T o m X L V II, z e s z y t 2 - 1999
K A T A R Z Y N A O L B R Y C H T C i e s z y n
WYCHOWANIE RELIGIJNE
W ŚWIETLE MYŚLI KAROLA WOJTYŁY
Pojęcie „wychowanie religijne” nie je s t je d n o z n a c z n e i m oże b u dzić wiele wątpliwości. Być może dlatego nie jest używane zbyt często. Raczej używa się go zamiennie z „wychowaniem w określonej religii” . Również w tych rozważa niach przybierze konkretny sens, zawężający jeg o szerokie znaczenie. S p ró b u j my jed n ak na wstępie ogólnie j e scharakteryzow ać.
Przez wychowanie będzie tu rozumiane wspieranie człow ieka w je g o ro z w o ju osobowym. Rozwojowi temu sprzyja odwoływanie się do religii. Jako peda gog nie zgadzam się z takimi ujęciami działań pedagogicznych, które w j a k i c h kolwiek związkach z religią upatrują zagrożeń dla współczesnego wychowania, przekonując, że im bliższe są to związki, tym większe niebezpieczeństw o znie wolenia i indoktrynacji. (A rgum enty pod w a żając e słuszność tego s tanow iska przedstaw iłam m. in. w tekście R eligia a w sp ie ra n ie ro zw o ju czło w ieku ).
Podstawą konfliktu wokół miejsca religii w wychowaniu jest przede wszyst kim przyjm owana k oncepcja człow ieka i jego rozwoju, ale również interpreta cja religii i jej roli w ludzkim życiu. P rzyw ołajm y stw ierd z en ia św iato w e g o autorytetu w zakresie religioznaw stw a - M. Eliadego:
D o s k o n a l e św ie c k a e g z y s te n c ja n ie ist nie je. N ie z a le ż n ie o d tego, d o j a k i e g o s to p n ia c z ł o w i e k z d e s a k r a li z o w a ł św ia t, n i e z a l e ż n i e od tego, j a k s iln a b y ła j e g o d e c y z ja z m ie rz a ją c a do p r o w a d z e n i a ż y c i a ś w ie c k ie g o , i tak n i g d y się m u n ie u d a całkow ici e o d rzu cić z ac h o w a n ia relig ijn ego. [...] n a w et r a d y k a l n ie z d e s a k r a liz o w a n a e g z y s te n c ja w y k a zu je j e s z c z e ślady r e lig ijn e g o w a r t o ś c i o w a n i a ś w ia t a 2.
1 K. O I b r y c h t, R eligia a w spieranie rozw oju c zło w ieka , w: R elig ia a sen s bycia c zło w ie k ie m , red. Z o fia J. Z d y b ic k a, L u b lin 1994.
Eliade uw aża człowieka nowożytnego za programowo areligijnego. Przyjrzyjmy się, ja k a utor ten o d róż nia cz ło w ie k a religijnego od areligijnego.
C z ło w ie k re lig ijn y b i e r z e na s ieb ie s p e c y fic z n y s p o s ó b istnienia w św iecie, który - n i e z a l e ż n i e o d h i s to r y c z n y c h form p r z e j a w ia n i a się relig ii - z a w s z e j e s t r o z p o z n a w alny. N ie z a le ż n ie o d tego, w j a k i m k o n t e k ś c i e h i s t o r y c z n y m z n a j d u j e się hom o r e lig io s u s , z a w s z e w ierzy w istn ie n ie rzec zyw istości absolutnej, w istn ie n ie sa cru m t r a n s c e n d u j ą c e g o św ia t, lecz z ar a z e m o b j a w ia j ą c e g o się św ia tu, u ś w ię c a j ą c e g o go, s p r a w i a j ą c e g o , że staje się o n rz ec zy w is ty . H o m o r e lig io s u s w ierzy , że ży cie ma s ak raln e począ tki i że istnienie c zło w iek a w takim sto pniu realiz uje wszystkie tkw ią ce w n i m m o ż liw o ś c i, w j a k i m s to p n iu j e s t o n o i s tn ie n ie m re lig ijn y m , to z naczy m a j ą c y m u d z ia ł w je d y n e j rz ec zy w is to ś ci. [.. .] w e w s p ó łc z e s n y m s p o łe c z e ń s tw ie e u r o p ejs k im fen o m en c zło w iek a areligijnego przejawił się w pełnej krasie. W s p ó łcz e sny c zło w iek arelig ijny bi erze na siebie n o w ą s ytuację e g zy s te n cja ln ą : p o s tr z e g a się je d y n i e j a k o p rz ed m io t i p o d m io t historii, wzbrania się przed tym, co transcendentne. [...] C z ło w ie k t w o r z y s a m s i e b i e , m o że zaś n a p r a w d ę tw o r z y ć sam ego s ie b ie w ty m s t o p n iu , w j a k i m z d e s a k r a li z u je sie b ie i św ia t. S a c ru m stoi p o m ię d z y n im a j e g o wo lnośc ią. N ie m o ż e się stać s a m y m sobą, zanim się całkow ici e nie zde- m is ty f ik u je . N ie m o ż e b y ć n a p r a w d ę w o ln y , z a n i m ni e z ab ije o s t a tn ie g o z b o g ó w 1.
O statec znie autor wiąże religię z pojęciam i bytu, znaczenia i prawdy.
Dzięki d o ś w ia d c ze n iu sa cru m umysł ludzki u ch w y cił różnicę między tym, co objawia się j a k o rz ec zy w is te , p o tę ż n e , b o g a te i p e łn e z n a c z e n ia , a tym, co ja k o ś c i tych nie p o s i a d a - to z n a c z y c h a o t y c z n y m i n ie b e z p i e c z n y m p o t o k ie m rzeczy, str u m ie n ie m ich p r z y p a d k o w y c h , p o z b a w i o n y c h z n a c z e n i a p o ja w ie ń i z n ik n i ę ć 4.
D o p o w ie d zm y za Z o f i ą J. Zdybicką:
N ie j e s t więc relig ia tylko w y d z ie lo n ą d zie dziną życia i kultury, jes t s p o s o b em istnie nia człowieka, które jes t istnieniem „z B o g a ” i „ku B o g u ” , w s kazuje na tran s ce n d en t ne ź r ó d ło i p r z e z n a c z e n i e c zło w iek a . Je st w y r a z e m tra n s c e n d e n tn e g o w ymiaru bytu lu d zk ie g o . C z ło w ie k j e s t w ięc i s t o tą r e lig ijn ą 5.
W tym miejscu m ożna j u ż przystąpić do próby w yjaśnienia pojęcia w ycho w a n ia religijnego. Byłoby to takie w spieranie rozw oju osobow ego człowieka, które pog łęb iało b y j e g o zdolność do życia religijnego, życia skierow anego na
3 T a m ż e , s. 1 6 7 -1 68.
4 M. E 1 i a d e, P r z e d m o w a , w: W p o s z u k iw a n iu h is to r ii i z n a c z e n ia r e lig ii, W a r s z a w a 1 997, s. 5.
sacrum , zw róconego ku Bogu. Zdolność tę m ożna d ro g ą działań w y c h o w a w
czych rozw inąć w postawę, k tó rą stanowi uznanie p ra w d y o B ogu ora z stw o rzonym przez Boga człowieku i świecie, a następnie w pro w ad za n ie jej w życie jako centrum organizującego świat i wszelkie d ziałania człow ieka, n adającego im porządek i sens. P rak ty cz n ą k o n sek w e n cją realizow ania tej zd olności i p o stawy je st przeżyw anie życia „w obecności B o g a ” . P o d ję cie tak p o jęteg o w y c how ania religijnego je s t coraz pilniejszym za daniem w spółczesnej kultury, jeśli ma ona być nadal sferą pogłębiania człowieczeństwa, szukania form w y ra żających dążenie człowieka do najwyższych wartości - dobra, prawdy i piękna. Temat ten wymagałby osobnego potraktowania. Zaznaczm y jedynie, iż - zgod nie z d ia g n o zą M. Eliadego - w yraźnie p o stępuje proces desa k ralizac ji życia, a tym sam ym odczłow ieczania pow stającej t ą d ro g ą cyw ilizacji.
Wykorzystując dokonane przez Eliadego analizy religii i egzystencji re lig ij nej człow ieka, m ożna by wskazać głów ne kierunki ogólnie ro z u m ia n eg o w y chow ania religijnego, które zdynam izow ałoby zdolność religijnego „by- cia-w -św iecie” (sform ułow anie używ ane przez tegoż autora). W y c h o w a n ie to musiałoby zm ierzać do o d budow ania w człow ieku d o św ia d c z e n ia przestrzeni świętej, religijnych form przeżyw ania czasu, zw iązków cz ło w ie k a religijnego z naturą czystą i przetw orzoną, sakralności różnych funkcji życiow ych, w resz cie - świadom ości uświęcenia samego życia. O dbudo w y w an ie tego p o d s ta w o wego, ludzkiego dośw iadczenia wiąże się z szacunkiem dla wszelkiej p ra w d zi wej religijności, a także postrzeganiem drugiego człow ieka przez pryzmat je g o religii i religijności, ja k o znaczącym kierunkiem naw iązyw ania porozum ienia.
Tym spośród współczesnych, który najwyraźniej i najbardziej zdecydowanie wskazuje przyczyny zanikania zdolności do życia religijnego, j e s t obecny P a pież, Jan Paweł II. Jeszcze ja k o filozof, Karol W ojtyła zw racał uw agę na błęd n ą antropologię, uw ażając j ą za głów ne źródło kryzysów w spółczesnego czło wieka i kultury. W świetle Jego tekstów p o d staw o w y m za d a n ie m j e s t dziś ukazanie człow ieka ja k o osoby, nauczenie ludzi naszych c z asó w tra k to w a n ia siebie w sposób osobowy, przesunięcie za inte resow a ń z c z ło w ie k a ja k o p o d miotu na człow ieka ja k o podm iot osobowy.
W podjętych tu rozważaniach interesować nas będzie w ychow anie religijne w obrębie religii chrześcijańskiej. R olę religii w życiu c z ło w ie k a p o d kre ślił Sobór W atykański II. W Deklaracji o w olności religijnej czytam y:
Z racji godnośc i swojej wszyscy ludzie, pon iew aż s ą oso bam i, czyli ist ota m i w y p o s a żonymi w r o z u m i w o l n ą w olę, a tym sa m ym w o s o b i s t ą o d p o w i e d z i a l n o ś ć , n a g le n i są w ł a s n ą s w ą n atu rą, a ta k ż e o b o w i ą z a n i m o r a l n i e d o s z u k a n ia p r a w d y , p r z e d e
w s zy s tk im w d z ie d zin ie religii (2). [...] P ra k ty k o w a n ie b o w ie m religii po leg a z samej j e j isto ty p r z e d e w s z y s tk im na w e w n ę tr z n y c h ak ta ch d o b r o w o l n y c h i sw o b o d n y c h , p r z e z k tó re c z ł o w i e k b e z p o ś r e d n i o się u s t o s u n k o w u je do B o g a (3).
N au cza n ie Soboru wyraźnie, choć pośrednio, w skazuje na potrzebę odpo wiedniego w ychow ania człow ieka do wolności religijnej, wynikającej z godno ści człowieka. Wychowanie religijne chrześcijanina jest więc przede wszystkim w ychow aniem do świadomości godności ludzkiej i jej źródła. Z ada nia te jesz cze mocniej się zarysowują, gdy rozważamy je w świetle Objawienia. W cyto wanej D eklaracji stw ierdza się:
A b y s p ro s ta ć bo sk iem u na kaz ow i: „ N a u c z a j c i e w s zy s tk ie n a r o d y ” (M t 28, 19), K o ś c ió ł k a to lick i ze w s zy s tk ic h sił m usi st arać się o to, aby n a u k a B o ż a się szerzyła i b y ła w y s ła w ia n a (2 T es 3, 1). [...] C h rześ cija n ie zaś w kształto w an iu sw eg o su m ie ni a p o w in n i p iln ie b a cz y ć na ś w ię t ą i p e w n ą n a u k ę Kościoła. Z woli b o w ie m C h r y s tu s a K o ś c ió ł k a to lick i j e s t n a u c z y c i e le m p r a w d y i c ią ż y na n im o b o w ią z e k , aby g ło s ił i a u te n t y c z n ie n a u cz ał P r a w d y , k t ó r ą j e s t C h r y s tu s , a zara ze m p o w a g ą s w o ją w y j a ś n i a ł i p o t w i e r d z a ł z a s a d y p o r z ą d k u m o r a ln e g o , w y n ik a ją c e z samej n a tu ry ludzkiej. P o n a d to chrze śc ij anie , m ąd rze post ępują c w obec tych, którzy są na ze w n ą trz, w „ D u c h u Ś w ię ty m , w miłości ni eobludnej, w m ów ieniu p r a w d y ” (2 K or 6, 6 -7 ) p o w in n i s ta rać się s z e rz y ć św ia tło ż y w o ta z c a ł ą o d w a g ą i z c ały m m ęs tw em a p o s t o ls k im , aż do w y la n ia krwi (14).
Karol Wojtyła - aktywny uczestnik prac Soboru Watykańskiego II - w 1972 roku napisał niezwykle ważny tekst, który wskazywał główne kierunki odnowy posoborowej . W tekście tym naświetlił główne intencje Soboru, je g o wymiar duszpasterski, przybliżył drogi p raktykow ania wiary w życiu. Za podstawową drogę u z n a ł kształtowanie postaw wynikających z przyswojenia nauki Soboru. Wym ienione przez K. Wojtyłę postawy m ogą stanowić program współczesnego w y c h o w a n ia religijnego członków K ościoła katolickiego. M a ono wspierać wychowanka w przemianie życia zgodnej z tożsamością chrześcijańską. R. But- tiglione tak pisze o wyróżnionych przez K. Wojtyłę postawach: „Fundamental na p o sta w a c h rześc ijan in a - p o staw a misji i św iadectw a ja k o egzystencjalny w yraz wiary - konkretyzuje się następnie w szeregu postaw szczegółowych. W o jtyła analizuje cztery takie postawy: postawę uczestnictwa, postawę ludzkiej tożsamości i odpowiedzialności chrześcijańskiej, postawę ekumeniczną i posta wę apostolską” 7. Ich dokładna analiza wymagałaby głębokiego studium filozo
6 K. W o j t y 1 a. U p o d s ta w o d n o w y , K r a k ó w 1972.
ficznego i teologicznego. W tym miejscu ograniczmy się jed y n ie do zasygnali zow ania ich podstaw ow ego znaczenia.
P ostaw a u czestnictw a obejm uje św iadom e u cz estn ictw o w ierząc ych w k a płańskiej, prorockiej i królewskiej misji Chrystusa. W kapłańskiej - gdyż czło wiek jak o osoba spełnia się przez d o b ro w o ln y d ar z siebie dla d rugich i za drugich, ostatecznie będący darem dla Boga. M isja p ro ro ck a w ierząc ych je s t przepowiadaniem prawdy o człow ieku, praw dy rozpoznaw anej na dro d z e filo zoficznej i teologicznej. Wreszcie misja królew ska to panow anie w imię C h ry stusa nad ziemią, a więc przede w szystkim nad sobą. Podstaw ow ym i w arunka mi są tu: samoposiadanie i sam opanowanie - budujące strukturę sam ostanow ie nia struktury osobowe, szeroko przedstawione przez K. W ojtyłę w dziele O so
ba i czyn.
Postawa ludzkiej tożsamości i odpowiedzialności chrześcijańskiej je s t posta w ą świadom ego, odpow iedzialnego p rz y ję cia praw dy o sobie j a k o osobie lu dzkiej, powołanej do życia w określonym miejscu i czasie, zadanej sobie i d a nej innym ku pomocy, wsparciu, ubogaceniu w drodze do zbawienia, o d p o w ie dzialnej za współczesny sobie świat i ludzi. Postawa odpowiedzialności kształtu je się najpierw w rodzinie, a następnie w kulturze własnego narodu i ludzkości. We wszystkich tych w spólnotach człowiek, na m iarę swoich m ożliw ości i ról, jest odpow iedzialny za życie zw rócone ku p o d s taw o w y m w a rto ścio m - p r a w
dzie, dobru, pięknu. Odpowiedzialność ta rozszerza się na wszystkie n ajw ażniej sze sfery życia społecznego - politykę, gospodarkę, wreszcie p o k o jo w ą koegzy stencję narodów i państw.
Postawa ekum eniczna je s t p o s ta w ą szacunku dla innych w ich w ierzeniach religijnych, postaw ą szukania możliwości zbliżenia dróg dochodzenia do p ra w dy, przy równoczesnym szacunku dla prawdy i przyjęciu jej bezwzględnej n a d rzędności. Jest p o s ta w ą wierności praw dzie przy ró w n o c zesn y m szacunku dla wszelkich rzetelnych poszukiw ań i wysiłku konce n tro w an ia się na m ożliw ych punktach zbliżenia różnych dróg do prawdy.
Ostatnia z wymienionych przez K. W o jtyłę postaw - p o staw a a p o sto lsk a - jest św iadom ym pod jęcie m p o w ołania chrześcijańskiego, ja k i m j e s t a p o s to l stwo. Apostolstw o, ukazujące przez życie zgodne z w ia rą i prz ek az y w an ie prawdy istotę roli Kościoła w świecie, daje możliwość spotkania w nim ż y w e go Chrystusa, a tą d ro g ą odkrycia praw dy o człow ieku i świecie.
W szystkie om ów ione przez K. W o jtyłę postaw y z b u d o w an e s ą - zgodnie z nauczaniem Soboru W atykańskiego II - na klarow nej koncepcji c z ło w ie k a jako osoby wolnej, rozumnej, odpowiedzialnej, zw róconej ku w artościom p o d stawowym: prawdzie, dobru i pięknu, spełniającej się p rz ez d o b ro w o ln y dar
z siebie, uczestniczącej solidarnie we w spólnocie zjednoczonej w spólnym dobrem . O soba, w edług personalizm u K. W ojtyły, w y b ierając i realizując w sw ym p o stępow a niu dobro, sam a siebie przekształca, w ypracow uje dobro w sobie, staje się dobra. Dla wychowawcy jest to szczególny walor proponowa nego „p ro g ra m u ” - j a s n a k oncepcja człow ieka respektująca j e g o wolność, ale u k a z u ją c a odpow ied z ia ln o ść za własny rozw ój, osiągany w stałym wysiłku w yb ieran ia d o b ra w świetle prawdy i eg z ekw ow ania na sobie je g o realizacji, m o żliw ego w w arunkach dojrzałego sam ostanow ienia. P raw da o człowieku w naturalny sposób zw raca go ku B ogu S tw orzycielow i i C hrystusow i O dk u picielowi, ku Najw yższem u Dobru, Prawdzie i Pięknu, zbliża do K ościoła jako m iejsca i w spólnoty spotkania z C hrystusem oraz ludźmi uczestniczącym i w Jego misji. Filozofia człow ieka jako osoby, proponow ana przez K. Wojtyłę, p row adzi niejako do w ych o w an ia religijnego. U zasadnia i w y jaśnia postawy, które m o g ą i - j a k się w ydaje - pow inny stać się p o d s ta w ą w spółczesnego w y c h o w a n ia katolickiego, współczesnego, tzn. w prow adzającego w życie na uczanie S o b o ru W a tyka ńskiego II. W ycho w an ie to przygotowuje do osobowe go, c h rześc ijań sk ie g o życia w dzisiejszym świecie, ze wszystkimi jeg o proble mami. W w yodrębnionych przez K. W ojtyłę postaw ach o d b ija ją się wszystkie najbardziej znaczące trudności w ychow aw cze, będące efektem takich zjawisk, ja k zachwiane poczucie tożsamości, zacieranie się granicy między rzeczywisto
ścią a fikcją, utrata sensu życia, lęk przed odpowiedzialnością i nieumiejętność jej podejm ow ania, w sferze świadomości religijnej głęboka d ez o rientacja przy rów no c zesn y c h silnych p o trze b ach religijnych i zdesakralizow anej kulturze, w reszcie - u deklarujących zw iązek z re lig ią ch rz e śc ija ń sk ą - niezrozum ienie jej istoty, zanik św iadom ej wiary w T ró jcę Trzech Osób Boskich, opór wobec K ościoła, ro z u m ia n e g o instytucjonalnie, jed y n ie na sposób świecki, mylenie ekum enizm u z tolerancją, in dyferentyzm em i kom prom isem . W ym ienione zja wiska d o ty czą obu grup uczestników procesów w y c how aw czych - w ychow an ków i w y c how aw c ów . P odstaw ow ą przyczyną jest ich niedojrzałość osobowa.
P o d s u m o w u ją c te rozw ażania, zw róćm y uw agę na dw a wymiary w ychow a nia religijnego. Jed e n - to poziom budzenia zdolności do religijnego bycia w świecie, w rażliw ości na sacrum , na potrzeby i doświadczenia religijne czło wieka, poziom budow ania postawy szacunku dla religijnego wymiaru egzysten cji ludzkiej, ucz enia się ro z um ie nia kultur przez ich religijne korzenie, w resz cie szuka nia kulturow ego wyrazu dla własnej wiary, wyboru i tw orzenia form w łasnego życia w wierze. Drugi - to w y c how anie w naturalny sposób w ypro wadzane z prawdy o człow ieku i świecie, kształtujące wierność odkrytej praw dzie, budzące odpow ied z ia ln o ść za jej przekazyw anie. Ten w ym iar w ychow a
nia katolickiego tworzy program k ształtow ania postaw y św ia d e c tw a i misji, zaproponow any j a k o program odnow y posoborow ej przez K. W ojtyłę.
Potocznie przez w ychow anie religijne rozum ie się fo rm a cję w yzn aw có w danej religii, a także ich edukację w p ro w a d z a ją c ą w d o ktrynę danej wiary. Często z w y chow aniem religijnym u tożsam ia się n au czanie religii. N ie chcę twierdzić, że są to interpretacje całkowicie błędne. Tym bardziej nie o drz ucam interpretacji koncentrujących się przede w szystkim na form acji - ta k j a k ma
o
to miejsce w pracy Georga Hansem anna W ychow anie relig ijn e . A u to r uto żsa mia wychowanie religijne z „formacją chrześcijanina” . W ramach tegoż wycho wania wyodrębnia w ychow anie do życia w wierze chrześc ijańskie j, do życia modlitwą, kształtow anie sumienia, wychowanie do uczestnictw a we Mszy św. oraz w ychow anie do życia sakram entalnego. Pragnę je d y n ie inaczej rozłożyć akcenty ze względu na kondycję współczesnego c z łow ie ka i kultury, w jakiej żyje. Za szczególnie cenne u w ażam p rz yję cie ja k o p odstaw y w szelkiego w y chowania, a tym samym szczególnie wychowania religijnego, prawdy o człowie ku jako osobie, o istocie je g o osobow ego rozw oju, które to założenie m ożna ju ż odczytać w tekstach Karola W ojtyły, a potem odnaleźć w jednoznacznych
stwierdzeniach papieża - Jana P aw ła II.
R E L I G I O U S E D U C A T I O N IN T H E L I G H T O F K A R O L W O J T Y Ł A ’S T H O U G H T
S u m m a r y
T h e te xt is an atte m p t at d e f in in g th e e s s e n c e o f r e lig io u s e d u c a ti o n as a s p ecia l field o f ed u ca tio n a l activit y. a n d also it is a s u g g e s tio n for in te r p r e t a ti o n o f r e li g i o u s e d u c a t i o n with re sp ect to the C a th o lic reli gion. By „ r e l ig i o u s e d u c a t i o n ” th e a u th o r u n d e r s t a n d s s u p p o r t i n g a man's p e rso n al d e v e lo p m e n t, w h ic h w o u ld m a k e m o r e p r o f o u n d his abil ity fo r r e li g i o u s life, life d irec te d to the sa cre d, to G o d . T h is ability , by m e a n s o f e d u c a ti o n a l a c t i v it i e s , m a y be d e v e lo p e d into th e att itu de, w h ic h a ccep ts th e truth about G o d and the w o rld and m a n c r e a te d by God. T h e n the truth is in tr o d u c e d into one's life as th e c en tre th at o r g a n is e s th e w o rld and all the actions o f man w ho gives th em ord e r and sense. A practical c o n s e ą u e n c e o f p u t ti n g this ability and attitude into effect is living o n e ’s life „in the p resence o f G o d ” . T h e re li g io u s e d u c a tion o f C a th o lic s sh o u ld take into c onsiderati on the teachings o f th e V a tic a n C o u n c il II w h o s e a c c ep ta n ce re q u ir e s fo rm atio n o f a ttitu d e s th at th e a u th o r r e m in d s by re fe rring to K. W o jty Ia's
text „A t th e F o u n d a tio n s o f R e v iv a l ” . A C h r is tia n 's basi e a ttitu d e is th e a ttitu d e o f m is sio n and t e s ti m o n y as an e x is te n tia l e x p r e s s i o n o f faith. T h is attitu d e is th en s u b s ta n t ia t e d in several p arti cu lar attitude s, namely, th e a ttitu d e s of: p a rti cip a ti o n , h u m an identity and Christ ia n respon- s ibili ty, th e e c u m e n i c a l a ttitu d e a n d an a p o s to lic one.