R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E T o m X X X I I , z e s z y t 1 - 1984
ANDRZEJ BUDZISZ
Z BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAM I KO M POZYCJI EPIGRAMATÓW KRZYCKIEGO I JA N IC K IEG O *
Giulio Cesare Scaligero w swej poetyce przedstaw ia tak ą oto definicję epigram atu: „Epigram m a ig itu r est poem a b rev e cum sim plici cuiuspiam rei vel personae vel facti indicatione: a u t ex propositiis aliquid dedu- cens” Podaje rów nież cechy ep ig ram atu : „E pigram m atis v irtu te s pecu liares: brevitas et argutia. H anc C atullus non sem per est assecutus. M ar- tialis nusquam am isit” . W dalszej części sw ych w yw odów Scaligero w y raźnie usiłuje dostosować klasyfikację epigram atów do A rysto teleso w - skiego podziału mów, gdy pisze: „E pigram m atum to t s u n t genera, quot causarum ” . W ym ienia też oraz ilu stru je p rzy k ładam i trz y rodzaje: iudi- ciale, suasorium , dem onstrativu m 2. Nic w ty m dziwnego, gdyż przeko na nie o w zajem nym przen ikaniu się poezji i reto ry k i było w spólne ju ż teo retykom , mówcom i poetom starożytnym , a stanow isko to przetrw ało aż do epoki Oświecenia, Mówca Cyceron ta k mówi o pokrew ieństw ie r e toryki i poezji:
Est fia itim u s oratori poeta, n u m eris asstrictior paulo, verborum autem licen tia liberior, m u ltis vero g en erib u s orandi soclu s ac paene par, in hoc quidem prope certe id em n u llis u t term in is circum scribat atque d e íin ia t ius suum , quo m in u s ei licea t e a - dem illa fa cú lta te et copia vagari, qua v e l i t 3.
Podobnie poeta H oracy nie przeciw staw ia swej tw órczości retoryce, lecz wręcz zaleca korzystanie z jej reguł:
Et serm one opus est m odo tristi, saep e iocoso, D eíen d en te vicem rhetoris atq u e p oetae 4
* N ajw ażn iejszą pracą na tem at epigram atu w P o lsce jest książk a A lin y S io m - kajło E w o lu c je e p ig r a m a tu (do p o c z ą t k ó w r o m a n t y z m u w Polsce) (W rocław 1983). Szkoda tylko, że epigram atom K rzyckiego i Jan ick iego p o św ięciła autorka z a led w ie kilka bardzo ogólnych zdań (s. 27—28).
1 G. C. S c a l i g e r o . Poetices libri s e p t e m . III c. 126. 2 Tamże.
3 Q. H o r a t i u s F l a c c u s . S erm on es. I, 10, 19—20. 4 H o r a c y . Sat. I, 10, 19—20.
52 ANDRZEJ BUDZISZ
Przecież Sarbiew ski uw ażał Eneidą za najdoskonalszy wzór retoryki, tw ierdząc, że poeta pow inien się posługiwać w szystkim i ozdobami reto ryczn y m i 6.
Z w ykształceniem i form acją reto ry czn ą zw iązane je s t też n astaw ie nie tw órców na odbiorcę, gdyż reto ry k a podkreśla mocno rolę adresata:
C ały n a d a w czy proces literack i uru ch om ion y jest przez w zgląd na odbiorcę; czy to gdy autor szuka k ontaktu bezpośredniego z p u b liczn ością, czy gdy podm iot literack i projek tu je odczytanie u t w oru przez w irtu a ln eg o odbiorcę, czy k ied y podm iot m ów iący w ią że sw ą w y p o w ied ź z p rzyw ołan ym w tek ście adresatem 6.
S taro ży tn i tw ó rcy liczą się z gustem i zapotrzebow aniem słuchaczy lub czytelników , ja k w yznaje Seneka R etor: „m u lta autem dico non quia m ihi placent, sed q u ia au d ien tib u s p lacitu ra s u n t” 7. Bardzo w yraźnie i bez ogródek p rzy znaje się do takiego postępow ania epigram atyk M arcja- lis, dodając, że postępow anie tak ie w iele go kosztuje, gdyż w pływ a na rodzaj jego tw órczości (V 16):
S eria cum possim , quod d electa n tia malo Scribere, tu causa es, lector am ice m ihi, Qui legis et tota can tas m ea carm ina R om a:
Sed n escis, quanti stet m ihi ta lis amor s.
Podobnie zresztą decydujący w pływ na form ę utw orów m a przew idy w an y zbiorow y czytelnik epigram ów Janickiego — dw ór królewski, któ ry lubi k ró tk ie szaty i k ró tk ie w iersze (Epigr. 1) 9:
A u la e gratus eris fortasse, lib elle, quod inde, R u sticu s es q u am vis, ip se pulare potes: V u lt longos cyathos, v u lt prandia longa dapesque
A u la, b reves tu n icas et b reve carm en amat.
Przechodząc teraz do sposobu ujęcia przez rzym ską teorię retoryczną k o n k retn ej w ypow iedzi literackiej, należy w ym ienić trzy podstaw owe płaszczyzny, pod kątem któ ry ch jest ono rozpatryw ane, a m ianow icie
in-1 De p e r f e c ta poesi. S iv e V erg iliu s et Hom erus. O p o e z j i d oskonalej. Przeł. M. P lezia. Oprać. S. S k im in a. W rocław 1954 s. 150.
6 K. Z a r z y c k a-S t a ń c z a k. Nasonis tres libclli. O deb iu cie p o e t y c k i m O w i diusza. L u b lin 1981 s. 20.
7 S e n e c a . C o n tro v e r sia e . VIII. 6, 12.
8 M. V a le r i i M artia lis „ E p ig r a m m a t o n li b r i”. Rec. W. H eraeus. Leipzig 1976 W szystk ie cyta ty w g tego w yd an ia.
9 K. J a n i c k i . Carm ina. D zie ła w s z y s t k i e . W yd. J. K rokow ski. W rocław 1966. S k ró ty ozn aczają: Epigr. = E p i g r a m m a t u m liber; V R P = V it a e R eg n u m Polono- ru m ; VAG = V it a e A r c h ie p i s c o p o r u m G nesnensium .
Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 5 3
ventio (znalezienie tem atu), dispositio (układ m ow y lub u tw o ru poetyc kiego) oraz elocutio (dostosowanie w łaściw ych w yrazów i zdań do w y m yślonej treści). W arunkam i osiągnięcia doskonałości na w szystkich p ła szczyznach istn ien ia dzieła są: ars (teoria), exercitatio (sprawność, w yćw i czenie), im itatio (naśladowanie) 10. O statn i w a ru n e k już od czasów s ta rożytnych ma szczególne znaczenie. Z ajm u ją się ty m problem em Cyce ron i Seneka, szerzej om aw ia K w intylian , k tó ry pośw ięca zagadnieniu naśladow ania pierw sze dwa rozdziały X księgi swej In stitu tio oratoria U progu europejskiego R enesansu im itatio została uznan a za głów ną re gułę poetycką i stanow iła p rak ty czny p rogram literack i tej epoki, w y n i kający z naw ro tu do tra d y c ji antycznej 12. W renesansow ej „im itatio a n tiq u o ru m ” chodziło nie tylko o stw orzenie czegoś podobnego, lecz ró w n o cześnie innego, a n aw et lepszego, ja k św iadczą o ty m słowa P e tra rk i w jego słynnym , p rzejęty m z Seneki, porów naniu tw órców do pszczół: „N ulla quidem esset apibus gloria, nisi in aliud et in m elius in v en ta con v e rte r en t” (Fam. 1, 7). W innym m iejscu P e tra rk a porów nanie to p rze kształca w w yraźny nakaz: „U t scribam us scilicet sicut apes m ellificant, non servatis iloribus, sed in favos versis, u t ex m ultis et v ariis u nu m fiat, idque aliud et m elius” (Fam. 23, 19).
Celem a rty k u łu jest próba ukazania n iek tóry ch aspektów „im itatio an tiquo rum ” na płaszczyźnie kom pozycji u tw o ru i budow y poszczegól nych jego części poprzez analizę epigram ów K rzyckiego i Janickiego. Epigram y polsko-łacińskie przedstaw ione będą także na tle współczesnego im epigram u łacińskiego.
W trakcie analizy om ówione zostaną dokładniej część w stęp n a i za kończenie epigram ów . Ram owe bow iem części utw oru, k tó re o tw iera ją i
zam ykają wypow iedź, są n ajw ażniejsze z p u n k tu w idzenia retorycznej kom pozycji tekstu. W części w stępnej najczęściej u jaw n ia się m ów iący i
w ystępuje tak w ażne w k rytyce retorycznej przyw ołanie adresata. W stęp jest ważny także i z tego powodu, że skupia uw agę odbiorcy i rz u tu je bardzo w yraźnie na spójność tek stu oraz budow anie napięcia, ta k istotne w epigram ie. W łaściwy rozwój „oczekiw ania” (E rw artung), tej pierw szej części stru k tu ra ln ej epigram u, m a duży w pływ na k o n stru k cję zakończe nia (Aufschluss), któ re jest zaspokojeniem ciekawości — p u e n tą 1S. Po
10 R heto rica ad. H erenniu m (I 2, w. 3): „Haec om nia tribus rebus adsequi p o- terim us, arte, im itation e, ex ercita tio n e”.
11 Por, H. G m e l i n . Das P r in z ip der I m i t a t i o in d e n r o m a n isc h e n L it e r a tu r e n d e r Renaissance. „R om anische F orsch u n gen ” 46:1932 z. 1—2 s. 118 nn.
12 Zob. T. M i c h a ł o w s k a . P o e ty k a i poezja. W arszaw a 1982 s. 153 n.
13 Por, G. E. L e s s i n g . Z e r s t r e u te A n m e r k u n g e n ü b e r d a s E p ig r a m m u n d einige d e r vo r n e h m s te n E p ig ra m m a tis te n . G e sa m t. W e r k e Bd 6. L eip zig 1841 s. 219.
5 4 ANDRZGJ BUDZISZ
nadto isto tn ą rolę pełn ią całostki w stępne przez zwrócenie uw agi odbior cy n a przedm iot epigram u (w ty m w ypadku odnoszą się w jednakow y sposób do a d resata lirycznego, ja k i w irtu alnego czytelnika jako odbior cy utw oru). W g a tu n k u ta k bardzo zw iązanym z „przedm iotem ” nieraz decydu jący w pływ na pu en tę m a p u n k t w yjścia, pew na sum a wiedzy w spólnej nadaw cy i odbiorcy, k tó ra pozw ala w w ielu w ypadkach zacho w ać napisow y c h a ra k te r utw oru.
W poezji ep igram atycznej ch arak tery styczne są dla początku utw oru zw roty do drugiej osoby, p y tan ia, sentencje, często w ystęp ują zaim ki w skazujące i v erb a videndi (czasowniki w yrażające spostrzegan ie)14. W a rty k u le tym , m ający m c h a ra k te r analityczny, będącym fragm entem przygotow yw anego większego stu dium na tem at epigram u polsko-łaciń- skiego, om ówione zostaną tylko niektóre sposoby budow ania w stępu (exordium , proem ium ) w utw orach K rzyckiego i Janickiego, a m ianow i cie u żyw anie v e rb u m videndi i p y tan ia jako przejęty ch z trady cji an tycznej elem entów otw ierający ch epigram .
B ardzo często spo ty kan y m i zw rotam i w fu n k cji ekspozycji, skiero w any m i do w irtualneg o czytelnika bądź też do adresata lirycznego, są prośby o zw rócenie uw agi na jak iś przedm iot, osobę lub sytuację, wspo m n iane z reg u ły w ty tu le utw oru. W y stępują w nich verba videndi po łączone nierzadko z zaim kam i w skazującym i. W ten też sposób ujaw nia się często podm iot m ówiący. Ale ad resat liryczny lub w irtu aln y czytel n ik p rzyw oływ any jest w e w stępie nie tylko przez verba videndi, lecz rów nież za pom ocą py tań , jakie k ieru je do niego przedm iot m ówiący lub n a rra to r. P y ta n ie tak ie w prow adza najczęściej tem at utw oru, je s t to więc p y tan ie o jak ąś inform ację, której m a dostarczyć epigram . P y tan ia exor- dialne służą też w y rażan iu różnego rod zaju afektów , w prow adzają uogól nien ia sy tu acji, są w ażnym czynnikiem w prow adzenia dialogu; bardzo często są nośnikam i info rm acji — nie oczekuje się w tedy na nie odpo w iedzi. J e s t to tzw . p y tan ie retoryczne, czyli interrogatio. P y tan ia stojące n a początku epigram u w y ra ż ają więc przede w szystkim ciekawość, która pełn i w ty m g a tu n k u w ielką rolę w przygotow aniu puenty.
W epigram ach relig ijn y ch K rzyckiego 16 In im aginem passi redem pto-
ris n o stri (I 9) oraz In V ir g in em m a trem sub cruce (I 10) spotykam y w y
różniające się w stępy, k ieru jące uw agę ad resata na sytuację w yjściow ą utw o ru , k tó ry m odpow iadają rów nież w yraźne zakończenia. Widoczna je s t w ięc ram ow a kom pozycja obu utw orów . Obie cząstki kom pozycyjne
14 Zob. E. S i e d s c h l a g . Zur Form v o n M artia ls E p ig ra m m en . B erlin 1977 s. 2 i passim .
18 A n d r e a e C ric ii „ P o e m a t a ”. Ed. Cas. M oraw ski. K raków 1888. W szystkie c y ta ty w g tego w yd an ia.
Z BADAÑ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI E P I G R A M A T Ó W . .. 55
odróżniają się od reszty utw oru, tzn. od jego środkow ej części, s tru k tu rą językow ą: apel na początku i na końcu u tw o ru w yznaczony je s t użyciem drugiej osoby, cala zaś część środkow a zaw iera n a rra c ję prow adzoną w trzeciej osobie.
Exordia w obu epigram ach są bardzo krótkie, w porów n aniu z ca łymi utw oram i, należącym i do dłuższych (30 i 24 wiersze), i sk ład ają się w pierw szym utw orze z jednego, w drugim z dwóch dystychów . Ale p rze cież brevitas to nakaz poezji epigram atycznej, a dla u trz y m an ia uw agi słuchacza reto ry k a w ym agała także zwięzłego w stępu. Oprócz zw rócenia uwagi na sytuację przedstaw ioną na obrazach (nie na obraz jako dzieło sztuki) w stęp w prow adza od razu czytelnika w nastrój całego u tw o ru . Żal i sm utek w y rażają takie zw roty, ja k „m iser m ortalis” , „lum in a m ae- s ta ” (I 9) czy „carus discipulus”, „ to rm e n ta ”, „rab idi łu p i” (I 10). W p ierw szym z utw orów powagi dodaje także uroczyste i kunsztow ne w yrażenie „dirige lum ina m aesta” zam iast często spotykanego w epigram ach ,,vide”, „aspice” czy „suspice” (I 9, 1—2):
Si qua tibi m iser est m ortalis cura salutis, D irige in hunc unum lu m in a m aesta scopum !
S ytuacja w stępna w utw orze I 10 zarysow ana jest bardziej szczegó łowo, z przejm ującą w prost w yrazistością (w. 1—4):
En etiam dom ini m iseran d am su sp ice m atrem , Solam cum caro sub cruce d iscípulo, Spectan tem in n ocu i torm enta im m an ia nati
Et sua per rábidos v iscera scissa lupos.
Oba utw o ry łączą się z sobą i należy je om aw iać w spólnie — św iad czy o tym nie tylko zam ieszczenie ich obok siebie, lecz przede w szystkim zw rot „En etiam [...] suspice” rozpoczynający drugi epigram , a będący w yraźnym naw iązaniem do poprzedniego utw oru. A dresatem w obu u t w orach jest ktoś bliżej nie określony. W pierw szym utw orze przyw ołu je go bardzo ogólny zw rot „m iser m o rtalis”, w d ru gim a d re sa t nie je s t w ogóle nazw any. A m plifikacja sytu acji ukazanej w exordium z a w a rta jest w części środkow ej obu utw orów , zbudow anej z nagrom adzenia przeci w ieństw i posiadających c h a ra k te r bardzo em ocjonalny, przez co oba te utw ory stają się podobne do e le g ii16. Iden tyczn y je s t w obu u tw orach w yraz w prow adzający puentę — ergo. Zakończenie sta je się ja k gdyby logicznym w nioskiem w ypływ ającym z n arracy jneg o p rzedstaw ienia w
18 Zob. A. B u d z i s z . F u n kcje a n t y t e z y w e p ig r a m i e r e l i g i j n y m I p o ł o w y X V I w. (na p r z y k ła d z i e u t w o r ó w K r z y c k i e g o i Janickiego). „R oczniki H u m a n isty czn e” 30: 1982 z. 3 s. 81—90.
56 ANDRZEJ BUDZISZ
części środkow ej ponadczasow ej sy tuacji Golgoty, będącej tem atem obu utw orów (I 9, w. 25— 30):
Ergo salu tíferi spectans pía pondera ligni R oreque d ecid u o pectora 1onsa rigans, N on tibi d iv itia s Croesi, non N estoris annos
Sed p etit d ex ter quod sibi latro, pete. Pro cuius v ilis suprem a sorte latronis
A u gu stu s sortem nunc daret ipse suam .
W utw orze tym następnikiem zdania w arunkow ego rozpoczynającego u t w ór („si qua tib i m iser est m ortałis cura salu tis”) pod względem gram a tycznym je s t zdanie n astęp n e („dirige in hunc unum lum ina m aesta sco- pu m ”), jed n a k w ydaje się, że k o n stru k cja m yślow a sięga aż do puenty, k tó ra jest u zu pełnieniem pierw szego zdania epigram u.
J a k w spom niano, p u e n ta następnego uw oru w prow adzona została w podobny sposób (I 10, w. 20— 24).
Ergo ut flu ctiso n u m peragrat d u m n avita pontum O bservât du b iae sidera certa viae.
Sic M ariam ob serves si v is eon tin gere portum, H aec una est nostri Stella b enigna m aris.
W obu epigram ach nie m a n aw et elem entarnej inform acji o nadawcy, choć często uk azu je się on już w pierw szych słowach utw oru.
Podobną form ę exordium w idać w trzech epigram ach Krzyckiego z księgi V II: In imaginera m ortis et in f antis (VII 5), In triu m p h u m m ortis (VII 7) oraz In triu m p h u m fam ae (VII 8). Budowa epigram u VII 5 jest dw uczłonow a, choć u tw ó r ten składa się tylko z jednego dystychu. P ierw sza część, w stępna, p rzygotow uje puentę. P rzedstaw iona jest tu ta j sy tu ac ja ante (przeszłość) i sy tu acja post (przyszłość). W ezw anie „aspice” ! podkreśla ważność obu sytuacji, łączy też ściśle epigram z tytułow ym imago. S y tu a cja ak tu aln a pozostaje tajem nicza, przez co budzi u odbior cy ciekawość, w yrażoną p ytan iem : ,,Quod m edium ?” P u en ta jest od pow iedzią na to p y tan ie (VII 5):
In im agin em m ortis et in fan tis Q ualis eras prim um , q ualis sis dein d e futurus
A sp ice! Quod m edium ? Spes, labor atque nihil.
W epigram ie In triu m p h u m m ortis (VII 7) apel odnosi się praw do podobnie rów nież do oglądających jakiś obraz. N adaw ca nie jest u jaw niony, ad resatem są „m ortales m iseri”, co brzm ieniow o łączy się z mors, w y stę p u ją c ą w ty tu le. Zdanie zależne od w ezw ania „spectate” przedsta w ia dokładniej sy tu ację tytu ło w ą. Środkow a część to uzasadnienie (ar- gum entatio) w form ie zdania uogólniającego. P u e n ta przybiera znów
pos-2 3ADÀN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 5 7
tać apelu. P rzeciw staw ienie w ezw ania końcowego początkow em u jest w y raźne, w ystarczy zestawić w yrażenia antonim iczne : „m ortales m ise ri”, „m ors” — „vive”s „vivas” . N astępny epigram z tej księgi (In iriu m p h u m
famae) łączy się ściśle z poprzednim ; użycie słowa „p o tiu s” przeciw sta
wia sytuację przedstaw ioną w ty m u tw orze sy tu acji z epigram u poprzed niego: obraz sław y obrazow i śmierci.
Tego rodzaju w stępy, kiedy to v erb u m videndi k ieru je uw agę a d re sa ta na sytuację wyjściową, p ojaw iają się rów nież w cząstkach w stępnych utw orów o treści m niej pow ażnej. P rzyk ład em może być także „ triu m falny ” epigram zaty tu łow any In iriu m p h u m amoris p ictu m , o tw ierający księgę VI, w w ydaniu M oraw skiego zatu tu ło w aną Carm ina amatoria
Jego budow a jest dw uczęściowa: pierw szy d ystych tw orzy część w stęp ną, w zyw ając do p rzyjrzen ia się pokazanej sytuacji, drugi n ato m iast jest puentą, polegającą na an ty tezie młodość — starość. W d y stych u tym heksam etr mówi o m łodości w czasie teraźniejszym , p e n ta m e tr zaś o s ta rości jako o nieuniknionym etapie życia („coactus e ris” ) (VI 1):
Q uisquís es aligero puero qui colla recusas, A sp ice ut hic hom in es su b icit atque deos. Haec iuga si viridi refugis portare sub aevo,
Turpius ilia sen ex ferre coactus eris.
Podobną fun kcję spełnia verb u m videndi w części inicjalnej d.w7óch u t worów Krzyckiego, a m ianow icie w ep itafium Fortuna dea irata regí A l
berto quod V irtu te m deam plus quam se coluerat, ideo iliu m deseruit
(V 8) oraz w obscenicznym epigram ie De Lassicia ja m u lu m conducente (VI 35). W u tw orach ty ch dostrzeżona sy tu acja w yjściow a, opow iedziana przez n arrato ra, staje się p retek stem do w ypow iedzi m onologizow anej — exordium przygotow uje jak gdyby pojaw ienie się osoby m ów iącej. Za stanaw iać może tylko fakt, że identyczna technika proem ium (wstępu) zastosow ana została w epigram ach o d iam etraln ie różnej treści. W ep i tafium n a rra to r w prow adza na w stępie postać bogini F o rtu n y i podaje powód jej gniew u (V 8, w. 1—2):
V id era i A lbertum Fortuna exp eliere regem V irtute, ha-nc a lia s praeter am are deas.
Dalszy ciąg utw oru to monolog F ortuny, w prow adzony dodatkow o słow em inquit: „Ergo inim ica m ihi V irtus p raep o n itu r, in q u it [...]” (w. 3). O głów nym bohaterze, królu Olbrachcie, mówi się cały czas w osobie trzeciej, a F o rtu n a używ a w stosunku do niego zaim ków w skazujących iste lub ille, przez co jak gdyby odcina się od jego osoby 17. Po m onologu F
or-17 Por. S t o i z-S c h m a 1 z. L a tein isch e G r a m m a t i k . M ünchen 1928 s. 473—482 (D em onstrati v a ).
5 8 ANDTÏZEJ BUDZISZ
tu n y do głosu dochodzi znów n a rra to r i przedstaw ia rezu ltat zazdrości i gniew u bogini (w. 9— 10):
Sic dea v icin o s su b ito tran sivit ad hostes Irai a h is regn is et m ala m ulta dedit.
G dyby pow yższy d ystych był o statnim dystychem utw oru, można było by mówić o ram ow ej budow ie tego epitafium , ale po nim następuje jesz cze apostrofa do zbiorowego ad resata (m ieszkańców ziemi), zakończona sen ten cją (w. 11— 12):
Qui colitis m undum , Fortunam quaerite, Vir tus F orsitan in caelo: sors at in orbe regit.
M amy tu do czynienia z kom pozycyjnym increm entum , naruszającym podstaw ow ą trójczłonow ość u tw o ru literackiego: ostatni zw rot jest jakby su p ra sum m um adiectio dla w yrażenia ogólnej praw dy w sposób b a r dziej ekspresyw ny 1S.
D rugi utw ór, obsceniczny, De Lassicia fa m u lu m conducenle ma budo wę dw uczłonow ą. W stęp odcina się od reszty utw o ru n arracy jn y m cha rak te re m w ypow iedzi przedstaw iającej sytu ację w yjściow ą. W prow adzona zostaje też postać, k tó ra w dalszej części staje się podm iotem m ówią cym. W epigram ie ty m brak podsum ow ania końcowego dokonanego przez n a rra to ra , k tó ry ju ż nie dochodzi do głosu. F unkcję p u en ty pełni obsce niczna przestro g a Lassicii pod adresem kochanka-sługi. W obu omówio nych utw orach d ecydujący je s t m om ent dostrzeżenia drugiej osoby, któ ry sta je się przyczyną działania, sy tu acją w yjściow ą akcji. Inform acja o ty m podana je s t w e w stępie z przeznaczeniem dla w irtualnego czytelni ka jako odbiorcy.
Takie zastosow anie verbum videndi w p artiach exordialnych (wskaza nie na sy tuację w yjściow ą) spotyka się już u epigram atyków starożytnych Jak o p rzy k ład y służyć m ogą u tw o ry M arcjalisa: IV 3, VI 38, IX 36. P u n k te m w yjścia w ym ienionych utw orów jest sytu acja ukazana oczom ad resata. W utw orze VI 38 exordium za pomocą verbum videndi przed staw ia zabaw ę dziecka, co prow adzi w zakończeniu utw o ru do apostro fy pod adresem bogów — p u e n ta staje się m odlitw ą o pom yślność dziec ka i jego rodziców. Podobną form ę exordium widać też w innym utw orze M arcjalisa — IV 3; v e rb u m videndi w skazuje na niezw ykłe w Rzymie zjaw isko opadów śniegu (w. 1— 2):
A sp ice quam den su m tacitarum v e llu s aquarum D eflu at in v u itu s C aesaris inque sinus.
1S Por. L a u s b e r g . H an d b u c h d e r liter a ris ch en R heto rik , M ünchen I960 s. 243, s. 222.
z b a d a n n a d r e t o r y c z n y m i z a s a d a m i KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 59 A m plifikacja tego zjaw iska zaw arta jest w części środkow ej, n a rra c y j nej, a jej cel to ch a ra k te ry sty k a cesarza. Część ostatn ia zbudow ana jest na zasadzie p y tanie — odpowiedź. P y ta n ie w y daje się tu początkow o niepotrzebne, gdyż spraw cę zjaw iska (Jowisza) su geruje już w iersz trz e ci, hiperbolicznie ch arak tery zu je cesarza, jako w ybaczającego Jow iszo wi jego n ieta k t („indulget ille Iovi”). Z askakująca odpowiedź sprow adza całą sytuację z nieba na ziem ię: śnieg okazuje się sy p an y przez sługę cesarza praw dopodobnie w czasie uczty czy innej uroczystości (w. 7— 8):
Quis siccis la sciv it aquis et ab aeth ere ludit? Suspicor has pueri C aesaris esse nives.
W stępy zaw ierające verbum videndi służące do w yeksponow ania m o nologu spotyka się u renesansow ego poety, z pochodzenia Greka, M icha ela M arulla ’9. Jako przykład niech służy jego epigram De A risto m en e (III 43):
V iderat arm ates uni dare terga cohorto Iuppiter et M artem credidit esse suum . M ox ut A ristom en es n otis procul agn itu s arm is
Et tu ls it volu cris a u x ilia r is apex,
„M acte” ait „o iu v en is, si te m ea b ella tu lissen t, N on alia caelu m tunc eg u isset op e”.
I w tym utw orze, tak ja k w epigram ach K rzyckiego, dostrzeżona sy tu acja w yjściow a opow iedziana przez n a rra to ra sta je się p rete k ste m do w prow adzenia monologu.
S ytuacja w yjściow a utw o ru przed staw ian a jest często w epigram ach za pomocą p y tan ia — jest to często spo tyk an a w tym g a tu n k u fu n k cja pytań. W epigram ie IV 55 K rzyckiego p y tan ie rozpoczynające u tw ó r za w iera inform ację o sytuacji, k tó ra w łaściw ie należy do przedak cji — pełni więc jak b y fun k cję prologu. P y ta n ia następ n e in fo rm u ją o sy tu acji „tu i te ra z ” oraz w zbudzają ciekawość, gdyż szu k ają przy czyn y b rak u konsekw encji w postępow aniu ad resata, k tó ry m jest nie byle kto, bo sam M ichał A rchanioł:
A D E S M I C H A E L E M A R C H A N G E L U M C U I U S T E M P L U M E S T I N A R C E C R A C O V I E N S I
Q uando est in caelo com m issu m A rch an gele bellum , N onne fu it per te, cum draco v ictu s erat? Q uando parem sum m i n oleb as ferre T onantis
E t peteret solio L ucifer alta suo.
19 M arullus C onstantinopolitanus, M ichael T arch on iata (M ichele M arullo), ok. 1453— 1500. Od 1486 przeb yw a w N eapolu, potem w R zym ie i F loren cji. Oprócz epigram ów tw orzył h ym n y i ody, n ap isał ró w n ież kom en tarz do L ukrecjusza. C y taty w g w yd an ia: M ichaelis M arulli „ C arm in a”. Ed. A. P erosa. T urici 1951.
6 0 ANDRZEJ BUDZISZ
Cur sin is ut tecum sit draco celsu s in arce. Qui sibi ius dom ini v in d ica t om ne sui? A n su perare n eq u is m ed iam nunc en se sagittam ?
D epicum in galea num diadem a tim es? D ep icu m forsan tu verum in p ectore cernis,
Im perium d om ini cum g erit iste sui! A t geret iste quidem nobis d om inoque volen te;
S alvare in v ito s nec D eus ipse potest.
O statn ie dw a d y stych y uzupełn iają zaw artą w pytaniach inform ację: sm ok w h erb ie O drow ąża okazuje się nam alow any. Z resztą smok (czyli Szydłowiecki) działa za zgodą króla i w szystkich innych, stąd puenta tłum acząca opieszałość A rchanioła: w brew w oli człow ieka naw et Bóg nie może zbawić.
B ardzo dynam icznie u k azana jest sy tu acja oglądana na obrazie Lu krecji w u tw orze K rzyckiego In L ucretiam sese in te rfic ie n tem (VI 8). P rzyczyn y desperackiego czynu L ukrecji, przedstaw ione w pytaniach obejm ujących dw a pierw sze dystychy, w części środkow ej zostają zde precjonow ane, s ta ją się nieak tu aln e, spóźnione. Je d n a k w puencie po jaw ia się stw ierdzenie, że czyn ten nie był d arem ny i pozory zwyciężyły. Z arys sy tu a c y jn y tw orzą p y tan ia w epigram ie Janickiego P u lex Isa-
bellae regiae filiae (E pigr. 2), składające się na pierw szy dystych. Dw u
w iersz n a stę p n y to stw ierdzenie bezsensu tej sytu acji oraz pu en ta o cha rak te rz e p y tan ia uogólniającego. Podm iotem m ów iącym jest tu pchła, ad resatem k ró lew n a Izabella. U tw ór w całości jest bardzo w yszukanym p an egiry kiem (Epigr. 2):
Q uid m e tam stricta religas Isab ella, catena? N e fugiam , si m e solveris, anne tim es? N on fu giam ; ten eor form ae flo ren tis am ore.
Q uis v e lit a m anibus stu ltu s abire tuis?
P y ta n ie o statn ie pełni szczególną rolę także jako elem ent u jaw niający zaangażow anie em ocjonalne podm iotu wobec adresata lirycznego. Taką kom pozycję u tw o ru spotykam y już u K a tu llu s a 20, a najbliższym przy kładem może być u tw ó r IX tego au to ra (Verani om nibus e m eis amicis). S y tu a cją w yjściow ą jest w nim pow rót przyjaciela, o czym inform uje p ytanie ekspozycyjne, któ re n ad aje rów nież w yrazu uczuciowego tem u epigram ow i. Zw iązek uczuciow y pom iędzy podm iotem a adresatem li ryczny m podkreśla jeszcze mocniej exclam atio n astępujące bezpośrednio po p y taniu , zam ykając jak b y część w stęp n ą (w. 1— 5):
V erani om nibus e m eis am icis an tistan s m ih i m ilib u s trecentis, v o n istin e dom um ad tuos penates
Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 1
fratrcs unanim os anum que m atrem ? V en isti, o m ihi n untii beati.
Utw ór ten jest w yraźnie dw upłaszczyznow y z p u n k tu w idzenia czasu: pytanie exordialne oraz exclam ado re fe ru je przeszłość, m ówi o przed- akcji, część n a rra c y jn a n atom iast p rezen tu je przyszłość leżącą w sferze oczekiwań podm iotu. P u e n ta w postaci jeszcze jednego p y tan ia (utw ór ma budow ę ram ową) uzew nętrznia pełnię uczuć podm iotu (Cat. IX, w. 10— 11):
O quantum est h om inum beatiorum , quid m e laetiu s est b eatiiísve?
U M arcjalisa tego rodzaju funk cje p y tań in icjalnych w y stę p u ją w w ielu utw orach, a przykładem niech będzie tu epigram VII 6, w. 1— 2:
Ecquid H yperboreis ad nos con versu s ab oris A u son ias Caesar iam parat iré vías?
Podobnie, jak widać to u epigram atyków polskich i K atullusa, pytan ie w stępne w tym utw orze przekazuje (z pew ną dozą niedow ierzania) in fo r m ację o sy tu acji w yjściow ej. Również epigram atycy renesansow i posłu giwali się tą tech n iką w stępu w swoich utw orach. P y ta n ie w fu n k cji ekspozycji sytuacji w yjściow ej częste jest u B eccadellego21, C am panu- sa 22, L a n d in u sa 23. C haraktery sty czn y m p rzykładem jest sa ty ry c zn y epi gram Landinusa De B indo lusco (II 13):
Quid m irum , uxorem luscus si non potes uno Servare a m oechis lu m in e, M aree, tuam ? C entum oculos h ab u it quondam Iunonius A rgus,
N ec servata tam en credita nym p h a diu est.
S ytuacja przedstaw iona we w stępn y m p y tan iu , zestaw iona z sy tu a c ją m itologiczną (motyw Eurydyki), tra c i w szelkie cechy niezw ykłości.
Na plan pierw szy w y su w ają się też w epigram ach p y tan ia staw iające jakiś problem, k tó ry należy rozw iązać — dalsza część epig ram u sta je się więc odpowiedzią na py tan ie w stępne. P y ta n ia te zw ykle są p y ta niam i zależnymi, poprzedzają je zdania w prow adzające sy tuację i u ja w
21 A n ton iu s P anorm ita (B eccad elli) 1394— 1471. Jego zbiór n ie z w y k le sw ob od n ych w ierszy H e r m a p h ro d itu s został zakazany pod groźbą ek sk om u n ik i. Cyt. w e d łu g wyd. A nton ii P an o ra m ita e „H e r m a p h r o d i tu s ”, „A p o p h o r e t a ”. V on C. F. Forberg. Privatdruck [b. r. m j ,
22 G iovanni A n ton io C am pano (1429— 1477). C ytaty w g lo a n n is A n t o n i i C a m p a n i ,,Epistolae et P o e m a t a ”. Rec. J. B. M enckenius. L ip siae 1707.
23 Chris to phori L a n d in i „Carmina o m n i a ’’. E x cod icib u s m an u scrip tis prim um edidit A. Perosa. F iren ze 1939.
62 ANDRZEJ BUDZISZ
n iające osobę, k tó ra pyta. W epigram ie K rzyckiego De monacho et con
fite n te illi py tan ie o inform ację doprow adza do zaskakującej odpowiedzi
w yrażającej zdziw ienie rów nież form ą p y tajn ą (Cric. IV 17):
C on fessu m ex p lo râ t m onachus, num daem ona quando Crederet, an dii'is cantibus usus erat?
P arce, pater, eon fessu s ait, tam in d ign a putare; D aem on a quis credam qui m ale credo D eum ?
W innym epigram ie K rzyckiego (IV 22, De aegroto et medico vinoso) niew inn e py tan ie chorego, skierow ane do lekarza, jest przyczyną nieo czekiw anej sy tu acji: pijaństw a, którego skutkiem jest w yzdrow ienie cho rego.
P y ta ń zależnych, w prow adzających problem czy tem at, nie spotyka m y praw ie wcale w twórczości ep igram atyków starożytnych. Funkcję tę pełnią u K atu llu sa, M arcj alisa i A usoniusza24 p y tan ia zadaw ane wprost, przew ażnie przez podm iot m ówiący. I ta k w epigram ie 80 K atullusa na początku u tw o ru sto ją dw a p y tan ia, skierow ane w prost do adresata. P ierw sze p y tan ie dotyczy przyczyny bladości ust Gelliusza, drugie, od dzielone od pierw szego stw ierdzeniem : „nescio, quid certe est”, przyw o łuje rozpow szechnioną pogłoskę na ten tem at. W prow adzający zakoń czenie zw rot „sic certe e s t”, um ieszczony p aralelnie do poprzedniego (oba o tw iera ją k olejne dystychy), łączy w yraźnie p u en tę z ostatnim pytaniem .
U M arcj alisa w epigram ie IX 66 p y tan ie także jest skierow ane do a d re sa ta bezpośrednio, po w cześniejszym przedstaw ieniu sytuacji w yj ściowej (w. 1—2):
U xor cum tibi sit form osa, púdica, puella. Quo tib i natorum iura, F abulle, trium ?
P u e n ta je s t odpow iedzią na to pytanie, stw ierdza ona nielogiczność za biegów Fabulla, k tó ry m a m łodą żonę, o rzym skie „praw o trojga dzieci”, a ponadto c h a ra k te ry z u je a d resata niezbyt przychylnie poprzez dw uzna czność słow a „ a rrig e re ” (w. 3— 4):
Quod p etis a nostro su p p lex dom inoque deoque, Tu dabis ip se tibi, si potes arrigere.
R ów nież A usoniusz w epigram ie 82 w prow adza tem a t pytan iem skiero w anym w p ro st do a d resata: „Eune, quid adfectas venden tem Phyllida odores?” T rzeba jednocześnie zauważyć, że epigram y, o których mowa,
Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 3
należą do różnych rodzajów retorycznych. E pigram y K rzyckiego IV 17 i IV 22 to jakb y scenki rodzajow e z podziałem na role, chociaż nie m ożna tu mówić o czystej form ie dialogowej — zaliczyć należałoby je do genus dem onstrativum . E pigram y n atom iast K atullusa, M arcjalisa i A usoniu- sza, które przed chw ilą były om aw iane, to genus iudiciale, gdyż odpo wiedzią na w stępne p ytanie są zarzuty staw iane adresato w i — sta je się on w pew nym stopniu oskarżonym .
Inna fun kcja exordium w epigram ie to c h a ra k te ry sty k a postaci. I w tym w ypadku autorzy posługują się użyciem v erb u m videndi bądź też pytaniem w całostce otw ierającej utw ór. Z adaniem verbum videndi jest skierow anie uw agi ad resata bądź też czytelnika na osobę, której poświęcony jest utw ór. C h araktery sty czny m tego przykładem jest n a pastliw y utw ór Krzyckiego na Erazm a Ciołka, b iskupa płockiego (IV 43):
Istum , quem pueri v id e tis ire Saeptum tot fam u lis, equo superbo G erm anoque nirnis tum ere fastu
Część w stępna c h a rak tery zu je Ciołka od stro n y w yglądu zew n ętrz nego, dlatego uzasadnione jest słowo videtis. Po tych trzech w ierszach, w prow adzających nie tylko b o h atera paszkw ilu, ale i a d re sa ta (pueri), następuje dalsza c h a ra k te ry sty k a biskupa, o b ejm ująca jego działalność polityczną, publiczną, pochodzenie, herb, a n aw et próby literackie. Po dobnego w stępu użył K rzycki w Epit. Ioannis A lb e rti regis Poloniae,
aliud (V 7, w. 1—2):
Hoc sub m arm ore, quod tueris hospes, A lbertus iaceo; in quies, quis iste?
Różnica w stosunku do epigram u poprzedniego polega na tym , że p u n k tem w yjścia do c h a ra k te ry sty k i zm arłego (jest on podm iotem m ów ią cym) staje się jego pom nik. Pozorny dialog u trzy m y w an y je s t w całym utw orze, przez co dystans pom iędzy ad resatem a podm iotem m ów iącym (tzn. dystans m iędzy żyw ym a zm arłym ) ulega zm niejszeniu Zbliżony form ą w stęp w ystęp u je już u K atu llu sa w utw orze 4: „P h asellus ille quem videtis hospites”, a także w kilku u tw o rach M arcj alisa, ja k np. w epigram ie II 57: „Hic, quem videtis gressibus vagis le n tu m ”, czy w epi gram ie IV 53: „Hunc, quem saepe vides in tra p e n e tralia n o strae / P a lla dos [...]” . Oba utw ory M arcjalisa są tak samo inw ektyw ą, ja k u tw ó r K rz y ckiego na Ciołka, różnice po jaw iają się w porów naniu w stępów do ca łości obu utw orów . U K rzyckiego część w stępna, zaw ierająca zew n ętrzn ą ch arak tery sty k ę atakow anego biskupa, je s t zw ięzła w porów naniu z częś cią następną, u M arcjalisa nato m iast część w stępna je s t rozbudow ana, a
6 4 ANDRZEJ BUDZISZ
zakończenie poprzez sw ą zwięzłość jest bardziej epigram atyczne, powo d u je bow iem w iększe zaskoczenie. W spom niany u tw ór K atullusa różni się przede w szystkim tem atem od u tw orów Krzyckiego i M arcjalisa — je s t to pochw ała m ałego stateczku, a nie in w ekty w a czy epitafium . Po nad to K rzycki w ep itafiu m używ a czasow nika tueris, zam iast vides, przez e j w stęp sta je się bardzo uroczysty. W stęp tego rodzaju w ystę p u je też w utw orze C am panusa E pita p hium D. Car. de Columna (III 31):
N e tu hoc d espice, quod v id e s sepulcrum , S eu sis advena, seu Q uiritum unus.
Podobieństw o do ep itafiu m O lbrachta jest tu dość duże, gdyż punktem w yjścia do c h a ra k te ry sty k i zm arłego stał sie rów nież nagrobek. Obaj poeci, K rzycki i Cam pano, przetw orzyli podobnie wzór antyczny, wyko rzy stu ją c go w tak specyficznej form ie epigram u, jakim jest epitafium . S ytuacja, gdzie verbu m videndi otw ierające epigram służy ujaw nieniu podm iotu mówiącego, w y stęp u je w relig ijn y m epigram ie Krzyckiego Sub
im agine Christi c ru cifixi in tem plo s. Catharinae Cracoviae, a.liud (I 12).
Podm iotem m ów iącym w tym epigram ie jest C h ry s tu s 25. Epigram ten dzieli na dw ie części s tru k tu ra językow a: w części pierw szej wypowiedź u trz y m an a jest w drugiej osobie, w końcowej w y stępuje pierw sza osoba. W yraźnie rzu cają się w Oczy dw a w ezw ania, otw ierające kolejne w ier sze, „A spice” i „R espice”, połączone ze zdaniam i podrzędnym i. V erba vi dendi użyte w ta k eksponow anych m iejscach pełnić m uszą niepoślednią rolę. ,,A spice’’ m a zwrócić uw agę ad resata na sytuację podm iotu m ówią cego, a n astęp u jące potem zdanie u jaw n ia zw iązek przyczynow y pom ię dzy postępow aniem a d resata i cierpieniam i C hrystusa. Zaakcentow ana je s t w ina ad resata, zm uszająca go do refleksji, przez co także podm iot okazuje się cierpiący niew innie, pokrzyw dzony. Podobnie, jak m a to m iejsce w m ow ach sądowych, w y stęp u je tu apostrofa do oskarżonego — bo w takiej roli staw ia podm iot m ów iący ad resata 2B. W form ie bardzo skondensow anej, na przestrzeni jednego w ersu, następ u je ch a ra k te ry s ty k a a d re sa ta i nadaw cy. W ers następ n y to w ezw anie do retrospekcji (respice). Te dw a h ek sam etry przygotow ują odbiorcę do przekazania mu bardzo w ażnej treści, zaw artej w p rzedostatnim w ersie — jest to p a ra fraza słów z E w angelii św. J a n a (15, 13): „M aiorem dilectionem nemo
25 W p row ad zen ie C hrystusa jako podm iotu m ów iącego ma w tych utw orach szczególn ą w artość ek sp resy w n ą (zob. K. S t a w e c k a . R eligijn a p o ezja łacińska u; Polsce. L ublin 19(54 s. 44).
26 K w in ty lia n w y m ien ia potrzebę autoprezentacji w exordium (Inst. IV 1, 6) oraz pod k reśla zn aczen ie ap ostrofy (Inst. IV 1, 64).
Z BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 5
habet, ut' anim am suam ponat pro amicis suis” 27. W arto przytoczyć ten utw ór w całości (I 12) :
A spice, qui transis, quia tu m ih i causa doloris, R espice m ortalis, si fu it um quam passio talis. U t v iv a s m orior, qua est non d ilectio m aior, Hic tibi m onstravi, quantum te gratis am avi.
Przeciw staw ienie podm iotu i a d resata w idać w yraźnie w zestaw ieniu pierwszego i ostatniego h ek sam etru: ,,[tu] aspice” — „[ego] m o n strav i” , „ tu m ihi causa doloris” — „[ego] te gratis am avi” .
Bardzo ciekawe jest użycie verb um videndi w n astęp n y m utw orze z cyklu Suh im agine Christi cru cifixi in tem plo s. Catharinae Cracoviae, a m ianowicie I 13. Nie pojaw ia się ono w e w stępie, k tó ry udziela a d re satow i inform acji o sytuacji w yjściow ej. Zm iana tej sy tu acji zapow iedzia na jest już w pierw szym dystychu. H eksam etr d y sty chu ostatniego w y jaśnia, na czym ta zm iana m a polegać. U tw ór kończy się w ezw aniem do ad resata „vivens prospice quisque sibi” :
In cruce vos m oneo pendens, hic p la n g ite vestra C rim ina, non eadam tém pora sem per erunt. Saevu s ero v in d ex , v en ia e nunc prodigus; atra
Mors properat, v iv e n s prospice q u isq u e sibi.
W odróżnieniu od poprzednich utw orów verbu m videndi um ieszczone zostało na końcu utw oru. J e st to zabieg ze stro n y poety dość orygin alny : postać przem aw iająca z jakiegoś w izerunku (obraz łub krucyfiks) n a k a zuje człowiekowi, aby przy jrzał się sobie. K rzycki nie naślad u je tu nikogo z poprzedników , idąc w ty m w yp ad k u w łasną drogą.
C harakterystyce adresata lub au to p rezen tacji podm iotu m ówiącego służą w w ielu w ypadkach obok verba videndi rów nież pytania. Taką fu n kcję pełnią np. p y tan ia w stępne w utw orze K rzyckiego C antilena in
Threncinio cantata (II 3), poświęconym królow ej B arbarze Zapolya. W y
rażają one także podziw podm iotu połączony z n u tą n iedow ierzania:
Tune haec es virgo toto nunc in d it a m undo? Tune P olonorum p rin cip is uxor cris ?
Tune es quam propter regesque ducesq u e vocantur, Ut vid ean t m anibus sceptra superba tuis?
U t vid ean t regnum im m en su m p opulum que potentem R eginam d om ini ferre sub astra sui?
O fe lix virgo, fe lic ia tém pora quae te A d tantum patriae progen u ere decus.
6 6 ANDRZEJ BUDZISZ
E m ocjonalne zabarw ienie p y ta ń podkreśla trzy k ro tn a anafora tune. Pod sum ow aniem in fo rm acji zaw artej w p y taniach staje się ostatn i dystych, a jego form a (exclam atio) dodaje zw artości tekstow i, k tóry jest pełnym podziw u panegirykiem .
Podobnie w utw orze De fu g a exercitu s G erm anici a principibus Ger-
m aniae C ruciferis in a u x iliu m m issi (III 8) część pierwsza, panegiryczna,
rozpoczyna się p y tan iem uogólniającym , które inform uje o zaletach k róla — a d re sa ta (w. 1-—2):
Quas tua non m eru it rex in v ictissim e laudes H aec p ietas b elli con siliu m q u e tui?
E gzem plifikacja tej in form acji zaw arta je st w w ierszach następnych, a cała część panegiryczna kończy się, podobnie jak u tw ó r poprzedni, w y- krzyknieniem , u w y d atn iający m podziw dla m onarchy: ,,o ra ri principis officium !” W drugiej części n a stęp u je zm iana adresata — podm iot mó w iący zw raca się do w ojska niem ieckiego. C harakterysty ce arm ii przy słanej na pomoc K rzyżakom służą też py tania, retoryczne interrogatio- nes, n a k tó re nie oczekuje się odpow iedzi; są one ostrym szyderstw em pod ad resem w ojska niem ieckiego:
H em tibi m a g n ificis tu a verb a m in a n tia coeptis Quo redeunt? m on tes quid p ep erere tui? M ilia qui cen tu m v o lu isti v in cere nostra,
Vi sp ecu latoru m tarn cito pressus abis?
C h arak tery sty ce a d resata służy też w prow adzające p ytanie w inw ektyw ie K rzyckiego A pollo ad v a te m stercoreum (IV 39, w. 1—2) :
N on tibi tot rhytm us dabit, ut resp u b lica vestes, Cur sto lid u m turbas stu lte poeta caput?
P y ta n ie c h a ra k te ry z u je a d resata także w epigram ie Janickiego In tú
m ulo Thom ae R osnovii C[anonici] C[racoviensis] (Epigr. 6): S tu lte, quid in san is, fu lv u m qui congeris aurum ?
A n n e auro v in c i fata superba putas?
Q uidquid habes, effu n d e inopi, dum v iv is; ab auro S ic v in ci iu sti iu d icis ira potest.
W p ierw szym d y sty ch u u jaw n io n a zostaje nie tylko głupota adresata, ale rów nież jego p rzek u p n y ch arak ter. K on trasto w ą sytu ację przedstaw ia dys ty ch o statn i — je s t to rada, a w łaściw ie nakaz skierow any do adresata,
Z BADAN NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 6 7
w jak i sposób należy w ykorzystać złoto do zbaw ienia i „p rz e k u p ie n ia ” C hrystusa: „rozdaj ubogim ”.
Podobnie negatyw ną c h a ra k te ry sty k ę a d resata w idzim y w V itae Re-
gum Polonorum Janickiego, w u tw orze pośw ięconym Popielow i I (V R P 1).
P y tanie zwrócone bezpośrednio do b o h atera staw ia go od razu pod p rę gierzem pow ażnych zarzutów . C h a ra k te ry sty k a ta polega na an ty tezie „lectus” — „clipeus arm a q u e ” oraz „V enu s” — „G radiv us” (Mars) (w. 1—4):
A nne tibi lectum tantum , lascive, reliquit, N on etiam clip eo s arm aque dura pater, Et V eneri tan tu m iu ssit servire, G radivo
Non etiam , o noster Sardanapale, suo?
Całostka w stępna w postaci p y tan ia rz u tu je n a dalszy ciąg u tw oru, któ ry rozw ija negatyw ną ch a ra k te ry sty k ę na zasadzie am plifikacji.
W cyklu V itae A rchiepiscoporum G nesnen siu m c h a ra k te ry sty c e po staci służą p y tania rozpoczynające cztery u tw o ry (4, 16, 21 i 26). Dwa z nich to utw o ry pochw alne (epigram 4 pośw ięcony W ojciechow i i 21 — W łostyborowi), natom iast pozostałe dw a c h a ra k te ry z u ją a d re sa ta n eg a tyw nie. U tw ór 4 na św. W ojciecha zbudow any je st z p y tań c h a ra k te ry zujących sław nego biskupa bardzo ogólnie, bez większego zin dy w iduali zowania cech. Z w rot do G niezna jako a d re sa ta u tw o ru uzasadnia ta k ą pow ierzchow ną ch arakterystyk ę, gdyż grób św iętego m a w szystko o nim powiedzieć :
Q ualis A dalbertus fu erit, quid G nesna requiris? N onne vid es sancti busta b eata viri?
Quis fa cit haec vivu s, fa cit hie quae m ortuus, au t quis N unc feret ob dom inum , quae tu lit ille, suum ?
W epigram ie poświęconym W łostyborow i fu n k cją p y ta ń je s t nie tylko przedstaw ienie adresata, lecz także w yrażenie podziw u dla jego osoby:
V lostiborius P olonus
V lostibori quid agis? Cur sic tibi v ita m od esta est? D ignus es et sacras pascere spernis oves? N ico leo s causa est, fu erat q u ae causa P hilippo.
G audeo, facta anim i quod rata v ota tui.
D ubitatio rozpoczyna u tw ór poświęcony W incentem u I (V A G 16). P od m iot mówiący, zastanaw iając się nad cecham i pozytyw nym i adresata, znajduje tylko jed n ą — szlachetne pochodzenie. Lecz samo p y tan ie poz-r wala więcej się dom yślić niż n astęp ująca po nim skąpa c h a ra k te ry sty k a
6 3 ANDRZEJ BUDZISZ
W incentego. P y ta n ia o przyczynę postępow ania arcybiskupa Suchyw ilka
(V A G 26) pozostają bez odpowiedzi — rozbudzona ciekawość czytelnika
m usi szukać zaspokojenia w dom ysłach:
Ioan n es S u c h y w ilk P olonus
Q uid clerum , S u ch yw ilce, prem is fu riosu s in ira, C ognatos tantum natus am are tuos?
A n n e tib i m ores con cessit avu n cu lu s istos, C on cessit tanti cum tib i iura loci?
W epigram ie ty m info rm acja pozostaje w łaściw ie poza tekstem , nie zna czy to jedn ak, że sposób staw ian ia p y tań nie ch arak tery zu je postaci ad resata.
Tylko w dwóch utw o rach p y tan ie zwrócone do adresata służy auto p rezen tacji podm iotu mówiącego. W parodii ep itafium Lepus captus in
venatione per reginam B onam de fato suo (Cric. II 43) pytanie skiero
w ane je s t do przechodnia, a podm iotem lirycznym jest zając upolowany przez królow ą Bonę (w. 1— 2):
In teritu m lau d esn e m eum d oleasn e viator N escio: nam d u b ia non ratione caret.
P y ta n ie to służy jed n a k raczej w yszukanem u kom plem entow i pod adresem królow ej niż zasięgnięciu in form acji o śm ierci zwierzaka. D rugi u tw ó r to rów nież K rzyckiego epigram In L ucretiam lascivius depic-
ta m (VI 6). E xordium w form ie p y tan ia ch arak tery zu je tu nie tylko pod
m iot, lecz rów nież a d resata lirycznego. Z resztą podm iot prezen tu je siebie ja k gdyby oczami drugiej osoby, w łaśnie ad resata lirycznego:
Si vid eor la sc iv a tib i spectator im ago, D ie m ih i sp ecim en quale pudoris habes? V irtu tem fa ctu m q u e m eum m ireris in ista
F orm a, sic fia m religiosa tibi.
W o statnim dysty chu podm iot p rezen tu je się w innym św ietle — jako w zór cnoty i pobożności. Podm iot sta ra się tu zjednać sobie przychylność w idza, ta k ja k m ówca sta ra się zjednać przychylność słuchaczy w sp ra w ie w ątpliw ej (genus d u b iu m )28.
Rzuca się w oczy m ała liczba utw orów , w których podm iot dokonuje swej p rezen tacji za pom ocą pytań . Je d n a k należy stw ierdzić, że także u ep igram atyk ów staro ży tn y ch niezw ykle rzadko w y stępu je pytanie w tej funkcji. U K atu llu sa tylko dw a u tw o ry (30 i 104) rozpoczynają się
25 Q u i n t i 1 i a n u s. In s tit u ti o oratoria. IV 1, w . 6: „[...] nam exordium duci n onnum quam etia m ab au ctore cau sae solet, quam quam en im pauciora de se ipso d icit et parcius, plurim um tam en ad om nia m om enti est in hoc positum , si v ir b onus creditur ’.
Z BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 69
pytaniem , k tó re służy au to p rezen tacji podm iotu mówiącego, z ty m że w utw orze 30 nie jest to główna fu n k cja p y tania. Służy ono przede w szyst kim charak tery sty ce adresata, dopiero przez jego oskarżenie podm iot przedstaw ia się jako niew inny. W d rugim ze w spom nianych utw orów p y tanie jest w yraźnie nośnikiem inform acji o podmiocie, k tó ry sta ra się zaprezentow ać jako uczciwy i kochający, a w jego słow ach brzm i n u ta oburzenia na próbę podw ażenia jego dobrej opinii (Cat. 104):
Credis m e p otu isse m eae m aled icere vitae, am bobus m ihi quae carior est oculis? non potui, nec, si possem , tam p erd ite am arem :
sed tu cum T appone om nia m on stra facis.
M arcjalis też tylko w kilku w ypadkach posługuje się p y tan iem w k o n struow aniu w ypow iedzi będącej au to p rezen tacją podm iotu mówiącego. W utw orze IV 50 koncepcja M arcjalisa podobna je s t do tej, jak ą w idać w epigram ie Krzyckiego In L ucretiam lascivias depictam . P y ta n ie p re zentuje podm iot słow am i adresata, n ato m iast w łaściw a prezen tacja n a stępuje w zdaniu n astępnym (Mart. IV 50):
Quid me, Thai, sen em su b in d e dicis? Nem o, est, Thai, se n e x ad irrum andum .
Technikę tak ą zastosow ał Cam pano w epigram ie A d C ardinalem Papien-
sem (VI 10, w. 1—2):
N um pirata tibi videor, P ap ien sis, ut auro Te redim as? aurum non peto, verb a peto.
We w szystkich tych epigram ach w idać realizację retory cznej reguły, kie dy to podm iot m ówiący chce przedstaw ić się adresatow i z ja k najlepszej strony.
O statnią funkcją exordium epigram atycznego, w yrażonego in to n acją py- tajną, jak a została om ówiona w ty m arty k u le, jest jego rola w tw orzeniu nastroju i w yrażaniu różnych odcieni przeżyć em ocjonalnych. Dzięki py taniom i często tow arzyszącym im w ykrzyknieniom pow staje „sensus acrior et vehem entior” 29, ja k np. w u tw orze K rzyckiego De evectu per
regem noxio et illi noto (VI 1, w. 1—6):
O factum indignum ! quis non m iretur et ipsi R em m onstro sim ilem quis precor esse neget? R ex tu lit ecce scien s sum m aq u e in sed e lo ca v it
P ern iciem patriae p ern iciem q u e suam . Sed D eus ipse scien s o lim cu m d aem on a fecit,
P ern iciem terrae p ern iciem q u e poli...
29 „Interim tam en et est proem io n ecessariu s sen su s aliq u is, et hie acrior fit atque veh em en tior ad personam derectus a lteriu s” (tam że IV 1, w . 64).
7 0 ANDRZEJ BUDZISZ
P y ta n ie w raz z exclam atio w yraża oburzenie i niechęć w stosunku do przeciw nika. P onadto pytanie, m ające c h a ra k te r uogólniający, adresow ane je s t do w irtualneg o czytelnika w celu zw rócenia uw agi na niegodziwość osoby atakow anej i narzucenia czytelnikow i p u n k tu w idzenia podm iotu mówiącego. O em ocjonalnym ch arak terze tej w stępnej całostki świadczą użyte słow a: „factum in d ign u m ”, „rem m onstro sim ilem ”, „ m iretu r” . Część n a rra c y jn a w yjaśnia, o jak i fa k t chodzi. Zdarzenie ulega am plifi- k acji przez porów nanie ,,rex” — „D eus”, a w yrazistości tem u porów na niu dodaje p aralela m iędzy osobą atak ow an ą a szatanem , bazująca na anafo ry cznym pow tórzeniu określenia pernicies. P u e n ta utw oru m a zno w u fo rm ę pytan ia, a fun k cjo n u je na zasadzie an ty tezy : „ignara m ens h om in um ” — ,,rex sciens et D eus” (w. 9-10):
Et quid m en s ignara h om in u m sibi fid ere possit, C um rex ip se scien s erret et ipse D eus.
U tw ór m a w y razistą k o n stru k cję ram ow ą, w której z racji odmienności c h a ra k te ru i fu n k cji całostka początkow a i końcowa w yodrębniają się w yraźn ie z całości utw oru.
Często tę fu n k cję p y tań (w yrażanie afektów) spotyka się w epigra m ach erotycznych, kiedy to u jaw n ia ją one uczucia podm iotu lirycznego. C ierpienia kochanka są p rzyczyną p y tań skierow anych przez niego do dziew czyny w utw orze K rzyckiego A d D iam antam puellam (Cric. V I 13)30. U tw orem szczególnie em ocjonalnym je s t epigram VI 21 Krzyckiego, De
furore suo. O tw iera go p y tan ie : „H eu m ihi, quis fu ro r hic?” Uczuciowe
rozdarcie podm iotu w y ra ż ają w dalszej części utw o ru an ty tezy i w ykrzy- knienia. Podobny c h a ra k te r m a pierw sza strofa kolejnego erotyku K rzyc kiego De amore suo (VI 23), składająca się z p y tań retorycznych w yraża jących stan ducha podm iotu m ówiącego:
Q uis furor tan ti rabiesque morbi, Q uae lues, quae v is an im u m fatigat, Quod m alu m ? serpit, vorat et m ed u llas
D u lce venenum .
Rów nież Jan ick i w sw ych u tw orach korzysta ze szczególnej p rzy dat ności p y tań do w y rażenia uczuć. W utw orze De corona pinea (Epigr. 9) seria p y ta ń skierow anych do ad resatk i m a w ydobyć powód ofiarow ania kochankow i sosnowego w ieńca. Rozw ażanie m ożliw ych przyczyn służy
3» A d D i a m a n t a m p u e ll a m
Cur m ea cap ta tu is o cu lis praecordia laed is Et tota es nom en, pérfida, facta tuum ? T o x ica fert adam as, m ortalia, vu ln era fiu n t,
2 BADAŃ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 71
w yznaniu miłości, k tó re dokonuje się w ostatn im dystychu, będącym pu en tą przygotow aną przez pytania.
Janick i nie tylko w eroty ku posługuje się p y tan ia m i w u k azyw an iu strony em ocjonalnej sw ych utw orów . Bardzo ek sp resy w n y obraz C h rys tusa frasobliw ego siedzącego na kam ieniu uk azu je się w p y ta n iu otw ie rającym utw ór In imaginera C hristi in lapide sedentis (Epigr. 7, 1— 2):
Quid versas anim o, sa x o m ale fu ltu s acuto Et n ix u s subito, lan gu id e C hriste, caput?
Odpowiedź na to p ytanie tw orzy środkow ą część, n a rra c y jn ą , p u e n ta n a tomiast, k tóra jest prośbą do C hrystusa, naw iązu je sw ą treścią do w stę p nego py tan ia (w. 5— 6):
D a precor, haec eadem m editer, dum vivo, m eu m q u e D ex tra tua oppressum fu lcia t aim a caput.
Żałoba i sm utek brzm i w p y tan iu na początku ep itafiu m In fu n e re A nnae
Gorcanae, Petri Cmitae coniugis (łan. Epigr. 46, w. 1—4): D icite, C m itarum m anes, quis lu ctu s in alta
Vos requie, q u alis corripu itq u e dolor, Cum vestros in ter ciñ eres tu m u lan d a v en iret
G orcana et vestra con tegeretu r hum o?
Część następ na różni się od exordium n a rra c y jn y m ch a ra k te re m kom u n ikatu i przedstaw ia zalety Anny.
Używ ając p y tań do p rzekazyw ania emocji, ep ig ram atycy nasi m iesz czą się całkowicie w tra d y c ji literackiej g atu n k u . J e d n a k u ep ig ram aty - ków starożytnych p y tan ia rzadziej w y ra ż ają uczucie miłości, co nie zna czy, że zaw arte w utw orach natężen ie em ocji je s t m niejsze. P rzyk ładem niech będzie utw ór 52 K atu llu sa; pytanie, pojaw iające się w ram ow ych cząstkach utw oru, służy do uzew n ętrzn ien ia oburzenia, zdziw ienia i re zygnacji, uczuć spow odow anych sy tu a c ją polityczną w Rzym ie:
Quid est C atulle? quid m oraris em ori? se lla in curuli strum a N onius sedet, per consulatum p eierat V atin iu s: quid est, C atulle? quid m oraris em ori?
Uderza po m istrzow sku skondensow any sposób w y rażan ia uczuć, w po rów naniu z k tó rym utw o ry naszych epig ram aty ków sp ra w ia ją w rażenie „rozgadanych”. W stępne p y tan ie b u d u je też em ocjonalne napięcie w e
7 2 ANDRZEJ BUDZISZ
W spom nianym już utw orze 9 K atu llu sa V er ani om nibus e m eis amicis, w y rażając zaskoczenie a jednocześnie radość z pow rotu przyjaciela. Fi n a ln a część tego u tw o ru staw ia natężenie emocji w punkcie ku lm inacy j n ym (w. 10— 11):
O qu an tu m est h om in u m beatiorum , quid m e letiu s est beatiu sve.
Rów nież u M arcj alisa spotykam y się z innym odcieniem uczuć w y ra żanych za pom ocą py tań . B rak u je tu w yznań cierpiących kochanków, dużo n ato m iast jest gniew u, niechęci, czasem podziw u graniczącego z pochlebstw em , ja k np. w Epigr. 3 (w. 1—2):
Q uae tam sep osita est, quae gens tam barbara Caesar, Ex qua spectator non sit in urbe tua?
U żyw anie w p y tan iach inicjaln y ch w ielu słów nacechow anych emo cjonalnie je s t c h arak tery sty czn e u autorów renesansow ych, uderza też u nich duża ilość epigram ów erotycznych rozpoczynających się od p y tan ia. L andinus w kilku u tw o rach w prow adza czytelnika w żałosny na strój p y tan iam i retorycznym i, skierow anym i najczęściej do samego sie bie. I ta k w w ierszu I 14 p y ta : „Si non v ex at amor, quidnam m ea pee- to ra v e x a t? ” Rów nież u tw ó r 17 (w. 1— 4) z tej samej księgi inform uje nas w podobny sposób o przeżyciach podm iotu mówiącego:
A D S E I P S U M
Quid facis in fe lix ? Q uidnam L andine m iselle te iu vat ad flam m as addere lign a tuas? Quid laq u eu m te x is quo m ox capiaris et am ens
iam referas d extra v u ln era facta tua?
W zbiorze zatytu łow an y m H erm aphroditus Beccadellego zn ajd u je się utw ór, na początku którego podm iot liryczny zw raca się pełnym czułoś ci p y tan iem do zapłakanej kochanki (Herm. II 9, w. 1—2):
Q uid fies? en n ítidos turbat tibi fletu s ocellos! Quid fies, o lacrim is U rsa docora tuis?
Rów nież Cam pano, skarżąc się na nieczułość dziew czyny w utw orze
Q ueritur de Diana, rozpoczyna swe żale p ytaniem (I 10, w. 1—2): Q uid faciam , sterili n equiquam fessu s arena?
Z BADAÑ NAD RETORYCZNYMI ZASADAMI KOMPOZYCJI EPIGRAMATÓW... 73
Podobnie w dwóch utw orach księgi II w yraża za pom ocą d u b itatio stan swojego ducha (oba u tw o ry zaty tuło w an e są A d se ip su m — II 11, w. 1—2 i II 12, w. 1):
Q uid faciam ? m an eam q u e dom i reditu m q u e p u ella e E xsp ectem ? an len to subsequar ip se gradu? Quo propero dem en s, aditu offen su ru s am icam ?
U tw ory te przypom inają erotyk i K rzyckiego i Janickiego, om aw iane w y żej. W idać z tego, że K rzycki, L andinus, Beccadello i Cam pano nie do epigram atyków naw iązyw ali w tych utw orach. Bliższe w y d ają się one elegii m iłosnej, gdyż duży jest w nich ład u n ek liryzm u. S taro ży tn i bo wiem określali współczesną sobie elegię jako flebiles modi, m olles que- rellae lub m iserabiles e le g iSI. W tw órczości elegijnej od K atu llu sa (car m en 68) przez T ibullusa i P ropercju sza do O w idiusza z m otyw am i ero tycznym i łączą się m otyw y lam entacyjno-konsolacyjne. Isto tą sta ro ż y t nej elegii m iłosnej często jest querim onia, której p rzy czyną je s t infida, d ura puella 32 — podobnie jak w eroty k ach K rzyckiego i innych ep igram a tyków renesansow ych. D om inantą tej g ru p y epigram atów sta je się oso bista ekspresja podm iotu, a c h arak tery sty czn ą form ą m onolog liryczny, soliloquium, k tó ry często koliduje z w ym aganiem b rev itatis w odniesie niu do epigram u.
Świadczy to o m ieszaniu się gatu nk ó w w epoce R enesansu, a je s t rez u l tatem także pewnego zam ętu w teorii i p rak ty ce poetyckiej auto ró w epi g ram atu ” , Przecież istn iała teoria R obortella stw ierdzająca, że ep ig ram at jest częścią większego poem atu 34. Bogactwo możliwości, jakiego d o star czała lite ra tu ra antyczna, było kuszące, a ponadto pozwalało na stw o rzenie czegoś nowego w obrębie starego g atu n ku, czy n a w e t (w przeko naniu sam ych twórców) lepszego — „ u t ex m ultis et variis u n u m fiat, idque aliud et m elius” (Petrarka). P rzeprow adzona analiza porów naw cza potw ierdza, że było to, w odniesieniu do epigram u, zjaw isko pow szechne w poezji łacińskiej R enesansu.
Na podstaw ie analizy daje się także zauważyć, że naśladow anie wzo rów starożytnych, p rzynajm niej pod w zględem kom pozycji u tw o ru oraz budow y poszczególnych jego części, prow adziło do konw encjonalizacji
31 H o r a t i u s . Carmina. II 9, w. 9 i 17; I 33, w. 2. 32 Por. Z a r z y c k a-S t a ń c z a k, jw . s. 124— 125.
33 Por. K. S t a w e c k a . O „Foriceniach ” Jan a K o c h a n o w s k ie g o . „R oczniki H u m an istyczn e” 27:1979 z. 3 s. 95.
34 F. R o b o r t e 11 o. E oru m o m n i u m quae ad m e t h o d u m et a r t ij ic i u m s c r ib e n d i e p ig r a m m a tis s p e c t e n t explicatio. W : T r a t t a t i d i p o é ti c a e re to ric a d e l C inquecento. A cura di B. W einberg. Vol. 2. Bari 1970 s. 508—516.
74 ANDRZEJ BUDZISZ
form y. Na ty m tle w arto przypom nieć pozytyw ny przykład Krzyckiego, kiedy to w utw orze I 13 odw raca p rzejęty z tra d y c ji literackiej schem at. V erbum videndi, nakazu jące zw ykle oglądanie dzieł sztuki, w ykorzysta ne zostało jako apel, skierow any przez postać z krucyfiksu pod adresem człow ieka: w ejrzyj w siebie.
Ü BER DIE U NTER SU C H U N G EN
DER R HETO RISCH EN K O M PO SIT IO N SPR IN Z IPIE N DER EPIGRAMME VON KRZYCKI U N D JA N IC K I
Z u s a m m e n f a s s u n g
D as Z iel des A rtik els, der a n a ly tisch en C harakter hat, b esteh t im A u fzeigen e i niger A sp ek te der im ita tio antiquorum au f der E bene der rhetorischen K om posi tio n sp rin zip ien des W erks und des B aus sein er ein zeln en T eile. D ie A n alyse der E pigram m e von K lem en s Jan ick i und A ndrzej K rzycki w u rd e auch auf dem H in tergrund des ih n en zeitg en ö ssisch en la tein isch en E pigram m s v o rgesteilt. Im V er la u f der A n a ly se w u rd en d ie R a h m en teile des W erks, n äm lich E inführung und Sch lu ss, als d ie vom G esich tsp u n k t der rhetorisch en K om position des T extes w ic h tig sten T eile gen au er b esp rochen, w o b ei die V erw en d u n g von verba v iv en d i und F ragen als von der an tik en T radition ü b ernom m enen, das E pigram m eröffnenden E lem en ten beson d ers b erü ck sich tig t w urde. A ufgrund der A n a ly se w ird ein e K on- v en tio n a lisieru n g der E pigram m form ersich tlich , die ein e Folge der N achahm ung a n tik er M uster ist. N ur K rzycki v erw en d et in sein em E pigram m I 13 (Swb im agin e C h r is ti cru c ifix i in te m p l o s. C ath arin ae Cracovia e, Aliud) das aus der Tradition d es litera risch en A ltertu m s ü b ern om m en e S chem a anders. D arüber hinaus w ird in der p o etisch en P r a x is der R en aissan ceep igram m atik er ein e V erm ischung der G attun gen ersich tlich : die E pigram m e erotisch en In h alts sch ein en der a n tik en L ieb eselegie näher zu steh en — zur D om in an te d ieser G ruppe von W erken w ird die persönliche E xp ression des S u bjekts, ih re ch a ra k teristisch e Form ist der lyrisch e M onolog, der oft m it d en A n ford eru n gen der b r ev ita tis in B ezug au f das Epigram m kollidiert.