• Nie Znaleziono Wyników

Grupa Pro Arte - prezentacja wstępna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Grupa Pro Arte - prezentacja wstępna"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO LIA H ISTO R IC A 74, 2002

A neta Pawłowska

G R U P A P R O A R T E - P R E Z E N T A C JA W S T Ę P N A

D ZIA ŁA LN O ŚĆ G R U P Y PRO A RTE

NA T LE SZTU K I PO LSK IEJ O K R ESU II R ZEC ZY PO SPO LITEJ

L ata pom iędzy końcem I a początkiem II w ojny św iatow ej o dznaczają się w sztuce polskiej d u żą ró ż n o ro d n o ścią w ystępujących zjaw isk. W yraźnie ry su ją się u g ru p o w a n ia naw iązu jące w swych p ro g ra m a c h d o n u rtó w p o p u la rn y c h w E u ro p ie. G ru p ą tego ty p u jest form izm (od 1917 d o ok. 1922'), będący bliski form acjom kubo-fu tu ry sty czn y m , a tak że w pewnym stopniu niem ieckiem u ekspresjonizm ow i. P ojaw iają się ruchy aw a n -gardow e (B lok, P raesens „ a .r.” ), w iążące się z w ystąpieniam i k o n stru - ktyw istów rosyjskich, suprem atyzm em K azim ierza M alew icza, neoplasty- cyzmem Pięta M o n d ria n a i T héo van D o e sb u rg a o ra z d ziałaniam i B au- hausu i organizacjam i Cercle et C arre i A b stra c tio n -C ré a tio n . Zw iązki z d o k o n an iam i surrealistow w idoczne są w tw órczości lwowskiej grupy A rtes (1929 do ok. 1937) oraz G ru p y K rakow skiej (1933-1939). D ziałan ia te m ające na celu przybliżenie „wielkiej pustyni polskiej” 2 p osiadały je d n a k ograniczony zakres, jeśli chodzi o o d b ió r d o k o n a ń artystycznych przez społeczeństw o.

W iększą akceptacją cieszyła się sztuka o w alorach bardziej dekoracyjnych u p ra w ian a przez arty stó w zrzeszonych w ugrupow aniu R ytm (1922-1933). Jego tw órcy czerpali ze wzorców sztuki ludowej (Zofia Stryjeńska, W ładysław Skoczylas); odw oływ ali się d o m łodopolskich skojarzeń (Stanisław Rzecki) oraz tradycji renesansu (W acław B orow ski, L u d o m ir Ślendziński). G ru p a w sp o m ag an a przez czasopism o „Sztuki P iękne” stała się w oczach opinii publicznej n ajb ard ziej re p rez en taty w n ą d la sztuki polskiej tego czasu,

1 N a początku Lego roku Leon Chwistek ogłosił koniec form izm u, co było nieco p rzed-wczesne, gdyż grupy warszawska i lwowska nadal działały.

2 Taki napis w ykonany czerwoną farbą na czarnym tle znajdow ał się w warszawskim klubie Picador, gdzie odbywały się spotkania futurystów.

(2)

p re te n d u ją c d o u trac o n ej przez im presjonizm m ia n a sztuki o ficja ln e j3. A rtyści tej form acji w ykonyw ali naw et reprezentacyjne zam ów ienia rządow e; przy k ład o w o Z ygm unt K am iński w ykonał w ro k u 1923 plafo n w T eatrze N arodow ym w W arszaw ie, Z o fia S tryjeńska była a u to rk ą dekoracy jn y ch panneaux dla Paw ilonu Polskiego na W ystawie Sztuki D ekoracyjnej w Paryżu, zaś rzeźba H e n ry k a K u n y , k tó ra d a ła nazw ę całem u u g ru p o w a n iu , zdobiła atriu m tegoż paw ilonu.

N a zam ów ienia rządow e m ogli także liczyć artyści z B ractw a Świętego Ł u k asza (1925-1939). Byli to w ychow ankow ie T ad eu sza P ruszkow skiego z w arszaw skiej Szkoły S ztuk P ięknych. W yszukany w form ie naturalizm członków grupy naw iązyw ał d o w zorców m alarstw a h olenderskiego o raz średniow iecznych technik i form w spółbytow ania ze so b ą arty stó w w form ie kolonii czy m oże bractw a. Ł ukaszow cy podkreślający rolę te m a tu w sztuce, kładli nacisk na konieczność w yw iązyw ania się przez tw órców z funkcji społecznej n au k i. T a k a p o sta w a tw ó rc za p o w o d o w a ła, iż otrzym yw ali zam ów ienia rządow e na dekoracje reprezentacyjnych sta tk ó w pasażerskich o ra z fresków dla gm achu W ojskow ego In sty tu tu G eograficznego w stolicy (Jan Z am oyski, Bolesław Cybis), na W ystaw ę Sztuki Światowej w N ow ym J o rk u - p ra ca kolek ty w n a - o ra z kościelne zam ów ienia (A ntoni M ichalak).

U grupow aniem o ch a rak terze niew ątpliw ym artystycznym była rów nież Spółdzielnia Ł ad założona przez profesorów i uczniów Szkoły Sztuk Pięknych w W arszaw ie na p o cz ątk u 1926. W yw odziła się d u ch o w o z k rakow skiego T ow arzystw a P olska S ztuka S tosow ana i działalności W a rsztató w K ra k o w -skich, a jej celem było stw orzenie n a p odstaw ie tradycji n aro d o w ej (pod tym pojęciem ro z u m ia n o sztu k ę lu d o w ą i m ło d o p o lsk ą ) w zorców d la krajow ego przem ysłu. Jej członkam i byli m. in. Jó ze f C zajkow ski, L ucjan K in to p , K a ro l Tichy.

P o d o b n e cele przyświecały artystom grafikom zrzeszonym w Rycie. G ru p a ta dążyła d o popularyzacji i rozw oju technik graficznych ze szcze-gólnym naciskiem położonym n a odnow ienie drzew orytu zw łaszcza „ s z to r-cow ego” , w czym celow ali, o b o k w zm iankow anego wcześniej Skoczylasa, T ad eu sz K ulisiew icz oraz m ieszkający w P aryżu Stefan M rożew ski.

A rtyści R ytm u, R ytu i Ł ad u stanow ili grupę p ro m o w a n ą przez pow stały 11 czerwca 1930 r. In sty tu t P ro p ag a n d y Sztuki (IPS). In sty tu cja ta pow stała z inicjatywy S tanisław a W oźnickiego (re d a k to ra „ P o łu d n ia ” i „A rc h ite k tu ry ” bliskiego W ileńskiem u Tow arzystw u Plastyków , którego w odzem był L udom ir Ślendziński) przy p o p arciu k ry ty k a sztuki, członka, rady nadzorczej Ł ad u , a rch itek ta o ra z d o rad cy artystycznego M inisterstw a S praw Z agranicznych w jednej osobie - Jerzego W archałow skiego o ra z W ładysław a Skoczylasa.

3 Jest to pogląd K o nrada W inklera przytoczony na podstaw ie recenzji z „K u riera Poznańskiego” .

(3)

In sty tu t aczkolw iek pow ołany i zarządzany przez sam ych arty stó w korzystał z subwencji M inisterstw a W yznań Religijnych i O św iecenia Publicznego. S ta tu t IPS-u m ów ił w yraźnie, iż celem istnienia instytucji jest „w zm ożenie k u ltu ry artystycznej w k ra ju przez szerokie udostęp n ian ie społeczeństw u najcenniejszych przejaw ów sztu k i” 4. W dużym sto p n iu był w yrazem reakcji środow isk artystycznych n a niezbyt udany m ecenat państw ow y w okresie II R zeczypospolitej. Ja k o n ad rzędny cel założyciele In sty tu tu postaw ili sobie w ybudow anie gm achu w ystaw ienniczego w W arszaw ie, k tó ry m ógłby k o n -kurow ać z Z achętą (co nastąpiło w grudniu 1931). Pod auspicjam i organizacji o dbyło się ogółem 13 salonów o raz wystawy m on o g raficzn e, tem atyczne o ra z sztuki obcej (we w spółpracy z T O S S P O )5.

W spólnym celem jednoczącym działania u g ru p o w ań aw an gardow ych o ra z bliskich IPS-ow i była w alka z Z achętą. Z nam ienny dla całego okresu dw udziestolecia m iędzyw ojennego był bowiem tzw. problem Z achęty, czyli w alka szeroko rozum ianych artystów aw angardow ych (od orientacji kubi- zująco-abstrakcyjnej do koloryzm u) z istniejącym od 1860 r. w W arszaw ie T ow arzystw em Z achęty Sztuk Pięknych. W ogólnym ferw orze walki nikt z atakujących nie zważał na rzeczywiste zasługi Tow arzystw a, czyli popularyza-cję sztuki w śród społeczeństw a, fu n d o w an ie sty p en d ió w , o rg a n iz o w an ie salonów dorocznych - jesiennego i w iosennego - od 1904 r., b o g a tą w łasną kolekcję dzieł sztuki polskiej i wreszcie jed y n y istniejący w stolicy (od ro k u 1900 według p ro jek tu Szyllera) gm ach w ystaw ow y. D o strz eg an o jedynie skostnienie i b ra k zrozum ienia d la „now ych p rą d ó w i p oszukiw ań eksperym en taln y ch ” 6. A rtyści uważali, iż zła w spółpraca pom iędzy nimi a T o -w arzyst-w em -w ynika z prze-wagi -we -w ładzach Z achęty m iłośnikó-w sztuki, czyli zam ożnych ary sto k rató w , nad artystam i. W aln a bitw a rozegrała się 20 m aja 1924 r., kiedy m łodsze pokolenie arty stó w (głów nie członków R ytm u) zab rało swoje prace z gm achu Z achęty i przeniosło je do salonu C zesław a G a rliń sk ieg o . D o p ro te stu przyłączyły się inne u g ru p o w a n ia (Z w iązek Pow szechny A rtystów w K rakow ie, T ow arzystw o Świt z P o zn an ia, Zw iązek A rty stó w ze Lw ow a), a cała sytuacja była szeroko k o m en to w an a w prasie. M im o to Z ach ęta nie zm ieniła swojej polityki w ystaw ienniczej, a poniew aż jej salony nadal budziły duże zainteresow anie w śród publiczności i część prasy w ypow iadała się o nich ja k najpochlebniej, ostateczne zw ycięstwo p rzypadło w udziale m iłośnikom sztuki i artystom starszego pokolenia,

4 Sprawozdanie z działalności instytutu Propagandy S ztuki, „N ike” 1937, R. I, s. 228. 5 Założone w roku 1926 Towarzystwo Szerzenia Sztuki Polskiej W śród Obcych. Jego celem było nawiązanie kontaktu z zagranicznymi ośrodkami ruchu artystycznego oraz promowanie kultury i sztuki polskiej za granicą. W śród członków znaleźli się K arol Szymanowski, Boy, K arol Frycz, Leon Schiller oraz plastycy: Józef Czajkowski, W ładysław Skoczylas, Jerzy W archałowski, Edward Witting.

(4)

dzięki czem u d ziała ln o ść T o w a rzy stw a Z ac h ęty S ztu k P ięk n y ch trw a ła nieprzerw anie do ro k u 1939.

D o ugrupow ań najściślej w spółpracujących z Z ac h ętą należało istniejące od 1923 r. w W arszaw ie Stow arzyszenie Sursum C o rd a z K azim ierzem Stabrow skim n a czele (w jego szeregach znaleźli się uczniow ie tego artysty); nie o d egrało ono je d n a k większej roli, dalek o bardziej znaczącym stało się ugru p o w an ie P ro A rte.

D ZIA ŁA LN O ŚĆ G R U P Y PRO A RTE

G ru p a P ro A rte istniała w latach 1922-1932. Późniejsze w ystaw y po kilkuletniej przerw ie (od ro k u 1936) m ają ju ż tak zm ieniony skład osobow y w sto su n k u d o pierw otnego składu grupy, iż tru d n o m ów ić o ciągłości. W szeregach ugru p o w an ia znalazło się p onad 30 osób, m . in. Stanisław Bagieński, T ad eu sz Cieślewski (ojciec), Zdzisław Jasiński, J a n K o to w sk i, B ronisław K opczyński, Stanisław Z aw adzki, P io tr K rasn o d ęb sk i, A p o lo n iu sz K ędzierski, W ojciech K ossak , Stanisław Straszkiew icz, T e o d o r Z iom ek, Jó ze f R apacki, Czesław T ań sk i, H enryk P iątkow ski, W ładysław W ankie, H enryk W eyssenhoff.

C złonkow ie - w większości ok. 50. ro k u życia w chwili rozpoczęcia w spólnej działalności - byli artystam i spełnionym i zaw odow o o ugruntow anej pozycji tak artystycznej, ja k i tow arzyskiej. O debrali sta ra n n e w ykształcenie akadem ickie w A kadem ii P etersburskiej, M on ach iu m , P aryżu. W ielokrotnie zdobyw ali odznaczenia i nagrody podczas wystaw: w arszaw skich, p e te rsb u r-skich, berlińskich i paryskich.

D ziesięć w ystaw g ru p y e k sp o n o w a n y ch było w salac h w arszaw skiej Zachęty i od początku spotykały się z zarzutam i konserw atyzm u i skostnienia. D ziałalność pro arto w có w była w pew nym sensie odpow iedzią zw olenników tendencji przedstaw iających w sztuce na atak i ze strony ugru p o w ań o c h a ra k -terze aw angardow ym .

Program artystyczny grupy Pro A rte jest tru d n y do uchwycenia. S form uło-wania: „Sztuce służym... Żadnych pęt, żadnych ograniczeń. S tarać się będziem, aby cele nasze idealne znalazły w społeczeństwie najszerszy oddźw ięk i zrozu-mienie. Jednym z naczelnych wskazań poczytujemy: czuwanie, aby nić tradycji [...] ciągłości w sztuce wielkiej nie została starg an ą” 7 są tylko ogólnikam i. Dziś tru d n o jest określić, k to był au to rem ow ego prog ram o w eg o w stępu.

O p o czątk ach grupy dow iadujem y się ze w stępu d o k atalo g u V W ystaw y P ro A rte prezentow anej w m arcu 1926 r. w salach Z achęty. A u to r kryjący się pod inicjałam i H . P. - zapew ne H en ry k Piątkow ski" - znany m alarz

7 I Wystawa Pro Arte, „Przew odnik Zachęty” 1922. 1 V Wystawa Pro Arte, „Przew odnik Zachęty" 1927.

(5)

i k rytyk, donosi, iż była to g ru p a zaprzyjaźnionych arty stó w , n a k tó ry ch duży wpływ m iał tajem niczy - niestety nie ujaw niony z nazw iska - „m iłośnik sztu k i” , udostępniający m alarzo m swoje m ieszkanie w W arszaw ie. H. P. wyliczył skład początkow y k o ła i p o d ał ustalenie zapadłe n a przedw stępnym z e b ra n iu , iż prezesem sto w a rz y sz e n ia z o sta n ie H e n ry k W e y sse n h o ff (1856-1922), uczeń W ojciecha G ersona, A kadem ii Petersburskiej i M onachium , w rażliw y na ko lo r, uw ażny o b serw ato r, liryczny piew ca p ięk n a ojczystej n atu ry , w szczególności zaś U krain y , Żm udzi i Polesia. P o n a d to znaleźli się w szeregach Stow arzyszenia: Stanisław Straszkiew icz, T e o d o r Z iom ek, Jó z e f R apacki, Czesław T ań sk i, H enryk P iątkow ski, Z dzisław Jasiński, T adeusz C ieślew ski, J a n K o to w sk i, B ronisław K o p c zy ń sk i, S tan isław Z aw ad zk i, P io tr K ra rn o d ęb sk i, A poloniusz K ędzierski, W ojciech K o ssak , W ładysław W ankie, W alery B rochocki9, Stanisław Bagieński. Pierw sza w ystaw a grupy o dbyła się w Zachęcie w ro k u 1922, a ek sp o n o w a n o n a niej 75 p ra c 16 arty stó w (głównie ju ż wym ienionych).

D alszych inform acji dostarcza Stefan P opow ski10, k tó ry opisuje pow stanie grupy ja k o przedłużenie w spólnych czw artkow ych obiadów ; zauw aża zm iany osobow e grupki koleżeńsko-artystycznej. T a k za n o to w ał ów fakt: „C zęść członków założycieli zm arła, w ich miejsce doszli now i, lecz m yśl przew odnia pozostała. J a k a ż jest ta myśl przew odnia? O to rzetelny stosunek d o sztuki, nic więcej” 11. D alej P opow ski, polem izując z negatyw ną o ceną d o ro b k u S tow arzyszenia przez część krytyki artystycznej tam tych lat, po d k reślał z m ocą: „ P ro A rte [...] czynem świadczy, że trw a. A choć dziś więcej sp o ty k a się ze szkalow aniem krytyki niż z pochw ałą, przyjm uje to ja k o signum temporis i pró b ę własnej siły” 12.

Z przytoczonych wypowiedzi m alarzy na tem at przyśw iecających im idei w ynika, że najistotniejszym i dla nich spraw am i były: służba sztuce przez duże „ S ” , a p o n ad to wierność tradycji, w spólna praca i w spólne w ystaw ianie d o b ra n eg o kręgu przyjaciół. Brak spójnego p ro g ram u artystycznego oraz jednoznacznych w yróżników stylistycznych nie stanow ił niczego niezw ykłego w okresie d w udziestolecia m iędzyw ojennego, rzec raczej by m o ż n a , iż większość u g ru p o w ań poza aw angardow ym i i k ap istam i ich nie p osiadała, a w spólne stow arzyszenie się pod je d n ą nazw ą m iało często n a celu uzyskanie większego dostępu do sal w ystaw ow ych. N ależy je d n a k zauw ażyć, że b rak precyzyjnego p ro g ram u nie oznaczał bynajm niej b ra k u poglądów n a m alarstw o członków P ro A rte.

v Z pow odu choroby zrezygnował z udziału w kole.

10 X Jubileuszowa Wystawa Pro Arte, „Przewodnik T ZSP” 1932. 11 Ibidem.

(6)

PO G LĄ D Y NA C ELE 1 K SZTA ŁT SZTU K PLA STY CZN Y C H C ZŁO N K Ó W G R U P Y PR O A RTE

N ajpełniej wyrazili swoje poglądy teoretyczne na sztukę: K o ssak , P ią t-kow ski, R apacki, W ankie, W aw rzeniccki i P opow ski. N a tle grupy najsilniej zaznaczyła się osobow ość tego ostatniego. Pierwsze krytyki P opow skiego p o ch o d zą z lat dziew ięćdziesiątych X IX w. A rty sta d ru k o w a ł n a łam ach gazet w arszaw skich: w „B ibliotece W arszaw skiej” , „S tru m ie n iu ” . W ykazał d u żą w rażliw ość n a zjaw iska łączące się z ruchem M łodej Polski, co jest w idoczne w recenzji w ystaw y W itolda P ruszkow skiego, gdzie opisaw szy dokładnie rodzaje „sennych w idziadeł” zapełniających p łó tn a Pruszkow skiego, konkludow ał: „W sztuce fundam entem , n a którym się o piera w szystko, jest i będzie zawsze n a tu ra . Praw dziw y a rty sta um ie w yszukać odpow iednie, istniejące ju ż w n atu rze form y, i połączyć je ze so b ą węzłem harm onii, k tó ra jest praw em sztuki” 13. T o uw rażliw ienie n a spraw ę w ierności w obec otaczającej m alarza przyrody o ra z trafnego d o b o ru jej form p o w ra cało we wszystkich w ypow iedziach P opow skiego. Innym zagadnieniem p oruszanym przez niego było miejsce pejzażu w sztuce ok. ro k u 1900: „ M a la rstw o teraźniejszości otw orzyło krajobrazow i szeroką drogę [...]. Dzisiejsze m alarstw o nie odtw arza, lecz przede wszystkim wyraża [podkr. - Popow skiego] przyrodę, odd aje nie tylko jej kształty zew nętrzne, lecz także jej duszę - nastró j [...]. Od czasu praw dziw ego rozw oju m alarstw a u nas, k ra jo b ra z polski zajął pierwszorzędne miejsce w sztuce europejskiej” 14. Podkreślenie wagi „w yrażania” w sztuce świadczy o w yczuw aniu przez k ry ty k a nadchodzącej fali zjawisk ekspresjonistycznych tak znam iennych dla m alarstw a europejskiego p o czątk u X X wieku.

Popow ski zajął także stanow isko w kwestii im presjonizm u, p rz ed sta-w iając je najdobitniej sta-w artykule dla „P rzesta-w o d n ik a Z a c h ę ty ” o postaci Józefa R apackiego. „Im presjonizm , czyli pew ien splot pojęć o m alarstw ie i obrazie, przyw ieziony d o W arszaw y przez m łodych arg o n a u tó w sztuki, i żarliwie zachw alany w śród otoczenia, ja k o zdobycz b ezcenna i rew elacyj-na w sztuce, przyjm ow ał się niby szczepionka o c h ro n n a ” 15. P odkreślał p o n a d to n ien atu raln o ść u ltram arynow ych to n ó w dzieł pow stałych w edług nowej m ody.

C iekaw e - ja k o św iadectw o epoki - są polem iki P opow skiego n a łam ach K ącika Inform acyjno-Polem icznego „P rzew o d n ik a Z ac h ęty ” , k tó re odbyw ał

15 S. P o p o w s k i , W. P r u s z k o w s k i , Z powodu zbiorowej wystawy prac artysty w salonie Aleksandra Krywulta, „Biblioteka W arszawska” 1897, t. III, s. p 520-521.

14 S. P o p o w s k i , W. P r u s z k o w s k i , Krajobrazy Ruszczyca na wystawie Tow. Sztuk Pięknych, „Strum ień” 1900, nr 1, s. 23.

15 S. P o p o w s k i , W. P r u s z k o w s k i , Malarstwo Rapackiego, „Przew odnik Z achęty” 1930, n r 51.

(7)

z M ieczysławem T re te re m 16, dom ag ając się uznania dla tradycyjnych w artości w sztuce. W swych w ystąpieniach p o d kreślał rolę, ja k ą odegrało m alarstw o M atejki i G ro ttg e ra , dla polskiej św iadom ości narodow ej pod zaboram i. O m aw iając poglądy P opow skiego na sztukę należy pam iętać, iż był on także auto rem przekładu m ało znanej pracy z dziedziny estetyki Jea n a M arie G u y e a u 17.

D ru g a o b o k P opow skiego o so b a w yróżniającą się w śród arty stó w Pro A rie to H enryk P iątkow ski, k tó ry był „żyw ą k ro n ik ą swojej e p o k i” 18. D ziś m o żn a ju ż stw ierdzić, iż „należał do grupy n ajbardziej p łodnych i z a a n -gażow anych w propagow anie idei m odernistycznych k ry ty k ó w ów czesnych czasów ” 19. Z a w ym ow ne św iadectw o preferencji P iątkow skiego d la sztuki zw iązanej z odtw orzeniem św iata w idzianego m o żn a u znać fak t, że w jego d o ro b k u znajduje się tłum aczenie pracy M au rica W a lte ra B rockw eila o Le-on ard zie da Vinci20. Jest też autorem wielu m Le-onografii: W ładysław a P od- kow ińskiego21, W ładysław a C zachórskiego22, E lw ira A ndriolliego23. D o nieza-przeczalnych osiągnięć P iątkow skiego należy je d n a z pierw szych historii m alarstw a polskiego pod tytułem A lbum sz tu k i p olskiej2*. P ozycja ta była uzupełnieniem retrospektyw nej wystawy m alarstw a polskiego prezentow anej w salach Z ac h ęty 25, a ujęcie tem atu było o tyle niezw ykłe, iż dzieła nie były prezentow ane w p o rz ąd k u chronologicznym . A u to r uw ażał, że początek m alarstw a polskiego to wiek X IX i re p rezen tan tam i są tacy m istrzow ie, jak: M ichałow ski i R o dakow ski o raz w ybitni polscy p rofesorow ie „ów czesnych szkół i ak ad em ii” 26.

P iątkow ski z d u żą w rażliw ością w ychw ytyw ał to, co u schyłku X IX w. było now ością w zakresie form y, ja k i treści m alarsk ich . T a k było rów nież z im presjonizm em ; „był to ciekaw y o k az m alarstw a m o d n eg o wówczas w P aryżu, a zasadzającego się na p u n k to w a n iu pędzlem . Pointillistes za zadanie sobie wzięli dochodzić d o h arm onii ogólnej przez n ag ro m ad zen ie

16 Ibidem.

17 J. M. G u y e a u , Zagadnienia estetyki współczesnej, ttum. S. Popowski, [Warszawa] 1901. '* E. N i e w i a d o m s k i , Malarstwo polskie X IX i X X wieku, W arszawa 1926, s. 201. 19 Przytaczam tutaj zdanie prof. Juszczaka, który d o najistotniejszych krytyków przełomu wieków zalicza Przesmyckiego, Jellentę, Niewiadomskiego, M intarskiego, W ankiego, Piątkow -skiego, Kleczyń-skiego, Jasień-skiego, Ładę-Cybul-skiego, Potockiego, Gawiń-skiego, Danitowicza, Chołoniewskiego. W. J u s z c z a k , Teksty o malarzach, W rocław 1976, s. 10.

30 M. W. B r o c k w e i l a , Leonardo da Vinci, W arszawa 1913. 21 H. P i ą t k o w s k i , Władysław Podkowiński, W arszawa 1896. 22 H. P i ą t k o w s k i , Czachórski, W arszawa 1927.

“ H. P i ą t k o w s k i , H. D o b r z y c k i , Andriolli w sztuce i życiu społecznym..., W arszawa 1904.

14 H. P i ą t k o w s k i , Album sztuki polskiej, W arszawa 1905. u Wystawa retrospektywna w Warszawie, 1898.

(8)

m asy p u n k tó w , k tó re pewnej odległości zlewały się w całość ‘7. I a p o chlebna recenzja świadczy o otw artości um ysłu P iątkow skiego n a różn e rodzaje w artości artystycznych w sztuce, gdyż sam tw orzył często b ard zo akadem ickie kom pozycje o tem atyce historycznej.

T rzecia w ielka osobow ość zw iązana z kręgiem P ro A rte to W ładysław W ankie. W ażn a to p o stać d la polskiej k u ltu ry artystycznej u za ra n ia wieku X X . Był au to re m relacji z życia polskiej kolonii artystycznej n ad Izarą, w której p rezentow ał prąd y i kierunki dom inujące w M o n ac h iu m pod koniec X IX stulecia. P o powrocie d o kraju aktyw nie w spółpracow ał z w ielom a w arszaw skim i czasopism am i („Ś w iat” , „T y g o d n ik Ilu stro w a n y ” ). N ajw iększą wagę p rzy k ład ał d o solidnego rzem iosła, k tó re p o w in n a zapew niać k ażd a, naw et najb ard ziej now oczesna sz k o ła 28. B rak z a in te re so w a n ia te m a ty k ą historyczną i tem atam i wielkimi zniechęcił go d o studiów w A kadem ii K rakow skiej u J a n a M atejk i29. W ankie w swych w ypow iedziach w ielokrotnie pow racał d o koncepcji nauczania przekazanej m u przez G ersona, że głównym zadaniem m istrza jest „w yrobienie techniczne, p rz ygotow anie artystyczne uczniów w k ieru n k u ich zdolności w ro d zo n y ch ” 30. 'l a k a p o staw a arty sty czn a spraw iła, iż w ypow iadał się krytycznie zaró w n o o M atejce, ja k i o X aw erym D unikow skim i Janie Stanisławskim ja k o o tych artystach, którzy dopuszczają do sytuacji, w której „prace uczniów przytłacza indyw idualny gust m istrz a ” 31. M im o awersji do „w ielkiego te m a tu ” w sztuce bynajm niej nieobca m u była poezja i sym boliczne treści w m alarstw ie, czego d o w o d z ą listy pisane z M on ach iu m jeszcze podczas studiów w pracow ni A le k sa n d ra W agnera, w k tó ry ch daw ał w yraz swemu zachw ytow i tw órczością B ócklina. „D zieła jego są najdoskonalszym i dojrzałym ow ocem ro m an ty czn eg o pejzażu... Swej genialnej intuicji, z ja k ą um ie łączyć figury z pejzażem , zaw dzięcza to ogro m n e i ro zm aite w rażenie, jak ie każdy z jego o b razó w m usi na widzu w yw rzeć” 32. P o d o b n ie bliskie m u były p race arty stó w o w yraźnie secesyjnej orientacji: E d w a rd a O k u n ia, „ G ru p y Pięciu” , T ad e u sza P ruszkow skiego czy S tanisław a W yspiańskiego.

P iękne i niezw ykle trafn e było porów nanie, k tó reg o d o k o n a ł pom iędzy dw o m a m ocarzam i polskiego m alarstw a C hełm ońskim i M atejk ą . Pisał: „C zym jest m alarstw o M atejki d la naszej przeszłości, tym są dzieła C h ełm ońskiego dla w spółczesnego życia. O bydw aj są najw ybitniejszyełm i p rz ed -staw icielam i dw óch epok bytu narodow ego; obydw u sąd z o n o d o b y ć z głębi

27 Ibidem, s. 32-34.

“ W. W a n k i e , Z e Szkoły S ztu k Pięknych, „Św iat” 1906, n r 26, s. 6--7.

39 Porusza ten problem W. F. (praw dopodobnie W ilhelm Feldm an) w Władysław Wankie, „W ędrowiec” 1900, n r 37, s. 732.

30 W. W a n k i e , Szkoła S ztuk Pięknych im. Wojciecha Gersona, „Św iat” 1921, nr 42, s. 2. 31 W. W a n k i e , W ystawa Żm urki, „Św iat” 1906, n r 16, s. 14.

(9)

duszy polskie k ształty n ajdoskonalsze i przelać w form y ta k świeże, że nic rów nego m alarstw o nasze przeciw staw ić się m oże. W szystko co stw orzył pędzel M a te jk i, je st w najw yższym sto p n iu in d y w id u aln e - to ż sam o u C h ełm ońskiego” 33.

W ankie ja k o ” m alarz i krytyk nie cenił w spółczesnych m u now inek m alarskich.

W arty k u le Z a m ę t w m alarstwie współczesnym m alarzy upraw iających m alarstw o zbliżone do im presjonizm u określił ja k o „k a w iarn ian y c h herosów u ltra m a ry n y ” , „an alfab e tó w m a la rsk ic h ” , używ ał tak że d o sad n y c h określeń w rodzaju: „obłęd k u b izm u ” 34. Z b ard zo o strą w ypow iedzią krytyczną sp o tk ała się także w ystaw a form istów w Zachęcie35. W ątek zaciekłej polem iki z krytykam i n u rtó w aw angardow ych pojaw ia się też u W ankiego przy okazji recenzji w ystaw P ro A rte. „N asi m alarze-bataliści od jak ieg o ś czasu stali się celem specjalnych znęcań tak zw anych krytyków . N ajpierw żadnych k rytyków u nas nie m a - m o żn a m ów ić co najwyżej o sp ra w o zd aw cac h ” 36.

W szystkie w ypowiedzi W ankiego p u b likow ane w późniejszym okresie jego życia św iadczą wym ownie, iż pojm ow ał sztukę w sp o só b realistyczny, a za najcenniejsze w dziele przy m io ty p ró c z w ierności w łasnej fo rm ie artystycznej uznaw ał w ierne odw zorow anie rzeczywistości w idzianej, w myśl koncepcji sięgającej tradycji renesansow ej myśli A lbertiego i L eon ard a. W ankie w recenzjach w yrażał przekonanie, iż g ru p a P ro A rte zm ierza we właściwym k ie ru n k u 37. W jego d o ro b k u ja k o recenzenta zn ajd u ją się rów nież artykuły pośw ięcone wystaw om jego kolegów ze S tow arzyszenia: K ra sn o - dębskiem u, K opczyńskiem u, K ędzierskiem u, W eyssenhoffow i i K o ssak o w i38.

W Ą TKI T EM A T Y C Z N E PR A C A RTY STÓ W G R U P Y PR O A R T E

T em aty k ę p rac artystów zrzeszonych w P ro A rte m o żn a podzielić na k ilk a grup. N ajliczniej re p rez en to w an y je st pejzaż, ale istnieje rów nież znacząca ilość p o rtre tó w , widoki m iejskie, m artw e n atu ry , sceny ludow e i batalistyczne o raz przedstaw ienia alegoryczne.

35 W. W a n k i e , Wystawa obrazów Józefa Chełmońskiego, „Św iat" 1907, nr 10, s. 5. M W. W a n k i e , Zam ęt w malarstwie współczesnym, „Świat” 1913, n r 31, s. 3-5. “ W. W a n k i e , W ystawa Formistów w Zachęcie, „Św iat” 1921, n r 18, s. 8.

36 W. W a n k i e , Z wystawy Pro A rte h- Zachęcie, „Tygodnik Ilustrow any” 1923, nr 15, s. 232.

51 Ibidem. „Słyszałem od ludzi bardzo obytych z wystawami całego świata, od dyrdym ałek futurystycznych, ekerkowych kawałków-dłubanek dyletantów, aż d o najdostojniejszych-dziesięcio- krotnie przesiewanych zespołów - którzy twierdzą: - W ystawa zasługuje na pochwały-” .

'* Szczegółowy wykaz publikacji W ładysława Wankiego podaje W. M i c k e , [w:] Władysław Wankie 1860-1925. Wystawa monograficzna, W arszawa 1989, s. 160-166.

(10)

P ejzaż ja k o objaw ienie dla arty stó w zaczynających tw orzyć w latach osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych ubiegłego stulecia p o zo stał n a d a l ich fascynacją po lekcji im presjonistycznej aż po lata trzydzieste X X w. D la m łodszego pokolenia członków Pro A rte również był atrakcyjny. W większości są to k ra jo b razy inspirow ane przyrodą: p olską, litew ską lub żm udzką. P ospolitym zabiegiem kom pozycyjnym jest opuszczenie nisko linii h o ry z o n tu , co n adaje przyrodzie m o n u m en taln y c h a ra k te r i w pro w ad za n astró j tajem -niczości; często ja k o rozgraniczenie sfery pow ietrza i ziemi zasto so w an y jest gęsty ciem ny las.

Z dużym u p o d o b a n ie m stosuje ta k i zabieg S tan isław S traszkiew icz - jed en z uczniów J a n a S tanisław skiego - w p ra cac h P ejzaż polny, Jesienny dzień czy Oblok\ p o d o b n ie Jó z e f R apacki: N a wiosnę, P ejzaż - roztopy, czasem M asłowski i Weyssenhoff. W szystkie te prace ośw ietlone są delikatnym rozproszonym św iatłem , k tó re p a d a z niew iadom ego k ieru n k u , d om inuje w nich k o lo ry t lokalny. W takiej aranżacji zwykły m azow iecki czy litewski krajo b raz: zao ran y ch pól, bagnisk, rzecznych rozlew isk zyskuje w ym ow ę ogólnego sym bolu.

A rtyści g rupy P ro A rte chętnie m alu ją śnieg o lekko niebieskiej barw ie, co przyw odzi na m yśl akw arele Ju lia n a F a ła ta . D o tego typu p rac m o żn a zaliczyć: Śnieg W yssenhoffa, S tanisław a Ż ukow skiego W iosenne roztopy i T e o d o ra Z io m k a Chatę nad strum ieniem w zim ie, R o zto p y zim ow e.

G łębię w obrazie uzyskują proartow cy poprzez k onsekw entne rozjaśnienie plam y barw nej powyżej linii hory zo n tu . F a k tu ra prac je st zaw sze w yraźna; p o ciągnięcia pędzla są długie, im pastow e. U lu b io n e m o ty w y roślinne: brzozowy gaj, osty czasem ustępują bardzo im presjonistycznie potrak to w an y m przedstaw ieniom wioski w ypełnionej ciżbą ludzką ( W wiosce w niedzielę - Z iom ka), gdzie realność postaci ulega zatraceniu wśród barw nych wirujących pociągnięć pędzla. Innym typow o im presjonistycznym m otyw em są N enufary (rów nież Z io m k a), k tó re je d n a k zostały p o tra k to w a n e przez arty stę d alek o bardziej realistycznie niż u M o n eta, a prow adzenie pędzla p o kształcie p rz ed m io tu sp ra w ia, iż ten d ro b n y frag m en t p rz y ro d y w ydaje się być całkow icie skończony i zam knięty.

N iektórzy artyści ujaw niają skłonność d o m otyw ów dziw nych i ta -jem niczych, o nastrojow ej atm osferze; tu na pierw szy plan w ysuw a się p raca pod tytułem Białoruskie m ogiły H e n ry k a W eyssenhoffa o d ra m a -tycznym ujęciu tuż znad ziemi. A tm osferę sm utku i zagubienia podejm uje także inny o b ra z tego m alarza Spleen - ukazujący dw a steran e życiem psy leżące w śród piaskow ej zam ieci n ieo p o d al ro z p ad ły ch b iało ru sk ich k u rh a n ó w . P o dobnie nastro jo w e są prace Józefa R apackiego: K rajobraz z zam kiem i rycerzem na pierw szym planie, Wisła p o d Bielanam i, a W idok p arku (z klasy cy zu jącą a r c h ite k tu rą w tle) rodzi refleksje n ad p rz e m i-janiem .

(11)

K ra jo b raz y Ż m udzi i Litwy w ystępują w wielu p ra cac h W eyssenhoffa, któ ry tw orzy bard zo oryginalne dzieła przepojone nastrojem (Łoś, Jesień) o ra z S tanisław a Straszkiew icza, pozostającego p o d wpływem późnych p ra c C hełm ońskiego o zbliżonej tem atyce: sylwetek ptactw a w odnego m ajaczącego w śród m gieł, utrzym anych w subtelnym bladym kolorycie ciepłych rdzaw ych fioletów: Czaple, Brzeg Prypeci.

R ów nie bliska tem atycznie pracom C hełm ońskiego jest tw órczość Ja n a K oto w sk ieg o - niestety bez polo tu m istrza - przedstaw iającego chętnie k o n n e zaprzęgi przed dw orem : Z W ołynia, San ie p r z e d dom em . B rak wyczucia kolorystycznego arty sta usiłuje zrekom pensow ać stosując nieum iejęt-nie im presjonizm p o p rzez w p row adzeiejęt-nie zim nych fioletów i b łękitów . N ienajlepiej także ukazuje postaci stangretów czy pow ożących chłopów . N a to m iast ciekaw e są konie m alow ane z d u żą fa n ta zją w m an ierze c h a ra k -terystycznej d la szkoły m onachijskiej z silnie zaznaczonym k o n tu rem .

W tym kręgu tem atycznym sytuuje się p ra c a A p o lo n iu sza K ędzierskiego przedstaw iająca W ózek tatarski. U trzym ane w pogodnym kolorycie studium ukazuje parę T ata ró w jadących ku m ajaczącej n a horyzoncie wioski. Postacie ujęte tyłem m ają szkicow ą charakterystykę, b ard zo bliską lypom stosow anym przez Józefa B randta.

A rtyści grupy P ro A rte chętnie podejm ują tem aty k ę folklorystyczną w form ie zbliżonej d o T etm ajera i A xcntow icza. W ieś p o lsk a k o ń ca X IX w. u k az an a jest w ich pracach barw nie, sielsko. P rezen tu ją się typy: chłopa, w ieśniaczki m łodej dziew czyny, ek o n o m a, m u z y k a n ta , nie zaś p o rtre ty k o n k retn y ch osób. Prace zw iązane z tem aty k ą wiejską M asłow skiego swymi d ek o racy jn y m i liniam i o taczającym i k o n tu ry b arw p rzy w o d zą n a myśl secesję; n ato m iast p o godna kolo ry sty k a i d ro b n e pociągnięcia pędzla prac Jasińskiego i K ędzierskiego zdecydow anie ujaw niają wpływ im presjonizm u; zaś lekko stylizow ane pejzaże K rasn o d ęb sk ieg o m ają n a d to w alor d e k o ra -cyjny.

N ow ym m otyw em pojaw iającym się w m alarstw ie polskim w latach dw udziestych jest m orze, a w śród arty stó w grupy P ro A rte zagadnienie to podejm uje A lfred Jó ze f Sipiński: Port Hel, P ort handlowy, Gdynia™.

Indyw idualnym zjawiskiem na tle całego ugru p o w an ia jest tw órczość S tan isław a Ż ukow skiego. Jest to d ro b iaz g o w y o d tw ó rc a rzeczyw istości, chętnie prezentujący strum ienie wijące się poprzez poleskie łąki, którym odbijające się w nich niebo lub przezierające d n o n a d a ją zupełnie nie-przew idziane k o lo ry (Pejzaż, Poleskie łąki, Pierw szy śnieg)*0.

311 Bałtyk i jego wybrzeże pojaw ia się również u A. Kamieńskiego, który poświęca im kolejny cykl Ku morzu.

40 S. Żukowski był uczniem A. Lewitana, który jak o jeden z członków Pieriedwiżników prezentował realizm w odtw arzaniu przyrody oraz zupełnie nie korzystał ze zdobyczy im pres-jonizmu ani w dziedzinie kompozycji ani metody nakładania farby czy kolorystyki. S. Żukowski był dobrze oceniany przez krytykę, która podkreślała jego naturalne wyczucie kolorystyczne.

(12)

Czasem k ra jo b ra z staje się tłem dla rozgryw ających się scen bitew nych b ąd ź sam ych przedstaw ień żołnierzy (najchętniej ułanów w tow arzystw ie dziew cząt z ludu). W tych przedstaw ieniach celuje W ojciech K o ssak , nie-odrodny syn Juliusza, od którego przejął zam iłowanie do tem atyki historyczno- -patriotycznej i batalistycznej. Szczególnie chętnie m alo w ał epizody zw iązane z kam panią napoleońską, pow staniem listopadow ym , w alkam i o niepodległość z czasów I wojny światowej i kam p an ii 1920 r. ( Ulan i dziew czyna, Szarża ułanów). O brazy te cechuje duża dynam ika kom pozycji i realizm odtw arzanych scen: pod względem kostium ow ym , w ojskow ym i w a ru n k ó w terenow ych.

P o d o b n e m alarstw o upraw ia S tanisław B agieński41, k tó reg o Som osierra jest kolejną re d ak cją tem atu prezentow anego ju ż przez M ichałow skiego, V erneta, S uchodolskiego i W ojciecha K o ssa k a wreszcie. W d o ro b k u arty sty p ojaw iają się też sceny ilustrujące I w ojnę św iatow ą i w ojnę po lsk o -ro sy jsk ą

1920 r. (P atrol zimą).

W tw órczości artystów zrzeszonych w P ro A rte n ierz ad k o pojaw iają się w idoki m iejskie, któ ry ch trad y cja w yw odzi się z d o ro b k u Z y g m u n ta V ogla, M arcina Zaleskiego i A leksandra Gryglewskiego. T u taj prym wiedzie T adeusz C ieślewski (ojciec). Z auroczony za bytkow ą arc h ite k tu rą G d a ń sk a od ro k u 1909 k oncentruje się na o d tw arzan iu ciekaw ych za k ątk ó w portow ego m iasta. P óźniej p o ja w ia ją się m otyw y ze stolicy: Ulica F reta, M o ty w kościoła Paulinów, M o tyw ze starego miasta. D zieła te stan o w ią ciekaw e przykłady m alarstw a akw arelow ego połączonego z gwaszem . Z lekka drżący k o n tu r i b lad a ko lo ry sty k a n a d a ją p racom Cieślewskiego nostalgiczny c h a rak ter.

P o d o b n a tem aty k a zajm uje B ronisław a K opczyńskiego, k tó reg o pasją staje się odtw arzan ie zabytków W ilna (Kaplica na Spiszu), T o ru n ia , L ublina (Jesienią), K azim ierza (K azim ierz nad Wisłą) o raz W arszaw y. N ajw ażniejsza d la arty sty jest m alow niczość budow li.

S poradycznie w tw órczości p ro a rto w có w p o jaw iają się tem aty zw iązane z p o d ró żam i artystów p o E uropie. N ajchętniej sięga po m otyw y insp iro w an e obcym i k ra jo b raza m i W ładysław W ankie42, k tó ry z dużym u p o d o b an iem prezentuje w idoki H olandii i B retanii43. Innym a rty stą prezentującym prace pow stałe pod wpływem p o b y tu za granicą jest T ad e u sz N a rto w sk i (R zym , W enecja). Z d arzy ło się, iż K o p czy ń sk i czy C ieślew ski rów n ież ulegali pow abom obcych zakątków .

Część członków ugrupow ania P ro A rte skłaniała się ku sztuce symbolicznej. N ajciekaw iej w śród tej grupy rysuje się p o stać M a ria n a W aw rzenieckiego,

41 Niezachowane prace prezentowane podczas wystawy Pro A rte w 1928 r. świadczą o szerszej skali zainteresowań artysty (Przed kuźnią, W dzień targowy, W miasteczku).

42 Wczesna twórczość W ankiego (sceny rybackie znad niemieckiego Bałtyku) bliska jest naturalistycznym pracom A leksandra Gierymskiego (z którym był w zażyłych stosunkach).

45 Są to wspomnienia z pobytu w 1894 r. w Cancale, miejscowości usytuowanej na pograniczu N orm andii i Holandii (krajów przodków W ankiego).

(13)

integrującego w swych obrazach tradycje historyczne (kult praslow iańszczyzny i średniow iecza) z m łodopolskim w izjonerstw em : U jarzm iony, Baśń, Syrena. W wielu p ra cac h pojaw ia się n ag a kobieta, czasem jest p ięk n a i m ło d a (Ewa z wężem , P okusy, Baśń), czasem je d n a k jej ję d rn e ciało wieńczy tru p ia czaszka z długim i blond włosam i (Stara prawda w księgach leży). A rtystyczne fascynacje W aw rzenieckiego są oczywiste. A rtyści niem ieckiej secesji, tacy jak: F ranz von Stuck, H ans T hom a, F ritz von Udhe, M ax K linger i oczywiście A rnold B öcklin44, są jego m istrzam i.

Inny tw ó rca uciekający w św iat baśni to L eon B igosiński, lecz ten świat je st pogodny. Są tu: płow ow łose dzieci o niebieskich oczach, k ra sn o lu d k i (O dw iedziny sam otnika), żabie królew ny, m ałe fa u n ią tk a w otoczeniu w iosen-nych rozległych łąk (W iosna). Pew ne aspekty sztuki sym bolicznej w ystępują rów nież u W ankiego, szczególnie w idoczne w pracach: Wiosna, Sm utno m i Boże czy D am a i paw.

M alarzem poszukującym środków artystycznych d la w yrażenia now oczes-nych alegorii jest Zdzisław Jasiński. O brazy: Chmura karmicielka, H old S toli-c y '5, Syrena są zaludnione tłum em barw nytoli-ch w ieśniaków w odśw iętnytoli-ch stro jach , nagich boginek, uskrzydlonych am o rk ó w , obsy p an e z b o tan icz n ą dokładnością odtw orzonym i kwiatam i. M alarstw o tego artysty stanow i przenie-sienie m otyw ów typow ych dla wielkich kom pozycji alegorycznych m alarstw a barokow ego, ale p o traktow anych przez m alarza im presjonistę radośnie, b arw nie, żywiołowo. D ekoracyjny aspekt twórczości Jasińskiego był p ra w d o p o d o b -nie wynikiem u praw iania przez -niego m alarstw a plafonow ego.

O drębnym zagadnieniem w tw órczości g ru p y P ro A rte je st p o rtre t zajm ujący isto tn e miejsce w oeuvre: G órskiego, K o ssak a , K am ieńskiego, Tańskiego. W ąski poziom reprezentuje zwłaszcza dorobek W ojciecha K ossaka. A rty sta najchętniej m alow ał: a u to p o rtre ty w m u n d u rze , p o rtre ty swych bliskich46, sław nych osobistości ep o k i17 o ra z bogatego ziem iaństw a (P ortret H r. W prezesa Klubu Szlacheckiego >v K rakow ie). K o ssak to także wzięty m alarz kobiet, k tó re najczęściej lekko idealizuje.

Część członków Stow arzyszenia p oza m alarstw em olejnym u p raw iała też grafikę i ilustrację książkow ą. N iezm iernie isto tn a jest tu sylw etka A ntoniego K am ieńskiego tw órcy cykli rysunkow ych, któ ry m i ilustrow ał m. in. nowele i powieści: B olesław a P rusa, W ładysław a R ey m o n ta, G abrieli Z apolskiej, H e n ry k a Sienkiewicza. C zęsto rów nież zam ieszczał swoje prace w gazetach. K a m ień sk i tw orzył też sam odzielne cykle ilustracji, ja k im i były Pieśni

44 Bócklinowi „ojcow i duchow em u” m onachijskich secesjonistów poświęcił rozpraw ę z 1906 r. pt. Bocklin o sztuce.

45 Był to cykl obrazów przedstawiających apoteozę m iast polskich: W arszawy, G dańska. 46 D o portretów dziewcząt z ułanam i często pozowały jego córki.

47 Między innymi: Wilhelma II, Franciszka Józefa I, Ferdynanda Focha, Józefa Piłsudskiego, Ignacego Paderewskiego, gen. Johna Pershinga.

(14)

0 życiu48 czy Duch Rewolucjonista. T en o statn i naw iązyw ał d o pom ysłu zrealizow anego przez A rtu ra G ro ttg e ra w Polonii: zo b razo w a n ia krw aw ej walki n a ro d u z ty ran ią caratu . K am ieński odw oływ ał się tu d o w ypadków rew olucji 1905 r. Jakkolw iek jego pom ysły są ro m antycznej n a tu ry , to je d n a k fo rm a rysunków zbliża się zdecydow anie d o stylistyki m łodopolskiej, co ujaw nia ju ż sam a o k ła d k a cyklu o zagm atw anym ry su n k u płynących strum ieni krwi. C iekaw e są rów nież prace Józefa R apackiego z zakresu lito g rafii, są to często w idoki m ia st (głów nie W arszaw y). In n i artyści z kręgu P ro A rte upraw iający grafikę książkow ą to: G u staw Pillati, Stanisław Bagieński, K o n sta n ty G ó rsk i, H en ry k W eyssenhoff i A p o lo n iu sz K ędzierski. O drębne miejsce zajmuje tu P iotr K rasnodębski, który był jednym z pierwszych polskich artystów w ypow iadających się w technice linorytu i grafiki barw nej.

G ru p a artystów m alarzy zrzeszonych w Stowarzyszeniu P ro A rte 1922-1932 stanow i m ało poznany a niezm iernie interesujący przykład w spółistnienia na polskiej scenie artystycznej II R zeczypospolitej pew nych form sztuki k w ito -w anej zaz-wyczaj określeniem „z aco fan ej” z tz-w. a-w an g ard o -w ą. T rzeb a jed n ak zauw ażyć, iż proporcje zainteresow ania o d biorców obiem a wizjami św iata były d o k ład n ie o d w ro tn e w sto su n k u do ilości prac badaw czych opisujących je dzisiaj. N ależy także pam iętać, iż u grupow anie Pro A rte było o sta tn ią fo rm ą wypowiedzi artystycznej wielu n esto ró w polskiego m alarstw a, ja k choćby: W ładysław a W ankie, H enryka W eyssenhoffa, W ojciecha K ossak a, S tanisław a M asłow skiego, Józefa R apackiego, którzy byli cenieni za życia 1 którzy nadal cieszą się dużym uznaniem ze względu na wysokie um iejętności w arsztatow e i spójną wizję m a la rsk ą prezentow anego o b ra zu rzeczywistości.

Aneta Pawłowska

PRO A R T E G R O U P - IN T R O D U C T O R Y PR ESE N TA T IO N

In the years between World W ar I and World W ar II, one o f the characteristic features o f Polish art was the variety o f phenomena. Poland was a home both for artists allied with (he main trends of European art and for avant-garde groups (Blok, Praesens, a.r.). W hat was, however, definitely favoured by critics at that time was art of a more decorative naturę, created by artists belonging to the Rytm group. These artists could on profitable government commissions. Similar kinds o f artistic activity were the aims of such art societies as: Bractwo Świętego Łukasza (St. Luke’s Fraternity), Spółdzielnia Lad (The O rder Collective) and W arsaw group Pro Arte.

4* Cykl ten powstający w latach 1896-1879 miał był złożony z 16 kartonów . Został zrealizowany tylko częściowo. Za najciekawsze należy uznać Pieśń o trzydziestym roku życia będącą wizją życia samego artysty.

(15)

Pro A rte, active in the years 1922-1932, associated many prom inent artists, am ong others: Stanisław Bagieński, Tadeusz Cieślewski (senior), Zdzisław Jasiński, Jan K otow ski, Bronisław K opczyński, Stanisław Zawadzki, Piotr K rasnodębski, A poloniusz K ędzierski, Wojciech K ossak, Stanisław Straszkiewicz, T eodor Ziomek, Józef R apacki, Czesław T ański, Henryk Piątkowski, W ładysław W ankie, Henryk Weyssenhoff, Stefan Popowski.

The artistic program m e of the group is rather difficult to grasp. T he goals expressed in the group’s introductory manifesto are limited to a few cliches, which included w orking for the sake o f art, m aintaining the continuity o f artistic tradition and social respect. T he g ro u p ’s most unfiuential personalities were Popowski, Piątkowski and W ankie. These artists published num erous works in W arsaw press (Popowski and W ankie), and m ade nam es for themselves by writing m onographes of such artists as Władysław Podkowiński, W ładysław Czachórski, Elwiro Andriolli (Piątkowski). Particularly valuable for a rt historians was the work o f W ankie, who was the author o f a report on the life of a Polish artistic colony on the river Izara. In th at report, hę presented the trends and tendencies dom inating in M unich tow ards the end o f the 19lh century. Hę was also the author o f a com parative study o f two m asters o f Polish painting, M atejko and Chełmoński.

The main m otifs recurring in the works o f Pro A rte gro u p ’s artists can be divided into several categories. The m ost popular of them was landscape painting, although portraits, urban landscapes, still lives, fork scenes, battle scenes and allegories are also num erous.

Pro A rte group is an exceptionally interesting, although little-known, example o f coexistence on the art stage o f the Second Polish Republic of certain form s o f art, usually deemed backward when compared with the so-called avant-garde trends. It m ust be emphasised, however, th at the extents o f audience’s interest in both these visions o f the world were exactly opposite to the num ber of studies that analyse them today.

Cytaty

Powiązane dokumenty

149‒150, choć finalnie autor rozwiązanie problemu upatruje w instytucji sędziego śledcze- go (tamże, s. Możliwe również, że gdyby instytucja sędziego śledczego została

Analiza stężenia prozapalnych interleukin w wydzielinie szyjkowej kobiet z PROM i we krwi pępowinowej ich noworodków Concentration of pro-inflammatory interleukins in

Użytkownik, który zamierza pozbyć się tego produktu, jest zobowiązany do oddania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego do punktu zbierania.

[r]

tanecznego online z warsztatami tanecznymi online i będzie funkcjonować pod nazwą Lubuska Gala Taneczna 2022- pozakonkursowe wydarzenie online. Operatorze Programu –

Jeżeli podczas instalowania drutu elektrodowego do uchwytu spawalniczego należy użyć siły, może oznaczać to, że drut elektrodowy znajduje się poza prowadnica drutu w

Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim firmy GRACUS BUSINESS CONSULTING Grzegorz

we analyzed the following data: number of children and adolescents vaccinated in 2013–2016; type of vaccination; reimbursed and polyvalent vaccines; vaccinations against