• Nie Znaleziono Wyników

Montesquieu a Leszczyński. Próba analizy porównawczej poglądów polityczno-społecznych. Cz. 2, Podstawowe poglądy dotyczące zagadnień gospodarczych i formy rządów społecznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Montesquieu a Leszczyński. Próba analizy porównawczej poglądów polityczno-społecznych. Cz. 2, Podstawowe poglądy dotyczące zagadnień gospodarczych i formy rządów społecznych"

Copied!
37
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Witold Zakrzewski A MONTESQUIEU A LFSZCZYNSKI PRÓBA ANALIZY PORÓWNAWCZEJ POGLĄDÓW POLITYCZNO-SPOŁECZNYCH

CZĘSC DRUGA

Podstawowe poglądy dotyczące zagadnień gospodarczych i formy rządów społecznych

W pierwszej części niniejszej pracy staraliśmy się wskazać na obiektywne i subiektywne momenty warunkujące zakres i treść pro-blematyki społeczno-politycznej w twórczości Montesquieu i Lesz-czyńskiego. Staraliśmy się w niej skoncentrować uwagę na porów-naniu ich stanowiska metodologicznego w analizie zjawisk życia społecznego, zobrazować zakres i sposób czerpania przez nich z na-gromadzonego uprzednio dorobku wiedzy ludzkiej stanowiącej punkt wyjścia dla rozwoju ich własnych badań, rozważań i kon-cepcji.

W tej części starać się będziemy w najogólniejszym zarysie wskazać porównawczo na treść ich poglądów ekonomicznych, spo-łecznych i politycznych.

Wydaje się, że byłoby zasadniczym błędem metodologicznym poglądy te zestawiać w sposób abstrakcyjny, w oderwaniu od ich ideologicznego uwarunkowania, jak również bez uwzględniania skut -ków osiągniętego poznania zjawisk dla ich ideologii. Rozróżnianie w poglądach dotyczących zjawisk społecznych treści poznawczej od ideologicznej jest zagadnieniem nader subtelnym. Przezwycięża-nie fałszywych, sprzecznych z potrzebami rozwoju społecznego po-glądów jest osiągnięciem nawet wówczas, gdy postawione w ich miejsca koncepcje również nie odzwierciedlają prawidłowo rzeczy-wistości — o ile nie tamują drogi postępu, a wręcz odwrotnie,

(3)

uła-twiają go. Proces poznania społecznego w rozwoju historycznym jest bowiem dużo bardziej złożony niż antyteza prawdy i fałszu. Jest w dużej mierze procesem rozwoju ocen, w których — mimo ich za-sadniczej fałszywości — zawarty jest ten racjonalny element od-zwierciedlenia rzeczywistości, który w konkretnym procesie walki klasowej odgrywa zasadniczą rolę celem przezwyciężenia czynników hamujących rozwój społeczny i polityczny.

Należy podkreślić, że właściwe obu filozofom osiągnięcia meto-dologiczne — izobrazowane w części poprzedniej — opierając ich rozważania na gruncie indukcyjnej analizy konkretnych obserwacji zjawisk życia społecznego, znakomicie pogłębiały związek teorii z praktyką — w stosunku do metody rozważań aprioryczno-deduk-cyjnych. Wzbogacało to zarówno treść poznawczą ich poglądów, jak też zwiększało możliwości praktycznego oddziaływania ich ideologii na proces rozwoju.

I. POGLĄDY EKONOMICZNE

Już w Listach perskich Montesquieu wyraził swe przeświadcze-nie, że: „...im więcej jest ludzi w państwie, tym bardziej handel kwitnie, ...im bardziej handel kwitnie, tym bardziej wzrasta liczba ludzi. Te dwie rzeczy wspomagają się i ożywiają wzajem" 1.

W toku dalszych badań pogłębiała się jego znajomość współczes-nej mu ekonomiki, zwiększał zasób obserwacji, lecz sama systema-tyka dzieła O duchu praw wskazuje, że ten podstawowy pogląd po-został niezmieniony. W wyobrażeniu Montesquieu rozwój produk-cji określony jest rozmiarami zaludnienia i charakterem stosunków handlowych, panujących w kraju. Liczba ludności decyduje o okre-ślonych warunkach wymiany towarowej, o zróżnicowaniu zawodo-wym ludności. Rozwój handlu decyduje o rozmiarach produkcji po-szczególnych działów gospodarki narodowej. Polityka handlowa, warunki wymiany towarowej i jej charakter powodują w jego prze-konaniu wzrost lub zmniejszenie się ludności, wzrost lub zanik bo-gactwa narodowego,„rozwój lub zanik produkcji, stosowanie do mo-żliwości zbytu towarów za pośrednictwem rynku wewnętrznego lub zagranicznego. Celem polityki gospodarczej państwa winno być za-pewnienie wolności handlu, która, jak podkreśla, nie jest jedno-znaczna ze swobodą kształtowania stosunków handlowych przez kupców. Wolność handlu — jego zdaniem — to zapewnienie takich

(4)

warunków, które by zabezpieczały możliwość stałego rozwoju han-dlu, korzystnego dla gospodarczego rozwoju państwa.

Głębokie znaczenie poznawcze ekonomicznej doktryny Monte-skiusza jako wybitnego znawcy ekonomiki swego wieku polegało na tym, że głosząc postulat „wolności handlu" rozumiał go nie w spo-sób abstrakcyjny i indywidualistyczny, lecz jako uwarunkowany współzależnością z całym szeregiem elementów życia gospodarczego kraju2. W ten sposób dochodził do poznania związku bogactwa na-rodowego z produkcją — choć nie był w stanie wyzwolić się na tyle z tradycyjnych pojęć merkäntylistycznych, by uznać determinującą gospodarczo rolę produkcji. Rozumiejąc, że produkcja jest uwarun-kowana przez handel, zdawał sobie jednak — w oparciu o analizę hi-storycznego doświadczenia — sprawę, że „...złym rodzajem bogactw są wynikające z przypadku, niezależne od przemysłu narodu, liczeb-ności ludliczeb-ności, uprawy jego roli..." 3, co w konsekwencji prowadziło

go do sformułowania ilościowej teorii pieniądza, przeczącej mierze-niu bogactwa narodowego ilością nagromadzonego w kraju złota i srebra.

Do podobnej oceny, co prawda jedynie w syntetycznym ujęciu, bez tej wszechstronnej analizy zjawisk gospodarczych, która dawała cenny materiał poznawczy w bogatym zakresie zagadnień szczegó-łowych, doszedł również Leszczyński; twierdził, że rozumie korzy-ści handlu, podkreślał jednak, że podstawę dobrobytu narodu widzi w zaspokojeniu potrzeb produktami własnej ziemi i pracy *. Stąd też wspólnym obu autorom było odróżnienie handlu mającego na celu zaspokojenia rzeczywistych potrzeb od handlu towarami luksu-sowymi 5 oraz dążenie do ograniczenia tego ostatniego. Wypływa-jąca ze specyfiki stosunków polskich różnica polegała na silniejszym podkreślaniu przez Leszczyńskiego postulatu „zawarcia granic" 6, na dążeniu do ograniczenia handlu .zagranicznego do wzajemnej wy-miany produktów rodzimych dla wzajemnej korzyści.

2 Tak w:ęe imonteskiuszowskie pojęcie wolności handlu jest odmienne od późniejszej doktryny — leseferyzmu (O duchu praw ks. XX, r. VII).

3 O duchu praw ks. XXI, r. XXII. 4 Oeuvres t. IV, s. 178.

5 O duchu praw ks. XX, rozdz. IV. Proyart, 1. c., t. II, s. 159 i nn.; por. też dla przeciwstawności poglądom burżuazyjnym notę Dènys de Halicarnasse do wspomn. rozdziału (ks. XX, rozdz. IV).

eE . L i p i ń s k i — Rozkwit polskiej myśli ekonomicznej w drugiej po-łowie XVIII w., „Nauka Polska" nr 3 я. 218 i nn. wskazuje na znaczenie, tego problemu w polskiej myśli merkantylistycznej.

(5)

Lecz różnica między ich wyobrażeniami nie ograniczała się do tego aspektu. Ta szczegółowa różnica była jedynie przejawem głęb-szych rozbieżności teoretycznych, których podłożem było oparcie rozważań Leszczyńskiego na analizie odmiennych, polskich stosun-ków gospodarczych. Istotna treść zapatrywań Leszczyńskiego na dro-gi gospodarczego rozwoju znajduje się w odpowiedzi na stawiane przez niego pytanie, czemu w Polsce brak jest — „takiego pożytku, jaki lud pospolity inszym państwom przynosi..., dlaczego... nie mar my ani manufaktur bogacących państwo, ani rzemiosł rozmaitych do powszechnego zażywania wygody życia..." 7. Zdaniem

Leszczyń-skiego nie w warunkach klimatycznych ani w bogactwach natural-nych, ani w wymianie, lecz w stosunkach społecznych należy szu-kać odpowiedzi na przyczyny nędzy i gospodarczego zacofania Pol-ski. „Doznaiemy bowiem tego, że jako wolność excitât generosita-tem animi, tak niewola generat gnuśną nikczemność, która się wy-daje w prostocie naszego pospolstwa, nie myśli bowiem przy swoiey

biedzie sposobić się do żadney industryi w ekonomij ani do żadnych kunsztów w rzemiesłach; pracując ustawicznie pod kijem nie robi nic z ochotą, będąc zwłaszcza pewien, że y to co by zarobił nie iego; y choćby który miał z natury iakie telenta, nie ma ani serca ani czasu zażyć ich proficue, nie myśląc tylko o tym żeby się stał wol-nieyszym... Iakoż w każdey akcji przy wolności znayduie się ocho-ta, przy ochocie emulacya, przy emulâcyi doskonałość..." 8.

Byłoby niewątpliwą przesadą w tym i podobnych zdaniach Le-szczyńskiego widzieć wykrycie ogólnej prawidłowości, koniecznej zgodności stosunków produkcji z potrzebami rozwoju sił wytwór-czych. Leszczyński dostrzega jedynie — i ujawnia —• konkretną, istniejącą sprzeczność i nieomal przypadkowo daje uogólnienie, które wyrasta ponad ograniczone postulaty, jakie chciał nim wyra-zić. Czyniąc to zastrzeżenie, możemy jednak stwierdzić, że Leszczyń-ski dostrzegł podstawową sprzeczność stosunków z potrzebami roz-woju sił wytwórczych, hamującą rozwój bazy — choć nie zdawał sobie sprawy z jej głębi i rozmiarów.

Widząc zgodnie z ograniczeniami swego wieku nie w pracy, a w naturze źródło wartości Leszczyński dostrzega jednak, że

sto-7 Głos wolny, pierwodruk, s. 85. 8 Głos wolny, pierwodruk.

* Pogląd ten wspólny jest Leszczyńskiemu z powstającym później kierun-kiem fizjokrat.yzmu, nie oznacza to jednak, by Leszczyński deklarował się jako fizjokrata. Por. J. L e c h i c k a , Rola dziejowa St. Leszczyńskiego oraz wybói z jego pism, Toruń 1961, s. 118, cz. II.

(6)

sumki produkcji mają decydujące znaczenie dla rozwoju gospodar-czego. W Polsce słabość ekonomiki kraju spowodowana jest tym, że ludzie „consumendo partem tego... co natura... producit, a nie dbaią że ostatek samo się bez pożytku consumit..." 10. Celem

przekształce-nia stosunków winno być wytworzenie takiego stanu, w którym każ-dy będzie „pracował i przykładał starania aby iako naylepiey appre-tiare to co natura producit..." W przekonaniu Leszczyńskiego wymiana towarowa ulega przemianom wraz z rozwojem produkcji i wzrostem możliwości nabywczych ludności. Tym samym nie za-ludnienie i handel, a stosunki produkcji mają decydujące znaczenie dla rozwoju gospodarki narodowej.

Ten pozornie przeciwstawny charakter wyobrażeń ekonomicznych uwarunkowany był różnicami rozwoju bazy ekonomicznej Francji i Polski pierwszej połowy XVIII wieku, nie wynikał z zasadniczych różnic poglądów na temat istotnej społecznej treści postulowanych stosunków społeczno-gospodarczych.

Obaj, tak Montesquieu jak Leszczyński, krytykowali poddaństwo osobiste chłopów. Obaj, jako reprezentanci klasy panującej, stali na stanowisku akceptacji feudalnego monopolu własności ziemi w rę-kach panów i związanej z nim feudalnej renty gruntowej. Lecz sto-jąc na tym zgodnym stanowisku, jeden .działał w ramach ustroju, w którym tak ukształtowane stosunki rolne były już zrealizowane, drugi w społeczeństwie, w którym poddaństwo pojmowane było ja-ko podstawa stosunków społecznych. Montesquieu, podnosząc war-tość osobistej „wolności", oparcia stosunków na zasadzie poszano-wania praw cywilnych ludności, akceptował istniejące stosunki pro-dukcji i szukał dróg jej dalszego rozwoju. Odwrotnie Leszczyński. Ten, dążąc do rozwoju feudalnych stosunków produkcji w kierunku dogodnym dla wzrostu gospodarki towarowo-pieniężnej, uzasadniał konieczność przemiany panujących stosunków, a centralnej dla Monteskiusza problematyce nadawał drugorzędne znaczenie.

Gdy obaj widzieli związek między nędzą polską a słabością go-spodarki towarowej, Montesquieu patrząc na stosunki polskie przez pryzmat społeczeństwa o rozwiniętych stosunkach towarowo-pie-niężnych sądził, że ograniczenie handlu zagranicznego zmusi feuda-łów do przemian, gdyż bez upowszechnienia gospodarki towarowej

10 Głos wolny, s. 101. 11 Głos wolny, s. 100.

(7)

w k r a j u nie będą w stanie zaspokajać swych potrzeb. Treść potrzeb-nych przemian była dila niego nieistotną 12.

Dla Leszczyńskiego — odwrotnie — było oczywiste, że feuda-łowie, którym coraz to trudniej w warunkach malejącego eksportu importować wzrastającą masę towarów, chcieliby zaspokajać swe potrzeby na rynku wewnętrznym i zwięksizać wewnątrzkrajowy zbyt swych płodów rolnych. Dążąc, zgodnie z Montesquieu, do ogra-niczenia importu luksusowego, widząc w tym postulacie istotny ele-ment racjonalnej polityki handlowej, rozumiał, że rozwój produk-cji krajowego rzemiosła i manufaktur, jako podstawy zaspokajania potrzeb przez klasę panującą, jest warunkiem powodzenia polityki „zawarcia granic". Gdy dla Monteskiusza zawarcie granic miało stać się podstawą wymuszenia przemian niezbędnych dla rozwoju pro-dukcji i upowszechniania gospodarki towarowej, dila Leszczyńskie-go dokonanie przemian niezbędnych dla rozwoju produkcji sitawa-ło się podstawą umożliwienia racjonalnej polityki handlowej.

Wskazana różnica w ich poglądach na stosunek handlu do pro-dukcji ma swe daleko idące konsekwencje, m. in. w ustosunkowa-niu obu autorów do zagadnienia rozwoju sił wytwórczych. Rzeczy-wisty i głęboki humanizm powoduje obu do głoszenia postulatu za-pewnienia każdemu człowiekowi zdolnemu do pracy możliwości utrzymania poprzez pracę, zaś niezdolnym do niej — zabezpieczenia warunków egzystencji na koszt społeczny. Przy zbieżności dążeń odmienność wyobrażeń ekonomicznych powoduje różnice w usto-sunkowaniu postulatu pełnego zatrudnienia do problemu rozwoju narzędzi produkcji. Dla Monteskiusza rozmiary produkcji są zde-terminowane liczebnością ludności i istniejącymi stosunkami han-dlowymi i dlatego też obawia się rozwoju środków produkcji, które, oszczędzając pracę ludzką — jak sądzi — muszą spowodować

bez-robocie. W zasadzie, powie, o ile „...cena towaru jest umiarkowana i odpowiada zarówno kupującemu, jak robotnikowi, który go

pro-dukuje, maszyny, które upraszczały produkcję, a więc które zmniej-szałyby liczbę robotników, byłyby zgubne". Gdyby młyny wodne nie były tak upowszechnione, nie uważałbym je za tak pożyteczne, jak się mówi, gdyż spowodowałyby bezczynność olbrzymiej masy rąk1 3. Leszczyński, dla którego' „...potencya e t prosperitas status nie zawisła na bogactwach, ale... na tym... aby iako naylepiey

12 O duchu praw ks. XX, rozdz. XXIII. 1S O duchu praw ks. XXIII, г. IV.

(8)

appretiare to co natura producit..." 14 uważa, że postęp techniczny

jest warunkiem wzrastającego dobrobytu.,Nauka —• jego zdaniem — stanowi podstawę postępu technicznego: „...kraj każdy ityrn bardziej jest kwitnący im bardziej nauki są w nim upowszechnione, bo bez nich wszystko na martwym pozostawałoby stanie..." 15. Rozwój

wie-dzy ludzkiej służy rozwojowi sił wytwórczych, służy rolnikowi ce-lem... zmuszenia ziemi żeby plon odpowiadający pracom wydała...16

służy rozwojowi rzemiosł i przemysłu, gdyż „...i rzemieślnik najwy-borniejszy nie potrafi dobrej roboty bez warsztatu i instrumentów należytych...17, odkrycia są użyteczne dla wielkości bezpieczeństwa

i pomyślności narodów" 18.

Leszczyński spodziewając się w przyszłości jeszcze bujniejszego rozwoju nauk i odpowiadającego mu rozwojowi narzędzi produk-cyjnych ie, nie obawiał się go, gdyż był przekonany, że wzrost

po-trzeb ludzkich jest szybszy od wzrostu możliwości ich zaspokoje-nia2 0. Nie oznacza to, by Leszczyński nie dostrzegł tych samych

dysproporcji gospodarczych, co Montesquieu, nędzy mas i braku za-trudnienia dla części bezrolnej ludności, uważał jednak, że braki te można i trzeba zlikwidować odpowiednią polityką gospodarczą i społeczną. W jego przekonaniu likwidacja ich leżała w obiektyw-nym interesie całego społeczeństwa. Ten solidarystyczny, fałszywy w warunkach społeczeństwa eksploatatorskiego pogląd wynikał z przeświadczenia, że skoro możni czerpią swe bogactwa z praćy ubogich, to w ich własnym interesie leży zapewnienie ludności ma-ksymalnych możliwości pracy i możliwości egzystencji w oparciu o pracę21.

I ta różnica poglądów, wyrastająca pośrednio z bazy — poprzez uzależnienie od niej podstawowych poglądów obu autorów na źró-dła gospodarczego rozwoju, znajdowała swe bezpośrednie uzasad-nienie w zróżnicowaniu jej rozwoju.

14 Głos wolny, s. ,100.

15 Réponse au discours qui a remporté le prix de l'Académie de Dijon — w Oeuvres t. IV, s. 232.

" Tamże.

17 Głos wolny, s. 81. 18 Lechicka, 1. е., s. 134.

19 Oeuvres t. IV, s. 103; należy zaznaczyć, że Leszczyński idealistycznie poj-muje wpływ nauki jako jednostronnie odziaływający na rozwój produkcji, sam rozwojem tym nie uwarunkowany.

20 Oeuvres t IV, s. 83, 85, 97.

S1 Proyart t. II, s. 231, w zestawieniu ze s. 153; por również Głos wolny, s. 95.

(9)

We Francji, w wyniku narosłych sprzeczności, wzrost feudalnej eksploatacji poprzez fiskalną politykę absolutnej monarchii, wzrost kapitalistycznego układu przełamującego częściowo feudalną regla-mentację powodowały pogłębiającą się nędzę producentów drobno-towarowych. Wobec obniżenia możliwości nabywczych mas paupe-ryzowanej ludności ulegał zawężeniu wewnątrzkrajowy rynek to-warowy. Aczkolwiek wiek XVIII przynosi rozwój manufaktur czy to wypierających rzemiosło, czy też służących zaspokojeniu luksu-sowych potrzeb dworu i arystokracji, sfeudalizowanych górnych warstw burżuazji, czy wreszcie dostarczających towary na potrze-by wzrastającego handlu międzynarodowego i eksportu na rynki kolonialne22, niemniej jednak kapitał kupiecki w dużej części nie

znajdując zyskownego zastosowania w rozwoju produkcji, prze-kształcał się częściowo w kapitał rentierski, szukający lokaty w wy-kupnie praw do stanowisk i dochodów publicznych, rent feudal-nych itp.

W tych warunikach zrozumiałym stawało się, że Montesquieu nie dostrzegał możliwości szerokiego rozwoju produkcji na potrze-by nieistniejącego — bo pauperyzowanego — masowego konsumen-ta. W tych warunkach również dla proletaryzowanych elementów

rzemieślniczych rozwój środków produkcji — służąc rozwojowi układu kapitalistycznego — stawał się niebezpieczny i wrogi — wy-razem tego m. in. są znane poglądy Rousseau2S.

Inaczej w Polsce. Doprowadzenie mas chłopskich do krańcowej nędzy, dławiąc gospodarkę towarową, rykoszetem uderzało w inte-resy klasy panującej, stając się przyczyną ograniczenia możliwości zaspokojenia jej własnych potrzeb. Dostrzegają to z równą wyrazi-stością tak Montesquieu: „...ogólna nędza nie pozwala na to, by by-ło w niej tyleż luksusu co w krajach bogatszych" 24, jak

Leszczyń-ski: „...ten mizerny lud, który iednak iest naywiększą porcyą króle-stwa generalną w niem czyni mizeryą..." 25. W oparciu o analizę

sto-sunków polskich Leszczyński nabierał przeświadczenia, że we włas-nym interesie klasy panującej leży nie maksymalizacja stopy wy-22 W latach 1715—1789 handel zagraniczny Francji wzrósł czterokrotnie, handel z koloniami stanowił 25°/« obrotu zagranicznego. Por. A. S o b o u l — La révolution française 1798—1799, Paris 1948.

Zwalczając poglądy Rousseau Leszczyński wyraźnie rozróżnia nauki uży-teczne i nauki spekulatywne, oderwane od potrzeb życia, służące przyjemnoś-ciom życia (Oeuvres t. IV, s. 105).

24 O duchu praw, ks. VII, rozdz. I. 25 Glos wolny, s. 88.

(10)

zysku mas w warunkach malejącego dochodu narodowego, lecz ma-ksymalizacja sumy nadwartości, uzyskanej z eksploatowanych mas w oparciu o wzrost dochodu narodowego i zapewnienie masom pra-cującym zainteresowania w rozwoju produkcji.

Na podstawie porównania gospodarki polskiej i krajów wyżej ekonomicznie rozwiniętych, powstawało u Leszczyńskiego przeko-nanie o społecznej korzyści rozwoju sił wytwórczych i postępu tech-nicznego. Mimo że w swym ograniczeniu klasowym ani nie potrafił wykryć podstawowych sprzeczności hamujących rozwój gospodarki francuskiej, ani też sformułować odpowiadających potrzebnym przemianom postulatów, nie porzucił go, lecz jedynie nadał mu w nowych stosunkach bardziej ogólnikowe sformułowania26.

Pomiędzy myślami Leszczyńskiego o niektórych aspektach go-spodarki i finansów francuskich znajdujemy na przykład pogląd za-sługujący na podkreślenie. Montesquieu, mimo swej niewątpliwej wyższości w analizie krytyki współczesnej mu ekonomiki Francji, nie dostrzegał szkodliwości spuścizny rozdrobienia feudalnego Fran-cji w postaci wewnętrznych barier dzielących gospodarkę poszcze-gólnych prowincji, różnicujących panujące w nich stosunki prawne i gospodarcze, utrudniających rozwój ogólnonarodowego rynku to-warowego. Monarcha, który zna każdą ze swych prowincji, może stanowić różnorodne prawa lub tolerować różnorodne zwyczaje27.

Leszczyński w barierach celnych i handlowych widzi — niewątpli-wie pod wpływem upowszechniającej się już we francuskiej myśli oświeconej krytyki28 — sprzeczne z potrzebami rozwoju błędy

po-lityki gospodarczej. Służące pogłębieniu ucisku fiskalnego: „Nigdy me mogłem przyzwyczaić się do tej idei, aby ten sam lud ponosił olbrzymie koszty utrzymania tysięcy łudzi, nie przeciw wspólnemu wrogowi, lecz celem przeszkodzenia temu, by jedna jego część ko-rzystała z udogodnień przysługujących drugiej. O ile byłoby praw-dą, że nie ma mniej wstrętnego środka dla pogodzenia przywilejów pewnych prowincji z zasadami administracji patrymonialnej, po-wiedziałbym, że lepiej byłoby dla państwa, by prowincje te przesta-ły stanowić jego część" îe.

Porównując poglądy obu autorów na politykę fiskalną, stwier-dzamy zasadniczą zgodność poglądów, ćhoć nie bez różnic

wynika-21 Oeuvres t. IV, s. 108.

" O duchu praw ks. VI, rozdz. I; por. też ks. XIX, rozdz. XVIII.

18 P. H. В e i к — A judgement of the old regime, New York 1944. 19 Proyart, 1. c., t. II, s. 224.

(11)

jących tak z odmiennego rozwoju bazy, jak z różnic w stosunku do

4 zagadnień społecznych.

Obaj autorzy rozumieją w pełni związek między możliwościami fiskalnymi a bogactwem narodu, szkodliwość podatków i danin, nie-współmiernych do możliwości płatniczych ludności, określonych bo-gactwem narodowym. „O ile państwo ustosunkuje swoje bogactwa do bogactwa poddanych, ich dostatek szybko spowoduje wzrost

je-go dochodu"-30 — pisze Montesquieu, a Leszczyński podobnie

pou-czać będzie polską szlachtę: „...żeby skarb provideat ad proportio-nem potrzeb Rzeczypospolitey, trzeba żeby kray mógł płacić propor-tionate ad necessitatem Skarbu, alias byłoby to spodziewać się buy-nego żniwa z roli która odłogiem leży" 31. Ta podstawowa

przesłan-ka pozostaje w pozornej sprzeczności z drugą podstawową tezą,

jesz-cze szerzej wyrażaną i uzasadnianą przez Leszczyńskiego32, lecz

najwyraźniej sformułowaną przez Monteskiusza: „...bynajmniej nie wedle tego należy mierzyć dochody państwowe co lud może dać, •lecz wedle tego co powinien jest dać" 3S.

Dawniejsi francuscy finansiści — prekursorzy w tym względzie tak Monteskiusza, jak Leszczyńskiego — nie dostrzegali sprzeczno-ści pomiędzy podobnymi postulatami, gdyż krytykując przede wszystkim formę poboru podatków, nie stawiali tak wyraźnie żadt-feej z obu powyższych tez. Dla Monteskiusza i Leszczyńskiego prze-zwyciężenie sprzeczności polegało na uświadomieniu rozbieżności między faktycznymi potrzebami państwa a nadmiernymi wydatka-mi dworu: „Nie należy pozbawiać ludu jego rzeczywistych potrzeb dla zaspokojenia wyimaginowanych potrzeb państwa..." 34. Zgodny,

choć jeszcze wyraźniejszy u Leszczyńskiego atak na „wyimagino-wane potrzeby" — politykę fiskalną państwa, jako środek klaso-wego ucisku w celu maksymalizacji zysków arystokracji dworskiej poprzez rozdawnictwo pensji i darowizn, poprzez rozliczne pozor-ne funkcje publiczpozor-ne, poprzez zyski z dzierżaw danin, ceł, podar-ków — ma wspólne obu autorom wyraźnie postępowe oblicze.

Aczkolwiek w stosunkach polskich sprzeczność ta nie była by-najmniej pozorną, niemniej istniała jaskrawa rozbieżność między możliwościami płatniczymi uprzywilejowanej szlachty, zwolnionej od ciężarów podatkowych, a słabością skarbu Rzeczypospolitej.

30 O duchu praw, ks. XIII, rozdz. VII. S1 Głos wolny, s. 104.

32 Glos wolny, s. 102—103.; ' . 33 O duchu praw, ks. XIII, rozdz. I. 34 O duchu praw, ks. XIII, rozdz. I.

(12)

Niewątpliwie właśnie w tej szczególnej sytuacji Rzeczypospoli-tej, w której przy niskim dochodzie narodowym przywileje podat-kowe szlachty pozbawiały państwo możliwości zaspokojenia najko-nieczniejszych potrzeb, należy upatrywać podstawy głębszej i ostrzejszej krytyki Leszczyńskiego, skierowanej przeciw przywile-jom szlachty, również w odniesieniu do stosunków francuskich.

Montesquieu głosił bowiem, że „...gdy pewni obywatele nie pła-cą dość, zło nie jest wielkie — ich dobrobyt służy społeczeństwu, lecz gdy niektórzy płacą niepomiernie, ich ruina obraca się przeciw interesowi społecznemu" 3S. Leszczyński, wręcz przeciwnie,

podkre-śla: „Każdy obywatel którego ojczyzna żywi i wyhoduje jest

zobo-wiązany pracować dla jej utrzymania...36. Jest skłonny zgodzić się

na ustępstwa dla klas uprzywilejowanych w nazwie, a tym samym i w sposobie poboru danin, lecz nie rezygnuje z postulatu powszech-nego opodatkowania... zbyt wielu bogatych właścicieli we Francji jest uwolnionych od świadczeń na potrzeby państwowe. Wasz kler, mimo swych przywilej i, daje corocznie dar w formie subsydium, dla czegóż inni uprzywilejowani nie ofiarują również ze swego. Wa-sza szlachta ma prawo do wyróżnień i urzędów wojskowych, lecz czyż jest przywilejem dla uczciwego serca nie czynić nic dla ojczy-zny mimo że ma się możność..." 37. Gdy w tym ustępie wyraźnie

sta-wiany jest postulat powszechności opodatkowania, w innych widzi-my postulaty równomierności rozkładu obciążeń podatkowych

sto-sownie do możliwości płatniczych ludzi38.

Lecz obok tyoh elementów zbieżnych istnieją i szczegółowe, jak wspomniałem, różnice. Gdy Montesquieu krytykował ucisk fiskalny,

to wyraźnie brał w obronę przede wszystkim interesy burżuazji39.

Gdy Leszczyński to czynił w warunkach francuskich, to służąc inte-resom burżuazji — w istocie zmierzał do obrony mas ludowych. Dlatego nawet wówczas, gdy postulaty ich są wspólne, sposób argu-mentacji odmienny. Dla Leszczyńskiego podstawowym postulatem polityki finansowej jest żądanie, by „...między poddanymi, będącymi

35 O duchu praw, ks. X I I I , rozdz. V I I . 36 Głos wolny, s. 107.

37 Proyart, 1. c., t. II, s. 223/4.

38 Wyrrka to z szeregu wypowiedzi. Należy zauważyć, że gdy Leszczyński czyni w Głosie wolnym pozorne ustępstwo na rzecz szlachty zgadzając się na przerzucenie podatków, to w ramach całokształtu jego poglądów przywilej ten nabiera cech fikcyjnoścl, gdyż Leszczyński wyobraża sobie, że w warunkach likwidacji glebae adscriptio suma renty i przerzuconego podatku musi zbliżać się do wysokości r : n t y w dobrach, w których podatki nie„były przerzucone.

(13)

jedynym źródłem dochodów władcy, zawsze pozostawał pewien do-statek..." 40. Stąd głębsze w swym humanitaryzmie postulaty

Lesz-czyńskiego, tak dotyczące charakteru podatków, jak sposobów ich poboru. „..Daniny, które przywiązane są do przedmiotów zbytku, są rozsądnie ustanowione, gdyż są płacone przez bogatych, te zaś, które są przywiązane do żywności lub przedmiotów pierwszej po-trzeby, są cięższe, gdyż biedny jest zmuszony do ich zapłaty na rów-ni z bogatym"41.

Związek myśli Montesquieu z bazą, w której narósł już układ ka-pitalistyczny, Ujawnia się w tym, że humanitaryzm autora w poli-tyce fiskalnej wiąże się nierozłącznie z przeświadczeniem, że refor-my służyć będą burżuazji poprzez umożliwienie obniżenia kosztiu siły roboczej. Leszczyński nawet wówczas, gdy omawia stosunki francuskie, myśli poprzez pryzmat prostych stosunków towarowych i potrzeby ich upowszechnienia, nie widzi jakościowej różnicy mię-dzy nimi a produkcją kapitalistyczną. Leszczyński nie dostrzega różnicy między manufakturą a rzemiosłem, nie rozumie, że przed-siębiorca jest i musi być eksploatatorem, że jego zysk to nadwar-tość pracy zatrudnianych sił najemnych. Jego poglądy są utopijne przez to, że nie dostrzega istoty „dobrowolnej" pracy najemnej, nie zdaje sobie sprawy, że rozwój układu kapitalistycznego, to nie umo-żliwienie egzystencji ludziom, którzy w rozkładającym się ustroju feudalnym stali się bezdomnymi żebrakami, lecz droga ich eksploa-tacji, łącząca się z procesem pauperyzacji drobnych samodzielnych producentów, wypieranych przez kapitalistycznego przedsiębiorcę. Celem postulatów Leszczyńskiego jest odciążenie ogółu producen-tów drobnotowaroiwych od nadmiernągo ucisku fiskalnego, umożli-wienie im rozwoju produkcji i handlu. Proces rozwoju pojmuje on nie jako złożony proces rozwarstwawiania się producentów drobno-towarowych w kapitalistów i wyrobników, lecz jako proces, który winien umożliwiać każdemu rozwój i samodzielność inicjatywy go-spodarczej. Pauperyzacja podstawowych mas jest w jego przekona-niu nie prawidłowością, lecz szkodliwym błędem polityki ekonomicz-nej. W tych utopijnych wyobrażeniach leży źródło jego głęboko hu-manistycznej krytyki feudalnego ustroju fiskalnego, krytyki nader uzasadnionej, mimo że wypływającej z fałszywych przesłanek. Te ekonomiczne poglądy obu autorów znajdą swój odpowiednik w icth wyobrażeniach społecznych i koncepcjach ustroju politycznego.

40 Oeuvres t. III, s. 199. 41 Proyart, 1. е., t. II, s. 223—4.

(14)

II. POGLĄDY SPOŁECZNE

Klasami o decydując jon znaczeniu w życiu społecznym są dla Monteskiusza właściciele ziemscy i burżuazja kupiecka. Niewątpli-wy humanizm Montesquieu Niewątpli-wyraża się m. in. w pięknych rozdzia-łach, jakie poświęca walce przeciw niewolnictwu i poddaństwu. Lecz nawet w tych rozdziałach, w których postuluje wolność cy-wilną jednostki i w których dostrzega walkę mas o wolność, nie zdobędzie się na słowa uznania dla ich walki klasowej, pozostanie zimnym racjonalistą rozważającym, w jakich warunkach klasa pa-nująca musi się obawiać wystąpienia mas, a w jakich może je pew-nie złamać. Nader charakterystyczny jest jego pogląd: „Nic bardziej nie zbliża do zwierząt, jak stale widzieć ludzi wolnymi i być pozba-wionym wolności. Tacy ludzie są naturalnymi wrogami społeczeń-stwa i ich liczebność staje się niebezpieczeństwem"42. Gdy jednak

w rozdziałach poświęconych niewolnictwu Montesquieu choć w tej postaci ujawnia problem walki klasowej, to zginie on pozornie z je-go oczu, gdy wchodzi na teren dalszych rozważań o ustroju społecz-no-igospodarczym i politycznym.

W zasadniczym zrębie wywodów ekonomicznych masy ludowe stanowią dla Monteskiusza jedynie siłę roboczą — bas peuple. Wa-runki bytu mas nie zależą od ich woli, są obiektywnie określone istniejącymi stosunkami gospodarczymi, na których ukształtowanie nie mają wpływu. Wydaje się, że właśnie niedostrzeganie roli go-spodarczej mas, traktowanie ich jako narzędzia w rękach klas po-siadających leży u podłoża negacji ich roli politycznej. Montesquieu, dążąc do kompromisu feudalno-burżuazyjnego, aczkolwiek postępo-wego w stosunku do panującego ustroju, niemniej jednak ciężarem swym spoczywającego nadal na eksploatowanych masach ludowych, nie widzi w nich siły politycznej, służącej realizacji racjonalnych * postulatów polityki państwowej. Dla Monteskiusza w tych nielicz-nych wypadkach, w których dostrzega walkę ludiu, walka ta jest wyłącznie źródłem niebezpieczeństw. Widzi w niej rzekome anty-społeczne zagrożenie stosunków politycznych przez „...nieumiarko-wane życzenie wolności" 43 prowadzące do chaosu i w konsekwencji

ostrzega przed opieraniem się monarchy czy też rywalizujących o władzę warstw i klas o masy ludowe 44.

42 O duchu praw ks. XV, rozdz. XIII.

" Uwagi nad przyczynami wielkości i upadku Rzymian. Tłum. polsk. 1869, s. 40, znaczenie określenia ujawnia ks. XII, r. III O duchu praw.

(15)

Całkiem odmienne stanowisko zajmuje w tej mierze Leszczyń-ski. I on wyraża swymi poglądami ideologię klas eksploatatorskich. Ponieważ we własności skoncentrowanej w rękatfi możnych widzi naturalną podstawę dla czerpania korzyści z pracy mas, tym samym stosunki, w których bogaci bogacą się kosztem ubogich, uważa rów-nież za naturalne i konieczne. Lecz ten eksploatatorski charakter jego poglądów nie ukrywa przed nim faktu, że klasy posiadające mają charakter pasożytniczy, są gospodarczo bezproduktywne45, że praca mas stanowi gospodarczą podstawę życia społecznego46 i jej rozwój rozstrzyga o rozwoju gospodarki narodowej.

Właśnie panujący w Polsce jawnie pasożytniczy charakter za-właszczania produktu cudzej pracy w gospodarce folwarczno-pań-szczyźnianej, słabość pierwocin gospodarki kapitalistycznej, w któ-rej zawłaszczanie to ukryte jest przez aktywność gospodarczą przed-siębiorcy, ułatwia mu zrozumienie roli mas ludności pracującej jako bezpośrednich rzeczywistych producentów, od których pracy zależy rozwój gospodarczy kraju.

Analiza sitosunków ekonomicznych prowadzi Leszczyńskiego do uznania konieczności przemian w stosunkach produkcyjnych, a to w konsekwencji każe mu uznać słuszność protestu i walki ludu prze-ciw panującym stosunkom. Leszczyński obawia się walki klasowej mas, a równocześnie uznaje jej naturalny, a więc konieczny charak-ter. W warunkach ucisku społeczno-ekonomicznego sprzeczność mię-dzy przeświadczeniem o naturalności stosunków eksploatacji i o na-turalności walki klasowej mas rozwiązuje aforyzmem, że „ludzie zawsze muszą być w okowach, lecz równocześnie powinni czuć się

wolni" 47. To stanowisko Leszczyńskiego skłoniło go do odmiennej od Monteskiusza, polemicznej w stosunku do jego pracy oceny walki plebejuszy w Rzymie, w której widzi „...słuszną obronę przeciw gwałtom, których dopuszczali się (pätrycjusze) w stosunku do ludu tego miasta" 48. To stanowisko wyraża się również w szczególnym, nie spotykanym nieomal w łonie klasy panującej stosunkiem do wal-ki klasowej chłopstwa w warunkach ucisku pańszczyźnianego: „Sko-*" ro jest rzeczą naturalną zrzucić jarzmo brutalne i ciężkie, czyż nie może się zdarzyć, że lud nasz podejmie wysiłki, aby wyzwolić się

45 Glos wolny, s. 86, 88.

" Oeuvres t. IV, s. 87, Glos wolny, s. 84, 85.

47 Oeuvres t. I V , s. 78. 18 Oeuvres t. I I I . s. 5.

(16)

spod naszej tyranii? Ich narzekania i szemrania muszą ich prędzej lub później do tego doprowadzić" 49. Leszczyński nie będzie

solida-ryzował się z walką mas, choć uzna ją za konieczną — naturalną. Będzie obawiał się jej jako niosącej nieszczęścia; jako potężnej siły, której nikt i nic nie zdoła się oprzeć, o ile reformy nie uczynią jej zbędną.

Takie stanowisko Leszczyńskiego wynika z tego, że obawiając się jako przedstawiciel klas posiadających samodzielnej aktywności mas, widzi w walce ludu szeroką zbieżność postulatów i dążeń z ra-cjonalnymi — jego zdaniem — postulatami reformy. Stąd, odma-wiając masom prawa do samodzielności politycznej, głosi, że nie w żywiołowej walce, a w oświeconej polityce, określającej cele walr ki, odróżniającej dążenia słuszne od błędnych50, leży droga

prze-mian, równocześnie strzegąca przed chaosem 51 i zapewniająca

po-stęp społeczny.

Ta tak wyraźna różnica w poglądach Montesquieu i Leszczyńskiego wyrasta z różnic w strukturze klasowej społeczeństwa f r a n -cuskiego i polskiego. We Francji wyrosła już burżuazja jako nowa, przodująca w tym okresie w walce o postęp społeczny klasa. Była ona hegemonem walki politycznej i ideologicznej ludu. Montesquieu jako wyraziciel dążenia do kompromisu feudalno-burżuazyjnego nie wyrażał swymi postulatami dążenia do przemian głębszych niż bu-żuazyjny program reform, wręcz odwrotnie, wyrażał je jedynie czę-ściowo. W ramach burżuazyjnej ideologii mieściło się dla niego Wszystko to, co mogło być racjonalnym postulatem. Walka mas, o ile wyrastała poza „zakres burżuazyjnej ideologii, traciła w jego przekonaniu znamię racjonalności, stawała się dążeniem do nie-umiarkowaniej wolności. Równocześnie burżuazja osłabiała wyrazi-stość samodzielnych wystąpień mas ludowych. Stąd wydawać się mogło, że siłą polityczną są nie masy ludowe, lecz ich reprezentant w kluczowych dążeniach epoki — burżuazja. Stąd też Montesquieu utożsami politycznie lud z burżuazją, dla niezorganizowanych, sa-moidzielnych wystąpień mas ple'bejskich czy chłopskich, mimo całe-go swecałe-go humanizmu, znajdzie jedynie słowa krytyki i obawy.

W Polsce szlachta swą rabunkową polityką eksploatacji mas uciskanych nie tylko doprowadziła do krańców ucisk poddańczy mas

49 Oeuvres t. III, s. 8. 50 Proyart, I. е., t. II, s. 218.

51 Oeuvres t. III, s. 8 „....jakież tamy byłyby dość mocnie, by przeciwstawić się takiej powodzi? Jakimiż spustoszeniami znaczyłaby ona swój pochód i czyż można by przewidzieć koniec nieszczęść".

(17)

chłopskich, lecz zrujnowała mieszczaństwo, a dławiąc je gospodarczo i pauperyzując, pozbawiła również politycznego znaczenia. Pierwo-ciny przemysłu nakładczego i rozproszonych manufaktur, jakie się pojawiają, są zbyt słabe jeszcze, by zaważyć na charakterze miesz-czaństwa i jego roli politycznej. Słabe mieszczaństwo utraciło rolę hegemona mas ludowych, które same stawały z coraz to potężniej-szą siłą do walki przeciw przeżytym formom feudalnego ucisku. Mieszczaństwo odgrywało rolę pozbawionych rozstrzygającego zna-czenia warstw pośrednich. Na czoło walki klasowej występowała walka mas chłopskich przeciw uciskowi folwarczno-pańszczyźnia-nemu i poddaństwu. Walka ich ujawniała, że są gotowe wyrastać ponad i poza cele wytknięte jako postulaty przebudowy stosunków społecznych przez Leszczyńskiego, stąd obawa przed ich samodziel-ną aktywnością. Z drugiej strony walka ta w dużej mierze wyra-żała dążenia, których realizację uważał Leszczyński za warunek po-stępu gospodarczego, stawała się sprzymierzeńcem w walce prze-ciw oporom staroszlacheckiej reakcji — stąd uznanie jej za natu-ralną i konieczną; szczególne podłoże humanizmu Leszczyńskiego i jego krytyki rozlicznych form ucisku mas.

Poglądy Leszczyńskiego wpływały również na sposób ujmowa-nia przez niego zagadnień społecznych w analizie stosunków franr cuskich. Również w pracach dotyczących Francji nie dostrzega on klasowych odrębności burżuazji, utożsamia ją z ludem. W obrazie społeczeństwa dla Leszczyńskiego feudalna arystokracja i górne, najbogatsze, częściowo śfeudalizowane warstwy burżuazji zlewają się w pojęcie możnych, którym przeciwstawione zostaje pojęcie lu-du, w. którego ramach pozostają niewyodrębnione warstwy średnio-i drobnoburżuazyjne.

Tak więc gdy poprzez poglądy Monteskiusza silniej przebija świadomość antagonistycznego charakteru klas posiadających w sto-sunku do mas ludowych, połączona z przeświadczeniem o determi-nującej roli silnych gospodarczo warstw w życiu społecznym, gos-podarczym i politycznym, w poglądach Leszczyńskiego silniej uwi-dacznia się zrozumienie aktywnej roli mas ludowych w procesie hi-storycznym. Rola tych mas nie jest dla Leszczyńskiego jeszcze czyn-nikiem determinującym proces rozwojowy, lecz już czynczyn-nikiem aktywnie oddziaływaj ącym na przebieg tego procesu, zmuszającym do postępowych przeobrażeń. •

Niezrozumienie antagonistycżnego charakteru klas eskploatator-skich i mas ludowych, niedostrzeganie ich klasowego rozwarstwienia

(18)

powoduje, że w istocie swej proburżuazyjne postulaty Leszczyń-skiego nabierają szczególnej, utopijnej postaci /kompromisu między eksploatatorami a eksploatowanymi, koncepcji naturalnego soli-daryzmu interesów społecznych, realizowanego prizez wzajemne ustępstwa klas przeciwstawnych. Dlatego też postępowe postulaty Leszczyńskiego nabierają szczególnego charakteru, wiążąc integral-nie postulat likwidacji ograniczeń, stojących na drodze postępu gos-podarczego, z postulatem likwidacji najbardziej jawnych form uci-sku klasowego: „Chciałbym, aby mniejszy dystans dzielił lud i moż-nych. Lud nie sądziłby możnych potężniejszymi, niż są w istocie i obawiałby się ich mniej, zaś możni, nie wyobrażaliby sobie ludu słabszym i nędzniejszym, niż jest i obawialiby się go więcej" 52.

Mi-mo więc, że postulowany przez Leszczyńskiego kompromis klasowy ma charakter kompromisu pozornego, zachowującego podstawy kla-sowego panowania i eksploatacji mas ludowych, doktryna jego ma charakter wyraźnie postępowy. Postępowość jej polega na tym, że umocnienie państwa feudalnego widzi nie w zaostrzeniu ucisku kla-sowego i eksploatacji, lecz odwrotnie, w przekształceniu form eks-ploatacji w sposób osłabiający ostrze konfliktu klasowego, stano-wiący realne ustępstwo dla dążeń mas, mające umożliwić im roz-wój aktywności gospodarczej, a w konsekwencji, wbrew utopijnym solidarystycznym poglądom Leszczyńskiego, stwarzającym możliwo-ści podniesienia walki klasowej na nowy, wyższy poziom.

Powyższe poglądy leżą u podstaw oceny i krytyki panującego podziału stanowego dokonywanej przez obu filozofów. Zarówno Montesquieu, jak Leszczyński zbyt silnie związani są z ustrojem feu-dalnym, by odrzucać koncepcję podziału stanowego. Montesquieu podkreśla,, że w ustroju monarchicznym niezbędne są corps inter-médiaires 53, że monarchia musi upaść, skoro usuwa się stopniowo

przywileje stanów i przywileje miast54. Leszczyński głosi, że

„...zróż-nicowanie rang i stanów, na które rozlegają się ustawiczne skargi, stanowi o doskonałości społeczeństwa" 55.

Obaj jednak akceptując ideę podziału stanowego krytykują istniejącą jego formę. Jak powie Leszczyński „...niestety mało ka-mieni tego wielkiego budynku jest umieszczonych tam gdzie być

po-52 Oeuvres t. IV, s. 77.

53 O duchu praw ks. II, rozdz. IV. 54 Tamże ks. VIII, rozdz. IV. 55 Proyart, 1. c., t. II,. s. 351.

(19)

winno"5 e. Montesquieu, zgodnie ze swą ideologią kompromisu

bur-żuazyjno-feudalnego, krytykuje zamknięcie stanów w kasty. Stwier-dzając, że „w państwie istnieją zawsze ludzie wyróżniający się uro-dzeniem, bogactwem, zaszczytami..." dąży do odrzucenia wyłączno-ści kryterium urodzenia, do zrównania z nim kryterium bogactwa 57.

W jego przekonaniu ludzie tracący majątek potrzebny do podtrzy-mania godności swego stanu powinni być pozbawieni przywilejów38.

W ten sposób koncepcja jego ma na celu pogodzenie burżuazji ze stanową hierarchią feudalizrnu przez przemianę kryteriów podziału, otworzenie bogactwu drogi do najwyższych stanowisk i zaszczytów, stałe dostosowywanie podziału stanowego do aktualnych przemian spowodowanych rozwojem nowej klasy eksploatatorskiej, utratą znaczenia społecznego przez słabsze elementy feudalne. Poza za-kresem jego zainteresowań i reformatorskiej krytyki pozostają masy ludowe, bas-peuple59, których pozycji społecznej nie stara się

pod-nieść i wzmocnić. v

Leszczyński krytykuje feudalny podział stanowy wskazując, że dziedziczne szlachectwo jest fałszywą podstawą wyróżnienia jako „...najłatwiejsze, bo oparte na urodzeniu i osiągnięcie go nie powo-duje wysiłku"60. Równie krytycznie ustosunkowany jest do

bogac-twa. Aczkolwiek sam w swych analizach dokonuje rozdziału spo-łeczeństwa na możnych — „grands" i lud, a tym samym w praktyce przyjmuje pozycje zgodne z Monteskiuszem, odrzucając przywilej urodzenia nie oparty o odpowiednią pozycję majątkową6 1, niemniej

nie uzna go za racjonalny i konieczny — jak Monteskiusz, lecz za realny, choć błędny „...zaszczyty, przywileje, wyróżnienie rzadko są pośród mas udziałem człowieka biednego, który posiada jedynie zasługi i cnoty" 62.

W miejsce kryteriów urodzenia i bogactwa Leszczyński wska-zuje na kryteria moralne jako jedynie słuszne dla zróżnicowania lu-dzi, wyróżniające człowieka cechy widzi w zasługach, talentach,

56 Proyart, 1. c., t. II, s. 352.

57 Niewątpliwie fałszywą jest ocena nauki burżuazyjnej, jakoby jedynie majątek traktował jako podstawę zróżnicowania, zaś urodzenia i zaszczyty dodawał jako taktyczne ustępstwo na rzecz klasy panującej. Jest to sprzeczne zarówno z tekstem Ducha Praw, jak z osobistą dumą M o n t e s k i u s z a z wielowiekowego szlachectwa jego rodziny.

58 O duchu praw ks. XX, rozdz. XXII. 69 Tamże, ks. XI, rozdz. VI.

60 Oeuvres t. IV, s. 197.

41 Por. Głos wolny, ,s. 59, 105 — sens postulatów, wbrew pozornym pochwa-łom, jakich nie szczędzi stanowi szlacheckiemu.

(20)

cnocie. Pomiędzy tymi kryteriami nie ma miejsca dla pracy — bo uznanie jej za kryterium wartości uderzałoby moralnie w pasożyt-nicze klasy uprzywilejowane. Natomiast charakterystyczne jest pod-kreślanie roli talentów, gdyż, jego zdaniem, talent „...nie jest nigdy większy jak w niedostatku, jak gdyby jedynie niedostatek...

pozwa-lał na jego nabycie" ®3. Wprowadzenie kryteriów moralnych,

za-czerpniętych częściowo z myśli stoickiej i rozwiniętych w sposób, mający dawać szczególne miejsce talentowi jako drodze do za-szczytów dla dołów, wskazuje na poszukiwanie kryteriów akla-sowych, mających wyrażać utopijny solidaryzm społeczny. W ten sposób jego krytyka istniejącego podziału zostaje sprowadzona na

tory bezpłodnego filozofowania, obiektywnie, choć wbrew jego woli, służącego obronie przeżytego podziału stanowego.

Lecz warto wskazać, że Leszczyński, nie zdobywając się na teo-retyczne odrzucenie podziału stanowego, nie rozumiejąc, że pod-kreślając rolę talentu w istocie rzeczy jedynie dąży do otwarcia dro-gi dla uprzywilejowania i wchłonięcia przez stany uprzywilejowane jednostek wybijających się spośród mas ludowych, w mgławicy nie-sprecyzowanych, utopijnych solidarystycznych wyobrażeń o tym, że „...natura z równą mocą woła tak do najpotężniejszych, jak do naj-nędzniejszych z ludzi, że są członkami tego samego ciała..." 64,

docho-dzić będzie z trudem do kształtowania pojęcia narodu jako moralno-politycznej jedności, obejmującej zarówno klasy uprzywilejowane, jak masy ludowe. W przeciwieństwie do Monteskiusza, dla którego bas-peuple był jedynie przedmiotem aktywności klas posiadających,' Leszczyński postulując przemiany w stosunkach społecznych, ma-jące zlikwidować najjaskrawsze formy ucisku mas, wskazywać bę-dzie na rolę mas ludowych, stanowiących integralną część narodu:

której siła jest naszym oparciem, niezależność naszym bezpie-czeństwem, który tym pewniej będzie nam pomagał, im bardziej oba-wiać się będzie zginąć razem z nami, gdy sercem zwiąże się z naszy-mi interesanaszy-mi i sławą Ojczyzny" 65.

Charakterystycznym jest to, że postulując uznanie mas ludo-wych za integralny składnik narodu, wskazuje na konieczność za-pewnienia im siły — będącej naszym oparciem, niezależności — bę-dącej naszym bezpieczeństwem, a więc uzależniał jedność narodu od postępowych, służących interesom mas przeobrażeń. W ten

spo-83 Oeuvres t. I I I , s. 201. 64 Oeuvres t. I V , s. 74.

" Oeuvres t. I I I , s. 23.

(21)

-sób przy zachowaniu w dużej mierze feudalnych wyobrażeń wejdzie nu tę drogę, którą pogłębi w późniejszym okresie Oświecenia w Pol-sce Kołłątaj, a która wyrażać się będzie w Oświeceniu francuskim postulatami Helwecjusza, by rząd drogą postępujących, nieomal że niedostrzegalnych przemian likwidował ucisk i wyzysk mas, upo-wszechniał własność i dobrobyt,! tezą Holbacha, iż nie ma ojczyzny dla nieposiadającego. Oczywiście wskazywanie, że myśl Leszczyń-skiego leży ńa drodze prowadzącej do dalszego rozwoju myśli postę-powej, nie oznacza zacierania różnic pomiędzy jego dążeniami do przemian mających umożliwiać rozwój feudalnej bazy poprzez za-pewnienie warunków dla upowszechnienia gospodarki towarowej

a wyższym etapem myśli postępowej, którego wyrazem są postu-laty tych radykalno-burżuazyjnyeh myślicieli.

Wyrastając z niższego etapu rozwoju bazy i odpowiadającej mu struktury społecznej, koncepcja Leszczyńskiego zawiera w sobie te ograniczenia, które przezwycięży radykalno-burżuazyjna myśl re-prezentantów francuskiego Oświecenia. Lecz za tymi ograniczenia-mi, w wyniku odrębności koncepcji ekonomiczno-społecznych wy-żej omówionych, tkwi postępowy zalążek poglądów, jaśniej spre-cyzowany niż w ideach Monteskiusza.

III. KONCEPCJE USTROJOWE

„Skoro w tej samej osobie lub w tym samym organie urzędowym władza ustawodawcza połączona jest z władzą wykonawczą, nie mo-że być wolności, gdyż można się obawiać, by ten sam monarcha lub ten sam senat nie czynił tyrańskich praw po to, by je despotycznie wykonywać. Nie ma również wolności, gdy władza sądzenia nie jest oddzielona od władzy ustawodawczej i wykonawczej... Wszystko by-łoby stracone, gdyby ten sam człowiek lub to samo ciało... wykony-wało te trzy władze"66. Tak formułuje teorię podziału władz Mon-tesquieu. W przekonaniu Monteskiusza jest „...wiecznym doświad-czeniem, że człowiek, który posiada władzę, dąży do jej nadużywa-nia..." ®7. Istnienie organów zdolnych, aby mu się oprzeć, jest nie-zbędnym warunkiem zabezpieczenia wolności politycznej. Odróż-niając ustrój monarchiczny i despotyczny, ściśle wiąże zagadnienie

rządzenia przez prawa zasadnicze... z istnieniem ...władz pośred-niczących, podporządkowanych i zależnych..., uważa, że ...obalenie

" O duchu praw ks. XI, г. VI.

(22)

przywilejów panów, kleru, szlachty i miast... musi grozić despo-tyzmem. Anglicy, aby upowszechnić wolność, znieśli wszelkie wła-dze pośredniczące... o ile utraciliby wolność, staliby się narodem najbardziej niewolniczym na całym świecie" 68.

Monteskiuszowski ideał ustroju — koncepcja trójpodziału władz, związany z rozdziałem funkcji ustawodawczej między dwa ciała, jedno złożone z przedstawicieli ludu i drugie z tych, którzy „...wy-różniają się urodzeniem, bogactwem lub zaszczytami...", — jest więc szczególną formą ustroju, opartego na wielości wyodrębnionych or-ganów, posiadających zróżnicowane oparcie społeczne, zdolnych do przeciwstawiania się pozostałym w obronie reprezentowanych przez siebie interesów.

Pozornie wręcz przeciwstawne stanowisko zajmuje Leszczyński. Aczkolwiek, podobnie jak Montesquieu, zgodnie z całą tradycją my-śli politycznej uważa, iż istnieje zasadnicza różnica między ustro-jem despotycznym a monarchią, to przeciwstawia się zdecydowa-nie jakiemukolwiek podziałowi władz, odrzuca to, co stanowi pod-stawę koncepcji Monteskiusza: istnienie władz pośredniczących, zdolnych do przeciwstawiania się naczelnym organom władzy. Ogra-niczenia władzy monarszej, odróżniające ją od ustroju despotycz-nego, nie wiążą się — w jego przekonaniu — z jakimkolwiek po-działem władz. Podział taki — jego zdaniem — powoduje anarchię, gdyż „...przy pomięszaniu władz... żadna nie może się utrzymać, o ile nie zmusi do ustępstw wszystkie pozostałe, które je zwalczają"6 9. Za tym pozornym przeciwieństwem kryją się daleko idące zbież-ności. Monarcha — jego zdaniem — powinien rządzić zgodnie z inte-resem swych poddanych, w oparciu o ustalone prawa, czy to stano-wiące od dawna ustalone zasady, czy też oparte na nich reguły, od których nie może odstąpić70. Zdaniem Leszczyńskiego, „...nie moż-na myśleć, że wolność władcy różni się od wolności jego ludów: nie wolno mu chcieć wszystkiego, co może, jest zobowiązany na równi z nimi chcieć tylko to, do czego jest zobowiązany71. Prawa winny być tak ukształtowane, by królowie nasi „...nie mogli nigdy odłączać interesów swoich od generalnych całey Rzeczypospolitey...72, by nie

68 O duchu praw ks. II, rozdz. IV. «o Oeuvres t. III, s. 179.

70 Oeuvres t. III, s. 181. 71 Oeuvres t. III, s. 232. 72 Głos wolny, s. 31.

(23)

mogli praw naruszyć, a panujące zgodnie z nimi, posiadali moc wie-lo władną" 73.

Leszczyński głosząc się zwolennikiem monarchii absolutnej sta-wia postulaty, które prowadzą do przekształcenia jej w monarchię konstytucyjną. Zgodnie z Monteskiuszem dąży do takiej formy

rzą-du, w której nie nadużywano 'by władzy7 4, i zgodnie z nim uważa

wolność polityczną za przeciwstawną wolności niepomiarkowanej7 8

anarchii, polegającą wyłącznie na prawie czynienia wszystkiego 'te-go, na co zezwalają prawa.

Gdy jednak dla Monteskiusza istotą zabezpieczenia ustroju kon-stytucyjnego jest podział władz, dla Leszczyńskiego warunkiem li-kwidacji nadużyć jest podporządkowanie wszystkich organów i wszystkich obywateli prawu, zabezpieczone skoncentrowaniem władzy w organie najwyższym — jak powie w Głosie wolnym — w „...nieustayącym całey Rzeczypospolitey wielowładnym rządzie" 76.

Tak więc, gdy wyraźnym jest wspólny punkt wyjścia obu kon-cepcji z tradycyjnych pojęć, wydawać się może, że zróżnicowanie metod zabezpieczenia wolności politycznej wyraża subiektywne zin-dywidualizowanie koncepcji ustrojowych. Pogląd Leszczyńskiego miałby wyrażać niezdolność przełamania tradycyjnych pojęć o war-tości monarchii, pogląd Monteskiusza ich przezwyciężenie. Taka interpretacja różnic pomiędzy ich postulatami jest w istocie zupełnie fałszywa, wynika z abstrakcyjności podejścia do ich koncepcji, nie-dostrzegania konkretnego uwarunkowania ich poglądów aktualnym układem sił w walce klasowej.

Monteskiusz żyjąc w państwie absolutnym nie dostrzega moż-liwości bezsiły aparatu państwowego, nie dostrzega poza organami państwowymi sił mogących wyręczać bezsilny aparat państwowy w sprawowaniu władzy. Stąd jego przekonanie, że konflikt organów prowadzi do działania po wypadkowej, stosownie do układu sił orga-nów: „Te trzy władze powinny doprowadzić do spoczynku, czyli bez-ruchu. Lecz skoro naturalny bieg rzeczy zmusza je do działania, zo-staną zmuszone do działania zgodnego" 77.

Ten aksjomat, leżący u podłoża koncepcji Montesquieu, muâi ude-rzać w oczy Leszczyńskiego. W jego umyśle pozostaje obraz

stosun-75 Głos wolny, s. 24—25.

74 O duchu praw ks. XI, rozdz. VI. 75 Głos wolny, в. Э0—31.

78 Głos wolny, s. 32.

(24)

ków polskich, w których „...przy naszym nierządzie Rzeczpospolita nie będąc in statu ani siebie ani nikogo ze swych poddanych prote-gere, nie dziw, że każdy prospicit swemu bezpieczeństwu..." 78. Lesz-czyński >nie widzi więc konieczności, by organy zostały zmuszone do zgodnego działania, widzi niebezpieczeństwo, że w warunkach starć między organami i słabości aparatu państwowego najpotężniejsze jednostki czy koterie uzyskiwać będą bezprawne wpływy.

Według Leszczyńskiego jedynie silna, scentralizowana władza może zapobiec temu, by niepomiarkowana wolność, ,„nie generat pospolity in gubernio nierząd" 79, który powoduje, że każdy... „formie sobie statum seorsivum ...ad proportionem fortuny swoiey: urodziw-szy się wolnym rozumie że wolno mu uczynić się wielowładnym, y tą prevencyą imbutus fortece buduie, woyskowych ludzi trzyma, sam sobie sprawiedliwość czyni, słabszego opprimât..." 80. W opar-ciu o materialną potęgę możni, zdobywszy wpływy polityczne, pod-porządkowują sobie państwo, zmuszają panującego do nadawania sobie urzędów81, a uzyskaną władzę wykorzystują dla własnej ko-rzyści „...Waruiąc jurisdykcyą ministrom status, stawa mi w oczach iako nią abundantur, staiąc się aemuli Hegiae authoritatis, iako ci słudzy Rzeczypospolitey częstokroć nad nią panują, y iako nawet partykularny krzywdę często od nich ponosi...82, gdyż ...władza ich jest nadużywana i posługuią się nią raczej dla ucisku niewinnych niż dla karania winnych, raczej dla popierania możnych niż dla ochrony słabszych..." 8S.

Montesquieu, omawiając degenerację arystokratycznej formy rządów, stwierdzał, że gdy rządzący nie przestrzegają prawa, „...sta-je się państwem despotycznym, posiadającym wielu tyranów..." 84. Monteskiusz jednak twierdzenia tego nie wiązał z analizą ustroju rozdrobnienia feudalnego, nie interesował się drogą likwidacji feu-dalnej anarchii. Nie zdawał sobie sprawy z dialektyki procesu roz-wojowego, w którym jedyną drogą jej likwidacji jest wzmocnienie scentralizowanej władzy państwowej. W monarchiach francuskich, którzy łamali anarchię rozdrobnienia feudalnego i samowolę mag-nacką, widział nie realizatorów postępowych przemian, lecz jedynie

78 Głos wolny, s. 98—99. 79 Glos wolny, s. 50. 80 Glos wolny, s. 99.

81 Głos wolny, s. 27, 34.

82 Glos wolny, s. 38.

83 Wersja francuska Głosu wolnego, Oeuvres t. II, s. 50. 84 O duchu praw ks. VIII, rozdz. V.

(25)

twórców despotycznej władzy absolutyzmu królewskiego8S.

Nada-jąc swej teorii ponadczasowe, niezależne od konkretnego układu sił politycznych znaczenie, Montesquieu był równie ograniczony w swej świadomości, jak Leszczyński stosunkami politycznymi kraju, w któ-rym działał.

Lecz właśnie przez tak ukształtowane koncepcje ustrojowe prze-bijają racjonalne elementy analizy panujących stosunków politycz-nych. W przytoczonych powyżej lapidarnych zdaniach Leszczyń-ski daje jasny obraz mechanizmu feudalnego panowania magnac-kiej oligarchii w Polsce. Montesquieu w swej krytyce despotycznej władzy monarchii absolutnej ujawnia antagonistyczny charakter monarchii Ludwików w stosunku do potrzeb dążeń i interesów olbrzymiej większości społeczeństwa, dławiącej jego możliwości roz-wojowe w imię maksymalizacji wyzysku społeczeństwa przez zwią-zaną z dworem arystokrację i sfeudalizowane elementy burżuazyj-ne pasożytujące na dochodach państwowych.

Postulowana przez Leszczyńskiego forma rządów, której wyra-zem jest Głos wolny, wyrasta z potrzeb dostosowania nadbudowy

prawno-politycznej do wymogów rozwoju bazy, miała służyć likwi-dacji anarchii staroszlacheckiej. W warunkach polskich teoria po-działu władz mogła służyć interesom magnackiej reakcji. Mając rzekomo bronić przed arbitralizmem, stawałaby się zaporą na dro-dze walki antymagnackiej, gdyż dawałaby im w ręce możliwość oporu poprzez izbę, której zadaniem miało być danie im udziału w rządach, proporcjonalnego do innych korzyści, jakie posiadają w państwie 86. Teoria Montesquieu przyznawałaby im

nienaruszal-ność przywilejów „...wstrętnych w swej istocie, które w państwie wolnym stale winny być zagrożone...87, nie dopuszczając do ...

dobro-wolnego czy pod przymusem podporządkowania jarzmu prawa wszystkich poddanych niezależnie od stanu, gdy chcą się spod nie-go wyzwolić" 88 — co stanowiło zasadniczy postulat Leszczyńskiego.

Leszczyński dobrze rozumiał, że „suweren nie może zapewnić dobra

powszechnego bez spowodowania niekorzyści dla niektórych8®,

a postulując, by ... polityka... stanowiła wyraz ... pomiarkowania

85 Ujawnia się to wyraźnie w jego notatkach zawartych w manuskrypcie historii Francji; por. P. R a i n — Montesquieu et l'histoire, w zbiorze Montes-quieu, Paris 1948, s. 191 i nn.

" O duchu praw ks. XI, rozdz. VI.

87 Tamże.

88 Oeuvres t. III, s. 187. ee Oeuvres t. IV, s. 108.

(26)

między interesami lubo przeciwnymi..." 90, nie obejmował tak

poję-tym kompromisem ochrony wszelkich istniejących prerogatyw i przywilejów. Mimo że przekonaniami swymi daleki był od jakich-kolwiek egalitarnych koncepcji, niemniej jednak wyraźnie stwier-dzał, że błędną jest polityka, która „...jest zmienną w zależności od pozycji i stanu poddanych i ściga gołębie wówczas, gdy oszczędza jastrzębie" 91.

Postępowość Głosu wolnego wyraża się w koncepcji ustroju^,

ostrzem ,swym skierowanego przeciw oligarchii magnackiej ®2.

Sze-reg proponowanych reform ma złamać lub choćby osłabić podstawy ich ekonomicznej9 3 i politycznej potęgi9 4, pozbawić hegemonii

w ramach aparatu państwowego95. Leszczyński, dostrzegając słabość

władzy monarszej, niezdolnej do samodzielnego złamania wpływów magnackich, i widząc również antagonizm magnacko-szlachecki ®e,

chce w sojuszu monarchy ze szlachtą ziemiańską znaleźć środek pod-porządkowania magnaterii władzy państwowej. Łamiąc potęgę mag-naterii, chce skoncentrować w monarchicznym aparacie administra-cji władzę klasy panującej.

Postulaty Leszczyńskiego, zawarte w Głosie wolnym, związane

były ze specyfiką stosunków polskich pierwszej połowy XVIII wie-ku, z koniecznością rozwoju gospodarki towarowo-pieniężnej, przy braku aktywnego gospodarczo i politycznie mieszczaństwa. Powią-zanie monarchii z tą warstwą klasy panującej, która we własnym interesie musiała przeciwstawiać się anarchii stosunków politycz-nych i społeczno-gospodarczych, dążyć do zdławienia oligarchii mag-nackiej i rozwoju gospodarki towarowo-pieniężnej, miało służyć przemianom gospodarczym, społecznym i politycznym, które były warunkiem przełamania gospodarczego zastoju i stworzenia silnej, scentralizowanej maszyny państwowej. Likwidacja poddaństwa i przywiązania do gruntu, bezpieczeństwo obrotu towarowo-pienięż-nego, swoboda wyboru zawodu miały na wsi umożliwić powstanie warstwy zasobnego, utowarowionego w swej gospodarce chłopstwa

,0 Głos wolny, s. 121. el Oeuvres t. III, s. 207.

n Por. Proyart, 1. е., t. II, s. 190, gdzie znajdujemy ocenę Leszczyńskiego polskiej magnaterii.

" Głos wolny, s. 27, 104—5, poprzez likwidację dystrybuty, wykup

sta-rostw.

и Przede wszystkim przez pozbawienie głosu części ioh klienteli drobno-«zlacheckiej (Głos wolny, ś. 58—9).

85 Całokształt reformy obsady urzędów jest wymierzony przeciw nim. " Por. Głos wolny, s. 39.

(27)

oraz rozwój miast, handlu i przemysłu, a wraz z n i m rozwój silnego ekonomicznie mieszczaństwa9 7. W rozwoju mieszczaństwa widział Leszczyński podstawę dla dalszego wzmocnienia aparatu państwo-wego i siły militarnej monarchii9 8, która, wykształciwszy kadrę za-leżnych od siebie urzędników i wojskowych " , w oparciu o narasta-jącą walkę mas ludowych, miała z czasem uniezależnić się od tej warstwy, o którą opierała uprzednio swą władzę, miała uzyskać po-żorną „autonomię" w rządach państwem.

Wykreślenie takiej drogi przemian jest nie tylko wyrazem ideo-logii. Jest równocześnie wyrazem osiągnięć naukowych w zrozumie-niu uwarunkowania społecznego procesu przemian politycznych, ro-zeznania w aktualnych możliwościach zorganizowania sił klasowych do walki o postępowe przeobrażenia ustroju politycznego. Podkreś-lając wartość tych teoretycznych osiągnięć trzeba równocześnie przypomnieć, że nie dorastała do nich jego praktyczna działalność polityczna.

O ile jednak Leszczyński w oparciu o krytyczną analizę polity-ki saspolity-kiej i własnych klęsk doszedł do racjonalnego obrazu drogi wzmocnienia aparatu państwowego, to nie dostrzegał rzeczywistej treści społecznej postulowanej formy rządów.

Utopijna błędność poglądów Leszczyńskiego polega na tym, że wyobrażał sobie pozorną autonomię absolutnej monarchii jako rze-czywistą niezależność aparatu państwowego od feudalnej arysto-kracji, że pojmując ją jako aparat klasowy, zdolny do realizacji, wbrew klasie panującej, solidarystycznych ideałów oświeconego ro-zumu, równocześnie realnie swą koncepcją ograniczał możliwości oddziaływania nowej, wzrastającej w siły klasy — burżuazji — na treści działalności publicznej. Leszczyński zapatrzony we względ-nie postępową rolę monarchii w walce przeciw feudalnej anarchii o rozwój gospodarki towarowej i bezpieczeństwa obrotu nie dostrze-gał i nie mógł pojąć, że po złamaniu indywidualnej potęgi wielkich feudałów i ograniczających władzę monarszą koterii magnackich, wraz ze wzrostem burżuazji, państwo absolutne traci swe progre-sywne znaczenie. Leszczyński nie rozumie, że wraz z narastaniem układu kapitalistycznego i wzrostem burżuazji słahnąca, upadająca klasa panująca opiera swój byt o aparat absolutnej monarchii, a ta, zagrożona przez nową, sięgającą po wpływy klasę, wzmacnia swą

87 Oeuvres i. III, s. 19 — f r a n c u s k a wersjia Głosu Wolnego.

88 Tamże, s. 21.

(28)

więź z feudalną arystokracją i sfeudalizowanymi elementami miesz-czaństwa i opierając się o nie, staje się hamulcem na drodze postępu społecznego.

To właśnie, czego nie dostrzegał Leszczyński, ten charakter dzia-łalności absolutnej monarchii był podłożem koncepcji Montesquieu. Przeciwstawiając ustrój monarchiczny i despotyczny, Montesquieu równocześnie swe utopijne wschodnie despocje wyposażał w cechy zaobserwowane we Francji, przez ich krytykę krytykował arbitra-lizm władzy monarszej we Francji. Leszczyński zauważył kiedyś, porównując stosunki polskie i francuskie: „Wasza szlachta jest mało podobna do polskiej. Jest ona tak samo poddana wam, a być może bardziej niż lud..." 10°, lecz nie dostrzegał klasowej treści tego

zja-wiska. Nie rozumiał, że większe poddanie szlachty oznaczało zespo-lenie klasowej treści działalności monarchii z dążeniami i interesami feudalnej arystokracji, że mniejsze poddanie ludu ujawniało anta-gonistyczny charakter monarchii w stosunku do interesów, dążeń i potrzeb trzeciego stanu. Utopijnie sądził, że stan ten umożliwia łatwą realizację postulatów ludowych, zapewnia brak oporu prze-ciw reformatorskiej działalności oświeconego monarchy.

Gdy Leszczyński, jak zresztą szereg oświeconych filozofów, szu-kał narzędzia postępowych przemian w monarchii absolutnej, to nie dostrzegał, że jego postulat — szerszego uwzględniania słusznych żądań mas — stał w sprzeczności z koncepcją ustroju, w którym wpływ ludu i jego hegemona — burżuazji — ograniczony był bra-kiem instytucji ustrojowych, organizujących i wyrażających żąda-nia mas, w którym aparat państwowy opanowany był przez wrogą ich dążeniom klasę.

Montesquieu, aczkolwiek nie dostrzegał klasowego podłoża arbi-tralizmu władzy aibsolutnej i uabstrakcyjniał jej cechy w tezie, ja-koby było wiecznym doświadczeniem, że człowiek, który posiada

władzę, dąży do jej nadużywania 101, trafnie oceniał jej reakcyjną

rolę. Dlatego drogę postępu społecznego widział w ograniczeniu jej wpływów i zwiększeniu wpływu burżuazji na działalność aparatu państwowego. Jego koncepcja podziału władz wyrastała na podłożu stosunków społecznych, w których nie istniało już niebezpieczeń-stwo zwiększenia wpływów reakcyjnej arystokracji feudalnej, w których osłabienie absolutnej monarchii oznaczało podważenie ucisku stojącego na drodze potrzeb rozwoju społecznego i

hamują-100 Proyart, 1. c., t. I I , s. 230. 101 O duchu praw k s . X I , r o z d z . V I .

(29)

86 Witold Zakrzewski

cego rozwój sił wytwórczych kraju. Koncepcja Monteskiusza była więc postępowa, gdyż jego akceptacja izby wyższej — stojącej na straży przywilejów — nie potęgowała zabezpieczenia interesów upa-dającej klasy praktycznie posiaupa-dającej pełnię władzy, mogła służyć dopuszczeniu do udziału w ustawodawstwie izby niższej.

Izba ta stanowiłaby instytucjonalną podstawę dla wzmocnienia ustrojowej pozycji burżuazji w jej walce przeciw feudalizmowi. Kon-cepcja podziału władz w istniejących stosunkach społecznych sta-wała się postępową nie dlatego, że — jak sądził Montesquieu i gło-siła później burżuazyjna teoria — racjonalnie „...rozdziela funkcye

między organy państwowe" (Wyszyński), lecz dlatego, że jak rozu-miał to Leszczyński — „w pomięszaniu władz... żadna nie może się utrzymać, o ile nie zmusi do ustępstw wszystkie pozostałe, które ją zwalczają.." — a więc burżuazji panującej w izbie niższej ułatwia-łaby zwalczanie pozostałych.

Montesquieu postulował w postaci izby niższej stworzenie orga-nu, który by zamykał klasie panującej drogę dla stanowienia norm prawnych, sprzecznych z interesami burżuazji, i który dawałby tej ostatniej środki walki o stanowienie ustaw odpowiadających jej dążeniom i interesom.

Dążył on również do zabezpieczenia niezależności wymiaru spra-wiedliwości od feudalnej monarchii. W ramach koncepcji podziału władz wysuwał koncepcję powoływania sędziów w postaci trybu-nału wybieranego spośród ludu, o charakterze niezawodowej, ludo-wej judykatury. Lecz postulat ten, traktowany jako swoisty ideał, odległy od możliwości realnych, był tylko zaznaczony w postaci wy-raźnie utopijnej. Miał on dla Montesquieu znaczenie raczej abstrak-cyjne, jako wyraz dążenia do sprowadzenia władzy sądzenia do po-staci nieistniejącej i niewidocznej, w której wyroki stałyby się jedy-nie „ścisłym tekstem prawa" 102. W praktyce swych wywodów

akcep-tował istniejące parlamenty jako ciała pośredniczące, nie dostrzega-jąc, że ich klasowy skład wiąże je z wąskimi kręgami sfeudalizowa-nej burżuazji.

Ograniczając w imię interesów burżuazji sferę działania aparatu administracyjnego, równocześnie jednak nadawał aparatowi

monar-chicznej administracji charakter odrębnej władzy wykonawczej, czym dążył do pozostawienia jej swobody decyzji i samodzielności działania w zakreślonej prawem sferze działania. Jedynie w

Cytaty

Powiązane dokumenty

Paweł Grata (Instytut Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego; XX w.), Piotr Guzowski (zastępca redaktora; Insty- tut Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku; IH

Centrum Badań Struktur Demografi cznych i Gospodarczych Przednowoczesnej Europy Środkowo-Wschodniej UwB; średniowiecze), Dariusz Jarosz (redaktor; IH PAN; XX w.), Padraic

Instytut Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku; średniowiecze), Dariusz Jarosz (redaktor;.. IH PAN; XX w.), Padraic Kenney (Indiana University, XX w.), Elżbieta

Określ, dla jakich wartości x funkcja jest malejąca, a dla jakich rosnąca.. Jak odróżnić ekstremum funkcji od

Sąd Okręgowy w Krakowie na podstawie werdyktu ławy przysięgłych mu­ siał wydać wyrok uniewinniający [!], w drugiej instancji sąd we Lwowie wydał wyrok

Le Page E, Veillard D, Laplaud DA et al.; COPOUSEP investigators; West Network for Excellence in Neuroscience: Oral versus intravenous high-dose methylprednisolone for treatment

Mimo to jednak odnosi się z uznaniem do samej pracy, która „przynosi bardzo wiele wiadomości z zakresu cechów", godzi się też na wy­ soce korzystną opinję o pracy

sze — jest on zaliczany do dialogów sokratycznych, a więc do grupy tych pism, w których — jak się sądzi — Platon trzyma się jeszcze ściśle doktryny swego Mistrza, po