• Nie Znaleziono Wyników

Widok Polsko-litewskie dziedzictwo kulturowe – różnice w świadomości społecznej. Perspektywy zbliżenia dzięki wspólnym bohaterom narodowym na przykładzie Michała Kleofasa Ogińskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Polsko-litewskie dziedzictwo kulturowe – różnice w świadomości społecznej. Perspektywy zbliżenia dzięki wspólnym bohaterom narodowym na przykładzie Michała Kleofasa Ogińskiego"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

MAłgorzAtA guMPer ORCID 0000-0003-4715-0447

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

POLSKO-LITEWSKIE DZIEDZICTWO KULTUROWE

– RÓŻNICE W ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ.

PERSPEKTYWY ZBLIŻENIA

DZIĘKI WSPÓLNYM BOHATEROM NARODOWYM

NA PRZYKŁADZIE MICHAŁA KLEOFASA OGIŃSKIEGO

ABstrAct. Gumper Małgorzata, Polsko-litewskie dziedzictwo kulturowe – różnice w świadomości społecznej.

Perspektywy zbliżenia dzięki wspólnym bohaterom narodowym na przykładzie Michała Kleofasa Ogińskiego

[Polish-Lithuanian Cultural Heritage – Differences in Social Awareness. Perspectives of Rapproche-ment by Common National Heroes – a Case Study of Michał Kleofas Ogiński]. Studia Edukacyjne nr 60, 2021, Poznań 2021, pp. 231-261. Adam Mickiewicz University Press. ISSN 1233-6688. DOI: 10.14746/se.2021.60.13

The uncomfortable situation of Poles in Lithuania is, among other things, the effect of Lithuanian his-torical education. Excerpts from the textbook on the history of Lithuania show diametrical differences in contemporary ideas about the past of both nations. Shared heroes are useful to overcome prejudices of the previous century (which affect the image of 1385-1795). One of them is Michał Kleofas Ogińs-ki, Lithuanian nobleman, a political activist during the last years of the Polish-Lithuanian Common-wealth and two decades after its collapse. He has the rank of a great national hero in Lithuania and Belarus but is valued in Poland above all because of his piano compositions. The analysis of fragments of his work Memoirs about Poland and Poles helps us to regard a representative of the noble nation from a different perspective. It makes us aware of the cohesion of Polish and Lithuanian national identity at the turn of the 19th century, helps us to appreciate the heritage of the past and offers a chance to build positive relations between us. Rectifying a distorted vision of history is a prospect for a mature partnership now and in the future.

Key words: Michał Kleofas Ogiński, Polish-Lithuanian Commonwealth, Polish-Lithuanian heritage, cultural binder, cultural rehabilitation, hero, national identity

Wstęp

Zdajemy sobie sprawę, że istniejący współcześnie dyskurs społeczny na temat stosunków polsko-litewskich przejawia wyraźne tendencje do

(2)

depre-cjacji. Bezpośrednio wynika to ze zdominowania zagadnienia przez wątki koniunkturalne i nurty polityczne, przy jednoczesnym, niemal całkowitym wykluczeniu spoiwa kulturowego z obszarów pamięci historycznej. Nie jest to zjawisko, które per se miałoby niepokoić obserwatora, bowiem jego po-wszechność potwierdza się we wszystkich krajach współczesnego świata. Problematyczność napotykamy dopiero na etapie analizy czynników pośred-nich, oddziałujących przez bardzo długi okres, i odciskających swe piętno na stosunkach współczesnych. Jeżeli bowiem pragniemy wyprowadzać ba-dania nad aktualną świadomością społeczną z wiedzy o przeszłości (a jako historycy czy kulturoznawcy nie rezygnujemy z tego schematu badawczego), to w przypadku dziejów omawianych państw doświadczymy specyficznego dysonansu poznawczego. Z jednej strony natrafiamy na wyraźną sprzeczność dążeń Polski i Litwy w poprzednim stuleciu, z drugiej – na imponujące dzie-dzictwo minionej wspólnoty1. W tej perspektywie powszechność występo-wania podobnych zjawisk na świecie przestaje być oczywista, a nawet zostaje wykluczona, przez wzgląd na specyfikę powiązań wspomnianych podmio-tów na przestrzeni czterech wieków. Układy te ewoluowały, by w procesie dynamicznych przemian, burzliwych wzlotów i upadków zbudować Rzecz-pospolitą Obojga Narodów. Po tym olbrzymim tworze, którego obywatele zainicjowali szereg reform społecznych i z którego wywodził się pierwszy nowożytny naród szlachecki, zamiast poczucia tożsamości pozostała Pola-kom i Litwinom obcość kulturowa, wraz ze znacznym zasobem uprzedzeń i niechęci. Powodów takiego stanu rzeczy należy dopatrywać się w odmien-nej reinterpretacji przeszłości sprzed 1795 roku przez obydwa państwa, jako reakcji na wydarzenia późniejsze. Przyjrzyjmy się zatem kilku wybranym momentom oraz zjawiskom, które najsilniej zaważyły na powstaniu i utrwa-leniu stereotypów pejoratywnych we wzajemnych stosunkach.

Początki rozłamu

i utrata poczucia wspólnego dziedzictwa

Zacząć wypada od zagadnienia spolonizowanej szlachty litewskiej, z po-łożeniem nacisku na słowo p o l o n i z a c j a, które współczesna kultura poznająca na Litwie gotowa jest rozumieć analogicznie do germanizacji i

ru-1 Dziedzicami tejże wspólnoty pozostają wszystkie narody współczesne, których przodkowie

współtworzyli Rzeczpospolitą Obojga Narodów, a więc Białorusini, Litwini, Ukraińcy i Polacy. W całym artykule stosuję uproszczony schemat omawiania problemu niedocenionego dziedzictwa, skupiając się jedynie na współczesnych relacjach polsko-litewskich. Pozostałych spadkobierców kultury Wielkiego Księstwa Litewskiego zmuszona jestem pozostawić niejako „w domyśle”, ze względu na zawężony temat pracy.

(3)

syfikacji, czyli przypisywać omawianemu procesowi cechy celowego, świa-domego wynaradawiania. Żenkiewicz zwrócił uwagę na początkową fazę tego zapożyczenia i wynikające z niego konsekwencje, które doszły do głosu w II połowie XIX wieku. Pisze on:

Przez szereg stuleci ukształtowany pogląd tożsamości litewskiej określał mieszkań-ców Litwy jako obywateli byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego, w sferze inteli-genckiej całkowicie spolonizowanych2.

Dla rodzących się w omawianym okresie na Litwie ruchów narodowych, inicjowanych i modelowanych przez młode pokolenie inteligencji wywodzą-cej się z warstw chłopskich, podobne wnioski stały się pretekstem do budo-wania negatywnego obrazu przeszłości szlacheckiej. Czasy unii polsko-li-tewskiej otrzymały etykietę jednoznacznie szkodliwych dla autentycznego zespolenia narodowego, bazującego na przynależności etnicznej.

Utworzone wówczas Towarzystwo Miłośników Litwy, w latach 1883-1886 wydawało czasopismo „Auszra” (Jutrzenka), kierowane przez Jonasa Basanavičiusa. Wątek wyzwolenia Litwinów spod ucisku dominacji polskiej kultury był w nim stale obecny. Kształtowały go w dużej mierze poglądy Ba-sanavičiusa na temat niesprawiedliwego przypisywania zasług kulturotwór-czych tylko jednej ze stron. Ujawniony w ten sposób trend do rywalizacji o ty-tuł „strony, która wniosła więcej w układ dwóch narodów” najlepiej oddają słowa twórcy litewskiego ruchu narodowego, będące częścią jego artykułu w omawianym periodyku:

Polacy twierdzą, że podnieśli, przechowali itd. pamięć naszej przeszłości w swej poezji. Któż jednak, pytam, ułożył owe pieśni z przeszłości Litwy, które rozsławiły imię polskiej poezji w Europie? Odpowiedź jest prosta: Litwini! Adomas Mickevicius, (…), J.I. Krasevskis, T. Lenartovicius, Kotkis (Chodźko), Adincius (Odyniec), Asnykis i wielu, wielu pomniejszych poetów – ma nazwiska litewskie, a nie polskie, pochodzi z Litwy, a w ich żyłach płynie litewska krew. Jeśli nawet pisali o przeszłości swej uko-chanej Litwy nie po litewsku, to winny jest temu polski wpływ na sprawy literackie (…). (…) Litwini dali Polakom dynastię Jagiellonów, którzy wynieśli dzieje polskie na taką wysokość, na jaką Polacy sami nigdy wznieść się nie byliby zdolni. Stąd też jeśli dzisiaj Polacy przechwalają się, że my Litwini, zawdzięczamy im to, czym jesteśmy, to jest to z ich strony haniebne i godne nagany kłamstwo, gdyż jak widzieliśmy, to nie Polacy Litwinom, ale Litwini Polakom dali wiele dobrego3.

Kierunek wyraźnie antypolski w dalszej przyszłości utrudnił realizację niektórych celów „Auszry”. Mackiewicz syntetyzuje, iż

2 J. Żenkiewicz, Litwa na przestrzeni wieków i jej powiązania z Polską, Toruń 2001, s. 122. 3 J. Basanavičius, „Aušra” i „Dziennik Poznański”, [w:] B. Kalęba, M. Zaczyński, W kręgu

(4)

najważniejszym zadaniem, jakie postawili sobie wydawcy pierwszej, w pełni nieza-leżnej litewskiej gazety było rozbudzenie ducha narodowego, uświadomienie Litwi-nom dawnej potęgi państwa litewskiego, przypomnienie bogatych tradycji narodu, odrębności języka i obyczajów, a także wielowiekowej kultury4.

Tymczasem, wykluczenie pozytywnych odniesień do wspólnoty przed-rozbiorowej zmuszało do formułowania zarzutów bazujących na obcości, które zdegradowały okres unii polsko-litewskiej, wzmacniając poczucie an-tagonizmu. Wrogość wobec współtwórców utraconego w 1795 roku państwa odcisnęła swe piętno na stosunku przyszłych pokoleń do tego zagadnienia, w zasadzie pozbawiając Litwinów uczucia dumy czy zadowolenia z faktu dziedzictwa Rzeczpospolitą Obojga Narodów.

Na tendencyjność niektórych treści zamieszczanych na kartach „Au-szry” zareagował „Dziennik Poznański”, wystosowawszy szereg artykułów w obronie wartości wspólnego dziedzictwa i jego znaczenia dla przetrwania zaborów. Niestety, także polscy autorzy nie zrezygnowali z kierunku przypi-sywania jednej ze stron – rzecz jasna „swojej” – dziejowej wyższości. Między wydawcami obu gazet, w latach 1883-1884, wywiązała się burzliwa dyskusja korespondencyjna. Autor artykułu zatytułowanego Objaw litewski z „Dzien-nika Poznańskiego”, komentujący pojawienie się „Auszry”, popełnił na wstę-pie wyraźne faux pas, pisząc:

Litwa Kiejstutów i Mindowów, Litwa owego osobnego plemienia i języka (…), za-wdzięcza swój byt dzisiejszy i pamięć swego istnienia, swą obecność w panteonie na-rodów i ludów cywilizacji – Polakom i jedynie tylko Polakom.

Polacy przynieśli jej światło chrześcijaństwa, nie tykając jak krzyżactwo jej języka. Po-lacy uświetnili jej przeszłość we własnej swej narodowej poezji. Słowem, wszystko, czym są i że są zawdzięcza zacny, sympatyczny nam tyle żywioł litewski – Polsce i Polakom.(...)

Dziś pojmujemy Litwinów p o l i t y c z n i e i n a r o d o w o – jako Polaków inaczej mówiących (…). (…) Nie przeciw P o l a k o m tedy też zwracać się należy Litwie, sko-ro budząc się dzisiaj z uśpienia i korzystając sama ze śsko-rodków dzisiejszej cywilizacji, zaczyna wydawać we własnym języku czasopisma i przemawiać w interesie ocalenia własnego żywiołu.

Uwagi te nasuwają nam się na myśl z powodu wychodzącego od miesiąca maja r.b. w pruskim mieście Ragnecie miesięcznika literackiego pod tyt. „Auszra”. (…) Nie-stety przekonaliśmy się zeń, że korzystając z moralnych dobrodziejstw wspólności polsko-litewskiej, (…) ragnecka „Auszra” wzięła sobie za równie nieszlachetne, jak bezskuteczne zadanie rozbudzenia patriotyzmu litewskiego przez podszczuwanie go przeciw Polakom. (…)

4 M. Mackiewicz, Obraz litewskiego odrodzenia narodowego w publicystyce „Auszry” w latach

1883-1886, [w:] Tendencje rozwojowe myśli politycznej i prawnej, red. M. Maciejewski, M.

Mar-szał, M. Sadowski, Wrocław 2014, s. 423, http://www.repozytorium.uni.wroc.pl/dlibra /publication/46592/edition/46519/content?ref=desc, [dostęp: 8.02.2019, godz. 10:05].

(5)

Tylko wspólna zgoda Litwy z Polską może być dla pierwszej i na p r z y s z ł o ś ć puklerzem bezpieczeństwa, jak nim była w p r z e s z ł o ś c i5.

Jak widzimy, za utwierdzanie nowoczesnego narodu litewskiego w po-czuciu zniewolenia przez polską „wyższość” odpowiadały niejednokrotnie poczynania obu zwaśnionych stron. Zasadniczo, ostatnia dekada XIX wieku przyniosła wykrystalizowanie się dążeń narodowowyzwoleńczych i odpo-wiadających im kierunków politycznych. W nurcie narodowo-klerykalnym6 bardzo silne było przesłanie antypolskie, między innymi czasopismo „Tevy-nes Sargas” (Stróż Ojczyzny) oskarżało ziemian polskich o zwyrodnienie, opisując tę grupę jako wrogich Litwinom „polonizatorów”7. Nieco lepiej dla Polaków zapowiadały się dążenia ruchu narodowo-demokratycznego8, jed-nak kiedy w 1902 roku utworzył on Litewską Demokratyczną Partię, do głosu doszły hasła nacjonalistyczne („Litwa dla Litwinów”9). W ten sposób przełom XVIII i XIX wieku wyznaczył mentalności społecznej na Litwie kierunek prze-mian jednoznacznie nieprzychylny sentymentom względem przeszłości.

Rozwój piśmiennictwa litewskiego oddziaływał na kształtującą się świa-domość chłopów, zarazem autorzy czerpali z ludowej tradycji i kultury wątki do rozbudowy nowego znaczenia pojęcia „naród”. Zniesienie przez Mikołaja II zakazu wydawania dzieł w języku litewskim, które nastąpiło w 1904 roku, umożliwiło rozkwit literatury narodowej. Proces unarodowienia warstwy chłopskiej wiązał się ściśle z rozbudzaniem postaw opozycyjnych wobec sta-nu szlacheckiego. Poczucie dawnych niesprawiedliwości przeobraziło się, głównie pod wpływem oddziaływania „Auszry”, w niechęć do jego przedsta-wicieli, utożsamianych z polskością. Tym sposobem konflikt stanowy został przekierowany na rzekomy konflikt narodowy, w którym stroną poszkodo-waną byli litewscy chłopi, czyli prawdziwi, rodowici Litwini, zaś agresorem – szlachta polska, lub spolonizowana szlachta litewska, która zatraciła swe dobre cechy z chwilą przyjęcia tożsamości „Polaków”.

Wiek XX miał przynieść największy rozłam w poczuciu wspólnoty pol-sko-litewskiej. Wzajemna niechęć osiągnęła w czasie jego trwania apogeum. Spośród działających przed I wojną światową litewskich partii politycznych, najbardziej nacjonalistyczny program wysuwali narodowcy pod przewodnic-twem Jonasa Basanavičiusa. Aktywny w tym czasie, późniejszy prezydent Re-publiki Litewskiej, Antanas Smetona, oraz przyszły premier Litwy, Augustinas

5 Objaw litewski, „Dziennik Poznański” 1883, nr 231, s. 1-2; w: A. Srebrakowski (oprac.), My

nie bracia, my sąsiedzi. Polska perspektywa stosunków polsko-litewskich. Wybór tekstów i dokumentów,

Wrocław 2013, s. 49-52.

6 J. Żenkiewicz, Litwa na przestrzeni wieków, s. 125. 7 Tamże.

8 Tamże. 9 Tamże, s. 126.

(6)

Voldemaras, wykładali swe podstawowe założenia o prawie narodu litew-skiego do samostanowienia między innymi w czasopismach „Vairas” (Ster), „Vilniaus žinios” (Wieści Wileńskie), „Viltis” (Nadzieja), „Lietuvos ūkininkas” (Litewski gospodarz), czy wydawanym od 1917 roku „Lietuvos aidas” (Echo Litwy). W prowadzonych między 1911 a 1945 rokiem Dziennikach Michała Römera, litewskiego prawnika i sędziego, rektora Uniwersytetu Witolda Wiel-kiego, wywodzącego się ze spolszczonego rodu szlachecWiel-kiego, autor zapisywał swoje spostrzeżenia na temat postaw głównych działaczy ruchu narodowego:

Basanowicz [Basanavičius – przyp. M.G.], mający skądinąd dużo olbrzymiej wagi za-sług w sprawie odrodzenia narodowego Litwinów, jest wszakże czystej krwi nacjo-nalistą. Jest straszliwie podejrzliwy względem wszystkiego co polskie, węszy na każ-dym kroku niebezpieczeństwo supremacji polskiej, która jest dla niego straszakiem największym. Stąd jego niechęć do języka polskiego, gdy w kółku Litwinów z udzia-łem takich osób jak ja, używa się języka mieszanego, to litewskiego, to polskiego. Ba-sanowicz unika tendencyjnie języka polskiego i przechodzi raczej na rosyjski, o ile nie mówią po litewsku10.

W innym miejscu wzmianka dotyczy osobistych kontaktów i prywatnego konfliktu powstałego na skutek utożsamiania się Römera zarówno z narodo-wością polską, jak i litewską:

Wieczorem napisałem odpowiedź na ostatnią napaść na mnie redaktora Smetony w „Viltisie”. Środki polemiczne, jakich się Smetona w walce ze mną chwyta, są wstręt-nie demagogiczne. Wyrzuca mi urodzewstręt-nie szlacheckie, niańkę poddaną itp. (…) Dalej Smetona w drodze insynuacji wmawia mi, że rzekomo jestem przeciwnikiem reago-wania Litwinów na wynaradawianie ich przez polonizację. Wreszcie stara się wpoić w swych czytelnikach podejrzenie o mnie jako o rzekomym agencie szlacheckim, któ-ry, biorąc lud na lep słodkich słówek, szuka sposobów utrzymania ludu w zależności omalże nie pańszczyźnianej od szlachty i Polaków11.

W tym czasie wątek oddzielności narodowej był już w zasadzie mocno osa-dzony w świadomości społecznej. Powstawały organy dążące do jego utrwala-nia, jak choćby Litewskie Towarzystwo Naukowe. Znaczną rolę odegrała kon-trowersyjna twórczość założyciela Litewskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych (1907) Petrasa Rimšy. Podczas jednej z wystaw w Wilnie zaprezentował on swą rzeźbę, zatytułowaną „Walka”, której symbolika unaoczniła problem odnosze-nia się młodego narodu litewskiego do przeszłości przedrozbiorowej. W cyto-wanych już Dziennikach Römera odnajdujemy następujący opis tego dzieła:

Rzeźba przedstawia grupę złożoną z rycerza na koniu, walczącego z orłem jednogło-wym. Orzeł, przywalony do ziemi, ze skrzydłami rozpostartymi, wpił się drapież-10 Cyt. za: Kurier Wileński, https://kurierwilenski.lt/2017/07/14/korzenie-wspolczesnosci

-dzienniki-michala-romera-z-lat-1911-1915/, [dostęp: 7.02.2019, godz. 10:06].

(7)

nym dziobem w gardziel końską; koń przysiada z bólu na tylnych nogach, wspina się i przydeptuje przednimi orła, jeździec zaś z zamachniętym mieczem w ręku gotuje się do zadania ciosu śmiertelnemu ptakowi. Grupa ta symbolizuje oczywiście walkę polsko-litewską, walkę Orła z Pogonią. U dołu grupy, jakby dla podkreślenia symbo-lu, tarcza z herbami Polski i Litwy – Orłem i Pogonią. Orzeł przedstawiony w postaci napastującego drapieżnika, którego zwycięża wolna rycerska Pogoń (…). Rzeźba ta wywołała oburzenie wśród publiczności polskiej12.

Rimša wykonał także inne prace o przekazie antypolskim, motywowane wydarzeniami z XX wieku, takie jak medale upamiętniające zdobycie Wil-na przez Polaków, Wil-na których Polska przybrała postać między innymi Wil-nagiej prostytutki lub świni w rogatywce13.

Konflikt o Wileńszczyznę zajmuje szczególne miejsce wśród ważniejszych punktów spornych. Mamy świadomość, że tak zwany bunt Żeligowskiego w październiku 1920 roku i powstanie w konsekwencji Litwy Środkowej, przyłączonej następnie do Polski 18 kwietnia 1922 roku, były i pozostają do dzisiaj najgłębszą raną w pamięci historycznej Litwinów, dotyczącej okresu zdobywania przez nich pełnej niepodległości. Sytuację polityczną w Polsce po I wojnie światowej – zarówno program federalistyczny Piłsudskiego, jak i endecką wizję państwa narodowego – współczesny historyk litewski Zig-mantas Kiaupa ocenił jednoznacznie, pisząc:

Oba te poglądy negowały niepodległość Litwy, były oparte na interpretacji dziedzic-twa i historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów i ignorowały równe prawa dwóch narodów14.

Mówiąc o problemie wileńskim, powinniśmy zaakceptować pogląd dru-giej strony, która przypisuje omawianemu wydarzeniu rangę polskiej okupa-cji. Na takie podejście przygotowała Litwinów retoryka narodowa XIX wie-ku, która wykluczyła postrzeganie poszczególnych terytoriów przez pryzmat dziedzictwa kulturowego. Kiaupa wyjaśnia znaczenie mitu Wilna dla tożsa-mości litewskiej:

Dla Litwy i Litwinów Wilno było historyczną stolicą, centrum tożsamości narodowej w czasach zaboru rosyjskiego. W 1904 r., gdy został zniesiony zakaz druku (…), Wil-no zostało tym centrum, nie zważając na zabór rosyjski i okupację niemiecką – stoli-cą współczesnego, powstającego narodu litewskiego. Tu w 1905 r. obradował Wielki Sejm Wileński, Rada Litewska/Państwowa Rada Litewska, były powołane pierwsze Gabinety Ministrów. W Wilnie działały organizacje kulturowe. Litewskość powróciła 12 Cyt. za: tamże, godz. 9:51.

13 https://www.ludzkosc.pl/Petras_Rimsa, [dostęp: 7.02.2019, godz. 10:11].

14 Z. Kiaupa, Litwa w dwudziestym wieku. Republika Litewska w latach 1918-1940, Projekt:

Historia a teraźniejszość. Dziedzictwo Rzeczpospolitej Obojga Narodów a aktualne stosunki polsko-litewskie, Lublin 2012, s. 6.

(8)

do miasta i działała obok instytucji politycznych i kulturowych wspólnot żydowskich, polskich, białoruskich. Wilno było częścią tożsamości litewskiej i bez tego miasta trud-no było wyobrazić sobie jedtrud-nolite państwo. Wiltrud-no dla Litwy w życiu codziennym i na arenie międzynarodowej przybrało formę egzystencjalną15.

Zauważmy, że Polacy z tamtego okresu nadal określani są mianem ob-cego agresora, nacierająob-cego z zewnątrz okupanta. Trwałość tego stereotypu potwierdził były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis podczas wywiadu udzielanego w czasie trwania Międzynarodowego Przeglądu Filmów „Świat bez wolności”, odbywającego się we Wrocławiu w 2016 roku. Tłumaczył wówczas nastawienie współczesne Litwinów wobec Polaków, odnosząc się do różnych momentów historii:

Wilno nigdy nie było częścią Polski i zawsze było centrum Litwy. Wyjątkiem było 17 lat istnienia Litwy Środkowej. Tak zwany bunt Żeligowskiego przypominał rosyj-ską taktykę w Abchazji albo Osetii Południowej: zająć, a później przyłączyć. W czasie II wojny Wilno wróciło do Litwy, o czym zadecydowali Mołotow i Ribbentrop, potwier-dzając prawo Litwy do Wilna. (…) Wilno zostało zagarnięte przez wojsko polskie ge-nerała Żeligowskiego, wysłanego tam przez Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, który sam sobie taki tytuł nadał. Powiedział on Żeligowskiemu, że nie bierze żadnej odpowiedzialności za jego działania i nie przyzna się do wydania rozkazu, wyrzeknie się go. Celem było zajęcie jak największej ilości ziem. Zresztą, gdy niepodległa Polska została proklamowana w 1918 roku jeszcze przez Radę Regencyjną, to w granicach przed rozbiorami. Być może zamierzali deklarować jak największe państwo, aby póź-niej móc jak najwięcej z tego wyciąć. Miejsca dla Litwy tam nie było, choć od lutego 1918 roku Litwa proklamowała niepodległości ze stolicą w Wilnie. Rada Regencyjna zignorowała istnienie państwa litewskiego. Zależało im na Polsce sprzed 1772 roku, gdzie Litwa miała być jedynie prowincją. (…) Piłsudski, wielki polski patriota, przyłą-czając Wilno to zaprzepaścił. Oczywiście Piłsudski uważany jest w Polsce za bohatera narodowego, ale realia są takie, że popełnił ciężkie błędy. Jego działania przyniosły efekty na krótkim dystansie, bo dostał kawałek Litwy. Na dłuższym już nie, bo zepsuł stosunki polsko-litewskie. Polska nie jest wyłącznie ofiarą, jak to Polacy lubią mówić16. Dwudziestolecie międzywojenne zdominowała najpierw walka o terytoria, a następnie wzajemna niechęć, ujawniona w całkowitym zerwaniu stosunków politycznych aż do 1938 roku. Musimy pamiętać, że było to szkodliwe dla men-talności obu stron, a z czasem stało się męczącym wyrzutem sumienia. Poetka Kazimiera Iłłakowiczówna (1892-1983) dała wyraz społecznego poczucia straty i utrapienia, utrzymującego się przez cały czas trwania konfliktu, pisząc wier-sze, z których przebijał apel o ponowne zjednoczenie narodów w duchu brater-stwa. Zdradzają one, jak nienaturalną sytuacją była dla urodzonych na Litwie Polaków anomalia wzajemnych walk polsko-litewskich:

15 Tamże.

16 Cały wywiad dostępny na stronie: https://nowahistoria.interia.pl/aktualnosci/news-

vytautas-landsbergis-pilsudski-to-wasz-bohater-popelnil-jedn,nId,2236986, [dostęp: 7.02.2019, godz. 13:46].

(9)

Odpoczynek Żeligowskiego17 (fragmenty) Pora się godzić18 (fragmenty) A co jeśli droga była mylna,

a co jeśli nie dość było Wilna, a co jeśliśmy pokuty byli warci za pół czynu, za Litwy rozdarcie?

Pora się godzić, panowie Litwini, wszystko najgorsze już każdy uczynił: szkodził drugiemu, jak tylko potrafił, zmylał historię, męczył geografię. Każdy, jak tylko mógł, dla swej muzyki, przynaglał śpiewać nawet nieboszczyki. Zbrzydło historii słuchać naszych pieniactw, stoi, pod słońce ręką wzrok ocienia,

patrzy po morzach i patrzy po lądach: „Tak oto Polska, tak Litwa wygląda, owa-maleńka, ta wzrostem się piętrzy... Lecz czas osądzi, która z nich jest większa!” (…) Możeś niewielki naród, lecz wybrany: mową kolebki dosięgasz Iranu,

moc twej stałości i wola wytrwania serca porusza, do podziwu skłania... Nikt cię ukorzyć nie chce, nikt ci szkodzić, pora się godzić, litewski narodzie. Dość po katowsku czyste ręce brudzić! Krew twoja płynie w żyłach wielkich ludzi. Żeś chłopski – bredzą nie wiadomo na co – ty, coś wielkością synów twych uszlachcon. Jednego rodu z tobą – bohaterzy,

co po Wawelach naszych, Skałkach leżą.

17 1819 20

Wyzwanie19 (fragmenty) Modlitwa o pokój20 (fragmenty) O Litwo, o ojczyzno,

Teraz się do mnie przyznaj! Niczyją, z gniazda wypchniętą, Tutaj mnie przygarnięto.

(…) Lecą ptaki ze wschodu, zachodu, Pytają, jakiegom rodu.

O Litwo, o ojczyzno, Teraz się do mnie przyznaj!

(…) Jeszcze na mnie te zorze dyszą… Zapach grozy i obcych ziem… O Boże, napełnij mnie ciszą, Jak pole kwitnącym lnem! …Jeszcze dusi nie moja nienawiść, Smoczy opar i wyziew trupi… O Boże, racz nas wybawić Od zemsty – ślepych i głupich… (…) O Boże, nienawiść zabliźnij Jak pole – kwitnącym lnem.

17 K. Iłłakowiczówna, Ballady bohaterskie, Lwów 1934, s. 27, za: K. Szpunar, Kazimiery

Iłłako-wiczówny dyskurs o utraconej ojczyźnie, [w:] Tematy i konteksty. Pogranicza jako przestrzenie... konflik-tów: zło konieczne?, 2017, 7(12),

http://ifp.univ.rzeszow.pl/tematy_i_konteksty/tematy_i_kon-teksty_12/11_szpunar.pdf, [dostęp: 7.02.2019, godz. 22:04].

18 Wileńskie Rozmaitości, III kwartał 1990, 3, s. 2, http://www.kpbc.ukw.edu.pl/dlibra/

plain-content?id=23060, [dostęp: 7.02.2019, godz. 21:45].

19 K. Iłłakowiczówna, Słowik litewski, s. 22, za: K. Szpunar, Kazimiery Iłłakowiczówny dyskurs,

s. 177.

(10)

Okres II wojny światowej okazał się kontynuacją wyniszczającego ukła-du, zaś lata komunizmu całkowicie wyjałowiły oba społeczeństwa z resztek świadomości o znaczeniu czasów przedrozbiorowych. Bolesna świadomość dążeń litewskich i niemieckich do wyniszczenia narodu polskiego, pamięć o masowych pogromach, łapankach i wywozach do obozów zagłady, oraz odwetach organizowanych przez AK (np. wzajemne masakry dokonane w Glinciszkach i Dubinkach w czerwcu 1944 r.21), nie pozwoliła do tej pory w pełni odrzucić uprzedzeń, które jeszcze w okresie postkomunistycznym rzutowały na sposób odnoszenia się do przeszłości.

Za przykład tendencyjności w kształtowaniu wyobrażeń o czasach bar-dzo odległych mogą posłużyć fragmenty z litewskiego podręcznika Historia

Litwy. Uświadamiają nam one, jakim manipulacjom poddawano pokolenie

Litwinów, którzy obecnie są ludźmi w wieku około 40 lat, a więc aktywnymi politycznie obywatelami oraz wychowawcami swych dzieci. Zauważmy, że przytoczone cytaty dotyczą bardzo wczesnego okresu współpracy polsko-li-tewskiej, lecz dystans czasowy nie osłabia bynajmniej naznaczenia pejoratyw-nego, które w 1994 roku (data wydania podręcznika) zataczało nadal coraz szersze kręgi w edukacji historycznej. Choć treść główna informowała o wielu wspólnych przedsięwzięciach, zwycięstwach i osiągnięciach, to wprowadza-ne w podtekście przesłanie ukierunkowywało myślenie ucznia ku nieufno-ści względem wszystkich unii, które w ostatecznym rozrachunku okazywały się nieopłacalne dla Litwinów, niejednokrotnie przez nieuczciwość Polaków. Fragmenty mające oddziaływać pejoratywnie umieszczono w tabeli 122:

T a b e l a 1 Wizja wspólnych dziejów Polski i Litwy w podręczniku litewskim dla klas 6 - 7

z 1995 (1994) roku Unia w Krewie,

początek rządów Jagiełły i Witolda

Postawa panów polskich wobec Litwy oraz dążenia

bojarów litewskich w okresie poprzedzającym

unię lubelską

Unia lubelska i jej skutki • Podsumowanie lekcji – jeden

z podpunktów odpowiadających na pytanie: Dlaczego Jagiełło

wy-brał unię z Polską?:

– Jagiełłę zwabili panowie polscy, którzy zaproponowali mu koronę króla Polski.

(s. 107)

• Unia horodelska nadała więk-szą niezależność Litwie. (…) Panowie polscy postanowi-li jednak zburzyć państwo litewskie w inny sposób – ujednolicić życie wewnętrzne obydwu krajów. I to zostało zapoczątkowane. (s. 134)

• Wstęp do tematu Unia

lu-belska z 1569 r. – Dojrzewa-nie przesłanek unii lubelskiej: Przypomnij sobie, że układ krewski (1385) był niekorzystny dla Litwy – chociaż państwo litewskie się za-chowało, lecz połączyło więziami wasalnymi z Królestwem Polskim.

(s. 202)

21 J. Żenkiewicz, Litwa na przestrzeni wieków, s. 172.

22 Wszystkie cytaty zamieszczone w Tabeli 1. pochodzą z podręcznika: J. Brazauskas,

Historia Litwy od czasów najdawniejszych do unii lubelskiej, przekł. Ł. Pocewiczienie, Kowno 1995.

(11)

• Najważniejsze przyczyny unii polsko--litewskiej:

(…) - Polska pragnęła opanować ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego, szczegól-nie – bogate Podole i Wołyń (…). (s. 109)

• Unia polsko-litewska została zawarta na skutek przyczyn zewnętrznych. Dwa różne państwa (różniące się ustrojem, kulturą) nie mogły istnieć wspólnie, więc i po zawarciu unii w i o d ł y o d r ę b n y ż y w o t. Bo-jarzy litewscy pojmowali akt krewski jako sojusz dwóch równych państw, zawarty przede wszystkim w celach wojennych. W żadnym wypadku nie zgadzali się na unicestwienie swej państwowości i znalezienie się pod obcymi rządami. (s. 110)

• Pytania i zadania:

4. Co zmuszało Litwę i Polskę do zawarcia unii krewskiej?

5. Czy korzystna była dla Litwy unia krewska? (s. 112)

• Głoszący wiarę katolicką duchowni polscy nie uczyli się języka litewskie-go, gardzili nim jako pozostałością pogaństwa, zmuszali Litwinów do uczenia się języka polskiego. Zatem rozpoczęła się polonizacja kraju li-tewskiego. (s. 113)

• Jeden ze skutków unii krewskiej:

– Litwa stała się wasalem Polski. (s. 114)

• Niektóre pytania, jakie zadają sobie współcześni historycy na temat rządów Jagiełły:

– Czy zawierając unię krewską Jagiełło zdradził Litwinów?

– Czy unia krewska była rzeczywiście korzystna dla obu krajów i zadecydowała o zwycięstwie w bitwie pod Grunwaldem?

(s. 114)

• Po bitwie pod Grunwaldem:

Szacunek, miano poważnego polityka zyskał też Jagiełło, już jedynie za to, że przekonał Polaków do walki z Krzyżakami, którzy nie uważali przyszłej bitwy za tak ważną, jak Litwini, gdyż ziemie Pomorza były już dawno utracone i Polacy z tym się pogodzili. (s. 131)

• Jednakże Polska prowadziła podstępną politykę wobec Li-twy – wykorzystała przerwę w wojnie do przygotowania spisku przeciwko Świdrygiel-le. (s. 143)

• W owym czasie panował w Polsce Władysław, starszy syn Jagiełły. Większość pa-nów litewskich stale szukała możliwości zerwania zawar-tego przez Jagiełłę sojuszu z Polską. (s. 148)

• O okresie rządów Kazi-mierza Jagiellończyka jako wielkiego księcia litewskie-go, przed objęciem przezeń tronu polskiego:

W ciągu siedmioletniego okresu niepodległości Litwę dodatnio oce-niono w całej Europie. (s. 149)

• O okresie rządów Kazi-mierza Jagiellończyka jako króla polskiego:

Panowie litewscy nie byli zadowo-leni ze wspólnego władcy Polski i Litwy. (s. 153)

• O rządach Zygmunta I Sta-rego:

Zahamował on wynaradawianie się i kolonizowanie Litwy – wydał ustawy zakazujące obcokrajowcom Polakom i Rusinom nabywać zie-mie na Litwie oraz zajmować sta-nowiska państwowe. (s. 157, 158)

• Feudałowie polscy, aby uza-sadnić posiadane na Litwie prawa, głosili swe wysokie pochodzenie, feudałów litew-skich zaś poniżali, że nie są szlachetnego pochodzenia, nie mają wybitnych przodków. Dlatego ci ostatni pragnęli bronić nie tylko własnych in-teresów, lecz również intere-sów Litwy. (s. 180)

• Wstęp do tematu Unia

lu-belska z 1569 r. – Dojrzewa-nie przesłanek unii lubelskiej: (…) od 1440 r. Litwa będąca w przymierzu, a od 1447 r. – w unii personalnej z Polską, była w rze-czywistości samodzielna. Ma się rozumieć, że Polska nie uznawała jej samodzielności, lecz musiała z nią się liczyć. (s. 202)

• Warunki unii lubelskiej: (…) Większość bojarów litewskich uważała unię za zwyczajny sojusz wojskowy (…). Jednakże delega-cja polska (…) znów wysunęła swój stary projekt – przyłączenia Litwy do Polski. (…) Szlachta polska w tym czasie przedsięwzię-ła zgubne dla Litwy środki. (…) Rzeczywiście, delegacja Litwy, jak sama mówiła, czuła się, jakby mia-ła „podcięte skrzydmia-ła”, „zagnana w kąt”. Trzeba jej było tylko pod-sunąć polski projekt i zmusić do złożenia pieczęci. (s. 205)

• J. Chodkiewicz w swym prze-mówieniu odrzekł: „Niech będzie z tymi pieczęciami tak, jak postanowimy, niech będzie jedna pieczęć”. (Tę „jedną” pieczęć można było rozumieć jako w s p ó l n ą, nie zaś „wy-łącznie polską”. Polacy, oczy-wiście, zrozumieli po swoje-mu). (s. 206)

• Skutki i znaczenie unii lubel-skiej:

Unia lubelska usankcjonowała prawnie status samodzielnej Litwy w sojuszu. Jednakże jeden z człon-ków tego sojuszu był silniejszy (Polska), a drugi – słabszy (Litwa). Politykę państwową prowadzo-no zgodnie z interesami Polski. Władcę wybierali Polacy, a Litwini mogli jedynie aprobować lub nie. Sytuacja Litwy warunkowała jej wybór: aprobowała wybór Polaków, lecz nakłaniała władcę do ustępstw.

(12)

W przypadku analiz nowszych podręczników, jak na przykład Istorijos

vadovėlis 11 klasei, wydanego w Wilnie w 2014 roku, pociesza odstępstwo od

tego typu manipulacji. Profesor Łukaszewicz ocenia, iż w przekazie tej książki brak dokuczliwości, a kwestie sporne autorzy starali się przedstawiać w sposób wy-ważony i obiektywny, uwzględniający przy tym możliwości percepcyjne młodzieży23. Podaje również konkretne przykłady poprawy przesłania dydaktycznego, m.in. fakt, że pisząc o bitwie pod Grunwaldem, autorzy odeszli od powszechnego do niedawna litewskiego przekazu, sugerującego, iż zwycięzcą w tej bitwie okazał się jedynie wielki książę litewski Witold Kiejstutowicz24. Również sam Jagiełło przestał być opatrywany mianem „zdrajcy narodu”25. Zwraca uwagę, że odwrotnie niż zdarzało się dotąd, nie pominięto unii horodelskiej (1413), mocą której potwierdzono partnerski charakter re-lacji Litwy z Koroną (…)26.

Nie oznacza to oczywiście braku jakichkolwiek błędów – najczęściej do-tyczą one jednak podawania litewskiej formy nazwisk postaci, które badacz polski łączy ze swoją kulturą narodową. Łukaszewicz pisze na przykład o zamieszczonym w podręczniku obrazie Jana Matejki „Bitwa pod Grunwal-dem”, pod którym widnieje podpis: Dailininko Jano Mateikos. Nie rezygnu-je przy okazji z zadania retorycznego pytania: „Rodzi się obawa, czy uczeń w tym wypadku nie uzna, że Mateika to artysta litewski?”27

Również wiedza dotycząca trudnych relacji polsko-litewskich na prze-łomie wieków XIX i XX w podręcznikach z 2015 roku oczyszczona została z naznaczeń negatywnych. Z analiz pozycji Laikas. Istorijos vadovėlis 9 klasei wynika, że ich miejsce zajęła forma ukazywania przeszłości z punktu widze-nia przedstawicieli różnych narodów.

Esencję nowego spojrzenia na wspólną historię Polaków i Litwinów stanowi bardzo ciekawy diagram (...), gdzie zostały zestawione różne opcje postrzegania dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego (czym ono było?) przez różne narodowości (Litwi-nów, Białorusi(Litwi-nów, Ukraińców, Rosjan, Żydów i Polaków) oraz taką ocenę ze strony współczesnych naukowców28.

Dla badań kwestii spuścizny kulturowej z czasów demokracji szlacheckiej szczególnie ważne wydaje się, że

23 B. Łukaszewicz, UWAGI o litewskim podręczniku do nauki historii dla klasy jedenastej, s. 4,

https://www.upc.smm.lt/ekspertavimas/vadoveliai/komisija/2015-metai/Istorijos-vadove-lio-11-klasei-recenzija-lenku-kalba-2015.docx., [dostęp: 8.02.2019, godz. 15:58].

24 Tamże, godz. 16:00. 25 Tamże, godz. 16:01. 26 Tamże.

27 Tamże, godz. 16:04.

28 A. Srebrakowski, Recenzja podręczników, wykonana na potrzeby posiedzenia

Polsko-Litewskiej Dwustronnej Komisji Ekspertów do badania problemów nauczania historii i geografii, Telsze, 10-13 maja 2016 r., s. 1.

(13)

w części poświęconej ostatnim latom istnienia Rzeczypospolitej, (…) autorzy przed-stawiają ją jako wspólne państwo polsko-litewskie, co do niedawna nie było na Litwie takie oczywiste, a w szeroko dostępnej literaturze niezbyt jeszcze powszechne29. Sporo miejsca poświęcono także w podręczniku zagadnieniu Sejmu Czte-roletniego, a Konstytucję 3 Maja nazwano „pierwszą spisaną litewską kon-stytucją”30. Sygnały te należy zinterpretować jako powolne reformowanie edukacji historycznej w kierunku przywracania Rzeczypospolitej Obojga Narodów do świadomości litewskiej. Nie powinniśmy jednak bezpośrednio utożsamiać tych przemian z dążeniem w kierunku likwidacji uczucia obcości wobec Polaków – wystarczy pamiętać choćby o zrównaniu przez władze li-tewskie w 2018 roku poziomu egzaminów maturalnych z języka lili-tewskiego dla uczniów szkół polskich i litewskich. Poza argumentacją poświadczającą przydatność zmian dla kolejnych etapów kształcenia, istnieje także szereg wątpliwości, które budzą niepokój Polonii na Litwie.

Edukacja historyczna jest tylko jednym z obszarów napiętnowanych stereotypem niekorzystnego wpływu Polski na kształtowanie się kultury li-tewskiej. Badając odnoszenie się do tej kwestii historiografii litewskiej w XX wieku, Miknys pisze o niemal całkowitym wykluczeniu tematyki relacji obu narodów z obszaru badań, na co silny wpływ miały lata rządów komuni-stycznych i idei marksistowskich. Również po roku 1990

najważniejszą tendencją w historiografii litewskiej było badanie i interpretowanie przeszłości z perspektywy dziejów kształtowania się nowoczesnego narodu i państwa litewskiego oraz społeczeństwa obywatelskiego31.

Wnioski wynikające z analiz Miknysa wyjaśniają tendencyjność przyta-czanych zapisów z podręcznika Historia Litwy od czasów najdawniejszych do

unii lubelskiej, w których XX-wieczna niechęć do Polaków rzutowała na obraz

czasów dawnych. Powtórzmy za wspomnianym historykiem:

(…) od 1989 roku w społeczeństwie litewskim można zauważyć wielkie zaintereso-wanie sprawami stosunków litewsko-polskich w pierwszej połowie XX wieku, lecz przede wszystkim na poziomie dziennikarskim i publicystycznym. Często są po-wtarzane w nieskończoność propagandowe stereotypy z okresu międzywojennego, a nawet sowieckiego. Wymienię tylko kilka dla przykładu: okupacja polska Wilna i Wileńszczyzny w latach 1920-1939, legiony Żeligowskiego czy rozpowszechniona teza, że Warszawa była zdecydowanym wrogiem niepodległości Litwy. Do tego do-29 Tamże, s. 2.

30 Tamże, s. 3.

31 R. Miknys, Litwini wobec Polski i Polaków: Spojrzenie na podstawie badań nad historią Polski

w XX wieku w historiografii litewskiej ostatniego dwudziestolecia, Lublin 2012, s. 3. Autor stwierdza,

że „historia przez długi czas była narzędziem służącym zachowaniu i rozwijaniu litewskiej tożsamości narodowej oraz państwowej”.

(14)

dać należy twierdzenie, iż świadomym celem polityki zagranicznej wskrzeszonego państwa polskiego było odbudowanie Rzeczypospolitej w jej granicach historycznych z roku 1772 (…)32.

Po wybiórczym nakreśleniu realiów, które przyczyniły się do obecnego braku akceptacji dla wspólnego dziedzictwa historycznego, warto zaznaczyć, że nadal istnieją spoiwa kulturowe33, mogące łagodzić oddziaływanie nega-tywnych stereotypów na wzajemne relacje. Pod pojęciem spoiw kulturowych rozumiem w pierwszej kolejności postacie, ale także wydarzenia, doceniane zarówno przez współczesnych Polaków, jak i Litwinów, ze względu na ich obecność i wpływ na dzieje tych narodów. Wielcy przodkowie – osoby da-rzone sympatią i szacunkiem, stale obecne w pamięci kulturowej, stanowią doskonały punkt wyjścia dla procesów ponownego „docierania się” społe-czeństw, na których bieg wydarzeń wymuszał do niedawna minimalizowa-nie wzajemnych powiązań. Mowa tu przede wszystkim o tak zwanych boha-terach narodowych, choć w przypadku badań autorki niniejszego artykułu – mających na celu kulturową rehabilitację narodu szlacheckiego I Rzeczypo-spolitej – pojęcie to jest nieadekwatne. Z całą pewnością człowiekiem z minio-nej epoki, mogącym zespolić pamięć polską i litewską względem ostatnich lat istnienia wspólnego państwa, jest książę Michał Kleofas Ogiński.

Reprezentując najbardziej uświadomiony stan społeczny, o silnie rozwi-niętym poczuciu tożsamości narodowej (obywatelskiej), Ogiński pretenduje do miana spoiwa kulturowego. Fakt akceptowania go jako postaci pozytyw-nej przez liczne narody, wywodzące się z I Rzeczypospolitej, otwiera drogę do przeanalizowania poglądów tego człowieka na kwestię wspólnoty z jednej strony, z drugiej zaś – do zastanowienia się nad słusznością nadania mu rangi

naszego wspólnego bohatera.

Bohaterowie w służbie rehabilitacji kulturowej

Zgodnie z najstarszymi, antycznymi wzorcami bohater był konkurentem bóstwa, by następnie w toku dziejowych metamorfoz stawać się „nośnikiem 32 Tamże, s. 4. Pojęcia „okupacja polska Wilna i Wileńszczyzny w latach 1920-1939, legiony

Żeligowskiego” – przytacza autor jako cytat za: I. Šimelionis, Vilnija šimtmečio verpetuose, Vilnius 2002, s. 39-99; „Literatūrairmenas”, 08.04.1989, nr 15, s. 3; Ant sutarties stalo stovėjo kryžius.

L. Želigovskio agresija turi būti įvertinta, „Voruta”, 18-24.02.1993, nr 7, s. 2. Pogląd mówiący, że

„Warszawa była zdecydowanym wrogiem niepodległości Litwy” – przytacza autor jako cytat za: L. Truska, Antanas Smetona ir jo laikai, Vilnius 1996, s. 344.

33 Podobne ujęcia kwestii obszarów wspólnych w pamięci kulturowej występują m.in. pod

nazwami „punktów stycznych” oraz „węzłów pamięci” w pracach: M. Šapoka, Wielkie Księstwo

Litewskie: próba nowego spojrzenia na punkty styczne polskiej i litewskiej pamięci historycznej, Projekt: Historia a teraźniejszość. Dziedzictwo Rzeczpospolitej Obojga Narodów a aktualne stosunki litewskie, Lublin 2012; H. Łaszkiewicz, Pamięć i zapomnienie. Węzły pamięci w stosunkach polsko-litewskich, Lublin 2012.

(15)

porządku społecznego”34 i wreszcie „osiągnąć apogeum w zmienionym kon-tekście jako bohater romantyczno-narodowej śmierci «za ojczyznę»”35. Spre-cyzujmy jednak pojęcie „bohatera” w takiej formie, aby uwzględniało sposób jego odbioru przez społeczności XXI wieku36. W tym kontekście decydującą rolę odgrywa dystans czasowy pomiędzy przedstawicielami kultury poznają-cej a potencjalnym bohaterem. Czas bywa utrudnieniem bardziej odbiorczym niż badawczym. Odbiorca przekazu, nie zajmujący się zawodowo badania-mi historycznybadania-mi, przejawia niejednokrotnie niechęć wobec okresów bardzo odległych. Przyczyną nastawienia zachowawczego względem dziejów jest, według Szpocińskiego, „mierzenie oddalenia wydarzeń od teraźniejszości za pomocą czasu fizykalnego i wynikające z tego kryterium odróżniania historii najnowszej od dawnej”37. Dla każdego społeczeństwa istnieje wyraźna grani-ca, poza którą znajduje się przeszłość już nieistotna (historia dawna). Nieistot-ność ta wyrasta z założenia, że z bardzo odległą przeszłością dany podmiot nie ma nic wspólnego, ponieważ tworzące ją wydarzenia w żaden sposób nie wpłynęły na jego rzeczywistość. Dla współczesnych Polaków okresem granicznym, spoza którego nie czerpiemy wzorców, ani podmiotów kultu bohaterstwa, jest wiek XIX. Traci na tym nie tylko pamięć monumentalna38 narodu, ale także zasób wzajemnych odniesień w relacji polsko-litewskiej.

Ze względu na dystans czasowy spotykamy dwa główne rodzaje boha-terów w odbiorze społecznym. Do pierwszego należy zakwalifikować ludzi, którzy żyli w czasach tak odległych, że pełne zrozumienie realiów ich funk-cjonowania oraz motywów podejmowanych przez nich decyzji jest bardzo trudne. W związku z tym pozostają dalecy oraz nieuchwytni w odbiorze emocjonalnym. Ze względu na odmienność problemów aktualnych od daw-nych, często wydają się niepotrzebni w procesie zacieśniania relacji społecz-nych. Grupę tę nazwałam bohaterami legendarnymi, a za przykłady posłu-żyć mogą postacie Mieszka I, św. Stanisława biskupa, czy Zawiszy Czarnego. W pamięci historycznej, mniej więcej od momentu rozbiorów Rzeczypo-spolitej, pojawia się druga grupa bohaterów. Są to ludzie, którzy w naszym rozumieniu walczyli o sprawę narodową, nazwani przeze mnie bohaterami 

faktycznymi. Bohater faktyczny podejmuje działania, których motyw jest

34 P. Czapliński, S. Obirek, Bohater, [w:] Modi memorandi. Leksykon kultury pamięci, red.

M. Saryusz-Wolska, R. Traba, Warszawa 2014, s. 174.

35 Tamże, s. 175.

36 Część artykułu dotycząca współczesnego rozumienia pojęcia „bohater” opiera się na

wybranych fragmentach zapisu roboczego mojego autorstwa, który wykorzystałam dla potrzeb pracy dyplomowej: My, słudzy Maryi – muzyczny autoportret narodowy w pieśniach konfederatów

barskich z roku 2017.

37 A. Szpociński, Formy przeszłości a komunikacja społeczna, [w:] A. Szpociński,

P.T. Kwiatkowski, Przeszłość jako przedmiot przekazu, tom I, Seria: Współczesne Społeczeństwo Polskie wobec Przeszłości, Warszawa 2006, s. 13.

(16)

zrozumiały dla Polaka w XXI wieku, niezależnie od jego wiedzy historycz-nej. Jest więc stosunkowo bliski, jego życie często dokumentują źródła nie-wiele różniące się od nam współczesnych sposobów uwieczniania zdarzeń, przemawia w języku zrozumiałym, stawia sobie cele, którym łatwo możemy przypisać charakter patriotyczny. Czyny bohaterskie dokonywane są z myślą o całym narodzie, bez podziałów stanowych. Wspomnijmy tu Emilię Plater, Hipolita Cegielskiego, czy gen. Władysława Andersa.

Podział bohaterów zależny od dystansu czasowego jest stosunkowo prosty do rozgraniczenia. Większe trudności sprawia druga kategoria, którą również musimy brać pod uwagę przed zakwalifikowaniem Michała Kleofasa Ogiń-skiego. O randze bohatera decyduje także uznanie społeczne. Nawet faktyczni bohaterowie narodowi bywają poddawani segregacji przez pewne grupy spo-łeczne, które podważają sensowność ich czynów. Dyskusja medialna przyczy-nia się do utrwalaprzyczy-nia rozbieżności poglądów społeczeństwa. W ten sposób za-istniała grupa bohaterów wątpliwych, którzy podlegają krytycznej ocenie, nie tylko ze strony specjalistów. Część z nich przy osądach kieruje się uprzedze-niami natury politycznej, inni ulegają presji współczesnej wizji bohaterstwa. Zgodnie z tą wizją bohater powinien odnosić zwycięstwo, a miarą wielkości jego czynu jest wąsko pojęty sukces. Bohaterowie zwycięstwa i sukcesu zostali stworzeni głównie przez działalność medialną po roku 1989 i szybko zyskali uznanie szerokich kręgów ludności. Postacie uznawane powszechnie nazwa-łam bohaterami uniwersalnymi. W porównaniu z nimi, bohaterowie wątpliwi reprezentują inny od współczesnego typ bohaterstwa, wpasowujący się w mo-del romantyczny, poddawany obecnie silnej negacji. Bohaterstwo cnót i hono-ru, poświęcenia, czy powstańczego mesjanizmu zostało zdecydowanie wyklu-czone przez współczesny sposób postrzegania spoiwa kulturowego.

Działania Michała Kleofasa Ogińskiego przypadają na przełom wieków XVIII i XIX, jednak śmierć w 1833 roku sprawia, że trudno zakwalifikować go do epoki romantyzmu, przez pryzmat której postrzega się zazwyczaj bohater-stwo tamtego okresu. Reprezentując grupę magnacką, wraz ze wszystkimi jej cechami charakterystycznymi, książę plasuje się zdecydowanie w kręgu boha-terów legendarnych i dopiero dogłębna analiza stanu jego świadomości naro-dowej pomoże stworzyć nowy kontekst odbioru współczesnego. Ze względu na ewentualne uznanie społeczne podejrzewam początkowe przypisanie tej postaci bohaterstwa wątpliwego, ponieważ jej starania nie przyniosły ostatecz-nie pożądanego skutku: Rzeczpospolita upadła i ostatecz-nie udało się jej odbudować w granicach przedrozbiorowych. Ogiński nie został zwycięzcą, nie mógłby więc zasłużyć na powszechne uznanie jako bohater uniwersalny w XXI wieku.

Tymczasem, na Litwie przez znaczną część społeczeństwa postrzegany jest jako bohater narodowy – a więc uniwersalny i faktyczny – co poświadcza o ciągłych staraniach państwa, ukierunkowanych na docenianie tej postaci

(17)

pomimo poniesionej porażki. Powtórzmy za Julkowską, że „trwała obecność bohatera w pamięci społecznej jest zależna (…) przede wszystkim od świado-mego uruchomienia przez tę społeczność procesu pamiętania”39. Mamy zatem wyraźny sygnał, że zaistnienie Ogińskiego w polskiej pamięci historycznej oznaczałoby pojawienie się spoiwa kulturowego między Polakami a Litwi-nami. Zauważalnym dowodem autentycznej obecności postaci w litewskiej (oraz białoruskiej) kulturze były uroczystości, do których doszło z okazji 250. rocznicy urodzin księcia. Rok 2015 został oficjalnie ustanowiony przez sejm Litwy rokiem jego imienia. W celu upamiętnienia obchodów, wyemitowano okolicznościowe monety i znaczki pocztowe. 18 stycznia koncertem fortepia-nowym w wileńskim ratuszu zapoczątkowano cykl wydarzeń kulturalnych. W Pałacu Władców (Zamku Wielkich Książąt Litewskich) w Wilnie odbył się koncert kompozycji Ogińskiego. Jego utwory wykonała pianistka Mūzy Ru-backytė, przy akompaniamencie Litewskiej Orkiestry Kameralnej40.

Najważniejsze wydarzenia miały miejsce na Żmudzi. Po odrestaurowa-niu, dwa lata wcześniej, neorenesansowego pałacu Ogińskich w Płungia-nach, odbyła się w nim konferencja naukowa, następnie już po raz dziesiąty zorganizowano Międzynarodowy Festiwal im. Michała Kleofasa Ogińskie-go. Przez cały wrzesień litewskie orkiestry symfoniczne, kameralne oraz zespoły chóralne dawały koncerty muzyki klasycznej. Poza tym odbyły się pokazy wyścigów konnych, prezentacja kalendarzy z XIX i XX wieku, a także wystawa czterdziestu rzeźb polskiego artysty, urodzonego i wycho-wanego w Wilnie, Stefana Wierzbickiego. 26 września występ Państwowej Akademickiej Orkiestry Symfonicznej Białorusi uroczyście zakończył to wydarzenie41.

W żmudzkim Retowie zorganizowano międzynarodowy konkurs mło-dych wykonawców pod hasłem: „Perły twórczości Michała Kleofasa Ogiń-skiego”. Jednym z ostatnich wydarzeń obchodów było odsłonięcie w tej miejscowości pomnika poświęconego bohaterowi. Dyrektor Muzeum Hi-storii Kultury Ogińskich Vytas Rutkauskas omówił go jako „dzieło koncep-cyjne nawiązujące do herbu rodu Ogińskich, przypominające kwiat wyko-nany z bordowego granitu osadzony na czarnym cokole”42, zaś mer rejonu retowskiego Antanas Černeckis dodał: „W tym pomniku będzie zawarte podziękowanie dla wszystkich Ogińskich, kiedykolwiek mieszkających czy 39 V. Julkowska, O roli historii i pamięci w kreowaniu bohaterów przeszłości. Wprowadzenie, [w:]

Jan Kiliński. Historia i pamięć, red. V. Julkowska, Poznań – Trzemeszno 2015, s. 9.

40 http://l24.lt/pl/kultura-pl/item/51052-w-wilenskim-ratuszu-inauguracja-roku-

michala-kleofasa-oginskiego, [dostęp: 11.02.2019, godz. 16:03].

41

https://dzieje.pl/kultura-i-sztuka/litwa-rozpoczal-sie-miedzynarodowy-festiwal-im--michala-oginskiego, [dostęp: 11.02.2019, godz. 15:00].

42 Cytat z wypowiedzi udzielonej Radiu „Znad Wilii”, http://zw.lt/kultura-historia/

(18)

goszczących w Retowie. Za ich zasługi, za ich wielkie dzieła będzie to po-mnik dla całego rodu”43.

Ogiński urodził się w Guzowie 25 IX 1765 roku, jako drugie dziecko An-drzeja Ignacego Ogińskiego i Pauli Anny Barbary z Szembeków Ogińskiej. W roku 178844 przyjął obowiązek posła z województwa trockiego; w tym czasie otrzymał od Stanisława Augusta Order Świętego Stanisława, a póź-niej Order Orła Białego. Od 1789 roku pełnił funkcję dyplomaty w służbie króla polskiego, przez którego został skierowany jako poseł nadzwyczajny na pierwszą misję do Hagi (1790-1791). Od samego początku cieszył się uzna-niem polityków międzynarodowych, głównie dzięki postaci kuzyna swego ojca – hetmana wielkiego litewskiego Michała Kazimierza Ogińskiego. W cza-sie uchwalania Konstytucji 3 Maja Michał Kleofas przebywał w Warszawie, przyjmując wobec tego dokumentu postawę umiarkowanie przychylną – uważał bowiem, że obiecująca inicjatywa została podjęta o kilka lat za późno. Odziedziczenie majątków na terenach dzisiejszej Białorusi wymogło na nim złożenie przysięgi na wierność carycy Katarzynie II, do czego prawdopo-dobnie doszło po wcześniejszym uzgodnieniu z królem Rzeczypospolitej45. Niemniej pozostał nadal wierny sprawie polsko-litewskiej. W czasie trwania sejmu grodzieńskiego z 1793 roku, już jako wielki podskarbi litewski podjął próbę wycofania się z obrad, na które powrócił pod przymusem Rosji. Nie mogąc pogodzić się z decyzjami zapadłymi na sejmie, wziął aktywny udział w insurekcji kościuszkowskiej, organizując akcje odwetowe w okresie oblęże-nia Wilna. Po upadku powstaoblęże-nia udał się jako agent polski do Konstantyno-pola i Paryża. Prawdopodobnie to w tym okresie (1794) skomponował swój najbardziej znany utwór, polonez „Pożegnanie Ojczyzny”, a niektórzy bada-cze dopuszczają pewne prawdopodobieństwo, że w 1797 roku we współpra-cy z Wybickim, na prośbę Dąbrowskiego, stworzył „Pieśń Legionów”, będącą obecnym hymnem naszego kraju46. Kontakty z Napoleonem Bonaparte ostu-dziły jego nadzieje, pokładane we Francji. Zarówno spotkania osobiste, jak i dialog korespondencyjny przekonały Ogińskiego, że wielki wódz nie zmie-rza do przywrócenia Rzeczypospolitej. Tymczasem w 1802 roku Aleksander I wyraził zgodę na jego powrót z przymusowej emigracji. Osiadłszy w odzie-dziczonym po Franciszku Ksawerym Ogińskim Zalesiu, postanowił wpłynąć

43 Tamże.

44 W 1786 r. również brał udział w obradach, jednak wyłącznie z konieczności zastąpienia

swego ojca.

45 W swojej pracy: Michał Kleofas Ogiński. Życie, działalność i twórczość, Londyn 2003,

potomek Ogińskiego – Andrzej Załuski zaznacza, że nie istnieją żadne zapisy potwierdzające, iż do takiego złożenia przysięgi doszło. Prawdopodobnie jednak musiało to mieć miejsce ze względu na obowiązujące prawo.

46 Kwestia ta pozostaje dyskusyjna, choć w XIX w. uznawano współautorstwo Ogińskiego

(19)

na decyzje cara względem terytoriów polskich i litewskich. Jeszcze w cza-sie trwania wojen napoleońskich odbył z nim szereg spotkań, zachęcając do odtworzenia państwa w granicach sprzed 1772 roku i przyjęcia tytułu króla, bez likwidacji systemu demokratycznego. Aleksander przyjął te propozycje bardzo życzliwie; w 1810 roku zaproponował magnatowi przyjęcie senator-stwa rosyjskiego, na co Ogiński przystał, by już w roku 1811 przedstawić swój projekt restytucji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Car obiecywał swemu senatorowi realizację jego planów po pokonaniu Napoleona, dlatego posta-nowienia kongresu wiedeńskiego bardzo zawiodły Michała Kleofasa. W ko-lejnych latach występował z licznymi petycjami w sprawie sytuacji szlachty litewskiej, stopniowo jednak jego relacja z Aleksandrem uległa ochłodzeniu. Pod wpływem utraty znaczenia na dworze carskim, postanowił wycofać się z życia politycznego i w 1822 roku osiadł na stałe we Florencji. Tam przystą-pił do pisania Pamiętników o Polsce i Polakach, w których wyłożył szczegółowo wszystkie swoje dążenia począwszy od roku 1788, aż do 1815. Zostały one następnie wydane po raz pierwszy przez jego byłego osobistego sekretarza Leonarda Chodźkę w Paryżu w 1827 roku, w języku francuskim (w którym zostały napisane). Pamiętniki są zaledwie pierwszą, lecz jedyną opublikowa-ną częścią wspomnień księcia, który kontynuował opis wydarzeń aż do roku 1830. Poza tym nie zawierają pewnej części tekstu, na upowszechnienie której przed swoją śmiercią Ogiński nie wyraził zgody47. Mają natomiast tę wiel-ką zaletę, że autor pragnął poprzez ich treść przekazać potomnym wszystkie najcenniejsze w jego odczuciu wątki, głównie zaś pozostawić myśl patrio-tyczną i pamięć po utraconym państwie. Zmarł w 1833 roku.

W kontekście niezgodności w polskiej i litewskiej wizji tego okresu oraz dominującego stereotypu odwiecznej sprzeczności interesów obu narodów, pragnę poświęcić tę część artykułu wybranym fragmentom Pamiętników o

Pol-sce i Polakach, w których sam Ogiński wypowiadał się o rozbiorach, jako o

nie-szczęściu wszystkich bez wyjątku, dając dowód silnego poczucia wspólnoty. Wielkie poświęcenie z jego strony, liczne próby ratowania wspólnej ojczyzny, a zwłaszcza silne zespolenie w tej postaci tożsamości Polaka i Litwina, stają się motywacją do zgłębienia magnackiego sposobu postrzegania sprawy nie-zależności obu narodów. Podobnie jak przedstawiciele narodu szlacheckiego z końca XVIII wieku stali się na wiele lat przyczynkiem do podkreślania i tłu-maczenia naszej wzajemnej obcości (zwłaszcza w historiografii i edukacji hi-storycznej na Litwie), obecnie Michał Kleofas Ogiński daje powody do zmia-ny takiego dyskursu i zapoczątkowania kształtowania koncepcji wspólnego bohatera.

47 Materiały te znajdują się w Rosyjskim Państwowym Archiwum Akt Dawnych

w Moskwie; są to: Additions a mes memoires oraz Observations sur les evenements arrives en Pologne

(20)

Najbardziej burzliwym okresem, który stwarzał możliwość zerwania po-czucia więzi obywatelskiej między szlachtą polską i litewską, był czas walk wojsk koalicji antyfrancuskiej z Wielką Armią oraz pertraktacji na arenie mię-dzynarodowej w kwestii przyszłego podziału Europy. Ograniczę się zatem do tego okresu także w zapisie Ogińskiego, analizując kontekst rzekomej od-dzielności Litwinów od Polaków, jak również sposób postrzegania kwestii wspólnej sprawy przez autora.

Zrozumieć, przyjąć, przekazać – 

Pamiętniki o Polsce i Polakach

Pod koniec sierpnia 1812 roku Ogiński wręczył dyplomacie francuskiemu w Wilnie sporządzony przez siebie zapis, w którym podjął próbę udziele-nia odpowiedzi na prowokacyjne pytanie Francji, zgodnie z zapisem autora brzmiące:

Czemu Napoleon znalazł mieszkańców tej prowincyi [Litwy – przyp. M.G.] daleko mniej ufającymi, zimniejszymi i wiele mniej skwapliwymi do gromadzenia się około swych sztandarów, aniżeli Polaków zamieszkujących księztwo Warszawskie?48 Magnat rozpoczął od szczegółowego wyłożenia historii współpracy pol-sko-litewskiej, a następnie początków istnienia państwa litewskiego. Wyraź-nie starał się uświadomić Francuzom, że mimo oddzielności regionalnej, obu grupom należy się miano jednego narodu, a doszukiwanie się różnic w tym kontekście z założenia jest błędne. W przypisie zamieszczonym w

Pamiętni-kach pod tekstem dokumentu sam podsumował z niemałą satysfakcją, iż jego

pismo

wywarło silne wrażenie na wszystkich Francuzach, którzy je poznali. Zamknęło tak-że usta wszystkim tym, co uważali Litwinów jako Polaków wyrodnych, którzy ich oskarżali, że stracili wszelkie uczucie dla ojczyzny i którzy im wyrzucali, że trzymają z Moskwą i że są oddani Cesarzowi Alexandrowi do tego stopnia, że wyrzekają się przywrócenia Polski przez Napoleona49.

Pragnąc wyjaśnić ową specyficzną jedność, współwystępującą z oddziel-nością, pisał:

(…) mam zamiar objaśnić tych, co nie znają Litwy lepiej od antypodów, i co mówią o Litwinach jako o narodzie różniącym się całkiem od Polaków właściwych, dając im pewne wiadomości o tym kraju i o kraju mieszkańcach.

48 M.K. Ogiński, Pamiętniki o Polsce i Polakach od r. 1788 aż do końca r. 1815, tom III, Dodatek

do księgi X, Poznań 1870, s. 181.

(21)

Nie ma bez wątpienia wyraźnej różnicy między Polakami a Litwinami, szczególnie w klasie szlacheckiej, która sama, jeźli tak wolno powiedzieć, stanowi ciało narodu, lecz nie należy przypuszczać, że to dopiero od czasu połączenia obu tych krajów na-leży datować sławę, jaką Litwini pozyskali sobie w historyi krajów północnych i imię, którego im nigdy nie zaprzeczono, dzielność przedsiębiorczości i miłości kraju (…)50. Główny wątek dotyczył faktu zachowania przez szlachtę litewską jej od-rębności, która nigdy nie została tej grupie odebrana, i której świadomość istniała także w 1812 roku. Zarazem owa odrębność nie mogła być, według Ogińskiego, postrzegana jako wykluczająca Litwinów z szerszej grupy „Pola-ków”, czyli spadkobierców Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Choć

po złączeniu Litwy z Polską pokazali się Litwini zazdrosnymi o zachowanie dawnych swych praw i przywilejów, (…) znajdowano ich zawsze skłonnymi do wszystkich ofiar, jakich wymagano od nich, gdy chodziło o dobro ogólne Ojczyzny51.

Piszący pragnął przekazać i utrwalić wzorzec, zgodnie z którym dobro wspólne było najważniejsze dla członków narodu szlacheckiego, a dążenia do pogłębiania różnic, wynikających z pochodzenia, nigdy nie zdominowały tego środowiska. Nie oznaczało to definitywnego wykluczenia jakichkolwiek niezgodności, ale udowadniało, że nie należy przypisywać im roli czynnika osłabiającego naród od wewnątrz. Autor przywołuje obrady Sejmu Wielkiego jako przykład dążeń do zjednoczenia, kiedy to Litwini

nabyli pewności, że dla wspólnego interesu i aby dać więcej trwałości nowej formie rządu (…) jest rzeczą potrzebną ścieśnić więcej stosunki między Litwą a koroną, aby z tych trzech52 prowincyi utworzyć tylko jedno silne państwo i znieść zupełnie różnice, które istniały dotychczas między Polakami a Litwinami (…)53.

Wykładając taki model postrzegania sprawy polsko-litewskiej, Ogiński przedstawiał podejście byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego przez pry-zmat swoich pragnień. W przytaczanych cytatach powinniśmy dopatrywać się przede wszystkim uzewnętrznienia jego własnych poglądów, zgodnie z którymi „poświęcenie dla Ojczyzny było uważane za obowiązek równie słodki, jak święty do wypełnienia”54. Poza tym, tożsamość społeczności regio-nalnych współistniała z akceptacją całego społeczeństwa, dla którego umow-nie używano w omawianych czasach przymiotnika „polskie”. Wydaje się, że mamy tu do czynienia z bardzo dojrzałym patriotyzmem jednostki,

wy-50 Tamże.

51 Tamże, s. 181-189.

52 Mowa o dwóch polskich prowincjach: Wielkopolsce i Małopolsce, występujących tu pod

jedną nazwą „korony”.

53 M.K. Ogiński, Pamiętniki o Polsce i Polakach, s. 181-198. 54 Tamże, s. 181-189.

(22)

kraczającej poza granice interesu prywatnego czy stanowego i akceptującej konieczność poświęcenia się dla dobra wspólnego. Przez cały czas trwania konfliktu na terenach byłej Rzeczypospolitej zmartwieniem Ogińskiego, na równi z sytuacją ziem litewskich, pozostawały wydarzenia w rdzennej Pol-sce. W tym samym dokumencie wyjaśnia:

Kilka wypadków następujących po tej epoce przyczyniło się do ochłodzenia jeszcze uwielbienia Litwinów dla Napoleona i utrzymywania ich nieufności. W początku kampanii r. 1809 ujrzeli księztwo Warszawskie pozostawione swym własnym siłom. Korpus małoliczny Polaków pod rozkazami księcia Józefa Poniatowskiego był prze-znaczony na obronę kraju przeciw nieprzyjacielowi, kiedy większa część armii pol-skiej walczyła w Hiszpanii. Napoleon pozostawił na łaskę losu kraj, który mu dostar-czył tyle zasobów, naród, który mu okazał tyle zaufania i poświęcenia!55

Na zakończenie deklaruje realne oczekiwania mieszkańców ziem li-tewskich, aby mogli uzyskać z „dawnych prowincyi polskich odzyskanych królestwo Polskie przywrócone”56. Jak wiemy, pojęcie prowincji nie zostało jeszcze na początku XIX wieku naznaczone pejoratywnie, natomiast sugero-wało równość różnych części ojczyzny, służąc jedynie do ogólnego podziału terytorialnego. W ten sposób rosyjski senator wyjaśnił stronie francuskiej, że

Litwini nie ustępowali nigdy w niczem mieszkańcom innych prowincyi polskich i nie ma wątpliwości, że ten coby (…) się ogłosił królem polskim i wskrzesicielem ich oj-czyzny, byłby pozyskał niezaprzeczone prawa do ich wdzięczności i mógł być pewien znaleźć w nich zaufanie, zapał, a nawet egzaltacyą57.

Starał się wyraźnie ukrócić dyskusję polityczną, w podtekście której prze-bijały wątki o wrogości Litwy względem Księstwa Warszawskiego. Jako były podskarbi wielki litewski niejednokrotnie dopominał się o nie podważanie polsko-litewskiego uczucia braterstwa. Było tak między innymi w 1812 roku, kiedy w pierwszym wydanym numerze dziennika rosyjskiego, zatytułowa-nego „Syn Ojczyzny”, znalazł „lichą piosenkę żołnierską, przepełnioną ob-raźliwemi wyrażeniami i wycieczkami przeciw Polakom, wraz z groźbami ukarania ich i pomszczenia się na nich w Warszawie”58. Reakcja była na-tychmiastowa i przybrała formę odważnej perswazji skierowanej wprost do Aleksandra: „Nie czekając sposobności, aby odwiedzić cesarza i mówić z nim w tym względzie, pochwyciłem natychmiast za pióro i napisałem na prędce do niego list” (…)59. W odpowiedzi car zaprosił Ogińskiego na obiad dwa

55 Tamże, s. 181-198. 56 Tamże, s. 181-189. 57 Tamże.

58 Tamże, s. 165-167. 59 Tamże.

(23)

dni później, wydając równocześnie rozkaz do redakcji żurnala, by tego typu zajście się nie powtórzyło. Spotkanie wyraźnie zapadło w pamięć obrońcy sprawy polskiej, potęgując jego nadzieje, pokładane w osobie imperatora:

Dzień 16 Listopada nie zatrze się nigdy w mej pamięci. (…) Ponieważ wszystko, co słyszałem z ust cesarza było najwyższej wagi pod wszelkiemi względami dla mnie, ponieważ odtąd mniej niż kiedykolwiek wątpiłem o jego zamiarach przywrócenia Polski (…)60.

Należy zaznaczyć, że Ogiński pragnął potwierdzać popularność swych oczekiwań, przytaczając w Pamiętnikach także treści przemówień innych pa-nów litewskich. W tym celu udostępnił fragment ich dyskusji z urzędnikami francuskimi. Francuzi zarzucali swym rozmówcom, że z powodu przywiąza-nia do Moskwy i pobudek egoistycznych, ludność Litwy nie wsparła należy-cie ich wojsk. Dla Ogińskiego wyjątkowo ważna okazała się następująca część odpowiedzi:

Mówicie o naszej niepodległości (…). (…) Wasi audytorowie, ludzie zupełnie nowi z administracyą całkiem nową, zarządzają naszemi prowincyami. (…) Pokazują nam wszędzie cesarza, a nigdzie jeszcze Rzeczypospolitej. (…) Wilno mimo naszych próśb pozostaje oddzielone od Warszawy; żądacie od nas, rozdzielonych, tej ufności do na-szych sił, które jedność tylko może nadać61.

Nie była zatem Rzeczpospolita dla magnaterii wywodzącej się z „pro-wincji” litewskiej formą bolesnego ucisku; istniały środowiska podzielające oczekiwania Michała Kleofasa, wtórujące jego idei silnego zjednoczenia dla jednakowego dobra wszystkich. Takiej konwencji przyświecała idea jedne-go narodu szlacheckiejedne-go, potrafiącejedne-go zachować regionalną odrębność, ale od potencjalnych sprzymierzeńców z Europy zachodniej oczekującego wy-łącznie scalenia swego dawnego państwa. Trudno jest kwalifikować Ogiń-skiego wyłącznie jako bohatera współczesnych Białorusinów (ze względu na terytoria, z których wywodził się jego ojciec i na których ród posiadał znaczny majątek) lub Litwinów (ze względu na reprezentowanie spraw szlachty litewskiej w czasach porozbiorowych), skoro sam podmiot pod-kreślał stale, że tożsamość z pochodzenia oraz tożsamość z posiadania nie są opozycyjne wobec szerzej pojętej tożsamości narodowej, zwanej w XVIII i XIX wieku „polską”. Wprowadzam pojęcia tożsamości z pochodzenia i po-siadania, jako pomniejsze formy, nie tyle istniejące obok tożsamości narodu politycznego, lecz stanowiące jej integralną część. Jeszcze wyraźniej oma-wiany bohater ukazał to w swojej postawie wobec Aleksandra I, proponując

60 Tamże.

61 Tamże, s. 202; Ogiński cytuje za: Wyciąg z historyi Napoleona i wielkiej armii przez p. generała

Cytaty

Powiązane dokumenty

The abovementioned determinants impinged on the character of the policy of the Polish state towards national minorities after 1989. The essence of the policy was

pow ieściowo-naukowy. »Sm utna historya recen ­ zenta teatralnego« Słowo polskie. Pow ieść fantastycz­ na.. »Ostatni legitymi- sta«. przez Zofię bar. Grabowski) Kurj

Żywi ludzie, tylko jakby zamgleni, niewyraźni, przyprószeni siwizną — jacyś inni ludzie nie nadający się do tej miary, jaką nauczyli się mierzyć wszystko

kowski, gdyż reprezentował gniazdo na zebraniu Związku Polskich Towarzystw Gimnastycz­ nych „Sokół” w Królestwie Polskim oraz zwołał zebranie gniazda

Problem konstrukcji odwzorowania Cassiniego-Soldnera sprowadza siê wówczas do wyra¿enia poprzez te ca³ki i funkcje d³ugoœci ³uku po³udnika osiowego odwzorowania oraz d³ugoœci

Także główne intencje edukacji kulturalnej odwołują się m.in. do dzie- dzictwa kulturowego. Dziedzictwo jest więc obecnie nie tylko narzędziem na- uki. Ważna jest też jego

Wydaje się, że choć zasadniczy korpus cech postaci — i Heraklesa, i Tezeusza, i Psyche oraz ich ludowych odpowiedników, we wszystkich wypadkach jest zbliżony, jednak różnią