• Nie Znaleziono Wyników

Rzeczpospolita czasów saskich w pamiętniku Krzysztofa Zawiszy : świat wojen, żywiołów, niepokojów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rzeczpospolita czasów saskich w pamiętniku Krzysztofa Zawiszy : świat wojen, żywiołów, niepokojów"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Agata Roćko

Rzeczpospolita czasów saskich w

pamiętniku Krzysztofa Zawiszy :

świat wojen, żywiołów, niepokojów

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 7, 313-321

(2)

1tA 7> *lS S eria V II 2001

A gata R oćko

R zeczp o sp o lita cza só w saskich

w p am iętn ik u K rzysztofa Z aw iszy —

— św iat w ojen, żyw iołów , niep okojów

K

rz y s z to f Z aw isza, w o jew o d a m iń sk i (1666-1721) to niezw ykle b arw n a p ostać czasów sa­ skich, czło w iek o bogatej osobow ości, k tó ry po zo staw ił po sobie p a m ię tn ik i, pozw alające w sp ó łcześn ie o d tw o rzy ć z aró w n o postaw ę p am iętn ik arza, ja k i h isto rię kultury, obyczaju, polityki tego ok resu . N a w e t C zesław H e rn a s zw raca uw agę na w sp o m n ie n ia Z aw iszy ja k o lek tu rę uzu p ełn iającą i odsłaniającą ob raz św iatow ych rozkoszy, niem al p o m in ię ty c h w poezji p ó źn eg o b a ro k u za spraw ą cenzury, a p rzed e w szy stk im ukazującą a u ten ty czn e p o staw y S arm ató w w obec życia. Sam ego zaś p a m ię tn ik a rz a określa h u m o ry sty czn ie:

...s tr o n n ik Sasów, Szw edów , L eszczyńskiego i z n o w u Sasów, polityk, żo łn ierz, ale p rzed e w szy stk im s tro n n ik kufla i strzelb y m y śliw sk iej1.

Z n a c z n ie ostrzej o cen ił i nak reślił w iz e ru n e k K rzysztofa Z aw iszy w ydaw ca je g o w sp o m n ie ń , Ju lia n B artoszewicz, zarzucając Z aw iszy zm ianę poglądów politycznych i przynależności d o s tro n ­

n ictw w zależności od w łasn y ch in te re só w i p o trzeb :

Był p o to m k ie m zn ak o m iteg o ro d u ( ...) ; m iał zdolności pisarskie, był zn a k o m ity m m ó w cą sw ojego czasu, był bogaty z d o m u i ze staro stw ( ...) ; był h o jn y i wesoły, ru b a sz n y i przystępny, stąd p o p u la rn y m ię d z y bracią szlachecką. O d w a ż n y i w a ­ leczny (...) . M ia ł łaski u królów . N ie było sejm u , żeby na n im nie posłow ał, m arszałk iem byw ał też często; sądził na try b u n ałach , sięgał ręką po pieczęć, a u m a rł w o je w o d ą m iń sk im w senacie; i m im o te w szystkie p rz y m io ty i stan o w isk o , Z a w i­ sza nie w y p ły n ął na w ierzch , ogół go nie zna, w ied zą o n im coś ledw ie nie ledw ie

(3)

3 1 4 A gata R o ćk o

historycy. T akich lu d zi ja k Z aw isza m o ż n a było liczyć podów czas w Polsce na setki. B yły to zaw sze ch arak tery b iern e, ani zasługą, ani b łęd am i lu b w y stęp k am i z n ak o ­ m ite. Stali albow iem p o śro d k u , p o m ię d z y lu d ź m i praw dziw ej staropolskiej cn o ty a lu d ź m i, p o w ied zie lib y śm y po p ro stu , spiskow ym i, co d o b ro R zeczpospolitej m ieli ciągle n a ustach, a m yśleli tylko o pryw acie, o sobie“ .

N ie w ą tp liw ie w sp ó łcześn ie m o ż n a by określić tę postać m ia n e m k o n fo rm is ty z p rz e ło m u w ie k ó w X V II iX V III, choć sam a u to r uw aża się za d o b reg o obyw atela R zeczypospolitej. Tw ierdzi, iż ukazuje sw oje „h an ieb n ie d o b re życie”, „nie kładąc — ja k pisze — w k o m p u t żad n y ch zalet albo zasług oso b y sw o jej”, „cnotę i m iło ść ojczyzny, poczciw ość — p rzed k ład a — nad to w szystko, co je s t u św iata h o n o re m i estym acją” (9).

M im o tych zap ew n ień w o jew o d y m ińskiego o d n a jd u je m y w je g o w sp o m n ie n ia c h działania m ające na celu u trzy m an ie sw oich d ó b r i tytułów , dzięki o p o w iad an iu się (w okresie d w u k ró le - w ia) za w ład cą m ającym w R zeczypospolitej w iększe w pływ y, bez w zg lęd u na d o b ro ojczyzny. Ale

P am iętniki... tegoż a u to ra to skarbnica w ied zy na te m a t postaw lu d zk ich w o b ec takich żyw iołów

ja k p o w ietrze, w o jn a i ogień, to także o b raz obyczajow ości i m e n taln o ści czasów saskich. W ed łu g o sta tn ic h badań H a n n y D ziechcińskiej m ięd zy in n y m i w sp o m n ie n ia Z aw iszy p rz e ­ ła m u ją k a n o n u czu cio w ej pow ściągliw ości w p am iętn ik arstw ie i sytuują się m ięd zy relacją z XVI i X V II w ie k u a d z ie n n ik ie m in ty m n y m sch y łk u X V III w ie k u 3.

P rz e d s ta w io n y w ięc o b raz R zeczypospolitej czasów saskich je s t w szech stro n n y , n iek ied y osobisty, a n aw et em ocjonalny, czasem zaś p o d d a n y (zakodow anej w św iadom ości autora) k o n ­ w en cji o k reślo n eg o zapisu, na p rzykład w je g o relacji z p o d ró ż y do R zy m u . M im o iż w ydaw ca n adał n o ta tk o m w o jew o d y m iń sk ieg o ty tu ł Pamiętników, to m ają one zło żo n ą s tru k tu rę g a tu n k o ­ wą: zaw ierają opis ro d o w o d u , rap tu larz rodzinny, rodzaj oficjalnej autobiografii au to ra, d z ie n n ik p o d ró ż y d o R zy m u , k ro n ik ę w y d arzeń p o lity czn y ch od ro k u 1693, a n aw et re je str klęsk i żyw io­ łów, jak ie n aw ied ziły R zeczp o sp o litą od 1690 do 1715 roku.

T y tu ło w y ob raz w o jen , żyw iołów , n iep o k o jó w o d n a jd u je m y w Sprawach polskich spisywanych

od roku 1693. Ciekawości i tajemnice oraz Notacyi różnych klęsk i przygód pamięci godnych. W iele

ciekaw ych in fo rm ac ji dostarczają też Dodatki do pamiętników, w któ ry ch m ięd zy in n y m i zn ajd z ie­ m y spisy o ficeró w w o jsk tak szw edzkich, ja k i rosyjskich, przebyw ających na te re n ie Polski podczas w o jn y p ó łn o cn ej. W tej części w sp o m n ie ń Z aw iszy o d n ajd ziem y o d m ie n n y św iat niż ch o ćb y w Wieku życia mojego. K ończą się zabaw y i rozry w k i autora, a zaczyna w ielka polityka, w k tó rą u w ik łan a je s t R zeczpospolita. N ie m a j u ż w ty m św iecie p rz e d sta w io n y m zachw ytu nad „u b iciem n ied źw ied zia (m a c h in y w ie lk ie j)”, „haniebnie dob rej k o m p a n ii’, balów, uczt, „m a- szk arad ”, „n aw iedzania d ziew eczek ”, „rozm aitości tr u n k ó w ”, „łebskiej m u z y k i”, ale pojaw ia się św iat ch ao su i zagrożeń, w k tó ry m tru d n o (nie tylko au to ro w i w sp o m n ie ń ) odnaleźć w łaściw ą postaw ę p olityczną. W liście z 1703 ro k u do L udw ika Pocieja, strażnika litew skiego Z aw isza pisze:

2 J. B artoszew icz, Wstęp do: K. Z aw isza, P am iętniki... (1 6 6 6 -1 7 2 1 ), opr. J. B artoszew icz, W arszawa 1862, s. II-III (dalsze cytaty w g teg o w ydania z paginacją w nawiasach).

(4)

R z e c z p o sp o lita czasó w saskich w p a m ię tn ik u K rz y sz to fa Z a w iszy ... 315

N ie dziw ow ać się, żeby te n iep rzy sto jn o ści były od nieprzyjaciela [Szw eda — A. R .], ale się bardziej dziw ię, że ojczyzna ginie nie od nieprzyjaciela, o w szem od p ana sw ego: nie tak żal, gdyby m i m ajętność m o ją cu d zy niechętny, ja k gdyby m i to u czy n ił, ch o ć z p reten sy i ja k ic h , b ra t albo siostrzeniec, albo krew ny. C ięższy ból od sw ego cierpieć. D a jm y ted y to, że w szystkie u ciem iężen ie w y p ełn ia Szw ed, bo w e d łu g nas nieprzyjaciel, w e d łu g nas m a lk o n te n t z Polaków , że go n ie d o b rz e p rzyjęli, słu sz n ą spraw ę ze spraw ą R zeczypospolitej łączącego; ale Sas za co drze? C zy to w Polsce i Litw ie stół najęty m ają, piją, drą, a kiedy bić się, to nie m asz? P osiłkow e w o jsk o w p ro w a d z o n e dla zniszczenia kraju tylko, a pytaj się ic h m o - ściów, czy chcą bataliji? O j! Ś m ierd zą Szw edzi, niech że i w krzyw dach zadanych ojczyźnie, nie będzie W W M P a n o m tęskno, p rzy słu ch u ją c się, kto w ięcej czyni nam szkody, czy Szw ed, czy Sas? Jeśli m ęczą Szw edzi ja k i Sasow ie, drzazgi za paznokcie zabijając, c h ło p o m o statn ie biorąc, k o ro n n y m i w am pozabierali konsystencyje, żołd, hyberny, a przecie u w as Sasow ie grzeczni, po Sasach pies zawyje. ( ...) B yłem sp ek tato re m , k ied y za u k rad zio n ą patynę o bw ieszono. To p raw da byw ają n a d u ż y ­ cia. ( ...) N a ty m tylko rękę ze sto łu , a tak najlepiej uczynić, obadw a o b y d w ó ch nie b ard zo b ro ń m y , bo ja k ten, tak ta m te n z grosza nie żyją, obadw a piją łzy n aro d u . (4 22-423)

A do tego R zecząpospolitą jeszcze p rzed u w ik łan iem w w o jn ę p ó łn o c n ą (1700-1721) targały w alki m ięd zy stro n n ic tw a m i oraz klęski elem en tarn e: susze, po w o d zie, grady, szarańcza, zaraza. Z aw isza w sp o m in a:

R o k u pańskiego 1690 na R usi i w W ielk im K sięstw ie L itew skim , także m iejscam i w Polsce, zjaw iła się g ro m ad n a szarańcza. W tym że ro k u w n ie k tó ry c h stro n ach głód był ciężki, o d k tórego ludzie p u c h li i um ierali. R o k u 1693 na R u si p o w ietrze na k o n ie było ( ...) , rob actw o zjaw iło się d ziw n ie szkodzące lu d z io m i b y d łu (3 6 0 -3 6 1 );

R o k u 1698 zaczęło się w Litwie w szystko złe: w o jew ó d ztw a grasow ały b iałoruskie po d o b ra c h sapieżyńskich i a d h e re n tó w ich; lu d zi rabow ano, m ę cz o n o , ro zb ijan o (362);

R o k u 1699 d ro ży zn a w ielka w całym państw ie, z p o w o d u zdzierstw , które p o m ię ­ dzy stro n n ic tw a m i zagęściły się były, z okazyi w o je w ó d z tw na k o ń w siadania, a najbardziej z okazyi w ojska niem ieckiego (362).

Ja k w idzim y, ju ż w początkach p an o w an ia A ugusta II Sasa pojaw ił się głód i zarazy, ale d o p iero u w ik łan ie w w o jn ę p ó łn o cn ą, ja k w skazuje p am iętn ik arz, spustoszyło kraj zu p ełn ie („zdzierano p ań stw o nasze bez m iło sie rd z ia ”). N ajw ięcej strat p rzy n io sły p rzem arsze i p o sto je obcych w ojsk, saskich, szw edzkich, m oskiew skich, które spow odow ały „haniebnie w ielkie u ciem iężenie”. D o tego d o sz ły je sz c z e zarazy, choroby, głód, co zdziesiątkow ało lu d n o ść naszego kraju. Z aw isza o d n o to ­

(5)

3 1 6 A gata R o ć ko

w u je w szelkie „nagłe i n iesp o d ziew an e śm ie rc i”, zw racając też uw agę na o g ro m nieszczęść lu d zk ich :

R o k u 1708 w ielkie p o w ietrze od K rakow a do W arszaw y przyszło. L udzi w y m arło n ie m a ło , a najw ięcej nagle (363);

R o k u 1710 toż trw a po ró żn y ch m iejscach p ru sk ic h p o w ietrze, a na L itw ie ciężkie ch o ro b y i głód, bo nie tylko lu d zie zd ech lin ę, ale na n ie k tó ry c h m iejscach lu d zi je d li. ( ...) W ojska m oskiew skie zw ycięstw am i d u m n e , zbytkują po całej Litw ie, o statek o d ejm u jąc p o sp ó lstw u . Stąd głód taki, że p o d w o ra c h tru p ó w p e łn o było na p o ży w ien ie w ilk o m . L u d zie żyw i tru p y zjadali, kotki, psy; zdarzało się na kilk u m iejscach m atki dzieci sw oje pojadły, za co karano. W W iln ie u b ó stw a p o stu i w ięcej na d z ie ń u m ie ra ło (364).

N ic w ięc dziw nego, iż w ojew oda m iński zauważa wzrastającą w obliczu tak w ielu zagrożeń agresję, zabójstwa, samosądy, wzrastającą korupcję, ojakie nietru d n o , g d y — jak p isze — „ciągnie się zaw ziętość i niezgoda”, dlatego w ielokrotnie w sw oich w spom nieniach w oła: „C o za w ściekłość obywatele, co za sw oboda żelaza!” (183). C zęsto też w skazuje przykłady bezpraw ia, które potępia:

Jp . Słuszka w o jew o d a połocki, zw adziw szy się n ajp rzó d z jp . T w o ro w sk im sędzią z iem sk im o rszań sk im , czło w ie k iem w ie k u sędziw ego, tam że go zdespektow aw szy, n a zaju trz z dobrej w o li z to w arzy stw em i słu g am i na d w ó r je g o w W iln ie ra n iu c h - n o najechaw szy, leżącego i n iespodziew ającego się nap ad u , tyrańsko sam sw oją ręką szablą na łó ż k u zabił (181).

Je d n a k ż e gdy c h o d ziło o sp o ry p o lity czn e, a zw łaszcza o brazę h o n o ru , Z aw isza nie gani n ad u ży w an ia praw a, lecz uzn aje takie działania za g o d n e i h o n o ro w e :

Z jp a n y K ry szp in am i d oszła k o m p la n a c y ja jp p . Sapiehów , acz nie z u p ełn ie n a g ro ­ d z o n o h o n o ru skażonego. ( ...) S ejm ik g ro m n ic z n y na Ż m u d z i w hałasie o d p raw ił się p o d dyrekcyją jp . S apiehy podsk arb ieg o w ielkiego księstw a litew skiego, a to p. N a rk ie w ic z , k tó ry się targnął na h o n o r d o m u jp . K ry szp in ó w ja k o głos w ziął, chcąc p rzep ro sić i o dw ołać ja w n ie , szlachta nie tylko żeby m ó w ien ia m iała p o z w o ­ lić, ale zaraz okrzyknąw szy rzu ciła się d o szabel, tam że jp . p o dskarbi w y p ro w ad ził go d o zakrystyi, bo był sejm ik w kościele. Z ak ry stią odbili i N ark iew icza na kaw ałki rozsiekali d ro b n iu sie ń k ie (188).

W ojew oda m iń sk i tak p o d su m o w u je ow o zajście:

Taka n ag ro d a tym , co się na ho n o ry , zacność i u ro d z e n ie targają (8).

C o ciekaw e, w e w sp o m n ie n ia c h Z aw iszy w ie lo k ro tn ie jeszcze o d n a jd u je m y o b razy często źle p o jęteg o h o n o ru , na p u n k c ie k tó reg o szlachta była szczególnie czuła p o d w p ły w e m tru n k ó w , zaś czasy z a w ieru ch y w o jen n ej nie sprzyjały szy b k iem u eg zek w o w an iu kar. P o w o d o w ało to b ezk ar­

(6)

R ze c z p o sp o lita czasó w sask ich w p a m ię tn ik u K rz y sz to fa Z a w iszy ... 317

n ość szlachty, k tó rą nasz au to r potępia, sam je d n a k potrafi „odem ścić się, gdy h o n o r tego w y m ag a”, zabijając ch o ćb y sw ego szw agra. Z a rz u c ił m u b o w iem „zczarow anie” siostry, k tó ra — w e d łu g Z aw iszy — tylko p o d w p ły w em c h o ro b y m o g ła w yjść za szlachcica o n ie p e w n y m p o c h o d z e n iu . W rzeczyw istości c h o d z iło o d o b ra ro d z in n e , z k tó ry ch u tratą nie m ó g ł się pogodzić.

Pamiętniki K rzysztofa Z aw iszy pozw alają stw ierdzić, iż czasy w o jn y p ó łn o c n e j to dla R zeczy­

pospolitej „apokaliptyczne lata”. T eren y naszego kraju stały się dla Szw ecji i R osji „karczm ą zaje zd n ą”, ja k m ó w ił A dam K azim ierz C zartoryski. W k o ń c u kraj p o d zielił się na z w o le n n ik ó w „Sasa” i „Lasa” (S tanisław a L eszczyńskiego), o b ran eg o p rzez konfederację g en eraln ą w W arszaw ie w 1704 ro k u . W śród z w o le n n ik ó w L eszczyńskiego znalazł się także K rz y sz to f Z aw isza. Ja k w sp o ­ m in ał, „Łaska p ań sk a na p stry m k o n iu je ź d z i”, dlatego w o b ec narastających grabieży w o jsk saskich i u tra ty sw o ich w p ły w ó w zdecydow ał się przystąpić do s tro n n ik ó w Szw edów . O k re s d w u w ła d z y też nie p rz y n ió sł korzyści krajow i, k tó ry p u sto szy ły obce w ojska i w alki m ię d z y zw o len n ik a m i A u g u sta i L eszczyńskiego. „Taniec g o n io n y ”, ja k nazyw ane są u tarczki stro n n ictw , to także p rz y ­ czy n ek d o ru jn o w a n ia kraju. W ojew oda m iński, m im o zm iany poglądów politycznych, stara się dość obiektyw nie w sw oich w sp o m n ien iach pokazać chaos panujący na terenach Rzeczypospolitej, szcze­ gólnie w iele uw agi pośw ięca lu d zio m i ich zachow aniom w obec tylu zagrożeń. W skazuje na załam anie postaw m oralnych, ale przede w szystkim ukazuje ogrom cierpień ludzkich z p o w o d u zaw ieruchy w ojennej, w któ rą ojczyzna została uw ikłana. W ieloletnie działania w ojenne, a zwłaszcza postoje i przem arsze w ojsk na przem ian saskich, szw edzkich, rosyjskich, p rzem oc i gw ałt zniszczyły miasta i wsie. Z najw iększym zainteresow aniem w ojew oda m iński śledzi położenie i sytuację Litwy. N a przy­ kład gdy w ojsko litewskie w 1702 roku w W ilnie napadło na Szw edów tam stacjonujących i niszczą­ cych m iasto, najw iększe represje dotknęły ludność cywilną:

.. .srożył się Szw ed na m iasto ( ...) starszyznę m iejską, ale też z z ak o n ó w d o w ię z ie ń b ran o , n ajbardziej je z u itó w o stu d en tó w , in n y c h o n ie z n o śn e n azn aczen ie, a n ie ­ o d d an ie nagłe k o n try b u cji. W reszcie dziesiątek p o spolitego stan u ob w ieszo n o ; in n y c h w in n y c h szczętu zrab o w an o ; na m iasto, zakony i ju ry z d y k i w ielk ą su m m ę n a ło ż o n o i p ó ty z w ięzienia nie w y p u szczo n o , aż tę uiścili. (212-213)

C z ę sto p a m ię tn ik a rz ub o lew a nad sytuacją Polaków , u w ik łan y ch w w o jn ę p ó łn o c n ą , dlatego, w ołając: „Zal się B oże niepoczciw ie pozab ijan y ch tak g o d n y ch i zacnych lu d z i!” (214), w iele m iejsca pośw ięca w szelk im b e z p ra w n y m n ajazd o m i zab ó jstw o m , ja k ic h był św iad k iem bądź o ja k ic h słyszał. Szuka p rzy czy n y b ezła d u i w szelkiej nienaw iści p ow odującej zam ieszanie na Li­ tw ie. Z au w aża, iż n iek ied y tru d n o j u ż b yło ocenić, kto rabuje, zw łaszcza że d o k u czały też najazdy z b u n to w a n y c h kozaków :

...kozacy, k tó ry c h h e rs z te m Sam uś, od K ijow a i D n ie p ru p u sto szy li W ołyń: N ie - m irów , M ię d zy b o ż, B erd y czó w itd. w ycięli, h a n ie b n e m ęki g u b e rn a to ro m , e k o n o ­ m o m p ań sk im , księżom , szlachcie, k tó ry ch złapali, zadając, i praw ie n ie lu d z k im i m ą k sp o so b am i m ęczyli (217).

(7)

3 1 8 A gata R o ćk o

R zeczpospolita pogrążała się w coraz większej zapaści politycznej i gospodarczej. C haos panujący podczas obrad sejm ików czy trybunałów pam iętnikarz opatruje następującym kom entarzem :

S ło w em rząd ziło te n sejm ow o niepoczciw e: tak chcę, tak być m usi, rozsiekać, zabić, sądzić itd. (221).

W ojew oda m iń sk i w skazuje też w zrastającą k o ru p cję i n iegodziw ości m agnatów . M im o zawią­ zyw anych stro n n ictw często w ojska sprzym ierzone rabowały, paliły i niszczyły. W 1706 ro k u Zawisza, chociaż należał do stro n n ik ó w Stanisława Leszczyńskiego i S zw edów odnotow ał:

K ról szw edzki o g n ie m splądrow aw szy kraj polski, w ielkie zdobycze zabraw szy na b ło tach , Z a b ie rz z ziem ią zrów naw szy, p o szed ł w ciąż na W ołyń i R uś (241).

W reszcie w ty m że ro k u 1706 K arol X II, król szw edzki, udał się z w o jsk iem do Saksonii i zm u s ił A u g u sta II do po d p isan ia trak tatu , w k tó ry m A u g u st zrzekł się k o ro n y polskiej. Z aw isza d o k ład n ie przed staw ia treść trak tatu z 24 w rześnia. U w ag ę zw raca szczegółow ość n iek tó ry ch artykułów , na przykład:

A rty k u ł X I. W szyscy zbiegow ie i zdrajcę szw edzcy, k tó rzy się w Saksoniji najdują, bądź z sam ej Szw ecyi są ro d e m albo z prow incyj do Szw ecyi należących, m ają być w y d an i, a m ięd zy n im i osobliw ie J a n R e in h ild Patkul, k tó ry tak d łu g o , aż będzie w ydany, w ścisłym m a być trzy m an y areszcie (248).

C h o ć Z aw isza p o w strz y m u je się od k o m e n ta rz a p rzed staw ian y ch a rty k u łó w trak tatu , w tym w y p ad k u d o k ła d n ie podaje h isto rie n ie k tó ry c h zbiegów , k o n k lu d u ją c je d n o c z e śn ie , iż nie w arto było sp rzy m ierzać się z A u g u ste m II, co w y raźn ie m iało też w yjaśnić je g o z m ie n n ą p ostaw ę polityczną:

Z b ieg o w ie ow i to p rzez trak tat w y d an i k ró lo w i im ci szw ed zk iem u , P atk u l i Pejkul, sro m o tn ie obadw a egzekw ow ani; d ru g i ć w ierto w an y żyw o, p ie rw s z e m u w p rz ó d u szy i nos u rż n ię to , p o te m od n ó g zacząw szy kości w szystkie kat stłu k ł, w k o ń c u w k oło pleciony. O to ż co znaczy pow staw ać p rzeciw p a n u sa m o w ła d n e m u , a A u ­ gusta protekcyja ile p o m o g ła uw ażyć, że i sam zginął, i lu d zi zaw ió d ł w ielu (257). M im o tra k ta tu w ojska szw edzkie nadal p u sto szy ły kraj. W 1708 ro k u k iero w ały się na rosyjską U k ra in ę , M o sk w a zaś lokow ała sw oje w ojska w o kolicach S m oleńska. P am iętn ik arz d o k ład n ie u k azu je k o n sek w en cje, ja k ie p o n o siła o koliczna lud n o ść:

G łó d w ielk i był, ile na k o n ie, bo nie tylko że M o sk w a w yjadła była siła, ale na ostatek u c h o d ząc, siana, zboża, sło m y n aw et paliła p rzed S zw edam i, aby p o ży w ien ia nie m ieli. Z d y c h a ło też k o n i gw ałt, a stąd w ielkie p o sp ó lstw u u ciem iężen ie było, bo dla o p y tu fu rażó w lu d zi bito, m ę c z o n o , także dla w iad o m o ści o ja m a c h ze zbożam i m o rd e rstw a w ielkie czy n io n o , no i dlatego, kto co gdzie m iał zakopanego, w y d a ­

(8)

R z e c z p o sp o lita czasó w sask ich w p a m ię tn ik u K rz y sz to fa Z a w iszy ... 319

w ali, tak że i chleb i w szystkie żyw ności o d b ieran o . ( ...) W szędzie głód, płacz, pustki. ( ...) M iło sierd zia żadnego nie było (258-259).

D odatkow o S zw edów nękali kałmucy, w ielu w ów czas w ed łu g Zaw iszy zginęło oficerów, zw ła­ szcza po bitw ie po d Leśną (w zapisie Zawiszy: Lesnem ) 9 (u Zawiszy: 10) października 1708 roku. P odobnie Karol X II przegrał pod Połtaw ą w 1709 roku. N asz pam iętnikarz dokładnie opisuje rozgro­ m ienie Szw edów p rzez Piotra I. Twierdzi, że ta je d n a i lekkom yślna bitw a skom prom itow ała Karola i stłum iła jeg o sławę:

8 lipca k ró l im ć szw edzki p rzez azard swój i n iero zm y śln ą g w ałto w n o ść (...) przegrał d o szczętu, bo ledw ie sam tylko salw ow ał się w kilkaset k o n i z M azepą h e tm a n e m zap o ro sk im i kilka generałów , a w ojsko w szystkie stracił, a to ty m sp o so b em , że atakow ał M o sk w y kaw aleryją i zbil ją , i z n o w u 70 p ie c h o t w re tra n - sz am en tach atakow ał i w ypędziw szy ją z okopów , niesyty chw ały i n ie k o n te n t z w ygranej, a nie m en ażu jąc szczęścia sw ego, p iech o ty z g e n erałem L e w n h a u p te m nazad do tab o ró w w róciw szy, sam z dziesięcią re g im e n ta m i kaw aleryi m im o radę i p ro śb y g e n e ra łó w poszedł za M oskw ą, która obró ciw szy się z p iech o tam i, gdy zn o w u bić się poczęła, za p rzy b y ciem d w u d z ie stu tysięcy natenczas św ieżej M o ­ skwy, złam ała kaw aleryją szw edzką i tłu m e m zaraz ogarnęła, że się salw ow ać i uciekać: je d n i te d y tru p e m padli, d ru g ic h żyw cem zabrano ( ...) . W reszcie w idząc tak ciężką klęskę król im ć szw edzki, uszedł sam ( ...) z M azepą do B an d y ru fortecy tu reck iej, o to c z o n y m ałą k u p k ą lu d zi (272).

W ów czas nastąpiło „zalanie w ie lk ie ” w o jsk m o skiew skich od M o zy ra po L itw ę. K olejny raz w o jsk o grabiło d w o ry szlacheckie Litwy, a w ojska litew skie „całą zim ę w łó czy ły się ja k b łę d n e o w c e ” (276).

A ugust II w sierpniu 1709 roku wraca do Polski, a na w alnej radzie warszawskiej w 1710 roku szlachta okrzyknęła go praw ow itym królem . Leszczyński ucieka. W edług Jarosław a Porazińskiego w alna rada w arszaw ska miała duże znaczenie, gdyż podjęła szereg decyzji, które określiły w ew nętrzne stosunki w Rzeczypospolitej, była też próbą uspraw nienia niektórych instytucji państw ow ych, ja k ograniczenie pozycji hetm anów , sam ow oli sejm ików itd.4

Ja k w sp o m in a Zaw isza, sytuacja w kraju nadal je d n a k była napięta, trw ały w aśnie, skargi, nienaw iści. D aje te m u w yraz nasz p am iętn ik arz, opisując z w ielk ą iro n ią try b u n a ł skarbow y w W iln ie w 1712 ro k u :

...o d p ra w o w a ł się 12 stycznia w najw iększym p o rząd k u , w śró d nienaw iści, e m u - lacyi, stro n n ictw , kłó tn i. W ojsko zapłaty u p o m in a ło się. W ojew ództw a p rz e b o ró w d o c h o d z iły w y d an y ch podatków , um aw iając się kalkulacyi z w o jsk iem , na jp . P ocieja h e tm a n a n iezn o śn e skargi o sw aw olę n iek arn eg o w ojska, o palety p raw em zakazane, o niezasp o k o jen ie dla skrzyw dzonych. Z g iełk na w ład zę je g o i gdzie się

4 Z ob . J. Poraziński, Epiphania Poloniae. Orientacje i postawy polityczne szlachty polskiej w dobie wielkiej wojny północnej

(9)

3 2 0 A gata R o ćk o

p o d atk i p o d ziały ( ...) w rzeszczeli, skarżyli się, d o m aw iali się, ale bez sk u tk u , ja k zwyczaj w Polsce (29 7 -2 9 8 ).

A Polskę naw iedzały klęski e le m e n ta rn e , n ieu ro d zaje, a co za ty m idzie w ielka d ro ży zn a, o g ro m podatków . W szystko to p o w o d o w a ło szerzącą się agresję, pojed y n k i, zajazdy, bójki. Z aw isza p odaje p rzy k ład y „baw ienia się najazdam i i sw aw olą”. Z au w aża, że na p rzykład w ro k u 1714 poprzez stacjonow anie w ojsk saksońskich i m oskiew skich w ojew ództw a i pow iaty wysyłały do króla ciągłe p o selstw a ze skargam i, a gdy to nie pom agało, na je d n y m z sejm ik ó w g ran iczn y ch p o słó w litew sk ich „ledw ie nie rozsiekano, gdyby się faw o rem zakrystyi, stam tąd p rz e z klasztor ucieczką nie salw o w ali” (306).

K rz y sz to f Z aw isza, ja k w idzim y, był b aczn y m i trafn y m o b serw ato rem czasów saskich, ok resu , k tó ry był dla R zeczypospolitej, ja k podkreśla, „o g n ie m ” zap ró szo n y m p rz e z A ugusta II. R ze c z p o ­ spolita stała się, ja k tw ie rd z ą zgodnie historycy, p rz e d m io te m , a nie p o d m io te m polityki e u ro p e j­ skiej5. Sam a postaw a p am iętn ik arza b u d zi dzisiaj k o n tro w ersje i pozw ala stw ierdzić, iż dbał p rzed e w szy stk im o w ła sn e d o b ra i interesy, je d n a k nie m o ż n a m u o d m ó w ić celności i barw n o ści w o b ­ razo w an iu w o jen , ży w io łó w i niepokojów , jak ie w pływ ały na n ajró żn iejsze p ostaw y lu d zk ie, a zw łaszcza p rzy czy n iły się d o kryzysu m o raln eg o sp o łeczeń stw a polskiego. P o tw ierd zają te sp o strzeżen ia a n o n im o w i satyrycy tego okresu. W satyrze M alpa-czlow iek... czytam y:

Ja d o czasów m ów ię. Z g in ę ła cn o ta w u czynkach, b ezp ieczeń stw o w radzie, praw d a w u stach, pow aga w senacie, p raw o w u rzęd ach , g o d n o ść w h o n o ra c h , w osobach w szystko, co byw ało p rz e d te m . Z g in ę ła m ó w ię, c n o ta w uczynkach: bo c o k o lw iek się tym i czasy dzieje, dzieje się p o d p o z o re m rzeteln o ści i praw dy, d u c h e m o b łu d ­ n y m i p rz e w ro tn y m , in ten cy ją i u siło w an iem oszukania, w y n ico w an ia i na w łasn y p rz e ro b ie n ia u ży tek in te re su cudzego albo sam ej ojczyzny. Z g in ęła m ó w ię, cn o ta w uczy n k ach , bo kędyż je s t m ęstw o i rezolucyja w akcyjach w o je n n y c h , w d y sp o - zycyjach respekt i m iłosierdzie, w sądach i anim adw ersyjach sprawiedliw ość. W szę­ dzie p e łn o zdzierstw a, opresyi, łakom stw a, u ciem iężen ia i o k ru c ie ń stw a 6.

J a k w idzim y, sp o strzeżen ia K rzysztofa Z aw iszy m o ż n a by zestaw ić z ob razam i zaw artym i w a n o n im o w y c h satyrach czasów saskich, ukazujących załam anie p o staw m o ra ln y c h sp o łe c z e ń ­ stw a polsk ieg o w o b liczu w o jen , ż y w io łó w i niepokojów . W arto je d n a k po d k reślić, iż w o jew o d a m iń sk i starał się u p a m ię tn ić p rz e d e w szystkim ludzi, ja k ic h p o z n a ł w tym b u rz liw y m okresie sw ego życia. W yraźnie cen ił w arto ść życia, w idząc o g ro m nieszczęść i w szechogarniającą śm ierć. D lateg o spisuje nazw iska sw ojej służby, zm arłej od ro k u 1693 (Notacyja sług moich i drobnej czeladzi,

pomartej od roku 1693), zaw sze podkreślając sp raw o w an ą funkcję, rodzaj śm ierci i w iek , ró w n ież

d ołącza d o tych k ró tk ic h o p isó w kilka słó w m odlitw y:

5 Z o b . ibid em , s. 191.

6 M a lp a -czlo w iek w cnotach, obyczajach i k ro ju ..., w: P. B u ch w ald ów n a, „M alpa-czlow iek”, anonimowa satyra z początku

(10)

R ze c z p o sp o lita czasó w saskich w p a m ię tn ik u K rzy szto fa Z a w iszy ... 321

P. T om asza Jac h im o w ic z a sługę m ego p o d L u b lin em zabito, k iedyśm y z S zw edam i p o d K raków szli w ro k u 1702. D aj m u Panie J e z u św iatłość w iek u istą na w ieki. A m en . M iał lat 49 (396).

W artość h is to ry c z n ą z p ew n o ścią m ają spisy g en erałó w i oficeró w szw ed zk ich oraz rosyjskich, przebyw ających na teren ie R zeczypospolitej od 1702 ro k u (Specyfikacyja generałów i oficyjerów

szwedzkich, którzy w Polsce byli z wojskami i królem ab A . 1702; Specyfikacyja oficyjerów wojsk moskiew­ skich, co w Polsce byli). C o ciekaw e, każde spolszczone przez Z aw iszę nazw isko zao p atrzo n e było

w krótką, z ró ż n ic o w a n ą charakterystykę, z której w ynika, iż część o ficeró w Z aw isza znał o so b i­ ście, część zaś tylko ze słyszenia. W p o d a n y c h opisach p rzew aża charakterystyka po staw y m o ra ln e j, p o czu cia czło w ieczeń stw a, i je s t bardziej ro zb u d o w a n a w sto su n k u d o o ficeró w szw ed zk ich niż rosyjskich, na przykład:

G e n e ra ł S zem b o k , żo łn ierz w ielki, dośw iadczenia w ielkiego d o w ojny, p o m y słó w d o b ry c h n a w o d zie d o ro b ien ia m o s tó w i p rzep raw przebyw ania, czło w iek siła praktykujący, tanecznik, g alan to m o , ale w ty m w szystkim dziki i ciężki na ludzi, dał się d o b rz e Polsce w e znaki (383);

P u łk o w n ik B an n ier, d o b ry starzec i d o b ry żołnierz, na ludzie m iło sie rn y (383); G e n e ra ł P o ło ń sk i, m oskal, generał połny, p u łk o w n ik g renadyerskiego re g im e n tu ; P u łk o w n ik Lewaszów, d o b ry czło w iek (388).

W arto w ięc n a n o w o odczytać Pamiętniki K rzysztofa Zaw iszy, gdyż ukazują w sz e c h stro n n y o braz czasów saskich, a sam a u to r okazał się św ietn y m o b serw ato rem p o staw lu d zk ich w obliczu zag ro żeń „p o w ietrzem , w o jn ą i g ło d e m ”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

cy rzadziej trafiali do rosyjskiej armii, sporadycznie dotyka o to tak e duchownych. Do wojska oddawano g ównie duchownych bez wi ce , jak klerycy czy braciszkowie zakonni,

Ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, przepisów celnych lub innych przyczyn.. Wyposażenie seryjne i

ULICE: Cybulskiego, Jankego nr nieparzyste od 1 - 13, Kalinowskiego, Kiepury, Kolejowa nr nieparzyste od 1 - 53, Kościuszki nr nieparzyste od 193 - 229, Kłodnicka,

Malinina dla Siergieja Sawczenki z pracy agenturalno-operacyjnej UNKGB obwodu tarnopolskiego za luty 1945 r 555 Nr 41 19 marca 1945, Lwów. Pogriebnoja o areszto-. waniach

Obowiązkowe ubezpieczenie AC oraz Bezpieczny Kredyt lub GAP oraz zawarcie umowy odkupu przez dealera.. Przedstawione parametry nie uwzględniają

W wyniku przeprowadzonej oceny oddziaływania na środowisko przedmiotowego przedsięwzięcia, wnikliwego przeanalizowania akt sprawy, a przede wszystkim raportu o

[r]

Studium z dziejów ła- godnej rewolucji stanowi pokłosie dotychczasowego stanu badań Autora, odno- szącego się do głównych zagadnień problemowych Sejmu Wielkiego.. O znacze- niu tej