• Nie Znaleziono Wyników

Działacz i wydawca z Górnego Śląska (Adam Napieralski)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Działacz i wydawca z Górnego Śląska (Adam Napieralski)"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Czapliński, Marek

Działacz i wydawca z Górnego Śląska

(Adam Napieralski)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 30/3-4, 153-160

(2)

K w a rta ln ik H isto rii P rasy P o lsk iej X X X 3— 4 P L ISSN 0137-2998

M AREK C Z A PL IŃ SK I (W rocław )

DZIAŁACZ I W YDAW CA Z GÓRNEGO ŚLĄ SK A

(A DA M N A P IE R A L SK I)

Mało k tó ra postać końca epoki rozbiorow ej budziła tak ie k o n tro w e r­ sje i ta k różnie b yła oceniana, ja k A dam N ap ieralsk i — dziennikarz, w y ­ daw ca, polityk, a przede w szystkim działacz narodow y i społeczny n a G órnym Śląsku. Na ty m zresztą jego w ielostronność się nie kończyła. B ył głośnym człow iekiem in teresu , p o tra fił pisać liczne powieści, opow iada­ nia i poezje, był pisarzem politycznym p u b lik u jący m bro szu ry polem icz­ ne i k ieru jąc y m m em oriały n a ręce osobistości kościelnych i politycz­ nych.

O ile dla jedny ch N ap ieralsk i był człow iekiem o olbrzym ich zasłu­ gach w szerzeniu polskiej świadom ości narodow ej n a G órnym Ś ląsku, 0 ty le inni uw ażali go w ręcz za kolab o ranta, sprzedaw czyka chcącego od­ dać cały ru c h polski Niemcom. O ile zw olennicy uw ażali, że n ajw ażn iejsza dla niego jest w alk a o polskość, przeciw nicy zarzucali m u, że w szystko robi dla in teresu , że jest żądnym w ładzy i pieniędzy „m ach erem ” k ap i­ talistyczny m , o czym m iało świadczyć sk o ncentrow anie w jego ręk a c h praw ie całej p rasy polskiej n a Ś ląsku przed I w ojn ą św iatow ą.

N iektóre jego zalety znajdow ały uznanie n a w e t przeciw ników . N ikt ze w spółczesnych nie zaprzeczał, że był on człow iekiem p ełnym ta k tu 1 k u ltu ry osobistej, d obrym m ów cą o darze sugestyw nego przekonyw ania. M iał też żyłkę polityczną. Zw racało uw agę, że w y starczy tylko podsunąć m u jakąś koncepcję, aby uchw ycił jej istotę i rozw inął ją ze w szystkim i m ożliw ym i konsekw encjam i. T rzeba się jed n a k zgodzić z tym , k tó rzy zarzucali m u b ra k polotu rozum ianego jako zdolność do odw ażnego po­ dejm o w ania ryzyka. W ty m przeszkadzała m u s k ra jn a trzeźw ość, realizm , bardzo silny zm ysł p rak ty czn y . U w ażano go za m istrza kom prom isu.

Z w yglądu nie przy p om inał try b u n a ludowego. N a pierw szy rz u t oka niepozorny, szczupły, z k ró tk ą brodą i w y raźn iej nieco zary sow anym i Wą­ sam i, uchodził za m ężczyznę przysto jn ego i pedantycznie dbałego o ele­ gancję.

N ap ieralsk i urodził się w K luczew ie (W ielkopolska) 12 października 1861 r. ,w rodzinie drobnoszlacheckiej. Szkoły śred n iej nie skończył, choć przez p a rę la t uczęszczał do słynnego poznańskiego gim nazjum im. św.

(3)

154 A D A M N A P IE R A L S K I

M arii M agdaleny. P róbow ał prow adzić k sięg arnię n a W arm ii, po czym zdobyw ał ostrogi d ziennikarskie w p elplińskim „P ielgrzym ie” i p oznań­ sk im „O rędow niku”.

W P oznaniu naw iązał N apieralski k o n ta k ty ze zn anym przyw ódcą „ru ch u ludow ego”, red a k to re m R om anem Szym ańskim , i p rze jął się w iel­ k opolskim i m eto dam i p rac y organicznej, k tó re potem próbow ał rozw i­ jać na G órnym Śląsku. Ze „szkoły Szym ańskiego” wyszło zresztą w ielu w y b itn y ch dzien nik arzy zaboru pruskiego, co św iadczy, że m ożna się tu było w iele nauczyć. N ap ieralsk i w ykazał w „O rędow niku” duże zain te­ resow an ie spraw am i społecznym i i być może dlatego polecono go n a n a ­ stępcę ks. S tanisław a R adziejew skiego w „K ato lik u ” bytom skim , sztan d a­ ro w y m od czasu K u ltu rk a m p fu piśm ie polskim G órnego Śląska.

P rz y b y ły n a Śląsk 10 V 1889 r. N ap ieralsk i objął red ak cję „K ato lik a” . W padł od razu w w ir p ra c y gazety p ełniącej fu n k cję c e n tru m życia pol­ skiego. Nie zm ienił jej politycznego k ieru n k u , k tó ry zakładał w spółpracę z niem iecką katolicką p a rtią C en trum , przy pielęgnow aniu języka i k u l­ tu ry polskiej. P ierw szy m pow ażniejszym sukcesem było utw orzenie o rg a ­ nizacji „Z w iązek W zajem nej Pom ocy C hrześcijańskich R obotników ” , k tó ­ ra m iała spełniać n iek tó re fu n k cje zw iązku zawodowego dla licznych P olaków śląskich. Rów nież inne organizacje, jak T ow arzystw o L iterackie, Tow arzystw o im. ks. E ngla celem szerzenia elem en tarzy ludow ych, czy spółki ekonom iczne, ja k zwłaszcza bytom ski B ank Ludow y, p o w stały p rz y pow ażnym udziale N apieralskiego.

Szczególnie duże znaczenie m iało rozw inięcie m acierzystego w y d aw ­ n ictw a w jedno z najw ięk szy ch na Śląsku. Z niezaprzeczalnym tale n te m o rgan izacyjny m um iał N ap ieralski w ykorzystać zw ycięskie potyczki w y ­ borcze ze śląskim oddziałem niem ieckiej katolickiej p a rtii C e n tru m o w a ­ ru n k i, n a jak ich po prą ją Polacy. W lata ch ty ch (1893—-1895) w yró sł na głównego przyw ódcę narodow ego n a G órnym Śląsku. W ciągu 10 lat od p rzybycia N apieralskiego do B ytom ia n a k ła d „K ato lik a” pow iększył się dw uk ro tn ie. Zyskiw ał coraz w iększy zb yt w śród P olonii w głębi N ie­ m iec, a n a w e t na d ru g iej półkuli. N iezależnie od d ru ko w ania now ych dodatków , z k tó ry c h np. „ P ra c a ” służyła rów nocześnie za organ Zw iązku W zajem nej Pom ocy, od 1892 r. głów ne pism o firm y zaczęło w ychodzić trz y zam iast jak dotąd dw a ra z y tygodniow o. W 1897 r. dzięki energii N apieralskiego całe przedsiębiorstw o przeniesiono do nowego b u d yn k u, zakupiono rów nocześnie nowoczesne w yposażenie d ru k a rn i, pozw alające

pow ażnie zwiększyć nakład. ,

W okół N apieralskiego koncen tro w ali się ludzie, k tó rzy w ten lub inny sposób przeszli do h isto rii polskiego Śląska. B ył w śród nich d aw n y g ó r­ nik, potem dziennikarz, działacz społeczny i poseł, P aw eł D om bek, dzien­ nikarz i badacz dziejów regionaln y ch K o n sta n ty P ru s, d ru k arz , pisarz ludow y i folk lory sta, Józef G allus. Ściągał on rów nież sw oich d aw n ych kolegów z W ielkopolski, tak ich jak J a n E ck ert, k tó rem u zlecił później

(4)

A D A M N A P IE R A L S K I 155

w y d aw an ie „Now in R aciborskich” , czy Józef Siem ianow ski, późniejszy re d a k to r (od 1898 r.) pierw szego trw ałego dziennika polskiego n a G ór­ nym Ś ląsku („D ziennika Śląskiego”). W gazetach bytom skich położyła też w ielkie zasługi w szerzeniu k u ltu ry narodow ej dzien n ik ark a i dzia­ łaczka społeczna, W ielkopolanka, J a n in a O m ańkow ska.

W r. 1898 w ydaw nictw o „K ato lik a” należące dotąd form aln ie do L u d ­ w iki R adziejew skiej zostało przekształcone w spółką z ograniczoną odpo­ wiedzialnością („K ato lik ” G.m.b.H.), k tó re j kierow n ikiem został N apie- ralski. W ykazał n a ty m stanow isku dużą pom ysłow ość i energię, sp rzy ­ jające dalszej ekspansji firm y . P rz y red a k c ji otw orzył b iuro po rad p ra w ­ n y ch dla p ren u m erato ró w , którego popularność b yła ogrom na. Podobny sk u te k m iało w prow adzenie w 1900 r. ubezpieczenia dla p re n u m e ra to ­ rów , co próbow ali później naśladow ać jego m niej zasobni konkurenci. ' Z p u n k tu w idzenia polskiego działalność N apieralskiego w dziedzinie prasow o-w ydaw niczych przynosiła pow ażne efekty. O bok d ru k u n a sze­ ro k ą skalę polskich m odlitew ników i śpiew ników , rozprow adzał on na

Ś ląsku — w y daw ane w B ytom iu oraz sprow adzane z in n y ch zaborów — liczne książki polskie zarów no au to ró w klasycznych, ja k i ludow ych. P ie rw sz y zdecydow ał się n a d ru ko w an e w zeszytach powieści odcinkow e, k tó re łatw ie j m ogły znaleźć zby t w śród ubogiej ludności polskiej. Sam był a u to re m powieści: Hrabia Dam ian, R ycerze pracy, Grób Zbaw iciela, S ie ro ty , P om sta Boża, oraz w ielu opow iadań w yd aw an y ch w serii „Czy­

teln ia L u do w a”. Nie b yły to u tw o ry w ysokiej klasy, szeroką rę k ą zapo­ życzały z in ny ch autorów . M niej im, bard ziej sw ej działalności w y d a w ­ niczej i społecznej zaw dzięczał popularność i w in nych zaborach. W r. 1894 re p re z en to w a ł zabór p ru sk i n a zjeździe dzien n ikarzy i litera tó w polskich we Lwowie.

W ielu jed n a k k ry ty k o w ało , że sztan d aro w e pism o N apieralskiego u trzy m yw ało n adal niew ysoki, dostosow any do bardzo n iew y b red n y ch p o trzeb lu d u śląskiego poziom, że było n ad m iernie przesycone treściam i k lery k aln y m i. D la b ardziej w ym agającego czytelnika przeznaczono „D ziennik Śląski” , k tó re m u zapew niono najśw ieższy serw is in fo rm a c y j­ n y i tek sty najlepszy ch au to ró w polskich.

N aw et rozpoczęta w 1901 r. ag itacja m łodych narodow ców nie skło­ n iła N apieralskiego do zm iany p o lity k i w spółpracy z niem ieckim klerem..

Hasło w y b ieran ia polskich posłów uw ażał za aw an tu rn ictw o polityczne. Był więc au torem w spólnej odezw y gazet śląskich odrzu cających p ro g ram m łodych. Dopiero zw ycięstw o W ojciecha K orfantego w w yborach 1903 r., groźba izolacji w społeczeństw ie polskim zaboru pruskiego skłoniły go do kom prom isu i podporządkow ania się polskim w ładzom w yborczym . N ie oznaczało to jed n a k ra d y k a ln e j zm iany poglądów . W now ej sy tu a c ji zm ierzał do n arzucen ia K ołu P olskiem u w p arlam encie kom prom isu z centrow cam i.

(5)

156 A D A M N A P I E R A L S K I

dować w w y borach u zu p ełn iający ch w 1906 r., w okręgu b y to m sk o -ta r- nogórskim . W yb rany dużą w iększością głosów, pow tórzył ten sukces w no rm aln y ch w y b orach 1907 r. Tym razem jed n ak obok niego zostało w y b ra n y c h też p a ru księży. Dzięki zm ienionem u układow i sił w Kole P olskim N apieralski w raz ze sw ym i przyjaciółm i politycznym i, ko nser­ w a ty sta m i poznańskim i, doprow adził do kom prom isu wyborczego P o la ­ ków i C en tru m w w yborach do S ejm u P rusk iego 1908 r. W Sejm ie zna­ leźli się pierw si polscy posłow ie ze Śląska. P óźniej jed n a k jego po lity k a p a rla m e n ta rn a spotkała się z surow ą k ry ty k ą , gdyż w złudnej nadziei na ugodę z rządem p ru sk im przeforsow ał poparcie K oła dla re fo rm y finansow ej Rzeszy, k tó ra obciążyła now ym i p o datkam i w a rstw y niższe.

Szczytem sukcesów politycznych N apieralskiego było w yelim inow a­ nie z w alki K orfan teg o przez tzw. zgodę n a G órnym Ś ląsku (1910), k tó ra fak tycznie była k a p itu la c ją jego najzaciętszego przeciw nika. Je d n ak ż e w o statnich lata ch przed I w ojną św iatow ą w idząc szybkie p ostępy g e r­ m anizacji był skłonny zrezygnow ać z politycznej sam odzielności ru ch u polskiego na tym teren ie w zam ian za dalszą w spółpracę z C e n tru m i pomoc k le ru w u trz y m y w a n iu polskości na Śląsku. K oncepcję tę u n ie ­ m ożliw iło zarów no w rogie do n iej nastaw ienie centrow ców , ja k i w rze­ nie, jakie p lan y te w yw ołały w rad y k aln iejszy ch kołach społeczeństw a polskiego.

Trudności polityczne, jakie n ap o tk ał N ap ieralsk i w pierw szych la ta c h nowego w ieku, nie przeszkodziły m u zbytnio w dalszym rozbudow aniu im p eriu m prasow ego. O ile pierw sze uderzenie p rasy narodow ej silnie go dotknęło, o ty le później był w stan ie pow etow ać sobie stra ty . Mógł w y korzystać to, że „K ato lik” m iał dużo silniejszą pozycję ekonom iczną od k o n k u ren tó w i był głębiej zakorzeniony organizacyjnie. J u ż w 1901 r. przeszły form alnie n a w łasność firm y bytom skiej zasłużone dla polskoś­ ci, ale deficytow e i przez w iele la t subsydiow ane „N ow iny R aciborskie”. W 1906 r. kupiono większość udziałów „G órnoślązaka” , uprzednio sztan ­ darow ego pism a m łodych narodow ców , k tó re nie mogło w ytrzy m ać licz­ ny ch procesów prasow ych. Pism o w y d aw an o n adal, m im o że też b yło nieopłacalne, fak tyczn ie jako odbitkę „K atolika” . W 1908 r. p rzejęto ró w ­ nież redagow anie i d ru k „Głosu Śląskiego”, k tó ry od 1903 r. w yd aw ał jako pism o endeckie d e z erte r z obozu N apieralskiego, Józef Siem ianow ­ ski.

N iew ątpliw ie n ajw iększym sukcesem było przejęcie w 1910 r. popu­ la rn y c h gazet zadłużonego po uszy K orfantego — „P olaka” i „ K u rie ra Śląskiego” , k tó re m iały łącznie kilkanaście tysięcy abonentów i p rzy n o ­ siły pokaźny zysk. D la zm niejszenia kosztów przejm ow ane gazety b y ły z reg u ły redagow ane łącznie i w y daw an e z całym i stro n a m i identy cz­ nym i, różniąc się jedynie kolum nam i lokalnym i. W sum ie przed I w ojną koncern w ydaw ał już 3 gazety codzienne i 3 w ychodzące trz y razy ty ­ godniowo o zasięgu ponadregionalnym . Ł ączny n ak ład pism firm y sięgał

(6)

A D A M N A P IE R A L S K I 157

45 tys. egz., co staw iało ją n a dru gim m iejscu pośród w szystkich w y ­ daw n ictw polskich. N iezależnie od tego dysponow ano 5 k sięgarniam i w różnych m iastach Ś ląska i księgarn ią w ysyłkow ą, m ającą duże pow o­ d zenie zwłaszcza w śród m ieszkańców K rólestw a.

P rzejm ow an ie pow ażnie zadłużonych gazet zm usiło N apieralskiego do podwyższonego w 1910 r. k a p ita łu zakładow ego spółki o ponad 100 tys. m arek . M ając now e fundusze zdecydow ał się z kolei na budow ę nowego gm achu red ak cji i d ru k a rn i, w edług pow szechnych opinii najw iększego w ów czas tego ty p u b u d y n k u n a Śląsku. J e d n a k in w esty cja ta zm usiła firm ę do ponownego zw iększenia k a p ita łu zakładow ego, ty m razem już do 500 tys. m arek. Od 1911 r. był też N apieralski przez p a rę la t k iero w ­ nikiem spółki „C. M iark a” w M ikołowie, jed n a k jego nieostrożna poli­ ty k a finansow a praw ie że doprow adziła do b a n k ru c tw a całego p rzedsię­ w zięcia.

D ziałania polityczne i w ydaw nicze N apieralskiego sięgały daleko poza granice G órnego Śląska. Dążąc do zdobycia szerszego w pły w u n a opinię publiczną zaboru pruskiego, chętnie p rzejął w 1907 r. w spólnie z ks. P io tre m W aw rzyniakiem znan y i ceniony w W ielkopolsce tygodnik ilu ­ stro w a n y „ P rac a ”. Z ty m sam ym działaczem założył ro k później Zw iązek Polskich W ydaw ców G azet w Rzeszy N iem ieckiej.

W cześniej, w lata ch 1905— 1906, ku p ił dla „K ato lika” u działy bardzo dochodow ej K atolickiej Spółki W ydaw niczej w K rakow ie w yd ającej „ P ra w d ę ” i „G azetę N iedzielną”. W 1913 r. zainw estow ał jeszcze pow ażną sum ę w znan y dziennik krak ow sk i „Głos N aro d u” .

Sięgał rów nież do K ró lestw a k u p u jąc w 1909 r. udziały spółki w y d a ­ jącej „ K u rie ra Z agłębia” w Sosnowcu, później także „D ziennika Często­ chow skiego”.

C iekaw ą in icjaty w ą b y ła próba ko n tro li info rm acji przek azyw an ych p rasie zaboru pruskiego, a p o tem in n y ch zaborów. U tw orzone przez N a­ pieralskiego w 1908 r. B iuro Praso w e w B erlinie, m ające zaopatryw ać g azety polskie w spraw ozdania p a rla m e n ta rn e , nie bardzo było w stanie zarobić na sw ą egzystencję. W 1912 r. przek ształcił je więc w e W schod­ n io europejską A gencję T elegraficzną (WAT), k tó ra dzięki k ierow n ictw u rzutkiego K orfantego, a potem in n y ch w spółpracow ników N apieralskiego ro zw ijała się barddzo dynam icznie, obsługując liczne pism a różnych za­

borów i d ysponując w łasną linią teleg raficzną poprzez kordon granicz­ n y do K rólestw a.

N apieralsk i działając jak praw d ziw y przedsiębiorca k ap italisty czn y inw estow ał pieniądze rów nież w przed sięb io rstw a innego ty p u , jak B ank K o e h le r-Janiszew ski w K atow icach czy Spółka E k sp o rt Śląski. M ajątek

jego urząd p odatkow y oceniał w 1914 r. na ponad 66 tys. m arek.

Z chw ilą w yb u chu w o jn y N apieralski, k tó ry ta k jak inni działacze polscy dla w ładz p ru sk ic h był p o d ejrzan y i znajdow ał się na liście do aresztow an ia, nieoczekiw anie zgłosił się z o fertą pom ocy Niemcom. P rz e

(7)

-158 A D A M N A P I E R A L S K I

konaný, że w w y n ik u zw ycięstw a potężnych Niem iec dojdzie do od bu ­ dow y p a ń stw a polskiego na tere n ie K ró lestw a, uznał za celowe opowie­ dzieć się po stronie pań stw a, k tó re jego zdaniem m usiało mieć głos de­ cy d u jący w sp raw ach narodow ych. Z p ry w a tn y c h jego zapisów, z a r ty ­ kułów jego pism m ożna w nioskow ać, że za jedyną szansę Polaków za­ boru pruskiego uw ażał lojalność wobec zaborcy w zam ian za gw aran cję pew nych swobód w pielęgnow aniu rodzim ej k u ltu ry i języka.

U m ow a z przedstaw icielem niem ieckiego M inisterstw a W ojny otw ie­ ra ła p rasie N apieralskiego drogę do okopów i n a okupow ane te re n y K ró ­ lestw a, gdzie szerzyć m iała p ropagandę proniem iecką. W ew nątrz zaboru p ra sa bytom ska zajm ow ała postaw ę bezw zględnej lojalności P olaków wobec Niemiec. Od 1915 r. N ap ieralsk i zaczął redagow ać i firm ow ać g azety niem ieckiego N aczelnego D ow ództw a n a W schodzie: „D ziennik P o lsk i” w Częstochowie, „Gońca K u jaw sk iego ” w e W łocław ku, „G azetę Ł ódzką” , a w końcu osław ioną i znienaw idzoną przez społeczeństw o „Go­ dzinę P olsk i”, k tó re j n a ty c h m ia st dano m iano „gadzinów ki”. P ism a te w szelkim i m ożliw ym i sposobam i próbow ały przekonać Polaków do a k ty - w izm u, czyli w spółpracy z N iem cam i. D otychczasow i w spółpracow nicy N apieralskiego tw orzyli przy jego poparciu podobnego c h a ra k te ru ga­ zety w W ielkopolsce — „ K ra j” i „ P ra w d ę ”.

W ynik w o jn y przyniósł klęskę nie tylko Niem iec, ale i osobiście N a­ pieralskiego, k tó ry był już ostatecznie skom prom itow any. W okresie po­ w sta ń śląskich i p leb iscy tu p rasa b ytom ska została podporządkow ana polityce Polskiego K o m isariatu Plebiscytow ego. Ze w zględu na dosko­ n ałe w yposażenie techniczne drukow ano tu większość druk ów p ro p ag an ­ dow ych. Sam N apieralsk i nie k ry ł k ry ty cy zm u wobec „zbyt w ojow niczej” p olity k i K orfantego. P ism a jego zachow ały m im o w szystko o drębn y styl, u n ik a ły zb y t o stry c h określeń w ro d zaju „b an d y niem ieckie” . W iara w potęgę Niem iec skłoniła go do sym patyzow ania z tzw. ru ch em śląza- kow skim , którego celem było niezależne p aństw o G órny Śląsk. U w ażał, że podział tego organizm u społeczno-gospodarczego byłby tragedią, stąd też opow iadał się za czasową sam odzielnością G órnego Śląska pod egidą L igi N arodów . Po 25 latach, w k tó ry c h czasie dokonyw ały się faktyczn e ró w n o u praw n ienie Niem ców i Polaków , m ożna było — jego zdaniem — przeprow adzić ponow ny plebiscyt, ostatecznie d ecydujący o losie tej zie­ mi. D ziałając n a rzecz tej koncepcji pośredniczył w rozm ow ach m iędzy czołow ym i p o lityk am i B erlina i W arszaw y.

Po podziale Śląska w 1921 r. pozostał w Bytom iu, jed n ak optow ał za Polską. P ism a jego głosiły p ro g ram pielęgnow ania polskości p rzy u zn a­ n iu państw ow ości niem ieckiej. W 1921 r. został w iceprzew odniczącym przygotow yw anego przez niego już w cześniej K o m itetu Polskiego dla G órnego Śląska, k tó ry m iał się stać głów ną, niezależną od rząd u pol­ skiego organizacją pozostałych tam Polaków . Pozycja N apieralskiego była tru d n a , gdyż uprzedzony do niego K o n su lat P o lski w Opolu popierał

(8)

A D A M N A P IE R A L S K I 159

pism a k o n k urency jn e. Jeszcze bard ziej antagonizm ten w yszedł n a jaw , gdy w ładze polskie zaczęły m ontow ać jeden d la całej Rzeszy Zw iązek Polaków w N iem czech (1921— 1922). N ap ieralski do in ic ja ty w y te j u sto ­ sunkow ał się z w y raźn ą rezerw ą w przekonaniu, że p rzy o strym te rro rz e niem ieckim tru d n o jest w ym agać od Ślązaków m anifestacyjnego opow ia­ dania się za polskością. Mimo b ra k u przeko n ania do tej koncepcji w spół­ działał jed n ak w organizow aniu polskich szkół m niejszościow ych. P rz ed w yboram i 1922 r. próbow ał n a w łasną ręk ę dogadać się z C entrum , ale wobec zm ian, jakie zaszły w te j p a rtii w czasie w ojny, nie m ogło to przynieść rezu ltatu . K andydow ał do różn ych ciał ustaw odaw czych, ale został w y b ra n y tylko do sejm ik u prow incjonalnego.

Coraz bard ziej pogarszające się in te re sy n a sk u te k odcięcia tra d y c y j­ ny ch ry n k ó w zb y tu w w ojew ództw ie śląskim oraz galopującej in flacji skłoniły N apieralskiego do ponow nego rozw ażenia sprzedaży firm y. W 1924 r. rozpoczęły się rokow ania o sprzedaż w y d aw nictw a Zw iązkow i Polaków w Niem czech, a w połowie 1925 r. nastąpiło już fo rm aln e p rze ­ właszczenie.

P o przeniesieniu się do K atow ic założył now ą spółkę pod nazw ą „K a­ to lik P o lsk i”, k tó ra w y daw ała pod tym że ty tu łe m gazetę codzienną o raz „K atolika Śląskiego” , pism o w ychodzące trz y ra z y w tygodniu. P o cząt­ kowo dzięki zręczności organ izacy jn ej N apieralskiego oba te pism a (obok w ydaw anego n adal „G órnoślązaka”) zupełnie dobrze się rozw ijały. P o ­ litycznie sta ra ły się nie opow iadać po stronie jak iejko lw iek p a rtii, w tre ś ­ ci zachow ały swój k le ry k a ln y c h arak ter. W ydaw ca ściśle w spółpracow ał zresztą z ad m in istrato rem , potem biskupem polskiego Śląska, ks. A ugu­ stem H londem . W spólnie z nim p rze jął w czasie ciężkiego dla p rasy k ry zy su 1925 r. endeckiego „Gońca Śląskiego”.

Z chw ilą p rzew ro tu m ajow ego N ap ieralsk i p o parł sanację p rze jm u ją c w iernie jej hasła propagandow e w swoich gazetach, jed n ak nie m ógł w y ­ trzy m ać k o n k u ren cji z „Polską Z achodnią” w ojew ody M ichała G raży ń ­ skiego i liczba abonentów jego gazet zaczęła spadać, a długi rosnąć. W 1927 r. sp rzedał więc swe gazety, firm ie bytom skiej. Rozczarow any, schorow any, zm arł 24 października 1928 r. n a k u ra c ji w K arło w y ch W a­ rach.

P rzed w o jen n ą działalność N apieralskiego, zwłaszcza dzien n ik arsk ą i społeczną, m ożna oceniać pozytyw nie. Słuszne są chyba zarzu ty, że próbow ał m ało skutecznie ham ow ać n a tu ra ln y rozw ój ru c h u polskiego na Śląsku. N atom iast postaw a podczas I w ojny św iatow ej nie znalazła do dziś obrońcy. S kom prom itow any nią w w a ru n k a ch pow ojennej o stre j w alk i narodow ej nie um iał znaleźć swojego m iejsca. P rzy w iązan y do daw nych koncepcji w spółpracy z kato likam i niem ieckim i, nie b ył w stanie zrozum ieć, że w now ych w a ru n k a ch stra c iły one ra c ję b ^ tu . O dbijało się to n a poczytności jego gazet, k tó ry m podział Śląska i k ry zy s od eb rały podstaw y egzystencji. N aw et przez sw ych sojuszników san acy jn y ch b y ł

(9)

160 A D A M N A P I E R A L S K I

w rzeczyw istości tra k to w a n y jako postać z zam ierzchłej epoki. Odróżniało go to bardzo od jego najtrw alszeg o w roga, K o rfantego, k tó ry n ad al b ył jed ną z sztandarow ych, kto w ie czy nie najp o p u larn iejszą, postaci G ór­ nego Śląska.

M. C z a p l i ń s k i , A d a m N a p ie r a l s k i 1861— 1928. B iografia p o li ty c z n a , W ro­ c ła w 1974.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dziedzictwo historyczne i kulturowe Bytomia oraz potencjał i aktywno- ści działających w nim instytucji kultury tworzą dobrą podstawę do rozwo- ju oferty kulturalnej o

Po wyjściu 2-go zeszytu prenum erata

HULBOJ Mateusz, KS Akademia Sparta Skoczów TOMKIEWICZ Tytus, MKS Juvenia Wrocław DOMINICZAK Marcel, UKJ Ryś Warszawa RONGE Maksymilian, UKJ Ryś Warszawa KORNATKA Kacper, UKJ

Cele sieci są realizowane za pośrednictwem internetowej platformy udostępnionej przez ORE w ramach realizacji projektu (doskonaleniewsieci.pl) oraz spotkań osobistych. Liczebność

Zgodnie z art.. wywozu poza terytorium Rzeczypospo- litej Polskiej żywych jagniąt lub owiec. Jeżeli działalność w zakresie uboju ja- gniąt lub owiec oraz wywozu poza

Produkcja owiec w wybranych krajach Unii Europejskiej w latach 2007–2010 Fig.. Production of sheep in selected European Union countries in the

W Dziale Genetyki i Hodowli Zwierząt In- stytutu Zootechniki przeprowadzono badania, któ- rych celem było określenie wpływu zwiększonego dodatku oleju lnianego i rybnego do

Działo się to dzięki uruchamianiu – także przez samych uczących się – pewnych naruszeń w procesie ich studiowania: w zmienianiu utartych ról dydaktycznych i ich