• Nie Znaleziono Wyników

Kosmogonia Kartezjusza a teorie potopu w przyrodoznawstwie angielskim końca XVII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kosmogonia Kartezjusza a teorie potopu w przyrodoznawstwie angielskim końca XVII wieku"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Joanna Popiołek

(W arszaw a)

K O SM O G O N IA K A R T E Z JU SZ A A T E O R IE PO TO PU W PR ZY R O D O ZN A W STW IE A N G IE L SK IM K O Ń C A XVII W IE K U

1

W ostatnich dwóch dziesięcioleciach XV II wieku w przyrodniczej litera­ turze angielskiej pojawiło się wiele teorii dziejów Ziemi, w których za­ sadniczą rolę odgrywał potop powszechny traktow any jak o rzeczywiste

wydarzenie o ogromnym znaczeniu dla ukształtow ania się dzisiejszego obrazu naszej planety. Przyrodnicze interpretacje biblijnego przekazu o potopie w arte są prześledzenia nie tylko przez szacunek dla ludzi, którzy dążyli do zrozum ienia świata i skonstruow ania własnego obrazu otaczającej ich rze­ czywistości. Teorie potopu bowiem, jakkolwiek nie wytrzymały próby czasu, nie pozostały bez wpływu na dalsze losy nauk o Ziemi, znaczą one także ważny okres w dziejach wiedzy geologicznej — jej prawdziwe now o­ żytne narodziny.

Szczegółowa lektura oryginalnych siedemnastowiecznych dzieł przyrodników angielskich pozwala na stwierdzenie, że teorie dziejów Ziemi, a wśród nich teorie potopu, jakie się w tym czasie pojawiły, w dużej mierze zawdzię­ czają swe powstanie kosmogonii Kartezjusza. N asuw a się także wniosek, że znalazły w nich wyraz próby stworzenia — z dwóch zasadniczo wyklu­ czających się elementów — teorii kosmogonicznej opracowanej przez K a r­ tezjusza i litery Biblii — harm onijnego obrazu kształtow ania się Ziemi i prze­ mian, jakim podlegała nasza planeta w początkowym okresie swego istnie­ nia.

2

Zaw arty w dziele Kartezjusza Principia philosophiae (1644) opis kształto­ wania się obecnego stanu Ziemi był elementem pierwszej nowożytnej kosmogonii nie bazującej na księdze Genesis, opartej natom iast na zasa­ dach mechanicznych, a więc nie wymagającej ani bezpośredniej, ani pośredniej ingerencji sił nadprzyrodzonych. Kartezjuszowi wystarczała sam a przyroda, podporządkow ana nadanym przez Boga praw om natury, które uważał za tożsame z praw am i m echaniki. Jego kryterium prawdy, wyrażone w słowach,

(3)

150 J. P opiołek

iż „wszystkie rzeczy, które pojmujemy jasno i bardzo wyraźnie, są prawdziwe” 1, umożliwiło m u nie tylko sprowadzenie kosmogonii do proctsów najprostszych, mechanicznych, lecz także przedstawienie budowy Ziemi w postaci najbardziej wiarygodnego m odelu współśrodkowych sfer, będącego w pewnym stopniu logicznym odbiciem naszego układu planetarnego.

Punktem wyjścia do rozw ażań nad kształtowaniem się poszczególnych sfer globu ziemskiego było dla Kartezjusza przekonanie o zróżnicowaniu materii W szechświata, k tóra — jego zdaniem — składa się z trzech elementów. Pierwszy stanowi substancję Słońca i gwiazd stałych, drugi buduje niebiosa, trzeci Ziemię, planety i komety. „Skoro bowiem słońce i gwiazdy stałe wysyłają własne światło, niebiosa przepuszczają je, ziemia, planety i komety odbijają je, to słusznie ową trojaką różność, pojaw iającą się w ich obrazie, odnosić będziemy do tych trzech elementów” — pisał Kartezjusz N atom iast ruch ciał niebieskich wyobrażał sobie następująco: „[...] cała m ateria nieba, w której przebywają planety, nieustannie krąży n a kształt jakiegoś wiru, w którego centrum znajduje się słońce; a części tego wiru, bliższe słońca poruszają się szybciej aniżeli te, które są bardziej od niego oddalone” 3.

Ziemia, zdaniem Kartezjusza, powstała z materii pierwszego elementu, podobnie jak Słońce, i tak jak ono stanowiła początkowo centrum własnego wiru. Po pewnych przem ianach, wywołanych głównie zderzaniem się cząstek, część cząstek pierwszego elementu przekształciła się w m aterię trzeciego ele­ m entu, na Ziemi pojawiły się plamy, a wokół niej powietrze. W tym czasie część centralna Ziemi (ryc. 1, symbol I) składała się z materii pierwszego elementu, charakterystycznej dla Słońca i gwiazd stałych, jej otoczkę (M ) stanowiło „ciało bardzo ciemne i gęste” również złożone z cząstek pierwszego elementu. „Ale te dwie wewnętrzne strefy Ziemi m ało nas dotyczą, ponieważ nikt nigdy nie dotarł do nich »żywy” 4. Nie uległy też one żadnym przekształceniom w trakcie późniejszych przem ian, jakim podlegała Ziemia. Tę wewnętrzną strefę otulało początkowo „skupisko cząstek trzeciego elementu, otoczonych znaczną ilością m aterii niebieskiej”

(AB).

Tak zbudow ana pierwotna Ziemia na skutek osłabienia siły własnego wiru wpadła w wir Słońca. Po wielu przem ianach, które dokonywały się zarów no pod wpływem ciepła słonecznego, jak i dzięki przekształcaniu się samej materii na skutek ruchu jej cząstek, w strefie A B wyodrębniły się następujące warstwy (ryc. 2): C — „najgrubsza jakaś skorupa wewnętrzna ziemska, w której powstają m etale”, D — woda, E — „zewnętrzna warstwa ziemi złożona z kamieni, gliny, piasku i m ułu”, B — powietrze.

1 K a r t e z j u s z : R ozprawa o m etodzie. T łum . T. Żeleński. W arszaw a 1980 s. 54. 2 R ené D e s c a r t e s : Zasady fiło zo fii. T łum . I. D ą m b sk a . W arszaw a 1960 s. 127.

T am że s. 111.

(4)

K osm ogonia K a rtezju sza a teorie po to p u 151

Pod wpływem dobowych i rocznych zm ian tem peratury w warstwie

D zachodziły przem iany spowodowane rozrzedzaniem i zagęszczaniem jej

substancji: ,,[...]wiele cząstek m aterii ciała D wznosiło się przez pory ciała

E ku B, a następnie spadało z pow rotem n a skutek swej ciężkości,

gdy tylko w porze nocnej lub zimowej ustępow ało owo rozrzedzenie” 5. Proces ten doprowadził w końcu do utworzenia między warstw am i D i E przestrzeni F, ,,[...]której nie m ogła wypełnić inna m ateria prócz tej, z której składa się ciało B ; w istocie bowiem najdelikatniejsze jego cząstki łatwo przechodziły w miejsca, porzucone przez inne, nieco grubsze cząstki wychodzące z Z)” 6. T ak .w ięc, zdaniem K artezjusza, pod pierw otną naj­ bardziej zewnętrzną warstw ą Ziemi po wielu latach utworzyła się warstw a powietrza (ryc. 3).

Zewnętrzna warstw a Ziemi (E) z biegiem czasu uległa popękaniu. „Działo się to z tej samej zupełnie racji, wskutek której — jak to obser­ wujemy — otwierają się w ziemi, wtedy gdy schnie pod wpływem słońca, rozm aite szczeliny, i w tym większe rozchyla się ona rozpadliny, im dłużej trwa susza” 7. Popękana warstwa E zapadła się następnie” [...] pod wpływem własnej ciężkości n a powierzchnię ciała C. Powierzchnia ta jednak nie była dość szeroka, aby pomieścić wszystkie jego [ciała E] kawałki przynależące do siebie tak, aby zachowały one wpierw zajm owane położenie; za czym niektóre z nich musiały nachylić się w bok i oprzeć się jedne na drugich” #.

I w taki sposób ukształtował się obecny wygląd powierzchni Ziemi (ryc. 4). Część wody wylała się tworząc m orza; strom o sterczące kawałki połam anej warstwy E widoczne są jak o góry; łagodnie nachylone to „płaszczyzny pól” — jak je nazywa Kartezjusz. N atom iast odłam ki warstwy

E, k tó ra na skutek gwałtownego przemieszczenia uległa w niektórych

miejscach pokruszeniu na drobne kawałki, to głazy na wybrzeżach m orskich. Przedstawiona przez K artezjusza teoria rozwoju Ziemi była nie tylko pierwszą z całego szeregu wielkich siedemnastowiecznych teorii. Stanowiła ich podstaw ę, była bezpośrednim impulsem do konstruow ania ogrom nych budowli hipotez opartych przede wszystkim na wewnętrznym przekonaniu ich twórców o słuszności własnych wyobrażeń. Takie też przekonanie było podstaw ą kosmogonii Kartezjusza, który, m im o że pokusił się o przedstawienie budowy Ziemi od jej powierzchni aż do samego centrum , sam negował możliwość poznania budowy wewnętrznych stref Z iem i: „A nie trzeba mniemać, żeby kiedykolwiek jakakolw iek zaciekłość górnicza pozwo­ liła dostać się do wewnętrznej strefy ziem i; już to dlatego, że część zewnętrzna zbyt jest gruba w porów naniu z siłami ludzkimi, już to zwłaszcza

5 Tam że s. 238.

h T am że s. 239.

7 T am że s. 240. 8 T am że s. 241.

(5)

152 J. P opiołek

dlatego, że wody wewnętrzne, które z tym większą wytrysłyby siłą, im głębiej byłoby miejsce pierwszego otwarcia ich żył, zatopiłyby wszystkich górników” y. K artezjusz nie był przyrodnikiem , tylko więc dzięki genialnej intuicji mógł stworzyć koncepcję świata dostatecznie prostą i wiarygodną, aby była w stanie otworzyć nowe drogi rozwoju nauki. D oskonalą charakterystykę tej jego roli daje A. C. Crom bie: „Pewny siebie filozoficzny racjonalizm Kartezjusza, jego jasna koncepcja powszechnej filozofii przyrody jak o celu nauki, zaprowadziły go w dziedzinę spekulacji, przed k tó rą zawahaliby się o wiele lepsi uczeni. Ale ta właśnie spekulatywna pochopność była źródłem jego wyjątkowo wielkich zasług dla ruchu naukowego. Jego śmiała jednolita koncepcja wszechświata jak o integralnej całości, dającej się wyjaśnić za pom ocą powszechnych zasad mechanicznych [...] zapewniła następnym pokoleniom filozofów przyrody — astronom om , fizykom, chemikom, fizjolo­ gom — posiadanie określonego program u. D ał im pewną hipotezę, model, którego własności mogli wyzyskać” 10.

N aukom o Ziemi dzieło K artezjusza dało nie tylko ten ogólny program , nie tylko całościowe mechaniczne ujęcie przyrody. D ało też konkretną podstawę w postaci teorii kosmogonicznej oraz m odelu Ziemi przedstaw iają­ cego układ koncentrycznych warstw powstałych dzięki przekształceniom m a­ terii podległej jedynie praw om przyrody. Możliwości, jakie otworzyła teoria K artezjusza, uczeni XVII i X V III wieku wykorzystali w wielkim stopniu i jakkolwiek teorie Ziemi, które zaczęły się pojawiać w ostatnich dzie­ sięcioleciach XVII wieku uznano później (lub nawet uznawano współcześnie) za pomysły zupełnie fantastyczne, w żaden sposób nie m ożna powiedzieć, że nie miały one znaczenia dla rozwoju geologii.

3

M echanistyczna koncepcja przyrody natrafiła na bardzo podatny grunt w siedemnastowiecznej Anglii, znajdującej się pod silnymi wpływami kal- winizmu. Jakkolwiek historycy nauki — zajmujący się badaniem wzajemnych oddziaływań nauki i religii w tym okresie — przyznają, że wpływ p ro ­ testantyzm u na rozwój nauki jest trudny do jednoznacznego zdefiniowania, podkreślają też, iż kalwinizm sprzyjał akceptacji mechanicznego m odelu p rzy ro d y 11, ponieważ „[...] the Calvinist G od in His rem óte majesty resembles the w atchm aker G od of the mechanical universe, suggesting th a t the Calvinist tenor of English theology helped to m ake the mechanical hypothesis congenial to English scientists” l2. W drugiej połowie XVII

9 Tam że s. 259.

i° A . C . C r o m b i e : N a u k a średniow ieczna i p o c z ą tk i n a u k i now ożytnej. T łu m . S. Ł ypacew icz. •Varszawa 1960 T. II s. 370.

11 R. S. W e s t f a l l : Science and religion in seventeenth century England. N e w 'H a v e n 1958 s. 2— 7; S. F. M a se n : Science and religion in seventeenth century England. In : The

intellectual revolution in the seventeenth century. L o n d o n 1974 s. 193— 217.

(6)

K osm ogonia K artezjusza a teorie p o to p u 153

wieku kartezjanizm był nie tylko systemem przyjętym przez świat nauki, stanowił już także element światopoglądu praw dopodobnie dużej części wykształconego społeczeństwa angielskiego. O jego szybkim i gruntow nym wdrożeniu nawet do program ów nauczania może świadczyć pochodząca z 1663 r. niezwykle charakterystyczna wzm ianka w dzienniku świetnego kronikarza epoki — Samuela Pepysa, którego młodszy o 8 lat b rat, Jan, kształcił się w Christ College w Cam bridge. Pepys po spotkaniu z bratem zanotow ał w swym dzienniku: „Po drodze zadawałem bratu pytania z fi­ zyki, na któ re dawał bardzo złe odpowiedzi albo zgoła nie umiał od­ powiedzieć. Co do czterech właściwości czterech elementów, powiedział, że nic o tym nie wie, bo nie czytał Arystotelesa. K artezjusz zasię nie uznaje takich rzeczy — co mnie rozgniewało” 13. Zapis ten jest także o tyle interesujący, że Samuel Pepys kilka lat wcześniej również studiował w C am ­ bridge, gdzie ukończył M agdalene College.

W dziedzinie nauk o Ziemi zaszczepienie koncepcji K artezjusza — a zwłaszcza jego kosmogonii — na grunt światopoglądu, ukształtow anego w dużej mierze przez religię protestancką, przyniosło zaskakujące wyniki. Sam protestantyzm , przyjmując Biblię za jedyne źródło wiary, wymagał do pewnego stopnia literalnej interpretacji jej treści, jakkolwiek Kalwin — którego nauki dominowały w tym czasie i miejscu — skłaniał się raczej do stanow iska, iż w Biblii zawarte są praw dy dla prostych ludzi, m ające pokierować nimi w sprawach w iar/, a nie n a u k i14. Przyrodnicy angielscy końca XVII wieku nie skorzystali z tej propozycji, rozwijając dawny pogląd 0 niesprzeczności wyników badań ze słowami Biblii i uznając, że przyroda jest objawieniem Boga w równej mierze co Pismo iw. N auk a w tym okresie była upraw iana nie tylko z wewnętrznej potrzeby porządkow ania świata, a właściwie jego obrazu; dodatkow ym impulsem do jej rozwijania było właśnie owo przekonanie, że przyroda objawia swego stwórcę, a więc 1 same badania przyrodnicze w iodą do lepszego poznania Boga.

Powstałe w dwóch ostatnich dziesięcioleciach XVII wieku w Anglii teorie Ziemi, w których dominującym elementem był potop powszechny jak o zjawisko o wybitnym znaczeniu dla ukształtow ania dzisiejszego obrazu naszej planety, narodziły się z prób pogodzenia Kartezjuszowej wizji wczesnych etapów dziejów Ziemi z przekazem biblijnym. Potop przez długie wieki uważany był za rzeczywiste wydarzenie, od daw na też pewna grupa obser­ watorów przypisywała mu wpływ na rzeźbę Ziemi czy też rozrzucenie szczątków zwierząt m orskich na lądzie, ale do XVII wieku nie zajm ow ano się w takim stopniu jego przyczynami, przebiegiem i następstwami. Przyjm o­ wano na ogół, że potop miał miejsce, że wywołany został z woli Boga

n D ziennik Sam uela Pepysa. T łum . M . D ą b ro w s k a. W arszaw a 1978 T. I s. 379. i-i T akie s ta n o w isk o K a lw in a w C om m entarius in quinqué libros M o sis (1554) op isu je Z . W a r d ę s k a : Teoria heliocentryczna w interpretacji teologów X V I w ieku. W ro cław 1975 s. 60— 61 przypis.

(7)

154 J. Popiołek

za grzechy ludzi, zniszczył całą ludzkość i wszystkie zwierzęta, oczywiście oprócz pasażerów arki N oego, ale nie w nikano w szczegóły ani nie starano się wyjaśnić przyrodniczych aspektów tego wydarzenia.

Siedemnastowieczne przyrodoznawstw o odkryło potop jak o zjawisko ge­ ologiczne. Z jednej strony było to wynikiem dążenia do odtworzenia przeszłości Ziemi, której wygląd nasuwał badaczom przypuszczenie, iż m usiała podlegać pewnym procesom zarów no niszczącym, jak i budującym , i to, co obecnie widzimy, nie jest stanem z ostatniego dnia stworzenia. Z d ru g ie j. strony wyjaśnienia wymagała sprzeczność pomiędzy znajdowanymi w skałach położonych na lądzie skamieniałościami zwierząt m orskich a początkowymi fragm entami księgi Genesis mówiącymi, że oddzielenie wód od suchego lądu nastąpiło drugiego dnia stworzenia, zaś zwierzęta pojawiły się dopiero dnia piątego. Zarów no rzeźbę Ziemi, jak i obecność skamieniałości, potop tłumaczył w zadowalający sposób. Oczywiście wiele innych teorii mogłoby dać wyjaśnienia jeszcze bardziej jasne i proste, ale dla uczonych dyspo­ nujących skalą czasu ograniczoną do 6000 lat, bo tyle według Biblii upłynęło od dni stworzenia, nie byłyby to teorie możliwe do przyjęcia.

Rozwiązanie narzucało się Więc sam o: zjawiskiem odpowiedzialnym za przekształcenie powierzchniowych warstw Ziemi był potop powszechny; przemawiały za tym oczywiste fakty, a najtrwalszą podbudowę wiarygodności stanowiła Biblia. N atom iast podstaw teoretycznych dla rozważań majncych na celu odtworzenie przyczyn, przebiegu i skutków potopu i całego m e­ chanizmu tego wydarzenia — traktow anego w kategoriach przyrodniczych — dostarczył nieświadomie Kartezjusz. Nieświadomie — bo przecież słowem nie wspomniał o potopie, jak również jego kosm ogonia nie m iała nic wspólnego z księgą Genesis.

4

Thom as Burnet (1635— 1715) rozpoczął pisać dzieło swego życia The

Sacred Theory o f the Earth w czasie podróży po Europie w 1671 r.

Łacińska wersja pt. Telluris theoria sacra ukazała się w 1681 r., a w trzy lata później Burnet pod wpływem zachęty króla K arola II przygotował angielskie tłumaczenie. Dalsze wersje dzieła, poszerzone o odpowiedzi au­ tora na licznie rozlegające się głosy krytyki, ukazały się w 1689 (ła­ cińska) i 1691 r. (angielska).

Dzieło Burneta spotkało się z ogromnym oddźwiękiem nie tylko w świecie ówczesnej nauki, lecz także wśród wykształconej części społeczeństwa angiel­ skiego. Wiele osób przyjęło jego poglądy przychylnie, wielu było późniejszych cichych naśladowców, ale w dyskusjach, które wkrótce się rozpętały, prze­ ważały głosy krytyczne i to do tego stopnia, że podw ażano nie tylko wiarygodność teorii, lecz także prawowierność jej autora. M oże to się wydawać obecnie nieuzasadnione, zważywszy, że Burnet ani n a krok nie wychylił się poza dosłowną interpretację Pisma iw. i kilkakrotnie nawet wyrażał swe obawy o to, aby recepcja postępów nauki nie

(8)

do-K osm ogonia do-K a rlezjusza a teorie potopu 155

prowadziła d o zmniejszenia szacunku dla litery Biblii. Ataki skierowane przeciwko teorii i jej autorowi wywołane były głównie tym, że Burnet w niezwykle skrupulatny sposób usiłował wyjaśnić wszystkie procesy za­ chodzące w przyrodzie działaniem czynników naturalnych, niewiele pozosta­ wiając miejsca dla interwencji boskiej, poza sam ą decyzją ukarania ludz­ kości za jej grzechy. Taka postaw a zbliżała go do stanow iska zajm owanego później przez deistów. N a ten aspekt dzieła Burneta zwróciła uwagę M. H. Nicolson, która stwierdza: „Certainly m any passages and ideas in the Sacred theory, tak en from their context, read as if they had come from a Deist’s handbook. [...] If Burnet become the F ather o f English Deism, he had no such intention when he wrote the Sacred theory” l?.

Teorię Ziemi rozpoczął Burnet od poszukiw ania wody w ilości wystar­ czającej do spowodowania potopu powszechnego. Po wielu żmudnych i dokładnych obliczeniach stwierdził, że potrzeba na to co najmniej ośmiu oceanów i przystąpił do krytycznego rozpatryw ania wszelkich poprzednich hipotez stawianych dla wytłumaczenia m echanizm u potopu, a więc : przem iana powietrza w -wodę, długotrwałe deszcze, wylanie się wód znad firm am entu, stworzenie wody i jej późniejsze unicestwienie, istnienie w głębi Ziemi wielkiego abyssu wspomnianego w Biblii. Rozważywszy i odrzuciwszy wszystkie te możliwości oraz hipotezę o ograniczonym zasięgu potopu Burnet stwierdził: „Those eight océans lay heavy upon my thoughtsf...]” >6.

N atu raln ą więc konsekwencją było skonstruow anie przez au to ra własnej koncepcji dziejów Ziemi, wyjaśniającej ów problem wydający się nie do rozwiązania. Zakładała ona przede wszystkim, że Ziemia m a początek w czasie w przeciwieństwie do twierdzenia Arystotelesa. N a poparcie swego stanow iska Burnet przytoczył argum ent najpowszechniej w tym celu używany — gdyby Ziemia była wieczna, nie byłoby na niej już gór ani żadnych innych nierówności, wszystko pokryłaby woda. Odrzuciwszy ten — jak sam nazwał — kamień z drogi, mógł przystąpić do rozwijania teorii, robiąc na początku trzy zasadnicze założenia: po pierwsze — form a Ziemi przed potopem była inna niż obecnie; po d ru g ie — powierzchnia Ziemi przed po­ topem , czyli takiej, jak a wyłoniła się z pierwotnego chaosu, była gładka, bez gór i m órz; po trzecie — otwarcie abyssu czyli zapadnięcie pierwotnej skorupy ziemskiej w jego głąb było przyczyną potopu powszechnego i zniszczenia starego świata.

Pierwotny chaos Burnet wyobrażał sobie jak o płynną bezkształtną masę wszelkiego rodzaju cząstek materii Ziemi i niebios, dokładnie ze sobą wymieszanych, k tó ra przybrała formę kuli. Pod wpływem grawitacji nastę­ powało różnicowanie się m aterii: najcięższe i największe cząstki zaczęły

15 M . H . N i c o l s o n : M ountain gloom and m ountain glory: The developm ent o f the

aesthetics o f the infinite. N ew Y o rk 1959 s. 239.

16 T h o m as B u r n e t : The Theory o f the E arth: Containing an Account o f the Original

o f the E arth, and A ll the G eneral Changes W hich it hath already undergone, or is to undergo, Till the C onsum m ation o f all Things. L o n d o n 1684 s. 28.

(9)

156 J. P opiołek

tonąć, zdążając ku środkowi ciężkości, uległy kompresji i utworzyły wew­ nętrzną część Ziem i; reszta pływająca na powierzchni rozdzieliła się również na dwa rodzaje ciał — płynne i lotne. Najdrobniejsze i najaktywniejsze cząstki utworzyły powietrze, cząstki nieco cięższe złożyły się na wszelkie płyny Ziemi, a więc na wodę i substancje oleiste, które jako lżejsze znalazły się na jej powierzchni. D robne cząstki pyłów, unoszące się jeszcze w powietrzu po pewnym czasie opadły i po wymieszaniu z substancją oleistą utworzyły masę, która po stwardnieniu stała się skorupą pierwotnej Ziemi — zupełnie gładką, bez nierówności. N a takiej Ziemi wiodły życie pierwsze pokolenia ludzkości (ryc. 5). Nie było zmian pór roku, gleba była żyzna, powietrze spokojne. Był to jednak tylko spokój przed burzą, bowiem przez cały czas zachodziły procesy, które miały niebawem wstrząsnąć tym stabilnym i łagodnym światem. Słońce nagrzewało Ziemię, skorupa wysychała, woda pod jej powierzchnią zamieniała się w parę, której ciśnienie wzrastało coraz bardziej, aż wreszcie nastąpił krytyczny m oment znany z przekazów jak o potop powszechny (ryc. 6), kiedy to skorupa uległa potrzaskaniu i zapadła się w głąb znajdujących się pod nią wód. Odłamki skorupy, przemieszczone bliżej środka Ziemi, znalazły się na znacznie mniejszej powierzchni od zajmowanej poprzednio, na skutek czego spiętrzyły się, układając pod rozmaitymi kątam i, a w puste pod nimi przestrzenie spłynęła woda. Część wody osuszył także wiatr, który po raz pierwszy zerwał się po potopie. W yłoniła się now a Ziemia, zupełnie inna od pierwotnej, pełna śladów owych gwałtownych wydarzeń, z bezładnie rozrzuconymi lądami i m orzami, z wielkim korytem oceanu wypełnionym wodą dawnego abyssu, pełna jaskiń i podziem nych kanałów , przez które łączą się ze sobą m orza i jeziora, słowem — ruina dawnego pięknego, spokojnego i doskonałego świata.

Przedstawiona przez Burneta teoria, jak widać, nie tylko w zarysie, ale i w bardzo wielu szczegółach przypom ina koncepcje K artezjusza zawarte w jego Zasadach filozofii. A utor nadm ienia o tym sam, jakby uprzedzając przyszłe zarżuty lub nawet tylko podejrzenia czytelników: „An eminent Phi­ losopher of this Age, M onsieur des Cartes, hath m ade use of the like Hypothesis to explain the irregular form of the present Earth, though he never dream ’d o f the Deluge, nor though th at first Orb built over the Abysse, to have been any m ore than a transient crust[...]” |7. Czyni to jednak dopiero na zakończenie swych wywodów o potopie i, jak widać,

niezbyt udolnie usiłuje bronić oryginalności swych myśli.

K rytyka teorii Burneta poszła jednak inną drogą niż oskarżenie o plagiat. W alka rozgrywała się na dwu płaszczyznach — naukowej i teologicznej. Jedna grupa przeciwników zarzucała mu nieznajomość zasad mechaniki i niepraw dopodobieństw o takiego przebiegu zjawisk, jaki Burnet przedstaw ił;

(10)

K osm ogonia K artezjusza a teorie p o to p u 157

druga grupa kładła nacisk na niezgodności teorii z literą Biblii. Zwłaszcza nie chciano się zgodzić na pierwotny obraz Ziemi sprzed p otopu, bez gór i oceanów. Jeszcze inny aspekt krytyki wiązał się z kwestią wiary : zarzucano Bu- ruetowi, że w ogóle starał się dociec naturalnych przyczyn potopu, czy też odtw o­ rzyć dzieje Ziemi. M iędzy innymi m atem atyk John Keill oraz Erasm us W arren, au tor dzieła pt. Geologia: or a Discourse Concerning the Earth before the

D eluge1 x, w krytyce Burneta podkreślali, że tajemnice dziejów Ziemi są

tajemnicami Boga i nie pow inno się podejm ować prób dociekania sposobów boskiej interwencji w świecie.

Ogólną atmosferę krytyki, zmierzającej do ukazania, że dzieło Burneta jest zbiorem fantastycznych hipotez, odzwierciedlają najlepiej tytuły dwu rozpraw krytycznych, jakie ukazały się w latach dziewięćdziesiątych XVII wieku w Anglii: Terrae Prodromus Theoreticus: Containing Animadversions

upon T. B .’s Theory o f His lmaginary Earth 1 y i The Abyssinian Philosophy Confuted, or „Telluris Theoria” neither Sacred nor Agreeable to Reason 20.

5

W dyskusje na tem at potopu, jakie rozpętały się pod koniec wieku w całym środowisku naukowym Anglii, włączył się nawet sam Edm und Halley (1656— 1742), późniejszy astronom królewski. M ogłoby się n a pierwszy rzut oka wydawać, że jego zainteresowania powinny być dalekie od - takiej problem atyki, jednak Halley, podobnie jak wielu innych uczonych owych czasów zrzeszonych w Royal Society, podejm ował także zagadnienia z zakresu dziejów Ziemi, m .in. przedstawił projekt określenia wieku naszej planety na podstawie zawartości soli w wodzie m orskiej, wypowiadał się także na tem at cyrkulacji wód na kuli ziemskiej i pochodzenia źródeł. Innym elementem łączącym osobę H alleya-astronom a z rozważaniam i nad przyczyną potopu powszechnego było to, źe poszukiwał on owej przyczyny nie w głębi Ziemi, ale na niebie.

N a tem at potopu Halley wygłosił dwa referaty na posiedzeniach Royal Society w końcu 1694 r. N ie opublikował ich jednak drukiem , obawiając się praw dopodobnie nowych podejrzeń o m aterialistyczne poglądy, które to podejrzenia trzy lata wcześniej spowodowały, iż odm ów iono m u stanow iska profesora astronom ii w O ksfordzie21. O ba referaty zostały wydrukowane dopiero w 33 tom ie „Philosophical Transactions” (za lata 1724— 1725), a następnie przedrukow ane w 1734 r. w skróconej wersji tego wydawnictwa, pod wspólnym tytułem Som e Condiderations about the Cause o f the Vniversal

Deluge.

18 L o n d o n 1690.

|l' A u to r: M a tth e w M ack aile. A b erd een 1691.

- " A u t o r : R o b e rt S a in t C lair. L o n d o n 1697. T y tu ły o b u ro z p ra w cy tu j z a : E. G . R . T a y l o r : English w orldm akers o f the seventeenth century and their influences on the E arth

sciences. „G eo g r. R eview ” 38: 1948 s. 104— 112.

-■ P o r. G . L. D a v i e s : The E arth in decay. A history o f British geom orphology 1578— 1878. L o n d o n 1969 s. 12; R. S. W e s t f a l l , dz. cyt. s. 113— 115, 134.

(11)

158 J. P opiołek

Hailey nie m iał wątpliwości, że takie wydarzenie jak potop powszechny m iało miejsce rzeczywiście w dziejach Ziemi. N a dowód przytaczał dwa argum enty: po pierwsze świadczą o tym „m arine bodies” — jak pisał — znajdow ane daleko od m orza i na dużych wysokościach od jego poziom u; po drugie — obecna powierzchnia Ziemi z nieregularnie rozrzuconymi górami, m orzam i i innymi form am i wydawała mu się ruiną jakiegoś dawnego upo­ rządkow anego świata. Był to bardzo rozpowszechniony pogląd, choć pod koniec XVII wieku coraz rzadziej przytaczany przez uczonych i filozofów. W tym okresie pogodzono się już z takim , a nie innym, wyglądem Ziemi i do tego problem u podchodzono raczej w sposób teleologiczny.

Przekonany o rzeczywistości potopu, Halley przyznawał, że wyjaśnienie przyczyn takiego zjawiska natrafia na niemałe trudności, zwłaszcza że

Biblia niewiele rzuca tu światła. Nie uważał za praw dopodobne stworzenie,

a następnie unicestwienie takich ilości wody, jak o przyrodnik wiedział też, że nie może wchodzić w rachubę wysuwana przez niektórych hipoteza 0 zmianie środka ciężkości Ziemi, ponieważ ,,[...]this Center o f Gravity was the necessary Result of the M aterials of which our Globe consists[...]” ---, a poza tym był zdania, że spowodowałoby to zalew tylko części kuli ziemskiej. Nie godząc się więc z wysuwanymi poprzednio hipotezami ani z możliwością bezpośredniego oddziaływania w tym przypadku sił nadprzyrodzonych, stwierdził: „But the Almighty generally m aking use of N atural M eans to bring about His Will, I thought it not amiss to give this H onourable Society an A ccount of some thoughts that occurr’d to me on this subject; wherein if I err, I shall find myself in very good C om pany”

Hipoteza Halleya narodziła się dużo wcześniej — jak sam powiedział — wtedy, gdy usiłował wyjaśnić zmianę nachylenia osi ziemskiej, przemieszczenie biegunów i ruch dzienny Ziemi wstrząśem wywołanym przez uderzenie komety. Dalsze rozważania na ten tem at doprowadziły go do wniosku, że taki wstrząs m usiał przede wszystkim spowodować runięcie wód mórz 1 oceanów w kierunku miejsca uderzenia. W ywołało to zdarcie, przemieszczenie i spiętrzenie wielkich mas osadów z dna m orza, zawierających muszle i inne morskie organizmy, przemodelowanie całej powierzchni Ziemi i u t­ worzenie z tych przeniesionych osadów gór w miejscach, gdzie ich przedtem nie było. „T hat some such things has happened, may be guessed, for that the Earth seems as if it were new m ade out of the Ruins of

an old W orld[...j” — stwierdził Hailey na zakończenie24.

Należy podkreślić, że Halley, wygłaszając przedstawione wyżej poglądy, nie miał na celu stworzenia spójnej teorii tłumaczącej mechanizm potopu. Sam au tor dostrzegał w swym pomyśle słabe punkty, na przykład przyznał,

22 E d m o n d H a l l e y : S o m e Considerations about the C ause o f the Universal Deluge.

„P hil. T ran s . A b rid g e d ” L o n d o n 1731— 1756 V ol. VI P a r t 2 s. 3. . T am ze s. 3.

(12)

K osm ogonia K artezjusza a teorie po to p u 159

że znacznie trudniej byłoby mu wykazać, jak N oe i zwierzęta w arce uniknęły zagłady niż w jaki sposób wyginęły wszystkie żywe istoty n a Ziemi. Rozważania Halleya m ożna by uznać za marginesowy głos w dyskusji nad m odnym problem em , gdyby nie fakt, że w kilka lat później jego luźna propozycja została wykorzystana przez innego astronom a, W illiama W histona, do skonstruow ania wielopiętrowej teorii dziejów Ziemi.

6

Interesującą i najszerzej chyba znaną teorię, wyjaśniającą przyczyny i m e­ chanizm potopu powszechnego, stworzył John W oodw ard (1655— 1722), uznany przez Zittla za najsłynniejszego angielskiego reprezentanta religijnej szkoły geologicznej-?. W oodward był także jednym z pierwszych badaczy posługujących się przede wszystkim wynikami własnych obserwacji terenowych, które prowadził w czasie podróży po Anglii, notując wszelkie dane i zbierając okazy skał i skamieniałości. D rugim ważnym źródłem jego wniosków był kwestionariusz z pytaniam i dotyczącymi interesujących go zagadnień geo­ logicznych, jaki rozesłał do przyjaciół i znajom ych n a całym świecie. Porównanie danych pozwoliło m u n a stwierdzenie, że w arunki geologiczne na całej Ziemi są takie same lub podobne: wszędzie skały podzielone są na warstwy, tak jak w Anglii, i zawierają wielką ilość muszli i innych „produktów m orza”, czyli skamieniałości.

D o problem u potopu W oodw ard doszedł właśnie rozważając istotę skamieniałości w swym dziele An Essay toward a Natural History o f the

E arth-(\ Odrzucając wszelkie teorie o nadprzyrodzonym pochodzeniu skamie­

niałości, stwierdził, że znajdow ane w skałach muszle i inne szczątki zwie­ rząt i roślin nie powstały tam , gdzie się je obecnie znajduje, lecz zostały .„uform ow ane i ukończone” przed znalezieniem się w osadzie. Są to bądź szczątki zwierząt, bądź skonsolidowany osad wypełniający muszle i pozostały po ich zniszczeniu (ośrodki). W oodward był także zdania, iż wszystkie te zwierzęta, których szczątki znajduje się w skałach, m ają swe odpowiedniki w dzisiejszym świecie organicznym, a jeśli są nieznane, to tylko dlatego, że żyją w nie zbadanych dotychczas głębinach oceanów.

Przekonanie o niezmienności świata organicznego doprow adziło W oodw arda do stwierdzenia, że i cała Ziemia przed potopem nie różniła się od obecnej. Tak samo jak dziś powierzchnia jej była urozm aicona góram i i dolinam i, ląd rozdzielały m orza, istniały jeziora i rzeki — cała topografia była identyczna jak obecnie. Taki sam był również nawet skład wody m orskiej, wynikało to z nie

' K a rl von Z i t t e l : H isto ry o f geology and palaeontology. T lu m . M . O g ilv ie-G o rd o n . L o n d o n 1901 s. 29.

2(1 Jo h n W o o d w a r d : A n E ssay toward a N a tu ra l H isto ry o f the E arth: and Ter­

restrial Bodies, Especially M in era ls: A s also o f the Sea, R ivers, a n d Sprigns. W ith an A cco u n t o f the Universal D eluge: A n d o f the E ffe c ts that it h a d upon the E arth. L o n d o n

(13)

160 J. P opiołek

zmienionego składu i struktury szczątków zwierzęcych w porów naniu ze współcześnie żyjącymi organizmami.

Potop, zdaniem W oodw arda, nastąpił około 4000 lat temu i spowodowany został zapadnięciem się skorupy ziemskiej na skutek ingerencji sił nad­ przyrodzonych i wylaniem się na powierzchnię wielkich mas wody ukrytych przedtem w głębinach Ziemi. D la wytłumaczenia możliwości i mechanizmu przebiegu potopu W oodw ard przychylił się do teorii o wypełniającej wnętrze Ziemi wielkiej przestrzeni wodnej, nad którą rozciągają się warstwy skorupy ziemskiej: „[...] there is a mighty Collection of W ater inclosed in the Bowels o f the E arth, constituting an huge Orb in the interiour or central Parts of it; upon the Surface of which Orb of W ater the terrestrial Strata are e x p a n d e d ” 2 7 . fl0ść tej wody była zdaniem autora wystarczająca do przykrycia najwyższych gór na kuli ziemskiej. Ponieważ w norm alnych w arunkach wody tego zbiornika znajdują się w równowadze z wodam i oceanów, jedynie ingerencja sił nie podporządkow anych prawom natury m ogła sprawić, że potop nastąpił. Pozostając na stanowisku, które m ożna by nazwać pierwotnym aktualizm em , W oodward nie mógł wyjaśnić przyczyn potopu działaniem czynnika naturalnego: „[...] as the System of N atu re was then, and is still, supported and established, a Deluge neither could then, n o r can now, happen naturally” 2!j.

W kroczenie czynnika nadprzyrodzonego pozwoliło na zawieszenie sił ciążenia powszechnego i sił spójności. Po załam aniu się skorupy ziemskiej wody najpierw oceanów, a następnie abyssu zalały Ziemię, a cała m ateria nieorganiczna uległa rozpuszczeniu czy też raczej rozproszeniu w wodzie na skutek rozkładu na pierwotne części składowe — jak pisał W oodward. Pomysł ten nasunął się W oodward owi dzięki literalnej interpretacji frag­ m entów księgi Genesis, gdzie mowa jest o zniszczeniu rodzaju ludzkiego wraz z Ziemią. To zniszczenie znaczyło dla niego właśnie rozkład pier­ wotnych struktur na części składowe.

Ciała organiczne nie uległy natom iast, zdaniem W oodw arda, rozpuszczeniu, ponieważ — jak pisał — „[...] the Cause of the Solidity of these M ineral Bodies is quite different from that, whereunto Vegetables and Animals owe the Cohaesion of their parts [...]” 29. M ateria organiczna w niezmienio­ nej postaci unosiła się więc wraz z rozproszonym i w wodzie cząstkami m ineralnymi. Po bliżej nie określonym przez autora czasie praw o ciążenia powszechnego znów zaczęło funkcjonować i rozpoczęło się opadanie całej tej m aterii stopniow o na dno. N ie w iadom o co praw da, jakie dno miał W oodw ard na myśli, bowiem — zgodnie z jego poprzednimi wywodami na tem at budowy globu ziemskiego — żadne dno nie pow inno w tym czasie istnieć. W oodward niezbyt zgrabnie wybrnął z tej nieścisłości podając,

27 Tam że s. 117. 2!* T am że s. 166. 29 Tam że s. 108.

(14)

R y c . 1— 4. R y su n k i K a rt e z ju s z a il u s tr u ją c e k o le jn e eta py ro z w o ju Z ie m i z a m ie sz c z o n e w Z a sa d a c h fi lozofii (164 4)

(15)

4

R y e . 5. B u d o w a Z ie m i p r z e d s t a w i o n a p r z e z T h o m a s a B u r n e t a w d z ie le S a c r e d

(16)

R y e . 6. W y g lą d Z ie m i w c z a s ie p o to p u p o w s z e c h n e g o . I l u s t r a c j a z d z ie ła T h o m a s a B u r n e t a S a c r e d T h e o r y o j t h e E a r th (1684)

(17)

R y e . 7. P r z e j ś c i e k o m e t y o b o k Z ie m i, k t ó r e w y w o ła ło p o t o p p o w s z e c h n y . I l u s t r a ­ c ja z d z ie ła W illia m a W h is to n a A N e w T h e o r y o f t h e E a r th (1696)

(18)

K osm ogonia K artezjusza a teorie potopu 161

że opadająca m ateria zatrzym ała się w pewnej odległości od środka Ziem i” [...] form ing an arched Expansum, or rather Sphere around it; which is now the lowest Stratum , and Boundary of that vast Conceptacle of W ater” so.

Opadanie wszystkich cząstek zachodziło zgodnie z ich ciężarem właściwym : cząstki o większym ciężarze właściwym opadały jak o pierwsze i utworzyły najniższe warstwy, stopniow o osadzały się coraz lżejsze. Podobne praw o obowiązywało również substancję organiczną — opadała ona równocześnie z cząstkam i m ineralnymi o zbliżonym ciężarze właściwym. D latego właśnie — pisał W oodward — pewnym rodzajom skał odpow iadają pewne, ściśle określone rodzaje szczątków zwierzęcych i roślinnych, a kryterium tego związku stanowi wyłącznie ciężar właściwy.

K onsolidacja osadu następow ała natychm iast po dotarciu m ateriału do dna i tak powstały warstwy skalne, początkowo ułożone koncentrycznie i pokryte wodą. Po pewnym czasie warstwy te zaczęły się łam ać na całym globie ziemskim, jedne uległy wyniesieniu, inne obniżeniu. M echanizm tego zjawiska nie został przez autora dokładnie wyjaśniony; W oodward poprzestał jedynie na stwierdzeniu, że siła, która to spowodowała, znajdow ała się w głębi Ziemi. Wyniesienia warstw utworzyły góry, w obniżeniach zebrała się woda, tworząc m orza i jeziora. Ziemia, jak a wyłoniła się z wód potopu, była taka sama jak pierwotna.

Teoria W oodw arda wywarła niemal tak wielkie wrażenie jak przed kil­ kunastu laty teoria Burneta. Dyskusje nad jej wiarygodnością poszły jednak innymi drogam i, co może być pewnym świadectwem ogólnych zmian świato­ poglądowych w końcu XVII wieku. W oodwardowi nie zarzucano już w takim stopniu odstępstw od litery Biblii, krytyka skupiła się raczej na bardziej technicznych szczegółach jego teorii, na nierozpuszczalności substancji or­ ganicznej i przypisywaniu skamieniałości skałom o podobnym ciężarze właściwym. W obronie teorii W oodw arda występował m .in. przyrodnik, członek Royal Society John H arris, który odpowiedział na zarzuty stawiane W oodwardowi s i .

7

Ostatnim z tego pokolenia „potopistów ” angielskich był William W histon (1667— 1752), asystent N ew tona i jego następca na katedrze m atem atyki Uniwersytetu w Cam bridge. W 1696 r., a więc w dwa lata po przedsta­ wieniu przez Halleya propozycji rozwiązania problem u przyczyn potopu, W histon opublikow ał dzieło zatytułow ane A New Theory o f the Earth S2.

3« T am że s. 108— 109.

51 Jo h n H a r r i s : R em a rks on S o m e L a te Papers R elating to the Universal D eluge

and to the N a tu ra l H isto ry o f the E arth. L o n d o n 1697.

-,2 Pełny tytuł dzieła W histona brzm i: A N ew Theory o f the E arth, From its Original,

(19)

162 J. P opiołek

Teoria W histona, dotycząca m echanizm u i przebiegu potopu, jest tworem eklektycznym — jej auto r do wybranych fragm entów teorii i hipotez Burneta, W oodw arda i Halleya dodał niewiele własnych pomysłów. Całe dzieło jest zresztą niezwykle zawikłane, skonstruow ane według średniowiecznych wzorów (lematy, scholia) i chwilami z wielką trudnością przychodzi śledzić myśl autora, zwłaszcza że i sam W histon w wielu miejscach pozostawiał zagadnie­ nia niedopowiedziane lub wręcz zaprzeczał swoim poprzednim stwierdzeniom. Rozw ażania W histona na tem at potopu pozostawały w ścisłym związku z jego teorią kosmogoniczną. Zdaniem W histona Ziemia powstała z komety, któ ra przechodząc koło Słońca uległa stopieniu, a składające się na nią substancje wymieszały się dokładnie. Po oddaleniu się komety od Słońca m ateriał jej zaczął się porządkow ać zgodnie z ciężarem właściwym: cięższe cząstki utworzyły jądro, lżejsze pozostały na powierzchni i z ich dalszego rozsegregowania pochodzą wody abyssu, skorupa ziemska i powietrze. Podany przez W histona proces rozdzielania się substancji i powstawania kolejnych warstw otaczających jąd ro Ziemi, m im o iż autor próbow ał mu nadać cechy oryginalnego pomysłu i bezustannie porównywał zgodność każ­ dego etapu z księgą Genesis, jest właściwie przeniesieniem teorii Burneta'; W histon zilustrował nawet owe etapy rycinami z Sacred Theory tego autora.

Pierwotna Ziemia o osi prostopadłej do płaszczyzny ekliptyki krążyła wokół Słońca, ale nie obracała się wokół własnej osi z dzisiejszą pręd­ k o ś c ią — jeden rok równał się jednem u dniowi aż do chwili wypędzenia pierwszych ludzi z raju. Zapoczątkowanie dziennego ruchu Ziemi wywołało promieniowanie ciepła z jej głębi ku powierzchni oraz powstanie szczelin i pęknięć sięgających do podziemnego abyssu, któ re umożliwiły pojawienie się źródeł. Pierw otna Ziemia m iała taki sam wygląd jak obecna.

Potop powszechny spowodowany został przejściem wielkiej kom ety w bez­ pośredniej bliskości Ziemi (ryc. 7). W prowadzenie kom ety ja k o przyczyny potopu było dla W histona jedynym możliwym wytłumaczeniem i zarazem odparciem wszelkich dawnych argum entów uzasadniających niepraw dopodo­ bieństwo wywołania takiego zjawiska za pom ocą czynników naturalnych, zwłaszcza na skutek braku dostatecznych ilości wody na kuli ziemskiej.

A utor starał się bardzo ściśle trzymać litery Biblii, zgodnie z k tórą jedn ą z dwu bezpośrednich przyczyn potopu był opad deszczu. K om eta, k tó ra zdaniem W histona przeszła koło Ziemi, była takim samym ciałem niebieskim, z jakiego powstała niegdyś nasza planeta, zawierała więc te same składniki co pierw otna Ziemia. N atom iast jej atm osfera i ogon, w obrębie których Ziemia przebywała przez około 10— 12 godzin, składały się głównie z pary wodnej i ta para, skroplona, dała w efekcie czter­ dziestodniowe opady deszczu. Now ością w interpretacji przekazu Biblii

the Universal Deluge, and the G eneral C onflagration, A s la id down in the H o ly Scriptures. A re shew n to he p e rfec tly agreeable to reason and Philosophy. L o n d o n 1696. R e p rin t edition.

(20)

K osm ogonia K artezjusza a teorie potopu 163

było wprowadzenie przez W histona ponownych opadów, które nastąpiły w około 54— 55 dni po pierwszych. Ów drugi deszcz spowodowany był przez tę sam ą kom etę, k tóra w międzyczasie zawróciła okrążywszy Słońce i ponownie zbliżyła się do Ziemi. Był on jednak mniej gwałtowny, ponieważ p ara pochodziła tym razem głównie z ogona komety i na skutek działania żaru słonecznego uległa znacznemu rozrzedzeniu. Zawierała jednak teraz rozm aite substancje, m.in. siarkę, saletrę i węgiel, które dostały się do wód pokrywających Ziemię i wywołały ich wzburzenie na skutek zachodzących reakcji chemicznych. Spowodowało to także zagładę wszystkich zwierząt morskich.

Jednocześnie z początkiem pierwszego deszczu wylały się też wody z głębin Ziemi. M echanizm tego zjawiska opisanego w Biblii W histon wytłumaczył również działaniem kom ety; jej znaczna siła przyciągająca spowodowała otwarcie dawnych pęknięć i szczelin w skorupie ziemskiej. Siła przyciągania kom ety wywołała podw ójną falę — na m orzu, o mniejszym znaczeniu, i w wodach podziem nego abyssu. Przez otw arte szczeliny wody abyssu wylały się na powierzchnię i wraz z wodami oceanów pokryły całą Ziemię na wysokość 15 łokci ponad szczytami najwyższych gór.

W histon, jakkolwiek nie zgadzał się z teorią W oodw arda, że cała sko­ rupa pierwotnej Ziemi uległa rozpuszczeniu w wodach potopu, przyznawał, że górną warstwę Ziemi stanow ią osady powstałe w tym czasie. W ody potopu — jego zdaniem — przemieszane były zarów no z cząstkami substancji z ogona i atm osfery kom ety, które nie stanowiły czystej pary wodnej, jak również z luźnymi osadami pokrywającymi Ziemię przed potopem . W wodzie unosiły się także szczątki zwierząt i roślin. C ała ta różnorodna m asa stopniowo opadała na dno w kolejności zgodnej ze swym ciężarem właściwym. Z arów no to stwierdzenie jest oparte na teorii W oodw arda, jak również to, że warstwy uzyskiwały swą obecną tw ardość i zwartość natychm iast po dotarciu budujących je składników do dna, jest bez­ pośrednim przeniesieniem z dzieła tego autora.

Potop zakończył się, gdy część wód została wysuszona przez wiatr, a część spłynęła przez te same szczeliny, przez które się wylała, do niez­ wykle porowatego — zdaniem W histona — wnętrza Ziemi, zdolnego pomieścić nawet znacznie większe ilości wody niż te, które potrzebne były do wywo­ łania potopu powszechnego.

Jak widać, niewiele jest w teorii W histona jego własnych rozwiązań. Sam pomysł zatrudnienia kom ety do wywołania potopu pochodzi od Halleya, budowę Ziemi W histon oparł na koncepcji Burneta (który z kolei wzo­ rował się na Kartezjuszu), mechanizm strącania osadów z wód potopu zapożyczył od W oodw arda. Trudno się jednak autorowi dziwić. Jego dzieło poprzedziły ogrom ne teorie, których twórcy wyczerpali w takim stopniu możliwości rozw iązania problem u przyczyn i m echanizm u przebiegu potopu, że niewiele nowych pomysłów m ożna by było do nich dorzucić, o ile oczywiście miałyby być one zgodne z przekazem biblijnym.

(21)

164 J. P opiołek

Przedstawione teorie są najbardziej charakterystycznymi przykładam i wybranymi dla zilustrowania problem u i nie wyczerpują oczywiście tem atu. Problem atyka potopu poruszana była przez znacznie większą grupę uczonych, zwłaszcza zrzeszonych w Royal Society. N aw et pobieżny przegląd wy­ dawnictw a tego towarzystwa „Philosophical T ransactions” wystarczy, aby przekonać się, jak często tem at p o topu powracał w referatach i kom u­ nikatach w końcu XVII wieku, szczególnie w nawiązaniu do skamieniałości. N a zakończenie w arto wspomnieć o kilku innych badaczach, którzy również podejmowali problem potopu, a których teorie nie zyskały takiego rozgłosu i nie były współcześnie tak szeroko dyskutowane. Pierwszym z nich był R obert Hooke (1635— 1703), wybitny eksperym entator, zajmujący m.in. stanowisko tzw. ku rato ra eksperymentów w Royal Society. Teorie geolo­ giczne H ooke’a zostały po raz pierwszy ogłoszone drukiem w 1705 r. w poś­ m iertnym wydaniu jego dzieł dokonanym przez R icharda W allera 33. Znaj­

duje się tam między innymi rozpraw a zatytułow ana A Discourse o f

Earthquakes ,4, której rękopis ukończył Hooke — jak sam zan o to w ał— 15

września 1668 r. Jest to data o rok wcześniejsza od ukazania się funda­ m entalnego dzieła Stenona De solido intra solidum naturaliter contento.

Poglądy geologiczne H ooke’a — zasługujące zresztą na szersze spopula­ ryzowanie — były osobliwą mieszaniną ewolucyjnej i katastroficznej interpre­ tacji dziejów Ziemi. H ooke z jednej strony zakładał liczne zmiany położe­ nia lądu i m orza, a z drugiej obowiązująca chronologia biblijna dawała m u do dyspozycji zaledwie 6000 lat, co zmusiło go do posługiwania się zjawiskami działającymi szybko i gwałtownie — trzęsieniami ziemi — jako głównym czynnikiem zmian w obrazie naszej planety.

Problem potopu rozpatrywał H ooke wielokrotnie. Początkowo pojawiał się on na marginesie jego rozw ażań nad istotą skamieniałości — Hooke był przeciwnikiem poglądu o ich rozrzuceniu na lądzie przez wody potopu powszechnego opisanego w Biblii, który uważał jedynie za jeden z wielu epizodów w dziejach Ziemi. W dwadzieścia lat później, do dyskusji, jaka toczyła się po opublikow aniu dzieła Burneta, H ooke dorzucił własną pro­ pozycję, przedstawiając oryginalne rozwiązanie problem u oparte na dosłownej interpretacji początkowych partii księgi Genesis

Potop jak o element dziejów Ziemi pojawił się także w teorii wybitnego przyrodnika Johna R aya (1627— 1705). Swoje poglądy wyłożył on w dziele o charakterystycznym tytule Three Physico-Theological Discourses wydanym

w 1693 r. Przekonany o rzeczywistości potopu, Ray również spróbował

w The posthum ous p o r k s o f Dr. R obert H o o ke... containing his Cutlerian lectures and

other discourses. L o n d o n 1705.

4 Tam że s. 279— 328.

-, 5 T a m że s. 413— 416.

Three P hvsico-Theological D iscourses, C oncerning I. The P rim itive Chaos, and C reation o f the W orld. II. The General Deluge, its Causes and E ffects. III. The D issolution o f the W orld, and Future C onflagration. Jest to ro z szerzo n a w ersja d zieła p t: M iscellaneous D isco­ urses Concerning the D issolution and Changes o f the World, w y d an eg o w 1692 r.

(22)

K osm ogonia K a rtezjusza a teorie p o to p u 165

wyjaśnić przyczyny i mechanizm przebiegu tego wydarzenia, lecz jego teoria nie stanowi spójnej konstrukcji. A utor początkow o posłużył się przesunięciem środka ciężkości Ziemi, a kiedy to okazało się niewystarczające, wprowadził do działania jeszcze „boską siłę” , k tó ra m iała wywrzeć nacisk na powierzchnię oceanów i spowodować wylanie się wód w głębin Ziemi. N a najpow ażniej­ sze jednak trudności Ray natrafił przystępując do rozważenia istoty skamie­ niałości. Sam praw dopodobnie skłonny był uznać je za szczątki zwierząt i roślin rozrzucone przez wody potopu, ale waga argum entów przeciwników takiego wyjaśnienia spowodowała, że pozostawił sprawę nierozstrzygniętą, przytaczając jedynie poglądy innych.

D o dyskusji nad problem em potopu włączali się najwybitniejsi uczeni i filozofowie epoki. New ton korespondow ał z Burnetem na tem at jego dzieła, Leibniz wymieniał poglądy z W oodwardem . Leibniz sam zresztą próbow ał skonstruować własną teorię dziejów Ziemi. Z a jego życia ukazał się jedynie w 1693 r. -niewielki zarys w „Acta E ruditorum Lipsiaensae” ,7, cała praca pt. Protogaea opublikow ana została dopiero w połowie XV III wieku-™.

Jak podaje M . H. Nicolson zapożyczenia od Burneta, zwłaszcza w kwes­

tiach dotyczących potopu i jego wpływu na powstanie gór, są u Leibniza bardzo duże. W ydaje się jednak, że były to zapożyczenia wtórne, bowiem teoria Burneta w dużej mierze oparta jest na koncepcjach Kartezjusza.

Jak widać z przedstawionego przeglądu, potop był niezwykle istotnym , o ile nie najważniejszym elementem powstałych w końcu XVII wieku w Anglii teorii dziejów Ziemi, które wywarły wielki wpływ na rozwój całej now o­ żytnej geologii. W krótce potem , bo już na przełomie wieków, tem at ten został odsunięty na dalszy plan — teoria W histona była ostatnią z całej serii. Zam yka ona pewien etap w historii nauk o Ziemi w Anglii, nowe koncepcje z tej dziedziny pojawiły się dopiero w ostatnim ćwierćwieczu XVIII wieku 41 >.

R ecen zen ci:

Stanisław C źa rn iecki K r z y s z to f J a ku b o w ski

M. IJoneAeK

K O CM O rOH Hfl ^EK A PTA H TEOPMM n O T O n A B AHrJIMŚłCKOM ECTECTB03HAHH H KOHIJA XVII BEKA

M 3jioaceHHaa fleicapTOM b Tpyae P rin c ip ia p h ilo so p h ia e (1644) KocMoroHmecKas re o p n a c w r p a jia S o jib in y io p o jib b HCTopmt reojiorHHecKMX HayK HOBoro BpeMCHH. r i o a e r o He-

nocpeACTBeHHbiM BjiHHHneM b o3hhk Tpyfl T o M a c a E ap H eT a Sacred T h eo ry o f th e E a rth

' 7 Protogaea. A u to re G . G . L. „A cta E ru d ito ru m ” L ipsiae 1693 s. 40— 42. ,lf P o r. M . H . N i c o l s o n , dz. cyt. s. 224, przypis.

;i1 T am że s. 234— 235.

(23)

66 ./. Popiołek

( 1 6 8 4 ) , n p e /i c T a n j i H r o i u H H c o 6 o i i n o n b i T K y c o B M e m e n n a k o c m o t o h h h / ( e K a p T a c 6y K B a;i£ > H b iM

T O J i K O B a H n e M 6 H 6 j i e i i c K O H k h h t h F e n e 3 n c ( G e n e s i s ) . O c h o b o h T e o p H H h c t o p h h 3 e M jin B a p H e T a

6 m j i o n o n o a c e H H e o b c c m h p h o m noTone K a K o h b j i c h h h , H M e B m e M o r p o M H o e i H a w e n n e

b C ( J ) o p M H p o B a H H H ceroflHaumero o 6 j i H K a H a u ie ii n ji a H e T b i . B a p H e T c h h t 3 j i noTon a B .i e n H C M

B bI3B aH H bIM fl C H C T B H e M I i p H p O U H b l X (j)a K T O p O B ; B CBOeH T e O p H H , 06T>HCHSIKimeH np H H H H b l noTona h M e x a H H 3 M e r o n p o x o * a e n H a , o h o n n p a e r c f l b o c h o b h o m Ha r H n o T e 3 i l e K a p i a , K a c a io in H H C s n o c j i e ^ H a x 3TanoB 4 > o p M H p o B a H H a 3 e M JiH , x o t s f l e K a p T b C B o efl Teopnn H e y n o M H H a j i o n o x o n e .

T p y / i B a p H e T a Bb i3B aji o r p o M H b i i i h h T e p e e b H a y n H O H c p e /i e r o r / i a m i i e H Ah i m t h h.

B f lH C K y c c H io b k j i i o h h j i c h, M . a p . . 3 f l M O H a r a ju r e ft , K O T o p b i f i b 1 6 9 4 r o / i y H a s a c e i i a H H a x

K o p o j i e B C K o r o o 6 m e c T B a ( R o y a l S o c i e t y ) n p o H H T a j i flBa a o K n a a a , K a c a B i u n e c a n p H H H H n o T o n a

( S o m e C o n s i d e r a t i o n s a b o u t C a u s e o f t h e U n i v e r s a l D e l u g e ) , n o m h c h h i o r a j u i e a

n p H H H H O H n o T o n a M o r 6 h i T b y /i a p o r p o M H o i i k o m c t m, K O T o p b ift B b i3B aji n e p e M e m e H H e b o a

M o p e i i h 0 K e a H 0 B h O T n a a c e H H H c h x / u i a .

B c j i e a y r o m e M r o s y n o s m m i a c b T e o p n a hctophh 3cmjth f l a c o H a B y / j B a p a a ( A n E s s a y

t o w a r d a N a t u r a l H i s t o r y o f t h e E a r t h , 1 6 9 5 ) , ochobhmm n o j i o a c e H H e M K O T o p o i S 6 b u i xa K H ce

B c e M H p H b i f i n o T o n . B y f l B a p a C H H T a j i, hto n o T o n 6wji B b i 3 B a H oSpymenHeM n e p B O H a n a j i b H o i i

3 e M H o i i Kopbi b p e s y j i b T a r e B M e m a T e j i b C T B a C B e p x i e c r e c i B e n H b i x chji h p a 3 J i H B O M n o n o B e p x H o c T H 3 e M j i H 6 o j i b i u o r o K O J i H n e c T B a boaw, 40 T o r o c K p b iT o fi b r j i y 6 H H e 3 e M j i H . B o B p e M a n o T o n a B e e M H H e p a j i b H u e B e m e c T B a p a c T B o p H j i n c b b B o a e h n 0 T 0 M n o c T e n e H H o , c o r j i a c H O C B o e M y y a e j i b H O M y B e c y , o c e a a j i H H a a r a B M e c T e c opraHHHecKoft MaTepHeii. n o ^ H T o a c e H H e M B c e x nepeHHCJteHHbix T e o p H H a B J i a e T c a T p y /t B . B a i i c T O H a A N e w T h e o r y o f t h e E a r t h ( 1 6 9 6 ) . B a f t c T O H H c n 0 j i b 3 0 B a j i Hflero r a j m e a o b j i h s h h h K O M e T b i K a K He- n o c p e a c T B e H H o t t n p n H H H e n o T o n a , T e o p n i o cxpoenHa 3 e M J i H o h n 0 3 a H M C T B 0 B a j i y B a p n e T a ( K O T o p b i i i , b c b o k> O M e p e /i b , o r m p a j i C H H a K o n u e n n m o / l e K a p r a ) , a M e x a H H 3 M o c e a a H H a 0 T j i 0 * e i i H H n o c jie noTona y B y f l B a p a a .

BceMHpHbifi noTon KaK saeMeHT hctophh 3eMJiH BbicTynan h b apyrnx Teopnax

X V II b., M.flp. oh o6cy*aajica Po6eTTOM TyKOM h .ZJhcohom PaeM. HHTepec k STOMy

Bonpocy no npoaBjiajiH Taxace H . HbtOTOH h V. B. JIeH6iiHH. npocMOTp jMTepaTypbi

BTOpOH nO JIO B H H bl X V II B. no eCTeCTB03HaHHK> CBH/ieTejIbCTByer O TOM, HTO B C eM H pH blH noron 6biji ysjioBoft npo6jieMoii b HCJUieaoBaHHHx nponuioro 3eMHH fljia Bcex ToraamnHx yneHbix. HanaToe c komofoh kocmofohhh ,H,eKapTa pa3BHTHe TeopHH mohcho CHHTaTb mo- MeHTOM po*aeHHs reojiorHHecKHX HayK hoboto BpeMeHH.

J. Popio/ek

D E S C A R T E S ’ C O S M O G O N Y A N D T H E D E L U G E T H E O R IE S IN T H E E N G L IS H N A ­ T U R A L H IS T O R Y T O W A R D S T H E E N D O F T H E 17TH C E N T U R Y

T h e c o sm o g o n ic th eo ry , p re sen ted by D escartes in his w ork P rin c ip ia p h ilo so p h ic (1644), played a n im p o rta n t ro le in th e h isto ry o f geological sciences. I t h ad a d irect in flu en ce on T h o m a s B u rn e t’s w o rk S acred T h eo ry o f th e E a rth (1684) w hich w as an a tte m p t to reconcile D e sc a rte s’co sm o g o n y w ith a literal in te rp re ta tio n o f th e B ook o f G enesis. T h e m ain elem en t in B u rn e t’s th e o ry o f th e E a rth w as th e deluge seen a s a p h en o m e n o n w hich c o n trib u te d c o n sid era b ly to th e su b seq u e n t sh a p e o f o u r p lan e t. B u rn et c o n sid ere d th a t th e deluge h a d b e en b ro u g h t a b o u t by n a tu ra l p h e n o m e n a a n d w hile trying to explain its causes a n d d ev e lo p m en t he b a se d h im self largely on D e sc arte s’ h y p o th esis o n th e final stages in th e E a r th ’s fo rm a tio n , a lth o u g h D esc artes d id n o t m en tio n th e deluge in his th eo ry .

(24)

K osm ogonia K a rlezju sza a teorie po to p u 167

B u rn e t’s w o rk m et w ith h u g e resp o n se in E n g la n d ’s scientific m ilieux o f th a t p erio d . So, a m o n g o th ers, E d m o n d H ailey jo in e d in th e d isc u ssio n by re ad in g in 1694, a t th e sessions o f th e R oyal Society, tw o p a p ers on th e causes o f th e delu g e (S om e C o n sid e ra tio n s a b o u t the C a u se o f the U niversal D eluge). In his o p in io n the de lu g e co u ld be b ro u g h t a b o u t by a collision w ith a b ig c o m e t w hich c au sed th e sh iftin g o f w aters fro m seas a n d o cean s, as well as o f sed im en ts fro m th eir b o tto m .

In th e n ex t y ear th e re a p p e a re d a th eo ry o f th e h isto ry o f th e E a rth b y Jo h n W o o d w ard (A n Essay to w a rd a N a tu ra l H isto ry o f th e E a rth , 1695), w h o se m ain elem en t w as also th e u niversal deluge. In his view th e delu g e w as b ro u g h t a b o u t by th e sin k in g o f th e E a r th 's orig in al c ru s t as a re su lt o f an in te rfere n c e by su p e rn a tu ra l p o w ers a n d c o n ­ seq u en tly by th e flow ing o u t o f im m en se volu m es o f w a te r c o n ta in ed p rev io u sly in th e E a r th ’s d e p th s. D u rin g th e d eluge all m in eral m a tte rs d issolved in w a ter a n d th en sa n k slow ly to th e b o tto m , to g eth e r w ith o rg an ic m a tte r a n d in th e o rd e r d e term in ed by th eir specific w eight.

These th eo ries w ere th en su m m ed u p in W illiam W h is to n ’s w o rk A N ew T h eo ry o f th e E a rth (1616). W h isto n to o k u p H ailey ’s id ea o f a c o m e t b ein g th e im m e d ia te cau se o f th e d elu g e; in d e c rib in g th e sh a p in g u p o f th e E a rth he b a sed h im self o n B u rn e t’s co n ce p tio n (w ho to o k it over fro m D escartes), a n d he b o rro w e d fro m W o o d w a rd ’s th eo ry th e id ea o f sin k in g sed im en ts fro m th e deluge.

T h e id ea o f th e u niversal d eluge used to b e ta k e n u p a lso in o th e r 17th c en tu ry th eo ries o f th e E a rth ; it w as c o n sid ered , a m o n g o th ers, b y R o b e rt H o o k e a n d Jo h n R ay. as well as by Isa ac N e w to n a n d G o ttfie d W ilhelm L eibniz. It a p p e a rs from a review o f th e n a tu ra l science lite ra tu re Of th e seco n d h a lf o f th e 17th c e n tu ry th a t fo r th e sc h o lars o f th a t p e rio d th e u niversal d elu g e w as a m a jo r p ro b lem to b e c o n sid ere d in stu d y in g th e h isto ry o f th e E a rth . T h e th eo ry in itiate d by D e sc a rte s’ c o sm o g o n y can be th u s reg ard ed as th e a c tu a l beg in n in g in m o d ern tim es o f geological sciences.

(25)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Plastyd, który wywodzi się z włączenia przez komórkę eukariotyczną do swojego protoplastu organizmu prokariotycznego, który wykazuje pokrewieństwo z sinicami doprowadziły

Następnie uczniowie pracują w parach i wymieniają się informacjami na temat wybranego przez siebie kursu, pytają partnera o zalety kursu, powody, dla których wybrali akurat

Nawiązując do przesłanej Meinongowi rozprawy Zur Lehre, Twardowski przyznaje, we wspomnianym liście z 25 lipca 1897 r., że problemy, jakie w niej rozważał, należą do

Zrzeczenie się reparacji niemieckich, wbrew zapewnieniom zawartym w oświadczeniu z 23 sierpnia 1953 r., godziło w dobro państwa polskiego, w którego interesie

nego i alegorycznego, opartych na odbiorze obrazów emitowanych przez mass media; uczenia analizowania zawartych w nich informacji i wartości, oceniania (dobre – złe, stare –

Wielka Brytania jest największą wyspą w Europie. Jest 1,2 razy mniejsza od Polski. W Wielkiej Brytanie zużywa się rocznie ponad 55 miliardów torebek herbaty. Ciekawostki o

Proces starzenia się jest najbardziej zaawansowany we Włoszech, gdzie odsetek osób w wieku co najmniej 65 lat wynosił w 2015 roku 22%, a najmniej zaawansowany w Polsce,

Tak, potrzebuję Maryi u Twego boku i wszędzie wokół: aby uśmierzała Twój sprawiedliwy gniew, ponieważ tak często występowałem przeciw- ko Tobie; aby wybawiła mnie od