• Nie Znaleziono Wyników

Widok Młodzież o osobach znaczących w bliskiej przestrzeni społecznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Młodzież o osobach znaczących w bliskiej przestrzeni społecznej"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

MIROSAW REWERA

MODZIEZ

 O OSOBACH ZNACZ 

ACYCH

W BLISKIEJ PRZESTRZENI SPOECZNEJ

WPROWADZENIE

Z perspektywy socjologicznej aktywnos´c´ ludzka, na któr a skadaj a sie m.in. dziaania, interakcje i stosunki spoeczne, przebiega w przestrzeni spoecznej, czyli w otoczeniu i w ci agym odniesieniu do innych ludzi1. Takim znacz acym otoczeniem spoecznym, które jest istotne dla spoecznej aktywnos´ci czowieka i odciska na niej swoje znamie na cae zycie, s a najblizsze kregi spoeczne, gównie rodzina. Charles H. Cooley w swojej klasyfikacji grup (pierwotne i wtórne)2 zaliczy j a do tych pierwszych, stwierdzaj ac ponadto, ze ma ona charakter uniwersalny. Spotykamy j a bo-wiem – jak stwierdza P. Sztompka – w kazdym, nawet najbardziej egzotycz-nym i pierwotegzotycz-nym spoeczen´stwie, a takze w dos´wiadczeniu kazdego czowie-ka. To w niej – jako podstawowej grupie spoecznej – ma miejsce wieloletnie dochodzenie do samodzielnos´ci i dojrzaos´ci zyciowej, co sprawia, ze jej oddziaywanie socjalizacyjne jest najsilniejsze i najtrwalsze3. W rodzinie, za

Dr MIROSAWREWERA – adiunkt w Katedrze Makrostruktur Spoecznych, Instytut Socjo-logii, Wydzia Zamiejscowy Nauk o Spoeczen´stwie w Stalowej Woli, KUL; e-mail: rewera1@kul.pl

1P. S z t o m p k a, Socjologia: analiza społeczen´stwa, Kraków: Wydawnictwo „Znak” 2009, s. 105-106.

2Bazowaa ona na dokonanej ponad 20 lat wczes´niej typologii grup spoecznych, doko-nanej przez Ferdynanda Tönniesa, który w 1887 r. opublikowa rozprawe Gemeinschaft und

Ge-sellschaft, przedstawiaj ac w niej podzia grup na wspólnoty i spoeczen´stwa (stowarzyszenia) lub – mówi ac inaczej – grupy wspólnotowe i umowne (J. T u r o w s k i, Socjologia: małe

struktury społeczne, Lublin: TN KUL 1993, s. 108-109).

(2)

spraw a rodziców, ksztatuje sie „pierwotne widzenie s´wiata”, które wykazuje tendencje do trwania, do tego stopnia, ze nawet aktywnos´c´ czowieka w kre-gach pozarodzinnych nie jest w stanie zmienic´ go w zasadniczym ksztacie, a co najwyzej zmodyfikowac´ czy tez uzupenic´ o inny punkt widzenia okres´-lonych sytuacji czy zdarzen´ zyciowych. Z tego powodu rodzina pochodzenia jest „kuz´ni a” osób znacz acych dla kazdego czowieka, który spedza w niej pierwsze lata swojego zycia, a czasem i kolejne, az do póz´nej dojrzaos´ci czy staros´ci.

Drugim takim s´rodowiskiem spoecznym i zarazem grup a pierwotn a, która czesto skutecznie rywalizuje z rodzin a (szczególnie w okresie dorastania dziecka) pod wzgledem wpywu na postrzeganie zycia, s a kregi kolezen´skie i przyjacielskie. One takze – jak zaznacza Sztompka – nalez a do katalogu „grup istotnych”, stanowi a obszar silnych identyfikacji, w którym jednostki znajduj a wsparcie emocjonalne i dzieki któremu mog a zdefiniowac´ swoj a toz-samos´c´4. Przez to, ze nie s a one oparte na stosunkach pokrewien´stwa, a na przyjaz´ni5, maj a tendencje do poszerzania sie, przechodz ac w kregi przyja-cielsko-towarzyskie w dojrzaym zyciu6. Wydaje sie, ze wspóczes´nie, w do-bie szybkich zmian spoeczno-kulturowych (w tym przemiany wiezi spoecz-nych)7, gdy przyrost naturalny w Europie jest ujemny8, grupy kolezen´sko--przyjacielskie odgrywaj a nie mniejsz a role niz rodzina, a nawet – czasem – próbuj a j a zast apic´ poprzez ksztatowanie zycia swoich czonków na wzór

4Tamze.

5T u r o w s k i, dz. cyt., s. 109. 6S z t o m p k a, dz. cyt., s. 219-220.

7Zgodnie z teori a F. Tönniesa i Ch. H. Cooleya przemiany wiezi spoecznej zmierzaj a w kierunku czestszej dominacji stosunków rzeczowych, umownych, racjonalnych kosztem oso-bowych, spontanicznych, irracjonalnych, bed acych podstaw a do formowania sie grup pierwot-nych. William Kornblum, powouj ac sie na F. Tönniesa, stwierdza, ze: „Sociologists often describe this experience as a transition from gemeinschaft (meaning the close, personal relationships of small groups and communities) to gesellschaft (meaning the well organized but interpersonal relationships of modern societies)” (W. K o r n b l u m, Sociology in a Changing

World, New York: Holt, Rinehart and Winston, Inc. 1988, s. 70).

8„W wiekszos´ci krajów europejskich wspóczynnik dzietnos´ci juz w 2003 r. by nizszy od 1.5, a w jedenastu krajach jego wartos´c´ wyniosa ponizej 1.3” (B. W i e c k i e w i c z,

Rodzina i jej przemiany w ponowoczesnym s´wiecie, w: Medzi modernou a postmodernou IV. Súžaživosž ako kultúrotvorný fenomén – limity efektivity, red. M. Laèný, V. Dudinský, Prešov:

Prešovská Univerzita v Prešove 2008, s. 438). W Polsce wspóczynnik ten w 2011 r. wynosi 1.3 (Rocznik Demograficzny, Warszawa: GUS 2012, s. 279).

(3)

quasi-rodzinny9. Z tego tez wzgledu s a równie znacz acym, jak rodzina, s´ro-dowiskiem, z którego rekrutuj a sie osoby znacz ace.

W ujeciu psychologicznym i pedagogicznym przedstawia sie osoby znacz ace jako istotne dla rozwoju czowieka. Obok rodziców, przyjació, nauczycieli mog a nimi byc´ takze wspómazonkowie, katecheci, duszpasterze, wychowawcy oraz wszyscy ci, którzy ciesz a sie szacunkiem, s a podziwiani, powazani ze wzgledu na pewne cechy, które przez odbiorców postrzegane s a jako atrakcyj-ne i wazatrakcyj-ne, zgodatrakcyj-ne z ich pragnieniami i d azeniami. Dzieki posiadanym walo-rom osobistym osoby te potrafi a wzbudzac´ motywacje i uczucia, realizowac´ potrzeby modych ludzi, stwarzac´ warunki wychowania, dostarczac´ wzory po-stepowania oraz w istotny sposób oddziaywac´ na ich postawy. Osobami zna-cz acymi mog a byc´ równiez postaci z literatury, filmu, telewizji, radia, pio-senkarze, sportowcy, s´wieci, bohaterowie narodowi lub inne jednostki ciesz ace sie popularnos´ci a i szacunkiem. To, czy dana osoba zostanie uznana za zna-cz ac a, zalezy od wartos´ci i potrzeb, do których odwouj a sie ich odbiorcy10.

Osoby znacz ace czesto decyduj a o naszym postepowaniu. Czowiek do peni swojego rozwoju potrzebuje takich osób. Dziecko odczuwa potrzebe przynale-zenia do rodziny i podziwiania swoich rodziców, chce sie z nimi identyfi-kowac´. Szczególnie mocno dochodzi ona do gosu w dziecin´stwie i na etapie dorastania11. W okresie przez psychologów nazywanym adolescencj a mog a miec´ miejsce sytuacje konfliktowe miedzy modziez a a rodzicami, osabienie wiezi emocjonalnej miedzy nimi, co w konsekwencji prowadzi do kryzysu autorytetu rodziców. Mody czowiek odczuwa wówczas potrzebe „wyzwolenia sie” spod zaleznos´ci matki i ojca. Z czasem powraca jednak na orbite ich oddziaywania, ale w innym charakterze, juz nie jako dziecko, a mody czo-wiek, którego  acz a z rodzicami raczej poziome (partnerskie) niz pionowe (hierarchiczne) relacje. Rzadko maj a miejsce sytuacje, iz wpyw rodziny (nawet pos´redni i symboliczny) na zachowanie czowieka jest niewielki lub zaden12. Nawet, jes´li miedzy rodzicami i dziec´mi pojawiaj a sie pewne róznice

s´wiato-9 A. K w a k, Rodzina w dobie przemian: małz˙en´stwo i kohabitacja, Warszawa: Wydaw-nictwo Akademickie „Z ak” 2005, s. 70-82; T. S z l e n d a k, Socjologia rodziny: ewolucja,

historia, zróz˙nicowanie, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 2011, s. 496-501.

10T. M a d r z y c k i, Psychologiczne prawidłowos´ci kształtowania sie˛ postaw, Warszawa: Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne 1977, s. 148-149; A. R y n i o, Autorytet osób znacz ˛ a-cych w kształtowaniu osobowos´ci dojrzałej, „Ethos” 1997, nr 1(37), s. 125).

11R y n i o, Autorytet osób znacz ˛acych…, s. 125.

12R.  a p i n´ s k a, M. Z e b r o w s k a, Wiek dorastania, w: Psychologia rozwojowa

(4)

pogl adowe czy rozbieznos´ci w opiniach, to osoby z kregu rodzinnego oddzia-uj a, przynajmniej w pewnym stopniu na dokonywane przez czowieka w zy-ciu wybory. Wskazuj a na to liczne wyniki badan´, które przytoczono ponizej.

W niniejszym artykule skupiono sie na postrzeganiu przez modziez osób znacz acych z najblizszej przestrzeni spoecznej, gównie wywodz acych sie ze s´rodowiska rodzinnego: rodziców i rodzen´stwa, takze – rówies´ników (grupy kolezen´skiej). Niejako w tle obecni s a pozostali znacz acy, m.in. nauczyciele i wychowawcy. Przedstawienie „innych znacz acych”, spoza kregu rodzinnego i kolezen´skiego, wymaga osobnego potraktowania i nie stanowio gruntowa-nego przedmiotu analizy w niniejszym opracowaniu. Najpierw przedstawiono oceny modziezy dotycz ace jej stosunków z rodzicami i rodzen´stwem, nastep-nie – udzia czonków rodziny i rówies´ników w rozwi azywaniu problemów modych ludzi oraz wpyw kregu rodzinnego i kolezen´skiego na ich postawy i wybory zyciowe. Ostatnim punktem by problem autorytetu rodziców. Pod-staw a do przeprowadzonych analiz by materia empiryczny z reprezenta-tywnych badan´ ogólnopolskich oraz przeprowadzonych na próbach celowych, który w duzej mierze stanowi odzwierciedlenie tendencji ogólnych. Cezur a czasow a objeto ostatnie dwie dekady, tj. okres od pocz atku lat dziewiec´-dziesi atych ubiegego wieku do 2012 roku.

OCENA STOSUNKÓW Z RODZICAMI I RODZEN´ STWEM

W badaniach przeprowadzonych w latach 1997-2000 w wybranych mias-tach Polski zapytano modziez o ocene jej relacji z ojcem, matk a i ro-dzen´stwem. Zastosowano czterostopniow a skale do zbadania tej oceny. Zozyy sie na ni a nastepuj ace odpowiedzi: „bardzo dobrze”, „dos´c´ dobrze”, „róznie bywa”, „raczej nie najlepiej”. Badania wykazay, ze modzi ludzie najczes´ciej (od 67,6% do 80,5%) pozytywnie oceniali swoje stosunki z matk a. W wiekszych miastach (Rzeszowie, Lublinie, Gdan´sku) byy one wyzej oce-niane niz w maych i s´rednich. Od 14,2% do 25,2% respondentów okres´lio swoje kontakty z matk a w kategoriach „róznie bywa”, a tylko nieliczni (2,2%-4,3%) byli z nich niezadowoleni. Zarówno dziewczeta, jak i chopcy przypisywali wiecej pozytywnych niz negatywnych cech relacjom z matkami. Stosunki z ojcem byy rzadziej oceniane jako pozytywne: od 50,7% do 60,6% respondentów okres´lio je jako bardzo dobre lub dos´c´ dobre. Co czwarty badany wybra odpowiedz´ „róznie bywa”, a co dziesi aty – „raczej nie naj-lepiej”. Wielkos´c´ miasta nie róznicowaa odpowiedzi w takim stopniu jak

(5)

pec´: chopcy nieco czes´ciej wypowiadali pozytywne opinie o swoich rela-cjach z ojcem niz dziewczeta (59% wobec 52,6%). Nizej od matki i na zbli-zonym poziomie do ojca modziez oceniaa swoje kontakty z rodzen´stwem: od 50,2% do 63% ustosunkowao sie do nich pozytywnie; od 25,7% do 32,8% – ambiwalentnie (odpowiedz´: „róznie bywa”); a negatywnie od 3,9% do 11,3% (w zaleznos´ci od miasta) badanych13.

Inne badania przeprowadzone w latach 2002-2005 ws´ród modziezy szkó ponagimnazjalnych w omzy, Ostrowi Mazowieckiej, Radomiu i Wocawku potwierdziy powyzsz a tendencje. Uczniowie najlepiej ocenili swoje stosunki z matk a. Ponad poowa (54,5%) okres´lia je jako dobre, 24,8% – jako dos´c´ dobre, 15,4% udzielio odpowiedzi – „róznie bywa”, dla 2,9% uczniów nie byy one najlepsze, a 0,5% miao problem z ich ocen a. Kontakty z ojcem badani rzadziej oceniali pozytywnie niz te z matk a: „dobre” (39,1%), „dos´c´ dobre” (21,1%), „róznie bywa” (23,6%), „nie najlepsze” (7,8%), „trudno powiedziec´” (1,4%). Ocena relacji z rodzen´stwem bya tylko nieco wyzsza od tej, która dotyczya ojca (odpowiednio: 40%, 25% 22,7%, 3,8%, 1%)14. Podobnie, jak we wczes´niejszych badaniach, uczniowie najczes´ciej pozytyw-nie odnosili sie do swoich stosunków z matk a, a w dalszej kolejnos´ci dopiero do ojca i rodzen´stwa, w stosunku do których oceny byy zblizone.

Powyzsze rozkady odpowiedzi wskazuj a na to, ze stosunki wewn  atrzro-dzinne byy lepiej oceniane na linii matka – dzieci niz ojciec – dzieci. Trend ten potwierdza takze materia empiryczny Centrum Badania Opinii Spoecznej z lat 2003-2010. Wynika z niego, ze badanym uczniom najlepiej ukaday sie stosunki z matk a, bowiem ponad 80% spos´ród nich (81% w 2003 r., 83% w 2008 i 2010 r.) ocenio je jako dobre, w tym ponad 50% – jako bardzo dobre. W okresie siedmiu lat stosunki te nieco poprawiy sie (wzrost ocen pozytywnych z 81% do 83%). Troche sabiej ocenione zostay stosunki z oj-cem, które w badanym okresie – co warto zauwazyc´ – poprawiy sie: wzrost pozytywnej oceny z 62% do 66%. Nieznacznej poprawie ulegy takze relacje badanych z rodzen´stwem (z 69% w 2003 r. do 70% w 2010 r.). Podobne róz-nice w ocenach modziezy dotycz acych jej relacji z matk a, ojcem i rodzen´-stwem odnotowano we wszystkich badaniach zrealizowanych przez CBOS w latach 1992-2003. Z materiau empirycznego tego instytutu badawczego

13J. M a r i a n´ s k i, Mie˛dzy sekularyzacj ˛a i ewangelizacj ˛a: wartos´ci prorodzinne

w s´wiadomos´ci młodziez˙y szkół s´rednich, Lublin: TN KUL 2003, s. 416-418.

14T e n z e, Emigracja z Kos´cioła: religijnos´c´ młodziez˙y polskiej w warunkach zmian

(6)

wynika, ze od drugiej poowy lat dziewiec´dziesi atych modziez coraz lepiej ocenia swoje relacje z matk a, ojcem i rodzen´stwem. Szczególnie widoczna jest poprawa relacji z ojcem15.

Tendencja wynikaj aca z powyzej przedstawionego materiau empirycznego zaznaczya sie równiez w ostatnich wynikach uzyskanych przez autora niniejszego opracowania, pochodz acych z badania przeprowadzonego w 2012 roku. ws´ród uczniów szkoy podstawowej w Tarnobrzegu16. Chociaz doty-czyo ono modszej modziezy szkolnej, to warto zapoznac´ sie z jego wy-nikami. Az 72,3% uczniów ocenio swoje stosunki z matk a jako bardzo do-bre. Co pi aty badany (20,5%) wypowiedzia sie o nich jako „raczej dobre”. W sumie 92,8% uczniów pozytywnie ocenio swoje kontakty z matk a. Tylko 2,8% badanych „raczej z´le” lub „bardzo z´le” postrzegao te relacje. Nieco wyzszy odsetek ankietowanych (3,6%) mia problem z ich ocen a. Zsumowa-nie ocen „dobrych” i „bardzo dobrych” dziewcz at i chopców wskazuje na to, ze te dwie kategorie badanych podobnie odniosy sie do swoich kontaktów z matk a (odpowiednio: 92,2% i 93,3%). Jednakze oceny te rozpatrywane osobno, pozwalaj a zauwazyc´, ze chopcy, czes´ciej (80%) niz dziewczeta (65,2%), oceniali te relacje jako „bardzo dobre”, co skania do przyjecia tezy, ze maj a oni nieco lepsze stosunki z matk a niz dziewczeta. S´wiadczy o tym takze to, iz tylko 1% chopców negatywnie wyrazi sie o kontaktach z matk a, podczas gdy 4,3% dziewcz at ocenio je jako bardzo ze.

Stosunki z ojcem byy nieco sabiej ocenione przez tarnobrzeskich uczniów niz te z matk a, jednak i tak ich ocena bya wysoka (85,9% pozytywnych wskazan´). Tylko 6,5% uczniów byo przeciwnego zdania i podobny ich odse-tek (6,8%) mia problem z wyrazeniem opinii na ten temat. Takze w tym przypadku – rozpatruj ac rozkad odpowiedzi ze wzgledu na pec´ – chopcy czes´ciej niz dziewczeta bardzo pozytywnie (odpowiednio: 68,6% wobec

15M. F e l i k s i a k, B. R o g u s k a, Dom rodzinny, rodzice i rówies´nicy w opiniach

młodego pokolenia Polaków, w: Opinie i diagnozy, nr 13: Młodziez˙ 2008, Warszawa: CBOS

2009, s. 100-101; B. R o g u s k a, M. F e l i k s i a k, Dom rodzinny, rodzice i rówies´nicy

w opiniach młodego pokolenia Polaków, w: Opinie i Diagnozy, nr 19: Młodziez˙ 2010,

War-szawa: CBOS 2011, s. 91.

16Badanie zostao przeprowadzone na celowo dobranej próbie uczniów w wieku 10-12 lat (klasy czwarte, pi ate oraz szóste), Szkoy Podstawowej nr 3 im. Alfreda Freyera w Tarnobrzegu. W sumie przebadano 220 respondentów, w tym 115 dziewcz at i 105 chopców. Szczególne podziekowania autor kieruje do dyrektor szkoy p. mgr Anetty Martyniuk i p. mgr Anny Staszczak, które umozliwiy mu zrealizowanie niniejszego projektu badawczego, suz ac takze porad a na etapie konstrukcji narzedzia badawczego.

(7)

61,7%) wypowiadali sie na temat swoich relacji z ojcem. Mniej tez byo ws´ród nich negatywnych opinii pod adresem ojca niz ws´ród dziewcz at (od-powiednio: 4,8% wobec 7,8%). Chopcy równiez rzadziej niz ich kolezanki byli niezdecydowani w ocenie tych stosunków – 3,8% udzielio odpowiedzi „trudno powiedziec´”, podczas gdy odsetek niezdecydowanych dziewcz at wy-niós 9,6%.

Nie tylko relacje z matk a i ojcem byy najlepiej oceniane przez modsz a modziez szkoln a z Tarnobrzega, takze jej kontakty z rodzen´stwem uzyskay wysok a ocene. Ponad 70% uczniów (71,4%) pozytywnie ocenio swoje relacje z bratem lub/i siostr a, w tym 39,1% – bardzo pozytywnie. Tylko 5,4% ba-danych byo przeciwnego zdania, a 4,1% miao problem z dokonaniem oceny tej relacji. Pozostali (18,2%) nie udzielili odpowiedzi w tej kwestii, gdyz nie posiadali rodzen´stwa. Stosunki z bratem i/lub siostr a, podobnie jak z matk a i ojcem, czes´ciej pozytywnie oceniane byy przez chopców niz przez dziew-czeta: 45,7% chopców bardzo dobrze je ocenio, podczas gdy odsetek ich ko-lezanek, podzielaj acych te ocene, wyniós 33%. Co ciekawe, chopcy takze przewazali nad dziewczetami w kategorii respondentów negatywnie oceniaj  a-cych kontakty z bratem lub/i siostr a (odpowiednio: 6,7% wobec 4,3%). Nato-miast grupa niezdecydowanych co do oceny tych stosunków bya liczniejsza ws´ród dziewcz at (5,2%) niz ws´ród ich kolegów (2,9%). Byc´ moze ten stan rzeczy uwarunkowany by tym, ze dziewczeta czes´ciej niz chopcy wywodziy sie z rodzin mniej licznych, w których stosunki miedzy rodzen´stwem s a mniej zozone niz w przypadku rodzin, gdzie jest wiecej niz dwoje dzieci. Moze to miec´ implikacje dla oceny tych „braterskich” relacji.

Z kolei lepsza ocena stosunków wewn atrzrodzinnych (z matk a, ojcem oraz rodzen´stwem) przez chopców niz przez dziewczeta moga byc´ uwarunkowana szybszym rozwojem dziewcz at niz chopców. Dziewczetom byc´ moze zalezao na wiekszej autonomii w stosunku do czonków rodziny (matki czy ojca), natomiast chopcy odczuwali potrzebe intensywniejszej wiezi ze s´rodowiskiem rodzinnym, co znalazo przeozenie na lepsze ocenianie przez nich stosunków rodzinnych. Jest to jednak tylko przypuszczenie, którego weryfikacja wyma-gaaby pogebionych badan´.

Jednym z czynników sprzyjaj acych poprawie stosunków w rodzinie jest – jak wynika z materiau empirycznego CBOS – rosn ace zadowolenie z mate-rialnych warunków zycia: im lepsze oceny poziomu zycia rodziny, tym lepsze opinie przede wszystkim o stosunkach z rodzicami, w mniejszym stopniu z rodzen´stwem. Ponadto nie bez znaczenia s a takze: oceny uzyskiwane przez uczniów w szkole, miejsce zamieszkania, wyksztacenie rodziców oraz

(8)

reli-gijnos´c´ mierzona czestos´ci a stosowania praktyk religijnych – lepiej oceniaj a swoje stosunki z matk a, ojcem i rodzen´stwem uczniowie maj acy dobre wyniki w nauce, mieszkaj acy na wsi i w maych miastach, uczestnicz acy w zyciu religijnym kilka razy w tygodniu, których rodzice maj a wyzsze wykszta-cenie17.

Powyzsze rozkady odpowiedzi wskazuj a na to, ze spos´ród wszystkich relacji wewn atrzrodzinnych modziez najlepiej oceniaa swoje stosunki z matk a. Z ni a najwyraz´niej czuje sie ona najsilniej zwi azana emocjonalnie i to ona, w wiekszym stopniu niz ojciec i rodzen´stwo, jest dla niej wzorcem osobowym i tym samym nos´nikiem wartos´ci zyciowych.

RODZINA I RÓWIES´NICY

JAKO POWIERNICY PROBLEMÓW MODZIEZ Y

Badania socjologiczne dowodz a, ze matka czes´ciej niz ojciec towarzyszy dziecku na co dzien´ w wiekszos´ci spraw, staje sie w wiekszym stopniu niz ojciec osob a godn a zaufania. Badania przeprowadzone przez Barbare Fatyge potwierdzaj a teze, ze matka ma przewage nad ojcem, z racji chociazby tego, ze jest powierniczk a problemów swoich dzieci. W zbiorowos´ci modziezy przebadanej przez autorke 61,3% „zawsze” lub „czesto” zwracao sie do matki ze swoimi problemami, 36,4% do ojca, a 46,6% do rodzen´stwa18. Pra-widowos´c´ te potwierdziy takze inne badania, m.in. przeprowadzone w lice-ach ogólnoksztac acych w Sandomierzu i Chobrzanach w latach 2002 i 2004. Wykazay one, ze zdecydowana wiekszos´c´ badanych okres´lia swoj a matke jako osobe, na której pomoc moga liczyc´ w trudnych chwilach (67,4%) i na której uznaniu zalezao jej najbardziej (65,2%). Pomocy od ojca oczekiwao kilkakrotnie mniej licealistów: 7,9% stwierdzio, ze ojciec stanowi dla nich oparcie w trudnych sytuacjach zyciowych, a 8,9% zalezao na jego aprobacie. Z kolei przyjaciele znalez´li sie wyzej od ojca w hierarchii osób, od których badani oczekiwali wsparcia (10,5%) i uznania (11,1%). Zastanawiaj aca jest takze niska pozycja rodzen´stwa (odpowiednio: 6% i 1,6%) oraz sympatii

(od-17F e l i k s i a k, R o g u s k a, Dom rodzinny…, s. 102103; R o g u s k a, F e l i k -s i a k, Dom rodzinny…, -s. 92-93.

18B. F a t y g a, Młodos´c´ bez skrzydeł. Nastolatki w małym mies´cie. Raport z badan´

i diagnoza sytuacji społeczno-kulturalnej, Warszawa: ISNS UW 2001, s. 80-82 – cyt za:

(9)

powiednio: 3,8% i 7,3%). Na pomoc i uznanie dziadków liczy znikomy odse-tek badanych (odpowiednio: 1,3% i 0,9%)19.

Badania zrealizowane przez CBOS równiez wpisuj a sie w ten trend po-strzegania matki jako najwazniejszej powierniczki problemów dorastaj acej modziezy. Wynika z nich, ze zdecydowanie najwazniejsz a osob a w domu bya dla modych ludzi matka. To na jej wsparcie przede wszystkim mogli oni liczyc´ w trudnych chwilach (63% w 2003 r. i 2008 r., 57% w 2010 r.) i na jej uznaniu najbardziej im zalezao (odpowiednio: 50%, 54%, 48%). Matka bya takze lepszym partnerem do rozmowy niz koledzy (32% wobec 27% w 2008 r. i 29% wobec 28% w 2010 r.), a takze miaa wiekszy wpyw na to, jak modziez sie ubiera (22% w latach 2008 i 2010) anizeli koledzy (odpowiednio 12% i 10%), sympatia: chopak lub dziewczyna (16% i 17%), przyjaciele (15% i 13%) i rodzen´stwo (10% i 12%)20.

W porównaniu z matk a, która – jak wynika z deklaracji badanych – nie-rzadko bya jednoczes´nie autorytetem, pocieszycielem, przyjacielem i doradc a, rola i znaczenie ojca w rodzinie wypady dos´c´ miernie. Co prawda duza li-czebnie kategoria badanych zaliczaa go do osób, na uznaniu których naj-bardziej jej zalezao (38% w latach 2008 i 2010) i na których wsparcie przede wszystkim moga liczyc´ w trudnych sytuacjach zyciowych (30% w 2008 r., 29% w 2010 r.), jednak wpyw ojca w tym konteks´cie nie by tak duzy jak wpyw matki. Modzi ludzie w trudnych sytuacjach zyciowych nieco czes´ciej oczekiwali pomocy od przyjació (34% w 2008 r., 32% w 2010 r.) i sympatii (33% w 2008 r., 29% w 2010 r.) niz od ojca. Trzeba przyznac´, ze nie brzmi to zbyt optymistycznie. Ponadto ojciec dos´c´ rzadko uznawany by za znacz acego partnera do rozmów (13% w 2008 r., 15% w 2010 r.), a jesz-cze rzadziej za atrakcyjnego towarzysza do spedzania wolnego czasu (6% w 2008 r., 8% w 2010 r.). Nie mia tez takiego wpywu na styl ubierania sie swoich dzieci jak matka (6% wobec 22% w latach 2008 i 2010)21.

Matka „przegrywaa” z przyjaciómi, kolegami i sympati a swoich dzieci tylko pod jednym wzgledem – s´rodowiska, z którym najchetniej spedza sie czas wolny. Taka przegrana wydaje sie jak najbardziej zrozumiaa w okresie

19M. R e w e r a, Autorytety w s´wiadomos´ci młodziez˙y licealnej, Stalowa Wola: Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawa II. Wydzia Zamiejscowy Nauk o Spoeczen´stwie 2008, s. 146-147.

20F e l i k s i a k, R o g u s k a, Dom rodzinny…, s. 105107; R o g u s k a, F e l i k -s i a k, Dom rodzinny…, -s. 96-98.

(10)

dorastania, kiedy kontakty pozarodzinne s a niekiedy bardziej intensywne niz te w rodzinie.

Badania CBOS dowiody niewielkiej roli rodzen´stwa w zyciu uczniów szkó ponadgimnazjalnych. Tylko kilku procentom badanych (6% w 2008 r. i 7% w 2010 r.) zalezao na uznaniu ze strony brata lub siostry, natomiast kilkanas´cie procent (odpowiednio: 17% i 14%) wskazao ich jako osoby, na które mogli liczyc´ w trudnych chwilach. Mniej niz jedna pi ata modych ludzi chetnie spedzaa z rodzen´stwem czas wolny oraz dyskutowaa i rozmawiaa. Tylko jedna osoba na dziesiec´ uwzgledniaa sugestie rodzen´stwa dotycz ace ubioru. W s´wietle tego rozkadu odpowiedzi wydaje sie, ze rodzen´stwo – po-mimo wiezi krwi i prawdopodobnie czestego przebywania z badanymi – nie stanowio dla nich tak znacz acego kregu spoecznego, jak przyjaciele, sympatia oraz kolezanki i koledzy22.

Duze znaczenie rodziny i rówies´ników widac´ takze w tarnobrzeskich ba-daniach (o którym wspomniano wyzej), zrealizowanych w 2012 roku ws´ród uczniów szkoy podstawowej. Na pytanie: „Do kogo najczes´ciej zwracasz sie o pomoc, gdy masz problemy z nauk a?”, uczniowie w pierwszej kolejnos´ci wskazywali nie nauczycieli i wychowawców klas, ale rodziców (36,3% wybo-rów) oraz przyjació (21,9%), dopiero w dalszej kolejnos´ci nauczycieli (15%), rodzen´stwo (12,2%) oraz wychowawców klas (7,9%). Pozostae osoby zostay zaznaczone przez niewielki odsetek badanych (czonkowie dalszej rodziny, np. dziadkowie, wujek, ciocia – 3,3%; ksieza i pedagodzy szkolni – kazda z od-powiedzi uzyskaa po niespena 1%). Odnotowano takze znikom a kategorie uczniów (1,4%), którzy „do nikogo” nie kierowali sie o pomoc z problemami dotycz acymi nauki w szkole.

Wynik ten moze z jednej strony zdumiewac´ (w kon´cu to nauczyciele i wy-chowawcy niejako ex definitione peni a funkcje powierników problemów szkolnych swoich wychowanków), ale z drugiej – wydaje sie on zrozumiay. Badaniu poddano bardzo modych respondentów, dla których rodzina, szcze-gólnie rodzice, wci az jest najwazniejsza, bezkonkurencyjna wobec s´rodowiska pozarodzinnego: kolegów i kolezanek (grupy rówies´niczej) oraz nauczycieli i wychowawców.

Rodzice w jeszcze wiekszym stopniu stanowili dla tarnobrzeskich uczniów osoby znacz ace w sprawach niezwi azanych z nauk a w szkole (prawie 40% ankietowanych zwracao sie do nich o pomoc). Tak duzego znaczenia – jak

(11)

do matki i ojca – uczniowie nie przykadali do rodzen´stwa (11,6%). O wiele wiekszy w tym zakresie by udzia przyjació (24,5%). Wychowawcy klas i inni nauczyciele w niewielkim stopniu (odpowiednio: 10,2% i 5,2%) byli powiernikami pozaszkolnych problemów uczniów. Pozostae osoby byy waz-ne tylko dla niewielkiego odsetka respondentów. Byli to: pedagodzy szkolni – 3,8%; krewni – 3,2% oraz ksieza – niespena 1% wszystkich wskazan´.

WPYW RODZINY I RÓWIES´NIKÓW NA POSTAWY I WYBORY Z YCIOWE

O duzym znaczeniu rodziny, szczególnie matki, s´wiadczy takze to, ze jej doros´li czonkowie mog a istotnie oddziaywac´ na postawy i wybory zyciowe najmodszych. Poprzez pierwszen´stwo w dostepie wychowawczym do dziecka rodzice mog a skuteczniej, niz osoby spoza s´rodowiska rodzinnego, wpywac´ na jego pogl ady, postawy i wybory zyciowe23. Wpyw ten z biegiem lat moze byc´ przez modych ludzi kontestowany, ale w mniejszym lub wiekszym stopniu pozostawia swój s´lad w s´wiadomos´ci czowieka na cae zycie.

Z badan´ przeprowadzonych ws´ród modziezy szkó s´rednich w Biaymsto-ku w 1998 roBiaymsto-ku wynika, ze zdecydowana wiekszos´c´ badanych deklarowaa, iz najwiekszy wpyw na ksztatowanie sie ich postaw zyciowych mieli rodzice – czes´ciej jednak matka (80,7%) niz ojciec (57,5%). O wiele mniejszy by wpyw rodzen´stwa: brata lub siostry (18,3%), przyjació (17,6%), dziadka lub babci (13,8%), sympatii: chopaka lub dziewczyny (7,5%), kolezanki lub ko-legi (6,5%), osób duchownych (4,1%), nauczycieli (3,6%) i innych (6,7%). Interesuj ace byo to, ze wiekszos´c´ badanej modziezy nie wybraa osób, które traktowaa jako swoich idoli (58,3%)24. Powyzsze wyniki nie potwierdziy powszechnego przekonania, ze idole (szczególnie muzyczni) istotnie oddzia-uj a na ksztatowanie sie postaw modych ludzi.

Nieco inaczej ocenili oddziaywanie róznych osób na ksztatowanie sie swoich pogl adów, postaw, aspiracji i celów zyciowych studenci z Biaego-stoku. Podobnie, jak uczniowie szkó s´rednich, najczes´ciej wskazywali oni matke jako osobe znacz ac a, która miaa najwiekszy wpyw na ksztatowanie

23A. P. W e j l a n d, Autorytet rodziców i rodzinna wspólnota wartos´ci, „Studia Socjologiczne” 1970, nr 3(38), s. 118-120.

24J. M a r i a n´ s k i, Kryzys moralny czy transformacja wartos´ci?: studium socjologiczne, Lublin: TN KUL 2001, s. 405-406.

(12)

ich pogl adów i postaw zyciowych, jednak wpyw ten by mniejszy (67,6%) niz w przypadku modziezy szkolnej. Ponadto ojciec, koledzy i przyjaciele znalez´li sie na niemal równorzednych pozycjach (odpowiednio: 45,5% i 49,8%), czego nie stwierdzono ws´ród nastoletnich respondentów25.

Zastanawia stosunkowo niewielki wpyw grup rówies´niczych na postawy biaostockich uczniów szkó s´rednich. Miedzy wpywem matki i ojca istnieje stosunkowo „duza próznia”, nastepnie pojawiaj a sie koledzy i przyjaciele, na których wskazaa relatywnie niewielka (kilkunastoprocentowa) kategoria badanych. Niewykluczone – jak zauwaza Janusz Marian´ski – ze wpyw ró-wies´ników na przekonania moralne by niedostrzezony lub nie w peni us´wia-domiony przez uczniów biaostockich szkó s´rednich26.

Zupenie innego obrazu (zblizonego raczej do opinii biaostockich stu-dentów) dostarczaj a wyniki z badan´ przeprowadzonych w Cieszynie oraz w Sandomierzu i Chobrzanch. Z tych pierwszych, które zrealizowano ws´ród maturzystów w 1999 roku, wynika, ze 91,4% respondentów jako czynnik ksztatuj acy ich przekonania i postawy wymienio rodzine, dwie trzecie (66,4%) – rówies´ników, 20,9% – samego siebie, dokadnie tyle samo, tj. 20,9% – nauczycieli i szkoe, 10,6% – ksiezy i Kos´ció, 8,6% – telewizje, a 5,8% – inne podmioty27. Z kolei badania przeprowadzone ws´ród sando-mierskich i chobrzan´skich licealistów w latach 2002 i 2004 wskazuj a, ze zdecydowana ich wiekszos´c´ (ponad 90%) wyrazia opinie, iz czonkowie naj-blizszej rodziny (rodzice, rodzen´stwo) maj a wpyw na ksztatowanie ich postaw zyciowych. Poza rodzin a, równiez zdecydowana wiekszos´c´ badanych uznaa znajomych i rówies´ników (66%) oraz nauczycieli i wychowawców (55,1%) za osoby, których oddziaywanie jest znacz ace dla kreowania okres´lonych postaw w ich zyciu. W dalszej kolejnos´ci modziez wskazaa ksiezy, organizacje modziezowe, naukowców, sportowców, postacie filmowe i z literatury, osoby znane z mediów (celebrytów), aktorów, artystów, idoli muzycznych oraz polityków. Wpyw rodziny na postawy zyciowe zosta takze uznany przez badan a modziez za najwiekszy (77,5% wskazan´) i tym samym bezkonkurencyjny28.

25Tamze, s. 406. 26Tamze. 27Tamze, s. 405.

28Poza rodzin a, osobami, które w hierarchii podmiotów oddziauj acych na postawy zyciowe respondentów zostay uznane za najwazniejsze, byli znajomi i rówies´nicy, jednak wpyw ich w porównaniu z tym, jaki miaa rodzina, by kilkakrotnie mniejszy w Sandomierzu i az kilkunastokrotnie mniejszy w Chobrzanach. Pozostae podmioty zostay wskazane przez

(13)

Postrzeganie czonków rodziny jako osób znacz acych, szczególnie matki i ojca, znajduje swój wyraz nie tylko w oddziaywaniu na pogl ady i postawy modych ludzi, ale takze w dokonywanych przez nich wyborach zyciowych. Teze te uwiarygodniaj a wyniki z badan´, które przeprowadzono w Sandomie-rzu i Chobrzanach. Uczniowie najczes´ciej liczyli sie ze zdaniem rodziców w wyborach wyksztacenia (74,2%) i zawodu (56,8%). Sytuacja ta najprawdo-podobniej uwarunkowana bya tym, ze dziedziny te przes adzaj a o przyszej pozycji modego czowieka w spoeczen´stwie, stanowi a pewn a wytyczn a jego drogi zyciowej. Z tego tez powodu zdanie rodziców w tych wyborach byo zapewne tak licznie uwzgledniane przez respondentów29.

Twierdzenie to znalazo odbicie w wynikach badan´ CBOS z 2010 roku, które dotycz a tematów rozmów z rodzicami oraz ich wpywu na rózne sfery aktywnos´ci modziezy. Wiekszos´c´ badanych „czesto” lub „czasami” rozma-wiaa z rodzicami na tematy zwi azane ze szko a, nauk a i swoimi planami na przyszos´c´. Z matk a o szkole i nauce „czesto” rozmawiao 55% uczniów, „czasami” – 32%, „rzadko” – 9% i „nigdy” – 3%. Z ojcem na te tematy mo-dziez rozmawiaa rzadziej niz z matk a (odpowiednio: 21%, 39%, 25%, 9%). Przewaga matki nad ojcem zaznaczya sie takze w rozkadzie opinii dotycz  a-cym rozmów z dziec´mi o ich planach na przyszos´c´ (odpowiednio: 44%, 38%, 12%, 5%). Z ojcem na te tematy rozmawiao odpowiednio: 22%, 37%, 23% i 12% respondentów. Ponadto tendencje wynikaj ace z tres´ci rozmów znalazy swoje przeozenie w wywieranym przez rodziców wpywie. Zdecydowana wiekszos´c´ modziezy (82%) zgodzia sie z opini a, ze „rodzicom zalezy, abym po ukon´czeniu szkoy uczy(a) sie dalej”, poowa (50%) stwierdzia, ze ro-dzice opacaj a lub tez opacali rózne korepetycje, np. nauke jezyków obcych. W pewnym stopniu (pos´rednio) o wpywie rodziców na orientacje edukacyjn a i zawodow a swoich dzieci s´wiadcz a takze nastepuj ace rozkady odpowiedzi: „rodzice interesuj a sie moimi problemami” (74%); „rodzice staraj a sie rozwijac´ moje zainteresowania kulturalne – chc a, zebym chodzi(a) do teatru, do kina, czyta(a) dobre ksi azki, zwiedza(a)” (41%); „rodzice zachecaj a mnie do po-dejmowania dorywczej pracy zarobkowej” (44%)30.

znikom a liczbe ankietowanych; nie wieksz a niz 4,4% (R e w e r a, Autorytety w s´wiadomos´ci

młodziez˙y licealnej…, s. 141).

29Tamze, s. 150.

30R o g u s k a, F e l i k s i a k, Dom rodzinny…, s. 98-100. Badania przeprowadzone przez CBOS we wczes´niejszych latach dostarczaj a podobnych wyników: 88% w 2003 r. i 85% w 2008 r. rodziców zalezao na tym, aby ich dzieci po ukon´czeniu szkoy kontynuoway nauke. W zwi azku z tym co drugi rodzic (53%) opaca rózne korepetycje (np. nauke jezyków obcych)

(14)

Dane z projektu badawczego zatytuowanego Wyobraz˙enia młodziez˙y

o małz˙en´stwie i rodzinie, który zosta zrealizowany przez Katedre Socjologii

Kultury KUL w latach 2005-2006, równiez potwierdzaj a, ze rodzice s a dla modziezy doradcami w róznych sprawach, przede wszystkim w tych, które dotycz a nauki, wyksztacenia i planów zawodowych. Matka bya dla modych ludzi najlepszym doradc a w problemach zwi azanych ze szko a i wyksztace-niem (38,6%). Co ciekawe, respondenci czes´ciej zwierzali sie przyjacioom (24,1%) niz ojcu (22,6%) w sprawach edukacyjnych. O realizacji planów zawodowych respondenci nieco czes´ciej rozmawiali z matk a (28,7%) niz z ojcem (25,8%), jednak ta dziedzina najczes´ciej bya powierzana przez nich partnerce lub partnerowi (30,5%), z którymi pozostawali w zwi azku31. Nie zmienia to jednak faktu, ze rola rodziców w doradzaniu modziezy w kwes-tiach edukacyjno-zawodowych bya duza. Tylko przyjaciele i partnerzy w tych obszarach doradztwa mieli dla badanych podobne znaczenie, jak rodzina.

AUTORYTET RODZICÓW

Wysoka ocena relacji wewn atrzrodzinnych, szczególnie z matk a, traktowa-nie jej jako najwaztraktowa-niejszej powierniczki problemów dorastaj acej modziezy, oraz istotny wpyw rodziny na postawy i wybory zyciowe modych ludzi ko-reloway z opiniami dotycz acymi autorytetu rodziców.

W ostatnich dwóch dekadach, tj. w latach 90. i po 2000 roku Centrum Badania Opinii Spoecznej tylko dwukrotnie podjeo explicite problem po-strzegania autorytetów przez modziez. W badaniu przeprowadzonym w 1992 roku respondentom zadano pytanie: „Kogo, spos´ród znanych Ci, obecnie zy-j acych osób, cenisz najbardziej?”. Pytanie to dotyczyo raczej rozpoznania autorytetów w dyskursie publicznym, anizeli w s´rodowisku domowym. Mimo to rozkad odpowiedzi, jaki uzyskano, pokazuje hierarchie wskazan´ modziezy i miejsce w niej osób ze s´rodowiska rodzinnego. Okazao sie, ze prawie

po-oraz stara sie rozwijac´ zainteresowania kulturalne swojego dziecka (47%) poprzez zachecanie go do uczeszczania do teatru, kina, zwiedzania i siegania po dobre lektury. Ponadto 43% badanych stwierdzio, ze rodzice starali sie zachecac´ ich do podejmowania dorywczej pracy zarobkowej, motywuj ac przez to modych ludzi do zyciowego usamodzielnienia sie (F e l i k -s i a k, R o g u -s k a, Dom rodzinny…, -s. 108-109).

31L. D y c z e w s k i, Rodzina pochodzenia wzorem własnej rodziny w s´wiadomos´ci

mło-dziez˙y, w: Problemy współczesnej młodziez˙y w uje˛ciu nauk społecznych, red. F. W. Wawro,

(15)

owa respondentów nie potrafia wskazac´ osoby, któr a ceni najbardziej: 35% nie wybrao nikogo, 11% nie odpowiedziao na to pytanie, a 3% udzielio odpowiedzi „trudno powiedziec´”. Jedna trzecia ankietowanych wymienia na-zwiska oraz kategorie osób znacz acych (prawie jedna pi ata badanych). Ws´ród wzorów osobowych najwiekszym uznaniem cieszy sie papiez Jan Pawe II (9%), natomiast najliczniej wskazywan a kategori a osób znacz acych byy te z najblizszego otoczenia spoecznego (5%), czyli rodzice, sympatia: chopak lub dziewczyna. Uznanie dla bliskich osób korespondowao z duzym znacze-niem przywi azywanym przez modziez w 1992 roku do wartos´ci, jak a jest udane, szczes´liwe zycie rodzinne32 – wartos´ci nota bene takze dzisiaj naj-czes´ciej wskazywanej w sondazach33.

Z kolei badania z 2009 roku wskazuj a na to, ze respondenci ws´ród osób stanowi acych dla nich wzór do nas´ladowania najczes´ciej (52% wskazan´) wy-mieniali rodziców. Co szósty badany deklaruj acy posiadanie autorytetów (17%) wskaza Jana Pawa II jako te osobe, która wywara na jego zycie wyj atkowy, bezpos´redni wpyw. Na dalszych pozycjach znalez´li sie dziad-kowie (6%), wspómazondziad-kowie (6%), nauczyciele, profesorowie i wycho-wawcy klasy (5%). Tylko nieliczni okres´lili mianem zyciowego wzoru osoby publiczne i postacie historyczne, czonków dalszej rodziny, znajomych i przyjació, przeozonych, rodzen´stwo i dzieci34.

Przypisywanie rodzinie waznego miejsca w grupie osób znacz acych po-twierdzaj a takze badania zrealizowane na próbach celowych. Z sondazy, w których badaniu poddano modziez licealn a z Sandomierza i Chobrzan w latach 2002 i 2004, wynika, ze zdecydowana wiekszos´c´ respondentów (82%) stwierdzia, iz dla nich autorytetem jest ich matka; ojciec równiez cieszy sie uznaniem zdecydowanej wiekszos´ci licealistów, z tym, ze jego autorytet by nizszy od autorytetu matki (68,5%)35. Niezaleznie od róznic miedzy autorytetem matki i ojca, uznanie autorytetu rodziców byo najwyzsze na skali preferowanych przez modziez autorytetów36.

Podobne wnioski nasuwaj a sie podczas analizy materiau empirycznego z 2009 roku, który uzyskano w sondazu przeprowadzonym ws´ród maturzys-tów w pieciu miastach Polski (Szprotawie, Puawach, Kras´niku, Deblinie

32Komunikat CBOS, Zainteresowania, wzory i autorytety młodziez˙y, BS/353/62/1992. 33Komunikat CBOS, Rodzina – jej współczesne znaczenie i rozumienie, BS/33/2013. 34Komunikat CBOS, Wzory i autorytety Polaków, BS/134/2009.

35R e w e r a, Autorytety w s´wiadomos´ci młodziez˙y licealnej…, s. 142-143. 36Tamze, s. 275-278.

(16)

i Gdan´sku). S´wiadcz a one o tym, ze ws´ród cenionych i godnych nas´ladowa-nia osób ankietowani najczes´ciej wymienas´ladowa-niali te, które pochodziy ze s´rodowi-ska rodzinnego, gównie matke, rzadziej ojca, kogos´ z rodzen´stwa, dziadków, nastepnie Jana Pawa II, zas´ stosunkowo rzadko polityków, pisarzy, artystów, rówies´ników, postacie historyczne i biblijne, duchowien´stwo, katechetów i nauczycieli37. Tendencja ta znalaza potwierdzenie takze w wielu innych badaniach38. S´wiadczy ona o duzej roli rodziny w zyciu modych ludzi.

Równiez wspomniane juz wyzej badania z Tarnobrzega z 2012 roku wpi-suj a sie te tendencje. Na pytanie: „Które osoby s a dla ciebie najwazniejsze?”, ponad jedna trzecia uczniów szkoy podstawowej (34%) wskazaa matke, 30,2% – ojca, 23,6% – rodzen´stwo (brata lub/i siostre). Przyjaciele uzyskali 7,3% wskazan´, co nalezy uznac´ za wynik szczególnie osobliwy, bowiem w tym badaniu wyzsza ocena relacji z przyjaciómi niz z rodzen´stwem nie przeozya sie na podobn a range przyjació w hierarchii osób znacz acych. Krewni otrzymali 2,4% wyborów, wychowawcy klas i pedagodzy szkolni po 1%, a ksieza ponizej 1%. Róznice w rozkadzie odpowiedzi rozpatrywanych ze wzgledu na pec´ zaznaczyy sie gównie w tym, ze dziewczeta nieco czes´-ciej niz chopcy (odpowiednio: 34,1% wobec 33,9%) za najwazniejsz a osobe uznaway matke. Chopcy z kolei czes´ciej niz ich kolezanki miano osoby znacz acej czy autorytetu przypisywali ojcu (odpowiednio: 31,9% wobec 28,7%). Róznice te nie byy jednak na tyle duze, aby mozna byo na ich podstawie formuowac´ wnioski generalne, jak choc´by ten, ze najwazniejszym autorytetem dla dziewcz at jest przede wszystkim matka, a dla chopców – ojciec. Wyniki przytoczonych powyzej badan´ (ale takze innych, o których tutaj nie wspominano) dowodz a bowiem, ze – bez wzgledu na pec´ – respon-denci zgodnie uznaj a autorytet matki za najwiekszy, bezkonkurencyjny, przewyzszaj acy autorytet ojca, choc´ i ten ostatni nie jest may.

Uznanie matki i ojca za najwazniejsze autorytety nie budzi zdziwienia, gdy wez´mie sie pod uwage fakt, który juz od wielu lat opisany jest w literaturze naukowej. Autorytet rodziców dzieki oddziaywaniu wychowawczemu matki i ojca zyskuje range najwazniejszego w zyciu czowieka. Jest on

zinternali-37J. M a r i a n´ s k i, Przemiany moralnos´ci polskich maturzystów w latach 1994-2009:

studium socjologiczne, Lublin: Wydawnictwo KUL 2011, s. 262-263.

38Wyniki wielu badan´ socjologicznych wskazuj a na to, ze modzi ludzi darz a autorytetem gównie swoich rodziców, rzadziej natomiast innych czonków rodziny i osoby spoza kregu rodzinnego (J. S t y k, Orientacje wartos´ciuj ˛ace współczesnej młodziez˙y polskiej, w: Problemy współczesnej młodziez˙y w uje˛ciu nauk społecznych…, s. 31-32).

(17)

zowany w s´wiadomos´ci dzieci dzieki temu, ze rodzice zapracowali sobie na niego, podejmuj ac odpowiednie kroki wychowawcze po przyjs´ciu dziecka na s´wiat. Z biegiem lat utrwala sie on, ma duz a szanse na przetrwanie w okresie buntu, kiedy dorastaj acy mody czowiek kontestuje wartos´ci wyniesione z domu rodzinnego, a nawet wówczas, gdy dziecko z czasem znajduje inne autorytety, matka i ojciec s a fizycznie oddaleni od swoich dzieci, a takze, gdy zabraknie rodziców i pozostaj a oni juz tylko w pamieci potomstwa39. Ma on zatem duz a sie oddziaywania, która ma szanse na przetrwanie w s´wiadomos´ci czowieka do kon´ca jego zycia40.

Odczuwanie przez modego czowieka szacunku wobec rodziców, wynika-j ace z samego tylko faktu, ze s a oni jego rodzicami, stanowi solidn a kanwe, na której ksztatuje sie i trwa autorytet matki i ojca. Egzemplifikacj a tej tezy jest rozkad odpowiedzi uczniów z Sandomierza i Chobrzan na pytanie: „Czy uwazasz, ze niezaleznie od zalet i wad, jakie maj a rodzice, nalezy zawsze ich kochac´ i szanowac´?”. Zdecydowana ich wiekszos´c´ (82,5%) odpowiedziaa twierdz aco, natomiast 3,7% – przecz aco, 13,8% miao problem z odpowie-dzi a41. Podobny do tego wynik uzyskano podczas badan´ przeprowadzonych w róznych miastach Polski. Wskaz´nik modziezy aprobuj acej obowi azek sza-nowania i kochania swoich rodziców, niezaleznie od ich zalet i wad, waha sie od 63% w Gdan´sku do 73,7% w Poniatowej. Obowi azek ten

zakwestiono-39W e j l a n d, Autorytet rodziców i rodzinna wspólnota wartos´ci…, s. 118, 122, 124. Podobnie twierdzi A. uczyn´ski, pisz ac, ze identyfikacja dziecka z rodzicami sprawia, iz rodzina staje sie dla niego najwazniejsz a grup a odniesienia, której normy i wzory zachowania s a geboko zinternalizowane i uznawane za znacz ace w zyciu (A.  u c z y n´ s k i, Autorytet

rodziców a styl i jakos´c´ z˙ycia współczesnej rodziny, w: Przemiany wartos´ci i stylów z˙ycia w ponowoczesnos´ci, red. J. Daszykowska, M. Rewera, Warszawa: Wydawnictwo Akademickie

„Z ak” 2010, s. 150).

40Uzasadnienia tego stanu rzeczy mozna poszukac´ u Stanley’a Miligrama, który stwierdza m.in., ze juz od najmodszych lat jestes´my wystawieni na kontrole rodzicielsk a, poprzez któr a wpaja sie nam poczucie szacunku dla wadzy dorosych. Pisze on: „Rodzicielskie nakazy i zakazy s a […] z´ródem imperatywów moralnych […] gdy rodzic poleca dziecku przestrzegac´ nakazu moralnego, w rzeczywistos´ci robi dwie rzeczy. Po pierwsze, wskazuje na specyficzn a tres´c´ etyczn a, która ma byc´ respektowana. Po drugie, uczy dziecko podporz adkowywac´ sie nakazom wadzy jako takim. Gdy zatem rodzic mówi: ‘Nie bij mniejszych dzieci’, dostarcza nie jednego imperatywu, ale dwóch. Pierwszy dotyczy sposobu, w jaki odbiorca polecenia ma traktowac´ mniejsze dzieci […]; drugi i ukryty imperatyw brzmi: ‘I suchaj mnie!’. Tak wiec samo powstawanie naszych ideaów moralnych jest nierozdzielnie zwi azane z wpojeniem po-stawy posuszen´stwa” (S. M i l i g r a m, Posłuszen´stwo wobec autorytetu, prze. M. Hoda, Kraków: Wydawnictwo WAM 2008, s. 151-152).

(18)

wao w tych miastach odpowiednio 23,6% i 11,3% respondentów. Podobna liczba modziezy w poszczególnych miastach (od 12,2% do 18,1%) nie wy-razia zdania w tej sprawie. Warto tutaj zauwazyc´, ze wyzszy wskaz´nik uznania rodziców uzyskano w 1999 roku w europejskich badaniach nad war-tos´ciami. Wówczas 86,5% dorosych Polaków opowiedziao sie za bezwzgled-nym szacunkiem dla rodziców, a 13,5% byo przeciwnego zdania. S´rednia europejska, uwzgledniaj aca wyniki badan´ w 32 krajach, wyniosa odpo-wiednio: 71,7% i 28,3%42.

W s´wietle powyzszych wyników badan´ trudno nie zgodzic´ sie z Luigi Giussani, który pisze, ze autorytetem niekoniecznie musi byc´ osoba wy-rózniaj aca sie tytuami czy specjalnymi uprawnieniami. Staje sie nim bowiem ten, kto uczciwiej pojmuje i przezywa swoje wasne dos´wiadczenie. Autorytet rodzi sie bowiem z bogactwa dos´wiadczenia, które, ukazane innym, wzbudza poczucie nowos´ci, rodzi zdumienie i szacunek. W takim autorytecie tkwi was´nie nieodparta sia sugestii i przyci agania43. Takim tez autorytetem s a dla modych ludzi rodzice, gównie matka, stanowicy „soczewke”, poprzez któr a modzi ludzie „ogl adaj a” swoje postawy, opinie i wybory zyciowe.

Trudno z kolei nie polemizowac´ z Bohdanem Pociejem, który stwierdza, ze osobowos´c´ pretenduj aca do miana autorytetu musi budzic´ bezwzgledne zaufanie oraz chec´ cakowitego jej zawierzenia. Ponadto, aby w peni móc oddziaywac´ na innych, powinna ona byc´ zywa, konkretna, wyrazista, góru-j aca nad ca a przecietnos´ci a otoczenia, jednym sowem: powinna to byc´ wybitna, wielka osobowos´c´44. O ile pierwsze zdanie nie budzi wiekszych zastrzezen´ i mozna zgodzic´ sie z nim cakowicie, o tyle drugie jest pro-blematyczne. Rodzice, którzy ciesz a sie najwiekszym autorytetem ws´ród modziezy, nie musz a przeciez byc´ wybitnymi osobowos´ciami, a mimo to ich cechy charakteru i postawy zyciowe stanowi a dla modych ludzi wazn a wy-tyczn a w podejmowanych decyzjach. Chyba ze autor przez „wielkos´c´” i „wy-bitnos´c´” osobowos´ci rozumia kompetencje nie tyle zawodowe, ile zyciowe. Taka interpretacja nie budzi wiekszych w atpliwos´ci. Dos´wiadczenie zyciowe jako istotna, nawet najwazniejsza „kompetencja zyciowa”, któr a rodzice nabyli w ci agu caego swojego zycia i któr a potrafi a przekazac´ swoim dzieciom, czyni ich najwazniejszymi osobami znacz acymi.

42M a r i a n´ s k i, Mie˛dzy sekularyzacj ˛a i ewangelizacj ˛a …, s. 436.

43L. G i u s s a n i, S´ladami chrzes´cijan´skiego dos´wiadczenia, prze. K. Kluza, War-szawa–Kraków: „Michalineum” 1988, s. 14.

(19)

ZAKON´ CZENIE

W s´wietle przedstawionych wyników badan´ mozna stwierdzic´, ze modzi ludzie najczes´ciej pozytywnie oceniali swoje stosunki wewn atrzrodzinne: z matk a, ojcem i rodzen´stwem. Ws´ród nich najlepiej oceniane zostay relacje z matk a. Z ni a modziez czuje sie najsilniej zwi azana emocjonalnie i to ona w wiekszym stopniu niz ojciec i rodzen´stwo jest dla niej wzorcem osobowym i tym samym nos´nikiem wartos´ci zyciowych. Trend ten umacnia sie (szcze-gólnie widoczna jest poprawa relacji z ojcem).

Matka uznawana jest za osobe, która w wiekszym stopniu, niz ojciec, godna jest zaufania. Do niej przede wszystkim modzi ludzie zwracali sie ze swoimi problemami i na jej uznaniu zalezao im najbardziej. W porównaniu z matk a, która nierzadko bya jednoczes´nie autorytetem, pocieszycielem, przyjacielem i doradc a, znaczenie ojca w rodzinie byo mniejsze. Modzi ludzie w trudnych sytuacjach zyciowych nieco czes´ciej oczekiwali pomocy od przyjació i sympatii niz od ojca. Ponadto, dos´c´ rzadko uznawany by on za waznego partnera do rozmów, a jeszcze rzadziej za atrakcyjnego towa-rzysza, z którym spedza sie czas wolny. Modziez wolaa swój wolny czas pos´wiecic´ przyjacioom, kolegom oraz sympatii. Ojciec nie mia tez takiego wpywu na styl ubierania sie swoich dzieci jak matka.

Z wyników badan´ wyania sie niewielka rola rodzen´stwa w zyciu modzie-zy. Pomimo ze stosunki z nim byy raczej dobrze oceniane, czasem wyzej od stosunków z ojcem, to – jak pokazay wyniki badan´ z ostatnich lat – tylko kilku procentom badanych zalezao na uznaniu ze strony brata lub siostry, natomiast kilkanas´cie procent wskazao ich jako osoby, na które mogli oni liczyc´ w trudnych chwilach. Podobna liczba modych ludzi chetnie spedzaa z rodzen´stwem czas wolny oraz dyskutowaa i rozmawiaa. Rodzen´stwo, po-mimo wiezi krwi i czestego przebywania z badanymi, nie byo dla nich jednak tak znacz acym s´rodowiskiem jak grono przyjació, kolegów i kole-zanek oraz towarzystwo sympatii.

Duze znaczenie rodziny, gównie matki, zaznaczyo sie takze w oddziay-waniu na postawy i wybory zyciowe modziezy, szczególnie te, które doty-czyy wyksztacenia oraz planów zawodowych (wyboru przyszego zawodu). Dziedziny te w dzisiejszym s´wiecie przes adzaj a o przyszej pozycji modego czowieka w strukturze spoecznej oraz o poziomie prestizu, który jest z ni a zwi azany. St ad zapewne modzi ludzie przypisywali tak duze znaczenie pora-dom rodzicielskim w tych wymiarach zycia.

(20)

Wysoka ocena relacji wewn atrzrodzinnych, szczególnie z matk a, traktowa-nie jej jako najwaztraktowa-niejszej powierniczki problemów dorastaj acej modziezy oraz istotny wpyw rodziny na postawy i wybory zyciowe modych ludzi zna-lazy przeozenie na opinie dotycz ace autorytetu rodziców. Najwiekszym szacunkiem cieszya sie ws´ród uczniów matka, w dalszej kolejnos´ci dopiero ojciec. Pomimo ze zdecydowana wiekszos´c´ modych ludzi odnosia sie do niego z uznaniem, jego pozycja na skali autorytetów bya nizsza od pozycji matki.

W s´wietle przedstawionych wyników badan´ mozna stwierdzic´, ze osobami znacz acymi w bliskiej przestrzeni spoecznej s a czonkowie rodziny (szcze-gólnie matka, ale takze ojciec, w mniejszym stopniu rodzen´stwo) oraz grupa rówies´nicza (przyjaciele, kolezanki i koledzy oraz sympatia). To one i s´ro-dowisko stanowi a dla modziezy wsparcie emocjonalne, na którym moze ona polegac´ w zmaganiu sie z problemami, wyborami czy decyzjami zyciowymi. Zastanawiaj aca jest jednak sytuacja wskazuj aca na pewn a rozbieznos´c´, o któ-rej niektórzy autorzy pisz a w literaturze przedmiotu, dotycz aca rodziny, relacji pomiedzy modziez a a rodzin a oraz któr a mozna zaobserwowac´ w sto-sunkach miedzyludzkich. Z jednej strony, wiele wyników badan´ wskazuje na siln a pozycje rodziny w hierarchii wartos´ci zyciowych, z drugiej natomiast – niektórzy autorzy podnosz a teze o kryzysie wspóczesnej rodziny czy kryzysie relacji wewn atrzrodzinnych45. Byc´ moze przyczyn a tej rozbieznos´ci jest pewien konflikt pomiedzy wartos´ciami odczuwanymi i uznawanymi46,

45Np. badania Mirosawa Szyman´skiego, przeprowadzone w latach 90. (1994-1995) ws´ród uczniów szkó podstawowych, liceów ogólnoksztac acych i szkó zawodowych, wskazuj a na to, ze w hierarchii dziesieciu typów wartos´ci ocenianych przez modziez, wartos´ci rodzinne znalazy sie dopiero na dziewi atym miejscu. W obliczu tych wyników autor stawia pytanie: „Czy nast apia wiec zasadnicza zmiana stosunku modziezy do wartos´ci rodzinnych? A moze sam sposób badania z jakichs´ wzgledów ukazuje w odmiennym s´wietle stosunek modziezy do wartos´ci zwi azanych z zyciem rodzinnym?”, po czym stwierdza, ze wynik badania w zakresie uznania dla wartos´ci rodzinnych jest wyrazem trwaj acego w Polsce kryzysu spoecznego, którego czes´ci a jest kryzys wspóczesnej rodziny (M. S z y m a n´ s k i, Młodziez˙ wobec

wartos´ci: próba diagnozy, Warszawa: Instytut Badan´ Edukacyjnych 2000, s. 49,51,81-83).

Wedug Janusza Marian´skiego, wyniki uzyskane w badaniach Mirosawa Szyman´skiego s´wiad-cz a nie tyle o zasadniczej zmianie stosunku modziezy do wartos´ci rodzinnych, ile raczej s a skutkiem jej krytycznej postawy wobec rodziny wspóczesnej. Jedn a z przyczyn niskiej rangi wartos´ci prorodzinnych w tych badaniach bya przewaga twierdzen´ odnosz acych sie do rzeczy-wistego funkcjonowania rodziny, na niekorzys´c´ tych, które zwi azane s a z ocenianiem jej jako pewnej wartos´ci idealnej, stanowi acej przedmiot d azen´ (M a r i a n´ s k i, Kryzys moralny czy

transformacja wartos´ci?..., s. 302).

(21)

czy tez pomiedzy deklaracjami badanych a ich rzeczywistymi postawami. Pomimo to, relacje w obrebie rodziny nalezy uznac´ za najwazniejsze, chociaz czasem naznaczone s a one konfliktami, problemami czy sprzecznos´ciami. Wyniki badan´ i obserwacja upowazniaj a do przyjecia tezy, ze „niezmiennie” w zyciu kazdego czowieka (nie tylko modego) s´rodowisko rodzinne odgrywa role wiod ac a, mozna nawet stwierdzic´ – niezagrozon a. Jednak, w obliczu szybkich zmian spoecznych, kulturowych, ekonomicznych i innych stwier-dzenie to nie moze byc´ potraktowane jako aksjomat. Dopuszczenie pewnej dozy niepewnos´ci co do przyszej kondycji rodziny nie oznacza wcale, ze ulegnie ona osabieniu. Jest raczej wyrazem roztropnos´ci czy ostroznos´ci w prognozowaniu – struktury grupy rodzinnej i realizowanych przez ni a funkcji, miejsca tzw. wartos´ci rodzinnych w systemie aksjologicznym oraz ich wpywu na zachowanie czowieka.

BIBLIOGRAFIA

D y c z e w s k i L., Rodzina pochodzenia wzorem wasnej rodziny w s´wiadomos´ci modziezy, w: Problemy wspóczesnej modziezy w ujeciu nauk spoecznych, red. F. W. Wawro, Lublin: Wydawnictwo KUL 2007, s. 47-60.

F a t y g a B., Modos´c´ bez skrzyde. Nastolatki w maym mies´cie. Raport z badan´ i diagnoza sytuacji spoeczno-kulturalnej, Warszawa: ISNS UW 2001.

F e l i k s i a k M., R o g u s k a B., Dom rodzinny, rodzice i rówies´nicy w opiniach modego pokolenia Polaków, w: Opinie i diagnozy, nr 13: Modziez 2008, Warszawa: CBOS 2009, s. 99-114.

G i u s s a n i L., S´ladami chrzes´cijan´skiego dos´wiadczenia, prze. M. Kluza, Warszawa–Kraków: „Michalineum” 1988.

Komunikat CBOS, Rodzina – jej wspóczesne znaczenie i rozumienie, BS/33/2013. Komunikat CBOS, Wzory i autorytety Polaków, BS/134/2009.

Organization and Change, New York: Jossey-Bass Inc Pub 1968, s. 160) oraz Jan Turowski,

który odwouj ac sie do pogl adów Rokeacha twierdzi, ze wartos´ci zinternalizowane przez jednostke nie stanowi a jakiejs´ spójnej, zhierarchizowanej struktury, a wrecz przeciwnie – niejednokrotnie pozostaj a ze sob a w konflikcie, wspóistniej a w osobowos´ci czowieka pomimo swej sprzecznos´ci: jedne s a dominuj ace, a inne przytumione i w róznych sytuacjach zyciowych wpywaj a na zachowanie czowieka (J. T u r o w s k i, Socjologia: wielkie struktury społeczne, Lublin: TN KUL 1994, s. 69). Nie ma zatem miedzy nimi idealnej zgodnos´ci, co skutkuje rozbieznos´ci a w prezentowanych postawach.

(22)

Komunikat CBOS, Zainteresowania, wzory i autorytety modziezy, BS/353/62/1992. K o r n b l u m W., Sociology in a Changing World, New York: Holt, Rinehart and

Winston, Inc. 1988.

K w a k A., Rodzina w dobie przemian: mazen´stwo i kohabitacja, Warszawa: Wy-dawnictwo Akademickie „Z ak” 2005.

 a p i n´ s k a R., M. Z e b r o w s k a, Wiek dorastania, w: Psychologia rozwo-jowa dzieci i modziezy, red. M. Z ebrowska, Warszawa: PWN 1976, s. 667-767.  u c z y n´ s k i A., Autorytet rodziców a styl i jakos´c´ zycia wspóczesnej rodziny,

w: Przemiany wartos´ci i stylów zycia w ponowoczesnos´ci, red. J. Daszykowska, M. Rewera, Warszawa: Wydawnictwo Akademickie „Z ak” 2010, s. 143-160. M a r i a n´ s k i J., Emigracja z Kos´cioa: religijnos´c´ modziezy polskiej w

wa-runkach zmian spoecznych, Lublin: Wydawnictwo KUL 2008.

M a r i a n´ s k i J., Kryzys moralny czy transformacja wartos´ci?: studium socjo-logiczne, Lublin: TN KUL 2001.

M a r i a n´ s k i J., Miedzy sekularyzacj a i ewangelizacj a: wartos´ci prorodzinne w s´wiadomos´ci modziezy szkó s´rednich, Lublin: TN KUL 2003.

M a r i a n´ s k i J., Przemiany moralnos´ci polskich maturzystów w latach 1994-2009: studium socjologiczne, Lublin: Wydawnictwo KUL 2011.

M a d r z y c k i T., Psychologiczne prawidowos´ci ksztatowania sie postaw, Warszawa: Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne 1977.

M i l i g r a m S., Posuszen´stwo wobec autorytetu, prze. M. Hoda, Kraków: Wydawnictwo WAM 2008.

P o c i e j B., Potrzeba wielkich autorytetów, „Ethos” 1997, nr 1(37), s. 176-178. R e w e r a M., Autorytety w s´wiadomos´ci modziezy licealnej, Stalowa Wola: Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawa II. Wydzia Zamiejscowy Nauk o Spo-eczen´stwie 2008.

Rocznik Demograficzny, Warszawa: GUS 2012.

R y n i o A., Autorytet osób znacz acych w ksztatowaniu osobowos´ci dojrzaej, „Ethos” 1997, nr 1(37), s. 121-129.

R o g u s k a B., F e l i k s i a k M., Dom rodzinny, rodzice i rówies´nicy w opiniach modego pokolenia Polaków, w: Opinie i Diagnozy, nr 19: Modziez 2010, Warszawa: CBOS 2011, s. 88-102.

R o k e a c h M., Beliefs, Attitiudes and Values: A Theory of Organization and Change, New York: Jossey-Bass Inc Pub 1968.

S t y k J., Orientacje wartos´ciuj ace wspóczesnej modziezy polskiej, w: Problemy wspóczesnej modziezy w ujeciu nauk spoecznych, red. F. W. Wawro, Lublin: Wydawnictwo KUL 2007, s. 29-35.

S z l e n d a k T., Socjologia rodziny: ewolucja, historia, zróznicowanie, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 2011.

S z t o m p k a P., Socjologia: analiza spoeczen´stwa, Kraków: Wydawnictwo „Znak” 2009.

S z y m a n´ s k i M., Modziez wobec wartos´ci: próba diagnozy, Warszawa: Insty-tut Badan´ Edukacyjnych 2000.

T u r o w s k i J., Socjologia: mae struktury spoeczne, Lublin: TN KUL 1993. T u r o w s k i J., Socjologia: wielkie struktury spoeczne, Lublin: TN KUL 1994.

(23)

W e j l a n d A. P., Autorytet rodziców i rodzinna wspólnota wartos´ci, „Studia Socjologiczne” 1970, nr 3(38), s. 117-144.

W i e c k i e w i c z B., Rodzina i jej przemiany w ponowoczesnym s´wiecie, w: Medzi modernou a postmodernou IV. Súžaživosž ako kultúrotvorný fenomén – limity efektivity, red. M. Laèný, V. Dudinský, Prešov: Prešovská Univerzita v Prešove 2008, s. 435-444.

THE YOUTH ON SIGNIFICANT PERSONS IN THE SURROUNDING SOCIAL SPACE

S u m m a r y

This paper herein focuses on the young people perception of the nearest significant social space, especially the family environment, parents and siblings, as well – peers (peer group). Firstly, the assessment of the youth on their relationship with parents and siblings was shown, then – the participation of family members and peers in solving the problems of young people and the impact of the circle of family and peers onto their attitudes and life choices. There has also been undertaken the problem of parental authority. The basis for the analyzes were the research results from national surveys and from those carried out on purposive samples. The study period included the last two decades, i.e. the period from the beginning of the nineties of the last century to 2012. In light of these findings it can be concluded that the significant people in close social space for young people are members of the family (especially they mother, but also they father, to a lesser extent, siblings) and peer groups (friends, colleagues, and boyfriends/girlfriends). They give young people the emotional support and the environment on which they can rely in dealing with the problems, choices and decisions in life.

Słowa kluczowe: osoby znacz ace, rodzice, rodzen´stwo, grupa rówies´nicza, modziez, autorytet rodziców.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W postrzeganiu choroby w latach czterdziestych XIX wieku można dostrzec ciekawy moment przejścia: wciąż żyje jeszcze, po- zostająca w odwrocie, koncepcja humoralna, związana

zarówno endocytozę fazy płynnej, jak też fałdowanie powierzchni zależnie od rodzaju komórki, czynnika indukującego oraz warunków, w których zjawiska te zachodzą.. W

A0: dyplom ukończenia wstępnego etapu studiów technicznych o charakterze aka­ demickim (lub nawet studiów uniwersyteckich o charakterze ogólnym - nietechnicznym),

„Miłos´c´ i odpowiedzialnos´c´ w s´wietle Pisma s´w.” Sympozjum z okazji XXV-lecia encykliki Humanae vitae papiez˙a Pawła VI.. Studium Rodzinne

korzystali również Mazowszanie. Można założyć, że przynajmniej częściowo rzeka ta znajdowała się w granicach administrowanej przez wspomnianego prokuratora

Ideę akcji „The Underwear Rule” zaadaptowała także – dzięki uprzejmości i przy wsparciu NSPCC – Rada Europy. Opierając się na wytycznych brytyjskiej organizacji,

W ydaje się, że w łaśnie przez sw oją konfliktow ość narażał się Trzciń­ ski rów nież na negatyw ną ocenę sw ych naukow ych i dydaktycznych kw alifika­ cji.. N ależał

W pracy przedstawiono rzadki przypadek ropnia śródpiersia i szyi w przebiegu izolowanej gruźlicy węzłów chłonnych u 70-letniej chorej leczonej w Oddziale Laryngologicznym