• Nie Znaleziono Wyników

Radio jako przestrzeń dla rytuału

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Radio jako przestrzeń dla rytuału"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Grażyna Stachyra

Radio jako przestrzeń dla rytuału

Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 9, 9-22

(2)

Radio jako przestrzeń dla rytuału

Słowa kluczow e: kom unikacja, radio, rytuał, osobowość, performance Key w ords: com m unication, radio, ritual, personality, performance

R y tu ał to działanie rozgryw ające się w określonej przestrzeni społeczno- -kulturow ej1. W spółczesne poszukiwanie rytuałów w sferze p r o fa n u m , w po­ w szedniości, je s t spowodowane pragn ieniem odnalezienia pu nktu odniesie­ nia, co n sta n s, w rozedrganej, „płynnej” now oczesności2. L aicy zacja ku ltury w epoce nowożytnej doprowadziła do d esak ralizacji form przeżyw ania i or­ ganizow ania czasu wolnego. W yzwolenie od obowiązku pracy stało się w ar­ tością. „Przetrw ały obrzędowe formy, lecz duch religijny się ulotnił. W szyst­ k ie głębsze bodźce duchowe w ycofały się z tej pow ierzchownej k u ltu ry ”3. Po u tracie głębi i zerw aniu kon taktu ze sferą s a c ru m najtrw alszym elem en­ tem rytualnego ch arak teru w ypełniających czas wolny zachowań okazała się ich rytm iczna pow tarzalność. W spółczesne radio dostarcza odpowiedniej opra­ wy do przeżyw ania rytuału. Form atow anie rozgłośni ja k o strateg ia precyzyj­ nego kom ponowania pow tarzalnych treści zakład a przyzw yczajanie słuchaczy do określonego rytm u elem entów program u, pojaw iających się w przewidy­ w alnych dla słuchaczy interw ałach.

Rozpatrywanie rytuału w kontekście kom unikacji prowadzi do jego definicji jak o działania rozgrywającego się w określonej przestrzeni społeczno-kulturo- w ej4. Do jego istotnych elementów zaliczają się: obecność m istrza ceremonii, przewodzącego rytuałowi, kom unikacyjny ch arakter aktów rytualnych, a także ekspresja rytualna, w yrażająca się poprzez system y znaków i znaczeń. W łaści­ wości kom unikacyjne rytuału dające mu moc to słowa oraz gesty. Istotna je s t rola świadka, będącego świadomym uczestnikiem , który dobrowolnie włącza się w porządek znaczeń. Teorie magiczności i religii były przez antropologów ada­ ptowane do kom unikacji masowej. Główne ich założenia zaw iera praca E rica Rothenbuhlera z 1998 roku K o m u n ik a c ja ry tu aln a. O d rozm ow y co d z ien n ej d o

c erem o n ii m e d ia ln e j, u kazu jąca ideę rytualnego rozpatryw ania kom unikacji.

Choć teoria ta pow stała n a podstawie obserw acji społeczności tubylczych, ujaw ­ n ia m echanizm y charakterystyczne dla mediów, które n a różnych etapach ich

1 E.W. Rothenbuhler, Komunikacja rytualna. Od rozmowy codziennej do ceremonii me­

dialnej, tłum. J. Barański, Kraków 2003, s. 38.

2 Z. Bauman, Płynna nowoczesność, Kraków 2006.

3 J. Woźniakowski, Czy kultura jest do zbawienia koniecznie potrzebna?, Kraków 1998, s. 215-218.

(3)

rozwoju można rozpatrywać jak o swoiste produkty kulturowe czy estetyczne5. A bstrahując od spornej koncepcji zwyczajowego korzystania z mediów, określa­ nej przez niektórych antropologów zrytualizowanym wykorzystaniem mediów, zw racam y się ku tezie R othenbuhlera, n ad ającej rytuałow i ożywczy cel oraz symboliczny wpływ n a „życie poważne”6. R ytu alne kom unikow anie w radiu stanowi rodzaj przenikania się sfer nadawcy i odbiorcy w symbolicznej aurze audycji. Audialne rekwizyty, którym i posługuje się nadawca, podlegają, dzięki współuczestnictwu odbiorcy, interpretacji. Aktor w rytuale je s t przewodnikiem i z założenia posiada ponadprzeciętną wiedzę. K onfirm acja jego niezwykłości następuje poprzez sposób mówienia, operowania symbolami, kodami, które są znane jego słuchaczom, budując wzajem ne więzi i k rąg w tajem niczenia. D efini­ cja działań rytualnych zakłada, że „uczestnicy rytuału wykonują coś symbolicz­ nie, posługując się symbolami w celu osiągnięcia celów społecznych”7.

Inicjacja

D an Berkow itz i R ob ert G u tsche n a łam ach „Jo u rn alism & M ass Com­ m unication Q u arterly ” przytoczyli swoje b ad an ia dotyczące w ykorzystania przez m ainstream ow e m edia oraz blogosferę kolektyw nej pam ięci o wielkiej osobowości rad ia am erykańskiego, Edw ardzie R. M urrowie. Autorzy przed­ staw ili zarówno analizę konkretnych tekstów on -lin e, ja k i dogłębny szkic na tem at istoty współczesnego dziennikarstw a w ogóle8. Bezkompromisowy styl działalności antenow ej M urrow a połączony z profesjonalizm em i u m iejętnoś­ cią intrygow ania słuchaczy (zwłaszcza w korespondencjach z okresu II wojny światowej) uczyniły go ikoną dziennikarstw a, jego bezsprzeczną osobowością.

W spółcześnie radiowe modele popularności rodzą się w kontekście nie tylko technologicznych, ale też społecznych i kulturowych zm ian, którym to medium podlega. Je d n ą z wielu konsekw encji tych współzależności je s t funkcjonowanie n a równych prawach różnorodnych formuł kom unikacji ze słuchaczami, podpo­ rządkowanych głównie założeniom formatowym rozgłośni. Stąd trudności defi­ nicyjnych przysparza określenie „osobowość”, będące raczej kom pilacją różnych zakresów znaczeniowych, ja k „D J”, „prowadzący”, „celebryta”, „dziennikarz”. „Osobowość” można dziś rozumieć zupełnie potocznie - jak o podmiot występu­ ją cy n a antenie radiowej i preferujący pewien model kom unikacji z odbiorcami. Może on być swoistym autorytetem 9, p erso n a lity , skandalistą, ekscentrykiem .

5 F. Osorio, Proposal for Mass Media Anthropology, w: Media Anthropology, red. E.W. Rothen­ buhler, M. Coman, Thousand Oaks - London - New Delhi 2005, s. 36-45.

6 E.W. Rothenbuhler, dz. cyt., s. 48. 7 Tamże, s. 64.

8 D. Berkowitz, R.E. Gutsche, Jr., Drawing Lines in the Journalistic Sand: Jon Stewart,

Edward R. Murrow, and Memory o f News Gone By, „Journalism & Mass Communication

Quarterly” 2012, August 20th.

9 W. Stróżewski, Mała fenomenologia autorytetu, w: O autorytecie. W poszukiwaniu

(4)

Je d n a k model komunikowania, ja k i wybiera, wpływa n a audytorium poprzez urucham ianie bądź redukowanie pewnych zakresów jego aktyw ności odbior­ czej. Dodatkowo kom unikow anie to przebiega w specyficznym k an ale, gdzie słuchacz może tworzyć „portret głosowy” nadawcy lub n a niego patrzeć (radio n a wizji), m a do czynienia z technikam i niwelowania przestrzennej separacji zachodzącej w przypadku kom unikacji zapośredniczonej (rozszczepienie n a rra­ cji, obecność publiczności w studiu), strategiam i redefiniującym i kon takt z n a­ dawcą (in terakcja utajona, „cud”, strategia wykluczenia i strategia symulowa- n a)10. W szystkie te elem enty są składowymi modusu kom unikacji w radiu jako in terak cji paraspołecznej w ram ach pośredniej (zapośredniczonej) kom unikacji interpersonalnej. Zaliczyć tu należy rozmowę telefoniczną, m ającą elem enty kom unikacji bezpośredniej: wymienność roli nadawcy i odbiorcy, natychm iasto­ we sprzężenie zwrotne oraz posługiwanie się powszechnie znanym i kodam i11. Różnice to: b rak pryw atności i możliwości sprawowania kontroli nad procesem kom unikacji, gdyż raz nadany przekaz je s t już dostępny w szystkim potencjal­ nym odbiorcom, co nadaje inform acji ch arakter publiczny12. Nadawca m a za­ tem w rytualnym ujęciu kom unikacji inicjacyjną moc rozpoczynania, „dziania się” rytuału. Jednocześnie n a różnych etapach rozwoju technologicznego radio dysponowało różnicującym się w achlarzem rekwizytów wypełniających rytuał.

Magia radia a magiczność rytuału

O kres „ślepego” radia, operującego jed yn ie audialnym przekazem , choć ju ż miniony, zaznaczył się nadaw czą szczodrością w operowaniu bogactwem dźwięku i słowa, um ożliw iającym opisanie św iata przedstaw ianego. Chociaż Andrew C rise ll13 oprotestow ał nazyw anie rad ia „ślepym”, ja k o sugerujące upośledzenie, istotny brak, radio czerpało ze swej „ślepoty”, a niewidzialność stanow iła doskonałe podłoże dla m agiczności. P eter Lewis dostrzega z kolei w izualny asp ekt radiow ej kom u n ikacji pobudzającej w yobraźnię słuchacza, by wizualizował to, co słyszy, tworzył wymiary, dopełniał obraz, był aktyw- ny14. M artin E sslin , były dyrektor sekcji T eatru Radiowego B B C , docenia sło­ w a odbierane przez ucho, podkreślając ich przewagę ab strak cy jn ą w porów­ naniu z bodźcami dostarczanym i przez oko15. N iepowtarzalność głosu nadaje mu atrybuty niezwykłości, jego brzm ienie rodzi w yobrażenia o jego nadawcy,

10 P. Mancini, Simulated Interaction: How the Television Journalist Speaks, „European Journal of Communication” 1998, nr 3(2).

11 G. Stachyra, Gatunki audycji w radiu sformatowanym, Lublin 2008, s. 84. 12 S. Juszczyk, Komunikacja człowieka z mediami, Katowice 1998, s. 55.

13 A. Crisell, Understanding Radio, London - New York 1992, s. 3, cyt. za: M. Shingler, C. Wieringa, On Air. Methods and Meanings o f Radio, New York 1998, s. 74.

14 P. Lewis, Radio Drama, New York - London 1981, s. 9, cyt. za: M. Shingler, C. Wieringa, dz. cyt., s. 77.

15 M. Esslin, The Mind as Stage, „Theatre Quarterly” 1971, nr 3, s. 5-11, cyt. za: M. Shingler, C. Wieringa, dz. cyt., s. 78-79.

(5)

choć on sam je s t tajem nicą. Jednocześnie em ocjonalne zabarw ienie kontaktu w zmaga aktywność słuchacza, jego zaangażow anie w dekodowanie przekazu. Głos „prowadzi” słuchaczy poprzez kolejne etapy audycji, je s t przewodnikiem, m istrzem , aktorem w radiowym spektaklu. Jednocześnie słuchacz rozpoznaje stałe elem enty kom unikacji, stanow iące rodzaj przejścia do kolejnych faz pro­ gram u. W edług R othenbuhlera, w ym iernym zn akiem d ziałania rytuału je s t poddanie się jego znakom , przekładanie się symbolicznych działań n a sferę „życia poważnego”, sferę kontaktów społecznych.

N ie dziwi fa k t szczególnie intensyw nego oddziaływ ania rad ia n a emocje człowieka, gdyż ja k o m edium podążające, zgodnie z teorią antropotropiczną P au la Levinsona, za n atu ralnym i tend encjam i kom unikacyjnym i ludzi, n a j­ pierw ja k o m agiczny głos wydobywający się z czarnej skrzynki, a potem ja k o towarzysz w samochodzie, pracy, domu, w zm inim alizow anych przenośnych odtw arzaczach - wciąż je s t atrak cy jn e poprzez dostarczanie audialnych do­ św iadczeń różnego rodzaju. Początkowo p ierw iastek m agiczności był potę­ gowany z uwagi n a b rak dostępu przeciętnego słuchacza do „św iata rad ia”. Technologiczny proces przetw arzania fali elektrom agnetycznej w akustyczną sam w sobie był doświadczeniem transcendentnym . W m iarę upływu czasu p oten cjał m agii rad ia się zm niejszał, aż do w spółczesnej ery konw ergencji, kończącej czas „ślepoty” radia.

Kod pierwotny (jedynie audialny), w spółistniejący ze społecznym uzusem trak to w an ia ra d ia ja k o wiarygodnego, m ożna powiedzieć - au torytarnego źródła wiedzy o świecie, im plikował jednocześnie podejście odbiorców do ko­ m unikatu . Sugestyw ność rad ia była ta k silna, że wywoływała em ocjonalny w strząs. Przykładem może być p an ika mieszkańców New Je rs e y (w 1938 roku) w ywołana em isją słuchow iska W ojna św ia tó w O rsona W ellesa, będącego ra ­ diową ad ap tacją powieści H erb erta G. W ellsa pod tym sam ym tytułem . W ie­ lość źródeł inform acji nie pozwoliłaby współczesnemu słuchaczowi uwierzyć, że podawany w radiu kom u nikat o atak u M arsjan n a Ziemię je s t prawdziwy. A bstrahu jąc od tego przykładu (nazbyt często demonstrowanego ja k o dowód naiw ności odbiorców, a rzadko uzupełnianego o an alizę stru k tu ry tego słu ­ chowiska, stru ktu ry improwizowanej n a przekaz newsowy rządzący się swo­ im i praw am i w recepcji słuchaczy), należy wspomnieć o pogłębionej reflek sji n a ten tem at oraz n a tem at odbioru radiowych seriali, prowadzonej w latach czterd ziestych przez pionierkę analizy k o m u n ik acji radiow ej, A u striaczkę H ertę Herzog16, a także o niezwykle ekspresyjnym oddziaływaniu osobowości antenowych. Przykłady m ożna by mnożyć, w spom niany ju ż Edw ard Murrow je s t kojarzony z dziennikarstw em inform acyjnym , równie intensyw ny był je d ­

nak potencjał radiowych showmanów, tak ich ja k sk an d alista Howard Stern, guru „konserw atyw nej A m eryki” la t osiem dziesiątych, R u sh L im baugh17,

16 H. Herzog, What Do We Really Know about Daytime Serial Listeners?, „Radio Re­ search” 1942-1943, New York 1944.

17 N. Stephen, Rush Hudson Limbaugh and His Times: Reflections on a Life Well Lived, Southeast Missouri State University Press 2003.

(6)

czy też słynny w końcówce X X wieku Tony B lackburn, D J b rytyjskiej rozgłośni Radio 1 18.

M ożna pow iedzieć, że m odel p e r s o n a lit y rozpow szechniony n a g ru n ­ cie anglosaskim , a przejm ow any przez polskie stacje z dużym opóźnieniem, bo dopiero po dem onopolizacji ryn ku zw iązanej ze społeczno-politycznym i przeobrażeniam i po 1989 roku, sprzyja rozpatryw aniu kom u nikacji w radiu w kontekście rytuału. Przede w szystkim dlatego, że zakład a on em ocjonalne zaangażow anie w rytualne czynności, które stanowiło podstawę partycypacji w audycjach osób fascynujących swoich słuchaczy. Zatem podążanie za swo­ istym audialnym in stru k tażem spikera, który jed nocześnie był ekspertem , ekscentrykiem czy prowokatorem, stanowiło fazę przejścia do kręgu w tajem ­ niczenia „wyznawców”, czyli fanów.

Sw oiste „przekładanie się” działań rytualnych n a życie społeczne n a stą ­ piło niechybnie w przypadku Tom asza B ek siń sk ieg o 19. Syn słynnego m ala­ rza, Zdzisława Beksińskiego, rozpoczynał swoją pracę ja k o radiowy prezenter w 1983 roku. T rw ała ona około p iętnastu lat, a zakończyła się w W igilię Boże­ go N arodzenia 1999 roku, kiedy popełnił samobójstwo. Chociaż od jego śm ier­ ci minęło kilkan aście lat, wciąż posiada k rą g słuchaczy gromadzących i prze­ chowujących jego audycje i nazyw ających je „kultowymi”. Audycje te, poprzez operowanie gatu n kam i n ew r o m a n tic , a r t- i p r o g r e s s iv e r o c k oraz g o th ic , zy­ skiw ały m roczną aurę, niecodzienną, bo też w drugiej połowie la t osiem dzie­ siątych i wczesnych dziew ięćdziesiątych sam a m uzyka tego typu gościła na an ten ie rad ia publicznego sporadycznie. Sw oistym k o n tek stem tej n a rra cji stały się osobowość i styl Beksińskiego, w ykorzystującego w pryw atnym ży­ ciu w am piryczną symbolikę. W m edialnych wypowiedziach przyznaw ał się on do wewnętrznego rozdarcia, pustki, słabości, niechęci do życia. B ra k obrazu w radiu za czasów B eksińskiego sprzyjał potęgowaniu atm osfery m agiczności i niezwykłości. N asilały j ą też jego osobiste w yznania. Budow ały k rą g w ta­ jem niczenia, zaufania. J a k zauw aża Paddy Scannell, „kontekst osobisty n a­

daje wypowiedziom wyjątkowego znaczenia”20.

B ek siń sk i nie poddawał się łatw ej kategoryzacji. Trudno styl jego kom u­ n ik acji zaliczyć do któregokolw iek z proponowanych przez M cL eish a mode­ li prowadzących. N ie je s t to an i D J P erso n a lity , budujący program poprzez sytuowanie siebie w jego centrum , ani „ekspert” skoncentrow any głównie na przedmiocie audycji21. To raczej aktor w rytuale, którego przebieg je s t w zary­ sie ustalony i wyznacza go kanon audycji, zaś dekodowanie jego sym boliki je s t niezwykle em ocjonalne. B ek siń sk i ja k o jed en z pierwszych D J-ów stworzył wy­ jątk o w ą atm osferę wspólnoty ze słuchaczam i op artą n a konfesyjnym modelu kom unikacji, jed n a k jego program nie zaw ierał form uły p h o n e -in (telefony do studia). W spólnota opierała się więc n a przywódczym zadaniu aktora rytuału,

18 P. Scannell, Radio, Television and Modern Life, Cambridge, Massachusetts, 1996, s. 118. 19 Dziennikarz muzyczny, pracował w Polskim Radiu, prasie muzycznej, a także jako tłu­ macz filmowych list dialogowych.

20 P. Scannell, dz. cyt., s. 94.

(7)

który sam w yznacza role innym . Pow staw ała n a bazie jego konfesyjnych wy­ nurzeń, zaś odpowiedzią n a nie były listy od fanów, przesyłane trad ycyjną pocztą, które prowadzący odczytywał n a an tenie. Znowu zatem elem entem dom inującym był głos B ek siń sk ieg o, k tó ry przyw oływał swoich słuchaczy, kiedy zechciał. To ograniczenie w sprzężeniu zwrotnym nie tyle spowodowane było egocentrycznym i zapędam i Beksińskiego, co tow arzyszącym mu w an te­ nowej działalności im peratyw em u kieru nkow ania odbiorczych in terp re ta cji i odczuć, które wywoływały jego audycje.

Jeśliby komunikację uznać raczej za formę rytuału niż transmisji, wiąże się ona wówczas bardziej z przedstawieniem niż ruchem, uczestnictwem niż kon­ sumpcją, ze znaczeniem lub pięknem niż strategią lub rezultatem, ewokacją lub wzywaniem niż wpływem lub skutecznością. Rytuał nie jest przeznaczony do oglądania, lecz do uczestniczenia w nim22.

T akie podejście pozwala skupić uwagę n a symbolicznej istocie kom unika­ cji. R othenbuhler podkreśla, że ry tu ał w ym aga od jed n o stk i podporządkowa­ n ia pew nemu zew nętrznem u układow i znaków. W radiu układ ten dotyczy zarówno nadawcy, ja k i odbiorcy. W przypadku wspom nianych audycji Tom a­ sza B eksińskiego k rąg jego wiernych słuchaczy akceptow ał narzucony przez niego, arb itraln y porządek. W istocie jed n a k tylko ci, którzy zgodzili się na symboliczne oddziaływanie znaków, w stępow ali w ry tu aln ą aurę audycji. B yli w szak i tacy (choć w m niejszości), którzy nie chcieli zaakceptow ać symboliki Beksińskiego, jego kodu23.

O ile rytu ał programów Tom asza B eksińskiego zasadzał się n a konfesyjnej nadawczej ek sp resji zakład ającej w zasadzie „niemy” fe e d b a c k odbiorczy, bo ograniczający się przede w szystkim do listow nej korespondencji, k tó rą dopie­ ro prowadzący n ag łaśniał poprzez odczytywanie n a antenie - o tyle programy P io tra Kaczkowskiego m ożna nazw ać rytualnym spełnianiem się estetycznej fascy n a cji m uzycznej w ram ach intym nych re la c ji nadawczo-odbiorczych. Kaczkow ski, dziennikarz i p rezenter muzyczny Program u I II Polskiego R a ­ dia, we w rześniu 1968 roku p rzejął od G ab rie la M eretik a prowadzenie se­ ryjn ej audycji „M inim ax, czyli M inim um Słów, M aksim um M uzyki”, k tó rą - choć z coraz dłuższymi przerw am i - prowadzi do dziś. Nie był to jedyny pro­ gram Kaczkowskiego. M ożna tu wyliczyć: „Mój M agnetofon”, „Kierm asz P ły t”, „Słuchaj razem z n am i”, „W to n acji T ró jk i”, „Zapraszam y do T ró jk i”, „Mu­ zyczna P oczta U K F ”, „Kanon M uzyki Rockow ej”. Je d n a k to przede w szyst­ kim „M inim ax”, w którym K aczkow ski prezentow ał nowości płytowe i klasykę rocka, osiągnął ogrom ną popularność i w yw arł wpływ n a kształtow anie się gustów m uzycznych k ilk u pokoleń Polaków . C h arak tery sty czn a dla ry tu a ­ łu jego audycji była fu nkcja ekspresyw na kon tak tu ze słuchaczam i, wpraw­ dzie ukierunkow anego n a nadawcę, aktora, przewodzącego „w tajem niczeniu”

22 E.W. Rothenbuhler, dz. cyt., s. 154.

23 Obszernie kwestię rytualnego charakteru komunikacji z odbiorcami opisuję w artykule

Rytualna konstrukcja autorytetu radiowego. Analiza przypadku, w: Teorie komunikacji i me­ diów, red. M. Graszewicz, t. 5, Wrocław 2012, s. 141-155.

(8)

m uzycznemu, ale w połączeniu z fu n k cją konatyw ną, im presyjn ą; w ybrana m uzyka stanow iła w yjątkow y i niespotykany k on tek st kom unikacji:

Prowadzący: Przywiozłem j ą [płytę] zza odległej wody... jest tylko podobno k il­

ka tysięcy sztuk wyprodukowanych dla takich napraw dę... w ielbicieli24.

Dobór m uzyki podkreśla w ysublim ow any gu st słuchaczy kolekcjonerów . Nie je s t to grono przypadkowe, a n atu raln ie w yselekcjonow ane według k a te ­ gorii muzycznej fascynacji:

Słuchacz: Wrażenia są takie same, o ile nie większe, choć na pam ięć znam

i każdy dźwięk, i każde słowo oryginału. Ta nowa wersja jeszcze bardziej moje wrażenia podkreśla. Je s t inna, choć nie jest świętokradztwem 25.

Ję z y k uroczysty, podniosły, często p atetyczn y podkreśla atm osferę ry­ tualnych muzycznych „w iwisekcji”. Sp raw dzają się w tym przypadku słowa Rothenbuhlera, który w yjaśnia działanie rytuału:

Jednostka jest podporządkowana pewnemu zewnętrznemu porządkowi zna­ ków. Akceptujemy panowanie rytuału, jakby to była jakaś materialna moc, której nie potrafimy się przeciwstawić. W istocie jednak tak nie jest. Jest to porządek znaków, który nie posiada mocy bez naszej akceptacji. [...] Uczestni­ ctwo w rytuale jest zgodą na ograniczenie wolnej woli, jest świadomą akcepta­ cją narzuconego porządku myślowego26.

Marka jako rytualny rekwizyt

D em onopolizacja rynku nadawców radiowych, k tó ra n a stą p iła w Polsce w latach dziewięćdziesiątych, spowodowała zróżnicowanie radiowej oferty, ale także je j specyfikację. Radio zaczęło funkcjonować już nie ja k o nazw a jed n o­ rodnej organ izacyjnie in sty tu cji, ale ja k o poszczególni nadaw cy budujący w opinii społecznej świadomość swojej m arki. W kontekście rytualnych ram sko jarzen ie poszczególnych sta c ji u rucham iało w recep cji słuchaczy model preferowanego przez nich wzoru nadawczego, zakładającego operowanie za­ równo sym boliką ek sp lik a cji antenow ych, ja k i sch em atem pow tarzalnych elem entów programu.

Sym bolika w ykorzystyw ana przez radio może oddziaływać n a odbiorców ju ż n a etapie nazwy. Przykładem może być Radio Freee (lokalna sta cja radia publicznego), które em isję rozpoczęło w listopadzie 2 0 1 0 roku n a często tli­ wości 8 9 ,9 MHz. U roczyste otw arcie odbyło się w jed n ym z n ajbard ziej po­ pularnych klubów w Lublin ie - „Fashion T im e”. Ju ż samo m iejsce inau gu ­ ra cji rodzi skojarzen ia z tren d setterskim i modowym kontekstem publicznej działalności, współgra też z form atem muzycznym sta cji (Contem porary H it

24 Polskie Radio Program III, Minimax, 14 maja 2007. 25 Tamże.

(9)

Radio). Nazwa rad ia do niego pasuje: Freee, nie fr e e (z ang. ‘wolny, swobod­ ny’). Je d n a lite ra „e” dodana n a przekór poprawnej pisowni nie zm ienia faktu, że skojarzen ia z b rakiem ograniczeń, luzem, swobodą są oczywiste. N a doda­ tek gra słów polsko- i anglojęzycznych fr e e - ‘wolny’ (czyt. frywolny, czyli m a­ ją cy luźny, żartobliw y stosunek do erotyki)27, je s t sloganem skierow anym do targ etu rad ia (1 5 -3 5 lat), wolnych i swobodnych młodych ludzi. Hippisowskie konotacje przesłania R ad ia Freee urozm aica jed n a k lin e r (dżingiel promocyj­ ny stacji). Usłyszym y w nim bowiem hasło „Dopalamy m uzą”, co w połączeniu z propagowanym w kam p anii o u td o o r w izerunkiem mężczyzny i tulącej się do niego kobiety ja k o diabła i diablicy pozwala dekodować przesłanie rad ia ja k o zaproszenie do piekielnie dobrej zabawy, której p ik an terii dodaje b rak ogra­ niczeń; zabawy, k tó ra k u si swoim wyuzdaniem.

N ie tylko logo s ta c ji może stać się rytualnym rekw izytem . Z pew nością je s t nim także gatunek audycji, który n a antenie m a sw oją realizację pozo­

sta ją cą w nurcie sym boliki audialno-wizualnej stacji. Poranne programy sta ­ nowią sw oistą reklam ów kę stacji. Pozostałe audycje są n a nich wzorowane, choć zazwyczaj m niej urozmaicone pod względem w ystępujących w nich form gatunkow ych. D la określenia tego gatunku m ożna zastosow ać kalk ę z jęz y ­ k a angielskiego m o rn in g sh ow , co można by przełożyć w sposób opisowy jako „poranna audycja rozrywkowa”, ale określenie tak ie w literatu rze nie poja­ w ia się. M orn in g sh ow to m ozaika różnorodnych form radiowej wypowiedzi. W jego ram ach realizowane są: serwis inform acyjny, wywiad, reklam a, muzy­ ka. T reści te są podporządkowane formatowi, stylistyka je s t zatem odgórnie ustalona. E lem entam i obligatoryjnym i, a zarazem konstytuującym i ten gatu ­ nek audycji, są dygresje hum orystyczne. Stanow ią one lejtm otyw kilkugodzin­ nego program u i służą osiągnięciu celu rozrywkowego. Aby ich realizacja była możliwa, niezbędny je s t czynnik w postaci osobowości prowadzącego, będącego gospodarzem program u28.

Radio F re e e rozpoczyna ry tu a ł d n ia cykliczn ą au dy cją „P oran na G ra W stęp n a... w pozycji 89 i 9 !”:

Statystycznie gra wstępna u Europejczyków trwa 8 minut... my ROBIMY to DŁUUUUŻEJ!!! W R adio Freee „Poranna Gra Wstępna... w pozycji 89 i 9” trwa bite cztery godziny. [...] Między 6.00 a 10.00 rano robimy około 70 szyb­ kich i energetycznych numerków, penetrujemy i przelatujem y m apy pogodowe i posuw am y się w korkach Lublina, a w tak zwanym międzyczasie popijam y kawę, rozm awiam y na Facebooku i żartujemy grupowo.

Oczywiście, poza skojarzeniem tytułu „Poranna G ra W stępna” z grą m iłos­ n ą poprzedzającą stosunek seksualny29, w ątpliwości co do seksualnych pod­ tekstów nie wywołuje dalsza część autoreklam y, w której „szybkie num erki”, „penetracja”, „przelatywanie” i „posuwanie” naw iązują do seksualnych konwen­ cji. Potoczny język przekazu wpisuje się w tym przypadku w ram y „mówienia

27 [Online] <http://www.sjp.pl/frywolny>, dostęp: 20.10.2012. 28 G. Stachyra, Gatunki audycji w r a d iu ., s. 173.

(10)

o brzydkich rzeczach” w lekkim , właśnie frywolnym tonie, zatem nie razi od­ biorców Freee, którzy zaproponowaną przez stację metodę przyciągania uwagi zaaprobowali.

Dodatkowo gra słów w „Porannej Grze W stępnej” w zm aga apetyt n a po­ zostałe programowe audycje, bo skoro w stęp je s t ta k atrakcyjn y - cóż dopie­ ro będzie się działo potem? Radio chw yta słuchaczy w swoje sidła i zgodnie ze stra te g ią og ran iczającą ich odpływ zach ęca do pozostania n a danej czę­ stotliwości, obiecując coś w nagrodę. Celowe łam anie tabu w wypowiedziach antenowych, autoreklam ie oraz zabiegach promocyjnych stało się naczelnym rytuałem podejmowanym przez Freee. J e s t to zarazem rodzaj „powierzchnio­ wej estety zacji”30, k tó ra z jed n ej strony współgra z modelem kom unikow ania w formie „pokazu”, z drugiej zaś sta je się źródłem w rażeń dla ich „zbieraczy”31.

Performance

R ytu ał, wedle słów V ictora Tu rn era, je s t przede w szystkim „przedstaw ie­ niem ” i „odegraniem”, nie zaś jedynie zespołem reguł i in stru kcji:

Wprawdzie zasady obramowują rytuał, ale „przepływy” działań i interakcji we­ wnątrz obramowania mogą sprzyjać pojawianiu się nowych symboli i znaczeń, następnie włączanych w strukturę rytuału32.

W w yniku procesu konw ergencji mediów radio niekiedy tra ci część m agicz­ nego potencjału, n a przykład z powodu wprowadzenia w izualizacji tran sm isji, obecności w In tern ecie czy możliwości sym ultanicznego przekazu w telew izji. Radio zyskuje jednocześnie nowe przestrzenie dla obecności rytuału. D zięki w izu alizacji a k cen t pada n a perform ance. M ożna stw ierdzić, że n a stą p iła ry tu alizacja stylu nadawczego ja k o obfitującego w elem enty fatyczne, a ta k ­ że im itującego nadawczo-odbiorczą bliskość. W spółcześnie rytu ał z atracił swą ciągłość, jego p rak ty k i nie są powszechne, ale pozostałość - rytualność - ak ­ centuje formę, nie treść. W tym kontekście sta je się ona synonimem perfor- m atywności. Ja n u sz B a ra ń sk i pisze w P o sło w iu k siążk i R othenbuhlera, że:

pojęcie performatywności można przypisywać skonwencjonalizowanym for­ mom kultury, służącym stanowieniu i ekspresji jakichś społeczno-kulturowych kwestii. Nie sposób jedynie stwierdzić, że rytuał, obyczaj, moda coś oznaczają, lecz trzeba powiedzieć, że tym czymś są, że nie pozostają one na usługach sym­ boli, lecz [...] że symbole są na usługach rytuału, obyczaju, mody. Pierwotne jest samo działanie, symbole zaś są wtórne, pierwotna jest ekspresja, wtórne

zaś są środki ekspresji33.

30 W. Welsch, Estetyka poza estetyką, tłum. K. Guczalska, Kraków 2005, s. 15. 31 Bauman o popkulturze, red. M. Halawa, P. Wróbel, Warszawa 2008, s. 14.

32 V. Turner, Od rytuału do teatru, tłum. M. i J. Dziekanowie, Warszawa 2005, s. 130. 33 E.W. Rothenbuhler, dz. cyt., s. 189.

(11)

Istotnie, kom unikacyjne rekwizyty, szczególnie w wydaniu kom ercyjnym, z y sk u ją sta tu s sym boli. N ależy tu zaliczyć form uły „w ejścia antenow ego”,

lin ery , ofertę muzyczną, a w przypadku rad ia skonwergowanego także an te­

nowe gesty, modę oraz m im ikę D J-ów czy VJ-ów :

Rudanacja: Jesteśm y tu, dzisiaj wyjątkowy dzień, Duże Pe ju ż biega wokół, j e ­

steśmy gotowi, przypomnę, że to jest Czwórka P olskie Radio, ta audycja nazywa się „Cztery: Gramy!”, j a jestem F ilip Rudanacja.

Duże Pe: A, a na mnie m ówią Duże Pe.

Rudanacja: I będziemy tu do 21. razem z Wami cieszyć się tym pięknym dniem,

najpiękniejszym dniem tygodnia, który zwany jest.

Duże Pe: P iąąąąąąąteeeeeeeeek!

Rudanacja: I jest nam strasznie przyjemnie, że wypadł on właśnie dziś. Duże Pe: Tu-tu-tu-tuu-tuu-tuu!

Rudanacja: To co, Dużuś, w takim razie rozpoczynamy naszą audycję, ten, kto

włączył to radio pierwszy raz i słyszy albo ogląda nas pierwszy raz, musi wie­ dzieć, że my wraz z godziną 19. rozpoczynamy przesył absolutnie dobrej energii, którą przesyłam y do 21. i m ożna j ą w bardzo łatwy sposób również odebrać.

Duże Pe: Wyciągamy z gn iazdka kabelek z napisem „norm alność” i bezprzewo­

dowo przekazujem y fa le pozytywnej energii, dobrej muzyki, uśmiechu i rozkmi- nek, ale tych naznaczonych pozytywnie, nie negatywnie, a odbiera i nadaje się to tak: podnosi się ręce w górę, rozcapierza się nieco palce, żeby fale lepiej się rozchodziły, nabiera się pow ietrza w płuca, i wydaje się z siebie okrzyk.

Duże Pe i Rudanacja: ...trzy, cztery, graaaaaam yyyy!34

Radio współcześnie je s t ekspresyjne i nie je s t to już tylko kw estia wybranej konwencji, ale konieczność rynkowa. Podobnie ja k inne media, radio kupuje uwagę słuchaczy, przekładając j ą n a potencjalne zyski z reklam y. Kom uniko­ w anie ja k o pokaz, preferowanie „modelu rozgłosu”35 są składnikam i radiowe­ go perform ance’u. Przyciągnięcie uwagi, nie zaś tran sm isja sam ej inform acji, służy realizacji celu ekonomicznego przez nadawcę. P referu je on w tym przy­ padku zysk z widowni, której uwaga oznacza konsum pcję, przekładającą się pośrednio n a ra tin g i sprzedaży czasu antenowego potencjalnym reklamodaw- com. Przyciąganie uwagi służy czasowemu odseparowaniu odbiorcy od wpły­ wu innych mediów. Istn ie je tylko w teraźniejszości, je s t nastaw ione n a „tu i teraz”, w ykorzystuje nieraz kontrow ersyjne techniki n a granicy m anipulacji, przy czym form a je s t tu w ażniejsza od przekazywanej treści.

34 Polskie Radio Program IV, Cztery: Gramy!, 27 czerwca 2011.

35 D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, tłum. M. Bucholc, A. Szulżycka, War­ szawa 2008, s. 87.

(12)

Gra słów

E lem entem perform ance’u radiowego sta ła się sw oista gra, przebiegająca n a poziomie ekspresyjnym poprzez dostosowywanie param etrów głosowych do ch a ra k teru wypowiedzi - oraz n a poziomie stra te g ii nadaw czej, pozoru­ ją c e j cechy podmiotu mówiącego. Przykładem może być stra teg ia m im ic ry 36, polegająca n a fingow aniu głosu (przybieraniu osobowości) innych osób w an ­ tenowych gagach. Teoretyczne ram y zaproponow ane przez R ogera C aillois mogą być insp iru jące w kontekście radia. A gon (współzawodnictwo) oznacza grę b azu jącą n a ryw alizacji; a le a (przypadek) - gry losowe, quizy; m im icry (sym ulacja) - gry, w których gracz akceptuje reguły fikcyjnego św iata, wcie­ la ją c się w rolę; oraz ilin x (oszołomienie) - gry, których celem je s t osiągnię­ cie stan u oszołom ienia (s h o c k -jo k e w w ykonaniu radiowych prowokatorów)37. G ra radiow a przebiega też n a poziomie m odulowania głośności w celu budo­ w ania atm osfery bliskości, intym ności, czy w reszcie n a grze sem antycznej, grze słów, k tó ra służy przede w szystkim przyciąganiu uwagi słuchaczy po­ przez a trak cy jn ą formę sem antycznych konotacji.

Choć rzeczyw iste desygnaty s ą . rozczarow ujące, a przynajm niej, w po­ rów naniu z zapow iedzią, mało a trak cy jn e dla słuchaczy, okazu ją się m ar­ ketingowo isto tn e dla rozgłośni. D la przykładu pierw szym pom ysłem nowo pow stałej sta cji F reee była niskobudżetowa ak cja „Zacznij w eekend od b an a­ n a ... w u stach ”. M ężczyzna w stroju goryla przez dwa dni38 ja k o specyficzna hostessa rozdawał w jednym z lubelskich superm arketów banany z nalep ką R ad ia Freee. C h ętn i mogli też zrobić sobie z nim zdjęcie. G ra słów powoduje, że choć hasło m a n eu traln y początek rodem z przewodników zdrowego ży­ w ienia - to jego sfinalizow anie (zapisane po w ielokropku) może radykalnie zm ienić wydźwięk całości, rodząc sko jarzen ie z o raln ą pieszczotą m ęskich narządów płciowych. Zastosow any tu m echanizm u a trak cy jn ian ia przekazu poprzez w ykorzystanie tem atu seksu je s t w m ediach pielęgnowany. Zgodnie z b ad aniam i psychologów ewolucyjnych, zainteresow anie tego typu kom uni­ k a ta m i je s t stałe, gdyż w odróżnieniu od innych stw orzeń u człow ieka nie istn ieje okres godowy, a raczej istn ieje perm anentnie. Ponieważ a k t kopula­ cji nie je s t czymś obojętnym z punktu w idzenia grupy, wszędzie n a świecie sfera ku ltu ry w ja k iś sposób go ogranicza, o taczając sw oistym tabu. Dlatego niezaw oalow ana p rezen tacja seksu spychana je s t w naszej ku ltu rze n a por­ nograficzny m argines, n ato m iast m edia m uszą sobie z tym ja k o ś poradzić,

36 R. Caillois, Gry i ludzie, tłum. A. Tatarkiewicz, M. Żurowska, Warszawa 1997.

37 Szerzej na ten temat: G. Stachyra, The Radio Plays Gam.es, „European Journal of Communication” 2012, t. 27, nr 3, s. 241-256.

38 Akcję zorganizowano w Lublinie dwa razy, 13 kwietnia 2012 roku, w godz. 17.00-20.00 w TESCO i 20 kwietnia 2012 roku, w tych samych godzinach, na terenie Centrum Handlowe­ go E’Leclerc przy ul. Zana.

(13)

więc p rezen tu ją seks pośrednio, wiedząc, że odbiorcy są w stan ie dekodować naw et najdrobniejsze podteksty39.

K iedy pow tarzanie bodźca sem antycznego sta je się ru tyną, rodzi obojęt­ ność u odbiorców, zaczynają oni traktow ać rzeczywistość - w m ediach i poza m ediam i - ja k o sym u lację. Je d n ą z m etod przeciw działania tak iem u stę ­ pieniu w rażliw ości n a bodźce kom u nikacyjne może być w yjście poza radio, w plener, spotykanie się z potencjalnym i słuchaczam i w przestrzeni m iejskiej. Sprzym ierzeńcem w tej strateg ii okazuje się „występ aktorów ” poza studiem radiowym, ja k w przypadku k am p an ii „Zdrowe zioło” w R adiu Freee, która w nurcie „modelu rozgłosu”, w ykorzystując elem ent sensacji, sta ła się jed n o­ cześnie okazją do spotkania z „żywym” radiem . Opis ak cji n a stronie in tern e­ towej m usiał zaintrygow ać wielu:

Za oknam i zim na zima... więc R adio Freee spieszy Wam z pom ocą. Rozgrzeje­ my Was ZDROWYM ZIOŁEM :D Zainteresow ani? W p iątek 10 lutego od 16.00 do 20.00 i sobotę 11 lutego od 14.00 do 18.00 przed G alerią Olimp będziecie mogli się rozgrzać i wzmocnić się specjalnym freeewolnym... zdrowym ziołem! Dodatkowo... wiecie, że KARTY RADIA FR E E E ułatw iają życie w naszym m ie­ ście ;) - więc jeśli jeszcze nie m acie swojej, będziecie mogli dostać j ą na naszym stoisku ze ZDROWYM ZIOŁEM :)

Sp onsorem a k cji był H erbapol Lublin, reg io n aln a firm a z ponadsześć- dziesięcioletnią trad y cją zie larsk ą. A kcja polegała n a rozdaw aniu lu b lin ia­ nom gorącej herbaty. Form a tego przekazu, by przyciągnąć uwagę odbiorców, w ykorzystuje au rę sen sacji: zioło, potocznie - m arih u ana, do spróbow ania za fr e e . W połączeniu z faktem , że w Polsce import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, ja k i samo posiadanie m arihu any je s t nielegalne i stanow i prze­ stępstw o40, ta k i slogan m usi wywoływać kontrow ersje, ale przede wszystkim przyciąga uw agę... by n astęp n ie rozczarować tych, którzy poszukiw ali rze­ czywistej sensacji. Jed n a k , żeby się przekonać, że je j nie m a, m usieli stać się konsum entam i przekazu zaserwowanego przez Freee. M usieli przyjść w dane m iejsce o danej porze i . wypić herbatę.

Podsumowanie

Radio w różnych okresach swojej tran sform acji absorbowało formuły kom u­ nikacyjne, w których sym bolika rytu aln a może być z powodzeniem dekodowa­ na. D ziałan ia ku tem u zm ierzające są o tyle utrudnione, że w przeciwieństwie do prasy, telew izji czy młodszego o dziesięciolecia In tern etu modus kom unika­ cyjny rad ia wciąż je s t poddawany skąpym analizom przez nielicznych bad a­ czy. Posługiw anie się teorią m agiczności w przypadku kom u nikacji radiowej, podlegającej rytualnym ramom, zarówno z powodu pow tarzalności elementów

39 T. Szlendak, T. Kozłowski, Naga małpa przed telewizorem. Popkultura w świetle psy­

chologii ewolucyjnej, Warszawa 2008, s. 197.

(14)

zegara formatowego, ja k i nadawczo-odbiorczych formuł audycji, pozwala po­ szerzać bad ania rad ia o k o n tek st antropologii doświadczenia. J a k stwierdza V ictor Turner:

Symbol rytualny staje się elementem w działaniu społecznym, pozytywną siłą na tym polu wydarzeń. Symbole są także mocno związane ze zmianą społeczną - są kojarzone z indywidualnymi i zbiorowymi interesami, celami, znaczeniami, aspiracjami, ideałami - o których dowiadujemy się wprost lub wnioskujemy z obserwacji zachowania. Z tych powodów struktura i właściwości symboli rytu­ alnych mają charakter dynamiczny, przynajmniej w obrębie danego kontekstu działania41.

B i b l i o g r a f i a Bauman Z., Płynna nowoczesność, Kraków 2006.

Berkowitz D., Gutsche R.E., Jr., Drawing Lines in the Journalistic Sand: Jon Stewart, Edward

R. Murrow, and Memory of News Gone By, „Journalism & Mass Communication Quarterly”

2012, August 20th.

Caillois R., Gry i ludzie, tłum. A. Tatarkiewicz, M. Żurowska, Warszawa 1997.

Coman M., Cultural Anthropology and Mass Media. A Processual Approach, w: Dictionary

o f Media Studies, red. N. Abercrombie, B. Longhurst, London 2007.

Couldry N., The Place o f Media Power: Pilgrims and Wittnesses o f Media Age, London 2000. Crisell A., Understanding Radio, London - New York 1992, s. 3, cyt. za: M. Shingler, C. Wierin-

ga, On Air. Methods and Meanings o f Radio, New York 1998.

Dayan D., Katz E., Media Events. The Live Broadcasting o f History, Harvard 1992.

Dictionary o f Media Studies, red. N. Abercrombie, B. Longhurst, London 2007.

Esslin M., The Mind as Stage, „Theatre Quarterly” 1971, nr 3, s. 5-11, cyt. za: M. Shingler, C. Wieringa, On Air. Methods and Meanings o f Radio, New York 1998.

Gerard M., Selecting Ritual: DJs, Dancers and Liminality in Underground Dance Music, 2004, [online] <http://www.ukessays.com/essays/music/rave-culture-music.php>, dostęp: 27.10.2012. Habermas J., Strukturalne przeobrażenia sfery publicznej, tłum. W. Lipnik, M. Lukasiewicz,

Warszawa 2007.

Herzog H., What Do We Really Know about Daytime Serial Listeners?, „Radio Research” 1942­ -1943, New York 1944.

Juszczyk S., Komunikacja człowieka z mediami, Katowice 1998.

Lewis P., Radio Drama, New York - London 1981, s. 9, cyt. za: M. Shingler, C. Wieringa,

On Air. Methods and Meanings of Radio, New York 1998.

Lew-Starowicz Z., Miłość i seks: słownik encyklopedyczny, Wrocław 1999.

Mancini P., Simulated Interaction: How the Television Journalist Speaks, „European Journal of Communication” 1998, nr 3(2).

McKenzie J., Perform or Else: From Discipline to Performance, London - New York 2001. McLeish R., Produkcja radiowa, tłum. A. Sadza, Kraków 2007.

McQuail D., Teoria komunikowania masowego, tłum. M. Bucholc, A. Szulżycka, Warszawa 2008.

Media Anthropology, red. E.W. Rothenbuhler, M. Coman, Thousand Oaks - London - New Delhi

2005.

Mit autorytetu - autorytet mitu, red. J. Sieradzan, Białystok 2009.

Osorio F., Proposal for Mass Media Anthropology, w: Media Anthropology, red. E.W. Rothen­ buhler, M. Coman, Thousand Oaks - London - New Delhi 2005.

Rajewski M., Tożsamość i przetrwanie. Społeczeństwa pierwotne wobec nowoczesnych mediów, „Ethos” 2005, nr 1-2.

(15)

Rothenbuhler E.W., Komunikacja rytualna. Od rozmowy codziennej do ceremonii medialnej, tłum. J. Barański, Kraków 2003.

Scannell P, Radio, Television & Modern Life, Cambridge, Massachusetts, 1996. Stachyra G., Gatunki audycji w radiu sformatowanym, Lublin 2008.

Stachyra G., Rytualna konstrukcja autorytetu radiowego. Analiza przypadku, w: Teorie komuni­

kacji i mediów, red. M. Graszewicz, t. 5, Wrocław 2012.

Stachyra G., The Radio Plays Games, „European Journal of Communication” 2012, t. 27, nr 3. Stephen N., Rush Hudson Limbaugh and His Times: Reflections on a Life Well Lived, Southeast

Missouri State University Press 2003.

Stępnik K., Rajewski M., Media studies. Refleksja nad stanem obecnym, Lublin 2008.

Stróżewski W., Mała fenomenologia autorytetu, w: O autorytecie. W poszukiwaniu punktu odnie­

sienia, red. J. Jagiełło, Kraków 2008.

Turner V., Od rytuału do teatru. Powaga zabawy, tłum. M. i J. Dziekanowie, Warszawa 2005. Welsch W., Estetyka poza estetyką, tłum. K. Guczalska, Kraków 2005.

Witkowski L., Wyzwania autorytetu w praktyce społecznej i kulturze symbolicznej, Kraków 2009.

Woźniakowski J., Czy kultura jest do zbawienia koniecznie potrzebna?, Kraków 1998.

Zelizer B., Achieving Journalistic Authority through Narrative, „Critical Studies in Mass Com­ munication” 1990, nr 7, cyt. za: E.W. Rothenbuhler, Komunikacja rytualna. Od rozmowy

codziennej do ceremonii medialnej, tłum. J. Barański, Kraków 2003.

S u m m a r y

R ad io a s th e sp a ce of ritu a l

Radio as a medium which operates within an ever-changing culture creates a “communication space” which can be analyzed in the context of a ritual. The anthropologists of experience applied the theories of magic to the media, pointing out that they also may be perceived as cultural or aesthetical products. Among the essential elements of ritual there are: the presence of a master of ceremonies, the communicational character of ritual acts and a ritual expression which is manifest through systems of signs and meanings. Through the process of technological change, radio communication has evolved towards new strategies of building the relations between broadcaster and the audience. The variety of new genres, interactivity, mobility, commercialisation, even visualisation - all influence “the radio dialogue” formula. On the other hand, the typical repetitive structure of radio programme still remains, offering a backbone to the ritual space. Modern media rituals are mostly secular and profane: the media may be viewed as a substitute to sanctuaries, with their own ritual communication and priests. Despite this, radio as a ritual space rarely becomes a subject of research. This paper is an attempt to decode some important ritual elements of modern radio communications.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powyższy przepis zawiera ogólnie sformułowane klauzule derogacyjne ochrony życia zwierząt (z wyjątkiem punktu 5, który dotyczy roślin) a punkt trzeci tego przepisu

– żeby się nie dostrzegało istotnych zamiarów mylącej agitacji, ukrytych za określeniami ‘dialogu’ albo ‘spotkania’?” (aneta Maniecka, Wstęp, w: Socjalizm i

Presented here is a validation study o f the time domain panel method PanShip for the numerical prediction o f RHIB motions in large irregular seas.. PanShip is available in

Pijawki są stosunkowo prymitywnymi zwierzętami, ale ich adaptacja związana z odszukiwaniem żywiciela może być przykładem na możliwość pojawienia się rytuału u

Z  drugiej jednak strony ujednolicony co do formy i treści Rytuał stał się, jak zresztą inne księgi liturgiczne powstałe w  czasie reformy trydenckiej, motywem do

W 1990 roku malownicze założenie pałacowo- parkow e ciągnące się od Pałacu Sanssouci do Pawiej Wyspy na Jeziorze Hawelskim, zostało wpisane na listę Światowego

zaplanowanych prac w ustalonym terminie oraz czy możliwe jest zapewnienie ciągłej i równomiernej pracy robotnikom najważniejszych specjalności. Należy pamiętać o tym, że plan

DQG WKH HOGHUO\ DUH WKH JURXSV