• Nie Znaleziono Wyników

Fantastyka we współczesnej prozie niemieckojęzycznej na przykładzie opowiadania Ursa Widmera "Błękitny syfon"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Fantastyka we współczesnej prozie niemieckojęzycznej na przykładzie opowiadania Ursa Widmera "Błękitny syfon""

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Fantastyka we współczesnej prozie

niemieckojęzycznej na przykładzie

opowiadania Ursa Widmera

"Błękitny syfon"

Kultura i Polityka : zeszyty naukowe Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie nr 8, 163-175

(2)

FANTASTYKA W E WSPÓŁCZESNEJ PROZIE

NIEM IECKOJĘZYCZNEJ

NA PRZYKŁADZIE O PO W IA D A N IA URSA

W ID M E R A B ŁĘ K IT N Y SYFO N

„Es gen ü g t n ich t, w e n n L ite ra tu r n u r d en Ist-Z u stan d sch ild ert. S ie m uss au c h u to p isc h e Q u a litäten h aben.

M an m uss d a ra n e rin n e rn , dass die Welt ein m al sch ö n w a r.“ Urs W idm er

Streszczenie

W o p o w ia d a n iu B łękitny syfon (1992) a u to r s tw a U rs a W id m e ra w y o b ra ź ­ n ia i u c z u c ia w y d a ją się g ra ć w ię k s z ą ro lę n iż ro z s ą d e k i lo g ik a. W ś w ia t r e ­ aln y w p le c io n y je s t ś w ia t fan ta sty c z n y , c z ę sto g r a n ic a m ię d z y ty m i p ła sz c z y ­ z n a m i p rz e b ie g a p r a w ie n ie z a u w a ż a ln ie a c z y te ln ik m a w ra ż e n ie , że f a n ta ­ z ja je s t ta k n a p r a w d ę rz e c z y w isto śc ią.

N a rra to r o p o w ia d a n ia i z a ra z e m jego głów ny b o h a te r o dbyw a z a sk a k u ją c ą p o d ró ż do la t sw ojego dzieciństw a. P ełna cu d ó w i n iesp o d zian ek p o d ró ż w c z a ­ sie ro z p o c z y n a się w niezw ykły sp o só b w k in ie w 1991 ro k u , kiedy b o h ater, 53-letni pisarz, po projekcji film u o d n ajd u je się w 1941 ro k u w rodzinnym dom u. Przez nikogo n iero z p o zn an y obserw uje p rzerażo n y ch rodziców szukających jego sam ego jak o trzylatka, którego n ia n ia s tra c iła z oczu w sali kinow ej.

N in iejszy a rty k u ł p rz e d s ta w ia p ró b ę in te rp re ta c ji o p o w ia d a n ia b ęd ą c e g o p rz y k ła d e m w sp ó łc zesn ej niem ieck o języ czn ej lite ra tu ry fa n ta s ty c z n e j. W ty m c e lu z n a m ie n n e w y d a je się b yć p rz y to c z e n ie n a jw a ż n ie jsz y c h d e fin ic ji lite r a ­ tu r y fa n ta s ty c z n e j, s fo rm u ło w a n y c h p rz e z T. T o d o ro v a, R. C a illo isa i H .R . B rittn a c h e ra . A n aliza e le m e n tó w fa n ta s ty c z n y c h k o n sty tu u ją c y c h o p o w ia d a ­ n ie u m o ż liw i u z y s k a n ie o d p o w ie d z i n a p y ta n ie , ja k im i s k u tk a m i o w o c u je k o n f ro n ta c ja ś w ia ta re a ln e g o ze ś w ia te m fa n ta z ji o ra z z a j a k ą in te r p r e ta c ją z d a rz e ń o p o w ia d a się n a k o ń c u au to r.

+ B e a ta K o lo d ziejc zy k -M ró z - a b s o lw e n tk a filo lo g ii g e r m a ń s k ie j K a to lic k ie g o U n iw e r s y te tu L u b e lsk ie g o , w 2 0 0 9 r. u z y s k a ła s to p ie ń d o k to r a n a u k h u m a n is ty c z n y c h . T e m a t r o z p r a w y d o k ­ to r s k ie j b r z m i a ł M u ltip e r s p e k tv itä t im W e rk v o n E.T.A. H o f fm a n n . S ty p e n d y s tk a DAAD (F re ie U n iv e rsitä t B e rlin , K a th o lisc h e U n iv e rs itä t E ic h s tä tt). O b e c n ie p r a c u je w W yższej S z k o le E u ro p e j­ sk ie j im . k s. J ó z e fa T is c h n e ra , g d z ie k o o r d y n u je ję z y k n ie m ie c k i n a k i e r u n k u lin g w is ty k a s to s o ­ w a n a , o r a z ja k o a s y s te n t n a U n iw e r s y te c ie P e d a g o g ic z n y m im . K E N w K ra k o w ie . Je j z a i n t e r e ­ s o w a n ia b a d a w c z e d o ty c z ą l i t e r a tu r y i k u ltu r y e u r o p e js k ie j X IX w ie k u , l i t e r a tu r y fa n ta s ty c z n e j.

(3)

Słowa kluczowe

L ite ra tu ra w spółczesna, lite ra tu ra fan tasty czn a, te o rie lite ra tu ry fa n ta sty c z ­ nej, p o d ró ż w czasie, II w o jn a św iatow a.

W o p o w ia d a n iu Błękitny syfon (1 992) a u to rs tw a U rsa W id m e ra w y o b ra ź n ia i u c z u c ia w y d a ją się g ra ć w ię k sz ą ro lę niż ro z s ą d e k i lo g ik a. W ś w ia t re a ln y w p le c io n y je s t ś w ia t fa n ta sty c z n y , czę sto g r a n ic a m ięd zy ty m i p ła s z c z y z n a m i p rz e b ie g a p r a w ie n ie z a u w a ­ ż a ln ie a czy teln ik m a w ra ż e n ie , że fa n ta z ja je s t ta k n a p ra w d ę r z e ­ czy w isto ścią. W op o w iad an iu a u to r p o d ejm uje zabaw ę ze w sp o m n ie­ niam i głów nego b o h atera, który niespodziew anie przen o si się w św iat swojej m łodości - i jed n o cześn ie jak o m ały chłopiec, ja k im był w ó w ­ czas, o d najd u je się w teraźniejszości.

N iniejszy arty k u ł p rz e d sta w ia p ró b ę in te rp re ta c ji u tw o ru b ę d ą c e ­ go przy k ład em w spółczesnej niem ieckojęzycznej literatu ry fantastycz­ nej. F antastyka n iem iecka była początkow o ściśle zw iązan a z ro m a n ­ tycznym sposob em p ojm o w an ia św iata, który nakazyw ał p o szu k iw a­ n ie p ra w d y za p o m o c ą śro d k ó w irrac jo n aln y ch , ta k ic h ja k in tuicja, w iara, przeczucie. W ta k im d u ch u lite ra tu rę tw orzyli p rzed e w szyst­ kim p rzed staw iciele o k resu „burzy i n a p o ru ”, sięgający do źródeł lu ­ dow ych i do otoczonego ta jem n iczo ścią średniow iecza. Z k ręg u w ie­ rzeń ludow ych fantastykę uw olnił E rn st T heodor A m adeus H offm ann, p r e k u r s o r fa n ta sty k i grozy, k tó ra w ła ś n ie d zięk i n ie m u zy sk ała a r ­ ty s ty c z n ą le g ity m ację. L ite r a tu ra fa n ta sty c z n a H o ffm an n a, w z b o ­ g a c o n a o g łę b ię p sy c h o lo g ic z n ą , p r z e d s ta w ia m o d e l d w u zn aczn e j i d w o iste j rz e c z y w is to ś c i ilu s tr u ją c e j w ie c z n e r o z d a r c ie a u to r a m ięd zy c o d z ie n n o ś c ią życia a p ra g n ie n ie m cu d o w n o śc i i r o m a n ty ­ zm u. W lite r a tu r z e w sp ó łczesn ej fa n ta sty k a p rz e ż y w a ro z k w it p o d k o n ie c la t 70. XX w iek u , s ta n o w ią c o d z w ie rc ie d le n ie lo su cz ło w ie ­ ka, s k o n fro n to w a n e g o z o g ro m e m k a ta s tr o f n a św iecie, o c z e k u ją ­ cego n a o s ta te c z n ą z a g ła d ę (por. F re u n d 1999: 13).

W obec ta k szerokiego sp ek tru m fenom enu fantastyki, tu elem en tar­ nie naszkicow anego, zn am ien n e w ydaje się być p rzy to czenie n ajw aż­ niejszych definicji literatu ry fantastycznej, sform ułow anych p rzez Ro­ g e ra C ailloisa, T zv etan a Todorova i H an sa R ic h a rd a B rittn a c h e ra . A n aliza e le m e n tó w fa n ta sty c z n y c h k o n sty tu u ją c y c h o p o w ia d a n ie um ożliw i uzyskanie odpow iedzi n a pytanie, jak im i sk u tk am i ow ocuje

(4)

k o n fro n tac ja św iata realn eg o ze św iatem fan tazji o raz za ja k ą in te r­ p re ta c ją zd arzeń opo w iad a się n a ko ńcu a u to r tytułow ego o p o w iad a­ nia.

1. Teorie fantastyki

Pojęcie fantastyki p o ch o d zi od greckiego słow a phantastikon, któ re o zn ac za zjaw iska niezw ykłe, n iesp o ty k an e nigdy w o taczającej n as rzeczyw istości, b ę d ąc e w ytw o rem fantazji. D okładne i je d n o zn aczn e o k reśle n ie z n a c z e n ia tego te rm in u n ie je s t m ożliw e. O zn acza ć on może, ta k jak to m a m iejsce w trad y cji literatu ro zn aw stw a fran cu sk ie­ go, g atu nek literack i (Caillois, Todorov) lub m otyw w tw ó rczo ści lite­ rackiej w sw oisty sposób b u du jący św iat p rzed staw io n y dzieła (B ritt- nach er). W spólny p u n k t w yjścia w szystkich te o rii stan o w i zn an a czy­ telnikow i rzeczyw istość, k tó ra w w yniku w y stąp ien ia elem entów n a d ­ p rzy ro d zo n y ch zostaje zn iek ształco n a w ta k i sposób, że staje się dla czytelnika rzeczyw istością obcą.

F ran cu ski socjolog i filozof Caillois określa p o jęciem fantastyki tyl­ ko ta k ie utw ory, w k tó ry ch p o ja w iają się siły n ad p rzy ro d zo n e w p ro ­ w a d zają ce zgrzyt w sp ó jn o ści św iata p rzed sta w io n eg o , w yw ołujący p rz e ra ż e n ie p o sta c i tegoż św iata, u d z ie la ją c e się ró w n ież czy teln i­ kom . W swej koncepcji Caillois w yjaśnia genezę p o w stan ia literatu ry fantastycznej, k tó ra jego zd an iem w yw odzi się od baśni. Czynnikiem , który łączy b a śń i fantastykę, je st cudow ność, ro zu m ian a jak o zjaw i­ ska w y k ra c z a ją c e p o z a o b szary rzeczy w isto ści defin io w an ej r o z u ­ m em . Źródło o raz funkcja elem en tu cud ow n o ści w św iecie p rz e d s ta ­ w ionym są od m ien ne n a różnych etap ach rozw oju obydw u gatunków fantastyczn y ch . W b a śn i - g a tu n k u h isto ry czn ie starszy m - cu d o w ­ ność je st je d n y m z n ieo d łączn ych elem entó w św iata p rz e d sta w io n e ­ go. W tej sferze n a tu ry p ra w a nie s ą jeszcze do k o ń ca u stalone, w ięc c u d o w n o ść m oże z n im i w sp ó łistn ie ć, n ie n a ru s z a ją c p a n u ją c e g o ładu. R elacje m iędzy zjaw iskam i fantastycznym i a p o staciam i nie p o ­ w o d u ją w ięc ro zd źw ięk u a n i n ie w y w o łu ją s tra c h u , gdyż zjaw isk a n a d n a tu ra ln e przyjm ow ane są n a rów ni z n atu raln y m i. C udow ność w b aśn i je st k ateg o rią pozytyw ną, gdyż dzięki niej człow iek je st w stan ie o k iełzn ać n a tu rę i św iat. D zięki niej zw ycięża też sp raw ied liw o ść i b a śń znajduje sw oje szczęśliw e zakończenie.

F antastykę n a to m ia st definiuje Caillois jak o n ie zn o śn ą in g erencję p ie rw iastk a niesam ow itego w n a tu ra ln y p o rząd e k rzeczy (por. Caillo­ is za F o rste r 1999: 105). L ite ra tu ra fan ta sty czn a dzieje się w sferze fikcji i je st w y n ik iem konfliktu d w óch p rzec iw staw n y c h sobie św ia­ tów: n atu ra ln eg o i n adp rzyrodzonego. Jej głów ny m otyw stan o w i g ra

(5)

1 ÓÓ

człow ieka ze strach em . P rzerażen ie u człow ieka w yw ołuje zbu rzen ie u p o rząd k o w an eg o św iata, w sto su n k u do którego asp iru je on do b y ­ cia p an em . Niezw ykłe w yd arzen ia p o w o d u ją rysę, zachw ianie ogólnie przyjętych reguł. B o h ate r odczuw a stra c h n a myśl, że jego d o tychcza­ sow y św iat, dający się w p ełn i zdefiniow ać, w ym yka się sp od k o n tro ­ li i staje się niew yjaśnialny. W targ n ięcie elem entu n ierealn o ści w p ro ­ w ad za destrukcję, niszczy poczu cie bezp ieczeń stw a b o h a te ra i osw o­ je n ie z n atu rą . F antastyka w tym w ąsk im ujęciu tra k to w a n a je st jako je d e n ze specyficznych g atu n k ó w n a rra c ji nierealistycznej, który p o ­ ja w iając się w E u ro p ie p o d koniec XVIII w., zastęp u je baśniow ość.

P odobnie ja k Caillois (a w iec jak o specyficzny g atunek literacki w y­ nikający z konfliktu d w óch an ty nom icznych sfer) tra k tu je fantastykę rów nież filozof i krytyk literatu ry Todorov. Z asad n iczą ró żn icę defini­ cji fantastyki w jego koncepcji stanow i je d n ak stosunek czytelnika (jak i b o h a te ra u tw oru) do obydw u p rzed sta w ian y ch światów . Fantastyka je st b o w iem sta n e m przejścio w y m m iędzy czystą n ie sam o w ito ścią a czystą cu d ow n ością i polega n a w a h a n iu się kogoś (Todorov 1992: 26) w o b ec d w u m o żliw ości sklasyfik o w an ia fen o m e n u w zb u d zająceg o w ątpliw ość. M oże on być p rzy p o rząd k o w an y do g ru p y zjaw isk re a l­ nych, ch o ć n iesam o w ity ch lub też n ierealn y ch , a w ięc cud ow nych. N iesam ow itość je st w edług Todorova ch arak tery sty czn ą cec h ą d resz­ czow ców , k tó re p rz e d s ta w ia ją w ypadki, w yw ołu jące lęk, ale niebu- d zące w a h a n ia co do m ożliw ości ich w y stąp ien ia w rzeczy w isto ści p o z a lite ra c k ie j. C u d o w n o ść je s t n a to m ia s t ro z u m ia n a ja k o p rz e c i­ w ieństw o n ie sam ow itości i stano w i k ateg o rię p rzy n ależn ą do g a tu n ­ ku b aśn i i science fiction, przed staw iający ch zjawiska, k tó re nie w zb u ­ d zają żadnych w ątpliw o ści co do sw ego n a d n atu raln eg o ch ara k teru . K luczow ym e le m e n te m w k o n cep c ji je s t z a te m ciąg ła n ie p ew n o ść czytelnika w obec w ym ienionych wyżej m ożliw ości zaklasyfikow ania w ystęp u jącego w u tw o rze zd arz en ia. K iedy znika ow o w a h a n ie o d ­ biorcy, zanika rów nież fantastyczność u tw o ru . Jeżeli nie m a w czytel­ niku w ah an ia , czy to co w idzi je st rzeczyw istością czy iluzją, nie m a fantastyki. Gdy czytelnik (ew en tualn ie rów nież bohater, choć nie je st to w edłu g Todorova w a ru n e k ko nieczny zaistn ien ia lite ra tu ry fa n ta ­ stycznej) uzyska pew ność, że p o ja w ien ie się d u ch a m o żn a w y tłu m a­ czyć racjonalnie, m am y do czynienia z niesam ow itością. Jeśli zaś czy­ te ln ik /b o h ater stw ierdzi, że m iał k o n tak t z siłam i nadprzyrodzonym i, to nazyw am y to cu d o w n o ścią .

Do dyskusji n a te m a t literatu ry fantastycznej d o łącza się tak że w y­ b itn y n ie m iec k i lite ra tu ro z n a w c a B rittn a c h e r. W sw o ich p r a c a c h o p ie ra on się w p raw d zie n a w n iosk ach C ailloisa i Todorova, sku tecz­

(6)

nie je krytykując. Jako pom yłkę b ow iem określa on stw ierd zen ie Ca- illoisa n a te m a t b aśn i jak o źró d ła p o ch o d zen ia fantastyki. L iteratu ra fan tasty czn a je st w edług B rittn a c h e ra w kw estii realizow anej te c h n i­ ki n arracji, p rzeb ieg u fabuły, ch arak tery styk i p ro tag o n istó w i atm o s­ fery u tw o ró w b liższa le g en d zie a p o d o b ie ń stw estety czn y ch należy u p a try w a ć raczej w h o rro rz e niż w cu d o w n o ści b aśn i. B rittn a c h e r uzn aje definicje Cailloisa i Todorova jak o je d n e z w ażniejszych w dys­ kusji n a te m a t literatu ry fantastycznej, p ró b u jąc jed n ak że zreh ab ilito ­ w ać fantastykę, d o strzeg a jąc w niej p rz e d e w szystkim estetykę b rzy ­ doty (B rittn a c h e r 1994: 16), k tó ra ró w n ie silnie ja k w a h a n ie czy cu ­ dow ność p o b u d za w y ob raźn ię czytelnika. B rittn a c h e r zarz u ca te o re ­ tykom fran cu sk im , że w sw oich d efinicjach nie u w zględnili elem en ­ tów strac h u , bezw stydu, brzydoty rozum ianej jak o coś złego, zep su te­ go i chorobliw ego. We w n io sk ach kończących dysputę staw ia on p o ­ stu la t u zn an ia literatu ry fantastycznej nie za g atu n ek literacki, ale za zasad ę stru k tu ra ln ą i stylistyczną.

2. Analiza utworu

U tw ór Błękitny syfon to niezw ykła h isto ria b ę d ą c a b a jk ą dla d o ro ­ słych: opisuje w y id ealizo w an ą rzeczyw istość, n a k tó rą czytelnik sp o ­ gląda je d n a k p rzez p ry zm at w ojny i tragiczn eg o losu w ielu ludzi. Cen­ tra ln y m m otyw em o p o w iad an ia s ą dw ie p o d ró ż e w czasie: n a r r a to r op o w iad an ia i zara zem jego głów ny b o h a te r odbyw a zask ak u jącą p o ­ dróż do lat swojego dzieciństw a. P ro tag o n ista w ystępuje w podw ójnej roli: jako dziecko i dorosły zarazem , d o konując ze sam ym so b ą sw o ­ istej zam iany ról. W p ierw szym rozd ziale pozn ajem y go jak o d o ro słe­ go m ężczyznę, m ęża Izab elli i ojca 16-letniej Mary. O jeg o d z ie c iń ­ stw ie dow iadujem y się p o śred n io z o pow iadań. D rugi ro zd ział p rz e d ­ staw ia pod ró ż m ałego ch łopca do swojej przyszłości. Czytelnik nie m a p ro b lem u z uto żsam ien iem n a rra to ra w obu częściach utw oru, od p o ­ czą tk u je s t to b o w ie m je d n o z n a c z n e - d o ro słe lub ch ło p ięce - „ja” protagonisty.

M iejscem m agicznym w histo rii je st zdecydow anie kino, w którym siedząc w p ierw szym rzędzie, m a się p oczu cie zato p ien ia się w filmie. P ełna cudów i n ie sp o d zian ek p o d ró ż w czasie ro zp o czy n a się w z a ­ skakujący sposób w łaśn ie w kinie w 1991 roku, kiedy bohater, 53-let- ni p isarz, po projekcji film u o d n ajd u je się w 1941 roku w rod zin ny m dom u. P rzez nikogo n ie ro z p o zn an y o b serw u je p rz e ra ż o n y c h ro d z i­ ców szu kający ch jeg o sam ego jak o trzy latk a, k tóreg o n ia n ia L isetta stra c iła z oczu w sali kinow ej. Z nika ta k że u k o ch an y pies ch ło p ca,

(7)

1Ó8

Jim m y. D orosły b o h a te r o trzy m u je m ożliw ość p o w tó rn eg o , ty m r a ­ zem n a p ew no bardziej św iadom ego przeżycia rad o sn y ch m om entów dzieciństw a. P rzebyw ając w ro d zin n y m dom u, m usi niestety zdać so ­ b ie sp raw ę, że nie m a w ejścia do sw ojego szczęśliw ego dzieciństw a: p ro tag o n ista p o n a d w szystko p ra g n ie zostać rozpoznany, ale dla tego św iata z c a łą p e w n o ścią p o zo staje o b cy M imo tego irre a ln y p o w ró t do d o m u rodzinnego, k o n tak t z ro d zicam i i opiekunką, przyjaciółm i z lat dziecięcych w yw ołują niepew ność co do jego p o w ro tu do realnego życia. M iłość do żony i córki o raz o b aw a o siebie sam ego jak o zag u ­ bionego w przyszłości trzy latk a k ażą m u p o d jąć je d y n ą słu szn ą decy­ zję. Zdaje on sobie bo w iem sp raw ę, że chłopiec w ró ci do 1941 roku, kiedy d orosłe „ja” p ro tag o n isty p o w ró ci do dom u, do ro ku 1991: u d a ­ je się w ięc jeszcze raz do kina i znajduje się, po obejrzeniu filmu, w re ­ alnym czasie. K ierując się rozsądkiem , odkryw am y głów nego b o h a te ­ r a ja k o z ró w n o w a żo n eg o , ale też b a rd z o u czu cio w eg o człow ieka. U zasad n ia jąc swój p o w ró t do rzeczyw istego życia, m ów i: „Gdybym tego nie uczynił, bylibyśm y się zgubili. Moi rod zice bez syna, Izabella w dow ą, m oja có rka sierotą, a L isetta do ko ń ca życia o b arczo n a w in ą ” (W idm er 1992: 54).

M ałe „ja” p is a rz a p rz e n o si się do swojej p rzy szło ści d o k ład n ie w ty m m o m en cie, kiedy d o ro sły b o h a te r o d n a jd u je się n ag le w 1941 roku. W te n sposób w drugiej części o p o w iad an ia czytelnikow i zo sta­ j ą p rz e d s ta w io n e p o n o w n ie z n a n e m u ju ż w y d arzen ia, ty m ra z e m p rzek azy w an e p rzez p ry z m a t odczuć trzyletniego chłopca. N a rra to r p rzy p o m in a sobie, że jak o dziecko p o szed ł z n ia n ią w 1941 ro k u do kina. Po seansie je d n ak nie został p rzez n ią o d eb ran y i szedł sam o tn ie po u licach D rezna. Ze zd um ien iem stw ierdził, że jego ro d zin n e m ia­ sto nieoczekiw anie całk iem się zm ieniło. B łąkając się w swojej p rzy ­ szłości, spotyka M arę, k tó ra p o kazu je m u ro d zin n e zdjęcia z n im s a ­ m ym jak o dzieckiem . To w łaśn ie M arze daje w p rezen cie w óz s tra ż a c ­ ki w zam ian za o trzy m an ą od niej g um ę do żucia. Po w izycie w sw o ­ im przyszłym d o m u chłopiec biegnie do kina, k tó re po o b ejrzeniu fil­ m u o puszcza p o n o w n ie w 1941 roku, ty m raze m o d eb ran y p rzez n ia ­ nię. P rzeraże n i ro d zice ze łzam i w o czach p rz y tu la ją syna. N ikt je d ­ n ak w dalszym ciągu nie w ie, gdzie zniknął p ies chłopca. O pisana w drugiej części o p o w iad an ia p o d ró ż w czasie trzy latk a nie w ydaje się być tak ow ocna w przeżycia, ja k p o dró ż jego dorosłego „ja” do p rz e ­ szłości. N ie p o trafi on b o w iem do k o ń ca św iad o m ie zidentyfikow ać się z sam ym so b ą i nie m a pojęcia, gdzie się znajduje. M imo przeżyć w ojennych dośw iadczonych w realn y m życiu, chłopiec sp raw ia w r a ­ żenie szczęśliw ego i o tw arteg o n a now o p o z n a n e osoby, m .in. sw oją 16-letnią córkę M arę.

(8)

O czyw iście au tom atyczn ie n asu w a się pytanie, czy o p isan e w y d a­ rzen ia nie s ą jed y n ie w y tw o ram i senn ym i n a rra to ra . U w zględniając w e w n ę trz n e stan y p ro tago nisty , o d c zu w an e em ocje, m o ż n a byłoby sk ła n iać się w łaśn ie ku ta k ie m u w y jaśn ien iu p o d ró ży w czasie. Je d ­ nakże czytelnika p o w inny zaniepokoić konkretne, m a teria ln e zmiany, ja k ie b o h a te r zastaje po p o w ro cie do ro k u 1991: jego có rk a M ara d o ­ sta ła p o d czas n ieo b ecn o ści ojca od n ieznajom ego ch ło p ca w óz s tr a ­ żacki, w k tóry m n a rra to r n aty ch m iast rozp o zn aje zabaw kę z dzieciń ­ stw a. P onadto b ohater, ku w ielkiej rad o ści córki, w ra c a z 1941 roku ze sw oim uk o ch an y m p sem - przy jacielem z dzieciństw a.

O bie części o p o w iad an ia łączy tytułow y b łękitny syfon - am b iw a­ lentny sym bol, którego opisy p rzew ijają się p rzez c ałą historię. Syfon i jego k o lo r p rzy p o m in ają bo w iem b o h a te ro w i nie tylko błogie i n ie­ w in n e lata dzieciństw a, ale tak że okrucieństw o wojny. C zarne naboje do syfonu, p o to c z n ie n azy w an e „b o m b am i” n a s u w a ją n a rra to ro w i sk ojarzen ie z p raw d z iw ą bronią:

O bok b u tli leżały cienkie ru rk i, n a d rd z e w ia łe i p ełn e k urzu. S tanow iły część zam k n ięc ia b u telk i i w tłaczały w w o d ę kw as węglowy. N azyw ały się bomby. Ta­ kie b o m b y m yślałem , kiedyś sp ad ały z n ie b a n a nas, n a ludzi, i w yrządzały ow e sp ustoszenia. N igdy n ie od w aży łem się ich d o tk n ąć (W idm er 1992: 48).

Ten sym bol, spajający c a łą historię, p ojaw ia się po raz pierw szy na p o czą tk u o p o w iad a n ia - w pierw szy ch d n ia ch w ojny w Z atoce P er­ skiej w 1991 roku - kiedy n a rra to r p rzy tacza swój nied aw n y sen: sy­ fon p rzed staw ian y je st tu zarów no jak o piękny p rzed m io t, ja k i śm ier­ te ln a broń:

P rzed kilkom a dniam i, p rz e d ledw ie tygodniem , m ia łe m sen: jakiś tłum , krzy­ ki, a p o te m s ta łe m w ro z p ro sz o n e j n ico ści, w e w szech św iecie m oże, i p rz e d e m n ą kołysał się, w yw yższony n a jak im ś n iew id zialn y m ołtarzu , syfon z b łęk itn e­ go szkła, m ien iący się w n iew id zialn y m z re sz tą św ietle, k tó ry m to szkło św ieciło. Błyski b a rw tęczy w głębokim błękicie. W lep iałem oczy w te n cud, a gdy p rz e b u ­ dziłem się następ n eg o ra n k a , zm ieszany, z a d u m a łe m się d łu ż sz ą chw ilę n a d se n ­ se m tego p o sła n ia i w końcu o n im z a p o m n ia łe m (W idm er 1992: 7).

W obliczu takiego p o czątk u h isto rii m ożna rozp atry w ać p o d ró że w czasie jako p ró b ę od n alezien ia p rzez p ro tag o n istę w sp o m n ian eg o ta ­ jem niczego posłan ia. Podróże m o g ą być ro zu m ian e jako: „eine zw ie­ spältige A u seinandersetzung m it d e r p ersö n lich en V ergangenheit u n d d em Tod“ (F ö rster 1999: 117) (tłum . w łasne: „sprzeczny konflikt p o ­ m iędzy osobistą p rzeszło śc ią i ś m ie rc ią ”). Syfon łączy w sobie piękno z ziem skim p rzem ijan iem , kolor czarn y z błękitnym , b łęk itn e niebo ze skażonym p ro m ien io w an ie m rad io ak ty w n ym n ieb em n ad H iroszim ą.

(9)

170

W ielokrotnie w u tw o rze p rzy ta cza n e są opisy sam o lo tó w w y g ląd ają­ cych p o czą tk o w o ja k c z a rn e p u n k ty n a b łęk itn y m niebie, z rz u c a ją ­ cych bomby, opisyw ane p o d o b n ie ja k bom bow ce:

D aw niej lu d zie p o d o b n ie w p a try w a li się w niebo, w D reźnie, w Coventry, i w id zieli sam o lo ty a p o te m c z a rn e punkciki, k tó re p a d a ły blisko nich, a kobiety zatykały sw o im d ziecio m uszy, z a n im te p u nkciki zdążyły się ro z e rw a ć (W idm er

1992: 7-8).

M ieszanina kolorów syfonu, ich g ra ze św iatłem pow oduje, że b o ­ h a te ro w i ja w ią się p rz e d o czam i w sp o m n ien ia II w ojny św iatow ej, w ym ieszane z o b razam i z codziennych relacji telew izyjnych o w ojnie w Z atoce Perskiej. P rzeszłość nie je st dla b o h a te ra o d ręb n ie istn ieją­ c ą p rz e strz e n ią , k tó rą m oże p rzy w o łać tylko w swojej p am ięci, lecz staje się sferą, do której m a swobodny, realn y dostęp. Ze w sp o m n ie­ n ia o dzieciństw ie ro dzi się fan tasty czna p o d ró ż w czasie, a ze sn u o b łękitnym syfonie realn y cel tej podróży: „Stał tam , syfon, p rzez który p o d ją łem c ałą tę po dró ż, te n b łękitnie św iecący syfon, n a skrzynce u góry, rzeczyw iście błyszczący (...)” (W idm er 1992: 47-48). Obok leża­ ły n ab o je do syfonu, k tó ry ch b o h a te r nie m iał o dw agi d o tk n ą ć jak o m ały chłopiec. Teraz jak o dorosły m ężczyzna w ykazuje d ziecięcą n a ­ iw ność, w ierząc, że zniszczenie n abojów u ra tu je św iat od w ojen: „A te ra z p o d n io słem rękę. M ogłem je w ziąć i ukryć. Już nie byłoby w ię­ cej b o m b ” (W idm er 1992: 48). Ten z a m ia r zostaje je d n a k p rzerw an y p rzez słow a ojca, który p ro si go o p o m o c w o d n alezieniu trzyletniego syna. B o h a te r o p u szcza ręk ę sięg a jącą po naboje, lecz w y ch o d ząc z pokoju, jeszcze ra z spo g ląd a n a syfon:

Pod d rz w ia m i o b e jrz a łe m się. Syfon szybow ał n a d skrzynką, której szklany fro n t rów nież był błękitny. P odniosłem ra m io n a, p ro szą c o w y b aczenie - niew y­ ra ź n ie w id ziałem sw oje odbicie - i p o szed łem za o jce m sch o d k am i w dół, do p o ­ zostałych osób, stojących ju ż u drzw i w ejściow ych (W idm er 1992: 47-48).

W o p o w iad a n iu a m b iw alen tn ie o cen ian y je s t n ie tylko syfon, ale ró w n ież to żsam ość p ro tagonisty: p o w racając do 1941 zachow uje on św iad o m o ść sw ego doro słeg o „ja”, b ag aż d o św iad czeń z m in ionych p ięćd ziesięciu lat, a m im o to św iat lat dziecięcych em o cjo n aln ie p o ­ zostaje dla niego zam knięty. M oże on w p raw d z ie cofnąć się fizycznie w czasie, ale nie je st w stan ie przeżyć n a now o em ocji, k tó re to w arzy ­ szyły m u jak o trzy letn iem u chłopcu. Powoli d o ciera do niego o gro m w łasnej niemocy, p rz e d e w szystkim w kw estii zm ian y sw ojego losu, ja k i losu rodziców . O strzega on w p raw d z ie ojca o k o n sek w en cjach p a le n ia p ap iero só w : „N iech p a n się cieszy sw o im p ap iero se m . Coś nas, ludzi, tak czy tak u n icestw i” (W idm er 1992: 49), ale nie u d aje m u się o ch ro n ić go p rz e d zach o ro w an iem n a ra k a płuc.

(10)

P ro tag o n ista nie pisze zatem w łasnej histo rii n a now o, tylko w ch o ­ dzi w rolę o b serw ato ra. U daje m u się w p raw d zie p o cało w ać Lisettę, ale to w ydarzenie nie w pływ a n a zm ianę jego przyszłego życia. P odró­ że w czasie d ają m u m ożliw ość refleksji n ad w łasn y m życiem i losam i św iata. Refleksja ta n ieo d łączn ie k rąży w okół te m a tu śm ierci, a filmy, k tó re p ro tag o n ista o gląda w kinie, tylko j ą pogłębiają. P rzed staw iają one w sposób m etaforyczny w ydarzenia historyczne z roku 1941 i 1991, stan o w iąc stru k tu ra ln ie p o czątek i koniec całego op o w iad an ia. Kino sp ełn ia ro lę w eh iku łu czasu, „dw orca kolejow ego”, z którego o d ch o ­ d zą pociągi do innej rzeczyw istości. Podczas seansó w b o h a te r zaw sze w ybiera m iejsce w pierw szym rzędzie, gdyż to p ozw ala m u zatopić się w ak cji film u. J e s t to w a ru n e k k o n ieczn y do o tw o rz e n ia d rzw i do św iata fikcji, w którym b o h a te r p o d ró żu je w czasie. Zależne i ró w n o ­ rzęd n e w sp ó łistnien ie film u i życia, ro zu m ian e jak o fikcja i rzeczyw i­ stość, w ydaje się być głów nym te m a te m u tw oru . W idoczne je st n aw et wtedy, kiedy p ro tag o n ista op ow iad a frag m en t trzeciego filmu:

G dy c h ło p ak szedł te ra z w śró d ryżow isk, w yciągał p rz e d siebie rę c e ja k śle­ piec, bo był pew ien, że p ięk n y cud o w n y św iat zn ajd o w ał się tylko tam , gdzie on się z b o sk ą w o lą z a t r z y m y w a ł , ta k r z e c z y w i s t y i ta k niew y sło w ien ie tro sk liw ie

w y p r a c o w a n y . Tak n iep o jęcie zw odniczy. Ze te n św iat m iał - n a k ażd y m kroku, który w y p ro w ad zał p o z a krąg co d zien n o ści - o g ran iczen ia, ścianę, m ur, n a k tó ­ ry m w y m a l o w a n a b y ła reszta, w sp an ialsza , w iększa, o b liczo n a n a sp o jrzen ie z dystansu. Kto nie uw ażał albo p o ru szał się z b y t szybko, m ógł ro zb ić sobie czasz­ kę. Pozostaw iając k rw iste plam y n a ścian ie św iata. W p raw dzie c h ło p ak d o p u sz­ czał też m ożliw ość, że to raczej coś n a k ształt w ielkiego ja k niebo film u lub ja k p rz em ien io n y w k ra jo b ra z św ietlisty m ur, p rzez k tó ry k aż d y kto tylko do niego d o ta rł, m oże p rzejść. K ażdy śm ie rte ln ik p rzech o d ził je d n y m jedynym , nagłym , n iesp o d ziew an y m k ro k iem n a ta m te n św iat, gdzie nie było już żadn y ch tajem n ic (W idm er 1992: 86).

W obliczu takiego stw ierd zenia św iat doczesny w ydaje się p rotago- niście, który b ard zo przy p o m in a m ałego ch łopca z filmu, być pięknym o szustw em . M ożliw ość ucieczk i sta n o w i życie p o zag ro b o w e. K iedy je d n a k w film ie chłopiec w ko ńcu się ta m udaje, nie o d n ajd u je raju:

N ie w idział ludzi, nie w idział ich - nikogo nie w idział, żywej duszy - a m im o to kroczył po nich, po zm arły ch w szystkich czasów , po czaszk ach i po kościach, i szkieletach, po p ag ó rk a c h i g ó rach szczątków jęczący ch pod jego stopam i. K a­ m ienie, żwir, b ia łe tum any, niekiedy szyderczo u śm iec h ały się jak ieś u s ta z p u ­ stynnej ziem i albo p a trz a ło jak ieś w ybite oko (W idm er 1992: 87).

C hłopcu ud aje się o statecznie p o w ró cić do św iata doczesnego, je d ­ nakże w tym m o m en cie film nagle się uryw a.

(11)

Fabuła o p o w iad an ia Błękitny syfon b u d o w an a je st zatem p rzez w ie­ le sfer życia te raźniejszego b o h a te ra - sn y film y w sp o m n ien ia, opisy d n ia codziennego - o raz p rzez uk azan ie przeszło ści protagonisty. Fil­ m y o g ląd an e w kinie o tw ie ra ją p rzejście do innych czasów, a lite ra c ­ ki m otyw p o d ró ż o w a n ia w czasie, ch ara k tery sty cz n y d la lite ra tu ry fan tasty czn ej, sp aja fab u łę i n a rra c ję u tw o ru . B łękitny syfon, k tó ry je st celem tych podróży, m oże być in terp reto w an y jak o sym bol śm ie r­

ci. Tak ja k k o ń czą się n iesp o d ziew an ie filmy w kinie, tak b o h atero w i uryw a się świat: „Słońce świeciło, łąki skrzyły się. A m im o to p rzy ch o ­ dziło m i do głowy, że cza se m m ógłby to w szystko zniw eczyć nagły h u k ” (W idm er 1992: 104).

Podsumowanie

Błękitny syfon je s t książką, k tó ra aby zro zu m ieć p rz e d sta w ia n y w

niej czas i w y d arzen ia w e w łaściw ym kontekście w ym aga od p o c z ą t­ ku ko ncen tracji. Z asad a odczytyw ania u tw o ru szybko staje się ja sn a, a sam a h isto ria daje się czytać gładko i z zaciekaw ieniem . M oże cza­ sam i a u to r opisuje w y d arzen ia za b ard zo rzeczow o i obiektyw nie, nie dając zaistn ieć em ocjom . Kto dostaje b o w iem od losu szan sę cofnię­ cia się o 50 lat w czasie i sp o tk an ia uko ch an y ch rodziców lub jako d o ­ rosły m ężczyzna p o ro zm aw ian ia ze sw oją nianią, w której było się z a ­ ko chan ym jak o dziecko? W łaśnie p rzy ta k ich w y d arzen iach czytelnik o cze k u je z n a c z n ie w ięcej e m o c jo n a ln e g o z a a n g a ż o w a n ia a u to ra , zw łaszcza, że ram y opow ieści s ą w sp an iale n ak reślo n e i o b iecują in ­ te re su ją c ą podróż.

P a ra le lą do p a n o ra m y p rz e ż y ć b o h a te r a s ą tra u m a ty c z n e w s p o ­ m n ie n ia II w o jn y św iato w e j, w y w o ła n e p rz e z w ia d o m o śc i o k o n ­ flik c ie z b ro jn y m w Z a to c e P e rsk ie j. O d c z y tu ją c o p o w ia d a n ie w ty m k o n te k śc ie , n a le ż a ło b y z w ró c ić u w a g ę n a w ą te k b io g ra fic z n y a u to ra , u ro d z o n e g o w 1938 ro k u , n a k tó re g o życiu w o jn a o d c is n ę ­ ła g łę b o k ie p ię tn o . Jego p rz e ż y c ia z d z ie c iń stw a : b o m b a rd o w a n ia , z n ik a n ie lu dzi, lęk p rz e d ag resją i śm ie rcią p rzew ijają się p rzez całe o pow iadanie. W ojna stan ow i tym sam ym n ieo d łączn ą cześć losu p r o ­ tagonisty - w przeszłości i przyszłości - je st w szech ob ecn a n aw et w te ­ dy, kiedy b o h a te r p ró b u je m anip u lo w ać czasem i sądzi w swojej dzie­ cięcej naiw n o ści, że n iszcząc syfon, zniszczy w szystkie bomby. J e d ­ n a k ż e d w u z n a c z n o ś ć p rz e d s ta w ia n e g o w ą tk u w o je n n e g o , o p is y ­ w a n e g o p rz e z W id m era , n ie n a r z u c a cz y te ln ik o w i o d c z y ty w a n ia go w k o n te k ś c ie b io g ra fic z n y m a u to r a , s ta n o w ią c ty lk o je d n ą z m o ż liw o ści in te r p r e ta c ji u tw o ru .

(12)

C elem niniejszego a rty k u łu była p ró b a an alizy o p o w iad an ia jak o przy kładu w spółczesnej p rozy fantastycznej. O dw ołując się do p rzy to ­ czonych w artykule definicji lite ratu ry fantastycznej, m ożna pozw olić sobie n a stw ierdzenie, że Błękitny syfon stan ow i ich syntezę: filmy oglą­ d an e p rzez b o h a te ra w kinie, ow ocujące p o d ró żo w an iem w czasie za­ b u rz a ją n a tu ra ln y p o rząd e k rzeczy (Caillois). W czytelniku z kolei ro ­ dzi się pytanie, czy do św iad czen ia p ro tag o n isty n a płaszczyźnie cza­ so p rzestrzen i są w ynikiem snu, czy też dzieją się realnie? (Todorov). N ato m iast opisy trau m aty czn y ch dośw iadczeń b o h atera, ja k i przeżyć b o h ate ró w film ów m ożna in terp reto w ać w k atego rii estetyki b rzy d o ­ ty (B rittn ach er).

Jak to często byw a u W idm era, w łaśn ie z n ieu n ik n io n y ch ta rć p o ­ m iędzy p ra g n ie n ie m a rzeczy w isto ścią w y n ik ają n ajciek aw sze m o ­ m enty jego prozy. N a pierw szy rz u t oka w ydaje się być o n a p ro sta, ale w m iarę rozw oju akcji staje się intrygująco zaskakująca. Jeżeli naw et p o w ró t do dzieciństw a je st realn y i u d an y tylko ze w zględu n a ognisty p o cału n ek niani, jakiego b o h a te r zaw sze p rag n ął, to stan o w i on sp eł­ nienie m arzeń.

N a szczególne po d k reślen ie zasługuje sposób p ro w ad zen ia n a r r a ­ cji. Czytelnik m a poczucie, że p y tan ie po jaw iające się ju ż n a początk u - czy opisyw ane w y d arze n ia s ą sn em czy rzeczy w isto ścią - z k ażd ą p rzec zy ta n ą stro n ą zanika, i ostateczn ie zdaje on sobie sp raw ę, zgod­ nie z zam ierze n iem au to ra, że odpow iedź n a to p y tan ie pozbaw iłaby u tw ó r jego fantastycznej i fascynującej głębi.

Bibliografia

Literatura prymarna

W idm er, U rs (1992), Błękitny syfon, Poznań: K an to r w ydaw niczy SAWW.

Literatu ra sekundarna

B rittn ach er, H an s R ic h ard ( 1994), Ästhetik des Horrors, F ran k fu rt a m M ain: Suhr- k am p T aschenbuch.

F örster, N ikolaus (1999), Die Wiederkehr des Erzählens. Deutschsprachige Prosa der

80er und 90er Jahre, D arm stad t: W issenschaftliche B uchgesellschaft.

]F reu n d , W infried (1999), Deutsche Phantastik. D ie phantastische deutschsprachige L i­

teratur von Goethe bis zur Gegenwart, M ünchen: W ilhelm Fink Verlag.

Todorov, T zvetan (1992), Einführung in die fantastische Literatur, F ra n k fu rt a m M ain: F isch er T aschenbuch Verlag.

(13)

1 7 4

+

Beata Kołodziejczyk - Mróz graduate o f the D epartm ent o f Germ an P h ilo ­ logy at the K atolicki U niw ersytet Lubelski [C atholic U niversity o f Lublin], re­ ceived her doctorate in 2009 having defended her dissertation Multiperspektvi-

tät im Werk von E.T.A. Hoffmann. S h e has h eld several DAAD sch o larsh ip s (Freie

U n iv ersität B erlin, K atholische U n iv ersität E ichstätt).

Currently she works at Wyższa Szkoła Europejska im. J. Tischnera in Kraków [Tischner European University], where she is the co-ordinator for German studies in the Department of Applied Linguistics, and as a rese-

a rch -an d -teach in g assistan t a t U niw ersytet Pedagogiczny im. KEN in K raków [Pedagogical U niversity of Cracow ],

H e r re se a rc h in terests in clu d e E u ro p e a n lite ra tu re a n d cu ltu re of th e 19th cen tu ry a n d fantasy literatu re.

Abstract

Urs W id m er’s „D erblaue S iphon” - A n example o f Contemporary German-lan- guage Fantasy

In th e n o v ella „D er b la u e S ip h o n ” (1992) by U rs W idm er, im a g in a tio n an d em o tio n s se e m to p lay a m o re im p o rta n t ro le th a n re a s o n a n d logic. The re a l w o rld intertw in es w ith th e fa n tastic w orld, th e b o u n d a rie s b etw een th e m a re a l­ m o st invisible a n d th e re a d e r is u n d e r th e im p re ssio n th a t fa n ta sy is actu ally a reality.

The n a rra to r, w ho is also th e m a in c h a ra c te r in th e novella, unexpectedly m o ­ ves b a c k in tim e to th e p e rio d of his childhood. The tim e travel, full of w o n d ers a n d su rp rise s, b e g in s u n p re d ic ta b ly in a c in e m a in 1991, w h e re th e h e ro , a 5 3-year-old w riter, a fte r seein g a m ovie, finds h im self in his p a re n ta l h o m e in 1941. U n rec o g n ized by anybody, h e o bserves his a la rm e d p a re n ts, looking fo r h im as a three-year-old, w h o se n u rse lost sig h t of a t th e cinem a.

The a rtic le attem p ts to p re se n t a n in te rp re ta tio n of th e novella, a n exam ple of c o n te m p o ra ry G erm an -lan g u ag e fa n tasy lite ra tu re . It is b ased o n th e key defini­ tio n s of th e fan tasy lite ra tu re fo rm u lated by T. Todorov, R. Caillois a n d H.R. Brit- tn ach er. An in te rp re ta tio n of th e con stitu tiv e fa n ta stic elem ents provides a n a n ­ sw er to th e q u estio n ab o u t th e resu lts of th e co n fro n ta tio n b etw ee n th e re a l an d th e fan ta sy w o rld a n d th e in te rp re ta tio n of th e events su p p o rte d by th e a u th o r at th e e n d of th e story.

Keywords

c o n te m p o ra ry literatu re , fantasy literatu re, th eo ries of fantasy literatu re, tim e travel, W orld W ar II.

(14)

+

- B eata K olodziejczyk-M röz A bsolventin d e r G e rm a n istik a n d e r K a th o li­

sch en U niversität Lublin, D oktorexam en im J a h re 2009, T hem a d e r D issertation:

Multiperspektvität im Werk von E.T.A. Hoffmann, D A A D -Stipendiatin (Freie U niver­

sitä t B erlin, K atholische U n iv ersität E ichstätt);

- K o o rd in ato rin fü r d en F achbereich D eutsch im S tu d ien g an g Philologie-A n­ g ew andte S p rac h w issen sch a ft a n d e r Jozef-T ischner-E uropäische H o ch sch u le in K rakau; A ssistentin a n d e r P äd ag o g isch en U n iv ersität in K rakau;

- F o rsc h u n g ssch w erp u n k te: e u ro p ä isc h e L ite ra tu r u n d K u ltu r des 19. J a h r ­ h u n d e rts, p h a n ta stisc h e L ite ra tu r

Abstrakt

P h a n ta s tik in d e r d e u tsc h sp ra c h ig e n G e g e n w a rts lite ra tu r a m B eisp iel d e r E rz ä h lu n g von U rs W idm er „Der b la u e S ip h o n ”

I n d e r E rz ä h lu n g „D er b la u e S ip h o n ” (1 9 9 2 ) v o n U rs W id m e r s c h e in e n E in b ild u n g s k ra ft u n d G efü h le e in e g rö ß e re R olle als V e rn u n ft u n d L ogik zu s p ie le n . D e r A lltag w ir d s tä n d ig m it d e r p h a n ta s tis c h e n W elt k o n f ro n tie r t, d ie G re n z e z w is c h e n b e id e n W elten a u fg e h o b e n , so d a ss m a n o ft d e n E in ­ d r u c k g e w in n t, d a ss p h a n ta s tis c h e E re ig n is s e s e lb st z u r R e a litä t w e rd e n .

D er Ich-E rzähler, d e r a u ch als H au p tp ro ta g o n ist d e r g an zen G eschichte fu n ­ giert, u n te rn im m t ein e w u n d e rb a re u n d ü b e rra s c h e n d e Z eitreise in sein e K in­ dheit, die 1991 im K inosaal beginnt. Als d e r E rzähler, ein 5 3 -jäh rig er S ch riftstel­ ler, das K ino verlässt, w ird e r in seine V ergangenheit, u n d z w a r in das J a h r 1941 a n se in e n H e im a to rt zu rü c k v e rse tz t, w o e r je d o c h v o n n ie m a n d e m w ie d e re r­ k a n n t w ird . In d e s s e n su c h e n se in e E lte rn v e rg e b lic h n a c h ih re m 3 -jä h rig e n S ohn, d e r seit e in e m Tag v e rsc h w u n d e n ist. Es ist allerd in g s m erk w ü rd ig , dass d e r S o h n sp u rlo s n a c h e in e m K in o b esu ch v e rsc h w a n d , n a c h d e m ih n ins Kino sein K in d erm äd ch en h in g e b ra c h t hatte.

D er vo rlieg en d e A rtikel liefert e in e n In te rp re ta tio n sv ersu c h d ieser p h a n ta s ti­ sc h e n E rz äh lu n g . U m e in e r U n te rsu c h u n g des P h a n ta stisc h e n g e re c h t zu w e r­ den, lag es n u n n ah e, die w ic h tig sten T h eo rien d e r P h a n ta stik (von T. Todorov, R. C aillois u n d H .R . B r ittn a c h e r) an zu d eu ten . U n d v o r d ie s e m th e o re tis c h e n H in te r g r u n d e in e A nalyse des S tru k tu rm o d e lls des P h a n ta s tis c h e n d u r c h z u ­ f ü h re n , m it d e r d ie F ra g e n a c h d e m Z iel d e r In te g r a tio n v o n R e a le m u n d I r ­ r e a le m b e a n tw o r te t so w ie d ie U n s c h lü s s ig k e it d e r g e s c h e h e n e n E re ig n is s e g e k lä rt w e rd e n k o n n te n .

Schlüsselwörter

G egenw artsliteratur, p h a n ta stisc h e L iteratur, T heorien d e r P hantastik, Z eitre­ ise, d e r Zw eite W eltkrieg.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A female consumer is subject to the opinion of the media - the world is a world of consumption externality and the woman tries to meet that ideal.. When she fails she

Major branches of applied linguistics include bilingualism and multilingualism, conversation analysis, contrastive linguistics, sign linguistics, language assessment,

in applied linguistics and PhD in literary studies; he currently is Associate Professor in the Department of Applied Linguistics and Translation Studies of the University of

A contrastive analysis of Polish and German audio-visual translations of idiomatic phrases in Monty Python sketches. 15

The purpose of the present investigation was to measure the Reynolds stresses in fully developed turbulent pipe flow with a single slanting wire (for shearing stress and

In the case of the European Union, there are two opposite processes: the integration includ- ing harmonization, which implies certain directions of behaviors reducing the

[r]

Ludological research in the Institute of Applied Linguistics The Institute of Applied Linguistics of The Faculty of Modern Languages and Literature of Adam