Janusz Jasiński
Czy powinniśmy odcinać się od
pojęcia Ziemie Odzyskane?
Echa Przeszłości 5, 315-320
Janusz Jasiński
Olsztyn
CZY POW INNIŚM Y ODCINAĆ SIĘ OD POJĘCIA
ZIEMIE ODZYSKANE?
1. Nasz stosunek do historycznej nazwy Ziemie Odzyskane
Ziemiami Odzyskanymi nazywano te terytoria, które przed 1939 r. należały do Niemiec oraz Wolne Miasto Gdańsk, a które w skutek decyzji poczdamskich zostały przyłączone do Polski. Do term inu tego aż do przełomowego roku 1989 nie odnosiliśmy się lekceważąco, ani tym bardziej z pogardą. Po prostu traktow ano go jako norm alną nazwę w określonym historycznie czasie. Tymczasem od lat 90., na fali różnego rodzaju rewizji zjawisk i pojęć stosowanych w niesuwerennej Polsce, zaczęliśmy pisać: tzw. Ziemie Odzyskane lub brać je w cudzysłów: „Ziemie Odzyskane”. Według Słownika języka polskiego Witolda Doroszewskiego wyraże nie tak zwany wprowadza „nazwę nową lub podające w wątpliwość trafność użycia wyrazu, o który chodzi, względem tego, do czego się on odnosi”, albo nadaje „temu wyrazowi barwę ironiczną, lekceważącą”. Właśnie w naszym przypadku w sfor mułowaniu tzw. Ziemie Odzyskane chodzi o zaznaczenie ironii, bądź lekceważe nia, bądź zakwestionowania jego słuszności. Podobnie ironiczne znaczenie ma, według Słow nika Doroszewskiego dopisanie przy określonych w yrazach cudzy słowu, w naszym przypadku „Ziemie O dzyskane”.
Otóż do ironicznego trak to w an ia pojęcia Ziemie Odzyskane najbardziej przyczyniły się m edia, n a czele z wpływowymi dziennikam i - „G azetą W ybor czą” i „Rzeczpospolitą”, chociaż nie tylko. Panuje w nich obowiązkowy kanon pisania: tzw. Ziemie Odzyskane. Również w publikacjach książkowych, n au k o wych, popularnych spotykam y się z identycznym postępow aniem , a ponadto z braniem powyższego w yrażenia w cudzysłów.
316 Janusz Jasiński
Pisze J a n M. Piskorski we wstępie do pracy zbiorowej Szczecin. Zarys
historii, Poznań 1999, s. 10: „...W łaśnie wśród młodych ludzi urodzonych n a
tzw. Ziemiach Odzyskanych...”. W łodzimierz Borodziej oraz A rtu r Hajnicz w Raporcie końcowym jed en z jego podrozdziałów zatytułow ali: „Ziemie Odzys k a n e ” (1998). Podobnie postąpił Grzegorz S trauhold w pracy Polska ludność
rodzim a Ziem Zachodnich i Północnych, O lsztyn 1995, s. 47. K onsekw entnie
odcina się od form alnego term in u Ziemie O dzyskane H ieronim Szczegóła,
Polsko-niem iecki spór o wypędzonych (Vetriebenen), „Rocznik L ubuski”, t. 18,
1993, s. 159: „...w sytuacji, gdy Polacy przejmowali adm inistrację n a tzw. Ziemiach O dzyskanych.”; s. 160: „W polskiej literatu rze n ato m iast te n frag m en t ruchów demograficznych n a tzw. Ziemiach Odzyskanych został p o tra k tow any m arginesow o”. Również część autorów olsztyńskich odżegnuje się od urzędowej nazwy Ziemie Odzyskane. (Erw in K ruk, W arm ia i M azury, W rocław 2003, s. 197): „Jak wiadomo to obecnie, także postrzeganie regionu w czasach powojennych [jako obcy kraj - J. J.] dotyczyło nie tylko W arm ii i M azur, ale było zjawiskiem obejmującym obszar tzw. Ziem O dzyskanych”; Bożena Doma gała w recenzji rozpraw y Tom asza Zarzyckiego o regionach, „M asovia”, t. 6, 2003, s. 208: „Autorzy bad ań stw ierdzają jednoznacznie, iż aktyw ność i wysoka k o n iu n k tu ra w regionach zaliczanych do tzw. Ziem Odzyskanych przeczą tezie 0 wszechobecnej tu taj recesji.”. W innych pracach pisze jednak: Ziemie Odzys kane. K onsekw entnie dystansuje się od pojęcia Ziemie Odzyskane olsztyńska
„B orussia”.
N atom iast większa część olsztyńskich pracowników naukowych stosuje popraw ną nazwę, czyli Ziemie Odzyskane bez żadnych dodatków. Jerzy Sikor ski Galopem p rzez stulecia. Olsztyn 1353 - 2003, Olsztyn 2003, s. 160: „Od tej daty [29 III 1945 r. - J. J.] liczy się początek M uzeum W arm ii i M azur - pierwszej placówki m uzealnej n a Ziemiach O dzyskanych”. Jo a n n a Szydłows k a i J a n Chłosta, w stęp do Spotkania. Wybór reportaży o W arm ii i M azurach
z la t 1945 - 1949, O lsztyn 1999, s. 9: „M oralne i polityczne związanie z selekcją
narodowościową w odniesieniu do całości tery to riu m Ziem Odzyskanych za prezentow ał n a pierwszej stronie m arksistow skiej »Kuźnicy« Ryszard M atu szew ski.”; s. 10: „Publicyści podnoszący problem postulują konieczność peł n ien ia obowiązków repolonizatora przez każdego pracującego n a Ziemiach Odzyskanych P olak a”; Igor H ryw na, Zycie społeczno-kultualne Ukraińców na
W arm ii i M azurach, w: Tożsam ość społeczno-kulturowa społeczeństwa W arm ii 1 M azur. P raca zbiorowa pod redakcją B. Domagały i A. Saksona, O lsztyn 1998,
s. 109: „W przypadku przedostania się osadników n a Ziemie O dzyskane.”; Tadeusz Baryła, w stęp do: Wybór dokum entów. R o k 1945, Olsztyn 1994, s. VII: „Problem atyka Ziem Odzyskanych od m om entu ich przyłączenia do Polski
sta ła się przedm iotem ożywionego zainteresow ania historyków , geografów, socjologów.”; M agdalena Sacha, Topos M a zur ja k o raju utraconego w literatu
rze niem ieckiej P rus W schodnich, O lsztyn 2001, s. 11: „Najbardziej m obilną
i ekspansyw ną g ru p ą ludności powojennych W arm ii i M azur była kolejna gru pa - przesiedleńcy z innych rejonów kraju, dla których przyjazd n a Ziemie Odzyskane w iązał się często z możliwością aw ansu społecznego.”.
Również historycy zajmujący się najnow szą histo rią całej Polski z reguły stosują oficjalną nazwę. Andrzej Paczkowski, Pół wieku dziejów Polski
1 9 3 9 -1 9 8 9 , s. 147: „Całe tery to riu m zarówno tzw. ziemie dawne ja k i nowo
n abyte i zwane wówczas Ziemiami O dzyskanym i.”; Andrzej Sakson, S tosunki
narodowościowe na W arm ii i M azurach 1945 - 1997, Poznań 1998, s. 39: „Były
to większe lub m niejsze grupy przesiedleńców, którzy przybyli n a Ziemie Odzyskane z przekonaniem o potrzebie ich zagospodarowania i odbudowy.”; Karol G riinberg, Czas wojny 1 9 3 9 -1 9 4 5 . W ykłady z historii, T oruń 1991, s. 622: „Oznaczałoby to, że Ziemie Odzyskane znajdują się jedynie w tymczasowej adm inistracji polskiej.”; s. 626: „Dowodem u zn an ia stabilności granicy była decyzja o pełnym przesiedleniu ludności niemieckiej z Ziem O dzyskanych”. Słusznie też urzędow ą nazwę przyjęła Encyklopedia P o lski, Kraków 1996, s. 789: „Ziemie Odzyskane - w 1945 Ziemie Zachodnie nazw ano oficjalnie Ziemia mi O dzyskanym i”.
2. Nazwa oficjalna
Ju ż 12 m arca 1945 r. Rada M inistrów powołała U rząd Pełnom ocnika Generalnego dla Ziem Odzyskanych, w lipcu 1945 r. pow stała Rada Naukow a dla Ziem Odzyskanych, a 13 listopada 1945 r. utw orzono M inisterstw o Ziem Odzyskanych. Jednocześnie za Ziemie O dzyskane uznano wszystkie te tereny kraju, k tóre w 1939 r. nie wchodziły w skład państw a polskiego. T ak więc była to nazw a urzędow a, co dla niniejszych rozw ażań m a znaczenie bez względu n a to, czy istniało ku tem u historyczne uzasadnienie, czy nie.
Odwołajmy się zatem do kilku precedensów z przeszłości. Jeśli spojrzymy n a różne tw ory adm inistracyjne n a ziem iach polskich w dobie porozbiorowej, to n iektóre z nich budzą w nas zrozum iały sprzeciw, głównie ze względów m erytorycznych, a jed n a k w opracow aniach historycznych po dziś dzień po sługujemy się term inologią oficjalną. W 1793 r. (po II rozbiorze) powstały P ru sy Południowe i Nowe P ru sy W schodnie (nie P rusy Nowowschodnie). Co wspólnego m iała Wielkopolska, północne M azowsze lub Białostocczyzna z ta k i m i czy innym i Prusam i? Nic. Stw ierdza n a przykład oględnie niem iecki
318 Janusz Jasiński
histo ry k M artin Broszat, 200 la t niem ieckiej polityki wobec Polski, W arszaw a 1999 (I wyd. oryginalne 1969 r.), s. 82, że były to nazwy „mało u d a n e ” (w rzeczywistości bezsensowne), niem niej gdy a u to r wym ienia je n a dalszych stronach, nie stosuje żadnych cudzysłowów, ani też nie pisze, że są to tzw. P rusy Południowe, czy tzw. Nowe P ru sy Wschodnie, co oznacza, iż się od nich nie dystansuje, n a przykład (s. 88): „Napoleon w 1806 r. zajął całe Prusy Południow e”1. Podobnie postępują historycy polscy, ja k M arian Kukiel, J a n Wąsicki, Stefan Kieniewicz, Jerzy Skowronek, Andrzej Chwalba i inni. Wszys cy oni stosują nowe nazew nictwo zgodnie z urzędow ym i decyzjami i n ik t z nich nie n a trz ą sa się z pomysłów pruskich urzędników.
Idźmy dalej. W XIX w. zrodziły się naw et nieoficjalne nazwy powszechnie przyjęte, ja k Królestwo Kongresowe (od kongresu wiedeńskiego w 1815 r.) czy Ziemie Zabrane (terytoria wschodnie, k tó re po ro ku 1815 r. nie weszły w skład K rólestw a Polskiego). Ponieważ były to określenia potoczne, nie urzędowe, m ożna by sądzić, że tym bardziej winno się przy nich dopisywać tzw. Królestwo Kongresowe, tzw. Ziemie Zabrane. Nic podobnego nie miało miejsca i nie ma. Wszyscy historycy polscy nazwy te tra k tu ją norm alnie, niejednokrotnie tylko wyjaśniając, że chodzi tu o Królestwo Polskie, lub - ja k przy Ziemiach Z abranych - że je s t to „zabór rosyjski” (Andrzej Chwalba). Ba, naw et historycy II wojny światowej nie wpadli n a pomysł, aby odżegnywać się od nowych nazw adm inistracyjnych nadanych przez władze hitlerow skie. Nie piszą, że powstało tzw. G eneralne G ubernatorstw o lub tzw. Rejencja Ciechanow ska (którą wcie lono do prowincji wschodniopruskiej!), lecz w prost - G eneralne G u b e rn a to rst wo, Rejencja Ciechanowska.
W szystkie te przykłady tym bardziej w skazują, że nie powinniśm y się dystansow ać od pojęcia Ziemie Odzyskane, tw oru form alnie istniejącego w pie rwszych latach po II wojnie światowej.
3. Inne przesłanki
M inisterstw o Ziem Odzyskanych skasowano 11 stycznia 1949 r., ale nazw a Ziemie Odzyskane, do której społeczeństwo zdążyło się przyzwyczaić, istn iała nadal. Dopiero po Polskim P aździerniku zaczęto wprowadzać nowy term in - Ziemie Zachodnie i Północne - który obecnie całkowicie się upo
1 Z drugiej strony M artin Broszat, gdy przechodzi do historii po II wojnie światowej, niem al jak wszyscy niemieccy autorzy, posługuje się sakram entalną form ułą „na tzw. Ziemiach Odzyskanych” (s. 372-373).
wszechnił, czego przykładem są liczne publikacje. Przykładowo wymieńmy o statnie wydaw nictwa In sty tu tu Zachodniego: Wokół niemieckiego dziedzictwa
kulturowego na Ziem iach Zachodnich i Północnych, P oznań 1997 i Wspólne dziedzictw o? Ze studiów n a d spuścizną kulturow ą na Ziem iach Zachodnich i Północnych, P oznań 2000. Jednakże nazw a ta m a poważny m ankam ent,
ponieważ milcząco zakłada, że chodzi o dawne Ziemie Odzyskane, a tym sam ym wyklucza Pom orze Gdańskie (oprócz samego G dańska z okolicami), które również mieści się w pojęciu Ziem Północnych.
N a kw estię słuszności, określenia Ziemie O dzyskane nie należy patrzeć jedynie z dzisiejszej perspektywy, lecz winno się uwzględniać także k o n tek st rok u 1945.
Po pierwsze - Polska została p rzesu n ięta ze wschodu n a zachód. Ziemie Odzyskane były przede w szystkim odszkodowaniem za ziemie utracone n a wschodzie, ta k problem ujmowano w Poczdamie i ta k go rozum iało społeczeńs two. Inaczej mówiąc - n a wschodzie ziemie utracone, n a zachodzie praw ie ich odwrotność - odzyskane.
Po drugie - m imo wszystko nabytki n a zachodzie i północy traktow ano jednocześnie jako dalszy ciąg polskiego program u terytorialnego, nie zrealizo wanego w latach 1 9 1 8 -1 9 2 1 (konferencja pokojowa w W ersalu, przegrane plebiscyty, śląskie pow stania), a kształtującego się ewolucyjnie ju ż od XIX w., nie zapom nianego także w okresie międzywojennym ani w czasie okupacji. W łaśnie w tym ostatn im etapie sform ułow ano term in - Ziemie Postulow ane. Jak że blisko było od niego do nazwy Ziemie Odzyskane.
Po trzecie - up ieran ie się przy „odwiecznej polskości” stanow iłoby oczywiście przejaw ignorow ania rzeczyw istych przem ian historycznych. Z drugiej strony - przypom nijm y jeszcze raz, że chodzi o rok 1945 - była to obron na reakcja n a odw rotną, d ługotrw ałą propagandę o „odwiecznej niem ie- ckości” spornych terenów (Die deutsch en O stgebiete), propagandy nie zan i kającej z re sz tą do dziś. A przecież w każdym z tych regionów dochodziło do ró żnorakich zm ian państw ow ych, do przeobrażeń językowych, często w ym u szonych celową polityką władz adm inistracyjnych. W każdym z nich m iesz kały różne społeczności etniczne. T ak więc - jeśli chodzi o historyczny rodowód ziem wcielonych w 1945 ro k u do Polski - p raw d a znajdow ała się pośrodku.
K onkludując należy stw ierdzić, że głównie z uw agi n a istniejącą oficjal nie przez kilka la t nazw ę Ziemie Odzyskane, w opracow aniach historycznych nie pow inniśm y się od niej dystansow ać. Poza tym , w konkretnej sytuacji ro k u 1945, przyłączenie Ziem Zachodnich i Północnych do Polski uznan o za zakończenie długofalowego prog ram u rew indykacyjnego odbudowującej się
320 Janusz Jasiński
Rzeczypospolitej po nie do końca zrealizow anych aspiracjach teryto rialnych z la t 1 9 1 8 -1 9 2 1 , stąd zrodziło się pojęcie - Ziemie Odzyskane. W reszcie - nazw a ta po II wojnie światowej, wobec przem ieszczeń ludnościowych, okazała się bardzo p otrzebna. Służyła bowiem integracji nowego społeczeńst wa, a przez to tym łatwiej została zaakceptow ana nie tylko przez inteligencję naszego kraju. Tym bardziej nie pow inniśm y się od niej dystansow ać czy pisać ją w kontekście ironicznym .