do głosu dochodzi znów n a rra to r i przedstaw ia rezu ltat zazdrości i gniew u bogini (w. 9— 10):

Sic dea v icin o s su b ito tran sivit ad hostes Irai a h is regn is et m ala m ulta dedit.

G dyby pow yższy d ystych był o statnim dystychem utw oru, można było­ by mówić o ram ow ej budow ie tego epitafium , ale po nim następuje jesz­ cze apostrofa do zbiorowego ad resata (m ieszkańców ziemi), zakończona sen ten cją (w. 11— 12):

Qui colitis m undum , Fortunam quaerite, Vir tus F orsitan in caelo: sors at in orbe regit.

M amy tu do czynienia z kom pozycyjnym increm entum , naruszającym podstaw ow ą trójczłonow ość u tw o ru literackiego: ostatni zw rot jest jakby su p ra sum m um adiectio dla w yrażenia ogólnej praw dy w sposób b a r­ dziej ekspresyw ny 1S.

D rugi utw ór, obsceniczny, De Lassicia fa m u lu m conducenle ma budo­ wę dw uczłonow ą. W stęp odcina się od reszty utw o ru n arracy jn y m cha­ rak te re m w ypow iedzi przedstaw iającej sytu ację w yjściow ą. W prow adzona zostaje też postać, k tó ra w dalszej części staje się podm iotem m ówią­ cym. W epigram ie ty m brak podsum ow ania końcowego dokonanego przez n a rra to ra , k tó ry ju ż nie dochodzi do głosu. F unkcję p u en ty pełni obsce­ niczna przestro g a Lassicii pod adresem kochanka-sługi. W obu omówio­ nych utw orach d ecydujący je s t m om ent dostrzeżenia drugiej osoby, któ­ ry sta je się przyczyną działania, sy tu acją w yjściow ą akcji. Inform acja o ty m podana je s t w e w stępie z przeznaczeniem dla w irtualnego czytelni­ ka jako odbiorcy.

Takie zastosow anie verbum videndi w p artiach exordialnych (wskaza­ nie na sy tuację w yjściow ą) spotyka się już u epigram atyków starożytnych Jak o p rzy k ład y służyć m ogą u tw o ry M arcjalisa: IV 3, VI 38, IX 36. P u n k te m w yjścia w ym ienionych utw orów jest sytu acja ukazana oczom ad resata. W utw orze VI 38 exordium za pomocą verbum videndi przed­ staw ia zabaw ę dziecka, co prow adzi w zakończeniu utw o ru do apostro­ fy pod adresem bogów — p u e n ta staje się m odlitw ą o pom yślność dziec­ ka i jego rodziców. Podobną form ę exordium widać też w innym utw orze M arcjalisa — IV 3; v e rb u m videndi w skazuje na niezw ykłe w Rzymie zjaw isko opadów śniegu (w. 1— 2):

A sp ice quam den su m tacitarum v e llu s aquarum D eflu at in v u itu s C aesaris inque sinus.

1S Por. L a u s b e r g . H an d b u c h d e r liter a ris ch en R heto rik , M ünchen I960 s. 243, s. 222.

(9)

z b a d a n n a d r e t o r y c z n y m i z a s a d a m i KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 59 A m plifikacja tego zjaw iska zaw arta jest w części środkow ej, n a rra c y j­ nej, a jej cel to ch a ra k te ry sty k a cesarza. Część ostatn ia zbudow ana jest na zasadzie p y tanie — odpowiedź. P y ta n ie w y daje się tu początkow o niepotrzebne, gdyż spraw cę zjaw iska (Jowisza) su geruje już w iersz trz e ­ ci, hiperbolicznie ch arak tery zu je cesarza, jako w ybaczającego Jow iszo­ wi jego n ieta k t („indulget ille Iovi”). Z askakująca odpowiedź sprow adza całą sytuację z nieba na ziem ię: śnieg okazuje się sy p an y przez sługę cesarza praw dopodobnie w czasie uczty czy innej uroczystości (w. 7— 8):

Quis siccis la sciv it aquis et ab aeth ere ludit? Suspicor has pueri C aesaris esse nives.

W stępy zaw ierające verbum videndi służące do w yeksponow ania m o­ nologu spotyka się u renesansow ego poety, z pochodzenia Greka, M icha­ ela M arulla ’9. Jako przykład niech służy jego epigram De A risto m en e (III 43):

V iderat arm ates uni dare terga cohorto Iuppiter et M artem credidit esse suum . M ox ut A ristom en es n otis procul agn itu s arm is

Et tu ls it volu cris a u x ilia r is apex,

„M acte” ait „o iu v en is, si te m ea b ella tu lissen t, N on alia caelu m tunc eg u isset op e”.

I w tym utw orze, tak ja k w epigram ach K rzyckiego, dostrzeżona sy tu ­ acja w yjściow a opow iedziana przez n a rra to ra sta je się p rete k ste m do w prow adzenia monologu.

S ytuacja w yjściow a utw o ru przed staw ian a jest często w epigram ach za pomocą p y tan ia — jest to często spo tyk an a w tym g a tu n k u fu n k cja pytań. W epigram ie IV 55 K rzyckiego p y tan ie rozpoczynające u tw ó r za­ w iera inform ację o sytuacji, k tó ra w łaściw ie należy do przedak cji — pełni więc jak b y fun k cję prologu. P y ta n ia następ n e in fo rm u ją o sy tu acji „tu i te ra z ” oraz w zbudzają ciekawość, gdyż szu k ają przy czyn y b rak u konsekw encji w postępow aniu ad resata, k tó ry m jest nie byle kto, bo sam M ichał A rchanioł:

A D E S M I C H A E L E M A R C H A N G E L U M C U I U S T E M P L U M E S T I N A R C E C R A C O V I E N S I

Q uando est in caelo com m issu m A rch an gele bellum , N onne fu it per te, cum draco v ictu s erat? Q uando parem sum m i n oleb as ferre T onantis

E t peteret solio L ucifer alta suo.

19 M arullus C onstantinopolitanus, M ichael T arch on iata (M ichele M arullo), ok. 1453— 1500. Od 1486 przeb yw a w N eapolu, potem w R zym ie i F loren cji. Oprócz epigram ów tw orzył h ym n y i ody, n ap isał ró w n ież kom en tarz do L ukrecjusza. C y­ taty w g w yd an ia: M ichaelis M arulli „ C arm in a”. Ed. A. P erosa. T urici 1951.

(10)

6 0 ANDRZEJ BUDZISZ

Cur sin is ut tecum sit draco celsu s in arce. Qui sibi ius dom ini v in d ica t om ne sui? A n su perare n eq u is m ed iam nunc en se sagittam ?

D epicum in galea num diadem a tim es? D ep icu m forsan tu verum in p ectore cernis,

Im perium d om ini cum g erit iste sui! A t geret iste quidem nobis d om inoque volen te;

S alvare in v ito s nec D eus ipse potest.

O statn ie dw a d y stych y uzupełn iają zaw artą w pytaniach inform ację: sm ok w h erb ie O drow ąża okazuje się nam alow any. Z resztą smok (czyli Szydłowiecki) działa za zgodą króla i w szystkich innych, stąd puenta tłum acząca opieszałość A rchanioła: w brew w oli człow ieka naw et Bóg nie może zbawić.

B ardzo dynam icznie u k azana jest sy tu acja oglądana na obrazie Lu­ krecji w u tw orze K rzyckiego In L ucretiam sese in te rfic ie n tem (VI 8). P rzyczyn y desperackiego czynu L ukrecji, przedstaw ione w pytaniach obejm ujących dw a pierw sze dystychy, w części środkow ej zostają zde­ precjonow ane, s ta ją się nieak tu aln e, spóźnione. Je d n a k w puencie po­ jaw ia się stw ierdzenie, że czyn ten nie był d arem ny i pozory zwyciężyły. Z arys sy tu a c y jn y tw orzą p y tan ia w epigram ie Janickiego P u lex Isa-

bellae regiae filiae (E pigr. 2), składające się na pierw szy dystych. Dw u­

w iersz n a stę p n y to stw ierdzenie bezsensu tej sytu acji oraz pu en ta o cha­ rak te rz e p y tan ia uogólniającego. Podm iotem m ów iącym jest tu pchła, ad resatem k ró lew n a Izabella. U tw ór w całości jest bardzo w yszukanym p an egiry kiem (Epigr. 2):

Q uid m e tam stricta religas Isab ella, catena? N e fugiam , si m e solveris, anne tim es? N on fu giam ; ten eor form ae flo ren tis am ore.

Q uis v e lit a m anibus stu ltu s abire tuis?

P y ta n ie o statn ie pełni szczególną rolę także jako elem ent u jaw niający zaangażow anie em ocjonalne podm iotu wobec adresata lirycznego. Taką kom pozycję u tw o ru spotykam y już u K a tu llu s a 20, a najbliższym przy ­ kładem może być u tw ó r IX tego au to ra (Verani om nibus e m eis amicis). S y tu a cją w yjściow ą jest w nim pow rót przyjaciela, o czym inform uje p ytanie ekspozycyjne, któ re n ad aje rów nież w yrazu uczuciowego tem u epigram ow i. Zw iązek uczuciow y pom iędzy podm iotem a adresatem li­ ryczny m podkreśla jeszcze mocniej exclam atio n astępujące bezpośrednio po p y taniu , zam ykając jak b y część w stęp n ą (w. 1— 5):

V erani om nibus e m eis am icis an tistan s m ih i m ilib u s trecentis, v o n istin e dom um ad tuos penates

(11)

Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 1

fratrcs unanim os anum que m atrem ? V en isti, o m ihi n untii beati.

Utw ór ten jest w yraźnie dw upłaszczyznow y z p u n k tu w idzenia czasu: pytanie exordialne oraz exclam ado re fe ru je przeszłość, m ówi o przed- akcji, część n a rra c y jn a n atom iast p rezen tu je przyszłość leżącą w sferze oczekiwań podm iotu. P u e n ta w postaci jeszcze jednego p y tan ia (utw ór ma budow ę ram ową) uzew nętrznia pełnię uczuć podm iotu (Cat. IX, w. 10— 11):

O quantum est h om inum beatiorum , quid m e laetiu s est b eatiiísve?

U M arcjalisa tego rodzaju funk cje p y tań in icjalnych w y stę p u ją w w ielu utw orach, a przykładem niech będzie tu epigram VII 6, w. 1— 2:

Ecquid H yperboreis ad nos con versu s ab oris A u son ias Caesar iam parat iré vías?

Podobnie, jak widać to u epigram atyków polskich i K atullusa, pytan ie w stępne w tym utw orze przekazuje (z pew ną dozą niedow ierzania) in fo r­ m ację o sy tu acji w yjściow ej. Również epigram atycy renesansow i posłu­ giwali się tą tech n iką w stępu w swoich utw orach. P y ta n ie w fu n k cji ekspozycji sytuacji w yjściow ej częste jest u B eccadellego21, C am panu- sa 22, L a n d in u sa 23. C haraktery sty czn y m p rzykładem jest sa ty ry c zn y epi­ gram Landinusa De B indo lusco (II 13):

Quid m irum , uxorem luscus si non potes uno Servare a m oechis lu m in e, M aree, tuam ? C entum oculos h ab u it quondam Iunonius A rgus,

N ec servata tam en credita nym p h a diu est.

S ytuacja przedstaw iona we w stępn y m p y tan iu , zestaw iona z sy tu a c ją m itologiczną (motyw Eurydyki), tra c i w szelkie cechy niezw ykłości.

Na plan pierw szy w y su w ają się też w epigram ach p y tan ia staw iające jakiś problem, k tó ry należy rozw iązać — dalsza część epig ram u sta je się więc odpowiedzią na py tan ie w stępne. P y ta n ia te zw ykle są p y ta ­ niam i zależnymi, poprzedzają je zdania w prow adzające sy tuację i u ja w ­

21 A n ton iu s P anorm ita (B eccad elli) 1394— 1471. Jego zbiór n ie z w y k le sw ob od n ych w ierszy H e r m a p h ro d itu s został zakazany pod groźbą ek sk om u n ik i. Cyt. w e d łu g wyd. A nton ii P an o ra m ita e „H e r m a p h r o d i tu s ”, „A p o p h o r e t a ”. V on C. F. Forberg. Privatdruck [b. r. m j ,

22 G iovanni A n ton io C am pano (1429— 1477). C ytaty w g lo a n n is A n t o n i i C a m p a n i ,,Epistolae et P o e m a t a ”. Rec. J. B. M enckenius. L ip siae 1707.

23 Chris to phori L a n d in i „Carmina o m n i a ’’. E x cod icib u s m an u scrip tis prim um edidit A. Perosa. F iren ze 1939.

(12)

62 ANDRZEJ BUDZISZ

n iające osobę, k tó ra pyta. W epigram ie K rzyckiego De monacho et con­

fite n te illi py tan ie o inform ację doprow adza do zaskakującej odpowiedzi

w yrażającej zdziw ienie rów nież form ą p y tajn ą (Cric. IV 17):

C on fessu m ex p lo râ t m onachus, num daem ona quando Crederet, an dii'is cantibus usus erat?

P arce, pater, eon fessu s ait, tam in d ign a putare; D aem on a quis credam qui m ale credo D eum ?

W innym epigram ie K rzyckiego (IV 22, De aegroto et medico vinoso) niew inn e py tan ie chorego, skierow ane do lekarza, jest przyczyną nieo­ czekiw anej sy tu acji: pijaństw a, którego skutkiem jest w yzdrow ienie cho­ rego.

P y ta ń zależnych, w prow adzających problem czy tem at, nie spotyka­ m y praw ie wcale w twórczości ep igram atyków starożytnych. Funkcję tę pełnią u K atu llu sa, M arcj alisa i A usoniusza24 p y tan ia zadaw ane wprost, przew ażnie przez podm iot m ówiący. I ta k w epigram ie 80 K atullusa na początku u tw o ru sto ją dw a p y tan ia, skierow ane w prost do adresata. P ierw sze p y tan ie dotyczy przyczyny bladości ust Gelliusza, drugie, od­ dzielone od pierw szego stw ierdzeniem : „nescio, quid certe est”, przyw o­ łuje rozpow szechnioną pogłoskę na ten tem at. W prow adzający zakoń­ czenie zw rot „sic certe e s t”, um ieszczony p aralelnie do poprzedniego (oba o tw iera ją k olejne dystychy), łączy w yraźnie p u en tę z ostatnim pytaniem .

U M arcj alisa w epigram ie IX 66 p y tan ie także jest skierow ane do a d re sa ta bezpośrednio, po w cześniejszym przedstaw ieniu sytuacji w yj­ ściowej (w. 1—2):

U xor cum tibi sit form osa, púdica, puella. Quo tib i natorum iura, F abulle, trium ?

P u e n ta je s t odpow iedzią na to pytanie, stw ierdza ona nielogiczność za­ biegów Fabulla, k tó ry m a m łodą żonę, o rzym skie „praw o trojga dzieci”, a ponadto c h a ra k te ry z u je a d resata niezbyt przychylnie poprzez dw uzna­ czność słow a „ a rrig e re ” (w. 3— 4):

Quod p etis a nostro su p p lex dom inoque deoque, Tu dabis ip se tibi, si potes arrigere.

R ów nież A usoniusz w epigram ie 82 w prow adza tem a t pytan iem skiero­ w anym w p ro st do a d resata: „Eune, quid adfectas venden tem Phyllida odores?” T rzeba jednocześnie zauważyć, że epigram y, o których mowa,

(13)

Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 3

należą do różnych rodzajów retorycznych. E pigram y K rzyckiego IV 17 i IV 22 to jakb y scenki rodzajow e z podziałem na role, chociaż nie m ożna tu mówić o czystej form ie dialogowej — zaliczyć należałoby je do genus dem onstrativum . E pigram y n atom iast K atullusa, M arcjalisa i A usoniu- sza, które przed chw ilą były om aw iane, to genus iudiciale, gdyż odpo­ wiedzią na w stępne p ytanie są zarzuty staw iane adresato w i — sta je się on w pew nym stopniu oskarżonym .

Inna fun kcja exordium w epigram ie to c h a ra k te ry sty k a postaci. I w tym w ypadku autorzy posługują się użyciem v erb u m videndi bądź też pytaniem w całostce otw ierającej utw ór. Z adaniem verbum videndi jest skierow anie uw agi ad resata bądź też czytelnika na osobę, której poświęcony jest utw ór. C h araktery sty czny m tego przykładem jest n a­ pastliw y utw ór Krzyckiego na Erazm a Ciołka, b iskupa płockiego (IV 43):

Istum , quem pueri v id e tis ire Saeptum tot fam u lis, equo superbo G erm anoque nirnis tum ere fastu

Część w stępna c h a rak tery zu je Ciołka od stro n y w yglądu zew n ętrz­ nego, dlatego uzasadnione jest słowo videtis. Po tych trzech w ierszach, w prow adzających nie tylko b o h atera paszkw ilu, ale i a d re sa ta (pueri), następuje dalsza c h a ra k te ry sty k a biskupa, o b ejm ująca jego działalność polityczną, publiczną, pochodzenie, herb, a n aw et próby literackie. Po­ dobnego w stępu użył K rzycki w Epit. Ioannis A lb e rti regis Poloniae,

aliud (V 7, w. 1—2):

Hoc sub m arm ore, quod tueris hospes, A lbertus iaceo; in quies, quis iste?

Różnica w stosunku do epigram u poprzedniego polega na tym , że p u n k ­ tem w yjścia do c h a ra k te ry sty k i zm arłego (jest on podm iotem m ów ią­ cym) staje się jego pom nik. Pozorny dialog u trzy m y w an y je s t w całym utw orze, przez co dystans pom iędzy ad resatem a podm iotem m ów iącym (tzn. dystans m iędzy żyw ym a zm arłym ) ulega zm niejszeniu Zbliżony form ą w stęp w ystęp u je już u K atu llu sa w utw orze 4: „P h asellus ille quem videtis hospites”, a także w kilku u tw o rach M arcj alisa, ja k np. w epigram ie II 57: „Hic, quem videtis gressibus vagis le n tu m ”, czy w epi­ gram ie IV 53: „Hunc, quem saepe vides in tra p e n e tralia n o strae / P a lla ­ dos [...]” . Oba utw ory M arcjalisa są tak samo inw ektyw ą, ja k u tw ó r K rz y ­ ckiego na Ciołka, różnice po jaw iają się w porów naniu w stępów do ca­ łości obu utw orów . U K rzyckiego część w stępna, zaw ierająca zew n ętrzn ą ch arak tery sty k ę atakow anego biskupa, je s t zw ięzła w porów naniu z częś­ cią następną, u M arcjalisa nato m iast część w stępna je s t rozbudow ana, a

(14)

6 4 ANDRZEJ BUDZISZ

zakończenie poprzez sw ą zwięzłość jest bardziej epigram atyczne, powo­ d u je bow iem w iększe zaskoczenie. W spom niany u tw ór K atullusa różni się przede w szystkim tem atem od u tw orów Krzyckiego i M arcjalisa — je s t to pochw ała m ałego stateczku, a nie in w ekty w a czy epitafium . Po­ nad to K rzycki w ep itafiu m używ a czasow nika tueris, zam iast vides, przez e j w stęp sta je się bardzo uroczysty. W stęp tego rodzaju w ystę­ p u je też w utw orze C am panusa E pita p hium D. Car. de Columna (III 31):

N e tu hoc d espice, quod v id e s sepulcrum , S eu sis advena, seu Q uiritum unus.

Podobieństw o do ep itafiu m O lbrachta jest tu dość duże, gdyż punktem w yjścia do c h a ra k te ry sty k i zm arłego stał sie rów nież nagrobek. Obaj poeci, K rzycki i Cam pano, przetw orzyli podobnie wzór antyczny, wyko­ rzy stu ją c go w tak specyficznej form ie epigram u, jakim jest epitafium . S ytuacja, gdzie verbu m videndi otw ierające epigram służy ujaw nieniu podm iotu mówiącego, w y stęp u je w relig ijn y m epigram ie Krzyckiego Sub

im agine Christi c ru cifixi in tem plo s. Catharinae Cracoviae, a.liud (I 12).

Podm iotem m ów iącym w tym epigram ie jest C h ry s tu s 25. Epigram ten dzieli na dw ie części s tru k tu ra językow a: w części pierw szej wypowiedź u trz y m an a jest w drugiej osobie, w końcowej w y stępuje pierw sza osoba. W yraźnie rzu cają się w Oczy dw a w ezw ania, otw ierające kolejne w ier­ sze, „A spice” i „R espice”, połączone ze zdaniam i podrzędnym i. V erba vi­ dendi użyte w ta k eksponow anych m iejscach pełnić m uszą niepoślednią rolę. ,,A spice’’ m a zwrócić uw agę ad resata na sytuację podm iotu m ówią­ cego, a n astęp u jące potem zdanie u jaw n ia zw iązek przyczynow y pom ię­ dzy postępow aniem a d resata i cierpieniam i C hrystusa. Zaakcentow ana je s t w ina ad resata, zm uszająca go do refleksji, przez co także podm iot okazuje się cierpiący niew innie, pokrzyw dzony. Podobnie, jak m a to m iejsce w m ow ach sądowych, w y stęp u je tu apostrofa do oskarżonego — bo w takiej roli staw ia podm iot m ów iący ad resata 2B. W form ie bardzo skondensow anej, na przestrzeni jednego w ersu, następ u je ch a ra k te ry s­ ty k a a d re sa ta i nadaw cy. W ers następ n y to w ezw anie do retrospekcji (respice). Te dw a h ek sam etry przygotow ują odbiorcę do przekazania mu bardzo w ażnej treści, zaw artej w p rzedostatnim w ersie — jest to p a ra ­ fraza słów z E w angelii św. J a n a (15, 13): „M aiorem dilectionem nemo

25 W p row ad zen ie C hrystusa jako podm iotu m ów iącego ma w tych utw orach szczególn ą w artość ek sp resy w n ą (zob. K. S t a w e c k a . R eligijn a p o ezja łacińska u; Polsce. L ublin 19(54 s. 44).

26 K w in ty lia n w y m ien ia potrzebę autoprezentacji w exordium (Inst. IV 1, 6) oraz pod k reśla zn aczen ie ap ostrofy (Inst. IV 1, 64).

(15)

Z BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 5

habet, ut' anim am suam ponat pro amicis suis” 27. W arto przytoczyć ten utw ór w całości (I 12) :

A spice, qui transis, quia tu m ih i causa doloris, R espice m ortalis, si fu it um quam passio talis. U t v iv a s m orior, qua est non d ilectio m aior, Hic tibi m onstravi, quantum te gratis am avi.

Przeciw staw ienie podm iotu i a d resata w idać w yraźnie w zestaw ieniu pierwszego i ostatniego h ek sam etru: ,,[tu] aspice” — „[ego] m o n strav i” , „ tu m ihi causa doloris” — „[ego] te gratis am avi” .

Bardzo ciekawe jest użycie verb um videndi w n astęp n y m utw orze z cyklu Suh im agine Christi cru cifixi in tem plo s. Catharinae Cracoviae, a m ianowicie I 13. Nie pojaw ia się ono w e w stępie, k tó ry udziela a d re ­ satow i inform acji o sytuacji w yjściow ej. Zm iana tej sy tu acji zapow iedzia­ na jest już w pierw szym dystychu. H eksam etr d y sty chu ostatniego w y ­ jaśnia, na czym ta zm iana m a polegać. U tw ór kończy się w ezw aniem do ad resata „vivens prospice quisque sibi” :

In cruce vos m oneo pendens, hic p la n g ite vestra C rim ina, non eadam tém pora sem per erunt. Saevu s ero v in d ex , v en ia e nunc prodigus; atra

Mors properat, v iv e n s prospice q u isq u e sibi.

W odróżnieniu od poprzednich utw orów verbu m videndi um ieszczone zostało na końcu utw oru. J e st to zabieg ze stro n y poety dość orygin alny : postać przem aw iająca z jakiegoś w izerunku (obraz łub krucyfiks) n a k a ­ zuje człowiekowi, aby przy jrzał się sobie. K rzycki nie naślad u je tu nikogo z poprzedników , idąc w ty m w yp ad k u w łasną drogą.

C harakterystyce adresata lub au to p rezen tacji podm iotu m ówiącego służą w w ielu w ypadkach obok verba videndi rów nież pytania. Taką fu n ­ kcję pełnią np. p y tan ia w stępne w utw orze K rzyckiego C antilena in

Threncinio cantata (II 3), poświęconym królow ej B arbarze Zapolya. W y­

rażają one także podziw podm iotu połączony z n u tą n iedow ierzania:

Tune haec es virgo toto nunc in d it a m undo? Tune P olonorum p rin cip is uxor cris ?

Tune es quam propter regesque ducesq u e vocantur, Ut vid ean t m anibus sceptra superba tuis?

U t vid ean t regnum im m en su m p opulum que potentem R eginam d om ini ferre sub astra sui?

O fe lix virgo, fe lic ia tém pora quae te A d tantum patriae progen u ere decus.

(16)

6 6 ANDRZEJ BUDZISZ

E m ocjonalne zabarw ienie p y ta ń podkreśla trzy k ro tn a anafora tune. Pod­ sum ow aniem in fo rm acji zaw artej w p y taniach staje się ostatn i dystych, a jego form a (exclam atio) dodaje zw artości tekstow i, k tóry jest pełnym podziw u panegirykiem .

Podobnie w utw orze De fu g a exercitu s G erm anici a principibus Ger-

m aniae C ruciferis in a u x iliu m m issi (III 8) część pierwsza, panegiryczna,

rozpoczyna się p y tan iem uogólniającym , które inform uje o zaletach k róla — a d re sa ta (w. 1-—2):

Quas tua non m eru it rex in v ictissim e laudes H aec p ietas b elli con siliu m q u e tui?

E gzem plifikacja tej in form acji zaw arta je st w w ierszach następnych, a cała część panegiryczna kończy się, podobnie jak u tw ó r poprzedni, w y- krzyknieniem , u w y d atn iający m podziw dla m onarchy: ,,o ra ri principis officium !” W drugiej części n a stęp u je zm iana adresata — podm iot mó­ w iący zw raca się do w ojska niem ieckiego. C harakterysty ce arm ii przy­ słanej na pomoc K rzyżakom służą też py tania, retoryczne interrogatio- nes, n a k tó re nie oczekuje się odpow iedzi; są one ostrym szyderstw em pod ad resem w ojska niem ieckiego:

H em tibi m a g n ificis tu a verb a m in a n tia coeptis Quo redeunt? m on tes quid p ep erere tui? M ilia qui cen tu m v o lu isti v in cere nostra,

Vi sp ecu latoru m tarn cito pressus abis?

C h arak tery sty ce a d resata służy też w prow adzające p ytanie w inw ektyw ie K rzyckiego A pollo ad v a te m stercoreum (IV 39, w. 1—2) :

N on tibi tot rhytm us dabit, ut resp u b lica vestes, Cur sto lid u m turbas stu lte poeta caput?

P y ta n ie c h a ra k te ry z u je a d resata także w epigram ie Janickiego In tú ­

m ulo Thom ae R osnovii C[anonici] C[racoviensis] (Epigr. 6): S tu lte, quid in san is, fu lv u m qui congeris aurum ?

A n n e auro v in c i fata superba putas?

Q uidquid habes, effu n d e inopi, dum v iv is; ab auro S ic v in ci iu sti iu d icis ira potest.

W p ierw szym d y sty ch u u jaw n io n a zostaje nie tylko głupota adresata, ale rów nież jego p rzek u p n y ch arak ter. K on trasto w ą sytu ację przedstaw ia dys­ ty ch o statn i — je s t to rada, a w łaściw ie nakaz skierow any do adresata,

(17)

Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 7

w jak i sposób należy w ykorzystać złoto do zbaw ienia i „p rz e k u p ie n ia ” C hrystusa: „rozdaj ubogim ”.

Podobnie negatyw ną c h a ra k te ry sty k ę a d resata w idzim y w V itae Re-

gum Polonorum Janickiego, w u tw orze pośw ięconym Popielow i I (V R P 1).

P y tanie zwrócone bezpośrednio do b o h atera staw ia go od razu pod p rę ­ gierzem pow ażnych zarzutów . C h a ra k te ry sty k a ta polega na an ty tezie „lectus” — „clipeus arm a q u e ” oraz „V enu s” — „G radiv us” (Mars) (w. 1—4):

A nne tibi lectum tantum , lascive, reliquit, N on etiam clip eo s arm aque dura pater, Et V eneri tan tu m iu ssit servire, G radivo

Non etiam , o noster Sardanapale, suo?

Całostka w stępna w postaci p y tan ia rz u tu je n a dalszy ciąg u tw oru, któ ­ ry rozw ija negatyw ną ch a ra k te ry sty k ę na zasadzie am plifikacji.

W cyklu V itae A rchiepiscoporum G nesnen siu m c h a ra k te ry sty c e po­ staci służą p y tania rozpoczynające cztery u tw o ry (4, 16, 21 i 26). Dwa z nich to utw o ry pochw alne (epigram 4 pośw ięcony W ojciechow i i 21 — W łostyborowi), natom iast pozostałe dw a c h a ra k te ry z u ją a d re sa ta n eg a­ tyw nie. U tw ór 4 na św. W ojciecha zbudow any je st z p y tań c h a ra k te ry ­ zujących sław nego biskupa bardzo ogólnie, bez większego zin dy w iduali­ zowania cech. Z w rot do G niezna jako a d re sa ta u tw o ru uzasadnia ta k ą pow ierzchow ną ch arakterystyk ę, gdyż grób św iętego m a w szystko o nim powiedzieć :

Q ualis A dalbertus fu erit, quid G nesna requiris? N onne vid es sancti busta b eata viri?

Quis fa cit haec vivu s, fa cit hie quae m ortuus, au t quis N unc feret ob dom inum , quae tu lit ille, suum ?

W epigram ie poświęconym W łostyborow i fu n k cją p y ta ń je s t nie tylko przedstaw ienie adresata, lecz także w yrażenie podziw u dla jego osoby:

V lostiborius P olonus

V lostibori quid agis? Cur sic tibi v ita m od esta est? D ignus es et sacras pascere spernis oves? N ico leo s causa est, fu erat q u ae causa P hilippo.

G audeo, facta anim i quod rata v ota tui.

D ubitatio rozpoczyna u tw ór poświęcony W incentem u I (V A G 16). P od­ m iot mówiący, zastanaw iając się nad cecham i pozytyw nym i adresata, znajduje tylko jed n ą — szlachetne pochodzenie. Lecz samo p y tan ie poz-r wala więcej się dom yślić niż n astęp ująca po nim skąpa c h a ra k te ry sty k a

(18)

6 3 ANDRZEJ BUDZISZ

W incentego. P y ta n ia o przyczynę postępow ania arcybiskupa Suchyw ilka

(V A G 26) pozostają bez odpowiedzi — rozbudzona ciekawość czytelnika

m usi szukać zaspokojenia w dom ysłach:

Ioan n es S u c h y w ilk P olonus

Q uid clerum , S u ch yw ilce, prem is fu riosu s in ira, C ognatos tantum natus am are tuos?

A n n e tib i m ores con cessit avu n cu lu s istos, C on cessit tanti cum tib i iura loci?

W epigram ie ty m info rm acja pozostaje w łaściw ie poza tekstem , nie zna­ czy to jedn ak, że sposób staw ian ia p y tań nie ch arak tery zu je postaci ad­ resata.

Tylko w dwóch utw o rach p y tan ie zwrócone do adresata służy auto­ p rezen tacji podm iotu mówiącego. W parodii ep itafium Lepus captus in

venatione per reginam B onam de fato suo (Cric. II 43) pytanie skiero­

w ane je s t do przechodnia, a podm iotem lirycznym jest zając upolowany przez królow ą Bonę (w. 1— 2):

In teritu m lau d esn e m eum d oleasn e viator N escio: nam d u b ia non ratione caret.

P y ta n ie to służy jed n a k raczej w yszukanem u kom plem entow i pod adresem królow ej niż zasięgnięciu in form acji o śm ierci zwierzaka. D rugi u tw ó r to rów nież K rzyckiego epigram In L ucretiam lascivius depic-

ta m (VI 6). E xordium w form ie p y tan ia ch arak tery zu je tu nie tylko pod­

m iot, lecz rów nież a d resata lirycznego. Z resztą podm iot prezen tu je siebie ja k gdyby oczami drugiej osoby, w łaśnie ad resata lirycznego:

Si vid eor la sc iv a tib i spectator im ago, D ie m ih i sp ecim en quale pudoris habes? V irtu tem fa ctu m q u e m eum m ireris in ista

F orm a, sic fia m religiosa tibi.

W o statnim dysty chu podm iot p rezen tu je się w innym św ietle — jako w zór cnoty i pobożności. Podm iot sta ra się tu zjednać sobie przychylność w idza, ta k ja k m ówca sta ra się zjednać przychylność słuchaczy w sp ra­ w ie w ątpliw ej (genus d u b iu m )28.

Rzuca się w oczy m ała liczba utw orów , w których podm iot dokonuje swej p rezen tacji za pom ocą pytań . Je d n a k należy stw ierdzić, że także u ep igram atyk ów staro ży tn y ch niezw ykle rzadko w y stępu je pytanie w tej funkcji. U K atu llu sa tylko dw a u tw o ry (30 i 104) rozpoczynają się

25 Q u i n t i 1 i a n u s. In s tit u ti o oratoria. IV 1, w . 6: „[...] nam exordium duci n onnum quam etia m ab au ctore cau sae solet, quam quam en im pauciora de se ipso d icit et parcius, plurim um tam en ad om nia m om enti est in hoc positum , si v ir b onus creditur ’.

(19)

Z BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 69

pytaniem , k tó re służy au to p rezen tacji podm iotu mówiącego, z ty m że w utw orze 30 nie jest to główna fu n k cja p y tania. Służy ono przede w szyst­ kim charak tery sty ce adresata, dopiero przez jego oskarżenie podm iot przedstaw ia się jako niew inny. W d rugim ze w spom nianych utw orów p y ­ tanie jest w yraźnie nośnikiem inform acji o podmiocie, k tó ry sta ra się zaprezentow ać jako uczciwy i kochający, a w jego słow ach brzm i n u ta oburzenia na próbę podw ażenia jego dobrej opinii (Cat. 104):

Credis m e p otu isse m eae m aled icere vitae, am bobus m ihi quae carior est oculis? non potui, nec, si possem , tam p erd ite am arem :

sed tu cum T appone om nia m on stra facis.

M arcjalis też tylko w kilku w ypadkach posługuje się p y tan iem w k o n ­ struow aniu w ypow iedzi będącej au to p rezen tacją podm iotu mówiącego. W utw orze IV 50 koncepcja M arcjalisa podobna je s t do tej, jak ą w idać w epigram ie Krzyckiego In L ucretiam lascivias depictam . P y ta n ie p re ­ zentuje podm iot słow am i adresata, n ato m iast w łaściw a prezen tacja n a ­ stępuje w zdaniu n astępnym (Mart. IV 50):

Quid me, Thai, sen em su b in d e dicis? Nem o, est, Thai, se n e x ad irrum andum .

Technikę tak ą zastosow ał Cam pano w epigram ie A d C ardinalem Papien-

sem (VI 10, w. 1—2):

N um pirata tibi videor, P ap ien sis, ut auro Te redim as? aurum non peto, verb a peto.

We w szystkich tych epigram ach w idać realizację retory cznej reguły, kie­ dy to podm iot m ówiący chce przedstaw ić się adresatow i z ja k najlepszej strony.

O statnią funkcją exordium epigram atycznego, w yrażonego in to n acją py- tajną, jak a została om ówiona w ty m arty k u le, jest jego rola w tw orzeniu nastroju i w yrażaniu różnych odcieni przeżyć em ocjonalnych. Dzięki py­ taniom i często tow arzyszącym im w ykrzyknieniom pow staje „sensus acrior et vehem entior” 29, ja k np. w u tw orze K rzyckiego De evectu per

regem noxio et illi noto (VI 1, w. 1—6):

O factum indignum ! quis non m iretur et ipsi R em m onstro sim ilem quis precor esse neget? R ex tu lit ecce scien s sum m aq u e in sed e lo ca v it

P ern iciem patriae p ern iciem q u e suam . Sed D eus ipse scien s o lim cu m d aem on a fecit,

P ern iciem terrae p ern iciem q u e poli...

29 „Interim tam en et est proem io n ecessariu s sen su s aliq u is, et hie acrior fit atque veh em en tior ad personam derectus a lteriu s” (tam że IV 1, w . 64).

(20)

7 0 ANDRZEJ BUDZISZ

P y ta n ie w raz z exclam atio w yraża oburzenie i niechęć w stosunku do przeciw nika. P onadto pytanie, m ające c h a ra k te r uogólniający, adresow ane je s t do w irtualneg o czytelnika w celu zw rócenia uw agi na niegodziwość osoby atakow anej i narzucenia czytelnikow i p u n k tu w idzenia podm iotu mówiącego. O em ocjonalnym ch arak terze tej w stępnej całostki świadczą użyte słow a: „factum in d ign u m ”, „rem m onstro sim ilem ”, „ m iretu r” . Część n a rra c y jn a w yjaśnia, o jak i fa k t chodzi. Zdarzenie ulega am plifi- k acji przez porów nanie ,,rex” — „D eus”, a w yrazistości tem u porów na­ niu dodaje p aralela m iędzy osobą atak ow an ą a szatanem , bazująca na anafo ry cznym pow tórzeniu określenia pernicies. P u e n ta utw oru m a zno­ w u fo rm ę pytan ia, a fun k cjo n u je na zasadzie an ty tezy : „ignara m ens h om in um ” — ,,rex sciens et D eus” (w. 9-10):

Et quid m en s ignara h om in u m sibi fid ere possit, C um rex ip se scien s erret et ipse D eus.

U tw ór m a w y razistą k o n stru k cję ram ow ą, w której z racji odmienności c h a ra k te ru i fu n k cji całostka początkow a i końcowa w yodrębniają się w yraźn ie z całości utw oru.

Często tę fu n k cję p y tań (w yrażanie afektów) spotyka się w epigra­ m ach erotycznych, kiedy to u jaw n ia ją one uczucia podm iotu lirycznego. C ierpienia kochanka są p rzyczyną p y tań skierow anych przez niego do dziew czyny w utw orze K rzyckiego A d D iam antam puellam (Cric. V I 13)30. U tw orem szczególnie em ocjonalnym je s t epigram VI 21 Krzyckiego, De

furore suo. O tw iera go p y tan ie : „H eu m ihi, quis fu ro r hic?” Uczuciowe

rozdarcie podm iotu w y ra ż ają w dalszej części utw o ru an ty tezy i w ykrzy- knienia. Podobny c h a ra k te r m a pierw sza strofa kolejnego erotyku K rzyc­ kiego De amore suo (VI 23), składająca się z p y tań retorycznych w yraża­ jących stan ducha podm iotu m ówiącego:

Q uis furor tan ti rabiesque morbi, Q uae lues, quae v is an im u m fatigat, Quod m alu m ? serpit, vorat et m ed u llas

D u lce venenum .

Rów nież Jan ick i w sw ych u tw orach korzysta ze szczególnej p rzy dat­ ności p y tań do w y rażenia uczuć. W utw orze De corona pinea (Epigr. 9) seria p y ta ń skierow anych do ad resatk i m a w ydobyć powód ofiarow ania kochankow i sosnowego w ieńca. Rozw ażanie m ożliw ych przyczyn służy

A d D i a m a n t a m p u e ll a m

Cur m ea cap ta tu is o cu lis praecordia laed is Et tota es nom en, pérfida, facta tuum ? T o x ica fert adam as, m ortalia, vu ln era fiu n t,

(21)

2 BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 71

w yznaniu miłości, k tó re dokonuje się w ostatn im dystychu, będącym pu en tą przygotow aną przez pytania.

Janick i nie tylko w eroty ku posługuje się p y tan ia m i w u k azyw an iu strony em ocjonalnej sw ych utw orów . Bardzo ek sp resy w n y obraz C h rys­ tusa frasobliw ego siedzącego na kam ieniu uk azu je się w p y ta n iu otw ie­ rającym utw ór In imaginera C hristi in lapide sedentis (Epigr. 7, 1— 2):

Quid versas anim o, sa x o m ale fu ltu s acuto Et n ix u s subito, lan gu id e C hriste, caput?

Odpowiedź na to p ytanie tw orzy środkow ą część, n a rra c y jn ą , p u e n ta n a ­ tomiast, k tóra jest prośbą do C hrystusa, naw iązu je sw ą treścią do w stę p ­ nego py tan ia (w. 5— 6):

D a precor, haec eadem m editer, dum vivo, m eu m q u e D ex tra tua oppressum fu lcia t aim a caput.

Żałoba i sm utek brzm i w p y tan iu na początku ep itafiu m In fu n e re A nnae

Gorcanae, Petri Cmitae coniugis (łan. Epigr. 46, w. 1—4): D icite, C m itarum m anes, quis lu ctu s in alta

Vos requie, q u alis corripu itq u e dolor, Cum vestros in ter ciñ eres tu m u lan d a v en iret

G orcana et vestra con tegeretu r hum o?

Część następ na różni się od exordium n a rra c y jn y m ch a ra k te re m kom u­ n ikatu i przedstaw ia zalety Anny.

Używ ając p y tań do p rzekazyw ania emocji, ep ig ram atycy nasi m iesz­ czą się całkowicie w tra d y c ji literackiej g atu n k u . J e d n a k u ep ig ram aty - ków starożytnych p y tan ia rzadziej w y ra ż ają uczucie miłości, co nie zna­ czy, że zaw arte w utw orach natężen ie em ocji je s t m niejsze. P rzyk ładem niech będzie utw ór 52 K atu llu sa; pytanie, pojaw iające się w ram ow ych cząstkach utw oru, służy do uzew n ętrzn ien ia oburzenia, zdziw ienia i re ­ zygnacji, uczuć spow odow anych sy tu a c ją polityczną w Rzym ie:

Quid est C atulle? quid m oraris em ori? se lla in curuli strum a N onius sedet, per consulatum p eierat V atin iu s: quid est, C atulle? quid m oraris em ori?

Uderza po m istrzow sku skondensow any sposób w y rażan ia uczuć, w po­ rów naniu z k tó rym utw o ry naszych epig ram aty ków sp ra w ia ją w rażenie „rozgadanych”. W stępne p y tan ie b u d u je też em ocjonalne napięcie w e

(22)

7 2 ANDRZEJ BUDZISZ

W spom nianym już utw orze 9 K atu llu sa V er ani om nibus e m eis amicis, w y rażając zaskoczenie a jednocześnie radość z pow rotu przyjaciela. Fi­ n a ln a część tego u tw o ru staw ia natężenie emocji w punkcie ku lm inacy j­ n ym (w. 10— 11):

O qu an tu m est h om in u m beatiorum , quid m e letiu s est beatiu sve.

Rów nież u M arcj alisa spotykam y się z innym odcieniem uczuć w y ra ­ żanych za pom ocą py tań . B rak u je tu w yznań cierpiących kochanków, dużo n ato m iast jest gniew u, niechęci, czasem podziw u graniczącego z pochlebstw em , ja k np. w Epigr. 3 (w. 1—2):

Q uae tam sep osita est, quae gens tam barbara Caesar, Ex qua spectator non sit in urbe tua?

U żyw anie w p y tan iach inicjaln y ch w ielu słów nacechow anych emo­ cjonalnie je s t c h arak tery sty czn e u autorów renesansow ych, uderza też u nich duża ilość epigram ów erotycznych rozpoczynających się od p y­ tan ia. L andinus w kilku u tw o rach w prow adza czytelnika w żałosny na­ strój p y tan iam i retorycznym i, skierow anym i najczęściej do samego sie­ bie. I ta k w w ierszu I 14 p y ta : „Si non v ex at amor, quidnam m ea pee- to ra v e x a t? ” Rów nież u tw ó r 17 (w. 1— 4) z tej samej księgi inform uje nas w podobny sposób o przeżyciach podm iotu mówiącego:

A D S E I P S U M

Quid facis in fe lix ? Q uidnam L andine m iselle te iu vat ad flam m as addere lign a tuas? Quid laq u eu m te x is quo m ox capiaris et am ens

iam referas d extra v u ln era facta tua?

W zbiorze zatytu łow an y m H erm aphroditus Beccadellego zn ajd u je się utw ór, na początku którego podm iot liryczny zw raca się pełnym czułoś­ ci p y tan iem do zapłakanej kochanki (Herm. II 9, w. 1—2):

Q uid fies? en n ítidos turbat tibi fletu s ocellos! Quid fies, o lacrim is U rsa docora tuis?

Rów nież Cam pano, skarżąc się na nieczułość dziew czyny w utw orze

Q ueritur de Diana, rozpoczyna swe żale p ytaniem (I 10, w. 1—2): Q uid faciam , sterili n equiquam fessu s arena?

(23)

Z BADAÑ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 73

Podobnie w dwóch utw orach księgi II w yraża za pom ocą d u b itatio stan swojego ducha (oba u tw o ry zaty tuło w an e są A d se ip su m — II 11, w. 1—2 i II 12, w. 1):

Q uid faciam ? m an eam q u e dom i reditu m q u e p u ella e E xsp ectem ? an len to subsequar ip se gradu? Quo propero dem en s, aditu offen su ru s am icam ?

U tw ory te przypom inają erotyk i K rzyckiego i Janickiego, om aw iane w y ­ żej. W idać z tego, że K rzycki, L andinus, Beccadello i Cam pano nie do epigram atyków naw iązyw ali w tych utw orach. Bliższe w y d ają się one elegii m iłosnej, gdyż duży jest w nich ład u n ek liryzm u. S taro ży tn i bo­ wiem określali współczesną sobie elegię jako flebiles modi, m olles que- rellae lub m iserabiles e le g iSI. W tw órczości elegijnej od K atu llu sa (car­ m en 68) przez T ibullusa i P ropercju sza do O w idiusza z m otyw am i ero­ tycznym i łączą się m otyw y lam entacyjno-konsolacyjne. Isto tą sta ro ż y t­ nej elegii m iłosnej często jest querim onia, której p rzy czyną je s t infida, d ura puella 32 — podobnie jak w eroty k ach K rzyckiego i innych ep igram a­ tyków renesansow ych. D om inantą tej g ru p y epigram atów sta je się oso­ bista ekspresja podm iotu, a c h arak tery sty czn ą form ą m onolog liryczny, soliloquium, k tó ry często koliduje z w ym aganiem b rev itatis w odniesie­ niu do epigram u.

Świadczy to o m ieszaniu się gatu nk ó w w epoce R enesansu, a je s t rez u l­ tatem także pewnego zam ętu w teorii i p rak ty ce poetyckiej auto ró w epi­ g ram atu ” , Przecież istn iała teoria R obortella stw ierdzająca, że ep ig ram at jest częścią większego poem atu 34. Bogactwo możliwości, jakiego d o star­ czała lite ra tu ra antyczna, było kuszące, a ponadto pozwalało na stw o­ rzenie czegoś nowego w obrębie starego g atu n ku, czy n a w e t (w przeko­ naniu sam ych twórców) lepszego — „ u t ex m ultis et variis u n u m fiat, idque aliud et m elius” (Petrarka). P rzeprow adzona analiza porów naw ­ cza potw ierdza, że było to, w odniesieniu do epigram u, zjaw isko pow ­ szechne w poezji łacińskiej R enesansu.

Na podstaw ie analizy daje się także zauważyć, że naśladow anie wzo­ rów starożytnych, p rzynajm niej pod w zględem kom pozycji u tw o ru oraz budow y poszczególnych jego części, prow adziło do konw encjonalizacji

31 H o r a t i u s . Carmina. II 9, w. 9 i 17; I 33, w. 2. 32 Por. Z a r z y c k a-S t a ń c z a k, jw . s. 124— 125.

33 Por. K. S t a w e c k a . O „Foriceniach ” Jan a K o c h a n o w s k ie g o . „R oczniki H u ­ m an istyczn e” 27:1979 z. 3 s. 95.

34 F. R o b o r t e 11 o. E oru m o m n i u m quae ad m e t h o d u m et a r t ij ic i u m s c r ib e n d i e p ig r a m m a tis s p e c t e n t explicatio. W : T r a t t a t i d i p o é ti c a e re to ric a d e l C inquecento. A cura di B. W einberg. Vol. 2. Bari 1970 s. 508—516.

(24)

74 ANDRZEJ BUDZISZ

form y. Na ty m tle w arto przypom nieć pozytyw ny przykład Krzyckiego, kiedy to w utw orze I 13 odw raca p rzejęty z tra d y c ji literackiej schem at. V erbum videndi, nakazu jące zw ykle oglądanie dzieł sztuki, w ykorzysta­ ne zostało jako apel, skierow any przez postać z krucyfiksu pod adresem człow ieka: w ejrzyj w siebie.

Ü BER DIE U NTER SU C H U N G EN

DER R HETO RISCH EN K O M PO SIT IO N SPR IN Z IPIE N DER EPIGRAMME VON KRZYCKI U N D JA N IC K I

Z u s a m m e n f a s s u n g

D as Z iel des A rtik els, der a n a ly tisch en C harakter hat, b esteh t im A u fzeigen e i­ niger A sp ek te der im ita tio antiquorum au f der E bene der rhetorischen K om posi­ tio n sp rin zip ien des W erks und des B aus sein er ein zeln en T eile. D ie A n alyse der E pigram m e von K lem en s Jan ick i und A ndrzej K rzycki w u rd e auch auf dem H in­ tergrund des ih n en zeitg en ö ssisch en la tein isch en E pigram m s v o rgesteilt. Im V er­ la u f der A n a ly se w u rd en d ie R a h m en teile des W erks, n äm lich E inführung und Sch lu ss, als d ie vom G esich tsp u n k t der rhetorisch en K om position des T extes w ic h ­ tig sten T eile gen au er b esp rochen, w o b ei die V erw en d u n g von verba v iv en d i und F ragen als von der an tik en T radition ü b ernom m enen, das E pigram m eröffnenden E lem en ten beson d ers b erü ck sich tig t w urde. A ufgrund der A n a ly se w ird ein e K on- v en tio n a lisieru n g der E pigram m form ersich tlich , die ein e Folge der N achahm ung a n tik er M uster ist. N ur K rzycki v erw en d et in sein em E pigram m I 13 (Swb im agin e C h r is ti cru c ifix i in te m p l o s. C ath arin ae Cracovia e, Aliud) das aus der Tradition d es litera risch en A ltertu m s ü b ern om m en e S chem a anders. D arüber hinaus w ird in der p o etisch en P r a x is der R en aissan ceep igram m atik er ein e V erm ischung der G attun­ gen ersich tlich : die E pigram m e erotisch en In h alts sch ein en der a n tik en L ieb eselegie näher zu steh en — zur D om in an te d ieser G ruppe von W erken w ird die persönliche E xp ression des S u bjekts, ih re ch a ra k teristisch e Form ist der lyrisch e M onolog, der oft m it d en A n ford eru n gen der b r ev ita tis in B ezug au f das Epigram m kollidiert.

Cytaty

Powiązane dokumenty

frames eco-design as an opportunity There have, over the past few years, been governmen- tal and research think tank publications on the topic of critical materials which have

Widocznym przykła- dem tego jest jego działalnos´c´ w Łe˛czycy opisana rzetelnie przez autora w dwóch oma- wianych ksi ˛az˙kach, wydanych przez Calvarianum, co wskazuje na

A utorka konsekw entnie interpretow any m ateriał gw arow y daje przy om aw ianiu fak­ tów fonetycznych w zasadzie w zapisie fonetycznym , w innych w ypadkach, przy

TYNIEC MAŁY, pow.Wrocław Muzeum Slężańskie w Sobót­ ce Oddział Muzeum Archeolo­ gicznego we Wrocławiu Badania prowadziły mgr Elżbieta Noworyta i mgr Maria

Niezależnie od przyjętej koncepcji filozofii trzeba się chyba zgodzić z twier- dzeniem, że filozofia tym różni się od nauk szczegółowych, że zadaniem nauk jest poszerzanie

The sediment input from the Volta river has not only built the delta, but also formed the beach barrier system in the bight of Benin, up to 400km east of the river mouth (Anthony

2(b) , and the differential pressure in the model was set as 600 mbar. So, the locations with high tensile strain were selected for the placement of piezoresistive sensors. The

Jeżeli dzisiaj darw inow ska teoria ewolucji jest centralnym punktem odniesienia bio­ logii, to wcale nie znaczy, że musi ona być zawsze