Agnieszka Dębska
Sarajewo opłakane
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 5, 358-363
1999
dla w ąskiego grona specjalistów, ale także dla innych g ru p czytelników interesujących się m e ch a n izm am i fu n k cjo n o w an ia życia literackiego i ró żn y m i obszaram i literatury. N a p ew n o bardzo przy d atn a byłaby także w nauczaniu akadem ickim .
Danuta Dąbrowska
Sarajewo opłakane
N ie tylko literatura polska z okresu II w o jn y św iatow ej zadała kłam pow szech n ie zn a n e m u p o w ied z en iu Inter arma... Także w czasach w spółczesnych spotykam y się z p o d o b n y m zjaw iskiem . R ozgryw ająca się niejako na naszych oczach tragedia w o jn y na B ałkanach ró w n ież odcisn ęła sw oje p ię tn o na literaturze. Polski czytelnik m ógł się o tym przekonać dzięki inicjatyw ie w ydaw niczej F undacji „P ogranicze”, która patronow ała „B ibliotece P isarzy
• • ' 1
Sarajew a”. W serii tej ukazało się sześć to m ik ó w poetyckich i dw a prozatorskie . Ich autorzy są p rzedstaw icielam i różn y ch generacji pisarskich i różn y ch n arodow ości (zresztą spraw a przynależności narodow ościow ej w p o rozdzieranej w o jn ą byłej Jugosław ii je s t niezw ykle sk o m p lik o w an a ), ale łączy ich je d n o — trau m aty czn e dośw iadczenie obecności w o b lę żo n y m Sarajew ie. To w łaśnie M iasto staje się g łów nym b o h aterem tw o rzo n y c h przez nich w ierszy i opow iadań. P odkreśla to ty tu ł opublikow anej rów n ież p rzy w spółudziale F undacji „Pogra
* 2 •
n ic z e ” antologii Lament nad Sarajewem , w której znalazły się, w rozszerzonej w ersji i w n o w ym przekładzie, u tw o ry p o etó w obecnych w „B ibliotece Pisarzy Sarajew a”.
W tw órczości sarajew skich p o etó w d o m in u je poczucie osaczenia, zam knięcia w sytuacji pozbaw ionej wyjścia. M iasto, w któ ry m przyszło im żyć, „zam ordow ane i w y g ło d n ia łe” (Tontić Konfitury), „u p io rn e ” (Sim ić Lament nad ratuszem), stało się „teatrem śm ierci”, „wiel kim w ię z ie n ie m ” (Sim ić Doniesienie prasowe o paczkach), „pułapką na lu d z i” (S k rin ja r-T v rz Ogłoszenie). W iersze, które pow stają w tych w aru n k ac h , m ają charakter d o k u m e n ta ln y — są to rep o rtaże z w ięzienia. P rzedstaw iają co d zien n e życie m ieszkańców o blężonego m iasta: zdobyw anie żyw ności i wody, u kryw anie w piw nicach, ucieczki przed kulam i snajperów , osw ojenie z w id o k ie m ran i śm ierci, pogrzeby „w parkach m iejskich i p rzy d o m o w y c h o g ró dk ac h ” (O sti Układano sobie życie z umarłymi); opisują w o je n n y pejzaż: w y palone domy, m ieszkania „bez drzw i i o k ie n ” (O sti W tym mies'cie...), pow ycinane na opał parki; u p a m ię t
1
F. D uraković, Przeprowadzka z pięknego kraju w którytn umierają róże, przekl. M . Szm yt; I. Kordić, Szukaliśm ydomu, przekł. A. Bloch; J. O sti, Wszystkiejlagisą czarne, przel. i w ybrał J. Kornhauser; I. Sarajlić, Sarajewski tomik wojenny, przekł. D . C irlić-Straszyńska, M . Grześczak; G. Sim ić, Plącz Sarajewa, przekł. B. N ow ak ; V Skrin-
ja r-T v rz, Sarajewskiegrafiki, przekł. M . K ordowicz; S. Tontić, G łupie twoje serce, zajączku, przekł. D . C irlić-S tra szyńska; M . Trum ić, M ojemu listonoszowi z wyrazam i miłości, przekł. A. B loch , M . Szm yt, S. Babić-Barańska, Fundacja „Pogranicze”, Sejny 1995.
" Lam ent nad Sarajeu>em. Siedm iu poetów z Bośni, w yb., przekł. i sł. w st. J. Kornhauser, W ydaw nictw o „13 M u z ”, S zczecin i Fundacja „Pogranicze”, Sejny 1996.
niają najw ażniejsze w y darzenia z okresu oblężenia: pożar B iblioteki N aro d o w ej (Sim ić Lament nad ratuszem) i Teatru N aro d o w eg o (O sti Przy gaszeniu jednego z licznych pożarów...), plagę m yszy (Sim ić Wojenne myszy) i bezpańskich psów (Sarajlić Zbłąkany pies, Sim ić Psy w mieście). T em atem poetyckiego rep o rtażu m ogą być także losy poszczególnych ludzi sple cione z losem m iasta: pary zakochanych (Sim ić Historia miłosna), lekarki (Sim ić Tajemnica Lejli), reżysera (Sarajlić Po powrocie z pogrzebu Sziby), p o d ró żn ik a (Sim ić Opowies'ć o Beszy), architekta (Sarajlić Dla Bory Spasojewicia), popa (Tontić Duchowny i władza) — zawsze k o n k retnych, nazw anych po im ien iu postaci.
Z w ierszy tych w ylania się obraz Sarajewa ja k o m iasta paradoksów, m iejsca, w k tó ry m — ja k pisze Izet Sarajlić — „wszystko je s t m o ż liw e” (Szczęsne po sarajewsku). „Jest czas cu d ó w i m ieszkańcy Sarajew a ju ż się n ic ze m u nie dziw ią” — stw ierdza z kolei Jo sip O sti (Jest czas cudów...). „C zas c u d ó w ” sprawia, że w iele pojęć zm ienia sw oje znaczenia:
Tutaj teraźniejszość oznacza żyć w przeszłości. M ó w ić o przyszłości tu znaczy — m arzyć.
(Sim ić Posłanie — Dziękuję)
„Szczęście po sarajew sku” oznacza być „tylko” ran n y m , kiedy m o ż n a było zginąć. R ó w nież n atu ra w Sarajew ie zachow uje się inaczej niż zwykle. P ory ro k u tracą swe typow e w yznaczniki. Sarajew ska w iosna to czas, kiedy ptaki nie m ają gdzie założyć gniazd (O sti Sarajewska wiosna), sarajew skie lato p ozbaw ione je s t trzm ieli (Sarajlić J u ż lipiec) i spędza się je w piw nicy (Tontić Lato), a zim ą śnieg pada przede w szystkim po to, by zasypać groby (O sti Śnieg pada na świeże groby). W ojna ingeruje też w relacje m iedzy lud źm i: rozdziela ro d zin y (Sim ić Zuryczajna historia) i przyjaciół (Sarajlić D o przyjaciół z byłej Jugosławii). R ó w n ież „m a cierzyństw o po sarajew sku” niezw ykle odliegłe je s t od norm alności:
M a rtw e piersi, pu sta m iska. G ło d n e i spragnione, zziębnięte dziecko w rękach
sarajew skiej m atki.
(S k rin ja r-T v rz Macierzyństwo)
A try b u tem w o jen n e g o d zieciństw a oprócz strachu i g łodu są także specyficzne zabawki:
M o je dzieci w Sarajew ie zbierały je sie n n e barwy.
(...)
zbierają odłam k i granatów. (S k rin ja r-T v rz Pustka)
W iersze p o e tó w oblężonego Sarajewa zdają spraw ę z przem ian , jakie zachodzą w św iado m ości ludzi znajdujących się w sytuacji ekstrem alnej. W m ieście paradoksów, w k tó ry m żywi m ieszają się z u m a rły m i (O sti Układano sobie życie z umarłymi), n aw et śm ierć ulega sw o istem u p rzew artościow aniu: „śm ierć od granatu nazyw a się śm iercią n aturalną, a śm ierć natu raln a — n ie p rz y zw o itą” (Sim ić Posłanie — D ziękuję). D ośw iadczenie co d zien n eg o obcow ania ze śm iercią i p oczucie jej n ie u c h ro n n o śc i (Sarajlić Szczęśliwy biedak), po w o d u je, że przestaje ona być g odna uw agi, a w każdym razie — staje się m niej w ażna niż w alka o zdobycie pożyw ienia. A bsu rd aln o ść tej sytuacji najlepiej chyba ukazał O sti, przyw ołując obraz oderw anej od ciała głowy, która:
śm iejąc się spieszyła
żeby zdążyć do d o m u przed nim
i w ygłodniałym d o m o w n ik o m objaw ić radosną w ieść że udało m u się
zdobyć chleb
(27 maja granat wybuchł w tłumie czekających na chleb...)
W ty ch w aru n k ac h stw ierd zen ie G o ran a Sim ića „Wciąż jeszcze żyję. W S arajew ie”. (Posia nie — D ziękuję) nabiera ch arak teru oksym oronicznego. „Z ycie” i „Sarajew o” to — w e d łu g p o e tó w o b lężo n eg o m iasta — pojęcia przeciw staw ne.
Sarajew skie w iersze pokazując zagładę m iasta, często w perspektyw ie bardzo osobistej — ja k o zagładę m iejsc ukoch an y ch (O sti N ie ma j u ż sklepiku na rogu) — p ró b u ją je też ocalać. Tak ja k czyni to O sti w fo rm u le będącej niem al o d p o w ied n ik iem zakończenia 'Raportu z oblężonego Miasta Z big n iew a H erb erta : „Jeśli n aw et ju ż nie będzie Sarajewa, to i tak będzie tym , czym b y ło ” (Jeśli nawet...).
O b o k opisu realiów życia w ob lężo n y m Sarajewie w iele m iejsca w om aw ianej poezji zajm ują p ró b y filozoficznego uogó ln ien ia przeżyw anych dośw iadczeń. W ojna je s t tu p o k a zana ja k o tr iu m f absurdalnego zła, którego ofiarą padają wszyscy. W tej w alce, w której p o k o n an e zostały w artości h u m an isty czn e, nie m a zwycięzców. W edług O stieg o nie sposób dociec:
kto je s t zw ycięzcą a kto zw yciężonym
w w alce skazanych na śm ierć (Zwycięzca jest anonimowy...)
D ośw iadczenie, któ re je s t u d ziałe m m ieszkańców Sarajewa, je s t nieo d w racaln y m w ta je m n ic z e n ie m w n a tu rę zła. P o w ró t do n o rm aln eg o życia nie będzie ju ż nigdy m ożliw y (O sti Zagubieni w czasie i przestrzeni). C zasy w spółczesne jaw ią się tutaj — szczególnie w w izyjnej poezji T ontića — ja k o era chaosu, od w ró cen ia w artości (Gówna i kryształy; Gówna i karły), w szechogarniającego m roku:
N ig d y takiej potężnej góry m ro k u
na tym p le m ie n iu d zikim i delikatnym zarazem , w blasku ostatecznym i przed śn ieżn y m .
(Tontić Blask i mrok)
Je st to czas ostateczny, epoka apokaliptycznej zagłady. R ozpętane żyw ioły pochłaniają a n o n im o w e i b ez rad n e ludzkie istnienia (Wygasła gwiazda; Koncert za koncertem). P anow a nie zła, ch arakteryzow ane p rzy p o m o cy niezw ykle w tej poezji pow szechnej m etafo ry c iem ności, nie dotyczy w yłącznie Sarajewa. M a m y tu do czynienia z je g o sw oistą uniw ersalizacją — zło rozlew a się na cały świat:
łopoczą czarne flagi
nad całym św iatem który ju ż daw no p o ch ło n ęła m ro cz n a ciem ność (O sti Czarne jlagi)
O sw o je n iu grozy opisyw anej rzeczyw istości, p róbie jej racjonalnego w ytłu m aczen ia służy pojawiające się kilkakrotnie stw ierdzenie, że takie nagro m ad zen ie zła nie je s t niczym no w y m (O sti Jestem szczęsiiwy...; Tontić Europa dzis' i zaw sze), gdyż in sty n k t zabijania je s t w pisany w ludzką n atu rę , p o d o b n ie ja k i w całą p rzyrodę — ,^Wszyscyśmy z je d n e g o m r o k u ” (Vuletić Krwawe koło)' .
Jed n ak , ja k zaśw iadczają sarajewscy poeci, człow iek nie je s t w obec tego m ro k u całkiem bezbronny. M o ż e próbow ać przeciw staw ić m u św iatło, nienaw iści — m iłość. Tak, ja k dzieje się w Sarajew ie, w któ ry m je s t „coraz m niej ludzi i coraz w ięcej m iło ści” (S k rin ja r-T v rz Olimpijskie miasto). C z ło w ie k m oże od m ó w ić udziału w szaleństw ie nienaw iści, opow iedzieć się po stro n ie m iłości i taki w y b ó r „podpiera pochylony, zog ro m n iały m u r św iata” (O sti Ryzykując, że spadną). O d tego,
C z y w ystarczy n am jeszcze m iłości, By nie zagubić się w m roku?
(S k rin ja r-T v rz U nas w domu)
m ogą w ięc zależeć losy świata. Sarajew o leży b o w iem „w sercu bośni i św iata” (O sti Kiedy Europa...).
3
W iersze A ndzielka Vuletića są znacznie starsze, pochodzą z w ydanego w 1978 roku tom u K ad budem uelikkao mrav, ale w łą czo n e d o Lam entu... stanow ią je g o bardzo dobre u zu p ełn ien ie, je d n o c z e śn ie dow odzą, że
Poeci Sarajew a należą d o g rona tych tw órców , k tórym po raz kolejny przyszło o d p o w ie dzieć na pytanie o sens istnienia poezji „w czasie m a rn y m ”. Z je d n e j stro n y ja w i im się ona w swej fu n k cji ocalającej. „Biały p ap ier” je s t dla Sim ića „ostatnią ojczyzną” (Postanie — D ziękuję). W iersze pom agają przetrw ać (Sarajlić Przeżyć to wszystko). Ale pisze się j e przede w szystkim p o to, aby świadczyć. W ielo k ro tn ie podkreślane je s t osobiste uczestn ictw o w o p i syw anych w ydarzeniach — o n o upow ażnia d o daw ania św iadectw a. „Ten to m ik pow stał w tych o k olicznościach” — pisze Sim ić — dlatego „funkcjonuje ja k o m ateriał d o w o d o w y ” (Postanie — Dziękuję). Jed n ak że pisanie „w tych o k olicznościach” oznacza ró w n ież, że n ie m ożliw e je s t zachow anie dystansu do przedstaw ianej rzeczyw istości (Sarajlić Teoria dystansu). K iedy „zew sząd sypią się pociski”, to je d e n z nich „szybuje nad m o im w ie rsz e m ” (Sarajlić Pocisk z Mrkomcia).
G dy w iersze stają się „m ateriałem d o w o d o w y m ”, w ted y zwykle przestają się liczyć tradycyjnie ro zu m ian e zasady poetyckości, n ie p o trzeb n e są „ozdóbki p o ety ck ie” (Sim ić Postanie...), „w olałbym pisać w iersze, które przyp o m in ały b y doniesienia p raso w e” — dekla ruje poeta (Sim ić N a początku, po ivszystkim). R zeczyw iście, w iele spośród znajdujących się w Lamencie... w ierszy uległo daleko idącej prozaizacji, są to n iem al p o d zielo n e na w ersy krótkie reportaże. „O to ju ż dziesiąty dzień w o jn y ”, „M ija ju ż trzydziesta godzina ja k ...” — tak zaczynają się u tw o ry Sarajlića (Do tej wojny nie jesteśmy przygotowani; Pocisk z Mrkoińcia). Z kolei n ie k tó re ty tu ły w ierszy O stieg o p rzypom inają gazetow e k o m u n ik a ty (27 maja granat ivybucht w tłumie czekających na chleb, w samym centrum Sarajewa, dwadzieścia osób zginęło, a trzy razy więcej zostało rannych; P rzy gaszeniu jednego z licznych pożarów zabito kilku strażaków, a wielu raniono). M a m y tu w ięc do czynienia z „redukcją p o ety k i”, która m u si ustąpić pod naciskiem d o k u m e n tu ją ce j funkcji literatury. Z jaw isko p o d o b n e je s t doskonale znane literatu rz e p o l skiej4, także tej z okresu stan u w ojennego:
m asz zapisywać fakty m asz ocalać pam ięć
w iersz m a być d o k u m e n te m p o rz u ć p ię k n e słow a przestałeś być poetą je ste ś tylko św iadkiem
m ó w suchym i zdaniam i bez o zdób bez m etafo r
(Szaruga Tylko tak) 5.
Je d n a k poeci o b lężonego Sarajewa zdają sobie doskonale spraw ę z tego, że w obliczu rozgrywającej się tragedii, w o b ec rozpaczliw ej walki o fizyczne p rze trw a n ie, poezja je s t nie
4
O „redukcji p oetyki” w od n iesien iu do p oezji z okresu II w ojn y światowej pisał Edward Balcerzan w książcePoezja polska w latach 1 9 3 9 -1 9 4 5 , Warszawa 1984, c z .l: Strategie liryczne.
5
L. Szaruga, P rze z zacis'nięte zęby, „Przedśw it”. Warszawska N ieza leżn a O ficyna P oetów i Malarzy, Warszawa 1985, s. 20.tylko bezsilna, ale rów nież traci jak iek o lw iek znaczenie. K iedy p rzelatują pociski, „sztuka — ja k stw ierdza z goryczą Sarajlić — je s t zu p e łn ie niew ażn a” (O zm ierzchu). W czasie w ojn y książki m ogą p osłużyć za opał, na przykład gdy trzeba zagotow ać h erbatę dla chorego dziecka (Sim ić Terminator). W ojna, przynosząc rozp o zn an ie praw dziw ej ludzkiej natury, ró w n o c ze śnie w ygnała p o e tó w z „ogrodu sz tu k ”, pozbaw iła ich m etaforycznie pojętego „ d o m u ”:
żyłem w ogrodzie języka p od dachem książki teraz zostałem bez d o m u
(O sti Biała flaga)
O g ro m n ą w artością om aw ianej poezji je s t je j dążenie do un iw ersalizm u . W pew n y m sensie je s t to oczyw iście poezja okolicznościow a, silnie naznaczona „okolicznościam i” życia w o b lę żo n y m Sarajew ie, ale dość łatw o udaje je j się u n ik n ąć zw iązanych z tym n ie b ez p ie c z e ń s tw — nie ogranicza się je d y n ie do lokalnego kontek stu ani do sytuacji „bycia p rze ciw ”. W iersze sarajew skich p o etó w m ów ią o sytuacji człow ieka w rz u co n e g o w w ir nieludzkiej wojny, próbującego fizycznie przetrw ać i je d n o c z e śn ie ocalić sw oje człow ieczeństw o. N ie p rzypadkiem zatem w Lamencie... praw ie w ogóle nie pojawiają się spraw y narodow ościow e. B o h a te re m tych w ierszy je s t b o w iem nie cierpiący C h o rw a t czy M u z u łm a n in , ale — p rzede w szystkim — cierpiący c z ło w ie k ’.
Agnieszka Dębska
Dobrochna Dabert
Zbuntow ane wiersze. O ję zy k u poezji stanu iwjennego,
Poznań 1998, Wydaw
nictwo WiS, s. 278
D anuta Dąbrowska
Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce iv latach 1 9 8 0 -1 9 9 0 ,
Szczecin 1998,
Wydawnictwo N aukowe U niw ersytetu Szczecińskiego, s. 206
M ia n e m poezji stan u w o jen n e g o przyjęto określać utw ory, które stanow ią ow oc m asow ej reakcji poetyckiej na w ydarzenia z 13 g ru d n ia 1981 ro k u i następujący b ez p o śred n io po n ich
6
D la porów nania w arto tu przyw ołać inną antologię, rów n ież związaną z w ojną w byłej Jugosław ii. Tom ik zatytułow any W tej strasznej chwili (I. Sanader, A. Samać, W tej strasznej chwili. Antologia współczesnej u>ojennejliryki chonmckiej, przekł. M . K ordow icz, Warszawa 1996) dokum entuje dokonania p o etó w chorw ackich z lat
1 9 9 1 -1 9 9 4 , a je g o tem atem jest — jak piszą w e w stępie autorzy w yboru — „wojna, którą serbskie i czarno górskie dzikie hordy prowadzą p rzeciw dem okratycznej R epublice C horw acji”(s. 9 ).W a n to lo g ii tej d om in u je ok oliczn ościow a liryka patriotyczna, w której portret wroga rysow an yjest n iezw yk le ciem n ym i barwami. D la polsk iego czytelnika szczególn ie interesujące m ogą być pojawiające się w tym tom ie wątki m esjanistyczne: ofiarą dzikiego „barbarzyńcy ze w sc h o d u ” staje się n iew in n ie cierpiąca Chorwacja.