• Nie Znaleziono Wyników

View of Problems of Wooden Sacred Architecture in the Lublin Region Coming from the Period Between Two World Wars

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Problems of Wooden Sacred Architecture in the Lublin Region Coming from the Period Between Two World Wars"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom LXII, zeszyt 4 – 2014

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR*

PROBLEMY DREWNIANEJ ARCHITEKTURY SAKRALNEJ

NA LUBELSZCZY NIE

Z OKRESU DWUDZIESTOLECIA MIDZYWOJENNEGO

Budownictwo i architektura drewniana od wieków byy nieodcznym elementem polskiego krajobrazu kulturowego, harmonijnie uzupeniajcym ukady urbanistyczne wsi i maych miasteczek1. W tym stopniowo zmieniaj-cym si pejzau wyjtkow rol odgrywaj ko cioy. Dzieje si tak za spraw nie tylko ich konstrukcji, stojcej wysoko w hierarchii osigni warsztatu cie-sielskiego, ale przede wszystkim z uwagi na wymiar ideowy wity – ko ció jako centrum kultu a zarazem symbol jedno ci kulturowej danego spoecze-stwa. Drewniane witynie tym bardziej zasuguj na uwag, e ich era wa ciwie ju przemina. Te, które przetrway, powoli znikaj z przestrzeni ar-chitektonicznej kraju. Dotyczy to zarówno starszych, jak i modszych obiektów, wybudowanych w okresie dwudziestolecia midzywojennego. Nie zawsze objte ochron konserwatorsk, czsto traciy swoj pierwotn funkcj wraz z budow nowych, murowanych ko cioów, popadajc w ruin, ulegajc roz-biórce lub – w najlepszym wypadku – uzyskujc now lokalizacj i przezna-czenie. Do  powszechnym zjawiskiem bya take realizacja wity z drewna jako budowli o charakterze prowizorycznym, które z zaoenia miay by uyt-kowane przez krótki okres. W tym wypadku, nieco wbrew pierwotnym

Dr ELBIETA BOTNICKA-MAZUR –adiunkt Katedry Historii Sztuki Nowoczesnej i Wspócze-snej KUL; adres do korespondencji: Instytut Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubel-skiego Jana Pawa II, Al. Racawickie 14, 20-950 Lublin; e-mail: elamazur@kul.pl

1

Termin „budownictwo” rozumiany za Marianem Korneckim jako technika wznoszenia, natomiast „architektura” jako umiejtno  ksztatowania formy w przestrzeni, zob. M. K o r -n e c k i, Kocioy drew-nia-ne w Maopolsce, Kraków 1999, s. 10-12, przypis 2.

(2)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 112

cjom, niektóre z owych tymczasowych obiektów funkcjonuj do dzisiaj i z po-wodzeniem peni wyznaczon im rol.

Przemiany stylistyczne w architekturze sakralnej w omawianym okresie przebiegay swoim wasnym nurtem, nieco odmiennym od ówczesnych ten-dencji dominujcych w formach budowli wieckich, cho do nich równole-gym. Rozwój architektury sakralnej na pocztku XX wieku, gwatownie prze-rwany wybuchem I wojny wiatowej, poda w kierunku rónorodno ci roz-wiza stosowanych w projektowanych ko cioach, inspirowanych wci jeszcze modnym gotykiem, ale take sztuk renesansu i baroku oraz klasycy-zmem2. Po zakoczeniu dziaa wojennych i odzyskaniu przez Polsk niepod-lego ci powróci problem wyboru najbardziej odpowiedniej formy architek-tonicznej dla nowych wity. Do publicznej debaty na temat stylu wczyli si bezpo rednio zainteresowani tym zagadnieniem duchowni. Dominujcy by pogld o charakterze pragmatycznym, wyraony na amach „Wiadomo ci Archidiecezjalnych Warszawskich” w 1916 roku: „Styl jest rzecz obojtn, kady styl jest dobry, byleby cao  bya estetycznie wykonana. W ostatnich latach daje si u nas zauway przesyt gotyku, wic mona by tu i ówdzie wznie  ko ció w stylu romaskim, odrodzenia, baroku, a nawet odtworzy starochrze cijaski styl bazylikowy”3. Dodatkowe postulaty dotyczyy ko cio-ów budowanych na wsi. O. Gerard Kowalski zwraca uwag na fakt, i generalne zuboenie wsi, spowodowane wojn, paradoksalnie moe przynie  korzy ci dla projektowanych wity, gdy „nie ma obecnie obawy, aby na wsi powstaway tak kosztowne katedry wiejskie jak przed wojn” a „nawoy-wania nasze o prostot ko cióka wiejskiego bd zapewne dzi atwiej zrozumiane”4. W praktyce decydujc rol odgrywao lokalne zapotrzebowa-nie i moliwo ci finansowe wiernych – fundatorów wityni, ci le poczone z ich przywizaniem do tradycji. Tutaj wci du popularno ci cieszy si mniej trway, ale za to zdecydowanie taszy budulec, jakim byo drewno. Jego

2

K. S t e f a  s k i, Polska architektura sakralna. W poszukiwaniu stylu narodowego, ód 2002, s. 142. W sposób wszechstronny zagadnienia dotyczce ko cioów rzymskokatolickich w okresie dwudziestolecia midzywojennego omawia ksika Filipa Burno: witynie nowego pastwa. Kocioy rzymskokatolickie II Rzeczypospolitej (Warszawa 2012), która jednak zupenie pomija drewnian architektur sakraln tego okresu.

3

Ks. M. S t e f a n o w s k i, W sprawie odbudowy zrujnowanych przez wojn wity, „Wiadomo ci Archidiecezjalne Warszawskie” 1916, nr 5, s. 157 – cyt. za: S t e f a  s k i, dz. cyt., s. 148.

4

K o w a l s k i, O nasz kultur. O odbudowie kraju i ratowaniu zniszczonych wojn zabytków, [w:] Sprawozdanie i Wydawnictwa Wydziau Tow. Opieki nad Polskimi Zabytkami Sztuki i Kultury za rok 1914 i 1915, Kraków 1916, s. 10-23 – cyt. za: S t e f a  s k i, dz. cyt.

(3)

niebagatelne zalety stanowiy take: powszechna dostpno  oraz atwo  i szybko  obróbki. W ród zagorzaych zwolenników drewna jako praktycz-nego i najzdrowszego budulca dla wsi polskiej znalaz si Stefan Szyller, który odpiera rónorodne zarzuty przeciwników tego materiau. Proponowa prze-ciwdziaa najwikszemu zagroeniu, jakim jest atwopalno  drewna, przy wykorzystaniu stosowanych ju od dawna „na Zachodzie” metod ochrony drewnianych budynków przed poarem5.

Ko cioy drewniane powstae w 2. po. XIX i 1. XX wieku stylistycznie za-sadniczo mieszcz si w szeroko pojtym historyzmie, w ramach którego do-minuje nurt tradycjonalny i narodowo-romantyczny6. Poszukiwania „swojsko- ci”, rozumianej ogólnie jako nawizywanie do wzorów przeszo ci, w for-mach drewnianej architektury sakralnej przebiegay od popularnego po koniec XIX wieku stylu zakopiaskiego po typ ko cioa charakterystyczny dla ziem górskich, z dominujc wie na fasadzie7.

Forma i wynikajca z niej jako  estetyczna drewnianych wity, powstajcych na prowincji, ci le czya si z kompetencjami i umiejtno- ciami projektujcych. Jednym z czynników, który niekorzystnie wpywa nie tylko na poziom artystyczny, ale take konstrukcyjny realizowanych ko cio-ów, by w owym czasie brak wystarczajcej liczby wyksztaconych specjali-stów, zarówno prywatnych, jak i tych na pastwowych posadach. Std nierzadko zdarzay si wypadki zatrudniania na stanowiskach architektów powiatowych osób z wyksztaceniem rednim, a nawet poniej redniego.

5

S. S z y l l e r, W obronie budownictwa drzewnego, Warszawa 1915, s. 14-15. Co ciekawe – i z punktu widzenia dzisiaj stosowanych technologii budowania i wentylowania pomieszcze zupenie nieaktualne – przedkadajc drewno nad ceg Szyller dowodzi, i jest ono u nas lepszym materiaem budowlanym, ze wzgldu na surowszy klimat panujcy na ziemiach polskich, a tym samym powodujcy wiksze przemarzanie cian i skraplanie pary wodnej: „Rozpowszechnio si u nas w ostatnich czasach mniemanie, e to [z drewna – przyp. E.B.M.] sposób budowania bardzo przestarzay […] – drzewo w dodatku, rzecz wiadoma, gnije i pali si, – naley wic zastpi je innymi materiaami. […] Zapomina si przy tym jednak, e wszystkie te sposoby budowania […] s stosowane […] w krajach o klimacie agodniejszym, a w kadym razie odmiennym od naszego; w krajach, gdzie ciany nie przemarzaj tak atwo jak u nas, gdzie zatem para wodna […] nie skrapla si tak atwo na cianach i nie wytwarza tak atwo w nich wilgoci, jak u nas; gdzie zatem tymi sposobami budowane chaty mog by wzgldnie higieniczne” (tame, s. 5-6).

6

G. R u s z c z y k, Drewniane kocioy w Polsce 1918-1939. Tradycja i nowoczesno, Warszawa 2001, s. 15. Autorka upro cia nieco podzia zaproponowany przez Mariana Korneckiego (dz. cyt, s. 251-258). W swojej publikacji G. Ruszczyk szczegóowo omawia zarówno konstrukcje, jak i ukady planistyczne i przestrzenne, charakterystyczne dla drewnianej architektury sakralnej na ziemiach polskich i w rónych regionach Europy.

7

(4)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 114

solwenci wydziaów architektonicznych poszukiwali intratnych posad w wik-szych miastach, rzadziej angaujc si w realizacj zlece w mniejwik-szych o rodkach miejskich lub wiejskich. Projektowaniu i kierowaniu budow obiektów, nawet tak wymagajcych pod wzgldem zarówno konstrukcyjnym, jak i estetycznym, jak ko cioy, sprzyjao prawo budowlane z 1928 roku, do-puszczajce osoby ze rednim wyksztaceniem do wykonywania takich prac, pod warunkiem udokumentowania odpowiednio dugiego do wiadczenia za-wodowego i zoenia stosownego egzaminu pastwowego8. Rozporzdzenie jednocze nie wykluczao moliwo  wykonywania projektów przez osoby wy-mienione w art. 364 w wikszych miastach: Warszawie, Bydgoszczy, Czsto-chowie, Grudzidzu, Krakowie, Lublinie, Lwowie, odzi, Poznaniu, Toruniu i Wilnie. Majc jednak na wzgldzie niedobory kadrowe w niedawno odrodzo-nym pastwie Minister Robót Publicznych pozostawia sobie prawo „w wy-padkach wyjtkowych, w okresie 10 lat od dnia wej cia w ycie […] rozporzdzenia” do nadania uprawnie budowlanych osobom bez kwalifikacji, mogcym wykaza si jedynie praktycznymi umiejtno ciami i znajomo ci przepisów9. Na braki odpowiednio wykwalifikowanej siy fachowej utyskiwa Witold Minkiewicz, który ju w 1926 roku na amach „Architektury i Budownictwa” pisa: „Statystyka jednej z okrgowych dyrekcyj maopolskich wykazaa, i spo ród zatwierdzonych przez ni projektów tylko 7% byo wykonanych przez architektów z wyksztaceniem wyszym”10. W odniesieniu

8

Rozporzdzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 roku o prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli, Dz. U. 1928 nr 23, poz. 202; w art. 364, punkt 1 jest mowa o osobach, które „a) posiadaj rednie wyksztacenie w zawodzie budowlanym, zakoczone przepisanymi egzaminami, nabyte w jednej ze rednich pastwowych szkó budowlanych lub w oddziale budowlanym jednej z prywatnych szkó budowlanych, uznanych przez Ministra Wyzna Religijnych i O wiecenia Publicznego w porozumieniu z Ministrem Robót Publicznych za równorzdne z pastwowymi szkoami rednimi tego typu, b) maj dostateczn, co najmniej sze cioletni, praktyk przy robotach budowlanych w subie pastwowej, samorzdowej lub prywatnej, za wiadczon przez odno ny urzd lub przez osoby uprawnione do kierowania robotami, tudzie c) zo egzamin, okre lony w punkcie c) arty-kuu 361” (czyli egzamin obejmujcy ustawodawstwo budowlane i inne powizane z nim przepisy administracyjne). Punkt 2 tego artykuu dopuszcza do prowadzenia prac budowla-nych osoby jeszcze niej wyksztacone, za to o duszej praktyce zawodowej: „osoby, które: a) ukoczyy 4 klasy szkoy redniej, b) maj dostateczn, co najmniej dwunastoletni, praktyk przy robotach budowlanych w subie pastwowej, samorzdowej lub prywatnej, za wiadczon zgodnie z punktem 1 lit. b) niniejszego artykuu, c) zo egzamin w zakresie rednich pa-stwowych szkó budowlanych z przedmiotów, które zostan okre lone przez Ministra Robót Publicznych w drodze rozporzdzenia”.

9

Tame, art. 371.

10

W. M i n k i e w i c z, Marnotrawienie energii, „Architektura i Budownictwo” 1926, z. 5, s. 35.

(5)

do projektowania kocioów z alem stwierdza, e „trzeba wielkiego samo-zaparcia si ze strony ksidza […] by zdecydowa si na wyjazd do wielkiego miasta w poszukiwaniu architekta. Tote z reguy nawet budynki monumen-talne buduj partacze bez adnego wyksztacenia…”11. Na Lubelszczy nie to zjawisko nie osigno masowej skali. Std obok nielicznych, sabszych este-tycznie realizacji projektowanych przez zwykych techników budowlanych, przewaaj projekty wity pochodzce z rajzbretów dyplomowanych archi-tektów12.

Wród niemal czterdziestu drewnianych kocioów wybudowanych na Lu-belszczy nie w okresie dwudziestolecia midzywojennego blisko poowa ju nie istnieje lub przestaa peni swoj funkcj. Dlatego warto bliej przyjrze si kilku ciekawszym obiektom. Najwicej w regionie wród architektów z dyplomem, bo a trzy takie projekty, mia w swoim dorobku Bohdan Kelles-Krauze, od 1921 roku lubelski architekt powiatowy, okresowo take architekt powiatu lubartowskiego13, puawskiego14 i janowskiego15. S to kocioy w Lesz-kowicach (gm. Ostrówek), Kodnicy Dolnej (gm. Borzechów) i Olbicinie (gm. Trzydnik Duy)16. Kady z nich nieco róni si bry, rzutem i konstrukcj.

11

Tame, s. 36.

12

Jednym z mniej udanych przykadów jest pierwsza wersja kaplicy w Jastkowie. Zostaa wykonana w lipcu 1932 przez technika Józefa Buchwalda. Przedstawiona do zatwierdzenia Oddziaowi Budowlanemu Urzdu Wojewódzkiego, zostaa odesana Komitetowi Budowy z dug list zaleconych do naniesienia poprawek, o charakterze estetycznym i konstrukcyj-nym, m.in.: „brak oblicze statycznych supów midzynawowych, belek stropowych i cian wewntrznych [...]; okna rozoone nielogicznie, na niewaciwych wysokociach […]; we-wntrz nosi charakter szopy bez estetycznego rozwizania”. O odrzuceniu tej wersji projektu przesdzi zarzut zasadniczy: „projekt opracowany przez osob nie posiadajc uprawnie”. Najprawdopodobniej dlatego nastpn dokumentacj, która zyskaa ostateczn aprobat Urz-du, wspar swoimi uprawnieniami i podpisem inynier W. Budzyski (jego sygnatura, widnie-jca obok podpisu technika Buchwalda na projekcie zatwierdzonym 27 sierpnia, nie jest do koca czytelna); por.: Projekt kocioa – kaplicy pod wezwaniem „Królowej Korony Polskiej” w Jastkowie, pow. lubelski, Archiwum Pastwowe w Lublinie [dalej: APL], Urzd Wojewódzki Lubelski [dalej: UWL], V Wydzia Komunikacyjno-Budowlany [dalej: V-WKB], sygn. 1615, p. 10-11, 22.

13

Pismo z Okrgowej Dyrekcji Robót Publicznych do B. Kelles-Krauzego z dnia 24 marca 1922 roku, L. 287/I-P, APL, akta osobowe UWL, sygn. 964.

14

Pismo z Urzdu Wojewódzkiego do Krauzego z dnia 18 lipca 1925, L. 367 I/Pr, tame.

15

Pismo z Urzdu Wojewódzkiego do Krauzego z dnia 26 maja 1926, L. 3523/Pr, tame.

16

Wicej na temat tych obiektów zob.: E. B  o t n i c k a - M a z u r, Projekty architekto-niczne Bohdana Kelles-Krauzego w zasobie Archiwum Pastwowego w Lublinie i innych zbio-rach archiwalnych, Lublin 2011, s. 140-143, 148-151, 156-159. Publikacja ta ukazaa si kilka miesicy po zoeniu do druku niniejszego artykuu.

(6)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 116

Najwcze niej wybudowanym obiektem jest ko cióek w Leszkowicach (proj. 1921)17. Pomimo e pierwotnie zosta zatwierdzony jako „plan prowizo-rycznej kaplicy” – podobnie jak ko ció w Jastkowie18 – po kilku powaniej-szych remontach suy swoim parafianom do dzisiaj19. Pierwszy szkic dato-wany na marzec 1921 roku wykonany przez budowniczego z Lubartowa, Z. Andziaka, nie zosta zaakceptowany przez wydzia budowlany Okrgowej Dyrekcji Robót Publicznych jako „nie nadajcy si do realizacji”, prawdopo-dobnie w zwizku z brakiem uprawnie projektowych autora20. Poniewa by moe rozpoczto ju prace budowlane, uzyskanie pozwolenia stao si spraw bardzo piln, a o wykonanie poprawionych planów poproszono Kelles-Krauzego, penicego w tym czasie funkcj architekta powiatu lubartow-skiego. Porównanie obu rzutów wskazuje na to, i z tego samego zapewne powodu architekt stara si dostosowa ogólny zarys planu ko cioa do szkicu Andziaka, proponujc jednak bardziej proporcjonaln bry i ciekawszy detal architektoniczny21. Zastosowano tu oszczdn konstrukcj supowo-ramow na podmurówce z kamienia, ocieplon warkoczem somianym z glin, która zostaa obustronnie oszalowana22. Zasadnicz cz  ko cioa tworzy jedno-przestrzenna nawa na rzucie prostokta, do której od pónocy przylega wsze, trójbocznie zamknite prezbiterium z niewielk zakrysti od zachodu. Nawa i prezbiterium o tej samej wysoko ci zostay nakryte wspólnym dwu-spadowym dachem z niewielk sygnaturk. Charakterystycznym elementem caej bryy jest usytuowana od poudnia nad krucht z wej ciem, czworo-boczna wiea zwieczona hemem namiotowym, o silnie zaznaczonych po-dziaach poziomych, z kondygnacjami uskokowo zwajcymi si ku górze,

17

Obecnie ko ció parafialny pod wezwaniem w. Józefa Oblubieca Naj witszej Marii Panny i w. Jana Chrzciciela. Budow ukoczon w 1924 roku prowadzi cie la Antoni Praczyk.

18

Por.: przypis 12.

19

Plan prowizorycznej kaplicy w Leszkowicach wojew. Lubelskiego, Archiwum Akt Nowych, zespó akt Ministerstwa Spraw Wewntrznych 1939 [dalej: AAN MSW 1918-1939], sygn. 2827.

20

Plan kaplicy w Leszkowicach, gm. Luszawa, pow. Lubartowskiego ziemi Lubelskiej, APL Starostwo Powiatowe Lubartowskie, sygn. 87, p. 2.

21

G. Ruszczyk jako przykad dokonanej samowoli budowlanej przywouje inny ko ció z terenu Lubelszczyzny, pw. Nawiedzenia Naj witszej Marii Panny w Kolembrodach (1931-33), który dla odmiany niemal w cao ci wybudowano wedug projektu zakwestionowanego przez lubelski Wydzia Komunikacyjno-Budowlany, uwzgldniajc tylko w niewielkim stopniu jego now wersj, poprawion przez in. K. Milewskiego. Zob. R u s z c z y k, dz. cyt., s. 110.

22

Ten nieco prymitywny sposób ocieplenia budowli mona dostrzec wspócze nie w partii kruchty w wiey.

(7)

w sposób charakterystyczny dla drewnianych ko cioów wieowych23. We wntrzu architekt zastosowa interesujce rozwizanie pozornego sklepienia o przekroju piciobocznym, bdce bogatsz odmian, rozpowszechnionych w okresie dwudziestolecia midzywojennego w drewnianej architekturze ko- cielnej, stropów o przekroju trapezowym24. W poczeniu z oszalowanymi cianami i drewnianym wyposaeniem (ambona, awki, konfesjona) tworz spójne stylistycznie wntrze. Aktualnie nawa gówna, na zewntrz obmuro-wana czerwon ceg podczas remontu z 1985 roku, kontrastuje z pozosta-wion w pierwotnym ksztacie wie25. W projekcie Kelles-Krauzego zwracaj uwag niezrealizowane detale nawizujce do form architektury barokowej: dekoracja sklepienia na ladujca stylizowane barokowe stiuki oraz zwiecze-nie wiey cebulastym hemem z latarni. Ko ció w Leszkowicach jest typowym przykadem drewnianej architektury sakralnej tego okresu, czonej czsto z nurtem „swojskim”, wyrastajcym z tradycji budownictwa ludo-wego26.

Podobne w ogólnym ukadzie rozwizanie ko cióka drewnianego z cen-traln wie nad krucht i trapezowym w przekroju pozornym sklepieniem Kelles-Krauze zaproponowa w projekcie dla Kodnicy Dolnej (proj. 1929). Zbudowany równie w konstrukcji supowo-ramowej róni si od leszkowic-kiego rzadziej stosowanym w ród drewnianych wity tego okresu rzutem w ksztacie krzya greckiego, utworzonym poprzez skrzyowanie nawy gównej z pytkim transeptem o prosto zamknitych ramionach. Po bokach wszego od nawy, trójbocznie zakoczonego prezbiterium zaprojektowano prostoktne zakrystie rónej wielko ci. W Kodnicy znajdujca si cz ciowo w obrbie nawy izbicowa wiea z dekoracyjnym szalunkiem w ukadzie uskokowym, podkre lajcym jej wertykalizm, wyranie dominuje nad znacznie niszym od niej korpusem. Tego rodzaju wiee miay swoje korzenie

23

K. T u r - M a r c i s z u k, Kocioy w Kodnicy Dolnej i w Chrzanowie jako przykady gincej drewnianej architektury z dwudziestolecia midzywojennego, „Wiadomo ci Konser-watorskie Województwa Lubelskiego”, R. 2002, s. 219. Projekt Andziaka pod wzgldem detalu by znacznie skromniejszy. Od frontu przewidywa jedynie daszek na dwóch podporach. Nato-miast wygld wiey w projekcie Kelles-Krauzego równie odbiega od ostatecznej realizacji – zgodnie z nim miaa by ona znacznie nisza i czworoboczna, zwieczona baniastym hemem z latarni, nawizujc tym samym do wzorów barokowych.

24

R u s z c z y k, dz. cyt., s. 118-119. Sklepienie o przekroju trapezoidalnym znalazo si ju w projekcie Z. Andziaka.

25

Projekt architektoniczny remontu kaplicy w Leszkowicach, proj. mgr in. arch. Antoni Herman, Wojciech Herman, 1984, Archiwum Wojewódzkiego Urzdu Ochrony Zabytków w Lublinie, sygn. 3656.

26

(8)

EL BIETA B OTNICKA-MAZUR 118

w tradycji drewnianego kocioa ziem górskich, którego wzorcowy projekt zaproponowa Zdzisaw Mczeski, zrealizowany kolejno w Kclowej (1926-1929), Bystrzycy (1932-1935) i Wysowej (1936-1938)27. Na skrzyowaniu naw znajduje si niewielka czworoboczna wieyczka na sygnaturk. Szerokie naczóki dwuspadowych dachów nad naw poprzeczn powtarzaj kt nachy-lenia dachu nakrywajcego naw i dodaj caej bryle zwartoci. Nie zasonite przez szalunek zastrzay we wntrzu stanowi jego prosty element dekoracyj-ny. Otwory wejciowe i okienne zostay obramione wycitymi ozdobnie de-skami. Warta uwagi jest jednolita stylistycznie z kocioem niewielka dzwon-nica z okrgymi i wyduonymi otworami zakoczonymi pókolicie. Nie-stety, koció nie jest uytkowany od 1997 roku w zwizku z ukoczeniem budowy nowej murowanej wityni w jego bezporednim ssiedztwie. Przed zagad obiekt ratuje wpis do rejestru zabytków28, ale zamknity „na cztery spusty” ulega postpujcej degradacji.

Typ bezwieowy reprezentuje trzeci projekt Bohdana Kelles-Krauzego – koció parafialny witych Apostoów Piotra i Pawa w Olbicinie (proj. 1933)29. Zbudowany w mieszanej konstrukcji zrbowo-tkowej, zosta zao-ony na planie prostokta z nawami bocznymi, wydzielonymi przez cztery pary drewnianych supów oraz zamknitym trójbocznie prezbiterium od wscho-du o szerokoci nawy gównej, z prostoktnymi pomieszczeniami (zakrystia i babiniec) po bokach. Budowla od frontu zostaa zaakcentowana ryzalitem z podcieniem w dolnej kondygnacji. Przewaa pionowy szalunek cian, bar-dziej zrónicowany w projekcie z dominujcym ukadem poziomym, ale take ukonym i w romby. Nad dwuspadowym dachem, kryjcym gówny korpus wityni, dominuje sporych rozmiarów wieyczka na sygnaturk – w projek-cie czworoboczna, w realizacji omioboczna – nakryta cebulastym hemem. Prezbiterium i zakrystie zostay przekryte odrbnie. Swoj bezwieow form koció nawizuje do istniejcej w bliskim ssiedztwie do 1943 roku XVIII-wiecznej drewnianej kaplicy dworskiej wacicieli majtku, Wybranowskich, która bya jedyn funkcjonujc wityni w Olbicinie do czasu erygowania parafii w 1931 roku i budowy nowego kocioa30. Jest jednym z nielicznych przykadów na Lubelszczy nie zadbanych drewnianych kocioów o

27

K o r n e c k i, dz. cyt., s. 257.

28

Decyzja z dnia 30 IV 1993 r., nr A/1038.

29

Budowa prowadzona bya do 1938 roku przez ciel Jana Pietrzyka z Potoka.

30

Administracyjnie Olbicin podlega parafii w Dzierzkowicach, obie miejscowoci dzieli od siebie ok. 10 km w linii prostej. Zob. J. W i d o m s k i, Krótki zarys dziejów Olbicina, cz. 2, Olbicin 1991 [maszynopis], Archiwum Parafii witych Apostoów Piotra i Pawa w Ol-bicinie, s. 4.

(9)

tym wntrzu, w którym zwraca uwag dekoracja sklepie nawy gównej z li-stwami uoonymi w motywy geometryczne.

Tych kilka realizacji autorstwa Bohdana Kelles-Krauzego pozwala zauwa-y, e architekt, wyksztacony w petersburskim Instytucie Inynierów Cywil-nych i na Lwowskiej Politechnice31, w swoich projektach drewnianych ko cioów stara si czy przeszo  z teraniejszo ci, wprowadzajc mate-riaooszczdne struktury dachu do bry o tradycyjnym wyrazie32. Pojawiaj si w nich róne motywy „swojskie”, które zadecydoway o ich narodowo-romantycznym charakterze, np. wiea z barokowym hemem w Leszkowicach (ostatecznie zgodnie z projektem zrealizowano tylko jej doln cz , nato-miast górna, o przekroju kwadratu, zostaa nakryta hemem w ksztacie ostrosupa), wiea z pozorn izbic o iglicowym hemie i dekoracyjne obra-mienia okien w Kodnicy Dolnej czy podcie wokó ryzalitu nawy od frontu i zrónicowany szalunek zewntrzny w Olbicinie.

Drewnian wityni, która szcz liwie dotrwaa do czasów wspóczesnych i nadal peni swoj pierwotn funkcj, chocia w zmienionej lokalizacji, jest ko ció parafialny pod wezwaniem Naj witszego Serca Pana Jezusa, zaprojektowany w 1933 roku dla nowo wówczas zabudowywanej w Lublinie dzielnicy Dziesita przez architekta modszego pokolenia, Tadeusza Witkow-skiego, absolwenta Politechniki Warszawskiej, autora wielu obiektów modernistycznych w Lublinie33. Ko ció zosta wybudowany zaledwie w cigu jednego roku w konstrukcji sumikowo-tkowej na podmurówce z dbowych podkadów kolejowych, okazyjnie zakupionych w lesie pastwowym w

31

Wicej na temat Bohdana Kelles-Krauzego, zob. E. B  o t n i c k a - M a z u r, Midzy profesj i pasj. ycie i twórczo Bohdana Kelles-Krauzego, zapomnianego architekta i malarza, Lublin 2010.

32

R u s z c z y k, dz. cyt., s. 141-142.

33

Wicej na temat Tadeusza Witkowskiego zob. H. D a n c z o w s k a, Architekt Tadeusz Witkowski (1904-1986). Kalendarium ycia i twórczoci, Lublin 2009. Pomys utworzenia nowej parafii, a co za tym idzie, budowy ko cioa pojawi si znacznie wcze niej, wraz z dziaaniami podjtymi w kierunku parcelacji gruntów ówczesnej wsi Dziesita, której inten-sywna zabudowa nastpia od koca lat 20. XX wieku. Omawiany ko ció projektu Witkow-skiego wraz z budynkiem bliniaczych szkó powszechnych, zaprojektowanym przez tego samego architekta, stanowi jedyne realizacje budowli o charakterze uyteczno ci publicznej z planowanej w okresie midzywojennym infrastruktury w ramach przedmie cia-ogrodu, któ-rym staa si Dziesita, rozcigajca si po obu stronach dawnej ulicy Bychawskiej, obecnie Kunickiego, zob. N. P r z e s m y c k a, Lublin. Przeobra enia urbanistyczne 1815-1939, Lublin 2012, s. 197-201.

(10)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 120

niku34. Prosty, jednoprzestrzenny plan z kwadratow wie od frontu cz ciowo wczon w bry korpusu, urozmaica nietypowe usytuowanie kwadratowych zakrystii, które w lubelskiej wityni zostay dostawione do uko nych cian trójbocznego zamknicia prezbiterium. Przed wej ciem gównym oraz przed wej ciami do zakrystii znalazy si ganki kolumnowe nakryte odrbnymi pószczytowymi daszkami, nawizujcymi do stylu zakopiaskiego, z wysuni-tym od frontu okapem. W górnej, wszej cz ci korpusu u nasady stromego dwuspadowego dachu architekt zaprojektowa cig prostoktnych okien z góry do wietlajcych wysokie wntrze przekryte paskim stropem. Ducha neogotyc-kiej architektury sakralnej przywouj ostroukowe arkady, wycite w czterech ciankach wytyczajcych przsa w nawie oraz podkre lajce artykulacj prze-strzeni prezbiterium. W projekcie Witkowskiego wspógraj elementy architek-tury historyzujcej (neogotyckie arkady), swojskiej (wiea typowa dla ziem górskich, podhalaskie daszki pószczytowe) oraz nowatorskie próby rozwiza-nia problemu wiata we wntrzu wityni, którego dostp zapewrozwiza-nia nieprze-rwany cig okien, usytuowany dookoa górnej partii korpusu. Ko ció by uytkowany do czasu wybudowania nowej murowanej wityni w 1985 roku35. W tym samym czasie ko ció drewniany zosta translokowany do Pilaszkowic i jest jednym z niewielu pozytywnych przykadów zagospodarowania na nowo nieprzydatnego ju w swoim pierwotnym miejscu obiektu36.

Interesujc propozycj, która pozostaa jedynie w fazie koncepcyjnej, by projekt ko cioa w Biaej Ordynackiej (1921)37, autorstwa Franciszka Kopko-wicza, specjalisty w zakresie form architektonicznych i konstrukcji budowli drewnianych38. W projekcie znalazy si elementy nawizujce do

34

D a n c z o w s k a, Dzielnica Dziesita, Lublin 1998, s. 55. Na Dziesitej znajdowaa si kolonia domów kolejarzy, którzy byli aktywnie zaangaowani w dzieo budowy ko cioa dla dzielnicy. Uroczystej konsekracji dokona biskup Marian Fulman 10 VI 1934 roku.

35

T a , Architekt Tadeusz Witkowski…, s. 131.

36

W podobny sposób zostao przeniesionych kilka innych ko cioów na terenie Lubelszczyzny, np. ko ció z Aleksandrowa translokowany jako filialny do Górki-Zabocia w parafii Kryów, drewniana kaplica ze Zwierzyca przeniesiona do Obroczy czy ko ció z Wólki Dobryskiej, przez kilka lat nieuytkowany, obecnie w ochowie, w ramach zespou paacowo-parkowego, peni funkcj istniejcej tam od 1928 roku, zniszczonej w 1944 kaplicy dworskiej.

37

Projekt kocioa w Biaej Ordynackiej, pow. janowski, APL UWL-V-WKB, sygn. 980. Prace budowlane prowadzono niezgodnie z zatwierdzonym projektem, dlatego inspekcja budowlana zarzdzia wstrzymanie robót i sporzdzenie uaktualnionego projektu (drugi projekt nieznany).

38

Kopkowicz by autorem Ciesielstwa polskiego (1958, reprint w 2009), w którym szczegóowo omówi rozwój konstrukcji i form budownictwa drewnianego na ziemiach

(11)

wej architektury drewnianej licznie wystpujcej w okolicach Janowa i Bigo-raja, któr Kopkowicz zna doskonale, penic funkcj architekta powiato-wego39. Budynek w konstrukcji zrbowej na wysokiej kamiennej podmurówce miay obiega niskie podcienia na krótkich supkach. Wejcie zostao zaakcen-towane gankiem ze szczytem zdobionym wolutowym obramieniem, nato-miast w trójktnym szczycie korpusu zaprojektowano góralskie „soneczko”. Sylwetka kocioa ze stromym dachem pószczytowym i wysmuk wie-yczk na sygnaturk moga sta si charakterystycznym elementem w oko-licznym pejzau. Ostatecznie zrealizowano inny projekt pitrowego budyn-ku z paskim dachem, pozbawionego malowniczych sobót i trójktnych szczytów40.

Przegld form przedwojennych kocioów drewnianych Lubelszczyzny po-zwala uzna je za typowe na tle drewnianej architektury sakralnej, powstajcej w okresie dwudziestolecia midzywojennego na terenie caego kraju. Zasto-sowana konstrukcja, ukady planistyczne i rozwizania przestrzenne w po-czeniu z preferencjami inwestorów zadecydoway o dominacji tradycyjnych form architektonicznych, odwoujcych si do nurtu „swojskiego” i stylów historycznych. Najwiksz popularnoci cieszyy si dwuczonowe ukady przestrzenne, skadajce si z szerszej i wyszej nawy na rzucie prostokta oraz niszego wszego prezbiterium, przewanie zamknitego trójbocznie lub prosto (Leszkowice). Rzadziej wystpowa najprostszy ukad jednoprze-strzenny, na rzucie prostokta, w którym cz prezbiterium wyodrbniano trójbocznym zamkniciem jednego z krótszych boków prostokta (Lublin, dzielnica Dziesita) lub rzuty w ksztacie krzya greckiego (Kodnica Dolna).

Ukad sklepienia o przekroju trapezoidalnym, który stanowi pewn no-wo w okresie dwudziestolecia midzywojennego41, wystpowa w kocio-ach zarówno jednonawowych (Leszkowice, Kodnica Dolna) jak i trójna-wowych (Olbicin). Wród konstrukcji budowy cian najwiksz popular-noci cieszya si zrbowa, mniejsz sumikowo-tkowa i supowo-ramowa42.

polskich, m.in. zcza ciesielskie, konstrukcje cian, stropów i dachów, zdobnictwo ciesielskie oraz prace konserwatorskie.

39

L. D  u g o   c k a - P i n k w a r t, M. P i n k w a r t, Zakopane od A do Z, Warszawa 1994, s. 161 – cyt. za: R u s z c z y k, dz. cyt., s. 142.

40

Koció zosta spalony w 1939 roku, zob. R u s z c z y k, dz. cyt., s. 210.

41

Tame, s. 118.

42

W tej ostatniej grupie wyjtek na terenie regionu reprezentuje koció pw. w. Teresy od Dziecitka Jezus w Lublinie, wybudowany w latach 1936-1937 wedug projektu Jerzego Siennickiego w konstrukcji szahulcowej, który zachowa swój pierwotny wygld niemal do

(12)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 122

Ten krótki i fragmentaryczny przegld drewnianych wity Lubelszczyzny z okresu dwudziestolecia midzywojennego wiadczy o dynamicznym roz-woju drewnianej architektury sakralnej w tym czasie. Na skutek trudnej sytu-acji ekonomicznej w kraju, podnoszcym si nierzadko dosownie z gruzów i zniszcze po niedawno zakoczonej wojnie, wykorzystywano powszechnie dostpny, zwaszcza na prowincji, tani budulec drewniany. Oczywi cie finanse nie byy jedyn – chocia na pewno istotn – przyczyn popularno ci drewnia-nej konstrukcji wity, zwaszcza w mniejszych miejscowo ciach. Istotn rol odgrywao take przywizanie do tradycji mieszkaców – inwestorów, tworzcych komitety budowy ko cioów pod przewodnictwem proboszcza. Ostatecznie to jego zdanie i gust byway decydujce, mimo i inicjatywa budowy nowej wityni najcz ciej leaa po stronie wiernych. Przed przystpieniem do realizacji wybrany projekt oraz kosztorys planowanej budowy, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego z 1917 roku (kan. 1215), by przekazywany do kurii, w celu uzyskania akceptacji, a nastpnie weryfiko-wany przez urzdników – architektów zatrudnionych w Okrgowej Dyrekcji Robót Publicznych, dziaajcej przy Urzdzie Wojewódzkim. Sam wybór stylu rzadko bywa obiektem krytyki wydziau budowlanego – w jeszcze mniej-szym stopniu oceny estetycznej dokonywaa komisja kurialna.

Obok nierzadko wystpujcej samowoli budowlanej, widoczna jest dua dbao  nowo powstaej administracji o form ko cioów poprzez biurokra-tyczne obostrzenia i wymogi dotyczce kwalifikacji projektantów. Dziki temu w ród autorów projektów znalazy si nazwiska znanych w Lublinie i re-gionie architektów, takich jak Tadeusz Witkowski, Bohdan Kelles-Krauze czy Jerzy Siennicki.

Wiele ko cioów powstaych w interesujcym nas okresie ju nie istnieje. Nastpuje powolne „umieranie” drewnianych wity, spowodowane nie tylko niszczcym dziaaniem czynników naturalnych. Smutny jest fakt, i najbar-dziej destrukcyjne dla drewnianej architektury sakralnej okazao si znaczne oywienie ko cielnego ruchu budowlanego, zwaszcza w ostatnich trzech de-kadach. Niepotrzebne, czsto za ciasne dla potrzeb rozrastajcej si parafii budowle niszczej w bliskim ssiedztwie swoich okazaych murowanych na-stpczy. O ich losie decyduj najcz ciej wzgldy czysto praktyczne – po wybudowaniu nowego ko cioa trudno parafiom znale now funkcj dla ju niepotrzebnego, a wymagajcego znacznych nakadów finansowych na

koca XX wieku. W 1998 roku przeprowadzono termomodernizacj i elewacje przykryto sidingiem. Zob. Koció pw. w. Teresy w Lublinie, oprac. H. Mcik http://teatrnn.pl/leksykon/ node/1973/ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_parafialny_pw_%C5%9Bw_teresy_w_lublinie

(13)

serwacj. Co ciekawe, pobiena statystyka przeprowadzona dla terenu Lu-belszczyzny pokazuje, e najwicej drewnianych ko cioów przedwojennych zostao rozebranych na terenie dzisiejszej diecezji siedleckiej. Dotkno to m.in. takie miejscowo ci, jak Grzówka, Huta Dbrowa, Leopoldów czy y-czyn. Oczywi cie problem jest szerszy i nie rozwizuje go nawet ochrona prawna, któr formalnie zapewnia obiektom wpis do rejestru zabytków. Naj-lepszym na to dowodem jest przykad ko cioa w Kodnicy Dolnej, który pomimo obecno ci w rejestrze pozostaje nieuytkowany od kilkunastu lat i nadal nie udaje si znale dla niego nowej funkcji. Dobrym – dla zachowa-nia obiektu w zadowalajcym stanie konserwatorskim – i sprawdzonym ju rozwizaniem jest translokowanie budowli na teren parafii, w której moe nadal peni swoj funkcj sakraln. Pozytywnym przykadem takiego przeniesienia jest omawiany wyej ko ció z Dziesitej w Lublinie – obecnie w Pilaszkowicach, czy witynie z Aleksandrowa (aktualnie w Górce-Zabocie) i Wólki Dobryskiej (obecnie w ochowie).

Ko cioy, które przetrway, s nadal wanym elementem architektonicz-nego pejzau regionu, niestety z biegiem czasu coraz cz ciej dostpnym jedy-nie na archiwalnych fotografiach i w opracowaniach inwentaryzatorskich.

BIBLIOGRAFIA

B  o t n i c k a - M a z u r E., Midzy profesj i pasj. ycie i twórczo  Bohdana Kelles-Krauzego, zapomnianego architekta i malarza, Lublin 2010.

B  o t n i c k a - M a z u r E., Projekty architektoniczne Bohdana Kelles-Krauzego w zasobie Archiwum Pastwowego w Lublinie i innych zbiorach archiwalnych, Lublin 2011.

B u r n o F., witynie nowego pastwa. Ko cioy rzymskokatolickie II Rzeczypospolitej, Warszawa 2012.

D a n c z o w s k a H., Architekt Tadeusz Witkowski (1904-1986). Kalendarium ycia i twórczo- ci, Lublin 2009.

K o r n e c k i M., Ko cioy drewniane w Maopolsce, Kraków 1999.

Ko ció pw. w. Teresy w Lublinie, oprac. Mcik H., http://teatrnn.pl/leksykon/node/ 1973/ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_parafialny_pw_%C5%9Bw_teresy_w_lublinie [12.05.2014]

M i n k i e w i c z W., Marnotrawienie energii, „Architektura i Budownictwo” 1926, z. 5, s. 34-37.

M r ó w c z y  s k i S., Odbicie tendencji architektury polskiej lat 1918-1970 w twórczo ci Tadeusza Witkowskiego, Lublin 1974, praca mgr. napisana pod kier. prof. A. Ryszkiewicza, mps w archiwum Katedry Historii Sztuki Nowoczesnej i Wspóczesnej KUL.

(14)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 124

Rozporzdzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dniach 16 lutego 1928 roku o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli, Dz. U. 1928 nr 23, poz. 202.

R u s z c z y k G., Drewniane ko cioy w Polsce 1918-1939. Tradycja i nowoczesno , Warszawa 2001.

S t e f a  s k i K., Polska architektura sakralna. W poszukiwaniu stylu narodowego, ód 2002. S z y l l e r S., W obronie budownictwa drzewnego, Warszawa 1915.

T u r - M a r c i s z u k K., Ko cioy w Kodnicy Dolnej i w Chrzanowie jako przykady gincej drewnianej architektury z dwudziestolecia midzywojennego, „Wiadomo ci Konserwatorskie Województwa Lubelskiego” 4(2002), s. 218-229.

W i d o m s k i J., Krótki zarys dziejów Olbicina, cz. 2, Olbicin 1991 [mps], Archiwum Parafii witych Apostoów Piotra i Pawa w Olbicinie.

ARCHIWALIA

Archiwum Akt Nowych w Warszawie

Plan prowizorycznej kaplicy w Leszkowicach wojew. Lubelskiego, zespó akt Ministerstwa Spraw Wewntrznych 1918-1939, sygn. 2827.

Archiwum Pastwowe w Lublinie

Bohdan Kelles-Krauze, akta osobowe Urzdu Wojewódzkiego Lubelskiego, sygn. 964.

Plan kaplicy w Leszkowicach, gm. Luszawa, pow. lubartowskiego ziemi Lubelskiej, Starostwo Powiatowe Lubartowskie, sygn. 87.

Projekt ko cioa – kaplicy pod wezwaniem „Królowej Korony Polskiej” w Jastkowie, pow. lubelski, Urzd Wojewódzki Lubelski, V Wydzia Komunikacyjno-Budowlany, sygn. 1615. Projekt ko cioa w Biaej Ordynackiej, pow. janowski, Urzd Wojewódzki Lubelski, V Wydzia

Komunikacyjno-Budowlany, sygn. 980.

Projekt ko cioa w Kodnicy (1931-1932), pow. janowski,Urzd Wojewódzki Lubelski, V Wy-dzia Komunikacyjno-Budowlany, sygn. 984.

Projekt ko cioa w Olbicinie, pow. janowski, Urzd Wojewódzki Lubelski, V Wydzia Komunikacyjno-Budowlany, sygn. 985.

Archiwum Wojewódzkiego Urzdu Ochrony Zabytków w Lublinie

Projekt architektoniczny remontu kaplicy w Leszkowicach, proj. mgr in. arch. Antoni Her-man, Wojciech HerHer-man, 1984, sygn. 3656

(15)

SPIS ILUSTRACJI

1. Projekt ko cioa w Leszkowicach, wyk. Z. Andziak, rzut i widok, kopia za: APL Staro-stwo Powiatowe Lubartowskie, sygn. 87.

2. Projekt ko cioa w Leszkowicach, wyk. Bohdan Kelles-Krauze, rzut i widok, kopia za: AAN MSW 1918-1939, sygn. 2827.

3. Projekt ko cioa w Kodnicy Dolnej, wyk. Bohdan Kelles-Krauze, rzut i widok, kopia za: APL UWL-V-WKB, sygn. 984.

4. Projekt ko cioa w Olbicinie, wyk. Bohdan Kelles-Krauze, rzut i widok, kopia za: APL UWL-V-WKB, sygn. 985.

5. Projekt ko cioa w dzielnicy Dziesita w Lublinie, wyk. Tadeusz Witkowski, widoki, kopia za: Stanisaw Mrówczyski, Odbicie tendencji architektury polskiej lat 1918-1970 w twórczoci Tadeusza Witkowskiego, Lublin 1974, praca mgr napisana pod kier. prof. A. Rysz-kiewicza, mps w archiwum Katedry Historii Sztuki Nowoczesnej i Wspóczesnej KUL.

6. Projekt ko cioa w Biaej Ordynackiej, wyk. Franciszek Kopkowicz, rzut i widok, kopia za: APL UWL-V-WKB, sygn. 980.

PROBLEMS OF WOODEN SACRED ARCHITECTURE IN THE LUBLIN REGION COMING FROM THE PERIOD BETWEEN THE TWO WORLD WARS

S u m m a r y

Wooden architecture has been a typical element of the Polish landscape for a few centuries. A special role is played by churches that at present are slowly disappearing from the architectural landscape. Ones that were built in the period between the two World Wars are a separate group. Af-ter the end of World War I and afAf-ter Poland regained independence the problem appeared with choosing a proper architectural form for new churches. The structure, planning arrangements, and spatial solutions that were used, combined with the investors’ preferences, decided that traditional architectural forms dominated; they referred to the “familiar” current and historical styles. A search for “familiarity” understood as referring to the patterns from the past, ranged from the Zakopane Style architecture that was popular at the end of the 19th

century, to the type of church characteristic of the Polish highlands, with a dominating spire over the façade. A review of the forms of the wooden churches built before the Second World War in the Lublin region allows stating that they are typical against the background of wooden sacred architecture of the whole country.

In the Lublin region about forty wooden churches were built; and nearly half of them do not ex-ist at the moment, or they ceased to perform their original function. The most interesting ones in-clude the projects carried out by professional architects, bound up with the state administration. Bohdan Kelles-Krauze was the author of three wooden churches in the region: in Leszkowice, Kodnica Dolna and Olbiecin. Tadeusz Witkowski designed the church for the Dziesita Quarter in Lublin, transferred to Pilaszkowice in the 1980s. An interesting project of a church in Biaa Ordy-nacka with picturesque “sobotas” and a characteristic roof in the Zakopane Style by Franciszek Kopkowicz finally was not carried out.

A serious problem is posed by the slow “dying” of wooden churches built in the interwar period that are relatively new monuments of the past. Often they are too small for their parishes and they

(16)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 126

cannot win a competition with more impressive, new brick or concrete structures. Even if they are entered in the list of vintage buildings, it does not always protect them efficiently.

Key words: interwar period, wooden sacred architecture, Bohdan Kelles-Krauze, Tadeusz Witkowski, Franciszek Kopkowicz.

Translated by Tadeusz Karowicz PROBLEMY DREWNIANEJ ARCHITEKTURY SAKRALNEJ

NA LUBELSZCZY NIE

Z OKRESU DWUDZIESTOLECIA MIDZYWOJENNEGO

S t r e s z c z e n i e

Architektura drewniana od kilku stuleci jest nieodcznym elementem polskiego krajobrazu. Szczególn rol odgrywaj w nim ko cioy, które powoli znikaj z architektonicznego pejzau. Budowle powstae w okresie dwudziestolecia midzywojennego stanowi odrbn grup. Po zakoczeniu I wojny wiatowej i odzyskaniu przez Polsk niepodlego ci pojawi si problem wyboru odpowiedniej formy architektonicznej dla nowych wity. Zastosowana konstrukcja, ukady planistyczne i rozwizania przestrzenne w poczeniu z preferencjami inwestorów zadecydoway o dominacji tradycyjnych form architektonicznych, odwoujcych si do nurtu „swojskiego” i stylów historycznych. Poszukiwania „swojsko ci”, rozumianej jako nawizywanie do wzorów przeszo ci, przebiegay od popularnego pod koniec XIX wieku stylu zakopiaskiego po typ ko cioa charakterystyczny dla ziem górskich, z dominujc wie na fasadzie. Przegld form przedwojennych ko cioów drewnianych Lubelszczyzny pozwala uzna je za typowe na tle drewnianej architektury sakralnej, powstajcej w omawianym okresie na terenie caego kraju.

Na Lubelszczynie powstao okoo czterdziestu drewnianych ko cioów, z których blisko poowa ju nie istnieje lub przestaa peni swoj pierwotn funkcj. Do najciekawszych realizacji nale projekty wykonane przez dyplomowanych architektów, zwizanych z administracj pastwow. Bohdan Kelles-Krauze by autorem trzech ko cioów drewnianych na Lubelszczynie: w Leszkowicach, Kodnicy Dolnej i Olbicinie. Tadeusz Witkowski zaprojektowa ko ció dla dzielnicy Dziesita w Lublinie, przeniesiony do Pilaszkowic w latach 80. XX wieku. Interesujcy projekt ko cioa w Biaej Ordynackiej z malowniczymi sobotami i charakterystycznym zakopiaskim dachem, wykonany przez Franciszka Kopkowicza nie doczeka si realizacji.

Powanym problemem jest powolne „umieranie” drewnianych ko cioów, powstaych w dwu-dziestoleciu midzywojennym, które s stosunkowo modymi zabytkami. Czsto zbyt ciasne dla potrzeb parafii, nie wytrzymuj konkurencji bardziej okazaych, nowych, murowanych budowli. Nawet wpis obiektu do rejestru zabytków nie zawsze stanowi jego skuteczn ochron.

Sowa kluczowe: dwudziestolecie midzywojenne; drewniana architektura sakralna; Bohdan Kel-les-Krauze; Tadeusz Witkowski; Franciszek Kopkowicz.

(17)
(18)

ELBIETA BOTNICKA-MAZUR 128

(19)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obecne ustawienie polityki w sferze usług turystycznych w Zakopanem jest korzystne tylko i wyłącznie dla sektora kapitalistycznego, nie rozwiązu­ je w sposób zadawalający

Analizując charakter przedstawień mimicznych, można wyodrębnić trzy główne kierunki mimu współczesnego: mim dramatyczny; mimodram, który bazuje na sytuacji

W polskiej krytyce literackiej ju Ī w okresie miĊdzywojennym dostrzeĪono bliskie podobie Ĕstwo fabularnej konstrukcji Gogolowskich Martwych dusz i wspomnianej powie

Nie oznacza to przeciez˙, z˙e w przyszłos´ci nie pojawi ˛ a sie˛ rozwi ˛ azania, dla których byłyby przydatne, a wiadomo, z˙e przepisy cze˛s´ci ogólnej nie mog ˛ a

[r]

Krótka charakterysty- ka tego rynku (przedstawiona w punkcie pierwszym artykułu) oraz nałożona na jednostki sektora finansów publicznych konieczność systemowego podejścia do

Dr hab. Helena Żukowska – Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, Instytut Ekonomii i Zarządzania, Katedra Rachunkowości; adres do korespondencji: Al.. Założeniem

Budzyńska M., Oczekiwania zawodowe a zadowolenie z wykonywanej pracy młodych polskich emigrantów, niepublikowana praca magisterska, UMCS, Lublin 2009,. Czupryn D, Wartość pracy w