Mieczysław Ciećwierz
Polityka prasowa rządu polskiego w
latach 1944-1948
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 24/1, 49-64
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej X X IV 1 PL ISSN 0137-2998
MIECZYSŁAW CIECWIERZ
PO L IT Y K A PR A SO W A R Z Ą D U PO LSK IEG O W LATACH 1944— 1948*
C elem n in iejszego referatu jest p rzedstaw ien ie działań rządu p olsk ie go i organów w ład zy p aństw ow ej na rzecz gruntow nej przebu d ow y, a w ła ściw ie zbudow ania n ow ego sy stem u prasow ego w P o lsce w latach 1944— 1948.
S y stem y prasow e odzw ierciedlają charakter rozw iązań sp o łeczn o -u s- trojow ych w państw ach, w których funkcjonują. D ziałalność in form a cyjn a prasy — i in n ych środków kom unikacji społecznej — m oże p rzy sp ieszy ć lub ham ow ać utrw alan ie zasad u strojow ych, ale m oże rów nież być instru m en tem w alk i o ich zm ianę. O grom ne znaczenie p rasy w s y - tem ie spraw ow ania w ład zy praw ie p ow szechnie znalazło sw o je odbicie w k onstytucjach i u staw ach w sp ółczesnych państw .
Lata 1944— 1948 stan ow ią przełom ow y okres w h istorii P olski. W ładzę w p ań stw ie przejęła koalicja partii dem okratycznych na czele z PPR . B ę dąc u steru rządów rozpoczęła ona proces głębokich przeobrażeń o w y m iarach historycznych. Przeprow adziła reform ę rolną i n acjon alizację p odstaw ow ych gałęzi p rzem ysłu. Z likw idow ane zostały m aterialn e pod sta w y spraw ow ania kierow niczej roli w p ań stw ie przez k la sy p osiada jące, których w ład zę przez dziesiątki lat w sp ierała i um acniała prasa, u - pow szechniając sy stem w artości od zw iercied lających ich in teresy . A le całk ow ite zejście ze sce n y p olityczn ej klas uprzednio rządzących m ogło
* Podstaw ę do opracowania niniejszego tekstu stanowią źródła przechow yw ane w różnych archiwach, w których na szczególną uwagę zasługują m ateriały: resortów i m inisterstw oraz z posiedzeń Rady Ministrów (Archiwum Akt Nowych w War szawie); w ydziałów propagandowo-prasowych centralnych instancji partii i stron nictw politycznych (Centralne Archiwum KC PZPR, Archiwum NK ZSL, C entral ne Archiwum Historyczne SD); Biura Prasy Prezydium Rady M inistrów (Archiwum Urzędu Rady Ministrów); G’ów nego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i W idowisk (CA KC PZPR, W ojewódzkie Archiwa Państw ow e w Poznaniu i Kielcach); spuś cizna po J. Borejszy (CA KC PZPR); urzędów w ojewódzkich, w tym niezespolo- nych (WAP w Białymstoku, Bydgoszczy, Kielcach, Krakowie i Poznaniu). W ykorzy stano też dokumenty opublikowane, literaturę z zakresu m in. teorii informacji i t>ro- pagandy, historii prasy i ruchów politycznych w Polsce Ludowej, oraz w spom n ie nia i relacje osób piastujących w ówczas odpowiedzialne funkcje w państw ow ym
50 M IE C Z Y S Ł A W C IE C W IE R Z
nastąp ić jed yn ie po dokonaniu gru n tow n ych przeobrażeń w sferze nad b udow y, p rzew artościow ań w głęboko zakorzenionym w świadom ości sp ołeczn ej sy stem ie w artości, k tóry w przeszłości on e to ukształtow ały i u gru n tow ały w śród ogrom nej części sp ołeczeń stw a polskiego. B ył to proces znacznie tru d n iejszy niż w w ielu innych dziedzinach życia.
O kreślając cele p olityk i prasowej i środki ich realizacji, które za k ła d a ły ak tyw n e zaangażow anie prasy w realizację w szystk ich przem ian sp ołeczn o-u strojow ych , rząd polski m usiał u w zględ n iać tę naturalną po w oln ość zm ian w sferze św iadom ości oraz zespół barier i h am u lców tw o rzonych przez działalność inform acyjno-propagandow ą ugrupow ań poli- tyczn o -w o jsk o w y ch i środow isk w ystęp u ją cy ch przeciw ko rządom k oali cji partii politycznych: PPR , P P S , SL i SD. R ealizacja zakładanych zm ian w nadb u dow ie społecznej była też sprzężona z zakresem i głębokością re form w tych dziedzinach gospodarki, które w aru n k ow ały lub m ia ły zw ią zek z fu n kcjon ow aniem prasy.
W ładze P olski L udow ej, św iadom e znaczenia prasy w życiu w sp ół czesn ych sp ołeczeństw , jej bezpośrednich zw iązków z w ew n ętrzn ą i za graniczną polityką państw , a także roli w sy stem ie spraw ow ania w ładzy, działania w zakresie prasy — tak jak inn ych środków rozpow szechnia nia inform acji sp ołeczn ych — p odn iosły do rangi oficjaln ej p olityk i rzą dow ej.
D la realizacji p olityk i prasow ej rządu p olsk iego zostały pow ołane n o w e ośrodki d ecyzyjn e u sytu ow an e w strukturach naczeln ych w ładz p aństw ow ych : R esort (M inisterstw o) Inform acji P ropagandy oraz p ow sta ły z kom órki cenzury w tym resorcie G łów n y U rząd K ontroli Prasy, P u b lik acji i W idow isk, k tóry w okresie od styczn ia do października 1945 r. b y ł podporządkow any M inisterstw u B ezp ieczeń stw a P ublicznego, a n astęp n ie uzysk ał statu s urzędu centralnego. Integralną częścią M liP i G U K P P iW b y ły ich agen d y teren ow e, organ izacyjnie, k om p etencyjnie i kadrow o n iezależn e od teren ow ej adm inistracji ogólnej. S tru k tu ry scen tralizow ane stw arzały w ięk sze m ożliw ości stosow an ia jedn olitych zasad w p o lity ce prasow o-inform acyjnej. M iało to isto tn e znaczenie dla w ład zy, b ow iem k ierow n icy teren ow ej adm inistracji ogólnej — których w ielu , z m in istrem W. K iernikiem na czele, było członkam i lub sym p atyk am i P S L — n ie rezygn ow ali z przedw ojen nych upraw n ień w zakresie nad zoru prasow ego oraz rozbu d ow yw ali aparat p rasow y w urzędach w o je w ód zk ich i starostw ach.
Zakres zadań w spom nianych in sty tu cji rządow ych w zakresie prasy i inform acji, ich kom p etencje i k szta łty organizacyjne u lega ły dość czę sty m zm ianom i m odyfikacjom . P rzy czy n y i m o ty w y tych organizacji b y ły złożone. W śród członków rządu i d ziałaczy partii d em okratycz n ych , a przede w szystk im PPR , istn ia ły pow ażne kontrow ersje d otyczą ce m .in. k om p etencji ty ch in sty tu cji rządow ych, a także m etod rozw ią zyw an ia ogólniejszych problem ów prasow ych i p olityczn ych . D ziałacze
P O L IT Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 51
p ań stw ow i i p artyjni n ie posiadali też dośw iadczenia w organizacji i pro gram ow aniu działalności urzędów , które n ie m ia ły dotychczas trw ałego m iejsca w polskiej struk tu rze w ładzy. D ecyzje b y ły podejm ow ane pod ciśn ien iem sk om p lik ow an ej sytu acji w ew n ętrzn op olityczn ej, ch arak tery zującej się m .in. zagrożeniem dla w ład zy ze stron y różnych ugrupow ań w ojsk ow o -p o lity czn ych zw iązanych z rządem RP w L ondynie; ze strony P S L — partii w chodzącej w skład rządu i jednocześnie będącej w sto su nk u do n iego w opozycji; skrajnego nurtu w K ościele katolickim ; n ielegaln ego podziem ia zbrojnego.
G eneralne kierunki przeobrażeń w sy stem ie prasow ym i p o lity k i in - form acyjno-propagandow ej określała Rada M inistrów . S fera realiza cyj na i p rzygotow aw czo-program ow a leżała w g estii M liP i G U K PPiW . Z naczący w p ły w na całą p o lityk ę inform acyjno-prasow ą m iało M inister stw o O brony N arodow ej, które z jednej stron y ściśle w spółpracow ało z M liP i G U K PPiW , z drugiej — posiadało odrębny ośrodek nadzoru i kontroli prasy w łasn ej oraz n iezależną od w ład z cy w iln y ch bazę tech - n iczn o-m ateriałow ą. W latach w o jn y z chylącą się ku u pad k ow i Rzeszą h itlerow sk ą jego nadzór rozciągał się też na całą prasę ukazującą się i rozpow szechnianą w pasach p rzyfrontow ych. W okresie fu n k cjon ow a nia G U K PPiW przy M BP poważną rolę od gryw ał rów nież ten resort. W p ływ y na k ształt p o lity k i prasowej m ia ły w reszcie — w różnym jednak zakresie — w szy stk ie m in isterstw a, w których p ow oływ an o w y d zia ły in - form acyjn o-p rasow e w spółpracujące lub utrzym ujące k o n ta k ty z rzą d ow ym i in stytu cjam i p rasow ym i i redakcjam i pism.
Do czasu w yb orów do Sejm u U staw odaw czego partie p o lityczn e k ształ to w a ły p olityk ę prasową pośrednio poprzez sw oich człon k ów w Radzie M inistrów , resortach i urzędach, a także w redakcjach gazet i czasopism . P od ział zadań w Radzie M inistrów i obsada kadry kierow niczej w tych in stytu cjach zap ew n iały d ecyd u jący w p ły w k oalicyjn ym partiom dem o k ratycznym , a zw łaszcza partiom robotniczym : PP R i P P S . M inistrem IiP b ył S. M atuszew ski — działacz P P S , op ow iadający się za konsek w en tn ą w spółpracą z PPR . W okresie poprzedzającym zn iesien ie tego urzędu k ierow ali nim podsekretarze stanu: F. W idy-W irski, lew ico w y działacz SP, i J. D rew n ow sk i — działacz SL. S tanow iska dyrektorów D epartam entu P rasy w M liP i G U K PPiW b y ły rezerw ow an e dla człon ków PPR . O gólny nadzór nad in stytu cjam i prasow ym i (i całą prasą) sp raw ow ał J. B erm an — odpow iedzialny za ich działalność przed B iu rem P olity czn y m КС P P R i P rezyd ium R ady M inistrów , w k tórym p eł n ił fu n k cję podsekretarza stanu. W śród p racow ników M liP i G U K PPiW P S L n ie m iało sw oich członków .
Po w yborach do S ejm u i zniesieniu urzędu m inistra IiP partie p oli tyczn e zaczęły od działyw ać na prasę już bezpośrednio. Z reorganizow ały i rozbu d ow ały one w y d zia ły prasow o-propagandow e, które n ie tylk o program ow ały kierunki propagandow e prasy w łasn ej i k on trolow a ły ich
52 M IE C Z Y S Ł A W C IE Ć W IE R Z
realizację, ale także zajm ow ały się spraw am i organizacyjnym i i tech niczn o-gosp odarczym i. W śród tych w yd ziałów szczególne m iejsce zaj m o w a ł W ydział P rasy i W yd aw n ictw KC PPR , będący k onsu ltan tem z głosem w ażącym dla in sty tu cji prasow ych, a zw łaszcza dla G U K PPiW i n o w o pow ołanego — po likw id acji M liP — Biura P ra sy przy P rezy d ium R ady M inistrów . W yp racow yw ał on u stalen ia i w y d a w a ł dyrek ty w y , które — realizow ane przez p ań stw o w y aparat nadzoru prasow e go — b y ły w iążące dla w szystk ich w yd aw ców .
Po w yborach 1947 r. zniesiono odrębny ośrodek nadzoru i kontroli pra sy w ojsk o w ej, która została podporządkowana cy w iln y m in stytu cjom p rasow ym . Przekazano też starostw om kontrolę prasy, publikacji i w i d ow isk w pow iatach. B yła to częściow a realizacja postu latów w y su w a n y ch od daw na przez terenow ą adm inistrację ogólną, aczk olw iek kom p ete n c je starostw ograniczone b y ły m erytoryczn ym nadzorem W UK PPiW . Poza n iek tó rym i m iastam i p ow iatow ym i (np. Toruń) na ogół n ie było w nich w ięk szy ch skupisk dziennikarzy ani znaczącej bazy p oligraficz n ej, p rzystosow anej do druku gazet i czasopism . W praktyce k om p eten c je sta rostw n ie ob ejm ow ały prasy, ograniczając się do kontroli innych środ k ów rozpow szechniania inform acji, jak np. druków ak cyd en sow ych .
P rzed staw iając ośrodki dyspozycji prasow ych, n ie sposób pom inąć S p ółd zieln i O św iatow o-W ydaw niczej „C zyteln ik ”, zorganizow anej i k ie row anej przez eksponow anego działacza P P R — J. Borejszę. Pozornie m oże się w yd aw ać, że zaliczen ie sp ółd zieln i do grupy tak ich ośrodków je st nieporozum ieniem . B yła ona jednak n ie ty lk o n a jw ięk szy m orga nizatorem i w yd aw cą pow ojennej prasy polskiej, ale rów nież pow ażnym ośrodkiem podejm ow ania decyzji, których sk utki daleko w yk raczały poza zakres p rasy w łasn ej.
J. B orejsza, a także inni człon k ow ie kierow n ictw a sp ółd zieln i, jak Z. D em bińska, od gryw ali pow ażną rolę w procesie podejm ow ania de c y z ji o p ow ołaniu n ow ych ty tu łó w prasow ych, a m .in. „Dziennika L u d o w eg o” — organu SL i katow ickiej „Odry” . Pozycja p olityczna B orej s z y i jego zw iązki z ów czesną elitą w ład zy w połączeniu z dużym i am bicjam i, dynam izm em i n iesch em atyczn ym i m etodam i w działaniu spra w iły , że k ierow an e przez n iego w yd aw n ictw o upodobniło się do „państw a w p a ń stw ie”. On sam b ył pierw szą i n ajw ażn iejszą osobą w środow isku i in sty tu cjach prasow ych.
W prasie „czyteln ik o w sk iej” B orejsza realizow ał rów nież elem en ty w ła sn ej p olityk i prasow ej, n ie licząc się ze stan ow iskim prasow ych in s ty tu c ji rządow ych, a zw łaszcza M inisterstw a IiP. W ocenach w ew n ętrz n y ch często zw racały one na to uw agę, przede w szystk im zaś na „obiek ty w iz m ” prasy „C zytelnika”, w yrażający się w b ezk rytyczn ym podaw aniu in form acji za zachodnim i agencjam i prasow ym i. Form ułow ano też inne zarzu ty, dotyczące m .in. n iew ła ściw ego kolportażu prasy, w yp ieran ia
P O L I T Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 53
z rynku czyteln iczeg o organów partii i zb yt dow olnej p o lityk i fin a n so w o - -p łacow ej.
W ydaje się, że pozycja B orejszy i jego w p ły w y przez d łu ższy czas osłan iały sp ó łd zieln ię „C zyteln ik ” przed n iek orzystn ym i dla n iej reakcja m i w ładz, które w stosu nk u do niej b y ły bardziej toleran cyjn e niż w o b ec in n ych w yd aw ców . Z asadniczy zw rot w ich p olityce nastąp ił po przed staw ien iu koncepcji prasy „czyteln ik ow sk iej” w e w rześn iu 1947 r. i do konaniu jej k rytyczn ej oceny przez sekretariat KC PPR. K oncepcja ow a, naw iązująca do idei „łagodnej rew o lu cji”, potw ierdzała służeb ną ro lę tej prasy w d ziele um acniania dem okracji ludow ej i k ierow an ia się ra cjam i p aństw ow ym i, ale rów nocześnie zakładała jej n iezależn ość od partii p olityczn ych . Program ten uznano za próbę stw orzen ia stru k tu ry 0 tak im stopniu n iezależności, że m ogłaby ona przeobrazić się w orga n izację o fu n kcjach partii, w sam od zieln y tw ór p olity czn y reprezentu jący dążenia coraz liczniej w iążących się ze spółdzielnią środ ow isk bez p artyjnych, tzw. „środka” czy m ilczącej w iększości.
W listopadzie 1948 r. prasa „czyteln ikow sk a” została podporządko w ana KC PPR , k tóry w y zn aczył jej rolę pom ocniczego „oręża p artii” , zw alczającego m .in. „burżuazyjny n acjon alizm ”. Rozpoczął się też pro ces zaw ężania zakresu działania sp ółd zieln i „C zytelnik” i tw orzen ia z jej rozbudow anych kom órek organizacyjnych sam od zieln ych agen d i in sty tucji.
W ydaje się, że m ająca sw oją sp ecy fik ę prasa „ czy teln ik ow sk a” — tak jak całe w yd aw n ictw o, o którym istn ieją krańcow e opinie — z jed nej stron y była p ew n ym elem en tem celow ej poHtyki w ładz i partii rzą dzących, z drugiej zaś źródłem obaw i zagrożeń dla ów czesn ej w ła d zy 1 jej polityki. W działalności tej prasy upatryw ano n ieb ezp ieczn e prze kraczanie granic n iezależności. T ym czasem od jesien i 1947 r. zd ecydo w an ie p ogarszały się ob iek tyw n e w arunki dla poszerzania autonom ii bądź w ięk szej rozciągliw ości granic n ie za ^ żn o ści od ośrodków w ła d zy. N iebezpiecznie zaostrzały się stosunki m iędzynarodow e. W ruchu robot n iczym zachodziły procesy, które doprow adziły do w y w o ła n ia sp ra w y tzw . p raw icow o-nacjon alistyczn ego odchylenia i um ocnienia się w k ie row n ictw ie p ań stw o w o-p artyjn ym grupy działaczy reprezentujących nurt sek ciarsk o-d ogm atyczn y. W tych w arunkach zam iary B orejszy ok azały się krokiem p o lityczn ie nierozw ażnym . J. B orejsza p ozb aw iony został bezpośredniego w p ły w u na działalność sp ółdzielni, z której zakresu w y łączono program ow anie działalności prasy „czy teln ik ow sk iej”.
R ealizując gen eraln e założenia M anifestu PK W N rząd p olsk i i pod le g łe m u in stytu cje prasow e p od jęły zadanie gruntow nej p rzebu d ow y sy stem u prasow ego. Zm ierzano do tego celu poprzez zm ianę sto su n k ó w w łasn ościow ych w gałęziach gospodarki uczestniczących w procesie po w staw ania produktu finalnego: gazet i czasopism , stw orzen ie n o w y ch , odpow iadających ty m stosunkom zasad funkcjonow ania w y d a w n ictw
54 M IE C Z Y S Ł A W C IE C W IE R Z
prasow ych i ich zaplecza, a także m ech anizm ów steru ją cych prasą. U - k ształtow a n ie się om aw ianych w cześniej ośrodków d ecy zyjn ych było tak że elem en tem n ow ego sy stem u prasow ego.
W procesie p ow staw ania prasy istotn e m iejsce zajm ow ał surow iec w y jśc io w y — papier. P rzejęty przez państw o przem ysł celu lozow o-p a p iern iczy b ył zniszczony i m im o w y siłk ó w w ład z nad jego odbudową i u ru ch om ien iem przez d łu ższy czas p okryw ał ty lk o nieznaczną część istn ieją ceg o zapotrzebow ania. Bezpośrednio po w y zw o len iu głów n ym źródłem zaopatrzenia b y ły ocalałe zapasy p oniem ieck ie i im port, przede w szy stk im ze Zw iązku Radzieckiego. Całą gospodarką papierem zarzą dzał R esort IiP. W grudniu 1944 r. su row iec te n zaliczono do grupy tow aró w objętych obow iązkow ym i św iadczeniam i rzeczow ym i. Na w ła s ność p aństw a p rzech odziły w szystk ie gatunki papieru. Z akłady pracy i w ła ścicie le p ryw atn i m ieli prawo zatrzym ać tak ie jego ilości, które nie p rzekraczały ich m iesięczn ych uzasadnionych potrzeb. O bow iązkiem św iad czeń rzeczow ych objęto także przyszłą produkcję p rzem ysłu kra jow ego, a handel p ry w a tn y został zakazany.
P ap ier przydzielało M liP w szystk im jego użytkow nikom . D y stry b u tor ten n ie b ył jednak w stanie zabezpieczyć i racjonalnie zagospodaro w ać znajdujących się w kraju zapasów. W praktyce często d ysp on ow ały n im różne in stytu cje i zakłady, które w y k o rz y sty w a ły go do sw oich ce lów , z pew nością w ażnych, ale w hierarchii ów czesn ych potrzeb sp ołecz n y ch n ie zaw sze n ajw ażn iejszych . W w ielu przypadkach upraw nienia d yspon en ta b y ły też w erbalne w stosunku do zakładów papierniczych, a tak że sprzeczne z interesam i inn ych ośrodków zarządzania, a zw ła sz cza M inisterstw a P rzem ysłu i H andlu, które n astęp n ie przejęło nadzór nad całą gospodarką papierem .
Trudności w zaopatrzeniu w papier odczuw ali w szy scy w y d a w cy . W lecie 1945 r. pow stała sytuacja, w której z tego pow odu fu n kcjon u jąca w ów czas prasa m ogła się w każdej ch w ili n ie ukazać. Problem n a bierał charakteru politycznego. W zw iązku ze zb liżającym i się w yboram i do S ejm u, do czego w ład ze p aństw ow e zobow iązały się w obec zw y cię sk ich m ocarstw , m iał też w ym iar m iędzynarodow y. P oszukiw ano różnych środ k ów zaradczych. N a siliły się żądania uporządkow ania gospodarki pa pierem . P ostu low an o też zlik w idow an ie znacznej grupy teren ow ych t y tu łó w prasow ych. M ożliw ość realizacji tego zam iaru odrzucali d yrek to rzy D epartam entu P rasy w M liP i G U K PPiW , opow iadając się za zm n iej szen iem n akład ów prasy. W skazyw ali też na p ew n e rezerw y tk w iące w w yelim in o w a n iu żyw iołow ości w procesie postaw ania now ych ty tu łó w (cen tralizacja zezw oleń).
M im o tych trudności w okresie R JN znacznie zw ięk szyła się liczba u kazujących się ty tu łó w oraz ich n akład y i objętości. W yraźniej u jaw n iło się też inne zjawisko: w y d a w cy liczn ych gazet otrzy m yw a li p rzy dział papieru na w ysok ie n akład y — o które zabiegali u w ładz adm ini
P O L IT Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 55
stracyjn ych — a jednocześnie m ieli ogrom ne zw roty n iew y k u p ion ych egzem plarzy. N iezależn ie od przyczyn zw iązanych m .in. z ogó ln y m zubo żeniem sp ołeczeń stw a, brakiem prężnych organizacji k olp ortażow ych czy m otyw am i n atu ry p olityczn ej zjaw isko to w skazuje, że perturbacje z pa pierem b y ły w jak iejś m ierze sk utkiem niegospodarności w yd a w ców , n ieliczen ia się z kosztam i sp ołeczn ym i i rzeczow o-fin an sow ym i procesu redak cyjno-w ydaw niczego, a także niepełnego dostosow ania p rofiló w pism do zain teresow ań poszczególnych grup odbiorców o bardzo zróżnicow a n ym , często niedostateczn ym — zw łaszcza na w si — stop n iu przygoto w ania.
M inisterstw o IiP zalecało w yd aw com i organizacjom k olp ortażow ym przeznaczanie zw rotów do w tórnego, bezpłatnego rozpow szechniania. M ogło to p om n iejszyć ogólne k oszty tw orzenia prasy o sp ołeczn e zysk i zw iązane z k ształceniem n aw yk ów czytania i p ow szechnym obiegiem in form acji. Form ę bezpłatnego kolportażu najszerzej rea lizo w a li w y d a w - cy-k olp orterzy podlegli M liP i MON. N ajw iększa organizacja k olp orta żow a — sp ółd zieln ia „C zyteln ik ” — n iech ętn ie p rzyjm ow ała bądź w ogóle n ie brała pod u w agę takiego rozw iązania, głó w n ie w od n iesien iu do ty tu łó w zlecon ych przez inn ych w yd aw ców , którzy p ok ryw ali stra ty w yn ik ające ze zw rotów .
Po w yborach do S ejm u U staw odaw czego M liP podjęło d ecyzję — za aprobatą prem iera — o ograniczeniu ob jętości i form atów całej prasy codziennej, a także o stw orzen iu m echanizm u w ym u szającego z jednej stron y bardziej racjonalną gospodarkę papierem , z drugiej — działanie w celu podnoszenia poziom u pism i zdobyw ania sta łych odbiorców (pre num eratorów ). W prowadzono w ów czas zasadę, że g azety w in n y się uka zyw ać w takich ilościach egzem plarzy, których zw roty n ie przekroczą
10% . W ielu w y d a w có w n ie przestrzegało jednak ustalonych norm . Do spraw papieru w ład ze pow racały jeszcze w ielok rotn ie. P o w o ła ły też K o m isję do Spraw P apieru D rukow ego przy P rezyd ium Rządu i K om isję Prasow ą КС PPR . D ziałania te n ie rozw iązały jednak problem u. W k w ie t n iu 1948 r. Rada M inistrów zakazała w yk orzystyw an ia do druku jak ie gok olw iek papieru bez zgody w ładz. Mimo zbiurokratyzow anego sy stem u rozdziału tego surow ca, a także rozrzutności u żytk ow n ik ó w stw arzało to w arunki do pow stania now ych tytu łów . W końcu 1948 r. ogółem u kazyw ało się 880 ty tu łó w gazet i czasopism , tj. o ponad 100 w ięcej niż w 1947 r. i o 210 ty tu łó w w ięcej niż w 1949 r.
P ań stw o p rzejęło też na w łasność fabryki zaopatrujące p rzem ysł po ligraficzny w farby drukarskie i m asę w alcow ą. M in isterstw o IiP u sta n ow iło p rzym usow y nadzór nad jedyną w kraju odlew nią czcionek w W arszawie. Z akłady drukarskie pow szechnie od czu w ały ich niedostatek, poniew aż część została w yw iezion a przez okupanta h itlerow sk ieg o, nato m iast drukarnie na ziem iach odzyskanych n iem al w ogóle n ie m ia ły ze sta w ó w czcionek polskich.
56 M IE C Z Y S Ł A W C IE C W IE R Z
Spraw a nacjonalizacji zakładów poligraficznych była bardziej złożo na, stan ow iąc przedm iot pow ażnych kontrow ersji m ięd zy partiam i poli tyczn ym i i w łonie rządu od 1944 r. Za k onsekw entną nacjonalizacją za k ład ów drukarskich, z których znaczna część m iała charakter w arszta tów rzem ieśln iczych, k on sek w en tn ie opow iadało się M liP i w iększość d ziałaczy PPR. O rganizując w y siłk i na rzecz odbudow y i rekonstrukcji p oligrafii, w ład ze zm ierzały do jak n ajp ełn iejszego w yk orzystania istn ie jących m ocy produkcyjnych. R ejestrow ano każdą m aszynę drukarską, zapełniano p ortfel zam ów ień zakładów — nienależnie w jakim b y ły one sektorze: p aństw ow ym , sp ółd zielczym czy p ryw atn ym . W ten sposób tw orzono tech niczne m ożliw ości p ow oływ an ia n ow ych ty tu łó w praso w ych , w yd aw an ia w ięk szej liczb y książek i różnych w y tw o ró w drukar skich. N ajpraw dopodobniej n ik łe szanse m iałab y realizacja in icjatyw y pow ołania np. „Woli L udu” — organu KW P PR w Poznaniu, gd yby pis m o n ie zostało ulokow ane w Drukarni Św . W ojciecha.
Zakres nacjonalizacji p rzem ysłu drukarskiego m ia ł też charakter po lityczn y. C ałkow ite jego u pań stw ow ienie ograniczało m ożliw ości w yk o rzystyw an ia przez opozycję do w alk i z rządem i partiam i bloku dem o k ratyczn ego, a głów n ie z PPR.
P rzeciw k o u p ań stw ow ieniu całego przem ysłu poligraficznego w y stę p ow ali P S L i K ościół katolicki, a także k oalicyjn i partnerzy PPR, prezes sp ółd zieln i „C zytelnik” i grupa działaczy gospodarczych. P osiadanie w ła s n ych drukarń stw arzało im w ięk sze m ożliw ości prow adzenia m asow ej propagandy, zdobyw ania członków i zw olenn ików , poszerzenia w p ływ ów . S tan ow iska b y ły bardzo zróżnicow ane zarówno co do zakresu w yłączeń spod nacjonalizacji, jak i uzasadnień sk orelow an ych z program ow ym i d ążeniam i zain teresow an ych stron. I tak np. dla d ziałaczy P P S w ąski zakres nacjonalizacji był elem en tem ogólniejszej koncepcji u spółd ziel- czenia gospodarki. P rzed staw iciele organizacji gospodarczych argum ento w ali, że stw orzy to szanse w yk orzystania kapitału p ry w atn ego w pro cesie odbudow y i rekonstrukcji tej gałęzi przem ysłu. Z kolei stanow isko P SL , dążącego do zdobycia w ła d zy w p aństw ie, b yło m od yfik ow an e w zależności od sy tu a cji politycznej w kraju oraz w zględ am i taktycznym i. O jego koniunkturalności, podyktow anej chęcią pozyskania sojusznika p olityczn ego w K ościele rzym skokatolickim , św iad czy fakt, że szybko zrezygn ow ało z p ierw otnego żądania przejęcia jego drukarń na potrze by w si.
U staw a o n acjonalizacji podstaw ow ych gałęzi gospodarki narodow ej postanaw iała, że na w łasn ość państw a przechodzą za odszkodow aniem w szy stk ie drukarnie z m ożliw ością przekazania n iek tórych z nich orga nizacjom społecznym . Rada M inistrów zam ierzała przekazać p ew n e dru karnie na „w łasność w zględ n ie u żytk ow an ie” partiom p o lityczn ym i sp ół dzielniom . Jednak propozycję tę n egatyw n ie zaop in iow ały k om isje KRN: Propagandow a i P rzem ysłu , które sta ły na stan ow isku , że w p rzem yśle
P O L IT Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 57
p oligraficzn ym w inna istn ieć tylk o w łasn ość państw ow a. W obec n iem o ż ności uzgodnienia stan ow isk do ow ego projektu w rócono dopiero w 1949 r. Rząd p olski reprezentow ał stanow isko, że gazety i czasopism a — tak jak przem ysł p apierniczo-p oligraficzn y i jego zaplecze — n ie m ogą być w łasnością jednostek. P rzyjęto w ięc zasadę, że prawo ich w y d a w a n ia mają: p artie p olityczn e, zw iązki zaw odow e, organizacje sp ołeczn e, n a ukow e, k ultu raln e i gospodarcze, p rzedsiębiorstw a p ań stw o w e i sp ó ł dzielcze, organy w ła d zy i adm inistracji państw ow ej, zw iązki sp ortow e i w yzn an iow e. W yd aw cy reprezentujący organizację lub in sty tu cję sw oim charakterem sp ołeczn ym m ieli stan ow ić gw arancję, że w yd aw an a przez nich prasa będzie instru m en tem organizującym sp ołeczeń stw o do p racy nad odbudową zrujnow anego kraju, czynn ikiem k ształtu jącym św iad o m ość m as w duchu w y p ły w a ją cy m z postanow ień M anifestu PK W N , a nie instru m en tem w alk i p olityczn ej z n ie okrzepłą w ładzą ludow ą, elem en tem destabilizacji, osłabiania k ształtu jących się n o w y ch stru k tu r p aństw ow ych , a także sp ołeczn ych przesłanek jedności narodow ej w n a j w ażn iejszych k w estiach dla państw a. N atom iast zakazem w y d aw an ia ga zet i czasopism objęto: osoby fizyczn e i sp ółk i p ryw atn e oraz ośrodki p rzeciw staw iające się realizacji postanow ień M anifestu PK W N.
G eneralnej zm ianie u legł tryb p ow oływ an ia gazet i czasopism . R e sort IiP — w zorując się na rozw iązaniach p rzyjętych w Z w iązku R a dzieckim — w prow adził, w m iejsce przedw ojennego sy stem u zgło szen io w ego, tzw . sy stem koncesyjn y, w y m ien n ie ok reślan y term inam i: zezw o len ie lub p ozw olen ie na w yd aw an ie czasopism a.
Spraw ą n ie zw y k le istotną dla w ład z p aństw ow ych i rządzących par tii p olityczn ych b yło szyb k ie zorganizow anie sieci ty tu łó w prasow ych, które w dobie p rzedtelew izyjnej i zniszczonej radiofonii sta n o w iły n a j w ażn iejsze źródło inform acji i oddziaływ ania na św iadom ość społeczną. Za ich pośrednictw em pragnęły jak najszybciej rozpropagow ać program reform PK W N , pozyskać sp ołeczeństw o dla jego realizacji, ogran iczyć lub zneutralizow ać w rogie i n iep rzych yln e p ostaw y k szta łto w a n e przez ośrodki zw iązane z rządem RP w L ondynie. P op ierały one i stw a rza ły sp rzyjający k lim at dla in icja ty w p ow oływ an ia n ow ych ty tu łó w praso w ych, których w y d a w cy — n iezależn ie od ich rodow odów id eo w o -p o li- tyczn ych — ak cep tow ali generalną linię p olityk i państw a. P o w sta ła prasa partii p olityczn ych , sp ółd zieln i „C zytelnik”, resortów , zw łaszcza M ON i M liP (które w p ierw otn ych koncepcjach m iało być rów nież liczącym się edytorem gazet), różnych in stytu cji i organizacji sp ołeczn ych oraz katolicka, żyd ow sk iej m n iejszości narodow ej i inna.
Na rozpoczęcie działalności w zakresie w yd aw an ia prasy w ła d ze p rze k a zy w a ły w u żytk ow an ie w yd aw com m ajątek w postaci budynków , m a gazynów , surow ców , m aszyn i urządzeń. N iektóre pism a, zw łaszcza te renow e, a także agen cje prasow e k orzystały z dotacji państw a — g łó w n ie w okresie istn ienia RJN. U dzielano rów nież p om ocy w k om p letow a
58 M IE C Z Y S Ł A W C IE C W IE R Z
n iu obsady kadrow ej w pow stających redakcjach, organizacji kolportażu i dostępu do źródeł inform acji.
P ow stan ie u społecznionych w y d a w n ictw prasow ych było w ażną zm ia ną system ow ą, ale n ie rozstrzygało o sp ołeczn ym charakterze i fu n k cjach prasy. O ty m m iały zadecydow ać kadry. Jed n ym z p ierw szopla n ow ych zadań b yło scalan ie porozryw anych przez w ojn ę i okupację w ię zów organizacyjno-zaw odow ych środow iska dziennikarskiego — znacz n ie uszczuplonego w stosu nk u do stanu z 1939 r. — a także stw arzanie m o żliw ie dobrych w arun k ów pracy i podnoszenia k w a lifik acji. P rob le m y tego środow iska zam ierzano rozw iązyw ać w e w sp ółdziałan iu ze Z w iązkiem Z aw odow ym D ziennikarzy RP. U k ształtow an y układ sił po lityczn y ch w k ierow n ictw ie tej organizacji b ył jednak w yraźn ie n ieko rzystn y dla rządu partii k oalicyjn ych . W w ielu istotn ych k w estiach po lityczn ych , jak np. referendum , środow isko dziennikarskie sprzyjało ce lom p olityczn ym PSL. W u m ow ie zbiorow ej z 6 m aja 1946 r. narzuciło p rzyjęcie postan ow ień u trw alających w p ły w y dziennikarzy przedw ojen n y ch i op ozycyjnych. R ozw iązania o charakterze p olityczn ym próbowano też narzucić w negocjow anej u m ow ie zbiorow ej w roku n astępnym . S y tuacja w k ierow n ictw ie ZZDzRP n ie sprzyjała ścisłej w sp ółpracy z w ła dzam i p aństw ow ym i, rozw iązyw an iu problem ów w in teresie środow iska i całej prasy. M iędzy inn ym i n ie zostały zrealizow an e p rojekty dzienni karskiego szk olnictw a w yższego, w y su w an e z jednej stro n y przez M ilP , z drugiej przez ZZDzRP. S y tu a cji w zakresie n iedostateczn ego stanu kadr dziennikarskich zasadniczo nie m ogły zm ienić w sp ó ln ie organizow a n e krótkoterm inow e kursy. W rezu ltacie rząd zd ecyd ow ał się na u tw o rzenie W ydziału D ziennikarskiego w A kadem ii N auk P olityczn y ch w W arszawie, n ie zasięgając opinii Z w iązku — ani M liP — w k w estiach p rogram ow o-organizacyjnych.
W arunki dla w spółdziałania w ła d z z ZZDz p ow stały dopiero po w y elim in ow an iu z jego k ierow n ictw a opozycji na zjeździe w Szczecinie w grudniu 1947 r. A le w ów czas była już inna sytu acja ogólna i inne po w sta ły m ożliw ości rozw iązyw ania problem ów dziennikarstw a. N ieb ez p ieczn y w zrost napięcia w stosunkach m iędzynarodow ych, a także za chodzące w kraju procesy zw iązane z tzw . p raw icow o-nacjon alistyczn ym od ch ylen iem sp raw iły, że w hierarchii w ażności p ierw szoplan ow e m iej sce zajęły n ow e problem y. R ozw iązyw aniu ich zostały podporządkow a ne tak prasa, jak i środow isko w stopniu znacznie szerszym , niż to było w p ierw szych latach po w yzw olen iu .
Początkow o żyw io ło w o k ształtow ana sieć prasy, charakteryzująca się dom inacją pism lokaln ych i n iskonakładow ych, była stop n iow o cen trali- zw ana. Proces ten b ył p rzyspieszany i w ym u sza n y m .in. w zrostem k osz tó w produkcji druku, dążeniem w ład z do podniesienia poziom u pism i w ięk szego dostosow ania ich tem atyk i do zain teresow ań odbiorców oraz narastającym i tendencjam i in tegracyjn ym i w p o lityczn ych ruchach: ro
P O L I T Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 59
botniczym i lud ow ym . W m iejsce liczn ych m ałych i lok aln ych w y d a w n ic tw p ow stały scentralizow an e w yd aw n ictw a prasowe, n ależące g łó w n ie do partii p olityczn ych , MON i sp ółd zieln i „C zytelnik”. M iały one n ie ty lk o podnieść poziom pism , w zm ocnić ich p od staw y fin ansow e, ale ró w nież zapew nić inspirację i realizację k ierunków inform acji prasow ej, które b y ły istotne z punktu w idzenia ów czesn ych celó w p o lity k i rządu. Po zn iesien iu M liP i jego rozbudow anych urzędów p ow stała znaczna luka w m ech anizm ie program owania i inspiracji prasy, zw łaszcza w terenie, gdzie b y ły u sytu ow an e dziesiątki m ałych w yd a w n ictw . C entral ne instancje partii p olityczn ych i Biuro P rasy przy P rezyd iu m R ady M inistrów m o gły m ieć z n im i kontakty sporadyczne i ograniczone. Ciąg łość bezpośrednich k ontaktów lub w spółdziałanie zap ew n iały n atom iast w yd aw n ictw a scentralizow ane.
Jed n ym z in stru m en tów kształtow ania i przeobrażeń w sieci praso w ej była polityka w yd aw an ia zezw oleń na u kazyw an ie się czasopism . Znacząca grupa d ecyzji n eg aty w n ych obejm ow ała ty tu ły , k tórych w y daw com w ład ze nie m ogły zapew nić m iejsc w drukarniach i sy stem a tyczn ego zaopatrzenia w papier. Często też orzekały one, że p ow sta n ie n ow ego pism a jest n ieracjonaln e i n iecelow e. Część decyzji od m ow n ych , opóźniających w yd an ie zezw olen ia lub zaw ieszających pism o, podjęta zo stała z przyczyn p olityczn ych , aczkolw iek w procesie d ecy zy jn y m tw o rzącym zjaw iska sp ołeczn o-p olityczne — a takim jest fak t pow stan ia lub obum ierania gazety — w w ielu przypadkach n ie m ożna m ech an iczn ie w yodrębnić czytsto p olityczn ych czynn ików spraw czych od szerok iego w achlarza innych. W ładze bardzo skru pu latn ie analizow ały sp ołeczn ą za sadność w n iosk ów sk ład an ych przez w yd aw ców , b y ły n ieu fn e, bardzo ostrożne — n ajp ierw na m iarę zagrożeń w yn ikających ze sta n u w o jn y z Rzeszą h itlerow ską, a później skom plikow anej i n iestab iln ej sy tu a cji w ew nętrznop olitycznej oraz napięć w stosunkach m ięd zyn arod ow ych . N iektóre decyzje n eg a ty w n e lub przedłużanie się okresu w y czek iw a n ia na ich podjęcie b y ły autonom icznym i decyzjam i organ iza cji-w yd a w cy , jak w przypadku zaw ieszen ia w yd aw an ia „K uriera C odziennego” — cen traln ego organu SD, oraz sk utkiem k on flik tów i w alk w ew n ętrzn y ch , jakie tow arzyszy ły np. długiem u okresow i narodzin „D ziennika L udo w e g o ” — centralnego organu SL. Dla celów bezpośredniej w alk i p oli tyczn ej z opozycją zespół n eg atyw n ych adm inistracyjn ych in stru m en tów p olityk i prasowej tk w iących w zezw olen iach (odm owa, zaw ieszen ie lu b cofn ięcie zezw olenia, zm niejszen ie nakładu) w y k orzy styw an o rzadko. Rząd nie miał interesu w stosow an iu ad m inistracyjn ych środków , k tóre m o g ły przede w szystk im p ow ięk szyć kręgi p rzeciw n ik ów p olity czn ych . S tał na stanow isku, że droga rozm ów i kom prom isów z w y d aw cam i pra so w y m i jest n ajk orzystn iejsza dla in teresów sp ołeczeństw a p odzielonego na obozy. Tak np. prem ier Edward O sóbka-M orawski osobiście rozm aw iał z członkam i kierow n ictw a PSL w sp raw ie zaprzestania na łam ach „Ga
60 M IE C Z Y S Ł A W C IE Ć W IE R Z
z e ty L u d ow ej” propagandy podw ażającej zaufanie do u sta w y o nacjo n alizacji. D ysponenta tej gazety ostrzegało później N aczeln e D ow ództw o W ojska P olskiego, którem u odpow iedział S. M ikołajczyk w liście z 23 lipca 1946 r. T ym i środkam i oddziaływ ania n ie osiągnięto zam ierzonych celów . Zm iana profilu p olityczn ego „G azety L u d o w ej” i „Polski Ludo w e j” n astąp iła dopiero po w yborach do S ejm u U staw odaw czego i w y - jeźd zie S. M ikołajczyka z kraju.
Podobną drogę obrano w stosunku do prasy zw iązanej z K ościołem katolickim . Uznając go za realną siłę społeczną, podkreślano konieczność porozum ienia, sw obodnego obiegu św iatopoglądu katolickiego, w łączenia K ościoła i katolików św ieckich w proces odbudow y kraju przy rów no czesn ym rozum ieniu racji państw a i jego p ow ojen n ych w arunków rozwo ju. Na tle stosunku do zasad p olityk i rządu u kształtow ał się nurt re p rezen tu jący stanow isko, które mogą charakteryzow ać n astępujące frag m e n ty dokum entu hierarchii kościelnej n ie w prow adzone do obiegu spo łecznego za pośrednictw em prasy: „K atolicy n ie m ogą n ależeć do orga n izacji ani partii, których zasady są sprzeczne z nauką chrześcijańską” ; „K atolicy mogą głosow ać tylk o na takie osoby, lis ty i program y w yb or cze, które nie sprzeciw iają się katolickiej nauce i m oraln ości”. N iezależ n ie od stan ow iska w obec rządu uszczuplenie stan u posiadania prasy ka tolick iej po raz p ierw szy podjęto w e w rześn iu 1948 r. S ieć ta została zasadniczo ograniczona w latach późniejszych.
W sy stem ie p rasow ym P olsk i Ludow ej zasadniczej zm ianie u leg ły też zasady kontroli prasy. Odrzucając przedw ojenną cenzurę represyjną w prow adzono kontrolę prew encyjną, która m iała zapobiegać w yk rocze n iom i przestęp stw om prasow ym oraz ponoszeniu strat m aterialnych przez uspołecznione w yd aw n ictw a prasowe.
M anifest PK W N, głoszący, że w ładza n a le ży do „ludu pracującego m iast i w si”, deklarow ał p rzyw rócenie sw obód dem okratycznych, w tym w oln ości prasy. A le rów nocześnie stw ierdzał, że n ie m ogą one „służyć w rogom dem okracji”. W założeniach program ow ych określających pod m io to w y zakres sw obód d em okratycznych zaw arta je st teza, że w szy stk ie prawa ob yw atelsk ie m ają służyć ludow i, nie m ogą być w y k o rzy sty w a n e p rzeciw k o n iem u i ludow o-dem okratycznem u ustrojow i. W ty m podsta w o w y m dokum encie program ow ym P olski L udow ej w oln ość prasy zo stała ograniczona tylk o interesem podm iotu w ład zy. Charakter państw a polsk iego w yk lu czał m ożliw ość propagowania w prasie id eologii faszy stow sk ich i często w yw od zących się z nich h aseł, n a w o ły w a ń i podżegań do w ojen , w aśn i i podziałów n arod ow ościow o-religijnych. W kraju, k tó r y poniósł ogrom ne stra ty b iologiczno-m aterialn e i podjął w y siłek odbu d ow y, pragnienie stab ilizacji i życia w pokoju nakładało na prasę od p ow ied zialność za n iepogłębian ie podziałów, jakie dokonały się w okre sie okupacji h itlerow sk iej na tle p olityczn ych w izji pow ojennej Polski, oraz cem en tow an ie — tam , gdzie było to m o żliw e — zgodnego działania
P O L I T Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 61
w szy stk ich o b y w a teli w sp raw ach n ajw ażn iejszych dla państw a i sp o łeczeń stw a.
Rząd gen eraln ie przew artościow ał sy stem soju szn ików okresu m ię d zyw ojenn ego i dokonał n ie ła tw eg o w ów czesnej rzeczyw istości polskiej h istoryczn ego zw rotu w p o lityce zagranicznej, opierając bezp ieczeń stw o państw a i p rzyszły p o w ojen n y jego rozwój na sojuszu, w sp ółp racy i przy jaźni ze Z w iązk iem R adzieckim , a także z in n ym i krajam i E uropy środ k ow o-w sch od n iej, w k tórych — tak jak w P olsce — proces przem ian sp ołeczn o-u strojow ych b ył podporządkow any w izji sp ołeczeń stw ro zw i jających się przede w szy stk im dzięki ak tyw n ości m as. Ta now a g eop o li tyczna i ideologiczna konstelacja sojusznicza państw a polskiego, które n ie m iało ostateczn ie ok reślon ego i uznanego przez człon k ów sp o łecz ności m ięd zyn arod ow ej k ształtu terytorialn ego, urosła do rangi p o w o jennej racji stanu.
G ranicę w oln ości prasy k on k rety zow ały także zakazy p ub likacji m a teriałów podw ażających p od staw ow e założenia p olityki rządu, zaw iera jących inform acje n iep raw d ziw e i stan ow iące tajem n icę w o jsk o w o -p a ń - stw ow ą, a tak że pochw ałę, aprobatę i inspirację czyn ów n iezgod n ych z norm am i w sp ółżycia społecznego. Tak zakreślone granice w o ln ości s ło w a stw arzały w arunki dla zachow ania tożsam ości prasy o różnym za barwieniu id eo w o -p olityczn ym , praw o do „w łasnego oblicza”, popu lary zacji różnych św iatop ogląd ów oraz k rytyk i zarządzeń i d ecyzji w ładz.
Innym problem em była praktyczna realizacja w oln ości p rasy w tak zak reślon ych granicach. Form alna cenzura, jak k olw iek dość liberalna, była jednak skrupulatna, drobiazgow a i często uciążliw a dla redakcji, zw łaszcza że znaczna ilość zm ian w tekstach n ie m iała żadnego u zasad nienia. W prasie teren ow ej zm ian y sięg a ły 10%. U jaw n ian ie ty ch n ie praw id łow ości — w odbiorze sp ołeczn ym często utożsam ianych z celow ą p olityką rządu — i w y ciągan ie k onsekw encji służbow ych w ob ec odpo w ied zia ln ych za to pracow nik ów dow odziły w oli n iekrępow ania w y p o w ied zi p rasow ych poza granice, których zakres b ył u stalony.
W sferze realizacyjn ej w y stę p o w a ł też nurt m ający na celu u jed n o licen ie profilu p olityczn o-św iatop ogląd ow ego prasy. Sek ciarsk o-d ogm a- tyczn e praktyki zostały poddane k rytyce na plenum KC P P R w m aju 1945 r., a bezpośrednio po n im Rząd T ym czasow y w yzn aczył ad m inistra cyjn ej cenzurze rolę narzędzia zapobiegającego w ulgarnej propagandzie sk ierow an ej p rzeciw ko A rm ii K rajow ej. Do spraw reglam en tacji in for m acji pow rócono jesienią 1945 r. Zaostrzenia cenzury, zw łaszcza w od n iesien iu do prasy k atolick iej, dom agali się w ów czas n iek tórzy u czestn icy narady w M in isterstw ie IiP. S p rzeciw ił się tem u dyrektor G U K P P iW T adeusz Z abłudow ski, m ów iąc: „Jeśli kolega w oła [dyrektor G abinetu M inistra IiP — Z ygm u nt Kratko] o nożyce cenzorskie, to znaczy że n ie w id zi innej drogi w yjścia. Ja operując tym i n ożycam i m ogę ośw iad czyć,
62 M IE C Z Y S Ł A W C IE Ć W IE R Z
że n ie tęd y droga, raczej n ależy zrobić w szystko, żeby nasza prasa była tak poszukiwana, jak »Tygodnik P ow szech n y «”. W podobnym duchu w y pow iedział się dyrektor D epartam entu P rasy w M liP. O św iadczył on, że „nie da się tego rozstrzygnąć w yłączn ie m etod am i [...] cenzorskim i”, i zalecał w zm ożenie rzeczow ych, uargu m en tow an ych p olem ik z prasą opozycyjną. W rezultacie m ogły się ukazyw ać a rty k u ły sk ierow an e prze ciw k o np. reform ie rolnej, n ow em u praw u m ałżeńsk iem u i u sta w ie o n a cjonalizacji przem ysłu. P ow ażne różnice stan ow isk P P R i P P S w takich k w estiach, jak spółdzielczość czy obsada stan ow isk w aparacie adm ini stracji p aństw ow ej, zn ajd ow ały rów nież odbicie na łam ach prasy. Na przełom ie lat 1945/46 prasa b rytyjska, bardzo k rytyczn a w ob ec przem ian dokonujących się w Polsce, przyznaw ała, że „w olność prasow a i p rze m ów ień w P olsce jest ograniczona w sposób dopuszczalny [...] n ie jest ona ograniczona do tego stopnia, aby u n iem ożliw ić różnym partiom pu b likow anie sw oich opinii i branie udziału w bardzo ostrych p olem ik ach ”. W m iarę jak treści pub likow an ych i zgłaszanych do druku m ateria łó w prasow ych, głów n ie w organach P S L i w prasie katolick iej, sta w a ły się coraz bardziej nieprzejednane w obec p o lity k i rządu oraz ludzi w y znających św iatopogląd m aterialistyczn y, zaczęto częściej u suw ać te k sty podw ażające zaufanie do norm praw nych oraz będące oskarżeniem o pro w ok acje i fałszerstw a dokonyw ane przez w ład ze. Od w io sn y 1946 r. u rzędy kontroli uw ażniej badały zgodność treści m ateriałów prasow ych z obow iązującym i granicam i w oln ości słow a w pism ach w szystk ich w y daw ców . I tak np. p odjęły d ecyzję o k onfisk acie całego nakładu num eru m arksistow sk iej „K uźnicy”, zaw ierającego rysu n ki m ogące obrażać lu dzi w ierzących, jak rów nież kieleckiej „W spółczesnej A m b on y” , n a w ołu jącej do niepokojów społecznych. N ie dopuszczały do przedstaw iania a te istó w jako ludzi nie zasłu gujących na tra d ycy jn y obrządek pogrzebow y i m iejsce na cm entarzu oraz do dyskred ytow an ia w y zn ań niekatolickich (np. artyku ł pt. L u te r o jcem Hitlera). S k o n fisk o w ały też część nakładu „G łosu N arodu”, w którym zam ieszczono artyk u ł p rzedstaw iający m aso w y i m an ifestacyjn y udział ludności regionu radom skiego w w yborach do Sejm u U staw odaw czego — co było niezgodne z prawdą.
Rodzi się w ięc zasadnicze pytanie: dlaczego prasa pom ijała m ilcze n iem lub poruszała okazjonalnie, p ow ierzch ow n ie czy jednostronnie w ie le w ażnych problem ów n urtu jących w ów czas sp ołeczeń stw o. P rzed sta w ian e na jej łam ach problem y społeczno-gospodarcze często b y ły też po zbaw ione „pazura” dziennikarskiego, m ia ły charakter ap ologetyczny, m i m o że p rzedstaw iciele M liP, P rezyd ium Rządu i urzędów w ojew ód zk ich — w ielok rotn ie podkreślając, że n ie ma tem atu tabu — ap elow ali o w y ty k a n ie błędów sięgających „naw et w y so k o ”. G dzie w ięc tk w iły czynniki spraw cze ucieczki w ielu dziennikarzy od p ew n ych obszarów tem a ty cz nych? Sądzę, że należałob y je lokalizow ać w in sty tu cji autocenzury, k tó ra jest zjaw iskiem bardzo złożonym . W k lim acie szerszej nieufności,
P O L IT Y K A P R A S O W A R Z Ą D U 63
k ied y k rytyk a i w ątp liw ości m og ły stać się p olityczn ym znakiem za p y tania lub spow odow ać posądzenie o n ielojaln ość w obec w ład z, w śród części d ziennikarzy rodziły się postaw y, które zn am ion ow ały przesadną ostrożność i p ew n e w ygodnictw o.
Na zakres problem atyki i sposób jej przedstaw iania w prasie tego okresu n iezatarte piętno w yw arła p olityka reglam en tacji in fo rm acji pro w adzona przez M inisterstw o P rzem ysłu i H andlu — n a jw ięk szy polski resort, nadzorujący tysiące zakładów pracy. S u k cesy w n ie ograniczało ono zakres inform acji przeznaczonych dla prasy, aż do ich p raw ie cał k ow itej blokady, co nastąpiło na m ocy zarządzenia k ierow n ika tego re sortu z 19 czerw ca 1948 r. W ten sposób cen traln y aparat ad m inistracji gospodarczej stał się inform acyjn ym m onopolistą w ro zległych obsza rach tem atyczn ych zw iązanych z gospodarką. Prasa pozbaw iona bezpo średnich k ontaktów z przedsiębiorstw am i m ogła przekazyw ać sp o łeczeń stw u takie tylk o inform acje, jakie otrzym ała z tego resortu. Na serw is w iad om ości gospodarczych, którego tem atyk ę i zakres określało M PiH, skazane rów nież było M liP, statu tow o odpow iedzialne za całą p ań stw o w ą p olityk ę inform acyjną. W szczelnej barierze oddzielającej d zien n ik a rzy od zakładów pracy zostało stw orzone drobne przejście — po in ter w en cjach P A P (notabene żona m inistra PiH k ierow ała tą agencją) — dla d ziennikarzy rządow ej agen cji prasow ej, posiadających sp ecja ln e przepustki w ysta w ia n e przez m inisterstw o.
S w oje stan ow isko w spraw ie blokady inform acji (poza d anym i o cha rakterze kronikarskim ) M PiH uzasadniało tym , że w sy tu a cji n ieb ez pieczn ie zaostrzających się stosu nk ów m iędzynarodow ych prasa n ie m oże być źródłem inform acji o gospodarce polskiej dla różnych in sty tu cji państw obcych i służb specjalnych.
Rodzą się znow u pytania: czy tylk o z tego powodu? D laczego w tej nader w ażnej dla funkcjonow ania prasy (i pozostałych środków m aso w ego przekazu) spraw ie decyzję podjął resort, a n ie Rada M in istrów czy jej P rezyd ium , które w ielok rotn ie reg u low ały inne — n ie k ie d y m niej istotn e — k w estie zw iązane ze sp ołeczn ym obiegiem inform acji? C zyżby p rob lem y z gigantyczn ego zakresu działania MPiH, m ające bardzo zn a czący w p ły w na całokształt życia w kraju, b y ły rozw iązy w a n e au ton o m iczn ie bądź n iezależnie od inn ych ośrodków w ładzy? Ó w czesne czyn n ik i zew n ętrzne, które trzeba brać pod uw agę, n ie m o g ły być je d y n y m elem en tem d ecyd u jącym o zastosow aniu tak szczelnej Blokady inform acji dla środków m asow ego przekazu. Można dom niem yw ać, że w dużej, jeśli n ie przew ażającej m ierze, zadecydow ała o ty m obawa k iero w n ictw a M PiH przed u jaw n ien iem sp ołeczeń stw u b łęd ów w p o lityce i d ziałaln o ści gospodarczej, organizacyjnego bałaganu czy w y so k ich k osztów pro dukcji i m arnotraw stw a w w ielu zakładach pracy. O rganizator i k iero w n ik M inisterstw a PiH — H ilary Minc um acniał sw oją pozycję i objął w 1948 r. tek ę w iceprem iera odpow iedzialnego za całą gospodarkę p o
i-64 M I E C Z Y S Ł A W C IE Ć W IE R Z
■ską. U m acniał też pozycję p olityczn ą w grupie człon k ów k ierow n ictw a p artyjn o -p a ń stw ow ego, k tóre p rzy goto w yw ało pole w a lk i z tzw . p raw i- oow o -n a cjo n a listy czn y m od ch ylen iem . Bezpośredni dostęp prasy do źró
d eł inform acji w zakładach pracy b y łb y przeszkodą w osiągnięciu celów p olityczn ych , dla których p rzygotow yw an a była spraw a tzw . o d ch y le n ia. Jed n ocześn ie u jaw n iał się i um acn iał osob liw y n urt propagandow y, k tó r y n eg a ty w n ie p rzew a rto ścio w y w ał sp o łeczn o -k u ltu raln y dorobek p ierw szy ch lat p ow ojennych.