• Nie Znaleziono Wyników

Badania nad ustną tradycją synoptyczną

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Badania nad ustną tradycją synoptyczną"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Bartnicki

Badania nad ustną tradycją

synoptyczną

Collectanea Theologica 63/1, 21-52

(2)

C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a 63 <1993) n r 1

K S . R O M A N B A R T N IC K I, W A R S Z A W A

BADANIA NAD USTNĄ TRADYCJĄ SYNOPTYCZNĄ

Naukowa literatu ra n a tem at Ewangelii jest talk obfita, że na­ w et specjaliści skarżą się na to, że jest niemożliwe jej uważne śledzenie. Szczególnie niektóre zagadnienia cieszą się wielkim za­ interesowaniem biblistów. Należy do nich także ustna tradycja ewangeliczna. W ostatnich latach w ielokrotnie podejmowano ten temat. Niniejsze opracowanie będzie krytycznym przeglądem opra­ cowań poświęconych temu problemowi. Uważne zapoznanie się z prowadzoną dyskusją umożliwi sprecyzowanie własnego stanowis­ ka w tej sprawie.

1. Prehistoria: Hipoteza tradycji ustnej i Formgeschichte

Ju ż w XVIII wieku próbując rozwiązać problem synoptyczny (czyli wyjaśnić fakt, dlaczego trzy pierwsze Ewangelie m ają wiele m ateriału wspólnego, ale zachodzą też między nimi różnice) sfor­ mułowano tzw. hipotezę tradycji ustnej (Traditionshypothese). Jej twórcy: J. G. H erder 1 i J. C. L. Gieseler 2 postaw ili tezę, że ewan­ geliści niezależnie od siebie opierali się na ustnej tradycji. W yobra­ żali oni sobie, że tradycja ta miała ściśle określoną formę: poprzez ciągłe pow tarzanie tych samych słów i opisów w ydarzeń w ustnym nauczaniu przybrała ściśle utrw aloną formę i została następnie prze­ tłumaczona z aram ejskiego na jęz. grecki, i to w dwóch ujęciach: judeo- i poganochrześcijańskim; na nich opierali się autorzy Ew an­ gelii.

Do głównych poglądów twórców Formgeschichte należało p rz y j­ mowanie istnienia ustnej tradycji ewangelicznej. Miała ona istnieć w postaci m ałych jednostek, które poprzedziły spisanie Ewangelii Marka i źródła Q. Postawiono pytanie, na ile ta tradycja miała charakter zachowawczy przekazując słowa Jezusa, a na ile twórczy, będąc tw orem gminy (Gem eindebildung). Jak wiadomo, R. B ultm ann i M. Dibelius niem al cały m ateriał ewangeliczny uznali za w ytw ór pierw otnej gm iny chrześcijańskiejs.

Sceptycyzm historyczny B ultm anna i Dibeliusa spotkał się z k ry ­

1 W d z ie le J . G . H e r d e r , V o n G o tte s S o h n , d e r W e lt H e ila n d . N a c h J o h a n n e s E v a n g e liu m . R e g e l d e r Z u s a m m e n s tim m u n g u n s e r e r E v a n g e lie n a u s ih r e r E n ts te h u n g u n d O r d n u n g , 1797; w y d . B. Suiphan, B e rlin 1880. 2 J . C. L. G i e s e l e r , H is to r is c h -k r itis c h e r V e r s u c h 'über d ie E n ts te h u n g u n d d ie f r ü h e s te n S c h ic k s a le d e r s c h r iftlic h e n E v a n g e lie n , L e ip z ig 1818. 3 W k la s y c z n y c h d z ie ła c h : M . D i b e l i u s , D ie F o r m g e s c h ic h te d e s E v a n g e liu m s , T ü b in g e n 1919; R . B u l t m a n n , D ie G e s c h ic h te d e r s y n o p t i­ s c h e n T r a d itio n (F R L A N T N F 12), G ö ttin g e n 1921.

(3)

tyką naw et w szeregach zwolenników Formgeschichte. Już w 1922 r. trzeci czołowy przedstawiciel tej szkoły, K. L. Schmidt, omawiając dzieło Bultm anna krytycznie ocenił jego sceptycyzm historyczny *. Podobnie uczynił w 1924 r. E. Fascher prezentując Formgeschich­

tliche Methode 5. Później krytycznie ocenili poglądy Bultm anna je­

go uczniowie *.

2. Teoria ry tm u przekazu ustnego

Właściwie w tym samym czasie, gdy ze swymi tw ierdzeniam i w ystąpili twórcy Formgeschichte, tradycją ewangeliczną zajmował się także uczony francuski M. Jo u ss e 7. W ypracował on teorię ry t­ mu przekazu ustnego dowodząc, że na w ierne przekazanie słów Jezusa w tradycji ustnej wskazuje ry tm tekstów ewangelicznych.

W Ewangeliach wyszukał M. Jousse fragm enty rytm iczne, któ­ re są powtórzeniem rytm icznych słów Jezusa. Rytm był stosowany

jaiko środek mnemotechniczny szczególnie przez ludy, które nie znały pisma. Ułatwiał dosłowne zapamiętywanie naw et bardzo d u ­ żych utworów. Zdaniem Jousse’a ry tm odegrał dużę rolę przy re ­ dagowaniu Starego i Nowego Testam entu. Jezus posłużył się me­ todam i stosowanymi w Jego czasach w przekazywaniu literatu ry ustnej. Jan i Mateusz pow tarzają dokładnie słowa Jezusa, M arek — słowa Piotra, a Łukasz — Pawła.

Wobec tej teorii w ysunięto zastrzeżenie, że nie można jej od­ nosić do wszystkich narodów ani do całej Biblii, bo w takim wy­ padku nie można byłoby mówić o redagow aniu Ewangelii, a jedy­ n ie o jej re c y ta c ji8. W każdym razie w ten sposób nie zostały przekazane części narracyjne Ewangelii, jak opisy cudów, dzieciń­ stw a i męki Jezusa, ani ewangeliczne dialogi “. Teoria ta zawiera jednak także elementy pozytywne: paralelizm biblijny trak tu je nie tylko jako zwykłą formę literacką, lecz uzasadnia go spostrzeże­

4 K . L . S c h m i d t , B e s p r e c h u n g v o n R. B u ltm a n n , D ie G e s c h ic h te d e r s y n o p tis c h e n T r a d itio n . T h L Z 47(1922)396 rm.

5 E. F a s c h e r , D ie fo r m g e s c h ic h tlic h e M e th o d e . E in e D a r s te llu n g u n d K r i­ tik , G ie ss e n 1924.

6 W ielk ieg o ro z g ło su n a b r a ło z w ła sz c z a w y s tą p ie n ie E. K ä s e m a n n a p o d c z a s k o n f e r e n c ji w 1953 r., k tó r y głosił, że is tn ie je k o n ty n u a c ja m ię d z y J e z u s e m h is to ry c z n y m a C h r y s tu s e m k e r y g m a tu i d o jś c ie do J e z u s a h is to ­ ry c z n e g o i jeg o p r z e p o w ia d a n ia je s t m o żliw e. P o r. E. K ä s e m a n n , D as P r o b le m d es h is to r is c h e n J e s u s , Z T h K 51 (1954) 133.

7 M . J o u s s e , É tu d e s d e p sy c h o lo g ie lin g u is tiq u e . L e s ty le oral r ith m i- q u e e t m n é m o te c h n iq u e , P a r i s 1925; t e n ż e , L e s ra b b is d ’Isra ë l. L e r é c ita ­ t i f s r ith m iq u e s p a ra llè le s. P a r i s 1929.

8 J. C h a î n e , L a th é o r ie d u P. J o u ss e e t le u r s a p p lic a tio n s à la B ib le, R A p 50 (1930) 32— 50. 172— 192. I

• F . P u z o , El r itm o oral e n la e x ê g e s is e v a n g é lic a , E s tB 6 (1947) 132— 186; t e n ż e , R itm o oral e n lo s e v a n g e lio s, w : E ncyclopedia d e la B ib lia , t. 3, B a rc e lo n a 1983, 294—297.

(4)

niam i psychologicznymi, w yjaśnia niektóre aspekty problem u synop­ tycznego, tłumaczy istnienie w Ewangeliach fragm entów pochodzą­ cych z przekazu u stn eg o 10. Przykładem tekstu, którego rytm ika wskazuje na przekaz ustny, jest Mt 7,7: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą w am ” lub np. Mt 5, 39—42; 7, 8; Mk 4, 22. F ragm enty Ewangelii odznaczające się właściwościami w skazującym i na przekaz ustny są gw arancją sta­ rożytności i oryginalności tekstu.

3. „Pielęgnowana” tradycja synoptyczna

K rytyk ę sceptycyzmu historycznego podjęto w kręgach protes­ tanckich egzegetów skandynaw skich oraz teologów katolickich po­ przez wykazywanie, że tradycja synoptyczna od początku przeka­ zywana była w utrw alonych formach. K ierunek ten można uznać za nawiązanie do poglądów J. C. L. G ieselerau. Prace dotyczące m etod i technik ustnego przekazu są dziełem badaczy skandynaw ­ skich: H. Riesenfelda i B. Gerhardssona.

a. Ś r o d o w i s k o t r a d y c j i u s t n e j

Na Międzynarodowym Kongresie B iblijnym w Oksfordzie w 1957 r. wygłosił referat profesor z Uppsali, H. Riesenfeld, poświę­ cony problemowi pochodzenia tradycji ew angelicznej12. W ykluczył on najpierw możliwość, by punktem wyjścia dla tej tradycji by­ ło — zgodnie z Formgeschichte — przepow iadanie pierwotnego Koś­ cioła (teza n eg aty w n a)13. Następnie stwierdził, że początek ustnej tradycji synoptycznej dał Jezus, który uczniom nakazał uczyć się na pamięć tego, co miało być zachowane także po Jego śmierci (te­ za pozytywna) u. Dowodził też, że nie anonimowa gmina, lecz g ru ­ pa specjalnie wyszkolonych nauczycieli przekazywała słowa Jezu­ sa w celu recytow ania ich podczas liturgii.

Tezę negatyw ną wyprowadził H. Riesenfeld na podstawie Dziejów Apostolskich i now otestam entalnych listów. Celem n a j­ starszego przepowiadania skierowanego zarówno do Żydów (Dz 2,22—36), jak i do pogan (Dz 17,30—31) było pozyskanie ich dla w iary w Chrystusa poprzez sumaryczne przedstawienie jego dzieła zbawczego. Synteza na tem at Jezusa włożona w usta P iotra (Dz 10,36—43) jest rodzajem „kom pendium” tradycji ewangelicznej roz­

10 P o r. J . С a b a, D ai V a n g e li a l G e sù storico, R o m a 1974, 416. 11 P o r. G . I b e r, Z u r F o r m g e s c h ic h te d e r E v n a g e lie n , T h R 24 (1956— 57) 283 п п.; E. G i i t t g e m a n n s , O ffe n e F ra g e n z u r F o rm g e sc h ic h te d e s E v a n ­ g e liu m s , 1970, 35 n n . 12 H . R i e s e n f e l d , T h e G o sp el T ra d itio n i a n d its B e g in n in g s , T U 73 (1959) 43— 65. 13 T a m ż e , 43— 53. 14 T a m ż e , 53—65.

(5)

w ijanej w przepowiadaniu. Odwołuje się ono do Jezusa: „On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo” — Dz 10,42. Także in­ strukcje dawane wspólnotom już uformowanym zaw ierają odnie­ sienia do tradycji ewangelicznej Jezusa (1 Kor 7,10— 11; por. Mk

10,1— 12) lub suponują, że jest ona znana (J 2,5, por. Mt 5,3; Jk 1,25, por. J 13,17; Riz 12,14, por. Mt 5,44).

Tezę pozytywną, o pochodzeniu tradycji ewangelicznej od sam e­ go Jezusa, uzasadnia H. Riesenfeld odwołując się do środowiska tra ­ dycji ustnej, w którym miało miejsce przepowiadanie i nauczanie chrześcijańskie. Było ono analogiczne do środowiska tradycji juda­ istycznej. W tradycji judaistycznej, przekazującej „słowa ojców” będące w ykładem Praw a opracow anym w Misznie, uważano, że „święta trady cja” nie pochodzi z przepowiadania lub nauczania wspólnoty, lecz poprzez pokolenia sięga objawienia Bożego na Sy­ naju. Podobnie było z tradycją ewangeliczną. Istnieje naw et ścisła paralela w terminologii: słowom greckim paralam banein (otrzymy­ wać) i paradidonai (przekazywać) odpowiadają słowa hebrajskie: qibbël (otrzymywanie nauki) i m asär (przekazywanie jej uczniowi). Posługując się tą terminologią Paw eł przedstawia siebie jako ucznia apostołów, od których otrzym ał tradycję, którą przekazuje w ier­ nym. Zasadnicze zadanie apostołów określone jest jako „posługa słowa” (Dz 6,4) i „słowo Boże” (Dz 6,2), którego nie mogą zaniedbać, będąc „sługami słowa” (Łk 1,2), „naocznymi świadkami” zdarzeń z życia Jezusa (Łk 1,2). Jezus w ystępuje w Ewangeliach jako N a­ uczyciel powiązany specjalnym i relacjam i z „uczniami”. Niektóre z Jego wypowiedzi, szczególnie te dostosowane do przekazu i zme- moryzowania dzięki paralelizmom i powtórzeniom, były następnie przekazywane z ust do ust w tradycji ustnej. O Modlitwie Pańskiej w yraźnie jest powiedziane, że Jezus nauczył jej swoich uczniów (Łk 11,1—4; por. Mt 6,9). N iektóre jego słowa zachowane zostały naw et w brzm ieniu aram ejskim , np. talitha koum (Mk 5,41). Także pewne fakty, np. chrzest, kuszenie, mogą być wyprowadzone bezpo­ średnio z nauczania Jezusa, który będąc świadomym swej godności m esjańskiej, pouczał o nich swych uczniów, podobnie jak przy in ­ nej okazji komentował im rozmnożenie chleba (Mk 8,19—21).

W ten sposób H. Riesenfeld wychodząc od tradycji hebrajskiej i od śladów podobnej tradycji w Ewangeliach, Dziejach Apostol­ skich i now otestam entalnyeh listach wyprowadził wniosek, że pierw ­ sze słowa Ewangelii Marka: „Początek Ewangelii Jezusa C hrystusa” (Mk 1,1) mogą z pewnością wskazywać, że zawiera ona „Dobrą No­ w inę głoszoną przez samego Jezusa” 15. Należy przyznać, iż teza, że Ewangelie pochodzą jedynie od Jezusa i Jego nauki, została przez H. Riesenfelda solidnie uzasadniona ie.

15 T a m ż e , 64n.

(6)

b. S t o s o w a n i e m e t o d r a b i n i s t y c z n y c h

Tezę H. RiesenÆelda rozbudował w pracy doktorskiej jeden z jego uczniów, B. Gerhardsson 17. Także on uważa, że tradycja sy­ noptyczna przekazywana była w analogiczny sposób jak tradycja rabinistyczna, była tradycją „pielęgnowaną”. W swej pracy G erhar­ dsson analizuje najpierw metody nauczania i przekazu ustnego w ju ­ daizmie (część I), a następnie w ykazuje, że w podobny sposóib prze­ kazywana była tradycja ewangeliczna w najstarszych wspólnotach chrześcijańskich (część II). Ówczesny judaizm w dwojaki sposób przekazywał Torę (Prarwo): za pomocą pisma i drogą ustną. Prze­ kazyw aniu P raw a pisanego sprzyjało istnienie trzech instytucji: za­ wodowych pisarzy, których zadaniem była skrupulatna, w ierna re ­ produkcja tekstu; szkół (bêt sëfer), w których chłopcy uczyli się czytać i recytować tekst święty; synagog, w których recytowano publicznie teksty, co jeszcze bardziej utrw alało je w pamięci. Te­ chniki przekazywania tradycji ustnej, która interpretow ała Prawo, uczono w szkołach wyższych (bêt hammidraś). Naczelną zasadą była troska o utrw alenie w pamięci możliwie najdokładniej słów (ipsis­

sima verba) m istrza. W tym celu w ielokrotnie głośno je recytowano,

stosując różne środki mnemotechniczne, jak np. refreny, słowa w ią­ żące, krótkie noty pisane (sîmânîm, po grecku hypomnemata).

W podobny sposób przekazywano tradycję ewangeliczną w e wspólnocie chrześcijańskiej, czego ślady odnajduje G erhardsson w wypowiedziach patrystycznych oraz u Łukasza i Pawła. W epoce poapostolskiej mówi się o tradycji Jezusa i o Jezusie, zebranej przez tych, którzy spisywali hypom nem ata 18. Kładzie się nacisk na istnie­ nie nieprzerw anej tradycji, sięgającej pierwszych uczniów Jezusa. Ireneusz przekazuje tradycję pochodzącą od Jana 111 poprzez Polikar­ pa, Papiasz czyni to poprzez prezbiterów, którzy rozmawiali z apo­ stołami 2°. Łukasz przedstawia apostołów wychodzących z Jerozoli­ m y (Dz 1,8) dla „posługi słowa” (Dz 6,4), a ich orędzie nazywa „sło­ wem Bożym” (Dz 6,2). Czasami u Łukasza „słowo” oznacza coś, co ma własny, niem al osobowy b yt (Dz 6,7; 12,24; 19, 20), podobnie jak Tora u Żydów. Także Paw eł wspomina o zależności od tradycji (1 Kor 15,3); jako Zyd zachowuje tradycje ojców (Ga 1, 13 n.; Flp

17 B. G e r h a r d s s o n , M e m o r y a n d M a n u s c r ip t. O ral T r a d itio n a n d W r itte n T r a n s m is s io n in R a b b in ic J u d a is m a n d E a r ly C h r is tia n ity , U p p s a la 1961, 1 9 6 4 2. S w o je b a d a n ia k o n ty n u o w a ł В. G e r h a r d s s o n w p ra c a c h : T r a d i­ tio n a n d T r a n s m is s io n in E a rly C h r is tia n ity , L u n d 1964; D ie A n fä n g e d e r E v a n g e lie n tr a d itio n , 1977; T h e O rig in s o f th e G o sp el T r a d itio n s , L o n d o n 1979.

18 P a r. S w . J u s t y n , A p o lo g ia 1, 66, P G 6, 429 A.

11 P o r. S w . I r e n e u s z , E p is tu la a d F lo r in u m , P G , 7, 1225— 1228. 10 P o r. E u z e b i u s z , H ist. eccl. 3, 39, P G 20, 297 A.

(7)

3,5n.), konfrontuje głoszoną przez siebie Ewangelię z Jerozolimą, szczególnie z „filaram i Kościoła” (Ga 2,3).

G erhardsson uważa, że nie można wyprowadzać tradycji pier­ wotnego chrześcijaństwa jedynie z przepowiadania Kościoła, jak chciał Dibelius, lecz trzeba sięgnąć do Jezusa. T radycja ewangeliczna swoje zainteresowanie kieruje na to, czego Jezus nauczał słowami i czynami; nauczanie Jezusa ujm uje syntetycznie, a jednocześnie je in terp retu je “ .

Wkrótce wysunięto zastrzeżenia, że zgodnie z tą teorią tradycja polegałaby jedynie na pow tarzaniu, gdy tymczasem apostołowie oświeceni przez Ducha Świętego po wydarzeniach paschalnych także interpretow ali słowa Jezusa. Stosowaniem rabm istycznych metod przekazu nie można też w sposób w ystarczający wytłum aczyć pro­ blem u synoptycznego oraz w kładu poszczególnych ewangelistów w redagow ane przez nich dzieła 22. Zwrócenie uwagi na taki sposób przekazu tradycji ewangelicznej dowodzi jednak, że nie była ona przekazyw ana w sposób dowolny. Była zbiorem wspomnień praw ­ dziwych i obiektywnych, wprawdzie wyselekcjonowanych i zinter­ pretow anych, lecz dzięki stosowaniu ówczesnej techniki przekaza­ nych wiernie i dokładnie 2i.

c. P r z e d w i e l k a n o c n e p o c z ą t k i t r a d y c j i e w a n g e l i c z n y c h

Badania uczonych skandynaw skich nad ustną tradycją synop­ tyczną i rabinistycznym i metodami jej przekazywania w znacznym stopniu przyczyniły się do przezwyciężenia sceptycyzmu historycz­ nego twórców Formgeschichte “ . Wzmocniły zaufanie do ustnej tra ­ dycji ewangelicznej. Będzie сипа jednak nadal przedm iotem zainte­ resow ania i badań.

Duży rozgłos i więcej poparcia niż tezy uczonych skandynaw ­ skich zyskała tymczasem rozpraw a katolickiego egzegety z E rfurtu, H. Schürmanna, poświęcona przedwielkanocnym początkom tradycji

21 O b sz e rn e j s y n te z y d z ie ła G e r h a r d s s a n a d o k o n a ł J. A. F i t z - m y é r , N o te . M e m o r y a n d M a n u s c r ip t. T h e O rig in s a n d T r a n s m is s io n o f t h e G o sp e l T r a d itio n , T h S 23 (1962) 442—475. Zob. te ż r e c e n z ję : P . B e n o i t w R B 70 (1963) 269— 273 o ra z o m ó w ie n ie w : J. С a b a , d z. c y t., 419—422. 22 P o r. J . A. F i t z m y e r , a rt. c y t., 455 n. 23 P o r. r e c e n z ję : P . B e n o i t , R B 70 (1963) 273.

34 W. S c h m i t h a l s , Ein le itu n g in d ie d re i e r s te n E v a n g e lie n , B e rlin 1985, 272, s tw ie rd z a , że w y r a ź n ą k r y ty k ę s c e p ty z m u h is to ry c z n e g o F o r m g e - s c h ic h te , p rz y je d n o c z e s n y m z a a k c e p to w a n iu m e to d y b a d a ń , w y r a z ili п р .: M . A lb e r tz (1921 r.), L. K ö h le r (1927), В. S. E a s to n (1928), J. R a n f t (1931, 1934), F . C. G r a n t (1933, 1957), V. T a y lo r (19352), E. F lo r it (1935), E. B. R e d lic h (1939), F. B ü c h se l (1939), E. S c h ic k (1940), L. C e r f a u x (1959), J . S c h n e id e r (1962), J . J. W e b e r (1963), M . H e n g e i (1968, 1983), E. P. S a n d e rs (1969), J. R o-lo f f (1970), G. D eB lin g (1970), G. B. C a ird (1975/76).

(8)

łogiów, opublikowana po raz pierwszy w 1960 r . 2S. Pytanie morfo- krytyków o Sitz im Leben konsekw entnie rozszerzył on na sytuację przedrwielkanooną. W swoich badaniach poszedł w tym sam ym kie­ ru nku co egzegeci skandynawscy. Dowodził, że Jezus, w ysyłając swoich uczniów na misje i polecając im głosić Ewangelię, nadał swoim słowom trw ałą, przystosowaną do łatwego zapamiętania for­ mę. Jezus świadomie w ten sposób uformował swoje wypowiedzi i przekazał je uczniom, aby posługiwali się nimi w działalności k a­ znodziejskiej. P rzynajm niej o części przekazanych logiów z pewnoś­ cią można twierdzić, że ich forma i treść uw arunkowane zostały intencją, by mogły być stosowane w przepowiadaniu uczniów 2*. H. Schürm ann przypomina, że także wcześniej dostrzegano to, że Jezus swoim słowom nadał trw ałą, łatw ą do zapamiętania fo rm ę 27, ale Formgeschichtliche Methode zwróciła naszą uwagę na to, że fa r­ my literackie pierw otnie m iały funkcję socjologiczną.

Studium H. Schiirmana doprowadziło do zmiany orientacji b a­ daczy Nowego Testam entu, gdyż jego teza o przediwielkanoonych początkach tradycji ewangelicznej zdobyła międzynarodowy rozgłos i zyskała poparcie bardzo wielu a u to ró w 23.

25 H. S c h ü r m a n n , D ie v o r ö s te r lic h e n A n fä n g e d e r L o g ie n tr a d itio n . V e r s u c h e in e s fo r m g e s c h ic h tlic h e n Z u g a n g s z u m L e b e n J esu , w : D e r h is to ­ risc h e J e s u s u n d d e r k e r y g m a tis c h e C h r is tu s , re d . H . R isto w — K . M a tth ia e , B e rlin 1960, 342—370. P r z e d r u k w : H . S c h ü r m a n n , T r a d itio n s g e s c h ic h ­ tlic h e U n te r s u c h u n g e n i z u d e n s y n o p tis c h e n E v a n g e lie n , D ü s s e ld o rf 1968, 39— 65. 26 T a m ż e , 362 lu b 56. 27 H . S c h ü r m a n n , ta m ż e , p rz y p is 75, c y tu je p rz e d e w s z y s tk im d z ie ­ ła : C. F. B u r n e y , T h e P o e tr y o f o u r L o rd , O x fo rd 1925 o ra z M. B l a c k , A n A r a m a ic A p p r o a c h to th e G o sp e ls a n d A c ts , O x fo rd 1954 *, a le s tw ie rd z a , że n a „ tr w a ł ą f o r m ę ” słó w J e z u s a w s k a z y w a li ta k ż e : E. S c h i c k F o r m g e ­ s c h ic h te u n d S y n o p tik e r e x e g e s e M ü n c h e n 1940,· 183; M . D i b e l i u s , D ie F o r m g e s c h ic h te d e s E v a n g e liu m s , T ü b in g e n 1959 3, 19; J. J e r e m i a s , D ie G le ic h n isse J e su , G ö ttin g e n 1956 4, 5; E. F u c h s , Z T h K 53 (1956) 210— 229; W. G r u n d m a n n , D a s E v a n g e liu m n a c h M a r k u s (T H N T 2), B e rlin 1959,8; R. S c h n a c k e n i b u r g , J e s u s fo r s c h u n g u n d C h r is tu s g la u b e , C a th o lic a 13 (1959) 28; H . R i e s e n f e l d , a rt. c y t., p a s s im ; P. F i e b i g , R a b b in is c h e F o rm g e sc h ic h te u n d G e s c h ic h tlic h k e it J e su , L eip zig , ib.r.w., 30.

28 W u z u p e łn ie n iu do d ru g ie g o w y d a n ia sw e j p r a c y s a m ' H . S c h ü r - m a n n s tw ie rd z a , że d o jeg o te z y u s to s u n k o w a li się p o z y ty w n ie : A. V b g tle, w : L T h K (1960 2) 923; G. D ellin g , G e p rä g te J e s u s -T r a d itio n i m U r c h r is te n ­ tu m , w : C o m m u n io V ia to r u m 1961, 59— 71 (z w łaszcza p rz y p . 14) ; E. L o h s e , T h L Z 87 (1962) 172 p rz y p . 40; E. J ü n g e l, P a u lu s u n d J e s u s (H e rm U T h 2), X ubingen 1962, 297— 300; S. S ch u lz, Ę v T h 22 <1962) 143; J . S c h n e id e r, D e r B e itra g d e r U r g e m e in d e z u r J e s u s ü b e r lie fe r u n g im L ic h te d e r n e u e s te n F o r ­ s c h u n g , T h L Z 87 (1962) 401—412 (z w łaszcza 410n.); M . Z e rw ic k , V D 41 (1963) ® 9~83; G. S c h re in e r, D e h is to r is c h e J e z u s e n d e k e r y g m a tis c h e C h r is tu s , B ijd ra g e n 24 1963) 241— 279; X . L é o n -D u fo u r, L e s é v a n g ile s e t l’h is to r ir e de J esu s, P a r is 1963, 296. 302— 315; tłu m . n ie m . : D ie E v a n g e lie n u n d d e r h is to ­ risc h e J e su s , A s c h a ffe n b u r g 1966, 145— 160; te n ż e , D er E x e g e t i m D ia lo g m i t Ч ет E r e ig n is J e s u s C h ris tu s, B Z 10 (1966) 1— 14; U. W ilc k e n s, T h L Z 89 (1964)

(9)

W ypada odnotować, że w latach sześćdziesiątych naszego stu­ lecia na tem at historyczności Ewangelii dw ukrotnie wypowiedział się U rząd Nauczycielski Kościoła. Choć dokumenty kościelne nie od­ w ołują się do żadnych prac egzegetycznych, łatwo zauważyć, że w ykorzystują one świeże wówczas badania nad tradycją ustną. In ­ strukcja Papieskiej Komisji B iblijnej w sprawie historyczności Ewangelii z dnia 21 kw ietnia 1964 r., Sancta Mater Ecclesia, stw ier­ dza:

„C hrystus Pan otoczył się w ybranym i uczniami, którzy tow a­ rzyszyli Mu od początku, patrzyli na Jego czyny, słuchali Jego słów i w ten sposób stali się odpowiednimi do tego, żeby stać się świad­ kam i Jego życia i nauki. Pan, w ykładając ustnie naukę, używał ówczesnych sposobów rozumowania i przedstawiania rzeczy, tak dostosowywał się do umysłowości słuchaczów i sprawiał, że to, co podawał, mocno się utrw alało w umysłach i łatwo mogło być przez

uczniów zapam iętane” 29.

K onstytucja o Objawieniu Bożym, Dei Verbum , ogłoszona na Soborze W atykańskim II w dniu 18 listopada 1965 r., prawdę, że Ewangelie są w iernym i relacjam i tego, „co Jezus uczynił i uczył”, wyraża bardziej lakonicznie słowami: „Święta Matka — Kościół sil­ nie i bardzo stanowczo utrzym yw ał i utrzym uje, że cztery wspom­ niane Ewangelie, których historyczność baz w ahania stwierdza, po­ dają w iernie to, co Jezus, Syn Boży, żyjąc wśród ludzi, dla wiecz­ nego ich zbawienia rzeczywiście uczynił i czego uczył aż do dnia, w którym został wzięty do nieba (por. Dz 1,1—2). Apostołowie po wniebow stąpieniu Pana to, co On powiedział i czynił, przekazali słuchaczom w pełniejszym zrozumieniu...”

917—920; J. J . Vicenit, D id J e s u s T e a c h H is D isc ip le s to L e a r n b y H e a rt? , w : S tE v I I I/2 (TU 88), B e rlin 1964, 105— 118 (z w łaszcza 110η.); J . R o h d e , D ie r e d a k tio n s g e s c h ic h tlic h e M e th o d e (T h e o lo g isc h e A r b e ite n X X II ), B e rlin 1965, 59; A. B ea, D ie G e s c h ic h tlic h k e it d e r E v a n g e lie n , P a d e r b o r n 1966, 16n. przyip. 4; 62 p r z y p . 4;1 M . v a n H e n g e l— J . P e te r s , D ie se r J esu s, C onc. 2 (1966) 824; G. S c h ille , D ie u r c h r is tlic h e W u n d e r tr a d itio n , B e r lin 1966, 50; E. G u tw e n g e r, D ie M a c h te r w e is e J e su in fo r m g e s c h ic h tlic h e r S ic h t, Z K T h 89 (1967) 176— 190 (z w ła s z c z a 183, 186 п.). N a d to : A . H . J . G u n n e w e g , M ü n d lic h e u n d s c h r i f t ­ lic h e T r a d itio n d e r v o r e x e g e tis c h e n P r o p h e te n b ü c h e r a ls P r o b le m d e r n e u e r e n P r o p h e te n fo r s c h u n g (F R L A N T 73), G ö ttin g e n 1959; E. L a rs o n , C h r is tu s a ls V o r b ild , U p p s a la 1962, 29—47; B. G e r h a r d seon, M e m o r y a n d M a n u s c r ip t (A S N U X X II), U p p s a la 1961; te n ż e , T r a d itio n a n d T r a n s m is s io n in E a r ly C h r is tia n ity , L u n d 1964. T ą lis tą u z u p e łn ił* R . R ie s n e r n a z w is k a m i: A . S. D u n s to n e , F . M u s s n e r, E. S c h ic k , H . T. W reg e. D. G u th rie , P . S tu h lm a c h e r . H . V o g le r, C. L. M itto n , J . R o lo ff, D. L ü h r m a n n , F . H a h n , G . N. S ta n to n , E. E. E llis, J . H . M a rs h a ll, J . B la n k , H . L e ro y , M . H e n g e l. K onlkxetne m i e j ­ sca w ic h p r a c a c h w s k a z u je R. R i e s n e r . J e s u s a ls L e h r e r . E in e U n te r s u ­ c h u n g z u m U rsp ru n g d e r E v a n g e lie n -U b e r lie fe r u n g (W U N T 2 R e ih e , 7), T ü b in g e n 1981, 74, p rz y p is 26. 29 C y to w a n e w tłu m a c z e n iu k s. J. К u d a s i e w i с z a , E w a n g e lie sy n o - p ty c z n e , w : W s tę p do N o w e g o T e s ta m e n tu , re d . F . G ry g le w ic z , P o z n a ń 1969, 77n.

(10)

Także w następnych latach ustma tradycja ewangeliczna jest przedm iotem zainteresow ania egzegetów. Prace Riesenfelda i G er- hardssona naw iązywały do teorii ustnej tradycji Giesel era. Nato­ m iast T. Boman w 1967 r. usiłował połączyć klasyczną hipotezę tra ­ dycji ustnej z tradycyjnie ujętą teorią dwóch źródeł. Dowodził, że helleniści zgrupowani wokół Szczepana zebrali wypowiedzi P ana ( = Q), Jan M arek na polecenie apostołów zredagował następnie, w kilka lat po śmierci Jezusa, Ewangelię M arka, i to w celu ustnego jej przekazywania przez nielicznych narratorów z dobrą pamięcią. Anonimowa wspólnota nie tw orzyła żadnej tradycji, lecz strzegła dokładnego przekazywania tradycji bardzo wcześnie utrw alonej już pisemnie so.

Również E. E. Ellis (1978; 1983) odrzucając zasadnicze principia

Formgeschichte liczył się z możliwością bardzo wczesnego pisem­

nego utrw alenia słów Jezusa przez uczniów lub „apostolską szkołę” i próbował to wylkazać na przykładach Łlk 10,25—37 i Mt 21, 33— —46 S1.

Przeciwko uzasadnianiu istnienia „pielęgnowanej” tradycji sy­ noptycznej za pomocą rabinistycznyeh metod przekazywania tr a ­ dycji odezwały się także głosy sprzeciwu. Próbowano wykazywać, że m ateriał synoptyczny nie zawiera śladów rabinistycznyeh sposo­ bów przekazywania tradycji. Stwierdzono, że Jezus nie był rabbim w sensie faryzeistycznej tradycji praw nej. Wskazywano, że w prze­ ciwieństwie do trad y cji synoptycznej tradycja rabinistyczna była interpretacją Biblii. Zwracano uwagę na to, że o rabinistycznyeh metodach nauczania i przekazywania tradycji przed r. 70 w ogóle nie m am y inform acji; należy w ątpić w to, że były to sposoby jedy­ nie ustne, nieliterackie ,2.

Z tymi krytycznym i w ystąpieniam i polemizowali zwłaszcza R. R iesner (1981, 1982) oraz B. Gerhardsson (1983). Riesner dowo­ dzi, że Jezus sam u jął swoje orędzie w łatw e do zapam iętania su- rnaria i w specyficzną tradycję o naśladowaniu, a rozsyłając swoich uczniów sam dał początek procesowi przekazywania synoptycznej

30 T. B o r n a n , D ie J e s u s -U b e r lie fe r u n g im L ic h te d e r n e u e r e n V o lk s k u n ­ d e, G o ttin g e n 1967.

31 E. E. E l l i s , N e w D ire c tio n s im F o r m C ritic ism , w : t e n ż e , P r o p h e c y a n d H e r m e n e u tic in E a r ly C h r is tia n ity , N e w T e s ta m e n t E ssa ys, G r a n d R a p id s 1978, 237 n n .

32 N p. E. G ü t t g e m a n n s , O ffe n e F ra g e n z u r F o r m g e s c h ic h te d e s E v a n g e liu m s . E in e m e th o d o lo g is c h e S k iz z e d e r G ru m d la g e n p ro b le m a tik d e r F o rm — u n d R e d a k tio n s g e s c h ic h te (B E v T h 54), M ü n c h e n 1970, 150 n n .; C h. A l b e c k , E in fü h r u n g in d ie M isc h n a , 1971; 94 n n .; G. B o u w m a n , D as d r itte E v a n g e liu m . E in ü b u n g in d ie fo r m g e s c h ic h tlic h e M e th o d e , D ü s s e ld o rf 1968, 98; P . H . D a v i d s , T h e G o sp e l a n d J e w is h T r a d itio n : T w e n t y Y e a r s a fte r G e rh a rd ss o n , w : G o sp el P e r s p e c tiv e s I, re d . R . T. F r a n c e — D. W e n - h a m , S h e ff ie ld 1980. 75nn.; P h . A l e x a n d e r , R a b b in ic J u d a is m a n d th e N e w T e s ta m e n t, Z N W 74 (1983) 237 im .

(11)

tradycji. Metod Jezusa Riesner nie wiąże jednaik z metodami rab i- nistycznymi, lecz uważa, że stosował Qn popularne wóiwczas sposo­ by przekazywania tradycji, charakterystyczne dla domu rodzinne­ go, synagogi i elem entarnej szkoły w Palestynie. Ze względu na do­ niosłe znaczenie pracy R. Riesnera trzeba się z nią dokładniej za­ poznać.

4. Techniki przekazywania tradycji ustnej w judaistycznym środowisku Jezusa

Dzieło R. Riesnera: Jesus als Lehrer — Jezus jako Nauczyciel, opublikowane po raz ,pierwszy w 1981 r . 3S, jest przeredagowaną w er­ sją dysertacji doktorskiej przedstawionej podczas zimowego seme­ stru 1980/81 na Wydziale Teologii Ewangelickiej U niw ersytetu w Ty­ bindze. P odtytuł .wskazuje, że poświęcone jest genezie tradycji ewan­ gelicznej. W przedmowie autor wyznaje, że problem pochodzenia przekazu Ewangelii intrygował go od początków jego studiów teolo­ gicznych, zwłaszcza pod wpływem sem inarium prowadzonego w 1970 r. przez prof. Otto Michela w Tübingen, a zainteresowania te pogłębiły się w skutek udziału w sem inarium prof. Birgera G erhardssona w Lund w 1976 r. W 1988 r. ukazało się trzecie w y­ danie książki.

Dzieło składa się z pięciu części. W rozdziale I (s. 1—96) autor krytycznie omawia najpierw dotychczasowe poglądy na powstanie Ewangelii, zwłaszcza teorię dw ócłf źródeł oraz hipotezy z zakresu

Formgeschichte. Już ten rozdział godny jest bacznej uwagi. Nie jest

on jedynie przeglądem, lecz także syntezą problemów rozważanych na obecnym etapie badań. A utor stwierdza, że ze względu na wolę przekazania swej nauki Jezus powinien być uważany za nauczycie­ la w ówczesnym znaczeniu tego słowa. Riesnerowi nie chodzi jedy­ nie o nazywanie Jezusa rabbim czy nauczycielem, lecz o „technicz­ ną stro n ę” nauczania i uczenia się w przedwielkanocnej działalności Jezusa. Stąd widział Riesner dwa zadania. Po pierwsze, trzeba do­ kładniej poznać, jak odbywał się proces kształcenia w ówczesnej epoce. Po drugie, trzeba zapytać, czy „osobiste roszczenia Jezusa” są do pogodzenia z przekazem ewangelicznym, że Jezus często był uważany za „nauczyciela” i w ten sposób tytułow any. Zagadnienia te rozważane są w drugim i trzecim rozdziale.

Rozdział II (s. 97—245) poświęcony jest ówczesnym judaistycz­ nym instytucjom i metodom kształcenia. Ukazuje system kształcenia w domu rodzinnym, w synagodze i w szkole. Przedstaw ia różne okoliczności i sposoby w ykładu i uczenia się (liturgia, recytacja i czy­ tanie Pism a św., dyskusja nad Pism em św. i jego zastosowanie,

(12)

szkoła elem entarna, w ykład rabinacki itd.). W porównaniu z wcze­ śniejszymi opracowaniami dzieło zawiera wyważony sąd o „proto- rabinach” (czyli najwcześniejszych rabinach). A utor nie chce w a- runików czasów rabinistycznych przerzucać po prostu na czasy wcześniejsze. Sposoby i techniki nauczania z czasów Jezusa można odtworzyć tylko w przybliżeniu. Jeśli jednak jest praw dą, że czasy, w których w zrastał i działał Jezus, były okresem względnego spo­ koju, bez powstań i konspiracji (tak w ynika z nowszych badań), to tym pewniejsze są wywody na tem at szkół i nauczania w tam tym okresie. Cenne jest także to, że określony został stosunek pomię­ dzy synagogą i tradycją „hellenistyczną”. Istnieje więcej elemen­ tów wspólnych i wzajemnego oddziaływania pomiędzy „palestyń­ skim judaizm em ” i „hellenizmem”, niż było to przyjm owane przez

Formgeschichte. W pracy Riesnera zostały one szczegółowo uka­

zane.

W yczerpująca dyskusja na tem at metod rabinistycznych i mo­ żliwie najszersze omówienie całego związanego z nimi m ateriału literackiego odróżnia studium R. Riesnera od wcześniejszych porów­ nań sposobu nauczania Jezusa z (zazwyczaj późniejszymi) m idra- szami i Talmudem. Nakreślony został historycznie wiarygodny obraz metod nauczania w czasach Jezusa. W porównaniu z wcześniejszy­ mi prezentacjam i „ustnej trad ycji” judaizmu w czasach Jezusa zo­ stał dokładniej przedstawiony stosunek między księgą Biblii a me­ todą ustnego nauczania i przekazywania, i to na podstawie skrzęt­ nie zebranych danych, a nie na podstawie przypuszczeń.

Rozdział III (s. 246—352) ukazuje w yjątkow y au to rytet Jezusa jako Nauczyciela, Proroka i Mesjasza. Zawiera bardzo rzetelne ana­ lizy m ateriałów z przekazu Jezusa, zawsze z uwzględnieniem współ­ czesnych badań.

Rozdział IV (s. 353—407) poświęcony jest publicznem u naucza­ niu Jezusa, przepowiadaniu wobec mas. Na podstawie synoptycz­ nych przekazów i z pomocą dodatkowych, pochodzących z tradycji źródeł, przeanalizowane zostały metody nauczania Jezusa (jak: w y­ kład Pisma św., formułowanie łaitwych do zapamiętnia suimariów, uczenie na pamięć, częste stosowanie „meśalim, czyli przypowieści). Przebadane zostały zwroty, którym i Jezus zwracał szczególną uw a­ gę na sum aria i meśalim, by swoich słuchaczy pobudzić do m em ory- zowania. Zakładając, że tradycji przeznaczonej do przekazywania („tradycja pielęgnowana”) świadomie nadaje się określoną form ę sprzyjającą zapamiętywaniu, au tor bada, na ile takie świadome fo r­ mowanie można dostrzec w synoptycznym przekazie tradycji Jezu­ sa. Zwraca uwagę najpierw na powszechnie stosowane środki sprzy­ jające zapam iętyw aniu (krótkość wypowiedzi, obrazowość, liczby symboliczne, dosadność powiedzeń), sformułowania poetyckie (oma­ wia najpierw ogólnie mnemotechniczną funkcji poezji, a następnie

(13)

paralelizm y i strofy, rytm y, rym y, chiazmy) oraz technikę n a rra ­ cyjną. stosowaną w ludowych przekazach (powtórzenia, antytezy, natężanie uwagi).

Rozdział V (s. 408— 498) poświęcony jest uczniom Jezusa jako Jego słuchaczom i przekazicielom ewangelicznej nauki. Usiłuje wy­ jaśnić, także socjologicznie, charakter przedwielkanocnego kręgu uczniów, ich sposób życia, współudział w formowaniu tradycji, przy­ puszczalne sposoby nauczania stosowane przez Jezusa wobec ucz­ niów. A utor poświęca sporo uwagi pierwszem u rozesłaniu uczniów (s. 453 nn.), którego historyczność przekonująco wykazał. Analizuje także „nauczanie ezoteryczne” stosowane od momentu, gdy Jezus koncentruje swoją uwagę na ścisłym kęrgu uczniów (s. 476n.), oraz rozważa nie rozpracowywany dotąd problem, jaką rolę w prze­ kazie Jezusa odgryw ali Jego zwolennicy zamieszkujący na stałe róż­ ne miejscowości, czyli krąg Jego sym patyków (którzy jednak nie chodzili za Nim — s. 487 nn.).

Wyniki sw ej pracy sam au tor streścił w następujących stw ier­ dzeniach (s. 499—502):

1. Nauczając Jezus nie powoływał się na czyjś autorytet, lecz w ysuw ał roszczenia bezpośredniej znajomości woli Bożej. Swoje sło­ wa traktow ał jako decydujące, eschatologiczne (czyli ostateczne) objawienie, które nie powinno być zapomniane.

2. Jak prorocy, a w przeciwieństwie do licznych nauczycieli tam tych czasów, Jezus zwracał się do całego ludu Izraela, a szcze­ gólnie do pogardzanych am-haarez. Szeroki zakres Jego posłannic­ tw a w yjaśnia Jego działalność jako wędrownego kaznodziei, która różni Go od większości palestyńskich, żydowskich nauczycieli. Aby zazwyczaj niewykształconym słuchaczom nowe i często prowoku­

jące orędzie zapadło głęboko w pamięci, Jezus ujmował główne m y­ śli w krótkie, mnemotechniczne (tj. ułatw iające zapamiętanie) su- m aria (czyli podsumowania, streszczenia). Te résumé często zazna­ czał wprowadzając je słoiwem „am en” — „zaprawdę” lub formam i w zyw ającym i do słuchania, dając do zrozumienia, że są to szczegól­ nie ważne słowa, które podczas dłuższego przemawiania, dla lepsze­ go zapamiętania, w ielokrotnie pow tarzał. Inna właściwość jego n a­ uczania polegała na tym , że przez wielokrotne pow tarzanie przeka­ zywał swoim słuchaczom podobnie w łatw y do zapamiętania sposób uformowane meśalim, czyli przypowieści, na tem at których słucha­ cze powinni następnie sami rozmyślać. Przy formowaniu sumariów ( =podsum ow ań) i „przypowieści” mógł Jezus posługiwać się m ne­ motechnicznymi technikami, które Jem u, ale taikże niektórym Jego słuchaczom znane były z rodzinnego domu, z synagogi i elem entar­ n ej szkoły. Żydowskie, religijne kształcenie w czasach now otesta- m entalnych w dużym stopniu polegało na pamięciowym opanowy­ w aniu dużych partii m ateriału. Wzorem w nadaw aniu form y sło­

(14)

wom służyły Jezusowi zwłaszcza starotestam entalne proroctw a i psalmy, a także ówczesna liturgia synagogalna.

3. Ja k inni żydowscy nauczyciele, także Jezus zgromadził wo­ kół siebie grupę uczniów. Jest charakterystyczne, że z w łasnej ini­ cjatyw y powoływał ich do pójścia za sobą i oczekiwał od nich naw et gotowości na męczeństwo ze względu na Niego. Pójście uczniów za Jezusem najlepiej daje się porównać z powołaniem starotestam en­ talnych proroków. W przeciwieństwie do ówczesnych protorabinów Jezus domagał się od swych zwolenników uznania Go za „jedynego nauczyciela”. Istnieją jednak także cechy wspólne z innymi ówcze­ snymi ugrupowaniam i uczniów. W rozmowach m istrza z uczniami Jezus objaśniał dokładniej swoją naukę i przy tej okazji także świa­ domie w bijał do głowy uczniom sum aria (streszczenia swej nauki). Obok nauk z publicznego nauczania wspólnota uczniów, zachowu­

jąca specyficzną form ę życia, m iała także w łasną tradycję, np. sło­ wa o naśladowaniu, reguły dotyczące życia we wspólnocie czy wspólną modlitwę.

4. Jezus rozsyłał swoich uczniów, aby pomagali Mu wypełnić Jego zadanie głoszenia dobrej nowiny. To rozesłanie w szczególny sposób przyczyniło się do przedwielkanocnego uformowania tradycji. Jako „w ysłannicy” Jezusa uczniowie przekazywali Jego orędzie za pomocą sumariów, które jako stałym towarzyszom Jezusa przez ciągłe pow tarzanie dobrze zapadły w pamięć. Nadto Jezus przygotował ich do przyszłych zadań przez specjalne instrukcje m i­ syjne. Skoro wezwanie do nawrócenia odrzucone zostało przez w ię­ kszość galilejskiego ludu i wzrastało zagrożenie Jego życia, jak nie­ gdyś Izajasz Jezus ograniczył się do ezoterycznego pouczania n a j­ ściślejszego kręgu swoich uczniów. W ten sposób grupa D w unastu faktycznie stała się najw ażniejszym gw arantem kontynuacji tra ­ dycji czasów przed i powielkanocnych, a Kościół pierw otny był te­ go w pełni świadomy.

5. Duże znaczenie dla uformowania się przedwielkanocnej tra ­ dycji mieli także liczni zwolennicy Jezusa, mieszkający stale w swych miejscowościach (nie w ędrujący za Jezusem). Oddaleniu od Nauczyciela trzeba było zaradzić przez przekazanie im utrw alonych tradycji. Te kręgi przedwielkanocnych sympatyków, podobnie jak rozesłanie uczniów, były bodźcem do najwcześniejszego przekazy­ w ania także opowiadań o Jezusie. Ponieważ niektórzy z tych zwo­ lenników Jezusa pochodzili z wyższych w arstw społecznych i n a­ leżeli do ludzi w jakimś stopniu wykształconych, nie jest w yklu­ czone spisanie pewnych tradycji Jezusowych już w okresie przed- wielkanocnym.

6. W swoim studium nad antycznym szkolnictwem R. A. Cul­ pepper jako jego sześć zasadniczych cech charakterystycznych w ska­ zał: życie we wspólnocie, pielęgnowanie tradycji, szacunek dla za-3 — CoUectanea Theologica 1/»S

(15)

łożyciela, różne stopnie przynależności, aktywność nauczania i uczenia się, przekazywanie ezoterycznych tre ś c iM. Ponieważ wszystkie te cechy można dostrzec w przedwielkanocnym k rę ­ gu uczniów, można mówić o „szkole Jezusa”. W. Jaeger rozumiał tzw. „hellenizację chrześcijańskiej religii (...) jako recepcję greckiej paideia przez religię chrześcijańską i przekształcenie jej w paideia Christii” 3S. Wobec stw ierdzeń tego autora należy postawić jednak pytanie, czy przejęcie elementów hellenistycznej paideia przez ojców apostolskich i apologetów rzeczywiście oznaczało sfałszowanie „pro­ stej Ewangelii”. U początków chrześcijaństw a stoi Nauczyciel, k tó ­ ry stosował nie tylko starotestam entalne, lecz także hellenistyczno- -judaistyczne metody nauczania. Za ważne ogniwo pomiędzy przed­ w ielkanocnym kręgiem uczniów a późniejszym, chrześcijańskim szkoleniem należałoby uznać „szkołę Janow ą” se.

7. N ajbardziej dotąd gruntow ne studium poświęcone metodycz­ nym badaniom nad ustnym przekazem za dwa najważniejsze ele­ m enty przekazu zasługującego na zaufanie uważa mnemotechniczne uformownie oraz istnienie zaangażowanej, możliwie ezoterycznej grupy przekazicieli tra d y c ji37. Obydwa te w arunki spełnione były już w przedwielkanocnym stadium przekazywania tradycji Jezusa. Nie była to tradycja krzewiąca się „na dziko” wśród ludu, lecz tra ­ dycja świadomie pielęgnowana w procesie nauczania. Przeprow adzo­ ne analizy przekazu Jezusa w skazują na zasługujący na zaufanie proces przekazywania. Jeśli naszkicowany w tej pracy powielka- nocny przebieg procesu przekazywania choćby tylko co do głów­ nych rysów jest trafny, to sceptycyzm klasycznej Formgeschichte można uważać za przezwyciężany. W takim przypadku mamy też praw o szukać w synoptycznej tradycji inform acji kim był i czego chciał Jezus.

Optymizm autora podzielają recenzenci jego ro zp raw y 38. Pod­ kreślają oni wielką wartość pracy. F. Mussner stwierdza, że razem z książką W. Thüsinga, Die neutestam entliche Theologien und Je­

sus Christus. Bd I: Kriterien aufgrund der Rückfrage nach Jesus

34 R . A. C u l p e p p e r , T h e J o h a n n in e S ch o o l. A n E v a lu a tio n o f the. J o h a n n in e - S c h o o l- H y p o th e s is b a se d o n a n In v e s tig a tio n o f th e N a tu r e o f A n c ie n t S c h o o ls (SB L D S 26), M isso u la 1975, z w ła sz c z a 250— 257. 35 W. J a e ,g e r, P a id e ia C h ris ti, w : H . T. J o h a n n , E r z ie h u n g u n d B ild u n g i n d e r h e id n is c h e n u n d c h r is tlic h e n A n ti k e (W dF 378), D a r m s ta d t 1976, 487— 502.

33 R . R i e s n e r odiw ołuje się w ty m m ie js c u d o p ra c y : F. F. B r u c e , M e n a n d M o v e m e n ts in th e P r im itiv e C h u rc h . S tu d ie s i n E a rly N o n -P a u lin e C h r is tia n ity , E x e te r 1979, 120— 152.

87 J . V a n s i n a , O ral T r a d itio n . A S tu d y in H isto ric a l M e th o d o lo g y , L o n d o n 1965, 31.

38 Z w ła sz c z a : F . L e n t z e n - D e i s , w : B b 64 (1983) 1. 2, 289—292; F . M u s s n e r w B Z 27 (1983) i. 2, 276n.; R . S c h n a c k e n b u r g w BZ 29 (1985) i. 1, 134n.

(16)

und des Glaubens an seine uA ferw eckung, Düsseldorf 1981, oraz

z pracą P. G. Müllera, Der Traditionsprozess im NT. K om m unika­

tionsanalytische Studien zur Versprachlichung des Jesusphänomens,

Freiburg 1982, studium Riesnera tworzy trzyczęściowe dzieło, obok którego żaden now otestam entalista nie może przejść obojętnie. P o­ suwa ono naprzód badania i wzmacnia zaufanie do synoptycznego przekazu synoptyków.

R. Riesner starannie i sumiennie zgromadził mnóstwo faktów. Jego metodyczne propozycje oparte są na sprawdzonych podstawach. W odpowiednich miejscach zastosował wszystkie upraw iane dzisiaj metody badań historycznych. Recenzenci (F. Mussner, F. Lentzen- Deis) podkreślają, że zwłaszcza rozważania o przedw ielkanocnym kręgu uczniów, ich formie życia oraz uw arunkowaniach, możliwoś­ ciach i przem ianach tradycji wnoszą bardzo wiele do naszej wiedzy na te tem aty. Wiele wniosków jest dobrze udowodnionych i w ydają się być słuszniejsze niż różne hipotezy o „wędrownych charyzm aty­ kach” czy „prorokach” pierwotnego Kościoła.

Niektórzy recenzenci zgłosili zastrzeżenia, że R. Riesner zbyt pospiesznie i w niewielkim tylko zakresie uwzględniając przeciwne opinie rozstrzyga o pochodzeniu logiów od Jezusa. Dotyczy to zwła­ szcza rozdziału piątego. Na podstawie właściwości językowych, sty­ listycznych, form alnych (a więc kryteriów omówionych w rozdz. I) zazwyczaj w yrokuje o ich pochodzeniu z tradycji

Należy jednak odnotować, że — jak słusznie zauważył to F. M ussner — Riesnerowi nie tyle chodziło o k ryteria pozwalające rozstrzygać o przedwielkanocnym czy powielkanocnym pochodzeniu przekazu synoptycznego, ile przede w szystkim o milieu, w k tó ­ rym Jezus z N azaretu w zrastał, żył i działał. F. Lentzen-Deis podkreśla, że Riesner tylko dla m ałej części omawianych logiów postuluje przyjęcie właściwej autentyczności, w tych mianowicie przypadkach, gdy chodzi o nauczyielski autory tet Jezusa. Zazwy­ czaj zadowala się możliwością powiązania omawianych słów P ań­ skich z charakterystycznym i form am i życia Jezusa lub z przedw iel­ kanocnym kręgiem uczniów (tak np. na s. 426). W. Schmithals nie­ zupełnie słusznie zarzucił Riesnerowi, że nie zważa na to, że także antyczne techniki memoryzowania opierały się na tekstach literac­ k ic h 40. Riesner bardzo podkreśla rolę tradycji ustnej wykazując, że

jest ona w iarygodna, zasługująca na zaufanie, ale przecież także on liczy się z możliwością, że tradycja ustna mogła być w spierana tek ­ stam i pisanym i. W ystarczy tu przypomnieć, że w podsumowaniu swej ,pracy bierze pod uwagę możliwość spisania pewnych tradycji

Jezusowych już w okresie przedwielkanocnym! (s. 501).

8 SR. S ę h n a c k e n b u r g , ta m ż e , 134. 40 W . S c h m i t h a l s , dz. c y t., 272.

(17)

Podsumowując całe dzieło F. Lentzen-Deis stwierdza, że ta k ­ że studium Riesnera, podobnie jak np. prace z zakresu Formge-

schichte, opiera się na pewnych przyjętych z góry założeniach. Nie

obciąża to jednak Riesnera bardziej niż autorów, którzy są innego zdania opierając się na przyjętych, tradycyjnych zasadach. K siąż­ ka R. Riesnera podaje zawsze racje, które nie w ynikują z „syste­ m u ” heurystycznego, lecz są n a tu ry bardziej spraw dzalnej, są oparte na faktach.. Dzieło to jest korektą dotychczasowych poglą­ dów na tem at powstania E w angelii41.

Za kontynuację dzieła R. Riesnera uznać można w ydaną w tej samej serii pracę A. F. Zimmerm anna, poświęconą najstarszym nauczycielom chrześcijańskim, stanowiącym krąg przekazicieli tra ­ d y c ji42. Jest to praca doktorska, przyjęta przez Wydział Teologii Ewangelickiej U niw ersytetu w Bernie w semestrze zimowym 1981/ /82. Zasadniczo dotyczy miejsca i funkcji nauczycieli w pierw otnym chrześcijaństwie, ale sięga także najwcześniejszych przekazicieli tra ­ dycji Jezusa, szczególnie w części poświęconej Ewangelii M ateusza (s. 144— 193). Główna teza, inspirow ana koncepcją B. G erhardssona, ale także przez swoje ograniczenie od niej odbiegająca, brzmi:

W pierw otnym chrześcijaństwie istnieli bardzo wcześnie chrześci­

jańsko-fary zeistyczni „didaskaloi” — nauczyciele,' którzy w prze­ kazyw aniu m ateriału ewangelicznego korzystali z m etod (proto-) rabinistycznyeh. Później z powodu wygórowanych roszczeń zostali odrzuceni, gdyż było to nie do pogodzenia z wyłącznie chrystokra- tycznym nastaw ieniem pierw otnej wspólnoty chrześcijańskiej (por. streszczenie s. 215—219)43.

41 F . L e n t z e n - D e i s , ta m ż e , 292.

42 A. F . Z i m m e r m a n n , D ie u r c h r is tlic h e n L e h r e r . S tu d i e n z u m T r a d e n te n k r e is d e r «d id a s k a lo i» im fr ü h e n U r c h r is te n tu m (W U N T 2, R e ih e 12), T ü b in g e n 1984.

43 D zieło A. F . Z i m m e r m a n n a s k ła d a się z c z te re c h c zęści: I. Z n a ­ c z e n ie te m a tu d la b a d a ń n o w o te s ta m e n ta ln y c h ( n a w ią z a n ie d o k o n tr o w e r s ji m ię d z y k la s y c z n ą F o r m g e s c h ic h te a k o n c e p c ją R ie s e n f e ld a i G e rh a rd s s o n a , s. 1—35); II. N a u c z y c ie le p ie r w o tn e g o c h rz e ś c ija ń s tw a w b a d a n ia c h o d c z a ­ s ó w H a r n a c k a (s. 36— 68); II I . O s s u a ria ja k o d o w o d y is tn ie n ia je ro z o lim s k ic h d id a s k a lo i (s. 69—91); IV . C h rz e ś c ija ń s c y d id a s k a lo i w e d łu g ś w ia d e c tw a N o­ w e g o T e s ta m e n tu (s. 92— 214). W c z w a r te j, z a s a d n ic z e j c z ę śc i w a ż n ą ro lę o d g r y w a p ro b le m d id a s k a lo i w 1 K o r 12, 28n. w z e s ta w ie n iu z D z 13,1 (s. 92— 113); b a d a n e je s t p rz e jś c ie o d d id a s k a lo i p rz e d m a te iu sz o w e j tr a d y c j i d o g r a m m a te is g m in y M a te u s z a (s. 144—193). O m ó w io n e są ta k ż e in n e ś w ia ­ d e c tw a is tn ie n ia s t a n u n a u c z y c ie li: E f 4,11; J k 3,1 o r a z D id a c h e i p is m a o jc ó w a p o s to ls k ic h . R e c e n z ję n a p is a ł R . S c h n a c k e n b u rg w B Z 29 (1985) f. l,134n.

(18)

5. Komunikowanie się Jezusa z otoczeniem początkiem tradycji

' Jezusowych

W omawianych dotąd pracach interesowano się przede w szyst­ kim, w jaki sposób przekazywana była tradycja pochodząca od J e ­ zusa, co ułatw iało jej nie zniekształcony przekaz (M. Jousse, H. Rie- senfeld, B. Gerhardsson, R. Riesner), w ykazywano jej przedw ielka- nocne pochodzenie (H. Schiirmann). P ytanie o to, j a k d o s z ł o d o p o w s t a n i a Jezusow ej tradycji, postawił w swej pracy h a­ bilitacyjnej P aul-G erhard Müller. Jest ona rozpraw ą z zakresu ko­ m unikacji literackiej.

W arto przypomnieć, że — krótko ujm ując — teoria kom uni­ kacji literackiej zajm uje się relacją pomiędzy autorem (mówcą) a odbiorcami (słuchaczami). Graficznie można to przedstawić za po­ mocą wykresu:

„kanał”

M --- ► S

M ( = autor, mówca) przekazuje swoją wiedzę S (odbiorcom, słu-' chaczom). Środkiem przekazu (czyli „kanałem ”) jest mowa. M jako

homo loquens inicjuje proces mowy. Poprzez pow tarzanie aktów

mówienia i recepcji uruchomiony zostaje proces przekazu. W ten sposób także homo loquens — Jezus z N azaretu w recepcji swoich aktów mówienia i działania przez świadków zainicjował nigdy póź­ niej nie przerw any proces przekazu, którego funkcjonowanie i „me­ chanizmy” można studiować w pismach Nowego Testam entu, szcze­ gólnie w Ewangeliach. Proces przekazu jest jednocześnie „filtrem ”, dzięki którem u wydzielone zostają te treści pierwszego aktu mówie­ nia, które okazują się ważnymi dla dalszego przekazu. W Ewangelii Jan a znajduje się w yraźne stwierdzenie, że to, co zostało w niej „zapisane”, jest tylko wyborem z tego, co można by opowiadać o J e ­ zusie z N azaretu (J 20, 30n.; 21,25). W ydaje się, że k ry teriu m w y­ boru było zachowanie ipsissima intentio Jesu.

P raca P. H. M üllera: Der Traditionsprozess im N euen Testa­

m en t — Proces przekazu w Nowym T estam encie44 — składa się

z trzech części: I. W prowadzenie w problem atykę pojęcia przekazu; II. K om unikacyjne stopnie nowotestam entalnego procesu przekazu; III. Ważność nowotestam entalnego procesu przekazu dla Kościoła.

Część I ma charakter teoretyczny. Rozpracowane są tu taj n a­ stępujące zagadnienia: 1. Filozoficzno-antropologiczne założenia fe­ nom enu przekazu; 2. Socjologiczna ważność procesu przekazu;

44 P. G. M ü l l e r , D e r T r a d itio n s p r o z e s s im N e u e n T e s ta m e n t. K o m m u - n ik a tio n y sa n a ly tisc h e S tu d ie n z u r V e r s p r a c h lic h u n g d e s J e s u s p h ä n o m e n s , F r e i b u r g 1982.

(19)

3. Im plikacje lingwistyczne procesu przekazu; 4. Teologiczne rozu­ mienie przekazu (czyli tradycji). W tej części rozpracowana zosta­ ła m. in. geneza, przekaz, recepcja, kontynuacja, transform acja tra ­ dycji, a także jej eklezjalny w ym iar. Już tu ta j został zapowiedzia­ ny właściwy cel pracy, mianowicie opis powstania i dalszego prze­ kazu tradycji Jezusa, i to z ustosunkowaniem się do dotychczaso­ w ych prac nad Nowym Testam entem prowadzonych przez zwolen­ ników Formgeschichte. Interesow ali się oni bardziej łatw ym i do rozpoznania „tradycjam i” (rozpracowywano w arstw y tradycji i za­ w artość tradycji) niż procesem przekazu. P. G. M uller stwierdza: „W badaniach z zakresu Formgeschichte i Redaktionsgeschichte nie interesowano się procesem przekazywania, lecz rezultatam i tego procesu, czyli chronologiczną kolejnością składników w zrostu n a r­ racy jn ej powierzchni, które były statycznie ujm owane i w zajem ­ nie porównywane. Formgeschichte к Redaktionsgeschichte — jeśli tylko odetnie się od myślenia tradycyjno-historycznego (traditions­

geschichtlich) — jest literaturoznaw stw em , a nie nauką o kom uni­

kacji literackiej, gdyż bada wówczas im m anentną stru k tu rę tekstu, a nie powstawanie i funkcjonowanie tekstu. W przeciwieństwie do

Form- i Redaktionsgeschichte, które biorą tekst takim, jaki on jest,

aby pytać o jego w ew nętrzne staw anie się, w tym w ypadku w pierw szym rzędzie należy pytać o związek tekstu z jego socjolo­ gicznym milieu, o powód historyczny jego powstania. Analiza sku­ pia się przede wszystkim na czasowej osi diachronii procesu mó­ wienia.

W badaniach dotyczących Jezusa dużą rolę odgrywało poszu­ kiw anie «ipsisima v o x » Jesu (J. Jeremias!). Widziano różnicę m ię­ dzy autentycznym i słowami Jezusa a słowami włożonym w usta Jezusa przez gminę. „W tym miejscu w yłaniał się problem, kto skomponował słowa Jezusa, które nie w taki sposób albo w ogóle nie zostały przez Niego wypowiedziane, i przypisał je Jezusow i” (Müller, s. 114). Przy tym te nie-Jezusow e teksty pozostają „w niejasnym stosunku do wymienionego w tekście ich autora, czy­ li do Jezusa z Nazaretu. (...) Tylko niewielką liczbę tekstów uw a­ żano za autentyczne wypowiedzi Jezusa (...). Wielkie znaczenie przypisywano teologii gminy przypisując jej wszystko, o czym sądzono, że nie mogło być wypowiedziane przez ziemskiego Jezu­ sa” (s. 115). Według Müllera m etodyczny błąd takiego postępowa­ nia tkw ił w tym, że nie pytano o całość genetycznych uw arunko­ wań, a więc o to, „czy i jakie relacje zachodziły między przed­ wielkanocnym Jezusem z N azaretu a powielkanocną refleksją o N im ” (s. 115 n.). Przedstaw iciele „teologii gm iny” „akcentują jednostronnie projekcję powielkanocnej sytuacji na Jezusa nie do­ strzegając równie istotnej projekcji orędzia Jezusa na

(20)

poiwielka-nocne mówienie o Nim. (...) Badania z zakresu komunikacji, do­ tyczące linii językowej pomiędzy Jezusem i Nowym Testam en­ tem, muszą pytać o rodzaj i sposób zachowania kontynuacji mię­ dzy mową Jezusa i mową gminy o Nim oraz o jakość obecności fenomenu Jezuąa w tekście i w procesie tradycji Nowego Testa­ mentu. Zachodzi kontynuacja obecności fenomenu Jezusa w mo­ wie całego Nowego Testam entu i ta językowa obecność musi być analitycznie przedstawiona i uzasadniona, czego można dokonać tylko stosując metodę analizy kom unikacji” (s. 116 n.).

W ten sposób sformułował P. G. M üller swój program. P rzy jego konkretnej realizacji „należy wychodzić od językowych pro­ cesów komunikacji, w które uw ikłany był Jezus, ponieważ tylko tu taj może być dostrzeżone genetyczne miejsce początków nowote- stam antalnego procesu przekazu” (s. 119). Należy też uwzględnić fakt, że „według tekstów Ewangelii Jezus nie pozostawił żadnych pism”, co „ma wielkie znaczenie dla późniejszego przekazu Jego nauki, jak i dla form y now otestam entalnego procesu przekazu”

(s. 125).

Jezus z N azaretu był homo loquens, k tó ry działał w zróżnico­ w anym socjalnie środowisku — podkreślony jest ten fak t jeszcze bardziej w II części pracy. Na początku nowotestam entalnego pro­ cesu przekazu stoi homo loquens Jezus oraz „dialogowe stru k tu ry kom unikacyjne licznych językowych procesów m iędzy Jezusem i grupam i oraz Jezusem i pojedynczymi ludźm i” (s. 131). Należy pam iętać o tym, że Jezus nie był jedynie Mówcą, lecz prowadził dialog (relacja: mówca—słuchacze); n a Jego słowa reagowano ne­ gatyw nie bądź pozytywnie. Już przed Wielkanocą zadawano p y ta­ nie: „Kim On jest?” (por. Mk 4,41), które domagało się odpowie­ dzi. C a ł e t o ś r o d o w i s k o k o m u n i k a c j i (K om m u­ nikationsmilieu), w к t ó r' y m o b r a c a ł s i ę J e z u s w r a z z e s w y m i s y m p a t y k a m i i p r z e c i w n i ­ k a m i , j e s t ź r ó d ł e m J e z u s o w e j t r a d y c j i . Ale nie doszłoby do jej uformowania, gdyby nie ukształtował się krąg Jego zwolenników (szczególnie „D w unastu”, których Jezus powo­ łał, „by byli z Nim”, Mk 3,14), których pozytywne zainteresowanie Jezusem i Jego „mowami” doprowadziło nie tylko do głębszego wniknięcia w chrystologiczną tajem nicę Jezusa, lecz także do świa­ domego uformowania tradycji Jezusa, dzięki utrw aleniu w pamięci Jego wypowiedzi. Zwłaszcza odkąd Jezus zaczął coraz bardziej koncentrować swoją uwagę na grupie najbliższych uczniów i odkąd zaczęto „przeczuwać” Jego śmierć, coraz pilniej odczuwano potrze­ bę zachowania Jego słów. Do tego doszedł jeszcze „nieżydowski” fenomen ograniczenia się do jednego norm atywnego Nauczyciela — Jezusa (por. M t 23,8). A tym norm atyw nym Nauczyielem był —

(21)

przynajm niej dla Kościoła powielkanocnego — Duchem obdarzony Mesjasz i Syn Boży. Właśnie, chrystologiczne przekonania związane z w ydarzeniam i wielkanocnymi mobilizowały do niesfałszowanego przekazyw ania i utrw alenia Jezusowej tradycji. Ewangeliści zdoby­ w ają się naw et na refleksję nad tym przekazywaniem : „Zaprawdę powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, b ę d ą r ó w n i e ż o p o w i a d a ć n a j e j p a ­ r n i ą t к ę to, co uczyniła” (Mk 14,9). Ewangelista ma tu na m yśli rozpowszechnianie czynu niew iasty przez głosicieli.

Ale to rozpowszechnianie należy do procesu przekazu. Odwo­ łać się tu można także do Prologu Łukasza (Łk 1, 1—4), z k tó re­ go w ynika, że Łukasz postawił sobie cel starannego przekazania przekazu Jezusa „tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa”. W ten sposób Łukasz świadomie włącza się w proces przekazu.

Uwzględnić należy także Epilog Ewangelii Mateusza (Mt 28, 16— 20), w którym Z m artw ychw stały daje apostołom nakaz, by chrzcili wszystkie narody, czynili je uczniami i uczyli je zachowy­ wać „wszystko, c o w a m p r z y k a z a ł e m ” — oczywiście w czasie, gdy Jezus był razem z uczniami. Nauka Jezusa została po­ wierzona apostołom; oni zaś zostali zobowiązani przekazywać ją gło­ sząc ją narodom. Sam ewangelista rozumie swoją Ewangelię jako Jezusową tradycję, którą należy dalej przekazywać. „Słowa Jezu­ sa uważane są przez Mateusza za norm ę in terpretacji całej trad y - dycji” (Muller s. 167).

Jak i zaś jest stosunek Jan a Ew angelisty do Jezusow ej trad y ­ cji? Do dzisiaj dyskutuje się na tem at pochodzenia i rozw oju „ tra­ dycji Janow ej”, ale osiągnięto zgodę co do tego, że także w Ew an­ gelii Jan a spotykam y się ze zdecydowaną wolą zachowania tra d y ­ cji — także on opowiada o Jezusie! — ale również ze zdecydowa­ ną chęcią, by tradycja mówiła coś nowego.

M üller podkreśla, że o procesie przekazu nie można by mówić, gdyby przekaz polegał jedynie na pow tarzaniu wyuczonych na pa­ mięć zdań. P r o c e s p r z e k a z u m a m i e j s c e w ó w ­ c z a s , g d y t r a d y c j a c i ą g l e w n o w y s p o s ó b j e s t o p o w i a d a n a i a k t u a l i z o w a n a . Szczególnie w yraźnie widać to. w Ewangelii Jana. „Przekształcenie językowej kom unikacji przekazu Jezusa przebiega (...) poprzez wiele etapów herm etycznej refleksji i głębszego zrozumienia fenom enu Jezusa, a na tej drodze Ewangelia Jana jest kam ieniem milowym” (M ü l-. 1er, s. 275). Czwarty Ewangelista przekazuje tradycję Jezusa w ty ­ powy, Janow y sposób. W ystępujące w te j Ewangelii „gnozeologicz- ne” pojęcia (widzieć, słyszeć, poznać, wiedzieć, świadczyć, przypo­ m inać sobie) pozwalają rozpoznać, w jaki sposób trak tu je Jan

(22)

tradycję Jezusową (s. 274—288). „Jan rozumie (...) proces przekazu nie jako reprodukcję przeszłości, lecz jako językowe oddziaływa­ nie fenomenu Jezusa, w którym Ja n na nowo usiłuje w yrazić

«sens» wypowiedzi Jezusa, oraz Jego pełną ludzko-Boską rzeczy­ wistość. Chodzi m u więc o to, by za pomocą języka tradycji w y ra­ zić głębię Jezusa z N azaretu i uczynić ją kom unikatyw ną dla prze­ pow iadania” (s. 277). Jan Ewangelista uważa się za przedstawiciela

kręgu wierzących, którzy mogli „oglądać” chwałę Logosu, który w Jezusie C hrystusie stał się ciałem (J 1,14; por. 1 J 1, 1—3). „A kt widzenia pierw szych świadków uzasadnia tradycję, którą Kościół przechowuje jako naukę apostolską (paradosis), aby ciągle na nowo móc widzieć Jezusa Chrystusa we własnym, z danej epoki, sposo­ bie widzenia” (s. 278). Nadto trzeba pamiętać, że Kościołowi pom a­ ga Pocieszyciel — Duch Święty: „On was o wszystkim pouczy i przypomni w am o wszystkim co w am powiedziałem” (14, 26); „On będzie świadczył o Mnie. Ale w y też świadczycie, bo j e s t e ­ ś c i e z e M n ą o d p o c z ą t k u ” (15,26n.). Pierw si świad­ kowie jako towarzysze Jezusa są nosicielami tradycji („od począt­ k u ”, por. też 1 J 2,24: „Co słyszeliście od początku* to w sobie za­ chowujcie!”); ich „świadczenie” wspomaga Pocieszyciel — Duch Święty, który „wprowadza ich” w (Chrystusową) całą praw dę (16,13). Pocieszyciel ożywia Jezusową tradycję świadków przezna­ czoną dla w szystkich czasów Kościoła. Przypuszczalnie Czwarty Ewangelista rozumie swoją Ewangelię jako właśnie takie, przez Ducha Świętego ożywione świadectwo tradycji Jezusa. „Refleksja procesu tradycji w Janow ych wypowiedziach o Pocieszycielu m a zasadnicze znaczenie, g d y ż '— po pierwsze — wyraźnie widać w nich większą rolę rzeczywistości Jezusa w stosunku do płaszczyzny tradycji, a także, ponieważ odwołanie się do «początków» w idzia­ ne jest jako herm etyczna zasada nowego ujęcia językowego, przy czym akcentowane jest uznanie kościelnej obowiązywalności trad y ­ cji” (s. 285).

Fenom en Jezusa w procesie przekazu w Kościele pierw otnym doświadczył w ielokrotnej językowej transform acji; poświadczają to nie tylko Ewangelie, lecz wszystkie pisma Nowego Testam entu. P. G. M üller śledzi kościelny proces przekazu poprzez cały kanon Nowego Testam entu. Jest to pierwsza próba tego rodzaju. Jej zna­ czenie polega na tym, że za pomocą m etod pochodzących ze współ­ czesnego językoznawstwa — należy do nich także teoria kom uni­ kacji — M üller pokazał, w jaki sposób językowo w yjaśniany był „fenomen Jezusa” w czasie pierwotnego Kościoła, poczynając od „Pierwszego Mówcy” — Jezusa. P. G. M üller nie poprzestaje na poszukiwaniu kryteriów , które dają dostęp do „autentycznego” J e ­ zusa, lecz usiłuje zrekonstruować proces przekazu, który w edług

Cytaty

Powiązane dokumenty

Należy zaznaczyć, że wskazany w analizie przedział czasowy jest szczególny dla formułowania się wizji etniczności zarówno na potrzeby społeczeństwa dominującego, jak i

Symbolem nieoznaczonym jest też for- malnie

Analogowy system telewizji dozorowej CCTV z rejestratorem cyfrowym (DVR – Digital Video Recorder) wykorzystuje cyfrowy zapis obrazu.. Urządzenia DVR do nagrywania

(data i podpis kierownika tematu) (podpis Dyrektora Instytutu/ (podpis Dziekana Wydziału) opiekuna naukowego

Władysława Broniewskiego w Pruszkowie, współ- inicjatorem i przewodniczącym KZ Pracowników Oświaty i Wy- chowania oraz przewodniczącym Oddziału NSZZ „Solidarność&#34;

Erechemla, Oceny oddziaływania na środowisko, jako przykład realizacji zasady prewencji we wspólnotowym prawie ochrony środowiska, „Studia Europejskie” 2007, nr  (),

Konieczna jest także wiedza na temat dziejów monastycyzmu w krajach naszego regionu, zwłaszcza w Czechach, Słowacji i Wę­.. grzech, ale także i krajach nadbałtyckich

Bij een lage temperatuur (~ 298 K) wordt het zout meer geadsorbeerd door het resin; indien er hierna gespoeld wordt met warm water (~ 373 K) zal het zout