• Nie Znaleziono Wyników

Między dziedzictwem a współczesnością, czyli o podstawach ideologicznych myśli politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926-1939)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Między dziedzictwem a współczesnością, czyli o podstawach ideologicznych myśli politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926-1939)"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Waldemar Paruch

Między dziedzictwem a

współczesnością, czyli o podstawach

ideologicznych myśli politycznej

obozu piłsudczykowskiego

(1926-1939)

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio K, Politologia 5, 75-103

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E С U R I E - S K Ł O D O W S К A L U B L I N — P O L O N I A

V O L. V SEC TIO К 1998

Z akład M yśli P olitycznej XIX i XX W ieku W ydział P olitologii UM CS

W ALDEM AR PARUCH

M iędzy dziedzictwem a współczesnością,

czyli o p o d sta w a ch ideologicznych myśli p o lityczn ej

obozu piłsudczykow skiego (1 9 2 6 -1 9 3 9 ) l

B etw een heritage and the present tim e or the ideological foundations o f the political thought o f the Piłsudski cam p (1 9 2 6 -1 9 3 9 )

Podejm ując rozw ażania o podstaw ach ideologicznych m yśli p o lity­ cznej obozu piłsudczykow skiego należy poczynić kilka założeń o charak­ terze w stępnym . Po pierw sze, ze w zględów m etodologicznych i utyli­ tarnych traktujem y myśl polityczną jako kategorię nadrzędną wobec ideologii, doktryny, program u i koncepcji, niezależnie od skom pliko­ w anych i niejasnych relacji m iędzy tym i term inam i.2 Po drugie, je śli

-1 Artykuł został pom yślany jako kolejny z trzech, zaw ierających rozważania o obozie piłsudczykowskim istniejącym w latach 1926-1939. W druku znajduje się artykuł poświęcony tożsamości politycznej tej formacji. Trzeci i zarazem ostatni z cyklu dotyczyć będzie oblicza ideowo-organizacyjnego obozu.

2 A utor akceptuje szerokie rozumienie kategorii myśl polityczna; je st to w ięc wszelka refleksja nad polityką - niezależnie od formy, ja k ą przybiera i stopnia wewnętrznego upo­ rządkowania - będąca intelektualną podstaw ą zachowań politycznych. Zob. M. Śliwa, Polska

m yśl polityczna w 1 połow ie X X wieku, W rocław -W arszaw a-K rakó w 1993, s. 6; W. Mich, Problem mniejszości narodowych w m yśli politycznej polskiego ruchu konserwatywnego (1918­ -1 919), Lublin 1992, s. 3-4. '

(3)

za Ryszardem Skarżyńskim - w m yśli politycznej m ożna w yróżnić cztery grupy idei: ideologie, koncepcje, programy polityczne, teorie naukow e obecne w ideologiach i m otyw ow ane ideologicznie, to za ideologię uzna­ jem y zbiór najogólniejszych zasad, w artości, celów i haseł anim ujących pew ien nurt polityczny.3 Podstaw ow ą część ideologii, czyli jej rdzeń, określam y m ianem paradygm atu (w zorca). On to decyduje o tożsam ości politycznej danego obozu. Po trzecie, mimo iż Jó zef Piłsudski nie był klasycznym teoretykiem i partyjnym ideologiem , lecz pragm atykiem , to ten stan nie może pociągać za sobą przekonania, iż obóz grupujący jego zw olenników nie stw orzył m yśli politycznej. Stosunek Piłsudskiego do teorii (a zw łaszcza doktryn) w yciskał jed yn ie swoje piętno na form ach prezentow ania m yśli politycznej i na jej charakterze. Po czw arte, pod­ stawy ideologiczne piłsudczykow skiej m yśli politycznej m ożna najpełniej uchw ycić, prezentując poglądy na cztery najistotniejsze w latach m iędzy­ wojennych kategorie: (1) dziedzictw o; (2) państw o; (3) naród; (4) model polityki.

STO SU N EK DO D ZIED ZIC TW A I R Z E C Z Y PO SPO L IT EJ

U zasadnione byłoby przyjęcie szerokiego rozum ienia term inu dzie­ dzictw o I R zeczypospolitej, obejm ującego zarów no w ątki całkow icie zam knięte, nad którym i u progu XX w ieku prow adzono raczej rozw ażania w aspekcie interpretacji historii, ale rów nież kw estie otw arte, budzące spory nie tylko intelektualne, ale rów nież polityczne. W dziedzictw o I R zeczypospolitej należy w pisać konieczność ustosunkow ania się do państw ow ości staropolskiej, istniejącej przed 1795 rokiem oraz do bardzo szeroko ujętej w alki, prow adzonej w XIX wieku, o jej restaurację. Była ona bowiem organizow ana jakby „w cieniu” I Rzeczypospolitej. D la w szystkich polityków i ugrupow ań istniejących w m iędzyw ojennej Polsce istniał problem dziedzictw a I R zeczypospolitej, tak w ujęciu pozytyw nym (aprobata), ja k i negatyw nym (odrzucenie).

Stosunek obozu piłsudczykow skiego do tradycji i rew olucyjnego jej pogw ałcenia był dość skom plikow any.4 Piłsudski w idział rolę tradycyj­

3 R. Skarżyński, H istoria myśli politycznej w ujęciu politologicznym. Zarys koncepcji, „Studia Polityczne” 1992, nr 1, s. 110 i n.

4 Ten stan wynikał przede wszystkim z dwóch elementów: (1) ze złożonego wewnętrznie charakteru obozu Piłsudskiego symbolizowanego przez wielość struktur organizacyjnych i skrzy­ deł programowych oraz (2) z ewolucji jego myśli politycznej od socjalizmu do konserwatyzmu.

(4)

nego system u w artości, ale nie odrzucał też m ożliw ości działań rew olucyj­ nych. Stąd też w alcząc o restytucję R zeczypospolitej, w ybrał związek organizacyjny i ideowy z ruchem socjalistycznym . Jednak - za M arcinem K rólem - należy przyjąć, że „głównym celem polityki Piłsudskiego nie była realizacja socjalistycznej w izji ideologicznej, lecz odzyskanie a potem utrw alenie niepodległości” .5 D latego też dnia 10 XI 1918 roku m iał przestrzegać działaczy Polskiej O rganizacji W ojskow ej, że „każdy eksperym ent w ym aga aparatu technicznego i kosztuje bardzo dużo. Na to nas nie stać, [...] nie trzeba zapom inać, że stronnictw a lew icow e są piaskiem ” . Dnia 18 V 1919 roku zaś uzupełniał: „Nie można zmienić całego życia gospodarczego i społecznego narodu w przeciągu kilku dni” .6

Socjalizm dostarczał przede w szystkim pewnego w zorca aktyw ności politycznej — rew olucyjnego sposobu działań w w alce o przyw rócenie państw a polskiego, który stał w opozycji wobec popowstaniowej bierności, lojalizm u i porzucenia haseł niepodległościow ych.7 T ą drogą Piłsudski w pisyw ał rew olucjonizm socjalistyczny w tradycję I Rzeczypospolitej. U w ażał działalność socjalistyczną za naturalną kontynuację w ysiłku n ie­ podległościow ego rew olucyjnej dem okracji sprzed 1863 roku.8 Spow o­ dow ało to, że dla podejm ow anych przez obóz w okresie II RP działań o pew nych cechach rew olucyjnych (zam ach m ajow y, w ybory i represje brzeskie) usiłow ano poszukiw ać uzasadnień czerpanych nie tyle z ideałów socjalistycznych, ile z polskiej tradycji.9 Jeden z uczestników rozmów w ieczornych u A dam a Skw arczyńskiego trafnie ujął ten dylemat:

5 M. Król, J ó z e f Piłsudski. Ewolucja myśli politycznej, Warszawa 1985, s. 3.

6 A. Śliwiński, M arszałek Piłsudski o sobie. Rozmowa 23 X I 1931, „Niepodległość” 1938, 1 .17, z. 1, s. 25; B. Urbankowski, Filozofia czynu. Św iatopogląd Józefa Piłsudskiego, Warszawa 1988, s. 253 ; J. Piłsudski, Pisma zbiorowe. Wydanie prac dotychczas drukiem ogłoszonych, t. 5, W arszawa 1937, s. 90-91. Sam Piłsudski w 1903 roku podkreślał: „Abstrakcyjna logika M arksa oraz panowanie towaru nad człowiekiem nie pasowało do mego mózgu” . Ibid., t. 2, s. 51.

7 „Dla rozbicia tej tradycji - pisał w Walce rewolucyjnej w zaborze rosyjskim. Fakty i

wrażenia z ostatnich lat dziesięciu - dla przezwyciężenia tego nastrój u potrzebni by 1 i nowi ludzie

- romantycy co do planów, pozytywiści co do środków. Takimi okazali się założyciele Polskiej Partii Socjalistycznej [...]” . Piłsudski, op. cit., t. 2, s 125. Zob. A. Kowalczykowa, Piłsudski i

tradycja, Chotomów 1991, s. 22, 26; T. Schaetzel, Prace Józefa Piłsudskiego w latach 1892- -1 9 0 1 , „Niepodległość” 1951, t. 3, s. 16; Urbankowski, op. cit., s. 29-30.

8 Piłsudski, op. cit., t. 1, s. 290. Ciekawą opinię o rewolucjonizm ie Piłsudskiego przytoczył M ichał Sokolnicki, zob. M. Sokolnicki, J ó z e f Piłsudski a zagadnienie Rosji, „Niepodległość” 1950, t. 2, s. 58.

9 Dla zwolenników Piłsudskiego w II RP za miarodajny można uznać pogląd, że: „Socjalizm stracił potęgę ideału porywającego [...]” z powodu: tak kompromisów zawieranych z możli­ wościami chwili w systemie demokratycznym, jak i upiornej postaci bolszewizmu. A. Skwar- czyński, M yśli o nowej Polsce, Warszawa 1934, s. 60-61.

(5)

„Nasza kultura polityczna oscyluje między rewolucjonizmem a tradycjonalizm em . Ta linia rozwojowa je st cechą wszystkich obozów w Polsce. Tradycjonalizm i rewolucjonizm je st tezą i antytezą także w prądach naszego obozu” .

Jednak należy się zgodzić z konstatacją Janusza Jędrzejew icza, że „Piłsudski nie był konserw atystą - konieczność zm ian w życiu społecz­ nym i politycznym w idział i rozum iał - w ięcej, sam czynem swoim zm iany te w życiu realizow ał; ale uznaw ał i cenił elem ent tradycji, bez którego nie m ożna sobie w yobrazić na trw ałych podstaw ach ukształto­ w anego społeczeństw a” . 10

Piłsudski uważał, że dzieje można zrozum ieć i niew ątpliw ie w y­ w iódł takie przekonanie z w łasnych badań historycznych. „Tw órczość historyczna Piłsudskiego - w edług A ndrzeja Chwalby - dobrze nam oddaje jego osobowość i poglądy polityczne” . 11 M iał pow iedzieć dnia 23 XI 1931 roku do A rtura Śliw ińskiego, że „w szystko ju ż było, w szystko się pow tarza” , ale jednocześnie nadm ieniał, iż „w gruncie rzeczy w szystko je st now e” . 12 Dla Piłsudskiego historia była w ynikiem splotu działań żyw ych ludzi, na których jakiś w pływ w yw ierały praw a uniw ersalne. Jednak daleki był od ich absolutyzow ania, bardziej absolutyzow ał ak ty ­ wność ludzką - stąd też postrzegał restytucję Rzeczypospolitej raczej jak o efekt w łasnego w ysiłku grupy legionow ej, niż następstw o k orzyst­ nego układu sił. Tym bardziej, że miał w yjątkow o głęboką św iadom ość „uczestniczenia w procesie historycznym ” . 13

W opiniach o stosunku K om endanta do przeszłości - tw orzonych zarów no przez piłsudczyków , jak i innych świadków jeg o dokonań - można znaleźć trzy interesujące poglądy. Pierw szy to przekonanie, że Piłsudski szukał zachęt i w skazań dla swojej działalności raczej w prze­ szłości, w polskiej tradycji niż we w spółczesności. Pierw sza R zeczpo­ spolita daw ała silny im peratyw w ym uszający podjęcie idei czynu. Drugi polegał na traktow aniu procesu odbudow yw ania państw a polskiego w latach 1918-1921, za którego głównego architekta uw ażał się sam K om en­ dant, tak w aspekcie w ew nętrznym , ja k i m iędzynarodow ym , za kon­ tynuację bytu państw ow ego I R zeczypospolitej. Trzeci - zarów no w ro­ gowie, ja k i zw olennicy, pow szechnie chcieli w idzieć w Piłsudskim

10 P od znakiem odpowiedzialności i pracy. Dziesięć wieczorów, red. A. Skwarczyński, Warszawa 1933, s. 31; J. Jędrzejewicz, W służbie idei. Fragmenty pam iętnika i pism , Londyn 1972, s. 310.

11 A. Chwalba, Myśl historyczna Józefa Piłsudskiego, „Studia Historyczne” 1990, nr 3-4, s. 418. 12 W. Jędrzejewicz, Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935, t. 2, Warszawa 1989, s. 405. 13 Jędrzejewicz, W służbie idei..., s. 195; por. Chwalba, M yśl historyczna..., s. 415—419; id.,

Piłsudski o poznaniu historycznym, „Historyka” 1992, t. 22, s. 24; zob. Piłsudski, op. cit. t. 8,

(6)

człow ieka uw ikłanego w dylem aty przeszłości, tej pow stańczej i tej jagiellońskiej. Eksponow ano w ięc jego szlacheckość, charakter ukształ­ tow any przez kresy Rzeczypospolitej oraz św iadom ość etniczną i państ­ w ow ą z czasów W ielkiego K sięstw a i Pana Tadeusza, 14

Jeśli w eźm iem y te poglądy pod uwagę, to niew ątpliw ie upraw om oc­ niona będzie konstatacja Brunona Schultza: „[...] w yszedł z podziem i historii, z grobów, z przeszłości [...] Ciągnął za sobą przeszłość, ja k płaszcz ogrom ny na całą Polskę” . N ie było to w nioskow anie bynajm niej osam otnione, zw łaszcza w latach m iędzyw ojennych. W literaturze tego okresu dom inow ało prześw iadczenie, że Piłsudski był nie tylko dzie­ dzicem I R zeczypospolitej, ale ponadto uznał się za kom petentnego korektora tejże tradycji. M ożna pow iedzieć, iż stał się depozytariuszem polskiego sacrum , zaw łaszczając różne staropolskie stereotypy: rom an­ tycznego rew olucjonisty, genialnego w odza i tajem niczego pozapraw nego źródła w ła d zy .15

Jarosław K siążek, konfrontując myśl narodow odem okratycznąz m yślą piłsudczykow ską, uznał, że ta pierw sza była oparta na gruntow nej krytyce pow stań narodow ych i negacji ich pozytyw nego uzasadnienia, natom iast ta druga bazow ała na apoteozie walk pow stańczych, w idząc w nich je d y n ą drogę przyw rócenia bytu państw ow ego I R zeczypospolitej.16 Prob­ lem stosunku zw olenników Piłsudskiego do tradycji rom antycznej ucieleś­ nianej w pow staniach oraz tradycji pozytyw istycznego realizm u był bardziej złożony i mniej klarow ny. W praw dzie dnia 21 XII 1924 roku Piłsudski stw ierdził: „Być może jestem rom antykiem , być może, że dlatego, że nigdy nie byłem zw olennikiem pracy organicznej w szedłem w tę w ojnę” . 17 Jednak piłsudczycy uznaw ali rom antyzm za synonim pewnej postaw y opartej na refleksji m oralnej, prym acie czynów nad m yślą i prom eteizm ie. Traktow ali w ięc go ahistorycznie, nie odnosząc do konkretnej epoki w dziejach kultury polskiej XIX wieku, tym samym nadaw ali mu w alor ponadczasow y. N ie był też zespołem w skazań, z których by korzystano w działalności niepodległościow ej.18 Owa działal­

14 Zob. A. Anusz, Wymowa śmierci, „Droga”, maj 1935, nr 5, s. 414; Piłsudski, op. cit., t. 9, s. 166; S. Hubert, Odbudowa państw a polskiego ja k o problem at praw a narodów, „Droga”, czerwiec 1934, nr 6, s. 548-551; C. Baudouin de Courtenay-Jędrzejewiczowa, Patriotyzm

Piłsudskiego, „Niepodległość” 1958, t. 6, s. 41.

15 Zob. W. Wójcik, Legenda Piłsudskiego w polskiej literaturze międzywojennej, Katowice 1986, s. 110, 161.

16 J. Książek, Piłsudczykowska krytyka „polityki po lsk ie j" narodowej demokracji, [w:]

Studia i szkice z dziejów najnowszych, red. M. Tanty, Warszawa 1987, s. 15 i n.

17 Cyt. za Urbankowski, op. cit.. s. 43.

(7)

ność była bow iem traktow ana jako brutalna gra sił i interesów , gdzie zaw sze zw ycięzcom tow arzyszą pokonani.

B ilansując stosunek piłsudczyków do kw estii bić się czy nie bić o restytucję R zeczypospolitej, należałoby w yeksponow ać cztery istotne wnioski. Po pierw sze - można się zgodzić z W łodzim ierzem W ójcikiem , że Piłsudski od pierw szych niem al dni swojej politycznej działalności zanegow ał dotychczasow e relacje zachodzące m iędzy rom antyzm em i pozytyw izm em . „Stanął niejako na przełęczy tych dw óch porządków m yślenia, stał się rom antykiem pozytyw nym i pozytyw istą rom antyzm u [...], uznając obie połow y za konieczne części składow e ludzkich poczy­ nań” . 19 Po drugie — pisząc o pow staniu styczniow ym , Piłsudski negaty­ w nie ocenił znajdujący się u jego podstaw konflikt między dwoma racjam i. Z jednej strony konsekw entnie odrzucał całą tradycję ugody i rezygnacji z w alki o przyw rócenie I R zeczypospolitej, czyli postaw ę tzw. realizm u politycznego, której symbolem był Aleksander Wielopolski: „[...] ta trad y ­ cja prow adzi - pisał - do najczarniejszych, do najsm rodliw szych sprze­ daży i siebie, i polskich interesów , i polskiej sam odzielności - każdem u, kto płaci” . Z drugiej strony nie utożsam iał się z w odzam i pow stańczym i, ja k Ludw ik M ierosław ski i M arian Langiew icz, nie w idział bow iem w ich działaniach żadnej w ielkości, zam iennie zaś podkreślał, że je st to „legenda głupstw a, legenda szaleństw a, legenda nonsensów historycz­ nych, [...] napaw ająca ludzi słabością, dyszącą upokorzeniem , straszli­ wym uśm iechem żalu i zim nego rozsądku!” .20 Po trzecie - czynow i legionow em u tow arzyszył strach, w yartykułow any przez K om endanta dnia 29 III 1916 roku, „byśm y się nie stali, śm iesznym i w historii, aby nie przysporzyć narodow i polskiem u jeszcze jednego upokorzenia. Żyła w nas ta w ściekła am bicja: z w łasnym i siłami, w ytw orzyć now e w artości polskie” .21 Po czw arte - z rom antycznej w alki o niepodległość obóz piłsudczykow ski przejął istotną cechę i w kom ponow ał j ą w sw oją myśl polityczną w okresie II RP. N astąpiła akceptacja poglądu, że najważniejszy je st w ysiłek i pośw ięcenie dla idei niepodległej Polski, który następnie przerodził się w gotow ość pracy dla państw a polskiego. W konsekw encji oznaczało to odejście od socjalistycznego przekonania, że podm iotem działań politycznych je st grupa społeczna oraz odrzucenie w łaściw ego

Rzeczypospolitej wobec tradycji rom antycznej, Wrocław \9S0, passim . Por. styl rozumowania A. Skwarczyńskiego, zob. Skwarczyński, M yśli o nowej Polsce..., s. 42.

19 Wójcik, op. cit., s. 154; zob. Skwarczyński, Myśli o nowej Polsce..., s. 99-100. 20 Piłsudski, op. cit., t. 4, s. 367; t. 6, s. 160-161.

(8)

dla pozytyw istów - i przejętego przez liberałów - prześw iadczenia, że należy koncentrow ać się w okół obrony interesów jednostki. Jak dow iodła M arta P iw ińska - Polska P iłsudskiego m iała być rom antyczna, „to znaczyło: swoista, odm ienna i od w zorców Zachodu i od R osji” . Chcąc osiągnąć ten cel Piłsudski stw orzył „m etajęzyk propagandy”, bardzo silnie m otyw ow any historycznie, w którym z państw ow ości polskiej uczyniono nadrzędny cel.22

O dnosząc się do obecnego w literaturze historycznej i publicystyce politycznej sporu o przyczyny upadku I R zeczypospolitej, w obozie Piłsudskiego akceptow ano pogląd w ypracow any przez krakow ską szkołę historyczną, iż - jak tw ierdził W alerian K alinka - „upadku swego Polacy sami są spraw cam i” . Tow arzyszyła temu potęgująca się po 1923 roku pesym istyczna ocena polskiego charakteru narodow ego, zarów no w od­ niesieniu do postaw y szlachty w XVII i XVIII wieku, ja k i społeczeństw a II RP. Piłsudski przestrzegał, że: „W szędzie mamy półsłow a, półśrodki, półdecyzje, charakteryzujące ogólną słabość” .23 Przypisyw ał też psychice polskiej nieufność we w łasne siły, niew iarę we w łasne m ożliw ości. „I to zakorzenione w tej w iększości Polaków przekonanie - pisał w 1916 roku - że bez podpórek, bez obcego patyczka, do którego przytknąć się można, nic u nas się nie utrzym a na w łasnych nogach” . W prawdzie, podkreślał później, u progu niepodległości pojaw iła się w iara (raczej naiw na) w odrodzenie duszy polskiej. Jednak po zam achu m ajow ym dnia 27 V 1926 roku skonstatow ał, że „w olnym je st ten proces osw abadzania się od smutnej naszej przeszłości” .24

Piłsudczycy (Stanisław Bukow iecki, Adam Skw arczyński) przew i­ dyw ali, że odbudow a polskiej kultury państwowej z czasów rozkw itu I Rzeczypospolitej będzie trw ała kilka pokoleń nim ten proces zostanie zakończony, dlatego: „póki to nie nastąpi, oddanie pełni w ładzy w ręce przedstaw icielstw a narodow ego byłoby dowodem nierozw agi politycz­ nej” . Ten stan w idzieli jak o skutek historii I R zeczypospolitej i czasów porozbiorow ych. Państwo istniejące przed 1795 rokiem zniszczyło bo­

22 M. Piwińska, Legenda romantyczna i szydercy, Warszawa 1973, s. 254-255; zob. Król,

J ó z e f Piłsudski..., s. 4—5.

23 Cyt. za A. Wierzbicki, N aród — państw o w polskiej myśli historycznej dwudziestolecia

międzywojennego, W rocław -W arszaw a-K raków -G dańsk 1978, s. 12, 121. Pokoleniom II RP

Piłsudski przeciwstawił pokolenie roku 1863, bo to oni przenieśli w swoich duszach świadomość państwa polskiego z jego historycznymi granicami. Byli też potwierdzeniem ciągłości w ystę­ pującej między obiema rzeczypospolitymi. Zob. Piłsudski, op. cit., t. 2, s. 103; t. 3, s. 141; t. 8, s. 63-65, 187; K. Hrabyk, Now e drogi w polityce narodowej, Lw ów -W arszaw a 1934, s. 61-62.

24 W. Baranowski, Rozmowy z Piłsudskim 1916-1931, Warszawa 1990, s. 25; Piłsudski, op.

(9)

wiem instynkt państw ow y, kształtując jednocześnie złe obyczaje p o li­ tyczne. R ew olucyjna w alka z zaborcam i zaś w ykorzeniła poczucie praw ne w społeczeństw ie polskim , tw orząc „ludzi w ięziennych” przepełnionych buntem oraz żołnierzy działających w konspiracji, hołdujących sam ow oli i gwałtom . W tych w arunkach „praw em było bezpraw ie” .25 Chcąc zabez­ pieczyć państw o przed tym negatyw nym , historycznym balastem zapro­ ponow ano budow ę system u autorytarnego w m iejsce dem okracji parla­ m entarnej, w której w idziano złą tradycję starej R zeczypospolitej.

W m yśli politycznej obozu piłsudczykow skiego odrzucono indyw idu­ alistyczne (liberalne) podejście do wolności, przejmując staropolskie rozu­ m ienie patriotyzm u, w ram ach którego w olność m iała przede w szystkim w ym iar pozytyw ny - polegała raczej na w spółuczestniczeniu jednostek we w ładzy niż na poszukiw aniu gw arancji ochrony niezbyw alnych praw jednostkow ych.26 Zw olennicy M arszałka składali więc deklaracje, że państw o je st najw iększym dobrem , o charakterze zbiorow ym , ogranicza­ jący m swobodę obyw ateli, dlatego też „w interesie państw a i dobra ogółu

wolność poszczególnego obyw atela je st ograniczona. Dobro pow szechne zakreśla granice w olności indyw idualnej” . W podobnym duchu została napisana konstytucja kw ietniow a (artykuły 1 i 10).27 O ile w I R zeczy­ pospolitej obow iązyw ała zasada suw erenności narodu szlacheckiego, o tyle w pow yższej konstytucji odrzucono pogląd, że każda generacja może dow olnie dysponow ać państw em . W prow adzono pojęcie ciągłości poko­ leń, co w ydaw ać się może dodatkow ym dowodem potw ierdzającym do­ m niem any i rzeczyw isty zw iązek m iędzy II R zeczpospolitą a R zeczpo­ spolitą O bojga N arodów .28

25 S. Bukowiecki, Przed rewizją Konstytucji, Warszawa 1928; Piłsudski, op. cit., t. 5, s. 199; t. 8, s. 253; por. ibid., t. 8, s. 187; A. Skwarczyński, Doświadczenia społeczne a konstytucja, „Droga”, styczeń 1934, nr 1, s. 4; szerzej zob. R. Wapiński, Pokolenia Drugiej Rzeczypospolitej, W rocław -W arszaw a-K raków 1991, s. 272-273.

26 Zob. A. Walicki, Trzy patriotyzmy. Trzy tradycje polskiego patriotyzm u i ich znaczenie

współczesne, W arszawa 1991, passim.

27 Idee i m yśli Legionu M łodych, Warszawa 1937, s. 28; zob. też S. Car, Czynnik równowagi

w nowej konstytucji, W arszawa 1935, s. 6; K. Grzybowski, Zasady konstytucji kwietniowej. Komentarz praw niczy do części I ustawy konstytucyjnej, Kraków 1937, s. 80-81. Według

Wacława Makowskiego: „W spólne dobro, to nie znaczy takie, z którego każdy może zabrać swój kawałek, bo w tedy nie byłoby to dobro wspólne. Wspólne, to właśnie takie, którego nie można zabrać po kawałku, które musi pozostać w całości i które w stosunku do każdego obywatela [...] rodzi obowiązek powiększania, pomnażania, a nie rozdzielania i rozdrapywania”.

Prace Komisji Konstytucyjnej Senatu, W arszawa 1935, s. 51. Ponadto ciekawe rozważania zob.

Urbankowski, op. cit., s. 62-64.

28 Najtrafniej wytłum aczył tę konstatację Stanisław Bukowiecki: „[...] państwo nie je st tylko zbiorem jednostek w danej chwili je zabudowujących, ale je st [...] tworem moralnym, tkwiącym

(10)

Jest w idoczna jednak zasadnicza korekta koncepcji w olności staro­ polskiej wynikająca z przekonania właściwego dla piłsudczyków, że naród szlachecki roztrw onił dobro zbiorow e, jakim była R zeczpospolita, przed­ kładając interesy grupowe. D latego przy odbudow ie państw ow ości nie m ożna stw arzać po raz drugi takiego ryzyka i obdarzać społeczeństw o II RP praw em suw erenności, tym bardziej, że w latach 1921-1926 - jak uw ażano - zaczęły znowu dom inować interesy partykularne nad dobrem państw a. W iązały się ściśle z tym przekonaniem poglądy na legitym izację władzy. Zw olennicy Piłsudskiego kładli nacisk na przym us państw ow y oraz na zjaw isko odpow iedzialności m oralnej, zgodnie z przekonaniem Piłsudskiego, że „na dnie każdej rzeczy w ielkiej musi trw ać idea odpo­ w iedzialności m oralnej” . W brew tradycji I R zeczypospolitej, w yciągając w nioski z praktyki politycznej lat 1919-1926, w myśli politycznej obozu piłsudczykow skiego negow ano nadrzędną i suw erenną rolę Sejm u, który uznano za sym bol w ielości. N atom iast w ielość nie ponosi odpow ie­ dzialności m oralnej za podejm ow ane decyzje, tak ą odpow iedzialność można orzec tylko w odniesieniu do określonych ludzi.29 N osicielam i najw yższej w ładzy m ieli być: Piłsudski, niezależnie od zajm ow anego stanow iska, a po roku 1935 zgodnie z konstytucją Prezydent RP.

N atom iast każdy obyw atel został zobow iązany do służby dla R zeczy­ pospolitej, co było traktow ane nie tylko jak o nakaz, ale także jako przywilej wypływający ze szlacheckiej tradycji, w której poczesne miejsce zajm ow ały: honor, odwaga, w ytrw ałość, godność, a nade w szystko staro ­ polska cnota. W pow inności służby przyw ódcy obozu w idzieli konieczną podstaw ę dla istnienia restytuow anej R zeczypospolitej, ale nie w ystar­ czającą, historycznie bowiem „słabością państw a było to - podkreślał dnia 6 V III 1933 roku W alery Sławek - iż w zbyt m ałym stopniu rozporządzało praw em przym usu, natom iast jego siłą był ów stosunek obyw ateli do Rzeczypospolitej jako do w spólnego dobra” . W cześniej (1931 rok), w podobnym stylu, Eugeniusz K w iatkow ski w pracy D yspro­

p o rcje ostrzegał przed budow aniem państw a „na podstaw ie złej tradycji

starej R zeczypospolitej” .30

w tradycjach przeszłości i zmierzającym ku własnej świetlanej przyszłości, mającej zasadniczo trwać w nieskończoność” . Bukowiecki, P rzed rewizjąKonstytucji..., s. 10-11 ; zob. Grzybowski,

Zasady konstytucji kwietniowej..., s. 23-24.

29 Piłsudski, op. cit., t. 4, s. 168; J. Czuma, O moralne podstaw y ustroju, „Droga”, kwiecień 1931, nr 4, s. 307-308.

30 Cyt. za A. Chmurski, Nowa konstytucja, Warszawa 1935, s. 293; E. Kwiatkowski,

(11)

O ile w szyscy mieli podejm ow ać czyny na rzecz państw a, a o ich postępow aniu od strony m oralnej m ożna było orzekać jak o o dobrym lub złym, o tyle do rządzenia państw em była przeznaczona jed y n ie elita w yłaniana na podstaw ie kryterium m oralnego (praca państw ow a i oby­ w atelska cnota). W ynikało to przynajm niej z dwóch przesłanek: po pier­ wsze - generalnie postęp je st dziełem jed nostek lub elitarnych grup, po drugie - upraw ianie polityki na skutek zawartej w niej pew nego rodzaju tajem niczej w iedzy dostępne je st tylko dla w ybranych. D latego też piłsud- czycy uw ażali, że próby napraw y Rzeczypospolitej w XVIII w ieku, pow stania narodow e w XIX w ieku i czyn niepodległościow y w latach 1914-1921 oraz rew olucja m ajow a w 1926 roku były dziełam i elity społeczeństw a.31 Owa elita, złożona z heroicznych jednostek, m usiała w alczyć z biernością mas (stan szlachecki, lud, całe now oczesne spo­ łeczeństw o). Z oceny historycznych losów I Rzeczypospolitej i sprawy polskiej w latach 1795-1918 płynęły pom ysły utw orzenia w II RP elity legionow o-peow iackiej, realizującej w latach 1926-1935 sanację m oralną, jej przedłużeniem w latach trzydziestych m iał być Legion Zasłużonych,

K adra O byw atelska lub Powszechna O rganizacja S połeczeństw a.32 Piłsudski, podejm ując od 1908 roku bezpośrednie przygotow ania do walki o niepodległość, liczył na całkow itą przebudow ę układu po lity cz­ nego i społecznego w Europie Środkowej w kierunku stw orzenia w arun­ ków dla w skrzeszenia R zeczypospolitej, obdarzonej analogiczną siłą do tej, ja k ą dysponow ała w XVI i XVII wieku, dającą jej status m ocarstw a.33 Inni reprezentanci obozu (Tadeusz Hołówko, Adam Skwarczyński) uważali, że odrodzona Polska zarów no w układzie w ew nętrznym , ja k i m iędzy­ narodow ym posiada swoją misję, odziedziczoną po Rzeczypospolitej Oboj­ ga N arodów. N ajogólniej m ożna j ą określić jak o w spieranie dążeń niepod­ ległościow ych innych narodów tej części kontynentu.34 Andrzej A jnenkiel skonstatow ał, że „był to jedyny w ytw orzony w naszej strefie Europy program oparty na now ych zasadach ukształtow ania tej części naszego

31 W. Stpiczyński, Polska, która idzie, W arszawa 1929, s. 62-63; A. Chrząszczewski, O d

sejm owładztwa do dyktatury. Studium polityczno-porównawcze, W arszawa 1930, s. 46 -4 7 ; zob.

Grzybowski, Zasady konstytucji kwietniowej..., s. 67-68; Chmurski, Now a konstytucja..., s. 295-296; E. Gdulewicz, Niektóre koncepcje ustroju politycznego w Konstytucji Rzeczypo­

spolitej Polskiej z 23 kwietnia 1935, „Państwo i Prawo” 1975, nr 3, s. 81.

32 Zob. wypowiedzi Piłsudskiego o legionach: Piłsudski, op. cit., t. 4, s. 40, 80-81, 143; t. 6. s. 6 2 -7 8 ,2 0 0 ; por. J. Faryś, Piłsudski i piłsudczycy. Z dziejów koncepcji polityczno-ustrojow ej

(1918-1939), Szczecin 1991, s. 19, 71.

33 Piłsudski, op. cit., t. 4, s. 183.

34 Skwarczyński, M yśli o nowej Polsce..., s. 138; T. Hołówko, Zagubiona „Złota H ram ota", „Droga”, m arzec-kw iecień 1926, nr 3—4, s. 4-5.

(12)

kontynentu” . 35 Zanegować jednak można ocenę, że byl to program oparty na zupełnie nowych zasadach. Wprawdzie sam Piłsudski pisał o nowych metodach,36 ale w tej materii dziedzictwo I Rzeczypospolitej miało olbrzymi i niekwestionowany wpływ widoczny w czterech aspektach.

Pierw szy polegał na tym , iż w zorem I Rzeczypospolitej w myśli politycznej obozu Piłsudskiego naród polski był ujm owany w znaczeniu polityczno-państw ow ym i historycznym , a nie etnicznym i narodow ościo- w o-językow ym . Jego świadom ość państw ow a m iała zostać ukształtow ana w okresie I Rzeczypospolitej przez dwa w spólne czynniki: kulturę i tradycję polityczną.

Drugi aspekt to przeświadczenie, że inspirowany przez piłsudczyków polski czyn niepodległościowy miał przynieść nie tylko odbudowę polskiej państwowości, ale również zapoczątkować przekształcenia polityczne i tery­ torialne całej Europy Środkowej w kierunku stworzenia struktur federacyj­ nych, rozumianych jednak w sposób niejednolity.37 Tenże nowy porządek był mocno osadzony w tradycji I Rzeczypospolitej, a także miał umożliwić rozwiązanie wszystkich dylematów socjalnych i etnicznych oraz tych zwią­ zanych z bezpieczeństwem obszaru leżącego między Rosją i N iem cam i.38 Nie zrealizowany w latach 1918-1921 plan federacyjny był przez

piłsud-35 A. Ajnenkiel, Piłsudczycy wobec państw a, [w:] Polska m yśl polityczna X IX i X X wieku, t. 7: Państwo w polskiej myśli politycznej, red. W. Wrzesiński, W rocław -W arszaw a-K raków - -G dań sk -Ł ó d ź 1988, s. 142.

36 Zob. Piłsudski, op. cit., t. 5, s. 73; por. S. Mikulicz, Prometeizm w polityce II Rzeczypo­

spolitej, Warszawa 1971, s. 26.

37 Wahano się między konfederacyjnym związkiem państw a unią typu bardziej realnego lub federacyjnego. Jan Starzewski trafnie konkludował: „Program ten nawiązywał niewątpliwie w wielu swych składnikach do przeszłości przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Odpowiadał jednak również współczesnym ideom oraz sytuacji w Rosji” . J. Starzewski, Piłsudski w Polsce

niepodległej, „Niepodległość” 1962, t. 7, s. 174.

38 Oceniając w 1923 roku ten wyznacznik swojej polityki zagranicznej Piłsudski mówił: „W padła mi wówczas myśl obudzenia tradycji tej ziemi. Tradycją, wprawdzie zwalczaną, ale niewątpliwie istniejącą. Tradycją tą było niewątpliwie istnienie za czasów Rzeczypospolitej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Była to forma, wspominała panowanie Rzeczypospolitej na tych ziemiach. Każdy tę tradycję musi szanować” . Piłsudski, op. cit., t. 6, s. 123. Zdaniem Stanisława Skwarczyńskiego, do takich wniosków Piłsudski miał dojść w Magdeburgu; zob. S. Skwarczyński, Przemiany duchowe Józefa Piłsudskiego w latach 1905-1922, „Niepodległość” 1976, t. 10, s. 10. Tadeusz Kasprzycki najbardziej klarownie osadził politykę federacyjną Piłsudskiego na czterech podstawach: (1) reorganizacja polityczna Europy Środkowowschod­ niej poprzez likwidację imperium rosyjskiego; (2) budowa federacyjnej struktury tego regionu; (3) Polska, tak jak I Rzeczpospolita, zwornikiem systemu obronnego, gwarantem wolności regionu oraz ośrodkiem prawa i kultury; (4) asekuracja federacyjnego systemu poprzez układy z Francją i W ielką Brytanią. Zob. T. Kasprzycki, Polityka pokoju i mocy zbiorowej w epoce

(13)

czyków po roku 1926 podtrzym yw any w postaci idei „M iędzym orza” oraz w spierania akcji prom etejskiej.

K olejny aspekt zaw ierał dogmat, że istnieć może jed y n ie Polska w ielka i silna, dla innej nie ma m iejsca w środow isku m iędzynaro­ dow ym .39 Piłsudski bow iem uważał, iż w stosunkach m iędzynarodow ych „nie ma żadnej sankcji praw nej”, a podstaw ą „m oralności je st siła p o li­ tyczna, za którą kryje się potęga państw a, złożona z potencjału m ili­ tarnego, gospodarczego, biologicznego i m oralnego” . M ając przed sobą widmo upadku I R zeczypospolitej, M arszałek chciał w sposób trw ały zm ienić konstelację m iędzynarodow ą w kierunku w zrostu gw arancji bez­ pieczeństw a dla budow anego państw a.40

C zw arty aspekt był splotem trzech następstw w ynikających z p onie­ sionej w latach 1918-1921 politycznej klęski piłsudczykowskiej koncepcji ukształtow ania mapy Europy Środkowej. W zupełności należy przyznać rację Januszow i Farysiow i, że piłsudczycy byli gotowi prow adzić w ojnę do utw orzenia federacji, ale nie uzyskali społecznego przyzw olenia. Tak jak w przeszłości „pow stał rozbrat między nimi a ogółem społeczeństw a” , ugruntow ujący negatyw ny osąd Polaków .41 II RP stanęła wobec koniecz­ ności rozwiązania problemu mniejszości narodowych; na tym odcinku polityki wewnętrznej obóz piłsudczykowski sięgnął do dziedzictwa I Rzeczypo­ spolitej, tworząc w latach 1926-1935 koncepcję konsolidacji państwowej. Miała ona umożliwić w przyszłości kooperację „w szerszym stylu, której formy nie dadzą się rzecz prosta w danej chwili przewidzieć”.42 Ostatnim

39 Zob. J. Tomaszewski, M iejsce Polski w Europie Środkowej w koncepcjach polityków , [w:]

Polska m yśl polityczna X IX i X X wieku, t. 4: N a warsztatach historyków polskiej m yśli politycznej, red. H. Zieliński, W rocław -W arszaw a-K raków -G dańsk 1980, s. 180. Potwierdził

to w swoich zapiskach w 1958 roku K. Świtalski. Uznał on, że Piłsudski nie miał przekonania, iż „Polska ma na dłuższy czas zapewniony pokój” . W arunkowało to jego politykę wobec armii. K. Świtalski, Diariusz 1919-1935, W arszawa 1992, s. 188, 190; podobne opinie zob. K. Fabrycy, Komórka specjalna (Studium polityczno-wojskowe nad Rosją i Niemcami w r. 1934), „Niepodległość” 1955, t. 5, s. 217-218.

40 J. Kędzierski, Jó ze f Piłsudski a pokolenie współczesne, „Niepodległość” 1950, t. 2, s. 38-39. 41 Faryś, op. cit., s. 19. Bardzo lapidarnie określił ten stan Maciej Rataj pisząc, że naród polski „nie mógł po prostu nadążyć za tą potężną, ale ryzykow ną koncepcją, za w ielką grą, prawie aż fantastyczną” . M. Rataj. Pamiętniki 1918-1927, oprać. J. Dębski, Warszawa 1965, s. 48; zob. J. Lewandowski, Federalizm. Litwa i Białoruś w polityce obozu belwederskiego (XI

1918 - I V 1920), W arszawa 1962, s. 242; por. S. Grabski, N il desperandum, Londyn 1945, s.

14. Piłsudski dnia 10 VIII 1924 roku stwierdził, że wojenne pokolenie Polaków nie było skłonne do żadnego ryzykanctwa i gdyby to od nich zależało, to wojna by nigdy nie wybuchła, pogrzebaliby tym samym szanse na restytucję Rzeczypospolitej; zob. Piłsudski, op. cit., t. 8, s. 30.

42 Cyt. za M. Leczyk, Problem zachowania suwerenności państw owej w polskiej m yśli p o ­

(14)

następstwem wynikającym z niezrealizowania własnej wizji ładu między­ narodowego było przekonanie, że ten, który faktycznie powstał, jest konfliktotwórczy. Takie przekonanie towarzyszyło M arszałkowi i jego zwolennikom przez cały okres międzywojenny.43

N aw iązanie do dawnej polskiej państw ow ości i w alki o jej restytucję było cech ą istotną m yśli politycznej obozu piłsudczykow skiego. W ahano się m iędzy uleganiem historycyzm ow i a tw órczą adaptacją daw nych w zorów, pom ocnych w rozw iązyw aniu dylem atów w spółczesności. „W Piłsudskim dostrzegano - pisał Stanisław Rosiek - nie tyle spadkobiercę przeszłości, ile jej ucieleśnienie. Nie był, jak w ielu innych, człow iekiem teraźniejszym , który podejm uje dziedzictw o przodków . Był ży w ą obec­ nością tradycji narodow ych, istotą cm entarną, bo sym boliczną, skom ­ ponow aną z w ielkich um arłych, z m itycznych person polskiej historii” .44

PAŃ STW O I NA RÓ D

Obóz piłsudczykow ski nie stw orzył jednolitej i ponadczasow ej (ahis- torycznej) koncepcji państw a, było w tej m aterii bogactw o poglądów z w yraźnie zarysow ującym i się po maju 1926 roku głów nym i liniam i oraz rozstrzygnięciam i w podstaw ow ych kw estiach ustrojow ych.45 W raz z upływ em czasu krystalizow ała się docelow a w izja państw a. O lbrzym i w pływ na ten proces m iała praktyka polityczna, zw łaszcza lat 1926-1930. M ożna przyjąć za Janem Borkow skim , że „[...] piłsudczycy nie byli zdolni w krótkim okresie zbudow ać takiego ustroju politycznego państw a, jakiego sobie życzyli. M usieli postępow ać etapam i i w miarę um acniania swoj w ładzy gruntow ać j ą w oparciu o praw ne podstaw y narzucane społeczeństw u” .46 B ezdyskusyjnie cele polityczne zw olenników Piłsud­ skiego ściśle w iązały się z problem em państw a polskiego. N ajpierw chodziło o odzyskanie i utrzymanie niepodległości, później (po 1926 roku)

w polskiej myśli politycznej XIX i XX wieku, red. J. M atem icki, Warszawa 1989, s. 244-245. 43 W ypowiedzi na ten tem at zob. Piłsudski, op. cit., t. 5, s. 278; J. Ogiński, Błędy główne, „Droga”, 1 V 1922, nr 6 -7 , s. 6 -7 ; Jędrzejewicz, Kronika życia..., t. 2, s. 443; id., Sprawa wojny

prew encyjnej z Niem cam i w 1933 roku, „Zeszyty Historyczne” 1966, nr 10, s. 164.

44 S. Rosiek, Piłsudski i Piłsudski. Pierwszy szkic do dziejów twarzy wodza, „Teksty Drugie” 1991, nr 3, s. 26.

45 J. Rakowski, Koncepcja państw a w m yśli politycznej Józefa Piłsudskiego. (Artykuł recen-

zyjny), „Niepodległość” 1985, t. 18, s. 177-179.

(15)

o nadanie państwu nowego oblicza systemowego.47 Poprawne je st wnio­ skowanie historyków w odniesieniu do Piłsudskiego, że państwo „było w jego system ie m yśli politycznej nadrzędną w artością i cen traln ą płasz­

czyzną, na której podlegały ocenie i interpretacji inne zjawiska społeczne”.48 Uogólniając wnioski płynące z jego biografii, ciągle dopracowywano w ramach obozu koncepcję ideologii państwowej, w której klarownie oddzie­ lono państwo od narodu, przypisując cechę nadrzędności czynnikom pań­ stwowym wobec jakichkolw iek innych wartości i kategorii politycznych.

D aria N ałęcz, badając piłsudczykow ski organ teoretyczny „ D ro g a ” (jeszcze z okresu przed zam achem ), doszła do w niosku, że: „Szukając najw yższego czynnika tw órczego w dziejach, czynnika zapew niającego postęp, przyjęto założenie, iż może nim być jed y n ie czynnik zorgani­ zow any” .49 Tym czynnikiem było państw o, jako „w spólne dobro w szyst­ kich jego obyw ateli” bez w zględu na tożsam ość etniczną, kulturow ą i re lig ijn ą staw ało się ono najw ażniejszym podm iotem zarów no w polityce w ew nętrznej, jak i zagranicznej. Spełniało rów nież rolę celu i miary publicznych działań jednostek ludzkich i grup społecznych, w tym i narodów. Potw ierdziła to konstytucja z 1935 roku, w której zapisano, że „[żjadne działanie nie może stanąć w sprzeczności z celam i państw a, w yrażonem i w jego praw ach” .50

Ideologow ie piłsudczykow scy stw orzyli zatem, ciekaw ą od strony te ­ oretycznej konstrukcję państw a. Po pierw sze, państw o staw ało się bytem sam oistnym , rządzącym się w łasnym i praw am i i podejm ującym działania w imię w łasnych interesów .51 Po drugie, w idziano w nim tw ór m oralny obdarzony naczelnym i zasadam i, w ynikającym i z przeszłości, ale będący­ mi im peratyw em dla trw ania w nieskończoność.52 Z tym w iązał się

47 A. Skwarczyński mówił, że celem jest „dążenie do nowego ustroju”, zob. P o d znakiem

odpowiedzialności pracy..., s. 262-263. >

48 W. J. Dziak, A Zajączkowski, Uwagi o myśli politycznej Józefa Piłsudskiego, „Edukacja Polityczna” 1985, nr 6 -7 , s. 250.

49 D. Nałęcz, „ D roga" ja k o platform a kształtowania się ideologii piłsudczyków , „Przegląd Historyczny” 1975, nr 4, s. 593.

50 M. Adamczyk, S. Pastuszka, Konstytucje polskie w rozwoju dziejowym 1791-1982, Warszawa 1985, s. 269.

51 Jerzy Ostrowski pisał, że ,je s t to zbiorowość posiadająca własną świadomość, możność konsekwentnego i efektywnego działania - nie mająca ponad sobą żadnej innej władzy, istniejąca permanentnie na planie fizycznym [...] i psychicznym [...]” . Plan fizyczny oznaczał zbiór wszystkich niegdyś i współcześnie żyjących jednostek, a plan psychiczny to kultura, tradycja i zamierzenia. J. Ostrowski, Kontury idei państw owej, „Zrąb” 1933, nr 1 (13), s. 58; por. K. W. Kumaniecki, Nowa konstytucja polska, Kraków 1935, s. 29.

52 Zob. Bukowiecki, P rzed rewizją Konstytucji..., s. 10; por. W. L. Jaworski, Czy obowiązuje

(16)

elem ent trzeci - państw o to przede w szystkim racja stanu, realizow ana w środow isku m iędzynarodow ym , co pociągało za sobą zainteresow anie piłsudczyków w najw iększym stopniu polityką zagraniczną oraz tymi problem am i w ew nętrznym i, które rzutow ały na spraw ne działanie m echa­ nizm u państw ow ego.53 Po czw arte - ja k ju ż zostało nadm ienione - odbudowę państwa i jego trwanie w stanie suwerenności widziano jednak niejako efekt wysiłku całego narodu czy narodów przedrozbiorowej Rzeczy­ pospolitej, ale jako wynik aktywności świadomej elity społecznej skupionej wokół Komendanta. Owa elita miała gwarantować: (1) zrozumienie racji stanu; (2) autorytet polityczny i stałość władzy; (3) nadanie państwu dobrego ustroju, w którym rząd nie byłby zależny od opinii publicznej.54

W literaturze piłsudczykow skiej na przełom ie lat dw udziestych i trzydziestych pow yższą koncepcję państw a określano m ianem państw a społecznego, w odróżnieniu od państw: liberalnego i totalitarnego.55 Zgodnie z piłsudczykow skim i deklaracjam i państw o m iało być nadrzędne wobec jednostki i grup społecznych, dlatego nie mogło być przedm iotem kom prom isu, lecz spełniać rolę arbitra - czynnika nadrzędnego. Żadna zbiorow ość (w tym i etniczna) nie m iała praw a odgradzać obyw atela od państw a.56 Była to jed na strona w ocenie sytuacji, bow iem - z

odmien-243. Dnia 9 III 1933 r. Stefan Mękarski mówił w Komisji Konstytucyjnej Sejmu, że państwo je st „rzeczywistym przedstawicielem i organizatorem najwyższych wspólnych idei moralnych tego społeczeństwa” . Prace Kom isji Konstytucyjnej Sejmu. IV, W arszawa 1933, s. 94-95. N atom iast Jó z e f K aczkow ski i Zbigniew M adeyski stw ierdzali i jednocześnie zapytyw ali: „Państwo i misja - m uszą znaleźć sw oją treść dziejową, i to jest zadaniem naszego pokolenia. Cóż bowiem przekażemy miłości i wierze naszych następców, jeżeli odejdziemy bez »Wielkiego testamentu«, my - pierwsze wolne pokolenie”, P o d znakiem odpowiedzialności..., s. 258.

53 Zob. S. Srokowski, O polską ideę państwową, „Droga”, grudzień 1925, nr 12, s. 9. 54 N ajpełniejsze rozważania na ten temat zob. S. Bukowiecki, Przed rewizją Konstytucji..., s. 11; A. Bocheński, Ustrój a racja stanu, Lw ów -W arszaw a 1928, s. 37, 54-55. Zdaniem Romana Wapińskiego: „Ogół społeczeństwa traktowano raczej jako obiekt wychowawczy, nie rozumiejący idei państwowej, podatny na anarchię i w gruncie rzeczy antypaństwow y” . Wapiński, op. cit., s. 272-273.

55 W różny sposób wyjaśniano przymiotnik „społeczny”, najbardziej miarodajne poglądy w tej sprawie wyrażali: S. Car, W. Makowski, W. Sławek, A. Skwarczyński; zob. S. Car, Nowa

konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1935; Sprawozdanie stenograficzne z 108 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej, Okres III, 26 I 1934, 1. 5 i n.; M. Grzybowska, W poszuki­ waniu społeczno-politycznego program u sanacji: Adam Skwarczyński, „Zeszyty Naukowe

Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Nauk Politycznych” 1991, nr 28, s. 118; J. Hoppe,

Wspomnienia, przyczynki, refleksje, Londyn 1972, s. 160; W. Makowski, Ku państw u spo­ łecznemu, „Nowe Państwo” 1932, nr 4, s. 6-7.

56 Ibid., s. 8-9; Grzybowski, Zasady konstytucji kwietniowej..., s. 80-81; por. A. Piasecki, Zasady nowej konstytucji, Kraków 1934, s. 5; W. Makowski, M y i wy, Warszawa 1938, s. 37-38;

(17)

nego punktu w idzenia — obóz piłsudczykow ski odrzucał inne skrajne poglądy, oparte na chęci bezw zględnego podporządkow ania jednostki państw u. Piłsudczycy więc w tej m aterii byli poszukiw aczam i trzeciej drogi, polegającej na w yw ażeniu proporcji m iędzy ograniczeniam i nało­ żonym i na jednostkę z pobudek państw ow ych a indyw idualnym praw em do działania na rzecz państw a.57

Poglądy na naród nie odgryw ały w m yśli politycznej obozu piłsud­ czykow skiego tak pierw szoplanow ej roli ja k poglądy na państw o. W kom ­ ponow ana w n ią była św iadom ość, że z chw ilą pow stania państw a pol­ skiego, ulec musi przeistoczeniu narodow y stosunek do życia, w postaci zm iany pryzm atu z narodow ego na państw ow y. D latego bardzo często podkreślano, że stan w ytw orzony w XIX wieku, kiedy naród polski nie posiadał państw a, był ułom ny, bo to państw o je st czynnikiem pierw otnym i tylko w ram ach organizacji państwowej narody m ogą realizow ać swoje interesy i może dokonyw ać się ich sam orealizacja. Państw o stw arza gw arancje, że naród staje się podm iotem historii. Zdaniem Ignacego M atuszew skiego jednak: „Państw o nie je st tylko praw ną p ostacią życia narodu. Jest czym ś o wiele w iększym . Jest organizacją” .58

Zarysow anym powyżej poglądom tow arzyszyły trzy prześw iadczenia. Pierw sze, że ze w zględu na rzeczyw istość „w inniśm y zacząć upraw iać politykę narodow ą w ram ach polityki państw ow ej” .59 D rugie, iż „[...] rząd stojący na czele państw a musi ham ować pewne zapędy części lub całości narodu, w ówczas gdy szkodzą one interesom państw a. D latego też interes państw a musi być dla rządu jedynym w skaźnikiem postępo­ wania, choćby naw et pozornie przeczył interesom narodow ym ” .60 Trzecie w ytknięto na łam ach „Polski Z brojnej” :

„M usimy przyjąć zasadę rozumnej, ja k najdalej idącej tolerancji, wymagając jej naw­ zajem dla siebie [...] musimy tern samem odrzucić wszelki szowinizm narodowy czy

K. Troczyński, Zagadnienie elementów polskiej racji stanu, „Myśl M ocarstwowa”, październik 1928, nr 7, s. 5.

57 Zob. Stpiczyński, Polska, która idzie..., s. 15; Idee i myśli Legionu M łodych..., s. 27-28. Dokładniej zanalizował ten problem Kulesza, op. cit., s. 137.

58 I. M atuszewski, Próby syntez. Warszawa 1937, s. 16-20; zob. A. Gorawa, Państwowcy, „Naród i W ojsko”, październik 1929, nr 15 (51), s. 1; A. Skwarczyński, Wskazania, W arszawa 1934, s. 48—49; K. Handke, Państwo i Naród, „Państwo Pracy”, 1-15 V 1932, nr 1, s. 5; K. Troczyński, Nacjonalizm a polska m yśl państw owa, „Myśl M ocarstwowa” , marzec-kwiecień 1928, nr 3 -6 , s. 2-3.

59 W. L. Evert, M usimy zwyciężyć, „Naród i W ojsko”, styczeń 1930, nr 2 (55), s. 1-2. 60 Dalej pisano: „Toteż dziś, po uzyskaniu niepodległości nie wąsko pojęty interes naro­ dowy, ale rozumnie stosowany interes państwa w inien być jedynym drogowskazem naszej polityki”, R-ski, Interes państwa, czy narodu?, „Polska Zbrojna”, 4 I 1927, nr 3, s. 1.

(18)

wyznaniowy [...] jako rzecz nie tylko nie posiadającą sit twórczych, ale, jako czynnik wysoce destrukcyjny” .61

Proponow ano więc ideę rozum nego kom prom isu na rzecz w spólnych celów i przy obustronnych ofiarach.

Z przytoczonych tu piłsudczykow skich sądów w yraźnie w ynika, że publicyści obozu przeciw staw ili formule nacjonalizm u now oczesnego, której podm iotem je st naród, formułę nacjonalizm u państw ow ego, której podm iotem je st państw o.62 Zaczęło się to w latach 1926-1927, kiedy to w prasie piłsudczykow skiej dokonano w yraźnego przeciw staw ienia sobie dwóch kategorii: państw o i naród, był to wstęp do form ułow ania definicji narodu.63 U koronow aniem tych przem yśleń był brak ow ego term inu w konstytucji kw ietniow ej.64 Zręby piłsudczykow skiego rozum ienia narodu w ytyczono ju ż w 1922 r., kiedy pisano, że: „[njaród je st organizm em politycznym . C zynnikiem bezw zględnie w arunkującym jeg o istnienie je st w spólność celów i działań politycznych, będących w yrazem jeg o własnej historii. Czynnikam i tw orzącym i naród nie są ani w spólność religii [...], ani w spólność rasy, języka, obyczajów , terytorium , praw a i kultury” .65 Podobnie, 11 lat później, istotę w ięzi narodow ej w idział I. M atuszew ski, negując znaczenie czynników: etnicznego, rasowego, językowego i świado­ mościowego, eksponow ał jednocześnie solidarność, w yrastającą z przeżyć historycznych i gotow ości do działań na rzecz państw a. W tym samym duchu w ypow iadali się inni przedstaw iciele obozu w trakcie rozlicznych, toczonych w ówczas debat konstytucyjnych i postkonstytucyjnych.66

61 Ostatnie stwierdzenie dotyczyło przede wszystkim stosunków polsko-żydowskich. Kpk,

O tolerancji, „Polska Zbrojna”, 26 XI 1926, nr 325, s. 1.

62 Wg A. Ajnenkiela: „[...] do połowy lat trzydziestych w koncepcjach piłsudczyków dom inowała formuła sui generis narodu państwowego”, zob. Ajnenkiel, Piłsudczycy wobec

państw a..., s. 151.

63 Pogląd ten w yraził Kulesza, op. cit., s. 144.

64 Ewa Gdulewicz wytłumaczyła ten fakt trzema czynnikami: (1) chciano uniknąć interpre­ tacji nacjonalistycznej konstytucji; (2) uznawano naród za termin nie posiadający konkretności; (3) odrzucano koncepcję suwerenności narodu, na rzecz suwerenności państwa. M ożna jeszcze wyodrębnić czwarte wyjaśnienie - ten brak był uzasadniony pewnym charakterystycznym dla obozu stylem myślenia o narodzie. Szerzej zob. Gdulewicz, op. cit., s. 75.

65 J. Bartoszewicz, Podręczny słow nik polityczny. Do użytku posłów, urzędników państw o­

wych, członków ciał samorządowych i wyborców, Warszawa [b.r.w.] (1922), s. 517.

66 I. M atuszewski, Oś z całości zamieszczony na łamach „Gazety Polskiej” dnia 23 XII 1933 r., zob. id., Próby syntez..., s. 19. W ypowiedź W. Makowskiego na posiedzeniu Komisji Konstytucyjnej Senatu dnia 14 XII 1934 r., Prace Komisji Konstytucyjnej Senatu, W arszawa 1935, s. 54; oraz Bolesława Fichny w Komisji Konstytucyjnej Sejmu dnia 9 III 1933 r., Prace

Kom isji Konstytucyjnej Sejmu. IV..., s. 76; zob. S. Gierat, Podstawy ruchu mlodowiejskiego,

(19)

Piłsudczycy, tw orząc koncepcję jednolitego politycznego narodu pań­ stwowego, wydaw ać by się mogło, że - zgodnie z w ymogam i racjonal­ ności - winni zanegować znaczenie terminu mniejszości narodowe. Fak­ tycznie podkreślano, że wszyscy mieszkańcy Rzeczypospolitej w znaczeniu politycznym są Polakami,67 dlatego też „Słowo Polskie” wzywało na swoich łam ach:

„Obywatele innej narodowości winni być traktowani przede wszystkim jako obywatele Rzeczypospolitej, a ustosunkowanie się do nich, winno pójść po linii i w proporcji do pracy ich dla dobra wspólnej własności: wspólnego państwa” .6

N ie uw ażano jednak, że tezy pow yższe m ogłyby prow adzić do zupeł­ nego zaprzeczenia form alnego istnienia innych narodow ości. Z apropo­ now ano odróżnienie dwóch kategorii: naród i narodow ość. O ile naród to zbiorow ość polityczna będąca podm iotem działalności państw ow ej, o tyle narodow ość to grupa zw iązana z terytorium , rasą, językiem , kulturą i św iadom ością. N atom iast „celem każdego państw a narodow ościow o niejednolitego musi być stw orzenie świadomej jedności politycznej, w której skład w chodziłyby w szystkie narodow ości” . M iałyby one pod­ dawać się jednej i ogólnej racji stanu oraz przyjąć j ą za swoją. Tak rozum iana racja stanu pokryw ałaby się z interesem politycznego narodu państw ow ego (w tym przypadku polskiego). W zam ian państw o pow inno zaspokajać w sposób jednakow y potrzeby kulturalne, językow e i gospo­ darcze w szystkich narodow ości. N ie można zaś dopuszczać do odrębnego organizow ania się politycznego poszczególnych narodow ości R zeczypo­ spolitej, w tym i polskiej. G rozić by to mogło: upadkiem idei akcep­ tacji racji stanu RP, m arginalizacją niepolskich narodow ości, narodzi­ nami w zajemnej w rogości.69

Bocheński, Polityczne oblicze asymilacji narodowej, „Droga”, czerwiec 1935, nr 6, s. 495; Biblioteka U niwersytetu Warszawskiego. Oddział rękopisów, S. Szwedowski, D zieje ruchu

Zetowego w Polsce 1886-1945, sg. 1745, t. 2, roz. 1, s. 112; Drogosław, Pojęcie narodu a treść art. 9 konstytucji, „Naród i Państwo”, 13 VI 1937, nr 23-24, s. 1-3.

67 W 1937 roku S. Bukowiecki w książce, a „Naród i Państwo” na swoich łamach, konsta­ towali: „Konieczną jest rzeczą doprowadzić do uzgodnienia, czyli do uznania zasady, że wszyscy obywatele zamieszkujący obce państwo stanow ią naród państwowy tego państwa, w szczególności w Polsce jej obywatele są w znaczeniu politycznym Polakami” . Drogosław, op.

cit., „Naród i Państwo” , 27 VI 1937, nr 25-26, s. 8; S. Bukowiecki, Pojęcie narodu a treść artykułu 9 konstytucji, Warszawa 1937, s. 29, Podobne treści wyrażał Bukowiecki wcześniej,

zob. id., P rzed rewizją Konstytucji (1), „Przełom”, 3 VI 1928, nr 23, s. 1.

68 Nacjonalizm a mniejszości narodowe, „Słowo Polskie”, 26 XI 1932, nr 325, s. 1. 69 Bukowiecki, Pojęcie narodu..., s. 30 i n.; Drogosław, op. cit., „Naród i Państwo”, 27 VI 1937, nr 25-26, s. 8; zob. S. B., N aród polski w Rzeczypospolitej, „Polska Zachodnia”, 2 IX 1932, nr 244, s. 3.

(20)

Prezentując poglądy piłsudczyków na kw estię narodow ą, należało­ by się zastanow ić nad źródłam i przyjętych przez nich rozstrzygnięć. Pojaw iające się argum enty m ożna ułożyć w pięć grup. Po pierw sze, koncepcja narodu politycznego była bardzo silnie osadzona w tradycji I R zeczypospolitej, z której obóz - ja k zostało ju ż dow iedzione - obficie czerpał. O bóz piłsudczykow ski chciał wpisać w II RP staropolski proces stapiania się różnych elem entów etnicznych w jednolity kulturow o i politycznie państw ow y naród polski.70

Po drugie, ten w łaściw y dla obozu pogląd m iał uzasadnienie m iędzy­ narodow e. Piłsudski najpierw ucieleśniał w ilsonow ski styl m yślenia, tw orząc koncepcję fed erac y jn ą lansow aną w latach 1918-1920 jako sposób rozw iązania w schodnich dylem atów etnicznych, poprzez naw ią­ zanie do tradycji I R zeczypospolitej.71 Później zaś (po roku 1921) w idział w polityce narodow ościow ej RP oręż blokujący rozprzestrzenianie się zarów no idei kom unistycznej, ja k i rosyjskiego panow ania w Europie Środkowej.

Po trzecie, Piłsudskiego z jednej strony można uznać za spadkobiercę konserw atyw nych poglądów w kw estii narodow ej (tak uw ażał K onstanty G rzybow ski - historyk i przedw ojenny piłsudczyk), opartych na prze­ konaniu, iż naród je st przede w szystkim tw orem państw a i wspólnej historii jego obyw ateli, dlatego bardziej je st nasycony cecham i politycz­ nym i niż etnicznym i.72 Z drugiej strony, jeśli przyjm iem y, że ideologia

70 J. Jędrzejewicz widział, wprawdzie po latach, w II RP kolorową mozaikę, jakby echo dawnej Rzeczypospolitej, w której przed oczami przesuwali się Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Żydzi. Dla Kajetana Morawskiego: „M it państwa, które w przeszłości jagiellońskiej było w spólnym domostwem paru narodowości, znalazł chorążego w Józefie Piłsudskim. Tradycja polskości i tradycja Rzeczypospolitej szukały dopiero nowej syntezy” . Jędrzejewicz, W służbie

idei..., s. 13; K. Morawski, Tamten brzeg. Wspomnienia i szkice, Paryż 1960, s. 167; zob. W.

Bronikowski, Idea narodu państwowego (I), „Przełom”, 30 XII 1928, nr 50, s. 3; Nasze

stanowisko i zadania. Przemówienie dr. Kazimierza Zakrzewskiego na inauguracji zebrania „Klubu M yśli Państw ow ej" we Lwowie w dniu 3 b.m., „Słowo Polskie”, 5 XII 1929, nr 334, s.

2. Problem modelu narodowościowego I Rzeczypospolitej został przedstawiony w: H. Litwin,

Narody Pierwszej Rzeczypospolitej, [w:] Tradycje polityczne dawnej Polski, red. A Sucheni-

-Grabowska, A. Dybkowska, Warszawa 1993, s. 195-199; R. Radzik, Formowanie się narodów

w Europie Środkowo-W schodniej, „Kultura i Społeczeństwo” 1993, nr 4, s. 25 i n.; S. Bardach, O d narodu politycznego do narodu etnicznego, „Kultura i Społeczeństwo” 1993, nr 4, s. 7.

71 W ilsonowska zasada samostanowienia narodów brzmiała: „Każde państwo winno stano­ wić naród, każdy organizm narodowy w inien stanowić państw o” . Dlatego w traktatach pokojo­ w ych nie było użyte pojęcie mniejszości narodowe, lecz mniejszości rasowe, religijne i językow e. Tak też zostały określone prawnomiędzynarodowe uregulowania zawarte w trakta­

tach kończących I wojnę światową.

(21)

socjalistyczna m iała w pływ na Piłsudskiego (przynajm niej do 1908 roku), to należałoby rów nież stw ierdzić, że dla ruchu socjalistycznego w II p o ło ­ wie XIX w ieku kw estie etniczne generalnie nie odgryw ały roli pierw szo­ planowej (pew nym w yjątkiem byli tu socjaldem okraci austriaccy).

Po czw arte, M. Król w pracy J ó z e f Piłsudski. Ew olucja m yśli p o lity ­

cznej przyjął dla poglądów Piłsudskiego określenie „zachodniość”, co

oznaczało, że mom entu etnicznego nie m ożna uznać za podstaw ow y elem ent konstytutyw ny narodu, lecz tylko w tórny. Stąd u Piłsudskiego silne tendencje do integracji polityczno-państw ow ej a nie etniczno-naro- dow ościow ej.73

Po piąte, bardzo w yraźne w m yśli politycznej obozu piłsudczykow ­ skiego było przekonanie, że zarów no naród polski (po okresie kryzysu swojej państw ow ości w okresie staropolskim i II RP w latach 1918-1926), ja k i narodow ości przedrozbiorow ej Rzeczypospolitej (w obliczu trw ania rosyjskiego i niem ieckiego im perializm u dodatkow o połączonego z za­ grożeniem bolszew ickim ) w ym agają uruchom ienia procesu kształtow ania ich kultury p olity czn ej w duchu państw ow ym , a nie w zm acniania poczucia etnicznej odrębności.74 Proces ten pow inien być rozpisany na kilka pokoleń, towarzyszyć mu miało zawieszenie pełnych reguł dem ok­ ratycznych, ogół społeczeństwa je st bowiem pozbawiony w yrobienia państ­ wowego i odpowiedzialności moralnej. Ciekawy jest fakt, że sądy takie były formułowane przez Piłsudskiego w przeróżnych okresach jego działal­ ności i w różnej formie. Powtarzali je też wielokrotnie jego zw olennicy.7·'

73 Król, J ó z e f Piłsudski..., s. 4; zob. J. Zeligman, Wychowanie obywatelskie mniejszości

narodowych na kresach północno-wschodnich, Warszawa 1932, s. 16.

74 W „Polsce Zachodniej” w artykule redakcyjnym Suprema lex pisano: „Nieumiejętność prowadzenia życia państwowego, tkwiąca wśród polskiego społeczeństwa, jak ciem na po­ zostałość z lat niewoli - niejednokrotnie ju ż w ciągu ośmiu lat niepodległego bytu stawała się groźnym niebezpieczeństwem dla interesów Rzplitej. Niezdolność rozróżniania spraw zasad­ niczych od spraw mniejszej wagi, - małoduszna drobnostkowość w ocenie zagadnień najistot­ niejszych dla państwa, - prześlepianie celów niewzruszalnych za cenę krótkich i tanich sukcesów, - oto w polskim życiu państwowym owe nieszczęsne elementy, które wykorzenić przez długie lata było niepodobieństwem - aż po dni majowe br.” Suprema Lex, „Polska Zbrojna” , 2 X 1926, nr 271, s. 1.

75 Zob. Piłsudski, op. cit., t. 4, s. 9, 92, 105; t. 6, s. 7, 80; t. 8, s. 113, 249; t. 9, s. 25, 31, 88; Jędrzejewicz, Kronika życia..., t. 1, s. 313; Listy Józefa Piłsudskiego, „Niepodległość”, 1962, t. 7, s. 12; J. Szembek, Diariusz i teki (1935-1945), t. 1, Londyn 1964, s. 153; A nalizują ten kontekst wypowiedzi Piłsudskiego: Kulesza, op. cit., s. 42; Wierzbicki, op. cit., s. 99 i n.; Król,

J ó z e f Piłsudski..., s. 15-19; id., Style politycznego myślenia. Wokół „Buntu M łodych" i „Poli­ tyki", Paryż 1979, s. 69; K. Okulicz, Ostatni akt dramatu Józefa Piłsudskiego (1920-1922),

„Zeszyty Historyczne” 1966, nr 9, s. 43-44. W. Sławek w liście, pisanym prawdopodobnie do K. Bartla, z dnia 14 II 1929 roku w sposób klarowny wnioskował: „Jeśli chodzi o Polskę, to wiem,

(22)

Ani współcześni, ani historycy nie rozstrzygnęli, na ile myśli Komendan­ ta dotyczące narodu były kształtowane przez historyczny wzorzec 1 Rzeczy­ pospolitej, a na ile były moderowane przez ideę zw aną zachodniością, ideo­ logię konserw atyw ną lub socjalistyczną albo negatywny stosunek do cech narodu polskiego. Na pewno zaś były one funkcją poglądów na państwo.

PIŁSU D C ZY K O W SK I M O D EL PO LITYK I

Czołow y ideolog i publicysta obozu piłsudczykow skiego I. M atuszew ­ ski w 1935 roku definiow ał politykę jak o sztukę „urzeczyw istniania swojej w oli w środow isku ludzkim ”, m iałaby ona polegać na kształtow a­ niu psychiki tego środowiska i wywoływaniu pożądanych działań. Wyraźnie jed n ak podkreślał, że nie m ożna polityki utożsam iać tylko z um iejętnością zdobyw ania w ładzy, bow iem nie je st to jedy n y środek prow adzenia polityki. Tym bardziej, że charakterystyczne dla obozu było przekonanie, w yrażone przez W. Stpiczyńskiego, że polityka je st funkcją m oralności, dlatego należy oczekiw ać od jej tw órców i w ykonaw ców stosownych walorów m oralno-etycznych. U znał też, iż polityka i w szelkie inne dąże­ nia traktow ane w oderw aniu od zespołu w artości i pojęć m oralnych są jed y n ie zjaw iskam i beztreściow ym i, pow ierzchow nym i i złudnym i. W myśli politycznej obozu piłsudczykow skiego był w ięc w idoczny stan zależności m iędzy po lity k ą a m oralnością. W tym splocie należy widzieć źródła podejm ow anej przez obóz pracy w ychow aw czej, której celem m iało być przekonanie obyw ateli Rzeczypospolitej do now ych koncepcji polityczno-praw nych.76

że w obecnym stadium wola zbiorowa społeczeństwa nie może się wyrazić - jest zdolna reagować tylko na podniety uczuciowe — jest pozbawiona w yrobienia państwowego, które by j ą czyniło bardziej życiow ą a mniej doktrynerską”. A. Skwarczyński dodawał: „Dla olbrzymiej większości naw et świadomych Polaków niepodległość przyszła bez ich zasługi. Toteż stosunek do tego nabytku był moralnie niedojrzały”. L. Żeligowski z trybuny sejmowej głosił: „prawdo­ podobnie m y nie wierzymy temu narodowi i uważamy, że on nie je st zdolny do wielu rzeczy”. Archiwum Akt Nowych, Zespół akt Bezpartyjnego Bloku W spółpracy z Rządem, Sekretariat Generalny, sg. 11, s. 24-25; Skwarczyński. Wskazania..., s. 136; id., Doświadczenia społeczne

a konstytucja, „Droga”, styczeń 1934, nr 1, s. 4; Sprawozdanie stenograficzne z 24 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej, Okres IV, 26 III 1936, ł. 32-33; zob. Archiwum Akt Nowych, Zespół

akt gen. Lucjana Żeligowskiego, sg. 48, Pismo z 24 X I 1926 „Szacunek do narodu", k. 84; Bukowiecki, P rzed rewizją Konstytucji..., s. 20.

76 Matuszewski, Próby syntez..., s. 89; W. Stpiczyński, Głos praw dy, Warszawa 1930, s. 53, 55. Związek między polityką a m oralnością widoczny w poczynaniach Piłsudskiego jest eksponow any w niew ielu pracach. Stanisław Skw arczyński pisał: „P odejście do zagadnień

Cytaty

Powiązane dokumenty

Negatywne oraz traumatyczne doświadczenia związane z leczeniem stomatologicznym podawane s ą jako główne przyczyny wyst ępowania strachu. Przeprowadzono liczne badania, potwierdzaj

Das mit der Rückständigkeit und mangelhafter Entwicklung verbunde- ne Stereotyp der polnischen Wirtschaft entspricht nach Urban (2008: 123) der jetzigen polnischen

Sama, wielokrotnie odwołując się do kształcenia pracowników społecznych w Studium Pracy Społeczno-Oświatowej WWP i korzystając z jego dorobku, w tym z doświadczeń własnych

Józefa Niedźwiedzia (ROBiDZ w Lublinie) miały charakter nadzoru archeologicznego podczas ro- bót ziemnych związanych z budową budynku mieszkalnego, a następnie badań

W  końcu  przystąpiono  do  obioru  miejsca  i  dnia  na  następne  miesięczne  zebranie  i  zgodzono  się  aby  to  odbyło  się  w  dniu 

przekształciła wymieniony Wydział Wczasów CRZZ w Fundusz Wczasów Pracowniczych (FWP), nadając mu osobowość prawną prawa publicznego i rangę głównego ośrodka

Pierwszym powoaniem, jakim zostaa obdarzona osoba ludzka, zdaniem Edyty Stein, jest powoanie osobowe. Edyty Stein refleksje o kobiecie, oprac. Grzy- wacz, Borne Sulinowo: J.

Problematyka karalności przestępstw i ich prewencji w kościelnym porządku praw- nym jest przedmiotem szczegółowych badań doktryny od momentu promulgacji nowego prawa dla