Rosja i Polska : "domowy spór"
Słowian czy konflikt mentalności?
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 6, 245-255
KA PIS
Seria VI 2000Aleksander W. Lipatow
Rosja i Polska — „dom ow y spór” Słow ian
c z y k onflikt m entalności?
H
istoryczna k onfrontacja R osji i Polski, in te rp re to w an a w kategoriach in te resó w p a ń stw ow ych, ideologii n aro d o w y ch i konfesji, ulegała kom plikacji — szczególnie w Rosji — p o p rze z ujęcie prob lem aty k i polsko-rosyjskiej w karby koncepcji w sp ó ln o ty sło w iań skiej1. W te n sposób rozbieżność i bliskość sąsiadów geograficznych była w łączana w o b sz er niejszy — u n iw ersa ln y — k o n te k st Słow iańszczyzny, ja k o szczególnej, w y o d rę b n io n e j części Europy. Stąd sto s u n e k A leksandra P u szk in a — poety i historyka — d o pow stania listopado w ego oraz sposób traktow ania przez niego k onfrontacji ro sy jsko-polskiej2. Stąd je g o Oszczercom Rosji — riposta patriotyczna E u ro p ie, o b u rzo n e j o k ru tn y m stłu m ie n ie m polskiego zryw u
niepodległościow ego.
D la P u szk in a — a była to w ypow iedź odbijająca charakterystyczne nastroje przeważającej części tych R osjan, k tórzy należeli d o społeczeństw a państw ow ego — polskie pow stanie to „ d o m o w y s p ó r” S łow ian. Stąd postaw a: w ara w am , zachodni oskarżyciele, od drzw i naszego w sp ó ln e g o d o m u . D w a najw iększe m ocarstw a słow iańskie, Polska i Rosja, od zarania d ziejów w alczyły o p rzy w ó d ztw o w S łow iańszczyźnie. Polska te n sp ó r histo ry czn y przegrała. M u si w ięc uznać p ierw szeń stw o R osji i w spierać ją w e w spólnej spraw ie tw o rze n ia potężnej i prężnej w sp ó ln o ty słow iańskiej w obec w yzw ania w sp ó ln o ty zachodniej.
1 N a temat tej koncepcji por.: A. W. Lipatow, Wspólnota słowiańska: historyczne reinkarnacje i metodologiczne interpretacje idei, w: Wielkie mity narodowe Słowian, Poznań 1999; idem, Słowiańska wspólnota: prawda historyczna 1 mit idologiczny, w tegoż, Słowiańszczyzna — Polska — Rosja, Izabelin 1999.
2 Por. A. W Lipatow, Mickiewicz i Puszkin: obraz na tle historiografii i historiozofii, tł. M. Prussak, „Teksty Drugie” 1998 nr 5, s. 211-219. " ' ' ' ”
Ten typ rosyjskiego m yślenia, łączący pierw iastki lokalnego n acjo n alizm u i słow iańskiego u n iw ersa liz m u na ideologicznym fu n d am e n cie w szechnarodow ej m ocarstw ow ości Rosji, u k ształtow ał m e n taln o ść rosyjskiego społeczeństw a państw ow ego. Stąd p o p rze z pryzm at owej m e n taln o ści ja k o cz ynnika p ry m arn eg o m o ż n a w yjaśnić konflikty dziejow e rosyjskości i polskości, ja k zresztą kom plikacje w sto su n k ach państw a rosyjskiego, sow ieckiego i p ostso- w ieckiego z n aro d a m i w e w n ątrz i na zew nątrz sw oich granic.
B rak w yw ażonej polityki narodow ościow ej w ew n ątrz i na zew n ątrz państw a to charak terystyczna cecha dziejow a w ielo n aro d o w ej Rosji, co w yw odzi się z sy stem u rząd ó w oraz p e rm a n e n tn e g o zam ykania się na zew nątrz celem osiągnięcia zw artości w e w n ętrz n ej. „C ar stw o rosyjskie” było — ja k je szc ze w XVI w iek u stw ierdził książę A ndrzej K urbski — „zam knięte ja k b y w piekielnej tw ie rd z y ” . Ten system rządzenia, m ody fik o w an y z u p ły w em czasu, ale ciągle oparty na n ie z m ie n n y c h założeniach im p erialn y ch i w ynikających stąd zasadach m yślenia politycznego, charakterze i sposobach fu n k cjo n o w an ia instytucji p a ń stw ow ych oraz stosow anej socjotechniki, da się prześledzić od — używ ając określenia Jana K ucharzew skiego — białego caratu do czerw onego, zaś w p ew n y m sto p n iu ró w n ież w m e n talności i sposobach działania postsow ieckiej elity władzy.
R osyjska polityka naro d o w o ścio w a w y chodziła z ściśle rosyjskich, w łasnych, R osjan i R osji dotyczących tradycji pow staw ania i ro zb u d o w y n ajpierw P aństw a M oskiew skiego, p o te m Im p e riu m R osyjskiego, następ n ie Z S R R oraz Rosji p ostsow ieckiej. I nie tylko w y c h o dziła, ale i w rę cz polegała na nich. Stąd w szystkie ow e luki i braki w państw ow ej polityce w obec innych narodów, zaś czasem faktyczne jej nieistnienie od czasów daw nych po dziś dzień.
S am o p o w stanie państw a było in te rp re to w an e ja k o „zbieranie ziem ru sk ic h ”. To używ ane d o chw ili obecnej, w zn io słe o kreślenie je s t z n a tu ry swojej ideologiczne, nie zaś histo rio g ra- ficzne: ziem ie ruskie były nie zbierane, lecz p odbijane przez księstw o m oskiew skie. P o d b i ja n e nie tylko terytorialnie: w raz z p o d b o je m u nicestw iano, i to zazwyczaj krw aw o, lokalne
praw o zw yczajow e oraz lokalny system ustrojow y, i to często w raz z m iejscow ą elitą. W ten sposób n isz cz o n o resztki d em o k raty czn y ch tradycji starożytnej R usi, zachow anych z czasów sprzed najazdu m ongolskiego. O k ru tn a likw idacja rep u b lik m iejskich N o w o g ro d u i Pskowa, słow iańskich o d p o w ied n ik ó w ów czesnych rep u b lik m iejskich na Z ach o d zie, była o statn im etap em ow ego „zbierania ziem ru sk ic h ”, za kończonym m asow ą d eportacją znaczących m ie szkańców. (To ostatnie p o su n ię cie stało się tradycyjnym śro d k iem polityki caratu, a n astępnie b o lsz ew iz m u , czego doznali b y najm niej nie tylko i w yłącznie Polacy).
W te n sw oisty sposób doko n y w ał się w e w sch o d n iej części Europy, n atu ra ln y dla historii ow ych czasów, proces tw o rze n ia się centralistycznej w ładzy m o n a rc h ii absolutystycznych. K sięstw o m oskiew skie w ykorzystyw ało je d n a k do d atk o w o , d o zn a n e na w łasnej skórze, d ośw iadczenia d esp o ty zm u w sch o d n ieg o z lat najazdu m ongolskiego, niszcząc p rzy tym w łasne h isto ry czn ie i etn icz n ie dośw iadczenia R usi sprzed tego najazdu. A w ięc określenie
R osja i P o lsk a — „ d o m o w y s p ó r” S ło w ian czy k o n flik t m e n ta ln o śc i? 247
„zbieranie ziem ru sk ic h ” tylko u m o w n ie odpow iada początkow em u stadium kształtow ania się Państwa M oskiew skiego. W łaśnie w tedy były „zbierane” przew ażnie ziem ie ruskie. A lej uż w ted y zaczęto „zbierać” także ziem ie nied aw n y ch zaborców : ch an at kazański i astrachański, po czym przyszła kolej na U ra l, Syberię etc.
A b so lu ty z m m oskiew ski, w o d ró ż n ie n iu od zachodniego, był totalny. O d m ie n ił o n nie tylko kształt zew nętrzny, czyli granice ziem ruskich. S to p n io w o p rze m ien iał także po d b ite ziem ie ró w n ież w ew n ę trz n ie , na sw oją m o d łę kształtując duszę rosyjską, fo rm u jąc m e n ta l ność n aro d o w ą n a d ro d z e zapoczątkow anej przez okres niew oli m ongolskiej. D u c h o w y b u n t A n d rzeja K urbskiego (który znalazł sch ro n ie n ie w kraju dem okracji szlacheckiej) przeciw ko tyranii Iw ana G ro ź n e g o był przejaw em tradycjonalizm u — niszczonej tradycji dem okracji staroruskiej, p o le m ik ą z w sp ó łczesn y m i h istorycznie o bcym R usi abso lu ty zm em . Ale to w łaśnie te n ab so lu ty zm p o zw ycięstw ie nad starą tradycją tw orzył now ą, któ ra d o tąd d o m i
nu je w m e n taln o ści rosyjskiej. U p ań sz cz y źn ie n ie w iększej części narodow ości, abso lu tn e uzależn ien ie szlachty o d w ładzy cara i sakralizacja je g o osoby i je g o w ładzy - to w szystko, tw orząc p o d w alin y adm inistracyjnej i d uchow ej tyranii ju ż w bliskiej perspektyw ie h isto rycznej, dało po czątek spo łeczeń stw u p ań stw o w em u . P aternalizm ja k o sk u te k zaślepionego p o d d an ia się w oli cara i w iary w niego ja k o w najw yższą instancję na ziem i, n iew olnicze p o słu szeń stw o w o b ec w ładzy ja k o sk u te k zniew olenia u m y słu , a po p rzez to b ie rn e p okłada nie nadziei na los, b rak inicjatywy, stłu m ie n ie p ierw iastków in d y w id u a liz m u — to w szystko, rów nolegle z sy stem e m rządów sekularnych, było w szczepiane w św iadom ość m ieszkańców p o p rze z zw iązaną z caratem C e rk iew praw osław ną z jej d o g m a tem soborności, Cerkiew , która od czasów P io tra I stała się p rzy b u d ó w k ą państw a, k o m ó rk ą państw ow ą, istniejącą w ty m charak terze d o naszych dni.
Z ależn o ść w ład zy d u ch o w n e j od świeckiej i szczególna rola w ładcy w iąże się z p rzy n a leżnością R osji d o bizantyńskiego kręgu kultu ro w eg o . W zw iązku z ty m m e n taln o ścio w e różnice R osjan i P olaków n ad er trafnie ujął M ickiew icz, któ ry doskonale p o zn a ł R osję od środka: „S łużym y tak b ogu, ja k M oskale służą carow i”5.
Po p o d b o ju tu re c k im B izancjum utraciło zaró w n o byt państw ow y, ja k rolę en e rgicznego o środka k u ltu ro w eg o . W ybitny h isto ry k rosyjski K luczew ski zauw ażył, że R uś w iele zaw dzię cza B izancjum , je d n a k ró w n ież stam tąd przyszło do nas ow o „wierzyć, nie m y śleć”. D latego m ożliw a była negacja m yślenia racjonalistycznego, stąd jeszcze w w iek u X V II C e rk iew w ystępow ała przeciw k o n au c za n iu geo m etrii, gdyż tu ro zu m o w a n ie zastępuje w iarę. B izan- ty n iz m b ez B iza n cju m w rosyjskim życiu pań stw o w y m n ie u c h ro n n ie staw ał się tradycją zw ró co n ą w k ie ru n k u p rze ciw n y m do histo rii E uropy. A żeby zaś w ejść w eu ro p ejsk ą w sp ó ł czesność, P aństw o M oskiew skie m u siało stw orzyć przesłanki w ew n ę trz n e , któ re by dały początek w sp ó ln ej płaszczyzny spotkania z dy n am iczn ie rozw ijającym się św iatem łacińskim .
4 Zob. B. Uspienski i W Zywow, Car i Bóg, tł. i wst. H. Paprocki, Warszawa 1992. 5 A. Mickiewicz, Dzieła wszystkie. Wydanie sejmowe, t. 16, Warszawa 1933, s. 219.
P od ty m w zg lę d em zn a m ie n n e są k o ntakty Iw ana III z cesarzem F ryderykiem III i papieżem P aw łem II. Książę m oskiew ski (który niebaw em obw ołał się panem W szechrusi) w konsekw encji tych k o n ta k tó w zaw arł ślub z w ych o w an ą w R zym ie córką ostatniego cesarza bizantyjskiego Z ofią. C ó rk a Iw ana w yszła za w ielkiego księcia litew skiego, przyszłego króla Polski A leksan dra, a d o w zn iesien ia n o w y ch b u d o w li na K re m lu zaproszono m istrz ó w w łoskich.
D ążen ia ku w ejściu w o b ręb św iata zachodniego k o n ty n u o w ał Iw an IV G roźny, któ ry w ty m celu chciał n aw et o żenić się z królow ą angielską. O d o jrze w an iu w śró d rosyjskiej elity koncepcji otw arcia w łasnego b iz an ty n izm u na św iat św iadczy m iędzy in n y m i to, że w 1595 ro k u car B orys G o d u n o w zam ierzał stw orzyć w M oskw ie pierw szy u n iw ersy tet, dokąd planow ał zaprosić p ro fe so ró w n iem ieckich. T em u pom ysłow i sprzeciw iła się C erkiew , d o w odząc, że łacina na ró w n i z ję z y k ie m tatarskim zaprow adzi ludzi praw osław nych pod w ładzę szatana. A le proces okcydentalizacji był n ie u c h ro n n y ze w zględu na in teresy państw a i uzyskał szczególną d ynam ikę rozw ojow ą w n astęp n y m stuleciu, kiedy p o d ty m w zg lęd em w yjątkow a rola przypadła Polsce.
W ty m okresie je d n o c z e śn ie w spółgrały czynniki o d g ó rn e (polityka i k u ltu ra dw orska, w chłaniająca w zo ry polskie często za p o śred n ic tw em praw osław nych u k ra iń sk o -b ia ło ru sk ich w spółw yznaw ców ), ja k rów nież oddolne: w skutek bezpośredniego zetknięcia się z polskością w czasach S m u ty i późniejszych starć z R zecząpospolitą6. W pływ y sarm ackie w k u ltu rz e p o p u la rn e j od b iły się w ro zp o w sze ch n ien iu zarów no polskiej m ody, ja k polskich facecji, żartów, w ątk ó w pow ieściow ych oraz pieśni. S ym eon P ołocki po przyjeździe do M oskw y zanotow ał, że śpiew a się pieśni polskie, czasem n aw et po polsku nie ro zu m iejąc ich sensu,
■ 7 • ✓ • • ✓ • •
ale „podnosząc się na d u c h u ” . N iez w y k ła p o p u la rn o ść polskich p ie śn ije st u d o k u m e n to w a n a pokaźną ilością zachow anych rę k o p isó w X V II-w iec zn y ch i z pierw szych dziesięcioleci X V III w iek u . U rz e k a ła o d b io rcó w i no w a m elodyka, o d ręb n a od folkloru rosyjskiego, i sam a treść — in n a niż tutejsza elegancja obyczajów i przeżyć. K ultura w ysoka n ato m ia st w chłaniała m o d e l polskiej poezji sylabicznej, przysw ajała polskie poetyki i retoryki oraz spadek antyku g rec k o -rzy m sk ieg o w kształcie przy sw o jo n y m i osw o jo n y m przez literatu rę polską.
W o b y d w u płaszczyznach (k u ltu ry w ysokiej i k u ltu ry pop u larn ej) o d b ió r polskości był szczątkow y: n o w e w zo ry u jm o w a n o zew n ętrznie — w sw oich kształtach w idzialnych. N a o d b ió r w ew nętrzny — adekw atne ro zu m ie n ie treści zw iązanych z in d y w id u a liz m em i sp o so b em m yślenia, cechującym społeczeństw o obyw atelskie — R osjanie nie byli przygotow ani um ysłow o ani em ocjonalnie. W despotycznym Państwie M oskiew skim , wykluczającym istn ie nie społeczeństw a obyw atelskiego, rep u b lik an iz m był zu p e łn ie obcy i całkow icie n ie z ro z u
6 Por. Istorija litieratur zapadnych i jużnych slawian, Moskwa 1997; A. W Lipatow, Zmiana paradygmatów: od średniowiecza ku literaturze nowożytnej, „Barok” 1996III/2 (6), s. 115-129.
7 S. Połocki, Izbrannyjeproizwiedienija, Moskwa-Leningrad 1953, s. 213.
8 A. Pozdniejew odnalazł ponad 500 rosyjskich i ponad 100 ukraińskich zbiorków rękopiśmiennych, które dokładnie zbadał. Zob. między innymi jego rozprawę Swietskije polskije pieśni w russkich rukopisnych piesiennikach X V I I w. w: Polsko-russkije swiazi, Moskwa 1970.
R osja i P o lsk a — „d o m o w y s p ó r” S ło w ian czy k o n flik t m e n ta ln o śc i? 249
m iały w tekstach literackich. Ale o d b ió r „zew n ę trz n y ”, czyli zau roczenie „pokryw ą” polskości i „p rz eo cz en ie” je j J ą d r a ”, stw orzył zarazem sytuację, kiedy M u z y były silniejsze od M arsa. W b re w k o n flik to m pań stw o w y m i an im o zjo m konfesyjnym Polska od tam ty ch w łaśnie czasów przyciąga Rosjan. Tu znaleźć m o ż n a początki, trw ającej do dziś i n iew ytłum aczalnej dla polskiej p am ięci społecznej, nieo d w zajem n io n ej m iłości R osjan do Polski.
O d czasów g w ałtow nych i b ezw zględnych w obec tradycyjnej k u ltu ry i obyczajow ości rosyjskiej, o d g ó rn y ch refo rm P io tra I społeczność rosyjska, je j k u ltu ra i m e n taln o ść ulegają
rozdw ojeniu, któ reg o skutki od czu w am y ró w n ież w spółcześnie. Z o rien ta liz o w an y m odel
sw ojski i zo k c ydentalizow any m o d e l n o w oczesny boleśnie rozcięły o rg an iz m państw ow y, społeczny, kulturow y, sam o życie co d z ie n n e i historyczne narodow ości rosyjskiej. U św ia d o m ien ie sk u tk ó w tego rozdw ojenia, p ró b y p o ro z u m ie n ia i scalenia, rozpoczynające się od końca lat d w u d zie sty c h X IX w iek u (okcydentaliści i słow ianofile), trw ają nadal, o d zw ie rcie d lając proces kształtow ania się sam ośw iadom ości w ciąż unow ocześniającej się Rosji. W tym w łaśnie kontekście sto su n k u Rosji d o Z ac h o d u kryją się k o rzenie zróżn ico w an eg o sto su n k u R osjan do Polski — zróżnicow anego, albow iem zró ż n ico w an iu od czasów P iotra I uległa naro d o w o ść rosyjska, je j k u ltu ra oraz m entaln o ść, a co za tym idzie — h isto ry czn e u k ie ru n kow anie i styl m yślenia sam oidentyfikującego.Piotr, ja k o d esp o ta w tradycyjnym ju ż stylu m oskiew skim , tw orząc im p e riu m europejskie uśw iad o m ił w szy stk im , na podstaw ie w łasnych i b ez p o śred n ic h dośw iadczeń o kcydental- nych, że d o realizacji je g o w ielkich zam iarów p o trze b n a je s t nie tylko ze w n ę trz n a zm iana kształtu p aństw a i państw ow ości, ale ró w n ież w ew nętrzna rosyjskiej duszy i kultury. D la tego p rzedsięw ziął w barbarzyński sposób totalne w pro w ad zan ie n o w ego m o d e lu oświaty, obyczajow ości, a n aw e t mody. M iało to stw orzyć
osobowość, jednostkę
o b o k i w b re w tradycyjnej sob o rn o ści, albow iem tylko in d y w id u u m m oże w ykazyw ać inicjatywę, n ie z b ę d ną przy k ształto w an iu Rosji zwracającej się na Z ach ó d . Ale desp o ta m oskiew ski, stając się im p e ra to re m p etersb u rsk im , ró w n o cześn ie pozostaw ał R o sjan in em — o to przyczyna am b i- w alencji, cechującej stw o rzo n ą p rzezeń n o w ą rzeczyw istość. W ola je d n o stk i, je j inicjatyw a i u k ie ru n k o w a n ie działalności były w ytyczane i k o n stru o w an e p rzez carską osobę najw yższą — je d n o c z e śn ie św iecką i sakralną.N iem n iej stw orzona sym bioza bizantynizm u i łacińskości, w raz z w prow adzeniem w z o r ców zachodniej k u ltu ry i system u nauczania, n ie u c h ro n n ie daw ały przesłanki stopniow ego pow staw ania
zalążk ów społeczeństw a obywatelskiego w łonie zm odern izow an ego
społeczeństw a państwowego.
R adiszczew i N o w ik o w w czasach K atarzyny II (która posągiem J e ź d ź c a m ie d zian e g o ” w skazała sw ój w z ó r w ładcy rosyjskiego) unaoczn iają zarów n o p ow stanie płytkiej jeszcze w arstw y społeczeństw a obyw atelskiego, ja k ró w n ież pierw sze objaw y zaistnienia inteligencji rosyjskiej, poza rosyjskim trad y cjo n alizm em i zokcydenta- lizow aną rosyjską despotią, a zarazem p rzeciw nim .W tej w łaśn ie w arstw ie społeczeństw a obyw atelskiego i w tym że środow isku inteligencji tradycyjny j u ż dla Rosji „ p o lo n iz m ” uzyskał nowy, ty m razem p ełn y ju ż w ym iar. W raz
z p o w sta n iem w spólnej płaszczyzny społeczeństw a obyw atelskiego (na podstaw ie n iezależ nego m yślenia je d n o stk i) polskość stała się pociągająca dla rosyjskości ju ż nie tylko, ja k p rze d tem , estetycznie, ale ró w n ież p o d w zględem obyw atelskim , zw łaszcza w postaci szla checkiej d em o k racji i u k ształtow anych przez nią cech społeczności polskiej. W łaśnie to zjaw isko d o k u m e n tu je niejako przyszły dekabrysta, poeta K onrad Rylejew, w liście d o Ju lia n a U rs y n a N iem cew icza, u rze czo n y tak je g o osobow ością uczestnika pow stania K ościuszki i „przyjaciela W ashingtona”, ja k i dźw iękam i je g o „sarm ackiej lu tn i” . To ró w n ież przyciąga innego dekabrystę, poetę A leksandra B estużew a. „Jestem zu p e łn ie zad o w o lo n y z poezji p olskiej” — pisał w liście do m atki. „O d d y ch a p atrio ty zm e m , a w ym ysł p rzeb iera się często w szaty n o w y ch m yśli i trafnych zw rotów . U cząc się dalej polskiego, w y dobyw am n ow y kruszec dla języ k a rosyjskiego”10.
A w ięc ro zd w o jen ie k u ltu ro w e R osji u w aru n k o w ało ro zd w o jen ie rosyjskiego sto su n k u d o Polski i o d b io ru polskości. K. Rylejew, A. B estużew , P W iaziem ski, S. Sobolew ski, A. T urgieniew (jeżeli ch o d zi o okres początkow y) to nie tylko polo n o file i nie p o p ro stu p o lonofile. P rz ed e w szystkim to są przedstaw iciele
społeczeństw a obywatelskiego, i stąd
w łaśnie bierze się ich polo n o filstw o , albow iem w ich czasach — w o d ró ż n ie n iu od w ieku X VII — w Rosji były obecn e i przew ażały ju ż in n e, zach o d n io eu ro p ejsk ie w zo rce k u ltu ry i sztuki. A le polska literatura, polska tradycja historyczna, polski o d b ió r św iata — to w szystko, co o d b iło się w m en taln o ści polskiej, przyciągało tych R osjan, albow iem w iązało się b ez p o śred n io z p o lsk im m o d e le m społeczeństw a obyw atelskiego, ukształto w an y m przez system dem okracji szlacheckiej (co zresztą m o g ło kojarzyć się z d aw nym , ru sk im m o d e le m d e m o kracji, zd ław io n y m przez K sięstw o M oskiew skie).N a to m ia s t je ż e li cho d zi o społeczeństw o i k u ltu rę p opularną, da się zaobserw ow ać p ew ną ew oluującą ciągłość. P oczątkow e z e w n ętrzn e zauroczenie polskością, w ęd ru jące z k u ltu ry w ysokiej d o obiegu pop u larn eg o , n ajpierw podśw iadom ie, później — od końca X VII w iek u — coraz św iadom iej staw ało się p rzejaw em w ew n ętrz n ej p o trze b y w ydostania się poza o g raniczenia w łasnego, przeciągającego się średniow iecza. B yło to p rag n ien ie p rzek ro czen ia granic tradycyjnego b iz an ty n izm u — poza polityką, niezależnie od polityki, albo więcej: w b re w oficjalnej polityce państw a w obec Polski, w b re w o ficjalnem u n astaw ieniu C erk w i praw osław nej w o b ec katolicyzm u.
Przejaw iało się to d ążenie w m o d zie (która w istocie swojej je s t irracjonalna i apolityczna) oraz w racjonalnej (jeżeli cho d zi o podstaw y) k u ltu rz e w ysokiej. W m iarę okcydentalizacji części k u ltu ry rosyjskiej, na p rze strzen i w iek u X V III polska k u ltu ra staje się je d n y m z p ar tnerów , nie zaś w yłącznie — ja k p rz e d te m — w zo rcem . A czkolw iek i w z o rc e m rów n ież (przykłady: Śpiewy historyczne N iem ce w icz a a D u m y Rylejew a, m u zy k a polska, w reszcie arystokratyczne środow isko polskie, któ re sto p n io w o stw orzyło w P ete rsb u rg u w pływ ow ą
9 Tekst listu w: A. Kraushar, Obrazy i wizerunki historyczne, Warszawa 1906, s. 330. 10 Pamiatniki diekabristow, t. 1, Leningrad 1926, s. 30.
R osja i P olska — „ d o m o w y sp ó r” S ło w ian czy k o n flik t m e n ta ln o śc i? 251
enklaw ę, oraz ró w n ież szlachta polska, która po rozb io rach i pow staniach w eszła w ko n tak t b ez p o śred n i z żyw iołem rosyjskim ).
K ontakty b ez p o śred n ie w sferze k u ltu ry ciągle łączyły R osjan z P olakam i, sprzyjając lepszem u ich ro z u m ie n iu . R ów n o cześn ie polityka oficjalna ciągle ich dzieliła i rozłączała.
R ów nolegle pow stałe ju ż rosyjskie społeczeństw o obyw atelskie, w b re w rosyjskiem u sp o łe cz eń stw u p ań stw o w e m u , przysw ajało polskość po p rzez k u ltu ro w y w łaśnie, nie zaś u p o lity czn io n y je j odbiór. Stąd głębsze ro z u m ie n ie Polski i P olaków w łaśnie w ty m śro d o w isku. A w ięc je ż e li p rzed u k sz tałto w an ie m społeczeństw a obyw atelskiego k u ltu ra polska była o d b ie ra n a w je j przejaw ach
zew nętrznych,
to później ró w n ież w je j przejaw ach w ew nętrznych,
czyli w je j istocie, po p rzezzrozu m ien ie innej m entalności narodowej.
Z a ró w n o p rz e d te m , ja k i później w ram ach społeczeństw a państw ow ego taki o d b ió r był, pozostaw ał i po dziś d zień pozostaje niem ożliw y, bo n ie zro zu m iały ze w zględu w łaśnie na istotę takiego społeczeństw a, h istorycznie u kształtow anego i nadal w sp ó ło d tw arzan eg o p rzez system rząd zen ia oraz w ytyczaną p rze zeń politykę w e w n ę trz n ą i zew n ętrzn ą. Polska zaś od czasów ro z b io ró w staje się p rz e d m io te m zarów no polityki w ew n ętrz n ej, ja k zew n ętrzn ej, a Polacy częścią lu d n o śc i zarów no w ew n ątrz , ja k i na zew nątrz Rosji.To polityka zaczęła kom plikow ać sto su n ek d o Polski i P olaków w rosyjskim sp o łe cz eń stw ie państw ow ym . Stało się to i nasilało w okresie, kiedy Polska z części św iata ze w n ę trz nego stała się częścią św iata w e w n ętrz n eg o Rosji. Ta w e w n ętrz n a część Im p e riu m , która nie życzyła sobie przejm o w ać obyczaje, ulegać w ym aganiom , naśladow ać tryb życia Rosji, czyli odpychała to w szystko, co u kształtow ało m en taln o ść rosyjskiego społeczeństw a p ań stw o w e go i p ielęgnow ane było przez system rządów, ta w łaśnie polska reakcja o b ro n n o -n e g a ty w n a w yw oływ ała ro zjątrzen ie elity w ładzy i irytację społeczeństw a państw ow ego. U jaw n ia ła się u kryta w n a tu rz e ludzkiej opozycja k u ltu ry i natury. W yryw ał się na p o w ierz ch n ię życia społecznego zakodow any sto su n e k „sw ojego” d o „obcego”, nasilany przez p rze k o n an ie , że te n n aro d o w o „obcy”, będąc pań stw o w o „sw oim ”, nie chce z taką „sw ojskością” się u to żsa m iać, nie chce się z ty m „w spólnym ”, czyli ro sy jsk o -p ań stw o w y m , identyfikow ać.
Ó w b rak chęci P olaków do życia zgodnie z w ym aganiam i rosyjskiej państw ow ości i ro syjskiej m e n taln o ści w yw oływ ał w społeczeństw ie p aństw ow ym irytację, w rodzaju sakra m e n taln y ch pytań, w ygłaszanych od czasów Im p e riu m po czasy „obozu krajów socjalistycz nych ze Z w iąz k iem R adzieckim na czele”: „C zego w łaściw ie o n i p o trze b u ją?” albo „D laczego nie m ogą żyć tak, ja k m y?”. W tych pytaniach, prócz szczerego albo udaw anego — id eo lo gicznie słusznego — n ie zro zu m ien ia , ujaw niał się n iezam ierzen ie m niej czy bardziej uśw ia dam ian y rosyjski kom pleks niższości: „m yśm y się pogodzili z niew olą i poniżającym godność ludzką p o z io m e m życia, a o ni zaw sze chcą być lepsi”.
W takich reakcjach rosyjskich n a „polską k rn ąb rn o ść”, „polską w y n io sło ść”, „polską p y ch ę”, „polskie k n o w an ia” o dzw ierciedla się nie tylko różnica m en taln o ści naro d o w y ch , ale i sto p ień dojrzałości w łasnej identyfikacji.
F o rm o w a n ie się polskiej m en taln o ści je s t ciągłe i zw arte. W ynika z tego w yraźny kształt i sam trz o n polskiej sam oidentyfikacji. N a to m ia st w w y n ik u kilkakrotnie
przerywanej
ciągłości historycznej (najazd m ongolski, p aństw o m oskiew skie, im p e riu m P io tra I, Z S R R ,
R osja postradziecka) oraz rozdw ojenia k u ltu ry rosyjskiej (trw ającego od czasów P io tra I do naszych czasów ) rosyjska m en taln o ść — zgodnie z badaniam i etno lo g iczn y m i — dotychczas je s t k rucha, n iep ew n a i płochliw a, zaś sam oidentyfikacja niew yraźna i niedookreślona.To w łaśnie p o w o d u je zaró w n o krańcow ość sław etnej „duszy rosyjskiej”, ja k sięganie po o rd y n a rn ą siłę ja k o śro d ek rozw iązyw ania w szelkich problem ów . D a się to zaobserw ow ać od początk ó w (zdław ienie N o w o g ro d u przez P aństw o M oskiew skie i m asow a d eportacja lu d ności) p o p rze z czasy Im p e riu m (zdław ienie polskości i zsyłka Polaków ), n astępnie czasy Z S R R (najazd na Polskę w 1939 ro k u i w yw ózki P olaków do Azji Ś rodkow ej i na Syberię) aż po czasy R osji postsow ieckiej: ro zstrzelanie w łasnego p arla m en tu ja k o śro d ek u trw alania dem o k racji albo d ruga ju ż w o jn a z C z e c z e n ią ja k o m e to d a rozstrzygania kw estii n a ro d o w o ściow ych. Je d n o cz eśn ie są to p rzykłady trw ałej dom inacji społeczeństw a państw ow ego, k tóre zgodnie z p raw idłow ościam i sprzężenia zw ro tn eg o je s t rzu to w a n iem system u rząd ó w na płaszczyznę społeczną. Stąd inercyjne trw anie d ośw iadczeń z czasów P aństw a M o sk iew sk ie go. Zdobycie (czyli w ed łu g w spom nianego wcześniej, w zniosłego określenia oficjalnej h isto rio grafii, „zb ieran ie”) ziem ru sk ich siłą, a n astępnie ich konsolidacja p aństw ow a na w spólnej podstaw ie narodow ej i w yznaniow ej, na d łu ższą m etę nie m ogły dać takich sam ych rez u lta tó w w sto su n k u d o in n y ch po d b ijan y ch narodów , o innej tradycji k u ltu ro w ej i o d m ie n n y c h w yznaniach. N ie m n ie j w o b ec n ic h były też stosow ane p o d o b n e środki, zaś ru c h y n a ro d o w o w y zw o leń cze d ław io n o ta k sam o, ja k b u n ty w łasnych ch ło p ó w albo Kozaków.
Z Polską w ład ze rosyjskie w swojej praktyce inercyjnie p ostępow ały tak sam o, ja k w obec in n y c h narodów , albow iem czy n n ik ie m spraw czym takiego p o stępow ania była ju ż ukształ tow ana tradycyjna m en taln o ść „zbieraczy z ie m ” i n a ro d ó w m ocnej ręki, co znalazło odbicie w żyw ym po dziś dzień porzekadle: Sitajest’, uma nie nado („K iedyjest siła— ro zu m u nie trz e b a ”).
M e n taln o ść taka, ja k szory założone na bojow ego konia im p e riu m , uniem o żliw iała z ro z u m ie n ie tego, że po pierw sze Polska to kraj o w ielkiej historii i o w iele dłuższej niż w R osji ciągłości w łasnej państw ow ości, a co za tym idzie — w ysokiej k u ltu rz e politycznej, a p o w tó re, że R zeczpospolita, należąc do zachodniego kręgu k u ltu ry europejskiej, je d n o c z e śnie dość g ru n to w n ie o d ró żn ia się od w iększości krajów za ch o d n ich sw oim u stro je m re p u b likańskim , zaś przez to — m en taln o ścią narodow ą.
K rólestw o K ongresow e nie było zdobyte, lecz przyłączone d o Rosji w w y n ik u m ięd zy n aro d o w y ch układów , a w ięc i zobow iązań, co nadaw ało szczególny status K rólestw u w ra m a ch Im p e riu m . Je d n a k w praktyce im perialnej status te n nie był p rze z w ładze rosyjskie honorow any, albow iem działała tradycja m entalnościow a: w kraju — w o d ró ż n ie n iu od tej części E uropy, gdzie zn an o p raw o rzym skie — ongiś i teraz ro zu m o w a n ie polega nie na założeniach praw nych, lecz w e w n ę trz n y m o d czu ciu spraw iedliw ości. Była to w ro z u m ie n iu w ładz w yłącznie spraw iedliw ość w spraw ie rosyjskiej, dlatego ad m inistracja nie m ogła ogar
R osja i P o lsk a — „ d o m o w y sp ó r” S ło w ian czy k o n flik t m e n ta ln o śc i? 253
nąć specyfiki polskiej, z p rzew idyw alnym i skutkam i pogw ałcenia praw (do któ ry ch Polacy naw ykli) oraz ró w n ież p rzew idyw alnym i k o nsekw encjam i zniew agi tradycji i obrazy d u m y n arodow ej Polaków. M o ż n a pow iedzieć, że n ieza m ie rz o n y m p o w o d em k o lejnych p ow stań polskich była in d o le n cja w ładz rosyjskich w zakresie polityki n arodow ościow ej. Je d n y m z p rzy k ład ó w m o ż e służyć p rze m ó w ien ie M ikołaja I w p aźd ziern ik u 1835 ro k u do deputacji w arszaw skiej w Ł azienkach, kiedy car au torytatyw nie i tw ardo stw ierdził, że Polacy m uszą dow ieść ab so lu tn y m p o słu szeń stw em , iż zasługują na m ian o rosyjskich po d d an y ch , inaczej W arszawa będ zie zró w n an a z ziem ią.
N ie w y sn u to zatem żadnych w n io sk ó w z pow stania listopadow ego. D alsze tradycyjne po stęp o w an ie w ład z nadal w sp ó łtw o rzy ło tradycje polskich p o w sta ń 11.
W dziejach rosyjskiej państw ow ości b rak w łaściw ego podejścia do specyfiki narodow ej, o partego na ro ze zn an iu m en taln o ści społeczeństw a, w obec którego tw orzy się politykę n arodow ościow ą, trw a po dziś dzień. N ajśw ieższym św iadectw em takiego stan u rzeczy je s t w sp o m n ia n a w cześniej d ruga w o jn a czeczeńska w przeciągu niesp ełn a dziesięciu lat istnienia R osji m ieniącej się „dem okratyczną”.
E lita w ładzy zaw sze nadaje k ie ru n e k m yślenia społeczeństw u p ań stw o w e m u i zarazem m yślenie to odzw ierciedla. Lecz z p o w o d u rozdw ojenia k u ltu ry rosyjskiej, o czym była m ow a pow yżej, m yślenie to nie je s t je d n o lite . F ilo zo f rosyjski G. F ied o to w (1886-1951) stw ierdził, że po refo rm ach P io tra I n aró d rosyjski stracił sposobność po jm o w an ia w łasnego państw a. I ow szem , trw a to po dziś dzień. Z e w zg lęd u na w ielo n aro d o w e części składow e kraju sam o o kreślenie „rosyjski” je s t nieo stre, albow iem nie posiada ani k o n k retn o śc i etn iczn ej, ani lokalnej, ani języ k o w ej. W szystko to spraw ia, że „pas tran sm isy jn y ” m iędzy w ładzą a sp o łe cz eń stw em p ań stw o w y m je s t obw isły i ślizga się na kołach p rzew odow ych. Tak o b o k p o słu sz nego w ch ła n ia n ia antypolskich sloganów p ropagandow ych stale istnieje u kryte zauroczenie polskością. M o ż e o n o ujaw niać się negatyw nie — w ja w n y c h fo rm ach agresji: gniew a i ją trz y to, że P olak m o ż e sobie pozw olić na to, czego nie w o ln o „patriocie ro sy jsk ie m u ”, który p o d św ia d o m ie je s t n ie w o ln ik ie m ślepej i obow iązkow ej w iary w cara i państw o. M o ż e też u z e w n ętrzn iać się p ozytyw nie — w n ie k o n tro lo w an y m zachw ycie, u n ie sie n iu , o czarow aniu żyw iołow ym u ro k ie m p iękna polskości, kiedy to irracjonalna reakcja w ym yka się racjonalnej — zideologizow anej k o n tro li w ew n ętrz n ej i zew n ętrzn ej. Je d n y m z jaskraw szych przykła d ó w je s t tak zw ana „polska scen a” w pierw szej rosyjskiej o perze rom an ty czn ej Życie za cara M ich ała G lin k i12. O to ju ż w przeciągu p onad p ó łto ra w iek u w id o w n ia po p o d n ie sie n iu k u rty n y w y b u ch a żyw iołow ym i oklaskam i na w id o k polskich strojów , polskiej postury, p olskich g estów i tow arzyszącym te m u m alo w n icz em u obrazow i d źw ię k o m poloneza.
Ta żyw iołow a reakcja stała się tradycją czy też zw yczajem : pociągający u ro k polskości w ciąż R osjan poryw a i to d o tego stopnia, że w idzo w ie nie zdają sobie sprawy, iż oklaskują
11 N a temat polityki Rosji wobec Polski z najnowszych badań zob. A. Nowak, Polacy, Rosjanie i biesy, Kra ków 1998; L. J. Gorizontow, Paradoksy impierskoj politiki: polaki w Rossii i russkije w Polsze, Moskwa 1999. 12 W czasach radzieckich opera ta zaopatrzona została w ideologicznie zmienione libretto i wystawiano ją pod tytułem Iwan Susanin.
tych, k tó rzy najechali kraj i m ają zabić głów nego bohatera. O klaskiw ali i oklaskują nadal, w b re w antypolskiej ten d en cji u tw o ru 13.
W tych d w ó ch o d b io rac h polskości przez społeczeństw o p aństw ow e przejaw ia się am b i- w alencja zaślepionej b rak iem sam odzielnego m yślenia p o lo n o fo b ii i żyw iołow ej w rażliw ości na p ię k n o polonofilii. R azem tw o rzą ów kom pleks nieo d w zajem n io n ej m iłości do Polski. Takich R osjan w ciąż uraża b rak w zajem ności, albow iem p o zio m m yślenia społeczeństw a p aństw ow ego i w łaściw y d lań h o ry z o n t w y o b rażeń — czyli k u ltu ra um y sło w a i polityczna, sto p ień u k ształtow ania osobow ości — to w szystko, co w a ru n k u je oblicze cz ło n k ó w tego społeczeństw a, w któ ry m to, co indyw id u aln e, dław ione je s t przez oficjalne, u n ie m o żliw ia zrozum ienie mentalności Polaków i należnej skruchy za grzechy państwa rosyjskiego w obec nich.
Z u p e łn ie o d ręb n a sytuacja m a m iejsce w sferze społeczeństw a obyw atelskiego, gdzie od sam ego początk u nie było p o w o d ó w na utyskiw anie na „n ieo d w zajem n io n ą m iło ść ”. O so b i ste przyjaźnie M ickiew icza z R ylejew em , B estu żew em , W iaziem skim , sym boliczny p ogrzeb pięciu straco n y ch przez cara d ekabrystów w w yzw olonej spod w ładzy Im p e riu m W arszawie podczas pow stania listopadow ego, słynne hasło „Za W aszą i naszą w o ln o ść ” czy w iersz M ickiew icza D o przyjaciół Moskali to h istoryczne ju ż oznaki m iłości w zajem nej. W zajem nej, bo ci R osjanie i ci Polacy w te d y i dziś, w b re w w szystkim okoliczn o ścio m z e w n ę trz n y m — politycznym , ideologicznym , nacjonalistycznym — posiadają w e w n ę trz n ą i dlatego n ie p o d atn ą na w szelką presję z ze w nątrz, w sp ó ln ą w ięź, czyli zindyw idualizow any, osob o w o ścio wy, k u ltu ro w y i p raw n y św iatopogląd, cechujący społeczeństw o obyw atelskie. Tu ro d zi się w za jem n e ro z u m ie n ie , em patia, któ ra p row adzi ku sym patii.
W łaśnie w ram ach społeczeństw a obyw atelskiego, w b re w zak ręto m h isto rii rosyjskiej, radzieckiej oraz obecnej, p rze ch o w u je się tradycja
autentycznego
ro z u m ie n ia polskości. P odczas odrad zan ia się społeczeństw a obyw atelskiego w czasach O d w ilży (po zu p e łn y m rozb iciu go w efekcie p rz e w ro tu bolszew ickiego) zaczął się ró w n ież rosyjski renesans p o l skości. P o d o b n ie ja k na p oczątku tw o rze n ia się społeczeństw a obyw atelskiego w Rosji, tak i w ów czas był to zw ro t nie ku polskości ja k o takiej, zasklepionej w sobie, lecz k u te m u , co w obozie socjalistycznym pozo stało n ie p o k o rn e ; z w ro t ku te m u , co w b re w to talitaryzm ow i p rze ch o w ało in d yw idualność, osobow ość, niezależność m yślenia, zdolność sam odzielnego w y b o ru i u m ie ję tn o ść p o d ejm o w an ia n iew y m u szo n y c h decyzji — czyli z w ro t ku te m u w szy stk iem u , co w raz ze sp o łeczeń stw em obyw atelskim zniszczyli bolszew icy i system w ładzy radzieckiej. P olonofilstw o w czasach sow ieckich oznaczało w istocie — ja k w począ tkach w y ch o d z en ia z b iz a n ty n iz m u — otw arcie na Z ac h ó d ,okcydentalizację p rzez po-
lonizację.
N akładającym się na to zjaw iskiem była odradzająca się tradycja k u ltu r o w o -hi-13 N a temat polsko-rosyjskich animozji zob. A. Kępiński, Lach i Moskal. Z dziejów stereotypu, Kraków 1990; J. Orłowski, Z dziejów antypolskich obsesji w literaturze rosyjskiej, Warszawa 1992; A. Lipatow, Obraz Polski i Polaków w sztuce radzieckiej, „Teksty Drugie” 1997 nr 5, s. 25-39; J. Maciejewski, Stereotyp Rosji i Rosjanina w polskiej literaturze i świadomości społecznej, „Więź” 1998 nr 2, s. 183-197; Polaki i russkije w głazach drug druga,
R osja i P o lsk a — „ d o m o w y sp ó r” S ło w ian czy k o n flik t m e n ta ln o śc i? 255
storyczna: ok cy d en talizm w w ersji polskiej, z w łaściw ym m u polsk im p o cz u ciem h o n o ru , p olsk im szac u n k iem p raw n y m dla in d y w id u u m i o w ym p olskim g estem w k u ltu rz e c o d z ie n nej, kojarzył się w czasach P aństw a M oskiew skiego z daw ną, zniszczoną przez to państw o tradycją d em o k racji staroruskiej, a dzisiaj — p rzy p o m in a o zniszczonej przez Z S R R d e m o kratycznej tradycji obyw atelskiego społeczeństw a Rosji. A w ięc przerw an a nić h isto rii została zw iązana, nie bez polskiego udziału. S połeczeństw o obyw atelskie w obecnej R osji znów istnieje legalnie, stanow iąc n a razie cienką w arstw ę. P rzew aża spo łeczeń stw o państw ow e w swej zsow ietyzow anej szacie — takiej sam ej, ja k elita władzy. Stąd w tej w arstw ie ciągle je s t obecn a tradycyjna negacja m e n taln o ści naro d o w y ch w działaniach politycznych, z czego w ynika, m o ż e nie zaw sze uśw iadom iony, b rak szacunku, a w ięc i z ro z u m ien ia n arodow ych o drębności. D o ty czy to w szystkich, w ty m i Polski. K iedyś znalazło to odbicie w fu n k c jo n u ją c y m d o dziś p o b ła żliw ie-p o g ard liw y m porzekadle „Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”.
Tradycja przypisuje tę p erłę w ielkom ocarstw ow ej m en taln o ści rosyjskiej p ie rw sz em u im p e ratorow i R osji P io tro w i W ielkiem u. Jej za k orzenienie w m en taln o ści rosyjskiej elity w ładzy trw a d o dziś. To m ię d zy in n y m i w dostateczn y m sto p n iu ilu stru je pozycja dzisiejszej Rosji oficjalnej w o b ec zagranicznej polityki Polski, która lekkom yślnie zapom niała, że tak n ap ra w d ę zagranicą nie je st.
Tradycyjna m e n taln o ść elity w ładzy państw ow ej utrw ala tradycyjny p o zio m m yślenia społeczeństw a państw ow ego. P łynie stąd b rak w yobraźni, co z kolei p o w o d u je b rak uśw ia d o m ie n ia faktu, że nie tylko w ie k X IX , ale ró w n ież X X ju ż m inął. W procesie globalizacji św iat się radykalnie zm ien ił, a razem z n im zm ien ił się układ sił w E u ro p ie i na świecie. W ystępując przeciw k o sam o d zieln y m d ecyzjom Polski, p o d o b n ie ja k p rzeciw in n y m n ieza
leżnym k rajo m byłego o bozu socjalistycznego oraz byłego Z S R R , oficjalna Rosja, nazyw ająca się dem o k raty czn ą, zachow uje się ju ż nie ja k m ocarstw o (którym być przestała, choć za takie nadal chce siebie uw ażać), lecz ja k p o rzu c o n a kobieta. W stanie histerii nie chce w idzieć, ja k żałosne je s t je j zachow anie, i nie m oże zro zu m ieć, że trzeba w ziąć się w garść, żeby ostatecz nie się nie zgubić, żeby nie zagnuśnieć, lecz zrozum iaw szy sam ą siebie o p rzy to m n ieć w zm ien io n ej sytuacji, naw iązać now e stosunki w n ow ych okolicznościach, w ejść w now e układy, żeby szanując in n y ch uzyskać u szanow anie dla siebie.