• Nie Znaleziono Wyników

Próby utworzenia młodzieżowego dziennika w latach 1945-1950

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Próby utworzenia młodzieżowego dziennika w latach 1945-1950"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Zieliński

Próby utworzenia młodzieżowego

dziennika w latach 1945-1950

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 24/1, 121-125

(2)

PL ISSN 0137-2998

ANDRZEJ ZIELIŃSKI

PRÓ BY UTW O RZENIA MŁODZIEŻOWEGO D Z IE N N IK A W LATACH 1945— 1950*

Idea zorganizow ania pism a dla m łod zieży sięga sch yłk u D rugiej R ze­ czyp osp olitej. P rojek t jed n olitofron tow ego dziennika m łod zieżow ego roz­ w ażano w 1936 r. w C entralnej R edakcji K om u nistyczn ego Z w iązku M ło­ d zieży P olsk iej. R ów nież Z w iązek Strzeleck i w latach 1935— 1939 p rzy­ g o to w y w a ł koncepcję m łod zieżow ego dziennika, m ającego p ow stać z p rzekształcen ia organu prasow ego Związku.

Na w yzw o lo n y ch teren ach P olski już w 1944 r. organizacje m ło d zie­ żow e, w zn aw iając sw ą przedw ojenną lub okupacyjną działalność, p odej­ m o w a ły liczn e in ic ja ty w y prasow e, m ające dokum entow ać i potw ierdzać sk u teczn ość ich działania. Rola, jaką m iała sp ełniać ta prasa, daleko w y ­ kraczała poza dotychczas pojm ow aną jej rolę i fu n kcję. W ynikało to z przem ian sp ołeczn o-p olity czn ych n astęp u jących w P olsce po II w o jn ie św iatow ej.

P rob lem em n a jw ażn iejszym było w ów czas u k ształtow an ie m łod ego człow iek a na ob yw atela P o lsk i L udow ej. W arunki, w jakich ten proces przebiegał, n ie rok ow ały szyb k iego sp ełnienia tych nadziei. P ięć lat oku­ pacji, podczas k tórych h itlero w c y w szelk im i sposobam i dążyli do m oral­ nej i fizyczn ej zagład y narodu, zaw ieszen ie praktycznie w szelk iej dzia­ łaln ości w ych o w a w czej szkół, w reszcie u czyn ien ie cn o ty narodow ej z o- szu k iw ania w ład zy, pracy pozornej, a przede w szy stk im w alk a zbrojna, z w szy stk im i k onsekw encjam i zabijania, a z udziałem bardzo często m ło ­ d ych lud zi — w szystk o to składało się na różnorodny w achlarz w y c h o ­ w a w czy ch trudności, ch arak terystycznych dla p ierw szych p ow o jen n ych lat. A w dodatku b y ły to lata w alk i klasow ej prow adzonej n ie ty lk o na słow a, ale i zbrojnie.

* A rtykuł pow stał w oparciu o następujące archiwalia: 1) zespół: K om unistycz­ ny Związek Młodzieży Polskiej. Okólniki, odezwy, biuletyny KG (CA KC PZPR); 2) zespół: PPR KC. W ydział Propagandy — m emoriał w sprawie m iędzyorganiza- cyjnego dziennika m łodzieżowego (CA KC PZPR); 3) zespół: Związek M łodzieży Dem okratycznej. Korespondencje (Centralne Archiwum H istoryczne SD) oraz w spo­ m nienia M. Ptaśnika i relacje E. G uyskiego i Z. W róblewskiego (udostępnione autorowi).

(3)

122 A N D R Z E J Z I E L I Ń S K I

R ozw iązanie tych w szystk ich problem ów m u siało stać się udziałem ca­ łego sp ołeczeństw a. W ażna rola przypadła tu prasie m łod zieżow ej, przy czym obarczono ją zadaniam i, których nie m ogła w całości sp ełnić. T y ­ godniki, a tym bardziej m iesięczn iki m łod zieżow e n ie zap ew n ia ły po pro­ stu gw arancji dotarcia do m łod ych czyteln ik ó w z ty m i w szy stk im i treś- •ciami, które p ow in n y b y ły przekazyw ać. Poza nadm iern ym sterow an iem prasą przez ów czesn e kierow n ictw a zw iązków m łod zieży, dbające przede w szy stk im o zachow anie protokołu — jak dziś m ożna określić: „dw orskie­ go” — i p ublikow anie w łasn ych p rzem ów ień oraz zw iązk ow ych u ch w ał i zarządzeń, dodatkow ym u trudnieniem b y ły n isk ie n ak ład y poszczegól­ n ych pism , w ah ające się jednorazow o od 7 do 30 tys. egz. (w roku 1947). Z w iązki m łod zieży d ostrzegały potrzebę stw orzen ia pism a codzien­ nego. A m bicją ich b yło poprzez ów dziennik oddziaływ ać na całe, n ie ty lk o m łode, sp ołeczeństw o. P ierw sze jednak in ic ja ty w y n a leża ły do te ­ ren ow ych organizacji.

T akim codziennym pism em m łodzieży, p om yślan ym jako m ięd zyor- gan izacyjn e, m iał być w yd a w a n y od 7 marca 1945 r. w K atow icach „Mło­ dy Ś lązak ”, po p ierw szym num erze p rzekształcon y w „Czyn M łodych”. P ism o jednak nie przetrw ało roku; przyczyną lik w id a cji tego tygodnika, k tóry n ie doczekał się p rzekształcenia w dziennik, sta ły się rozbieżności id eow e w organizacjach m łodzieżow ych. K olejn ą in ic ja ty w ę w spraw ie utw orzenia m łod zieżow ego pism a codziennego syg n alizow ał w e w rześn iu 1945 r. Zarząd O kręgow y Z w iązku M łodzieży D em okratycznej w K rako­ w ie. In ic ja ty w y tej n ie podjął w szakże Zarząd G łów n y ZMD, m ający w ów czas istotn e k łop oty z uruchom ieniem sw ego organu prasow ego „M łoda D em okracja”.

9 czerw ca 1946 r. ukazał się w K rakow ie ty go d n ik „Młoda R zeczpo­ sp olita”. N ie zw iązana z żadną organizacją m łod zieżow ą, w sposób cie­ k aw y podejm ow ała tem a ty i problem y, z k tórym i prasa zw iązk ów m ło ­ d zieży n ie zaw sze potrafiła sobie poradzić. K orzystając z bazy tech n icz­ nej i adm inistracyjnej „D ziennika P o lsk iego ”, b yła pism em czynn ie re­ dagow anym przez m łodzież. „Młoda R zeczpospolita”, która tygod n ik iem m iała być tylk o przez okres przejściow y, a jako pism o codzienne u kazy­ w ać się pow inna już od jesien i 1946 r., do 28 czerw ca 1947 r., czy li do d aty ukazania się ostatniego num eru, pozostała tygod n ik iem .

W p ołow ie k w ietn ia 1947 r. pow stała kolejna koncepcja codziennego pism a m łodzieżow ego, tym razem jako dziennika m ięd zyorganizacyjn ego, którego głów n ym celem m iało być przeprow adzenie id ei utw orzenia or­ ganizacji m łodzieżow ej, zjednoczonej, skupiającej całą postępow ą m ło ­ dzież polską. D ziennik m iał także rozw iązać te w szy stk ie problem y, k tó­ rym n ie m ogła sprostać prasa organizacji m łod zieżow ych .

Idea utw orzenia tego dziennika w y su n ięta została przez dziennikarzy OMTUR: L arysę Z ajączkow ską-M itznerow ą — redaktora n aczeln ego „M łodzi id ą” i Z dzisław a W róblew skiego — kierow n ika w y d zia łu w y ­

(4)

d aw n iczego KC OMTUR, w rozm ow ie z naczeln ym redaktorem „W alki M łod ych ” H en ryk iem H ollandem ; on to w łaśn ie opracow ał k oncep cję dziennika.

M iało to być pism o ogólnopolskie, m asow e, popularne, w y ch o w u ją ce całą m łodzież na b ud ow n iczych P olsk i L udow ej; adresow ane do m ło d zie­ ży w w iek u 12— 25 lat. Poprzez liczne an kiety, konkursy, sondaże, po­ przez koła k oresp on dentów teren ow ych , opracow yw anie kolu m n redago­ w an ych przez m łodzież określonej fabryki czy szk oły — zam ierzano osią­ gnąć szeroki udział czy teln ik ó w w redagow aniu gazety.

P ierw sza w P olsce, a trzecia w św iecie „Gazeta M łodych” (bo tak i ty tu ł przew idziano dla dziennika), opatrzona p od tytu łem „D ziennik ca­ łej m łod zieży p o lsk iej”, m iała ukazyw ać się w W arszaw ie, m ając po­ czątkow o sześć m utacji: w Łodzi, w K atow icach (dla G órnego Śląska, O polszczyzny i Zagłębia), w K rakow ie (dla w oj. krakow skiego i rzeszo w ­ skiego), w e W rocław iu, w Poznaniu (dla W ielkopolski, Ziem i L ubuskiej i Pom orza), oraz w G dańsku (dla W ybrzeża i Pom orza Z achodniego). P ism o w dni p ow szed n ie m iało m ieć osiem stron, w n ied zielę dodatek ilu stro w an y o objętości rów nież ośm iu stronic. P o raz p ierw szy w ie le m iejsca w piśm ie m łod zieżow ym zam ierzano p ośw ięcić sportow i, film o w i, tech nice, przygodom , h um orow i. P rzew id yw an y nakład — co najm n iej 150 tys. egzem plarzy, a zatem o jedną trzecią w ięcej niż w y n o siły łącz­ n e nakłady (jednorazow e) pism ZWM, ZMD, ZMW „W ici” i OMTUR.

„Gazeta M łodych” w sw ej koncepcji została bardzo dokładnie poszu­ flad kow ana na sp ecjaln e rubryki i dodatki przeznaczone dla określon ego ty p u odbiorcy. I tak, n ieza leżn ie od n iedzielnego dodatku ilu strow an ego, w czw artki do pism a dołączane b y ły b y dwa dodatki: jeden pn. „W olna G rom ada” ad resow an y w y łą cz n ie do czyteln ika w iejsk iego, drugi zaś, dołączan y do g azety sprzedaw anej w m iastach, n osiłb y ty tu ł „W yścig P ra c y ” ; jego adresatam i m ieli być m łod y robotnik i urzędnik. W ty m sa­ m ym dniu do koszar i szk ół w ojsk o w ych d ocierałaby „Gazeta M łodych” w raz z w kładką „M łody Ż ołnierz”. W poniedziałki przew idziano cztero­ stro n ico w y dodatek „Przegląd S p ortow y”, w e w torki — „Ś w iat D ziew ­ cz ą t” w objętości ośm iu stron; w środy — rów nież ośm iostronicow y „Ś w iat T echniki” ; w p iątki — dodatek d ziecięco-m łod zieżow y „Ś w ia t P rzygód ” (4 strony); w sob oty — ośm iostronicow y „Św iat F ilm u ” ; w n ied zielę — dodatek p o w ieściow y „Co tyd zień p o w ieść” (16 stron). Poza ty m raz w m iesiącu dla prenum eratorów : „Młoda M y śl”, dodatek id eo w o - -w ych o w a w czy , p olityczn y, n au k ow y i literacki (32 strony) oraz „Porad­ n ik O św iatow y i Ś w ie tlic o w y ”, dodatek m etod yczn y, sam ok ształcen iow y i św ietlico w y (rów nież 32 strony).

Zakładano u życie różnorodnych tech nik druku (druk w czterech ko­ lorach) i różnych form atów , zw łaszcza dodatków. Żądano dom u m iesz­ k aln ego dla pracow ników i dziennikarzy sprow adzanych spoza W arsza­ w y , a także osobnego budynku dla redakcji i adm inistracji.

(5)

124 A N D R Z E J Z I E L IŃ S K I

W m y śl opracow anej przez H ollanda koncep cji p ierw szy num er „G a­ ze ty M łodych” ukazać się m iał 1 styczn ia 1948 r. R edaktorem n aczeln ym m iał być (nie p ytan y o zgodę) W ład ysław B ron iew sk i. Z espół red ak cyj­ n y podzielono w ed łu g klucza organizacyjnego. A utora projektu bardziej zafascyn ow ał rozdział k ierow n iczych stan ow isk n iż u tw orzen ie m ery to ­ ryczn ych działów redakcji. Proponow ana obsada eta tó w rów nież n ie za­ sp okoiłab y potrzeb zw iązanych ze sp raw n ym fu n k cjon ow an iem tego k on ­ cernu prasow ego.

Ceną, jaką n ależałoby_zapłacić za p ow stan ie dziennika m łod zieżo w e­ go, m iała być likw id acja lub w łą cz en ie do „G azety M łodych” zd ecyd o­ w anej w ięk szości ty tu łó w w y d a w n ictw organ izacyjnych, a także p rze­ znaczonych dla m łod zieży w y d a w n ictw RSW „P rasa” i SW „C zyteln ik ”. P rzew id yw an o jed yn ie u trzym an ie, jako ty go d n ik ó w lub d w u tyg od n i­ ków , organów p oszczególnych zw iązk ów m łodzieży.

K oncepcja „G azety M łodych” n ie uzyskała aprobaty ad resatów — W ydziału P ropagandy KC P P R i S tałej C entralnej K om isji P orozum ie­ w aw czej O rganizacji M łod zieżow ych . N iem niej sam fak t jej przedsta­ w ien ia, n iezależn ie od w szystk ich m an k am en tów , b ył już isto tn y m kro­ k iem w kierunku utw orzenia pism a codziennego. D ziałanie to p otw ier­ dziło, iż istn ieje społeczne zapotrzebow anie na ten ty p pism a, że m u si p ow stać gazeta zd ecydow anie różniąca się od dotych czasow ej prasy, bo­ w iem już w te d y organizacje m łod zieżow e d ąży ły do zjednoczenia, które rok później, w lipcu 1948 r., stało się faktem .

M imo to k ied y w czerw cu 1948 r. w a ż y ły się lo sy przyszłej prasy zetem p ow sk iej, ó w czesn y C entralny K om itet Jed n ości M łodzieży P o l­ sk iej opow iedział się za in n ym rozw iązan iem sp raw prasow ych: w m iej­ sce <4ptychczasowych ty tu łó w m ia ły się ukazać d w u ty go d n ik „P o k o len ie”, n astęp n ie tygod n ik „Ż ycie”, d w u tygod n ik „N ow a W ieś”, m iesięczn ik „P rzew od n ik ” ; ponadto ciągłość ukazyw ania zachow ać m iały: „Ś w iat P rzygód ”, „Po prostu” i „P rzegląd S p ortow y”. B y ł to regres w stosu nk u do istn ieją cych dotychczas środ k ów oddziaływ ania prasow ego. K oncepcję tę z n iew ielk im i m od yfik acjam i zaczęto realizow ać: 22 lipca 1948 r. uka­ zał się tygod n ik „P ok olen ie”, próbujący zastąpić i rozw inąć działalność poprzednich czterech organów prasow ych zw iązk ów m łod zieży.

T ygodnik, który p rzejm ow ał fu n k cję in n ych tygod n ik ów , n ie sp eł­ n ia ł oczekiw ań m łodzieży. W krótce rozpoczął się czas planu sze ścio le t­ n iego, okres o istotn ym zn aczen iu dla kraju i jego rozbudow y, przed ca ły m sp ołeczeń stw em , bez w zg lęd u na w iek , sta w ia ją cy n o w e jak ościo­ w o zadania. R uszyła budow a N ow ej H uty, trw ała k olek ty w izacja roln ic­ tw a, był to też okres n asilenia w a lk i z an alfab etyzm em . D odatkow o za­ ostrzyła się sytu acja m ięd zyn arod ow a, św iat w k raczał w sp iralę zim nej w o jn y .

W szystko to trzeba było w yja śn ia ć m łod zieży. I to n ie raz w ty g o ­ dniu, lecz codziennie. Istniała p iln a potrzeba codziennego, ciek aw eg o p is­

(6)

ma, które w zięło b y na sieb ie zadanie tow arzyszenia m łod zieży w jej pro­ blem ach i sposobach zaspokajania am bicji.

Tak zrodziła się w końcu 1949 r. koncepcja zorganizow ania dziennika m łodzieżow ego. Z in icjatyw ą taką w y stą p ił Zarząd G łów n y Z w iązku M ło­ d zieży P olsk iej, którego P rezyd ium w sty czn iu 1950 r. podjęło u ch w a łę 0 p ow ołaniu do życia p ierw szego dziennika m łod zieżow ego w Polsce: „D ziennik m łod zieżow y p ow in ien być p ism em obliczonym na najszersze m asy m łodzieży. W inien on w treści i form ie w yraźn ie odróżniać się od pozostałej p rasy codziennej. T em atyka m łodzieżow a, żyw y , bezpośredni 1 w szech stron n y kontakt z m łodzieżą, u m iejętn e i p rzystosow ane dla m łod zieży n a św ietlen ie każdej p rob lem atyk i w in n y stan ow ić zasadniczą cech ę dziennika m łod zieżow ego. D ziennik m łod zieżow y m u si w yróżn iać się sw oją ofen syw n ością, bojow ością oraz śm iało, ale słusznie i bez taniej dem agogii k rytyk ow ać b łęd y n ie tylk o w pracy organizacji, a le w ogóle u jem ne zjaw iska naszego życia, zw łaszcza na odcinkach szczególn ie ob­ chodzących m łodzież. [...] D ziennik w in ien przede w szy stk im być w sp ó ł­ organizatorem m asow ych ruchów w śród m łod zieży, jak np.: »M łodzież buduje okręty«, »M łodzież op an ow yw u je zaw ód górnika«, »M łodzież na traktor«. D ziennik p ow inien być trybuną m łod ych przodow ników pracy, racjonalizatorów , n ajlep szych uczniów , a k ty w istó w organ izacyjnych ” .

W k w ietn iu do w szystk ich kół ZMP rozesłana została u lo tk a-an k ieta zaw ierająca zapow iedź w yd an ia m łod zieżow ego pism a cod zien n ego oraz pytania d otyczące jego treści. O głoszono w niej także konkurs na ty tu ł.

1 maja 1950 r., w nakładzie ponad p ółm ilion ow ym ukazał się na pra­ sow ym rynku „Sztandar M łodych”, ce n tra ln y organ Z w iązku M łodzieży P olsk iej. W arty k u le red ak cyjn ym pisano: „»Sztandar M łodych« jest p ierw szym w P o lsce d zien nik iem m łod zieżow ym . D ziennik je st m łod zieży potrzebny”, po czym n astęp o w a ły szu m n e słow a o am b itn ym program ie pism a, m ającego doprow adzić m łodzież do zw y cięstw a w w alce o pokój i szczęśliw ą przyszłość.

Za w zn iosłym i słow am i kryła się próba dotarcia do szerokich k ręg ów m łodzieży, podjęcia rozm ow y o najw ażniejszych- dla niej spraw ach. W krótce podjęto d ysk u sję o m oralności, o p ostaw ie człow ieka, jego spo­ sob ie życia, o su m ien iu , o m iłości. Głos w nich zabierali a u ten ty czn ie m łodzi ludzie.

N ieprzerw ane od 1950 r. fu n k cjon ow an ie na rynku prasow ym „Sztan­ daru M łodych” jest p otw ierdzen iem słu szn ości tezy, iż m łodzież m usi m ieć sw oje w łasn e pism o codzienne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

More pre- cisely, the arriving customer from the first class is lost if there are no free devices and no waiting places or in the case of x + y &gt; V , where x denotes the size

Kalkulacja własna konserwacja węzłów cieplnych strona niska i wysoka konserwacja polega na: 1.. przeglądzie węzłów cieplnych przed sezonem

Chiny z perspektywy XXI wieku, która powstała pod redak- cją Joanny Marszałek-Kawy oraz Krzysztofa Zamasza, stanowi klarowny przegląd polityki wewnętrznej i zagranicznej

Wystarczyłoby, aby na czele Państwa siał Roman Dmowski lub Ignacy Paderewski, wystarczyłoby, aby ministrami byli endecy, a wtedy stałby się cud: Polska stałaby

przedstawiają wpływ czasu dojrzewania, zastosowanej dawki azotanu sodu i czasu naświetlania na parametry barwy L*, a*, b*, C*, H° oraz trwałość barwy,

W ka»dym podpunkcie w poni»szych pytaniach prosimy udzieli¢ odpowiedzi TAK lub NIE zaznaczaj¡c j¡ na zaª¡czonym arkuszu odpowiedzi.. Ka»da kombinacja odpowiedzi TAK lub NIE w

Do kreowania środowiska wysokiej produktywności, które autorzy artykułu utożsamiają ze środowiskiem pozytywnie oddziałującym na konkurencyjność firm przyczyniają

darce nieruchomościam i (tekst jednolity Dz. gu na sprzedaż nieruchomości gruntowej niezabudowanej, położonej Turku przy ul. Generała W ładysława Andersa, oznaczonej