• Nie Znaleziono Wyników

Obrazy Polski i Polaków w Dymitriadach z perspektywy brytyjskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obrazy Polski i Polaków w Dymitriadach z perspektywy brytyjskiej"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Beata Cieszyńska

Obrazy Polski i Polaków w

Dymitriadach z perspektywy

brytyjskiej

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 12, 347-362

2006

(2)

7l/rpns

Seria XII 2006

Beata Cieszyńska

Obrazy Polski i Polaków w Dymitriadach

z perspektywy brytyjskiej

R

ola odegrana przez Polskę oraz głośne losy Polaków zam ieszanych w D y rn itria d y 1 żywo interesow ały sied em n asto w ieczn y ch Brytyjczyków. Ich perspektyw a była je d n a k p e r­ spektyw ą kraju odległego, protestan ck ieg o i kupieckiego, Polska rep rez en to w ała przede w szystkim „obcego". P atrzącym z odległości W ysp B rytyjskich a u to ro m , n aw et wtedy, gdy byli n aocznym i św iadkam i tragicznych w y d arze ń m oskiew skich, um ykały często szczegóły u działu przedstaw icieli R zeczypospolitej w D y m itria d ac h , zró żn ico w an eg o p rzecież w kolej­ nych ich etapach. U tru d n ia ło to w y ro b ien ie sobie o pinii na te m a t stopnia reprezen taty w n o ści działań zam ieszanych w D yrnitriady P olaków dla ogółu obyw ateli. Stąd liczne ujed tio zn acz- n ienia i u p ro szczen ia w interpretacjach zaró w n o polskich m otyw acji, ja k działań. W takiej p erspektyw ie dla przykładu czyny L isow czyków z łatw ością m ogły rep rez en to w ać postaw ę p rzeciętn eg o szlachcica polskiego. H iste ry c zn y antykatolicyzm i anty jezu ity zm , na W yspach zbierający żn iw o przez całe XVII stulecie, d o d atk o w o w zm acniał ten d en c ję do up ro szczeń . Jeśli do tego d o d am y zagrożenie, jakie D y rn itriad y niosły dla h a n d lu z Rosją, o trzy m am y

głów ne rysy o b razu Polski i P olaków w om aw ianych utw o rach .

Z ain tereso w a n ie D y m itria d am i i odegraną w n ic h przez Polskę rolą ujaw n iło się w d w u typach p ro d u k cji p iśm ienniczej: w relacjach brytyjskich naocznych św iadków tragicznych w ypadków , a w ięc przebyw ających w M oskw ie k u p có w i żołnierzy, piszących, by „dać św ia­ dectw7©", oraz w literaturze, dla której D yrn itriad y szybko stały się źró d łe m sw o b o d n ie p rzy­ w oływ anych i p rzerabianych m otyw ów , służących do interp retacji (często o dległych od samej h istorii) dziejó w B rytyjczyków i Europy.

1 N ajpełniejsze polskie opracow anie D ym itriad zob.: A. Andrusiew icz: D z ie je D y m itrU u l 16 0 2 - 1 6 1 4 , t. 1: N a ­

(3)

348 Beata Cieszyńska

N ajbogatszy zbiór brytyjskich u tw o ró w p o św ię co n y c h m o sk iew sk im w y p ad k o m ze b ra­ ny został w 1916 roku przez S onię H o w e w: The False D m itri: a Russian Romance afid Tragedy

U tw o ry te stanow ią interesujący zapis d ra m a tu państw a m oskiew skiego oraz przebyw ających na je g o te re n ie o b co k rajo w có w w czasie W ielkiej S m u ty i u zurpacji k o lejn y ch D y m itró w 3. Z e z b io ru przy g o to w an eg o przez S onię I Iow7e p o ch o d z i znaczna część analizow anych tu u tw o ­ rów, u z u p e łn io n y c h p o em ate m Locustns Fineasa F letchera oraz antyjakobicką tragedią M ary

Pix T he C z a r of Muscovy.

D la p o trz e b niniejszego arty k u łu brytyjskie teksty opisujące udział Polski w D y m itria - dach p o d zielo n e zostały w o parciu o k ry te riu m g a tu n k o w o -c elo w o śc io w e. O s o b n o an alizo ­ w an e są b ez p o śred n ie relacje, o d rę b n ie zaś u tw o ry o przew adze cech literackich. K ry teriu m to nie je s t oczyw iście n iezaw o d n e. M ię d zy tak zarysow anym i b ie g u n am i n ap o tk am y relację nao czn eg o św iadka D y m itria d (p odpisanego „J. F.”): ,4 Brief Historical Relation o f the Em pire o f Russia, z ro k u 1654, ujętą w ram y alegorycznego p a n e g iry k u -a p elu do C ro m w ella, w k tó ­

rym spraw o zd an ie u stę p u je m iejsca poetyce persw azyjnego exem plum , zagrzew ającego Lorda

P ro te k to ra do in te rw e n cji w egzystencję n ie za d o w o lo n eg o autora. Z drugiej strony, nasyce­ nie e stety zm e m ja k o w y zn a cz n ik literackich o p rac o w a ń D y m itria d ró w n ież ujaw nia sw oje o graniczenia, gdyż w w y p ad k u n ie k tó ry ch z u tw o ró w u za sa d n io n e w ydaje się raczej m ó w ie ­ nie o k ry te riu m „estetycznego za m ie rz e n ia ” (Locustns F letchera) lub n aw et o „estetyzm ie n ie ­

z a m ie rz o n y m ” (przypadek Neil's o f the Present Miseries of Rushia H e n re g o B reretona).

Okiem kupca, okiem żołnierza

W sp o m n ia n e u p ro szczen ia w p o strzeg an iu postaw y Polaków w D y m itria d ac h u jaw niły się także w relacjach n ao czn y ch św iadków W ielkiej Sm uty. S to su n k o w o najm n iej je s t to w i­ d o czn e w najw cześniejszej relacji z I D ym itriady, z jak ą zapoznali się Brytyjczycy. Była to

Bloudie Tragedie, opis nie będący oryginalnym dziełem A nglika, lecz za adoptow any przez W il­

liam a R ussela, je d n e g o z angielskich k u p có w p racujących dla K om panii H o len d e rsk iej. O trz y m a ł go z rąk b ez p o śred n ie g o św iadka w y d arzeń , bogatego i w pływ o w eg o kupca n id e r­ landzkiego, c u d e m ocalałego z m oskiew skiej rzezi wr m aju 1606. R ussel p rze tłu m a cz y ł te n list-św iad e ctw o i opublik o w ał w L o n d y n ie wT 1607 ro k u 4.

2 Z ob. T h e False D m itr i: a R u ssia n R o m a n c e a n d Tragedy, D escribed b y B ritish E y e -H ltu e s s e , 1 6 0 4 - 1 6 1 2 . R e p riu ts

of C o n te tn p o ra iy R e p o rts e d . w ith pret. by S . E. I Iowę. L o ndon 1918 (wydanie ozdobione portretam i z ep o k i). ■’ Mowę przedrukow ała także kontrakt ślubny D ym itra i M aryny (angielski p ierw o d ru k 1625), który p o tw ier­ dził stawiane D ym itrow i i Polsce zarzuty, zwłaszcza o in strum entalne traktow anie Rosji jak o pola jezuickiej ekspansji (por. ib id em , s. VI). U dostępniła także angielskiej publiczności listy towarzyszące relacjom angiel- sko-rosyjskim tego czasu. W śród zgrom adzonych listów znajduje się nota dyplom atyczna skierow ana do p o ­ sła Jakuba 1 w Rosji, T hom asa Sm itha, z lipca 1605 z informacją o w stąpieniu D ym itra na tron i ofertą k o nty­ nuacji d obrych h andlow ych stosunków . Sir T hom as Sm ith opisał ostatnie miesiące panow ania G odunow a w: I byage a n d E u te r ta in m e n t iii R u s s ia , L ondon 1605.

4 Pierw odruk angielski stal się podstawą tłum aczeń na inne języki (por. S. H ow e, w prow adzenie do B lo u d ie

(4)

O brazy Polski i Polaków w D ym itriadach z perspektyw y brytyjskiej 349

W yraźne je s t tu zró żn ico w an ie o ceny Polaków : na p o zytyw ną w obec znanych kupcow i osobiście m ag n ató w R zeczypospolitej i negatyw ną w sto su n k u do P olaków ja k o ogółu. Jeśli przyjąć tezę S onii I Iow e, że R ussel byl b e z p o śred n im adresatem listu H o le n d ra , to z p ew ­ nych je g o w z m ia n e k w ynika, że w tragicznych w ydarzeniach w7 M o sk w ie I D y m itria d y tow a­ rzyszy! m u brat Anglika. Po w stą p ien iu D y m itra na tro n obaj naw iązali k o n ta k ty z M n isz- ch e m , uzyskując od niego zapow iedź przy w ilejó w 3. Z ależn o ść ta w skazuje na zw iązki tych k u p có w ze spraw ą polską, co zapew ne u w aru n k o w ało w sp o m n ia n e wyżej zróżnicow anie oceny Polaków. N aw iązan e z M n is z c h e m w ięzy spow odow ały, że bogaty H o le n d e r w y p o ­ w iadał się o n im z resp ek tem , nazyw ając „sw oim P a n e m ”6. W opisie uroczystości w eseln y ch w idać ró w n ież o g ro m n ą sym patię kupca dla obojga now ożeńców , zw łaszcza dla M aryny, to ­ w arzyszącą m u także później, gdy ze w sp ó łc zu c iem o d m a lo w u je uczucia zaskoczonej tra ­ gicznym o b ro te m w y p ad k ó w carycy.

Z n a c z n ie ostrzej niż polskich m o ż n o w ła d c ó w oceniał H o le n d e r postaw ę P olaków ja k o społeczności będącej stroną w ro zeg ran y m kon flik cie7. A u to r nie ma w ątpliw ości, że to w ła­ śnie alians D y m itra z Polską przyczynił się do jego u p ad k u . C h o ć zarzuty w o b ec P o laków jako b ezk arn y ch gw ałcicieli, którzy zawłaszczali p raw o p rzy stęp u do cara, przyw oływ ał o n z p ew ­ nym n ie d o w ierza n iem i bez p rze k o n an ia cytow ał p u n k ty p otępienia, o głoszonego nad p ro ­ cham i D y m itra , ostatecznie nie w idział p o w o d u , dla k tórego O p a trz n o ść B oska m iałaby cz u ­ w ać nad P olakam i8. H o le n d e r nie był całkiem p ew ien, co m yśleć o D y m itrz e, nie w idział w n im u zu rp a to ra , nie zobaczył zatem w Polakach a w a n tu rn ik ó w osadzających na m o sk iew ­ skim tro n ie sam ozw ańca. Z drugiej stro n y p o ch o d z en ie D y m itra nie w ydaw ało m u się tak za­ sadnicze, gdyż je g o zdaniem m ógłby o n u trzy m ać k o ro n ę, gdyby się nie zbliżał z Polakam i, lecz „zaadoptow ał” d o rosyjskich zwyczajów7, ożenił z R osjanką i p rze d e w szystkim odrzu cił żądania „m o rd e rc zy c h polskich je z u itó w ”:

I am o f opinion, i f lic had borne him selfe more mildely, withought medling with the Poles, and matched with some L ady o f the countrey, applying him selfe to their humor, though he had beene baser then a pu n ch-fed M onke, yet might he have kept the Croivne on his head: but I believe that the Pope, with his Seminaries, and fesuites, were a principal cause of his mine, and tot all subversion. For these murderers of Princes would needs have made a M on­ ke, too quickly, and they as suddenly light within the B ee liinc. It ispitty that their heads,

M o s k w ie , i o k ro p n y a ż a ło s n y koniec D y m itr a , irielkiego księcia i cara m o skiew skieg o , p r z e z H o lle n d ra , n a o n cza s w M o ­ s k w ie bawiącego, w j ę z y k u a n g ie lskim napisa n a i w y d a n a w L o n d y n ie ro ku 16 0 7, a te ra z na j ę z y k p o lsk i p r ze ło ż o n a i p o m ­ n o żo n a d o d a tk a m i ir y ję ty m i z e z b io ró w kó rn ic k ic h , tl. L. Ja g ielsk i. P o zn ań 1858.

5 Z o b . S. H o w e , op. c it., s. 39; por. T h e R eporte of a B lo u d ie a u d Terrible M assacre in the C ity of M osco, w ith th c F c a iju ll a n d Tragicall E n d of D e m e triu s the L a s t D u k e , B efore H i m R a in in g at this P resent, A t L o n d o n 1607.

6

Por. n p.: B lo u d ie tragedie S. H o w e , op. cit., s. 35.

Z o b . ib id em , s. 57; I lo le n d e r uw ażał, że plan u w ię z ie n ia P o lak ó w i w y k o rz y sta n ia ich ja k o zakładników ' do ta rg ó w o zwTro t z ag arn ięty ch skarbów ' został p rzez bojarów 7 u k arto w rany. na d łu g o z a n im M n is z c h o w ie i św7ita zjaw ili się w M o sk w ie (por. ib id em , s. 43).

(5)

350 Beata Cieszyńska

were no better sa m i, but they were transformed, too cunningly in to secular habit: such w a­ shers, never paint themselves lightly, but in greene\

E sencją sto su n k u kupca h o le n d ersk ie g o do Polaków w ydaje się je g o p rze k o n an ie , że w y ­ raża o p in ię Boga, któ ry podczas m oskiew skiej m asakry nie p o m ó g ł p o lsk iem u w ojsku, choć p rzy lepszej taktyce m ogłoby 0110 uderzyć znacznie skuteczniej od Rosjan. Z aró w n o Bóg, ja k au to r relacji uznali zatem , że Polacy na tę po m o c nie zasłużyli, gdyż nie było w n ich dobra, lecz „rów ne zło, ja k w R osjanach’' 1". Jako kupiec H o le n d e r rozum iał starania Polaków z otoczenia D y m itra o pozycję i korzyści m aterialne, potępiał je d n a k ich niem oralność, p row okow anie n ie­ bezpiecznych zam ieszek oraz postaw ę projezuicką. Jego optyka kupca i p ro testanta w pełni zga­ dzała się z perspektyw ą brytyjską, utrw alając n egatyw ny obraz P olaków na W yspach.

Z a c h o w an e żołnierskie relacje p o ch o d zą z ok resu II D y m itria d y i szkicują P olaków w y ­ łącznie ja k o o k ru tn y c h i b e z p a rd o n o w y ch m orderców , m ściw ych, n ie h o n o ro w y c h oraz zdradliw ych. K im byli au to rz y tych o p isó w i skąd czerpali sw oją w iedzę? W D y m itria d ac h ujaw nił się paradoks n ajem n e g o w ojska, w alczącego dla tego, k to płaci, a nie „za sp raw ę”, gdyż brytyjskich żo łn ierzy -św ia d k ó w D y m itria d z n a jd u je m y po o b u stro n ac h barykady. C aptain G ilbert’s Report to w sp o m n ie n ia byłego członka straży p rzybocznej D ym itra, k tó ry przyłączył

się ró w n ież do d rugiego S am o z w a ń ca11. D ru g a relacja: A Narrative o f an Englishmen Serving Against P olan d12, spisana ręką je d n e g o z żo łn ierzy z oddziału kapitana C ra le ’a, ukazuje d ram a­

tyczne losy zaciągów d o k o n a n y c h przez S zw edów w ro k u 1609.

K apitan G ilb e rt pokazuje Polaków ja k o siłę napędzającą II D ym itriady. R eferu je sw oje sk o n fu n d o w a n ie sp o tk an iem z d ru g im D e m e triu sz e m , rz e k o m o cu d o w n ie ocalałym z m o ­ skiew skiego p o g r o m u 13, k tó ry był d o sk o n ale z o rie n to w a n y w szczegółach słu żb y A nglika dla p ierw szego Sam ozw ańca, je d n a k do d aw nego chleb o d aw cy G ilb erta p o d o b n y był „jak dzień do n o cy ”. K iedy je d n a k kapitan p odzielił się sw oim i w ątp liw o ściam i na te m a t tożsam ości Ł żedym itra z „polskim g e n e ra łe m ”, usłyszał, że je s t ona bez znaczenia, o ile tylko u m o ż liw i P olakom zem stę na p erfid n y ch i k rw aw ych R o s ja n a c h 14. M im o że m a m y tu do czynienia z re ­ lacją pisaną z pozycji polsk o -ro sy jsk iej stro n y barykady, P olacyjaw ią się ja k o d o p u st Boży, p o ­ w o d u jąc y g łód i gwałty, a opis G ilb erta oddaje zaledw ie p re lu d iu m d o k olejnego aktu d ra m a ­ tu , m ian o w icie „w kroczenia stutysięcznej arm ii z k ró lem Z y g m u n te m 11a czele, atakującym M o sk w ę i osiadłym w S m o le ń s k u ” 13.

O b ie relacje w ojskow a p rzynoszą szczegóły taktyczne. O p is au to rstw a szeregow ca z n a ­ je m n e g o o d d ziału kapitana C ra le ’a został w ręcz z d o m in o w a n y przez p ersp ek ty w ę w ojskow ą.

4 Ib id e m , s. 60. 10 I b id e m , s. 52.

11 D ow ódcam i straży D ym itra poza F rancuzem byli w ym ienieni z nazwiska w B lo u d ie T ra g e d ie... A nglik M at­ hew K nolson i Szkot: Albert Fancie (op. cit.. s. 33).

12 S. H ow e, op. cit.. s. 151.

13 Por. C a p ta in ’s G ilb e rt R e p o rt, w: S. Iło w e . op. cit., s. 66. 14 Ib id e m , s. 67.

(6)

O brazy Polski i Polaków w Dym i triadach z perspektyw y brytyjskiej 351

Ż o łn ie rz nie ro z u m ie polskiej taktyki lub w ręcz ją p o tę p ia ja k o o k ru tn ą dla lu d n o ści cyw ilnej i przynoszącą n ie p o trz e b n e straty. W jego relacjach w ielo k ro tn ie pojaw ia się b ezw zględność polskich żołnierzy, przykładów o krucieństw , k tó re je d n a k , ja k przyrznaje autor, nie d o ró w n u ją za chow aniu K o za k ó w l(>.

A n o n im z o b u rz e n ie m przytacza in form acje o p o d stę p n y m i n ie h o n o ro w y m działaniu polskiej strony. J e d n y m z bardziej drastycznych tego przy k ład ó w było p o d stę p n e zabicie ro ­ syjskich arystokratów . Podczas k o n w o jo w an ia S zujskiego do Polski, zw abieni zostali do p o l­ skiego o b o zu pod p o zo re m p o żegnania cara, n astęp n ie zaś zdradziecko w ybici. W tej p ersp e k ­ tyw ie staje się zro z u m iałe, dlaczego u p a d e k ginącej z g łodu polskiej załogi na K re m lu a n o n i­ m o w y żołn ierz p rzy jm u je ja k o „spektakl spraw iedliw y, choć s m u tn y ” 17.

Z relacji żołnierza w yłania się u m ysł p ro sty i naw ykły do o k ro p ie ń stw wojny. Je st on p rze­ de w szystkim o b serw ato rem i spraw ozdaw cą, nie zadaje pytań o plan ogólny, p ostępując k o n ­ se k w e n tn ie drogą lojalnego najem nika, dla k tórego istnieją nie w rogow 'ie, lecz przeciw ’nicy. Z drugiej stro n y w ydaje się, ż e je g o p rze k o n an ie o bezw zględności P olaków w pły n ęło na d e ­ cyzję o n ie p rz e c h o d z e n iu na ich stronę, co o statecznie uczyniła częśćjego tow arzyszy broni.

W idzim y w ięc jak opinie obu żołnierzy uogólniają obraz Polaków, czyniąc na przykład dzia­ łania Lisow czyków tożsam ym i z postaw ą całego polskiego wojska. W relacjach tych w ystępują po pro stu Polacy, je d n a k o okru tn i, bezw zględni i podstępni, stwarzając przekonanie, że opisy­ w ane grupy w ojskow e były reprezentatyw ne dla całego społeczeństw a R zeczypospolitej.

W kręgu literackim

a. „Obcy” — źli sprzymierzeńcy i doradcy

Jako źli i o k ru tn i p rzedstaw iani byli Polacy rów nież w- literackich o pracow aniach m o ty ­ w ó w z D y m itria d . C e ch y te ujaw niały się nie tylko na p o lu w alki, lecz także w relacjach sp o ­ łe cz n o -p o lity c z n y c h , w p ogardliw ym i zaczepnym sto su n k u do Rosjan oraz złym w pływ ie na D ym itra. D w a u tw ory: .4 B rief Historical Relation of the Em pire of Russia oraz N ew s of the Present Miseries ofR u shia szczególnie akcentują te w łaśnie cechy polskich uczestn ik ó w D ym itriad.

Fałszywa postaw a P olaków ja k o egoistycznych i d estru k cy jn y ch p o m o c n ik ó w D y m itra u w y p u k lo n a została zwłaszcza w p ierw szym z tych utw orów , g atu n k o w o oscylującym m ię­ dzy panegirykiem a satyrą. W A Brief Historical Relation of the Em pire of Russia'*, podpisanej in i­

cjałam i „J. F ”, Polacy w ystępują przed e w szystkim ja k o fałszywi doradcy D y m itra . W n in ie j­ szej analizie tekst ten sytuuje się m ięd zy relacjam i naoczn y ch św iadków a tekstam i o charak­ terze literackim , ro zp o z n aje m y tu bo w iem czytelne skrzyżow anie spraw ozdania, parenetyki

:(1 Ib id e m , s. 174. 7 Ib id e m , s. 175.

IS J F.:.4 B r ie f H isto rica l R e la tio n of the E m p ir e of R ussia a n d of Its O rig in a l G ro irth O u t of 2 4 D n k e d o m e s In to O n e E m ­

p ire S in c e the Year 1 5 1 4 . H u m b l y P resented to the I le w a n d S erio u s P erusal of A l l T ru e -h ea rted E n g lis h -m e n , th a t E o v e a n d H o n o u r the Peace a n d H a p p in e ss o f this their S a t i r e (Country, L o n d o n 1654. Cyt. za: S. H ow e. op. cit., s. ] «4-220.

(7)

352 Beata C ieszyńska

oraz alegorezy. Ta w ydana w L o n d y n ie w ro k u 1654 książeczka, o d listu dedykacyjnego po k o n k lu z ję odsłania osobiste p o b u d k i n iezn a n eg o autora, u to ż sam ian e przez niego z d o b re m p u b lic zn y m . H isto ria rosyjska posłużyła J. F. za in s tru m e n t d o in te rp re tac ji z a ró w n o dziejó w A nglii, ja k w łasnej sytuacji, k tórą oceniał ja k o głęboko n iespraw iedliw ą i w ym agającą in te r­ w en cji C ro m w ella. W ykorzystanie rosyjskiej kanw y histo ry czn ej uzasadniał fakt, że w swej w ieloletniej w ęd ró w ce po E u ro p ie a u to r d o ta rł ró w n ież do Rosji i spędził tam 22 m iesiące podczas oblężen ia K rem la, zostając ró w n ież św iadkiem kapitulacji polskiej za ło g iP . Z partii au to b io g raficzn y ch tekstu w ynika, ze w sw o im p rz e k o n a n iu po p o w ro cie do kraju oddał o n znaczne a nigdy nie n ag ro d z o n e usługi zw ycięskiej rew o lu cji, zaś „w n a g ro d ę ” został n ie w in ­ nie o sk arżo n y o p lanow anie zam ach u na życie C ro m w ella. O m a w ia n ą „historię R osji” d y k tu ­ ją m u w ielka gorycz i żal do L orda P ro te k to ra, k tó ry d otąd nie zareagow ał na je g o apele. M im o

m a n ifesto w a n eg o żalu przesyca ró w n ież tekst e le m e n ta m i p a n e g iry c z n o -p a re n e ty c z n y m i. D la realizacji ob u staw ianych przez J. F. celów — pan eg iry k u w o b ec L orda P ro te k to ra oraz krytyki sk o ru m p o w an e g o sądow nictw a angielskiego — obraz P olaków odgryw a rolę kluczow ą. Z a m ie rz e n ia J . F. sprawiły, że je g o „ h isto ria” je s t pow ieścią z tezą. C zasy G o d u n o ­ w a, ja k o rosyjskiego „lorda p ro te k to ra ”, jaw ią się w tej opcji ja k o w iek złoty, w A nglii zain icjo ­ wany, lecz zatrzy m an y przez C ro m w e lla w pół drogi. Z ło ty w iek na W yspach zaham ow ała n iesp raw ied liw o ść sądów. U k azu jąc praw d ziw y złoty w ie k w Rosji, podkreślał kon sek w en cję G o d u n o w a ja k o rzecznika „czystej sp raw ied liw o ści”, i n ie d w u z n a c z n ie w skazyw ał na k o ­ n ie cz n o ść p o dążenia je g o śladam i i zainicjow ania przez C ro m w e lla lustracji d o rad c ó w i u rz ę d n ik ó w rzeczypospolitej angielskiej.

Relacja J. F. w w ielu m iejscach je s t b ardzo nieścisła. W id o czn a je s t dbałość o plan całości, a b rak zainteresow ania dla h isto ry czn eg o szczegółu. A u to r traci z o czu p ro p o rc je, m yli liczby i daty, szkicuje zaledw ie scenę, gdyż nie o szczegół h isto ry c zn y m u cho d zi, lecz o zarysow anie „palącej” analogii m iędzy A nglią i Rosją.

K o n sek w e n tn ie negatyw na opinia o Polakach uzasadnia ukazanie o blężenia i kapitulacji K rem la w kategoriach Sądu B ożego. C z y m sobie na te n d o p u st B oży zasłużyli? Z p ersp e k ty ­ w y zarysow anej przez autora, śm ie rte ln y m g rze ch em było złe d o rad z an ie D y m itro w i. K lu ­ czem do in terp retacji u tw o ru J. F. staje się opozycja G o d u n o w a i D y m itra , w y ło n io n a na tle ich sto su n k u do doradców . G o d u n o w nie ufał złym d o ra d c o m i uczynił R osję „krajem m le ­ kiem i m io d e m p ły n ą cy m ”, D y m itr zaś, m im o h ero ic z n e g o d u ch a, zaprzepaścił sw oje m o ż li­ w ości, otoczyw szy się złym i dorad cam i. W tej to zalegoryzow anej p erspektyw ie na arenę o p i­ syw anej h isto rii R osji-A nglii w kraczają Polacy, u o so b ie n ie złych d o rad c ó w D y m itr a - C r o m - w ella. J. F. w id zi i stawia p rzed C ro m w e lle m w y b ó r m ięd zy postaw ą G o d u n o w a a D y m itra. By u n ik n ą ć losu D y m itra i sprow adzić d o b ro b y t do Anglii, p o w in ie n o n o d rz u c ić fałszyw ych d o ra d c ó w (którzy oskarżyli J. F. — losy osobiste u to ż sam ian e są tu z d o b re m o g ó łu )211. Ja k dziś

14 Zob. s. 187; we wstępie 1 Iowe oblicza za autorem , że spędził on 22 m iesiące z „Polakami w M oskw ie" (por. s. 184).

(8)

O brazy Polski i Polaków w D ym itriadach z perspektyw y brytyjskiej 353

L ord P ro tek to r, tak niegdyś D y m itr zostaw ił całą politykę w rękach o toczenia i pozw olił się całkow icie w ieść sw em u sekretarzow i, p an u B u c zy ń sk iem u oraz kilku in n y m po lsk im p o ­ ch leb c o m i p aso ży to m 21. C ar zaniedbał rów nież o d p o w ied z i na petycje n iezad o w o lo n y ch obyw ateli, czego w łaśnie dom agał się za w iedziony au to r od Lorda P ro tek to ra. D o k o n an a przez n ieza d o w o lo n eg o angielskiego obyw atela analiza ukazuje P olaków ja k o zgubę D y m i­ tra, w alegorycznym planie obrazujących w s p ó łc z e s n e j. F. oto czen ie C ro m w ella.

W s e n ty m e n ta ln o —h e ro ic zn e j o p o w ieści I Ien reg o B re re to n a N ew s o f tlie Prescnt Miseries ofR ushia (1614), Polacy to nie tylko źli doradcy, to ró w n ież b łę d n ie w y b ran i so ju szn icy p o li­

ty c z n i22. B re re to n z d u żą dbałością o efekty te a tra ln e ukazał D y m itria d y ja k o dzieje n ie w ła­ ściw ego w y b o ru p rzez D y m itra o ficjaln eg o p a rtn e ra polity czn eg o . A u to r n ie przyjął do w ia ­ d o m o śc i in fo rm a c ji,ja k ie o p o c h o d z e n iu , z a c h o w a n iu i sytuacji S am o z w a ń c ó w ro z p ro p a ­ gow ali in n i pisarze. W je g o op o w ieści, zro d z o n ej z tezy, że je sz c z e n ig d y h isto ria nie była tak „fataln a” dla ża d n eg o w ładcy ani k ra ju “3, p rz e d sta w io n e są losy D y m itra — jed y n eg o p ra ­ w o w ite g o p o to m k a Iw ana G ro ź n e g o , w ładcy d o b reg o , lecz o b ciąż o n eg o cech am i o jc a -ty - ran a24, k tó ry szukając p o lity cz n eg o sp rz y m ie rz e ń c a p oza krajem , p o p e łn ił błąd, za kochując się w Polce (sp o k re w n io n ej z p o lsk im k ró le m , p ięknej „K siężnej M a ry n ie ”), a n astęp n ie o to c zy ł się P olakam i, czym zraził sobie o d d aw n a zazd ro sn y c h p o d d a n y c h , zw łaszcza k o n ­ k u re n ta S zujskiego.

A kcentując se n ty m e n taln e w ątki tej historii, B rere to n pośw ięca w iele uw agi u cz u ciu D y ­ m itra i M aryny, typow ej pary se n ty m en taln ej. A u to r ro zsn u w a p rzed oczym a czytelnika ich histo rię m iłosną, jej p oczątek i przebieg. Z g o d n ie z se n ty m e n taln ą tradycją zaczątkiem u c z u ­ cia stał się p o rtre t M aryny, k tó ry p o ruszył serce D y m itra i skłonił go do podjęcia negocjacji politycznych i m a try m o n ialn y ch z p o lsk im królem . Po ich zakoń czen iu w yruszył w p odróż do Polski, skąd w rócił bez reszty i z w zajem n o ścią zakochany. M iłość do M a ry n y odebrała D y m itro w i zd o ln o ść do o ceny politycznej wagi aliansu z Polską, która okazała się w y b o ­ rem złym i tragicznym w skutkach. M iłość i cechy rod o w e tłum aczą je d n a k w oczach narratora działaniejego bohatera, którego nie tylko nie krytykował, ale stał zawsze p o je g o stronie, o kazu­ jąc sym patię ja k o „praw ow item u w ładcy M o skw y”. N ie szczędził n atom iast krytycznych uw ag

p o d stę p n em u S zujskiem u oraz otaczającym go Polakom — bezkarnym prześladow com R o­ sjan. D w ie inform acje o Polakach przy w o łu je au to r ja k o b ezsprzeczne: ż e je st to n aró d bardzo dum ny, a w zględy okazane m u przez D y m itra nieb ezp ieczn ie tę d u m ę p o d w o iły 2 ’, oraz że Polacy bu d zili p o w sze ch n y strach R osjan p rzed zb ro jn ą konfrontacją, ja k o d u ż o lepsi od nich

21 Ib id e m , s. 201.

22 H . B re re to n , N e w s of tlie P resent M iserie s of R u sliia : O ccasioned b y rhe L u te II arre in th a t C o m itrey . C o m m e n c e d B e - tw eecne: S tg ism o u d n o w Kin<j of P olam i, C h a rles late K in g of S w e tld a n d , D en ie trin s, tlie L a st of th a t N a n ie , L m p e ro n r o fR u s h ia . Toęether w ith tlie M em o ra b le O ccurrcnces of O m O ir n e N a tio n a ll Fotres, E n g lish , a n d Scottes, u u d e r tlie P ay o fth e n o w K in g of S w e tld a n d . L o n d o n 1614, cyt za: S. H o w e . op. c it., s. 6 8 -1 5 0 .

21 Ib id e m , s. 71.

24 A u to r p o d k re śla , że Iw an G ro ź n y byl „ ży w y ” w sw y m sy n u , por. ib id em , s. 73. 25 Por. ib id e m , s. 80.

(9)

354 Beata Cieszyńska

ż o łn ierze-0. Listę g rzechów P olaków zam yka zdrada, gdyż okazali się nielo jaln i w o b ec D y m i­ tra w czasie odpow iadającym w y d a rz e n io m II D ym itriady.

Ja k nie p rzyjm ow ał B re re to n do w iad o m o ści b ard z o n ie p ew n eg o p o ch o d z en ia D y m itra , tak i później o d rzu c ił in fo rm ację o je g o śm ierci, u zn a ją c ją za m istyfikację S zujskiego. Ś m ierć D y m itra w za m a ch u Szujskiego nie pasow ała do se n ty m e n taln e j w izji B rereto n a. A tak na pa­ łac zastał M a ry n ę i D y m itra w uścisku m iłości, gotow ych u m rz e ć razem , uciekających ręka w rękę, niczym „Eneasz z płonącej T ro i” 21. W długich, pełnych w spółczucia zdaniach opisy­

w ał ucieczkę kochanków , w alczących z n u rta m i W ołgi, postrzegał ich ja k o „w ielkich ludzi w m ałej łó d c e”28, dzięki m iłości p o k o n u ją cy c h życiow e przeszkody. W p o d o b n ie h ero ic z - n o -s e n ty m e n ta ln y m stylu przedstaw ił B rere to n II D y m itria d ę, ukazując ją ja k o starania p ra ­ w o w iteg o w ładcy o odzyskanie tro n u w o parciu o siły Polski. D o R zeczypospolitej d o ta rł D y ­ m itr z M a ry n ą w p rze b ra n iu , i tam się też na zaw sze rozstali, gdy stanął na czele arm ii w y ru ­ szającej na p o dbój M oskw y. A u to r pośw ięcił w iele m iejsca na ukazanie d ra m a tu w e w n ę trz n e ­ go D y m itra ja k o w ładcy z m u szo n e g o patrzeć na o k ru cie ń stw a w o jn y zadaw ane je g o w łasn y m p o d d an y m , okru cień stw a, k tó ry ch chciałby u n ik n ąć, a k tó ry ch pragnęli Polacy, będący nie tylko żądni krw i, m o rd u i tyranii oraz „ p ro sty tu u jąc y ” w szystko na swej d ro d ze (jak to określa B re re to n ), ale ró w n ież zdradzieccy, gdyż ostateczn ie opuścili D ym itra.

U k azu jąc śm ierć zd rad zo n eg o przez P olaków cara, B re re to n po raz kolejny te atralnie zw raca się do w id o w n i-cz y teln ik ó w , prosząc o w sp ó łczu cie dla w ielkich p ro tag o n istó w tej tragedii, zw łaszcza D y m itra „Iw anow icza”, za k tórego los najw iększą w in ę p o n o sili „niegodni o b cy ”, Polacy.

b. „Obcy ingerujący w wewnętrzne sprawy innego państwa

C zęść u tw o ró w angielskich tego o k resu akcentow ała je szc ze in n y sk ładnik tej „obcości” P olaków — obcą siłę p olityczną i religijną ingerującą w spraw y w e w n ę trz n e pań stw a m o ­ skiew skiego. U jęc ie to było szczególnie bliskie b rytyjskim a u to ro m , gdyż taki obraz Polski pozw alał na b u d o w an ie m ięd zy Rosją a W yspam i B rytyjskim i analogii opartej na stylistyce p e rm a n e n tn e g o zagrożenia.

Polska rep rez en to w ała takie zagrożenie p rze d e w szy stk im ja k o p ań stw o katolickie, a tym sam ym n arzęd zie w rękach m akiaw elicznych jezu itó w . W taki sposób o b razu je udział P ola­ k ów w D y m itria d ac h p o em at antyjezuicki P hineasa F letc h era29 Locustus orApollyonistsM\ w y­

d any w 1627 roku. O strz e krytyki F letch era kierow ało się p rze ciw je z u ito m ja k o w y sła n n i­

26 Por. ib id e m , s. 87. 27 Por. ib id e m , s. 90-91. 2* Ib id e m , s. 92.

24 Fletchcr. poeta i ksiądz, był synem Gila Fletchera. angielskiego poety i dyplomaty', członka Parlam entu, który w 1588 roku był am basadorem Anglii w Rosji, autora traktatu O fth e R u s s e C o m m o ii I lealtli. O r, M a u e r o fG o n e r -

iie m e u t oj the R u sse E m p e r o n r ( C o m m o id y C a lle d the E m p e r o u r o fM o s h o n ia ) iritli the M a im e r s , a n d F ash io n s o fd ie P eo ­ p le of tliat C o iin trey, L ondon (1591).

(10)

k om R zy m u i H isz p an ii, przed któ ry m i O p a trz n o ść Boska dotychczas ch ro n iła tę „m ałą w y­ sp ę”, ja k nazyw a A nglię. Poeta skupia się zw łaszcza na u d a re m n io n y m zam achu fanatycznych katolików na króla Ja k u b a I, p o d ję ty m w 1605 ro k u i zn a n y m pod nazw ą „spisku p ro c h o w e ­ g o ”. Jak pisze C ecily V W edgw ood, spisek ten w płynął na ukształto w an ie się w7 A nglii niem al histerycznej w iary w m a c h in a c je je z u itó w jako n arzędzi zn ien a w id zo n e g o p a p iz m u 31. Z b ie ż ­ ność dat spisku p ro ch o w eg o z w ydarzen iam i rosyjskim i pozw oliła F letc h ero w i na zb u d o w a ­ nie analogii3- i p o trak to w an ie D y m itria d ja k o kolejnego p rzykładu Boskiej O p iek i chroniącej p rzed „ m o rd e rc z y m i”je z u ita m i. Tym razem O p a trz n o ść zdem askow ała m a c h in a c je je z u itó w także w Rosji, ch ro n ią c ten kraj p rzed p ap izm e m n arz u can y m tam przez w ykreow anego przez polskich je z u itó w oszusta.

W pieśni III tego p o em atu działanie P olaków zostało u to ż sam io n e z p lanam i jezuitów , piekielnych zastępów żądnych krwi i w ładzy m nichów , gotow ych na w szystko, by „osadzić” papizm w Rosji. W perspektyw ie F letch era cel ten został p rze d staw io n y je d n o z n a c z n ie :

8.

But none so fits the Polish Jesuite,

As' R ussia’s change [... ]

Straines all his visits, and friends; they worke, they plod With double yoke the Russian necks to load;

To croit'ue the Polish Prince their King, the Pope their God.

W tym ujęciu D y m itr stał się je d y n ie p io n k ie m w jezu ick iej grze o pano w an ie nad św ia­ tem , m a rio n etk ą od początku w y u czo n ą swej roli w „D ym itriadow ej m ask arad zie”. W yłącz­ nym ich celem była konw ersja całej Rosji na katolicyzm :

11.

With niiiuicke skill, they trayne a caged beast, A nd teach hitu play a royall Lyons part:

Then in the Lyons hide, and titles drest They bring hint forth: he master in his art, Soone u’innes the Vulgar Ritsse, who hopes for rest In chaunge; and if not case, yet lesser smart: A ll hunt that monster, he soone melts his pride In abject feare; and life himselfe etwi'de:

So welp't a Fox, a Wolfe he lin’d, and asse he di'de.

Tow arzyszący te m u frag m en to w i autorski k o m e n tarz przedstaw ia przy p ad ek D y m itra ja ­ ko całkow icie zaaranżow any przez p olskich je zu itó w , nie zaśje d y n ie w y korzystany przez nich

” Por. C. V W edgwood, P o etiy a n d Politics u n d e r the S tu a rts. C am bridge I960, s. 18-19.

Por. ib id em . A utorka zastanawia się.jak czlo w ie k o takiej wiedzy i inteligencji m ógł ulec nagonce najezuitów : stąd argum entacyjny ton w analizie podjętego przez Fletchera tem atu D ym itra.

(11)

na tle szerszych działań p olitycznych, n aro d o w y ch i o so b isty ch 33. N a to m ia s t adnotacja na stro n ie 63 p o e m a tu wyjas'nia drastyczną zm ian ę w za ch o w a n iu D y m itra , k tó ry stał się ty ra­ n e m , gdyż u jaw n ił się w n im obcy — je z u ic k i i polski — pierw iastek, w pełn i u zasad n iający je- go zabój stw o.

Z a rz u t religijnej ingerencji Polski w spraw y m oskiew skie w zm a c n ia n y był p rzez p o lity cz­ ny w y m ia r tego aktu. W takiej optyce pojaw iają się Polacy ja k o b o h atero w ie antyjakobickiej tragedii sen ty m en taln ej M ary Pix34 T he C z a r o f Muscovy, w ystaw ionej w 1701 roku w L in c o ln ’s

In n Fields33.

Ta h isto ry czn a tragedia, p rzesycona ele m e n ta m i se n ty m e n ta ln y m i, ero ty c zn y m i i silnym patosem , k reuje ciekawe, silne i nieu g ięte b o h aterk i kobiece (M aryna i Z a ria n n a), je d n a k z perspektyw y pro lo g u m o że być też in te rp re to w a n a jako u tw ó r okolicznościow y, w p ro w a ­ dzający optykę p o rów naw czą L o n d y n u z M oskw ą.

O k o lic zn o śc io w y k o n te k st sztuki Pix, istotny ze w zg lęd u n a je j in te rp re tac ję w ątk ó w p o l­ skich, w yznaczyła now a fala ja k o b ity z m u i an ty jak o b ity zm u , która przeszła w ty m okresie przez W yspy Brytyjskie. K atolicki król Ja k u b II, zd e tro n iz o w a n y w w y n ik u „C h w aleb n ej R e ­ w o lu c ji’' i przebyw ający na w y g n an iu w e Francji, zm arł w łaśnie w ro k u 1701. Po je g o śm ierci L o n d y n „zasypany” został d ru k a m i oko liczn o ścio w y m i, zw łaszcza elegiam i żało b n y m i, p o ­ ruszającym i p o n o w n ie kw estię p raw do sukcesji tro n u angielskiego. T raktow ano tam J a k u ­ ba II ja k o je d y n e g o praw o w iteg o w ładcę z dynastii Stuartów . Z w o le n n ic y rządzącej ak tualnie orariskiej linii S tu artó w i rep u b lik an ie o d p o w ied zieli atakiem satyrycznym , kierując ostrze p rze ciw le g en d a rn y m i b u d zą cy m grozę „ ty ra ń sk im ” sk ło n n o ścio m Ja k u b a II, m o ż liw y m do ujaw n ien ia u kolejnego p re te n d e n ta do tro n u z je g o linii, czyli K arola E dw arda S tuarta. Tak też m o ż e zostać z in te rp re to w a n y d ram a t Pix, p o św ięco n y je d y n ie pierw szej D y m itria d zie (16 0 5 -1 6 0 6 ), ch o d ź w ykorzystujący rów n ież w scen iczn y m skrócie w y b ran e w y d arzen ia z kolejnej (1607-1609). P ro lo g sztuki ja s n o su g eru je analogię M o sk w a -L o n d y n :

B ut here the Scene shou'd all its wants supply, For Wit is not the growth of Muscovy: T h o ’, faith of late so flat your tast is grown, T hat Mosco may refine upon this Town [... ]3().

„ P r e te n d e n t” został po śm ierci ojca o ficjalnie u zn a n y p rze z L u d w ik aX V I za p ra w o w ite ­ go kró la A nglii i p ro k la m o w a n y ja k u b e m III. S tan o w ił o n w A nglii stały p o w ó d p o lity c z n e ­ go i relig ijn eg o napięcia, n ió sł b o w ie m za g ro żen ie in w azją z p o m o c ą sił fra n c u sk ic h , co d o

-11 Por. ibidem , kom entarz na s. 62.

34 M ary Pix, dość znana pisarka angielska czasów późnej Restauracji, leczona b y law „trójcy” z innym i autorka­ mi: Belavier M anley i C atharine Trotter. W szystkie trzy nazyw ane były (czasami nie bez pew nego przekąsu)

w om en it'its. W yjaśnienie tej nazw y oraz jej konsekw encje zob.: C. Clark, T hree Augustem llb m eu Playwrights,

„American U n iversity Studies” series 4: English language an d literature, vol. 40 (1986). Z ob. A. N icoll, ,4 11istory of English D ram a, 1 6 6 0 - 1 9 0 0 . vol. 2, C am bridge 1927, s. 97.

,6 Cyt. w edług e d .: T h e C z a r o f M uscovy, .-b it is Acted at the T heatre in Little L in co ln s-In n -F ield s B y Elis M ajesty’s

Servants, London 1701. Sztuka ukazała się bez nazwiska autorki.

(12)

O brazy Polski i Polaków w D ym itnadach z perspektyw y brytyjskiej 357

pro w ad ziło b y do p o n o w n ej w o jn y o sukcesję. In sp iro w a n e tym zag ro żen iem antykatoli- cyzm 37 oraz anty jak o b ity zm 3* Pix, stanow iły stały w y zn a cz n ik je j tw órczości ju ż od pierw szej napisanej przez nią tragedii (Ibrahim , 1696).

Losy D y m itra S am ozw ańca w' sztuce Pix zostały tak u kształtow ane, by ukazać n iechybny los n ie p o p u la rn y c h p re te n d e n tó w do tro n u w ykazujących skłonności tyrańskie. W p ersp e k ­ tyw ie p reten sji z d e tro n izo w a n y ch S tu artó w do angielskiego tro n u , o trz y m u je m y obraz tyra­ na p o k o n an e g o (za ró w n o na płaszczyźnie politycznej, religijnej ja k pryw atnej), a w olności odzyskanych.

O d pierw szych scen d ram a tu polscy b o h atero w ie odgryw ają istotną rolę zaró w n o w akcji tragedii, ja k w k ształtow aniu jej ideologicznej i se n ty m e n taln e j w ym ow y. Sztuka zaczyna się sceną ślu b u now ej carskiej pary. W orszaku ślu b n y m otaczającym n o w o że ń có w znajduje się ojciec now ej carycy: M a n ze ck (w ojew oda san d o m iersk i, Je rz y M n iszec h ), działający tu z ra­ m ienia polskiego króla i d ysponujący stacjonującym i w pob liżu chorągw iam i, w ydatnie w zm acniającym i pozycję D ym itra.

O b o k M n isz c łia w o rszaku ślu b n y m D y m itra i M ary n y kro czy k ilk u n ie w y m ie n io n y c h z im ien ia p o lsk ich m a g n ató w i d am . Ich o b ec n o ść m a p o d k reślić rolę obcego, polskiego p ierw iastk a w p rz e p ro w a d z o n e j in tro n iz a c ji, je g o w ro g i, in te re so w n y i n ie z g o d n y z ro sy j­ skim i trad y cjam i charakter. W p rz e b ra n iu m n ic h a -p ą tn ik a przybyw a tam ró w n ie ż in n y Połak, A leksander, syn księcia W iśn io w ie ck ie g o (p ostać fikcyjna), były k o n k u r e n t do ręki M aryny, k tó ry p rzeżyw a oso b isty d ra m a t, w idząc, że in n y m ę żczy zn a pojął za żo n ę je g o ukochaną.

R e p re ze n ta n ta polskiej polityki w tym u tw o rze , w ojew o d ę M niszch a, cechuje cynizm i kiero w an ie się w łasn y m in teresem , za ró w n o na płaszczyźnie osobistej, ja k politycznej. J u ż w pierw szy ch scenach d ram a tu staje się ja sn e , że m ałżeń stw o córki z S am o zw ań cem to je g o dzieło, zaaranżow ane, by czerpać korzyści z jej pozy cjijak o carycy. Z w ypow iedzi M ary n y d o ­ w ia d u je m y się, że nien aw id zi D y m itra , lecz n ienaw idzi też A leksandra W iśniow ieckiego, k tóry złam ał jej serce. P ix czyni n am iętn o ść i uczucia m o ty w e m działania b o h a te ró w tej h i­ storii. Z okazji w ielkiego dnia D y m itr ogłasza am nestię. Z u esk i (książę Wasyl Szujski) uznaje je g o w ładzę i oddaje m u hołd, obaw iając się o życie swej ukochanej Z a rria n n y (K seni), córki G o d u n o w a , którą ukrył w klasztorze, a która dzięki am nestii m o że zyskać szansę ocalenia. P o­ czątk o w a Z u e sk i uczestniczył w ięc w7 aran żo w an y m p rzez n o w ego cara spektaklu, je d n a k gdy D ym itr, k tó reg o „apetyt w zrósł" w raz z osiągnięciem tro n u , zapałał d o Z aria n n y gw ałtow ną

17 O antykatolicyzm iejako tendencji w dram atach Pix zob.: M . Rubik, English Dramatists, E arly U om en D r a m a ­

tists 1 5 5 0 -1 8 0 0 , L ondon 1998, s. 88.

,s A ntyjakobickie nastaw ienie Pix pokazuje jej nienaw iść do wszelkiej tyranii, którą najczęściej przedstawia w dw u w y d a n iac h -se k su a ln y m i politycznym . M ożna to dostrzec ju ż od pierwszej jej tragedii Ibrahim , w któ­ rej tyrania polityczna idąca w parze z gw ałtem na kobiecie w iedzie do zguby tureckiego władcę. Szerzej o tym: J. I. M arsden. M aly Fix's Ibrahim : T h e II om an I [litera s a C om m ercial Playwright, in: „Studies in the Literary Im a­ gination" 1999. N r 10/1, s. 6.

(13)

358 Beata Cieszyńska

n a m iętn o ścią3 J, zaw iązał p rze ciw n ie m u spisek. W k ręgu u cz u ć tej piątki: Z arianny, M aryny, Z u esk ieg o , A leksandra i D y m itra , rozegra się skom p lik o w an a intryga o sn u ta na kanw ie I D y - m itriady, o w y m o w ie antykatolickiej, antyjakobickiej i fem inistycznej.

Z u e sk i je s t najbliższym żyjącym k an d y d a te m do tro n u z dynastii R urykow iczów , u z n a ­ n y m i k o lejn y m po D y m itrz e, gdyby te n żył. W sztuce Pix zagadnienie p raw do objęcia w ładzy pow raca w ielo k ro tn ie. R ządy G o d u n o w a uzyskują pozy ty w n ą ocenę — choć u zu rp a to r, był je d n a k m iło śn ik ie m w olności i w o p in ii b o jaró w oraz „ lu d u ” p raw d ziw y m o jcem m o sk ie w ­

skiego n aro d u . D latego szybko zaczynają go żałow ać, ty m silniej, im bardziej ujaw nia się ty ra­ nia D y m itra w sferze p o litycznej, religijnej i m o raln ej. M o raln a i p olityczna legitym izacja k andydata do tro n u łączy się z za g ad n ien iem praw k iw i, któ re je d n a k u stąpić m u sz ą p rzed ce­ ch am i p raw dziw ego władcy, p rze d e w szy stk im człow ieka państw a i n aro d u , dbałego o sw ych obyw ateli, zd e te rm in o w a n e g o w podjętej funkcji, a d o p ie ro na k o ń cu sk u p io n e g o na o so b i­ stym szczęściu. D latego w in terp retacji Pix nie sam fakt u zu rp acji p rzekreśla rządy D y m itra , lecz coraz gw ałtow niej ujaw niane tyrańskie skło n n o ści cara. G rz e c h e m D y m itra staje się tu d ążenie do zniew o len ia rosyjskiego lu d u , pozbaw ianie go d aw n y ch sw obód. G rz e c h e m d r u ­ gim je s t ingerencja w spraw y religii pod w p ły w em obcych, P olaków — tyrania kato licy zm u w o b ec rosyjskiego ludu, „nienaw idzącego R z y m u bardziej od śm ie rc i”, która stanie się j e d ­ n y m z kam ien i m ilow ych na d ro d z e do je g o kaźni. Po trzecie, g rze ch em D y m itra je s t m y śle­ nie w yłącznie o sobie i w łasnej przy jem n o ści, h o łd o w an ie zw ierzęcym c h u c io m i g otow ość odd an ia w ładzy za p o w o ln o ść Z arianny. Taka p ostaw a w o cenie czytelnika i w idza k o m p r o m i­ tuje go ja k o rządzącego.

K onsekw encją tych żądz — zrazu tłu m io n y c h , lecz w ybuchających coraz silniej, stało się odkład an ie nocy p oślubnej z M aryną, a w7 k o ń cu u w ięzien ie jej i zażądanie p o d karą śm ierci rezygnacji z ty tu łu carycy na rzecz godniejszej rywalki. O d m o w a M n is z c h ó w n y u m o ty w o ­ w ana je s t p o d w ó jn ie. B ohaterka, w ychodząc za w strę tn e g o je j D y m itra , p oddała się w oli ojca, ale teraz ja k o je g o żona czuła się ju ż zw iązana koniecznością d bania o h o n o r w łasny i swej ro ­ dziny. D ru g a o b o k h o n o ru m otyw acja M n isz c h ó w n y to d ążenie do sam o d estru k cji; w yzyw a los, by d o p e łn iłje j d ram a tu , gdyż związała się ze zn ien a w id z o n y m D y m itre m na życzenie o j­ ca i bez nadziei na spełnienie swej m iłości d o A leksandra W iśniow ieckiego. D ecyzja ta została p o d stę p e m w y m u sz o n a przez chciw ego chw ały i d ó b r w o jew o d ę san d o m iersk ieg o . P o ­ czątkow o przy ch y ln y m iłości W iśniow ieckiego i M aryny, gdy na h o ry zo n c ie pojaw ił się D y ­ m itr, uznał go za bardziej obiecującą partię i p o sta n o w ił p o p rzez to m a łże ń stw o osiągnąć k ró ­ lew skie korzyści. Skorzystał w ięc z długiej n ieo b ecn o ści k ochanka córki, k tó ry udał się z p o ­ selstw em na d w ó r cesarza n iem ieckiego. M a n z e c k (M n isz ec h ) sfałszow ał list od ojca A lek­ sandra, księcia W iśniow ieckiego, zaw iadam iający o rze k o m y m ślubie syna z niem ieck ą dam ą. Straciw szy n adzieję na osobiste szczęście, M aryna zgodziła się przyjąć n arz u can e je j przez o j­ ca ja rz m o m ałżeństw a ze z n ie n a w id z o n y m i fizycznie je j w strę tn y m D y m itre m . P ojed n an ie

14 Jako m ożliw e źródło inspirujące ten m otyw m ożna w skazaćB lo iu lie T nigcdy. deprawacja m niszek i córki G o ­ dunow a to jed e n z zarzutów po.śmiertnego potępienia D ym itra (op. cit.. s. 58).

(14)

z A lek san d rem — przybyłym zbyt p ó źn o , by cały d ram a t pow strzym ać — n iew iele ju ż m ogło zm ien ić w je j sto su n k u do życia, u tw ierdzając ją tylko w p oczu ciu , że los ją zaw iódł odbierając szansę na sp e łn io n ą m iłość. J e d n a k h o n o r i p o d d an ie ojcu okazały się drogą han by. D latego w łaściw ie pragnąc śm ierci i drastycznego końca swej drogi, uparcie odm aw ia zrzeczenia się zn ien a w id zo n e g o ty tu łu carycy na rzecz Z arianny, której w istocie go życzy.

O to n astęp n y dy lem at k om plikujący sytuację M a ry n y M n isz c h ó w n y w sztuce The C zar o f M uscovy— je s t to bohaterka nosząca na sobie p iętn o trag izm u wt najbardziej klasycznej fo r­

m ie. N ie kocha m ę ża -c ara, a m im o to chce i m usi m u być posłuszna. C h c e m u być posłuszna, ale zarazem z uw agi na h o n o r w łasny i ojca, nie m o ż e ulec żądaniu rezygnacji z ty tu łu carycy, któ ry praw n ie nabyła, a niczym nie zaw iniła, by go utracić. Z a te m inaczej ulegnie je g o żąda­ n iu , u m rz e w akcie posłuszeństw a, nie m ogąc w in n y sposób przeciąć łączących ich więzów , narzu co n y ch jej i n ienaw istnych.

R ó w nie d ram atycznie, lecz bardziej je d n o z n a c z n ie układają się losy Z arianny. O d m o w a ślu b u z D y m itre m , jej k o n se k w e n tn e w yznaw anie m iłości dla Z u esk ieg o oraz p o ta jem n e z n im zaślubiny spow odow ały, że zazd ro sn y (także o w pływ y polityczne) D y m itr postanaw ia p ozbyć się ryw ala i skazuje go na śm ierć. Jednak za u ta n y g eneral B osm an (B asm anow ) zd ra­ dza i zaw iadam ia cara o w y k o n an iu w y ro k u , w7 rzeczyw istości ukryw ając Z u e sk ie g o -S z u j- skiego do czasu w y b u c h u pow stania.

W ystąpieniem przeciw7 M a iy n ie M n isz c h ó w n ie S am ozw aniec uczynił sobie p rzeciw nika zjej ojca, sw ego n ied aw n eg o p ro tek to ra. M n iszch ó w n a w k łótniach z żądającym z w ro tu ty tu ­ łu D e m e triu sz e m b ezlitośnie posługiw ała się im ie n ie m ojca i groźbą zemsty. W sztuce p ie r­ w o tn ie p o tw ierd za się zła sława histo ry czn eg o M n iszch a — je g o zachłanność d ó b r i chwały, dla k tórych nie w ahał się pośw ięcić szczęścia córki i zaoferow ać jej rękę p o d e jrz a n e m u p re ­ te n d en to w i do rosyjskiego tro n u . W obliczu ostatecznych d o w o d ó w uzurpacji D ym itra, M n i- szech przyznaje, że m iał co do takich korzeni sprawy7 pew ne podejrzenia, co nie przeszkodziło m u skorzystać z nadarzającej się okazji i w ydać córkę za D y m itra — w b re w jej w oli i d o k o ­ naw szy fałszerstw a — a p o te m żądać w ręcz, żeby udaw ała, że je s t szczęśliwa i zaszczycona.

W raz z ro zw o je m akcji d ra m a tu o b se rw u je m y je d n a k p rze m ian ę tego czarnego ch a rak te­ ru, k tó iy ock n ie się z o m a m ie n ia nadzieją w7ielkiej chw ały ro d u i u św iadom i sobie h an ieb n o ść p o p ełn io n y ch czynów . Początkow o cierpi p rze d e w szy stk im je g o zaw iedziona d u m a. D o w ie ­ dziaw szy się, że M a ry n ę spotyka ze stro n y D y m itra afront, reaguje g ro źb ą40. Je d n a k gdy u św iad o m i sobie zagrożenie dla życia M aryny, urażo n a d u m a i w styd, choć nadal obecne, u stęp u ją m iejsca refleksji nad losem zg o to w an y m w ła sn e m u dziecku i gw ałtow nej skrusze41, okazanej ró w n ież w obec A leksandra.

O d tego m o m e n tu W ojew oda — rep rez en tu jący p ie rw o tn ie obcą ingeren cję i w7rogą, ka­ tolicką siłę — sprzym ierza się z o b ro ń ca m i „d aw n ej” m oskiew skiej w olności i staje po stronie jedynego p raw ow itego p re te n d e n ta do tro n u rosyjskiego — Z u esk ieg o , w7 k tórego interesie,

40 Por. akt I, scena 1. w. 69-76. 41 Zob. akt I, scena II, w. 1-5.

(15)

360 Beata C ieszyńska

za ró w n o o sobistym , ja k i p o lity cz n y m ró w n ież leży p o k o n an ie D y m itra . Staje się c h ę tn y m , u fn y m i sp raw n y m koalicjantem . Z b ie ra swe w ojsko i oddaje je pod k o m e n d ę A leksandra oraz B osm ana.

O tak im u k sz tałto w an iu postaci w o jew o d y san d o m iersk ieg o zdecydow ały dw a czynniki: se n ty m e n ta ln e w ątki tragedii oraz w y m o w a jej zakończenia. S e n ty m e n ta ln a m iło ść ja k o h a r­ m o n ia dusz i serc cechuje dw ie g łów ne pary bohaterów , w k tó ry ch życie zaingerow ał tyran: A leksandra i M a ry n ę oraz Z u esk ieg o z Z arian n ą. Los złączył M arynę i Z a ria n n ę dzielące car­ ską niew olę, zaś A leksander i Z u esk i ram ię w7 ram ię w yw alczyli ich w olność. W ym ow a trag e­ dii je s t w ięc o ptym istyczna — u p ad e k tyrana to gw arancja p o w ro tu złotego w iek u . Pix w y k o ­ rzystuje w sztuce n ie k tó re w ątki z drugiej D ym itriady, ale w je j dram acie b rak m iejsca na k o n ­ tynuację k o n flik tu , któ ry p o zabójstw ie D y m itra m iał je szc ze kilka o dsłon. D ram a to p isa rk a p o kazuje przezw yciężenie go, gdy przeciw 7 ty ranow i zjednoczą się wszyscy, i sw oi, i obcy. D la ­ tego h a rm o n ia re p re z e n ta n tó w o b u narodów , któ re p rze d ch w iląje szc ze traktow ały się w ro g o i n ie ch ę tn ie , je s t k o n ie cz n y m skład n ik iem h isto rio zo ficzn ej o ceny tyranii i m o raln ej kw alifi­ kacji władcy, ja k ą p ro p o n o w a ła swej brytyjskiej p u b lic zn o ści M a ry Pix. B raterstw o b ro n i i w sp ó ln e dążenia w ym agały u sta n o w ien ia h a rm o n ijn y c h relacji polity czn y ch , n ato m ia st fe­ m in isty c zn e przesłanie sztuki w ym agało zw ycięstw a n ie z ło m n y c h i niepoddających się m ę ­ skiej tyranii kobiet.

M iejsce histo ry czn y ch Polaków częściow o zajęli w tej tragedii Kozacy, p rze d staw ie n i zgo d n ie ze stereo ty p o w y m , n egatyw nym o b razem ja k o d zicy i k rw io żerczy w ojow nicy, dro g o sprzedający sw oje życie. To z nich, a nie z P olaków składa się u Pix trz o n p rzybocznej straży D y m itra , k tórego najbliższym atam a n em był C arclos, je g o zły d u ch , zachęcający cara d o d zia­ łań gw ałto w n y ch i o k ru tn y ch . K ozacy zdają się d o sk o n ałe o dpow iadać g u sto m i m o ż liw o ­ ściom m o ra ln y m D y m itra — stanow ią je g o m iarę, je g o d o p ełn ien ie. D y n am ik a p rz e m ia n D y m itra zbliża go d o tego bieguna egzystencji, k tó ry m o ż n a by o kreślić ja k o „kozactw o i b ar­ b a rz y ń stw o ”. D latego C arclos, gdy ju ż niem al w szystko stracone, d oskonale ro z u m ie i p o ­ dziela stan e m o cjo n a ln y D y m itra , któ ry tak nap raw d ę nie żałuje utraco n ej władzy, a je d y n ie tak tu , że nie zniew olił Z a ria n n y i m usi ją zostaw ić o k rzy k iw a n em u w łaśnie carem Z u e sk ie ­ m u . O baj do ostatniego tc h n ien ia p ró b u ją zaspokoić swe żądze ero ty czn e oraz p rag n ie n ie ze­ msty. J e d e n z nich pragnie zn iep raw ić carów nę, p raw dziw ą k ró lew n ę — Z a ria n n ę , d ru g i d o ­ staje od sw ego pana w darze „K siężniczkę P ó łn o cn y c h Z ie m ” i carycę, M a ry n ę M n is z c h ó w ­ nę. K ształt tego ostatniego w ątk u m ógł zostać zain sp iro w an y h isto ry c zn y m i faktam i III D y ­ m itriady, zw iązkiem M a ry n y z kozackim atam a n em . Je d n a k w sztuce Pix taka w izja je s t dla M n is z c h ó w n y gorsza niż śm ierć.

Z astąp ie n ie Polaków K ozakam i je s t ró w n ież klu czo w e w in n y m m o ty w ie sztuki Pix. To oni, a nie Polacy (jak było napraw dę) stanow ią tu trzo n gw ardii p rzybocznej cara i zostają zm asakrow ani, gdy dojrzew a spisek Szujskiego. W tragedii C z a r o f Muscovy n aw et negatyw ­

nych polskich b o h a te ró w o d K ozaków dzieli o g ro m n y k u ltu ro w y dystans. Ja k o w ro g o w ie ty ­ ranii i sp rzy m ierze ń cy o b ro ń c ó w rosyjskiej w oln o ści, m im o początkow ej krytyki, zostają tu sp o rtreto w a n i najłagodniej sp o śró d w szystkich analizow anych utw orów .

(16)

O brazy Polski i Polaków w D ym itriadach z perspektyw y brytyjskiej 361

Po śm ierci S am o zw ań ca n ic ju ż nie stało na d ro d z e Z n e sk ie g o do tro n u , na k tó ry w stąpi! w raz z c a ró w n ą Z aria n n ą , p rzyw racając Rosji u tra c o n y zloty w iek. M a łż e ń stw e m za k o ń ­ czyła się ró w n ie ż m iło ść A leksandra W iśn io w ie ck ie g o i M ary n y M n iszch ó w n y . R elacje m ię d z y Polską a R osją w ydają się k w itnąć, pokój i h a rm o n ia sy m b o lizo w a n a p rzez w o ln o ść ogarniają w e w n ę trz n e i z e w n ę trz n e relacje m o sk iew sk ie g o p aństw a. W m yśl o p ty m isty c z ­ nej w izji Pix, w sp ó łd z iałan ie p o lsk ich i rosyjskich p rz e c iw n ik ó w ty ran ii zakończyło się p e łn y m su k cesem .

★ ★ ★

W brytyjskich opisach ob razu Polski i P olaków w D y m itria d ac h akcenty rozkładały się w sposób zróżnicow any. Rola o degrana przez R zeczpospolitą w m oskiew skich w ypadkach, z reguły spotykała się z krytyką i w idziana była z perspektyw y p rotestanckiej i ek o n o m icz n ej, choć nie brakow ało rów nież refleksji egzystencjalnych. Z reguły au to rz y w ybierali jak iś aspekt o becności Polski w D y m itria d ac h — polityczny, religijny lub m oralny, i w ok ó ł niego budow ali sw oje krytyczne wywody.

O dleg ło ść geograficzna spraw iła, że Polacy traktow ani byli (i p rzedstaw iani czytelnikom ) niem al ja k o „h o m o g en ic zn a” je d n o ść , a w ięc ró w n i i zasługujący na zbiorczą o pinię, gdyż byli je d n a k o d u m n i, o k ru tn i, p o d o b n ie m o ty w o w an i. W id o c z n y je st b rak starań au to ró w o z ro z u ­

m ie n ie złożoności ich udziału wt etapach w ielofalow ych przecież działań, brak krytycznej re ­ fleksji o rep rezen taty w n o ści postaw y zam ieszanych w w ypadki m oskiew skie P olaków dla ogółu polskiej szlachty i opinii dom in u jącej w p aństw ie. O d p oczątku do końca rola polskich uczestn ik ó w in te rp re to w a n a je st ja k o rep rez en ta ty w n a dla całej R zeczy p o sp o litej,jak o jej ofi­ cjalna in terw en cja polityczna i religijna. D o odległości geograficznej dołączyła się te m p o ral- na, inspirując retro sp ek cy jn y ogląd D y m itria d , przypisujący na przykład pierw szej D y m itria - dzie o k ru cie ń stw a p o p ełn ian e przez L isow czyków w drugiej i po je j zakończeniu. Z a ró w n o u tw o ry sym patyzujące z S am ozw ańcem , ja k go potępiające, w Polakach w idziały najczęściej przyczynę u p ad k u D ym itra.

U d ział P olaków w D y m itria d ac h pojaw ił się w kilku tekstach brytyjskich jako m o ty w lite­ racki, um ożliw iający analizę w e w n ętrz n ej i ze w n ętrzn e j sytuacji A nglii, za ró w n o z p ersp ek ty ­ w y p ryw atnej, ja k publicznej. T endencja ta pojawia się po raz pierw szy w okresie p ro tek to ra tu C ro m w ella, by najpełniej w yrazić się w u tw o rac h antyjezuickich, a od „C hw alebnej R e w o lu ­ cji” i antyjakobickich. S w o b o d n e trak to w an ie h isto rii służyło k ształto w an iu ró żn y ch m o ty ­ w ó w literackich: Polska ja k o alegoria papistow skiej, zagrażającej jakobicką inw azją Francji, P olacyjako źli doradcy, niew iern i sp rzy m ierze ń cy lub o k ru tn i i n ie h o n o ro w i żo łn ierze, to tyl­ ko n ie k tó re z nich.

N ajbardziej zło żo n ą funkcję w yznaczyła polskim b o h a te ro m M ary Pix. W swej tragedii łączącej treści antyjakobickie i antykatolickie z fem in isty czn y m i ukazała p rz e m ia n ę P olaków z alegorycznej rep rezentacji katolickiej Francji w o b ro ń c ó w w olności p rzed o sa d zo n y m na tro n ie ty ran e m , gdyż w alka z tyranią w każdej sferze życia była najw ażniejszym celem i ap e­

(17)

362 Beata Cieszyńska

lem tej autorki. W tym najp ó źn iejszy m literackim u jęciu P o lacyjako „n a w ró c e n i” p rz e c iw n i­ cy tyranii — ch o ć w in n y ch u tw o rac h n ie rz ad k o p o rtre to w a n i ja k o b arbarzyńscy na ró w n i z K ozakam i, zyskali ocenę d u ż o bardziej u m ia rk o w a n y ch i cyw ilizow anych.

N ie m a l w szystkie p rzy to c zo n e przykłady brytyjskich o p in ii na te m at P olaków w D y m i­ triadach potw ierd zają uży teczn o ść tego te m atu ja k o kanw y szerszej refleksji politycznej, reli­ gijnej i egzystencjalnej, często dotyczącej p rze d e w szy stk im lub n aw et w yłącznie sytuacji i k u ltu ry Wyspiarzy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The corre- sponding (commuting) modules are fully characterized in each case and some examples are given (for the direct product case)... Throughout the paper, R stands for a

In the United States, 136.7 million people owned a smartphone (approximately fifty- eight percent of the mobile market).[1] The major platforms currently in the smartphone

Przedmiotem niniejszej analizy jest wystąpienie programowe w zakresie polityki europejskiej lidera brytyjskiej Partii Konserwatywnej oraz premiera Zjednoczonego Królestwa

Charakteryzując użycie czasowników niedokonanych i dokonanych z określnikami krotności ograniczonej grupy centralnej należy zwrócić uwagę na rolę znaczenia leksykalnego

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

Sprawuje kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez uczniów zamieszkałych w obwodzie gimnazjum (zgodnie z odrębnymi przepisami).. Jest kierownikiem zakładu pracy

1) Wykonania przedmiotu umowy. 2) Zorganizowania zaplecza budowy oraz urządzenia i zabezpieczenia na własny koszt terenu budowy oraz podjęcie niezbędnych środków

Słowa księdza Dziaduskiego, wypowiedziane z prawdziwego przekonania, nie zachwiały wprawdzie odrazu tej woli, ale tyle zdziałały, że K m ita przejrzawszy broszurę,