• Nie Znaleziono Wyników

Ewolucje stanowiska Theodora von Schöna wobec powstania listopadowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ewolucje stanowiska Theodora von Schöna wobec powstania listopadowego"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Norbert Kasparek

Ewolucje stanowiska Theodora von

Schöna wobec powstania

listopadowego

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 587-599

(2)

Ewolucje stanowiska Theodora von Schöna

wobec powstania listopadowego*

W Polsce listopadow e powstanie, stosunkowo dobrze znane z edukacji szkolnej, a także dzięki literaturze pięknej czy eseistyce, jest w świadomości historycznej społeczeństwa polskiego trwale obecne. Nadal budzi zainteresowa­ nie badaczy. W obec zniszczenia archiwów polskich w latach II wojny światowej szereg spraw niezwykle trudno zbadać. Sama wojna polsko-rosyjska 1831 r. może być na nowo naświetlona w oparciu o trudno dostępne do dziś wojskowe archiwa rosyjskie1, gdyż polskie — które ocalały z pożogi wojennej — są już praktycznie „wyeksploatow ane” . M ateriały o czasach powstania listopadowego przechowywane w Bibliotece Polskiej w Paryżu są mniej wiarygodne2, budzą zaufanie tylko te które obejm ują okres internowania w P rusach3. Kwestie dotyczące wydarzeń 1831 r. na ziemiach polskich znajdują odzwierciedlenie w archiwach zagranicznych. Tu jest jeszcze duże pole badawcze, od kilkunastu lat dopiero zapełniane. Nie dotyczy to jednak tem atu pruskiego. O stosunku rządu pruskiego pisali uczestnicy powstania listopadowego, a potem również historycy. Lista i tych pierwszych i tych drugich jest długa. N a uwagę zasługują prace bardzo krytycznie odnoszące się do stosunku Prus W schodnich do powstania listopadow ego, jak Andrzeja W ojtkowskiego4, Henryka K o có ja5 i Stanisława Szostakow skiego6. Wyważone oceny pojawiły się w ostatniej syntezie Janusza Jasińskiego7. T rudno to odnieść do artykułu Stefana H art- m an n a 8.

* A rty k u ł ten je s l p o s z e rz o n ą w ersją re fe ra tu w ygłoszonego na sesji w T o ru n iu (18 IX 1997) p t. „ T h e o d o r von Schön a P o lsk a ". O rg a n iz a to re m było T o w arzy stw o N a u k o w e w T o ru n iu , Freie U n iv e rsitä t z B erlina i G eh eim es S ta a tsarch iv P reu ssisch er K u ltu rb e s itz Berlin.

W iększość listów Theodora von Schöna, k tó re су tuję w tekście, przeka za ła m i p. Irena S zo sta k o w sk a ze spuścizny pozostałej po zm a rłym prof. Stanisław ie S zo sta k o w sk im . W tym m iejscu chciałbym j e j za to j a k najserdeczniej podziękow ać.

1 A ktu a ln ie za p o rę stanow ią ceny o d b itek kserograficznych w archiwach rosyjskich.

2 N a em igracji w papierach szta b u wojska polskiego z 1831 r. dokonano szeregu zm ian, „awansowano" wielu oficerów, pojaw iły się nowe n a zw iska w księd ze odznaczonych V irtu ti M ilitari.

3 C zy li papiery gen. J ó ze fa B em a (rk p s 408 i 4 0 9 ).

4 A . W o jtko w ski, W ładze Prus W schodnich i Zachodnich wobec pow stania listopadowego, S trażnica Z a c h o d n ia , R. 5, 1926, n r 1, ss. 18 27.

5 H . K ocój, P rusy wobec p ow stania listopadow ego, W arszaw a 1980 (tu też p o d staw o w a b ib lio g rafia p rz e d m io tu ), tegoż p ra w ie to sam o w jęz. niem ieckim Preussen und D eutschland gegenüber dem N ovem beraufstand 1830 1831, K ato w ice 1990.

6 S. S zo stak o w sk i, P rusy W schodnie w p olskim ruchu p a trio tyczn ym 1830 -1865, O lsztyn 1987, ss. 68 —92. 7 J. Jasiń sk i, Zag a d n ien ia p o lityczn e, narodowościowe i w yznaniowe, w: H istoria Pom orza, pod red. G . L ab u d y , t. 3: (1815 1850), cz. 2, P o z n a ń 1996, ss. 194 215.

8 S. H a rtm a n n , O st- u n d W estpreussen zu r Z e it des polnischen N ovem beraufstands in den Berichten der preussischen Verwaltung (1 8 2 8 ---1 8 3 2 ), Z eitsch rift fü r O stm itte le u ro p a F o rsch u n g , 1996, H . 4, ss. 475 - 505.

Komunikaty

(3)

Polityka pruska wobec powstania listopadowego była zdeterm inowana wieloma czynnikami, począwszy od bliskich więzów rodzinnych panujących po sojusz wojskowo-polityczny. W rogie ustosunkow anie się Berlina m iało także swoje źródło w obawie eksportu rewolucji warszawskiej na ziemie zaboru pruskiego. Podstaw y do takiego m niem ania rządu dawała okazywana sympatia różnych grup społecznych wobec Polski, stojąca w wyraźnej opozycji do oficjalnej polityki. D latego problem atyczna była głoszona oficjalnie neutralność pruska w konflikcie polsko-rosyjskim . W ystarczy wspomnieć, że władze pruskie już w grudniu 1830 r. przepuściły oddziały kozackie, które przez Prusy uchodziły do Rosji9. W sprzeczności z reskryptem króla Fryderyka Wilhelma III z 11 lutego 1831 r. głoszącym, iż w w ypadku przejścia granicy przez oddziały rosyjskie te będą mogły wrócić n a teatr działań z bronią (polskie zostaną rozbrojone) stało postępowanie władz pruskich.

Niepoślednią rolę odegrał w wydarzeniach roku 1830 i 1831 nadprezydent prowincji pruskiej T h eo d o r von Schön. Uczestnicy powstania oraz historycy polscy częściowo ju ż przedstawili działalność władz prowincji pruskiej. Ich ocena jest druzgocąca dla Schöna. Jednak aby nie sugerować się nią, postanowiłem przedstawić to co sam nadprezydent pisał o powstaniu na ziemiach polskich. Zachow ana w A rchiw um w Poznaniu jego korespondencja z m inistrem skarbu hrabią K arlem Friedrichem Heinrichem von Lottum rzuca na ten tem at wiele św iatła10.

Listy Schöna stanow ią swoiste kalendarium wydarzeń rozgrywających się nad Wisłą i N iem n em ". Całość przekazywanych relacji przez Schöna m ożna podzielić na inform acje o sytuacji w Królestwie i pozostałych częściach zaboru rosyjskiego oraz w podległej m u prowincji.

Zastanaw ia, jak dalece wysoki urzędnik mógł powtarzać liczne plotki, oczywiście nie spraw dzając ich, nie prostując nigdy nawet największych nonsen­ só w 12. Zawsze jed n ak podaw ał te, które skierowane były przeciwko Polakom. Już w liście z 15 grudnia 1830 r. wyrażał obawy przed masowymi ucieczkami mieszkańców Polski, głównie poborowych, przedstawiał własne zarządzenia w sprawie uszczelniania granicy. Był zdania, że pertraktow anie z powstańcami „jego M ajestatu cara Rosji wydaje się zaprzeczeniem samym w sobie” . Zdaniem Schöna mogło to stanow ić zachętę do buntu w innych prowincjach państwa rosyjskiego. M im o niewyklarowanej sytuacji w Warszawie (dyktatura Chłopi- ckiego szukającego porozum ienia z carem, stolica choć radykalizująca się

9 S tro n a p o lsk a , d zięki sp ra w n e m u w yw iadow i, o rie n to w a ła się w p o czy n an ich w ładz. Św iadczą o tym ra p o rty K om isji W o je w ó d z tw a P ło ck ieg o i K aliskiego w A rch iw u m G łó w n y m A k t D aw nych w W arszaw ie, W ładze C en tra ln e P o w sta n ia L isto p a d o w e g o 1830 1831, rk p s 373, O szkodliw ości p o stęp o w a n ia w ładz pru sk ich ; rk p s 508, A k ta K om isji R ząd o w ej S p ra w W ew n ętrzn y ch i Policji tyczące się strzeżenia g ranic K rólestw a; rk p s 549b f, A k ta K om isji R zą d o w e j, S p raw W ew n ętrzn y ch i Policji tyczące się po ru szeń w ojsk nieprzyjacielskich i n aro d o w y ch o ra z w iad o m o ści z k ra in o ścien n y ch .

10 A rch iw u m P a ń stw o w e w P o z n a n iu , A k ta N aczelnego Prezydium (dalej: A P P ), sygn. 1390 i 1391. P o m in ąłem te frag m e n ty , gdzie o p isu je p o ru sz en ia o d d z ia łó w o b u w alczących stro n .

11 B ard zo ciek aw e b y ło b y w y d a n ie d ru k ie m tej k o resp o n d en cji, ja k to się stało z relacjam i k o n su la fran cu sk ieg o R a jm u n d a D u r a n d a (D ep esze z p ow stańczej W arszaw y 1830 1831. R a porty konsula fra n cu skieg o w K rólestw ie P o lskim , p rz e k ła d , w stęp i p rzy p isy R. B ielecki, W arszaw a 1980).

12 N p .w l i ś c i e z ó l 1831 r. pisał: „w iad o m o ści z różnych stro n p o k ry w a ją się, że wielki książę K o n sta n ty cierpi n a obłęd i w B ia ły m sto k u c h o ro b a o s ią g n ę ła swój szczyt” A P P , sygn. 1390, k. 41. P ojaw iają się wieści o sp o tk an iu k ró la z carem w T ylży lu b K ró le w c u A P P , sygn. 1390, k. 66, itd.

(4)

z każdym dniem, czekała jed n ak na zwołanie sejmu, oczywiście w przedpowstań- czym składzie), Schön 10 grudnia pisał: „gdybyśmy się włączyli, rozpadłoby się to całe polskie przedsięwzięcie. Z nieba otrzymaliśmy znów wielkie zadanie, jakim jest rozwiązanie tego węzła” 13. Choć przyznawał jednocześnie, że wszystko wskazuje na to, iż rząd warszawski będzie jak najskrupulatniej szanować granice pruskie14.

Ocena Schöna odbiegała zdecydowanie od nastrojów królewieckiej ulicy i kręgów liberalnych. W racający do W ilna student tamtejszego uniwersytetu, Alojzy Ligęza Niewiarowicz, tak opisał nastrój K rólew ca w pierwszych dniach grudnia: „Była w K rólew cu przy ulicy »Französische Strasse« cukiernia założona przez Szwajcara nazwiskiem Siegiel. Nie dlatego, że umiał nieco po polsku, ale z pow odów handlow ych, trzymał wszystkie dzienniki polskie, wychodzące w W arszawie i Wilnie. A że tylko z polskich pism, a mianowicie warszawskich, m ożn a było mieć wiadomości o tym zadziwiającym wypadku, więc cukiernia przepełniona była Niemcami, zawzięcie szukającymi nowin z Warszawy. Pan Siegel nie był w stanie zadość uczynić wymaganiom swojej klienteli, k tóra w owych dniach tak dalece wezbrała, że równała się stotysięcznej ludności m iasta. Z aproszono m nie i A dam a Poniatowskiego, mojego przyjacie­ la, kolegę uniwersyteckiego i towarzysza podróży, abyśmy przyszli w pomoc gospodarzowi. Ani ja, ani mój kolega, nie mogliśmy odmówić tej przysługi Niemcom, a tak z wielkimi oznakam i radości zaprow adzono nas do cukierni Siegla i umieszczono na wysokich krzesłach, abyśmy mogli z gośćmi widzieć się i w potrzebie porozum iewać.

Obowiązek ten tłum aczenia Niemcom gazet polskich pełniliśmy przez kilka dni, dopóki gorączka Niemców nie ostygła i strach nie m i n ą ł M ało wprawdzie, ale znalazło się nieco i takich, co nam winszowali, nierównie jednak większa była liczba tych, którzy nam smutne zapowiadali następstw a” 15. Nie oznacza to wcale, że ci ostatni nie sprzyjali Polakom .

Schön pisał w początkach pow stania w duchu, jaki nakreślała oficjalna „Allgemeine Preussische Staats Z eitung” , która dowodziła, iż Polacy nie mieli żadnych powodów do pow stania, ponieważ carat słynął ze swojej łagodności. Czytelników przekonyw ano, jakoby powstanie nie cieszyło się żadnym popar­ ciem, a to szczątkowe wymuszone jest przez strach.

Schön chwalił biskupa chełmińskiego Ignacego M athy, który na wieść o wybuchu pow stania w Polsce wydał list pasterski, w którym „ten wierny poddany naszego króla i p an a znów wystąpił godnie i znów okazał, jak bardzo z całego serca oddany jest naszem u dworowi królewskiemu, a list ten jest bardzo ważny, gdyż w arm iński nic takow ego nie napisał” 16. Schön, pełen entuzjazmu dla postawy biskupa chełmińskiego, był zdania, iż M athy zasłużył na od­ znaczenie orderem II klasy Czerwonego Orła (Zum Ordensfuse zur zweiten

13 Ibidem , k. 2 - A . 14 H . K ocój, o p . c it., s. 41.

15 A . L. N iew iarow icz, Z e w spom nień, w: Z b ió r pa m iętn ikó w do historii pow stania polskiego z r. 1830— 1831, L w ów 1882, ss. 458 - 4 5 9 i to sam o w: Królew iec w oczach P olaków w X I X w ieku, w y b rali, w stępem i przypisam i o p atrzyli Z. F ra s i N . K a sp a re k , O lszty n 1998, ss. 75 —76. O en tu zjazm ie w K ró lew cu zob. J. Jasiń sk i, Prusy W schodnie i Zachodnie, s. 194 i n.

(5)

Classe des R othen Adler-Ordens). Oczywiście nadprezydent nie chciał wiedzieć, iż biskup chełmiński oraz arcybiskup poznańsko-gnieźnieński działali tu z pole­ cenia króla, który pismem z 5 grudnia 1830 r. wezwał ich do takiego kroku, grożąc surowymi karam i, gdyby nie działali uspokajająco na swoich wiernych. Stąd M a th y 17 wzywał duchowieństwo, aby zachowało wiernych „od wszelkiej bądź najmniejszej rokoszu zarazy”, bowiem „kto się sprzeciwia zwierzchności, sprzeciwia się postanow ieniu Bożemu” 18. Schön ubolewał w styczniu, iż biskup warmiński Joseph von Hohenzollern nie wydał żadnego okólnika. W połowie 1831 r., w nieznanym kościele na Warmii, ksiądz z Królestwa w kazaniu, w obecności innych uciekinierów z Polski, „groził i podburzał przeciw Prusom ” . Schön zabronił przepuszczać przez granicę polskich księży. W tedy dopiero bp H ohenzollern wydał okólnik, w którym apelował o modlitwy za pokój, gdyż „zostało zagrożone bezpieczeństwo publiczne” 19.

Schön od początku stycznia jak gdyby nie mógł się doczekać wkroczenia armii rosyjskiej, nie dopuszczał myśli pokojowego rozwiązania konfliktu20. Zdaniem Schöna Rosjanie powinni pomaszerować szosą kowieńską, ze względu na liczne rekwizycje powstańców ludność przyjmie wkraczających Rosjan jak „wybawicieli” 21. M iał niezbyt wysokie mniemanie o armii polskiej i jej zdolnoś­ ciach bojowych. Najwybitniejszy znawca wojny polsko-rosyjskiej Wacław Tokarz pisał, iż wzmożone pobory do wojska „nie przypadły do gustu” ludności chłopskiej, nad to fatalne zaopatrzenie, uzbrojenie i zaprowiantowanie w nowych pułkach spowodowało falę dezercji22. Ale nowe pułki piechoty zaczęto formować po 10 stycznia, przedtem jedynie uzupełniano trzecie i czwarte bataliony starej piechoty. T u zjawisko dezercji było marginalne. Tymczasem Schön już 6 stycznia 1831 r. pisał do Berlina, że żołnierze polscy ciągle dezerterują i przechodzą do Prus23. N adprezydent spodziewał się, że w trakcie carskiej ofensywy liczba uciekinierów wzrośnie „każę wszystkich uciekinierów przetransportow ać w głąb kraju do szosy, do tłuczenia kamieni” 24. Pisząc o zbiegłych gwardzistach narodow ych z M azow sza25 Schön polecił ich wysłać do Pruskiej Iławki, gdzie przy budowie szosy „mogą zapracować na swoje utrzym anie” 26, jednocześnie wprost cieszył się z możliwości napływu ludzi do pracy przy szosie, gdyż — jak cynicznie dopisał — brakuje tu rąk do budowy. Jednocześnie innych uciekinie­ rów z Polski kazał usuwać z terenów pogranicznych. N a marginesie proklamacji o tworzeniu pułku kobiet i pułku Żydów 9 stycznia napisał „sprawa zaczyna być

17 M a rc in D u n in , a rc y b isk u p -n o m in a t, w ydał bardzo pow ściągliw ą odezw ę. P y ta n y p rzez F lottw ella, o b u rz o n e g o z p o w o d u dw u zn aczn o ści o k ó ln ik a , odpow iedział, że ja k o Polak m ający d o b ro n a ro d u swego n a o k u , przy p isan iu o k ó ln ik a p o p a d ł w ro z te rk ę , z której w ybrnął, pom ijając zupełnie polity czn ą stro n ę spraw y.

18 A . W o jtk o w sk i, U dział W ielko p o lski w pow staniu listopadow ym , K w artaln ik H istoryczny, 1930, t. 1, z. 4, ss. 4 2 7 - 4 2 8 .

19 J. Jasiń sk i, Św iadom ość narodowa na W arm ii w X I X wieku. N arodziny i rozwój, O lsztyn 1983, s. 197. 20 W y słan n ik a gen. Jó zefa C hło p ick ieg o d o c ara, płk. T ad eu sza W yleżańskiego, nazyw ał W illam ow iczem . 21 A P P , sygn. 1390, k. 48, list z 14 stycznia.

22 W . T o k a rz , W ojna po lsko -ro syjska 1830 i 1831, W arszaw a 1993, ss. 102 103. D ezerterzy chłopi w racali zazw yczaj d o sw oich ro d z in n y c h m iejscow ości.

23 A P P , sygn. 1390, k. 41. 24 Ib id em , k. 41.

25 N iew ątp liw ie m o w a je st o G w ard ii R uchom ej K onnej pow stałej jedynie w w ojew ództw ie au g u sto w sk im . D oszło w niej d o dezercji. Schónow i d o k ła d n ie m yliły się G w ard ia R u ch o m a i S traż B ezpieczeństw a, nie w idział w nich tego, czym były w istocie — rezerw arm ii czynnej.

(6)

już śmieszna i Rosjanie tracą wiele, że dawno już nie wkroczyli”. Powstańczy zryw porów nał tu do jakiejś farsy27. Żydów przybywających do Prus z Królestw a polecił odsyłać z pow rotem bądź kierować do budowy szosy28 . 30 stycznia, nadal z utęsknieniem w ypatrując — zresztą rychłego — wkroczenia Rosjan, pisał „w Polsce są coraz większe kłopoty i b a ła g a n oddziały pozbawione żołdu, głodne rozchodzą się” . Część żołnierzy m iała przed rozejściem pobić swoich oficerów. „Przypuszcza się — zapisał dalej Schön — że przy takiej gospodarce armia polska sam a się rozpadnie, i dla Rosjan będzie to łatwa gra” 29. K om isja W ojewództwa Augustowskiego, która wobec wkraczających Rosjan m usiała opuścić Suwałki, w ocenie nadprezydenta po prostu uciekła, uprzednio kradnąc publiczne pieniądze30. Tego typu fałszywe informacje występują w koresponden­ cji Schöna bardzo często, nigdy nadprezydent ich nie prostował. W liście z 25 lutego opisywał sytuację w 7. pułku ułanów — oczywiście w czarnych barwach — dezercje do Prus, głód, rozchodzenie się żołnierzy31. Jest to o tyle dziwne, że jednostkę tę zaczęto tworzyć w kwietniu 1831 r.32, a podczas lutowej ofensywy Rosjan właśnie te oddziały polskie wykazały dużą wewnętrzną spoistość, mimo że często bił się świeżo zmobilizowany żołnierz ze starym żołnierzem rosyjskim, ostrzelanym w niejednej kam panii. Klęskę Rosjan, jednocześnie pierwsze i nagłośnione zwycięstwo polskie pod Stoczkiem, Schön skwitował bardzo krótko, że aw angarda gen. T eodora (Fiodora) Geismara została przez Polaków wyparta. N a wieść o wycofywaniu się Rosjan (podczas polskiej ofensywy majowej) zapisał: „wojska rosyjskie w odwrocie — tego nie mogę sobie wyobrazić” 33.

M imo kilku pow tarzających się relacji o zajęciu Warszawy przez Rosjan, tym razem nadprezydent nie daw ał im wiary. W lutym był pewien szybkiego końca powstania, w m arcu jego sądy nie były już tak kategoryczne34. Coraz częściej przewidywał możliwość wybuchu powstania na Litwie35, do którego niebawem rzeczywiście doszło. Zdaniem Schöna było ono prowadzone przez szlachtę i księży katolickich. Podkreślał jednak nienaruszenie granic pruskich przez powstańców. W brew wcześniejszym informacjom o wzorowym zachowaniu armii rosyjskiej i regulowaniu przez nią wszelkich należności za towary, dodawał mimochodem, że tam , gdzie m aszerowały oddziały rosyjskie, wszystko jest zniszczone (ausgezehrt) „stąd ludność skłonna jest do plądrow ania” 36. Sympatia Schöna w toczącym się konflikcie nie leżała po stronie słabszych. N a wieść o zwycięskiej ofensywie polskiej na szosie brzeskiej donosił do Berlina „roz­ chodzą się coraz straszniejsze pogłoski o klęsce Rosjan, mam nadzieję jednak, że

27 Ibidem .

28 Ib id em , k. 4 9 list z 14 stycznia. 29 Ibidem , k. 53 -54.

30 In fo rm a cja ta b y ła oczyw iście fałszyw a. Prezesem K om isji W o jew ó d ztw a A u g ustow skiego (z siedzibą w Suw ałkach) był d o 8 I 1831 r. J a n N e p o m u ce n M o sto w sk i, k tó ry p o p ro sił o u rlo p . Było to p o p ro s tu legalne uchylenie się od o b o w ią z k ó w . Jeg o n a stę p c a Ignacy K o m a r zn an y był ze sk ru p u latn o ści.

31 A P P , sygn. 1390, k. 59 60.

32 B. G e m b arze w sk i, R o d o w o d y pu łkó w polskich i oddziałów równorzędnych od r. 1717 do r. 1831, W arszaw a 1925, s. 84 była to w y ró ż n ia ją c a się je d n o s tk a w p o w stan iu .

33 A P P , sygn. 1391, k. 77. 34 Ibidem , sygn. 1390, k. 59. 35 Ib id em , k. 65.

(7)

klęska R osjan nie jest tak wielka i wojna będzie kontynuow ana” 37. W czasie, gdy najefektywniej zaangażow ał się w pom oc Rosjanom szykującym się do odbicia Połągi, kłamliwie charakteryzow ał rozwijające się powstanie na Litwie „or­ ganizuje się w ten sposób, że form alnie spędza się młodych ludzi, z których część od razu ucieka, a druga część dołącza do plądrujących” 38. Nasuwa się więc pytanie, kto walczył z Rosjanam i?

Nie inaczej było w Królestwie Polskim. Oto garść opinii z kwietnia 1831 r.: w województwie augustowskim powstańcy podobno okropnie postępują z Niemcami i Żydami, mówi się tam o licznych m orderstw ach39; w Polsce powstańcy strasznie niszczą, ochoty do powstania nie m ają40; powstanie utrzymuje tylko szlachta i kler, a prosty człowiek nie wyraża swojej radości z tego powodu, wręcz przeciwnie, gdy tylko wkroczą oddziały rosyjskie chętnie wrócą do spokoju41; „szlachta [na Litwie — N. K.] m a być podobno na koniach dobrze uzbrojona, natom iast piechota przedstawia nędzny widok i w przeważającej części przeciw własnej woli wleczona za sobą” 42. Słowem, obraz beznadziejności, niepotrzebnego okrucieństw a i chaosu.

Jednak pod koniec kwietnia i w m aju Schön przesłał do Berlina informacje w całkiem innym świetle przedstawiające wysiłek zbrojny Polaków. Przedstawił opinie specjalnego wysłannika do kwatery rosyjskiej gwardii landrata von Berga, który gościł u Rosjan z polecenia Schöna w celu ułatwienia dostaw dla operującej wzdłuż granicy pruskiej gwardii. „L andrat von Berg zawiadomił mnie poufnie

[o swoich spostrzeżeniach — N .K .] w czasie pobytu w kwaterze głównej wielkiego księcia M ichała. Potwierdza on entuzjazm Polaków w armii, w całym tego słowa znaczeniu, jest tak ogromny, że jeśli, co donoszą mi też z innych okolic, nie przybędzie więcej rosyjskich jednostek, cała sprawa jest pod znakiem z a p y ta n ia . W ojska rosyjskie są według Berga w wątpliwym stanie, entuzjazm w armii polskiej jest taki, że jeden żołnierz polski jest w stanie uderzyć na pięciu R o s j a n gdyby Polakom udało się ich pobić, skutki byłyby nieobliczalne” . Rosjanie winą za niepowodzenia obarczali Dy bicza, bowiem nie docenił przeciwnika, za późno zaczął operacje, przerwał boje lutowe pod Warszawą, nie zaatakow ał M odlina. Przeciwni Dybiczowi byli rodowici

Ros-* 43

janie .

W dwa dni później pojawił się nowy, krytyczny ton o M ikołaju I. Mówienie o tym, iż car przybędzie do armii, jest bezpodstawne, nie myśli on o niczym innym, jak tylko o pobycie w swoich rezydencjach. Schön pisał dalej, iż Rosjanie szanują naszego króla i kochają naród pruski, ale zauważył „wszechmocne, tęskne pragnienie na połowę P rus” 44.

37 Ib id em , k. 135 z 10 kw ietn ia. 38 Ib id em , k. 152. 39 Ib id em , k. 153. 40 Ib id em , k. 166. 41 Ib id em , k. 173. 42 Ib id em , k. 176.

43 Ib id em , k. 178. D y b icz był z p o c h o d z e n ia niem ieckim Ślązakiem A n to n D iebilsch. W Rosji n azw a n o go Iw anem Iw anow iczem D ybiczem .

44 Ib id em , k. 182. T a o s ta tn ia o p in ia je st z a k a m u flo w an y m przedstaw ieniem pojaw iających się inform acji (m .in. w po w stań czej p ra sie) o m ożliw ości p o d z ia łu K ró lestw a w zdłuż W isły, tzw. linia K nesebecka. R o sjan ie m ieliby o trz y m a ć re k o m p e n sa tę te ry to ria ln ą w p o staci części P ru s W schodnich.

(8)

Ostro Schön skrytykował sposób prowadzenia wojny przez Rosjan w o stat­ nich dniach kwietnia. Pisał, że Rosjanie ciągle nie biorą pod uwagę faktu, iż prowadzą wojnę z narodem , nie wprowadzają nowej administracji, prow adzą wojnę żołnierską (Soldatenkrieg), aczkolwiek przeciwnikami w niej nie są żołnierze. G dyby Rosjanie dysponowali autorytetam i, a ktoś zadbał o spokój w zajętych przez nich prowincjach, ale generałowie rosyjscy sądzą, że rządy m ogą sprawować przy pom ocy szpiegów45. Jeszcze mocniej napisał w przeddzień bitwy pod O strołęką, kiedy to ofensywa polska wyparła gwardię rosyjską prawie poza granice K rólestw a i otworzyła kom unikację z Litwą „całe nieszczęście pochodzi stąd, że Rosjanie nie m ają pojęcia o narodzie i wojnie narodowościowej. N a tego typu operacje m oże pozwolić sobie cesarz M aroka, względnie doża Tunisu, ale naród, który brał udział we wszystkich ostatnich wojnach francuskich, naród, w którym obowiązywał przez wiele lat, chociażby tylko na papierze, K odeks N apoleona46, wreszcie naród, który posiadał wyobrażenia o konstytucji i re­ prezentacji nie pozwoli sobą rządzić na sposób m arokański” 47. Ale była to tylko chwilowa retoryka, w niczym nie zastępująca czynów naczelnego prezesa prowincji. Pewien kłajpedzki kupiec został pociągnięty do odpowiedzialności za zbiórkę i dostarczanie dobroczynnych darów dla rannych powstańców na Litwie. Chociaż, ja k przyznaje Schön, czynił to z pobudek ludzkich, otrzym ał „poważną naganę i niezbędne ostrzeżenie” 48.

Latem, już po polskim niepowodzeniu pod Ostrołęką, w korespondencji zaczęły pojawiać stare akcenty. N a początku lipca Schön przewidywał m oż­ liwość szukania schronienia w Prusach przez korpus gen. Antoniego G iełguda49. Później drobiazgow o opisał przejście i kw arantannę oddziałów polskich50. Schön podejrzewał, że Polacy dali się wyprzeć, aby zawładnąć K łajpedą, bowiem tam mogli przyjąć okręt z amunicją płynący z Anglii. Potem, aby z powrotem wypędzić Polaków — roum ow ał dalej Schön — oddziały z Poznańskiego i Prus Zachodnich musiałyby pomaszerować do Prus W schodnich i Litwy, a wskutek przygotowań poczynionych przez polską stronę powstanie wybuchłe w tych dwóch prowincjach m ogłoby przynieść nieprzewidziane komplikacje. Tego karkołom nego rozum ow ania nie wahał się Schön połączyć z wyprawą gen. Ambrożego Skarżyńskiego. Ten ostatni dostał polecenie, aby przeprowadzić zwiad wojskowy wzdłuż granicy pruskiej. N adto Schön w oświadczeniu posła Godebskiego, iż Polska nie powstała, aby zam knąć się w granicach ustalonych w Wiedniu, dostrzegł zachętę do przekroczenia granicy pruskiej przez Gieł­ guda51.

45 Ib id em , sygn. 1390, k. 183.

46 W K sięstw ie W arszaw sk im o b o w iązy w ał ju ż od 1808 r. 47 A P P , sygn. 1390, k . 190 -191.

48 Ib id em , k. 177, list z 25 kw ietnia. 49 A P P , sygn. 1391, k. 124.

50 Ib id em , k. 133. S ch ö n ch ciał jed y n ie ja k najszybciej oddzielić oficerów o d żołnierzy. In te rn o w a n e od d ziały polskie p o d le g a ły w o jsk o w em u d o w ó d z tw u p ru sk ie m u , stąd p o m in ę te kw estie. C h o ć w a rto d o d a ć, iż Schön osobiście a n g aż o w a ł się w akcję p ro p a g a n d o w ą przeciw k o żołnierzom p o lsk im p o d d a w an y m różnym szykanom . Jed n em u z oficerów , p o w stań c o w i litew skiem u A dolfow i K ub lick iem u , czek ającem u d a re m n ie n a c arsk ą am n estię, Schön m o cn o „zalecał służbę u D o n -P e d ra ” —- co było oczyw istym szyderstw em —- (P am iętn ik E m igracji (M ieczysław I), 1832, n r 1 z 27 lipca, s. 8.

(9)

N adprezydent starał się inform ow ać Berlin, w m iarę szczegółowo, o posunię­ ciach armii rosyjskiej. Już na początku grudnia wysłany przez Schöna do W ilna były oficer von Plehwe (dla rozpoznania cholery) następująco charakteryzował wojsko carskie stacjonujące koło W ilna52. K orpus — jak go nazwał — rosyjsko- -litewski53 nie jest silny — 13 batalionów i kilka baterii artylerii, oraz 4 pułki kawalerii to wszystko, zresztą na bardzo m arnych koniach, bez możliwości ofensywnego wystąpienia przeciw K rólestw u54. W styczniu 1831 r. Schön raportow ał o m obilizacji armii rosyjskiej, także o zmianach personalnych w korpusie litewskim. Nie odczytał jednak charakteru tych zmian, gdyż Rosjanie, nie będąc pewnymi lojalności tego korpusu, wymienili m nóstwo oficerów przysłanych z Rosji.

30 stycznia 1831 r. inform ow ał hrabiego Lottum , iż na podstawie rozkazu króla Fryderyka W ilhelma III wysłał urzędnika do głównej kwatery rosyjskiej w G rodnie z propozycją dostarczenia żywności dla korpusów rosyjskich operujących wzdłuż granicy pruskiej, głównie kierujących się na Augustów. Dybicz uznał, iż pom oc tak a na razie jest niepotrzebna, jednak w razie konieczności natychm iast skorzysta z pruskiej oferty55.

Schön informacje z prasy rosyjskiej podawał jako własne, sprawdzone źródła. Tytułem egzempliflkacji zacytuję poprzedzające lutową ofensywę wojsk rosyjskich odezwy oraz m anifesty cara M ikołaja, w których nakazywano walczyć z „buntow nikam i” . Feldm arszałek Dybicz, kierując odezwę do Polaków określał w niej zasady, „które wszelkimi krokam i moimi kierować będą” . I tak „M onarcha w wspaniałości Swojej odróżnić chce wiernych poddanych, którzy święcie przysięgi swe dochowali, od występnych po dżegaczy co więcej, Najjaśniejszy Pan rozciągnąć chce łaskawość swoją nawet do nieszczęsnych, którzy przez słabość swoją stali się spólnikami ohydnego zam achu” 56. Stanowis­ ko rosyjskiego głównodowodzącego zaw arto w siedmiu punktach: „spokojni mieszkańcy, którzy nas jako przyjaciół i braci przyjmować będą, znajdą w w o jsk u [rosyjskim — N .K .] równe dla siebie uczucia. Żołnierz płacić będzie regularnie za wszystko co m u dostarczone zostanie” 57. Oczywiście możliwe było płacenie bonam i, czyli inaczej mówiąc byłaby to swoista rekwizycja w imieniu praw a, czego „o ile m ożności unikać się będzie” 58. W dalszej części Dybicz pisał, aby (nie nazw ana tak po imieniu) Straż Bezpieczeństwa bezwzględ­ nie złożyła broń, groził sądami wojennymi tym, którzy zostaną schwytani z bronią w ręku, na m iasta i wsie zostanie nałożona kontrybucja. Zaś „w razie powtórnego pow stania lub zbuntow ania się w tyle armii gminy, które pow staną surowości praw wojennych legną” 59. P o nadto groził tym wszystkim, którzy nie mieli zamiaru podporządkow ać się przepisom wojskowym konfiskatą m ająt­

52 Plehw e p o w ró c ił d o K ró lew ca 13 g ru d n ia .

53 Czyli k o rp u s litew ski, u m u n d u ro w a n y ja k a rm ia K rólestw a, d o w o d z o n y także p rzez w ielkiego księcia K o n stan te g o .

54 A P P , sygn. 1390, k. 4. 55 Ibidem , k. 53.

56 O dezw a fe ld m a rs z a łk a hr. D y b icz-Z a h a łka ń skieg o , T y g o d n ik P etersb u rsk i, 1831, n r 6, s. 36. 57 Ibidem , s. 37.

58 Ibidem , s. 37. 59 Ibidem , s. 37.

(10)

ków, k arą śmierci bądź zesłaniem 60. A dla Schöna zaś to, co było napisane w propagandow ych m anifestach było odbiciem rzeczywistości i stąd w liście z 1 m arca zachwycał się dyscypliną armii rosyjskiej i dodawał, iż w Królestwie „Rosjanie za wszystko płacą gotów ką” 61. O tym ostatnim pisał już 10 lutego, czyli w cztery dni po wkroczeniu R osjan do K rólestwa!62 Tymczasem arm ia rosyjska jeszcze w zabranych guberniach żyła z rekwizycji, popełniając na terenie Litwy i Białorusi liczne nadużycia i gwałty. N a terenie Królestwa Dybicz planow ał płacić gotów ką przez pierwsze dwa tygodnie, potem żyć z rekwizycji63.

Schön szczegółowo przedstaw iał swój wysiłek włożony w organizację dostaw dla arm ii rosyjskiej. Po wybuchu pow stania na Litwie konsystująca w Łomżyń- skiem gw ardia carska została odcięta od R osji64. R atunek jej dowódca, wielki książę M ichał, widział w dostaw ach pruskich. Zwrócił się o to do Schöna już 4 kw ietnia65. D w a tygodnie później w kwaterze rosyjskiej znalazł się wysłannik Schöna66, a wielki książę M ichał odkom enderował dwóch rosyjskich oficerów w okolice Pisza, aby uspraw nić pruskie dostaw y67. Mimo to dochodziło tu do spięć, gdyż Rosjanie nie dysponowali gotówką i nadprezydent musiał nieustan­ nie interweniować. Polecił jed n ak powiadomić chłopów, iż Rosjanie zapłacą za tow ar później i niech sprzedają tow ar na własną odpowiedzialność68.

K ilkakrotnie Rosjanie naruszyli pruską granicę. W liście z 26 kwietnia Schön opisał wtargnięcie kom endy rosyjskiej do przygranicznej wsi Świdry (Schwidern) w powiecie piskim, skąd porw ano zbiegłego polskiego duchow nego69. W krótce miał miejsce podobny incydent, kiedy kozacy wtargnęli do miejscowości Cimochy w powiecie ełckim, zabierając na stronę polską ukrywającego się tam inspektora m ajątków hrabiego P aca70. W nocy z 20 na 21 m aja powstańcy zaatakow ali rosyjski m agazyn w nadgranicznej Wincencie, który zdobyli, gdyż — ja k zgryźliwie napisał Schön — „wybornych win i delikatesów było dosyć, by nie wspomnieć o tym, iż w obozie [w Wincencie — N .K .] przebywało pełno prostytutek” 71. D o walki włączyła się też pruska straż graniczna. Na jej ogień nie pozostali dłużni powstańcy. Schön po tym incydencie postanowił odsunąć od granicy m agazyny, np. duży leżący w Dłutowie naprzeciw Wincenty, o to samo prosił też Rosjan.

Schön największe usługi oddał Rosjanom podczas walk o Połągę. Przez ten m aleńki port biegł tra k t pocztowy łączący Petersburg z Berlinem. Zdobycie go przez powstańców daw ało szansę łatwiejszych dostaw broni z Zachodu. Stąd już

60 Ib id em , s. 37. 61 A P P , sygn. 1390, k. 61. 62 Ib id em , k. 55.

63 W . T o k a rz , op. d t . , s. 146. D y b icz był p rz e k o n a n y , iż k a m p a n ia nie p o trw a dłużej niż 1 —2 m iesiące. 64 N a d p re z y d e n t k ilk a k ro tn ie w k w ietn iu czerw cu in fo rm o w ał Berlin, iż cały k o rp u s gw ardii m oże szu k ać r a tu n k u (sch ro n ien ia) w P ru sa c h .

65 A P P , sygn. 1390, k. 125. In fo rm u ją c o tym L o ttu m a , S chön zdobył się na pierw szą uw agę, że tam , gdzie byli R o sjan ie, „ziem ia je s t k o m p le tn ą p u s ty n ią ” .

66 A u to r n a jb a rd z iej k ry ty c z n y c h o p in ii o arm ii rosyjskiej - la n d ra t von Berg. 67 A P P , sygn. 1390, k. 166.

68 Ibidem , k. 183.

69 Ibidem , k. 178. W tej sp raw ie S ch ö n p ro te s to w a ł u w ielkiego księcia M ichała, n astęp u jący m i słowy „m a jąc na u w ad ze udzielo n e mi zap e w n ie n ia o zad o w o le n iu J. M a je sta tu z o d n o sze n ia się w ładz p ru sk ic h w zględem je d n o s te k J .C . M a je s ta tu ” i dalej p ro si o p o ciąg n ięcie d o odp o w ied zialn o ści w innych w targ n ięcia.

70 S ch ö n z ap o w ied ział in terw en cję u D ybicza. 71 A P P , sygn. 1391, k. 76.

(11)

4 kwietnia Schön zaproponow ał, aby przybyli ze Śląska kozacy72 połączyli się z wypartymi do Prus pogranicznikam i i odbili przygraniczną Połągę. Rozmawiał na ten tem at z dowództwem I korpusu pruskiego73. W cztery dni później pod Połągą znalazły się nowe siły rosyjskie, wspomagane przez Rosjan z Prus74. Schön prośbę rosyjskiego dowódcy von Pahlena z M itawy, który zwrócił się do landrata kłajpedzkiego F leshego75, aby obsadził Połągę wojskiem pruskim, uznał „pod każdym względem jak o osobliwą (merkwürdig)” 76. Propozycję tę Rosjanie powtórzyli także po zdobyciu tego portu. Schön zaproponował, aby Połąga została obsadzona przez R osjan szukających dotąd schronienia w Pru­ sach77. Problem ten istniał od początku powstania, a jego wybuch na Litwie zwielokrotnił go. O panow anie sytuacji wzdłuż granicy i pacyfikacja Żmudzi w m a ju 78 i czerwcu spow odow ała zniknięcie tego tem atu z korespondencji Schöna.

Na początku kwietnia nadprezydent pisał: „poza celnikami z rodzinami przybyło do nas 200 ludzi z wojska z straży celnej” . Postanowił zakwaterować ich w okolicy Ty lży. Uchodźcy pozbawieni byli pieniędzy, stąd zaliczkowo wypłacił im pewną sum ę79. „Co praw da ograniczyłem to do m inimum , ale musiałem kazać wypłacić ok. 1500 talarów , bowiem nie mogłem kazać im głodować, tym bardziej że kilku z nich m iało nasz order »Pour le m eriti«80. Schön chciał ich przerzucić jak najszybciej do P o łągi81, gdyż „pobyt uzbrojonego wojska rosyjskiego wzbudzał już u Polaków poruszenie i należało się obawiać ekcesów granicznych” . Bardzo energicznie zadziałał, gdy pułkow nik rosyjski F iodor [?] Bartholemei (ok. 1000 ludzi, 330 koni, 4 działa) „którego przeznaczeniem było połączenie z gwardią, został zmuszony do szukania schronienia w P ru sa c h [pułkownik — N. K.] życzy sobie wrócić do Rosji przez Połągę, zastosowałem więc odpowiednie środki, wspomogłem finansow o” (ale pod warunkiem, że konsul rosyjski zwróci m u ową pożyczkę)82. Schön z pewnym zdziwieniem informował, iż „przybyłym tutaj rosyjskim celnikom tak się u nas podoba, iż chcą u nas pozostać, żądają bez końca pieniędzy, ustaliłem więc regułę, iż pieniądze m ogą otrzymać tylko na podróż do Połągi” 83.

Pruska pom oc w utrzym aniu Połągi i podczas przeprawy przez Wisłę stanowiły najpoważniejszy wkład Schöna w ostateczne zwycięstwo rosyjskie.

72 Znaleźli się Uun w y p arci z w o je w ó d ztw a kaliskiego — p o r. J. Staszew ski, W ojew ództw o kaliskie w r. 1830 31 (szk ic e h isto ry c zn e ), T u re k 1926, ss. 6 20.

73 A P P , sygn. 1390, k. 125.

74 Ib id em , k. 132. W ra p o rc ie gen. J ó ze fa Szym anow skiego d o gen. A n to n ieg o G ie łg u d a czytam y o d em o n stra cy jn y c h w o jsk o w y ch p rz y g o to w a n ia c h p ru sk ich d o interw encji. Ze w zględu na o stentacyjne p rz y g o to w a n ia S zy m an o w sk i nie w ierzył w p ru s k ą akcję na p o g ra n ic z u — A k ta urzędowe tyczące się działań jenerała G iełguda na L itw ie, w: P a m ię tn ik i p o lskie, w y d aw an e p rzez K saw erego B ro nikow skiego, t. 3, Paryż 1845,

s. 205.

75 K o p ie listów teg o la n d ra ta d o p o w stań c z eg o naczelnika p o w ia tu telszew skiego W łodzim ierza G a d o n a są w B ibliotece Polskiej w P a ry ż u , rk p s 347, k. 281.

76 A P P , sygn. 1390, k. 133. 77 Ib id em , k. 135.

78 P o klęsce p o d R a jg ro d e m , w P ru sa c h szu k a ła sch ro n ien ia na k ró tk o część ro zbitych o d ziałów gen. Sackena — Ibidem , sygn. 1391, k. 93.

79 Ib id em , sygn. 1390, k. 124.

80 Ib id em , k . 152. W in n y m m ie js c u (k. 134) w sp o m in a o wcześniejszej zap o m o d ze w w ysokości 1000 talarów . 81 L u b d o M arch ii b ą d ź n a P o m o rze Ib id em , k. 152.

82 Ib id em , k. 165. 83 Ib id em , k. 177.

(12)

Schön, udzielając tak znacznego poparcia wojskom rosyjskim, naraził się na poważne zarzuty spow odow ania niepotrzebnego znacznego rozszerzenia epi­ demii cholery. Z aatak ow ał go lekarz skierowany do zwalczania tej choroby, dr Thiel, później zaś d r B urdach84. Walce z cholerą Schön wykazał wiele energii, epidemii poświęcił też sporo miejsca w swojej korespondencji. Już w grudniu 1830 r. — o czym była m ow a wcześniej — wysłał byłego oficera pruskiego von Plehwe do W ilna, aby sprawdził na miejscu „prawdziwe wiadomości o roz­ szerzaniu cholery” . C h o ro b a dotarła bowiem do granic guberni witebskiej, zauważona została w Sm oleńsku85. N a początku kwietnia Schön otrzym ał informacje, że n a tyłach armii rosyjskiej — w okolicach Brześcia — wybuchła cholera, a „m arszałek Dybicz stwierdził, że nie zdoła kordonem zatrzymać postępu tej cho ro b y ” 86. W innym miejscu zakom unikował, że „ciężko chorzy na cholerę w armii rosyjskiej leżą na ziemi, w dwóch miejscach spalono chorych z budynkami. Tej ostatniej informacji nie m a potwierdzonej” . U nas urządzono już zakłady z k w arantanną, gdybym otrzymał więcej lekarzy z Berlina i gdy granica będzie obsadzona wojskiem, mniemam, że choroba ta nie przerodzi się w epidem ię87.

Okazji do uszczelnienia granicy dostarczyła właśnie epidemia cholery. „Am sblatt der K öniglichen Preußischen Regierung zu Königsberg 1831”, czyli oficjalny organ rejencji, zawiera wiele rozporządzeń dotyczących tego zagad­ nienia, a podpisanych przez Schöna. Od 1 m aja granicę m ożna było przekraczać w wyznaczonych m iejscowościach, po odbyciu kw arantanny88. I tu też czas inaczej był liczony dla Polaków , inaczej zaś dla Rosjan pierwsi zdecydowanie dłużej byli przetrzym ywani na kw arantannie. Kiedy patrol pruski zastrzelił pastucha ze wsi Świdry, który przekroczył granicę i nie zatrzymał się na wezwanie straży, Schön uznał, iż „wypadek ten przyczyni się do ostrzeżenia mieszkańców przygranicznych przed naruszeniem granicy” 89. Często przypom i­ nał władzom policyjnym o lepszym zabezpieczeniu granicy, gdyż obcokrajowcy, a głównie Żydzi z Polski, przenikali w głąb kraju, nie stosując się do przepisów kw arantanny. Aby nie rozprzestrzeniać cholery, polecił władzom rejencji kwidzyńskiej przerwanie handlu między mieszkańcami Torunia a Rosjanami, kwaterującymi tuż nad granicą90.

W tym samym czasie nad granicę przywieziono ciało Dybicza. Orszak pogrzebowy został skierowany na kw arantannę, Schön napisał „moim zdaniem transport zwłok nie nasuw a wątpliwości, aczkolwiek były zastrzeżenia z rejencji gąbińskiej, gdyż wg prasy Dybicz zmarł na cholerę, ale mało kto podziela te wiadomości” 91. Przychylał się więc Schön, choć ostrożnie, do kursującej wieści o otruciu rosyjskiego głównodowodzącego. Absolutnie nie uznał za potrzebne

84 H . K o có j, o p . c it., s. 139. 85 A P P , sygn. 1390, k. 4. 86 Ib id em , k. 125.

87 A P P , sygn. 1391, k. 96. O b sz e rn ie pisze o cholerze w G d a ń sk u i innych w iększych m iastach .

88 A m s b la tt d e r K ö n ig lic h e n P reu ß isch en R eg ieru n g zu K ö n ig sb erg 1831, d o d a te k 3 d o nr. 18 z 1 m aja, s. 21, obw ieszczenie S c h ö n a o z a m k n ięc iu g ran icy polskiej z p o w o d u ch o lery i dalej szczegółowe inform acje o p rzepisach k w a ra n tan n y .

89 Ib id em , 1831, n r 23 z 8 VI s. 154. P o d o b n y m k o m e n ta rz em o p atrzy ! zabicie Ż y d a z K ró lestw a (s. 155). 90 A P P , sygn. 1391, k. 133, tu też o d a le k o idącej p ruskiej p o m o cy d la R o sjan przy przepraw ie przez W isłę. 91 Ib id em , k. 105.

(13)

poddanie kw arantannie śpieszącego przez Prusy do armii głównej następcy Dybicza m arszałka Paskiewicza.

Skutki rozruchów związanych z chorobą („przez tłum ludności niższej klasy”) w końcu lipca w Królew cu skomentował następująco: „wzmocniono garnizon ściągając siły z Bartoszyc, rozsądni obywatele wystawili z wojskiem straże” . Liczby, jakie podał niżej, nie dawały podstaw do bagatelizowania zajść, bowiem „podczas tłum ienia zbiegowiska: zabito — 6, raniono — 9, pojm ano — 263 osoby, z tego tymczasowo zwolniono — 58, a w śledztwie pozostało 205 (w królewieckich więzieniach 101, w Tapiaw ie 76, Pilawie 28”92. W celu uspokojenia opinii publicznej Schön publikował w „Amstblacie” informacje o zaostrzonej kw arantannie wśród oddziałów polskich i o stanie ich zdrowia. Badania dr. Albersa, dr. Lindena i innych — potwierdziły całkowity brak cholery93. Takich uspokajających kom unikatów było kilka.

Schön, po latach opisując swoją postawę w 1831 r., stwierdził „D la Polaków i R osjan kraj nasz był otw arty, tak jedni jak i drudzy mogli kupować co chcieli, z wyjątkiem broni i amunicji. M im o tego że byłem upoważniony, ażeby Rosjan wspierać pieniędzmi, zbożem i dostarczaniem furm anek, przestrzegałem neutral­ ności tak ścisłej, że m im o ciągłych nalegań wielkiego księcia M ichała i generała Dybicza, Rosjanie nie otrzym ali ode mnie ani jednego talara, ani jednego garnca zboża, ani jednej furm anki. Musieli oni, podobnie jak i Polacy, dokonywać zakupów u prywatnych ludzi” 94. T rudno się jednak zgodzić z tą opinią. U progu wojny polsko-rosyjskiej 1831 r. bardziej własne życzenia niż polityczna i wojs­ kowa rzeczywistość powstańczej W arszawy rzutowały na jego opinię o wydarze­ niach nad Wisłą. Później obraz powstania kreślony przez nadprezydenta ewoluował nie tyle w duchu przyjaznym Polsce, co raczej antyrosyjskim. Ale te ostatnie elementy pojawiły się jako wyraz irytacji Schöna, iż Rosjanie nie mogli spacyfikować rewolucji. N atom iast jako urzędnik wykazał się daleko idącą usłużnością w stosunku do Rosjan. Jego czyny były tu całkowicie zbieżne z nieoficjalnymi deklaracjam i państwa pruskiego.

Die Einstellung des Oberpräsidenten Theodor von Schön zum Novemberaufstand in zeitlicher Entwicklung

Z u s a m m e n f a s s u n g

D ie P e rsö n lic h k e it d es O b e rp rä sid e n te n d e r P ro v in z P reu ß en , T h e o d o r von Schön, und seine E in stellu n g zum N o v e m b e ra u fsta n d w aren b ish er vo n In teresse h a u p tsä c h lic h fu r p o lnische F o rsch er. D ie d eu tsch en H isto rik e r n ah m en d ie W o rte d es O b e rp rä sid e n te n fü r b are M ünze, d e r in seinen k u rz vor dem T o d e v eröffentlichten E rin n e ru n g e n m ein te, Polen un d R u ssen zu je n e r Z eit gleich b eh an d elt zu h ab en . D as von Schön g eschilderte Bild, die N e u tra litä t b e w ah rt zu h a b e n u n d tro tz d es D ru ck s seitens d es G ro ß fü rste n M ichael und d es F eld m arsch alls D iebitsch k eine G e ld e r u n d kein G e tre id e an d ie R ussen geliefert zu h ab en , ist falsch. D ie im S ta a tsarch iv zu Posen erh a lte n e K o rre s p o n d e n z d es O b e rp rä sid e n te n von S chön m it dem Sch atzm in ister, dem G ra fe n K arl Fried rich H ein rich vo n L o ttu m , w id e rsp ric h t d iesen B eh a u p tu n g e n von Schöns. Seine Briefe stellen in zeitlicher F o lg e die E reignisse a n d e r W eichsel u n d d e r M em el d a r. D ie B erichte v o n Schöns k a n n m a n in In fo rm a tio n e n über d ie Lage

92 Ib id em , k. 151— 152.

93 A m s b la tt d e r K ö n ig lich en P reu ß isc h en R eg ieru n g zu K ö n ig sb erg 1831, n r 34 z 24 V III 31, ss. 306 -309. 94 A u s den Papieren des M in isters un d Burggrafen von M arienburg Theodor von Schön, S elbst-B iographie, Berlin 1876, s. 92, cy t. za H . K ocöj, o p . cit., ss. 139— 140.

(14)

im K önigreich P o len u n d so n stig en P ro v in ze n d e s R ussischen Reiches sowie in d e r von ihm verw alteten P ro v in z aufteilen. Es ist v erw u n d erlich , wie ein solch hoch g estellter B eam ter zahlreiche G erü c h te w eitergeben k o n n te , selb stv erstän d lich o h n e sie zu p rü fe n , n ic h t m al d e n g rö ß te n U nsin n . Im m erw ieder g ab er diese an , die gegen die Polen g erich tet w aren . K u rz v o r d em A u sb ru c h d es po ln isch -ru ssisch en K rieges 1831 spiegelten sie e h er seine W ünsche als p o litisc h e u n d m ilitärisc h e R e a litä t d es a u fstän d isch en W arsch au w ider u n d p rä g te n seine kritisch e M ein u n g ü b e r d ie E reignisse an d e r W eichsel. D a s sp äte r vom O b e rp rä sid en te n geschilderte Bild d e s A u fsta n d e s entw ickelt sich n ic h t etw a in einem p o le n fre u n d lic h e n , w enn au ch im antiru ssisch en Sinne. D ie le tz tg en a n n te n E lem ente d rü c k e n d ie Irrita tio n von S ch ö n s ü b e r d en U m stan d aus, d a ß R ussen a u ß ersta n d e sind, d ie p o ln isc h e R ev o lu tio n zu u n te rd rü c k e n . A ls B ea m te r w a r von S ch ö n w eitgehend d en R ussen hilfsbereit un d folgte diesbezüglich g a n z d en inoffiziellen E rk lä ru n g e n d es p reu ß isch en S taates.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli chodzi o pozytywny program działania, w skazuje się na bada- nia stopnia, w jakim skuteczna jest ochrona w artości tw orzonych przez społeczeństwo

The main hypothesis of the study is that a special type of organizational culture (termed innovative culture), which fosters creativity, learning and inter-employee cooperation

Uw agi w spraw ie stosowania p rzez sqdy przepisów dewizowych Sądy polskie rozpoznają corocznie dużo spraw cywilnych, w których stronam i lub uczestnikam i

Niniejszy numer w ca 1/4 objętości zawiera materiał histo­ ryczny związany tematycznie z powstaniem — po latach niewoli — pierwszej w historii na tym terenie

Choć artykuły nie odnoszą się bezpośrednio i w całości do kryzysu, ich treści nawiązują do tego, w jaki sposób współcześnie budować skuteczne programy rozwoju re-

The national roads, with high traffic intensity and high drive speeds, are characterised by high values of the accident fatality rate, which has been confirmed by

Shock wave experiments show that attenuation in boreholes adjacent to porous zones can be predicted by theory, although the permeability fit still has a significant discrepancy..

If the subject would not be moving during the rest phase, the samples from the rest phase could directly be used to calculate the gyroscope bias of each of the sensors by computing