• Nie Znaleziono Wyników

Transformacja po ukraińsku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Transformacja po ukraińsku"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO LIA SOCIOLOG ICA 28, 1999

W łodzimierz Pańków, Barbara Gąciarz

TRANSFORMACJA PO UKRAIŃSKU

1. UWAGI W ST Ę PN E

G dy się uwzględni głębokość, szybkość i trw ałość przem ian we wszelkich istotnych w ym iarach, to m o żn a niestety stwierdzić, że U k ra in a nie należy d o liderów , ani w całym byłym „obozie socjalistycznym ” , ani naw et w śród republik byłego Zw iązku R adzieckiego. C hoć jest to d ru g a spośród tych republik pod względem wielkości zaludnienia i trzecia, gdy chodzi o wielkość tery to riu m , to obecny jej p o ten cjał ekonom iczny nie odzw ierciedla jej faktycznych m ożliwości, co w znacznym stopniu zw iązane jest z niewielkim zaaw ansow aniem procesów form ow ania się m echanizm ów gosp o d ark i ry n -kowej. P od tym ostatnim względem g o spodarka U krainy znacznie odstaje od sto p n ia zaaw ansow ania przem ian systemu ekonom icznego R osji, nie m ów iąc o tak ich re p u b lik ach postrad zieck ich , ja k E sto n ia czy L itw a 1. N aw et niektóre postradzieckie republiki Środkow ej Azji czy Z ak a u k azia w ykazują więcej zdecydow ania w podejm ow aniu działań prorynkow ych niż U k ra in a. Jedynie B iałoruś m oże stanow ić dla U krainy korzy stn e tło, gdy chodzi o głębokość zm ian stru k tu raln y ch w gospodarce.

Jak ie są przyczyny i rezultaty obecnego stan u rzeczy w gospodarce - i nie tylko gospodarce - U krainy? Jakie m ogą być jego konsekw encje d la U k rain y , jej przyszłości i przyszłości jej sąsiadów , w tym m . in. d la Polski?

Pozw olim y sobie przedstaw ić garść refleksji na te p y tan ia, k tó re n asu -nęły się nam w trakcie b adań prow adzonych w 1997 r. w kilk u n astu przedsiębiorstw ach R egionu D onieckiego oraz w to k u przygotow yw ania

1 W ybitny znawca gospodarek krajów Europy Środkowo-W schodniej, M . Dąbrow ski, um ieścił Ukrainę w czwartej, tzn. przedostatniej grupie tych krajów, obok R osji, uwzględniając p oziom zaawansowania reform, M . D ą b r o w s k i , Liga reformatorów, „Polityka” nr 19 (2140), s. 64-66. Wydaje się jednak, że gdy chodzi np. o przekształcenia własnościow e, to R osja poszła znacznie dalej niż Ukraina.

(2)

książki, wspólnie z ukraińskim i kolegam i, n a tem at społecznych i ekonom icz-nych problem ów tego regionu2.

2. Ż R O D LA n i e m o c y

K a ż d a zm iana, w tym przem iana społeczna czy ekonom iczna, m a swoje źródło w um ysłach ludzi. Jest to k o n statacja banalna, ale jej konsekw encje nie są tak ie oczywiste i banalne, ja k się wydaje. W śród tych konsekw encji m ieści się m . in. potrzeba, a nawet' konieczność pojaw ienia się w m en tal-ności tzw. decydentów takiego stanu św iadom ości, który będzie sprzyjać od rzuceniu p rz e k o n a n ia o m ożliw ości k o n ty n u o w a n ia dotychczasow ego sta n u rzeczy w jak im ś w ym iarze i u znaniu konieczności i m ożliw ości zm ian. N asze dość liczne k o n tak ty z d yrektoram i ukraińskich przedsię-biorstw , lokalnym i lideram i, a naw et badaczam i problem ów społecznych i ekonom icznych pozw alają stwierdzić, że tego rodzaju św iadom ość jest cechą niewielu z nich. N aw et jeśli niektórzy u znają potrzebę św iadom ych, k o nstruktyw nych zm ian, to n a ogół nie wierzą w m ożliw ość ich zrealizo-w ania.

Skąd się to bierze?

G o sp o d a rk a U krainy, podobnie ja k gospodarki innych postradzieckich republik, p o za R osją, jest w jakim ś stopniu „ o fia rą ” ro zp ad u Zw iązku R adzieckiego (niektórzy nasi rozm ów cy używali pojęcia „razw a ła” , sugeru-jącego zew nętrzność przyczyn tego rozpadu). G o sp o d ark a byłego Z S R R była k o n stru o w a n a w taki sposób, by funkcjonow anie każdego przedsię-biorstw a, w tym rów nież ukraińskiego, najczęściej ogrom nego, uzależnione było od dostaw ców i odbiorców (klientów ) znajdujących się w innych republikach, a przede wszystkim w Rosji. R ozpad Z S R R oznaczał więc dla przedsiębiorstw p o łożonych w re p u b lik ach nierosyjskich u tra tę rynków zbytu i dostaw ców tanich surow ców , w tym szczególnie surow ców ener-getycznych (ro p a, gaz, węgiel itp.'). T o o statn ie nie dotyczy „ rep u b lik kaspijskich” , „leżących n a ropie” .

W ydaje się, iż z uwagi na rozm iary k raju - rynek! - i posiadanie przynajm niej niek tó ry ch źródeł energii (węgiel, elektrow nie atom ow e), U k rain a znalazła się po rozpadzie radzieckiego im perium we względnie kom fortow ej sytuacji. R ynek nie skurczył się tak gw ałtow nie ja k w E stonii, G ruzji czy K irgistanie, m a ją te k produk cy jn y k raju , k tó ry w ydaw ał się im ponujący, nie został całkow icie unieruchom iony, go sp o d ark a R osji była

2 P rzyszłość starych regionów przem ysłow ych iv Europie. P rzypadek Regionu Donieckiego na Ukrainie, Redakcja naukow a Aleksandr Lach, W łodzimierz Pańków, Fundacja Edukacji

(3)

też w jak im ś sto p n iu u zależniona od g o sp o d ark i U k ra in y , choćby ze względu na rozm iary dostaw , k tóre ta o statn ia otrzym yw ała od swego północno-w schodniego sąsiada. O graniczona siła szoku, spow odow anego rozpadem gospodarki radzieckiej, nie postaw iła więc ukraińskich decyden-tów w sytuacji konieczności podejm ow ania szybkich i radykalnych decyzji, chociażby o reorientacji na nowe rynki zbytu czy poszukiw aniu now ych dostaw ców . O dpow iedzią n a ten szok były rów nie słabe, niekonsekw entne i, ja k n a razie, m ało skuteczne p ró b y terap ii system u g ospodarczego. Z resztą, odnieśliśm y wrażenie, że wśród przedstawicieli ukraińskich elit b ra k je st św iadom ości krytycznego położenia k ra ju , a w szczególności rosnącego dystansu pom iędzy U krain ą a lideram i transform acji u stro jo -wej. N aw et ci spośród naszych rozm ów ców , którzy „byw ają w świecie” podkreślali, że dystans ten wynosi J a k ie ś 2 -3 la ta ” , i że jeszcze nie jest rzeczą oczywistą, kto w ygra w tej rywalizacji. U derzająca tu jest różnica pom iędzy elitam i ukraińskim i a polskimi. T e o statnie od p o czątku polskiej transform acji niem al powszechnie f konsekw entnie wykazywały P olak o m , że nasz kraj, g o sp o d ark a i społeczeństw o znajdują się w bard zo tru d n y m by nie powiedzieć, opłakanym - położeniu, i że pod każdym względem znajdujem y się bardzo daleko naw et za najm niej rozw iniętym i krajam i Z ac h o d u . N a to m ia st odnieśliśm y w rażenie, że u k ra iń sc y liderzy raczej usy p iają niż m o b ilizu ją sw oje społeczeństw o d o głęb o k ich i szybkich zm ian.

W św iadom ości sporej części naszych ukraińskich rozm ów ców istnieją trwałe elementy czegoś, co m ożna by nazwać „syndrom em postim perialnym ” . P odobnie ja k R osjanie, U kraińcy - w najm niejszym stopniu dotyczy to m ieszkańców U krainy Z achodniej - czuli się w spółtw órcam i radzieckiego im perium . Stanowili oni istotny człon elit politycznych i gospodarczych byłego Z S R R , podkreślali oni rów nież w ielokrotnie rozm iary ukraińskiego w kładu do gospodarczej i m ilitarnej potęgi tego im perium . W szystko to sprzyjało utrw aleniu się czegoś, co m o żn a by nazw ać „ d u m ą radzieckiego człow ieka” , i co sprzyja lekceważącemu trak to w an iu tego, co osiągnęły inne kraje. Tow arzyszy tem u swoisty „rosjocentryzm ” , szczególnie we w schodnich i południow o-w schodnich regionach kraju. Jego cechą jest „zapatrzenie się n a R osję” , życie nostalgią za „daw nym i, dobrym i, tzn. radzieckim i czasam i” , w iązanie przyszłości U krainy, w tym jej gospodarki, z procesam i integracyj-nym i w łonie W spólnoty Niepodległych Państw . T rzeba przy tym pam iętać, że te cechy m yślenia sporej części U kraińców , a szczególnie ukraińskich elit, stanow ią efekt nie tylko okresu radzieckiego lecz rów nież trw ających ponad 300 lat zw iązków U krainy z R osją. N ie sprzyjają one orientacji na szybkie zm iany ustrojow e, poszukiw aniu nowych rynków zbytu czy now ych, n o w o -czesnych w zorów działania gospodarczego, organizacyjnego, politycznego. D la wielu naszych rozm ów ców wyjście z obecnej, bardzo trudnej sytuacji

(4)

k raju pow inno oznaczać „p o w ró t do - rzekom ego - raju u trac o n eg o ” . W najlepszym przy p ad k u godzą się oni n a przeprow adzenie zm ian p ro ry n -kow ych, ale są przekonani, że pow inny one przebiegać w bard zo wolnym tem pie, by nie prow okow ać ew entualnych p rotestów społecznych.

O bok czynników św iadom ościow ych i m entalnych, isto tn ą rolę w sp o -w alnianiu reform gospodarczych n a U krainie odgry-w ały czynniki o biek-tywne. Z w racają n a nie uwagę au to rzy pracy o budow ie podstaw gos-po d ark i rynkow ej n a U k rain ie3. Po pierwsze, natychm iast gos-po uzyskaniu niepodległości ukraińskie elity m usiały skoncentrow ać swoje wysiłki na zaistnieniu U krainy ja k o politycznego pod m io tu na arenie m ięd zy n aro d o wej; nie była to łatw a spraw a, gdyż niepodległość U krainy nie była sp ra wą oczyw istą dla wielu państw , na czele z USA, nie w spom inając o R o -sji, k tó ra d o dzisiaj nie pogodziła się z tym faktem . Po drugie, należało przede w szystkim stw orzyć podstaw y a p a ra tu państw ow ego U krainy: a d -m inistrację ce n traln ą i terytorialną, ar-m ię, k o rp u s dyplo-m atyczny, Bank N arodow y U krainy w raz z systemem bankow ym i finansow ym . P o trze-cie, trw ający przez lata „d ren aż m ózgów ” ze słow iańskich republik n a rzecz „m oskiew skiej cen trali” ogołocił U krainę z k a d r niezbędnych zarów -no do tw orzenia ap a ra tu państw ow ego, ja k i do reform ow ania systemu gospodarczego.

W w aru n k ach słabości społeczeństw a obywatelskiego - m oże z wyjątkiem U k ra in y Z ach o d n iej, m ającej trad y cje „społeczeństw a alte rn a ty w n e g o ” - bardzo silną pozycję oraz duży wpływ n a decyzje parlam en tu i rządu zdobyły zachow aw cze „lobbies” zw iązane z przemysłem ciężkim (nazyw anym n a U k ra in ie „b a zo w y m ” ) o raz rolnictw em . T o o statn ie, w w a ru n k ach nieznacznego jeszcze zakresu pryw atnej własności ziemi (w 1995 r. było to ok. 13,0% użytków rolnych), zorganizow ane jest w takich form ach, k tóre faktycznie zapew niają k ontrolę nad nim przedstawicieli daw nego ap a ra tu kołchozow ego i sow chozow ego4. Ja k n a razie te grupy interesów i nacisku skutecznie b ro n ią interesów ciężkiego przem ysłu i skolektyw izow anego rolnictw a, którego wydajność jest kilkakrotnie niższa od wydajności w krajach Z achodu. Z resztą o statnie w ybory parlam en tarn e (m arzec 1998 r.) rów nież um ocniły pozycję zachowawczych partii politycznych, na czele z K o m u n is-tyczną P a rtią U krainy, na decyzje polityczne i gospodarcze. Przeciwnicy reform nie m uszą oddziaływ ać na te decyzje jakim iś bocznym i, niejawnym i kanałam i.

3 Ukraińskij pu t' к rynocznoj ekonomikie. 1991-1995, M . D ąbrow ski i R. A ntczak (red.), Centrum A naliz Społeczno-Ekonom icznych, Warszawa 1996.

4 Były to dwie formy kolektywnej własności ziemi w byłym ZSR R , formalnie rzecz biorąc odpowiadajace własności spółdzielczej (ponad 60% użytków) i państwowej (ok. 20% użytków).

(5)

3. SKUTKI P O W O L N E J TR A N SFO R M A C JI

B adacz staw iający sobie zadanie oszacow ania konsekw encji strategii transform acji wybranej i stosow anej od kilku lat przez elity kierow nicze U k ra in y n a p o ty k a na bard zo pow ażne tru d n o ści, zw iązane z brakiem precyzji w definiowaniu podstawowych pojęć oraz wskaźników ekonom icznych i społecznych. Żeby zrozum ieć o co chodzi, wystarczy przytoczyć choćby taki przykład, ja k szacunki bezrobocia n a U krainie.

O tóż według oficjalnych danych z końca 1996 r. w skaźnik bezrobocia na U krainie wynosił 1,6% , zaś w pierwszej połow ie 1997 r. wzrósł praw ie do 2 ,0 % 5. 1 ymczasem wyniki przeprow adzonych przez nas w m aju i czerwcu 1997 r. badań 600 głów gospodarstw dom ow ych w czterech dużych i średnich m iastach R egionu D onieckiego (D onieck, M akijiw ka, S tachanow , B rianka) pozwoliły ustalić, że ponad połow a respondentów (58,0% ) nie m iała stałej pracy. W tym sam ym m om encie 80,0% przedsiębiorstw zatrudniających naszych pracujących respondentów m iało zaległości w wypłacie w ynagrodzeń sięgające od kilku do k ilkunastu miesięcy. O znacza to, że św iadczona przez tych respondentów p raca utraciła cechy tow aru, co z p u n k tu w idzenia logiki gospodarki rynkow ej oznacza, że ich zatrudnienie jest w pow ażnym stopniu fikcją.

Z drugiej strony występuje powszechne zjawisko „pracy na czarno” czy też w tzw. „szarej strefie” (szacunki d la U krainy m ów ią o tym , że „szara strefa” obejmuje ok. 50,0% produktu oficjalnego). W tej sytuacji ustalenie rzeczywiste-go poziom u bezrobocia staje się rzeczą ogrom nie tru d n ą, a naw et niemożliwą. P aktem jest jed n ak , że oficjalne bezrobocie rośnie coraz szybciej, choć jego wzrost pozostaje daleko w tyle za wskaźnikami spadku produkcji przemysłowej i rolniczej. Spadek oficjalnej produkcji przemysłowej jest zjawiskiem trw ałym , począwszy od początku lat 90.: w 1994 r. sięgnął on praw ie 29,0% poziom u produkcji z ro k u poprzedniego, zaś w pozostałych latach sięgał od kilku do d w unastu pro cen t poziom u z roku poprzedniego. Spadek produkcji rolniczej był jeszcze większy, gdyż w latach 1994, 1996 i 1997 przekraczał lub sięgał 15,0% poziom u produkcji z ro k u poprzedniego. Jedynie lata 1993 i 1995 były d la rolnictw a stosunkow o korzystne (odpow iednio: dw uprocentow y w zrost i „tylko” czteroprocentow y spadek). Od początku istnienia niepodległej U k ra i-ny występuje coroczi-ny spadek realnego PKB. Szczyt tego spadku przypadł na

1994 r. (ok. 23,0% w stosunku do ro k u poprzedniego), a w ostatnich dw óch latach w skaźnik spadku PKB obniżył się poniżej poziom u 10,0 % 6.

5 Ukraine in numbers. First H a lf 1997, Review. Econom ic Bulletin nr 24. Soros International E conom ic A dvisory G roup. M inistry o f E conom y o f Ukraine, s. 2.

(6)

Z p u n k tu widzenia logiki transform acji najbardziej niepokojące jest to, że sp ad ek pro d u k cji i sprzedaży d o tk n ą ł w najpow ażniejszym sto p n iu p ro d u k tó w finalnych, rynkow ych: spożywczych, m ateriałów budow lanych, w yrobów przem ysłu lekkiego, elektronicznego itp. R ów nocześnie um acnia się pozycja kilku branż przemysłu ciężkiego, zarów no, gdy chodzi o produkcję, ja k i sprzedaż, szczególnie na eksport. W ciągu 5 pierwszych miesięcy 1997 r. ek sp o rt nieprzetw orzonych m etali i p ro d u k tó w m etalurgicznych obejm ow ał niem al 2/5 całości ek sp o rtu U krainy. W tym sam ym okresie n astąp ił w zrost udziału energochłonnej produkcji stali, żelaza i rudy żelaznej, kolorow ej m etalurgii i cem entu w oficjalnie rejestrow anej produkcji przem ysłowej.

O grom nym problem em dla u kraińskiego państw a i g o sp o d ark i jest sytuacja górnictw a węglowego. W praw dzie w latach 90. w ydobycie węgla spadło z poziom u 165 m in to n (1990) do 70 m in ton (1996), to w 257 k opalniach, skupionych głównie w Regionie D onieckim , pracuje niewiele m niej niż 1 m in pracow ników (uw zględniając bardzo rozb u d o w an ą adm

inis-trację, k tó ra dotychczas zachow ała jakieś form y zjednoczeń). D la p orów nania - w polskim górnictwie, produkującym aktualnie 138 m in to n w ęgla rocznie i uznaw anym za ogrom ne obciążenie d la polskiej gospodarki, w 65 kopalniach pracuje aktualnie ok. 250 000 pracow ników 7. Proces zam ykania ukraińskich ko p alń , spośród których 103 kopalnie dają niewiele ponad 1% ogólnego wydobycia, zaś ponad 150 kopalń to kopalnie niskorentow ne lub deficytowe8, jest bardzo pow olny i niekonsekw entny, m im o dużego w sparcia finansow ego

ze strony B anku Światowego.

P odobnie, jak w przypadku zjaw iska bezrobocia, bardzo tru d n o jest oszacować efekty procesu prywatyzacji gospodarki ukraińskiej. W spominaliśmy ju ż wyżej, że w rolnictw ie pryw atyzacja ta objęła tylko ok. 13,0% ziem upraw nych. G dy chodzi o przem ysł, to oficjalne statystyki, przedstaw ione w cytow anej ju ż wyżej p racy o prorynkow ej tran sfo rm acji u kraińskiej g o spodarki, przedstaw iają ogrom ne zam ierzenia w tej m aterii i znacznie m niejsze efekty9. T o sam o m o żn a powiedzieć o danych zaw artych w cy to -w anym ju ż -wyżej ekonom icznym biuletynie10. W śród zbadanych przez nas w R egionie D onieckim 251 p racujących głów g o sp o d arstw dom ow ych, jedynie 10,0% było zatrudnionych w firm ach będących w łasnością pryw atną, dalsze 9,0% w przedsiębiorstw ach będących w łasnością zespołow ą, natom iast aż 72,0% naszych respondentów pracow ało w przedsiębiorstw ach p ań stw o w ych“ . W skazuje to n a bardzo jeszcze ograniczony zasięg procesów p ry I Tylko zwolnienia, rozm owa z senatorem, Jerzym M arkowskim (SLD ), „Przegląd T y g o

-d n iow y” nr 17 (790), 29.04.1998 r., s. 3.

* P rzyszłość starych regionów przem ysłow ych..., s. 20. 9 Ukraińskij pu t'..., s. 235-236.

10 Ukraine in numbers..., s. 28-30.

(7)

w atyzacyjnych, a rów nocześnie chaos pojęciow y w zakresie problem atyki przem ian w łasnościow ych w gospodarce ukraińskiej.

N iew ątpliw ym sukcesem ukraińskiej transform acji w o statnich latach jest stabilizacja finansow a, a w szczególności rady k aln e ograniczenie inflacji; w 1997 r. jej poziom był zbliżony d o w skaźnika inflacji w polskiej gospodarce (ok. 12,0% ). W artość nowej w aluty (hrywni), w prow adzonej n a p o czątku drugiej połow y 1996 r. utrzym uje się n a dość stabilnym poziom ie w stosunku d o głów nych w alut zachodnich. W I połow ie 1997 r. n a stą p ił w zrost przeciętnych oficjalnych płac o 14,0%. Osiągnęły one poziom ok. 85 U SD , co, oczywiście, nie jest sum ą oszałam iającą, gdyż ceny na U krain ie zbliżyły się do cen europejskich, do tego dochodzi w spom niane już wyżej powszechne zadłużenie zakładów pracy względem swoich pracow ników . Niem niej jed n ak przyniosło to ju ż pew ne uspokojenie nastrojów społecznych.

W sumie - przem iany w gospodarce U krainy są dość pow olne i raczej niespójne. T o, co się dzieje w skali m akroekonom icznej, znajduje swoje odzw ierciedlenie w nieśm iałości i niespójności przekształceń zachodzących n a poziom ie przedsiębiorstw i innych zakładów pracy. Poniżej przedstaw im y dwie ilustracje tych niespójnych tren d ó w i tendencji. O p a rte one są n a w ynikach bad ań przeprow adzonych przez nas i naszych ukraińskich kolegów w przedsiębiorstw ach i gospodarstw ach dom ow ych R egionu D onieckiego n a U krainie, w m aju i czerwcu 1997 r .12

4. M O ŻLIW O ŚC I I BARIERY TRA NSFO RM ACJI PAŃSTW OW YCH PRZEDSIĘBIORSTW ' W R EG IO NIE DONIECKIM

Przeprow adzone przez nas badania objęły 12 przedsiębiorstw w D oniecku, M akijiw ce i w Stachanow ie. W próbce tej znalazły się firm y ulokow ane n a trzech interesujących nas rynkach pracy, zatrudniające obecnie bądź w nie-dalekiej przeszłości znaczną liczbę pracow ników i przy tym reprezentujące różne gałęzie przem ysłu, i te bezpośrednio lub pośrednio zw iązane z w ydo-byciem węgla, i rów nież takie, k tóre pow stały ja k o alternatyw a dla tradycyj-nych gałęzi produkcyjtradycyj-nych R egionu.

P rzeprow adzone przez nas b ad a n ia i analiza zgrom adzonego w ich to k u m ateriału koncentrow ały się głównie n a psychospołecznych aspektach tra n s -form acji przedsiębiorstw państw ow ych, n a m entalnych czynnikach, k tóre w pow ażnych stopniu determ inują i będą determ inow ały tem po i głębokość tej transform acji. Interesow ało nas głównie to, ja k kierow nicy badanych

12 Pełną prezentację wyników tych badań znajdzie Czytelnik w pracy P rzyszłość starych

regionów przem y sło w ych ..., w szczególn ości w tekstach E. K o p a t’ki i W. K orszu n ow a,

(8)

firm postrzegają i definiują ich położenie oraz jak ie p ró b u ją znaleźć sposoby reagow ania n a definiow ane przez siebie sytuacje. Część naszych uogólnień odnosi się rów nież do „m aterialnych” faktów , składających się na procesy zm ian b adanych przedsiębiorstw , z tym jed n ak zastrzeżeniem , że możliwości ich spraw dzenia, z przyczyn od nas niezależnych, są bardzo ograniczone.

G dy chodzi o zasadnicze cechy strategicznego m yślenia i d ziała n ia kierow nictw byłych państw ow ych przedsiębiorstw w R egionie D onieckim , to na uwagę zasługują następujące spośród nich:

- „syndrom zniew olenia przez przeszłość” , którego istota polega na ciągłej fascynacji m inionym i, rzekom ym i czy faktycznym i, sukcesam i p rzed-siębiorstw , które jaw ią się w wypowiedziach d yrektorów ja k o w spaniałe „k o m b in aty produkcyjno-w ychow aw czo-kulturalno-w ypoczynkow e” ;

- poszukiwanie przyczyn obecnego, kryzysowego stanu rzeczy w m ach in a-cjach m iędzynarodow ych instytucji i kapitalistycznych k orporacji, które doprow adziły d o „rozw alenia” („rażw ała” ) Zw iązku R adzieckiego i obozu socjalistycznego;

- w iązanie nadziei na rozw iązanie obecnych trudności gospodarczych z nasileniem procesów integracyjnych w ram ach W spólnoty Niepodległych Państw, przy równoczesnej pasywności, gdy chodzi o podejm ow anie bieżących, oddolnych działań zm ierzających d o przezwyciężenia tych trudności;

- skłonność do obciążania władz państw a ukraińskiego odpowiedzialnością m . in. za w spom niane rozpadnięcie się Zw iązku Radzieckiego i za słabość procesów integracyjnych, zachodzących pomiędzy byłymi republikam i Z S R R ;

- lokow anie czynników w arunkujących obecne i przyszłe losy przedsię-biorstw p o za granicam i swego wpływu i oddziaływ ania;

- szeroki zakres niespójności lub wręcz sprzeczności w ystępujących w prezentow anych sposobach m yślenia i opisyw anych przez naszych re sp o n -dentów sposobach działania, znajdujący swoje odzw ierciedlenie w rów nie niespójnych rozw iązaniach organizacyjnych i instytucjonalnych;

- dom inacja deklarow anej (i - w trakcie wywiadów „dek lam o w an ej” ) racjonalności ekonom icznej nad racjonalnością realizow aną, tzn. znajdującą swój wyraz we właściwych decyzjach i działaniach;

- brak poczucia odpow iedzialności za przyszłe losy kierow anych firm i zatrudnionych w nich ludzi, m im o deklarow anej przez naszych rozm ów ców troski o tzw. „ludzkie spraw y” ich podw ładnych.

Ogólnie rzecz ujmując, odnieśliśmy wrażenie, że intelektualna i em ocjonalna energia donieckich kierow ników i, szerzej rzecz ujm ując - przedstawicieli miejscowych elit, jest dzielona pomiędzy nostalgiczne w spom nienia niedaw nej, radzieckiej przeszłości (jakoby św ietlanej) i wysiłki zm ierzające do in -dyw idualnego urządzenia się. T ro sk a o to, co nazyw ane jest „w spólnym d o b re m ” , np. dobrem załogi przedsiębiorstw a czy społeczności lokalnej, znajduje się na bardzo odległym planie. Nie rokuje to dobrze szansom

(9)

skutecznej transform acji, k tó ra potrzebuje decyzji i działań przyw ódców , obdarzonych w yobraźnią, wiedzą, autorytetem i dbałością o w spólne interesy wielkich grup społecznych.

Pozytywnym, niemal powszechnie zauważalnym elementem m yślenia przed-stawicieli donieckich firm jest postrzeganie popytu i realizacji sprzedaży ja k o zasadniczego w arunku przetrw ania i rozw oju firm . R ów nocześnie jed n ak uderza bezkrytyczne i bezrefleksyjne przyw iązanie większości naszych resp o n -dentów do rynku rosyjskiego. W ystępuje tu zjawisko, które m ożna by określić „nieodw zajem nioną m iłością” . W iększość naszych respondentów z donieckich przedsiębiorstw jest świadom a, że, po pierwsze, rynek ten jest chroniony przez odpow iedni system ceł, konsekwentnie wprow adzany i stosowany przez władze rosyjskie, po drugie, że nie jest on zawsze wypłacalny, przynajm niej, gdy chodzi o tzw. żywą gotów kę, po trzecie, że pojaw iło się n a nim wielu konkurentów z większości krajów „rozwiniętego” świata. Równocześnie ci sami respondenci trak tu ją w spom niane trudności jak o tym czasowe i przejściowe; są oni przekonani o szybkim pow rocie p ro d u k tó w ich firm n a rosyjski rynek.

T a „nieodw zajem niona m iłość” do rosyjskiego rynku pow oduje pow ażne konsekw encje praktyczne. Inne rynki, poza rosyjskim - chodzi tu m . in. 0 rynki zachodnie czy rynki Środkow ej E uropy - trak to w a n e są ja k o teren tym czasow ej ekspansji. N asi respondenci nie w iążą z nim i pow ażnych nadziei. P o n a d to istnieje u m iarkow ane zainteresow anie A zją Ś ro d k o w ą 1 D alekim W schodem . R ynki krajów położonych w tej strefie stw arzają donieckim d y re k to ro m złudzenie szansy zrealizow ania ich „k o m p lek su g ig an to m an a” , na który składają się wielkie rozm iary p rodukcji i sprzedaży, w ysokie zatrudnienie, rozm ach inwestycyjny itp.

O bok powyższych, niezbyt racjonalnych postaw, zauważyliśmy w większości b adanych przedsiębiorstw , szczególnie zw iązanych z lokalnym rynkiem lub, ogólnie, rynkiem Ukrainy, szereg interesujących projektów strategii rynkowych, z k tórych część jest ju ż realizow ana. Ich wspólne elem enty to: p ostępująca dyw ersyfikacja asortym entu produkcji, w zrost troski o ja k o ść i obniżenie kosztów produkow anych w yrobów , dostosow yw anie stru k tu ry i cech tych w yrobów do w ym agań konkretnych klientów , ro zb u d o w a sieci sprzedaży i serwisu, tw orzenie i rozw ijanie działów m arketingu itp.

Wiele czynników m akroekonom icznych działających w gospodarce uk raiń -skiej od wielu lat spow odow ało, że tzw. żywy pieniądz stał się tu taj rzadkim tow arem . W iększość badanych przedsiębiorstw m a pow ażne tru d n o ści p ła t-nicze, zarów no w stosunku d o swoich pracow ników , k o n trah e n tó w , ja k rów nież względem budżetu i instytucji ubezpieczeniowych; tylko trzy badane firmy, głównie wyróżniające się swoją m onopolistyczną pozycją lub uzyskujące kredyt, m iały ustabilizow ana sytuację finansow ą. O koło połow a badanych firm reguluje swoje należności barterem . Bardzo istotnym środkiem płatniczym jest węgiel. W iększości p rzedsiębiorstw b ra k u je śro d k ó w nie tylko n a

(10)

bieżącą działalność produkcyjną; nie dysponują one tzw. „starto w y m i” pieniędzm i n a realizację przygotow anych p ro jek tó w re stru k tu ry zac y jn o - produkcyjnych i zw iązanych z nimi inwestycji. N iedorozw ój ry n k u fin an -sow ego i b ierność system u bankow ego, niechętnego d o p o d ejm o w an ia jakiegokolw iek ryzyka, oczywistego przy przedsięwzięciach inw estycyjno- restrukturyzacyjnych, stawia przedsiębiorstwa w sytuacji bez wyjścia. Niektórzy respondenci sygnalizow ali pojaw ienie się podejrzanych inw estorów czy sponsorów , dysponujących pieniędzmi o nieznanych źródłach pochodzenia. N ie przyznaw ali się oni do podejm ow ania tego rodzaju propozycji, ale nie m o żn a wykluczyć, że w istniejącej sytuacji stanow ią one jakieś rozw iązanie.

D ość pow szechna obecność wym iany barterow ej niew ątpliw ie zakłóca oficjalną sprawozdawczość przedsiębiorstw i może stworzyć poważne trudności przy podjęciu próby przeprow adzenia bardziej rzetelnej analizy finansow ego stan u firm. Z drugiej jed n ak strony wydaje się, że niektóre z badanych firm wręcz nie m ogłyby prow adzić w m iarę „n orm alnej” działalności produkcyjnej czy podejm ow ać jakichś skrom nych działań restrukturyzacyjnych, bez sto sow ania naturalnej wymiany. T a o statn ia stanow i wyraz względnie ra -cjonalnego przystosow ania się firm do istniejących w arunków ich działania.

Niemal wszystkie badane firmy zachowały w całości m ajątek produkcyjny, w kilku przypadkach całkowicie ju ż nieproduktyw ny. N iew ątpliw ie, wśród przyczyn takiego stanu rzeczy m o żn a m. in. wskazać na b rak p o p y tu na te elem enty m ajątk u przedsiębiorstw , a także brak odpow iednich rozw iązań prawnych, w tym podatkow ych, i instytucjonalnych (np. brak giełdy zbędnego m ajątk u ). W ydaje się nam jed n ak , że isto tn ą rolę odgryw ają tutaj rów nież czynniki subiektywne: dyrektorom tru d n o jest pozbyć się tych m aterialnych dow odów ich m inionej władzy i wpływów, tak sam o, ja k tru d n o im jest zrezygnow ać ze złudzeń, wśród których niepoślednią rolę odgryw a nadzieja na p o w ró t „daw nych, dobrych czasów ” , gdy p ro d u k o w an o m asę tow aru i za tru d n ian o tysiące ludzi. Nie jest rzeczą wykluczoną, że ten ostatni czynnik, tzn. wielkość zatrudnienia, odgrywa tu bardzo istotną rolę. W yraźnie widać, że przedsiębiorstw a stosunkow o niewielkie, zatrudniające poniżej tysiąca pracow ników , radzą sobie w nowej rzeczywistości lepiej.

W większości funkcjonujących firm występuje zjaw isko, k tó re m ożna nazw ać „kom pleksem imperialisty” , a które wyraża się w dążeniu d o utrzym a-nia, za wszelką cenę, ich integralności. Jedynie firmy „m artw e” lub znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej m ają zamiar w przyszłości, po przezwyciężeniu obecnych trudności, wyodrębnić z siebie określoną liczbę samodzielnych zakłdów; są to jednak wyłącznie projekty. Pozostałe firmy zrezygnowały z w prow a-d zania tego roa-dzaju zm ian, zaś firm y znaja-dujące się w stosunkow o a-dobrym położeniu uzupełniają swoją k o m binatow ą stru k tu rę o dod atk o w e jedn o stk i, zapew niające zam knięcie cyklu produkcyjnego i sam ow ystarczalność.

Wydaje się, że tendencje te są skutkiem niedorozwoju powiązań rynkowych, a w każdym razie wyrazem brak u zaufania do ich skuteczności. R ezultat

(11)

tych tendencji m oże być dość oczywisty: w przem yśle utrzym ują się i będą utrzym yw ać ociężałe, skom plikow ane i m ało sterow ne struktury.

Te sam e duże firm y, o stosunkow o ustabilizow anej sytuacji finansow ej, zw iększają rów nież swoje zatrudnienie, chociaż ani poziom produkcji, ani w artość sprzedaży nie uzasadniają tego rodzaju działań; są one skutkiem presji, płynących od przedstaw icieli lokalnych władz, obaw iających się napięć n a lokalnych rynkach pracy.

O gólnie m o żn a stwierdzić, że stopień zaaw ansow ania św iadom ych p rze-kształceń w przedsiębiorstwach Regionu Donieckiego jest niewysoki, szczególnie jeśli się uwzględni ogrom wyzwań, k tó re już obecnie sto ją przed elitam i i m ieszkańcam i tego re g io n u , a k tó re n asilą się gw ałto w n ie w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. D ziałania i decyzje kierownictw przedsiębiorstw są nadm iernie obciążone bagażem przeszłości, m entalnym i m aterialnym . Sądzim y, że jedynie w m niejszości przypadków m o żn a spodziew ać się, że p rzed sięb io rstw a te zdołają utrzym ać liczący się poziom z a tru d n ie n ia , m ajątek produkcyjny i znaczną pozycję na rynku pracy.

5. P R Z E M IA N Y W AR UNK Ó W PRACY I ŻYCIA PR A C O W N IK Ó W Z A K Ł A D Ó W PR A C Y R E G IO N U D O N IE C K IE G O

Wyniki badań gospodarstw domowych czterech m iast Regionu Donieckiego rzucają pewne światło na położenie m aterialne i sytuację społeczno-ekonom icz- ną pracow ników zakładów pracy tego regionu oraz kierunki m ożliwych przem ian w tym zakresie. Spośród zbadanych 600 respondentów pracow nikam i tych zakładów pracy było 251 osób. W arto przyjrzeć się, jak ie czynniki m ają największy wpływ na form ułow ane przez tych respondentów opinie i oceny różnych aspektów ich społeczno-ekonom icznego położenia, a także oceny różnych cech zakładów pracy, w których są oni zatrudnieni.

Z akłady pracy, w których są zatrudnieni ci respondenci, znajdują się w wyjściowej fazie transform acji ekonom icznej, o czym świadczy m. in. - i przede w szystkim - statu s w łasnościow y p racodaw ców . A ż 72,0% pracujących respondentów to pracobiorcy zatrudnieni u państw ow ego p ra co -daw cy, zaś 9,2% u praco-daw cy kolektyw nego. Jedynie 9,6% pracobiorców to pracow nicy zakładów pryw atnych, zaś d o indyw idualnej działalności zarobkow ej przyznaje się jedynie 0,4% pracujących. N aw et jeśli przytoczone cyfry nie w pełni o d pow iadają praw dzie - istnienie tzw. „szarej strefy” jest zjawiskiem powszechnym w krajach postkom unistycznych, od K azach stan u po Słowenię - to tru d n o jest stwierdzić wysoki poziom zaaw ansow ania przekształceń w łasnościow ych w Regionie D onieckim . Jest on zbliżony do niedalekiej G ruzji, znacznie ustępuje bardziej odległej K irgizji, a jest wręcz nieporów nywalny ze standardam i ukształtow anym i w krajach tzw. czw orokąta

(12)

wyszehradzkiego (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry). U derza przede wszystkim słabość tzw. pryw atyzacji założycielskiej, a więc procesu tw orzenia now ych, d robnych pryw atnych przedsiębiorstw .

B rakuje rów nież precyzyjnych danych, k tóre m ogłyby określić poziom zaaw ansow ania procesów restrukturyzacji przedsiębiorstw państwowych, kolek-tyw nych czy spryw atyzow anych. Ustaliliśm y jed n ak , że tylko co czw arty badany pracow nik za trudniony jest w najm niejszych (poniżej 100 p racow ni-ków) zakładach pracy, które dom inują n a rynkach pracy wysoko rozwiniętych krajów Z achodu (dla przykładu - w 1995 r. w tego rodzaju firm ach pracow ało w Polsce więcej niż 2/5 ogółu pracow ników ). P onadto przeprow adzony przez nas i przez naszych ukraińskich kolegów rekonesans w kilk u n astu dużych przedsiębiorstw ach R egionu D onieckiego pozw olił stwierdzić w ystępow anie b ardzo różnych i często sprzecznych tendencji w tym zakresie. O b o k kilku przypadków zm ian korzystnych stwierdziliśmy działania antyrestrukturyzacyjne, brak jakichkolw iek zm ian lub po p rostu um ieranie przedsiębiorstw , czasam i bardzo dużych. F inansow o-ekonom iczna kondycja firm jest w większości przypadków fatalna i nie rokuje dobrze ich przyszłości. O kazuje się, że większość tych zjawisk została uchw ycona w trakcie bad ań gospodarstw dom ow ych, w szczególności tych, których budżety są uzależnione głównie od płac ich członków , wciąż jeszcze form alnie zatrudnionych w takich czy innych zak ładach pracy. W arto przy tym zauważyć, że takie gospodarstw a dom ow e stanow ią w Regionie Donieckim mniejszość. Większość utrzym uje się z em ery-tur, rent, zasiłków czy ogródków działkowych i działek, pom ocy krewnych ilp G ospodarstw a dom owe nie otrzymujące jakiejś formy pomocy stanow ią w zba-danej próbie m argines. Jest rzeczą oczywistą, że taki stan rzeczy nie m oże trw ać w nieskończoność. Tymczasem Region Doniecki znajduje się dopiero we wstępnej fazie niezbędnych przekształceń, m ogących wywołać w ysoką falę bezrobocia, obniżenie dochodów itp.

Ja k więc przedstaw ia się, w świetle wyników przeprow adzonych badań, sytuacja pracow ników donieckich zakładów pracy i jakie czynniki w głównym stopniu określają tę sytuację?

Szukając odpow iedzi na powyższe pytanie oprzem y się na rezultatach pogłębionej obróbki statystycznej w yników uzyskanych w toku bad ań gosp o -darstw dom owych. Przedstawione niżej zależności udało nam się uchwycić przy uwzględnieniu wartości współczynnika chi-kw adrat i w spółczynnika C ram era.

Ja k w iadom o, ludzie podejm ują pracę w różnego rodzaju zakładach pi асу głównie celem uzyskania zarobków niezbędnych dla utrzym ania siebie i swoich bliskich. Niew ątpliwie dotyczy to rów nież m ieszkańców R egionu D onieckiego. 1 ymczasem jedynie jeden n a pięciu pracow ników donieckich zakładów pracy twierdzi, że nie m a problem ów z uzyskaniem należnych m u wynagrodzeń. Zadłużenie tych zakładów wobec niemal co trzeciego pracownika przekroczyło już pól roku, zaś wobec dalszych 34,3% pracow ników wynosiło w m om encie b adań od 4 do 6 miesięcy.

(13)

G dy przyjrzeć się statusow i własnościow em u firm -p raco d aw có w najdłużej zalegających z w ypłatą w ynagrodzeń, to okazuje się, że d o m in u ją wśród nich firm y państw ow e i kolektyw ne. O ne to przeciągają w ypłaty co najm niej o 2 miesiące każdym trzem z czterech nieopłacanych pracow ników . I przeciw-nie - 2/3 pracow ników zatrudnionych w firm ach pryw atnych przeciw-nie stw ierdza opóźnień w w ypłatach, podczas gdy w śród pracow ników firm państw ow ych ta k ą n o rm aln ą w ypłacalność stw ierdza tylko jeden pracow nik na dziewięciu. P roblem polega jed n ak na tym, że w pryw atnych firm ach pracuje tak m ało respondentów .

U w zględniając wielkość firmy - m ierzoną liczbą zatru d n io n y ch - k tó ra o kazała się niew ypłacalnym pracodaw cą, m o żn a stwierdzić, że niew ypłacalne są przede w szystkim w ielkie i średnie przedsiębiorstw a. A ż trzech na czterech pracow ników nieopłaconych we właściwym czasie pracuje w firm ach zatrudniających powyżej stu pracow ników , zaś większość z nich - w p rzed-siębiorstwach, których zatrudnienie przekracza 1000 pracow ników . N atom iast większość pracow ników (3/5) otrzym ujących w ypłaty term inow o pracuje w firm ach zatrudniających m niej niż 100 pracow ników . Sęk je d n a k w tym , że w tych najm niejszych firm ach za trudnionych jest jedynie 28,0% ogółu interesujących nas tu respo n d en tó w . Jeśli d an e te są rep rezen taty w n e, oznaczałoby to, że w dalszym ciągu w R egionie D onieckim p o n ad 2/3 form alnego zatrudnienia w przem yśle koncentruje się w wielkich i średnich przedsiębiorstw ach. Jest to niew ątpliw ie niezdrow a stru k tu ra zatrudnienia.

O dpow iedzi respondentów n a d odatkow e p y tan ia d o starczają pew nych wyjaśnień faktów , o których była m ow a powyżej. C hodzi o py tan ia o ocenę przez naszych respondentów ekonom icznej kondycji firm , w k tó ry ch są oni zatrudnieni.

T rzeba zacząć od tego, że niemal 3/4 zatrudnionych respondentów oceniło kondycję ekonom iczną swoich firm -pracodaw ców ja k o niezadowalającą. Tylko 5,6% tych respondentów uznało ją za d o b rą , zaś 17,9% - za zadow alającą. O kazuje się jednak, że wśród pracow ników firm pryw atnych tylko co czw arty ocenił kondycję swego pracodaw cy ja k o niezadow alającą, ta k a sam a liczba uznała ją za d o b rą , zaś 37,5% - za zadow alającą. N iem al 4/5 respondentów zatrudnionych w firm ach państw ow ych oraz ok. 70,0% pracow ników firm kolektywnych (a także prawie 4 n a 5 pracow ników tzw. „innych” firm ) uznało kondycję swoich pracodaw ców za niezadowalającą. Z a d o b rą uznało kondycję firm państw ow ych tylko 4,4% respondentów z tych firm .

Z ależność pom iędzy wielkością firm y (m ierzoną liczbą zatrudnionych) a oceną jej kondycji przez pracow ników m o żn a uznać za „ lin io w ą ” . O dsetek pracow ników oceniających kondycję swego pracodaw cy ja k o nie-zadow alającą rośnie system atycznie w m iarę przechodzenia od kategorii przedsiębiorstw o najniższym za tru d n ien iu do kateg o rii o za tru d n ien iu najwyższym. Odsetek pracobiorców oceniających kondycję swego pracodaw cy

(14)

ja k o zadow alającą sp ad a niem al rów nie regularnie w m iarę w zrostu liczby za tru d n io n y ch w ocenianych przez nich firm ach. Im firm a większa, tzn. m a więcej zatru d n io n y ch pracow ników , tym m niejszy jest odsetek zatrudnionych w niej respondentów uznających jej kondycję za do b rą.

K o n d y c ja firm y, jej ekono m iczn a sytuacja p o w in n a w n o rm aln y ch w arunkach rynkow ych określać szanse jej przetrw ania, a więc i zapew nienia za tru d n ien ia jej pracow ników . W to k u badań respondentom za d an o pytanie 0 to, ja k oni oceniają

prawdopodobieństwo utraty zatrudnienia

w najbliższym czasie. R ozkład odpow iedzi na to pytanie był następujący: jedynie co piąty resp o n d en t uznał to praw dopodobieństw o za niskie, zaś niem al 2/5 re sp o n -dentów - za wysokie lub bardzo wysokie. Pozostali, tzn. niem al 2/5, oceniło praw dopodobieństw o u traty zatrudnienia ja k o średnie.

G dy chodzi o czynniki w arunkujące ch a rak ter powyższych ocen, to występuje tu bardzo silna korelacja г wielkością firm , w których zatrudnieni są nasi respondenci. N a bardzo wysokie praw dopodobieństw o u traty pracy w skazują przede wszystkim pracow nicy m ałych firm, zatrudniających 20-50 pracow ników oraz firm średnich (1001000 pracow ników ). O dsetek re sp o n -dentów o takich ocenach pracujących w firm ach dużych i zatrudniających 50-100 pracow ników jest niem al o połow ę niższy.

Z kolei na wysokie praw dopodobieństw o utraty pracy wskazują najczęściej pracow nicy firm średnich (100-1000 pracow ników ), m ałych (50-100) i bardzo m ałych (20-50). T akie praw dopodobieństw o wskazuje odpow iednio: niem al co trzeci pracow nik, częściej niż co czw arty oraz co piąty. P raw ie co drugi pracow nik z firm największych uw aża, że praw dopodobieństw o u traty przez niego pracy jest średnie, zaś co czwarty - że niskie. Jest to o tyle interesujące, że, jak pam iętam y, ocena kondycji ekonom icznej tych najw iększych firm przez tych samych respondentów wypadła najbardziej niekorzystnie. Widocznie sądzą oni, że m im o to te wielkie firmy nie m ogą upaść.

Z drugiej strony uderza stosunkow o wysokie poczucie bezpieczeństwa zatru d n ien ia w firm ach bardzo m ałych i m ałych. W tym przyp ad k u niem al 3/5 respondentów ocenia praw dopodobieństw o u traty pracy ja k o średnie 1 niskie, przy czym najbezpieczniej czują się pracow nicy firm najm niejszych, gdyż praw ie co trzeci pracow nik tych firm uważa, że jest ono niskie. W skazuje to na w ielokrotnie stw ierdzaną w w arunkach rynkow ych zdolność m ałych firm do przystosow yw ania się d o potrzeb i w ym agań klientów , a tym sam ym - do przetrw ania czy naw et ekspansji.

W arto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że form ułow anych ocen praw -dopodobieństw a utraty pracy nie określa status własnościowy firm, w których zatrudnieni byli respondenci. Nie potw ierdził się więc stereotyp brutalnego kapitalistycznego pracodaw cy, w yrzucającego n a przysłow iow y „ b r u k ” swoich pracow ników . W oczach badanych nie różni się on od państw ow ego pracodaw cy, choć m o żn a przypuszczać, że decydującym czynnikiem jest tu

(15)

raczej kondycja ekonom iczna przedsiębiorstw - państw ow y p raco d aw ca m usi lub będzie m usiał zw alniać pracow ników właśnie z tego pow odu, n ato m iast pracodaw ca pryw atny rzadziej byw a do tego zm uszony, gdyż ja k stwierdziliśm y wyżej, jego firm a znajduje się na ogół w lepszej sytuacji ekonom icznej.

W yniki przeprow adzonych b ad ań dostarczyły także pew nych danych, charakteryzujących firm y, zatrudniające naszych respondentów , od strony rozm aitych aspektów szeroko rozum ianych

warunków pracy.

B adani pracow ni-cy deklarow ali swe zadow olenie bądź niezadow olenie z w arunków prani-cy (w domyśle - fizycznych), poziom u uzyskiwanych płac, w arunków bezpieczeń-stw a pracy, liczby ulg uzyskiwanych w związku z w ykonyw aną pracą, obrony interesów pracowników oraz stopnia ich poinform ow ania o sytuacji w przedsię-biorstwie. R espondenci wyrazili stosunkow o wysokie zadowolenie z fizycznych w arunków pracy, ich bezpieczeństwa oraz sto p n ia poin fo rm o w an ia o stanie przedsiębiorstw a (odpow iednio 54, 52 i 42% zadow olonych). Najwięcej było niezadow olonych respondentów z poziom u uzyskiwanych płac (79% ), skutecz-ności obrony interesów pracow niczych (74% ) o raz uzyskiw anych ulg (70% ).

G dy chodzi o ocenę

fizycznych warunków pracy,

to jest o n a bardzo silnie uzależniona od wielkości firmy. Jeśli nie liczyć m arginalnej kategorii „pracują-cych na sw oim ” , najkorzystniej ocenili je pracow nicy bardzo m ałych i m ałych firm (3/4 i 2/3 zadow olonych) o raz firm średnich (znacznie p o n ad połow a zadow olonych); w tych firm ach odpow iednio tylko co czw arty, co trzeci i dwóch na pięciu pracow ników wyrażało niezadowolenie z fizycznych w arun-ków pracy. N ajrzadziej dek laru ją zadow olenie z fizycznych w arunarun-ków pracy pracow nicy największych przedsiębiorstw (tylko co trzeci pracow nik), którzy najczęściej też wyrażają swoje niezadowolenie (prawie 2/3 zatrudnionych w tych firm ach). U jm ując rzecz najkrócej - najtrudniej pracuje się m ieszkańcom R egionu D onieckiego we wielkich przedsiębiorstw ach, najczęściej kopalniach, stanow iących dziedzictw o „realnego socjalizm u” . N ajlepsze fizyczne w arunki pracy oferują swoim pracownikom bardzo mali i mali pracodawcy. W śród tych ostatn ich jest n a pew no więcej pracodaw ców niepaństw ow ych.

Z

kolei

zadowolenie z poziomu płac

jest dość silnie skorelow ane ze statusem własnościowym pracodawcy. Podczas, gdy jedynie co piąty pracownik przedsiębiorstw a państw ow ego stwierdza, że jest zadow olony z tego poziom u, tak ie zadow olenie deklaruje znacznie p o n ad połow a pracow ników firm pryw atnych (58,3% ). Najczęściej niezadowoleni ze swoich płac są pracow nicy firm dzierżaw ionych (100% niezadow olonych), przedsiębiorstw kolektyw nych (p onad 90% niezadow olonych) i firm państw ow ych (83,4% ). Interesujące, że najbardziej niekorzystne oceny w arunków płacow ych o dnoszą się do tych „p o śred n ich ” form własności, k tó re m iały stanow ić jak iś sposób n a odejście od własności państw ow ej i k ro k w k ierunku pryw atyzacji. U derza rów nież pozytyw na ocena płac w firm ach pryw atnych.

(16)

Jeszcze silniej, bo „liniow o” skorelow any jest poziom płac z wielkością firm y, m ierzoną rozm iaram i zatrudnienia. Podczas gdy co drugi pracow nik bardzo m ałych firm (20-50 pracowników) i co czwarty pracow nik firm małych (50 -100) ocenia swoją płacę jak o zadowalającą, czyni to jedynie 8% pracow ni-ków firm największych i 14% respondentów z firm średnich. N iezadow olenie z poziom u uzyskiwanych plac wyraża ponad 90% pracow ników firm państw o-wych, w tym zdecydow ane niezadow olenie aż 82,6% . W kategorii praco w n i-ków zatrudnionych w przedsiębiorstw ach średniej wielkości niezadow olonych z płac jest aż 85% , w tym zdecydow anie niezadow olonych - 70,9% .

Jeżeli chodzi o

warunki bezpieczeństwa pracy,

to podobnie, ja k fizyczne w arunki pracy, są one skorelow ane z rozm iaram i firm. Z adow olenie z tych w arunków deklaruje 4/5 badanych pracow ników firm najm niejszych oraz praw ie 3/5 przedsiębiorstw m ałych (50-100 pracow ników ). Z a zadow alające uznał te w arunki prawie co trzeci badany pracow nik największych przedsię-biorstw . Z kolei 2/3 badanych pracow ników największych przedsięprzedsię-biorstw uznało w arunki bezpieczeństwa pracy za niezadowalające. W firm ach średniej wielkości utrzym uje się przewaga tych, którzy deklarują zadowolenie z w arun-ków bezpieczeństwa pracy (57% ), nad tymi, którzy w yrażają niezadow olenie (38,4%). W firmach najmniejszych wyraża niezadowolenie z w arunków bezpie-czeństwa pracy co piąty badany pracownik, zaś w firmach m ałych - co trzeci.

Uzyskiwanie ulg

zw iązanych z w ykonyw aniem pracy skorelow ane jest z wielkością firm y-pracodaw cy, przy czym uderzający jest stosunkow o wysoki odsetek niezadow olonych z zakresu tego rodzaju ulg wśród pracow ników dużych przedsiębiorstw (prawie 3/4 niezadowolonych). W tej kategorii zadow o-lony z uzyskiwanych ulg jest tylko co dziesiąty badany pracow nik. W firm ach średniej wielkości co piąty badany pracow nik w yraża zadowolenie z uzyskiwa-nych ulg, zaś w firm ach m ałych - co czwarty. Liczby te podw ażają zasadność powszechnie przyjętego stereotypu „nadopiekuńczości” wielkich państw ow ych przedsiębiorstw . O kazuje się, że to właśnie mniejsze przedsiębiorstw a, często prywatne, umożliwiają uzyskiwanie swoim pracownikom korzystnych i bardziej satysfakcjonujących ulg w związku z wykonywaniem przez nich pracy.

Okazuje się, że również ocena skuteczności obrony interesów pracowniczych skorelow ana jest z rozm iaram i firmy, m ierzonym i wielkością zatrudnienia, przy czym i w tym przypadku kierunki stw ierdzonych korelacji przeczą utartym stereotypom . O kazuje się bowiem , że jedynie co dziesiąty badany pracow nik za trudniony w przedsiębiorstw ach dużych, a więc tam , gdzie pow inny działać silne i skuteczne reprezentacje broniące interesów praco w -niczych, jest zadow olony ze skuteczności obrony tych interesów . A ż 37% badanych pracow ników , zatrudnionych w firm ach najm niejszych, a także 17,2% respondentów z firm m ałych, ocenia skuteczność obro n y swych interesów jak o zadowalającą. Niezadowolenie ze skuteczności obrony interesów pracow ników w yraża aż 85% badanych pracow ników najw iększych przed

(17)

-siębiorstw , w tym zdecydow ane niezadow olenie - 72,1% badanych. P odobnie wygląda sytuacja w p rzypadku badanych pracow ników firm średnich, gdzie po n ad 3/4 badanych w yraża niezadow olenie ze skuteczności o b ro n y ich interesów , przy czym praw ie 2/3 - zdecydow ane niezadow olenie.

T rzeb a je d n a k przyznać, że rów nież w firm ach m ałych i bardzo m ałych odsetek niezadow olonych jest wysoki (65,5% i 62,1% ). T e liczby m ów ią bardzo wiele o kryzysie system u reprezentacji i obrony interesów p raco w -niczych w R egionie D onieckim , a szczególnie we wielkich przedsiębiorstw ach tego regionu. Praktycznie ogro m n a większość pracow ników została p o -zbaw iona jakiejkolw iek ochrony i obrony, co stw orzyło w arunki d la w olun-taryzm u i arbitralności adm inistracji gospodarczej i terenow ej, a także daw nych i nowych pracodaw ców . T u znajdujemy jeden z głównych czynników w yjaśniających ogrom ne zaniedbania i zaniechania w ystępujące w procesach transform acji system u gospodarczego.

O statni element w arunków pracy, tzn.

stopień poinformowania pracowników

0 sprawach firmy, rów nież jest dość silnie skorelow any z wielkością p rzed-siębiorstw . O kazuje się, że i tym razem wielkość firm y w pływ a raczej negatyw nie n a ów stopień poinform ow ania. Praw ie 3/5 badanych, z a tru d -nion y ch w najw iększych przedsiębiorstw ach, w yraża niezadow olenie ze sto p n ia poinform ow ania o spraw ach swojej firm y. W śród b adanych, z a tru d -nionych w firm ach średnich, takich niezadow olonych jest praw ie 55% , w firm ach m ałych - ok. 45% , zaś w firm ach najm niejszych 40 % . Jak m o żn a było oczekiwać, najbardziej zadow oleni ze stopnia poin fo rm o w an ia są pracow nicy najm niejszych przedsiębiorstw (2/3). W śród zatrudnionych w pozostałych kategoriach przedsiębiorstw takich zadow olonych ze sto p n ia poin fo rm o w an ia jest p o n ad 1/3. T e liczby rów nież przem aw iają przeciw ko utrzym yw aniu wielkich przedsiębiorstw przem ysłow ych, k tó re wciąż jeszcze dom inują w rzeczowej stru k tu rze R egionu D onieckiego, chociaż pod żadnym względem nie w ykazują swojej przew agi nad innego rod zaju firm am i.

Bez względu n a pesym istyczne zakończenie powyższej analizy, opartej n a pełniejszym w ykorzystaniu danych zebranych w trakcie b ad a n ia 600 gospodarstw dom ow ych w R egionie D onieckim , większość praw idłow ości, k tó re udało nam się stwierdzić, i k tó re zostały wyżej opisane, dostarczają autentycznych pow odów do optym izm u. Z jednej bowiem strony sporo d anych wskazuje na bardzo słabe zaaw ansow anie procesów transform acji 1 restrukturyzacji zakładów pracy Regionu Donieckiego, w tym zaś szczególnie - przedsiębiorstw produkcyjnych i innych instytucji pracy. Rów nocześnie jed n ak wszystkie opisane wyżej praw idłow ości pokazują, że w szystko to, co sk ład a się n a transform ację gospodarczą i restrukturyzację przynosi bardzo korzystne rezultaty ekonom iczne, społeczne i psychiczne (psychologiczne).

T ransform acja ustroju gospodarczego oznacza m. in. przekształcenia w łas-nościowe, w szczególności pryw atyzację oraz w zrost udziału niewielkich firm ,

(18)

szczególnie pryw atnych, w stru k tu rze rzeczowej gospodarki. W yniki b adań pokazały dobitnie, że w w arunkach R egionu D onieckiego to właśnie takie firmy, k tó re są i m uszą być efektem transform acji i restrukturyzacji w ykazują sw oją

przewagę

nad innym i przedsiębiorstw am i

pod każdym względem,

p o -cząwszy od zadłużenia wobec swoich pracow ników , poprzez ich kondycję ekonom iczną i poczucie bezpieczeństwa zatrudnienia, kończąc zaś n a wszys-tkich uw zględnionych aspektach szeroko rozum ianych w arunków pracy.

W łodzimierz Pańków, Barbara Gąciarz

UKRAINIAN T R A N SFO R M A TIO N

The authors discuss objective and subjective factors influencing slowing down o f national econom y transformation in Ukraine. They analyze results o f researches carried out in 12 enterprises in D onieck region and 251 households.

The researches show that the lowest readiness to accept the changes (considering mental and psychosocial aspect) are represented by both managers o f big enterprises and their workers. Persons working in big enterprises think that their enterprises have bigger chance to survive in Ukrainian econom y than small and medium private firms. It is a paradox if one considers econom ic condition o f these big enterprises, prom ptitude and level o f wages, conditions o f work and work safety.

Владимир Папькув, Барбара Гопцяж Т Р А Н С Ф О РМ А Ц И Я П О У К РА И Н С К И В статье обсуждаются объективные и сознающие факторы замедляющие экономические реформы на Украине. Основой этой обработки являются результаты исследоваш ш двенадцати предприятий в Донецком районе а тоже 251 домаш нее хозяйство. Авторы приходят к выводу, что самую низкую готовность к настоящ им изменениям в умственном и психообщ ественном аспектах проявляют одинаково, так руководящ ие элиты болш их государственных предприятий (свыше 1000 рабочих) как и работники этих предприятий. В сравнении с малыми и средними фирмами, респонденты связаны с больш ими государственными предприятиями, несмотря на то что хуже всего оценивают экономическое положение своих фирм, срочность и уровень плат, физические условия работы и ей безопасность, парадоксально утверждали, что перед этими фирмами самые больш ие возм ож ности удержаться в украинской экономике.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Grzech powoduje wyrzuty sumienia, którego nie zagłu­ szy ani opinia w iększości, ani odw oływ anie się do jakichkolw iek autorytetów czy argumentów.. Z ostaje O n zap ow ied zian

Results from three cases – regarding CO 2 reduction from power generation, the electricity-intensity of consumer lighting, and a spot market for LNG trade –

Analizując efektywność kosztową polityki ekologicznej w dziedzinie ochro- ny powietrza atmosferycznego i klimatu w Niemczech, Francji i Polsce, można za- uważyć, iż jedynie

Celem badań własnych było określenie stopnia zaburzeń pamięci operacyjnej i funkcji wykonawczych u zdrowych krewnych pierwszego stopnia na przykładzie rodziców osób

Mierniki ruchu naturalnego ludnos´ci Ogo ´ lny wspo ´ łczynnik urodzen ´ Ogo ´ lny wspo ´ łczynnik zgono ´ w Wspo ´ łczynnik przyrostu naturalnego Mediana wieku

Marian Kochanowski.

cych przedsiębiorstwa państwowe. Co więcej — dużym błędem metodo­ logicznym byłoby omawianie obciążeń podatkowych przedsiębiorstw w oderwaniu od całego systemu podatkowego.

Przedmiotem badania jest stan prywatyzacji na koniec danego kwarta­ łu, czyli skumulowana liczba przekształconych przedsiębiorstw państwo­ wych w okresie od początku