• Nie Znaleziono Wyników

View of Epistolary creation of a community. On Cyprian Norwid’s letter conversations

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Epistolary creation of a community. On Cyprian Norwid’s letter conversations"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

32:2014

AGNIESZKA ZIOŁOWICZ

EPISTOLARNE KREOWANIE WSPÓLNOTY

O LISTOWNYCH ROZMOWACH CYPRIANA NORWIDA

W korespondencji Norwida szczególne miejsce, jak nietrudno dostrzec, zaj-muje warstwa metaepistolarna. Jej obecnoĞü u pisarza o wyjątkowo głĊbokiej samoĞwiadomoĞci twórczej, o wyraĨnej predylekcji do nieustannego ponawiania twórczej autorefleksji, aĪ po uprawianie poezji jako metapoezji, zaskakiwaü nie moĪe. Tak wiĊc i lektura Norwidowych listów okazuje siĊ ĞciĞle powiązana z procesem poznawania autorskiego rozumienia epistolarnej formy wypowiedzi. Rozsiane w róĪnych miejscach tej korespondencji uwagi na temat listu i samego listowania, nierzadko drobne, czynione mimochodem, gdzieĞ na marginesie, Ğwiadczą nie tylko o głĊbokiej wiedzy genologicznej Norwida, o jego znajomo-Ğci historii listu, właznajomo-Ğciwych mu konwencji pisarskich i reguł bieĪącej praktyki epistolarnej, ale układają siĊ równieĪ w pewną w miarĊ spójną oryginalną jego koncepcjĊ. Są zatem na tyle waĪne, Īe nie moĪna ich pominąü w toku dociekania specyfiki Norwidowego listu, choüby dlatego, Īe ich obecnoĞü tĊ specyfikĊ kon-stytuuje, zarazem skłaniając do pytania o wzajemne relacje miĊdzy koncepcją listowania a epistolarną twórczoĞcią pisarza.

W najbardziej rozbudowanej i systematycznej wypowiedzi o listach, skiero-wanej w roku 1873 do Michaliny z DziekoĔskich Zaleskiej, Norwid łączył fakt powstania gatunku z okolicznoĞciami ludzkiego Īycia. „OkolicznoĞci matką tych narodzin stały siĊ –” (PWsz X, 9)1– pisał, uwypuklając zwłaszcza rolĊ warun-ków geograficznych (oddalenie) oraz potrzebĊ komunikowania siĊ ludzi miĊdzy sobą, zarówno w celu podtrzymania prywatnych interpersonalnych związków („z płcią piĊkną tam i owdzie utrzymaü rozmowĊ” (tamĪe)), jak i związków 

1

Cytaty z korespondencji Norwida pochodzą z wydania: C. N o r w i d. Pisma wszystkie. Zebrał, tekst ustalił i uwagami krytycznymi opatrzył J.W. Gomulicki. T. VIII: Listy 1839-1861. T. IX: Listy 1862-1872. T. X: Listy 1873-1883. Warszawa 1971 (dalej: PWsz; liczba rzymska oznacza tom, liczby arabskie – strony).

(2)

ugruntowujących polityczną wspólnotĊ („zhołdowane prowincje od Bretanii do Aleksandrii egipskiej we spólni utrzymaü” (tamĪe)). Powołując siĊ z aprobatą na epistolografiĊ Juliusza Cezara, ĝwiĊtego Pawła, Pliniusza Młodszego, Norwid podkreĞlał odrĊbnoĞü listu nowoĪytnego, współczesnego sobie („dziĞ sztuka pisania listów, rozrosnąwszy siĊ w okazałe drzewo, zupełnie Īe wygląda osobno i inaczej” (tamĪe)), przede wszystkim zaĞ dystansował siĊ do tej jego odmiany, którą okreĞlił mianem listu wytwornego, bĊdącego w wiĊkszym stopniu tworem estetycznym, a nawet autotelicznym, niĪ odpryskiem ludzkiej praxis („ci szcze-gólnie, którzy n i e m a ją c o r o b i ü, w y t w o r n e l i s t y p i s z ą” (tamĪe)). WyłoĪona DziekoĔskiej „archeologia” listu zakładała zgoła odmienne pojmowanie jego formy i zadaĔ. Dla epistolografów, wskazanych przez Norwida jako staroĪytne wzory twórczoĞci epistolarnej, list był integralną czĊĞcią Īycia, a w związku z tym czĊsto nie spełniał warunków artyzmu, gdyĪ to nie wartoĞci estetyczne były jego nadrzĊdnym celem. Dotyczyło to oczywiĞcie „wynalazcy tej formy pisarskiej”, Juliusza Cezara, ale takĪe ĝwiĊtego Pawła, którego listy apo-stolskie, realizując zasadnicze wymogi stawiane formie epistolarnej, zarazem ją znacząco przekraczały: „To są rapsody, półpoetyckiego, półfilozofijnego i na-tchniennego pełne ognia. CzĊstokroü zadyszane profetyzmem – kurzem dróg, które przebiegał Apostoła sandał, posypane, aĪeby litery pisma osuszyü!” (tam-Īe). Nawet bardzo ceniony przez poetĊ Pliniusz Młodszy mógł osiągnąü formal-ną doskonałoĞü listu, ową „arkadyjską miernoĞü stylu”, dziĊki powiązaniu jej ze stylem własnego Īycia. Skoro trzeba byü „arkadyjskim «b o s k i m» próĪnia-kiem, Īeby dobry nakreĞliü list”, to i on swą twórczoĞü epistolarną zawdziĊczał – zdaniem Norwida – okreĞlonemu sposobowi bycia; jego najdoskonalsze styli-stycznie listy powstawały jako efekt próĪnowania, „zwłaszcza kiedy nic nie r o b i ł i p r z e c h a d z a ł s iĊ w bukszpanowym cieniu w i l l i swojej –” (tamĪe).

U podstaw sformułowanej tu koncepcji listu leĪy ĞwiadomoĞü jego pogra-nicznoĞci – list sytuuje siĊ w ujĊciu Norwida na pograniczu róĪnych dziedzin ludzkiego działania i doĞwiadczenia, powstaje w punkcie przeciĊcia siĊ konkret-nych realiów Īycia, komunikacji interpersonalnej i społecznej oraz sztuki słowa, tworzy wartoĞci estetyczne i przede wszystkim ponadestetyczne, pozatekstowe, ingeruje w przebieg zdarzeĔ, składających siĊ na biografie jednostek, historie narodów, dzieje ludzkoĞci. Wydaje siĊ, Īe ta z intelektualnym rozmachem wy-wiedziona ze staroĪytnoĞci opisowa definicja formy epistolarnej ma dla samego poety walor i twórczego postulatu, i poniekąd erudycyjnego autokomentarza. Utwierdza ona w przekonaniu, Īe Norwid chciał uprawiaü epistolografiĊ w pełni Ğwiadomie, w poczuciu zarówno znajomoĞci jej Ĩródeł, wielkich tradycji,

(3)

plura-lizmu form, jak i współczesnych ograniczeĔ, którym podlega on sam jako twórca listów.

W korespondencji Norwida zauwaĪyü moĪna, w Ğlad za dotychczasowymi jej badaczami, liczne nawiązania do historycznie ukształtowanych odmian listu, choüby do listu filozoficzno-moralnego, apostolskiego, towarzyskiego, czy w za-wĊĪonym zakresie równieĪ do listu konfesyjnego2. Nawiązaniom towarzyszy tu jednak – jak zawsze u Norwida – dystans do spetryfikowanych konwencji, które przestają cokolwiek wyraĪaü, tracą swą noĞnoĞü egzystencjalną, komunikacyjną, pragmatyczną. Znamienny dla całego dzieła poety duch „walki z formą”3 nie-wątpliwie i w tej dziedzinie twórczoĞci dochodzi do głosu, i to ze szczególną mocą, przesądzając o znamiennym polimorfizmie Norwidowych listów. JuĪ Ste-fania SkwarczyĔska dostrzegła w korespondencji poety „dziwne skłĊbienie róĪ-nych form wypowiedzenia, istną gĊstwinĊ przeróĪnych gatunków, od archaicz-nych po najbardziej nowoczesne i nowatorskie – od zaĞpiewów hymnicznych, retorycznych apostrof, paraboli i exemplów poprzez nowoczesny reportaĪ i foto-grafy aĪ po ich Norwidowskie odmiany i gatunki nowe, jak paraboliczny foto-graf, reportaĪ historiozoficzny, kwiaty «czarne» oraz «białe»”4. Epistolografia to z pewnoĞcią waĪny obszar prozatorskich eksperymentów pisarza, odwaĪnie koja-rzących prozĊ narracyjną z prozą dyskursywną, jednak podejmowanych nie bez odniesieĔ równieĪ do tradycji poetyckich, wĞród których na plan pierwszy wy-suwa siĊ (niedostrzeĪony przez SkwarczyĔską) list poetycki, forma bĊdąca wie-lokrotnie przedmiotem twórczej aktywnoĞci samego Norwida5, czy teĪ do roz-wiązaĔ właĞciwych dramatowi, ze wzglĊdu na Īywioł dialogu (quasi-dialogu), 

2

Z. S u d o l s k i. Norwid a tradycja epistolarna. „Studia Norwidiana” 3-4: 1985-1986. Autor dostrzega przede wszystkim związki listów Norwida z antyczną tradycją listu filozoficz-no-moralnego, biorącego początek u Juliusza Cezara, Pliniusza Młodszego i Cycerona, a kon-tynuowaną w listach apostolskich. Zob. takĪe: Z. S u d o l s k i. Opus epistolarne Norwida – próba charakterystyki. W: Cyprian Kamil Norwid. Interpretacje i konteksty. Pod red. P. ĩbi-kowskiego. Rzeszów 1986; t e nĪ e. Główne tendencje w rozwoju epistolografii romantycznej w Polsce (Mickiewicz – KrasiĔski – Słowacki – Norwid). „Przegląd Humanistyczny” 1987 nr 2.

3

OkreĞleniem tym posługujĊ siĊ w znaczeniu, jakie nadał mu Stefan Sawicki (zob. T e nĪ e. Norwida walka z formą. Warszawa 1986).

4

S. S k w a r c z yĔ s k a. Listy Norwida do Joanny KuczyĔskiej. W: C. N o r w i d, Do Pani na Korczewie. Wiersze, listy, małe utwory prozą. Wydał z autografu. Oprac. i wstĊ-pem poprzedził J.W. Gomulicki. Posłowiem opatrzyła S. S k w a r c z yĔ s k a. Warszawa 1963 s. 172. W swej monografii listu badaczka ukazała jego bogate genologiczne koneksje. Zob. S. S k w a r c z yĔ s k a. Teoria listu. Oprac. E. Feliksiak i M. LeĞ. Białystok 2006 (zwł. rozdz. List jako zaląĪek form literackich).

5

Zob. Z. S z m y d t o w a. Listy poetyckie Norwida. „Przegląd Humanistyczny” 1964 nr 4.

(4)

organicznie związany z listem. MoĪna rzec, iĪ Norwid niejednokrotnie przekra-cza granice wypowiedzi epistolarnej i to nie tylko jako realizacji pewnej odmia-ny listu, nie tylko poprzez eksponowanie jego genologicznego synkretyzmu lub polimorfizmu, lecz – co szczególnie waĪne – idąc w swej „walce z formą” o krok dalej, nierzadko podwaĪa status listu jako listu. „Zresztą to wszystko nie listy” – pisze do Juliana Fontany w roku 1866 i zaraz spieszy z objaĞnieniem, czym są jego nie-listy: „to tak, jak pisujĊ, mówiąc z Tobą, bo jakĪe inaczej!” (PWsz IX, 211). Analogiczne wypowiedzi, zbliĪające list do rozmowy lub utoĪsamiające go z nią, pojawiają w korespondencji poety wielokrotnie. Oto garĞü przykładów: „PiszĊ – jakbym oto CiĊ spotkał, uĞciskał i to mówił” (PWsz VIII, 117), „Baz-grzĊ oto, jakbym gadał (PWsz VIII, 152), „Co Pani pisaü bĊdĊ, niech jej siĊ nie wydaje dziwnym – zawsze tak mawiam i tak piszĊ” (PWsz VIII, 344), „pomijam wyznanie przyjemnoĞci, jaką by sprawiü mi powinna moĪnoĞü listownej z Nią rozmowy” (PWsz VIII, 34], „nie lubiĊ, aĪeby doczesne moje interesa […] miĊ-szały siĊ do rozmów, które z przyjaciółmi mymi chcĊ uprawiaü” (PWsz VIII, 37), „piszĊ wiĊc, jakbym w chwili wolnej mówił z Nią” (PWsz IX, 19), „Jako głuchy, piszĊ to, co mówiłem…” (PWsz X, 59), „Ja, jako gadam, kreĞlĊ” (PWsz, 72). Ta waĪna dla Norwida idea listu jako rozmowy (byü moĪe mająca pewien związek z głuchotą pisarza, wyjątkowo czĊsto w tym kontekĞcie przezeĔ przy-pominaną) znajduje rozwiniĊcie w wewnĊtrznej konwersacyjnoĞci jego wypo-wiedzi epistolarnej, w jej dialogowej strukturze, a takĪe w czĊsto „mówionym” czy raczej „wtórnie mówionym” charakterze stylu epistolograficznego pisarza. Niektóre listy, imitując rozmowĊ, jak dowiodły badania jĊzykoznawcze, wykazu-ją bliskie pokrewieĔstwo z mówionymi odmianami jĊzyka, co wiĊcej, zawierają duĪą iloĞü wyraĪeĔ pełniących funkcjĊ sygnałów konatywnych kontynuujących, znamiennych dla rozmów bezpoĞrednich (zwracają uwagĊ m.in. wyraĪenia typu:

słuchaj, wiesz, widzisz, a takĪe liczne pytania retoryczne i wykrzyknienia oraz

posługiwanie siĊ czasownikami okreĞlającymi mówienie)6. Dotyczy to zwłaszcza listów przyjacielskich, adresowanych do osób, z którymi Norwid pozostawał w wieloletniej zaĪyłoĞci, a wiĊc np. listów do Marii TrĊbickiej, Józefa Bohdana Zaleskiego, Teofila Lenartowicza, Joanny KuczyĔskiej, Konstancji Górskiej, Bronisława Zaleskiego7. W manifestującym siĊ w nich dąĪeniu do zbliĪenia listu 

6

Zob. H. Z g ó ł k o w a. „Ład w moich listach…” O spójnoĞci listów Cypriana Kamila Norwida, „Studia Polonistyczne” 1983-1984 nr 11-12; t aĪ, „PiszĊ jakbym gadał”. „Nurt” 1983 nr 5. Warto odnotowaü, Īe w badaniach jĊzykoznawczych, traktujących list jako gatunek jĊzykowy, jego struktura dialogowa uchodzi za podstawowy wyznacznik wypowiedzi episto-larnej. Zob. A. K a ł k o w s k a. Struktura składniowa listu, Wrocław 1982.

7

KaĪdy z tych bloków korespondencji na pewno zasługuje na odrĊbne studium; dopiero wtedy dysponowalibyĞmy pełniejszą wiedzą o róĪnych epistolarnych odcieniach

(5)

przyjaciel-do sytuacji i dykcji Īywej rozmowy moĪna doszukiwaü siĊ oznak niekonwencjo-nalnoĞci wypowiedzi epistolarnych Norwida, i to pomimo Īe teoria listu zna kategoriĊ listu-rozmowy8, a listowniki i rozwaĪania o liĞcie, pochodzące z XIX wieku, niejednokrotnie zalecały naĞladowanie naturalnego toku rozmowy9. In-tencje Norwida siĊgają jednak, jak moĪna przypuszczaü, poza ten horyzont my-Ğlowy, bo u ich Ĩródeł znajduje siĊ przecieĪ nie tyle respektowanie norm utrwa-lonej w listownikach sztuki epistolarnej, ile swoiĞcie Norwidowskie pojmowanie fenomenu rozmowy.

O wyjątkowej roli dialogu, a co za tym idzie dramatu i dramatycznoĞci pisa-no w odniesieniu do dzieła Norwida wielokrotnie10. Tu naleĪałoby jednak mocno podkreĞliü, iĪ poeta konsekwentnie traktuje dialog jako kategoriĊ nie tylko este-tyczną, ale nade wszystko antropologiczną. W swej twórczoĞci siĊga zatem do 

skich relacji Norwida – od wielkiej i głĊbokiej przyjaĨni po płytszą wiĊĨ przyjacielsko- -towarzyską. Pierwszy krok w tym kierunku postawiła Stefania SkwarczyĔska w swej interpre-tacji listów pisarza do Joanny KuczyĔskiej (zob. Do Pani na Korczewie, s. 173-176). Po wielu latach zagadnienie przyjaĨni okazało siĊ waĪne dla badaĔ nad epistolarnym autoportretem Norwida. Zob. P. B o j k o. Oblicze człowieka. Rysy autoportretu w listach Norwida. Piotr-ków Trybunalski 2004 s. 36-41.

8

Stefania SkwarczyĔska umiejscawia tĊ kategoriĊ poĞród aproksymatywnych teorii listu, dostrzegając ją w zaląĪku juĪ u greckich przedstawicieli retoryki, choüby u Demetriusza z Faleronu czy u Cycerona. Jednak rozkwit koncepcji listu-rozmowy przypada na wiek XVII i XVIII. Przyczyniła siĊ do tego kultura towarzyska, kulminująca w umiejĊtnoĞci wykwintnej rozmowy, która stała siĊ podstawą funkcjonowania salonów we Francji, gdzie w efekcie szcze-gólnie czĊsto pisano wówczas listy tak, jak siĊ mówi (np. Mme de Sévigné i du Deffand). Zob. S k w a r c z yĔ s k a, Teoria listu, s. 40-45.

9

Był to rezultat popularnoĞci teoretycznych prac Christiana F. Gellerta, którego doktryna epistolograficzna rozpowszechniona była w całej Europie, równieĪ w naszym kraju (zob. np. I.P. L e g a t o w i c z. Rozprawa o listach „Tygodnik WileĔski” 1817 nr 78, 79; E. S ł o -w a c k i. Dzieła z pozostałych rĊkopisó-w ogłoszone. T. 2: O -wymo-wie. Wilno 1826 s. 26; A. F e l iĔ s k i. Dzieła. T. 2. Wrocław 1840 s. 249). Zalecenia tego typu znajdziemy rów-nieĪ w podrĊcznikach pisania listów powstałych u schyłku wieku XIX, w których list na ogół okreĞla siĊ jako rozmowĊ oddalonych od siebie osób, zachĊcając potencjalnych autorów do stylistycznej naturalnoĞci, rozmaitoĞci, prostoty, ale i dbałoĞci. Zob. A. J a n i a k - J a s iĔ s k a. Wyznaczniki sztuki epistolograficznej w Ğwietle listowników z 2. połowy XIX wieku. W: Sztuka pisania. O liĞcie polskim w wieku XIX. Pod red. J. Sztachelskiej, E. Dąbro-wicz. Białystok 2000 s. 255-263.

10

Zob. m.in. M. G ł o w i Ĕ s k i. Norwidowska druga osoba. „Roczniki Humanistycz-ne” 1971 t. 19; J. F e r t. Norwid – poeta dialogu. Wrocław 1982; S. ĝ w i o n t e k. Norwi-dowski teatr Ğwiata. ŁódĨ 1983; J. Z a c h - B ł o Ĕ s k a. „Monolog róĪnogłosy”. O drama-tach współczesnych Cypriana Norwida. Kraków 1993; A. Z i o ł o w i c z. Poszukiwanie wspólnoty. Estetyka dramatycznoĞci a wiĊĨ miĊdzyludzka w literaturze polskiego romantyzmu (preliminaria). Kraków 2011.

(6)

najgłĊbszych pokładów tradycji towarzyskiego obyczaju rozmowy, jednej z pod-stawowych naturalnych form Īycia i współbycia ludzi11, które nastĊpnie stały siĊ przedmiotem literackich reprezentacji i transpozycji w rozmaitych odmianach dialogu, dla Norwida tak inspirujących, jak dialog sokratyczno-platoĔski, grecki sympozjon, dialog chrzeĞcijaĔski (w tym ewangeliczne rozmowy Jezusa), „gry rozmowne” humanistów i ich mowy towarzyskie, aĪ po róĪne warianty salono-wej konwersacji. Artystyczne odwoływanie siĊ do powyĪszych form dialogo-wych jest w przypadku Norwida powiązane zarówno z jego doĞwiadczeniem towarzyskim, jak i z postawą obserwatora i interpretatora Īycia społecznego, przenikliwego znawcy procesów społecznych, rozgrywających siĊ w mikroskali dziewiĊtnastowiecznego salonu, oraz z pasją moralisty, upatrującego we właĞci-wie ukierunkowanej kulturze rozmowy, czyli kulturze opartej na autentycznoĞci miĊdzyludzkiej wiĊzi, sposobu na rewindykowanie, poprzez oddziaływanie pai-deutyczne, Ĩródłowego znaczenia wspólnoty – Ğrodowiska samorozumienia i rozwoju człowieka ku osobowej pełni12.

Nawiązując do poetyki rozmowy w jej róĪnych formach: potocznej poga-wĊdki, towarzyskiej konwersacji, intelektualnej dyskusji, i jednoczeĞnie mając w ideowym zapleczu wspomniane powyĪej koncepcje dialogu, Norwid intencjo-nalnie zaciera w swych listach granicĊ miĊdzy słowem pisanym a mową13. List czyni tym samym obszarem ich przenikania siĊ, niekolizyjnego współwystĊpo-wania, jakby w przekonaniu, Īe jest to jednoczeĞnie genera scribendi i genera

dicendi. Zarazem dziĊki sugerowaniu oralnoĞci wypowiedzi epistolarnej

nastĊpu-je waĪkie i z pewnoĞcią poĪądane przez autora przesuniĊcie akcentów w rozu-mieniu jej formy – punkt ciĊĪkoĞci spoczywa bowiem na wartoĞci społecznej listu, na miĊdzyludzkiej relacji i jej jakoĞci, a nie na kunszcie epistolarnym czy sytuacji intymnego wyznania z Ja w roli dominanty. Tak jak sama rozmowa jest przejawem społecznej natury człowieka, wyrazem jego naturalnej potrzeby spot-kania z Ty, uczestnictwa w pewnej wspólnocie, tak i list-rozmowa, mając 

11

Przypomnijmy, iĪ pierwotnie w kulturze greckiej rozmowa oznaczała wspólne przeby-wanie, współbycie, zaĞ dialog uchodził za rozmowĊ o okreĞlonych z góry tematach, dla której sytuacja współbycia wytwarzana była do pewnego stopnia sztucznie. Zob. S. S k w a r -c z yĔ s k a. Próba teorii rozmowy. „PamiĊtnik Literacki” 1932 z. 1 s. 3.

12

O zagadnieniach tych pisałam szerzej przy okazji interpretacji Promethidiona – swoistej Norwidowskiej summy form dialogowych. Zob. O „rozmowy duchu”, czyli o dialogowej formie „Promethidiona”. W: Poszukiwanie wspólnoty…, 165-196.

13

Zwłaszcza dialog sokratyczno-platoĔski i dialog biblijny, a takĪe ich rozmaite kontynu-acje łączą to, co mówione i to, co pisane, w organiczną całoĞü. Zob. np.: E.A. H a v e l o c k. Muza uczy siĊ mówiü. RozwaĪania o oralnoĞci i piĞmiennoĞci w kulturze Zachodu. Przekł. i wstĊp P. Majewski. Warszawa 2006.

(7)

u swych podstaw sytuacjĊ Īywej konwersacji, a nadto zachowując w piĞmie Ğla-dy oralnoĞci, w istocie w sytuacji tej uczestniczy – jako potencjalne medium porozumienia, miĊdzyludzkich wiĊzi, jako wypowiedĨ o działaniu wspólnoto-twórczym. Staje siĊ to widoczne zwłaszcza w korespondencji przyjacielskiej, której patronuje Norwidowskie pojmowanie przyjaĨni, to znaczy wyjątkowo wysokiej wartoĞci („jest to wielkim szczĊĞciem na tym Ğwiecie, jeĪeli kto miał przyjaciela” (PWsz IX, 186)), łączącej siĊ nierozerwalnie z „najczystszą bezinte-resownoĞcią”, jak twierdzi poeta w jednym z listów do Joanny KuczyĔskiej14. W Ğwietle innych epistolarnych uwag Norwida na temat przyjaĨni, a jest ich niemało, wymaga ona równieĪ obopólnego zaufania, polegania na sobie, ducho-wego oddania i zaangaĪowania partnerów, a zarazem wzajemnego poszanowania odrĊbnoĞci, indywidualnoĞci kaĪdego z nich. To dziĊki temu powstaje głĊboka i trwała przyjacielska wiĊĨ rozwijająca ludzi duchowo i tym samym przyczynia-jąca siĊ do rozwoju moralnoĞci społecznej, a wiĊc doskonaląca zbiorowoĞü. Nie bez znaczenia w kontekĞcie kreowania wspólnoty okazuje siĊ immanentnie za-warta w koncepcji listownej rozmowy przyjaciół wizja interpersonalnej komuni-kacji, redukującej dystans specjalno-temporalny i w konsekwencji zakładającej niemal Īywą obecnoĞü uczestników. Tam bowiem, gdzie piĊtno głosu staje siĊ wyczuwalne w piĞmie, tam teĪ foniczna autoprezentacja autora listu siĊga jego cielesnej obecnoĞci. Skoro zatem, jak twierdził Paul Ricoeur, słowo pisane „eli-minuje bezpoĞredni kontakt miĊdzy ludĨmi”, skoro „oddala znaczenie od zda-rzenia, sens od Īycia”15, to moĪna z duĪą dozą prawdopodobieĔstwa uznaü, Īe Norwid-epistolograf pragnie zmierzaü w kierunku przeciwnym.

Imitowanie w listach sytuacji bezpoĞredniej rozmowy pozostaje w Ğcisłym związku ze stanem samotnoĞci autora, jakĪe czĊsto tu konstatowanym. Samot-noĞü to z pewnoĞcią jeden ze szczególnie waĪnych motywów tej korespondencji, powracający, co znamienne, równieĪ w sferze refleksji metaepistolarnej lub w jej otoczu. „Bo jestem samotny na Ğwiecie jako nikt z ludzi, których znam. Tak samotny jestem” (PWsz IX, 301); „jestem teraz w zupełnej samotnoĞci” (PWsz VIII, 10); „jak zawsze wielce samotny” (PWsz VIII, 80]; „SAM JESTEM I SAM BYŁEM!” (PWsz 9, 324); „najsamotniejszy z myĞlą pracujących Polaków” (PWsz IX, 11) – to oczywiĞcie tylko wybrane przykłady wskazujące na samot-noĞü jako oĞrodek egzystencjalnej identyfikacji epistolarnego podmiotu. W tym 

14

„Pani Kochanej tyle powiem – Īe p r z y j a Ĩ Ĕ J e j j e s t m i t u u m o r a l n i a ją c ą r z e c z ą, b o z a p o m n i a ł b y m o t y m, c o j e s t n a j c z y s t s z a b e z i n t e r e s o w n oĞ ü. Dlatego PrzyjaĨĔ Pani jest mi opatrzną” (PWsz IX, 41).

15

P. R i c o e u r. Teoria interpretacji: dyskurs i nadwyĪka znaczenia. W: t e n Ī e. JĊzyk, tekst, interpretacja. Wybór i tłum. K. Rosner. Warszawa 1989 s. 96-98.

(8)

polu znaczeniowym znajdują siĊ równieĪ napomknienia o pozostawaniu w dłu-gim, martwym, nieprzerwanym odosobnieniu (PWsz VIII, 49), o prowadzeniu Īycia anachorety, o braku towarzyskich kontaktów, o wieloletniej nieobecnoĞci w tzw. Ğwiecie: „absolutnie nigdzie w Ğwiecie nie bywam” (PWsz VIII, 242), „ĝ w i a t a nie widujĊ” (PWsz VIII, 340), „Od lat trzech przeszło nigdzie nie bywam w Ğ w i e c i e, gdzie młodszym bĊdąc, uczĊszczałem, a to z powodu prostego, iĪ nie jest Ğwiat tego wart” (PWsz VIII, 314), „tego, co siĊ zowie by-waü w Ğwiecie, dans le monde – nie robiĊ wcale” (PWsz X, 184). Zarazem wia-domo przecieĪ, Īe wedle Norwida „Ĩ l e j e s t c z ł o w i e k o w i s a m e m u” (PWsz VIII, 230), Īe „gwoli Īywotowi pustelniczemu nikt stworzony nie jest i nigdy nie był” (PWsz IX, 48), Īe nie ku samotnoĞci, lecz „ku społecznemu ob-cowaniu utworzony jest człowiek” (PWsz IX, 409), co tak jednoznacznie dekla-ruje właĞnie w swych listach. Niejako w myĞl tej dewizy równieĪ twórczoĞü poety wypełniają akty afirmowania autentycznego miĊdzyludzkiego obcowania, głĊbokiego zrozumienia, poufnego dialogu, współ-udzielnoĞci, braterskiej, przy-jacielskiej wiĊzi. DoĞü przypomnieü dedykacjĊ Vade-mecum: „Tym, z którymi błogo, poufnie i czĊsto rozmawiałem, poĞwiĊcam i posyłam” (PWsz II, 11), a takĪe ideĊ „zbliĪenia-dramy”, tak waĪną dla dramaturgii Norwida, czy utwory liryczne poety (np. Bliscy, Kółko, Po balu, GrzecznoĞü, Marionetki), w których ideał miĊdzyludzkich wiĊzi stanowi miarĊ dla negatywnej waloryzacji współcze-snego Īycia społecznego, pozostającego z ideałem w kolizji16. Jednak szczegól-nie bogatego materiału dostarcza epistolografia, ukazująca raz po raz znamienny rytm Īycia jej autora: od samotnoĞci – do listu, od listu – powrót do samotnoĞci (PWsz X, 11)17. List przedstawiany bywa przez Norwida jako swego rodzaju remedium na samotnoĞü – oddala on ryzyko zupełnej alienacji, samo listowanie okazuje siĊ bowiem aktem uczestniczenia w Ğwiecie, bycia wĞród ludzi, a nawet potwierdzania własnego istnienia. W liĞcie do Józefa Bohdana Zaleskiego z roku 1847 znajdziemy przejmującą uwagĊ o wydĨwiĊku jednoczeĞnie egzystencjal-nym i metaepistolaregzystencjal-nym: „PotrzebujĊ na g ł o s coĞ powiedzieü, jak ten, co w g ł u c h e j s a m o t n oĞ c i upuszcza słowo, Īeby przecieĪ głos czło-wieczy usłyszeü!” (PWsz VIII, 55). Pisany list okazuje siĊ na głos wypowiada-nym słowem…

 16

Zob. H. S i e w i e r s k i. Słowo o samotnoĞci i miĊdzyludzkim obcowaniu, „Twór-czoĞü” 1981 nr 9; D.B. K l i m a n o w s k a, Dramat samotnoĞci i misterium spotkania w pismach Cypriana Norwida. W: Norwid – nasz współczesny. Profecja i recepcja. Pod red. Cz.P. Dudki. Zielona Góra 2002 s. 47-58; A. Z i o ł o w i c z. „ZbliĪenia-drama” w twór-czoĞci Cypriana Norwida. W: t a Ī, Poszukiwanie wspólnoty… s. 99-113.

17

List ten, skierowany do Michaliny z DziekoĔskich Zaleskiej, autor zamyka słowami: „… przerywam – nie chcĊ byü tak szczerze smĊtnym, jak jestem – a przeto: wracam byü samotnym”.

(9)

A zatem moĪna na listy Norwida spojrzeü jako na dziedzinĊ wcielania przez autora jego własnego ideału autentycznej interpersonalnej komunikacji, silnej i głĊbokiej miĊdzyludzkiej wiĊzi, znajdującej szczególny wyraz w obcowaniu przyjaciół. Warto w związku z tym postawiü pytanie o to, w jaki sposób pisarz tĊ wiĊĨ w listach manifestuje, jak ją potwierdza, pielĊgnuje, umacnia. Z pewnoĞcią waĪną w tym kontekĞcie rolĊ mają do odegrania apostrofy do adresatów i formu-ły poĪegnalne listu oraz podpisy, czyli czĊĞci z zasady najbardziej skonwencjo-nalizowane18. Norwid nie zawsze, ale stosunkowo czĊsto i tu przełamuje episto-lograficzne schematy, poszukując słów na miarĊ uczuü Īywionych do adresatów, słów dostosowanych do poziomu zindywidualizowania i poufnoĞci ich wzajem-nej relacji. Obok incipitów i zakoĔczeĔ stereotypowych, zwrotów o znacznym stopniu sfrazeologizowania i oficjalnoĞci, znajdziemy sformułowania bardziej osobiste, zróĪnicowane w warstwie jĊzykowej (takĪe w odniesieniu do tego sa-mego adresata), a przede wszystkim emocjonalnie nasycone, co stanowi waĪny czynnik wiĊziotwórczy. Zdarza siĊ wiĊc, Īe incipity i zakoĔczenia listów stają siĊ pod piórem Norwida sferą ewokowania róĪnych odcieni pozytywnego nasta-wienia autora do adresatów. OdnaleĨü tu moĪna zapewnienia o przyjaĨni, brater-stwie, ĪyczliwoĞci, trosce, pamiĊci, szacunku, powaĪaniu, zaufaniu, są pozdro-wienia dla osób bliskich adresatom, ucałowania i uĞciski, są słowa wdziĊcznoĞci, podziĊkowaĔ, błogosławieĔstw, słowa modlitwy polecającej odbiorców listów Bogu lub Aniołom StróĪom19. Jako szczególnie wymowny przykład tych zacho-waĔ epistolarnych Norwida niechaj posłuĪy brulionowy list do Teofila Lenarto-wicza, zaczynający siĊ na poły poetycko kształtowaną frazą:

[W i e r z a j,] Īe kiedy wyciągam ramiona, to jak prawdziwie kochający brat – W i e r z a j mi, Īe siĊ modlĊ za Ciebie i za wszystkich twoich.

W i e r z a j, Īe walczĊ w sobie to, co obraĪa, przeto iĪ nie jest Boga obrazem. W i e r z a j, Īe pragnąłbym CiĊ widzieü tak wysoko, jak wysoko dusza Twoja zaszła –

albowiem kocham Ciebie w Bogu i w tym, co (– – –). PWsz VIII, 376

 18

Zob. np. K. M r o c z e k. Tytulatura w korespondencji staropolskiej jako problem sto-sunku miĊdzy nadawcą a odbiorcą. „PamiĊtnik Literacki” 1978 z. 2 s. 127-148.

19

Zbiór przytoczeĔ stosowanych przez Norwida-epistolografa formuł inicjalnych, poĪe-gnalnych, a takĪe podpisów nadawcy, wraz z ich jĊzykoznawczą interpretacją, zawiera przy-woływany juĪ artykuł Haliny Zgółkowej (zob. „Ład w moich listach…” O spójnoĞci listów s. 148-153).

(10)

RównieĪ we właĞciwej czĊĞci Norwidowych listów nierzadko powracają sformułowania podtrzymujące głĊboki kontakt i skracające dystans miĊdzy od-biorcą a adresatem poprzez akcentowanie ich emocjonalnej bliskoĞci. Znów mowa tu o szerokim spectrum miĊdzyludzkich wiĊzi i to niejednokrotnie w ob-rĊbie uwag autotematycznych, bo to list pozwala na zachowywanie łącznoĞci z przyjaciółmi, stanowi „oddĨwiĊk opiekuĔczej przyjaĨni” (PWsz VIII, 64), jest formą „przyjaĨni czynnej” (PWsz VIII, 45). A to z kolei sprawia, Īe Norwid przedstawia siĊ jako osobnik „bardzo chciwy listów” (PWsz VIII, 27), Īarliwie oczekujący odpowiedzi amator listownej rozmowy, ceniący kaĪde dobre słowo, które pada w jej toku. I nie moĪe byü inaczej, skoro list daje w jego mniemaniu poczucie oparcia w drugim człowieku, wzajemnoĞci, bliskoĞci, o której do Joan-ny KuczyĔskiej w roku 1867 pisze, Īe bliskoĞü innych „zarówno jest mi za-szczytna jak i droga” (PWsz IX, 325). Z kolei w liĞcie skierowanym do Konstan-cji Górskiej uogólnia tĊ kwestiĊ, czyniąc ją waĪnym elementem autoprezentacji: „Przyznaü sobie to mogĊ, Īe dziĞ mało jest ludzi konsekwentniejszych i wierniej-szych w przyjaznych i Īyczliwych stosunkach tak dalece, Īe niekiedy pod tym wzglĊdem za wyjątek uwaĪaü siĊ mógłbym” (PWsz VIII, 377), co tym bardziej cenne, Īe – jak pisze gdzie indziej – „Īyjemy w wieku, w którym […] nikt nie ma odwagi kochaü – i przyrodzonej miłoĞci jest mało jak nigdy!” (List do Mi-chaliny DziekoĔskiej (PWsz VIII, 173)).

W kreowaniu wiĊzi miĊdzy nadawcą a adresatem ma swój udział takĪe forma Norwidowego listu, a w istocie tak mocno eksponowane przez nadawcĊ jej nie-doskonałoĞci. Autor po wielokroü czyni uwagi odnoĞnie do niedostatków for-malnych swych listów, zresztą zamieszcza je wespół z proĞbami o wyrozumia-łoĞü dla swej „pisaniny”, „gryzmolenia”, „bazgraniny”, szkiców, notatek, post-scriptów, przesyłanych zamiast prawdziwego listu, co tłumaczy na ogół brakiem czasu, nawałem pracy, faktem sporządzania listów w poĞpiechu, w antraktach miĊdzy rozlicznymi zajĊciami20. Tym teĪ uzasadnia wysyłanie listów nieprzeczy-

20

Repertuar stwierdzeĔ tego typu jest w korespondencji Norwida bardzo bogaty – od prostych informacji na temat własnego sposobu pisania, po pełne grzecznoĞci wyjaĞnienia i przeprosiny. Np.: „Pani znasz mój fragmentowy wyraĪania siĊ sposób” (PWsz VIII, 26); „Mam niegodziwy zwyczaj nieprzeglądania rzeczy, które piszĊ – nieczytania swych listów. ħle to jest, i w i e l e r a z y b o l eĞ n i e z a t o z a p ł a c i ł e m, ale gdybym czytał listy moje po napisaniu ich – nikt by ich nie czytał – listami by nie były – nie posłałbym Īadnego. O ile moja wina w tym – bo i nie moja teĪ tam jest – o tyle za formĊ CiĊ przepra-szam, gdyĪ widzĊ, Īem uraził” (PWsz VIII, 85); „Niech Wuj raczy darowaü tej bazgraninie – jest ona taką jako forma tylko – a na inną onej zewnĊtrznoĞü czasu mi nie staü” (PWsz VIII, 400); „listy moje, za których jakoĞü i à propos w tych burzach, i na tym okrĊcie skołatanym, nie odpowiadam” (PWsz IX, 10); „Racz darowaü poĞpiesznoĞci pisma, n i e p o p r a w -n e g o z e w -nĊ t r z n i e, ale przyjm, co jest niezmienne” (PWsz IX, 170); „Racz

(11)

łaska-tanych, nieskorygowanych, pozostawionych w ich pierwotnej brulionowej wer-sji, a wiĊc dalekich juĪ nie tylko od wytwornoĞci, ale i respektowania zasad to-warzyskiej etykiety. Niekiedy doszukiwano siĊ wiĊc w tych autorskich uspra-wiedliwieniach oznak lekcewaĪenia adresatów, ale widziano w nich takĪe prze-jawy swoistej twórczej kokieterii Norwida i oczywiĞcie wzmoĪonej autokreacji. Wydaje siĊ, Īe zarazem mamy tu jednak do czynienia z waĪną deklaracją metae-pistolarną. Nie bez ironii Norwid wszak pisał, Īe to „osobny dar – łatwoĞü nakre-Ğlenia właĞciwego listu – daru tego nigdy nie miałem” (PWsz X, 69). Uwypukla-nie braku Ğwiadomej pracy nad tekstem epistolarnym, choü to ona moĪe uczyniü zeĔ twór artystyczny, wiele mówi o autorskiej koncepcji listu, najwyraĨniej trak-towanego jako wypowiedĨ nierespektująca reguł, spontaniczna, improwizowana, fragmentowa, otwarta w swej strukturze, a wiĊc bliĪsza poetyce rozmowy niĪ kanonicznego listu, bliĪsza Īyciu niĪ sztuce, w czym Norwid upatruje i specyfiki swej epistolografii, i jej wartoĞci. Niejednokrotnie daje do zrozumienia, Īe gdyby podjął trud cyzelowania swych listów, to te paradoksalnie przestałyby byü w jego rozumieniu listami, to znaczy wypowiedziami ĞciĞle zintegrowanymi z autorskim doĞwiadczeniem, które powinny stanowiü, jak wszystko, co Norwid pisze, „procent od Īycia i czynów” (PWsz VIII, 314), które powinny byü po pro-stu „Īyciem pisane”21. Józefa Bohdana Zaleskiego autor solennie zapewnia: „nie-ledwie przysiąc mógłbym, Īe: KAĩDY WIERSZ NASTĉPUJĄCY – PISANY JEST ĩYCIEM” , po czym powraca do tej kwestii jeszcze w zakoĔczeniu listu: „inni nazwą teorią ten list, którego kaĪdy prawie wiersz Īyciem piszĊ” (PWsz VIII, 224, 229). Notabene Norwid niekiedy daje wgląd w ów mechanizm zaleĪ-noĞci Īycia i listu, ukazując kontekst jego narodzin, relacjonując i aktualizując sam moment pisania, jak choüby wtedy, gdy precyzyjnie okreĞla okolicznoĞci powstawania listu (np. „i powracałem znów do listów, i znów do roboty, i tak pisujĊ czĊsto” (PWsz VIII, 361); „WiĊc – wyjechałem za miasto, aby sobie od-ĞwieĪyü oczy – i piszĊ to za miastem, myĞląc o Pani (PWsz IX, 255); „Ten list piszĊ u siebie i na mieĞcie, bo inaczej nie miałbym czasu” (PWsz IX, 295). Chcąc przybliĪyü adresatowi realia własnego listowania, nierzadko opisuje rów-nieĪ przestrzeĔ mieszkania, w którym list powstaje: „ĩe wszelako sama Pani twierdzi, mówiąc: «Listy takie, jakie i czasy» – Īe wreszcie zacząłem juĪ pisaü – Īe, nastĊpnie, wszystko wokoło stołu tego, na którym piszĊ, jest w nieładzie, 

wie darowaü formie – czasu brak – mogĊ pisaü post-scripta, listu nie mogĊ” (PWsz 9, 496); „PiszĊ Pani, co mi przychodzi na myĞl, bo nie mam sił byü logiczniejszym” (PWsz 9, 188); „Co byĞ wiedział, racz donieĞü, na właĞciwą ci starannoĞü listową czasu i sił nie marnując, bo odwzajemnionym nie bĊdziesz ode mnie” (PWsz X, 71).

21

Na ten element Norwidowskiej koncepcji listu zwracał uwagĊ Zbigniew Sudolski (zob. Listy Norwida a tradycja epistolarna s. 121).

(12)

a przeto usprawiedliwia poniekąd zwichrzoną logikĊ” (PWsz C, 20]. Niekiedy formułuje uwagi równieĪ na temat samej czynnoĞci sporządzania listu i działaĔ temu towarzyszących, np. zamieszcza opis poszukiwania „kawałka papieru przy-zwoitego” (PWsz V, 323), co sprawia, Īe list ukazany zostaje w kontekĞcie bie-Īącego Īycia i co skraca dystans miĊdzy autorem a adresatem.

Jednak idea listu „pisanego Īyciem” ma tu, jak siĊ wydaje, jeszcze inny sens. Przede wszystkim konotuje związek listu i prawdy, o czym Norwid expressis

verbis pisał do Marii TrĊbickiej: „ĩe to wszystko, co Ci tu piszĊ, niepodobne jest

do listów, jakie zwykle czytujemy mniej wiĊcej – dajĊ Ci wiĊc najĞwiĊtsze słowo honoru, iĪ kaĪdy wiersz n a j p r o s t s z ą i n a j p r o Ğ c i e j p o -w i e d z i a ną jest prawdą – tak to jest – cóĪ mam mówiü inaczej” (PWsz VIII, 241)22. Podstawą przekonania o nierozerwalnym związku listu i prawdy jest jednak nie tyle traktowanie listu jako intymnego wyznania czy dokumentu osobistego, o czym bĊdzie jeszcze mowa, ile właĞnie przekonanie o jego Ĩró-dłowym zakorzenieniu w Īyciu, nawiązujące do koncepcji egzystencjalnego uwarunkowania prawdy, którą poeta przedstawiał niejednokrotnie, takĪe w korespondencji:

Są takie prawdy (a to są wszystko prawdy z a s a d n i c z e), których nie moĪna zanosiü ludziom i dawaü p r a w d Ċ n i e d a j ą c s i e b i e s a m y c h w p e w n e j c zĊ Ğ c i […]. K a Ī d y, k t o p r z e d a j e c h o ü b y w n a j l e p -s z y m c e l u r o z u m -s w ó j, n i e d o d a ją c d o t e g o o s o b y s w o j e j, knowa zdradĊ prawdy, bo […] p r a w d a nie jest tylko w i e d z ą, a l e Ī y c i e m r a z e m” (PWsz VIII, 369).

Konsekwencją tej refleksji bĊdzie w epistolografii Norwida zarówno ciąĪenie ku parabolicznym uogólnieniom własnego doĞwiadczenia (droga do prawd wiecznych), jak i zamiar orzekania „fotograficznie wiernej prawdy” (PWsz IX, 22), najpełniej realizowany w „fotografach” (PWsz IX, 173-175 i 179-182), gdzie poprzez obiektywne przedstawianie siebie i własnego Ğwiata, Norwid wy-twarza dla adresata iluzjĊ bezpoĞredniej ich obecnoĞci, pozwala czytelnikowi listu na widzenie autora niejako zanurzonego w strumieniu Īycia, a tym samym stwarza warunki do oglądu samej prawdy.

 22

OczywiĞcie prostota i szczeroĞü nie są u Norwida równoznaczne z jasnoĞcią, z komuni-katywnoĞcią. Charakterystyczna dla poetyki listu eliptycznoĞü wypowiedzi, a takĪe właĞciwe autorowi „skąpstwo w mowie” (PWsz VIII, 300) nierzadko są Ĩródłem nieporozumieĔ na linii nadawca – adresat. OdrĊbnym problemem jest teĪ domyĞlnoĞü odbiorcy listu, jego zdolnoĞci interpretacyjne. Jak wiemy, Norwid i w wypadku swej korespondencji stawiał czytelnikowi wysokie wymagania.

(13)

Norwidowy list „pisany Īyciem” ma jeszcze jeden waĪny cel do spełnienia – powstały w kontekĞcie Īycia autora, do Īycia powinien powróciü. Stefania SkwarczyĔska pisała niegdyĞ o liĞcie jako cząstce, fragmencie, akcie Īycia, wi-działa w nim formĊ wypowiedzi przekraczającą granice tekstowe:

KaĪdy list jest jednoznaczny ze zdarzeniem Īyciowym, czynem, pociąga za sobą czyn, stwa-rza zdarzenie […]. W ten sposób list jest ogniwem akcji dramatycznej, którą rozwija Īycie; jest ogniwem wyraĨnym, jasnym, równorzĊdnym z wszelkimi innymi nieodbitymi na üwiart-ce papieru. […] Widzimy wiĊc, Īe stosunek korespondencji do Īycia, które ona „stwarza”, i które ją opływa ma charakter istotnie dramatyczny, w najczystszym greckim pojĊciu tego słowa23.

Przedstawiony tu kierunek myĞlenia o liĞcie jako formie działania (na wzór działania dramatycznego) nie był Norwidowi obcy. Pisarz, jak moĪna sądziü, wierzył w performatywną moc listu – niewątpliwie widział w nim czyn w czystej postaci, pisząc (z Ameryki do Aleksandra Jełowickiego i Piotra Semenenki; 1854), iĪ „nieledwie juĪ jest podrzĊdną rzeczą, czy list dojdzie albo nie dojdzie, bĊdąc jakoby sam w sobie uczynieniem” (PWsz VIII, 217). Gdzie indziej (list do Teofila Lenartowicza z roku 1856) ukazywał zaleĪnoĞü miĊdzy formą listu a jego szeroko pojĊtymi pragmatycznymi celami, dając do zrozumienia, Īe wiele od listu „miłoĞci i realizacji Īycia zaleĪy” (PWsz VIII, 296). Zapewne skłonny byłby zatem podzielaü koncepcjĊ komunikacji epistolarnej jako działaĔ symbo-licznych, wĞród których szczególnie waĪne, z jego perspektywy człowieka sa-motnego, wydaje siĊ kreowanie wspólnoty. Wobec tego trudno przystaü na stwierdzenie, Īe Norwid odcina siĊ od tradycji listu towarzyskiego24. NaleĪałoby raczej powiedzieü, Īe pisarz, równieĪ jako epistolograf, twórczo uczestniczy w dziewiĊtnastowiecznych przemianach towarzyskoĞci, dystansując siĊ do tego, co w niej skaĪone konwencjonalnoĞcią ludzkich zachowaĔ i zarazem dokonując jej reinterpretacji, wydobywając z niej głĊboką humanistyczną i wspólnotową treĞü25. Łączenie idei towarzyskoĞci i formy epistolarnej nie jest w wieku XIX 

23

S k w a r c z yĔ s k a. Teoria listu s. 333, 344. Autorka monografii listu uwaĪała, Īe korespondencja silnie zespolona z kategoriami Īyciowymi, którą moĪna by okreĞliü jako dra-matyczną, spełnia w najwyĪszym stopniu istotowe cechy wypowiedzi epistolarnej. Koncepcja listu jako „Īyciowego zdarzenia” odgrywa kluczową rolĊ w ksiąĪce ElĪbiety Dąbrowicz: Cyprian Norwid. Osoby i listy. Lublin 1997.

24

Ten punkt widzenia wprowadził do badaĔ nad epistolografią Norwida Zbigniew Sudol-ski. (Norwid a tradycja epistolarna s. 122).

25

Warto odnotowaü, Īe Norwid odróĪnia to, co konwencjonalne od tego, co towarzyskie. W jednym z listów do Marii TrĊbickiej pisze: „To, co Pani powiadasz , Īe «mĊĪczyznom to tak łatwo wyłamaü siĊ z wzglĊdów towarzyskich» – to nie z towarzyskich, a z konwencjonalnych

(14)

czymĞ odosobnionym. Choü niewątpliwie dominuje wówczas pojmowanie listu jako formy ekspresji indywidualnego Ja, to – o czym była juĪ mowa – nadal Īywa i praktykowana jest koncepcja listu jako swobodnego naĞladowania dobrej rozmowy (tradycja Gellerta), co w krĊgu niemieckich romantyków wyraĪa siĊ w przekonaniu, iĪ list jako „dialog w zwiĊkszonym stopniu” (Friedrich Schlegel) ma swe Ĩródło w sferze miĊdzyludzkich relacji, Īe macierzysty kontekst dla epi-stolografii stanowi Īycie towarzyskie w jego róĪnych formach – zwłaszcza w formie salonowej (konwersacja, intelektualna dyskusja) i w formach Īycia wspólnoty przyjaciół (idea symfilozofowania). Tak rozumiany list ma co prawda w centrum piszący podmiot, ale ten manifestuje siĊ nie bez udziału swego episto-larnego partnera, który okazuje siĊ niezbywalnym uczestnikiem procesu obiek-tywizacji Ja, bo proces ten wymaga co najmniej obecnoĞci Ğwiadka lub wrĊcz dialogowego potwierdzenia przez Drugiego (Wilhelm von Humboldt)26.

W tym miejscu musi pojawiü siĊ pytanie o to, jaki model wiĊzi miĊdzy auto-rem listu a adresatem słuĪy według Norwida symbolicznym działaniom wspólno-totwórczym. W roku 1857 w liĞcie do Marii TrĊbickiej pisarz przedstawił go metaforycznie, odwołując siĊ do zawierającego ewangeliczną aluzjĊ obrazu „lampy drugiej, nie mniej czujnie palącej siĊ” (PWsz VIII, 319), który przeciw-stawił koncepcji wiĊzi opartej na analogii do odbicia optycznego. To wielce ory-ginalny sposób profilowania epistolarnej komunikacji: na plan pierwszy wysuwa siĊ bowiem sugestia równorzĊdnoĞci27, poszanowania dla odrĊbnoĞci, wolnoĞci drugiego człowieka; epistolarne porozumienie ma zrodziü siĊ na płaszczyĨnie równoczesnego partycypowania w sferze myĞli, uczuü, wartoĞci; to równoczesne czuwanie, a nie wzajemne lustrzane odbicie Ja i Ty, konstytuuje wspólnotĊ. Znamienne, Īe Norwid nigdy nie kwestionuje w swej korespondencji obecnoĞci adresata, co w epistolografii zdarza siĊ doĞü czĊsto, a co ma u swych podstaw 

[…] przez głĊboką duchową przezornoĞü i pracĊ co-chwilową” (PWsz VIII, 273). W opozycji konwencjonalne – towarzyskie moĪna poszukiwaü Ĩródeł ambiwalentnego stosunku Norwida do salonu, potencjalnie słuĪącego kultywowaniu towarzyskoĞci, w istocie zaĞ popadającego w konwencjonalnoĞü. Na temat dziewiĊtnastowiecznych przemian znaczeĔ i literackich form ekspresji towarzyskoĞci oraz miejsca Norwida w tym procesie pisałam szerzej w ksiąĪce Po-szukiwanie wspólnoty… (rozdz. Towarzystwa i towarzyskoĞü w kulturze polskiej połowy XIX wieku. Refleksja filozoficzna i literackie uobecnienie).

26

Zob. R. D a m p c - J a r o s z. Zwierciadła duszy. Estetyka listów pisarek niemiec-kich epoki klasyczno-romantycznej. Katowice 2010 s. 81-96 (rozdz. Charakterystyka listu romantycznego).

27

Wiadomo, Īe w praktyce epistolarnej Norwid na ogół dominował nad swymi rozmów-cami, którzy, co zauwaĪył Kazimierz Cysewski, byli dlaĔ „partnerami nierównorzĊdnymi”. Zob. K. C y s e w s k i. Uwagi o listach Cypriana Norwida, „Studia Norwidiana” 3-4: 1985-1986 s. 147.

(15)

klasyczne wyobraĪenie listu jako „rozmowy miĊdzy nieobecnymi”28. Norwid nie doĞü, Īe pragnie pisaü do osób, docieraü za poĞrednictwem listów do umysło-wych i moralnych osobistoĞci (PWsz IX, 318), nie kwestionując bynajmniej ich istnienia w akcie epistolarnej komunikacji, to jeszcze wielokrotnie zabiega o to, by nic, co naleĪy do, jak to okreĞla, „tła” interpersonalnej wiĊzi listujących, nie zakłócało jej. W listach do Marii TrĊbickiej czytamy – w roku 1846: „nie lubiĊ, aĪeby doczesne moje interesa, drobiazgowe zajĊcia, małe walki z tysiącem m a ł y c h przeciwnoĞci, z małych ludzi małymi intrygami, miĊszały siĊ do rozmów, które z przyjaciółmi mymi chcĊ uprawiaü” (PWsz VIII, 37), i w dwa lata póĨniej: „godzi siĊ wygmatwaü z tej podłej miazgi tła, na które troski nas rozmieĞü usiłują. Im wiĊcej teĪ mam przeciwnoĞci i róĪnorodnych szarpaĔ, tym czĊĞciej zwracam myĞl ku dobrym gwiazdom czułej przyjaĨni” (PWsz VIII, 66). Ten swego rodzaju „szum informacyjny” moĪe w opinii Norwida wywoływaü w liĞcie wszystko to, co nader powierzchowne, doraĨne, bez głĊbszego znaczenia (stąd trwała niechĊü do komeraĪu), ale teĪ i to, co konwencjonalne, formalne, zaprawione fałszem, a wreszcie i to, co jest przejawem złej woli, negatywnych uczuü piszących. W przekonaniu, Īe stany te nie mają mocy wiĊziotwórczej, pisarz bĊdzie przestrzegał swych adresatów przed ironią, kłamstwem, goryczą, natrĊtnym relacjonowaniem nieszczĊĞü, kłopotów, udrĊczeĔ29. Tworząc listy „pisane Īyciem”, Norwid bĊdzie wiĊc jednak zabiegał o uwolnienie ich od spraw Īycia z natury rzeczy drugorzĊdnych, bĊdzie stawiał w centrum swego epistolar-nego dyskursu to, co jest esencją zjawisk, co istotowo waĪne i zarazem intersu-

28

WspółczeĞni badacze listu chĊtniej mówią o eks-komunikowaniu adresata, unieobec-nieniu Innego, widząc w liĞcie „maszynĊ do produkowania dystansu”, a nie wiĊzi. Jest to sta-nowisko badawcze, zajmowane m.in. przez Vincenta Kaufmanna (L’Equivoque épistolaire. Paris 1990) oraz Brigitte Diaz (L’Épistolaire ou la pensée nomade. Formes et fonctions de la correspondance dans quelques parcours d’écrivains au XIX siècle. Paris 2002). Zob. E. R y -b i c k a. Antropologiczne i komunikacyjne aspekty dyskursu epistolograficznego. „Teksty Drugie” 2004 nr 4.

29

Skądinąd wiadomo, Īe sam nie stronił od tego typu epistolarnych zachowaĔ, znajdując dla nich, a zwłaszcza dla swego krytycyzmu, znamienne uzasadnienie: „czĊsto muszĊ byü niemiłym, aby nie byü dalekim – o co wzajemnie proszĊ” (List do Marii TrĊbickiej (PWsz VIII, 275)). Uzasadnienie moĪe nieĞü takĪe interpretacja współczesnych wzorów ludzkich zachowaĔ: „RadzĊ Pani pamiĊtaü, Īe Īyjemy w wieku, w którym kaĪdy z a r z u t staje siĊ o b r a zą osobistą, dlatego, iĪ ludzie siĊ a d o r u j ą jak Bogi albo n i e n a w i d z ą jak diabły, ale nikt nie ma odwagi k o c h aü – i przyrodzonej miłoĞci tak jest mało jak nig-dy! Z czego pochodzi – Īe nie wolno jest widzieü s ł a b e j strony tych, których ceniü umiemy, ani s t r o n y d o b r e j t y c h, których nie ceniü musimy. To jest – nie wol-no byü ChrzeĞcijaninem wzglĊdem bliĨnich, to jest – nie wolwol-no byü wolnym. Skutkiem tego krytyki dziĞ nie ma – jest tylko szkalowanie, unikanie albo adoracja pogaĔska, Ğlepa (List do Michaliny DziekoĔskiej (PWsz VIII, 173)).

(16)

biektywne, co zbliĪa do prawdy. To sposób na osiągniĊcie w liĞcie stanu poĪąda-nej przezeĔ równowagi miĊdzy szczegółem (uwagi o „proporcji ziemi” znaj-dziemy w liĞcie do Michaliny DziekoĔskiej z roku 1855 (PWsz VIII, 239)) a „zdaniem-ogólnym”. Nie oznacza to wszakĪe abstrahowania od Īycia, jest ra-czej przejawem charakterystycznego dla listów poety przemieszczania siĊ episto-larnego podmiotu miĊdzy róĪnymi poziomami Ja – od percepcji Īycia w jego konkretnoĞci do uogólnienia, od ludzkiego doĞwiadczenia do refleksji. Zawiera siĊ w tym równieĪ, co trzeba podkreĞliü w kontekĞcie naszych rozwaĪaĔ, ruch od tego, co subiektywne, jednostkowe, ku temu, co obiektywne, wspólne.

Jak widaü, dla jakoĞci listowej wiĊzi szczególnie waĪny jest sposób istnienia i przejawiania siĊ epistolarnego podmiotu, jego ekspresje i reprezentacje. Wia-domo, iĪ Norwid nie podejmuje tradycji listu jako speculum animi, tak rozpo-wszechnionej w dobie romantyzmu. DoĞü zdecydowanie odrzuca „pisanie o so-bie”30, do którego jest niejednokrotnie namawiany przez przyjaciół, najwyraĨniej przyzwyczajonych do listu konfesyjnego. Wezwania do zwierzeĔ zbywa na ogół krótką, wymijającą informacją na swój temat, dając jednoczeĞnie do zrozumie-nia, Īe epistolarne wyznania nie są jego domeną. Do Marii TrĊbickiej skieruje zatem podszyte ironią słowa:

O sobie nie wiem, co napisaü, bo nie uczyłem siĊ, niestety, retoryki i stylu od francuskich pisarzy, a mianowicie j o u r n a l i s t ó w, którzy o przedmiotach najmniej interesujących wielkie foliały kreĞliü mogą. To tylko wiem, iĪ powszechnie utrzymują, Īe dobrze wyglądam – ja teĪ chcĊ byü zdrów jeszcze, póki moĪna, bo mi to jest potrzebne. W takim jak moje poło-Īeniu zdrowie jest bez wątpienia nieodzownym, inaczej moĪna by i sobie, i innym ambarasu narobiü.

To juĪ dosyü o sobie. Teraz, kiedy juĪ Pani napisałem o sobie, proszĊ mi to zawdziĊczyü (PWsz VIII, 50).

GłĊbokie poziomy Ja nie są wiĊc w tej korespondencji ujawniane w postaci drobiazgowych autoanaliz, ale co najwyĪej niekiedy sugerowane w wypowie-dziach syntetycznych, lecz ekspresyjnych, nasyconych emocjonalną i egzysten-cjalną treĞcią. MoĪna uznaü, iĪ Norwid restrykcyjnie wyznacza w swej epistolo-grafii granice intymnoĞci. U niego list prywatny, przyjacielski, zakładający wszakĪe, jak sam stwierdza, gest „otwarcia serca” (PWsz VIII, 66), od intymno-Ğci właintymno-Ğciwie stroni, co oczywiintymno-Ğcie nie oznacza, Īe brak w tej korespondencji Ğladów „objawiania siebie”, ukazywania własnego indywidualnego oblicza 

30

Np.: „Sam o sobie nic pisaü nie mogĊ” (PWsz IX, 75); „O sobie jako Ğmiertelnik nie piszĊ nic” (PWsz X, 11). Joannie KuczyĔskiej w zamian za pisanie o sobie proponuje „foto-graf” (PWsz IX, 173).

(17)

w formie autoportretu czy nawet autokreacji31. Ja wielokrotnie staje siĊ tu takĪe przedmiotem swego rodzaju definiowania (m.in.: „ja, który tak ustronnie ĪyjĊ” (PWsz IX, 55); „Ja, co zupełnie inaczej pojmujĊ te rzeczy” (PWsz IX, 262); „ja co wcale obywatelem polskim nie jestem i p r a w w t y m n a r o -d z i e n i e uĪ y w a m” (PWsz IX, 177); „j a – t u z w a m i tylko przez grzecznoĞü ĪyjĊ” (PWsz X, 189). W toku tych epistolarnych autoprezenta-cji odsłania siĊ bardzo waĪny rys Norwidowego podmiotu, a mianowicie charak-terystyczne dlaĔ usytuowanie w przestrzeni relacji miĊdzyludzkich i zbiorowych prawd, wynikające ze społecznej natury człowieka32. Zanurzony w sferze inter-subiektywnoĞci, „Īyjący w ogóle” (PWsz 8, 224), podmiot listowy Norwida pod-daje siebie intelektualnej interpretacji i parabolizacji, staje siĊ obiektem episto-larnej autorefleksji (lecz nie introspekcji), siłą rzeczy przenoszącej Ja i jego Ğwiat wewnĊtrzny na płaszczyznĊ sądów ogólnych. Zatem trafnego okreĞlenia uĪył niegdyĞ Zbigniew Sudolski, nazywając ten wątek korespondencji Norwida mianem „wyznania intelektualisty, którego interesuje przede wszystkim refleksja ogólna i sens moralny, a nie jednostkowy ekshibicjonizm”33. Warto teĪ dodaü, iĪ dochodzi tu do głosu podmiot silny, samoĞwiadomy, o wykrystalizowanej toĪ-samoĞci i, pomimo napiĊü, zharmonizowany. O takim podmiocie Norwid pisał do Marii TrĊbickiej:

Są wprawdzie chwile, w których ulgą i po prostu wygodą jest zupełne zapomnienie siebie, tak jak znowu są chwile, w których egoizm i spoczynek usiłuje nas w miĊkkie odziaü truny. Ale jedno i drugie są to tylko przechodnie kształty ostatecznoĞci.

OtóĪ na tym właĞnie cała trudnoĞü, by z-harmonizowaü te ekstremy.

JakoĪ sam egoizm-ducha nawet kaĪe i podnieca, aĪeby pamiĊtaü-siebie, wiedzieü-siebie i trzymaü-siebie” (PWsz VIII, 68).

Jak moĪna sądziü, list nie stanowi wiĊc dla Norwida wyróĪnionej przestrzeni samopoznania, samorozumienia, autokomunikacji, formalnie nie ciąĪy teĪ ku 

31

ĝwiadczą o tym prace Mieczysława Inglota (Epistolarny autoportret Cypriana Norwida. „Studia Norwidiana” 12-13: 1994-1995 s. 49-72), Kazimierza Cysewskiego (jw. s. 135-143), Pelagii Bojko (jw.).

32

Ten aspekt Norwidowej koncepcji człowieka został dostrzeĪony m.in. przez Zdzisła- wa ŁapiĔskiego (Norwid. Kraków 1971 s. 67-72) i ElĪbietĊ Feliksiak (Norwidowski Ğwiat myĞli. W: Polska myĞl filozoficzna i społeczna. Pod red. A. Walickiego. Warszawa 1973 t. 1 s. 556). WĞród badaczy epistolografii poety problematykĊ tĊ podjął Kazimierz Cysewski (jw. s. 139), ukazując antynomijnoĞü epistolarnego podmiotu Norwida, doĞwiadczającego zarazem społecznego wykluczenia i pragnienia wspólnoty, przeĪywającego dylemat outsider-stwa i przynaleĪnoĞci.

33

(18)

autobiografizacji narracji, co autor szczególnie mocno akcentował, pisząc: „O! juĪ to listy moje nie są do b i o g r a f i i i f a c s i m i l u poĞmiertne-go” (PWsz VIII, 29). Tu soliloquium zdaje siĊ ustĊpowaü miejsca colloquium, monolog koniecznie sprzymierza siĊ z formami dialogowymi, skoro: „M o n o -l o g a m i r o z m a w i aü jest osobną sztuką, czasu wymagającą, a tej gdy-bym nie zaĪywał, czy byłbym sociable?? (PWsz X, 121)34.

Norwidowskie „Īycie w ogóle” sprawia, Īe list prywatny nie wyklucza i jĊzy-ka publicznego, niewolnego zresztą od silnie retoryzowanej, hiperbolicznej eks-presji, i problematyki społecznej, ogólnoludzkiej35. List prywatny bywa tu nie-kiedy listem co najmniej półotwartym, realizującym w swych ramach formy literackie, słuĪące przekazowi ponadosobowych znaczeĔ – rozpoznawalna oka-zuje siĊ poetyka eseju, rozprawy teoretycznej (filozoficznej, socjologicznej), wykładu, gnomy36. To jednak w rozumieniu autora nie koliduje z jego koncepcją epistolarnej wiĊzi, gdyĪ Norwid – jak sam stwierdzi juĪ w roku 1847 w liĞcie do Marii Dowgiałłowej – pisze jako przyjaciel, ale zarazem jako artysta i chrze Ğci-janin (PWsz VIII, 52), pisze do konkretnego adresata, do okreĞlonej społeczno-Ğci, ale takĪe po prostu do Ğwiata, kierowany – jak w pewnym momencie dekla-ruje – miłoĞcią do ludzi i ludzkoĞci (PWsz VIII, 59). Autor bĊdzie wiĊc po-wĞciągał ekspresjĊ tego, co subiektywne, intymne, w znaczeniu „głĊboko we-wnĊtrzne”, poszerzając w ten sposób krąg potencjalnych odbiorców listów. Jego słowo prywatne sprzymierzone ze słowem publicznym, a nadto ze słowem chrzeĞcijaĔskim, czyli mającym mniej „osobistoĞci (lubo wiĊcej mocy i twórcze-

34

RównieĪ w innych listach dialog kojarzony jest przez pisarza z byciem istotą społeczną, zaĞ monolog – z niekoniecznie poĪądaną izolacją Ja. W liĞcie do Cezarego Platera Norwid stawia pytanie: „któĪ tak obojĊtnoĞcią silny jest, aby siĊ odsunął w Īywot s w ó j, w pojedyĔ-czą tylko myĞl? (PWsz VIII, 95), zaĞ w liĞcie do Joanny KuczyĔskiej ciekawie okreĞla warunki akceptowanego przez siebie monologu: „Ludziom n i e s a m o l u b o m, ludziom dziĞ n i e p o t r z e b n y m i nieepuzerom, wolno jest wiĊcej niĪ komukolwiek o sobie mówiü i monologowaü z tej przyczyny, Īe takowe o sobie mówienia i monologowania są bezumyĞlnie ciągiem, i nieledwie Īe bezosobistym systematem” (PWsz IX, 230). Opisany monolog, oder-wany od skonkretyzowanego ego, w istocie przestaje byü typowym monologiem, bezosobiste słowo dotyczy ogółu.

35

MoĪna siĊ w tym doszukiwaü realizacji myĞli programowej autora, który do Delfiny Po-tockiej pisał z emfazą: „myĞl odpublicznienia jĊzyka Ojców naszych zaszłego w p r y -w a tĊ i a p o k a l i p t y c z n o Ğ ü – w dwa ekstremy tylko – obchodzi przez to samo zacny ogół polski i chrzeĞcijaĔski” (PWsz VIII, 330).

36

Tak skonstruowane ustĊpy listów bywały odbierane jako wzglĊdnie autonomiczne ich czĊĞci o uniwersalnym przesłaniu (czemu niekiedy sprzyjał równieĪ brak lub zacieranie przez Norwida formalnej apostrofy do odbiorcy i formuły poĪegnalnej oraz niedokładne datowanie listu), a nawet odrĊbnie wydawane. Zob. C. N o r w i d. Rozprawki epistolarne. Oprac. Z. Przesmycki. Warszawa 1933.

(19)

goĪywiołu)”, które „jest raczej dramatyczne niĪ osobiste” (PWsz IX, 227), co wykłada w liĞcie do Władysława Czartoryskiego w roku 1866, ma ostatecznie na celu samą PrawdĊ. To wokół niej autor pragnie wytworzyü wspólnotĊ, a wcho-dząc w rolĊ przewodnika Prawdy, aktywizuje perswazyjną, paideutyczno- -apostolską funkcjĊ swego listowania. W efekcie kreowanie wspólnoty łączy siĊ tu nie tylko z zacieĞnianiem wiĊzi, ale takĪe z uniwersalizowaniem jej zasiĊgu poprzez nadawanie epistolarnej komunikacji statusu medium intersubiektywno-Ğci, medium najwyĪszych wartoĞci.

Dla powyĪszych zagadnieĔ reprezentatywne wydają siĊ zwłaszcza listy Nor-wida do kobiet, czyli – jak wiemy – około czwarta czĊĞü korespondencji poety. Nie wnikając juĪ w meandry interpretacji, nie odnosząc siĊ do specyfiki po-szczególnych bloków korespondencji pisarza z kobietami37, warto jedynie odno-towaü, Īe w listach tych wzajemne przenikanie siĊ prywatnego i publicznego aspektu wypowiedzi epistolarnej Norwida jest motywowane sposobem pojmo-wania przez autora kondycji kobiety – uosobienia „całokształtu społecznoĞci”, wĊzła pomiĊdzy „samotnym Ja a publicznym My”, podmiotu Īycia społecznego, depozytariuszki miĊdzyludzkich wiĊzi, odpowiedzialnej za istnienie Īycia wspólnotowego (PWsz IX, 49 i 177), wreszcie, o czym nie sposób zapomnieü, równieĪ niezbywalnego ogniwa, a nawet oĞrodka dialogu dramatycznego. Nie bez powodu zatem swe listowne rozmowy Norwid szczególnie czĊsto i chĊtnie prowadził z kobietami. Wierząc, Īe „ze społeczeĔstwem łącznoĞü p r z e z k o b i e tĊ j e s t” (PWsz VIII, 111], mógł czyniü adresatki listów symbolicz-nymi poĞredniczkami w swych skomplikowanych relacjach ze zbiorowoĞcią, mógł stworzone z nimi małe epistolarne wspólnoty traktowaü jako namiastkĊ lub zapowiedĨ wielkiej wspólnoty – społecznej lub po prostu ludzkiej.

Podsumowując trzeba zaznaczyü, Īe w kontekĞcie dziewiĊtnastowiecznych przemian epistolografii Norwid jawi siĊ jako twórca bardzo konsekwentnie roz-wijający własną koncepcjĊ listu, generalnie idącą pod prąd tendencji właĞciwych jego czasom. O ile bowiem wiek XIX to w epistolografii doba autobiografizacji listu, który przez to staje siĊ waĪnym terytorium artykulacji podmiotowoĞci i jej dylematów, a z tym wiąĪą siĊ zagadnienia toĪsamoĞci Ja, autokreacji, autoanali-zy, monologicznoĞci i samozwrotnoĞci wypowiedzi epistolarnej, aĪ po narcyzm, o tyle Norwid, oczywiĞcie manifestując w korespondencji swą osobowoĞü, nie pisze listów do siebie. Preferując konwersacyjny model komunikacji epistolar-nej, skłonny jest traktowaü list jako czĊĞü Īycia, formĊ społeczną, Ğrodek miĊ-

37

PróbĊ tĊ podjĊli Juliusz W. Gomulicki i Stefania SkwarczyĔska (zob. N o r w i d. Do Pani na Korczewie) oraz ElĪbieta Dąbrowicz (jw. s. 147-183 rozdz. Osoba druga – i trzecia) i Pelagia Bojko (jw. s. 106-133 rozdz. W listach do kobiet), analizujące listy Norwida do Marii TrĊbickiej, Konstancji Górskiej i Joanny KuczyĔskiej.

(20)

dzyludzkiego porozumienia, zawiązywania i podtrzymywania wiĊzi, kreowania wspólnoty myĞli, uczuü, wartoĞci. DziĊki temu pogłĊbiający siĊ w dziewiĊtna-stowiecznej epistolografii kryzys komunikacyjny, prowadzący do zanegowania listu w roli medium interpersonalnych relacji, nie staje jego udziałem, przynajm-niej w Ğwietle metaepistolarnej warstwy jego korespondencji.

EPISTOLARY CREATION OF A COMMUNITY ON CYPRIAN NORWID’S LETTER CONVERSATIONS

S u m m a r y

The article is concerned with the meta-epistolary layer of Cyprian Norwid’s correspon-dence and the author’s original conception of the letter and letter-writing resulting from it. It proves the poet’s knowledge of genology, his sound expertise in history and poetics of the letter, as well as his need to transgress the conventions petrified by them, the conventions that are associated with this form of expression. In Norwid’s interpretation the letter is situated in the borderland of various fields of human activity and experience; it is created in the point where realities of life, interpersonal and social communication and the art of the word cross; it forms esthetic and extra-esthetic, extra-text values; it interferes with the course of events (that form biographies of individuals, history of nations, history of man), and first of all with the world of worth. Epistolography proves to be a significant area of Norwid’s experiments with prose; the poet joins narrative with discursive prose here, as well as with poetical and dramatic forms. However, the idea of a letter as a conversation is the key one for the poet. It is developed in numerous creative decisions made by Norwid-epistolographer, such as e.g. blur-ring the line between the spoken and written word; the inner conversation character of the letter; de-conventionalization of the apostrophes to the addressees and of the farewell formulas, which makes the letter close to the situation of a live conversation; exhibiting the formal im-perfection of the letter and its sketchy character; limiting the role of the epistolary subject as a subject of an intimate confession, in favor of the I – You relation, a close connection between the letter and life as well as the letter and the truth. In an epistolary expression understood in this way the center of gravity rests on its inter-subjectivity, on the social value of the letter, on the inter-personal bond and its quality. Hence Norwid favors the conception of epistolary communication as symbolic actions, among which creating a community that has the Truth in its center comes to the fore. In the context of the 19th century transformations of epistolography directed to its autobiographization and, as a result, also to a communication crisis, Norwid’s conception of the letter maintains its separate identity. Preferring the conversation model of the letter, treating it as a part of life, a social form, a means of inter-human communication, of creating a community of thought, emotions and values, Norwid-epistolographer resists the tendencies typical of his times.

(21)

Słowa kluczowe: Norwid, epistolografia, XIX wiek, rozmowa, wspólnota. Key words: Norwid, epistolography, 19th century, conversation, community.

AGNIESZKA ZIOŁOWICZ – dr hab. prof. UJ, pracuje w Katedrze Historii Literatury OĞwiecenia i Romantyzmu Uniwersytetu JagielloĔskiego. Autorka ksiąĪek: Misteria polskie. Z problematyki miste-ryjnoĞci w dramacie romantycznym i młodopolskim (1996), Dramat i romantyczne Ja. Studium podmio-towoĞci w dramaturgii polskiej doby romantyzmu (2002), Poszukiwanie wspólnoty. Estetyka dramatycz-noĞci a wiĊĨ miĊdzyludzka w literaturze polskiego romantyzmu (2011). Opublikowała równieĪ ksiąĪki o charakterze edytorsko-interpretacyjnym: S. W y s p i aĔ s k i, Warszawianka, Kraków 1997; Komedia dworkowa. Antologia, Kraków 2006; „I ziarno duszy na dnie pozostało”. Antologia wierszy polskiego romantyzmu, Kraków 2006, t. 1-2; e-mail: agnieszka.ziolowicz@uj.edu.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był redaktorem naczelnym „Action française” - czasopism a wychodzącego w latach 1908-1944, grupującego konserw atyw nych, tradycjonalistycznych i

In turn, to the employees of the Tribunal of the Roman Rota, Francis stated that there is no contradiction between pastoral care and the law of the Church, and “The

The Convention on the Rights of the Child is an international human rights treaty, the aim of which is to ensure that all children and each child individually have the right to

This is the time of professional promotions, achieving a high level of professional matu- rity, running a household, time of taking care about the fate of the child or children,

Fakulta špeciálneho inžinierstva ponúka pre všetky tri stupne vysokoškolského štúdia (Bc., Ing., PhD.) tri odbory orientované na oblasť BOZP: v študijnom

Nakoľko videokonferenčné systémy sú novým prvkom vo vzdelávaní, zaujímalo nás, aký názor na ich uplatňovanie v edukačnom procese majú učitelia z praxe, ktorí

The regularities of nature using (the law of limited (renewable) of natural resources, the law of falling of natural and resources potential; the law of re- ducing of

Cieľom práce bolo vypracovať a v praxi zrealizovať návrh projektu pre žiakov základných škôl v predmete Technika, ktorý je zameraný na výchovu k podnikaniu,