• Nie Znaleziono Wyników

Stosunki wzajemne między polskimi i niemieckimi organizacjami kombatantów w okresie międzywojennym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stosunki wzajemne między polskimi i niemieckimi organizacjami kombatantów w okresie międzywojennym"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Letko

Stosunki wzajemne między polskimi

i niemieckimi organizacjami

kombatantów w okresie

międzywojennym

Echa Przeszłości 5, 135-154

(2)

Paweł Letko

In sty tu t H istorii i Stosunków Międzynarodowych UWM Olsztyn

STO SU N K I WZAJEMNE MIĘDZY POLSKIMI

I NIEMIECKIMI ORGANIZACJAMI KOMBATANTÓW

W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM

Po zakończeniu I wojny światowej kom batanci i inwalidzi wojenni zakładali organizacje, k tóre z jednej strony pom agały im w załatw ianiu spraw socjalnych oraz podejmowały inicjatywy o ch arakterze politycznym n a forum w ew nętrz­ nym, z drugiej zaś działały n a rzecz zapobieżenia kolejnym konfliktom 1. Z czasem organizacje te stały się swego rodzaju trybunam i, z których wy­ głaszano także opinie i wnioski dotyczące sytuacji międzynarodowej. Należy dodać, iż te opinie i wnioski były raczej odbiciem stanow isk poszczególnych rządów, niż poglądów samych kom batantów . Do najważniejszych stow arzyszeń byłych wojskowych należały Federation Interalliee des Anciens C om battants (FIDAC) oraz Conference In tern atio n ale des Associations de M utiles et A n­ ciens C om battants (CIAMAC). W związku z tym , że pierw sza m iała wyłącznie c h a ra k te r międzysojuszniczy, druga zaś była m iędzynarodowa, dochodziło między nim i do konfliktów. Płaszczyzną porozum ienia m iał stać się Comite In te rn atio n a l P e rm a n e t des Anciens C o m battants (CIPAC)2.

Polskie związki kom batanckie m iały swoich rep rezentantó w we wszystkich wymienionych organizacjach. Do najbardziej aktyw nych zaliczyć należy Fede­ rację Polskich Związków Obrońców Ojczyzny (FPZOO) - n a forum FIDAC

1 N a te n tem at patrz: M. Jabłonowski, Sen o potędze Polski. Z dziejów ruchu byłych wojskowych

w I I Rzeczypospolitej (1918-1939), Olsztyn 1998, s. 11-19; P. Wróbel, Droga powrotna. Niemiecki prawicowy ruch kombatancki po I wojnie światowej, W arszawa 1989, s. 27-114.

2 Problemy te dokładnie zostały omówione w pracy doktorskiej P. Letko, Działalność m iędzy­

narodowa polskich organizacji kombatanckich w okresie międzywojennym napisanej pod kierunkiem

prof. M. Jabłonowskiego i obronionej w Instytucie Dziennikarstwa i N auk Politycznych U niw ersytetu Warszawskiego.

(3)

stanow iła ona przedstaw icielstw o większości kom batantów polskich oraz Zwią­ zek Inwalidów W ojennych RP (ZIW RP) zaangażow any w prace CIAMAC. Delegaci n a zjazdy i kongresy spotykali się i współpracowali z byłymi wojs­ kowymi z wielu krajów, jed n ak ze względu n a sytuację geopolityczną Polski niektóre z tych kontaktów m iały w ym iar szczególny. W ymienić tu należy przede w szystkim kom batantów francuskich, am erykańskich i w łaśnie niem ie­ ckich.

Działalność m iędzynarodow ą polskich kom batantów najogólniej ująć m o­ żna w dwóch aspektach: pierwszy - wynikający z zapisów statutow ych - koncentrow ał się n a pracy n a rzecz utrzy m an ia pokoju rozum ianego jako utrzym anie status quo w ram ach obowiązujących trak tató w , drugi m ożna zdefiniować wspólnym m ianem „w służbie Rzeczypospolitej”. Powyższa teza spraw dza się także w odniesieniu do kontaktów między k o m batantam i polskim i i niemieckimi.

Rządy Republiki W eim arskiej nie ukryw ały swych dążeń do rewizji po­ stanow ień tra k ta tu wersalskiego. W śród celów politycznych wysuwały one p ostulat m .in. odzyskania Pom orza, Górnego Śląska oraz G dańska3. Polskie związki kom batanckie aktyw nie uczestniczyły w neutralizow aniu wpływów propagandy niem ieckiej4. Ich przedstaw iciele w ielokrotnie n a forum FIDAC i CIAMAC przeciw staw iali się rew izjonistycznym zapędom Niemców, przeko­ nywali o polskości Pom orza i Śląska, zgłaszali projekty rezolucji potw ier­ dzających nienaruszalność granic i postanow ień tr a k ta tu wersalskiego, apelo­ wali o u trzym anie pokoju, jednym słowem prezentow ali p u n k t widzenia zgod­ ny z polską racją stanu.

Od początku swej przynależności do FIDAC, kom batanci polscy przeciw ­ staw iali się próbom przyjęcia do tej organizacji byłych wojskowych z Niemiec. Między innym i nad tą spraw ą dyskutow ano podczas kongresu w Londynie w 1924 r. O statecznie podjęto uchwałę, p o p artą przez Polaków, że każdy uczestnik zjazdu dokona rozeznania w krajach pokonanych w kw estii n a ­

3 W. Balcerak, Polityka zagraniczna Polski w dobie Locarna, Wrocław 1967, s. 23; J. Faryś,

Koncepcje polskiej polityki zagranicznej 19 1 8 -1 9 3 9 , W arszawa 1981, s. 148-151; J. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 1 9 1 9 -1 9 2 5 , Poznań 1962, s. 182 i n.

4 Np. patrz: Kaszubi - wojacy na straży zachodnich granic Rzplitejpolskiej, „Hallerczyk” 1925, n r 6, s. 39; Tarnaw ski, Mącenie pokoju czy pacyfikacja Europy?, „Inw alida”, 1926, n r 8, s. 1; Oby nie za

późno, „Inw alida” 1928, n r 47-48, s. 3. W niektórych przypadkach uchwały wysuwały postulaty

rewindykacji niektórych obszarów np. chorągiew łódzka ZH 3.05.1925 podjęła rezolucję stwierdzającą m.in.: W razie, gdyby nasz wróg, Niemiec, chciał naruszyć granice Państwa Polskiego lub odebrać choć

jed n ą piędź ziemi - stanąć ja k jeden mąż do walki, nadto żądają od Ligi Narodów i przedstawiciela N arodu wyzwolenia Polaków, zam ieszkałych na Warmii, Mazowszu, Śląsku i G dańsku spod władzy niemieckiej i przyłączenia prastarych ziem polskich do Macierzy. Cyt. za T. Stanikowski, Chorągiew Łódzka n r 4, „Hallerczyk”, 1925, n r 11, s. 7.

(4)

staw ienia społecznego do pokoju (z góry wykluczało to Niemcy jako k a n ­ dydata). Polacy przyczynili się również do odrzucenia przez Komisję S tatuto w ą popraw ek, któ re umożliwiałyby w przyszłości w prowadzenie do związku or­ ganizacji niem ieckich5. Ponownie zwrócono uwagę, że żądania zm ian te ry to ria ­ lnych stanow ią groźbę dla pokoju i są niezgodne z tra k ta ta m i, kończącymi wojnę światową6.

Swój udział w pracach FIDAC Polacy bardzo szybko w ykorzystali do działań dyplomatycznych zgodnych z polską racją stanu. Już 21 kw ietnia 1924 r. FIDAC przez swojego stałego przedstaw iciela w Genewie interw eniow ał przeciwko niem ieckim zakusom dyplomatycznym w odniesieniu do „koryta­ rz a ”7.

W czasie p rac zjazdu w Belgradzie (1929) delegacja polska m usiała się przeciw staw ić angielskiem u wnioskowi zainicjowania przez FIDAC zjazdu byłych kom batantów z udziałem Niemców. Energiczna akcja M ariana K antora ze Związku Inwalidów W ojennych RP, p o p arta przez większość obecnych, doprowadziła do u p adku propozycji. Sukcesem delegacji polskiej było także przyjęcie deklaracji, że wszyscy kom batanci państw sojuszniczych powinni wywierać wpływ n a swoje rządy, by ich polityka m iędzynarodow a opierała się przede wszystkim n a bezwzględnym poszanow aniu zaw artych tra k tató w z państw am i centralnym i. Rezolucja była skierow ana przede wszystkim p rze­ ciwko Anglii i Stanom Zjednoczonym, któ re w ostatnim okresie przejawiały chęć poczynienia u stęp stw n a rzecz Niemiec z naruszeniem obowiązujących układów 8.

Na posiedzeniu Z arządu FIDAC w lutym 1935 roku powróciła kw estia um iędzynarodow ienia tej organizacji i przyjęcia Niemiec; w w yniku ożywionej dyskusji uchwalono rezolucję, głoszącą poparcie dla prezes Je a n a Desbonsa w związku z planow anym spotkaniem między delegacją niem iecką a Zarządem FIDAC9. Rozmowy te nie mogły jed n a k przynieść żadnych konkretnych rezu l­ tató w bez zgody kongresu, który m iał odbyć się we w rześniu w Brukseli.

5 M. Kantor, Piąty doroczny Kongres Fidacu, „Inw alida”, 1924, n r 29, s. 3; Przemówienie

przewodniczącego delegacji polskiej kol. T. Skarżyńskiego, na Kongresie F.I.D.A.C. w Londynie w dniu Polskim Kongresu, „Hallerczyk” 1924, n r 5-6, s. 1-2.

6 M. K antor, Piąty doroczny zjazd Fidacu, „Inw alida”, 1924, n r 33, s. 7; Er., Kongres F.I.D.A.C.-u, „Polska Zbrojna” z 24.09.1924, s. 3; Pobyt Prezydenta F.I.D.A.C.’u pułk. T.W. Millera w Warszawie, „Inw alida”, 1925, n r 32, s. 4; Kongres Kombatantów w Londynie, „Hallerczyk”, 1924, n r 2, s. 3.

7 Sł. Rosochacki, Szlachetny idealizm a targowisko międzynarodowe, „Inw alida”, 1926, n r 36, s. 9-10.

8 J. Ludyga-Laskowski, Kongres Fidac’u, „Federacja”, 1929, n r 7-8, s. 47-48 i F.I.D.A.C., „Znak”, 1929, n r 11, s. 3-4; The Tenth FIDAC, Convention in Belgrade, „FIDAC” 1929, n r 10, s. 3-10; F. Arciszewski, FIDAC, „Szaniec”, 1929, n r 18, s. 1-2; AAN FPZOO-332.

9 K ontakt z organizacjami b. nieprzyjaciół, „Inw alida” 1935, n r 8, s. 5; Z tegorocznego Kongresu

(5)

Podczas obrad delegacja angielska ponownie w ystąpiła z wnioskiem o zm ianę form uły organizacji n a międzynarodową. Przewodniczący sekcji belgijskiej A drien van der B urch zaooponował przeciwko tej koncepcji, oświadczając, że byłoby to przedwczesne. Delegacja polska również była przeciw. O statecznie w głosowaniu przeciwko wnioskowi angielskiem u opowiedziało się aż 10 z 11 krajów 10.

Na kongresie w Bukareszcie (1938) problem przyjęcia związków niem iec­ kich do FIDAC pojawił się po raz kolejny. Rom an Górecki, prezesa FPZOO i przewodniczący sekcji polskiej FIDAC, mimo że nieobecny przeciw staw ił się tej idei, ponownie wysuwanej przez Anglików. W liście odczytanym przez J a n a Ludygę-Laskowskiego sek retarza FPZOO w yraził swoje zdanie, że organizacja została powołana jako międzysojusznicza i ta k powinno pozostać. W spółpraca z byłymi wrogam i je s t jed n a k pożądana i m a miejsce n a forum CIPAC11.

W 1927 r. kom batanci polscy i niemieccy spotkali się n a forum CIAMAC w W iedniu. Tym razem nie doszło do żadnych zatargów . Inny nato m iast przebieg m iała konferencja w Berlinie w 1928 r. Delegacja gospodarzy pod­ trzym yw ała tezę, że po rozbrojeniu p ań stw centralnych w inno nastąpić (zresz­ tą zgodnie z postanow ieniam i tra k ta tu wersalskiego) ogólne rozbrojenie oraz że w zbliżeniu między narodam i, a zwłaszcza Francuzam i i Niemcami prze­ szkadza, zupełnie niepotrzebna, okupacja N adrenii. Polacy energicznie p rze­ ciwstawili się tym koncepcjom. Stwierdzili, że Polska nie może myśleć o roz­ brojeniu, dopóki Rosja nie u zn a praw a m iędzynarodowego i Ligi Narodów, a kw estia okupacji N adrenii je s t jedynie wypełnieniem trak tatów . W yraźnie oświadczyli, że rząd polski nie je s t zainteresow any poparciem stanow iska Niemiec, ponieważ nie chcą one podpisać „Locarna wschodniego”, któ re gwa­ rantow ałoby polskie granice zachodnie. W efekcie dyskusji przyjęto rezolucję wzywającą rządy do zaw arcia um ów wzorowanych n a Locarno, urzeczyw ist­ nien ia powszechnego rozbrojenia, a także do w prow adzenia obowiązkowych sądów rozjemczych oraz wzajemnego zagw arantow ania sobie przez państw a bezpieczeństw a12.

W 1928 r. m iała miejsce K onferencja L u ksem b ursk a - w teorii szan sa n a porozum ienie m iędzy FIDAC i CIAMAC. Również n a tym sp o tk an iu wy­ płynęła kw estia stosunków polsko-niem ieckich - problem tzw. „k o rytarza

10 Kongres F idac’u w Brukseli, „Inw alida”, 1935, n r 18, s. 4; X V I Kongres F idac’u, „Polska Zbrojna” z 3.09.1935; 16-ty kongres F idac’u zakończony, „Polska Zbrojna” z 6.09.1935.

11 X IX Kongres F idac’u w Bukareszcie, NiW 1938, n r 43, s. 4; AAN FPZOO-343, k. 75-78. 12 C.I.A.M.A.C. 4 Międzynarodowa Konferencja Zw iązku Inwalidów i byłych Wojskowych, „In­ walida”, 1928, n r 34, s. 6; Tarnaw ski, Konferencja międzynarodowa inwalidów i b. wojskowych, „Inw alida”, 1928, n r 36, s. 3-4.

(6)

gdańskiego”. Obie stro n y obszernie przedstaw iły zgrom adzonym swoje racje i a rg u m e n ty 13.

VI kongresowi CIAMAC w P aryżu w 1930 r. przewodniczył poseł J a n Karkoszka, działacz ZIW RP. N a uroczystości otw arcia obecni byli m inister C ham petier de Ribes, przedstaw iciel Ligi Narodów Rognes, M. Blondel14. W trakcie prac kongresowych opowiedziano się za pogłębieniem idei pacyfis­ tycznych wśród organizacji skupionych w CIAMAC, potępiając działania państw , zmierzające do n aru szen ia tra k tató w (wystąpienie m in istra Republiki W eim arskiej G ottfrieda T rev iran u sa z sierpnia 1930 r.). Delegaci Niemiec (Erich Rossm an, B aresprung) stw ierdzili, że większość n aro d u niemieckiego opowiada się za pokojem. Sukcesem delegacji polskiej było doprowadzenie do stw ierdzenia przez kongres, że n a forum CIAMAC nie będzie dyskutow ana spraw a „k o rytarza” czy Górnego Śląska15. 26 lipca wieczorem p rem ier Francji A ndre T ardieu wydał przyjęcie n a cześć delegatów. W jego trakcie przem aw iali m .in. J a n a K arkoszka i poseł A ntoni P ająk (członek ZIW RP), a ich mowy zostały przyjęte przez publiczność fran cusk ą owacyjnie16.

Do ostrego starcia doszło n a VII kongresie CIAMAC w Pradze (1931). W przeddzień zjazdu (29 lipca) prezes FPZOO Rom an Górecki pisał do J. Karkoszki, przewodniczącego delegacji polskiej (list przekazano za pośrednict­ wem MSZ), aby w Pradze przedstaw ił projekt rezolucji głoszącej, że CIAMAC stoi n a gruncie pokoju opartego n a obowiązujących tra k ta ta c h , w związku z czym tra k ta ty te nie mogą być naruszone. Gdyby rezolucja nie przeszła, delegacja polska m a dem onstracyjnie opuścić salę obrad i wystąpić z CIAMAC. W tej spraw ie 28 lipca z Góreckim rozm aw iał prezes FIDAC n a Francję, H enri Leveque. Francuz powiedział wówczas, iż w zw iązku z obecną akcją rewizjonis­ tyczną Niem iec byłoby rzeczą w skazaną wystąpienie z C.I.A.M .A.C.’u, jeśli nie stanie on na stanow isku nienaruszalności traktatów [...] Wcześniej czy później spowoduje to jego likw idację11.

Prace Komisji Pokojowej m iały w Pradze szczególnie burzliwy przebieg. Przedstaw iciele kom batantów niem ieckich zgłosili projekt rezolucji, wzywają­ cej p aństw a do udzielenia Republice W eimarskiej pomocy m aterialnej, w celu przezwyciężenia kryzysu gospodarczego. W zbudził on zdecydowany sprzeciw

13 Na tem at konferencji patrz: P. Letko, Międzynarodowa Konferencja Inw alidów i b. Wojskowych

w Luksem burgu (1928), „Echa Przeszłości”, 2000, t. 1.

14 Przemówienie prezesa CIAMAC zostało źle przyjęte przez Wojciecha Korfantego, który zarzucił mu, że dążył w nim do ugody francusko-niemieckiej bez względu na konsekwencje (J. Karkoszka,

Przygwożdżenie brednip. Korfantego o zjeździe Ciamacu, „Inwalida Śląski”, 1930, n r 5, s. 3-5; tam też

tekst przemówienia Karkoszki).

15 J. Karkoszka, Po VI-ym kongresie CIAM AC’u, „Inw alida”, 1930, n r 35, s. 1-2. 16 S. Modzelewski, VI-ty Kongres C IAM A’u w Paryżu, „Inw alida”, 1930, n r 33, s. 2-3. 17 AAN FPZOO-381, k. 59.

(7)

delegacji polskiej. K arkoszka oświadczył, że Polacy poprą te n projekt tylko wówczas, jeśli równocześnie uchw alona zostanie rezolucja postulująca n ie n a ru ­ szalność trak tató w . Oświadczenie to wzbudziło niechęć wśród delegatów nie­ m ieckich i francuskich, tym bardziej że Niemcy zgłosili kolejny wniosek - domagający się w łaśnie rewizji trak tatów . Został on wprawdzie obalony, ale wcześniejsze projekty stały się powodem im pasu w obradach. Powołano kom i­ te t redakcyjny, który m iał ustalić ostateczny te k st rezolucji. W jego skład wszedł Karkoszka, dorywczo w dyskusjach uczestniczyli też pozostali delegaci strony polskiej. Do kom prom isu jed n a k nie doszło, bowiem dojść nie mogło - delegaci niemieccy za żadną cenę nie zgodziliby się n a w yraźne stw ierdzenie nienaruszalności trak tatów .

Wobec tego Polacy zgłosili n a plenum wniosek mniejszości. Przygotowali go w trzech językach (po francusku, niem iecku i czesku). Jego podstawowe tezy zgodne były z wytycznymi prezesa FPZOO: Wobec tego, że organizacje p rzyn a­ leżne do C.I.A.M .A.C.’u zdają sobie sprawę z tego, że je d n ą z głównych przyczyn obecnego powszechnego kryzysu gospodarczego je s t brak stałości stosunków politycznych, powodow any ciągłym i tendencjam i rewizji obecnie obowiązują­

cych międzynarodowych traktatów, przeto V II zjazd C.I.A.M .A.C.’u stwierdza, że stoi na stanow isku pokoju, opartego na nienaruszalności obecnie obowiązują­ cych traktatów, gdyż jedyn ie przez ustalenie ogólnej woli poszanow ania obecnie obowiązujących traktatów można przyw rócić wzajemne zaufanie pom iędzy na­ rodami, a tym sam ym zrobić pierw szy krok do popraw y obecnych stosunków gospodarczych. Dlatego też V II zjazd C.I.A.M .A.C.’u wzywa przynależne do C.I.A.M .A.C.’u organizacje, by w swoich krajach propagowały pokój oparty na nienaruszalności obecnych traktatów1 8.

D ebata n ad wnioskam i rozpoczęła się 1 sierpnia. W im ieniu delegacji polskiej przem aw iał K arkoszka. Jeszcze raz podkreślił, że uznanie n ien aru sza­ lności obowiązujących tra k tató w to konieczny w arunek przyw rócenia m iędzy­ narodowego zaufania. Zwrócił też uwagę, że obecny kongres CIAMAC przypo­ m in a konferencję francusko-niem iecką, n a której obecność i racje innych narodów są lekceważone1 9. Długą mowę polem izującą z tezam i Karkoszki wygłosił prezes CIAMAC Francuz H enri Pichot (do przykrej wym iany zdań między Pichotem a delegatam i polskimi doszło ju ż wcześniej. Francuz zagroził Polakom konsekw encjam i n a forum FIDAC, gdzie był przewodniczącym Komi­ sji Pokoju). Podkreślił on, że projekt polski wznaw ia widmo panslaw izm u. P rzestrzegał też Polaków przed uporczywym trw aniem p rzy zasadzie nienaru­ szalności traktatów, gdyż to może spowodować, że poczują się w Europie

18 V II Kongres C iam ac’u w Pradze Czeskiej, „Inw alida”, 1931, n r 34, s. 5-6. 19 V II Kongres C iam ac’u w Pradze Czeskiej, „Inw alida”, 1931, n r 37, s. 6.

(8)

zupełnie osam otnieni20. W odpowiedzi delegat polski Ludwik Stachecki (ZIW RP) oświadczył, że Polakom niew ątpliw ie wiele zależy na zd a n iu Francji, ale więcej zależy i zależeć m usi na zd a n iu Polski. Polska zaś nigdy na rewizję traktatów się nie zgodzi i zgodzić się nie może21.

Po ostatnim przem ów ieniu odbyło się głosowanie, w którym rezolucja polska upadła. Wówczas delegaci strony polskiej opuścili kongres, składając w języku francuskim pisem ne oświadczenie następującej treści: Wobec od­ rzucenia przez V II Kongres C.I.A.M .A.C.’u w niosku naszego domagającego się uznania zasady nienaruszalności obowiązujących traktatów, delegacja polska nie widzi możności dalszej współpracy ze Z jazdem 22.

W ynik głosow ania dowiódł, że CIAMAC został w poważnym stopniu opano­ wany przez organizacje niem ieckie, które przy pomocy niektórych ugrupow ań francuskich podjęły próbę uczynienia z organizacji try bu ny dla niem ieckich posunięć rewizjonistycznych. Kongres w Pradze w yraźnie dowiódł, że kom ba­ tanci polscy m usieli w kładać wiele wysiłku, by zapobiegać tendencjom nieko­ rzystnym dla Rzeczypospolitej, co zresztą nie zawsze się udawało.

W brew wcześniejszym sugestiom , Polacy z CIAMAC nie wystąpili. N a posiedzeniu Prezydium ZG FPZOO 13 stycznia 1932 r. rozw ażano udział delegacji polskiej w projektow anym n a luty posiedzeniu zarządu CIAMAC w Genewie (Polacy otrzym ali oficjalne zaproszenie). Po dyskusji, z uwagi n a przew agę nastrojów proniem ieckich w CIAMAC, postanow iono dem onstracyj­ nie delegacji nie wysyłać. N astępnie decyzja ta uległa zm ianie2 3. Opuszczenie CIAMAC oznaczałoby bowiem u tra tę możliwości przeciw staw iania się niem iec­ kim dążeniom.

Na posiedzeniu władz CIAMAC w Genewie (5-7 lutego 1932), które od­ bywało się równolegle z konferencją rozbrojeniową, delegacja polska w składzie J. Karkoszka, poseł Edw in W agner (Związek Ociemniałych Żołnierzy RP) i L. Stachecki podjęła próbę skierow ania związku n a drogę prac statutow ych, postulując by stał się [...] organizacją międzynarodową w ścisłym tego słowa znaczeniu, tj. by reprezentował interesy wszystkich narodów w jego łonie zrzeszonych, a w żadnym wypadku aby nie słu żył interesom jedyn ie poszczegól­ nych państw , co sprawia, że w chwili obecnej CIAM AC robi wrażenie ligi francusko-niemieckiej, a nie instytucji międzynarodowej2 4. Przyjęta rezolucja

20 V II Kongres C iam ac’u w Pradze Czeskiej, „Inw alida”, 1931, n r 38, s. 6.

21 Ibidem; E. Wagner, X IIK ongres FID AC’u w Pradze, „Ociemniały Żołnierz”, 1931, n r 10, s. 1-2. 22 V II Kongres C iam ac’u w Pradze Czeskiej, „Inw alida” 1931, n r 39, s. 5.

23 AAN FPZOO-33, k. 6; E. W[agner], Doroczny Kongres CIAM AC’u, „Ociemniały Żołnierz”, 1932, n r 10, s. 12-13; n r 8-9, s. 2-3.

24 Przede wszystkiem rozbrojenie umysłów, a potem rozbrojenie rąk! Znam ienny wniosek delegacji

polskiej na C.I.A.M.A.C., „Inwalida”, 1932, n r 8, s. 5; Międzynarodowe manifestacje inwalidzkie w obliczu zagadnień wojny i pokoju, „Ociemniały Żołnierz”, 1932, n r 3, s. 3-4.

(9)

satysfakcjonowała stronę polską. Podkreślono w niej, że CIAMAC od początku swego istn ienia popierał tę politykę międzynarodową, która zgodnie z dążenia­ m i Ligi Narodów zm ierza, by wojna została wyelim inow ana ze stosunków m iędzypaństwow ych2 5. W punkcie 5 rezolucji um ieszczono wnioski polskie dotyczące rozbrojenia moralnego: „Ciamac” apeluje nie tylko do przedstawicieli rządów, lecz również odwołuje się do ogólnego sądu wszystkich państw , by one przyczyniły się [...] do przywrócenia i utrzym ania międzynarodowego zaufania, gd yż to zaufanie je s t zasadniczym w arunkiem moralnego rozbrojenia, bez którego każde m aterialne rozbrojenie pozostaje właściwie bez znaczenia2 6.

W iedeński kongres CIAMAC (1-3 w rześnia 1932) przyniósł nowy sukces, ponieważ rezolucja genew ska została przez kongres zaaprobow ana, zaś słowa Redukcje zbrojeń w połączeniu z rozbrojeniem m oralnym , w inny być pozytywne, pow in n y w sposób bezwzględny dotyczyć nie tylko arm ii regularnych, ale ponadto obejmować zniesienie wszystkich organizacji m ilitarnych, pracujących dla przygotowania wojny21 były w yraźnym protestem przeciwko bojówkom S tahlhelm u i innym p aram ilitarn ym organizacjom działającym w Rzeszy. W trakcie zjazdu delegacja polska m usiała przeciw staw ić się tezom E richa Rossm ana, który tw ierdził, że rozbrojone Niemcy znajdują się pomiędzy p a ń s t­ wami uzbrojonym i i dlatego powinny także otrzym ać prawo do swobodnych zbrojeń; jeśli to nie n astąp i - w ytw orzą się stosunki, które m ogą grozić zagładą cywilizacji w Europie. Stanowisko to z oczywistych powodów popierali przed­ stawiciele związków niem ieckich, a także część delegatów francuskich. E. W agner, który m u się sprzeciwił, n araził się n a za rz u t m yślenia „narodow ego” (Rossman zaś m yślał „kosmopolitycznie”)2 8.

Przed sam ym kongresem doszło do nieprzyjem nej niespodzianki - 31 sierpnia odbyło się posiedzenie zarządu głównego CIAMAC, n a którym wysu­ nięto spraw ę rozszerzenia porządku obrad kongresu o problem mniejszości narodow ych w Europie. Delegacja polska zaskoczona wnioskiem, a zatem nieprzygotow ana do dyskusji, nie była pomysłem zachwycona. Przewodniczący J. K arkoszka w yraził jed n ak opinię, że dla delegacji polskiej byłby to „tem at bardzo wdzięczny,” gdyż położenie Polaków w Niemczech pozostaw ia wiele do życzenia. W niosek większością głosów upadł2 9. Je d n a k w trakcie obrad kon­

25 Przede wszystkiem rozbrojenie umysłów., s. 6. 26 Ibidem.

27 Rezolucja rozbrojeniowa Ciam ac’u, „Inw alida”, 1932, n r 45-46, s. 5; Ciamac nie ustaje w pracy

dla światowego pokoju, „Inw alida”, 1932, n r 48-49, s. 7.

28 Kongres Ciam ac’u w Wiedniu, „Inw alida”, 1932, n r 34-35, s. 2; E. W.[agner], Zmierzch

C.I.A.M.A.C.-u, „Ociemniały Żołnierz”, 1932, n r 11, s. 13-14.

29 Kongres Ciam ac’u w Wiedniu., s. 1; Obrady CIAMAC-u w Wiedniu, „Polska Zbrojna” z 1.09.1932.

(10)

gresu, podczas dyskusji polsko-niemieckiej w sprawie „rozbrojenia” niem iec­ kiego i wspom nianego wyżej „kosm opolityzm u” K arkoszka poruszył tę kw es­ tię, tw ierdząc, że według Niemców kosm opolita to ten, który myśli kategoriam i Niemca nacjonalisty - zilustrow ał to przedstaw iając położenie Polaków w N ie­ mczech oraz przytoczył ostatnie wypadki gdańskie, kiedy to bojówki hitlerow s­ kie w biały dzień znęcały się n a ulicach nad obywatelam i polskimi. Przy tej sposobności w skazał n a tendencyjnie rozsiew ane przez prasę niem iecką kłam ­ liwe wiadomości o planach anektow ania przez Polskę P rus W schodnich i W M Gdańska oraz odświeżył w pamięci uczestników kongresu prześladow ania Polaków n a Śląsku Opolskim3 0. Ponadto K arkoszka oświadczył w im ieniu delegacji polskiej, że ta k rząd, ja k i cały naród polski zm ierza do u trzy m ania pokoju, pomimo że za granicam i naszego państw a m ieszkają setki tysięcy Polaków. Pragniem y utrzym ać nasz stan posiadania, lecz nie pozwolim y, aby zabrano nam naw et p ięd ź ziem i3 1.

Podejmowane przez CIAMAC rezolucje z oczywistych względów nie były w stanie zm ienić polityki władz Niemiec. Rok 1933 przyniósł poważne zmiany w międzynarodowej organizacji inwalidów. Po dojściu H itlera do władzy związki niem ieckie zostały wycofane z prac CIAMAC, co zakończyło polsko- niem ieckie starcia n a forum tej organizacji.

Także podczas zjazdów krajowych oraz n a łam ach prasy kom batanckiej działacze polskich związków byłych wojskowych włączali się aktyw nie w n u r t propagandy antyniem ieckiej. Rozkład polityczny Republiki W eim arskiej łączył się ze wzm ocnieniem tendencji rewizjonistycznych. W rezultacie stosunki polsko-niemieckie uległy zaostrzeniu. Niezadowolenie i niepokój budziły w pol­ skim społeczeństwie m .in. polityczne konsekwencje dla kraju planu Owena Younga, w zrost szowinizm u w Niemczech i agresywny ton tam tejszej prasy, napady bojówek, w tym najbardziej b ru taln y z 28 kw ietnia 1929 r. n a polskich artystów w Opolu, incydenty graniczne, rew izjonistyczne im prezy z udziałem przedstaw icieli rząd u niemieckiego, w tym przem ówienie G. T reviranusa, nieratyfikow anie przez Reichstag umowy handlowej podpisanej z Polską 17 m arca 1930 r., a także niem ieckie zbrojenia. W ymienione czynniki tworzyły klim at pogarszających się wzajem nych stosunków . W rezultacie w Polsce n a ra stały obawy przed niem ieckim rewizjonizm em , a kryty ka i oburzenie opinii publicznej kierowało się także przeciwko krajom zachodnim, przychylnie odnoszącym się do wielu niem ieckich postulatów3 2.

30 Kongres Ciam ac’u w Wiedniu., s. 2. 31 Ibidem.

32 Szerzej patrz J. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 19 2 6 -1 9 3 2 , Poznań 1964; J. Krasuski,

(11)

Prow adzona w tych w arunkach antyniem iecka akcja propagandow a w Pol­ sce m ogła liczyć n a szerokie poparcie społeczeństwa. Ju ż w 1928 r. n a pierwszym zjeździe FPZOO R. Górecki podkreślał, że [...] są jeszcze na świecie ludzie: politycy, dyplomaci i mężowie stanu, którzy snują sobie m arzenia ściętej głowy o rewizji naszych granic, o nieracjonalności tzw. polskiego korytarza [...] M y na to m am y je d n ą odpowiedź: wara od naszej świętej polskiej ziemi'33 Ten

sam to n wypowiedzi cechował prasę kom batancką3 4.

W 1930 r. w zrosła liczba antyniem ieckich wieców, a także uległ zaostrzeniu to n w ystąpień organizacji byłych wojskowych. J e s t to charakterystyczne zwła­ szcza po sierpniu 1930 r .3 5. O rganizow ano je w sierpniu i w rześniu m.in. w Krakowie, W arszawie, Łodzi, Mławie, Katowicach3 6. W W arszawie 31 sierp­ n ia n a Placu T eatraln y m odbyła się potężna m anifestacja około dw ustu organizacji społecznych stolicy. Czołową rolę w jej przygotow aniu odegrała FPZOO. Prezes Górecki wygłosił ostre w tonie przem ówienie, w którym nazw ał rozbojem zagarnięcie przez P ru sy Pom orza w XVIII w. N a zakończenie odczytał rezolucję, w której stw ierdzono m.in.: W yrażamy stanowczy protest przeciwko godzącym w zasadnicze praw a państw a polskiego atakom szow inis­

tów niem ieckich oraz wystąpieniom m inistra Rzeszy niem ieckiej G. Treviranu- sa, który pow ażył się publicznie zakwestionować nienaruszalne nasze praw a do odwiecznie polskiego Pomorza. Stw ierdzam y, że cały naród polski z oburzeniem piętnuje zakusy, zmierzające do uszczuplenia granic Rzeczpospolitej ja k ą k o l­

wiek bądź drogą. N ie pozw olim y pozbawić się choćby piędzi ziem i, wydartej ze stuletniej niewoli; pow rót ziem, zrabowanych niegdyś w rozbiorach, był jedynie zachodnia 1918-1939. (Kształtowanie i upowszechnienie), Poznań 1986; S. Żerko, Stosunki polsko- niemieckie 193 8 -1 9 3 9 , Poznań 1998; M. Wojciechowski, Stosunki polsko-niemieckie 19 3 3 -1 9 3 8 ,

Poznań 1965; B. Ratyńska, Stosunki polsko-niemieckie w okresie wojny gospodarczej, W arszawa 1968. 33 AAN FPZOO-1, k. 9.

34 A.F.A., Wara od naszej ziemi!, „Federacja” 1929, n r 5-6, s. 3. P atrz także protest Zarządu Głównego Związku byłych Uczestników Pow stań Narodowych RP po pobiciu polskich artystów w Opolu stwierdzający m.in.: [... ] protestujemy przeciwko gwałtom pruskim , ja k ie m iały miejsce

w Opolu [...] Przypom inam y nieubłaganą rękę losu, która od wieków gromiąc hordy niemieckie i karząc je na przestrzeni wieków za bezprawia i gw ałty wypisać im może słowa „Mane, Tekel, Fares”.

Cyt. za Protest, „Na C zatach” 1929, n r 4-5, s. 21 oraz Nasze granice, „Biuletyn Zarządu Głównego Związku Legionistów Polskich”, 1930, n r 11, s. 11-12.

35 Ma rację J. Krasuski (Stosunki polsko-niemieckie 1 9 1 9 - 1932, Poznań 1975, s. 153), podkreś­ lając, że [...] ja k w Niemczech rewizja granic, tak w Polsce ich obrona stały się hasłam i zapewniającymi

zwycięstwo wyborcze. Problem u tego - jak się wydaje - nie można sprowadzać jedynie do zagadnienia

wyborów, którym i siłą rzeczy były zainteresowane jedynie główne partie polityczne. Problem zagrożenia niemieckiego istniał i zarysował się ostro w świadomości społeczeństwa, a skala napięcia i skupienia Polaków wobec haseł jedności narodu da się porównać ze stanem w tym zakresie z ostatnich lat przed wybuchem wojny.

36 Ostry protest legionistów krakowskich przeciw zamachowi na granice Polski, „Federacja”, 1930, n r 9, s. 59; Stutysięczna manifestacja robotniczej Łodzi, „Federacja”, 1930, n r 10-11, s. 58-59; Nasza

(12)

aktem międzynarodowej sprawiedliwości. D om agam y się, by, zgodnie z wolą całego narodu, rząd przeciw staw iał się z całą stanowczością wszelkim rosz­ czeniom do ziem rdzennie p o lsk ic h 37 Po wiecu delegacja udała się do m in istra A ugusta Zaleskiego wręczając m u uchwalony dokum ent. Zgrom adzeni odbyli pochód przez ulice stolicy3 8.

L ata 1931 - 1 9 3 2 nie przyniosły żadnych zm ian w antyniem ieckim s ta ­ now isku organizacji kom batanckich. Zwraca uwagę nacisk, jak i położono n a zorganizow anie 15 i 16 sierpnia apelu generalnego Stow arzyszenia Re­ zerwistów i Byłych Wojskowych w Poznaniu, który przekształcił się w ol­ brzym ią m anifestację. Zabierający głos m .in. Stanisław Bułak-Bałachowicz, J a n Walewski, Rom an Górecki napiętnow ali rew izjonistyczne tendencje w N ie­ mczech, zwracając uwagę n a możliwość wywołania przez zachodnich sąsiadów Polski nowej wojny. Podkreślono, że Federacja pracuje dla pokoju, jednakże [...] w każdej chwili gotowa je s t chwycić za broń, by odeprzeć nacierającego wroga. W przyjętej rezolucji opowiedziano się za nienaruszalnością obowią­ zujących tra k tató w międzynarodowych. N apiętnow ano postawę władz zjazdu CIAMAC w Pradze, które nie zdecydowały się przyjąć polskiej propozycji uchwały, zredagowanej w tym duchu, zdecydowanie wypowiedziano się prze­ ciw tendencjom odwetowym w Niemczech3 9. 1 lipca 1932 r. w W arszawie Federacja zorganizow ała kolejny wielki wiec antyniem iecki4 0. W swym prze­ m ówieniu R. Górecki skupił się n a odparciu niem ieckich argum entów w sp ra­ wie Pom orza. Kończąc, podkreślił: N ie m a żadnego korytarza! Je st Pomorze, rdzennie polski kraj i na ten tem at nie podejm ujem y żadnej dyskusji, tak ja k nie podejm ujem y d yskusji na tem at przynależności W arszawy41. W ystą­

pienie warszaw skie zapoczątkowało całą falę dem onstracji antyniem ieckich organizowanych przez poszczególne związki, ja k i ogniwa FPZOO4 2. P ra sa

37 Protest Polski przeciw zamachowi niemieckiemu na nasze granice, „Federacja”, 1930, n r 10-11, s. 58.

38 Patrz także wystąpienie R. Góreckiego na łam ach „Federacji” (Nowa Polska, 1930, n r 8, s. 11), gdzie stwierdził on m.in.: Sąsiedzi nasi z zachodu pow inni zrozumieć, że nowy podział Polski nigdy się

nie powtórzy! Utrata Pomorza dla nas, brak dostępu do morza, równa się śmierci przez uduszenie. Nie ustąpim y Pomorza.

39 Apel generalny Stowarzyszenia Rezerwistów i b. Wojskowych, „Biuletyn Informacyjny i Prasowy FPZOO” (BIiP), 1931, n r 1, s. 7-8. N a tem at konieczności obrony granic zachodnich mówiono wyraźnie w czasie IV WZD FPZOO (AAN FPZOO-6, patrz zwłaszcza wystąpienie R. Góreckiego).

40 Wykaz organizacji biorących udział w manifestacji - patrz Stolica przeciwko niemieckim

planom blokady Wisły i Polskiego Pomorza, BIiP, 1932, n r 4, s. 1. Tego samego dnia odbyło się też

poświęcone tej sprawie walne zebranie okręgu stołecznego ZLP. Patrz Związek Legionistów Polskich.

Nie ruszać naszych granic, BIiP, 1932, n r 3, s. 2.

41 Cudzego nie chcemy - swego nie dam y! Przemówienie gen. Góreckiego, „Peowiak” 1932, n r 6, s. 2-3.

42 Głos zabierały m.in.: Związek Hallerczyków (AAN, arch. I.J. Paderewskiego - 2113, k. 3, IBW ZH n r 22, 28.09.1932), Ogólnopolski Związek Podoficerów Rezerwy RP (Ogólny związek podoficerów

(13)

byłych wojskowych n a bieżąco kom entow ała zachodzące w ydarzenia polityczne w Niemczech4 3.

U progu la t trzydziestych w polskiej polityce zagranicznej pojawiły się nowe tendencje. Od listopada 1932 r. m in iste r Jó z ef Beck poszukiw ał m oż­ liwości kom prom isu z Niem cam i (który ostatecznie osiągnięto w styczniu 1934 r. w postaci deklaracji o niestosow aniu przem ocy)4 4. U regulow anie stosunków z Polską było tak że n a rękę przywódcom nowej III Rzeszy4 5. Przechodzenie k u nowej orientacji politycznej otw ierało kolejny rozdział w relacjach obu krajów. W lite ra tu rz e określa się go m ianem dialogu i współ- działan ia4 6.

Należy zauważyć, iż po podpisaniu deklaracji form y i m etody działania FPZOO oraz tw orzących ją związków uległy jedynie nieznacznej modyfikacji. P ow stała zatem sytuacja, w której z jednej stro n y dyplomaci prow adzili dialog, z drugiej byli wojskowi wyw ierali swego rodzaju presję n a te rozmowy. S tąd m .in. w prasie kom batanckiej pojawiły się głosy, iż nadszedł o sta tn i m om ent dla podjęcia próby okiełznania Niemiec. Np. J. Klim ek n a łam ach „Peow iaka” podkreślał, że D ziw ny liberalizm Francji, zm ierzch traktatu wersalskiego, pow stanie w Niem czech masowego ruchu wojującego nacjonali­ zm u, a ponadto istnienie wielkiego p rzem ysłu niem ieckiego są to wszystko współczynniki sprawiające, że N iem cy w bardzo kró tkim czasie m ogą przeis­ toczyć się we wspaniale uzbrojonego i niebezpiecznego przeciw nika. D ziś jeszcze Francja, Polska i ich sprzym ierzeńcy mogą stanow ić egzekutywę w sto­

s u n k u do Niem iec, dopilnow ać ścisłego wykonyw ania trakta tu wersalskiego, g d y się je d n a k sytuacja zm arnuje, dużo to później może kosztować krw i i ofiar4 7. W dalszym ciągu odbywały się liczne m anifestacje, przyjm ow ano rezolucje potępiające politykę i prowokacje hitlerow skie. Dom agano się od rzą d u energicznych działań, podkreślając, że n a każdy gw ałt Polska w inna

rezerwy RP. V II doroczny zjazd podoficerów rezerwy okręgu śląskiego w Bielsku, BiiP, 1932, n r 6, s. 2);

Legia Inwalidów Wojennych Wojska Polskiego (Legia Inwalidów WP, BiiP, 1932, n r 6, s. 3) oraz ogniwa FPZOO m.in. w Grodzisku Mazowieckim, Lipnie, Pruszkowie, Rawie Mazowieckiej, Skier­ niewicach, Włocławku i Żyrardowie (Manifestacje przeciw niemieckie, BiiP 1932, n r 6, s. 3 i n r 8, s. 3-4).

43 Np. S. Mieczkowski (Daremne zaczepki, „Peowiak”, 1932, n r 7, s. 10) zwracał uwagę na nieskuteczność wystąpień gen. K urta von Schleichera w lipcu 1932 r. prowokujących władze polskie:

Polska nie myśli trzymać wojny [...] Polska pracuje nad budową pokoju, o czym najlepiej świadczy podpisany w tych dniach polsko-sowiecki p a k t o nieagresji. P atrz także J. Klimek, Fermenty i odrodzenie agresywnego nacjonalizmu w Niemczech, „Peowiak” 1932, n r 2-3, s. 10.

44 J. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 1 9 2 6 -1 9 3 2 ., s. 318-320. 45 M. Wojciechowski, op. cit., s. 109 i n.

46 Np. J. Krasuski, M iędzy wojnami., s. 147. 47 J. Klimek, op. cit.

(14)

odpowiadać gw ałtem 48. Z rzeszenia znajdujące się poza FPZOO prezentow ały podobne stano w iska49.

Po 1934 r. n astąp ił okres wyraźnego, adm inistracyjnego „wyciszenia” krytycznego przedstaw iania zagadnień stosunków polsko-niem ieckich w ofic­ jalnych w ystąpieniach związków tworzących FPZOO. W przypadkach skraj­ nych MSZ uciekało się do zdecydowanych nacisków, o czym świadczy m.in. spraw a odwołania planowanej przez Związek Pow stańców Śląskich uroczysto­ ści w W arszawie w dniu 3 m aja 1935 r.50. Sprawozdawcy „N arodu i W ojska” oraz pism związanych głównie ze Związkiem Pow stańców Śląskich w ielokrot­ nie ukazywali pogarszającą się sytuację mniejszości polskiej w Niemczech51. W tych latach rozchodziły się zbieżne początkowo drogi stow arzyszeń kom ­ batanckich zgrom adzonych w FPZOO i powiązanych z opozycją w zasad­ niczych kw estiach polityki zagranicznej państw a. Związek Hallerczyków w yra­ źnie opowiadał się przeciwko polityce „n ienaturalnych sojuszów”, głosząc m.in. Pom ni tradycji wiarołom stwa krzyżackiego, zakończonego j u ż raz upadkiem Rzeczypospolitej, p o m n i tegoż wiarołom stwa i za naszych j u ż czasów - czego świadectwem je s t właśnie R arańcza i Kaniów - my, żołnierze Rzeczypospolitej - protestujem y przeciwko sterowaniu p olityki polskiej zagranicznej na drogi

48 Patrz m.in.: Legia inwalidów WP., s. 6; Nasza odpowiedź na prowokacje hitlerowskie, BiiP, 1933, n r 7, s. 3; Hitlerowi w odpowiedzi oraz Święto Powstańca Śląskiego, BiiP, 1933, n r 9, s. 4; VII

Krajowy Zjazd Delegatów K ół Ogólnego Zw iązku Podoficerów Rezerwy R P , „Podoficer Rezerwy”,

1933, n r 5, s. 3-4. 13.12.1933 r. w Lublinie FPZOO zorganizowała zgromadzenie w sprawie Prus Wschodnich. W przyjętej rezolucji zaakcentowano, iż wobec Niemców w Polsce należy stosować takie same posunięcia, jakie Niemcy stosują wobec Polaków w Rzeszy.

49 17.09.1933 r. w Piekarach odbył się zjazd opozycyjny Związku Powstańców i b. Żołnierzy. Zwrócono uwagę, że Niemcy dążą do zbrojeń i obalenia tra k ta tu wersalskiego. N aród polski musi być w tej sytuacji zespolony i tworzyć wobec zagrożenia jednolity front. Podobny przebieg miały uroczystości w Katowicach 3.09 z udziałem J. Hallera, gdzie m.in. podjęto decyzję o odbudowie pomnika J. H allera w Wielkich Hajdukach wysadzonego 23.07, jak podkreślano, „niemiecką rę k ą ”.

50 O tym , że decyzje zapadały poza FPZOO świadczy m.in. fakt, że R. Górecki, który był przewodniczącym planowanej uroczystości, w jednym z wygłoszonych referatów, którego zapis znajduje się w AAN (FPZOO-93, k. 21 i n.), stwierdził m.in.: Najbliższym naszym celem jest

uświadomienie zagranicy o polskiej rzeczywistości. N a dzień 3 m aja przyjadą zagraniczni goście, zobaczą oni 5 tys. Ślązaków na Placu Józefa Piłsudskiego z 300 sztandaram i. Gdy w ostatnich dniach

kw ietnia postanowiono odwołać uroczystość, okazało się, że Górecki nagle „zachorował”. E. Długaj- czyk, Sanacja śląska 1 9 2 6 - 1939. Zarys dziejów politycznych, Katowice 1983, s. 251-252; T. Falęcki,

Powstańcy śląscy 1921 -1 9 3 9 , W arszawa 1990, s. 188-190; W. Musialik, M ichał Tadeusz Grażyński 1 8 9 0 - 1965, Opole 1989, s. 142-143; H. Rechowicz, Wojewoda śląski dr M ichał Grażyński, W arszawa­

Kraków 1988, s. 136-137.

51 Głos Żydów Niepodległościowców w odpowiedzi na represje niemieckie, NiW, 1936, n r 7, s. 4; m st., O czujność przed Niem cami, „Powstaniec Śląski”, 1937, n r 1, s. 7; J. Opolczyk, J a k Kościół

germanizuje lud na Śląsku Opolskim, „Powstaniec”, 1937, n r 10 i 11; Niedola ludu polskiego w Niemczech, „Powstaniec”, 1937, n r 16, s. 17; Okręg Śląski Podoficerów Rezerwy, NiW, 1938, n r 2,

s. 5; Trwaliśmy, trwamy, wytrwamy. N a powitanie I Kongresu Polaków w Niemczech, NiW, 1938, n r 10, s. 1

(15)

nienaturalnych sojuszów i przym ierzy, na których spotkać nas może tylko tradycyjna zd ra d a5 2. Zbieżne poglądy reprezentow ało Stowarzyszenie Dowbor­ czyków5 3.

Zgodnie z duchem czasu oraz kierunkiem polskiej polityki zagranicznej w drugiej połowie lat trzydziestych także w relacjach między k om batantam i polskim i i niem ieckim i zagościło „odprężenie”5 4. Uległ zm ianie to n wypowiedzi oraz pojawił się drugi kieru nek działań - bezpośrednie spotkania. Realizowany on był głównie w postaci wzajem nych wizyt. Delegaci brali udział m.in. w krajowych zjazdach organizacji kom batanckich oraz innych uroczystościach. Wizyty te często łączono z wycieczkami po kraju, były też one okazją do spotkań z przedstaw icielam i władz państwowych.

Spośród polskich kom batantów jako pierw si dialog ze swymi odpowied­ nikam i w III Rzeszy naw iązali inwalidzi wojenni. Związek Inwalidów W ojen­ nych RP w dniach od 9 do 11 listopada 1935 r. gościł delegację N ational­ sozialistische K riegsopferversorgung (NSKOV) - dr. Alfreda Dicka i kpt. von Cossela, k tó ra złożyła wieniec n a Grobie Nieznanego Żołnierza. 7 października 1936 r. u d ała się do Niemiec z 13-dniową w izytą delegacja inwalidów polskich z Ja n em K arkoszką i Zygm untem Jankow skim n a czele. K om batanci polscy w tym czasie odwiedzili Berlin, Essen, F ra n k fu rt, A sm anhausen, Baden-Baden i D rezno5 5.

Z inicjatyw ą wyjazdu Polaków do Niemiec wyszedł H ans O berlindober z NSKOV - zaproponow ał term in (7 października), ale stro n a polska m iała wątpliwości co do celowości wyjazdu. Zdaniem E. W agnera, Niemcy mieli dwa cele w naw iązaniu kontaktów : 1) przyciągnięcie Polski do nowej m iędzy­ narodowej organizacji kom batanckiej, k tó rą planow ali utw orzyć z W łochami, przy cichym poparciu Anglii; 2) w ykorzystanie pośrednictw a Polski w po­ szukiw aniu porozum ienia z Francją5 6. O statecznie spraw a oparła się o MSZ; po rozm owach z naczelnikiem Piotrem K urnickim i dyrektorem M ichałem Ł u ­ bieńskim ustalono, że do Niemiec u d a się niezbyt liczna delegacja, ale w te r ­ m inie późniejszym od zaproponowanego przez Oberlindobera. Dopiero po interw encji am basadora Józefa Lipskiego, k tórem u stro n a niem iecka oświad­

52 AAN Archiwum I.J. Paderewskiego. 1958, k. 55. IBW ZH n r 4 z 13.06.1936.

53 Uchwały Walnego Zjazdu Stowarzyszenia Dowborczyków, „Placówka. Ilustracja Polska”, 1936, n r 4, s. 55-56.

54 Znawcy stosunków polsko-niemieckich M. Wojciechowski (op. cit.) oraz J. K rasuski (Między

wojnami.) nie zajmowali się tym aspektem wzajemnych kontaktów.

55 Wizyta kombatantów polskich w Berlinie, NiW, 1936, n r 27, s. 11; Wielka manifestacja pokojowa

w Berlinie przy udziale kombatantów 14-tu państw. Ofiarowanie Federacji historycznego dom ku w Magdeburgu, NiW, 1937, n r 33, s. 16.

56 Patrz no tatk a z rozmowy Jerzego Warchołowskiego z E. W agnerem z 2.10.1936 AAN MSZ- 2139, k. 15-16.

(16)

czyła, że wszystko je s t ju ż gotowe, wyjazd doszedł do sk u tk u w pierw otnym term inie57.

Polacy spotkali się z kom b atan tam i niem ieckim i także w lutym 1937 r. w związku ze zjazdem CIPAC, kiedy to w Berlinie baw iła delegacja, w skład której weszli E. W agner, J a n Walewski, J a n O stafin, J. Ludyga-Laskowski i Kazimierz Smogorzewski. Delegaci (nie tylko z Polski) zostali przyjęci m.in. przez Adolfa H itle ra w Berchtesgaden58.

Pomiędzy 1 a 4 sierpnia 1937 r., z okazji zjazdu NSKOV, w Berlinie przebyw ała delegacja polska (J. Walewski, K. Smogorzewski, E. W agner, S. Modzelewski, Z. Jankow ski), n a czele której sta n ą ł R. Górecki. Delegacja polska m iała podczas tej wizyty bardzo napięty term inarz. W zięła udział m.in. w spotkaniu z byłymi wojskowymi w D eutschlandhalle w Berlinie, m anifestacji niem ieckich kom batantów i młodzieży n a stadionie olimpijskim, zwiedziła Poczdam i M agdeburg. N a jej cześć Reischsleiter i kierow nik U rzędu Za­ granicznego NSDAP Alfred R osenberg wydał bankiet. Podobne przyjęcie odbyło się w salach am basady RP w Berlinie. R. Górecki przeprow adził ponadto rozmowy z m inistrem gospodarki Rzeszy i prezesem Reichsbanku H jalm arem Schachtem oraz w MSZ z E rn stem von W eizackerem. W roz­ m owach tych towarzyszył m u rad ca am basady Stefan Lubom irski59. Polityczne rezu ltaty odbytych rozm ów i spotkań nie są znane. J a k się wydaje, przyjęcie delegacji polskiej m ożna wiązać z prowadzonym i w tym czasie rokow aniam i w spraw ie przystąpienia Polski do p a k tu antykom internow skiego60. S tro na niem iecka dem onstrow ała daleko p osuniętą życzliwość, czego dowodem było m .in. ofiarowanie FPZOO domu, w którym przez 14 miesięcy przebyw ał n a terenie tw ierdzy m agdeburskiej m arszałek Piłsudski61.

N astępna w izyta kom batantów niem ieckich m iała miejsce w 1938 r. Ju ż w styczniu H. O berlindober w rozmowie z K azim ierzem Smogorzewskim, sekretarzem generalnym CIPAC, zaproponował, że delegacja niem iecka

57 Ibidem, k. 21-22; 28.

58 Wielka manifestacja pokojowa w Berlinie., s. 16.

59 Ibidem, s. 16-18. P atrz także AAN FPZOO-342, k. 5, Biuletyn prasowy Agencji „Echo” n r 133 z 15.10.1937.

60 M. Wojciechowski, op. cit., s. 319 i n.

61 Ostatnie więzienie Józefa Piłsudskiego, „Błękitny W eteran”, 1937, n r 8-9, s. 2; Wielka m anifes­

tacja pokojowa w Berlinie.. U stalenia w tej sprawie próbowano sfinalizować w 1938 r. Dom miał być

ustawiony w ogrodzie Belwederu. Powołano „Komitet Domku Magdeburskiego” nad, którym protek­ to ra t objął K. Sosnkowski. FPZOO zwróciła się do MSZ o pomoc w tej sprawie i uzyskała ją. Planowano przekazanie i otwarcie domu w listopadzie 1938 r. Projekt te n z uwagi na pogarszający się stan stosunków napotkał na trudności w realizacji. Zrealizowano go w pierwszych miesiącach 1939 r. Patrz: AAN FPZOO-220, k. 8 i n.; D iariusz i teki Jana Szembeka (1935-1945), t. 4, oprac. Józef Zarański, Londyn 1972, s. 336-337 oraz Prezes CIP-u z wizytą w Polsce, NiW 1939, n r 5, s. 8-9.

(17)

przyjedzie do Polski w kw ietniu 1938 r. Je d n a k R. Górecki6 2 nie zgodził się n a te n term in , ponieważ w kw ietniu był ju ż zaplanowany zjazd FPZOO, n a który zo stała zaproszona delegacja fra n c u sk a i z którego planow ano uczynić wyłącznie święto polsko-francuskie. Dlatego też term in przesunięto n a lipiec, kiedy to m iał zostać odtworzony Domek M agdeburski6 3.

Delegacja niem iecka w składzie 16 osób przybyła do Polski w dniu 2 lipca. N a jej czele sta ł H ans O berlindober, a uczestnikam i byli m .in. H einrich S tra n g (poseł do Reichstagu), A lfred Dick (radca w M inisterstw ie Pracy Rzeszy), A lbert Daecke (szef w ydziału w Państw ow ej Izbie H an dlu D rze­ wem), G erh ard R ungw erth (przewodniczący Zrzeszenia E ksporterów N ie­ mieckiego P rzem ysłu Automobilowego), E d u ard Ausfeld (starszy rad ca w M i­ nisterstw ie Pracy Rzeszy), F ritz M ark m an n (n ad b u rm istrz M agdeburga), Ludwig Schneider (b u rm istrz M agdeburga). Wizycie tej nad an o bardzo u ro ­ czysty c h a ra k te r, goście spotkali się z m in istrem spraw wojskowych T ad eu ­ szem Kasprzyckim , a w b ank ietach wydaw anych n a ich cześć przez Z arząd M iasta stołecznego W arszaw y (2 lipca), am basadę niem iecką (3 lipca), czy przez Góreckiego - a właściwie przez B ank G ospodarstw a Krajowego (4 lipca) wzięli udział oprócz przedstaw icieli k o m batantó w (R. Górecki, J. Ludyga- Laskowski, E. W agner, gen. Czesław Jarnuszkiew icz), tak że J. Beck, Jó zef Potocki, M ichał Ł ubieński, T adeusz K asprzycki, S tefan Starzyń ski, czy am ­ basado r H ans von M oltke6 4. Podczas tych sp o tk ań podkreślano przyjaźń panującą m iędzy Niem cam i a Polską, a G órecki stw ierdził wręcz: m ożem y stw ierd zić [...], że osiągnięte w sw oim czasie porozum ienie polsko-niem ieckie [...] nie tylko nie okazało się załatw ieniem przejściow ym , ale w ytrzym ało próbę czasu. Z odprężenia wyrosły obustronne, na za u fa n iu oparte w ysiłki zm ierzają­ ce do stw orzenia trw ałych podstaw dla współpracy politycznej obliczonej na d łu g i okres czasu6 5.

62 Należy w tym miejscu wspomnieć, że R. Górecki traktow ał te kontakty jako zabiegi mające na celu podtrzymywanie pozorów dobrych stosunków między obydwoma krajam i. M ożna to wnioskować z notatki Ja n a Szembeka, który pod d atą 30.03.1936 zapisał, że generał był przekonany, że wcześniej czy później musi dojść do rozgrywki polsko-niemieckiej. Diariusz i teki Jana Szembeka (1935 - 1945), t. 3, oprac. Tytus Komarnicki, Londyn 1969, s. 146.

63 AAN FPZOO-218, k. 1-2, 6-7. Domek Magdeburski, czyli ostatnie więzienie m arszałka Piłsuds­ kiego, został przekazany stronie polskiej z inicjatywy F ritza Kellera i przy zaangażowaniu F. M arkm anna, na koszt m iasta Magdeburg. Otwarcie Domku miało jednak miejsce dopiero 9 listopada. AAN FPZOO-220, k. 5-7; Rekonstrukcja dom ku z Magdeburga, „K urier Poranny” z 22.10.1938; Belweder po odnowieniu. Dom z Magdeburga odbudowany w parku belwederskim, „Polska Zbrojna” z 22.10.1938.

64 AAN FPZOO-218, k. 22, 94; AAN Ambasada RP w Berlinie-2631, k. 105; W. Dunin-Wąsowicz,

Sześć dni rewizyty, NiW, 1938, n r 28, s. 2-6.

65 Słowa te wypowiedział w czasie śniadania w Hotelu Europejskim w dniu 3 lipca; AAN FPZOO- 218, k. 113-114.

(18)

W trakcie wizyty (2-7 lipca) delegacja niem iecka złożyła kw iaty n a Grobie Nieznanego Żołnierza w W arszawie, w Belwederze i Dom ku M agdeburskim , zwiedziła Wilanów, Kraków i Wieliczkę. Podczas oficjalnej wizyty u R. Górec­ kiego w dniu 4 lipca wręczyła m u 3 lampy naftowe, które służyły Piłsudskiem u podczas pobytu w M agdeburgu66.

Pobyt delegacji niemieckiej przebiegł w poprawnej atm osferze. N a każdym kroku podkreślano zm ianę n a lepsze stosunków polsko-niemieckich po 1934 r., a kom batanci polscy podkreślali, że w całej rozciągłości akceptują politykę J. Becka w stosun k u do Niemiec67. W organie prasow ym FPZOO ukazał się szereg artykułów przedstaw iających organizacje i prasę kom batancką w N iem ­ czech68. Ponadto utrzy m an e w przyjaznym tonie spraw ozdanie z pobytu delegacji niemieckiej ukazało się we wrześniowym num erze „Deutsche Krieg­ sopferverso rg u n g ”69.

M iesiąc później (1-14 w rześnia 1938) m iała miejsce rew izyta kom batantów polskich w Niemczech. Pojechała dziew iętnastoosobow a delegacja (C. J a rn u s z ­ kiewicz, Ja n u sz A lbrecht, W ilhelm Bobek, W ładysław Dunin-Wąsowicz, Józef Głowacki, Em il Henisz, J a n Hordliczka, J. Ludyga-Laskowski, Stanisław Łoza, Ludwik Mieszkowski, Stanisław Modzelewski, Józef O łpiński, Stanisław Przy- wecki, H enryk Rudowski, K. Smogorzewski, W acław Święcki, W ładysław Wieczorek, Stefan Wojnar-Byczyński, Jerzy W roncki). T ra sa podróży wiodła przez Berlin, Poczdam, M agdeburg i wiele innych miejscowości (np. Stendal, Bad H arzburg, N ortheim ). Delegaci spotykali się z najwyższymi dostojnikam i Rzeszy (m.in. m inistrem pracy F ran z Seldte, księciem C hristianem de Saxe Coburg-Gotha) i członkam i lokalnych władz. Podczas uroczystości w M agde­ b u rg u delegacji polskiej towarzyszył am basador Lipski70.

Je d n ak n a dobre ko n tak ty z kom b atan tam i niem ieckim i kładło się cieniem narastające napięcie między obu państw am i; zresztą i one z czasem uległy rozluźnieniu. Ju ż w liście z 29 w rześnia, w którym R. Górecki dziękował H. Oberlindoberowi za serdeczne przyjęcie Polaków, zabrakło w porów naniu z wersją pierw otną sform ułow ania: Jestem głęboko przeświadczony, że żywy w spółudział przedstawicieli wszystkich w ładz Berlina i M agdeburga je s t

66 Ibidem, k. 54-56, 117.

67 K. Smogorzewski, Dobre sąsiedztwo - podstawą pokoju, NiW, 1938, n r 28, s. 1.

68 Np. artykuły W. Dunina-Wąsowicza: Niemieckie zw iązki kombatanckie, NiW, 1938, n r 30, s. 3; Nowe zw iązki kombatanckie, NiW, 1938, n r 31, s. 3; Niem iecka prasa kombatancka, NiW, 1938, n r 35, s. 5.

69 AAN Ambasada RP w Berlinie-2631, k. 105.

70 W. Dunin-Wąsowicz, Z dw udniowej podróży po Niemczech z wycieczką kombatantów polskich, NiW, 1938, n r 37, s. 5-6; n r 38, s. 4-5; n r 39, s. 4-6; Kombatanci polscy w Niemczech, „Czas” (Warszawa) z 3.09.1938; Kombatanci polscy w Magdeburgu, „Express Poranny” (Warszawa) z 4.09.1938; Ambasada RP w Berlinie-2631, k. 172, 178; AAN FPZOO-209, k. 18, 37, 42, 45.

(19)

dowodem, że życzeniem i dążeniam i Trzeciej Rzeszy N iem ieckiej [...] je s t wejść w porozum ienie z P aństw em P o lskim 11. Ponadto planow ana n a 9 listopada (przełożona n a 19 m arca 1939 r.) wizyta F ritz a M ark m ann a i F ritz a K ellera w W arszawie, z okazji otw arcia Domku M agdeburskiego, nie doszła już do skutku. Gdy Górecki po raz drugi odwoływał spotkanie, w liście do F. M ark m anna z 6 m arca napisał: Wobec tego jed n a k, że pewne wydarzenia, które m iały miejsce w dniach ostatnich (nie z naszej zresztą winy) nieco atmosferę przyjaźni naszej zaćmiły, a której trwałości pragniem y gorąco, zm uszeni jesteśm y tę naszą wspólną uroczystość odłożyć do chwili, g dy będzie ona mogła odbyć się w harm onii i nastroju, który pragniem y, aby był zawsze nacechowany w zajem ną szczerością i zrozum ieniem rzeczywistości12.

W lutym (22-29) 1939 r. przybyła do Polski delegacja CIPAC, której przewodniczył Ch. Coburg-G otha73. Książę G otha planow ał początkowo swój przyjazd n a listopad 1938 roku, gdy przekazyw ano Polsce Domek M agdeburski J. Piłsudskiego74. W w yniku interw encji J. Becka, który stw ierdził, że nie je s t pożądane, by w uroczystościach dwudziestolecia niepodległości wzięli udział kom batanci niemieccy, Górecki listownie poprosił księcia o przesunięcie przy­ jazdu, tłum acząc, że z powodu okresu przedwyborczego (wybory do Sejmu,

Senatu, samorządów) jego wizyta nie m iałaby odpowiedniej oprawy75.

W 1939 r. towarzyszyli m u m .in. W ilhelm von R einhard prezes N ational Sozialistische K ivegerbund oraz przedstaw iciel N ational Sozialistische Krieg- sopfervsorgung. Delegacja w ystąpiła w m undurach NSDAP i SS. S tro n a polska n ad ała wizycie pow ażną rangę. Była jeszcze jednym z pozorów przyjaznych stosunków , jakie staran o się zachowywać - Polska, aby nie prowokować H itlera, Niemcy, aby zam askować swe zam iary i trzym ać rząd Polski pod presją niepewności. Po uroczystym pow itaniu n a w arszaw skim dworcu delega­ cję przyjęli m arszałek E. Śmigły-Rydz i prezydent I. Mościcki, który podjął niem ieckich gości śniadaniem . W zięli w nim udział m .in. m inistrow ie T. Kasprzycki i M. Kościałkowski. Wygłoszono okolicznościowe przem ówienie,

71 AAN FPZOO-219, k. 153-154 i 155.

72 AAN FPZOO-220, k. 46. W tej formie list nie dotarł do odbiorcy; po interwencji J. Potockiego z MSZ tek st brzm iał: Z powodów od nas niezależnych zm uszeni jesteśm y term in uroczystości odwołać (k. 47).

73 Pisząc o tej wizycie S. Żerko popełnia dwa błędy; po pierwsze podaje (za J. Meysztowiczem, Czas

przeszły dokonany. Wspomnienia ze służby w M inisterstwie Spraw Zagranicznych w latach 1 9 3 2 - 1939, Kraków 1984, s. 171), że Coburg-Gotha był prezesem FIDAC, ponadto błędnie nazywa

FIDAC organizacją zrzeszającą kombatantów pierwszej wojny światowej, zarówno z dawnych państw

centralnych, ja k i z krajów ententy (S. Żerko, op. cit., s. 231).

74 Strona polska czyniła już od czerwca 1938 r. przygotowania w związku z tą wizytą, kiedy to do Berlina udał się J. Ludyga-Laskowski; AAN FPZOO-191, k. 66.

(20)

w którym stro n a polska dała wyraz nadziei n a utrzym anie dobrych stosunków , łączących oba kraje. Ch. Coburg-G otha dziękując za gościnę w yraził chęć zacieśnienia kontaktów kom batantów Polski i Niemiec. Delegacja zwiedziła W arszawę i K raków7 6. W stolicy doszło do nieoczekiwanego incydentu, gdy książę niespodziew anie oświadczył, że chce obejrzeć „getto w arszaw skie”. Jego opiekun, pracow nik MSZ J a n Meysztowicz, odparł, że nic takiego w Polsce nie istnieje, są n ato m iast dzielnice zam ieszkane wyłącznie przez Żydów, lecz nie m a tam nic godnego uwagi. Je d n ak wobec uporu gościa ustąpił, w obawie, aby te n o statn i nie pomyślał, że w W arszawie napraw dę istnieje getto. U przedził jed n a k wcześniej policję, k tó ra zaaranżow ała dalsze w ydarzenia i zawiózł księcia n a róg ulic Gęsiej i Nalewek. T am samochód otoczyła gru pa dzieci, które specjalnie w tym czasie zostały wypuszczone ze szkoły - m iało to zapobiec ew entualnym atakom n a osobę Niemca. W tedy dygnitarz zaczął gładzić głowy żydowskich dzieci z okolicznościowym uśm iechem7 7.

O tym, ja k przywódcy polskiego ru ch u byłych wojskowych oceniali sytuację polityczną u progu wojny, świadczą słowa R. Góreckiego z 3 kw ietnia 1939 roku: Przeżyw am y ostatnio w życiu politycznym takie chwile, że naprawdę żadnem u filozofowi dotychczas o nich się nie śniło. B ądźm y je d n a k przekonani, że wszystko skończy się j a k najlepiej i że pokój będzie zachowany dla ludzkości7 8. M ożna było jeszcze podtrzym ywać kontakty, ale nic więcej. O statnim epizodem kontaktów pomiędzy k om b atantam i polskim i i niem ieckim i była próba n ap isa­ n ia przez Smogorzewskiego odezwy do kom batantów niem ieckich (i włoskich), w której przypom niano wszystkie wysiłki kom batantów n a rzecz współpracy między narodam i i u trw alenia pokoju oraz ukazano agresyw ną politykę Hit- lera7 9. Inicjatyw a ta nie została zrealizowana.

Do kontaktów między polskim i i niem ieckim i kom batantam i I wojny światowej dochodziło głównie n a forum międzynarodowych zrzeszeń byłych wojskowych. W przypadku FIDAC były to przede wszystkim działania blokują­ ce przyjęcie Niemiec w poczet jego członków, ale także w ystąpienia p rezen­ tujące polski p u n k t widzenia n a problem stosunków polsko-niemieckich. Jako członkowie FIDAC i CIAMAC kom batanci polscy próbowali przekonać swoich kolegów z innych krajów (zwłaszcza z Francji i Wielkiej Brytanii), a co za tym idzie także społeczeństwa i rządy, o polskich racjach. S tarali się też n a każdym kroku podkreślać nienaruszalność obowiązujących tra k ta tó w i ustalonych w ich w yniku granic, co również prowadziło do starć z przedstaw icielam i

76 AAN FPZOO-92 oraz Prezes CIP-u z wizytą, tam też teksty obu wspomnianych wystąpień. 77 J. Meysztowicz, op. cit., s. 171-173.

78 AAN FPZOO-213, k. 16. 79 AAN FPZOO-191, k. 140-141.

(21)

kom batantów niem ieckich. Do ro k u 1934 relacje byłych wojskowych z Polski i Niemiec cechuje napięcie, nieufność, często wręcz wrogość. Później pojawia się względne „ocieplenie” - wzajem ne wizyty, przyjacielskie gesty, które jedn ak w obliczu nadciągającej wojny nie m iały większego znaczenia.

ABSTRACT

Die deutschen und die polnischen K om battanten aus der Zeit des E rsten W eltkriegens haben sich meistens im Rahmen der internationalen Vereine von ehemaligen Soldaten getroffen. Im Falle von FIDAC (Federation Interalliee des Anciens C om battants) ging es einnerseits um H andlungen, die das blockieren sollten, die D eutschen als M itglieder zu erkennen, andererseits aber, die polnische M einung zum Them a der deutsch - polnischen Beziehungen ausern zu konnen. Als M itglieder von FIDAC und CIAMAC (Conference Internationale des Associations de M utiles et Anciens Combat­ tan ts) haben die polnischen K om battanten versucht, sowohl ihre Kollegen aus anderen Landern (vor allem aus Frankreich und G rosßritannien) sowie auch M enschen und Regierungen von diesen Landern von den polnischen Rechten zu überzeugen. Sie haben auch im m er wieder versucht, die Unwiderruflichkeit der schon gültigen Vertrage und der in ihnen bestim m ten G renzen stark zu betonen, was auch zu Streiten mit den V ertretern von deutschen K om battanten gefuhrt hat. Seit 1934 sind fü r die Beziehungen zwischen den ehemaligen Soldaten aus Polen und Deutschland Anspannung, M isstrauen, oder sogar Feindschaft charakteristisch. Dann komm t relative „Erwarmung,, - gegenseitige Besuche, freundschaftliche Gesten, die aber angesichts des komm enden Krieges keine größere Bedeutung gehabt haben.

Cytaty

Powiązane dokumenty

~ MA production, reactor design is of ~ ecause the partial oxidation of hydrocarbons to MA , is a highly exothenruc reactlon and a properly designed reactor is

While Spin-Echo Small Angle Neutron Scattering (SESANS) [1] is an established small angle neutron scattering technique (SANS) extending the range of SANS to very

Naczelna Rada Adwokacka podziela zaniepokojenie wielu środowisk w kraju drastycznym obniżeniem zaufania do najważniejszych instytucji państwowych, społecznych oraz

Daamaast kunnen voordelen worden gereali- seerd door verbeterde efficiéntie (kleinere reactors met minder materiaal), in-situregenera- tie (geen transport- en energiekosten) en

Zestawienie poglądów Locke’a i Rothbarda w wyżej wymienionych ob- szarach wymusiło na Autorze sformułowanie tezy, iż czynienie z Locke’a prekursora libertarianizmu w

długich włosów „dla kobiety jest właśnie chwałą. Różnorodność kontekstów, w których sądy sięgają do Biblii i bogactwo te- matyki objętej biblijnymi cytatami,

To address reported deficiencies in GitHub’s pull request user interface (also discovered through.. Feature Description 5% Mean Median 95% Plot Age Minutes between open and the

In addition, and regarding the approach of reducing barriers to research and development, there are successful initiatives that emerged within countries where healthcare quality