Józef Myśków
Prawda religii jako fundament
apologetyki ogólnej
Collectanea Theologica 47/1, 31-41
KS. JÓZEF MYŚKÓW, WARSZAWA
PRAWDA RELIGII JAK O FUNDAMENT APOLOGETYKI OGÓLNEJ
Religioznawcze, nie teologiczne, ujęcie ap o logetyki1 zakłada, istnienie w religiach tzw. ry su apologijnego, czyli obronnego i zbu dowanej wokół niego apologii2. M ając na uwadze, iż fak t powyższy nie jest przedm iotem naukow ej k ry ty k i żadnej z dyscyplin religio znawczych, W. K w i a t k o w s k i uznał go za przedm iot apologe tyki, wszakże, mimo starej nazwy, rozum ianej odtąd jako nauki o apologii religii, nauki m ającej zresztą zarazem stanow ić ukorono wanie nauk religioznawczych 3. Taka koncepcja apologetyki, pomi jając jej oryginalność, a przy tym rów nież jej niepopuiarność 4, do maga się ciągłej w eryfikacji jej zasadności, zwłaszcza w obliczu
1 Takie ujęcie znam ionuje system apologetyki totalnej utworzony przez W. K w i a t k o w s k i e g o . W bogatej już literaturze przedmiotu nadal czo łow ą pozycją pozostaje podstaw ow e dzieło tegoż uczonego pt. A pologetyka totalna, t. 1: Przedm iot i m e to d y apolo getyki nowoczesnej, W arszaw a3 1961, t. 2: Religijna świadomość Jezusa z Nazaretu, W arszaw a2 1962. Ponadto por. np. J. N o s o w s k i , W p ły w apolo getyki totalnej na badania religioznawcze, Studia Theol. Vars. 8(1970) nr 1, 41—49; Z. L i g ę z a , Istotne w arunki n au kowego u system aty zow an ia apolo getyki religioznawczej, Studia Theol. Vars. 8(1970) nr 1, 167—211; J. M y ś k ó w , Apologetyka stosowana w zarysie. Jezus z Nazaretu w s w e j św iadomości religijnej, W arszawa 1973, 67=—93, 313—322.
2 Pojęcia te zostaną szerzej om ówione w oddzielnym fragm encie n in iej szego artykułu.
3 Por. R. P a c i o r k o w s k i , W e w n ętrz n a budowa apolo getyki n ow ocze snej, Collect. Theol. 25(1954) 26; J. M y ś k ó w , A pologetyka a religioznawstw o. Niektóre p u n k ty styczne w św ietle współczesnych poglądów, Studia W arm iń skie 3(1966) 185—219.
^ 4 System apologetyki totalnej w zasadzie nie jest znany na Zachodzie, być może rów nież z przyczyn natury zew nętrznej, w szakże sw oistą w ym ow ę m usi m ieć fakt, że na gruncie polskim jest on k ultyw ow any jedynie przez ośrodek w arszawski.
K S. JÓ Z E F M Y ŚK Ó W
w yjątkow ego rozw oju współczesnego religioznawstwa. Zadanie to zostało podjęte w obecnym arty k u le na wąskim odcinku relacji za chodzącej między przedm iotem apologetyki a jego ostateczną pod stawą. Jeżeli się przyjm ie, że bezpośrednią podstaw ą apologetyki je st fakt istnienia a po logii religii oraz rysu apologijnego, to podjęty tem at im plikuje ponadto zagadnienie relacji tej podstaw y do jej ostatecznego fundam entu. Zastosowana tu m etoda analityczno-po- równawcza ma z jednej strony ułatw ić bardziej jednoznaczny opis fenom enu religii, zwłaszcza w apologetyce> a z drugiej — pomóc spraw dzić zasadność om aw ianej koncepcji apologetyki. Przedm iotem analizy będą tu takie pojęcia jak religia, apologia religii, rys apolo- gijny oraz praw da religii, zaś konfrontacje nawiązywać będą głów nie do danych dostarczonych sprzez historię i filozofię religii.
1. Religia
Pom ijając fakt, iż nie dysponujem y dotąd istotow ą definicją re ligii, przypomnieć wypada, że różnorodność definicji opisowych, proponow anych przez odnośne nauki religioznawcze, jest m. in. k on sekw encją ich naukow ej odrębności, która każe to zjawisko określać stosownie do przyjętego przez daną naukę przedm iotu formalnego. I tak np. w edług psychologa religii postaw a religijna zakłada sk u teczny kontakt człowieka z bóstwem, uw arunkow any zdecydowaną afirm acją Boga jako kogoś „Całkiem Innego” , a zarazem obecnego w „sercu” religijnego przeżycia 5, a historyk religii słusznie się za strzeże, iż proponowane przez niego, czy przez tę dziedzinę wiedzy, definicje, nie są filozoficzne i dlatego pozostaw iają o tw artą kw estię istoty re lig ii6. H istoria bowiem, jako nauka em piryczna, nie jest w stanie przy użyciu w łasnych środków decydować o tym , czy w określonym w ypadku ma miejsce rozróżnianie między religią jako szczególną form ą k u ltu ry a religią, jako ideą o cechach odrębności i prawdziwości zarazem 7.
Bardzo krytycznie i powściągliwie wypowiada się o historii re ligii M. E 1 i a d e. W yznaje on, że chciał za wszelką cenę przedsta wić obiektyw ną historię religii, ale w ysiłki zm ierzające do utw orze nia tej dyscypliny jako nauki samodzielnej, trw ające około jednego wieku, nie dały rezultatów , ponieważ historia religii nie zdołała się w ystarczająco w yodrębnić z antropologii, etnologii, socjologii, psy chologii religii, a naw et orientalistyki. Pragnąc mimo to wywalczyć dla siebie status nauki, musiała podzielić krytyczny los, jaki spotkał również inne współczesne dziedziny wiedzy 8.
5 A. V e r g ü t e , Psychologie religieuse, B r u x e lle s2 1966, 285.
6 N. S ö d e r b 1 o m, Manuel d'histoire des religions, Paris 1925, 1 n.
7 P. O r t e g a t, Philosophie de la religion, Paris 1948, t. 1, 91.
8 M. E 1 i a d e, Psychologie et histoire des religions. A propos du sy m b o lisme du „Centre", Zurich 1951, 249.
Niemniej historia religii na pewno może określić w arunki p o ja w ienia się religii, może ją opisywać, charakteryzow ać, system aty zować, i — co najważniejsze," może i powinna wskazywać jak doko nywał się rozwój religii na przestrzeni wieków, u różnych ludów, w różnych w spólnotach, czyli po prostu w ludzkości9.
Wszakże możliwość zbliżenia się do istoty religii pojaw ia się do piero wówczas, gdy się uwzględni w badaniach całość przejaw ów życia religijnego — i to począwszy od czasów prehistorycznych aż po współczesność, a ponadto gdy tę całość poddaje się analizie nie tyle w aspekcie historycznym , tj. p ytając o jej ,,początek” w dziejach ludzkości, ile raczej w aspekcie filozoficznym w sensie szukania jej trw ałej podstaw y 10. Otóż jeśli się założy, że religie* m ają swe źródło w człowieku i w każdym czasie przez człowieka są kultyw o wane, wówczas należy też przyjąć, że również w człowieku jest zawsze obecna owa trw ała podstaw a religii. Można do niej dotrzeć na drodze analizy istoto we j możliwości człowieka, jaką jest bycie świadome i pojm owanie siebie w świecie. Dzięki tej właściwości człowiek urzeczywistnia siebie, stając się sobą, a zarazem okazuje swą w łasną transcendencję w stosunku do świata empirycznego, stając się tym sam ym podmiotem zdolnym do realizow ania powo łania m etafizycznego11.
Celem zilustrow ania konkretnych prób, czynionych przez współ czesnych religioznawców w zakresie opisu fenom enu religijnego, przyjrzym y się bliżej sposobowi postępow ania E. D h a n i s a , któ rego propozycje w ydają się w yjątkowo tra fn e i obiektywne. W stęp nie zwraca on uwagę na to, że proponow ana przez niego definicja religii nie jest norm atywa, czyli teologiczna, lecz religioznawcza, czyli indukcyjna i to w sensie indukcji asercyjnej, a nie wyłącznie elim inującej 12. D efinicja ta brzm i następująco: religio est com m er
cium hominis cum term ino cui divinitatem aliquo modo tribuit, quem veneratur et apud quem salutem quaerit,13 Tak określona
religia wzięta subiektyw nie oznacza w yznaw anie religii, zaś wzięta obiektywnie — oznacza zespół norm dotyczących w iary i postępowa nia, które kształtują religię subiektywną. Inaczej mówiąc — subiek tyw ny sens religii oddają takie zwroty, jak: „jego religia jest ży w a” czy też ,,słaba”, podczas gdy jej sens obiektyw ny w yraża się w zwrotach: „on przyjął ta k ą religię”, lub np. „X jest założycielem ■ tej religii”. 14
9 N. S o d e r b l o m , dz. cyt., tamże.
10 H. R o u s s e a u , Les religions, Paris 1971, 12— 13.
11 Tamże, 14.
12 E. D h a n i s — V. V a n B u l e k — P. D’ E l i a — E . . d e s P l a c e s — Aem. G a t h i e r — J. M a s s o n , Introductio in studium religionum, Romae
1963, 6 n.
13 Tamże, 7.
34 K S . JÓ Z E F M Y ŚK Ó W
A n a l i z a p r o p o n o w a n e j d e f i n i c j i r e l i g i i Przez term inus należy tu rozumieć przedm iot kultu, a ściśle jego przym ioty stanowiące rację, dla której jest on czczony. Temu przedm iotowi człowiek religijny przypisuje cechy „bóstw a”, tj. uzna je je jako bezwzględnie najwyższy obiekt swych możliwości po znawczych. Definicja dodaje, iż dochodzi do tego aliąuomodo, tj. w różny sposób, co ma tu oznaczać, że nie zawsze i niekoniecznie towarzyszyć tem u muszą jasne i w yraźne w yobrażenia czy afirm a- cje. Ma to miejsce zwłaszcza w tzw. religiach niższych, k tó ry m nie sposób m iana religii odmówić, mimo iż w ich ram ach pojęcia re li gijne i ich m anifestacje m ają ch arakter raczej m glisty i zawoalo- w any 15.
V a n d e r L e e u w określa ów term inus, czyli przedm iot re li gii, jako sacrum, przez k tóre rozumie to, co jest różne od człowieka i otaczającego go świata, a zarazem od niego wyższe 16.
Nie brak rów nież autorów , którzy w określaniu religii dostrze- gają jej przedm iot (term inus) w „ponadludzkiej mocy”, lub „rze czywistości pozaziem skiej” 17. Użyte tu m etafizyczne pojęcia nie od dają jednak w sposób w ystarczający tego, co jest religii istotnie właściwe.
Com mercium tłum aczy tu jako obcowanie 18, a rozum iem y przez
nie zespół czynności, poprzez które człowiek łączy się z dom niem a nym czy praw dziw ym bóstwem, pojętym w sposób bardziej, lub mniej osobowy. Obcowanie religijne nosi miano kultu, k tóry może być w ew nętrzny i zew nętrzny, p ryw atn y i publiczny, ale w istocie swej zależy od tego w jakim stopniu jego przedm iotowi przyznaje się cechy osobowe. Przedm iotow i religii pojętem u osobowo człowiek w ierzy i ufa, takie też bóstwo jest on zdolny kochać, czcić prze praszać i o cokolwiek p ro sić .19
W analizow anej definicji nie użyto słowa cultus, lecz zastąpiono je dwoma innym i term inam i, tj. veneratio i salutis quaesitio, ozna czającymi dwa konstytutyw ne elem enty kultu. W ynika z tego, że „cześć”, „uw ielbienie” w eryfikują definicję k u ltu wyłącznie w po łączeniu z „pragnieniem zbaw ienia”. Inaczej mówiąc, oddawanie czci przedm iotowi religii można nazwać kultem tylko wówczas, gdy w grę wchodzi czynnik zbawczy. Czynnik ten musi w ystępo wać w aktach religijnych w sposób form alny także w tym sensie,
15 Tamże.
16 G. v a n d e r L e e u w , Phänomenologie der Religion, T ü b in gen2 1956, 3; por. M. E l i a d e , Traite d ’histoire des religions, Paris 1949, 11 n.
17 T i e l e — S ö d e r b i o m, K o m pen diu m der Religionsgeschichte, Berlin 1931, 3; G. W o b b e r m i n , Religionsphilosophie als theologische A u fgabe, K antstudien 33(1928)214; por. E. D h a n i s , dz. cyt., 13.
18 E. D h a n i s , dz. cyt., 13.
iż w ak tach tych m usi się przejaw iać jednoznacznie i w yraźnie pragnienie osiągnięcia zbaw ienia.20 A kty te bowiem tylko wówczas m ają sens religijny, czyli po p ro stu są aktam i religijnym i, gdy ich podmiotowi tow arzyszy przeświadczenie, że ich zastosowanie w od niesieniu do przedm iotu religii może uznaw ane bóstwo przejednać, a tym sam ym -zapewnić zbawienie.
Według niektórych autorów, o „obcowaniu” religijnym można mówić tylko w relacji do osobowego przedm iotu religii, czym też należy tłum aczyć fakt, że do proponow anych przez nich definicji religii w prow adzają w łaśnie pojęcie przedm iotu osobowego.21 W y daje się jednak, że historia religii dostarcza nam dostatecznie wiele przykładów na potw ierdzenie tezy przeciw nej, mianowicie iż istn ia ły i dziś istnieją religie w ścisłym tego słowa znaczeniu, tj. zaw ie rające istotne elem enty k u ltu (cześć, troska o zbawienie), chociaż w zasadzie negują one osobowy ch arak ter przedm iotu re lig ii22. Jed nocześnie należy się zgodzić z tym , co potw ierdza rów nież historia religii, że jeden z najbardziej typow ych aktów religijnych, jakim jest modlitwa, im plikuje przeświadczenie człowieka modlącego się o osobowym charakterze jej adresata 23.
Zastosowanie w definicji określenia veneratio i salutis ąueaesitio w ym agają jednak dalszych w yjaśnień i uściśleń.
Cześć i uwielbienie, jako istotny w yraz uniżoności ducha wobec przedm iotu religii, przyjm ują różne form y w zależności od atrybutu, jaki w tym przedmiocie się uznaje. Do atrybutów , k tó re w najw yż szym stopniu zdolne są wzbudzić w człowieku religijnym postaw ę uw ielbienia należą: świętość przedm iotu religii, tj. jego niewypow ie dziana transcendencja i m oralna doskonałość, a następnie jego n a j wyższa moc i władza. N ajbardziej szczególnym sposobem oddaw a nia ku ltu zew nętrznego tem u w szechogarniającem u panow aniu bó stw a jest ofiara, k tó ra znowu w ystępuje w różnych form ach, głów nie w zależności od tego, czy dana religia jest m niej czy bardziej rozwinięta.
Szukanie zbawienia, zarówno w sensie afektyw nym , rozum iane jako pragnienie, jak i efektyw nym , oznaczające faktyczne stosowa nie odpowiednich środków do osiągnięcia tego celu, jest kolejnym elem entem konstytuującym religię i dlatego rzeczywiście w każdej religii znajduje swoje miejsce. Powyższa postaw a człowieka relig ij nego podyktow ana jest jego przekonaniem , że w yznaw ane przez niego bóstwo jest jego współczującym opiekunem , a zarazem do brem uszczęśliwiającym. Zbawienie, pojęcie religijne o ogromnym
y 20 T a m że , 14 n.
21 Por. W. S c h m i d t , Handbuch der vergleichenden Religionsgeschichte, Münster 1930, 3 n.; H. P i n a r d d e l a B o u l l a y e , U é tu d e comparée des religions, t. 2, Paris 3 1929, 5.
22 E. D h a n i s, dz. cyt., 15 n.
36 K S . JÓ Z E F M Y ŚK Ó W
znaczeniu, w sensie szerszym oznacza osiągnięcie dóbr i uw olnienie się od zła, p rzy czym najczęściej to zło jest rozum iane jako grzech i śmierć, a uw olnienie jako interw encję bóstwa. W sensie ścisłym zbawienie oznacza ponadludzkie i w ew nętrzne zjednoczenie z bó stwem. Przez ponadludzkie zespolenie się podmiotu z przedm iotem religii należy rozumieć taką wspólnotę, która pod jakim ś względem w ykracza poza granice ludzkich możliwości. H istoria religii d o star cza licznych przykładów takiego pojm owania zbawienia, gdy np. w skazuje na religie, według których zbawienie zostało udzielone człowiekowi w w yniku nadzw yczajnej interw encji w form ie boskie go objaw ienia.24
Zespolenie się podmiotu z przedm iotem religii jest w szakże po nadludzkie przede wszystkim dlatego, iż jest ono w ew nętrznym zjednoczeniem się z bóstwem, przy czym ta w ew nętrzność również jest różnie w odnośnych religiach rozum iana. Np. w odniesieniu do życia ziemskiego może ona oznaczać obcowanie z Bogiem nie tylko w duchu poddaństwa, ale też w duchu synostwa i przyjaźni, albo też wspólnotę życia dokonującą się w spożyw aniu ofiary złożonej bóstwu. Co się tyczy życia przyszłego, w yrazem owej „intym ności” może być np. wizja uszczęśliwiająca, albo naw et utożsam ienie się niejako z Absolutem 25.
Omówiona wyżej definicja religii posiada jedynie charaktór h i potezy i z tego względu domaga się dodatkowych uzasadnień w za kresie jej sprawdzalności. Postępow anie takie dokonuje się a k tu a l nie na trzech płaszczyznach, z których dwie należą do fenomenologii religii, a jedna do m etafizyki poznania.
P ierw szy sposób docierania do istoty religii polega na próbie opisania przedm iotu religii, czyli sacrum , jak też podmiotu religii, czyli człowieka religijnego. W ty m względzie pow stają pytania czym różni się sacrum od profanum zarówno od strony przedm iotu, jak i od strony odpowiednich dyspozycji podmiotu, tak w ogólności, jak i we wszystkich możliwych aspektach. Znakom itą, acz nie bez zastrzeżeń, próbę rozwiązania powyższych kw estii zaprezentow ał R. O t t o , według którego „Sacrum ujaw nia się zawsze jako coś pod każdym względem różnego od profanum ” i dlatego trzeba o nim powiedzieć, że jest „Czymś zupełnie innym ”. Również „przed miot, objaw iając sacrum , staje się ,czymś innym ’, mimo że uczest niczy nadal w swym środowisku kosmicznym i nic zew nętrznego nie zdradza jego ,inności’” 26.
D rugi sposób spraw dzania hipotetycznej definicji religii sprow
a-24 E. D h a n i s , dz. cyt., 18 n.
25 Tamże, 20; por. Fr. K ö n i g , Religionswissenschaftliches Wörterbuch, Freiburg 1956.
26 E. D h a n i s , dz. cyt., 23 n.; por. R. O t t o , Das Heilige, G o t h a 16 1927,
dza się w zasadzie do analizy poszczególnych rodzajów religii, zwłaszcza głów nych jej klas oraz do ustalania ich ch arakterystycz nych cech. Przedm iotem badań są tu zatem religie ludów pierw ot nych, religie narodowe, które są politeistyczne (z w yjątkiem religii Izraela) oraz tzw. wielkie religie, które posiadają w yraźne pojęcie bóstwa absolutnie doskonałego.27
Jednym z możliwych uogólnień przeprow adzonej analizy opiso wej definicji religii jest stw ierdzenie, iż polega ona na niezłomnym przekonaniu o istnieniu porządku wyższego, całkiem innego, nie widzialnego, a zarazem na niezbitym przeświadczeniu o tym , że na sze najwyższe dobro zależne jest od dostosowania się do tego po rządku 28. Powyższe sform ułow anie, a zwłaszcza użyte w nim zw ro ty: przekonanie, przeświadczenie, znajdą swoje dalsze naśw ietlenie w kolejnej analizie takich pojęć, jak apologia religii i rys apolo- gijny.
2. Apologia religii i rys apologijny
P rehistoria i etnologia religii, stosownie do swych możliwości, potw ierdzają powszechność zjawiska apologii religii, a zarazem w y kazują, że religie „wyższe” posiadają apologie bardziej rozbudo wane zarówno od strony roszczeniowej, jak i m o ty w a cy jn ej29. Np. według G l a s e n a p p a wszyscy wyznawcy i obrońcy w ielkich religii utrzym ują, że a. jedynie ich księgi święte m ają ch arakter au to ry taty w n y ze względu na ich wyższość w stosunku do innych tego rodzaju ksiąg; b. prawdziwość ich religii została potw ierdzona przez wizje i inne doznania nadprzyrodzone, przez cudy dokonane za spraw ą bogów czy świętych, jak też zapowiedzi i proroctw a; c. liczni męczennicy, którzy ponieśli śmierć za w iarę, isą nieodpar tym i św iadkam i praw dy, ponieważ inaczej nie można w ytłum aczyć ich cierpienia i ofiary z własnego życia; d. wreszcie sukcesy danej religii, których w yrazem jest głównie jej rozpowszechnianie się, do g o dzą potęgi niezachw ianej praw dy tej re lig ii30. N atom iast użyte wyżej w odniesieniu do apologii religii przym iotniki: roszczeniowy i m otyw acyjny określają ich dw ustopniową budowę, w m iarę jak
27 E. D h a n i s, dz. cyt., 24 n.
28 „Jeśliby zażądano, abyśm y scharakteryzowali życie religijne w sposób jak najogólniejszy, m oglibyśm y powiedzieć, że polega ono na w ierze w po rządek w yższy, niew idzialny, i w to, że najw yższe nasze dobro zależne jest od naszego dostrojenia się do tego porządku. Ta wiara i to dostrojenie się są w łaśnie religijną podstawą duszy.” — W. J a m e s , Doświadczenia re ligijne, przeł. z ang. J. H e m p e 1, W arszawa 1958, 51.
29 T. K ł a k , Apologia religii, w: Encyklopedia K atolicka, t. 1, Lublin 1973, 786 n.
30 H. G l a s e n a p p , Les cinq grandes religions du monde, Paris 1954, 537—538; por. T. M a r g u 1, Sto lat nauki o religiach św iata, W arszawa 1964, 290 n.
istotne elem enty apologii religii sprow adzają się do roszczeń w ysu w anych przez założycieli odnośnych religii, bądź też ich głosicieli, czy reform atorów (strona deklaracyjna) oraz do zespołu motywów m ających uzasadnić te roszczenia (strona m o ty w a cy jn a)31.
Przytoczone wyżej stw ierdzenia z zakresu prehistorii, historii i etnologii religii* dotyczące zjawiska apologii religii, nasuw ają kw e stię genetycznego podłoża konkretnych apologii religii. Jej rozw ią zanie sugeruje nam inna n auka religioznawcza, m ianowicie psycho logia religii, która w ykryła w akcie religijnym ry s apologijny, zresz tą ściśle związany z rysem aksjologicznym i norm atyw nym , w k tó ry m u p atru je źródło i podstaw ę apologii na nim zbudow anej 32. W e dług W. K w i a t k o w s k i e g o , który swoje stw ierdzenie oparł głównie na w ynikach badań przeprow adzonych przez G. W o b- b e r m i n a , G. W u n d e r l e , W. S t a h l i n a i W. G r u e h n a , „psychologia religii przy szczegółowej analizie przeżycia religijnego dostrzega, że osoba religijna jest przekonana o prawdziwości swoich w ierzeń i że bardzo je j zależy na tym , aby jej w ierzenia religijne były pi*awdziwe i to w stopniu naw et bezwzględnym” 33. Wspom niani psychologowie religii uw ażają, iż ów rys obronny odgrywTa decydującą rolę w świadomości religijnej, a n aw et że dla każdego wierzącego jest on jednym z najw ażniejszych m om entów przeżycia religijnego 34.
Rozpatrzone dotychczas dane, dostarczone przez zainteresow ane dyscypliny religioznawcze, pozw alają na sform ułow anie następują cego uogólnienia: im plikowane w definicji religii przekonanie osób religijnych o prawdziwości w yznawanej przez nich religii, zwane inaczej rysem apologijnym, nie tylko należy do istoty religi, ale jednocześnie stanow i podstaw ę zbudowanej na niej apologii po szczególnych religii.
3. Fundam ent religii i jej apologii
F akt posiadania przez każdą religię, wyznanie, religijną wspól notę czy sektę w łasnej świadomości religijnej i zbiorowej w yobraź ni au to -in terp retu jącej i auto-uzasadniającej jej doskonałość i m iej sce w rozw oju i konstelacji zjawisk religijnych domaga się z p unktu widzenia nauki badań k ry ty c z n y c h 35. K rytyka owej
autointerpre-2% K S. JÓ Z E F M Y ŚK Ó W
81 Por. np. W. K w i a t k o w s k i , Formalna budowa własnej apologii J e zusa z Nazaretu, Studia Theol. Vars. 8(1970) nr 1, T9—139; T. K ł a k , art. cyt., 786.
32 Por. W. K w i a t k o w s k i , Apologetyka totalna, dz. cyt., t. 1, 35 nn.; J. N o s o w s k i , art. cyt., 43.
33 Tamże, 35.
84 Tamże, 36.
35 Por. H. D e s r o c h e , L ’homme et ses religions. Sciences humaines et expériences religieuses, Paris 1972, 14 n.
tacji i autom otyw acji religijnej jest właśnie przedm iotem dyscy pliny religioznawczej określanej m ianem apologetyki ogólnej. Jed nym z naczelnych zadań stojących przed tą dziedziną wiedzy jest w eryfikacja zarówno owych autoapologii religii, jak i ich osta tecznych źródeł i podstaw , które tu określam y m ianem fundam en tu .36 Do tego ostatniego zadania naw iązuje niniejsza refleksja, która — jak dotąd — pozwoliła stwierdzić, że apologie religii, stanowiące przedm iot apologetyki, m ają swą podstawę w rysie apologijnym, co konsekw entnie nasuw a kw estię ostatecznej podstawy rysu apologij- nego, a tym samym fundam entu apologetyki. Tym fundam entem re ligii w ogóle, a w szczególności rysu obronnego każdej religii i zbudo w anej wokół niego apologii, a tym sam ym fundam entem apologe tyki religioznawczej, jest praw da religii, która zarazem stanow i źró dło ew entualnej praw dziw ości konkretnych re lig ii37. Wspomniano już, że skoro religie są w każdym czasie kultyw ow ane przez czło wieka, w człowieku również w inny znajdować swoją trw ałą pod staw ę 38. Zdolny do postaw ienia kw estii B ytu człowiek jest w stanie uświadomić sobie skończoność i przygodność własnego istnienia, jak też otaczającego go św iata i w poczuciu w łasnej bezsilności odwo łuje się do ostatecznego fundam entu skończonej egzystencji tj. do nieskończoności, k tó rą trzeba nazwać Absolutem. Ten właśnie- Abso lu t jest właściwym fundam entem i rdzeniem w szystkich religii i ich apologii. Jako transcendentny — jest Absolut rzeczywistością niedo stępną dla ludzkich obserw acji i pośtrzegań, ale zarazem jest bez pośrednio obecny w rzeczywistości skończonej i dlatego może być przez człowieka w jakim ś stopniu, choćby niew yraźnie, doświad czany. Je st to więc doświadczenie rzeczywistości obecnej w żywym kontakcie, angażującym istnienie, chociaż nie dające się właściwie w yrazić i bliżej określić. Tego rodzaju postrzeganie1 transcendencji jest czymś, czego nie można ująć w żadną kategorię czy system, po
36 Por. B. L o n e r g a n , Method in Theology, Darton 1972; P. F r a n s e n , Nie ty lk o o metodzie, tłum. H. B., Znak 24(1972)1694—1699.
37 „Kwestia prawdy i prawdziwości religii, a w ięc jej wartości, dotyczy dwóch zagadnień: 1. Czy religia w ogóle ma realną podstawę, tj. czy istnieje jej specyficzny przedmiot — Bóg? 2. Czy dana konkretna religia... jest tą w ła ściwą drogą, która prowadzi do Boga i zbawienia? Pozytyw na odpowiedź na p ierw sze pytanie... pozwala mówić o „prawdzie religii” w ogóle (Wahrheit der Religion). Pozytyw na odpowiedź na drugie pytanie... pozwala mówić o „praw dziwości” (konkretnej) religii (wahre Religion). Zagadnienie „prawdy religii” jest zagadnieniem filozoficzno-religijnym , -natomiast zagadnienie „prawdziwej religii jest zagadnieniem apologetycznym ” — T. K ł a k , R ys apologijny p r z e życia religijnego, Studia Teologiczno-H istoryczne Śląska Op. 3(1973)137. „Pra w da religii w ogóle, a raczej świadomość tejże prawdy, oparta na prześw iad czeniu o rzeczyw istości działającego Boga, odgrywa wręcz decydującą rolę w przeżyciu religijnym . Podobną rolę pełni w nim świadomość i przekonanie n wynikającej z faktu Boskiego O bjawienia prawdziwości konkretnej religii, vdo której się przynależy, którą się w yznaje i praktykuje” — ta m ż e , 138.
40 K S . JÓ Z E F M Y ŚK Ó W
prpstu dlatego, że przedm iotem percepcji jest tu rzeczywistość „Cał kiem In n a” nazyw ana Bogiem 39.
Z praw dą religii i w ynikającą z niej prawdziwością odnośnych religii wiąże się ściśle zagadnienie tolerancji religijnej. Można są dzić, że raczej nietolerancji, w myśl zasady, że praw da je st jedna, z której też w ynikałby religijny ekskluzywizm. Zagadnienie to, chociaż w stosunku do podjętego te m a tu jest niew ątpliw ie drugo planowe, może stanow ić uzupełnienie dotychczasowego wywodu.
Pełne wymowy w ty m względzie jest stw ierdzenie G l a s e n a p - p a , iż n ietolerancja w stosunku do innych koncepcji jest jednym z najsm utniejszych rozdziałów historii religii 40. H istoria chrystia- nizmu i islamu, zauważa on, była widownią licznych w ojen relig ij nych, prześladowań, procesów, inkw izycji itp. Je st rzeczą znam ien ną, że w przeciw ieństw ie do chrześcijan i m uzułmanów Chińczycy są na ogół tolerancyjni, czego dowodzi m. in. w spółistnienie kon- fucjonizmu, taoizmu i buddyzm u w ich im perium . To samo trzeba powiedzieć o H indusach. Spośród 'pięciu w ielkich religii św iata w ła śnie zwłaszcza buddyzm w prow adził w praktyce zasadę tolerancji w życie 41.
Idąc za tokiem myśli G l a s e n a p p a , wszelka nietolerancja re ligijna jest op arta n a im plikowanej idei, że d o k try n a bliskiej nam religii jest równie prawdziwa jak twierdzenie, że 2X 2 = 4, że woda jest związkiem chemicznym H^O, czy że 12.10.1492 r. Kolumb odkrył Amerykę. Jednakże pomiędzy tym i praw dam i, faktam i historycz nymi, a praw dą religii istnieje zasadnicza różnica. P raw da religii ze swej n atu ry nie należy do św iata zew nętrznego i dlatego wszelkie próby jej ujm ow ania nie mogą być pozbawione subiektyw izm u.42 Powyższe stw ierdzenie poprzedza G l a s e n a p p uwagą, że przypowieść o ślepym słoniu spptyka się po raz pierw szy w kanonie buddyjskim . Budda opowiadał ją ażeby wykazać, że religie jego czasów walczą ze sobą tylko dlatego, że nie jznają całej praw dy o sobie, ale tylko jej część. Ta anegdota była często pow tarzana w Indiach, a dzisiaj znajduje się w podręcznikach szkolnych. W for mie alegorii w yraża ona pięć prawd:
a. Człowiek przez swą ślepotę n atu raln ą, tj. niedoskonałość po znania, jest niezdolny a priori do poznania rzeczywistego stanu rzeczy.
39 Tamże, 15; „To zaś, co w yw ołuje zmiany w jakiejś rzeczywistości, samo m usi być rzeczywistością, stąd czuję, że nie posiadam y filozoficznego uspra w ied liw ienia do nazywania nierzeczywistym niew idzialnego czy m istycznego św iata. Bóg — przynajmniej dla nas, chrześcijan — jest im ieniem owej istności najw yższej” — W. J a m e s , dz. cyt., 467; por. G. v a n d e r L e e u w, La r e ligion dans son essence et ses manifestations. Phénoménologie de la religion, Paris 1955, 662 nn.
40 H. G l a s e n a p p , dz. cyt., 546.
41 T am że, 548.
b. Z uwagi na ograniczoność swych władz może człowiek poznać tylko część praw dy (totalnej).
c. W konsekw encji człowiek może w yjaśniać i opisywać tra n s cendencję tylko poprzez analogię ze św iatem swych w łasnych do świadczeń.
d. Człowiek jest skłonny do fałszywego uogólniania tego, co jest odrębne, odosobnione, indyw idualne i specyficzne. W ten sposób um iejscaw iając dokładnie to, co sam w sobie widzi, w tworzonej przez siebie perspektyw ie otaczającej go rzeczywistości, staje się autorem fałszywego obrazu opisywanego przezeń świata.
e. Na ogół człowiek w ierzy w swoje poznanie, w poznanie, k tó re sam zdobył. Na tej podstaw ie uważa, że wszystkie in n e opinie są fałszywe i dlatego dąży do narzucenia innym w łasnych koncepcji, co staje się z kolei źródłem i zarzew iem w alki i n iezg o d y 43.
W ydaje się, że powyższe praw dy w sposób w yjątkow o tra fn y ilu stru ją zagadnienie tolerancji religijnej, a zarazem mogą okazać się pomocne w poszukiw aniu rozw iązania problem u praw dy religii..
LA VÉRITÉ DE LA RELIGION
COMME FONDAMENT DE L’APOLOGÉTIQUE GENERALE
■Les recherches de l ’apologétique générale, conçue comme une branche autonome des sciences religieuses, ont pour objet les apologies des religions sous la forme axiologique. Consequemment, les études de cette discipline doi vent respecter les résultats obtenus par les sciences des religions contem po raines. En constatant, que le fondam ent de l’apologétique constitue le trait apologique et les apologies qui s ’y appuient, dans cet article on s ’occupe de la relation entre ce trait et apologies et leur fondament. Selon l ’auteur, ce fo n dament constitue la vérité de la religion, que les sciences des religions con statent comme „Tout autre” et la philosophie chrétienne nomme comme l ’A b solu ou sim plem ent Dieu.