• Nie Znaleziono Wyników

Posiedzenia naukowe Zakładu Historii Nauk Społecznych IHNOiT PAN

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Posiedzenia naukowe Zakładu Historii Nauk Społecznych IHNOiT PAN"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P O S I E D Z E N I A N A U K O W E Z A K Ł A D U H IS T O R II N A U K S P O Ł E C Z N Y C H IH N O iT P A N

I

W dniu 20 stycznia 1984 r. odbyło się w P a łac u Staszica posiedzenie Z a k ła d u H istorii N a u k Społecznych. Z e b ra n ie otw orzyła prof. Ire n a S tasiew icz-J a siu k ow a gratu lacjam i dla dra hab. Jerzego Róziew icza w zw iązk u z n om in acją na w ic e d y ­ rektora Instytutu H istorii N au k i, O św iaty i Techniki P A N . N astęp n ie I. S tasie­ w ic z-J a siu k o w a w y g łosiła re fe ra t pt. Potępienie i aplauz. W alka o gram atykę O.

Kopczyńskiego w dobie Oświecenia. Przed przystąpieniem do re lacjo n o w an ia w ła ś ­ ciw ego tem atu przedstaw iła ona pro blem aty kę zw iązan ą z p ow sta ją c ą m on ogra fią o O. Kopczyńskim , zaznaczając iż prezentow an y obecnie re fe ra t jest fragm entem p ierw szej części książki, zajm u jącej się K opczyńskim ja k o gram atykiem . Jeden z fragm en tó w przygotow anej przez referentkę książki, trak tu jący o genezie g r a ­ m atyki dla szkół narodow ych, by ł ju ż om aw ian y na posiedzeniu Z a k ła d u Historii N a u k Społecznych w ubiegłym rok u k a le n d a r z o w y m 1 oraz został op u blik o w an y w „ K w a rta ln ik u H istorii N a u k i i T ech nik i” 2.

M o n og rafia pt. O n u fry Kopczyński. Społeczna rola uczonego w dobie O ś w ie­ cenia dzieli się na trzy części: część pierw sza — P otępienie i aplauz (o K opczyńs­ kim gram atyk u); część d ruga — B arw y codzienności (działalność Kopczyńskiego w T o w arz y stw ie do K siąg Elem entarnych i B ibliotece Z ału sk ich ); część trzecia — M isja narodowa. Część p ierw sza obejm u je trzy rozdziały: 1. Czas przygotow ań i tworzenia; 2. Gram atyka filozoficzna i narodowa; 3. Czas doświadczeń. O tym w łaśn ie „czasie doświadczeń”, czasie w a lk i o gram atyk ę Kopczyńskiego, trak tow ał p rzedstaw iony n a posiedzeniu referat prof. I. S tasiew icz-Jasiuk ow ej.

R eferen tka zapoznała słuchaczy z bazą źró d ło w ą tekstu, na którą m. in. s k ła ­ d a ją się: dw adzieścia dziewięć zeszytów z rapo rtam i ze szkół w y d z iało w y ch i p od - w y d z iało w y ch — opracow anych przez T. W ierzbo w sk iego , a także rap orty w iz y ta ­ to rów generalnych i in strukcje dla nich — w y d a n e przez K . B artnicką i I. S z y - biak. D ru g ą grup ę źródeł stan ow ią protokoły K o m isji E d u k a cji N a ro d o w e j i T o w a ­ rzy stw a do K s ią g Elem entarnych; trzecią — korespondencja m. in. I. Potockiego, H. K ołłątaja, T. Czackiego; czw artą zaś pam iętniki, ja k np. J. N iem cew icza, K. Koźm iana, B. S. Jundziłła; piątą — literatura piękna i ulotna.

W dalszej części re fera tu autorka p rzedstaw iła przyczyny oporu skierow anego p rzeciw gram atyce Kopczyńskiego. G łó w n y m i oponentam i b y ła średnia szlachta, która w id ziała w tej gram atyce zagrożenie dla pozycji języ k a łacińskiego, a tym sam ym n aw et dla w łasn ej dotychczasowej pozycji społecznej i politycznej. T r u d ­ ność w p ro w ad zen ia gram atyk i w y n ik a ła także z b ra k u odp ow ied nio w y k ształco ­ nych nauczycieli, którzy p otrafilib y w y k ład ać ją w e d łu g no w y ch metod, w języku rodzinnym.

Chcąc zorientow ać się w rzeczywistych przyczynach oporu szlachty i nau czy­ cieli szkół narodow ych K om isja E du kacji N a ro d o w e j p ostanow iła zebrać opinie w ś ró d podległych jej placów ek dydaktycznych. O pinie b y ły różne, tak samo ja k sposób realizacji now ego program u. N ie wszędzie nauczyciele uczyli w e d łu g zale­ ceń K E N , choć p od aw an o w raportach, że uczą zgodnie z n ow y m i zasadam i. Działo się to często bez w iedzy rektorów , p rzeciw którym bu n to w ali się p odlegli im n a u ­ czyciele. T ak by ło m. in. w R a w ie i Łom ży. Z d a rz a ły się dość często p rzy p ad k i przenoszenia przez szlachtę swoich dzieci do szkół o starym p ro filu nauczania, gdzie p osługiw an o się n ad al tradycyjnym i podręcznikam i gram aty k i łacińskiej

1 „ K w a rta ln ik Historii N a u k i i Techniki” 1983 s. 695— 696. 2 Tamże, s. 269— 296.

(3)

720

K ronika

A lw a r a . G ram atyce K opczyńskiego zarzucano natomiast, że nie m a p ry n cy p ió w i przypisów , a język łaciński jest p otrak tow any w niej m arginesowo. W odp o w ie­ dzi na te zarzuty T o w a rz y stw o do K sią g Elem entarnych sfo rm u łow ało d w adzieś­ cia dziewięć punk tów obrony. W replice starano się w y d o b y ć un iw ersaln e zalety dzieła Kopczyńskiego, w sk azu jąc przede wszystkim na istnienie p odstaw ow ych p ry n cy p ió w oraz przypisów . T e powszechne pryncypia — to natura m ow y ludzkiej i zwyczaj narodo w y ; na tych zasadach opiera się cała polska i łacińska g ra m a ­ tyka. K E N p rzy jęła z pełnym zrozum ieniem replik ę T o w a rz y stw a do K sią g E le ­ m entarnych na zarzuty skierow ane p rzeciw gram atyce K opczyńskiego i ogłosiła rezolucję utrzym aną w w y ją tk o w o kategorycznym tonie, nak azu jącą u żyw anie now ej gram aty k i w e wszystkich koronnych i litew skich szkołach jej p o d le g a ją ­ cych.

P o referacie prof. I. Stasiew icz-Jasiuk ow ej ro zw in ęła się ży w a dyskusja. Jako p ierw szy za brał głos doc. W ła d y s ła w M . G rabsk i. W w y p o w ied z i sw o jej podkreślił znaczenie in derdyscyplinarnej bazy źródłow ej w tego ro d zaju pracy, ja k ą jest m o­ n o grafia pośw ięcona O n u frem u Kopczyńskiem u, d ziałającem u w różnych dziedzi­ nach, a także zaprop on ow ał rozszerzenie źródeł o instrukcje i zapisy sejm ikow e (T e k i P aw iń sk iego ). W dalszej części w y p o w ied z i zw rócona została u w a g a na e w o ­ lucję k u ltu ry i nauki okresu O świecenia, zm iany o bo w iązującego kanonu m y śle­ nia i w y p o w ia d a n ia m yśli na now y: jasny, zw ięzły i p op ra w n y ; w ła śn ie o to w szystko w alczy ł Kopczyński.

Zagadnieniem , nad którym skoncentrowała się znaczna część dyskusji, b yła sp ra w a oceny w artości gram aty k i O n u frego Kopczyńskiego. P ro f. Z d z isła w L ib e r a — doceniając w pełn i społeczną rolę gram aty k i w życiu Rzeczypospolitej O b o jg a N a ro d ó w doby O św iecenia — p ostaw ił znak zapytania odnośnie nau kow ej w a r ­ tości gram aty k i Kopczyńskiego w p oró w n an iu z in nym i ówczesnym i zachodnio­ eu ropejskim i gram atyk am i filozoficznym i. N a w ią z u ją c do dziewiętnastowiecznej kry tyk i p rac Kopczyńskiego przez gen erała Józefa M rozińskiego oraz do znacznie późniejszej, niezbyt przychylnej oceny Z enona K lem ensiew icza, prof. L ib e r a w y ­ sunął ja k o p roblem dysk usyjn y pytanie, ja k a jest faktycznie rola Kopczyńskiego w dziejach naszego językoznaw stw a. P ro f. E w a R zadk o w sk a — u jm u jąc za gad ­ nienie w skali porów n aw czej z ówczesnym i francuskim i gram atyk am i filozoficz­ nym i — stanęła w obronie dzieła Kopczyńskiego, zn ajd u jąc w nim odbicie linii m yślenia gram aty k ó w z P o rt-R o y a l z jedn ej strony, z drugiej zaś sensualistycz- nego nu rtu Condillaca. Biorąc pod u w a gę, iż proces zaznajam iania się z n ow ym i p rąd am i nau k ow y m i m usiał przebiegać w Rzeczypospolitej doby O św iecenia szyb­ ciej niż w e F ran cji ze w zg lęd u na inne ra m y czasow e p olskiego „w iek u oświeco­ n ego”, tym w iększe uznanie budzi praca Kopczyńskiego m ająca am bicje d o ró w n a ­ nia filozoficznym gram atyk om zachodnioeuropejskim . W p ew n ym stopniu do za­ prezentow anych pow yżej o by d w u w y p o w ied z i n aw iąza ła doc. Ire n a Łossow ska, która p od kreśliła rolę zakonu p ija ró w w w alce o n o w e zasady w metodach n a u ­ czania, takie ja k ład, klarow n ość i kom unikatywność. D o oceny w artości m eryto­ rycznej gram atyk i Kopczyńskiego p ow ró ciła także dr H alin a Horodyska, pod k reś­ lając, iż lek syk ografia w dziele Kopczyńskiego zn ajd o w ała się na w ysok im pozio­ mie, stając się w przyszłości istotnym źródłem p racy L in d ego n ad jego S łow n i­ kiem języka polskiego.

D alsza część d yskusji obracała się ju ż w yłącznie w o k ó ł problem atyki referatu, koncentrując się na społeczno-politycznym znaczeniu i na różnych aspektach w a l ­ ki o gram atyk ę n arodow ą. Doc. K alin a B artnicka podkreśliła, iż w a lk a ta doty­ czyła — w czym zgodna jest ze stanowiskiem au tork i re fera tu — nie tylko s p ra w czysto m erytorycznych i zw iązanych z dobrem nauki i interesem w ych ow an k ów , lecz b y ła ona raczej w y ra z e m w łasn ych zachow aw czych p o g lą d ó w i p rzy z w yc za­ je ń szlachty polskiej. Szlachta w o la ła się uczyć łaciny, k tó ra służyła ciągle w ży ­

(4)

ciu politycznym i b y ła niejako w yró żn ik iem wykształcenia. K. B artn ick a zw róciła także u w a g ę na cele w y ch o w aw cz e gram atyk i K opczyńskiego, nie m niej w a ż n e — jej zdaniem — od narodow ych. I. Ł ossow ska, n aw iązu ją c do tej w y po w iedzi, w y ­ raziła przypuszczenie, iż w a lk a o gram atyk ę nie b y ła b y tak zaciekła, g d y b y K o p ­ czyński p rzy go tow a ł jednocześnie podręcznik do n au ki języ k a łacińskiego. M g r A d a m M atu szew ski zauw ażył, że gram aty k a Kopczyńskiego d a w a ła m ożliw ość u - powszechniania autentycznego języka narodow ego, p on iew aż uczyła nie tylko w y ­ p ow iad an ia m yśli po polsku, lecz rów nież m yślenia w duchu n arodow ym . O takim języ k u m yślał rów n ież K om eński — uzupełnił W . M . G rabsk i. Doc. Z b ig n ie w W ó jc ik zw rócił u w a g ę na p od staw ie w n io sk ó w z pro to ko łó w w izy tacji, że w ię k ­ szość n ow ych p ro je k tó w nauczania trafiała n a opór zachow aw czych k rę g ó w spo­ łeczeństwa.

P ro f. I. Stasiew icz-Jasiu k ow a — ustosu nkow u jąc się do g ło só w w d ysk usji — skoncentrow ała się przede w szystk im na ocenie znaczenia gram atyk i O. K opczyń s­ kiego w dobie polskiego O św iecenia oraz w p ersp ektyw ie historycznej. N a w ią z u ją c do w y p o w ied z i prof. E. R zadk ow sk iej autork a re fera tu rozw in ęła m o tyw ację uza­ sadniającą pozytyw ną ocenę osiem nastowiecznej gram aty k i K opczyńskiego. B y ła to b o w iem — zgodnie z założeniam i i am bicjam i je j autora — g ram aty k a „filozo­ ficzna i n aro d o w a”, mieszcząca się w pełni w ram ach ówczesnej zachodnioeuro­ pejskiej konw encji. W iększość zagadnień — poruszanych naów czas zarów n o w nurcie gram aty k ó w z P o rt-R o y al, ja k i w nu rcie gram atycznym w ią żący m się z sensualistyczną teorią C on dillaca — znalazła sw e odbicie w dziele K opczyńskiego. I. Stasiew icz-Jasiu k ow a w y m ien iła tu p rzy k ład o w o sięgający starożytności, a ży ­ w y w w ie k u Oświecenia, spór an alogistó w z anom alistam i, bądź spór o n a tu ra l­ ność czy arbitralność języ ko w ego znaku, w reszcie — zagadnienie stosunku g r a ­ m atyk i powszechnej do n arodow ej. Z d an iem referentk i ocena w arto ści gram atyk i — d od ajm y gram aty k i szkolnej — z punktu w idzenia późniejszych osiągnięć ję z y ­ koznawczych nie w y d a je się być p ra w id ło w a z metodologicznego p unktu w idzenia, polska gram atyk a dla szkół naro do w ych m ieściła się natom iast w pełni w ram ach ówczesnej językonaw czej k ow en cji ogólnoeuropejskiej. O tym w szystk im traktuje — p od kreśliła to prof. I. Stasiew icz-Jasiu k ow a — w p rzy go to w y w an ej przez nią m onografii rozdział pt. Gramatyka filozoficzna i narodowa. Kończąc — zaznaczy­ ła, że do innych gło só w w dyskusji nie musi się ustosukow yw ać, p on iew aż są c a ł­ kow icie zbieżne z jej poglądam i.

P a w eł K om orow sk i (W a rs z a w a )

2

24 lutego 1984 r. odbyło się zebranie n au k o w e Z a k ła d u H istorii N a u k Społecz­ nych IH N O iT P A N , na którym doc. K aro lin a T argo sz p rze d sta w iła re fera t pt.: P o b y t Jana Sobieskiego w e Francji. B y ł to jed n ak referat nie tylko o sam ej oso­ bie Jana Sobieskiego, lecz raczej o P a ry żu i F ran cji, w id zian ej oczam i trzech k ro ­ n ikarzy podróży Jana i M a rk a Sobieskich: S. G aw areck iego, J. M osk orzo w skiego i B. W ąsow sk iego. O p isy ich pióra sk on fro n tow ała referen tk a z opisem Pary ża, dokonanym przez J ak u ba Sobieskiego — ojca młodych, w spom nianych w y że j S o ­ bieskich.

W referacie przytoczona została opinia J akuba Sobieskiego, w e d łu g którego, w okresie pobytu Jana i M a rk a w e Francji, P a ry ż m ógł liczyć około 700 tysięcy m ieszkańców, a średnica jego p ow in n a wynosić około 7 m il (2,5 km ). W e d łu g tego sam ego źródła ówczesny P a ry ż posiadał trzy dzielnice, z których na p ra w y m b rz e ­ gu S e k w a n y leżały: L a V ille — będąca dzielnicą rzem ieślniczo-h andlow ą, w której

(5)

722

Kronika

z n a jd o w a ł się rów n ież d w ó r k ró lew sk i oraz L a C ite — na terenie którego zn ajdo­ w a ł się Parlam ent. N atom iast na p ra w y m brzegu S e k w a n y zlokalizow ane było miasteczko uniw ersyteckie. W e d łu g opinii J akuba Sobieskiego P a ry ż by ł w o m a ­ w ia n y m okresie m iastem stosunkowo słabo uprzem ysłow ionym .

N astęp nie referen tk a przeszła do om ów ienia etap ó w podróży m łodych Sobies­ kich, ilustrując tę w ę d ró w k ę X V II-w ie c z n y m i podobiznam i miejsc przez nich o d ­ w iedzanych. A u to rk a Stw ierdziła, że spośród obiektów architektury paryskiej n a j­ w iększe w rażen ie n a m łodych podróżnikach zrobiły: L u w r, B astylia, A rse n a ł i P lace de R oyal. Poza P ary żem m łodzi zw iedzali, w e d łu g referentki: kró lew sk ą posiadłość w Saint Germ in, w ięzienie w Vensin, pałac A rm a n d a Jeana de R ich e- lieu oraz pałac w Saint Clus. P o d ziw ia li rów nież piękno kościołów francuskich z kated rą N otre D am e na czele.

Z kolei referen tk a przeszła do om ów ienia toku studiów m łodych Sobieskich. N adm ieniła, iż pom im o że Francuzi znacznie rzadziej niż P olacy p osługiw ali się w życiu codziennym językiem łacińskim , studia filologiczne stały w e F ran cji w om aw ian ym okresie na znacznie w yższym niż w Polsce poziomie. A u to rk a zazna­ czyła jednak, że głó w n ą rolę w tych studiach o d g ry w a ła nie Sorbona, lecz p r y w a t ­ ne lekcje u profesorów . Niestety, zgodnie ze stwierdzeniem referentki, nie znamy nazw isk profesorów , uczących m łodych Sobieskich. O kres pobytu Sobieskich w e F ra n c ji by ł okresem rozkw itu w tym k r a ju szkół w o jsk ow ych , zw anych tutaj A k ad em iam i Rycerskim i. Jednakże ze w zg lęd u na ówczesną m odę na pojedynki, które b y ły w te d y p lag ą Francji, J aku b Sobieski nie zalecał synom naw et nauki szermierki. Chcąc rów nież uchronić Jana i M a rk a przed niekorzystnym w p ły w e m polskich paniczów, p rzebyw ających w Paryżu, zabron ił im osiedlania się na p rzed ­ mieściach m iasteczka uniwersyteckiego, będącego najw iększym skupiskiem P o lo ­ nii. M im o to jedn ak — ja k stw ierd ziła reieren tk a — po śm ierci ojca, która m iała m iejsce w roku 1646, obaj Sobiescy pod jęli naukę w A k ad em ii Rycerskiej, jak ró w n ież przenieśli się po pew n ym czasie na przedm ieścia uniwersyteckie. D o k ra ju p ow ró cili m łodzi Sobiescy nu w e z w a n ie rratk i — w roku 1648.

S w ó j re fera t zakończyła doc. Targosz stwierdzeniem , że nie jest p raw d ą, j a ­ k o by podczas pobytu w e F ran cji Jan Sobieski poznał wszystkie w ażniejsze osobis­ tości dw oru, co nie znaczy oczywiście, że nie poznał spośród nich nikogo.

P o w ystąpien iu doc. K a ro lin y T argosz ro zw in ęła się dyskusja, w której za­ b ra li głos: prof. Tadeusz W asilew sk i, prof. Ire n a Stasiew icz-Jasiukow a, doc. J u ­ lian Dybiec, doc. Z b ig n ie w W ó jcik , dr H alin a H orodyska, dr Joanna Jarzęcka.

W pierw szej części dyskusji prof. T. W a s ile w s k i w y su n ą ł postulat, ab y poszu­ kać źródeł, dotyczących kontaktów personalnych, ja k ie n aw iąza li Sobiescy p o d ­ czas pobytu w e Francji. W tym celu radził przejrzeć dokum enty audiencji k r ó ­ lew skich oraz m ateriały dotyczące kontaktów P o la k ó w z Gastonem O rleańskim oraz z A n n ą G onzagą. P rof. I. Stasiew icz-Jasiu k ow a natomiast — podkreślając zalety opracow ania, p rzedstaw iającego pobyt Sobieskich w e F ran cji z punktu w i ­ dzenia trzech różnych kronikarzy — sugerow ała, że w a rto by odnaleźć dokumenty, które m ogłyby w ięcej powiedzieć o w rażeniach sam ych Sobieskich z tego pobytu.

R eferentka, ustosunkow ując się do w yżej ' w spom nianych w y p o w ied zi s tw ie r­ dziła, że nie zach ow ały się żadne dokum enty z audiencji, poświęconych w yiącznie Sobieskim . Ponadto autorka w y ja śn iła, że w zw iązk u z tym, iż m łodzi Sobiescy nie pisali żadnych wspom nień z pobytu w e Francji, trudno jest określić ich w ła s ­ ne odczucia z tego okresu.

W drugiej części dyskusji uczestnicy zebrania zastanow iali się nad d w om a ro d zajam i peregrynacji, w ystęp ującym i w okresie od X V I I do X V I I I w ieku: p e re ­ g ry n acją n au k ow ą i peregry n acją „k rajo zn aw czą”. R ozw ażano rów nież problem niechęci X V II-w ie c z n e j szlachty polskiej do cyw ilizacji m iejskiej. Dyskutanci p o d ­ k reśla li także fakt, że dotychczasowa bogata literatura o Janie Sobieskim ukazuje

(6)

go głó w n ie ja k o w o dza — zwycięzcę, stosunkowo m ało natom iast w ie m y o jego m ecenacie nau kow ym . P ro f. I S tasiew icz-J a siu k ow a p od kreśliła fakt, że w s p o m ­ niana w y żej tendencja u k azyw an ia postaci Jana Sobieskiego w y s tę p o w a ła w y r a ź ­ nie ju ż od czasów rozbiorow ych, gd y np. w dorocznych popisach szkolnych ek spo­ no w an o „ku pokrzepieniu serc” zwycięzcę w b itw ie pod W iedniem .

Adam M atuszew ski (W a rs z a w a )

3

D n ia 11 m aja 1984 r. odbyło się kolejne zebranie n au k o w e Z a k ła d u H istorii N a u k Społecznych IH N O iT P A N , na którym dr Joanna Jarzęcka p rze d sta w iła r e ­ ferat na temat ro z p ra w y J akuba W o ita z E lbląga, zatytu łow an ej: D e Increm entis Studiorum per Polonos ac Prussos. O m a w ia n a ro z p ra w a została w y d a n a w L ip sk u w 1723 r.

N a w stępie autorka p oin form ow ała o m ałej ilości opracow ań, pośw ięconych sam em u J ak u bo w i W o ito w i oraz je g o rozpraw ie. W sp o m n ia ła rów nież, że spośród P o la k ó w jak o pierw szy zainteresow ał się osobą W o ita i jego ro z p ra w ą Feliks Bentkow ski, a za nim tem at ten pod ejm u ją: M ich a ł W iszn iew sk i, Encyklopedia Orgelbranda oraz K a r o l Estreicher, który w sw o jej Bibliografii w y m ien ia ro z p raw ę W oita, lecz jej szerzej nie om aw ia. B rak natom iast późniejszych o p raco w ań tej pozycji.

R o zp ra w a W oita składa się z czterech rozdziałów, z których p ierw sz y p o ś w ię ­ cony został początkom k u ltu ry i n au ki w Polsce i w P ru sach K ró lew sk ich ; drugi m ó w i o stosunku k ró ló w polskich do nauki i ku ltu ry; trzeci p rzedstaw ia w a ż n ie j­ sze instytucje n au ko w e i ośw iatow e (akadem ie, gim nazja), d ziałające w Polsce i w polskiej p ro w in c ji p rusk iej; w reszcie czw arty obrazuje rozw ój poszczególnych dziedzin naukow ych na obszarze całej Rzeczypospolitej oraz o m aw ia sy lw etk i ich n ajw ybitn iejszy ch przedstawicieli. Jest to więc, ja k w idać, zarys d zie jó w n au ki i jej organizacji. R eferen tka zauw ażyła, że W oit w sw o jej rozpraw ie, w pierw szej kolejności i stosunkowo szeroko, o m ó w ił historię n au k i w Polsce, a potem dopiero w Prusach K rólew skich. Zaznaczyła rów nież, że p u b lik a c ja ta opiera się na b a r ­ dzo bogatym m ateriale źródłow ym , na k tóry sk ład ają się prace — za ró w n o p o ls­ kie ja k i obce — okresu X V I — X V I I w iek u . J. Jarzęcka p od kreśliła także w y k o ­ rzystanie przez W o ita o p racow ań m u współczesnych (ostatnie z 1723 roku).

D alej referentk a stwierdziła, iż W oit za siłę m otoryczną ro z w o ju n au k i w P o ls ­ ce uznaje chrześcijaństwo, z tym że w iększe zasługi w tym w zględ zie p rzyp isu je luteranizm ow i niż katolicyzm owi. Spośród akadem ii najobszerniej — w e d łu g r e ­ lacji autorki — zostały om ówione w pracy W o ita A k ad em ia K ra k o w s k a oraz W i ­ leńska; spośród bibliotek natom iast — B iblioteka G d ań sk a i Toru ńska. N a jm n ie j m iejsca pośw ięcił V o it drukarniom . R eferen tka odn oto w ała ró w n ież fakt, że przy o m aw ian iu instytucji naukow ych au tor za ją ł się także działalnością trybu n ałów .

P o w ygłoszeniu re fe ra tó w rozw in ęła się dyskusja, w której z a b ra li głos: doc. K a ro lin a Bartnicka, doc. R yszard E rgetow ski, prof. Ire n a Stasiew icz-Jasiuk ow a, doc. L ech M okrzecki, prof. M ich a ł Cieśla, doc. Jerzy Róziewicz, d r Franciszek Bronow ski, doc. Iren a Łossow ska.

Doc. R. E rge to w sk i zw rócił u w a g ę na bardzo bliskie związki, łączące w X V I I I w ie k u E lbląg, będący m iastem rodzinnym W oita, z L ipskiem , w którym u k aza ła się om aw ia n a praca. Z a u w a ż y ł rów nież, że ziemie P ru s K ró lew sk ich , będące w X V I I I w ie k u terenam i protestanckim i, p rzo d ow ały w o m aw ia n y m okresie w roz­ w o ju nauki.

(7)

724

Kronika

P ro f. I. Stasiew icz-Jasiu k ow a natomiast su gero w ała, że ze w z g lę d u na bardzo szeroki zakres zagadnień, zaprezentowanych w ro zp raw ie W oita, w a rto by tę p r a ­ cę w y d a ć pon ow n ie w form ie odbitki fotoofsetow ej, oczywiście ze w stępem i k o ­ mentarzem. U sto su n ko w u jąc się natomiast do faktu, że Feliks B en tko w ski zw rócił p ierw sz y u w a g ę na pracę W oita w sw o jej H istorii literatury polskiej z 1814 r., I. Stasiew icz-Jasiu k ow a zauw ażyła, że w okresie tym historia literatury obejm ow a ła sw oim zakresem dzieje piśm iennictwa wszystkich nauk.

Doc. L . M okrzecki z kolei zw ró cił u w a g ę na obiektyw izm J ak u ba W oita, k tóry m im o że b y ł luteraninem , u w z ględ n iał w sw o jej p racy rów nież uczonych katolic­ kich, co by ło w o w ym okresie zjaw isk iem rzadko spotykanym . Z a u w a ż y ł również, że W oit, ja k o jeden z pierwszych, u w zględn ił w swoich pracach p roblem atykę b a ­ dań podwodnych.

N astępnie doc. I. Łossow ska, p oró w n u jąc pracę J. W oita z N o w y m i Atenam i B enedykta C hm ielow skiego, uznała, że p raca ta przewyższa opracow anie C h m ie­ low sk iego pod w zględ em nie tylko m erytorycznym , lecz także pod w zględ em w y ­ korzystania najnow szej literatury.

Jednak pom im o tak licznych zalet pracy W o ita uczestniczący w d yskusji — • w sk azu jąc na w p ły w obcych w y d a w n ic tw encyklopedycznych na jej powstanie — prezentow ali na ogół pogląd, że o m aw ia n a ro z p ra w a b y ła n ow atorska w tym okresie tylko na terenie Polski.

A dam Matuszewski (W a rs z a w a )

4

D n ia 17 stycznia 1984 r. odbyło się, p row adzone przez doc. M ałgorzatę F r a n - k o w sk ą -T erlec k ą, zebranie n au k ow e P ra c o w n i B a d a ń nad Początkam i M y ś li S p o ­ łecznej, na którym dr J akub L ichański w y g ło s ił re fera t pt. Przegląd definicji reto­ ryki od antyku do w ieku X V .

W e w stępie referent zastanaw iał się nad problem em przedm iotu i definicji retoryki, co m iało na celu określenie jej zakresu. N astępnie pokrótce p rzedstaw ił defin icje pochodzące od w y b ra n y c h au to ró w klasycznych greckich i rzym skich — sofistów, Arystotelesa, Platona, D ionizjosa z H alik a rn asu i innych, kończąc na D r u ­ giej Sofistyce i K w in ty lian ie oraz podkreślił n ajw ażn iejsze w e d łu g nich cechy r e ­ toryki.

D la uzupełnienia początków kształtow ania się tej nauki d r J. Lichański om ó­ w ił szkołę bizantyjską z jej naczelnym zadaniem — kształceniem praktycznym .

W e wczesnym średniowieczu referent w y ró żn ił okres prak tyczn o-p ragm atycz- nego podejścia do retoryki, gdy zn ajd o w ała ona sw o je zastosowanie w sztuce k a z­ nodziejskiej i praktyce praw niczej ja k o dictamen, ars notaria.

Zm ian ę m iejsca retoryki przyniósł w ie k X V , kiedy to zaczęła ona zajm ow ać pozycję jedn ą z centralnych lu b w ręcz centralną.

N astępnie referent zan alizow ał pogląd y P o la k ó w — krakow skich p rofesorów i w y k ła d o w c ó w — S tanisław a ze Skarbim ierza, Jana z Ludziska, Jana z G ło g o w a — które, w e d łu g niego, charak teryzow ało ujęcie praktyczne.

W podsum ow an iu dr J. L ichański stwierdził, iż daleko idącym zmianom u legł sam przedm iot retoryki i jego zastosowanie, zw ró cił przy tym u w agę, że i term in nie b y ł jednoznacznie rozum iany. P o referacie nastąpiła ożyw iona dyskusja.

Z ainteresow an ie w y w o ła ła postaw iona przez dr H. M alew icz sp ra w a k ry p to- cytatów (sfo rm u łow ań krążących w obiegow ym użyciu), ich pow szechne stosow a­ nie bez p o d aw an ia źródła lub też p od aw an ie źródła błędnego, co było rozpowszech­ nione w średniowieczu.

(8)

D r J. L ichański potw ierdził w y stęp o w an ie tego typ u sfo rm u ło w ań w tra k ta ­ tach retorycznych, p rzy czym w niektórych za u w a ż y ł b ra k in fo rm acji źródłow ych, w innych p od aw an ie ich w e wstępie.

M g r C. M ielczarsk i zw ró cił u w a g ę na ścisłe p ow iązan ie gram atyk i i retoryki, a niekiedy n aw et utożsam ianie tych pojęć. Z a sta n a w ia ł się p rzy tym, czy określen ia retoryki ja k o ars — „bene”, „recte”, „em endate” (loquendi) zaw sze w y stę p u ją w p ow iązaniu z „ornate”.

D r H. Cichocka przytoczyła d efinicję Jerzego z Trapezuntu, o k reślające go r e ­ torykę ja k o „civilis scientia”, bąd ź „civilis m ateria” i w y ra z iła w ątp liw o ść, czy łacińskie „civilis” i greckie „ IIO A IT IK Ó S ” m ożna u w ażać za odpow iedniki.

W dalszym ciągu d yskusji poruszano p ro blem system atyzacji d efin icji retoryki (d r E. W itk o w sk a -Z a re m b a ) oraz term inologii i fu n k c ji w odniesieniu do osoby retora (d r B. C hm ielew ska).

N a zakończenie dyskusji doc. M . T erlecka poruszyła kw estię w p ły w u B iz a n ­ cjum na średniowiecze europejskie — czy do X V w . b y ł on nieistotny, czy też jest to sp ra w a dziś jeszcze za m ało przebadania.

W odpowiedzi d r J. L ich a ń sk i stw ierdził n ie w ą tp liw y w p ły w H erm ogenesa ( I I I w . pji.e.) później, aż do M ich a ła Psellosa, nie m a w ielk ich re to ró w w B izan c­ jum , natomiast istotny w p ły w B izan cjum zaczyna się dopiero od n ajazd u T u rk ó w , na przełom ie X I V i X V w . Z a klasy ka zaś został uznany bard zo szybko Jerzy z Trapezuntu, którem u zaw dzięczam y ukształtow anie m yślenia o retoryce b iz an ­ tyjskiej. An n a N aw arecka (W a rs z a w a ) P O S I E D Z E N I A N A U K O W E Z A K Ł A D U H IS T O R II O R G A N I Z A C J I N A U K I I H N O i T P A N

1

D n ia 13 lutego 1984 r. odbyło się zebranie Z a k ła d u H istorii O rg an iz acji N a u k i, na którym doc. W ła d y s ła w M a ria G rab sk i p rze d sta w ił referat pt. Spór o genezę P A N w świetle krytyki źród łow ej i historiograficznej.

N a w stępie referent przytoczył garść danych faktograficznych, dotyczących m echanizm u realizacji scentralizow anego m odelu nauki, w którym P A N m ia ła o d gry w ać g łó w n ą rolę. N astępnie ch arak teryzow ał źródła, na których się o p a rł i ich znaczenie w rekonstruk cji ro d o w o d u P A N . A u to r zatrzym ał się przede w szy st­ kim nad dw iem a gru p am i dokum entów — odnoszącym i się do p ow stan ia P A N ja k o całości oraz dotyczącym i p ow stan ia poszczególnych jej p lac ów e k (głów n ie dokum enty instytucji centralnych).

W trakcie dyskusji, ja k a w y w ią z a ła się po referacie, prof. J. M iąso w skazał, że p ow ojen n a o rganizacja nauki w Polsce b y ła efektem nie tylko in ic ja ty w w ładz, ale także w y n ik iem działań oddolnych, m. in. sam ego środ ow iska n au k o w e g o i w zw iązk u z tym konieczne jest sięgnięcie po źródła także do a rc h iw ó w niższego szczebla. Z kolei doc. J. Z u ra w ic k a dorzuciła kilka ciekaw ych in form acji n a temat organizow ania p laców ek P A N , a d r P . H u b n e r p olem izo w ał z doc. G ra b sk im w kw estiach szczegółowych.

P o dyskusji k iero w n ik Z a k ła d u H istorii O rg an izacji N au k i, doc. B. Jaczewski, o m ó w ił stan realizacji zbiorow ej p u b lik a c ji Z a k ła d u o form ach o rgan izacji n au ki w X I X i X X wieku.

Jan Piskurew icz

(Warszawa)

13

Cytaty

Powiązane dokumenty

Only for participants who experienced a high level of self-identification, their beliefs estab- lished during the vicarious experience strongly correlated with their

Es ist eine Frage, ob das Erbe der ro mischen Zivilisation als unerreichbarer Ho hepunkt der europa ischen Geschichte ausgelegt werden oder im Gegenteil als

W świetle uzyskanych wyników można stwierdzić, że sprawność fizyczna w III klasie gimnazjum ma istotny wpływ na popularność ucznia, stosowa- nie testów socjometrycznych

Premised on literature on col- laboration scripts to scaffold the collaboration process, this study investigates the effect of an individual preparation phase prior to

Migration is an important aspect of the European integration, which has a huge impact on economic development, primari- ly reflected in the labor market.. Key words:

waarbij de carbonatatie dan in een tweede toren plaats vindt. Eventueel kan in de eerste toren een voorcarbo- natatie plaats vinden met C02_arm gas tot

The qubit transition frequency exhibits periodic oscillations with the magnetic field, consistent with interference effects due to the magnetic flux threading the cross section of

Indeed, in case the rate of flow of water entering the sampler is greater than the free- stream velocity the effective size of the opening is further increased.. In the