• Nie Znaleziono Wyników

Sarmacki ogląd świata w "Nowych Atenach" ks. Benedykta Chmielowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sarmacki ogląd świata w "Nowych Atenach" ks. Benedykta Chmielowskiego"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Wichowa

Sarmacki ogląd świata w "Nowych

Atenach" ks. Benedykta

Chmielowskiego

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 11, 111-119

(2)

TM PO S Seria X I 2 0 0 5

Maria Wichowa

Sarm acki ogląd świata w Nowych Atenach

ks. Benedykta Chmielowskiego

S

taropolska literatura podróżnicza przechodziła różne stadia, zanim osiągnęła form ę przew odnika turystycznego. Początki tego gatunku sięgają opisów g e o g raficzn o -to p o - graficznych, zam ieszczanych w kronikach i traktatach zawierających fragm enty o tem atyce g eograficzno-krajoznaw czej. Takie inform acje pojaw iły się w dziele Galla A nonim a, zaś u D ługosza w yodrębniła się ju ż Chorografia jako specjalnie opracow any opis ziem polski­ ch 1, w którym autor om ów ił granice Polski i Słow iańszczyzny, opisał bogactw a naturalne swego kraju i zam ieścił uwagi o je g o krajobrazie, sieci rzecznej, górach i tym podobnych. Z biegiem czasu pojaw iły się traktaty całkow icie skoncentrow ane na w ieloaspektow ym zaprezentow aniu nie tylko dziejów, ale i położenia geograficznego oraz kultury R zeczy­ pospolitej. P rzyp om nieć tu trzeba przynajm niej dzieło M arcina K rom era Polska, czyli o p o ­

łożeniu, ludności, obyczajach, urzędach i sprawach publicznych Królestwa Polskiego i Szym ona Sta-

row olskiego traktat Polska albo opisanie położen ia Królestwa Polskiego2. Pisarze ci dla własnego użytku, z chęci i konieczności powiązania w ypadków historycznych z terytoriu m , na k tó ­ rym się one rozgrywały, opisywali tereny Rzeczypospolitej. C h cieli, aby czytelnicy ich dzieł w iedzieli, co, gdzie i na ja k im terenie się wydarzyło, ja k ie są tam pałace, kościoły, bogactw a, zabytki. G eografia w spom agała historię, um ożliw iała lepsze je j poznanie. Z biegiem czasu pojawiają się w tych dziełach g eograficzn o-h isto ryczn ych pierwsze w zm ianki o niespoty­ kanych rzeczach, niezw ykłych m iejscach i obiektach, legendarne opow ieści o dziejach ro­ dów, coraz w ięcej zw racano uwagę na różnego rodzaju osobliw ości. W kolejnym etapie

1 Por. D . R o tt. S taropolskie chorografie. P o cz ątki — rozw ój — p rz em ia n y gatu n ku , K a to w ice 1995.

2 Z o b . M . K ro m e r. P olska czyli o p ołożen iu , ludności, obyczajach, urzędach i sparw ach publiczn ych K rólestw a P o l­

skiego księgi dw ie. tl. S. K azik ow sk i, w st. i opr. R. M a rc h w iń sk i. O lsz ty n 1977: Sz. Staro w o lsk i. P o lsk a albo opisan ie p o ło ż e n ia K rólestw a P olskiego, tł. i opr. A. P isk ad ło, K rak ó w 1975.

(3)

112 M a r i a W ic h o w a

w ykształciły się typowe opisy podróży, a te z kolei zawierały zalążki następnego gatunku literatury użytkow ej, czyli przew odnika turystycznego.

O pisy podróży początkow a były um ieszczane w relacjach dyplomatów, którzy sporzą­ dzali służbow e doniesienia z przebiegu podjętej przez nich m isji. Z achow ały się liczne rela­ cje am basadorów w eneckich, relacje nu ncju szów apostolskich i innych w ysłanników R zy ­ m u podróżujących po Europie i składających o tym spraw ozdania3. Podobne deskrypcje podróży trafiły także do epistolografii, gdyż pojaw iały się ja k o istotny elem ent w na przy­ kład listach Petrarki czy Erazm a oraz wielu pom niejszych hu m anistów i zw ykłych ludzi odbyw ających peregrynacje.

W m yśl porzekadła „podróże kształcą”, ludzie w ybierali się w odległe nieraz strony i do obcych krajów, odbywając w ypraw y swego życia. Pod silnym w rażeniem zwiedzanych m iejsc utrwalali swoje przeżycia w pam iętnikach, zam ieszczając tam rów nież opisy położe­ nia geograficznego, historii, zabytków, w spółczesnych obiektów , ja k zamków, fo rty fik acji, kościołów , relikw ii, a także rady dla czytelników , przyszłych peregrynantów . O w e dzien­ niki czy pam iętniki ożyw iały w yobraźnię czytelników , zachęcały do podróży, m nożyły się szybko, w iele było drukow anych4.

K olejna odm iana opisów podróży to in stru kcje ojców w ysyłających synów za granicę5. Z achow ały się też liczne deskrypcje życia dworu panujących w czasie przem ieszczania się po kraju6. W okresie renesansu pojaw iły się w literaturze polskiej pierwsze hodeoporikony — poetyckie opisy podróży7. Z a pierwszy tego typu utw ór uważa się wiersz Filipa K alli- m a c h a ^ y Fanuiam Sueiitocham carmen (pow stały w ia ta ch 1470-1471). Pisali też tego typu dziełka Konrad C eltis, Ja n D antyszek, K lem ens Jan icju sz, a w roku 1592 zbiór w ierszy p o­ dróżnych Hodcoporicorum liber wydał Jan Rybiński.

W ielkie odkrycia geograficzne spowodowały, że coraz w ięcej osób zw iedzało obce kra­ je . Rozw ijała się turystyka. Zw iększyła się liczba podróżników , wr tym także z Polski. N a j­ bardziej znani to Erazm K retkow ski, Stanisław Reszka, Stefan Pac, K rzy szto f O paliński, Ja n Tw ardow ski, Jaku b Sobieski i Je rzy O sso liń sk i4.

Ó w czesnych polskich podróżników m ożna podzielić na kilka kategorii: pielgrzym i, kupcy i tu ryści — pragnący zw iedzić liczne kraje, zdobyć o nich w iedzę, poznać now ych ludzi, osiągnąć sukcesy naukow e, a często i pisarską sławę. O w i peregrynanci zw iedzający

' Z o b . T . C h y n c z c w s k a -H e n n e l. R zeczp osp olito A l I I w ieku w oczach cudzoziem ców , W ro cla w 1993, rozd z. 3 ; por. A. M ą c z a k , Peregrynacje. W ojaże. Turystyka. W arszaw a J9 8 4 , s. 6 - 1 0 .

4 Z o b . H . D z ie ch c iń sk a , O staropolskich dz ien n ik a ch podróży, W arszaw a 1991.

3 V or. J a s ia Ł u gow skiego po d ró ż e do s z k ó ł w cudzych krajach ( 1 6 3 9 - 1 6 4 3 ), w yd. J. M u sz y ń sk a , W arszaw a 1974. 0 Por. P odróż k rólew icza IV IadysIaira [Tiiry do krajów E u rop y Z ach o d n iej w latach 1 6 2 4 - 1 6 2 5 .... w yd. A. P rz y ­ boś. K raków r 1977.

Z o b . J . S o k o lsk i, H odeoporicon . h asło w : S ło w n ik literatury staropolskiej. Średn iow iecze. R en esan s. B a r o k , red. T . M ich a ło w sk a . W roclaw 7 1998, s. 3 1 1 -3 1 3 ; R . K rzy w y . O d h od eop orikon n do eposu peregrynackiego. Studium

z historii form literackich. W arszaw a 2 0 0 1 .

(4)

S a r m a c k i ogląd świata w N ow ych A tenach ks. B e n e d y k ta C h m i e l o w s k i e g o 113

świat z chęci poznania obcych państw, zafascynow ani ich kulturą, zabytkam i, przyrodą, chcieli dla siebie, dla rodziny i w szystkich zainteresowanych utrw alić swe w rażenia na pi­ śmie. W ten sposób powstawały p am iętniki—opisy podroży ć. D o najw ybitniejszych należy Krzysztofa Radziw iłła „Sierotki’' P odróż do Z iem i Świętej, Syrii i Egiptu, charakteryzujący się w nikliw ością i dokładnością opisu. A utor diariusza ma umysł otw arty, o pobudliw ej inte­ ligencji, i stara się zrozum ieć w szystko, co go otacza. Interesuje się żywo nowo poznawaną kulturą, zabytkam i, obyczajam i. C h ce przekazać czyteln ikom swego dzieła dokładny opis zw iedzanych m iejsc. Powstał swoisty przew odnik, którym peregrynant m ógłby się posłu­ żyć w czasie podróży po m iejscach, które w cześniej zwiedzał R ad ziw iłł10.

Z biegiem czasu w ykształciła się odrębna form a przew odnika turystycznego. Pierw sze takie dzieła w Polsce to przekłady, ja k na przykład Pielgrzym polski albo krótkie R zym u i miast

przedniejszych opisanie z ję z y k a irloskiego czyli delicyje ziem i włoskiej, all>o praw dziw e i istotne opi­ sanie, co tylko we włoskich krajach do w idzenia godnych znajduje się rariter11. W roku 1603 wydano

pierwszy na terenie Rzeczypospolitej szczegółow y opis m iasta, a ściśle biorąc, jego św iątyń, czyli dzieło P rzew odnik abo kościołów krakoicskich i rzeczy it’ nich w idzenia i wiedzenia godnych

opisanie, naprzód tych, co są w mieście K rakow ie, potym tych, co są na K azim ierzu i na Stmdomiu, a na koniec tych, co są w K leparzu i po przedmieściach krakow skichl2. C zterdzieści lat później

poeta i m uzyk Adam Jarzębski stworzył dzieło Gościniec albo krótkie opisanie W arszaw y13 (1643), stanow iące typow y przew odnik po m ieście, przeznaczony dla osób zwiedzających co ciekaw sze obiekty architektoniczne, dodajmy: przew odnik wierszowany. O k o ło sto lat w cześniej Polak Eustachy K n o b elsd o rf opracował O pisanie P a ry ż a l4, w którym przedstawia wspaniałe św iątynie, klasztory, uczelnie, piękne budowle. D zieło m iało służyć gloryfika­ cji miasta. D użą popularnością cieszył się przew odnik A ndrzeja W argockiego inform ujący o R zym ie pogańskim i chrześcijańskim b .

N ajp ełniejszym , najbardziej w szechstronnie opracow anym staropolskim przew odni­ kiem je s t dzieło co prawda drukow ane, ale ukryte wśród ogrom nych czterech w olum inów , nieistniejące ja k o osobna jed n ostka wydaw nicza. Je st to N ow y peregrynant, starego świata lu­

strator, domator wszędziebylski alias esencyjalne i osobliwe scienda o państwach, królestwach, księ­ stwach, prowiucyjach, miastach wielkich cum suis mirabilibus krótko skom pejdyjowane ex probatis- simis authoribus nmltis. Je st to „tytuł pierwszy w tórej części księgi", czyli N oirych Aten ks.

Benedykta C hm ielow skiego. Ta encyklopedia „wszelkiej sciencyi pełna’', oparta na dziełach w ybitnych przedstawicieli nauki, przez autora nazwana dum nie „akadem ią”, prom ieniująca

I Por. A. Sajkow sk i, O pow ieści m isjonarzy, kon kw istadorów , pielgrzym ów i innych św iata ciekaw ych, P ozn ali 1991. 1,1 Szerzej o ty m : H . D z ie ch c iń sk a . op. cit.

II Z o b . D elicy je z iem ie w łoskiej abo p raw d z iw e i istotne o p isa n e .... K raków 7 1665.

12 Z ob. ). K iliań czy k -Z ięb a. Cuda K rakoiea w najstarszym polskim przew odn iku. „Ruch Literacki" R. 44: 2 0 0 3 . z. 1. 11 Z o b . A . Ja r z ę b sk i, G ościn iec albo k ró tk ie opisanie II arszaw y. w7st. i opr. W. T o m k ie w ic z , W arszaw a 1974. 14 Z o b . E . K n o b elsd o rf, O pisan ie P a ry ża , tl. |. M ru k ó w n a . w7st. i opr. J . S tarn aw sk i, Ł ód ź 1994. 15 Z o b . A. W arg o ck i, O R z y m ie p ogań skim i chrześcijańskim ksiijg d w o je.... K rak ó w 1610.

(5)

114 M a r i a W i c h o w a

w iedzą niczym tow arzystw o naukowe czy szkoła wyższa, m ając na celu popularyzację owej „scjencyi”, dostarcza rów nież cennych inform acji geograficzn o-h isto ryczn ych o świecie, który peregrynant będzie m oże zwiedzał. Je śli zaś czyteln ik dzieła podróży nie odbędzie, to po je g o lekturze przynajm niej posiądzie elem entarną w iedzę o otaczającej go rzeczyw isto­ ści, o dziejach ludzkości, o bieżących je j sprawach, o państw ach, ich organizacji politycznej, ustroju i położeniu geograficznym . Pisarz z naciskiem podkreśla, że pragnie popularyzo­ wać wiedzę naukową wśród szlacheckich dom atorów , których horyzonty intelektualne są bardzo skrom ne. Sarm acki erudyta w yłożył swój pogląd na ten tem at w dow cipnym , pod­ b arw ionym ironią wierszyku:

Kto w dom u ja k żółw siedzisz, aniś nie w ojow ał, Kurków, nie Turków z okna w sw ym dom u widow ał, Ledwie słyszał, co M ogol, świat nowy, Petzora - Tu czytaj, peregrynant będziesz z dom atora.

Tytu ł zawiera wiele istotnych inform acji, ije s t tak zredagowany, aby czyteln ika zain­ teresow ać, przykuć je g o uwagę, skłonić do lektury, zaciekaw ić. N ow y peregrynant — stare­

go św iata lustrator to określenie konceptystyczne, oparte na antytezie, podobnie ja k kolejny

„epitet” — dom ator „wszędziebylski”, choć na pierwszy rzut oka nie je s t to logiczne, to w sum ie sens jawi się bez trudu, a z pew nością koncept je s t czynnikiem silnie oddziału­ ją c y m na odbiorcę oczekującego, aby popularyzacja w iedzy m iała atrakcyjną, rzec m ożna:

Iudyczną oprawę artystyczną.

C h m ielow ski zakładał je d n a k , że część je g o czyteln ików to nie „dom atorzy”, lecz praw­ dziwi podróżnicy — tu ryści, i przede w szystkim z myślą o nich opracow ał sw oje kom pen­ dium , a także przygotował instru kcję dla peregrynanta, w której zaproponował trzym anie się w yłożonych przez niego kryteriów zw iedzania, określających sarm acką w izję, czy raczej sarm acki ogląd świata. Ten prow incjonalny kapłan katolicki je s t przede w szystkim u czo- n ym -m oralistą.

Instnikcyja peregrynanta rozpoczyna się od erudycyjnego przyw ołania m etafory pszczo­

ł y 16. P od różn y-tu rysta, zw iedzając obce kraje, pow inien kierow ać się nie tylko pragnie­ niem zaspokojenia ciekaw ości, ale także „pow inien tę m ieć intencyję, aby ja k o pszczółka z państw, królestw , księstw, prow incyi, m iast, ja k o z kw iatów cnót, n au k i pięknych m anier słodycz zbierał” (s. 2). Z atem pow inien czerpać nie tylko p rzyjem ność, ale i korzyści in ­ telektualne i m oralne. Pisarz, w yznając zasadę, że repetitio est mater stiulionnn, po w ielokroć tłum aczy m etaforę pszczoły, budując bardzo kunsztow ną konstru kcję retoryczną, opartą głów nie na paronom azji, by tak rzec, m akaroniczn ej, bo gra słów (w ykorzystująca koncept

1,1 Por. J . D o m a ń s k i, O dwu zn a czen ia ch m etafory pszczoły, „A rch iw u m H isto r ii F ilo z o fii i M y śli S p o łe c z n e j" t. 4 2 : 1997, s. 5 7 - 7 2 . '

(6)

S a r m a c k i ogląd świata w N ow ych A tciun h ks. B e n e d y k ta C h m ie l o w s k i e g o

herbow y, ja k w przypadku Francji, lub rzekom ą etym ologię innych nazw) układa się po linii łaciń sk o-p olsk iej:

Żeby, m ów ię, od francuskich liliji kandoru [blasku — tu i dalej objaśn. M . W .], z Sorbony tam ecznej sorbeat [niech czerpie) naukę; od Florencyi na­ brał odoru cnót, z B on o n iji bonitatem [dobroci], z G enui ingennis mores [do­ brych obyczajów ], a nie w icyjów [wad) (s. 2).

Sarm acki m oralista podaje też przykłady negatyw ne, które peregrynant ma odrzucić, bo ja k w iadom o, wiele zła m ożna spotkać na św iecie:

N ie ma się uczyć od G reków kłam stw a, od Ligurów ranitatem [próżności], od H iszpanów zbytnej grandecy [w yniosłości, dum y], Lutetiae, to je s t Paryż, a tu­

to [od błota] nazw ane, nie m ają poćciw ości tw ojej inspergerc macałam [zabłocić

plam ą]. N ie pow inieneś z Kapui z H annibalem caperc [przyjąć] rozpustnego życia scandalum [zgorszenia]17. D opieroż od Turków nie naucz się poligam iom , to je s t w ielożęstw a, ani sodom iji, od G reków schizm y i od heretyków zaraźli­ wych nauk, od M achiaw ellów pow ierzchow nego, układnego życia, a w sercu niezbożnego.

W ykazując dystans i tolerancję dla wad poznawanych narodów, zw iedzający ma się in ­ teresow ać tym , co go wzbogaci życiowo i przyniesie korzyść:

A że we w szystkich narodach nemo sine naet'o [nikt bez wad; dosl.: bez zna­ m ienia, plamy], stąd, m ów ię, G erm ani bibaccs [N iem cy pijacy], G alii taevcs [Francuzi głupcy], H ispani lenti etgrandes [H iszpanie pow olni i ociężali], P o ­

lani iactatares [Polacy popęd liw i], Anglisnperstitios [A nglicy zarozum iali], H nn- gari pessim i [W ęgrzy najgorsi], na te ich ritia [wady] nie obracaj oka, ale na zclum [gorliw ość] w religiji prawdziwej, na rządy Reipiiblicae [państwa, dosl.:

rzeczypospolitej], na spraw iedliwość, m ęstw o, industryją [przem yślność], inw encyją [p om ysłow ość].

Autor N ow egoperegrynanta uważa, że podróże kształcą, że zw iedzanie obcych krajów ma przynieść w ym ierne korzyści duchowe. Instrnkcyja peregrynanta ma oddziaływ ać na czytel­ nika w ielką siłą perswazji, toteż autor przew odnika zaprezentował w analizow anym tekście

17 A lu zja o d n osi się do A n n ib ala di C apu a (zm . 1596). od 1579 roku arcybisk u p a N eap o lu , w latach 1 5 8 6 ­ - 1 5 9 0 n u n cju sza p apieskiego w P olsce, gd zie w y w o łał zam ęt p olityczn y, ja k o zw o le n n ik H ab sb u rg ó w d o ­ k o n u jąc w 1587 rok u k o n trelek cji arcy k sięcia M a k sy m ilia n a p rzeciw k o w y b ra n em u w cześn iej Z y g m u n to ­ w i III W azie (k tó re g o uzn a! po p rzeg ran ej M a k sy m ilia n a w bitw ie pod B y czy n ą 2 4 stycznia 1588 roku).

(7)

116 M a r ia W i c h o w a

m istrzow skie opanowanie środków retorycznych w zm agających skuteczność oddziaływ a­ nia w ypow iedzi. Stąd apel m oralisty oparty na anatorze: „bądź stookim A rgusem ”, „bądź D u n ajem rzeką”. Ten drugi zw rot, usytuow any paralelnie do porów nania peregrynanta ze „pszczółką”, ma ten sam cel, co chw yt poprzedni: przem ów ić do je g o w yobraźni, skłonić go do wzbogacania się duchowego, do w ynoszenia ja k najw iększych korzyści z odbyw anych podróży. Persw azja w zm acniana je s t poprzez egzem pla, alegorie, przysłowia, cytaty z au­ torów antycznych i chrześcijańskich, polisyndeton um ożliw iający pow tarzanie rów nolegle przyw oływ anych argum entów . Kapłan katolicki, m oralista i erudyta w je d n e j osobie dba o naw iązanie bliskiego kontaktu intelektualnego z czyteln ikiem :

Bądź D unajem rzeką, w którą by wiele źródeł, potoków, rzek wpadło virtutum [cnót], a nie kloaki szpetnego życia i manier.

Apel ten poparty je s t przykładam i w ziętym i z historii, perswazja m oralna znalazła silne wsparcie poprzez przyw ołanie egzem plów :

W ieków naszych erexit politicam ex barbara m oiiairhiam [podniósł królestw o z barbarzyństw a do ogłady] rosyjską P iotr A leksiew icz im perator z ciekaw ej lustracyi cudzych krajów. D aw niej Ja n Z am oyski, kanclerz polski, w cudzych krajach studiosus peregriuans [ciekaw y podróżnik], dla Polaków w fundow aniu trybunału i innych politycznych m aksym doktor i lektor chwalebny, czego się w postronnym nauczył, tego swemu kom unikow ał narodow i polskiem u.

Z dan iem C hm ielow skiego czasy zm ieniły się na gorsze. D aw ni peregrynanci przyw o­ zili z podróży dużo dobrego: „piękne m aniery, rządy dobra pospolitego”, obecni zaś ugania­ ją się za tym , co ułatwia życie, czyni je w ygodnym , w ręcz luksusow ym , ale nie wzbogaca w ew nętrznie. N a koniec tej części w yw odu autor wytacza argum enty najm ocniejsze — p o­ w ołuje się na w ielkie autorytety: filozofa Apoloniusza z Tyany (I w. 11. e.), który „zlustrował Persów, Scytów i Indyją” a następnie na św. H ieronim a. Słowna tw órcy W ulgaty przytoczył po łacinie ja k o sentencję. P ow tórnie posłużył się sentencją, cytując zdanie odnoszące się do Aleksandra W ielkiego, który „uwielbiał zw yczaje perskie, a nienaw idził rodzim ych” (Persa-

rum te mores et disciplinam delectaut, patrios mores exosus est).

C h m ielo w sk i-S arm ata tym razem zw rócił uwagę na w ydźw ięk patriotyczny peregry­ nacji: trzeba poznawać dobre obyczaje obcych narodów, je d n a k nie przedkładać ich nad o j­ czyste, pielęgnow ać własne, w zbogać je dośw iadczeniam i w yniesionym i z podróży. N ależy zatem „dobra pospolitego naw ozić do ojczyzny i pięknych m an ier”.

Po części w stępnej autor przew odnika zam ieścił ową „instrukcyję służącą do peregry- nacyi”, zawierającą w skazów ki dla podróżnika, ja k należy zw iedzać obce kraje. D o m in u je tu utylitaryzm , pragm atyzm , dochodzi do głosu potrzeba zaspokojenia ciekaw ości, która w ypędza turystę z dom ow ych pieleszy.

(8)

S a r m a c k i ogląd świata w N ow ych A tenach ks. B e n e d y k ta C h m ie lo w s k ie g o 117

Nadal pisarz przykłada dużą uwagę do uatrakcyjnienia w yw odu elem entam i ludyczny- m i, toteż po raz kolejny posługuje się przysłow iem , utrzym anym w tonacji iro n icz n o -k ry - tycznej: „Kto nie chce z ojczyzny swojej w yjechać ciołkiem , a pow rócić w ołkiem , te dalsze ma obserw ow ać regulas [przestrzegać zasad]” — tłum aczy uczony popularyzator wiedzy. Jak o kapłan zaleca staranne przygotow anie się duchowe peregrynanta. W yjazd pow inien 011 poprzedzić spowiedzią i kom unią, za przew odników obrać Pannę Najs'więtszą, św. Rafała, A nioła Stróża, Trzech K rólów i św. Ekspedyta, patrona podróżujących. Po przybyciu do celu w ypraw y trzeba podziękować Bogu za szczęs'liwą podróż, a A nioła Stróża danej krainy poprosić o opiekę.

Sarm acki intelektualista uśw iadam ia, że skoro peregrynant podjął tak w ielki w ysiłek przem ierzania odległych państw, nie m oże on zaniedbać zwiedzania, czyli nie w ykorzystać w szystkich w ynikających z tego pożytków. M o torem napędow ym je s t ciekaw ość świata, ale ciekaw ość uczona. C h m ielow ski zaleca, aby za każdym razem ustalić pochodzenie nazw y zw iedzanego m iejsca, obserw ow ać, ja k się ona przeobrażała, dlaczego się zm ieniała. Pisarz w całym dziele dużo uwagi pośw ięca d ociekaniom etym ologicznym , i ten postulat ja k o au­ tor przew odnika dla lustratorów świata realizuje bardzo rzeteln ie18. Radzi dow iedzieć się, ja k a w zw iedzanym kraju panuje religia, ja k i ustrój, dopytać o położenie geograficzne, jaka je s t je g o historia. Postuluje, aby ustalić, kto byl fundatorem czy założycielem miasta, jak ie są przyw ileje, zabytki, mury, fosy, zam ek, ja k je s t organizow ana obrona przed nieprzyjacie­ lem. U w aża, iż peregrynant pow inien interesow ać się tym , jaka je s t kondycja „tam ecznych’' m ieszkańców , w czym objawia się ich cnota, za co ich m ożna chw alić, ja k i jest ich stosu­ nek do cudzoziem ców . Turysta pow inien też zdobyć wiedzę o ukształtow aniu pow ierzchni zw iedzanego kraju, zw rócić uwagę na m orza, rzeki, źródła, „cieplice”, na faunę i florę:

O b ró cić rozum ne oko i ciekawe n a publicci opera [budynki publiczne] alias na struktury, na bazyliki, klasztory, kolegija, kaplice, których tam św iętych de­ ponow ane relikw ije, ja k ie obrazy, cuda, kościołów architektura, czy Tttscaita [porządek toskański], czy Ioiiica [porządek jo ń s k ij, czy D orica [porządek d o- rycki], czy Rom ana [porządek rzym ski], co za inskrypcyje. Stru ktu ry św iec­ kie lustrując, spenetrow ać zam ki, pałace, ja k a ich architektura, defensa [urzą­ dzenia ob ron n e], zlustrować szyki, cekauze [zbrojow nie], arm atę [u zbroje­ nie], baszty, ja k ie praesidium [załoga, garnizon]. Kto w zam ku, w pałacu: rex czy vicc-rcx [król lub w icekról], czy gubernator, kom endant, z ja k ą pompą, m agnificen cyją i dworem rezyduje (s. 14).

Z przytoczonego fragm entu w yzierają cechy Sarm aty o europejskich horyzontach; na pew no nie je s t to prow incjonalny, firlejow ski punkt widzenia. C h m ielow ski, który p o­

ls Z o b . K. P o m ia n , Z b iera cz e i osobliwości. P a ry ż — W en cga X I -AT 71 w iek. Wa rs za w a 1 W 6 ; A. Sajkow ski,

(9)

118 M a r ia W i c h o w a

droży zagranicznych nie odbywał, je d n a k dobrze w iedział, co pow inno być obiektem za­ interesow ania pobudliw ego intelektualnie peregrynanta z Sarm acji rodem . M ag n ificen cja dw oru, pałacow y przepych, podziw dla bogactw a kościołów , cześć dla św iętych obrazów i relikw ii — to typowo szlachecki zestaw w artości życiow ych, kultyw ow anych w czasach pow stania N oirych Aten, w środow isku coraz bardziej zapadającym się we w łasne opłotki.

C iekaw ość lustratora w szędobylskiego, w m yśl om aw ianej instru kcji, pow inna skie­ rować go do zwiedzania pryw atnych rezydencji, ogrodów, fontann, dworów, m alow ideł, pom ników . Autor przewrodnika zalecał zw rócić uwagę na ustrój zw iedzanego państwa czy m iasta, „jaki w którym kraju parlam ent, m agistrat, trybunał czy sądy; ja c y senatorow ie; co za prerogatywa prezydenta lub burm istrza”. Przy tak w n ikliw ym zapoznaniu się z życiem bieżącym zw iedzanego m iejsca należy je d n a k zachow ać konieczny dystans: „Ale w żadne nie wdawaj się takcyje ani też z tw ym i ziom kam i zbytnie i sekretnie nie dyskutuj, bo w pad­ niesz w suspicyją [podejrzenie] złą o sobie” — przestrzega autor instrukcji. Zaleca też, aby turysta czy pielgrzym zwTacał uwagę:

ja k ie szkoły publiczne, akadem ije, ja k dawne, od kogo erygow ane, quibus nadane prii>ilegiis [przez kogo obdarzone przyw ilejam i], co tam za p rofesoro­ w ie, jak ie j uczą sentencyi; czy schola Tomistica, czy Scotistica, czy Coinibracensis

[autor w ym ienia różne d oktryny scholastyczne], etc. (...) co tam za biblijoteki, ja k w ielkie i dawne, co za księgi i raritatcs [rzadkości] m ają, ja k o to rzym ska biblijoteka ma manuscripta św iętych doktorów , gim nazju m królew ieckie ma listy C ycerona, na w oskow ych tablicach napisane; zważyć, ja k zacni w ta­ m ecznej akadem iji dyscypułow ie [uczniow ie] (...).

Ja k w idać, światły sarm acki obieżyśw iat pow inien obserw ow ać różne dziedziny życia zw iedzanego kraju, a szkolnictw o, nauka, biblioteki pow inny być przedm iotem je g o szcze­ gólnego zainteresow ania. Ja k o typow y intelektualista sw oich czasów C h m ielow ski żywi ogrom ny kult dla ow ych „raritatcs”, „airiositatcs”, w szelkiego rodzaju m irabiliów , co bardzo w yraźnie w idać w samym przew odniku. In stru kcja świadczy, że zam iarem autora był uty- litaryzm i pragm atyzm dzieła. Z w iedzający ma w yn ieść z podróży ja k najw iększe korzyści intelektualne i estetyczne, ma być bystry i dociekliw y „fundam entalnie najm niejszą rzecz spenetrow ać”, zachować ja k najw ięcej w pam ięci, która, ja k w iadom o, je s t ulotna. To, co podróżny obejrzy w czasie zw iedzania, zależy od je g o pozycji społecznej:

w iele pomaga zacność peregrynanta: w ięcej cudzoziem cy pokażą kró lew iczo­ wi, książęciu, zacnego senatora albo bellatora [w ojow nika] głośnego synow i niż prostem u szlachcicow i, który tylko m ory i hu m ory [obyczaje i nastroje] w idzieć m oże, ale non arcana et rara [sekrety i rzadkości], N iepięknie to będzie, kiedy kom u z cudnych krajów pow róconem u powiedzą, że tam był oculo spcc-

(10)

S a r m a c k i ogląd świata w N ow ych A tenach ks. B e n e d y k ta C h m ie l o w s k ie g o 119

Sarm acki m entor i m oralista ciągle pam ięta, że w perswazji ważny jest odpow iedni do­ bór argum entów . Toteż sięga po słowa Ju sta Lipsjusza, trafnie dobranym cytatem w zm ac­ niając swój w yw ód:

Słodsze nad lipiec Lipsyjusza słowa w tej m ateryi w yrzeczone extant: Sapiens

ubicuinque est peregrinatnr, jatuus semper exnlat [m ądry wszędzie je s t podróżni­

kiem , głupiec zawsze w ygnańcem ],

C h m ielow ski tłum aczy te słowa, dodając do nich własny kom entarz m oralizatorski: że ciekaw y i mądry znajdzie w każdym m iejscu co w idzieć, a prostak, osieł, nieciekaw y, głupiec i w pos'rzodku raritatum et mirabilinm [rzadkości i niezw y­ kłości] nic nie widzi.

Autor instrukcji był człow iekiem obdarzonym poczuciem hu m oru , toteż zdobył się na dowcipny kom entarz:

W edług tej m ojej instrukcyi musiał się sprawować U lisses peregrynujący, kiedy mu I Iom erus daje pochw ałę: Q ui mores multorum hominum edit ct urbes [„K tóry poznał obyczaje wielu ludzi i rozliczne m iasta” — cytat z początku

Odysei ].

P óźnobarokow y erudyta po raz kolejny i nie ostatni przyw oływ ał swój ukochany antyk, którego kult uprawiał z pełnym przekonaniem o tym , że „wiek dawny polerow niejszy”. Ja k o autor przew odnika dla peregrynanta deklarow ał, że w ko m p o n ow an iu tego kom pen­ dium dokona ścisłej selekcji wiedzy, wprowadzi do swego dzieła in form acje ujęte esen- cjalnie, zw róci uwagę na osobliw ości, na sprawy co dziw niejsze, „małe m ijając”, zgodnie z pow szechnie cytow aną je g o deklaracją: „koń, ja k i je s t, każdy w idzi” — lepiej zatem nie zaprzątać m m uwagę czytelnika, pisząc raczej o zw ierzętach niezw ykłych: o wole Szorobo - rze czy o rybie rem orze.

Reasum ując w yw ód, podkreślić należy, że ksiądz Benedykt C hm ielow ski w świetle om aw ianej instrukcji jaw i się ja k o najczystszej wody Sarm ata, katolik-m oralista, m entor, ja k o dobrej klasy erudyta, m iło śn ik antyku silnie osadzony w kulturze ciekaw ości, dobry popularyzator wiedzy i dobry pisarz, w szelkim i dostępnym i mu środkam i uatrakcyjniający czytelnikow i lekturę — począwszy od tytułów dzieła lub poszczególnych je g o części, u ło ­ żonych konceptystycznie, m ających przyciągać uwagę, zaciekaw ić i zachęcić do lektury.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Come possiamo vedere (e questo sembra una regola più generale) la parte di nimshal è meno sviluppata che la parte di mashal. In questo caso però le mancanze possono essere

Profile zrealizowano wzdłuż osi głównej nawy kościoła, z wyjściem poza jego teren. Stanowią one wzajemne lustrzane odbicia rys. Obszar nr 1, o długości ok. 2,5 m to

• okoliczności pojawienia się róży na planecie Małego Księcia („Krzak róży wykiełkował w ciągu dnia z ziarna przyniesionego nie wiadomo skąd”),.. •

Stanow i to ślad m ozolnie zdobyw anej sam odzielności term inologicznej polskiej w ojskow ości i ciekawy przykład drobnego

De eigenfrequenties veroorzaalct door de veren en dempers zijn Met van belang voor de resultaten van het voertuigsimulatieprogramma, omdat het programma niet gebruikt worth

Świat jest przecież ogromny i coraz bardziej dostępny, wszystko zalety od nas:?. czy nauczymy się obcego języka , czy będziemy dość odważni, żeby

Jeśli pole obserwacji zostaje zawężone, to widziany jest nie- wielki fragment rzeczywistości, a reszta, która w danym momencie nie jest przetwarzana jako coś postrzeganego,

jaki jest stosunek zakresu wartości neutralnej i wartości relacjonalnej: czy zakresy tych wartości pokrywają się, czy też oprócz stanów posiadających zarówno wartość