• Nie Znaleziono Wyników

Z historii upowszechnienia wiedzy : od starożytności do Oświecenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z historii upowszechnienia wiedzy : od starożytności do Oświecenia"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Z HISTORII UPOWSZECHNIANIA WIEDZY* OD STAROŻYTNOŚCI DO OŚWIECENIA

Szybki rozwój współczesnej nauki w raz z rosnącym i potrzebam i spo­ łeczeństw a w ysunął obecnie upowszechnianie wiedzy na jedno z pierw ­ szych m iejsc wśród zagadnień oświatowych. Świadczą o tym : uniw ersy­ te ty dla dorosłych, liczne w ydaw nictw a upow szechniające wiedzę, po­ w stanie zawodu popularyzatora, jak również ustanow ienie m iędzynaro­ dowej nagrody dla autorów zasłużonych w popularyzacji nauk I.

Współczesne upowszechnianie w iedzy nie jest w yłącznie tw orem cza­ sów ostatnich, lecz rów nież rezultatem długiej historii, któ ra pozwala lepiej zrozumieć jego teraźniejsze dążenia i formy.

Podaw anie, jak i przysw ajanie wiadomości byw a rozmaicie um otyw o­ wane. Najpospolitsze są m otyw y bezpośrednio u ty litarne. Wiedza jest jednak potrzebna nie tylko do zdobycia u trzym ania i zawodu, lecz także do osobistego doskonalenia i szczęścia, do ulepszenia współżycia społecz­ nego oraz ułatw ienia porozumienia m iędzy narodam i. Prócz powyższych m otywów aktualnych dla odbiorców i popularyzatorów , dochodzą jesz­ cze inne u twórców nauki, którzy pragną ponadto jej rozwoju. Budząc zainteresow anie do nauki, chcą oni pozyskać adeptów, którzy by ją

Niniejszy artykuł nawiązuje do pracy autora pt. Ty p y dzieł upowszechnia­ jących logiką. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu. Nauki Humanistyczno-Społeczne“, z. 4, Filozofia, t. I, Toruń 1960. Do ważniejszej wykorzy­ stanej w artykule literatury należą: B. B o l z a n o , W issenschaftslehre, 1929, A. C r O i s e t, Histoire de la L ittérature Grecque, t. IV, V, Paris 1938; A. C. C r o m ­ is i e, Nauka średniowieczna i początki nauki now ożytnej, t. I, II, 1960; B. F a r - r i n g t o n, Nauka grecka, Warszawa 1954; R. H i r z e 1, Der Dialog. Ein literar­ historischer Versuch, t. I, II, Leipzig 1895; S. K o t, Historia wychowania, t. I, II, Lwów 1934; K. M o r a w s k i , Historia literatury rzym skiej, t. I—VI, Kraków 1909—1921; K. S o ś n i c k i , Dydaktyka ogólna, Wrocław 1959; K. S o ś n i c k i , M etodyka odczytu popularnego, Warszawa 1957; W. T a r n , Cyw ilizacja helleni­ styczna, Warszawa 1957; Wł. T a t a r k i e w i c z , Historia filozofii, t. I. II, War­ szawa 1958; W. W ą s i k , Historia filozofii polskiej, t. I, Warszawa 1958; Histoire de la science (red. M. Daumas), Paris 1957.

1 J. H u r w i c, M iędzynarodowa nagroda za popularyzację w iedzy, „Problemy“, nr 2/1958.

(3)

upraw iali. Poza ty m potrzebują oni zrozum ienia, uznania i pobudzenia do swej działalności.

N ajw ażniejsze jednak są motywy, któ re skłaniają o d b i o r c ę do samokształcenia, od nich bowiem zależy bezpośrednio przysw ojenie w ia­ domości oraz skuteczność upowszechniania. Odbiorcy pragną wiedzy — ogólnie biorąc — z następujących powodów: dla n i e j s a m e j — nie­ zależnie od konsekw encji praktycznych, dla o p a n o w a n i a ś r o d o ­ w i s k a przyrodniczego i społecznego przy pomocy wiadomości i spraw ­ ności, dla uzyskania p r z y j e m n o ś c i , która pow staje, kiedy pobu­ dzam y fantazję oraz doświadczamy aktywności i spraw ności swego um y­ słu. Toteż ze względu na sposób zaspokajania pragnień odbiorców utw o­ ry upow szechniające wiedzę dzielą się na trzy kategorie: poznawcze, po- znaw czopraktyczne oraz poznawczorozrywkowe.

P roblem atyka upowszechniania w iedzy jest bardzo obszerna i może być ujm ow ana szerzej lub węziej. P rzy szerszym jej rozum ieniu należy tu rów nież szkolnictwo różnych stopni i specjalności, przy węższym nie je st ono uw zględniane. Z p u n k tu w idzenia dzisiejszego m ianem upo­ wszechniania wiedzy określa się zwykle dążenia oświatowe nie mieszczą­ ce się w ram ach szkolnictwa dla młodzieży. Źródłem takiego pojm owania je st przeświadczenie, że szkoły elem entarne, średnie i wyższe, ograniczo­ ne swoimi program am i i możliwościami, nie mogą sprostać w szystkim potrzebom oświatowym społeczeństwa, toteż muszą być wspomagane i uzupełniane przez inne dążenia oraz in stytu cje k u ltu raln e. Upowszech­ nianie wiedzy obejm uje więc odmienne zjawiska, aniżeli wychowanie, chociaż w ykazuje w nim liczne związki. Obydwa, unikając zasadniczo specjalizacji, zm ierzają do ogólności i w ielostronności2. Upowszechnia­ nie wiedzy jednak, kształtując raczej wiadomości i pogląd na świat, ma ch arak ter bardziej in telek tualny w porów naniu z wychowaniem, u ra ­ biającym ponadto pod względem fizycznym i m oralno-społecznym . Toteż upowszechnianie staje się realne na gruncie poprzednio przygotowanym . Konieczne jest bowiem urobienie ch arak teru oraz in telek tu w takim stopniu, aby s a m o k s z t a ł c e n i e dało się realizować. Podczas gdy w zrost fizyczny człowieka kończy się w latach trzydziestych, jego roz­ wój um ysłow y — Wzbogacany w ieloletnim doświadczeniem — trw a znacznie dłużej 3. Uzasadniona jest więc idea sam okształcenia nie tylko młodzieży, ale i dorosłych.

2 Na wielostronność wskazują szczególnie systematyczne encyklopedie. W w ie­ kach X IX i XX zastąpiły je w popularyzacji wiedzy rozmaite zarysy współczesnej nauki. Mają o n e ’przewagę dydaktyczną nad tradycyjnymi encyklopediami, gdyż ograniczają się do nauk, pomiędzy którymi zachodzą ściślejsze związki, a w w y ­ kładzie łączą różne dziedziny wiedzy ze sobą. Por. G. A. D o r s e y , Mechanizm życia ludzkiego, Warszawa 1937.

8 Zob. Wł. S z e w c z u k , Psychologia człowieka dorosłego. Wyd. 2, Warsza­ wa 1961.

(4)

Poznawcze założenia dotyczące upow szechniania wiedzy są n astęp u ­ jące:

1. Przekazyw anie w iedzy podlega w pływ om u stro ju społecznego, roz­ w oju nauk i techniki, stanu szkolnictw a oraz potrzeb społecznych, k tó ­ rych w yrazem są propagow ane przez elitę k u ltu raln ą wychowawcze w zory *.

2. Upowszechnia się wiedzę, w ygłaszając lub u trw alając na piśm ie nie tylko cudze poglądy, ale także w łasne poglądy naukowe. Ich w ykład jest uproszczony i nie w ym aga argum entacji i dokum entacji w łaściw ej dzie­ łom badawczym.

3. Upowszechniają wiedzę prozą lub mową w iązaną następujące ga­ tu n k i utworów: zagadka, wiersz, poem at, esej, list, referat, skrót, encyklopedia system atyczna, słownik z pew nej dziedziny wiedzy, rozpraw a, dialog, utw ór sceniczny, nowela i powieść. O ile w nich prze­ waża fikcja literacka nad treścią naukową, należą do dzieł sztuki.

4. U tw ór popularny może zawierać propagandę (treści emocjonalne), czyli w ytw arzać lub wzmacniać m otyw y do sam okształcenia u odbiorcy.

5. Upowszechniają wiedzę nie tylko tzw. prace popularne i niektóre utw ory literatu ry pięknej, lecz także takie dzieła badawcze, k tó re oprócz cech sobie w łaściw ych m ają ponadto cechy um ożliw iające im upowszech­ nianie.

6. K ry teria oceny treści popularyzow anej są stopniow alne i zależą od rozm aitych punktów widzenia, a w szczególności od je j form y, języka, zastosowanych zasad dydaktycznych, stopnia kondensacji treści nauko­ w ej, a także treści propagandow ej (emocjonalnej) 5.

7. P race popularne z biegiem czasu przestają spełniać swoje zadanie w skutek postępu nau k oraz ewolucji form upowszechniania. S tare for­ m y stają się niezrozum iałe i zastępują je nowe.

8. Dzieła naukow e niezależnie od swego przeznaczenia mogą spełniać inne funkcje, albo je zmieniać. Na przykład podręcznik może upow szech­ niać wiedzę i na odw rót praca popularna może służyć jako podręcznik szkolny. Zm ianę funkcji widać na dziełach, k tó re w starożytności upo­ wszechniały wiedzę, a w czasach now ożytnych wobec zaginięcia w ięk-4 Ł. K u r d y b a c h a , Ideał w ychow aw czy w rozwoju dziejow ym , 1948. T. S i n k o , Doskonały Grek i Rzymianin, Liwów 1939; t e n ż e , Od filantropii do humanizmu i humanitaryzmu, Warszawa 1960.

5 Dzieła dydaktyczne dzielą się na podręczniki oraz tzw. prace popularne. Poza różnicami istnieją w ięc pewne wspólne założenia aktualne w 'jed n ych i drugich. Toteż niektóre zasady dydaktyczne obowiązujące w podręcznikach szkolnych są również ważne w pracach upowszechniających wiedzę. Zob. rozprawę K. S o ś n i c - k i e g o , Ogólne założenia podręczników szkolnych (Warszawa 1962), a szczególnie rozdział: Założenia językow e podręcznika (poprawność języka, terminologia, słow ­ nictwo, kondensacja języka).

(5)

szóści oryginalnych źródeł nauki greckiej zaczęły pośrednio informować specjalistów o nauce ówczesnej 6.

W zakres historii upowszechniania wiedzy wchodzą zatem wszel­ kie w ydaw nictw a (ulotki, broszury, utw ory, poradniki, czasopisma, dzien­ niki) naukę popularyzujące, które gromadzi się i uprzystępnia w biblio­ tekach. Dochodzą do nich publiczne odczyty podobnej treści, propaganda popularyzacji oraz jej teoria, któ ra rozważa cele, środki, form y oraz cechy upowszechniania wiedzy. Z tekstów utw orów popularnych można wyprowadzić zasady dydaktyczne, które nie są w nich zapisane, ale są w nich zaw arte, bo stanowią ich p u nk t w yjścia i założenie. Należą tu wypowiedzi popularyzatorów kom entujące ich działalność, na podsta­ wie których poznajem y bezpośrednio ich dydaktyczne poglądy. Te różne źródła i m ateriały pozw alają w końcu nakreślić ewolucję pojęcia upo­ wszechniania wiedzy 7.

Z powyższego program u w ysuniętego na w yrost można chwilowo w y­ wiązać się bardzo pobieżnie. Toteż omówimy tylko niektóre tem aty, przy­ taczając fak ty z historii k u ltu ry — ważne z p u n k tu widzenia populary­ zacji nauk. Zanim jednak przejdziem y do historii, trzeba wspomnieć o kształtow aniu się pojęcia upowszechniania wiedzy.

Nowożytne pojęcie upowszechniania wiedzy zaczęło się formować w XVI w. O dtąd posiadam y k ry teria, które pozw alają wyodrębnić pewne dążenia oraz in sty tu cje oświatowe jako popularyzujące wiedzę. Dążności takie istniały znacznie wcześniej, lecz złączone z innym i czynnościami, nie m iały osobnego określenia i byw ały utożsam iane z pracą naukową, z nauczaniem szkolnym, a naw et z działalnością etyczną i religijną. Wo­ bec tego dla starożytności i średniowiecza, kiedy nie w yodrębniano po­ wyższego pojęcia, trzeba używać now ożytnych kryteriów , które stoso­ w ane do faktów w ynikających nieraz z odm iennych motywów są nie­ dokładne. Wiadomo, że od zarania naszej k u ltu ry m otyw y poznawcze sp latały się z dążnościami etycznym i i religijnym i, tw orzyły nierozłączną całość. Na w spółwystępowanie takich dążności w skazuje szczególnie zwią­ zek pitagorejski. N atom iast nauka współczesna, rozw ijając się dzięki po­ stępującej specjalizacji, rozkłada tw ory organiczne zarówno przyrodnicze, jak i k u ltu raln e na części, dokonując z nich abstrakcji. Proces ten, poży­ teczny dla nauk o przyrodzie, może być niebezpieczny dla wiedzy o k u l­ turze. Tw ory k u ltu ry bowiem stają się zrozum iałe w pełni jako rezu ltat rozm aitych dążności — zharm onizowanych lub niezgodnych ze sobą, są w yrazem światopoglądów. Toteż zadaniem opracow ania będzie w opar­ ciu o współczesne k ry te ria poszukiwanie bliższych i dalszych a n a-<) Tym należy tłumaczyć, że wydaje się u nas w „Bibliotece Klasyków Filo­ zofii“ także dzieła Cycerona oraz im podobne.

7 Nowe możliwości upowszechniania wiedzy powstały dzięki wynalazkom fil­ mu, radia i telewizji. Są to jednak zagadnienia X X w.

(6)

l o g i i w zjaw iskach k u ltu ry celem w ykazania jej ciągłości, k tó ra w y­ nika nie tylko z naśladow nictw a, lecz także z podobnych potrzeb oraz podobnego ich zaspokajania.

Zbierając w yniki powiemy, że historię upow szechniania wiedzy sta­ nowi historia jego pojęcia, form , zasad dydaktycznych, źródeł i zasięgu .społecznego w pow iązaniu z innym i zjaw iskam i k u ltu ry (szkolnictwo, bi­

blioteki, drukarstw o, te atry , w ystaw y, m uzea, ogrody zoologiczne i bota­ niczne itp.). Szczególnie zaś ważne są związki zachodzące pomiędzy upowszechnianiem wiedzy a szkolnictwem, jedno i drugie bowiem udzie­ la ją sobie w zajem nie pobudek oraz wzorów do działalności oświatow ej. W niniejszym przedstaw ieniu dziejów popularyzacji ograniczym y się ■do ważniejszych środowisk k u ltu ry zachodniej.

GtRECJ A

K orzystne w arunki dla upowszechniania wiedzy pow stały po raz pierw szy w m iastach greckich w V w ieku przed naszą erą. Po w ojnach perskich A teny, stanąw szy na czele zw iązku morskiego, objęły p ry m at handlow y w te j części Morza Śródziemnego. O dobrobycie państw a ateńskiego decydowali kupcy, rzem ieślnicy i żeglarze. A teny osiągnęły w tedy także przodownictwo ku ltu ralne. K on tak ty z narodam i zam orski­ m i sprzyjały ożyw ieniu życia kulturalnego i rozszerzeniu horyzontów

myślowych. Społeczeństwo ówczesne miało znaczny udział w w ychow a­ n iu elem ntarnym . polegającym na spraw ności m uzycznej i fizycznej, oraz na rachow aniu, czytaniu i pisaniu w języku ojczystym , co sprzy­

jało samokształceniu. Na poziom ośw iaty i pragnienie wiedzy u G re­ k ó w w skazuje np. pośrednio A rystoteles. W dialogu N erinthos przed­ staw ia on chłopa korynckiego, k tó ry przeczytaw szy platońskiego Gor- •giasza tak się zapalił do filozofii, że porzucił pole i poszedł do Aten,

by zostać uczniem P latona (W. Jaeger, A ristotle, II wyd. 1962, s. 23). W przeciw ieństw ie do ludów zam ieszkałych w dolinach N ilu i E ufra­ tu, gdzie upraw ianiem nau k oraz nauczaniem zajm ow ali się kapłani, w Grecji czynili to ludzie świeccy, których nie ograniczały względy k u l­ towe. W w ypadkach narażenia się opinii publicznej uczeni ówcześni mogli zmienić m iejsce zam ieszkania i kontynuow ać swoją działalność. U praw iając naukę bezinteresow nie G recy na ogół nie doceniali zajęć po­ dejm ow anych w celach zarobkowych. Tak m niem ali Platon, A rystoteles, Euklides i tak sądził Archimedes, któ ry zdaniem P lu ta rch a „poczytyw ał pracę technika i wszystko to, co służyło zaspokojeniu potrzeb życiowych, za rzecz niegodną i gm inną“. Było to rezultatem podziału ludności na w olnych i niewolników. Pierw si mieli przyw ilej zajm ow ania się polityką, sztuką i nauką, drudzy zaś byli zobowiązani pracować na utrzym anie, w arstw y uprzyw ilejow anej.

Upowszechnianie wiedzy początkowo pozostawało w ścisłym związ­ k u z rozwojem filozofii. Filozofowie zarówno tw orząc naukę, jak i

(7)

na-ućzając, zw racali uwagę na poziom um ysłow y swoich słuchaczy oraz na skuteczne sposoby nauczania. Taką troskę widać już u Talesa, k tó ry w e­ dług Proklosa „...nauczył w ielu rzeczy swoich uczniów, przy czym jed­ nych nauczał m etodą bardziej ogólną, innych zaś m etodą opartą bardziej na w rażeniach zm ysłowych.“ 8.

Działalność Talesa zapewne nie w ykraczała poza wąski krąg jego uczniów. Dopiero sofiści, którzy reprezentow ali różne poglądy i byli w olni od dogm atyzm u doktrynalnego, pierw si zwrócili się do szerszej pu­ bliczności 9. Ich działalność naukow a i oświatow a m iała za podstaw ę ta k w arunki, jak i potrzeby ówczesnej dem okracji, w szczególności ateńskiej. Skierow ali oni badania na człowieka, jego czynności i w ytw ory. Sofiści byli nie tylko filozofami, lecz także nauczycielam i i wychowawcami. K ładli silny nacisk na w ykształcenie um ysłow e (dialektyka, retoryka, polityka) . w brew dotychczasowemu wychowaniu, które pielęgnowało przede w szystkim cnoty m oralne i sprawności fizyczne. Sofiści uczyli nie tylko młodzież, ale i dorosłych, przygotow ując ich do życia publicz­ nego. Przem aw iali n a ry n k u i w m iejscach dostępnych dla w szyst­ kich. Wiedzę trak to w ali praktycznie i zm ierzali do osiągnięcia celów praktycznych w swej pedagogicznej działalności. Zm ieniając często m iej­ sce swego pobytu, udostępniali wiedzę za wynagrodzeniem . Przem aw ia­ jąc do rozsądku słuchaczy, a także do ich uczuć, upraw iali propagandę wiedzy oraz swego zawodu. Oni także pierw si zaczęli w ydaw ać pisma p ro trep tyki zachęcające do sam okształcenia w cnocie, filozofii, retoryce i w innych um iejętnościach. Również filozofowie innych kierunków współzawodnicząc z sofistam i upowszechniali wiedzę.

Sokrates, przeciw nik relatyw izm u sofistów, nauczając bezpłatnie,, utrzym yw ał k o n tak t z w szystkim i w arstw am i społecznymi. Jako syn rzeźbiarza, chętnie rozm awiał z rzem ieślnikam i, a w swoim nauczaniu obficie czerpał przykłady z życia codziennego.

P laton, wziąwszy pod uwagę, że Sokrates naraził się opinii publicznej i przypłacił to życiem, zorganizował dw a nauczania: jedno — publiczne, na tyle um iarkow ane, aby mogło być tolerow ane przez władze, drugie zaś pryw atne, w k tórym w ybranym jednostkom , odznaczającym się przede w szystkim zdolnością m atem atycznego m yślenia, udzielał całej swej w ie d z y 10. Również A rystoteles prowadził nauczanie na dwóch po­ ziomach, lecz postępow ał tak ze względów w yłącznie dydaktycznych. Inform uje o ty m A ulus Gellius w Nocach a ttyckich (XX, 5). W godzi­

8 Historia Filozofii, t. I. Tłum. z rosyjskiego, Warszawa 1961, s. 34.

9 Gdyby można wierzyć tradycji o pitagorejczykach, to pierwszeństwo przy­ pada Pitagorasowi. Zob. M. C a n t o r, Mathematische Beiträge zum Kulturleben der Völker, Halle 1863, s. 79—80. Cantor czerpie informacje z E. R ö t h a , Ge­ schichte unserer abendländischen Philosophie, t. II, Mannheim 1858.

10 Histoire de la science, jw., s. 9; G o m p e r z, Griechische Denker, t. , 2,. 1909, s. 222.

(8)

nach porannych A rystoteles prow adził teoretyczne w ykłady dla stałych uczniów w yróżniających się zdolnościami, postępam i, gorliwością i pil­ nością w naukach. Po południu natom iast odbyw ały się w L iceum p rzy­ stępniejsze prelekcje z reto ryk i i dialektyki dla szerszej publiczności.

W krótce uczeń Teofrasta, D em etrios z F aleronu, w ielkorządca A ten i A tty ki (317—307), zainicjował publiczną le k tu rę poem atów H om era 11. Publiczne recytacje utw orów w ystępow ały też podczas igrzysk olim pij­ skich.

Przew aga słowa żywego nad słowem pisanym zadecydowała w tedy o przew adze w okalnych form upow szechniania nad pisanym i. U tw ory popularnonaukow e nie były jednak wówczas rzadkością.

A rystoteles prócz m ateriałów oraz opracow ań badawczych, dostępnych pracow nikom naukowym , pozostawił pism a w ydane przez siebie i prze­ znaczone dla szerszego ogółu. Przew ażały w śród nich dialogi, któ re róż­ niły się od Platońskich i stanow iły now y rodzaj literacki: dialogowane dyskusje naukowe, w których A rystoteles sam w ystępow ał jako k ieru ­ jący rozmową. Jego dialogi łączyły się w księgi, z których każda zaopa­ trzona była we w s tę p 12. Prócz dialogów A rystoteles pisał listy i roz­ praw ki dedykowane jakiejś znanej osobistości. Rozpraw ką był Protrep- ty k zaw ierający zachętę do filozofii, skierow aną do cypryjskiego księcia Temisona. P ro treptyk propagował ideał życia filozoficznego, poświęco­ nego wiedzy, przedstaw iony wcześniej w E utydem ie przez P latona. N a­ zwa utw o ru charakteryzująca jego zawartość stała się z czasem nazwą gatunku, któ ry będąc ulubioną form ą popularyzacji filozoficznej13 prze­ trw ał aż do w ieku X IX M.

A rystoteles dał także podstaw ę m yśli teoretycznej o upow szechnianiu wiedzy. Jego poglądy psychologiczne i logiczne o nabyw aniu i przeka­ zyw aniu nauk, w yrażone w sposób ogólny i rozsiane w dziełach filo­ zoficznych, zaw ierają im plicite ogólne zasady dydaktyczne, k tó re w ca­ łej rozciągłości zastosowano w nauczaniu dopiero w czasach now ożyt­ nych. A rystoteles w yodrębnił przedm iot nauki od sposobu w ykładu, k tó ­ ry pow inien — jego zdaniem — uwzględniać różne kategorie odbiorców (M etafizyka, Ks. II).

Teofrast i inni uczniowie A rystotelesa zaczęli sporządzać skróty z pism

11 M. St. P o p ł a w s k i , Muzeum czyli królew skie tow arzystw o nauk j lite ­ ratury w Aleksandrii, Lublin 1946, s. 13.

1! W. J a e g e r , Aristotle. Fundamentals of the H istory of His D evelopm ent* II wyd. Oxford 1962, s. 28—38.

13 D. T u r k o w s k a , P rotreptyk A rystotelesa w św ietle ostatnich badań. „Meander“, nr 1/1962, s. 34—39. J. S i w e c k i , U twór Boecjusza w stosunku do protreptyków i konsolacyj, „Przegląd Filozoficzny“ 1932.

14 Protreptykiem zachęcającym do filozofii jest niewątpliwie praca J. G o ł u - c h o w s k i e g o , Die Philosophie in ihrem Verhältniss zum Leben ganzer Völker und einzelner Menschen, 1822, jej polski przekład C h m i e l o w s k i e g o pt. F i­ lozofia i życie, 1903.

(9)

sw ego m istrza. S króty robiono wówczas z obszernych dzieł historycz­ nych (Herodot), naukowych, a naw et z lite ra tu ry pięknej (Iliada).

Po śm ierci A leksandra Wielkiego pow stały nowe ośrodki naukowe (Pergamon, Samos, Rodos, Antiochia, Sydon, Efez) z A leksandrią na ■czele. Upowszechnienie w ykształcenia elem entarnego, ulepszenie pro­

dukcji papirusu i pergam inu oraz zatrudnienie kopistów niewolników umożliwiło produkcję książek na skalę dotychczas nie znaną. Były wśród n ich dzieła ściśle badawcze, gromadzone przez in sty tu cje naukowe oraz zbierane pryw atn ie przez pracow ników naukow ych, a także utw ory po­ pu larne kupow ane i czytane gorliwie przez am atorów -bibliofilów .

Do hellenistycznej lite ra tu ry naukow ej należały oprócz form w ym ie­ nionych poem aty popularyzatorskie, które w form ie w ierszow anej u ła t­ w iały zapam iętanie pożytecznych i ciekawych wiadomości. Początek ty m utw orom dał H ezjod w Pracach i dniach w w ieku VIII. Głównym przed­ staw icielem tej poezji pouczającej w trzecim w ieku przed naszą erą był A ratos z Soloi. Jego Phainomena stanow iły jed en z najpoczytniej­ szy ch i najbardziej w ychw alanych poem atów stulecia. U tw ór składał się

z dwóch części. W pierw szej, astronom icznej, w ym ienionej w ty tu le ■(Zjawiska gwiazd), au tor oparł się na katalogu gwiazd Eudoksosa z K ni- dos. W drugiej, zatytułow anej Diosemeia (Z naki czasu albo Prognostyki), skorzystał z pracy Teofrasta i dał zarys uproszczonej meteorologii. U tw ór spełniał rolę kalendarza i ty m należy m iędzy innym i tłumaczyć jego powodzenie. A ratos zapoczątkował modę na tego rodzaju poem aty. Jego współczesny, N ikander z Kolofonu dokonał w ersyfikacji pewnego tra k ta tu o truciznach i o dtrutkach oraz trak tató w o rolnictw ie i pszcze­ larstw ie.

G recy w swoim życiu codziennym, a przew ażnie podczas uczt, zaba­ wiali się chętnie zadaw aniem oraz rozw iązywaniem rozm aitych za­ g a d e k 15, których teorię napisał Klearchos, uczeń A rystotelesa.

Pow ażnym źródłem zagadek naukow ych i w zorem do ich układania były dwa ówczesne dzieła: A rystotelesa O sojizm atach oraz analogiczne Euklidesa Pseudaria. P raca Euklidesa, któ ra zaginęła (wzorowana zapew­ ne na A rystotelesie), zaw ierała przykłady błędnych rozum ow ań popełnia­

15 „Eine wahre Pest für das Symposium müssen die unaufhörlichen Rätselfragen gew esen sein, die man sich beim Gelage auf gab, mit Trinkstrafen für den, der sie nich lösen konnte. Es ist dies wahrscheinlich schon eine uralte Sitte, die aber in dieser Zeit in ganz besondern Schwunk kam und äusserts populär war; sonst würden nicht die Dichter der mittlern Komödie (schwerlich zum Vorteil des Baues ihrer Stücke) so sehr starken Gebrauch davon gemacht haben. Auch gab es Leute, die mit Erraten und Neuerfinden solcher Rätsel, von denen übrigens einiges zu den schärfsten Zoten gehört, Berühmtheit gewannen. Ferner musste das Zitieren home­ rischer und anderer Verse, das Ergänzen derselben in komischen Kontrast, das Tasche Hersagen achäischer Helden, wozu ein anderer die troischen sagte, und

dergleichen Anlass zu allerhand Scherzen geben.“ J. B u r c k h a r d t Griechische Kulturgeschichte, t. III, Kröner Verlag, s. 244-5.

(10)

nych przez początkujących na polu m atem atyki, a w szczególności geo­ m e trii. O dnajdow anie błędu w rozum ow aniu pouczało i stanowiło zarazem

rozryw kę umysłową.

EPOKA RZYMSKA

W roku 146 przed naszą erą G recja dostała się w raz z Macedonią pod władzę Rzymu. Widoczne już wcześniej w pływ y k u ltu ry greckiej u Rzy­ m ian stały się jeszcze silniejsze w skutek w zajem nych kontaktów oby­ dwóch narodów dzięki stosunkom handlow ym i politycznym . Oznaką wyższego w ykształcenia była wówczas znajomość języka greckiego. W przeciw ieństw ie do Greków, kultyw ujących raczej wiedzę ogólną, u Rzym ian większe powodzenie miało w ykształcenie retoryczno-praw - nicze, umożliwiające zajm owanie urzędów państwowych'. L ite ra tu ra n a­ ukowa rozw ijała się w tedy w dwóch językach: greckim i łacińskim . Od­ m ienna była jednak ich rola. Podczas gdy język grecki służył głównie kontynuow aniu dotychczasowej nauki, językowi łacińskiem u przypadło zadanie przyswojenia, jej w yników szerszym w arstw om społeczeństwa rzymskiego. Zadanie to spełnili mówcy, tłumacze, autorzy przeróbek na język łaciński oraz popularyzatorzy. Ciągłe podboje rzym skie przyczy­ niły się do rozszerzenia k u ltu ry rodzim ej oraz greckiej, czemu sprzy­ jała spraw na adm inistracja i ówczesna k o m u n ik acja.'

Nowe i ciekawe form y bezpłatnych i dla ludu przeznaczonych in sty ­ tu c ji oświatowych spotykam y w Rzymie cesarskim . Rozwinęły się one w term ach czyli łaźniach publicznych, które budow ane przez cesarzy, osiągnęły za D ioklecjana szczyt swej świetności. W rozległych i obszer­ nych term ach, prócz urządzeń kąpielow ych i gim nastycznych, były po­ m ieszczenia biblioteczne i sale odczytowe. Poeci, reto rzy i uczeni p raw ­ nicy popisywali się tu wobec tłum ów swoją w iedzą i sztuką, czytali publiczności swoje utw ory i udzielali nauk. W innych salach można było posłuchać dyskusji filozofów. Publiczną lektu rę utw orów spotykam y nie tylko w term ach, ale także w domach p ryw atnych 16.

H adrian założył w Rzymie A teneu m , rodzaj wyższej uczelni, w któ­ re j były sale w ykładow e dla opłacanych ze skarbu cesarskiego reto ­ rów, filozofów, a później także prawników. W ykłady i deklam acje w au ­ dytoriach A ten eu m były dostępne młodzieży i szerszej publiczności.

Słuchanie wykładowców i lektorów odgrywało wówczas ważną rolę w kształceniu, toteż P lu ta rch (46— 120), au to r w ielu dzieł popularnych, napisał poradnik: O w łaściw ym sposobie słuchania wykładów .

Poza term am i, istniały osobne biblioteki publiczne, ozdabiane po­ piersiam i filozofów. Biblioteki zaopatryw ano w książki z m iejscowych 19 J. C a r c o p i n o , Zycie codzienne w R zym ie w okresie rozkw itu cesarstwa, Warszawa 1960, s. 223-31, 289—300. M. H e r t z , Schriftsteller und Publikum in Rom. Ein Yortrag. Berlin 1853. St. E. K o ź m i a n , O popularnych wykładach na­ ukowych. Pisma, t. II, 1870.

(11)

księgarni. W okresie od A ugusta do H adriana założono w stolicy 29 bi­ bliotek. Ich urządzenia naśladow ały większe m iasta p ro w in cjo naln e17.

Popularyzacją pisem ną zajm owali się autorzy dialogów, skrótów, tłu ­ macze, poeci i encyklopedyści.

Filozofię upowszechniał w dialogach eklektyk Cycero, który starał się przekonać rzym skich czytelników o potrzebie takiego pisarstw a: „Jeżeli nie upraw iam osobiście sztuki tłum aczenia, lecz zachowując w całości m yśli odpow iadających mi filozofów, dodaję do nich swój własny sąd oraz swój w łasny układ przedstaw ianego m ateriału, dlaczegóż dziełom greckim miano by przyznaw ać pierw szeństw o przed moimi, które i u ję­ te są jasno, i nie stanow ią przykładów w greckiego?... Czy Teofrast podoba się nam m niej przez to, że omawia tem aty w yjaśnione po­ przednio przez A rystotelesa? ... Jeśli więc G recy czytują Greków przed­ staw iających te same, jeno odm iennym sposobem u jęte sprawy, dla­ czegóż by nasi ziomkowie nie m ieli czytywać naszych autorów ?“ 18. A gdzie indziej Cycero mówi o program ie i metodzie swego pisarstw a: „Filozofia leżała odłogiem aż do naszych czasów i żadne dzieło łacińskie nie do­ dało jej blasku. Poczuwam się więc do obowiązku uprzystępnienia jej i pobudzenia do rozw oju.“ A dalej mówi: „podobnie jak A rystoteles ... zaczął uczyć młodzież także wymowy i łączyć m ądrość z tą sztuką, tak i ja uw ażam za stosowne nie porzucać dotychczasowego zamiłowania do wymowy, zajm ując się równocześnie i tą nauką, bardziej ważną i poży­ teczną.“ 1B. Cycero więc przystosow uje zasady reto ry k i do form y dia­ logu. Pierw szy krok w ty m kierunku uczynił A rystoteles w swoich za­ ginionych dialogach, które m u zapew niły u współczesnych sławę styli­ sty. Dialogi bowiem P latona zaw ierały jego poznawcze odkrycia, ale również poszukiw ania i wątpliwości, nie mogły przeto skutecznie popu­ laryzować. P lato przem aw iał pośrednio przez rozmówców i skłaniał do in terp retacji swoich wypowiedzi. Cycero natom iast podobnie jak A rysto­ teles, często w ystępuje w dialogach osobiście, pouczając czytelnika, a poglądy jego oraz oponentów są w yraźnie rozgraniczone. Spośród jego dialogów, k tó re zwyczajem rzym skim toczą się w w iejskich willach roz­ mówców, należy w ymienić zaginionego H ortensjusza, k tó ry naw iązywał do treści P rotreptyka A rystotelesa. Dialog te n zachęcał do kształcenia się w filozofii, i jak wiadomo, skłonił później św. A ugustyna ku tej dziedzi­ nie wiedzy. Zachętą do filozofii w krótce napisze cesarz August.

Dialogi Cycerona naśladow ał historyk Liwiusz.

Prócz dialogu retorycznego znano jeszcze inne form y rozmowy na­ 17 T. B i r t, Das antike Buchwesen in. seinen Verhaltniss zur Literatur, Berlin 1882, s. 360.

19 C y c e r o , O n ajw yższym dobru i złu, Ks. I (2). Pisma filozoficzne, t. III,. Warszawa, 1960, s. 166.

19 C y c e r o , Rozm owy tuskulańskie, Ks. I (3, 4). Pisma filozoficzne, t. III, War­ szawa, 1960, s. 484-5.

(12)

ukow ej. W ybitny praw nik, M. Ju n iu s B rutus (t 77) w ydał trzy dialogi 0 praw ie cywilnym. Rozmowa w nich toczy się pomiędzy autorem i jego synem B rutusem i m a przew ażnie uproszczoną postać pytań i odpowiedzi. Form ę katechetyczną zastosował następnie do retoryk i Cycero w De partitione oratoria, gdzie również autor poucza swego syna. Opracowanie to, jakkolw iek pozbawione w artości artystycznej, posiada duże znaczenie historyczne, gdyż było chętnie naśladow anym w zorem 20.

Posługiwano się też mową codzienną, k tó rej przykładów dostarczały rozm ów ki do nauki języka greckiego oraz gaw ędy przy stole. Takie rozmowy, przew ażnie przyrodnicze, okraszone anegdotam i przedstaw ia P lu tarch w Quaestiones conviviales (Zagadnienia biesiadne). On też n a­ pisał dialog De Facie in orbe lunae (O obliczu księżyca) treści kosmolo­ gicznej. Podobnie M akrobiusz w Saturnaliach (400), napisanych dla swego syna, umieścił rozmowy uczonych przy stole podczas św iąt Saturnaliów . Z aw ierały one mnóstwo ciekawych rozważań z historii, literatu ry 1 przyrody.

Rozwijała się w tedy rów nież poezja popularyzatorska. Początkowo tłum aczono utw ory greckie. Istnieje kilka przekładów poem atu A ratosa, a jeden z nich dokonany przez Cycerona. W śród utw orów oryginalnych szczególną sławę u współczesnych oraz w następnych w iekach zdobył poem at Lukrecjusza De reru m natura (O naturze w szechrzeczy). L ukrec­ jusz, współczesny Cycerona, w przeciw ieństw ie do A ratosa i jego na­ śladowców nie tylko układa popraw nie wiersze, lecz jest także arty stą i myślicielem. P oeta pragnie, by jego sztuka, podobnie jak miód zm ie­ szany z gorzkim lekarstw em , ułatw iła czytelnikowi przysw ojenie tru d ­ nej nauki E pikura 21. W ergiliusz napisał Georgiki (36—30), poem at w czte­ rech księgach, w których omawia upraw ę roli, naukę o drzewach, ho­ dowlę bydła i pszczelarstwo.

W najszerszym zakresie upowszechniali wiedzę rzym scy encyklope­ dyści. W G recji nie brakow ało w szechstronnych uczonych, Rzym ianie jednak pierw si w padli na pomysł encyklopedii, w ydaw anych pod róż­ nym i tytułam i. (Dopiero bowiem w okresie R enesansu zjawia się w ty ­ tu le takich opracowań term in: encyklopedia.)

W drugim w ieku przed naszą erą pow stają Praecepta ad filiu m (W skazów ki dla syna) napisane przez M arka Porcjusza K atona. Je st to zarazem pro trep tyk rozszerzony na kilka przedm iotów, w odróżnieniu od greckich jednoprzedm iotow ych lub o charakterze ogólnym. A utor ze­ b rał w nich praktyczne wiadomości, które były niezbędne dla brania udziału w życiu p o litycznym 'państw a. Całokształt te j wiedzy zaw ierał: agronomię, sztukę krasomówczą, m edycynę, sztukę wojskową i praw o- znaw stw o. Bardziej abstrakcyjne nauki (filozofia, nauki ścisłe) zostały

20 R. H i r z e l , op. cit., t. I, s. 493-4.

(13)

pom inięte jako zbyteczne i szkodliwe dla starorzym skiego wzoru w ycho­ wawczego. W drugiej z kolei encyklopedii, De disciplinis M arka T ereh- cjusza W arrona (116—27 p.n.e.) w ystępuje szerszy zakres wiedzy. Dzie­ ło tra k tu je o gram atyce, retoryce i dialektyce (triv iu m ) oraz o geom etrii, arytm etyce, astronom ii i muzyce (quadrivium ). Poza ty m jest mowa 0 m edycynie i architekturze. Była to skarbnica wiadomości dla Rzym ian 1 w zór dla późniejszych encyklopedystów (M. Capella) oraz podstaw a organizacji nauczania przez długie stulecia (artes liberales podzielone na triviu m i quadrivium ).

N ajznakom itszym w ytw orem encyklopedyzm u rzymskiego jest N atu- ralis historia Pliniusza (23— 79), złożona z 37 ksiąg. W stęp autora w ska­ zuje m iędzy innym i na jego dem okratyzm oraz m etodę w pisaniu dzieła: „N apisane to dla niskiego pospólstwa, dla tłum u rolników, rzem ieślni­ ków... Są tam zarówno rzeczy nieznane i niepewne, naw et dla mędrców, inne znów tak znane, że aż nudne. Niemała to sztuka stary m dodać no­ wości, now ym — autory tetu , postarzałym — blasku, niejasnym — św iat­ ła, nudnym — uroku, w ątpliw ym — wiarygodności, w szystkiem u zaś pozostawić w łasną naturę, a n aturze każdego w szystko.“ 22. Pliniusz w y­ m ienia około 500 autorów, z których korzystał. J e s t on w porów naniu z encyklopedystam i średniowiecza sum ienniejszy, gdy tam ci w prawdzie chętnie powoływali się na uznane autorytety , lecz zatajali źródła, z k tó ­ ry ch czerpali. Pliniusz zaczyna od omówienia wszechświata, Ziemi, Słoń­ ca, p lan et i osobliwych właściwości pierw iastków. N astępnie przechodzi do geograficznego- opisu części św iata znanych ówcześnie. Potem przed­ staw ia dzieje zw ierząt lądowych, ryb, owadów i ptaków . Dalszy ustęp jest poświęcony botanice. N astępnie powraca do zwierząt, aby w ym ie­ nić leki, których one dostarczają. Na koniec przechodzi do m inerałów, opisując sposoby ich wydobycia, oraz omawia m alarstw o i rzeźbę.

Z utw orów liczących wiele ksiąg, jak historia Liwiusza oraz encyklo­ pedia Pliniusza, sporządzano streszczenia, które nieraz jeszcze skracano. Obok encyklopedii pisanych w edług z góry powziętego planu, spoty­ kam y wówczas różnego rodzaju m agazyny, notatki z lek tu ry przeplata­ ne niekiedy osobistymi w spom nieniami i uwagami o tem atach porusza­ nych. Można w nich upatryw ać zaczątki późniejszego eseju literacko- naukowego. Taki ch arak ter m ają Noctes Atticae (Noce a ttyckie) G elliu- sa z drugiego w ieku naszej ery. Są to przew ażnie notatki filologiczne z lektury, napisane przez autora dla rozryw ki swoich dzieci. Tamże Gellius podaje kilka zagadek z historii literatu ry , filozofii, obyczajów, z logiki i g ra m a ty k i23. Stobajos w V w ieku n.e. ułożył w 4 księgach Eklogôn, apofthegm âton, hypothekdn biblia téttara (W ypisy, w ypow iedzi

__________ l '

“ P l i n i u s z , Historia naturalna (Wybór), Wrocław 1961, s. 5.

29 M. S. R u x e r, Z ateńskich wspomnień uniwersyteckich Aulusa Gelliusay. Poznań 1934, s. 13.

(14)

i nauki). Je st to zbiór tekstów z ponad 500 autorów greckich (poetów,, filozofów, mówców, historyków i in.) dokonany dla u żytku syna a u to ra Septimiusza. W ybór zrobiony został w edług zagadnień (fizyka, teo ria poznania, etyka itd.).

U schyłku starożytności pojaw iają się utw o ry popularne, k tó re ideowo są jeszcze silnie związane z trady cją klasyczną, lecz m ają form ę a k tu al­ ną później w średniowieczu. Do nich należą napisane przez n eop latoń- czyków: O zaślubinach Filologii z M erku rym M arcjana Capelli oraz 0 pocieszeniu jakie daje filozofia Boecjusza. Pierw szy przedstaw ia w for­ mie filozoficzno-alegorycznego rom ansu siedem sztuk w yzw olonych, W d rugim au to r rozm aw ia z Filozofią, k tóra przynosi m u pociechę w jego ciężkich chwilach. U tw ór ten m ający ch arak ter osobisty i p rze­ p la tan y poetyckim i w staw kam i przypom ina w treści p ro trep tyki za­ chęcające do filozofii (por. przypis 13).

ŚREDNIOWIECZE

Wiedza średniowieczna polegała przew ażnie na przysw ojeniu nauki rzym skiej, któ ra popularyzow ała zdobycze greckie i była tw órcza jed y ­ nie w praw oznaw stw ie i w naukach technicznych. Rozwój nauki napo­ ty k ał wówczas liczne przeszkody. Z am ęt adm inistracyjny, b u n ty w e­ w nętrzne, w ojny i trudności gospodarcze opóźniały jej postęp. Początko­ wo przeszkodą był now y światopogląd religijny, k tó ry nie pozwalał na przejm ow anie wszystkiego z nauki pogańskiej. Nieufność do niej usiło­ w ali ograniczyć Ojcowie Kościoła, którzy doceniali w artość ośw iaty dla religii i uznaw ali potrzebę duchow ieństw a wykształconego. Później n a­ w et autorzy o światopoglądzie m aterialistycznym , jak Lukrecjusz, byli « czytani i kopiowani w przekonaniu, że i u nich znaleźć można cenne ziarno praw dy. Szkoły rzym skie, popierane przez państw o, zanikły z końcem V w ieku i były powoli zastępow ane przez szkolnictwo ko­ ścielne. Jego zaś uwieńczenie stanow iły uniw ersytety, zakładane od w ie­ ku XII.

Język łaciński pozostając językiem nauki, ułatw iał korzystanie z w ie­ dzy starożytnej, ale ograniczał jej w pływ do ludzi nim w ładających. W piśm iennictw ie ówczesnym podległym wpływom religii w ystąpiła skłonność do m oralizow ania oraz posługiw ania się symbolami i alego­ rią. L itera tu ra naukow a pozostawała przew ażnie na usługach nauczania, które udostępniało encyklopedię nauk u jętą węziej (sztuki wyzwolone) lub szerzej (ponadto teologia, nauki przyrodnicze, historyczne, praw o, medycyna). Znaczenie encyklopedii średniow iecznych je st szczególne. Zastępow ały one całe biblioteki w czasach, kiedy książki były rzadkie 1 kosztowne. Zachowały gałęzie wiedzy, k tóre nie budziły specjalnego zainteresow ania, jak na przykład ekonomika i wiedza o starożytności; ożywiły skostniały system nauczania w prow adzając szczegóły rozryw ­ kowe, albo poezję oraz ilustracje; dając m iejsce różnorodności życia w

(15)

ią-zały naukę z teraźniejszością. A utorzy ich widzieli swoje zadanie więcej w bogactwie m ateriału, aniżeli w jedności sty lu i w uporządkow aniu treści (O. W illm ann, D idaktik, 1882, t. I, s. 271).

Długi szereg encyklopedii średniow iecznych rozpoczynają K asjodora Institutiones divinarum et saecularum lectionum oraz Etym ologie Izy­ dora z Sewilli (Î636), a kończą niektóre opracow ania z XVI wieku, pi­ sane jeszcze w sposób scholastyczny. N ajliczniejsze i najznakom itsze po­ w stały w w ieku X III. N ajobszerniejszą skompilował dom inikanin Win­ ce n ty z Beauvais (|1264) w swoim Speculum universale. Na nim wzoro­ w ał się B runetto Latini, florentczyk, k tó ry podczas pobytu w Pafyżu napisał w langue d’oïl — Grand Trésort, pierw szą encyklopedię w języku now ożytnym . N astępnie zrobił jej skrót w języku włoskim.

Rzadziej w ystępują wówczas inne form y popularyzacji książkowej. A lkuin w listach do K arola Wielkiego inform ował o astronom ii, oraz napisał zbiór zagadek dla ćwiczenia um ysłu chłopców. A delhard z Bath w w ieku X II w dziele Qaestiones naturales przedstaw ił rozmowę siostrzeńca z w ujem , k tó ry powrócił do Anglii po długich studiach za gra­ nicą. A utor skontrastow ał w niej dwa rodzaje wiedzy: starej średnio­ w iecznej i nowej greckiej, uzyskanej za pośrednictw em A rab ó w 24. Cel dydaktyczny przyśw iecał Kronice W incentego K adłubka (f 1223), złożo­ nej z czterech ksiąg, z których trzy pierw sze m ają form ę rozmowy.

Brak książek w średniow ieczu był między innym i w ynikiem trudności w zdobyciu m a teria łu pisemnego. Tani, lecz nietrw ały egipski papirus w skutek trudności transportow ych zastępowano trw ałym , albo bardzo kosztow nym pergam inem , w yrabianym ze skór zwierzęcych. Od roku 641, kiedy A rabowie opanowali Egipt, wywóz p apirusu na jakiś czas ustał zupełnie. Idąc śladem K asjodora (468— 552), który w swoim klasztorze V ivarium założył scriptorium , inne klasztory także zatru d n iały kopistów na użytek w ew nętrzny. Większość tekstów starożytnych nie przeniesio­ nych na pergam in z papirusu, uległszy zniszczeniu, przepadła dla nauki bezpow rotnie. Dopiero poznanie produkcji p apieru w w ieku XII — tań ­ szego od pergam inu — oraz ożywienie nauki na uniw ersytetach pobu­ dziło ruch w ydaw niczy i pow stały księgarnie, nieznane w pierw szej po­ łowie średniowiecza.

Wobec b rak u książek utrw alanie pamięciowe wiedzy należało w tedy do naczelnych zadań dydaktycznych. Tem u celowi służyły wierszowane podręczniki, kroniki rym ow ane oraz w iersze m nemotechniczne, zaw iera­ jące reguły gram atyczne i logiczne. Wyciągi z encyklopedii oraz z tekstów już skróconych i ujm ow anie wiedzy w form ie pytań i odpowiedzi — też służyło tem u celowi.

Zwolna ujaw niający się postęp w rolnictw ie, w ykorzystanie napędu w iatru i wody w produkcji oraz pow stanie m ieszczaństwa zatrudnio­

(16)

nego w rzemiośle i handlu, poprawiło sytuację ekonomiczną ludności. W ojny krzyżowe pozwoliły nawiązać ko n tak t z k u ltu rą Wschodu, która pod różnym i względami była wyższa i wcześniej sobie przysw oiła wiele zdobyczy nauki greckiej. To wszystko pobudziło rozwój nauk oraz ich popularyzację, poza m uram i szkolnymi.

Podobnie jak sofiści starożytni, k tórzy swoich uczniów przygotow y­ wali do samodzielnego m yślenia, pojaw ili się teraz w ędrow ni na­ uczyciele, nazyw ający siebie sofistam i, a także filozofami i p ery p atety - kam i. W nauczaniu swoim kładli nacisk na dialektykę, upatry w ali bo­ w iem w um yśle źródło wiedzy, w pewności swej przew yższające biblię

oraz tradycję 25. Również w ędrow ni scholarze w zam ian za straw ę i dach nad głową szerzyli wiedzę w śród mieszczan, których zajęcia w ym agały szereg u um iejętności. W m niejszym stopniu czynili to w ędrow ni śpie­

wacy. Ich legendy i historię pobudzały raczej fantazję i odwagę przew aż­ nie wśród rycerstw a.

Zm ieniająca się sytuacja na polu nauki i ośw iaty skłoniła rów nież i zakony do m odernizacji sposobów nauczania swoich w iernych. F rancisz­ k an ie i dominikanie, ku ltyw ując n a u k i26, oddziaływ ali też na szerszą spo­ łeczność poprzez kazania zaw ierające inform acje świeckie. J a n da San ■Gimignano, dom inikanin włoski, napisał w w ieku XIV encyklopedię dla kaznodziejów. Podaw ała ona przykłady z dziedzin technicznych słu­ żące do ilustrow ania kazań 27.

ODRODZENIE

Przełom w upow szechnianiu wiedzy stanow i Renesans w raz z refo r­ m acją. W ynalazek d ru k u w w ieku XV w ywołał olbrzym i p rzew ró t w ży­ c iu k u lturalny m ludzkości. Książka drukow ana — źródło w iedzy — stała

się tańsza i łatw iej dostępna aniżeli rzadkie i drogie rękopisy. U nieza­ leżniła ona udzielanie inform acji od au to ry tetu szkoły i Kościoła, oraz ■uwolniła naukę spod jednostronnej sugestii żywego słowa.

Odrodzenie i ruchy religijne obudziły poczucie odrębności narodow ej oraz umożliwiły samodzielną refleksję nad w szelkim i zagadnieniam i. Proces językowego unarodow ienia piśm iennictw a, zapoczątkow any w li­ te ratu rze pięknej, ogarnął stopniowo naukę od XVI do X IX w. i p rzy ­ czynił się decydująco do upowszechnienia wiedzy. Stało się to n ajpierw w e Włoszech i F rancji, a potem w Anglii, Niemczech i pozostałych k ra ­ jach.

W w ieku XIV przew odnictw o k u ltu raln e przeszło z F rancji do Italii. 25 R. M ü l l e r-F r e i e n f e l s , Bildungs- und Erzeihungsgeschichte von M ittel- •alter bis zum Ausgang der Aufklärung, Leipzig 1935, s. 21; M. Wulf, Geschichte ■der m ittelalterlichen Philosophie, 1913, s. 133, 167.

*• A. K o p e r s k a , Die Stellung der religiösen Orden zu den profanen W issen­ schaften im 12 und 13 Jahrhundert, Freiburg 1914.

(17)

Bogate ryw alizujące z sobą m iasta włoskie z F lorencją i W enecją na czele, słynące z rzem iosła i handlu, umożliwiły rozwój nauk i um iejęt­ ności. W pierw szym w ieku w ynalazku d ru k u m iały one najw ięcej w Euro­ pie drukarni, których książki daleko się rozchodziły. Pow stały w tedy no­ we ośrodki k u ltu raln e na dw orach książęcych, które również grom adziły w swoich ogrodach rośliny i m iały m enażerie. Nawiązano do starożyt­ ności, co w ystąpiło w kulcie języków antycznych, w poglądach, w u p ra­ w ianiu form literackich, w instytucjach oraz w ideale wychowawczym.

Mówcy zajm owali się wówczas w ygłaszaniem swoich utw orów i oma­ w ianiem cudzych, które komentowali. W 1377 r. Giovanni Boccacio m iał we F lorencji odczyty o Piekle Dantego. Zwyczaj publicznych objaśnień D antego utrzym ał się tam do 1472 r.28. Podobnie członkowie Akademii Platońskiej we Florencji (1438— 1522) m iew ali publiczne o d czy ty 29. D oktryna tej Akademii, dzięki korespondencji i działalności Marsilia F i- cina, słynnego tłum acza P latona na łacinę, oraz innych platoników flo­ renckich, znalazła swoich adeptów poza Półw yspem Apenińskim . W pływ platonizm u florenckiego zaznaczył się w e w szystkich niem al centrach intelektualnych Renesansu so. Obok P latona bliskim pisarzem był dla h u ­ m anistów — w ysław iany przez P etra rk ę — Cycero, w którym widziano- ideał wym ow y i wychowania. Na wzór jego dialogów hum aniści piszą swoje o tem atyce m oralnej, będącej pretek stem do popisów w sztuce w y­ mowy. K ult P latona i Cycerona rozpowszechnił form ę dialogu, k tóry słu­ żył celom artystycznym , naukow ym oraz polemikom religijnym .

A kadem ia P latońska dała wzór innym instytucjom . Hum aniści XV w . zwalczając scholastycyzm klasztorów zakładali akademie, które rozpo­ w szechniały poglądy czerpane z lite ra tu ry klasycznej. Zanim ustabilizo­ w ały się statutow o, przypom inały one zebrania tow arzyskie. Z pierw­ szych akadem ii b rały przykład następne w różnych m iastach, a naw et wsiach włoskich w wiekach XVI, XVII i X VIII. W m iarę rozszerzania się studiów hum anistycznych na podobieństwo tam tych zjaw iały się akade­ m ie i w innych krajach: we F rancji, Anglii i Niemczech. W Polsce m niej licznie w ystąpiły i nie rozw inęły żywszej działalności31. A kademie zrze­ szały początkowo także niefachowców (protektorów, duchownych i in.)r co dla rozszerzania się wiedzy było korzystne. Zainteresow ania akadem ii były rozm aite. Jedne dbały więcej o język ojczysty i nauki hum ani­ styczne, inne interesow ały się naukam i przyrodniczym i. Do tych o stat­ nich należała Accademia dei Lincei w Rzymie. Je j członkiem był Gali­ leusz.

28 G. V o i g t , Die Wiederbelebung des classischen A ltertum s, t. I, wyd. III, Berlin 1893, s. 386-8.

59 B. K i e s z k o w s k i , Platonizm renesansowy, Warszawa 1935, s. 44-5. M B., K i e s z k o w s k i , op. cit., s. 45.

51 H. B a r y c z , Dzieje nauki w Polsce w epoce Odrodzenia, Warszawa 1957, s. 45-58. _

(18)

Platonizm renesansow y pobudził now y rodzaj twórczości utopijnej. W śród tem atów poruszanych uw zględniała ona także propagandę upow ­ szechniania wiedzy, z k tó rej — zdaniem autorów — w inni wszyscy ko­ rzystać, bez względu na płeć i pochodzenie społeczne. M ieszkańcy Utopii Tomasza M orusa (1515) są ludźm i w ykształconym i. Słabo o rien tu ją się w logice, natom iast celują w naukach eksperym entalnych o znaczeniu praktycznym . Franciszek Bacon w N ow ej A tla n tyd zie (1627) w ysuw a p ro jek t stw orzenia ta k zwanego D om u Salom ona; m iał to być rodzaj in sty tu tu badawczego i akademii, k tó ra by rów nież urządzała odczyty publiczne. Tomasz C am panella w Państw ie słońca (1643) przedstaw ia m ia­ sto, na którego m urach znajdują się fig u ry geom etryczne, m apy lądów i mórz, alfabety w szystkich ludów, ich zwyczaje i praw a, a także są przedstaw ione m inerały, rośliny, zwierzęta, narzędzia i postacie histo­ ryczne. W te n sposób Cam panella docenił m etodę poglądową dla w ycho­ w ania i kształcenia oraz stał się prekursorem now ożytnej pedagogiki, za­ inicjow anej przez J. A. Komeńskiego. M ieszkańcy Państwa słońca czy­ ta ją ta k zwaną Księgę mądrości, któ ra ich zaznajam ia z w szechstronną wiedzą. M arzenia o takiej wiedzy są częste (K artezjusz, Komeński, Milton, Leibniz, Loćke) i w spólne dla Renesansu oraz dla Oświecenia. S tąd liczne encyklopedie i nierzadki wówczas ty p uczonego-polihistora.

Pom ysły utopistów pobudziły refleksję nad szerzeniem w iedzy i p rzy­ spieszyły jego realizację. Thomas G resham (1519— 1579), bogaty kupiec i ekonomista, ufundow ał zapisem testam entow ym Gresham College w Londynie. Była to szkoła wyższa dla kupców oraz ich pomocników, k tó ­ rzy pracując mogli uzupełniać swoje w ykształcenie ogólne i fachowe. P rogram uczelni uw zględniał siedem przedm iotów : lecznictwo, astrono­ m ię potrzebną w żegludze, prawo, geom etrię, m uzykę, reto ry k ę i teologię. W ykłady rozpoczęły się w 1596 r., a każdy z siedm iu w ykładow ców m iał dwie prelekcje w tygodniu: jedną w języku łacińskim i drugą te j samej treści w języku angielskim . W ykłady w języku łacińskim były przezna­ czone dla cudzoziemców em igrantów , k tórzy przebyw ali w Londynie. Szkoła została urządzona w edług wzorów uczelni w Cam bridge i w Oxford, lecz liczyła się z możliwościami słuchaczy pracujących za­ wodowo, o czym w spom ina jej ustaw a. W ykładowcy Gresham College w raz z innym i uczonymi urządzali u siebie p ry w atn e zebrania naukow e, k tó re dały początek późniejszem u Royal Society (1662). To zaś uważało i Bacona za swego patrona i duchowego założyciela. Gresham College

przetrw ało do dnia dzisiejszego, jego działalność jednak najow ocniejsza była w w ieku siedem nastym . _

-O rozszerzeniu kształcenia dorosłych na inne m iasta w Anglii m yślał W illiam D e ll32. Podobnie we F rancji d’A libert, przyjaciel K artezjusza, m arzył o założeniu szkoły sztuk i rzemiosł, w k tó rej robotnicy, nie

(19)

ryw ając się od swego zajęcia, mogli doskonalić się w teoretycznej w ie d z y 3S.

Ożywienie naukow e znalazło w yraz w publikacjach popularnych. J e d ­ ne, liczniejsze, przypom inały zdobycze starożytnych, inne, rzadsze, mó­ w iły o ówczesnych osiągnięciach w naukach ścisłych i przyrodniczych. Renesansowe zbiory rozryw ek m atem atycznych (L. B. A lberti: Ludi m athem atici) były w zorem dla późniejszych analogicznych publikacji nie tylko z m atem atyki, lecz także z innych dziedzin wiedzy. Pow stała w tedy nowa form a eseju, w k tó rym M ontaigne i Bacon poruszali różne tem aty w sposób przystępny i ciekawy. Przew ażały jednak w ydaw nictw a w ję­ zyku łacińskim , obejm ujące głównie autorów starożytnych oraz ich skróty (Pliniusz), a także encyklopedie nowe, bardziej krytyczne i reali­ styczne od średniow iecznych34.

Na ścisłą więź z nauką grecką w skazuje działalność Melanchtona, k tó ry pisał podręczniki oparte na źródłach starożytnych. Melanchtón, w y­ dając liczne swoje oraz obce dzieła, zaopatryw ał je w przedmowy, k tó re zachęcały do ich studiow ania. P iękny przykład p ro treptyka zachęcają­ cego studentów do geom etrii stanowi łaciński list M elanchtona do czytel­ nika- poprzedzający E lem enty Euklidesa (1537). A utor naw iązuje w nim do napisu u w ejścia do szkoły Platońskiej, w ykazując, że geom etria uczy m yśleć i je st konieczna w życiu codziennym 35.

A ndronicus T ranquillus publikuje Dialogus philosophandum ne sit (Kraków 1545), w k tórym oparłszy się na pismach P latona i A rystotelesa uzasadnia ważność studiów filozoficznych dla życia praktycznego. W krót­ ce Stanisław G rzepski ogłasza po polsku swoją Geometrią, ułożoną przy­ stępnie i praktycznie (Kraków 1566). I on podobnie jak M elanchtón oma­ wia na w stępie korzyści płynące z tej nauki, posługując się podobnymi przykładam i i argum entam i.

Odżyła też w tenczas łacińska poezja popularyzatorska, w ychw alająca współczesnych uczonych oraz ich wynalazki.

O nauce, technice i sztuce renesansow ej poinform ował polihistor i po­ pularyzator J a n Jonston. W dziele De naturae constantia (1632) porów nał on ówczesne osiągnięcia ze starożytnym i i stw ierdził postęp w różnych dziedzinach k u ltu ry .

Coraz większe jednak znaczenie zaczęła zdobywać popularna lite ra ­ tu ra narodowa, k tó rej rozwój także poparli inicjatorzy now ożytnej na­ uki: Galileusz i K artezjusz. Pierw szy w Dialogu o d w u najw ażniejszych układach świata (1632) argum entow ał w obronie astronom ii Kopernika, drugi zaś w Poszukiw aniu praw dy poprzez światło przyrodzone rozum u

33 W. F. A s m u s, Descartes, Warszawa 1960, s. 100.

" G. S a r t o n , The Appréciation of Ancient and M édiéval Science during the Renaissance, Philadelphia 1955, s. 104—-*116.

** M. A. M o o r e , L etter of Melanchtón to the Reader, „Isis“, 1959, t. 50, nr 160, s. 145-50.

(20)

popularyzow ał filozofię własną. „I ja rów nież — pisze K artezjusz — sta­ rałem się o to, aby praw dy te uczynić jednakowo pożytecznym i w szyst­ kim ludziom; dla tego to celu najodpow iedniejszym je st styl rozm ów szlachetnych, w których każdy poufale zw ierza swoim przyjaciołom , co m yśl jego posiada najlepszego.“ 36. W idoczna jest zależność od dialogu starożytnego. Środowisko w iejskie i k u rtu azy jn e rozm owy przyjaciół w dialogu K artezjusza w skazują na Cycerona* natom iast ironia i gorliwość polemiczna Galileusza przypom inają P latona, zaciętego przeciw nika so­ fistów.

OŚWIECENIE "

Oświecenie naw iązuje do trady cji Renesansu, w zm acniając niezależ­ ność nauki od Kościoła i władzy świeckiej. Oświecenie kontynuow ało też najlepsze trad y cje w ieku XVII. W dalszym ciągu rozw ażań niejedno­ kro tn ie przyjdzie zwrócić uw agę na znaczenie dorobku XVI i X V II w . dla prac popularyzatorów nauki czasów Oświecenia.

Duchowni jeszcze m ają ważną rolę w szerzeniu wiedzy, ale w X V III w - pow staje ty p duchownego-uczonego, k tó ry w ięcej interesuje się sp ra­ w am i świeckimi aniżeli zbawieniem dusz ludzkich (Galiani, Krasicki).

Zrozumiano w tedy społeczną funkcję oświaty, co zaznaczyło się w działalności panujących (F ryderyk W ielki, K atarzy n a W ielka, Maria: Teresa, Stanisław A ugust Poniatowski), w instytucjach (tow arzystw a naukowe, wolnom ularstwo, nowe ty p y szkół), w szerokiej pop u lary zacji słownej i akcji odczytowej, a głównie w rozm aitych w ydaw nictw ach.

U kazały się pierwsze czasopisma naukow e „Jo u rn al des S av ants“ (1665) i „Philosophical Transactions” (1665), któ re w spółpracując ze sobą w ym ieniają arty k u ły i inform acje. Za nim i pow staw ały inne. Czaso­ pism a rozchodziły się prędzej niż książki i m iały więcej czytelników.

Potrzeba przystępnej le k tu ry naukow ej była w yraźna w śród w a rs tw wyższych i K onarski w Polsce zalecał lekturę, k tó ra by dalej prow a­ dziła pracę nau czyciela38. Obfitość książek naukow ych ułatw iła in teli­ gentnym samoukom, jakim i byli Rousseau i F ranklin, zdobycie w y­ kształcenia.

38 R. D e s c a r t e s , Prawidła kierowania umysłem. Poszukiwanie pra w d y po­ p rzez światło przyrodzone rozumu, Warszawa 1958, s. 119.

37 Literatura popularnonaukowa Oświecenia jest tak liczna, że dopiero syste­ matyczne badania nad tym okresem w poszczególnych krajach mogą dać jego pełny obraz. Informację bibliograficzną podają: Kurzer Abriss der Naturgeschichte und Naturlehre aphoristisch-tabelarisch abgefasst. Nebst beigefügter allgem einer und besonderer Literatur, Lepzig 1800, s. 259;^ F. C. T u r 1 o t, De l’Instruction. Ouvrage destiné à com pléter les connaissances acquises dans les collèges et les maisons d ’éducation, wyd. 2, Paris 1819, s. 345. Ostatnia praca jest bardzo pożyteczna, gdyż zawiera 935 pozycji bibliograficznych przeważnie popularnych. (Znajduje- się w War­ szawie w Bibliotece Narodowej, sygn. 288, 721).

(21)

W pierw szej połowie w ieku X VII W łochy tracą przodownictwo kul­ tu raln e, które odzyskuje Francja, utrzym ując je do końca w ieku XVIII. Język francuski staje się językiem dyplom acji, sfer wpływ owych i nau­ ki. F rancja K artezjusza i F ontenelle’a jest ogniskiem nauk m atem atycz­ nych, a w w ieku X V III także przyrodniczych. O powodzeniu nauk ścis­ łych świadczy polemiczna książka M ersenne’a La vérité des sciences contre les sceptiques ou Pyrrhoniens (1625), w której broni nauk m ate­ m atycznych przeciwko sceptykom . Dzieło zostało napisane w form ie dia­ logu pomiędzy sceptykiem, alchem ikiem (przyrodnikiem ) i chrześcijań­ skim filozofem. Tenże autor pobudza uczonych do twórczości i pośred­ niczy pomiędzy nimi, prowadząc szeroką korespondencję, oraz popula­ ry zuje m yśli K artezjusza, G alileusza i innych. Rozwój nauk ścisłych spraw ia, że na ich tle logika, reto ry k a i język grecki stają się bezuży­ teczne i tracą znaczenie. Toteż Locke usunął je z program u nauczania. Uczeni byw ają wychowawcami i nauczycielami pryw atnym i w za­ możnych domach. Salony arystokracji, wyższego duchow ieństw a i bo­ gatego mieszczaństwa in teresu ją się nie tylko sztuką i literatu rą, ale również naukam i. W salonach byw ają uczeni, którzy inform ują o no­ wych ideach naukowych. S łynny lekarz i chem ik Lém ery (t 1715) jest przyjm ow any u księcia de Condé, gdzie zbiera się w ielu uczonych. Za­ chęta do upowszechniania wychodzi ze sfer tow arzyskich, w których autorzy i prelegenci są znani i m ają gorliwych odbiorców. Stąd prace popularne m iew ają znakom itych adresatów, a rozmówcami w utw orach byw ają osoby z tytułam i. W w ieku XVII panie z tow arzystw a m ają swoje zainteresow ania naukowe. Pani de Sévigné orientuje się w bieżą­ cych kw estiach teologii; pani de G rignan jest żarliw ą kartezjanką; pani D acier jest hellenistką; panie Deshoulières i de la Sablière pojm ują i upraw iają m atem atykę i fizykę, a z inicjatyw y ostatniej B ernier robi skrót filozofii Gassendiego (1678).

W w ieku XVIII kontakty uczonych z salonami stają się jeszcze ści­ ślejsze i spraw iają, że z naukow ą specjalnością łączą oni literackie um ie­ jętności. M atem atyk d’A lem bert pisze m ałe rozpraw ki o wygłaszaniu mów; przyrodnik Buffon w ypowiada z okazji przyjęcia do Akademii mowę o stylu; p raw nik M ontesquieu rozw ija rzecz o sm aku; psycholog Condillac w ydaje cały tom o sztuce pisania. Powyższe u tw ory przyczy­ niają się w dużym stopniu do ich sławy i tym uczonym nauka zawdzię­ cza popularność 39.

I na odw rót literaci i a ry sto k ra c i. upraw iają wówczas nauki, ekspe­ ry m en tując w swoich laboratoriach, obok których gromadzą też okazy przyrodnicze w gabinetach i w ogrodach. Fontenelle pisze obszerną książkę o rachunku nieskończoności, a dla pani de L am bert dialog o w ie­ lości światów. V oltaire i m arkiza du C hâtelet robią eksperym enty z fi­

39 H. A. T a ł n e , Francja przed Rewolucją, Warszawa 1881, Zob.: Powodzenie filozofii we Francji, s. 240—272.

(22)

zyki i biorą udział w konkursie Akademii na rozpraw ą: Istota i rozcho­ dzenie się ognia, otrzym ując w yróżnienia. P ani du C hâtelet tłum aczy N ew tona, którego popularyzację E lem en ty filozofii N ew tona V oltaire je j dedykuje. P ani du C hâtelet pisze rów nież podręcznik fizyki, a C lairaut poświęca jej swój z geom etrii (1741).

A rystokracja w Polsce także przejaw iała zainteresow ania naukow e. Na ty m polu zasłynęła szczególnie A nna z Sapiehów księżna Jabłonow ­ ska (1728—-1800), znana rów nież ze swoich zam iłowań i zbiorów za g ra­ nicą. Jakkolw iek adm inistracja dobram i pochłaniała jej dużo czasu, zaj­ m ow ała się ona gorliwie naukam i przyrodniczym i i prow adziła kores­ pondencję z ówczesnymi uczonymi. W Siem iatyczach, swej rezydencji zim owej, m iała bibliotekę i gabinet przyrodniczy, obok którego były jeszcze inne zbiory m uzealne. 'Natom iast w Kocku, siedzibie letniej, za­ łożyła ogród botaniczny, w którym znajdowało się wiele rozm aitych i rzadkich roślin. Biblioteka naukowa, ogród botaniczny oraz zbiory przyrodnicze księżnej Jabłonow skiej stw orzyły w aru n k i dla szerokiej działalności popularyzatorskiej księdza K rzysztofa K luka (1739— 1796). Jak o samouk napisał dziewięć tomów Historii naturalnej, trzy tom y D ykcyonarza roślinnego i podręcznik b o ta n ik i40. K siężna Jabłonow ska była też autorką przeróbki z języka niemieckiego p.t. Physiologia albo kró tko zebrane lekcye elem entarne o naturze i własnościach d uszy (1786). B roszurka ta zaw iera 8 rozmów ojca ze synem, k tó ry dow iaduje się o istnieniu duszy, jej cechach i aktywności.

Przejaw em zainteresow ań naukow ych Oświecenia w Polsce były obia­ d y czwartkowe, urządzane przez Stanisław a A ugusta Poniatowskiego.

Ulubioną form ą popularyzacji naukow ej staje się w X VII i X V III w. rozm ow a o różnym stopniu przystępności, począwszy od poziomu co­ dziennej pogw arki aż do abstrakcyjnych rozważań przechodząc w re ­ fe ra t ściśle naukow y. G ust epoki zalecał inform acje o książkach 41 i n au ­ kach, polemiki i dyskusje naukow e oraz rozpraw y filozoficzne układać w rozmowy. A rozmowa tow arzyska stała się sztuką, o k tó rej podręcz­ niki inform ow ały (Lamy 1670). A utorzy zw racając się do czytelnika n a­ zyw ają go inteligentnym i rozum nym . Życie codzienne, nabrzm iałe dys­ k usjam i salonów, kaw iarni i klubów, decydowało o form ie tych utw orów . N iektórzy z autorów przyznają, że naśladują starożytnych, o czym rów ­ nież świadczą antyczne nazwiska nadaw ane rozmówcom w ich utw o­ rach za przykładem P etrark i.

40 J. R o s t a f i ń s k i , Księżna wojewodzina bracławska jako przyrodniczka. Księga Pam iątkowa ku czci Bolesława Orzechowicza, t. II., Lwów 1916; J. B e r g e - r ó w n a , Księżna pani na Kocku i Siem iatyczach (Działalność gospodarcza i spo­ łeczna Anny z Sapiechów Jabłonowskiej), Lwów 1936.

41 Censura Temporum. The good or ill tendencies of Books, Sermons, Pam phlets im partially considered b y S. Parker, in a dialogue betw een Eubulus and Sophronius, t. I—III, London 1708—1710.

Cytaty

Powiązane dokumenty

30 lat temu, 8 lipca w świdnickiej Wytwórni Sprzętu Komunika- cyjnego rozpoczął się strajk.. Bezpośrednią przyczyną było wprowadzenie przez komuni- styczne władze kolejnych

wprowadza się dla wszystkich pracowników dniówkowych IV tabelę płac oraz podnosi się premię do 1 5 proc. przeszeregowań o jedną grupę wyżej - podział do dyspozycji

- Przede wszystkim małe sprostowanie: urodziłem się na Lubelszczyźnie, niedaleko Puław, tylko że wkrótce potem moi rodzice przenieśli się do Wilna.. Tam już

Poniżej przedstawiamy informacje dotyczące zasad przetwarzania danych osobowych uczest- ników Konkursu „Kangur Matematyczny” (zwanego dalej Konkursem) organizowanego przez

Zadanie sprawdza umiejętności z II obszaru standardów: zdający powinni wykazać się umiejętnością identyfikowania przyczyn i skutków różnych wydarzeń i

Jako przeciwnik natywizmu obala warunki wystarczające uznania idei za wrodzone, czyniąc niezwykle trudnym uzasadnienie istnienia idei wrodzonych, a jednocześnie mnoży

The purpose of this experimental set-up is to investigate the interconnected influence of surface crack width, crack density (frequency), total crack width,

241 Dynamic Stability Assessment of Damaged Passenger/Ro-Ro Ships and Proposal of Rational Survival Criteria. Dracos Vassalos, Osman Turan, and