T. J a r o s z u k : Z isk rą fila r e c k ą w oku. Ś w ia t i d zie ło B o g d a n a N a w ro - czyń skieg o . Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie 2004, 152 s., fot. 1.
Postać Bogdana Nawroczyńskiego (1882-1974), filozofa i wybitnego peda goga oraz organizatora życia naukowego w Polsce, doczekała się już kilkunastu opracowań biograficznych. Jednak omawiana tu praca Teresy Jaroszuk z Uni wersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, napisana z wdziękiem i pod kreślająca nieczęsto znane strony jego życia, zasługuje na szczególną uwagę.
Autorka ujęła monografię w 4 rozdziałach, poprzedzonych wstępem i za mkniętych zakończeniem. We wstępie podano krótką charakterystykę postaci B. Nawroczyńskiego oraz przegląd wspomnień i biografii o nim, a wreszcie przedstawienie układu treści z wyjaśnieniem podtytułu monografii. Dużą wagę autorka przykłada do biogramu J. Hulewicza w P o lsk im S ło w n ik u B io g ra fic z n ym (tom XXII, 1977).
Rozdział I - Wobec rzeczyw istości p o lsk ie j n a p rzeło m ie X I X i X X w ieku - wpro wadza w krąg rodzinny uczonego. Ojciec - lekarz-chirurg, po powrocie z uzu pełniających studiów w Paryżu, był naczelnym lekarzem państwowego okręgu górniczego, a później, aż do śmierci w 1916 r., kierownikiem szpitala górnicze go Towarzystwa Belgijsko-Francusko-Włoskiego. Matka pochodziła ze znane go rodu Hubów; jej ojciec Jan Hubea (1827-1891) - inżynier górnictwa i dyrek tor okręgu górniczego obejmującego całe Królestwo Kongresowe. W rozdziale tym znajdujemy opis dzieciństwa i młodości Nawroczyńskiego - początkowo w Kielcach, a od 1895 r. w Warszawie, gdzie ukończył IV Gimnazjum Klasycz ne (wyróżniony srebrnym medalem). Studia wyższe podjął na Wydziale Prawni czym Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. W tym czasie powstały jego pierwsze utwory poetyckie. W Uniwersytecie wywarł nań największy wpływ prof. Henryk Struve, prowadzący wykłady z historii filozofii, pochodzący z za boru pruskiego.
Później przeniósł się Nawroczyński do Dorpatu i tam ukończył studia pra wnicze (dyplom I stopnia). Kolejny rok spędził na studiowaniu filozofii w Uni wersytecie Lwowskim, gdzie m.in. słuchał wykładów prof. Kazimierza Twar dowskiego, filozofia i logika, pod którego kierunkiem odbyła się w 1914 r. jego promocja doktorska.
Autorka rozwija także ważne w działalności organizacyjnej uczonego wstąpienie w 1902 r. do Związku Młodzieży Polskiej „Zet”, utożsamianym z walką o szkołę polską, a działającym w warunkach konspiracyjnych. Nawroczyński odegrał znaczącą rolę w organizacji strajku w 1905 r., w wyniku czego spędził kilka tygodni w areszcie (po raz drugi w 1912 r. - miesiąc). W 1911 r. poznał przyszłą żonę Wandę Klamborowską, także członkinię „Zet”, z którą miał syna Leszka, późniejszego inżyniera zamieszkałego w Stanach Zjednoczonych. Roz dział kończy się wzmianką o rozpoczęciu przez Nawroczyńskiego nauczania
w w a rsz a w sk ic h szk o łach śred n ic h ję z y k a p o lsk ie g o i h isto rii literatury, tu ż przed w y b u c h e m I w o jn y św iato w ej. Z te g o o k resu p o ch o d zi k o le jn y je g o w ie r sz Ż y c ia bój, z k tó reg o A u to rk a z a c z e rp n ę ła ty tu ł sw ej m o n o g rafii. W ażnym w y d a rz en iem b y ło dlań u zy sk a n ie w 1915 r. statu su c z ło n k a -k o re s p o n d e n ta T o w a rz y stw a N a u k o w e g o W arszaw sk ieg o .
R o zd ział II - N a f a la c h ż y c ia n a u k o w e g o I I R ze c zy p o sp o lite j - o k re śla rozw ój k a rie ry n au k o w ej N a w ro c z y ń sk ie g o : „zo sta ł ty m , kim c h c ia ł zostać: u cz o n y m , p isarzem , n a u cz y ciele m ak a d e m ic k im z ty tu łem p ro fe so ra u n iw e rsy tetu , cz ło n k ie m to w a rz y stw n au k o w y ch , c z ło w ie k iem o b d a rz o n y m a u to ry te te m , zaletam i m o ra ln y m i i n ajw y ż sz y m i k w a lifik a cjam i z a w o d o w y m i” .
Je sz c z e pod k o n iec p ierw szej w o jn y św ia to w ej z n a la z ł się w stru k tu ra c h a d m in istra c y jn y c h i m in iste ria ln y c h . W sp ó łd z ia ła ł w o rg a n iz a c ji P a ń stw o w e g o In sty tu tu P e d a g o g ic z n e g o , k tó reg o zad a n iem by ło „ p rz y g o to w a n ie n a u c z y c ieli d la polskich szk ó ł o g ó ln o k ształcący ch i sem in arió w n auczycielskich - p rzed e w szy stkim p ań stw o w y ch - o raz prow ad zen ie badań n aukow ych w zak resie p ed ag o g ik i i d y d a k ty k i” . In sty tu t ro z p o c z ą ł d z ia ła ln o ść d o p ie ro po u z y sk a n iu n ie p o d le g ło ś ci (28 XI 1918). W tym cz a sie N a w ro c z y ń sk i b y ł ju ż w iz y ta to re m w M in iste r stw ie W yznań R elig ijn y c h i O św ie c e n ia P u b liczn e g o , a ja k o p ro fe so r n a d z w y c z ajn y o b ją ł K a ted rę P e d ag o g ik i w U n iw e rsy te c ie P o z n ań sk im . W k ró tc e je d n a k (1 9 2 9 /3 0 ) ro z p o c z ą ł w y k ła d y na W ydziale H u m a n isty c z n y m U n iw e rsy te tu W ar sz a w sk ie g o (d ziek an T a d eu sz K o tarb iń sk i).
A u to rk a o m a w ia n e j tu p racy szero k o o m a w ia b o g a tą i w s z e c h s tro n n ą d z ia łaln o ść N a w ro c z y ń sk ie g o , z w ła sz c z a je g o zasłu g i w ro zw o ju sz k o ln ic tw a p o l skiego: „ ro m a n ty c z n e p o d e jśc ie do ży cia, ideow e z a a n g a ż o w a n ie w p ra c ę p e d a g o g ic z n ą i n ie z ło m n o ść ch a ra k te ru spraw iły, ż e je g o k o m p e te n c ja i sk u te c z n o ść b u d ziły p o d ziw i za słu ż o n e u z n a n ie ” . O so b n o z re s z tą p o d k re śla je g o rolę ja k o p e d a g o g a i o rg a n iz a to ra sz k o ln ictw a, p o c z y n a ją c od 1918 r. Ju ż w ó w c z a s u ja w n iła się je g o z n a c z ą c a ro la w o rg a n iz a c ji i ro zw o ju p e d a g o g ik i i sz k o ln ic tw a w o g ó le w P olsce. Z czasem je d n a k „ o d ch o d ził od p ro b lem aty k i szk o ln ic tw a i d y d ak ty k i, pod k o n iec d w u d z ie sto le c ia m ię d z y w o je n n e g o z d e c y d o w a n ie z w ró c ił się ku z a g a d n ie n io m h isto ry c zn y m i filo z o fic z n y ” , nie p rz e ry w a ją c je d n a k d z ia łaln o śc i p ed ag o g iczn ej c zeg o w y razem by ło „ n a jo b sz e rn iejs ze , n ajb ard ziej z n a ne i m ające n ajw ię cej w y d ań d zieło p o św ię c o n e d y d a k ty c e o g ó ln e j” . Z a s a d y n a u c za n ia (W a rsz a w a 1930, 1931, 1932 o ra z k ilk a w y d a ń p o w o je n n y c h ). D odajm y, że w tym cza sie z w ią z a ł się bliżej z T o w arzy stw em N a u k o w y m W ar sz a w sk im , w k tó ry m w 1931 r. u zy sk ał c z ło n k o stw o zw y czajn e.
R o z d z ia ł III - W śró d p o w o je n n y c h p o tr z e b o św ia ty - ro z p o c z y n a A u to rk a n a d e r zw ię z ły m o p isem p racy N a w ro c z y ń sk ie g o w p ierw szy ch latach o k u p acji; k o rzy sta tu w sporej części z b iogram u J. H u le w icza. W je s ie n i 1941 r. u k o ń c z y ł sw e d z ie ło Ż y c ie d u ch o w e. Z a ry s filo zo fii k u ltu ry (K ra k ó w -W arsz a w a 1947). O d 1940 r. u c z e stn ic z y ł w tajn y m n au czan iu J a k o d z ia ła c z i cz ło n e k Z a rząd u
Głównego Towarzystwa Nauczycieli Szkół Wyższych prowadził tajne studia na Uniwersytecie Warszawskim w sekcji pedagogiki”, a według Hulewicza „został dokoooptowany do Międzystowarzyszeniowej Komisji Porozumiewawczej Or ganizacji i Stowarzyszeń Nauczycielskich, należąc ze strony wyższych uczelni do zespołu dla rekrutacji absolwentów na konspiracyjne studia akademickie”. Powołując się na biogram Hulewiczaą Autorka wspomina także o jego jawnej pracy zawodowej jako nauczyciela „korespondencji biurowej i handlowej w szko le zawodowej prowadzonej przez profesorów zamkniętej Politechniki Warszaw skiej, faktycznie uczył w niej literatury i języka polskiego”. Chodzi tu o Pry watną Szkołę Zawodową dla Chłopców Prof. A. Mischke (ul. Pankiewicza 3), założoną w jesieni 1940 r. przez profesora Politechniki Warszawskiej Alek sandra Miszke, kierownika Zakładu Dróg Żelaznych na Wydziale Inżynierii - po zadeklarowaniu się jako Niemiec - umożliwiającej skromne zarobki dla znaj dujących się w Warszawie nauczycieli akademickich Wydziału Inżynierii Poli techniki Warszawskiej. Recenzent był uczniem tej szkoły i tam miał możność słuchać wykładów B. Nawroczyńskiego.
Powołując się na wydane w 1950 r. dzieło Nawroczyńskiego Towarzystwo Naukowe Warszawskie Autorka omówiła jego działalność w TNW. Wydział II nauk historycznych, społecznych i filozoficznych odbywał od jesieni 1941 r. do wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 r. spotkania, początkowo w miesz kaniu Profesora i pod jego przewodnictwem, a po usunięciu go z mieszkania, w różnych miejscach; referaty wygłaszali najwybitniejsi polscy uczeni z tych dziedzin. Można przeto przyjąć, że Nawroczyński był nieoficjalnym przewod niczącym Wydziału II TNW w latach 1941-1944; po wojnie (1945-48) przejął formalnie tę funkcję.
W dalszej części tego rozdziału Autorka porusza udział Nawroczyńskiego w odbudowie szkolnictwa wyższego i instytucji naukowych (1945-1957). Pod kreśla przy tym, pomijaną przez ówczesne władze państwowe, rolę, jaką mógł odegrać Profesor, ze względu na poglądy nie przystające do powstałej rzeczywi stości. W tym czasie zmarła jego ukochana żona, z którą przeżył 40 lat. Wkrótce pozbawiono go katedry w Uniwersytecie Warszawskim.
Ostatni okres (1958-1974) przebył Nawroczyński ponownie na swej uczel ni, działając niejako na marginesie ówczesnej pracy dydaktycznej; sporo np. za jmował się pedagogiką kultury i wychowaniem estetycznym - wspomina o tym prof. Irena Wojnar w czasie Jubileuszu Profesora w 80. rocznicę urodzin. Autor ka z kolei przytacza jego wiersz Most życia oraz omawia wydaną rok później (1963) książkę hhtoryczno-wsyomntemowĄEksperymenty pedagogiczne w Pol sce w latach 1900-1939. Wspomina też, że „przez ostatnie lata swego życia do
1974 roku Nawroczyński intensywnie pracował naukowo, pisał, publikował i współpracował z wieloma ludźmi, coraz częściej wracając wspomnieniami do wydarzeń znajomych z czasów młodości”.
Rozdział IV - Bogdan Nawroczyński w świetle nieopublikowanych wspom nień - to przede wszystkim informacja o rękopisie Wspomnienia starego p ed a goga znajdującym się w Archiwum PAN w Warszawie, opartym na ogromnym zbiorze materiałów z całego niemal długiego życia. Wśród nich znajduje się opis genealogiczny rodziny Hubów - ze strony matki, poprzedzony krótką infor macją o ojcu uczonego, garść informacji o Towarzystwie Naukowym Warszaw skim, opartych na jego pracy w TNW (1950). Zacytujmy tu jego słowa: „Przywiązałem się do TNW. A tymczasem mnie przyszło likwidować tę zasłu żoną instytucję”. I znów wiersz napisany w 1944 r. pt. Los, w obliczu zbliżające go się frontu wschodniego.
Omówienie wspomnień Autorka kończy stwierdzeniem, że zawierają one „setki i tysiące faktów i szczegółów z życia autora. Mogą one kiedyś posłużyć do napisania jego gruntownej biografii. Zamykamy ten utwór z uczuciem szacunku dla Nawroczyńskiego filozofa, uczonego i artysty niezmordowanego w tworze niu dzieł, w których zawierał swój świat - świat wartości, celów i marzeń”.
W zakończeniu Autorka tłumaczy przyjętą formę swej książki - „udoku mentowany portret wybitnego uczonego”. Załączona bibliografia zawiera osob no Pisma Bogdana Nawroczyńskiego i osobno Opracowania na temat związany z Profesorem. Podano także Indeks osób cytowanych w tekście.
Recenzent pragnie wyrazić Autorce słowa uznania i podziękowania za tę cenną analizę życia i działalności wybitnego polskiego uczonego, za umiejętny sposób wyważenia faktów przeplecionych często wzruszającymi strofami jego wierszy i świetny wybór tytułu książki, zaczerpnięty wszakże z jego utworu - o wszystko to spowodowało, że książkę pochłania się z uwagą i przyjemnością. Podkreśla to wyraźnie profesor Tadeusz Bieńkowski w swej opinii wydawniczej: „w nie wielkiej objętościowo książce Autorka zawarła w nikliw ą-jak uważam - chrak- terystykę działalności i twórczości Nawroczyńskiego i zdołała uniknąć rozwlek łej narracji. Konsekwentnie przeprowadzone zamierzenie syntetyczne dało dobre rezultaty i jest to zaleta niniejszej monografii”. Rzeczywiście sposób uję cia treści książki o życiu, działaniach, a często rozterkach duchowych, tego wy bitnego uczonego, wzruszała mnie jako ucznia Profesora w specyficznych wa runkach rzeczywistości okupacyjnej i obecnie jako członka Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, redaktora jego „Rocznika“ i bliskiego współpraco wnika, z którym to Towarzystwem Nawroczyński związał się bardzo blisko przez wiele lat, aż do jego wchłonięcia przez Polską Akademię Nauk w 1952 r.
Słowa uznania kieruję też do Wydawnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Ma- zurskiego w Olsztynie za podjęcie trudu wydania tej niezwykłej książki.
Zdzisław Mikulski Warszawa