• Nie Znaleziono Wyników

View of Josefa Paternó y Maroto in the Light of Her Letters to Her Brother (1824-1858)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Josefa Paternó y Maroto in the Light of Her Letters to Her Brother (1824-1858)"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA OBTUŁOWICZ

JOSEFA PATERNÓ Y MAROTO

W S´WIETLE KORESPONDENCJI DO BRATA (1824-1858)

W Biblioteca de Catalunya w Barcelonie w zespole Saudin (nr 8-389-390) przechowywane s ˛a listy Josefy Paternó y Maroto (podpisuj ˛acej sie˛ zdrobniale jako Pepa lub Pepita) adresowane do jej jedynego brata Ramona Paternó y Maroto. Korespondencja obejmuje lata 1824-1858, powstawała w Madrycie, w miejscu zamieszkania Pepy i była wysyłana do Barcelony, gdzie przebywał Ramón. W Katalonii pełnił on słuz˙be˛ wojskow ˛a, prowadził działalnos´c´ poli-tyczn ˛a i procesował sie˛ w obronie swych maj ˛atków.

Trudno podac´ dokładn ˛a liczbe˛ listów. Jest ich bardzo duz˙o i zajmuj ˛a dwa opasłe fascykuły. Jak wynika z relacji archiwistki Reis Fontanals, inwen-taryzuj ˛acej omawiane dokumenty, zostały one podarowane Bibliotece przez rodzine˛ Paternó i jak dot ˛ad nie były przedmiotem studiów z˙adnego badacza. S ˛a zatem zupełnie nieznane i nie wykorzystane w historiografii. O ich duz˙ej wartos´ci, a nawet unikalnos´ci s´wiadczy fakt, z˙e w przeciwien´stwie do innych krajów, np. Francji lub Polski, w Hiszpanii, az˙ do przełomu XIX/XX wieku, mamy bardzo niewiele z´ródeł epistolarnych autorstwa kobiet. Przyczyn nalez˙y szukac´ w fakcie wysokiego i długo utrzymuj ˛acego sie˛ analfabetyzmu ws´ród kobiet. Drugi powód to cze˛sto umys´lne niszczenie tekstów pisanych przez same kobiety. Tak było w przypadku Luisy Escrivá de Romant y Taberner, baronowej de Eroles, która spaliła swe listy, adresowane do Welingtona, w obawie przed kompromitacj ˛a. Ten sam motyw skłonił do podobnego czynu Concepción Arenal, gdy tuz˙ przed s´mierci ˛a podje˛ła decyzje˛ o zniszczeniu listów, które pisała do znajomych1. Równiez˙ rodzina Teresy Cayetany de

Dr hab. BARBARA OBTUŁOWICZ – Akademia Pedagogiczna w Krakowie; Instytut Neofilologii; adres do korespondencji: ul. Libery 14, 30-821 Kraków.

(2)

Alba wrzuciła do ognia wszystkie listy ksie˛z˙nej, w trosce o nieujawnienie jej rozlicznych romansów, m.in. z Francisco de Goya2. Podobnej pokusie o mały włos nie uległa jedna z czołowych hiszpan´skich pisarek romantycznych, Cecylia Böhl de Faber. Chciała spalic´ nie tylko listy, ale takz˙e re˛kopisy swych powies´ci. Ocalenie dorobku pisarskiego Cecylii zawdzie˛czamy jej me˛z˙owi, który odwiódł z˙one˛ od takiego zamiaru3.

Josefa Paternó, podobnie jak wie˛kszos´c´ kobiet pojawiaj ˛acych sie˛ na kar-tach jej listów, jest postaci ˛a nieznan ˛a w historiografii. R. Fontanals zapewnia, z˙e wiemy o niej tylko tyle, ile sama podaje w korespondencji. Dodatkowych informacji dostarczaj ˛a jedynie drobne s´lady w innych dokumentach, np. bile-ciki pos´wiadczaj ˛ace jej przynalez˙nos´c´ do stowarzyszen´ religijnych, własno-re˛czne rachunki itp.4 Dzie˛ki dokumentom o przodkach Pepy wiemy, z˙e po-chodziła z zamoz˙nej szlachty osiadłej na Sycylii, ws´ród której przewaz˙ali wojskowi. Tradycje wojskowe kontynuował jej ojciec Francisco Paternó, komendant batalionu piechoty stacjonuj ˛acego w Burgos5 oraz brat Ramón, który odbywał słuz˙be˛ wojskow ˛a w Gwardii Królewskiej w randze kapitana6. Równolegle prowadził działalnos´c´ polityczn ˛a. W 1850 r. pełnił funkcje˛ zaste˛pcy burmistrza (Teniente de Alcalde Constitucional), przewodnicz ˛ac juncie, która wybierała deputowanych do Kortezów7. W roku naste˛pnym, z r ˛ak królowej Izabeli II otrzymał nominacje˛ na burmistrza (Alcalde Con-stitucional)8. Pepa chlubiła sie˛ swym pochodzeniem i z dum ˛a przypominała Ramonowi, z˙e w jego z˙yłach płynie szlachetna krew9.

Pepa nalez˙ała do osób lubi ˛acych dzielic´ sie˛ swymi mys´lami i miała dobry kontakt z bratem, wobec którego była szczera. Nalez˙y wie˛c przypuszczac´, z˙e w listach pisała wszystko to, czym z˙yła, co absorbowało jej uwage˛. Przy

2I. S o r i a de I r i s a r r i, La mujer en la época de Goya, „Boletin del Museo

e Instituto <Camón Aznar>. Obra Social de la Caja de Ahorros de Zaragoza, Aragón y Rioja”, 67(1997), s. 127.

3A. A r r o m de A y a l a, Antonio Arrom y Ayala, primer cónsul de España en

Australia (1853-1859) y su esposa Cecilia Böhl de Faber, Madrid 1988 s. 36-39.

4Biblioteca de Catalunya, ms. 3570, f. 67 i in.

5Tamz˙e, ms. 3570 (Documentos personales de la familia Paternó).

6Tamz˙e, Arxiu Saudin, nr 8-389, os´wiadczenie pisane re˛k ˛a Pepy, bez daty i miejsca,

[przypuszczalnie luty 1830].

7Tamz˙e, nr 8-390, Pepa Paternó do Ramóna Paternó, Madrid, 17 I 1850. 8Tamz˙e, 6 V 1851.

9„eres de la ilustre sangre que corre por tus venas” („jestes´ ze znakomitej krwi, która

(3)

takim załoz˙eniu moz˙na przyj ˛ac´, z˙e omawiana korespondencja w pełni od-zwierciedla z˙ycie codzienne i koleje losu Pepy oraz kobiet z jej otoczenia. Chodzi zwłaszcza o Rite˛ González, z˙one˛ Ramóna Paternó, czyli bratow ˛a Jo-sefy. Rita, podobnie jak Pepita, pozostawiła wiele listów kierowanych do tego samego adresata10. W centrum naszych rozwaz˙an´ znalazła sie˛ Josefa, a za podstawe˛ z´ródłow ˛a przyje˛lis´my jej korespondencje˛ z Ramónem11.

Głównym celem niniejszego artykułu jest naszkicowanie wizerunku Josefy Paternó, na podstawie tego, co sama pisała o sobie i swoich bliskich. Z˙ ycie Pepy przypadło na okres przełomowy dla Hiszpanii i generalnie Europy. Był to czas upadku systemu feudalnego i tworzenia sie˛ nowego społeczen´stwa klasowego i liberalnego. Zmiany, jakie wtedy wyste˛powały, musiały miec´ wpływ równiez˙ na sytuacje˛ kobiet. Dlatego, dokonuj ˛ac rekonstrukcji postaci Pepy zastanawiamy sie˛, czy moz˙na j ˛a potraktowac´ jako przykład typowy dla Hiszpanek epoki transformacji. Ponadto staramy sie˛ zaprezentowac´ Pepite˛ w róz˙nych sytuacjach i rolach, jakie pełniła: siostry, szwagierki, cioci. Natomiast ze wzgle˛du na ograniczenia wydawnicze, nie uwzgle˛dniamy szcze-gółów z historii Hiszpanii, odsyłaj ˛ac czytelnika do literatury przedmiotu12.

Pepa porusza w listach wiele spraw. S ˛a ws´ród nich kwestie kluczowe, przewijaj ˛ace sie˛ przez całos´c´ korespondencji i od nich pragniemy rozpocz ˛ac´ nasze rozwaz˙ania. Podstawowy dylemat, z jakim borykała sie˛ autorka listów, był natury finansowej. Zdecydowanie dominuje on w korespondencji od po-cz ˛atku do kon´ca. W zmaganiach z bied ˛a Pepa nie była odosobniona, ponie-waz˙ w pierwszej połowie XIX wieku problem ten dotyczył rzeszy kobiet i me˛z˙czyzn. Zjawisko to nalez˙y wi ˛azac´ z upadkiem struktur feudalnych, poste˛puj ˛acym procesem uboz˙enia i deklasacji społecznej oraz z niepokojami wewn ˛atrz kraju (za panowania Ferdynanda VII napie˛cie polityczne wywołane

10Tamz˙e, nr 8-391 i nr 8-392.

11Zwaz˙ywszy na to, z˙e wszystkie listy Pepy wykorzystane w niniejszym artykule

powstały w jednym i tym samym miejscu, czyli w Madrycie, maj ˛a tego samego adresata, s ˛a uporz ˛adkowane chronologicznie i umieszczone tylko w dwóch fascykułach opatrzonych dwoma sygnaturami (Saudin, nr 8- 389 obejmuje listy z lat 1824-1836, Saudin nr 8-390, 1837-1858), nie robimy przypisów do kaz˙dego z listów, na jakie sie˛ powołujemy. W zamian, w teks´cie podajemy date˛ listu w nawiasach kwadratowych. Natomiast w przypadku stwierdzen´ formuło-wanych na podstawie bardzo wielu listów pomijamy dokładn ˛a dokumentacje˛.

12Np. T. M i ł k o w s k i, P. M a c h c e w i c z, Historia Hiszpanii, Wrocław 1998;

M. T u ñ o n de L a r a, J. V a l d e ó n B a r u q u e, A. D o m í n g u e z O r t i z,

Historia Hiszpanii, przeł. Sz. Je˛drusiak, Kraków 1997; J. K i e n i e w i c z, Hiszpania 1814-1844. Koniec „starego ładu” i pocz ˛atki zacofania, w: Europa i s´wiat w epoce restauracji, romantyzmu i rewolucji 1815-1849, red. W. Zajewski, Warszawa 1991, s. 365-398.

(4)

walkami pomie˛dzy liberałami a zwolennikami absolutyzmu, naste˛pnie wojny karlistowskie). Sytuacje˛ te˛ najboles´niej odczuwały kobiety ze wzgle˛du na brak samodzielnos´ci materialnej. W dobie transformacji, podobnie jak w epoce feudalnej, za utrzymanie kobiety zame˛z˙nej odpowiedzialny był m ˛az˙, za panne˛ najbliz˙sza rodzina, a s´cis´lej me˛scy jej przedstawiciele, czyli ojciec lub brat, niekiedy krewni. Kiedy umierał m ˛az˙, wdowa korzystała z posagu oraz z ma-j ˛atku po me˛z˙u, znaczna cze˛s´c´ kobiet z elity i górnych warstw s´rednich tak włas´nie egzystowała. Problem powstawał wtedy, gdy z´ródła dochodów wy-czerpywały sie˛. W najcie˛z˙szej sytuacji znajdowały sie˛ wdowy z małymi dziec´mi. Rozwi ˛azania szukały w ponownym wyjs´ciu za m ˛az˙, staraniu sie˛ o zapomoge˛ od pan´stwa, jez˙eli istniały ku temu podstawy (gdy m ˛az˙ był na posadzie pan´stwowej – słuz˙ba wojskowa, urze˛dnicy) lub podejmowały dzia-łalnos´c´ przynosz ˛ac ˛a dochód. To ostatnie stanowiło ostatecznos´c´, jako z˙e w zwi ˛azku z propagowaniem modelu pani domu i stróz˙a ogniska domowego, kobieta pracuj ˛aca zarobkowo, zwłaszcza poza stałym miejscem zamieszkania, była z´le postrzegana13.

Korespondencja Pepy Paternó ukazuje zmagania z kłopotami finansowymi czterech kobiet: me˛z˙atki – Rity, dwóch wdów – matki Rity oraz matki Pepy, a zwłaszcza samej Pepy, która była pann ˛a. Odnos´nie do Rity niedługo po pos´lubieniu Ramóna i narodzinach ich syna Bernarda z˙yła z me˛z˙em w fak-tycznej separacji (nieuregulowanej prawnie). Pocz ˛atkowo mieszkała w An-daluzji (Kadyks, Sewilla), potem przeniosła sie˛ na stałe do Madrytu, zas´ Ramón, jak wiemy, przebywał w Katalonii. Pocz ˛atkowo jej sytuacja finan-sowa nie była zła, skoro miała s´rodki na zakup kosztownych kreacji, cze˛ste wizyty w teatrze, operze i na kontakty towarzyskie. Kiedy kon´czyły sie˛ pieni ˛adze, Rita informowała o tym me˛z˙a, a wtedy on przysyłał jej wymagan ˛a kwote˛. Budz˙et Rity wydatnie wspierał jej ojciec, Angel Laborde, admirał floty królewskiej w Hawanie na Kubie. Zarobione w Ameryce pieni ˛adze prze-znaczał na ni ˛a oraz jej matke˛, dla której były one głównym z´ródłem utrzy-mania. Załamanie przyszło w maju 1834 r., wraz z dotarciem do Madrytu wiadomos´ci o nagłej s´mierci admirała i, co gorsza, o długach, jakie pozo-stawił swym spadkobiercom, tj. z˙onie, córce i wnukowi. Z racji słuz˙by wojskowej pełnionej przez Laborde wdowa otrzymała ze skarbu pan´stwa rente˛ wdowi ˛a (viudedad) w wysokos´ci 8 tys realów, zas´ córka zapomoge˛ (pensión) sie˛gaj ˛ac ˛a sumy 12 tys. realów. (Viudedades i pensiónes stanowiły rodzaj

13O sytuacji ekonomicznej kobiet w s´wietle ówczesnego prawa zob. I. P é r e z

(5)

zasiłku sponsorowanego przez ministerstwo wojny dla wdów i członków ich rodzin po zmarłych wojskowych). Pepa twierdziła, z˙e na utrzymanie trzech osób wspomniane sumy to była kropla w morzu potrzeb. Na szcze˛s´cie dzia-dek oprócz długów pozostawił wnukowi pokaz´n ˛a biblioteke˛ oraz instrumenty matematyczne i nautyczne, które moz˙na było dobrze sprzedac´. Ponadto z˙yczył sobie, aby wnuk zdobył solidne wykształcenie, i przeznaczył na ten cel spor ˛a gotówke˛ [11 i 12 V 1834]. Tak wie˛c Rita miała rozwi ˛azany przynajmniej problem pokrycia kosztów edukacji jedynaka. Jednak jej nieustanne kłopoty zdrowotne sprawiały, z˙e odczuwała permanentny brak gotówki. Pieni ˛adze po ojcu szybko sie˛ wyczerpały, zas´ niewielka zapomoga, jak ˛a otrzymywała od pan´stwa po s´mierci ojca, a naste˛pnie matki, była wypłacana nieregularnie i z opóz´nieniem. Duz˙ym wsparciem była dla niej pomoc materialna ze strony me˛z˙a, ale nie zdołała ona pokryc´ wszystkich wydatków i de facto Rita mu-siała zaci ˛agac´ poz˙yczki.

Co sie˛ tyczy dwóch wdów, to zarówno matka Rity, jak i Pepy po s´mierci me˛z˙ów z˙yły głównie z viudedad. Rzecz w tym, z˙e w zwi ˛azku z pogarszaj ˛ac ˛a sie˛ sytuacj ˛a wewne˛trzn ˛a pan´stwa (wojna karlistowska, zapas´c´ ekonomiczna itp.) rz ˛ad zalegał z wypłatami. Z korespondencji Pepy wiemy, z˙e w takiej sytuacji jej matka, dopóki była zdrowa, dorabiała robótkami re˛cznymi. Kiedy zacze˛ła chorowac´, musiała porzucic´ prace˛ zarobkow ˛a, zdaj ˛ac sie˛ na pomoc finansow ˛a syna. Podobnie wygl ˛adał problem z matk ˛a Rity. Dolegliwos´ci wie-ku starczego, zaniki pamie˛ci i niedołe˛stwo uniemoz˙liwiały jej dorabianie. Zmarła pozostawiaj ˛ac po sobie liczne długi [24 IX 1845].

Najbardziej skomplikowana okazała sie˛ sytuacja Pepity jako osoby nie-zame˛z˙nej. Jednak to włas´nie ona wykazywała najwie˛cej inicjatywy, odwagi i samozaparcia. Z tego, co pisała do brata, wynika, z˙e jej nazwisko znajdowało sie˛ na lis´cie kobiet upowaz˙nionych do pobierania zapomogi finansowanej przez ministerstwo wojny (pensión), a jednoczes´nie od s´mierci matki przysługiwała jej renta po ojcu (viudedad). Niestety rz ˛ad ci ˛agle zawieszał lub odraczał wypłaty, a w 1833 r. wyszło rozporz ˛adzenie zaka-zuj ˛ace pobierania przez te˛ sam ˛a osobe˛ równoczes´nie zapomogi i renty wdowiej. Wówczas oburzona Pepa wniosła zaz˙alenie do władz, co na niewiele sie˛ zdało. Podobny skutek odniosły wielomiesie˛czne we˛drówki Pepy po urze˛-dach. Wczes´niej uczestniczyła w wyst ˛apieniu kobiet, które be˛d ˛ac w takiej samej sytuacji, jak ona, robiły awantury skarbnikowi i intendentom, orga-nizowały manifestacje przed budynkiem ministerstwa i groziły interwencj ˛a u samego króla. Tymczasem wydatki Pepy rosły, m.in. z powodu nasilenia sie˛ dolegliwos´ci zdrowotnych. Nalez˙ało równiez˙ znalez´c´ s´rodki na opłacenie

(6)

wynajmu skromnego pokoju. Na przestrzeni 20 lat (1838-1858) Pepa wielo-krotnie zmieniała miejsce zamieszkania w Madrycie, poniewaz˙ z powodu nie-płacenia czynszu dostawała wypowiedzenia od włas´cicieli kamienic. W zwi ˛ az-ku z uci ˛az˙liwos´ci ˛a cze˛stych przeprowadzek, wbrew swej woli i upodobaniom, liczyła sie˛ z koniecznos´ci ˛a osiedlenia w jednym z klasztorów, który dawał bezpłatne schronienie wdowom i kobietom samotnym [3 X 1840]. W pew-nych okresach była zmuszona jadac´ u znajomych lub zadowalac´ sie˛ najprost-szym poz˙ywieniem. Z gorycz ˛a donosiła bratu, z˙e nie ma butów ani chustki na głowe˛, z˙e chodzi w niemodnej, poszarpanej sukni [29 IX 1841] i kre˛puje sie˛ wyjs´c´ na ulice˛. Ograniczała stopniowo kontakty towarzyskie i bardzo ubolewała, z˙e od czasu pogorszenia sie˛ jej kondycji finansowej wielu daw-nych znajomych odsuwało sie˛ od niej [19 X 1838]. Aby z˙yc´, musiała zara-biac´ szyciem ubran´ i wyrobem pon´czoch na sprzedaz˙. Przynosiło to niewiel-kie dochody, poniewaz˙ z powodu ogólnej biedy w kraju brakowało zbytu. Na domiar złego Pepa stopniowo traciła wzrok i nie mogła pracowac´ oczami. St ˛ad nie nalez˙y sie˛ dziwic´, z˙e włas´nie od tej pory (tj. od kon´ca lat trzy-dziestych) jej listy do brata przybierały postac´ rozległych petycji o szybkie wsparcie materialne. Ramón, lituj ˛ac sie˛ nad siostr ˛a, przekazywał jej weksle, na podstawie których odbierała pieni ˛adze u wskazanego bankiera, lub prze-syłał gotówke˛ za pos´rednictwem zaufanych osób. Nie mógł on jednak zaspo-koic´ wszystkich potrzeb materialnych z˙ony i siostry. Pepa zdawała sobie sprawe˛ z ograniczonych moz˙liwos´ci finansowych brata. Mimo to, w imieniu własnym i Rity, nieustannie z˙aliła sie˛ na ne˛dze˛ i zadłuz˙enie, lamentuj ˛ac, z˙e jez˙eli odmówi im wsparcia materialnego, be˛d ˛a zmuszone z˙ebrac´ na ulicy [np. list z 22 III 1843]. W jednym z listów, zredagowanym podczas cie˛z˙kiej cho-roby, Pepa wspomniała o lombardzie, gdzie miała długi zastawione na jedyne ruchomos´ci, jakimi wówczas dysponowała (ubrania i sprze˛ty domowe). Twier-dziła, z˙e od s´mierci ojca z˙yła bardzo skromnie, obywaj ˛ac sie˛ bez bielizny pos´cielowej, poduszek, materaców i innych wygód [6 V 1851].

Trudnos´ci finansowe nie przeszkadzały Pepie w prowadzeniu czynnego try-bu z˙ycia. Charakterystyczne jest, z˙e znaczn ˛a cze˛s´c´ swej energii i wysiłków kierowała na potrzeby innych, tj. w pierwszej kolejnos´ci na członków najbliz˙szej rodziny, potem krewnych, znajomych i osoby polecone jej przez brata. Spraw ˛a, jaka bardzo lez˙ała jej na sercu i której pos´wie˛ciła duz˙o miejsca w korespondencji z bratem, było jego poz˙ycie małz˙en´skie z Rit ˛a. W tej delikatnej kwestii Pepa wyst ˛apiła w roli pos´redniczki.

Z listów Rity do Ramóna, powstałych w okresie ich narzeczen´stwa, wy-nika, z˙e pobrali sie˛ wbrew woli rodziców, zwłaszcza matki Rity, która

(7)

oponowała najbardziej. Ostatecznie jednak pogodziła sie˛ z wol ˛a córki i pojednała z przyszłym zie˛ciem14. Tymczasem kilka lat po s´lubie gor ˛aca miłos´c´ zacze˛ła szybko wygasac´. Ramón opus´cił z˙one˛ i ich jedynego syna Bernarda, i pod pretekstem obowi ˛azków słuz˙bowych oraz koniecznos´ci do-pilnowania spraw maj ˛atkowych wyjechał do Katalonii. Zrozpaczona Rita nawi ˛azała korespondencje˛ z me˛z˙em, która z przerwami miała trwac´ od na-rzeczen´stwa, czyli pocz ˛atków lat dwudziestych az˙ do jej s´mierci w 1869 roku. Skarz˙yła sie˛ w listach na ozie˛błos´c´ me˛z˙a, który nie okazywał rados´ci z otrzymywanych listów i wre˛cz radził, aby pisała rzadziej i krótko15. Uparcie zapewniała Ramóna, z˙e wyszła za niego z miłos´ci, nadal go kocha i nie potrafi inaczej, poniewaz˙ „miłos´c´ to nie ból głowy, co po pewnym czasie mija”16. Josefa bardzo przez˙ywała pogorszenie sie˛ relacji pomie˛dzy małz˙onkami, zwłaszcza, z˙e ł ˛aczyły j ˛a silne wie˛zy uczuciowe nie tylko z bratem, ale i z bratow ˛a. W s´wietle listów do Ramóna starała sie˛ przyj ˛ac´ postawe˛ obiektywn ˛a. Skrupulatnie odnotowywała rozmaite szczegóły zwi ˛azane z okolicznos´ciami dotycz ˛acymi przyczyn i przebiegu niezgody małz˙en´skiej. Z relacji Pepy wynika, z˙e do pierwszego konfliktu pomie˛dzy małz˙onkami doszło wówczas, gdy Rita nie zwaz˙aj ˛ac na kiepsk ˛a kondycje˛ finansow ˛a me˛z˙a kupiła sobie luksusow ˛a suknie˛ [27 IV 1825]. Naste˛pnie, bez wiedzy Ramóna, sprzedała skrzynie˛ z ubraniami, któr ˛a jej przysłał, poniewaz˙ wolała miec´ gotówke˛. Ramón poczuł sie˛ tak oburzony, z˙e przestał pisac´ listy do nie-posłusznej i lekkomys´lnej z˙ony. Dwa lata póz´niej, w 1827 r., Ramón gniewał sie˛ na z˙one˛ z powodu stroju, który ta za jego pos´rednictwem zamówiła w Barcelonie z pros´b ˛a o szybkie dostarczenie. Nie otrzymała stroju w ter-minie i w lis´cie zganiła me˛z˙a za opieszałos´c´. W tych i podobnych sytuacjach pomocna okazywała sie˛ interwencja Pepy, która wyste˛powała w roli rozjemcy. Przyznawała bratu racje˛, ale jednoczes´nie przekonywała, z˙e powinien prze-baczyc´ Ricie, która była rozpieszczon ˛a jedynaczk ˛a i nie zawsze zdawała sobie sprawe˛ z tego, co robi [14 II 1827]. Za główny cel swych działan´ przyje˛ła przekonanie brata o koniecznos´ci powrotu do domu i pojednania z z˙on ˛a. Oka-zało sie˛ to bardzo trudne, poniewaz˙ doszły j ˛a wies´ci, z˙e Ramón nawi ˛azał romans z pewn ˛a Katalonk ˛a, z˙on ˛a dzierz˙awcy, matk ˛a trojga dzieci. Z doniesien´

14Biblioteca de Catalunya, Arxiu Saudin, nr 8-391, Rita González do Ramóna Paternó y

Maroto, [brak miejsca], 4, 10, 11, 16, 19, 29, 27, 30, 31 I 1822, 4, 6, 9, 10, 13, 14, 23 II 1822; tamz˙e, Rita González do Angel Laborde, Cádiz, 18 IX 1824.

15Tamz˙e, Ramón Paternó y Maroto do Rity González, Barcelona, 17 XI 1824. 16Tamz˙e, Rita González do Ramóna Paternó y Maroto, Cádiz, 4 VI 1825.

(8)

policji oraz z listów od znajomych bystra Pepa poznała okolicznos´ci zwi ˛azane z romansem. Dowiedziała sie˛, z˙e brat utrzymywał z kochank ˛a korespondencje˛ miłosn ˛a, kupował jej modne kreacje (w tym strój Arlekina), pokazywał sie˛ z ni ˛a publicznie na spacerach i spotkaniach towarzyskich. Wypominała mu, z˙e na kochanke˛ nie sk ˛api czasu ani pienie˛dzy, a tego samego odmawia włas-nej z˙onie, która nadal pozostaje mu wierna, wszystko przebacza i gotowa jest przyj ˛ac´ go z otwartymi re˛kami. Obydwie kobiety czuły sie˛ wstrz ˛as´nie˛te poste˛-powaniem Ramóna, zwłaszcza z˙e sprawa zacze˛ła nabierac´ rozgłosu, a wiado-mo, jak wielk ˛a wage˛ w tamtych czasach przywi ˛azywano do utrzymywania do-brego wizerunku. Kiedy niemal cały Madryt znał szczegóły skandalu, wsty-dziły sie˛ wychodzic´ na ulice˛, aby unikn ˛ac´ ws´cibskich pytan´ i pogardliwych spojrzen´. Pepa próbowała us´wiadomic´ bratu, z˙e jego poste˛powanie plami ho-nor rodu Paternó, jest sprzeczne z zasadami religii i moralnos´ci chrzes´ci-jan´skiej. Zabiegi Pepy przyniosły doraz´ny skutek dopiero po kilku latach, kiedy Ramón przyjechał do Madrytu, ale tylko na rok, po czym powrócił do Katalonii. Kolejne próby poł ˛aczenia małz˙onków rozpocze˛ła Pepa w połowie lat czterdziestych. Głównym motywem podje˛cia takich staran´ była pogar-szaj ˛aca sie˛ sytuacja finansowa Rity, spowodowana dodatkowo cze˛stymi cho-robami, na których leczenie wydawała duz˙e sumy. Drugi powód to problemy zwi ˛azane z dorastaj ˛acym synem. Bernard wyrósł na przystojnego i dobrze zapowiadaj ˛acego sie˛ młodzien´ca. Był bardzo zdolny, robił poste˛py w karierze wojskowej, ale miał słabe zdrowie i poci ˛ag do dziewcz ˛at. W takiej sytuacji Pepa wzywała brata do porozumienia sie˛ z Rit ˛a w sprawie podje˛cia konkret-nych działan´ na rzecz ratowania syna, aby nie zmarnował swych talentów, nie wpadł w złe towarzystwo i oz˙enił sie˛ z kobiet ˛a odpowiedni ˛a dla niego. Nie-zalez˙nie od tego Pepa nie ustawała w pros´bach o zwie˛kszon ˛a pomoc mate-rialn ˛a dla swej bratowej. Wprawdzie Ramón w miare˛ regularnie przesyłał z˙onie pieni ˛adze i nawet przez pewien czas osobis´cie opiekował sie˛ synem w Barcelonie, ale nie powrócił do Madrytu i nie zamieszkał wspólnie z Rit ˛a [23 I 1850; 28 VIII 1850; 29 I 1852 i 2 I 1856].

O tym, jak bardzo zalez˙ało Pepie na nakłonieniu Ramóna do powrotu do Rity, a przez to na uchronieniu jej przed ne˛dz ˛a i zapewnieniu stałego z´ródła utrzymania, dowodzi wspomniany wyz˙ej list zredagowany podczas cie˛z˙kiej choroby, w przekonaniu o zbliz˙aj ˛acej sie˛ rychłej s´mierci. Pepa napisała w nim szczerze, wyraz˙aj ˛ac z˙yczenie, aby list czytał wył ˛acznie adresat. Pragnienie to dodatkowo podkres´liła poprzez umieszczenie na pocz ˛atku listu słowa „Reservada” (zastrzez˙ony). Wezwała brata do zrezygnowania z proce-sów s ˛adowych o maj ˛atki, które rzekomo nakazywały mu pozostanie w

(9)

Barce-lonie, i do niezwłocznego powrotu do Madrytu, gdzie był oczekiwany przez z˙one˛ i syna. Kategoryczne stanowisko w tej sprawie uzasadniła argumentami, które odzwierciedlaj ˛a jej religijnos´c´, wraz˙liwos´c´ na opinie˛ publiczn ˛a oraz przywi ˛azanie i oddanie dla osoby Rity i Bernarda. Tak wie˛c Josefa przy-pomniała bratu, z˙e zawarł sakramentalne małz˙en´stwo, a poste˛powanie jego wobec z˙ony jest niezgodne z zasadami wiary katolickiej. Powołała sie˛ tez˙ na ostatni ˛a wole˛ ich matki, która umieraj ˛ac wyraziła gor ˛ace z˙yczenie, aby Ra-món powrócił do z˙ony. W dalszej cze˛s´ci listu stara sie˛ przemówic´ do ambicji brata. Us´wiadamia mu, z˙e dla człowieka takiego, jak on, tj. o szlachetnym pochodzeniu, wysokiej pozycji społecznej i nienagannej reputacji, byłoby rzecz ˛a wielce szkodliw ˛a wystawienie na szwank dobrego imienia. Tymczasem w jego przypadku niebezpieczen´stwo takie było bardzo prawdopodobne, po-niewaz˙, kiedy małz˙onkowie dłuz˙szy czas nie mieszkaj ˛a ze sob ˛a, ludzie za-czynaj ˛a ten fakt głos´no komentowac´. Ponadto, z˙yj ˛ac w separacji z Rit ˛a krzywdził j ˛a sam ˛a i syna. Pozbawionej pienie˛dzy Ricie groziła skrajna ne˛dza i wystawienie na pos´miewisko w oczach opinii publicznej. Ten sam ton od-najdujemy w póz´niejszych listach Pepy z 1852 i 1856 r. Błaga w nich brata o terminowe przysyłanie pienie˛dzy dla Rity, aby nie zostawiał jej bez s´rod-ków do z˙ycia. Wzywa do porzucenia bezzasadnych urazów do z˙ony i do za-pewnienia jej takiego zabezpieczenia finansowego, aby nie musiała szukac´ schronienia po szpitalach i klasztorach dla ne˛dzarzy. Wprawdzie Bernard był dobrym dzieckiem, mógł Ricie duz˙o pomóc, równiez˙ materialnie, ale co by sie˛ stało, gdyby nie daj Boz˙e umarł, lub zmienił swój stosunek do matki i j ˛a opus´ci17? Tym retorycznym pytaniem autorka listów zamkne˛ła sprawe˛ i juz˙ do niej nie powróciła. W 1858 r. korespondencja sie˛ urywa.

Drugim, obok mediacji małz˙en´skiej, waz˙nym zadaniem, jakiego podje˛ła sie˛ Pepa na rzecz brata, były z˙mudne zabiegi zmierzaj ˛ace do uchronienia go przed bezrobociem i przerwaniem dobrze zapowiadaj ˛acej sie˛ kariery woj-skowej. Kiedy Ramón został oskarz˙ony o współprace˛ z liberałami, d ˛az˙yła do odwołania podejrzen´. Naste˛pnie wszcze˛ła wysiłki na rzecz powołania go w szeregi prestiz˙owej gwardii królewskiej. Gdy nagle dowiedziała sie˛ o przesunie˛ciu brata w stan spoczynku z powodu ponownych zarzutów o rze-kome wysługiwanie sie˛ liberałom, skierowała do kapitana generalnego, któ-remu on podlegał, własnore˛czne os´wiadczenie. Dowodziła w nim, z˙e Ramón zawsze zachowywał wiernos´c´ instytucji monarchii i osobie Ferdynanda VII.

(10)

Na tej podstawie prosiła o szybkie odwołanie niesłusznych podejrzen´ i ze-zwolenie na powrót do czynnej słuz˙by wojskowej. W listach do brata Pepa nie podała rezultatów swych staran´, poniewaz˙ z powodu jego powrotu do Madrytu korespondencja urywa sie˛ na dwa lata. Z dalszej jej cze˛s´ci wynika, z˙e po wielu perypetiach, z krótkim zamknie˛ciem Ramóna w areszcie wł ˛ acz-nie, odzyskał on zatrudnienie w wojsku i sytuacja powróciła do normy.

Dla naszych rozwaz˙an´ najwaz˙niejsze jest to, z˙e Pepa miała odwage˛ podj ˛ac´ sie˛ tak skomplikowanego zadania i potrafiła mu sprostac´. Nie szcze˛dziła czasu, sił ani skromnych s´rodków finansowych. Od wczesnych godzin ran-nych stawała w kolejce do urze˛dów, aby zostac´ przyje˛t ˛a. Szukaj ˛ac protekcji wchodziła w relacje z wysoko postawionymi osobami, dzie˛ki czemu pozna-wała czołowych działaczy politycznych. Rozmawiała z samym ministrem woj-ny oraz jego pełnomocnikami, kontaktowała sie˛ z pracownikami ministerstwa marynarki, rady wojennej i innych organów wojskowych. Wspólnie z Rit ˛a nosiła sie˛ z zamiarem osobistej interwencji nawet u króla. Podczas podej-mowania podobnych działan´ zdobywała wiedze˛ na temat funkcjonowania rz ˛ a-du i administracji pan´stwowej, pod adresem której wysuwała krytyczne uwagi, słusznie zarzucaj ˛ac jej zbiurokratyzowanie i opieszałos´c´. Na pod-kres´lenie zasługuje wyrobiony zmysł obserwacyjny Pepy i trafnos´c´ w ocenie osób, rzeczy i zjawisk. Jednoczes´nie potrafiła działac´ ostroz˙nie, z duz˙ ˛a doz ˛a „dyplomacji”, we wszystkich poczynaniach utrzymywała pełn ˛a dyskrecje˛ i dbała o rzetelnos´c´ przekazywanych wiadomos´ci. Zazwyczaj podawała sk ˛ad je zdobywała, a wie˛c np. z gazet, ale najcze˛s´ciej pisała po prostu to, „co sie˛ mówiło”, czyli to, co kr ˛az˙yło w powszechnym obiegu. W wypowiadaniu s ˛ a-dów wykazywała duz˙ ˛a ostroz˙nos´c´ i rezerwe˛. Cechował j ˛a krytycyzm i dociek-liwos´c´, a takz˙e dobra orientacja w zmieniaj ˛acych sie˛ przepisach i rozporz ˛ a-dzeniach, dotycz ˛acych szeroko zakrojonej akcji redukowania armii i przes´la-dowania opozycjonistów Ferdynanda VII. W duz˙ej mierze zawdzie˛czała to re-gularnej lekturze prasy. Samodzielnie obmys´lała strategie˛ działania i podawała bratu szczegółowe instrukcje, jak winien poste˛powac´, aby osi ˛agn ˛ac´ cel. Gromadziła i studiowała stosowne dokumenty i przekazywała je do r ˛ak kom-petentnych osób. Po przeczytaniu w jednej z gazet zarz ˛adzenia królewskiego o obowi ˛azku składania przez wojskowych, zabiegaj ˛acych o awans lub prace˛ podwójnych wniosków, tj. oryginałów i kopii, zadbała o zduplikowanie całej dokumentacji [11, 25 IV 2, 16, 19, 23 V, 1 VIII 1827].

Zabiegi Pepy o udowodnienie lojalnos´ci brata wobec króla Ferdynan-da VII, a takz˙e uchronienie go przed utrat ˛a zatrudnienia w wojsku oraz fakt, z˙e angaz˙ował sie˛ on w działalnos´c´ publiczn ˛a, kierowały jej uwage˛ ku

(11)

polity-ce. W trakcie podejmowania konkretnych działan´ stopniowo kształtowała sie˛ jej s´wiadomos´c´ polityczna. Pilne s´ledzenie rozwoju sytuacji w kraju sprawiło, z˙e stała sie˛ waz˙nym dostarczycielem informacji dla brata o biegu wydarzen´ w Madrycie. Dzie˛ki relacjom nadsyłanym przez siostre˛, Ramón wiedział o na-strojach politycznych panuj ˛acych w stolicy i o doniesieniach, nie zawsze doste˛pnej w Barcelonie, prasy madryckiej. S´lady tego typu relacji odnaj-dujemy w korespondencjach innych Hiszpanek, z˙yj ˛acych w epoce transforma-cji (np. Cataliny Ximenez Ysoba, ksie˛z˙nej de Montellano, hrabiny de Fernán Nuñez18, Antonii de Galavert19, Pauliny Cabarrús20, Caroliny Domínguez de Conill21). Jednak w przeciwien´stwie do wie˛kszos´ci z nich, Pepa nie ogra-niczała sie˛ do streszczania przeczytanych lub zasłyszanych wiadomos´ci, ale wypowiadała na ich temat własne opinie. Przykładowo, przy opisie wyst ˛apien´ w Madrycie w 1835 r. zawarła aluzje do rewolucji w Paryz˙u w 1831 r. [19 VIII 1835], co by wskazywało, z˙e znała przebieg tamtych wydarzen´. Wspominała równiez˙ o aresztowaniu Alcalá Galiano i Fermín Caballero [19, 26, 29 VIII 1835]. Innym razem dzieliła sie˛ z bratem refleksjami wokół wojny o niepodległos´c´ Ameryki Hiszpan´skiej, ranach odniesionych przez Bolivara, rozpadzie wicekrólestwa Peru i La Platy, co spowodowało masowe powroty zamieszkałej tam ludnos´ci hiszpan´skiej do Europy [4 V i 13 VIII 1825]. W lipcu 1837 r. przesłała bratu szczegółowy opis wkroczenia do sto-licy dywizji generała Baldomero Espartero, zas´ w 1843 r. relacje˛ z wybuchu powstania, które doprowadziło do obalenia Espartero i wyniesienia do władzy Narváeza [22 VIII 1837, 2 VIII 1843].

Zainteresowanie Pepy sytuacj ˛a polityczn ˛a przyspieszało krystalizacje˛ jej orientacji politycznej. Z listów wynika, z˙e stane˛ła po stronie zwolenników monarchii absolutnej. Do s´mierci Ferdynanda VII, czyli do roku 1833, w re-lacjach posyłanych bratu sporo miejsca pos´wie˛cała na doniesienia o stanie zdrowia monarchy cierpi ˛acego na podagre˛ [np. 24, 278 XI 1824], o uroczys-tos´ciach maj ˛acych miejsce na dworze [np. 15 XII 1824, 9 III 1825], o

wyjaz-18Archivo Histórico Nacional (AHN), Nobleza, Sección Fernán Nuñez, legajo (leg.) 2215,

nr 18, Catalina Ximenez Ysoba do Domingo Esquiba, Zaragoza, 5 i 8 IV oraz 13 V 1815; tamz˙e, José Rojas do Catalina Ximenez Ysoba, Londres, 17 III 1815).

19AHN, Diversos general, leg. 21/36, Antonia de Galavert do Domingo de Cabarrús,

Madrid, 7 X 1823.

20Tamz˙e, leg. 28/4, Paulina de Cabarrús do Domingo de Cabarrús, Madrid, 1830-1839,

liczne listy; taz˙ do tegoz˙, 9 XI i 6 XII 1838 oraz tamz˙e, leg. 4/4, taz˙ do tegoz˙, 16 V 1839.

21Biblioteca de Catalunya, Arxiu Gónima-Janer, nr 140/3, Carolina Domínguez de Cornil

(12)

dach króla, królowej i ich dzieci do podmiejskich rezydencji [np. 15 XII 1824]. Pisała o tym z nieukrywan ˛a trosk ˛a o losy rodziny królewskiej. W la-tach 1824 i 1826 przypominała bratu o pierwszej i trzeciej rocznicy upadku rz ˛adów liberalnych, tzw. trienio liberal (1820-1823) i odzyskaniu absolutnej władzy przez Ferdynanda VII [10 IX 1824; 23 IX 1826]. W okresie przes´la-dowania liberałów krytykowała ich za niedochowanie wiernos´ci królowi i wierze katolickiej [16 IX 1826]. Jednoczes´nie wyraz˙ała współczucie wobec niejakiego pana Gonzáleza, me˛z˙a byłej damy dworu infantki Marii Franciszki, który był wie˛ziony przez „konstytucjonalistów” i wiele wycierpiał za „słuszn ˛a sprawe˛”22.

Zastanawiaj ˛ac sie˛ nad przyczynami przyje˛cia przez Pepe˛ takiej włas´nie orientacji politycznej dochodzimy do przekonania, z˙e była ona uwarunkowana promonarchicznym nastawieniem jej rodziny, zwłaszcza samego Ramona i najbliz˙szego otoczenia. Jest bowiem rzecz ˛a charakterystyczn ˛a, z˙e Hiszpanki podawały sie˛ jako monarchistki lub zwolenniczki idei liberalnych pod wpły-wem rodziny, tj. me˛z˙a, rodziców, braci, a wie˛c czynników zewne˛trznych. Poza nielicznymi wyj ˛atkami, w przeciwien´stwie do me˛z˙czyzn, nie był to ich przemys´lany i samodzielny wybór. Listy Pepy utwierdzaj ˛a w przekonaniu, z˙e wykazywała ona zainteresowania w kierunku polityki głównie przez wzgl ˛ad na brata. To włas´nie z mys´l ˛a o nim pisała relacje o sytuacji politycznej, ujmuj ˛ac je w taki kontekst, który by odpowiadał jego zapatrywaniom poli-tycznym. Kiedy prowadziła starania o rehabilitacje˛ Ramóna i o pomys´lne kontynuowanie kariery wojskowej, miała dodatkow ˛a motywacje˛, aby cze˛sto sie˛gac´ do prasy, byc´ wyczulon ˛a na nastroje społeczne. Moz˙na zatem zaryzy-kowac´ stwierdzenie, z˙e gdyby Ramón nie prowadził działalnos´ci publicznej, gdyby nie był wojskowym i politykiem, z pewnos´ci ˛a dla Pepy, tak jak dla wie˛kszos´ci Hiszpanek, polityka pozostawałaby na marginesie spraw domo-wych. Byłaby postrzegana jedynie przez pryzmat zwykłych problemów, z ja-kimi stykał sie˛ na co dzien´ przecie˛tny człowiek. Mimo to, Josefa nieche˛tnie widziała zaangaz˙owanie polityczne Ramóna. Doceniała jego talenty, gratu-lowała awansów i stanowisk, ale namawiała do rezygnacji z działalnos´ci publicznej. Uwaz˙ała, z˙e jest to zaje˛cie czasochłonne, odpowiedzialne a za-razem przynosz ˛ace niewiele korzys´ci i nierzadko be˛d ˛ace z´ródłem nieprzyjem-nos´ci oraz kre˛puj ˛acych zobowi ˛azan´. Wypominała mu, z˙e zbyt duz˙o pracuje,

22„hombre que ha sufrido mucho por la justa causa pues los constitucionales lo tuvieron

preso mucho tiempo en Manzanares” (człowiek, który wiele wycierpiał za słuszn ˛a sprawe˛, poniewaz˙ konstytucjonalis´ci wie˛zili go dłuz˙szy czas w Manzanares”) [3 II 1824].

(13)

zaniedbuj ˛ac własne zdrowie i obowi ˛azki rodzinne [17 I 1850, 6 V 1851, 5 III 1852].

Analizuj ˛ac postawe˛ Josefy jako siostry nasuwa sie˛ pytanie o to, czy jej oddanie dla brata było podyktowane prawdziwym uczuciem, czy raczej wyra-chowaniem. Jest bowiem rzecz ˛a oczywist ˛a, z˙e Pepa musiała podtrzymywac´ kontakt z Ramónem, chociaz˙by ze wzgle˛dów finansowych. Jako panna ze zu-boz˙ałego domu i sierota nie potrafiła sama sie˛ utrzymac´. Natomiast brat, jej jedyny opiekun (przypominamy, z˙e nie miała wie˛cej rodzen´stwa), dawał szan-se˛ na wsparcie materialne. Zatem troska o Ramóna była w duz˙ej mierze uwa-runkowana obaw ˛a Pepy o ni ˛a sam ˛a, o jej przyszłos´c´. W listach do znudzenia powtarzała pytania typu: co by sie˛ stało, gdyby nie brat?, kto by jej przesyłał pieni ˛adze? Mamy jednak podstawy by s ˛adzic´, z˙e przywi ˛azanie Pepy do Ra-móna miało takz˙e motywacje natury uczuciowej. Kiedy brat z powodu nad-miaru pracy i rozlicznych obowi ˛azków nie odpisywał na listy siostry przez dłuz˙szy czas, ta atakowała go wyrzutami, jakoby przestał j ˛a kochac´. Pisała równiez˙ listy do znajomych z otoczenia Ramóna z pros´b ˛a o informacje o nim. Czyniła to do skutku, czyli do wymuszenia na bracie wznowienia korespon-dencji. Sw ˛a upart ˛a i konsekwentn ˛a postawe˛ tłumaczyła autentyczn ˛a miłos´ci ˛a do Ramóna, umacnian ˛a wie˛zami krwi („tu sangre corre por mis venas” -„twoja krew płynie w moich z˙yłach” [28 II 1842]). Powoływała sie˛ równiez˙ na zmarł ˛a matke˛, która zawsze pragne˛ła, aby rodzen´stwo trzymało sie˛ razem.

Z korespondencji dowiadujemy sie˛, z˙e Pepa jako kobieta cierpiała na kom-pleks niz˙szos´ci wobec brata – me˛z˙czyzny. Kilkakrotnie akcentowała, z˙e be˛d ˛ac kobiet ˛a, nie moz˙e działac´ z tak ˛a swobod ˛a, jak me˛z˙czyz´ni i ubolewała nad sła-bym przygotowaniem oraz niekompetencj ˛a w sprawach dotycz ˛acych z˙ycia pu-blicznego, polityki, ekonomii i in. Cze˛sto podkres´lała zalez˙nos´c´ od brata i podczas realizacji zadan´ zleconych jej przez Ramóna nie miała odwagi dejmowac´ samodzielnych decyzji. Kaz˙dy swój krok, jak równiez˙ własne po-mysły i propozycje konsultowała z Ramónem. Wyraz˙ała bowiem przekonanie, z˙e Ramón jako me˛z˙czyzna i człowiek „s´wiatowy”, maj ˛acy szerokie kontakty w róz˙nych s´rodowiskach, najlepiej wie, jak nalez˙y działac´, aby osi ˛agn ˛ac´ zamierzony cel. Natomiast ona, kobieta i na dodatek panna, nalez˙y do istot o w ˛askich horyzontach [25 IV 1827, 2 VI 1828, 3 II i 3 XI 1830, 26 V, 18 VIII 1843].

Powyz˙sze stwierdzenia s ˛a typowe dla ówczesnych kobiet i maj ˛a swe uza-sadnienie w panuj ˛acych wszechwładnie stosunkach patriarchalnych. Od naj-młodszych lat dziewcze˛tom wpajano, z˙e nalez˙ ˛a do istot drugiej kategorii i maj ˛a obowi ˛azek uznawania wyz˙szos´ci me˛z˙czyzn. Nic dziwnego, z˙e tak samo

(14)

mys´lała Pepa. Była przekonana o nienaruszalnos´ci tych stosunków. Po raz kolejny dała temu wyraz, gdy usiłowała przekonac´ Ramóna o jego odpowie-dzialnos´ci za wychowanie syna. Wyraz˙ała pogl ˛ad, z˙e chłopcy nigdy nie maj ˛a takiego respektu dla matek, jak dla ojców [17 I 1850].

Kompleks niz˙szos´ci wobec Ramóna osłabiał u Pepy poczucie własnej war-tos´ci. Był to głównie kompleks intelektualny oraz s´wiadomos´c´ uzalez˙nienia od brata pod wzgle˛dem finansowym. Nie doceniała swych moz˙liwos´ci i uwa-z˙ała sie˛ za osobe˛ bardzo przecie˛tn ˛a. Tymczasem lektura listów dowodzi, z˙e pod wieloma wzgle˛dami była postaci ˛a niepos´ledni ˛a. Potrafiła walczyc´ z prze-ciwnos´ciami losu, z przes´laduj ˛ac ˛a j ˛a bied ˛a, podejmowała wiele przedsie˛wzie˛c´, na jakie nie zdecydowałoby sie˛ nie tylko wiele kobiet ale i me˛z˙czyzn. Mamy na mys´li zwłaszcza jej odwaz˙ne i konsekwentne zabiegi na rzecz brata, zała-twiane w urze˛dach i ministerstwie, zainteresowania polityczne Pepy i opowia-danie sie˛ po stronie zwolenników absolutyzmu. Dodajmy do tego potencjalne zdolnos´ci intelektualne, które miała ambicje˛ rozwijac´, ale nie mogła z po-wodu braku pienie˛dzy. Nie znamy wykształcenia Josefy, ale z tego, co podaje w listach, wynika, z˙e odebrała dosyc´ powierzchown ˛a edukacje˛, zbliz˙on ˛a do tej, przez jak ˛a przechodziła wie˛kszos´c´ panienek w tamtych czasach. Mimo to dobrze opanowała rodzimy je˛zyk. Potrafiła jasno i poprawnie formułowac´ zdania, nie popełniała błe˛dów ortograficznych ani stylistycznych. Musiała przejs´c´ solidny kurs kaligrafii, poniewaz˙, co rzadko spotykane w korespon-dencji kobiecej, miała bardzo wyraz´ne pismo. Posiadała słab ˛a znajomos´c´ je˛zyka francuskiego i chciała doskonalic´ ten je˛zyk, prosz ˛ac Ramóna o do-starczenie jej podre˛cznika do gramatyki francuskiej [21 I 1826]. O tym, z˙e nie czuła sie˛ mocna we francuskim, s´wiadczy fakt, z˙e podczas kompletowania dokumentów brata do ich legalizacji (uprawomocnienie kopii z oryginałów) nie chciała operowac´ nazwami miejscowos´ci, w których przebywał podczas pobytu we Francji, aby nie popełnic´ błe˛du [19 V i 25 VII 1827]. Pepa che˛t-nie sie˛gała po mape˛ i interesowała sie˛ wiadomos´ciami o s´wiecie. Kiedy brat wrócił z Francji, prosiła go o informacje o tym kraju [22 III i 12 IV 1826]. Miała równiez˙ pewn ˛a wiedze˛ o Ameryce, chociaz˙ była ona bardzo uproszczo-na i stereotypowa. Odradzała bratu podróz˙ uproszczo-na ten kontynent, gdzie, jak twierdziła, panuje niezdrowy klimat, przybysze ze Starego S´wiata zapadaj ˛a tam na nieznane w Europie choroby, ludzie s ˛a słabo ucywilizowani, wre˛cz dzicy [22 X 1828]. W przeciwien´stwie do Rity doskonale radziła sobie z ra-chunkami, orientowała sie˛ w kursach walut i ruchach cen towarów. To ona, nie Rita, odbierała czeki przysyłane przez Ramóna dla Rity i osobis´cie realizowała je u osób wskazanych przez brata (kupców i bankierów) [np. 15 I

(15)

1857]. Ponadto, jak wiemy, zagl ˛adała do gazet. Najche˛tniej wybierała prase˛ informacyjn ˛a, ale sie˛gała takz˙e po periodyki o profilu rozrywkowym i lite-rackim. Ciekawiło j ˛a wszystko, co podawała prasa, i z˙ałowała, z˙e z braku czasu nie mogła przeczytac´ wszystkich gazet ukazuj ˛acych sie˛ w Madrycie [5 IV 18 V 1836].

Pepa wykazywała, rzadko spotykan ˛a u ówczesnych kobiet, troske˛ o rozwój rodz ˛acego sie˛ w Hiszpanii przemysłu. Z korespondencji dowiadujemy sie˛, z˙e wujek Pepy i Ramóna, niejaki Tomasz, był włas´cicielem fabryki wytwarza-j ˛acej maty i dywaniki, słuz˙ ˛ace do ocieplania mieszkan´. Przy fabryce znaj-duj ˛acej sie˛ w Madrycie był sklep, gdzie ich kuzynka Carmen Suárez sprzeda-wała gotowe wyroby. W tym przedsie˛wzie˛ciu cze˛s´c´ udziału miał równiez˙ Ra-món. W połowie lat trzydziestych, w naste˛pstwie epidemii cholery i po-wszechnej biedy kurczył sie˛ zbyt, interes szedł coraz gorzej, co groziło zamknie˛ciem fabryki. Wtedy Pepa podje˛ła energiczne kroki na rzecz urato-wania włas´cicieli przed bankructwem. Jej zamierzeniom sprzyjała zimna aura przełomu lat 1834/1835, przyczyniaj ˛ac sie˛ do zwie˛kszenia zbytu. Brakowało jednak r ˛ak do pracy, poniewaz˙ wielu robotników opus´ciło stolice˛ w obawie przed nasileniem sie˛ epidemii cholery. Przy gor ˛acym poparciu Pepy zaci ˛ a-gnie˛to kredyty na zakup surowców, aby móc kontynuowac´ produkcje˛. Przy-niosło to jedynie doraz´ne korzys´ci i ostatecznie trzeba było zrezygnowac´ z całego przedsie˛wzie˛cia [19, 20 IX 15, 25 X, 10 XII 1834, 8 IV, 22 VII, 25 XI 1836].

Chociaz˙ Pepa zaangaz˙owała sie˛ w sprawe˛ nie z własnej inicjatywy, lecz na pros´be˛ Ramóna, to w trakcie podejmowanych działan´ wykazała operatyw-nos´c´ i doskonał ˛a orientacje˛ w funkcjonowaniu fabryki i w mechanizmach rz ˛adz ˛acych rynkiem. W informacjach przekazywanych Ramónowi podawała precyzyjne dane dotycz ˛ace przychodów, rozchodów fabryki, z´ródeł kredytów, sk ˛ad brano surowiec i jak go przerabiano. S´ledziła relacje pomie˛dzy cenami wyrobów wytwarzanych w fabryce na tle cen towarów tej samej branz˙y w in-nych sklepach [30 IX 1835]. Kiedy jeden z udziałowców z mys´l ˛a o ratowaniu fabryki proponował stowarzyszyc´ sie˛ ze spółk ˛a tej samej branz˙y, odradzała takie posunie˛cie, przestrzegaj ˛ac przed nieuczciwos´ci ˛a kupców i przemysłow-ców [22 VII 1835]. Ponadto przychodziła do fabryki, na miejscu oceniaj ˛ac jej stan [29 IX 1834, 13 V 1836].

Josefa nalez˙ała do kobiet głe˛boko wierz ˛acych i praktykuj ˛acych. Chodziła do kos´cioła na msze˛ s´w., nawet codziennie, jez˙eli tylko nic nie stawało na przeszkodzie, w cie˛z˙kich chwilach szukała pociechy w Bogu, prosiła brata o przysyłanie obrazków z wizerunkami s´wie˛tych patronów oraz o medaliki

(16)

[24 VII, 24 XII 1833]. Specjaln ˛a czci ˛a otaczała Matke˛ Boz˙ ˛a z Góry Karmel (Virgen del Carmen). Jej opiece powierzała siebie, Ramóna, cał ˛a rodzine˛ i problemy dnia codziennego. Jej tez˙ dzie˛kowała za otrzymane łaski [8 I, 5 III, 30 VI, 20 i 22 VII 1825]. W nieszcze˛s´ciach spadaj ˛acych na kraj i jego mieszkan´ców dostrzegała kare˛ za grzechy. W ten sposób tłumaczyła epidemie˛ cholery z lat 1833-1834, która wyrz ˛adziła ogrom spustoszen´, strat i tragedii [5 XI 1834]. Jednak w jej postawie religijnej nie było bigoterii, jak ˛a przy-pisywał Hiszpankom m.in. minister pełnomocny Danii w Madrycie Herman de Schubart23, a wraz z nim XVIII- i XIX-wieczni moralis´ci hiszpan´scy24. Pepa ingerowała w z˙ycie prywatne Ramóna nie tylko ze wzgle˛du na Rite˛ i opinie˛ publiczn ˛a, ale przede wszystkim dlatego, z˙e tak jej nakazywało sumienie chrzes´cijan´skie. Nie chciała dopus´cic´, aby z powodu romansów brat odszedł od wiary, skazuj ˛ac sie˛ na wieczne pote˛pienie. W tej sprawie, pomimo całej swej uległos´ci i podporz ˛adkowania bratu, okazała stanowczos´c´ i gdy ten, broni ˛ac sie˛ przed zarzutami o zdrade˛ małz˙en´sk ˛a, usiłował wmówic´ siostrze jakoby nie miała racji, odpowiadała z oburzeniem, z˙e nie jest taka głupia, aby przymykac´ oczy na jego skandaliczne prowadzenie sie˛ [9 VII 1831]. Pepa wyste˛powała w roli opiekuna, przewodnika duchowego i anioła stróz˙a brata. Pouczała, z˙e powinien sie˛ modlic´, okazywac´ Bogu wdzie˛cznos´c´ i przebaczac´ ludziom ich słabos´ci [22 1835]. Kiedy przygotowywał sie˛ do wyjazdu do Francji, prosiła, aby dbał o zdrowie, a nade wszystko godnie reprezentował sw ˛a ojczyzne˛ i wiare˛ chrzes´cijan´sk ˛a jako dobry Hiszpan i katolik [4 III 1843].

Przytoczona wypowiedz´ sugeruje, z˙e religijnos´c´ Pepy ł ˛aczyła sie˛ z pa-triotyzmem, utoz˙samiała bowiem Hiszpana-patriote˛ z osob ˛a wierz ˛ac ˛a. Takie stanowisko Pepy koresponduje z jej antyliberaln ˛a orientacj ˛a polityczn ˛a. Poza tym warto pamie˛tac´, z˙e poł ˛aczenie patriotyzmu i wiary katolickiej zostało mocno zaakcentowane w pierwszej w dziejach Hiszpanii konstytucji z 1812 r. Po raz pierwszy umieszczono tam zapis, z˙e religia katolicka jest religi ˛a narodu hiszpan´skiego25.

23Herman de Schubart do hrabiny Sybille de Reventlow, Madrid 30 maja 1800, w: Lettres

d’un diplomate danois en Espagne 1798-1800, „Revue Hispanique”, 1902, s. 429.

24Np. Cajon de sastre literario..., por. D. Francisco Mariano Nipho, Madrid 1781, t. IV,

s. 234-236; a u t o r n i e z n a n y, Religion, moral, deberes mútuos de la familia, influjo

de las señoras en la sociedad, „Periódico de las Damas”, 1822, nr 1, s. 12-18.

25Constitución Política de la Monarquía Española. Promulgada en Cádiz a 19 de marzo

(17)

Jak kaz˙d ˛a kobiete˛, tak i Pepe˛ absorbowała moda. Gusty Pepy podzielała Rita. Obu paniom podobały sie˛ eleganckie kreacje á la Paris. Wymieniały one mie˛dzy sob ˛a rysunki i malowidła biz˙uterii, fryzur, fasonów strojów np. z egzotycznymi motywami indyjskimi. Pepa miała zwyczaj odwiedzania skle-pów z materiałami, aby byc´ na biez˙ ˛aco z szybko zmieniaj ˛ac ˛a sie˛ mod ˛a dodat-kowo s´ledziła j ˛a za pos´rednictwem gazet (np. w jednym z dzienników prze-czytała ogłoszenie o tanich perkalach francuskich – 16 III 1825). Interesowała sie˛ zarówno nowymi modelami strojów, jak i kosztem ich wykonania. Za po-s´rednictwem Ramóna sprowadzała z Francji płótna, perkale, tafte˛, mus´lin i jedwab, ale nie dlatego, z˙e materiały francuskie były w modzie, lecz ze wzgle˛du na wyz˙sz ˛a jakos´c´ i niz˙sz ˛a cene˛. Kiedy ceny tych materiałów szły w góre˛, dokonywała zakupów materiałów krajowych (katalon´skich). Raz brat przesłał siostrze w prezencie pie˛kn ˛a suknie˛, uszyt ˛a zgodnie z mod ˛a parysk ˛a. Pepa nie posiadała sie˛ z rados´ci, z entuzjazmem pisała do Ramóna, z˙e dzie˛ki tak wspaniałemu podarunkowi be˛dzie mogła zabłysn ˛ac´ przed znajomymi na ulicy, w teatrze, w kos´ciele i na spotkaniu towarzyskim [26, 29 III 1834]. Jednak Pepa nie nalez˙ała do bezkrytycznych zwolenników cudzoziemszczyz-ny. Doceniała wprawdzie bogactwo kultury i obyczajów francuskich, ale za-uwaz˙ała niekorzystne dla Hiszpanii skutki przejmowania tamtejszych wzorów. Chodziło jej zwłaszcza o konsekwencje ekonomiczne (odpływ pieni ˛adza z kraju i upadek rodzimej gospodarki), które dotykały j ˛a sam ˛a i jej rodzine˛. Narzekała równiez˙, z˙e Hiszpanie, powracaj ˛acy do kraju po dłuz˙szym pobycie w Paryz˙u, odnosz ˛a sie˛ z pogard ˛a do tego co rodzime [12 IV 1834]. Dlatego ona sama, podobnie jak i Rita, nie rozstawała sie˛ z wachlarzami, baskink ˛a i mantylk ˛a.

Pepa wspólnie z Rit ˛a uczestniczyła w z˙yciu kulturalnym i towarzyskim, zwłaszcza w latach dwudziestych i trzydziestych, gdy pozwalała im na to sytuacja materialna. W póz´niejszym okresie, ze wzgle˛dów finansowych obie musiały ograniczyc´ rozrywki. Wówczas starały sie˛ ucze˛szczac´ na imprezy publiczne, organizowane za darmo oraz odbywały długie spacery na Prado, gdzie w okresie karnawału miały miejsce maskarady. Najche˛tniej chodziły do teatru na wystawiane tam sztuki oraz na koncerty muzyczne [np. 28 XII 1824, 8 I, 22 III 1834].

Josefa utrzymywała z˙ywe kontakty z rodzin ˛a i znajomymi zamieszkałymi w stolicy. Od pan´stwa Suarezów otrzymywała zaproszenia nie tylko na obiady, ale takz˙e na spotkania towarzyskie (tertulie) i zabawy. W 1824 r. panie Suárez zabrały j ˛a do centrum Madrytu na uroczystos´ci z okazji urodzin króla Francji, Ludwika XVIII. Pepa zobaczyła tam ogromny transparent z

(18)

na-pisem w je˛zyku francuskim: „Niech z˙yje Ludwik XVIII”, podziwiała takz˙e makiete˛ z wyobraz˙eniem zdobycia Tarify. Według relacji przesłanej do brata, w najwie˛kszy zachwyt wprawiły j ˛a imitacje okre˛tów, grantów, fontann, sztuczne ognie i kolorowe s´wiatła. Wrzawa panuj ˛aca wokół makiety oraz huki wystrzałów sztucznych ogni skierowały kroki Pepy na Prado, gdzie odbyła długi spacer w obecnos´ci swej matki, i bliskich kolez˙anek [27 VIII 1824]. Pół roku póz´niej, pan´stwo Torres urz ˛adzili w swym domu bal maskowy, na który zaprosili Pepe˛. Donosiła ona potem bratu, z˙e bawiła sie˛ tam wybornie w masce na twarzy [16 II 1825]. Innym razem została zaproszona przez Súa-rezów, którzy noc ˛a, w s´wie˛to Trzech Króli sprowadzili do domu pewnego muzyka, a ten zagrał i zas´piewał. Równiez˙ i wtedy Pepa wykorzystała okazje˛ do miłego spe˛dzenia czasu na tan´cach [8 I 1834]. Tak wie˛c widzimy, z˙e cho-ciaz˙ nie miała ona wielu powodów do rados´ci, była osob ˛a towarzysk ˛a i potra-fiła sie˛ cieszyc´ z˙yciem, wbrew trudnos´ciom finansowym, zabieganiu wokół spraw brata i innych. Nie przejmowała sie˛ zbytnio tym, z˙e w kos´ciele ksie˛z˙a nawoływali kobiety do ograniczenia lub rezygnacji z rozrywek publicznych, maskarad i spektakli teatralnych. Widocznie nie podzielała opinii duchow-nych, jakoby tego typu rozrywki stanowiły potencjalne z´ródło grzechu, skoro ulubion ˛a jej zabaw ˛a były włas´nie bale maskowe. Podczas karnawału roku 1835 z niecierpliwos´ci ˛a oczekiwała, az˙ ktos´ zaprosi j ˛a na bal. Twierdziła, z˙e che˛tnie skorzysta z zaproszenia, ale pod warunkiem, z˙e zabawa odbe˛dzie sie˛ w maskach [4 II 1835].

Wbrew opinii upowszechnianej przez moralistów o niezdolnos´ci kobiet do przyjaz´ni26, Pepa darzyła tym uczuciem grono kobiet, z którymi utrzymywa-ła oz˙ywione kontakty listowe i personalne: odwiedzały sie˛ wzajemnie, prowa-dziły długie pogawe˛dki, wys´wiadczały sobie rozmaite przysługi (pomoc w za-łatwieniu spraw, wymiana prezentów, dos´wiadczen´, informacji, pogl ˛adów). Przyjaciółki Pepy mieszkały nie tylko w Madrycie, ale równiez˙ w innych rejonach Hiszpanii. Kiedy w połowie 1833 r. Ramón wrócił do Barcelony, Pepa prosiła go, aby złoz˙ył wizyte˛, niejakiej Consueli, mieszkaj ˛acej na Rambli, która według słów Pepy była jedn ˛a z jej najlepszych przyjaciółek. [24 VII 1833]. W 1834 r. w okresie najwie˛kszego nate˛z˙enia epidemii cholery wraz z Consuel ˛a i Rosario Suárez spe˛dziła trudne chwile [19-30 VII 1834]. Rosario i Pepa bardzo cze˛sto sie˛ odwiedzały. Jak wiemy, u Suárezów, czyli

26C. Martín G a i t e, Usos amorosos del dieciocho en España, Madrid 1972, s. 200-201;

a u t o r n i e z n a n y, De la amistad entre las mujeres, „El padre de familia”,1849, s. 13-14.

(19)

rodziny Rosario, Pepa cze˛sto spoz˙ywała posiłki, zwłaszcza w okresach, gdy najbardziej doskwierała jej bieda [np. 27 XII 1834]. Do grona przyjaciół i znajomych Pepy zaliczali sie˛ takz˙e członkowie rz ˛adu, przedstawiciele arystokracji z tytułami hrabiów, markizów, grantów, ksi ˛az˙ ˛at. Były tez˙ damy dworu, wojskowi, urze˛dnicy.

Najwie˛ksza przyjaz´n´ ł ˛aczyła Pepe˛ z Rit ˛a González. Potwierdza to m.in. przyje˛ta przez Pepe˛ rola pos´rednika w ratowaniu małz˙en´stwa przyjaciółki. Wprawdzie poste˛powanie Pepy w duz˙ej mierze było uzasadnione poczuciem odpowiedzialnos´ci i troski o brata, ale, jak pamie˛tamy, potrafiła zdobyc´ sie˛ na obiektywizm i stan ˛ac´ po stronie pokrzywdzonej Rity. Utrwalenie przyjaz´ni pomie˛dzy Pep ˛a i Rit ˛a nast ˛apiło od chwili przeprowadzenia sie˛ Rity do Ma-drytu. Nast ˛apiło to w 1845 r., kiedy przyjechała ona na stałe do stolicy. Pocz ˛atkowo obie panie zamieszkiwały wspólny pokój, potem Rita wynaje˛ła osobne mieszkanie w innej cze˛s´ci miasta. Powodem decyzji o przeprowadzce do stolicy był pogarszaj ˛acy sie˛ stan zdrowia Rity i nadzieja na wyleczenie jej pod okiem lekarzy madryckich. Od tej pory jeszcze bardziej zacze˛ły z˙yc´ wspólnymi problemami i wspierały sie˛ wzajemnie w trudnych chwilach.

Przyjaz´n´ Pepy i Rity umacniała osoba Bernarda. Pepa kochała bratanka tym gore˛cej, z˙e jak sama podkres´lała, nie miała własnej rodziny [7 VIII 1849]. Na jej stosunek do chłopca miało takz˙e wpływ jego fizyczne podo-bien´stwo do ojca. Patrz ˛ac na bratanka, miała przed oczyma ukochanego brata [np. 29 VIII 1849, 19 VI 1856]. Zainteresowanie Pepy Bernardem gwałtownie wzrosło w chwili przyjazdu Rity do Madrytu. Wkrótce za matk ˛a pod ˛az˙ył tam syn, zatrzymuj ˛ac sie˛ w stolicy na dłuz˙szy czas z powodu choroby.

W listach do Ramóna Pepa zwróciła uwage˛ adresata na trzy zasadnicze kwestie dotycz ˛ace Bernarda. Pierwsz ˛a jest podatnos´c´ chłopca na choroby. Od najmłodszych lat duz˙o chorował. Odk ˛ad podj ˛ał nauke˛ w szkole kadetów, łat-wo zaraz˙ał sie˛ od kolegów. Tam tez˙ złapał tyfus, który na kilka miesie˛cy zatrzymał go w stolicy. Lekarze zalecili mu wtedy zmiane˛ klimatu, co Pepa sprytnie wykorzystała do zabiegów o wyjazd Bernarda nad morze do Barcelo-ny, gdzie przebywał Ramón. Liczyła zapewne, z˙e tym sposobem ojciec i syn nawi ˛az˙ ˛a mie˛dzy sob ˛a bliski kontakt, co z kolei skłoni Ramóna do powrotu do Madrytu i poł ˛aczenia sie˛ z Rit ˛a. Podczas rocznego pobytu bratanka w Barcelonie Pepa przesyłała Ramónowi dziesi ˛atki instrukcji o tym, jak nalez˙y sie˛ obchodzic´ z chłopcem. Nieustannie przykazywała mu, z˙e ma dbac´ o syna, zakazywac´ brawurowych k ˛apieli w morzu, dobrze go odz˙ywiac´, chro-nic´ przed złym towarzystwem itp. Druga sprawa, to kariera wojskowa Ber-narda. Pepa wielokrotnie podkres´lała, z˙e chłopiec jest nadzwyczaj zdolny,

(20)

pilny i pracowity. Ponadto cieszy sie˛ powszechn ˛a sympati ˛a i szacunkiem. Dzie˛ki temu ma szanse˛ na szybki awans. W 1848 r. przyznano mu odznacze-nie la Cruz de San Fernando, a w roku naste˛pnym otrzymał stopien´ kapitana. Słuz˙ba wojskowa wi ˛azała sie˛ z cze˛stymi wyjazdami poza Madryt. Po powro-cie z Barcelony Bernard otrzymał rozkaz udania sie˛ wraz z kolegami z tej samej jednostki na ekspedycje˛ do Badajoz. Podczas gdy Rita pogr ˛az˙ała sie˛ w bólu z powodu kolejnej rozł ˛aki z jedynakiem, Pepa ponownie wkroczyła do akcji. Wychodz ˛ac z załoz˙enia, z˙e Ramón ma wiele kontaktów i znajomos´ci z ludz´mi, poleciła mu, aby znalazł tam kogos´, kto mógłby roztoczyc´ opieke˛ nad Bernardem, protegowac´ go i chronic´. Uwaz˙ała, z˙e jest to konieczne ze wzgle˛du na niespokojn ˛a sytuacje˛ polityczn ˛a w Estremadurze. Dowiedziała sie˛, z˙e podobno stacjonuj ˛a tam wojska angielskie, miasto jest fortyfikowane, potrzebuje inz˙ynierów i artylerzystów i dlatego s´ci ˛agnie˛to m.in. oddział Bernarda [29 IV 47]. Z kaz˙dego miejsca Bernard pisał listy do Rity, Pepy i Ramóna. Jednak miał duz˙o obowi ˛azków, nie zawsze znajdował czas na re-gularn ˛a korespondencje˛, czasem listy gine˛ły lub szły dłuz˙ej niz˙ zwykle. Dłuz˙szy brak wiadomos´ci od Bernarda Pepa i Rita oblewały łzami, niepokoiły sie˛, modliły etc. [np. 23 IV 49]. Pewnego razu ktos´ im doniósł, z˙e w ga-zetach podano wiadomos´c´ o ruchach oddziałów, w których mógł sie˛ znajdo-wac´ Bernard. Rita, przeraz˙ona informacjami o toczonych tam bitwach i ofia-rach ludzkich, rozchorowała sie˛. Natomiast Pepa zachowała przytomnos´c´ umysłu i przyst ˛apiła do działania. Wezwała brata oraz znajomych, którzy mieli kontakt z Bernardem, do przysłania wies´ci o nim. Poza tym, nie ustawała w modlitwach do Virgen del Carmen [2 i 17 V 49]. Obie panie narzekały, z˙e Bernard poszedł w s´lady ojca i wybrał zawód, który zmuszał do ci ˛agłego przemieszczania sie˛ po kraju [24 III 49]. Marzyły, aby odwiedzał je przynajmniej podczas urlopów [24.03.49]. Zastanawiały sie˛, co zrobic´, aby został przydzielony do jednego z oddziałów stacjonuj ˛acych w pobliz˙u Barce-lony. Chodziło o bliskos´c´ ojca, którego bardzo kochał, szanował, który był dla niego oparciem i wzorem. Wreszcie trzecia kwestia poruszana przez Pepe˛ w korespondencji z bratem, to wspomniany wyz˙ej problem oz˙enku Bernarda. Z listów nalez˙y wnosic´, z˙e Pepa nauczona dos´wiadczeniem na przykła-dzie Rity i Ramóna, była przeciwniczk ˛a miłos´ci od pierwszego wejrzenia. Owszem, doceniała wage˛ uczucia w małz˙en´stwie, ale w poł ˛aczeniu z takimi walorami, jak pochodzenie społeczne, zamoz˙nos´c´, nienaganna reputacja. Pierwsza narzeczona zdecydowanie nie odpowiadała gustom zatroskanej cioci. Miała wprawdzie szlachetny rodowód, ale jej rodzice byli biedni i musieli cie˛z˙ko pracowac´ na chleb. Pepa, pamie˛taj ˛ac z˙e zarówno ona, jak i Bernard

(21)

takz˙e pochodz ˛a ze zuboz˙ałego rodu, stwierdziła, z˙e wprawdzie nie stanowi to ujmy, ale Bernard powinien poł ˛aczyc´ sie˛ z kobiet ˛a zamoz˙n ˛a. Wiele za-strzez˙en´ miała do prowadzenia sie˛ owej panny, okres´laj ˛ac j ˛a mianem łaj-daczki i ladacznicy. Według relacji osób wtajemniczonych w sprawe˛ kolejna narzeczona miała byc´ zalotna i kaprys´na. Niektórzy mówili nawet, z˙e jest juz˙ me˛z˙atk ˛a, a wie˛c kochank ˛a Bernarda, co dla Pepy było niedopuszczalne. Stra-tegia Pepy w działaniu na rzecz ratowania bratanka przewidywała naste˛puj ˛ace posunie˛cia: 1) zachowanie maksymalnej dyskrecji, tak aby jak najmniej osób wiedziało o amorach Bernarda, 2) Ramón napisze list do syna w tonie bardzo przyjaznym, z mys´l ˛a o wzbudzeniu w nim pełnego zaufania do ojca. W razie, gdyby czuł, z˙e nie potrafi zredagowac´ takiego listu, Pepa oferowała sw ˛a pomoc, 3) Ramón porozumie sie˛ z z˙on ˛a na temat wspólnego działania na rzecz ich syna. Przez ten czas Pepa kontynuowała obserwacje˛ bratanka, jego poste˛powania i zachowania. Zauwaz˙yła, z˙e odk ˛ad zacz ˛ał sie˛ interesowac´ dziewcze˛tami, bardzo spowaz˙niał, i posmutniał. Unikał sporów, mało mówił, zatracił kontakt z matk ˛a, przestał sie˛ jej zwierzac´ ze swych problemów. Całymi dniami siedział w domu. Nie ucze˛szczał do teatru ani nie chodził na spacery. Jedynie wieczorem wychodził do kawiarni na spotkanie z jakims´ mło-dzien´cem i zaraz wracał, gdy ten nie przyszedł. Warto odnotowac´, z˙e włas´nie od chwili przeprowadzenia sie˛ Rity i Bernarda do Madrytu, czyli od połowy 1846 r., az˙ do pocz ˛atku lat pie˛c´dziesi ˛atych, w listach do brata rzadko wspo-minała o biedzie i braku pienie˛dzy. Nie znaczy to bynajmniej, z˙e jej sytuacja nagle uległa poprawie. Po prostu problemy, jakie stwarzał Bernard, tak bardzo j ˛a absorbowały, z˙e wszystkie inne sprawy schodziły na dalszy plan.

Stosunek Pepy do Bernarda, a takz˙e do Rity i Ramóna skłania do refleksji na temat jej charakteru i psychiki. W s´wietle listów Pepita jawi sie˛ jako osoba uczuciowa, wraz˙liwa i troskliwa. Bratu dawała rady, aby dbał o siebie, ubierał sie˛ ciepło zimow ˛a por ˛a. Wyraz˙ała rados´c´, gdy jej pisał, z˙e dobrze sie˛ czuje, ubolewała, gdy miał nadmiar pracy, potrafiła byc´ wdzie˛czna. Dzie˛ko-wała bratu za przesyłane materiały na ubrania oraz pieni ˛adze na utrzymanie. Ricie okazywała wdzie˛cznos´c´ za opieke˛ i pomoc podczas niedyspozycji zdro-wotnych. Była bardzo przywi ˛azana do całej trójki i z trudem znosiła rozł ˛ake˛. Te˛skniła za nimi, niepokoiła sie˛, gdy długo nie przychodziły od nich listy. Inaczej niz˙ wobec rodziny i znajomych, w relacjach z obcymi Pepa zachowy-wała nieufnos´c´ i rezerwe˛. Ostrzegała brata przed nieuczciwos´ci ˛a i kłamstwem w s´wiecie. Skarz˙yła sie˛ na opieszałos´c´ i nierzetelnos´c´ poczty. Podejrzewała listonoszy o otwieranie przesyłek i cenzurowanie listów, co odbierało jej odwage˛ w swobodnym wypowiadaniu sie˛ na pis´mie. Wzywała brata do po-wrotu do Madrytu nie tylko przez wzgl ˛ad na Rite˛. Jako osoba samotna

(22)

oba-wiała sie˛ złych ludzi, s ˛adz ˛ac, z˙e włas´nie brat mógł jej zapewnic´ poczucie bezpieczen´stwa.

Pepa pragne˛ła znac´ nie tylko wiadomos´ci z szerokiego s´wiata, ale takz˙e z najbliz˙szego otoczenia. Interesowała sie˛ tym, co robi ˛a i jak z˙yj ˛a inne osoby. Che˛tnie słucha plotek, ale przyjmowała je z rezerw ˛a. Prosiła brata o prze-słanie informacji o znajomych. Kiedy dowiedziała sie˛, z˙e Ramón spełnił jej pros´be˛ i odwiedził zamieszkał ˛a w Barcelonie Consuele˛, koniecznie chciała wiedziec´, jak wygl ˛adał jej dom czy w istocie był tak pie˛kny, jak słyszała. Pragne˛ła tez˙ zasie˛gn ˛ac´ je˛zyka o stanie zdrowia i wygl ˛adzie Consueli: „jest chuda, czy gruba [...], pytała brata i usprawiedliwiała sw ˛a ciekawos´c´, „poniewaz˙ wiesz, z˙e my kobiety lubimy znac´ takie detale” [24 VIII 1844]. Ciekawiło j ˛a, sk ˛ad Bernard brał s´rodki na słuz˙bowe wyjazdy w róz˙ne rejony kraju. Czy otrzymywał je od rz ˛adu, czy tez˙ finansował z własnej pensji? Interesowała sie˛ wysokos´ci ˛a poborów bratanka i w jaki sposób wydawał za-robione pieni ˛adze [7 VIII 1848, 24 III 1849]. Bratu donosiła szczegóły z z˙ycia prywatnego niektórych osób, ale nie ujawniała ich nazwisk i prosiła adresata o zachowanie dyskrecji. W 1831 r. zdała Ramónowi relacje z do-chodzenia, jakie prowadziła w sprawie pewnej rodziny, która w rezultacie wygranego procesu zdobyła tytuł hrabiowski, rozległe maj ˛atki ziemskie w Andaluzji, 80 tysie˛cy duros w Ameryce wraz z tytułami Castilla i Villa-palma. Takie przypadki zdarzały sie˛ rzadko, wzbudzaj ˛ac powszechne zacie-kawienie i zazdros´c´. Josefa nie skomentowała wydarzenia, ale chyba po-dzielała odczucia opinii społecznej, poniewaz˙ w dalszej cze˛s´ci listu na-pomkne˛ła o słuchach kr ˛az˙ ˛acych na temat złego prowadzenia sie˛ tejz˙e rodziny. Najgłos´niej rozprawiano o podporuczniku Gwardii Królewskiej, który był osobnikiem niezwykle lekkomys´lnym i nieokrzesanym. Miał słabos´c´ do mody i ogromne sumy przepuszczał na atrakcyjne stroje. Ponadto nalez˙ał do „pan-toflarzy”; ku zgorszeniu otoczenia, swej z˙onie okazywał całkowit ˛a uległos´c´ i wszystko robił pod jej dyktando [6 IV 1831]. Innym razem Pepa opowie-działa Ramónowi historie˛ o niewiernej z˙onie i zazdrosnym me˛z˙u oraz podej-rzliwym kochanku, która to historia o mały włos nie zakon´czyła sie˛ zastrze-leniem z˙ony przez me˛z˙a. Sytuacje˛ uratował sam król, Ferdynand VII, naka-zuj ˛ac aresztowanie kochanka i oddanie nieposłusznej z˙ony do dyspozycji me˛z˙a [10 II 1827].

Pepa miała siln ˛a wole˛, sumiennie realizowała zadania stawiane jej przez brata i d ˛az˙yła do osi ˛agnie˛cia celów, jakie sama sobie wyznaczała. Miała tez˙ chwile załaman´ i rezygnacji. Rzecz charakterystyczna, przychodziły one w chwilach, gdy brakowało jej pienie˛dzy. Wtedy us´wiadamiała sobie sw ˛a samotnos´c´ i biede˛ materialn ˛a. W takich momentach mys´li kierowała ku

(23)

Ra-mónowi, oznajmiaj ˛ac mu, z˙e prócz niego nie ma nikogo na s´wiecie, kto by j ˛a mógł pocieszyc´, zrozumiec´, wesprzec´ duchowo i materialnie [24 X 1837]. Kiedy jednak ten okazał sie˛ nieczuły na jej wołanie o pomoc, jedyne oparcie widziała w Bogu [5 I 1841].

Dla dopełnienia wizerunku Pepy, kilka zdan´ o jej zdrowiu. Jest to drugi po sytuacji materialnej temat dominuj ˛acy w badanych listach. Warto podkres´-lic´, z˙e korespondencja prywatna kobiet z reguły zawiera wiele informacji na ten temat. Znaczy to, z˙e istotnie duz˙o chorowały i miały wiele niedyspozycji, wobec których ówczesna medycyna okazywała sie˛ bezradna. Pepie dokuczały przezie˛bienia, bóle gardła, kłopoty gastryczne i reumatyzm. Jednak najwie˛cej problemów przysparzały jej oczy. Narzekała na cze˛ste ropienie spojówek, wraz˙liwos´c´ na s´wiatło oraz pogarszanie sie˛ ostros´ci wzroku, zwłaszcza o zmroku (byc´ moz˙e miała kurz ˛a s´lepote˛). W leczeniu, medycy stosowali me-tody uznawane wówczas za uniwersalne, czyli diete˛, upuszczanie krwi, k ˛ a-piele wodne. Z listów wynika, z˙e zdrowie Pepy w duz˙ej mierze zalez˙ało od dwóch czynników: sytuacji materialnej i psychiki. Kiedy brakowało pienie˛-dzy, nie tylko nie miała czym opłacic´ lekarza i ryzykowała leczenie na własn ˛a re˛ke˛, ale popadała w depresje˛, a to dodatkowo sprzyjało osłabieniu systemu immunologicznego. W miare˛ moz˙liwos´ci Pepa starała sie˛ dbac´ o zdrowie i zapobiegac´ chorobom. Najwie˛cej s´rodków prewencyjnych zasto-sowała podczas epidemii cholery w 1834 r. Nie tylko wyjechała wtedy na pewien czas poza stolice˛, ale dbała o zwie˛kszenie odpornos´ci organizmu poprzez odpowiednie odz˙ywianie. Jak tylko dysponowała gotówk ˛a, stosowała naste˛puj ˛ace menu: rano czekolada do picia, około godziny 11 w południe filiz˙anka rosołu, na obiad zupa, potrawka z mie˛sem, ros´liny str ˛aczkowe, kawałek chleba z winem i cukrem. Na kolacje˛ duz˙a porcja czekolady lub ryz˙ na wodzie. Podstawow ˛a zasad ˛a było spoz˙ywanie wielu produktów, lecz w ma-łych ilos´ciach i popijanie posiłków wod ˛a z odrobin ˛a wódki [20 VIII 1834]. Pepa nalez˙ała do osób o nienajgorszym zdrowiu, w kaz˙dym razie o wiele lepszym niz˙ Rita, która całe z˙ycie przechorowała. Potwierdzaj ˛a to jej listy do me˛z˙a, doskonałe z´ródło do badan´ z dziedziny medycyny. Niemal cał ˛a ich tres´c´ wypełniaj ˛a informacje o rozmaitych dolegliwos´ciach.

Na zakon´czenie refleksje podsumowuj ˛ace.

1. Zabiegi Pepy podejmowane na rzecz brata lub wre˛cz na jego polecenie (pros´be˛) wymagały sporego wysiłku, cierpliwos´ci i samozaparcia. Zarazem warto zauwaz˙yc´, z˙e gdyby stosunki pomie˛dzy rodzen´stwem były bardziej luz´-ne i niezobowi ˛azuj ˛ace, zapewne nie doszłoby do powstania prezentowanej korespondencji. Pepa nie miałaby motywacji, aby pisac´ o sytuacji politycznej,

(24)

ekonomicznej, kłopotach finansowych. Ramón był dla Pepy obci ˛az˙eniem, po-niewaz˙ czuła sie˛ odpowiedzialna za jego poste˛powanie, ale jednoczes´nie mobilizował siostre˛ do działania. W trakcie realizacji rozmaitych zadan´ na rzecz Ramóna i jego rodziny, Pepa odkrywała w sobie drzemi ˛ace w niej zdol-nos´ci i umieje˛tzdol-nos´ci, czuła sie˛ potrzebna innym i to w duz˙ej mierze nadawało sens jej z˙yciu.

2. Czy Pepe˛ nalez˙y zaliczyc´ do kobiet nieprzecie˛tnych? Z korespondencji wynika, z˙e moz˙emy j ˛a potraktowac´ jako postac´ reprezentatywn ˛a dla kobiet nalez˙ ˛acych do warstwy s´redniej, ale szczyc ˛acych sie˛ szlacheckimi korzeniami. Podobnie jak one, była wystawiona na działanie skutków procesu transfor-macji, zwłaszcza materialnych, i moz˙e posłuz˙yc´ jako przykład kobiet z dekla-suj ˛acych sie˛ rodzin. Jej psychika i sfera uczuciowa były typowe dla kobiet z epoki: akceptowała stosunki patriarchalne, odczuwała kompleks niz˙szos´ci wobec brata i me˛z˙czyzn wogóle (zupełny brak d ˛az˙en´ do emancypacji), religie˛ wi ˛azała z patriotyzmem. Jednoczes´nie posiadała cechy nie cze˛sto wyste˛puj ˛ace u kobiet z jej kre˛gu. Tak wie˛c w odniesieniu do niektórych spraw potrafiła sie˛ zdobyc´ na mys´lenie w szerszych kategoriach dotycz ˛acych spraw pan´stwa: np. dostrzegała niekorzystny dla gospodarki kraju wpływ mody na cudzo-ziemszczyzne˛. Prowadz ˛ac starania o utrzymanie przez brata posady oraz wte-dy, gdy przekazywała mu informacje o sytuacji militarnej i zmianach per-sonalnych w rz ˛adzie, miała okazje˛ do refleksji nad przyszłos´ci ˛a Hiszpanii. Ponadto podczas epidemii cholery wyraz˙ała zatroskanie nie tylko o losy swej rodziny i znajomych, ale wszystkich mieszkan´ców Hiszpanii, niszczonej przez wojny domowe i epidemie [5 XI 1835]. Pepa przejawiała zainteresowanie roz-wojem przemysłu (aczkolwiek przez pryzmat problemów rodzinnych), umiała pisac´ i czytac´ (96% kobiet było wówczas analfabetkami27), che˛tnie sie˛gała po prase˛, identyfikowała sie˛ z konkretn ˛a orientacj ˛a polityczn ˛a.

3. W pracach pos´wie˛conych Hiszpankom 1. poł. XIX w. najcze˛s´ciej s ˛a one przedstawiane w roli z˙on i matek Natomiast badana korespondencja skłania do refleksji nad miejscem i rol ˛a panny w społeczen´stwie hiszpan´skim. Pepa, chociaz˙ nie miała me˛z˙a ani dzieci, traktowała rodzine˛ brata jak swoj ˛a własn ˛a i czynnie angaz˙owała sie˛ w jej problemy. Ponadto czuwała nad moralnos´ci ˛a, religijnos´ci ˛a brata i bratanka, dbaj ˛ac o zachowanie dobrego wizerunku

ro-27 Tak podaje anonimowy autor artykułu pt. Contestación a una dama, zamieszczonego

na łamach „Priódico de las Damas”, 1822, s. 18. Natomiast według spisu z 1860 r., czyli prawie czterdzies´ci lat póz´niej, liczba ta zmalała zaledwie o około 4%, zob. B. O b t u -ł o w i c z, Kszta-łcenie Hiszpanek w schy-łkowej fazie Os´wiecenia i w okresie Romantyzmu, „Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych”, 55(2002), s. 13.

(25)

dziny w opinii publicznej. Miała zatem cechy stróz˙a ogniska domowego, czyli wzorca kobiety propagowanego przez ówczesnych moralistów.

4. Kiedy zastanawiamy sie˛ nad tym, co Ramón, Rita i Bernard zawdzie˛-czali Pepie, a co ona im, dochodzimy do wniosku, z˙e chociaz˙ korzys´ci były obopólne, to jednak Pepa wykazywała wie˛ksze zaangaz˙owanie. Najbardziej przysłuz˙yła sie˛ bratu: doprowadziła do oczyszczenia go z zarzutów o współ-prace˛ z liberałami, pomogła w utrzymaniu dobrze płatnej posady, dostarczała mu rozmaite informacje, pos´redniczyła w załatwianiu wielu spraw dla Ramó-na i jego zRamó-najomych. Nie zdołała go Ramó-nakłonic´ do poł ˛aczenia sie˛ z Rit ˛a, ale nie dopus´ciła do rozpadu małz˙en´stwa. Dzie˛ki systematycznej interwencji Pepy Rita otrzymywała od me˛z˙a pieni ˛adze na utrzymanie siebie i syna. Na pod-stawie analizowanego z´ródła nie potrafimy ustalic´ wpływu, jaki wywarła Pepa na Bernarda. Nie znamy finału zabiegów troskliwej cioci w sprawie jego perypetii miłosnych, ani dalszego przebiegu s´wietnie zapowiadaj ˛acej sie˛ kariery wojskowej. Listy s ˛a doprowadzone do roku 1858 i wiele w ˛atków w nich zawartych nie ma zakon´czenia. Z tego, co podaje Pepa, wynika, z˙e Bernard darzył sw ˛a ciocie˛ sympati ˛a i zaufaniem. Pisał do niej interesuj ˛ace listy, w których zwierzał sie˛ ze spraw, jakich nie poruszał z rodzicami. W podobny sposób odpłacała sie˛ jej Rita, tj. wdzie˛cznos´ci ˛a i przyjaz´ni ˛a. Natomiast od brata, dla którego zrobiła najwie˛cej, otrzymywała pieni ˛adze. Nie dysponujemy korespondencj ˛a zwrotn ˛a i nie wiemy, co Ramón pisał do sio-stry. Z relacji Pepy nalez˙y wnosic´, z˙e odpisywał rzadko, lakonicznie, bez okazywania swych uczuc´. Nie dał wie˛c siostrze tego, czego tak bardzo ocze-kiwała. Jednak wspieraj ˛ac Pepe˛ materialnie uchronił j ˛a przed upadkiem do grupy ne˛dzarzy, włócz ˛acych sie˛ po klasztorach i przytułkach. Tym samym zaoszcze˛dził siostrze upokorzenia, którego jako osoba ambitna z poczuciem własnej godnos´ci, umacnianej s´wiadomos´ci ˛a szlacheckiego pochodzenia, mogłaby nie przez˙yc´.

BIBLIOGRAFIA

Del M a r c o M. C., Las mujeres del Romanticismo, t. I, León 1969.

A r r o m de A y a l a A., Antonio Arrom y Ayala, primer cónsul de España en Australia (1853-1859) y su esposa Cecilia Böhl de Faber, Madrid 1988. M i ł k o w s k i T., M a c h c e w i c z P., Historia Hiszpanii, Wrocław 1998. T u ñ o n de L a r a M., V a l d e ó n B a r u q u e J., D o m í n g u e z

(26)

K i e n i e w i c z J., Hiszpania 1814-1844. Koniec „starego ładu” i pocz ˛atki zaco-fania, w: Europa i s´wiat w epoce restauracji, romantyzmu i rewolucji 1815-1849, red. W. Zajewski, Warszawa 1991, s. 365-398.

P é r e z M o l i n a I., Las mujeres ante la ley en le Cataluña moderna, Granada 1997.

M a r t i n G a i t e C., Usos amorosos del dieciocho en España, Madrid 1972.

JOSEFA PATERNÓ Y MAROTO IN THE LIGHT OF HER LETTERS TO HER BROTHER (1824-1858)

S u m m a r y

The present article shows a portrait of the Spanish woman, Josefa Paternó y Maroto on the basis of her private letters to her brother Ramon, which she wrote in the years 1824-1858. The fact that they have not been studied yet by any researchers proves their great value and even uniqueness; and also that contrary to other European countries, like France or Poland, in Spain, until the break of the 19thcentury there are only few epistolary sources written by women.

Josefa Paternó belonged to the middle class, but she boasted of gentry roots. Her psyche and her emotional spheres were typical of women of the Romantic epoch. On the other hand, she had features that do not often occur in women of her circles, and ones characteristic of the next generation. This interpenetration of elements belonging to the borderland of two epochs allows defining Josefa as a woman of transformation, that is one who did not quite fit the traditional model of the guardian of the home, but was not yet an emancipated woman. Occurrence of this phenomenon only in a few cases resulted from women’s conscious striving after changing their status; usually it was pressure of the reality surrounding them, the reality that was inevitably tending towards capitalism and formation of a liberal society. As an unmarried woman Josefa is a perfect example of a single woman who struggled with the many problems of everyday life, and at the same time of a person open to the needs of other people, especially members of her family.

Translated by Tadeusz Karłowicz

Słowa kluczowe: kobieta samotna, Hiszpania, społeczen´stwo liberalne. Key words: single woman, Spain, liberal society.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Profesor Broz˙ek był takz˙e członkiem wielu prestiz˙owych organizacji nauko- wych w Polsce i za granic ˛ a, m.in. Mieczysława Haimana), Opolskiego Towarzystwa Naukowego (którego

W sytuacji niewybrania prezydenta w pierwszej turze przeprowadza sie˛ drug ˛ a ture˛ wyborów, w której do wyboru wymagana jest równiez˙ wskazana powyz˙ej wie˛kszos´c´

W drugiej połowie XIX w., a także n a początku XX, potw ierdzano związki języka używanego przez M azurów z polszczyzną (nazyw ając go dialektem polskim); czynił

Coexpression of the type 1 growth factor receptor family members HER-1, HER-2, and HER-3 has a synergistic negative prognostic effect on breast carcinoma sur- vival.. Neve

Łódzka Szkoła Rzemiosł była często przedmiotem wizytacji przeprowadzanej zarówno przez członków Zarządu Towarzystwa Dobroczynności, jak i

Boj- nice, położone na pograniczu Kotliny Górnonitrzańskiej i Gór Strażowskich, w okolicy obfitującej w źródła termalne, okazały się idealnym miejscem na spo-

By analogy, as the task of the ethnographer is to create new knowledge of unknown cultures, environments, societies and social rela- tionships, the task of the entrepreneur is

W dalszej części motywów przywołano rezolucję Parlamentu Europejskiego  z 2 lipca 2002 r. w sprawie komunikatu Komisji z 26 września 2001 r. 13