szy na zagadnieniach dotyczących zagrożeń ży cia, wyzwalają poczucie, że tow arzyszy się je d nemu dziecku we wszystkim , co go dotyczy. Oczywiście istnieje „rysa na szkle” , je s t nią, przynajmniej z mojego punktu widzenia, nadmiar szczegółów; tysiące imion, nazwisk i przykładów przytaczanych często odnośnie tego samego zaga dnienia sprawia, że m iejscam i czytelnik m a pra wo czuć się znużony, chociaż może jest to odpowiedni czas, aby podnieść wzrok znad ksią żki i spojrzeć na własne dziecko, bawiące się na dywanie?
Dzieciństwo m a w sobie coś m agicznego po części dlatego, że dla samego dziecka pozostaje ono po trosze tajemnicą. Z tamtego okresu pozo staje na ogół mgliste wspomnienie, dotyczące zazwyczaj klimatu czy może lepiej aury, która wypełniała tamten czas. Oczyw iste jest, że w a runki czy otoczenie ulegają zmianie, są one bowiem uzależnione od postępu cyw ilizacyjnego, oczywistym jest jednak rów nież fakt o istnieniu pewnej ciągłości. I ta ciągłość właśnie jest tak dla mnie zdumiewająca, dotyczy ona pewnych pod
staw, które paradoksalnie i wbrew wszystkiemu pozostają niezmienne. M iłość matki, jej oczeki wanie i nadzieja, jej dbałość o bezpieczeństwo, jej intuicja, wreszcie kołyska, grzechotka, zabawa w ciuciubabkę czy kołysanka śpiewana, by od pędzić złe duchy. „Każde dziecko jest fenom e nem ” - to słowa Jana Pawła II. Jak wiele innych nie są one żadną now ością a jedynie przypo mnieniem prawdy znanej ju ż od dawna.
Nadia Kostrzewa
1 H. Bergson, Pam iąć i życie, przekł. A. Szczepańs ka, Instytut W ydaw niczy Pax, W arszaw a 1996.
2 S. Łem picki, Dziecko w literaturze staropolskiej, „K urier Literacko-N ukow y” 1938, nr 2.
3 Ph. Aries, H istoria dzieciństwa. D ziecko i rodzina
w dawnych czasach, tłum acz. M. Ochab, G dańsk 1995.
4 Cyt. za: D. Żołądź-Strzelczyk, D ziecko w dawnej
Polsce, W ydaw nictw o Poznańskie, Poznań 2002.
5 Ph. Aries, op. cit.
6 Jan Paweł II, Encykliki Ojca Świątego, W ydaw nictw o Znak, K raków 1996, s. 80.
7 Jan Paw eł II, Evangelium Vitae, Encykliki Ojca
Swiątego, W ydaw nictw o Znak, Kraków 1996.
Dorota Żołądź-Strzelczyk, Wiesław Jamrożek, Studia z dziejów
edukacji kobiet na ziemiach polskich, Agencja Wydawni
czo-Poligraficzna „Bajt”, Poznań 2001, ss. 152
W śród tematów poruszanych często przez badaczy kobieta zajmuje ważne miejsce. Jest bowiem zagadnieniem uniwersalnym i ponadcza sowym zarówno w życiu i nauce, jak również w literaturze czy sztuce. „Św iat bez kobiet byłby jak ogród bez kw iatów ” - pow iedział Pierre de Brantôme i trochę się wygłupił, bo św iat bez kobiet nie mógłby w ogóle istnieć.
Na przestrzeni wieków kobiety były kojarzo ne bardzo różnie. Femme fatale, to kobieta fatal na, przynosząca zgubę mężczyźnie, z którym los j ą zetknął. Kobieta bohater - to typ rycerski, kobieta, która przejmuje funkcje m ęskie, przy wdziewa zbroję, idzie walczyć. Często kojarzono kobietę z aniołem, który oczarowuje i rozkochuje w sobie romantycznego kochanka. Była też kobie ta kopciuszek, która robi błyskotliw ą karierę tylko dlatego, że jest ładna i dobra.
D ziejom kobiet często pośw ięcano wiele uwagi. Amazonki - wojowniczki z mitologii, stworzyły własną, kobiecą krainę i obchodziły się bez mężczyzn. Literatura przedm iotu pokazuje, że one pierw sze parały się wojennym rzemiosłem, nie godziły się z męskimi rządami.
Na przełomie IV i V w. natomiast, jeden z podstawowych przedstawicieli starożytnej myśli chrześcijańskiej, św. Augustyn, nastawiony był wrogo wobec kobiecego rodu, widział w nim narzędzie szatana i źródło grzechów. Twierdził, że kobieta to zdeformowany mężczyzna. Z kolei reprezentant późnośredniowiecznej myśli chrześ cijańskiej, św. Tomasz z Akwinu, także uznawał wyższość m ężczyzny nad kobietą, ale tylko w sensie cielesnym, przyrodniczym, bo to właśnie m ężczyzna zyskiwał chwałę z racji poczęcia potomstwa. Ale za to jako dusze - św. Tomasz
uważał, że dusza męża i niew iasty są równe i m ają takie samo prawo przed Bogiem.
W średniowieczu występował także swoisty kult kobiety, który nakazywał rycerzom czcić „cudną tw arz” , usługiwać damom i prowadzić z nimi konwersację.
W okresie rom antyzm u kobieta przybiera dwa oblicza. Po pierwsze, jest to istota niew in na, podziw iana i ubóstwiana. Jest nieosiągalna, dziwnie niematerialna, dlatego kojarzy się z aniołem, a nie z dziewczyną. Gw ałtowne namiętności budziła niew iasta w ykształcona, in teligentna, a zarazem uczuciowa. Z drugiej stro ny ta sama nieziem ska istota jest też bezw olną ofiarą: wydają ją za mąż dla pieniędzy i pozycji społecznej m ałżonka, a ona nie broni ani swej miłości, ani marzeń. Są jednak kobiety silne i niezależne, będące zaprzeczeniem m elancholij nej, omdlewającej muzy romantyzm u. N ajbar dziej wyzwolona kobieta XIX w ieku uprawiała sporty, grywała w karty, na co dzień chodziła w spodniach i cylindrze, a po dom u w męskim szlafroku. Dem onstracyjnie paliła cygara i nie kryła swych feministycznych poglądów.
Z upływem czasu obserwujem y zatem po wolny wzrost pozycji kobiety. W ychodząc z cie nia i zależności, powoli i system atycznie - szcze gólnie w wyższych sferach - em ancypuje się i odrzuca krępujące j ą ograniczenia.
W bieżącym roku nakładem Agencji W yda w niczo-Poligraficznej „B ajt” ukazała się książka pt.: „Studia z dziejów edukacji kobiet na ziemiach polskich” . Jej Autorzy D orota Żołądź-Strzelczyk i W iesław Jam rożek są pracownikami naukowym i W ydziału Studiów Edukacyjnych U niwersytetu Adama M ickiewicza w Poznaniu. W sw oim dzie le podjęli próbę ukazania dziejów edukacji dziew cząt i udziału kobiet w wychow aniu młodych niewiast na ziemiach polskich. Zam ierzenie to jest niezwykle interesujące i ważne, albow iem dotyczy problematyki, która do tej pory nie doczekała się całościow ego opracowania. Jak podkreślają to również sami A utorzy w śród róż nych aspektów życia kobiet częściej m ożna było spotkać liczne biografie czy też opracow ania dotyczące sytuacji prawnej znanych niewiast. Jed nak problem atyka ośw iatowa w odniesieniu do kobiet była stosunkowo słabo opracow ana i frag mentaryczna, szczególnie dotyczyło to okresu przedrozbiorowego.
Recenzow ana praca jest zatem pod wieloma względami wyjątkowa. Przede wszystkim przyno si ogrom informacji z badań nad dziejami w y chowania i kształcenia dziewcząt na ziemiach polskich.
Należy podkreślić, że do zalet pracy należy zaliczyć bogatą podstawę źródłową opracowania oraz niezwykle szeroki zakres podjętych zagad nień. Licząca 152 strony m a charakter popular no-naukowy i składa się z dwóch części, uporząd kowanych według kryterium chronologiczno-rze- czowego.
Pierw sza część autorstwa Doroty Żołądź-Strzelczyk dotyczy dziejów edukacji dzie wcząt i udziału kobiet w wychowaniu młodego pokolenia na ziemiach polskich w okresie przed rozbiorowym.
Pierwsza część składa się z sześciu roz działów. Rozdział pierwszy poświęcony jest roli i pozycji kobiety w społeczeństwie. Autorka ana lizuje w nim udział kobiet na dwóch płaszczyz nach: rodzinnej (rola córki, żony - matki, wdowy) i społecznej (działalność w dziedzinach: gospo darczej, kulturalnej, oświatowej, politycznej). Na pograniczu tych dwóch płaszczyzn Autorka przedstaw ia kobietę zakonnicę.
Rozdział drugi charakteryzuje poglądy na wychowanie kobiet w średniowieczu i w okresie odrodzenia oraz postulaty wychowania kobiet zawarte w polskiej literaturze pedagogicznej XVI i XVII wieku . W śród postulatów polskiej myśli 0 wychowaniu Autorka wyróżnia podejście „kon serwatyw ne” - ograniczające się tylko do wycho wania religijno-m oralnego dziewcząt, do kształ towania kobiety jako istoty biernej i uległej 1 „postępow e” - dostrzegające w kobiecie istotę rów ną mężczyźnie, postulujące wychowanie inte lektualne na równi z mężczyznami.
Rozdział trzeci z kolei przypomina czytel nikowi, że edukacja młodych dziewcząt w domu rodzinnym miała znaczący wpływ na ich osobo wość oraz przygotow ywała je do wypełniania przewidzianych dla nich funkcji życiowych. Część ta pośw ięcona jest również wychowaniu m łodych panien pod kierunkiem guwernantek, podkreślając, że wiele rodzin oddawało na wy chowanie i powierzało kształcenie swoich córek osobom przypadkowym i całkowicie się do tego nie nadającym, co zapewne w wielu przypadkach miało bardzo negatywne skutki. Rozdział ten
porusza również problem instytucjonalnych m oż liwości edukacji dziewcząt i młodych kobiet, podkreśla, że najw iększą popularnością w tym czasie cieszyły się szkoły zakładane przy klasz torach żeńskich, kształcące przyszłe m niszki i pa nienki świeckie, a pod koniec XVIII w ieku pry watne pensje dla dziewcząt.
Sporo m iejsca o wychowaniu dziew cząt w Polsce osiemnastowiecznej pośw ięca rozdział czwarty, który zawiera wypowiedzi ówczesnych przedstawicieli oświaty i propozycje ich zmian.
W rozdziale piątym A utorka charakteryzuje działalność ośw iatową kobiet z perspektyw y peł nionych przez nie ról: kobiety - m atki, kobiety - opiekunki, piastunki, w ychowawczyni. Poza domem miejscem pewnej aktyw ności kobiet - jak podkreśla Autorka - były dwory królew skie czy arystokratyczne oraz klasztory, w których obok działalności opiekuńczej kobiety prowadziły dzia łalność oświatową. Poza działalnością zw iązaną z wychowaniem i nauczaniem, kobiety były rów nież mecenasami oświaty.
Część pierw szą kończy rozdział szósty, po święcony edukacji dziew cząt z polskich rodzin książęcych i królewskich.
W uwagach końcow ych Autorka podkreśla, że udział kobiet w życiu intelektualnym Rzeczy pospolitej system atycznie wzrastał, jednak w omawianym okresie przedrozbiorow ym kobiety wykształcone stanowiły niew ielką część kobiecej populacji.
Druga część recenzowanej książki napisana została przez W iesława Jam rożka i zaw iera szkice poświęcońe edukacji kobiet polskich okresu nie woli narodowej. W pierwszej części A utor anali zuje problemy awansu społeczno-kulturalnego i edukacyjnego w program ach ruchu kobiecego na ziemiach polskich w XIX i na początku XX wieku. Autor podkreśla, że w sw oich początkach ruch kobiecy był ograniczony do niew ielkich środowisk, był to okres jego „budzenia się” i łączył się przede wszystkim z aktyw nością i koncepcjami edukacyjnymi Klementyny z T ań skich Hoffmanowej. W zm ożone zainteresow anie m odernizacją wychowania kobiet wzm ogło się na początku XIX wieku, kiedy uw olniono się od cudzoziemszczyzny, zwłaszcza francuszczyzny. Zainteresowanie to zaczęły uzewnętrzniać bar dziej światłe kobiety - literatki, szczególnie Iza bela Czartoryska, Maria Anna W irtem berska, A n
na z Krajeńskich Nakwaska czy wspomniana już Klementyna Tańska Hoffmanowa.
Ideę emancypacji kobiet zaczęto głosić w okresie pojaw ienia się tzw. entuzjastek, przed stawicielek kobiet pochodzenia ziemiańskiego. Z jednej strony dążyły one do uzyskania stosow nego wykształcenia i niezależności materialnej, a z drugiej strony do równoprawnego z m ężczyz nami udziału w życiu społeczno-politycznym. Należy podkreślić, że najw ybitniejszą przedstaw i cielką tego grona była Narcyza Żmichowska.
W zakończeniu pierwszej części A utor pod kreśla, że wiek XIX i początki wieku XX charak teryzuje fakt, iż o zmianie statusu społecznego kobiet i o m odernizacji ich edukacji zaczynają mówić przede wszystkim kobiety. Ruch kobiecy krystalizował się jednak w specyficznych warun kach niewoli narodowej, a kwestie narodowe stawały się ważniejsze od idei równouprawnienia.
Druga część om aw ia udział kobiet w pol skim ruchu ośw iatowym Galicji na przełomie XIX i XX wieku. A utor podkreśla, że ruch kobiecy na ziemiach polskich w om aw ianym okresie różnił się od ruchu feministycznego w E u ropie Zachodniej przede wszystkim tym,że kw es tia kobieca podejm owana była przez feministki w warunkach niewoli narodowej. Polki z jednej strony współzawodniczyły z m ężczyznami o rów nouprawnienie, a z drugiej brały udział w wal kach o wyzwolenie swojego kraju z niewoli politycznej, w przem ianach społecznych i ekono micznych.
Podejmow anym przez ruch feministyczny w Galicji wysiłkom wychowawczym i ośw ia towym przyświecał w zór kobiety - obyw atel ki. Zmierzano zatem do poszerzania zakresu uczestnictwa kobiet w stowarzyszeniach kształ cących, zawodowych, kobiecych. D użą aktyw ność przejawiały kobiety w pracach najw ięk szego towarzystwa oświatowego Galicji, T ow a rzystwa Szkoły Ludowej; uczestniczyły w za jęciach ośw iatowych oferow anych przez włas ne stowarzyszenia.
Rola kobiet w ruchu ośw iatowym Galicji polegała zatem na inicjowaniu i organizowaniu różnych przedsięwzięć edukacyjnych oraz na udziale w innych form ach edukacji w charakterze słuchaczek, czytelniczek czy uczestniczek kur sów. Ruch ten przyczyniał się do ich społecz no-kulturalnej emancypacji.
Prezentowana książka przekazuje wiedzę o edukacji kobiet na ziem iach polskich w wyjąt kowo przystępnej formie. Czytelnik otrzyma! pra cę napisaną żywym i barw nym językiem .
Dokonując oceny m erytorycznej pracy autor stwa Doroty Żołądź-Strzelczyk i W iesław a Jam- rożka z całą powaga można stwierdzić, że w ypeł nia ona w sposób niezwykle istotny dotychczaso
w ą lukę w badaniach nad problem atyką edukacji kobiet w okresie przedrozbiorow ym i w wieku XIX i XX. Cieszy fakt, iż zagadnienie to znalazło się w centrum zainteresowań badawczych ośrodka poznańskiego.
Reasumując, książkę z pew nością można polecić jako godną uwagi lekturę dla każdego, kto interesuje się problem atyką kobiecą.
Małgorzata Posłuszna
Noty
Małgorzata Balukiewicz, Protektoraty lwowskie. Początki i roz
wój praktyki opiekuńczo-wychowawczej we Lwowie i na ziemi
lwowskiej od końca XVIII stulecia do wybuchu II wojny świato
wej, Katowice 2000, ss. 158
W ydawnictw o U niw ersytetu Śląskiego w 2000 roku zrobiło m iłośnikom Kresów W scho dnich niew ątpliw ą przyjem ność publikując pracę M ałgorzaty Balukiewicz pt.: Protektoraty lw ow skie. Początki i rozwój praktyki opiekuńczo-w y chowawczej we Lwowie i na ziem i lwowskiej od końca XVIII stulecia do w ybuchu II w ojny św iato wej. Przyjem ność ta jes t dw ojakiego rodzaju. Po pierwsze, dotychczas brak było pełnego opraco wania na tem at historii pedagogiki opiekuńczej w odniesieniu do Kresów, a po w tóre autorka uczyniła to z wyjątkow ą dokładnością i znajom o ścią tematyki. Świadczyć o tym m oże chociażby bogactwo materiałów źródłow ych, potw ierdzają cych dorobek społeczności ziemi lwowskiej w za kresie niesienia pom ocy, a z których to autorka pracy skorzystała w sw oich badaniach. Poza m a teriałami archiwalnym i i źródłam i drukowanym i M. Balukiewicz wykorzystała w spom nienia lw o wian i osób, które zam ieszkiw ały daw ną stolicę Galicji, a które po II wojnie światowej zostały zmuszone do opuszczenia rodzinnego miasta. B a zę m ateriałow ą uzupełniły ponadto dzieła nauko we z zakresu pedagogiki i dziedzin pokrew nych
oraz czasopism a poświęcone problematyce spole- czno-pedagogicznej, lokalna prasa codzienna, a także opracowania biograficzne, dotyczące osób działających na badanym terenie.
Praca składa się z trzech rozdziałów. Pierw szy z nich opisuje tradycje opiekuńczo-wychowa- w cze ziemi lwowskiej do roku 1918. Autorka przybliżyła w tej części pierw sze inicjatywy opie kuńcze w okresie przedrozbiorowym, w zaborze austriackim, działania opiekuńczo-wychowawcze w latach autonomii galicyjskiej i I -wszej wojny światowej, reform ę systemu opieki samorządowej w e Lwowie, rozwój opieki zakładowej, a także działalność różnorodnych stowarzyszeń, fundacji i organizacji społecznych. W rozdziale drugim M. Balukiewicz przedstawiła kierunki i formy działa lności opiekuńczo-wychowawczej we Lwowie i w województwie lwowskim w czasach Drugiej Rzeczypospolitej. Szczególnym zainteresowa niem autorki cieszyły się inicjatywy opiekuń czo-wychowawcze w okresie form owania się gra nic państwa i na tle ustawodawstwa polskiego. Ponadto przedstawione zostały: rozwój teorii pe dagogiki społecznej w Drugiej Rzeczypospolitej