• Nie Znaleziono Wyników

View of What can the Lublin coat of arms mean?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of What can the Lublin coat of arms mean?"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom LXI zeszyt 2  2013

PIOTR PLISIECKI

CO MOZ

 E OZNACZAC´ HERB LUBLINA?

Wiele pokolen´ badaczy zajmowao sie juz problemem herbu Lublina. Mi-mo to do dzisiaj toczy sie dyskusja na temat tego, jak a herb lubelski mia pierwotn a postac´, co byo godem miasta, które wyobrazenie jest najstarsze, kiedy ostatecznie uformowa sie w znanej nam obecnie postaci itp. (nie wspo-minaj ac juz o kwestii barw czy uozenia na tarczy...). Zanim jednak ktos´ odwazy sie na s´miae udzielenie odpowiedzi na powyzsze pytania, które s a po prostu czes´ci a lubelskiego dziedzictwa, warto uporz adkowac´ fakty, na których opieraj a swe hipotezy wspóczes´ni badacze.

Powszechnie przyjmuje sie, ze najstarszym herbem miasta by tylko kozio, którego zgodnie z reguami heraldyki nalezaoby okres´lic´ jako wspietego1. Istniej a jednak przekazy, wedug których tzw. najstarsze godo lubelskie to obraz koza spokojnie stoj acego. Takie przedstawienie widzimy na odcisku pieczeci, przywieszonej do dokumentu z 1401 r., opatrzonej legend a S. CIVI-TATIS LUBLINENSIS2. Jest to najstarsze wyobrazenie interesuj acego nas her-bu i jako takie zostao uznane za pierwotne. Warto jednak zapytac´: czy susznie? Czy istnieje wystarczaj aca ilos´c´ argumentów pozwalaj acych nam uznac´ najstarszy zachowany odcisk pieczeci za ten, który by pierwotnym herbem Lublina? Sytuacja byaby prosta i wrecz oczywista, gdybys´my mogli

Dr PIOTR PLISIECKI  adiunkt Katedry Historii S´redniowiecznej, Instytut Historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawa II; e-mail: pplisiecki@poczta.onet.pl

1Stan badan´ i dyskusje w tej sprawie przedstawia T. Panfil, Herb Lublina, Lublin 1999. 2M. G u m o w s k i, Pieczecie i herby miejscowos´ci województwa lubelskiego, Lublin

(2)

udowodnic´, ze od momentu, gdy pojawia sie obecnie znane wyobrazenie herbu miasta, czyli kozio skacz acy na krzak winnej latoros´li, herb przedsta-wiaj acy samego koza, jako juz nieaktualny, znika ze z´róde. Tak jednak nie jest. Spójrzmy wobec tego na zachowane do kon´ca XVIII wieku odciski lubelskich pieczeci. Na podstawie ustalen´ M. Gumowskiego, jednego z naj-lepszych specjalistów w kwestii sfragistyki, w opracowaniu specjalnie pos´wie-conym pieczeciom ziemi lubelskiej, wspomniany badacz wymienia i opisuje dwanas´cie odcisków pieczeci zwi azanych z Lublinem, funkcjonuj acych mie-dzy rokiem 1401 a 1783, oraz cztery superexlibrisy wycis´niete na oprawach ksi ag miejskich z lat 1617-1699. W rezultacie posiadamy szesnas´cie wyobra-zen´ herbu Lublina z okresu staropolskiego3. Jednak trzeba zauwazyc´, ze godo lubelskiego herbu nie zawsze jest tu identyczne. Najpros´ciej mozna owe wyobrazenia podzielic´ na dwie grupy. Do grupy pierwszej zaliczymy te, które przedstawiaj a sam a postac´ koza (bez winoros´li), zas´ do drugiej te, na których kozio wystepuje przy krzewie, zazwyczaj odczytywanym jako winna latoros´l. St ad tez w grupie pierwszej znajdzie sie wspomniany juz wczes´niej, najstarszy zachowany odcisk pieczeci z 1401 r. (powtórzony prawdopodobnie jeszcze w 1416 r.), odcisk pieczeci sygnetowej z 1536 r. z napisem SPL (Se-natus Populusque Lublinensis?), odcisk pieczeci z 1575 r. z legend a S+SCA-BINORUM+CIVI+LUBLINENS oraz trzy odciski pieczeci z XVIII wieku4. S a to: odcisk z 1767 r. (data pierwszego znanego nam uzycia) przedstawiaj acy poowe koza z legend aSIGILLUM ADVOCATIALE SCABINALE S.R.M LUBLI-NENSIS, odcisk z 1772 r. (data uzycia) z napisem SIGILLUM PROCONSUL. CIVITAT. SACRAE REGIAE MAIESTA LUBLIN, i pieczec´ uzyta w 1782 r. z legend a SIGILLUM PROCONSULI CIVITAT. SACR. REGIE. MAYEST. LUB-LIN5. Istnieje jeszcze jeden odcisk pieczeci, z roku 1777, jednak jako godo, wedug M. Gumowskiego, nosi wizerunek jakby gowy barana a nie koza6. Jak wynika z powyzszego zestawienia, na szes´c´ pieczeci (wizerunek gowy barana (?) traktujemy jako siódmy) dwie z nich, najmodsze: z 1772 r. i 1782 r., byy pieczeciami burmistrza, jedna nalezaa do wójta (z 1767 r.), jedna do awy (z 1575 r.), zas´ wasnos´c´ dwóch najstarszych jest trudna do precyzyjnego okres´lenia. W przypadku pieczeci z 1536 r. legenda wskazywa-aby na rade miasta, jednak sygnetowy tok sugeruje raczej wasnos´c´

bur-3 Tamze, s. 56-60. Przegl adu zachowanych wyobrazen´ herbu Lublina dokonuje takze

Panfil, Herb Lublina, s. 32-36.

4G u m o w s k i, Pieczecie i herby, s. 56-58. 5Tamze, s. 57-58.

(3)

mistrza. Z kolei najstarsza pieczec´ zostaa jedynie okres´lona jako pieczec´ spoecznos´ci miejskiej (sigillum civitatis). Widac´ wiec wyraz´nie, ze az do kon´ca XVIII wieku w Lublinie funkcjonowaa pieczec´ przedstawiaj aca same-go koza bez krzaku winnej latoros´li i moga byc´ uzywana zarówno przez burmistrza (dwa toki i byc´ moze trzeci), awe (jeden przypadek), jak i wójta (jeden przypadek). Na uwage zasuguje takze swoisty „renesans” pieczeci z wyobrazeniem samego koza, gdyz na szes´c´ takich przypadków trzy pocho-dz a z drugiej poowy XVIII wieku.

Pozostao nam jeszcze do omówienia piec´ pieczeci z wyobrazeniem koza skacz acego na krzew winny. Najstarsza z nich jest pieczeci a rady miejskiej, zostaa uzyta w 1535 r., zas´ w legendzie posiada napis:SIGILLUM CONSULUM CIVITATIS REGIAE LUBLINEN7. Druga z tej grupy wyst apia w 1605 r., na pieczeci znajdowaa sie legenda: SIGILLUM CONSULUM CIVITATIS REGIAE LUBLINENSIS. W 1693 r. uzyto podobnej pieczeci z legend a: SIGILLUM PRO-CONSULATUS CIVITATIS REGIAE MATIS LUBLINEN. Pozostae dwie pochodz a juz z XVIII wieku. Pierwsza z legend a S.A.L (Sigillum Advocati Lublinensis?) zostaa odcis´nieta w 1723 r., zas´ nastepna w 1783 r. (i póz´niej takze) z napi-sem: SIGILLUM. PROCONSUL. CIVITAT. SACR. REGIAE MAYEST LUBLI

[sic!]8. Zestawiaj ac zachowane odciski pieczeci przedstawiaj ace razem koza i krzak winoros´li, trzeba zauwazyc´, ze i tutaj napotykamy pewien kopot. Cho-ciaz dwa najstarsze odciski z tej grupy zostay okres´lone jako pieczec´ Rady miejskiej (z 1535 r. i 1605 r.), to z pozostaych trzech dwie miay nalezec´ do burmistrza (z 1693 r. i 1783 r.), zas´ jedna prawdopodobnie do lubelskiego wójta (z 1723 r.). Uniemozliwia to niestety prost a konstatacje, iz wyobrazenie koza skacz acego na krzak winoros´li byo uzywane przez Rade miasta, zas´ odcisk przedstawiaj acy samego koza przez wójta, burmistrza czy awe. Nie-zaleznie jednak od tego warto przypomniec´, ze odcisk pieczeci z 1536 r., mi-mo, wydawaoby sie, oczywistej tres´ci legendy, która wskazuje na Rade miej-sk a, ze wzgledu na jego sygnetowy charakter moze byc´ wi azany z postaci a burmistrza9. Id ac tym tropem, mozna by zaryzykowac´ teze, ze chociaz bur-mistrz czy wójt uzywali zarówno wyobrazenia wiekszego (kozio+krzew), jak i mniejszego (kozio), to Rada miasta uzywaa wyobrazenia wiekszego, przed-stawiaj acego koza skacz acego na krzak winoros´li. W tym konteks´cie interesu-j aco przedstawiaj a sie zachowane cztery superexlibrisy wytoczone na oprawach

7Wszystkie wspomniane tu pieczecie omawia szczegóowo Gumowski, tamze, s. 57-58. 8Tamze.

(4)

ksi ag miejskich z XVII wieku. Na wszystkich czterech zosta przestawiony motyw koza i krzewu. Byy to odciski na ksiegach: z 1617 r. (Acta consula-ria), z 1627 r. (Acta controversianum), z 1640 r. (Acta Civilia) oraz z 1699 r. (Acta Inscriptionum)10. Na dwóch pierwszych przedstawiono znane nam s´wietnie wyobrazenie koza skacz acego na krzew winnej latoros´li. Ponadto pierwszy odcisk zosta zaopatrzony w legende: INSIGNE CONSULUM REGIAE CIVITA LUBLIN, co bez w atpienia nalezy  aczyc´ z miejsk a Rad a. Pozostae dwa exlibrisy rózni a sie nieco od powyzszych: odcisk z roku 1640 posiada, wedug M. Gumowskiego, na krzewie kwiat zamiast winnych gron, zas´ wy-obrazenie z 1699 r.  poowe koza trzymaj acego w zebach owoc winogron11. Przypomnijmy raz jeszcze najwazniejszy wniosek dotychczasowych rozwa-zan´. Skoro mozemy udowodnic´, ze oba wyobrazenia herbu uzywane byy równoczes´nie oraz ze pieczeci z samym kozem uzywano jeszcze w XVIII wieku, kiedy istniao juz wyobrazenie przedstawiaj ace koza skacz acego na krzak winoros´li, to tym samym musimy uznac´, iz nie ma podstaw do twier-dzenia, ze najstarszy z zachowanych odcisków lubelskiej pieczeci by takze najstarszym herbem Lublina. Te konstatacje dodatkowo wzmacnia fakt, ze ws´ród zachowanych zabytków sztuki roman´skiej, takze na terenie Polski, znane s a przeciez wyobrazenia przedstawiaj ace koza skacz acego na krzew winny. Zauwazmy wiec, skoro w sztuce wieków XI i XII istnieje scena znana z lubelskiego herbu, dlaczego nie mielibys´my przyj ac´, iz ona was´nie moga stac´ sie dla tego herbu pierwowzorem, a nawet dociekac´, czy znaczenie tej sceny nie jest przypadkiem tozsame ze znaczeniem lubelskiego goda? Tym bardziej ze, jak sie wydaje, jest mozliwe udowodnienie, ze kozio wraz z mo-tywem floralnym (drzewo, krzew z lis´c´mi) by uzywany jako godo wybijane na monetach pochodz acych z drugiej poowy XII wieku. Pewne kopoty spra-wia tutaj pena identyfikacja owych monet (znane s a dwa przykady: moneta wieksza i mniejsza), szczególne trudnos´ci sprawia tu kwestia ich emitenta. Niestety, dotychczasowa opinia wi az aca te monety z Wadysawem (to imie pojawia sie w legendzie) Odonicem lub Laskonogim nie jest juz podtrzymy-wana przez badaczy. Ostatnio dominuje pogl ad  acz acy wspomniane monety z ksieciem czeskim Wadysawem (1140-1174, królem Czech od 1158 r.), ówczesnym wadc a Górnych uzyc12. Trudnos´ci sprawia tez identyfikacja przedstawionego na monecie zwierzecia, stoj acego na tle rosn acego krzaku

10Szczegóowo omawia je M. Gumowski, tamze, s. 58. 11Tamze, s. 58.

12W. G a r b a c z e w s k i, Ikonografia monet piastowskich 1173 – ok. 1280,

(5)

lub drzewa: mimo wyraz´nie zaznaczonych, wygietych ku tyowi rogów, sto-sunkowo dugi ogon skania niektórych badaczy do dopatrywania sie w nim byka. Jednak interpretacja stwierdzaj aca na omawianej monecie obraz koza na tle krzewu nadal zachowuje w nauce pen a wartos´c´13. Pod azaj ac wiec tym tropem, mozemy wskazac´ na stosowanie w dwunastowiecznej numizma-tyce (najprawdopodobniej czeskiej) motywu znanego nam z herbu Lublina.

Przyjrzyjmy sie teraz kilku, sygnalizowanym wczes´niej, zachowanym przy-kadom sztuki roman´skiej przedstawiaj acym interesuj acy nas motyw. Przede wszystkim trzeba zauwazyc´, ze o wiele czestsze jest wyobrazenie koza ska-cz acego na krzew obrosy lis´c´mi b adz´ kwiatami niz owocami winoros´li. Poza Polsk a koza skacz acego na winoros´l znajdujemy na przykad na tzw. portalu Samsona znajduj acym sie w kos´ciele s´w. Piotra i s´w. Gertrudy w Nivelles14, a datowanym miedzy rokiem 1000 a 1046 (data konsekracji kos´cioa)15. O wiele czes´ciej mozemy napotkac´ przedstawienie koza skacz acego na krzak okryty lis´c´mi lub kwiatami. S adze, ze obraz ten zosta wyobrazony w scenie objawienia pasterzom, umieszczonej na lewym skrzydle drewnianych drzwi kolon´skich z kos´cioa Najs´wietszej Maryi Panny na Kapitolu, wykonanych ok. 1065 r.16 Kozio skacz acy na krzew pokryty lis´c´mi b adz´ kwiatami, interpre-towany jako symbol ziemi (jednego z czterech zywioów), znalaz sie na karcie z Corpus deliciarum Herrady z Landsbergu, datowanej na drug a poo-we XII wieku17. Ciekawie przedstawia sie tez scena zwiastowania pasterzom ze synnego fresku Panteón de los Reyes w León, datowanego na ok. 1180 r. Mozemy zobaczyc´ tu m.in. dwa kozy skacz ace na krzew z kwiatami b adz´ lis´c´mi, tuz obok równiez dwa kozy, z których jeden zadziera gowe w strone gaezi poros´nietej lis´c´mi i owocami (moze zoedziami?), które zreszt a po drugiej stronie drzewa sypi a sie na gowy wspietych ku nim s´win´18. Prze-chodz ac z kolei do przykadów zwi azanych z ziemiami polskimi, nalezy wskazac´, ze na trzy znane mi, a pochodz ace z XI i XII wieku przedstawienia

13Tamze, s. 208.

14Zob. Z. K e p i n´ s k i, Symbolika Drzwi gniez´nien´skich, w: Drzwi gniez´nien´skie, red.

M. Walicki, t. II, Wrocaw 1959, ilustracja 14 na s. 305. Na dalsze przykady podobien´stw miedzy rzez´bami portalu w Nivelles a bordiur a Drzwi gniez´nien´skich wskazuje Z. Kepin´ski, s. 268 i in.

15Sztuka roman´ska. Architektura, rzez´ba, malarstwo, red. R. Toman, Königswinter 2004,

s. 136.

16Tamze, s. 346-347.

17 L. K a l i n o w s k i, Tres´ci ideowe i estetyczne Drzwi gniez´nien´skich, w: Drzwi

gniez´nien´skie, s. 114-115, szczególnie patrz ilustracja 147, s. 114.

(6)

interesuj acej nas sceny, tylko jedno prezentuje koza skacz acego na krzak winoros´li. Znajduje sie ono na bordiurze Drzwi gniez´nien´skich, pochodz acych z ostatniej c´wierci XII wieku, pos´wieconych  jak wiadomo  zyciu i me-czen´skiej s´mierci s´w. Wojciecha19. Pozostae dwa przykady to scena naro-dzenia Pana Jezusa po aczona z wielokrotnie juz przywoywan a scen a zwia-stowania pasterzom, zamieszczona w tzw. Zotym Kodeksie Gniez´nien´skim z trzeciej c´wierci XI wieku20, oraz kapitel kolumny portalu w Tumie pod eczyc a datowany na ok. 1160 r.21 Oba wyobrazenia przedstawiaj a koza skacz acego na krzak, na którym rosn a lis´cie (Kodeks Gniez´nien´ski) b adz´ kwiaty (kapitel z Tumu).

Wyjas´nianie symboli uzywanych przez ludzi w przeszos´ci nigdy nie jest atwe. Szczególnie jes´li nie dysponujemy zbyt licznymi tekstami pomagaj  acy-mi nam odpowiedni znak czy scene zinterpretowac´. Ale i one nie zawsze suz a nam pomoc a, czasem nawet, jakby s´wiadomie, wprowadzaj ac nas w b ad. Jako przykad niech posuzy nam was´nie badany przez nas herb Lublina. Jes´li pragniemy wzglednie atwego jego wyjas´nienia, najpros´ciej siegn ac´ do Ikonologii Cesarego Ripy, który w brawurowy sposób zestawi i objas´ni znane mu przykady scen symbolicznych i alegorycznych. Dla Cesarego Ripy, zyj acego na przeomie XVI i XVII wieku, kozio oznacza gupote, rozpuste i nieopanowan a chuc´, siegaj ac a, jak mozna by domniemy-wac´, do gebi zwierzecej natury22. Kozio bierze na siebie wszystkie ze ce-chy, takze te szatan´skie. Skacz acy na krzew winoros´li, która oznacza z kolei rozwi azos´c´, staje sie symbolem zniszczenia, upadku, tryumfu zwierzecej,

19 K e p i n´ s k i, Symbolika Drzwi gniez´nien´skich, s. 176-182, takze: K a l i n o

w-s k i, Trew-s´ci ideowe i ew-stetyczne, w-s. 62, iluw-stracja 61.

20 Codex Aureus Gnesnensis [facsimile], Warszawa 1986, miniatura: Nowo narodzony

Jezus. Zwiastowanie pasterzom, fol. 7v (il. 107). Datacje kodeksu ustala T. Dobrzeniecki,

Codex Aureus Gnesnensis, Gniezno, Biblioteka kapitulna, sygn. MS 1a, w: Codex Aureus Gnesnensis, s.10.

21M. W a l i c k i, Kolegiata w Tumie pod eczyc a, ódz´ 1938, tabl. XVIII i XIXa. 22C. R i p a, Ikonologia, Kraków 2010, koza (takze koze) mozna odnalez´c´ przy

nastepu-j acych wyobrazeniach: s. 188: Sangwinik (m.in. u jego stóp kozio z winnym gronem w pys-ku); s. 228-229: Chuc´ (obok kobiety rozpalony z adz a cap i winoros´l z paroma gronami), dodatkowo C. Ripa pisze tamze: „przez capa rozumie sie chutliwos´c´, poniewaz w dzieach wenerycznych zwierz to bardzo mocny i nad wyraz do tych spraw skonny”; s. 250-251: „Gupota albo durnota: Niewiasta praw a rek a oparta na bie kozy, która w pysku ma ziele zwane Mikoajkiem” i dalej: „koza [...] jest symbolem durnoty; [...] czek o oczach barwy wina jest durniem, gdyz takie oczy przypominaj a s´lepia kozie”; s. 362: „Rozpusta: Wenera na tryku, symbolu rozpusty, co pokazywao poddanie sie rozumu zmysom i nagannej poz adliwos´ci”.

(7)

nieokieznanej natury23. Te sowa przywouj a od razu kolejne skojarzenia. Na jednym z szesnastowiecznych niemieckich drzeworytów przedstawiaj acym scene zabijania i okradania s´pi acego (ilustracja do przykazania: „Nie za-bijaj”), w tle widac´ wyraz´nie herb Lublina: koza skacz acego na krzew wino-ros´li24. Czy to was´nie mia oznaczac´ herb Lublina: zniszczenie, zodziej-stwo, upadek moralny oraz rozwi azos´c´? Kto zechciaby zamieszkac´ w takim mies´cie, które pieczetuje sie „znakiem Babilonu”? Nie wnikaj ac juz w dys-kusje, czy powyzsze cechy byy zgodne z prawdziwym obrazem Lublina z przeomu s´redniowiecza i nowozytnos´ci, nalezy mocno podkres´lic´, ze ów „s´mierdz acy cap zazeraj acy sie kradzionymi winogronami z cudzego krzewu” zosta wci agniety na tarcze herbow a i od tego momentu rozpocz a nowe zycie w pieknym i szlachetnym s´wiecie heraldyki chrzes´cijan´skiej. Na ten s´wiat zas´ (nieco rózny od s´wiata znaków pogan´skich, które tez w jakis´ sposób próbo-way odnalez´c´ swe miejsce w heraldyce) wywieraa wpyw niezwykle istotna tradycja, która wyrazaa sie w przewartos´ciowaniu wszystkich zych znaków w symbole dobra i Odkupienia. Byc´ moze miao to swój pocz atek w symbo-lice krzyza, który ze znaku han´by i s´mierci sta sie was´nie znakiem odkupie-nia i zmartwychwstaodkupie-nia. To ten wzór poci agn a za sob a sposób interpretacji narzedzi tortur, narzedzi zbrodni i s´mierci jako przedmiotów chway, atrybu-tów s´wietych, znaków zwyciestwa zycia nad s´mierci a. Bo czy poza s´wiatem symboli chrzes´cijan´skich, poza sfer a chrzes´cijan´skiej heraldyki mozna sie chlubic´ zdart a ludzk a skór a jak s´w. Bartomiej (i to jeszcze czesto z tasakiem lub nozem do jej oddzierania z zywego ciaa) czy choc´by krat a do pieczenia miesa jak s´w. Wawrzyniec, który przeciez sam na owej kracie spocz a? Tru-pia czaszka przy s´w. Hieronimie nie oznacza przeciez zwok jego osobistego wroga, nad którym Hieronim zatryumfowa; miecz s´w. Pawa tez nie przywo-uje jego szermierczych wyczynów. Wszystkie te przedmioty zyskay juz nowe znaczenie, najpierw jako te, które pozwoliy spotkac´ sie s´wietemu z Bo-giem, uzyskac´ nagrode s´wietos´ci, a póz´niej jako te, które innym maj a przypo-minac´ o tym, co w ludzkim zyciu wazne, o czym nalezy pamietac´ w obliczu wiecznos´ci. St ad tez miecz w herbie miasta nie musi oznaczac´ s´mierci i kata, a raczej opieke s´w. Pawa, podobnie klucze nie musz a przywodzic´ na mys´l

23 R i p a, Ikonologia, s. 366 o znaczeniu winoros´li np.: „Rozwi azos´c´: kobieta naga

i rozczochrana, z ustami otwartymi i wien´cem z winoros´li na gowie”, takze s. 229: „Winoros´l jest jawnym znakiem chuci, gdyz jak powiedzia Terencjusz (Eunuch 732) sine Cerere et

Baccho friget Venus”.

24Ten drzeworyt (autorstwa, jak okres´lono, prawdopodobnie „ucznia Schäufeleina”)

(8)

wiezienia, bo przez ich znak widzimy s´w. Piotra opiekuj acego sie tym mias-tem. Gowa na misie nie tyle jest s´mierteln a przestrog a dla tych, którzy np. nie uiszcz a zapaty za pozywienie w miejskim zajez´dzie, ale raczej przypomi-na o meczen´stwie s´w. Japrzypomi-na Chrzciciela, do którego modl a sie mieszkan´cy. Herb miasta, szczególnie gdy przedstawiony jest w nim atrybut s´wietego, zazwyczaj s´wiadczy tez o wezwaniu parafialnego kos´cioa, staj ac sie czytel-nym „znakiem reklamowym”, informuj acym o terminie odpustu parafialnego, a co za tym idzie, takze o terminach jarmarków25.

Szukamy wiec pozytywnego, dobrego, chrzes´cijan´skiego znaczenia lubel-skiego herbu. Najpros´ciej mozna by zaozyc´, ze poprzez umieszczenie „zej” sceny w herbie chciano skupic´ uwage na jej przeciwien´stwie, czyli na prze-zwyciezeniu za pyn acego z tego wyobrazenia: dotychczasowe symbole za w herbie maj a odt ad oznaczac´ zwyciestwo nad zem, przez ów symbol wy-obrazanym. St ad tez np. smok czy w az w herbie nie oznacza smoczych czy wezowych cech nosz acego ów herb, ale raczej zwyciestwo jego was´ciciela nad przewrotnos´ci a, zdrad a i zakusami szatana. Podobnie trupia czaszka w herbie (rycerskim) nie oznacza, ze jego was´ciciel jest s´miercionos´nym zabójc a, ale ze nosz ac taki znak na tarczy, przypomina o zwyciestwie nad s´mierci a, o tym, ze Chrystusowi udao sie pokonac´ najbardziej powszechn a zasade ludzkiej natury. Znak negatywny, zy moze takze przypominac´ o nie-uchronnos´ci cielesnej s´mierci (nie duchowej!), marnos´ci s´wiata i nawoywac´ do nawrócenia. Oznaczaoby to ni mniej, ni wiecej, ze Lublin jest miejscem, gdzie pragnie sie przezwyciezenia za, miejscem wielokrotnie niszczonym (liczne najazdy w XII-XIV wieku), ale jednak z tego zniszczenia sie pod-nosz acym.

Powróc´my jednak do przykadów zabytków sztuki roman´skiej zawieraj  a-cych interesuj ac a nas scene. Próbuj ac dokonac´ ich szybkiego posumowania (choc´ z pewnos´ci a temat ten wymaga o wiele dokadniejszej kwerendy), musi-my stwierdzic´, ze na siedem przywoanych przykadów az piec´ przedstawiao koza skacz acego na krzak pokryty lis´c´mi lub kwiatami, zas´ tylko w dwóch przypadkach mozna zidentyfikowac´ winogrona. Mozemy wiec zaozyc´, ze skoro o wiele atwiej jest znalez´c´ wyobrazenie krzewu z lis´c´mi czy owocami,

25Patrz na przykad herby miast hanzeatyckich. Liczne przykady herbów

s´redniowiecz-nych miast polskich, które posiaday w swych herbach (pieczeciach) postac´ s´wietego patrona, podaje M. Gumowski, Sfragistyka, Warszawa 1960, s. 237 (przykady z Maopolski: Biecz, Kamienica, Nowy S acz, Nowy Targ, Kleparz), s. 238 (przykady ze S´l aska: Gogów, Lubin, Wschowa, Wrocaw, Nysa, S´roda, Legnica, Trzebnica), s. 240 (przykady z Wielkopolski: Ksi az, Pakos´c´, Rogowo takze Poznan´) i in.

(9)

to mogo byc´ ono czes´ciej stosowane niz wyobrazenie z krzewem winoros´li. Zanim przejdziemy do tego ostatniego, zajmijmy sie prób a wyjas´nienia wy-obrazenia pierwszego (czestszego).

Sprawa jest w tym przypadku o tyle uatwiona, ze dysponujemy pochodz  a-cym z wieku XII tekstowym rozwi azaniem tego symbolu. Wspomniana juz wczes´niej Herrada z Landsbergu, opisuj ac zywio ziemi, zamies´cia jako jego wyobrazenie was´nie koza skacz acego na krzew pokryty lis´c´mi (b adz´ kwiata-mi)26. Wynika st ad, ze scene te nalezy traktowac´ jako obraz ziemi czy tez ziemskiej natury (zycia). Podobny trop sugeruj a sceny zwiastowania paste-rzom, przy których b adz´ tez pod którymi (Kodeks Gniez´nien´ski) umieszczono interesuj ac a nas scene. Wydaje mi sie jednak, ze mozna je interpretowac´ dwojako. Pierwsza mozliwos´c´, to wyjas´nienie zgodne z opisem Herrady z Landsbergu, bed ace w tym przypadku niejako ilustracj a do fragmentu Ewangelii s´w. ukasza: anioowie zjawiwszy sie pasterzom, wielbili Boga, mówi ac: „Chwaa na wysokos´ci Bogu (sfera anielska) a na ziemi (sfera ludz-ka i zwierzeca, wyobrazona przez koza sludz-kacz acego na krzew) pokój ludziom dobrej woli”27. Druga zas´ mozliwos´c´ odczytania tego znaku skupia sie na wyjas´nieniu zywego krzewu (rodz acego owoce b adz´ kwiaty), jakby wydanego na pastwe koza, który jest ogarniety z adz a pozerania. Byby to dla mnie znak Wcielenia Chrystusa, który zstepuj ac na ziemie, przybieraj ac ludzkie ciao (scena z narodzonym Chrystusem), oddaje sie czowiekowi, bed acemu pod wadz a grzechu i zwi azanego petami natury. W tym konteks´cie o wiele czytelniejszy przekaz dawaoby wyobrazenie koza skacz acego na krzew win-ny, które przeciez nas tu szczególnie interesuje. Krzew winny to Chrystus, zgodnie z przekazem Ewangelii s´w. Jana (J 15, 1-6). Natomiast postac´ koza przywouje scene Ewangelii s´w. Mateusza o s adzie Syna Czowieczego, który przyszedszy w chwale, oddzieli dobrych (owce) od zych (kozy)28. Kozio oznacza wiec grzeszników, niewolników za. Jednak zanim dokona sie s ad, ci wszyscy, którzy uginaj a sie pod jarzmem natury, mog a karmic´ sie Krze-wem Winnym, oddaj acym swe owoce. Oddanie owo ma charakter ofiary, oddania samego siebie grzesznemu czowiekowi, oddania, które mozna przy-równac´ do Ofiary eucharystycznej. Id ac tropem s´w. Jana, was´nie spozywanie

26Warto tu przypomniec´, ze wyobrazenie koza skacz acego na krzew z kwiatami

odcis´nie-to na oprawie lubelskiej ksiegi Acta Civilia z 1640 r. (patrz wyzej).

27k 2, 14. Por. przywoywan a wyzej ilustracje z tzw. Zotego Kodeksu Gniez´nien´skiego,

gdzie bardzo wyraz´nie zaznaczono podzia na sfere niebian´sk a (kr ag anioów wokó gwiazdy) i ziemsk a (postacie pasterzy i ich zwierz at w dolnej czes´ci strony).

(10)

Ciaa Syna Czowieczego (Chrystusa – Winnego Krzewu) daje penie zycia i zmartwychwstanie29. W moim odczuciu, wyobrazenie przedstawiaj ace koz-a skacz acego na krzak winoros´li z perspektywy chrzes´cijan´skiej mozna od-czytywac´ jako znak Eucharystii, dobrowolnej Ofiary Jezusa Chrystusa.

Byc´ moze to was´nie mieli na mys´li ci, którzy zdecydowali sie na umie-szczenie omawianej sceny w herbie miasta. Taki znak, niezaleznie od tego, kiedy dokadnie sta sie herbem Lublina – czy dopiero w XV wieku, czy tez juz wczes´niej, bed ac w jakis´ sposób zwi azany z kregiem lubelskiego archidiakona (pos´wiadczonego juz przeciez dla schyku XII wieku)30, by niew atpliwie sil-nym wyznaniem wiary, znakiem boskiej protekcji, a moze nawet swego rodzaju s´wiadectwem ufnos´ci w Boz a Opatrznos´c´ wyrazan a w Eucharystii.

Istnieje jednak jeszcze jeden trop, który chciabym tu przywoac´. Nie s adze, aby zamieszczenie sceny przedstawiaj acej koza skacz acego na krzew winoros´li w bordiurze Drzwi gniez´nien´skich, biegn acej obok prezentowanego w osiem-nastu kwaterach gównego w atku dotycz acego s´w. Wojciecha, byo przypadko-we. Tres´ci ideowe tego zabytku wielokrotnie juz byy przedmiotem rozwazan´ historyków sztuki31. I chociaz wiele z ustalen´ tych badaczy przedstawia sie w oczach historyka dyskusyjnie, to jednak nie ulega w atpliwos´ci, ze autor programu ikonograficznego Drzwi gniez´nien´skich pragn a wskazac´ na podobien´-stwo miedzy zyciem i Ofiar a Chrystusa a losem i zyciowymi wyborami s´w. Wojciecha (tzw. imitatio Christi oraz imitatio sacerdotis)32. Dobrowolna Ofiara Chrystusa, Kapana, który oddaje swe Ciao na ofiare grzesznikom, staje sie wzorem dla Wojciecha, który podobnie jak Najwyzszy Kapan, skada Bogu ofiare ze swego zycia, id ac nawracac´ pogan´skich Prusów. Na bordiurze gniez´-nien´skich drzwi stale napotykamy motyw zrywania, zjadania lub niszczenia owoców latoros´li (w tym takze przez koza)33. Jednak tutaj, jak sie wydaje, tym owocem winnego krzewu, niszczonym i bezczeszczonym przez nieokiez-nane zwierzeta jest juz sam s´w. Wojciech, dobrowolnie oddaj acy swe zycie. Kozio skacz acy na krzew winny jest wiec w tym konteks´cie obrazem

meczen-29J 6, 53-58.

30 Kodeks dyplomatyczny Maopolski, [dalej cyt.: KDM II], wyd. F. Piekosin´ski, t. II,

Kraków 1876, nr 376, s. 16-18, dokument z 1198 r., w którym wystepuje juz archidiakon lubelski Jan.

31 Najpeniej dokonali tego: K a l i n o w s k i, Tres´ci ideowe i estetyczne; K e p i

n´-s k i, Symbolika Drzwi gniez´nien´n´-skich (patrz wyzej).

32K a l i n o w s k i, Tres´ci ideowe, s. 55-56.

33Szczegóowy opis bordiury podaje Kepin´ski, Symbolika Drzwi gniez´nien´skich, s.

(11)

nika oddaj acego zycie na wzór Chrystusa. Jes´li zestawimy obok siebie czas powstania Drzwi gniez´nien´skich (ostatnia c´wierc´ XII wieku), prawdopodobny czas ustanowienia archidiakonatu lubelskiego (druga poowa b adz´ schyek wie-ku XII, przed 119834), czas swoistego renesansu kultu s´w. Wojciecha w Pol-sce (czasy Bolesawa Krzywoustego i jego synów, ws´ród których niew atpliwie znajdziemy kilku z inicjatorów powstania drzwi w Gniez´nie) oraz przedstawio-ny wyzej sposób odczytania lubelskiego herbu, to byc´ moze znajdziemy sie na tropie nieznanego wezwania pierwszego kos´cioa lubelskiego (z XI-XII wieku, a przed drug a poow a XIII wieku, kiedy ustanowiono juz nowy kos´ció pod wezwaniem s´w. Michaa Archanioa), którego ostatnio tak usilnie poszukuje-my35. Mogo to byc´ wezwanie s´w. Wojciecha lub tez innego meczennika, któ-ry odda zycie za wiare ws´ród pogan36. Jednak sprawe te bed a mogy roz-strzygn ac´ dopiero nastepne badania.

BIBLIOGRAFIA

C h a c h a j J.: Blizej schizmatyków niz Krakowa. Archidiakonat lubelski w XV i XVI wieku, Lublin 2012.

C h a c h a j J.: Pocz atki kos´cioów lubelskich w s´wietle legend i przekazów historycznych, Lublin 2010.

Codex Aureus Gnesnensis (facsimile), [opr. T. Dobrzeniecki, A. Gieysztor], Warszawa 1986. G a r b a c z e w s k i W.: Ikonografia monet piastowskich 1173 – ok. 1280,

Warszawa–Lub-lin 2007.

G u m o w s k i M.: Pieczecie i herby miejscowos´ci województwa lubelskiego, Lublin 1959. G u m o w s k i M.: Sfragistyka, Warszawa 1960.

34KDM II, nr 376 oraz J. C h a c h a j, Blizej schizmatyków niz Krakowa. Archidiakonat

lubelski w XV i XVI wieku, Lublin 2012, s. 21.

35 Patrz J. C h a c h a j, Pocz atki kos´cioów lubelskich w s´wietle legend i przekazów

historycznych, Lublin 2010.

36 W tym konteks´cie bardzo ciekawie przedstawiaj a sie wyniki badan´ numizmatyków:

w drugiej poowie XII wieku (czyli w okresie tworzenia Drzwi gniez´nien´skich) postac´ s´w. Wojciecha zaczyna sie pojawiac´ na monetach czeskich. Postac´ tego s´wietego widac´ na monetach bitych przez Sobiesawa II (1173-1178), Przemysa Ottokara I (1192-1193) a takze Wacawa II (1191-1192), który, wedug ostatnich badan´, móg emitowac´ omawian a wyzej mo-nete przedstawiaj ac a koza na tle krzewu lub drzewa. Patrz G a r b a c z e w s k i,

Ikono-grafia monet, s. 245 oraz B. P a s z k i e w i c z, S´wiety Wojciech i monety, w: S´rodko-woeuropejskie dziedzictwo s´w. Wojciecha, red. A. Barciak, Katowice 1998, s. 297.

(12)

K a l i n o w s k i L.: Tres´ci ideowe i estetyczne Drzwi gniez´nien´skich, w: Drzwi gniez´nien´-skie, red. M. Walicki, t. II, Wrocaw 1959, s. 7-146.

K e p i n´ s k i Z.: Symbolika Drzwi gniez´nien´skich, w: Drzwi gniez´nien´skie, red. M. Walicki, t. II, Wrocaw 1959, s. 161-283.

Kodeks dyplomatyczny Maopolski, wyd. F. Piekosin´ski, t. II, Kraków 1876. P a n f i l T.: Herb Lublina, Lublin 1999.

P a s z k i e w i c z B.: S´wiety Wojciech i monety, w: S´rodkowoeuropejskie dziedzictwo s´w. Wojciecha, red. A. Barciak, Katowice 1998.

P i e c h o w s k i J.: Ukryte s´wiata herbów, Warszawa 1991. R i p a C.: Ikonologia, Kraków 2010.

Sztuka roman´ska. Architektura, rzez´ba, malarstwo, red. R. Toman, Königswinter 2004. W a l i c k i M.: Kolegiata w Tumie pod eczyc a, ódz´ 1938.

WHAT CAN THE LUBLIN COAT OF ARMS MEAN?

S u m m a r y

In the first part of the article a summary of the present state of research on the Lublin coat of arms is presented. On the basis of a discussion of the preserved impresses of a seal with this coat of arms the conclusion may be reached that in the whole Old Polish period until the end of the 18thcentury simultaneously two seals were used: ones that showed a goat only and ones showing a goat jumping on a vine. There is no basis then to think that the oldest preser-ved impress of a seal dating back to the beginning of the 15thcentury and showing only a goat was at the same time the oldest complete image of the Lublin coat of arms. In also must be stressed that the representation of the very goat should be considered a simplified version of the Lublin coat of arms, which from the very beginning could have presented a goat jumping on a vine. In the next part of the article a discussion is presented of the meaning of the Lublin coat of arms. Taking into consideration the Biblical (and also theological) meaning of the goat as well as that of the vine it may be recognized that the Lublin coat of arms means the Eucha-rist, Jesus Christ’s voluntary sacrifice, or a sacrifice of his life made by a martyr (the use of the motif of the goat and vine on the Gniezno Doors may suggest the person of St Adalbert here).

Translated by Tadeusz Karowicz

Sowa kluczowe: heraldyka, Lublin, sztuka roman´ska, kult Eucharystii, s´w. Wojciech.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Według opinii respondentów jednym z ważniejszych czynników hamujących rozwój turystyki na badanym obszarze jest brak wystarczającej liczby pracowników (rys. Nie- dobory

© Copyright by Wyższa Szkoła Turystyki i Języków Obcych, Warszawa 2017 Pewne prawa zastrzeżone.. ISSN 1899-7228 Nakład:

Na drugim miejscu znalazła się Gruzja, gdzie w strukturze PKB udział całkowity turystyki to 20%, pokazuje to, jak ważna w polityce gospodarczej tego kraju jest turystyka i w jak

© Copyright by Wyższa Szkoła Turystyki i Języków Obcych, Warszawa 2016 Pewne prawa zastrzeżone.. ISSN 1899-7228 Nakład:

Warto jednak podkreślić, że motywacje osób, które decydują się na uprawianie tanatoturystyki, mogą być znacznie bardziej złożone, dla wielu również niezrozumiałe, gdyż

Kuchnia molekularna w restauracji z gwiazdką Michelin – „Atelier Amaro” w Warszawie 169 Przewodniki istnieją dla wszystkich regionów Francji oraz dla wielu innych krajów,

Ze względu na uczestnictwo mamy tutaj Czechy z grupy pierwszej – udział obywateli tego kraju przewyższa średni udział mieszkańców Unii w wyjazdach krajowych i zagranicznych,

Redaktor językowy: dr Bożena Iwanowska Redaktor naukowy tomu: Halina Makała.. RADA NAUKOWA