• Nie Znaleziono Wyników

"Philosophie, Kontemplation, Weisheit", Josef Pieper, Freiburg 1991 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Philosophie, Kontemplation, Weisheit", Josef Pieper, Freiburg 1991 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Kijas

"Philosophie, Kontemplation,

Weisheit", Josef Pieper, Freiburg 1991

: [recenzja]

Collectanea Theologica 64/1, 175-176

(2)

sian ism us, z k o lei B alth asar, d a lek i o d m o d a listy c z n y c h c ią g o te k , ro zw a ż a p a ssio lo g ię

w relacji d o realnej r ó żn icy trynitarnych O só b . S k o r o je d n a k cierp ien ie je st tak ściśle z w ią za n e z ży ciem T rójcy S w ., to czy m o ż e m y m ó w ić , że jest o n o k o n ie c z n e d o p e łn e g o rea lizo w a n ia się w ew n ą trztry n ita rn eg o życia? O d p o w ie d ź J . M o l t m a n n a brzm i - tak ( T rin itä t u n d R eich

G o tte s. Z u r G o ttesle h re, M ü n ch en 1980; I D ., D e r g e k r e u zig te G o tt. D a s K re u z C h risti als G ru n d und K r itik ch ristlich er T heologie, M ü n ch en 1981). U trzy m u je o n b o w ie m , że sk o r o

„ B ó g je s t M iło śc ią o z n a c z a to , że „ B a ra n ek , k tóry z o s ta ł z a b ity ju ż o d za ło ż e n ia św ia ta ” , jest za n u r z o n y w tryn itarn ym b y cie B o g a . B alth asar p rzeciw n ie, sta w ia te w y ra żen ia w relacji d o p r o to lo g ic z n e g o w ym iaru h isto r y c z n e g o d zia ła n ia B o g a i stąd w ed łu g n ie g o n a k rżyżu m a m y w ieczn y a sp ek t h istoryczn ej ofiary. W ten s p o s ó b w ieczn e B o ż e cierp ien ie r o zu m ieć n a leży nie inaczej ale ja k o w ieczn y a sp ek t te g o cierp ien ia , k tóre o b ja w ia się w k rzyżu J ezu sa C h ry stu sa (s. 292).

R o zd z. V sta w ia o m a w ia n y tem at w ew . p y ta n ia o relacje m ięd zy T rójcą Św . im m a n en tn ą i e k o n o m ic z n ą . P o d o b n e p y ta n ie sta w ia n e b y ło ró w n ież i w cześn iej otrzy m u ją c różn e o d p o w ie d z i. I tak H eg el, M o ltm a n n i K ita m o r i, op ierając się n a m o d e lu je d n o z n a c z n o śc i m ięd zy T rójcą im m a n en tą i e k o n o m ic z n ą , p ro p o n u ją r o zu m ien ie cierp ien ia B o g a ja k o ak tu je g o sa m o o k r e śle n ia się. Inni z n o w u (G rzeg o rz P a lm a s, K . R ah n er, H . V orgrim ler) ch cą za c h o w a ć ró żn ice m ięd zy T rójcą Sw . im m a n en tn ą i e k o n o m ic z n ą red u k u jąc cierp ien ie w y łą czn ie d o h isto r io z b a w c z e g o w y m ia ru B o g a . R o z w ią z a n ie p r o p o n o w a n e przez B alth asara sta n o w i p ró b ę u k a za n ia d ro g i p ośred n iej, k tó r ą n a zy w a A n a lo g ia E x in a n itio n is. P o z w a la o n a w y k lu czy ć m u z B o g a w szy stk ie w e w n ą tr z św ia to w e d o św ia d c z e n ia i d o z n a n ia , a c z k o lw ie k z drugiej stro n y n ie n egu je c a łk o w ic ie m o ż liw o śc i ta k ic h d o św ia d c z e ń (s. 25). T a k w ięc

A n a lo g ia E x in a n itio n is usiłu je u n ik n ą ć n ieb ezp ieczeń stw a ta u to lo g iczn ej id e n ty c z n o śc i p o ­

m ięd zy T rójcą Sw . im m a n en tn ą i e k o n o m ic z n ą . M ó w i w ięc o sim ilitu d o , lecz p o d w aru n k iem za c h o w a n ia je sz c z e w ię k sz e g o dissim ilitu d o (U n ä h n lic h k e it): d issim ilitu d o in sim ilitu d o .

Jest n iem a łą z a słu g ą a u to r a o m aw ianej p o zy cji, n ie ty lk o p od jęc ie sa m e g o tem a tu , lecz i je g o w n ik liw e o p ra co w a n ie. W ia d o m o b o w ie m , że H .U r s v o n B a lth a sa r n ie n a leży d o te o lo g ó w ła tw y ch w czy ta n iu i w ro zu m ien iu . W ręcz p rzeciw n ie, je g o ję z y k , p ełen dygresji i h isto ry czn o -te a tra ln y ch sk ojarzeń , w y m a g a o d c zy teln ik a n ie ty lk o uw agi p rzy sam ej lek turze, ale i sz ero k ich h o r y z o n tó w m y ślo w y c h . T o w ła śn ie w y k a zu je w sw ojej p ra cy T h. K r e n s к i. Z jednej stro n y so lid n o ść w a n a lizie w sz y stk ic h pism te o lo g a z B a z y le i, z drugiej za ś ja sn o ść i p r zy stęp n o ść p rzed sta w ien ia tem a tu , k tóry ze swej n atu ry w ca le n ie je st łatw y. K tó ż b o w iem z n as jest w sta n ie p rzen ik n ą ć i o d d a ć o g ra n iczo n y m ję z y k ie m tajem n icę B o ż e g o ży cia . P raca T h . K ren sk ieg o je st w ięc p a sjo n u ją cą lek turą i zasługu je n a szersze g r o n o c zy teln ik ó w .

Z d z is ła w K ija s O F M C o n v ., L ublin

J o se f P IE P E R , P h ilo so p h ie, K o n te m p la tio n , W eish eit, J o h a n n es V eralg E in sideln , F reib urg 1991, s. 96.

W y m ien io n a p ozycja obejm uje pięć krótkich rozp raw p u b lik o w a n y ch w różn ych o d ­ stępach czasu m ięd zy rokiem 1955 a 1990, k tóre łączy jed n a w sp ó ln a m yśl: filo z o fia , jej d zied zictw o, teraźniejszość o ra z perspektyw y n a przyszłość. O d o góln ej tem atyk i o d b ieg a jed y n ie p ierw sza, najkrótsza rozpraw a - Irdisch e K o n tem p la tio n (K o n tem p la cja ziem ska) s. 9 -1 8 ), w której a u tor stara się p rzek on ać czyteln ik a, iż kon tem p lacji nie należy k o n ieczn ie łączyć z życiem klasztornym . P rzeciw nie, m o ż e się o n a a k tu a lizo w a ć i aktualizuje się rów n ie dob rze w cod zien n y m życiu k a żd eg o z n as, w rażliw ego n a p ięk n o o ta cza ją ceg o g o św iata. C ó ż o zn a cza w ięc dla J. Piepera kontem placja? „Jeżeli n a sza p o zy ty w n a siła, tzn. n a sza m iło ś ć - p is z e au tor - u k ieru n kow ana jest na rzeczyw istość n iesk o ń czo n ą , b o sk ą , k tóra przenika o d p o d sta w w szy stk o , całą rzeczyw istość. Jeżeli rzeczyw istość u m iło w a n a p ojaw ia się n a h o ry zo n cie d u szy w sp o só b ca łk o w icie b ezpośredni. Jeżeli zostaje d o strzeżo n a p rzez czło w iek a w s p o s ó b w pełni w o ln y i trw a nie dłużej, aniżeli b łysk św iatła, w ó w cza s i ty lk o w ó w cza s m o żem y m ó w ić o k on tem p lacji w jej w łaściw ym sensie” (s. 11-12). E lem en t cza so w y - b ard zo k rótki - jest m o c n o p o d k reślo n y p rzez n iem ieck ieg o filo z o fa . Sytuacja p rzeciw n a, tzn. długi ok res trw ania w k on tem p lacji, jest w yłączn ie udziałem ludzi św iętych i t o w życiu przyszłym .

(3)

z cz y m sp o ty k a m y się w k o sm o sie n iesie w so b ie zn ak i b o sk ie g o p o c h o d z e n ia stając się w ten s p o s ó b p o m o s te m d o k o n tem p la cji ich S tw ó rcy . Przed k a żd y m w ięc z n a s rysuje się m o ż liw o ść k o n tem p la cji. T e m a ty k a p o w y ż sz e g o szk icu p isa n e g o w r. 1965, nie gubi sw ojej św ie ż o śc i, lecz n a b iera co r a z w ię k sz e g o zn a czen ia w d o b ie o b e c n e g o k ryzysu e k o lo g ic z n e g o .

W d ru gim szk icu (s. 19-50) z m aja 1955 r. a u to r , za sta n a w ia ją c się n ad p o jęciem filo z o fii u P la to n a , stw ierd za , że d la S o k r a te sa -P la to n a „ f ilo z o fo w a ć ” n ie o z n a c z a n ic in n e g o ja k „ b y ć z a tr o sk a n y m o p ra w d ę” , b o w iem o n a je d y n ie - p raw d a - p o tr a fi w p ełn i z a sp o k o ić n asze p o tr zeb y . Stąd w ięc term in y „ filo -z o fia ” i „ f ilo -z o f” m ó w ią n am , że „an i H o m er ani S a lo m o n n ie są w p o sia d a n iu p raw d y, lecz że je st o n a w ła sn o śc ią sa m e g o B o g a i że w ten sp o só b , n aw et n ajm ąd rzejsi sp o śró d lu d zi, m o g ą c o najw yżej z o s ta ć n a zw a n i « filo z o fa m i» , czy li o so b a m i, k tóre z u tę sk n ien iem p o szu k u ją p ra w d y , tzn . tej p raw d y, k tó r ą cieszy się B ó g ” (s. 22).

Z p o w y ż sz y m z w ią za n y je st p o d sta w o w y elem en t filo z o fii P la to n a - o g ó ln o ść : p o n iew a ż zajm uje się o n a rzec zy w isto ścią ja k o ta k ą (W irk lic h k e it im G a n ze n ) filo z o fia je st w ięc „ m ą d r o śc ią o g ó ln ą ” ( W e is h e it in sg esa m t) (s. 25). P la to n a in teresu je w y łą czn ie c a ło ś ć św iata i c a ło ś ć m ą d r o ści, i to w ła śn ie sta n o w i p ierw szy elem en t je g o filo z o fii.

D ru g i n a to m ia st m a o d n ie sie n ie d o bytu: filo z o fo w a ć o z n a c z a tyle, c o sn u ć ro zw a ż a n ia n a d „ isto tą b y tu ” (s. 31). W ielk i filo z o f-to m ista o d c z u w a siln ą p o trzeb ę o d c z y ta n ia n a n o w o g łó w n y c h za sa d sta r o ż y tn e g o F ilo z o fa , k tó r e nie znajdują n a leży teg o im m iejsca we w sp ó łcz esn ej m y śli filozoficzn ej; w w ielu b o w iem m iejscach zo s ta ły o n e p o d w a ż o n e lu b w ręcz o b a lo n e , np. J.P . Sartre w y c h o d z ił z z a ło ż e n ia , że nie m a sensu za sta n a w ia ć się n a d natu rą i isto tą c z ło w ie k a , sk o r o brak B o g a , k tó r y b y to sa n k cjo n o w a ł.

P rzed łu żen ie p ow y ższej tem a ty k i sta n o w i n a stęp n y sz k ic za m ie sz c z o n y w o m a w ia n y m z b io rk u O m o żliw e j p r z y s z ło ś c i f ilo z o fii. P isa n y w k w ietn iu 1968 r. je st o n referatem w y g ło sz o n y m na K o n g r e sie filo z o fic z n y m w N e w O rlean s, p o d c z a s k tó r e g o J. P i e p e r o tr z y m a ł „ A q u in a s M e d a l” .

W p ra w d zie w ty tu le a rty k u łu p o ja w ia się ty lk o filo z o fia i ch o d zi w y łą czn ie o jej p r z y sz ło ść , to w r zec zy w isto ści n a sz f ilo z o f p o ru sza za g a d n ien ie p rzy szło ści za r ó w n o filo z o fii i te o lo g ii. F ilo z o f b o w ie m , za u w a ża J. P iper, sta w ia p y ta n ia o d n o sz ą c e się d o o sta te c z n e g o se n su całej rzec zy w isto ści, p y ta n ia , n a k tó r e u d ziela całą g a m ę o d p o w ie d z i, lecz o d p o w ie d z i w y łą c z n ie p ro w izo ry cz n y c h , p o n ie w a ż je st n iem o żliw e p o d a n ie o d p o w ie d z i jed ynej i c a ł­ kow itej (s. 54). P o d o b n ie ja k filo z o f, te o lo g ró w n ież stara się n am d o sta rczy ć p o z y ty w n ą o d p o w ie d ź n a p y ta n ia d o ty c z ą c e c z ło w ie k a i św iata. F ilo z o fia i te o lo g ia n ie sta n o w ią w ięc d w ó c h rzec zy w isto ści ca łk o w ic ie so b ie różn y ch , lecz c o ś je d n e g o za ch o w u ją c jed n a k w ła śc iw e so b ie p o la p o sz u k iw a ń . T rzeb a w ięc i n a leży o d r ó ż n ia ć je o d siebie, a le nie rozd zielać. K ied y w ięc pytam y: „ czy filo z o fia m a p rzyszłość?” tym sa m y m sta w ia m y i d rugie pytan ie: „czy te o lo g ia m a p rzyszłość?” O d p o w ie d ź a u to r a je st o stro żn ie p o z y ty w n a . P isze w ten sp osób : „ In n y m i sło w y , m o ż e się o k a z a ć , że p rzy k o ń c u h istorii k o rzen ie w szy stk ich rzeczy i o sta te c z n y sen s istn ien ia - a to n a z y w a się sp ec y ficzn y m p r zed m io tem filo z o fo w a n ia - m o ż e z o s ta ć z a u w a ż o n y i p o tr a k to w a n y n a p o w a ż n ie ty lk o p rzez ty ch , k tó r zy w ierzą ” (s. 69).

W d w ó c h o sta tn ic h , k o ń c z ą c y c h sz k ic a ch D ie L ernenden (U c z ą c y się) (s. 71-85) i P h ilo so p h ie u n d W e ish eit (F ilo z o fia i m ą d r o ść) (s. 87-9 1 ) J. P ip er porusza: 1. K o n ie c z n o ść m iło ści w n a u ce, z g o d n ie ze sło w a m i G o e th e g o : „ O g ó ln ie m ó w ią c , u czy się w y łą czn ie o d teg o , k tó r e g o się k o c h a ” (s. 79). P o sta w a p rzeciw n a w p ływ a n eg a ty w n ie lu b w ręcz u n iem o ż liw ia p ro ces p o zn a w a n ia ; 2. N a tu r a ln y zw ią zek filo z o fii z m ą d r o ścią . Jest to za u w a ża ln e w sam ym term in ie „ filo -s o fia ” - p o sz u k iw a n ie m ą d r o ści. T a o sta tn ia n ie je st m ą d r o ścią ja k ą k o lw ie k , lecz B o ż ą m ą d r o ścią , g d y ż ty lk o B ó g je st m ą d r o ścią w całej p ełn i. W p ro w a d za n a s to w ob sza r k o n tem p la cji, k tóra o z n a c z a p ełn e m iło śc i ro zw a ż a n ie, k o n tem p la cję U m iło w a n e g o (s. 89).

U to ż sa m ie n ie m ą d r o ści z B o g ie m i tę sk n o ta z a N im cz y n i z n a s lu d zi „ w m a rszu ” , k tórzy n ie sp o c z n ą , d o p ó k i n ie zo s ta n ą n a p ełń ien i św ia tłem , k tóre je d n o c z e śn ie o śle p ia i n ap ełn ia n ie sk o ń c z o n ą ro z k o sz ą (s. 91).

P r ezen to w a n a p o zy cja w ie lk ie g o filo z o fa , k tó r y n a n o w o o d c z y ta ł św . T o m a sz a i u czyn ił g o a k tu a ln y m , u czu la n as na w a żn e tem a ty , k tó r e g ro żą w y m k n ięc iem sp o d u w a g i, c o m o ż e p r o w a d z ić d o w ie lk ie g o z u b o ż e n ia , z a r ó w n o in te le k tu a ln e g o ja k i d u c h o w e g o . K ró tk ie i p isa n e ja sn y m ję z y k ie m szkice m o g ą p o n a d to ro zb u d zić u w ielu za in tereso w a n ie głęb szą lek tu rą filo z o fic z n ą , c z y te o lo g ic z n ą , b o ja k w iem y te d w ie są ze so b ą ściśle zesp o lo n e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przeględ staropolskich przekładów prozy rozpoczynają zbeletryzowane fragmenty utworów pa- raliterackich, następnie koncentruje się autorka na omówieniu re­ cepcji

Tak więc materiał ten bardzo przydatny do badań nad wielkością rodu i jego terytorialnym rozmieszczeniem, nad wyobrażeniem herbu, jego nazwą i zawołaniem, a

O losach biblioteki Wazów już wspomniano: dzieliła je część książek zygmuntowskich przejęta przez Katarzynę Jagiellonkę, matkę Zygmun­ ta III Wazy. Bibliotece

ordynat sprzykrzywszy sobie takie naprzykrzania i ekspensy [koszty], gdy profesja [specjalizacja, katedra], która zawakuje, obierze raczej, żeby nigdy nie była, toż

Poseł Stanisław Rostworowski, przewodniczący Rady Wojewódzkiej PRON w Lu­ blinie, przedstawił tezę wynikającą z własnych doświadczeń z pracy poselskiej: im

Po załamaniu się ruchu panslawistycznego w końcu lat siedemdziesiątych XIX w., po blisko 30 latach idea wszechsłowiańska doszła ponownie do głosu w zmienionych

worden uitgegaan dat deze taken liefst weer zo spoedig mogelijk via het regulie- re beheer, en dus vanuit de lijnorg anisatie, uitgevoerd moeten gaan

Autor, pisząc o OUN przed wojną, powinien do­ dać, że największym poparciem ludności ukraińskiej cieszyło się Ukraińskie Zjed­ noczenie Narodowo-Demokratyczne,