• Nie Znaleziono Wyników

"Przemysł wiejski na Podhalu", Jan Reychman, Stefan Reychman, Wrocław [etc.] 1965 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przemysł wiejski na Podhalu", Jan Reychman, Stefan Reychman, Wrocław [etc.] 1965 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R ecen zje

625

cych geologów oraz geologicznych tow arzystw nau kow ych i przegląd podręczników stanow iących podstaw y nauczania w zakresie n auk geologicznych, k sią ż k ę za m y ­ ka rozdział przedstaw iający w skrócie głów ne cechy rozw oju i w a żn iejsze osiąg­ nięcia rosyjskiej geologii w pierw szej połow ie X I X w .

W tej ostatniej części zaznacza się pew na dysproporcja w skali uw agi p ośw ię­ conej poszczególnym zagadnieniom i rzeczyw istego ich znaczenia. A ż dw a rozdziały traktują o podręcznikach z zakresu geologii, dw udziestostronicow y natom iast ro z­ dział zaw ierający historię katedr w yższych uczelni oraz tow arzystw n au k ow ych nie pozw ala na bardziej szczegółow e przedstaw ienie tyęh nierów nie w ażn iejszych dziedzin życia naukow ego. M ożna przypuszczać, iż w obec istnienia opracow ań m o ­ nograficznych z zakresu dziejów poszczególnych instytucji i niektórych tow arzystw naukow ych autor uw ażał, iż nie zachodzi potrzeba szerszego uw zględniania ich w obecnej pracy. N ie w y d a je się to jednak słuszne. N a przykład in teresująca histo­ ria A k ad em ii G órniczej (G ornyj Institut) w Leningradzie została w p raw dzie przed­ stawiona przez A . L o ra n sk ieg o 2, ale publikacja ta w ydan a przed ponad pół w ie ­ kiem jest trudno dostępna i nie odpowiada już dzisiejszym w ym agan iom , jakie sta­ w iam y tego typu opracowaniom . R ów nież zagadnienie rozw oju m u zealnictw a geo­ logicznego, którego rozk w it przypada na X I X w ., a które dziś przeżyw a w yraźn y k ryzys bodajże na całym świecie, zasługiw ałoby na szersze om ówienie.

Oczyw iście, w ysunięte pow yżej dezyderaty kierow ane są pod adresem autora z m yślą o dalszych jego pracach. N ie um n iejszają one w niczym w ielk iej w artości, jaką posiada praca W . W . Tichom irow a dla poznania i zrozum ienia historii geolo­ gii w R osji. Zgrom adzony ogrom nie bogaty m ateriał faktograficzny i ukazanie zw iązków nauki rosyjskiej X I X w . ze św iatow ym nurtem badań geologicznych — staw iają tę pracę w rzędzie najciekaw szych publikacji z zakresu historii nau ki, które ukazały się w ostatnich latach w Zw iązk u Radzieckim . C en nym uzupełnieniem pracy jest w y k a z literatury o bejm u jący kilkaset pozycji, stan ow iący w ra z z a n a ­ logicznym w ykazem ' zaw artym w tom ie pierw szym obszerną bibliografię w czesn ej literatury geologicznej dotyczącej R osji. D o tom u obecnego dołączony jest rów nież indeks nazw isk o bejm u jący oba tom y.

Stanisław 'Czarniecki

Jan i Stefan R e y c h m a n o w i e, P rz e m y sł w ie jsk i na Podhalu. U zupełnili Jan R eychm an i H en ryk Jost. W y d . 2. Zakład N arod ow y im . O ssolińskich — W y ­ daw nictw o iPolskiej A k ad em ii N au k, W ro cław — W a rsza w a — K ra k ó w 1965, ss. 152, ilustr. 99.

Satysfakcja, z jaką czyta się drugie w ydanie P rz e m y słu w ie jsk ie g o na P o d -'

h a lu 1, które ukazało się jako t. 27 M onografii z d ziejów nauki i tech n ik i w y d a ­ w an ych przez Z a k ład H istorii N au ki i Techniki P A N , pochodzi z dw u źród eł: z faktu , że tak w ieloraka jest postać kultury m aterialnej ludu podkarpackiego, i ze stwierdzenia, że nauka polska w zakresie poznania historii techniki uczyniła tak w ielki postęp, iż po niespełna 30 latach od ukazania się pierw szego w ydania książki m ożna było podw oić je j tekst i dokum entację ilustracyjną, a ponadto w skazać literaturę oraz in stytu cje za jm u ją ce się przeszłością i zabytkam i pro­ dukcji.

2 A . L o r a n s k i j , Istoriczesk ij oczerk G orn og o Instituta. N a u czn o -isto ricze- sk ij sborn ik , izdannyj G o m y m In stitu tom k o dniu jeg o stoletniego jubileja. S a n k t- -Pietierbu rg 1873.

1 Zo b . też w n in iejszym num erze „K w artaln ik a ” o pow staniu P rz e m y słu w ie j­

sk ieg o na Podhalu w e wspom nieniu H . Josta o zm arłym w 1965 r. Juliuszu Z b o ­ row skim , s. 595. .

(3)

626

R ecen zje

V ,

'

*

~

Z porów nania obu w ydań łatw o w yczytać m ożna pokaźny autorski w kład H en ryk a Josta, o w iele w ykraczający poza pozycję kom entatora. Jego uzupełnia­ jące teksty, którym i z reguły poprzedzone zostały i zam knięte poszczególne roz­ działy, zaw ierają oprócz genetycznych spojrzeń na om awiane dziedziny urządzeń p rodukcyjnych także bogaty, chyba pełn y m ateriał porów naw czy z terenu P o d ­ hala. D zięki tem u książka przekształciła się z rodzaju szkiców technologicznych w ujęcie syntetyczne, zasadniczo w ram ach zakreślonych przez pierw otnych auto­ rów . L ecz H en ryk Jost jako tw órczy kom entator pracy ¡Reychmanów nie zawsze m ieści się w tych ram ach. Jego uzupełnienie Urządzenia en erg etyczn e (ss. 1)16— >131) m a charakter odkryw czy, ale da się jeszcze w tłoczyć w schem at u kryty pod p o ję ­ ciem „przem ysłu w iejskiego” . Szkic natom iast dotyczący kuźnic i kow alstw a, bez w ątpienia potrzebny i niesłusznie zw ężany, zachęca do dyskusji.

Co w łaściw ie jest przem ysłem w iejsk im ? A u torzy próbują sprecyzować sw oje zdanie w tej sprawie. \(ss. 13— 15). U w a żają oni, że pojęciu tem u odpowiadają za­ k ład y produkcyjne, które p o jaw iły się na w si w epoce feudalizm u na podstaw ie p rzy w ile jó w , nadaw anych przez w łaścicieli terenu niektórym osadnikom , a upow ­ szechniły w późniejszych czasach pod w p ły w em przedsiębiorczości indyw idualnej. T ak rozum iany przem ysł w iejski został przeciw staw iany „dw orskiem u” i „d om o­ w em u ” , przy czym pierw szem u z nich przypisano rangę m an ufak tury, a drugiemu rzem iosła. Jako dodatkow a w łaściw ość przem ysłu w iejskiego w ym ieniona została produkcja na zam ów ienie przy udziale surowca i sił roboczych klientów.

G d y b y fo rm y w zględnie pojęcia pow staw ały w cześniej niż zjaw iska, m oże by p ow yższa specyfikacja, bardzo — trzeba to przyznać — przejrzysta, dała się utrzy­ m ać. N a szczęście, realne treści życia społeczno-ekonom icznego rodzą się o wiele szybciej od pojęć i dlatego rzadko kiedy pasują do nich późniejsze schem aty. W danym w ypadku należy stwierdzić, że w historycznym ujęciu każdy przem ysł w ie jsk i m ógł być przem ysłem dw orskim i każdy przem ysł dom ow y — form ą m a ­ n ufaktury rozproszonej.

M łynarstw o, olejarstw o, brow arnictw o, foluszriictwo, potraktow ane w om aw ia­ n ej książce jako przem ysł w iejski, uchodziły w m iastach za rzem iosło i organizo­ w an e b yły w cechy. Organizacje cechowe cieszyły się z reguły przyw ilejam i w y ­ łączności produkcji nie tylko w granicach m iasta, ale i na obszarze dóbr, niekiedy klucza w iększej w łości, którego czoło stanowiło dane miasto. W w yniku takiego stanu prawnego przedsiębiorca w iejski albo m usiał zapisać się do cechu i ponosić zw iązane z tym ciężary, albo prow adził sw ó j zakład jako w łasność dworską. P rzy­ w ileje pierw otne na prowadzenie zakładów przem ysłow ych w ydaw ane przez w łaś­ c i c ie li ziem skich nie m ogą być podstaw ą w yodrębniania przem ysłu w iejskiego, gdyż

z przyw ilejów tych korzystali rów nież bartnicy, sm olarze, w ęglarze czyli kurzacze, bednarze, kam ieniarze i in., zawsze oczyw iście — podobnie jak w szyscy „przedsię­ biorcy u przyw ilejow ani” — na warunkach odpłatności i różnych dom inialnych świadczeń. W y k o n aw stw o zaś n a obstalunek jest odwieczną praktyką rzem iosła a nie przem ysłu, a w ięc i ta cecha nie m oże być brana pod uwagę jako swoistość przem ysłu w iejskiego, bo stosowała się także do w iejskiego rzem iosła.

Rzecz w tym , że zajęcia pozarolnicze o charakterze rzem ieślniczo-przem ysło- w y m stały się przedm iotem zainteresowań badaw czych, głów nie etnograficznych, dopiero po ustaleniu się kapitalistycznych stosunków produkcji, w szakże w czasie, kiedy relikty feudalnego ładu b yły jeszcze całkiem żyw e. N a rzeczywistość spo­ łeczną tego okresu składały się — dwór, wieś i m iasto. Stąd schem at podziału na przem ysł dw orski, w iejski i „d om o w y ” , czyli fabryczn y (m iejski) w ykon yw an y do­ m ow ym sposobem. M ożna przyjąć ów schem at bez próby rzutowania w dalszą przeszłość, ale wolno też odrzucić, gdyż w pojęciu współczesnej system atyki,

(4)

a ktualn ej także dla epoki kapitalizm u, m ów i się o przem yśle fa b ry czn ym , drobnej w ytw órczości przem ysłow ej i rzem iośle albo rękodziele.

Za k ład y opisane przez R eychm anów interesują nie jako przem ysł, lecz ja k o technika. P od tym w zględem nie m a trudności z klasyfikow an iem . P r z e m y s ł w ie jsk i •

na Podhalu dotyczy postępow ej techniki feu daln ej, która przetrw ała dzięki w a ru n ­ kom naturalnym i izolacji kulturalnej regionu podhalańskiego. T a k to p o ją ł H en ry k Jost i dlatego uzupełnienia jego nie idą w kierunku ekonom iki ja k o podstaw ow ego m iernika egzystencji przem ysłu, lecz objaśniają zasady fu n k cjon ow an ia m ech a­ n izm ów produkcyjnych. K om en tarze techniczne drugiego w ydan ia om aw ian ej książki odznaczają się precyzją i um iarkow aniem sprow adzonym do koniecznej potrzeby.

Niesłuszne jest jednak — m oim zdaniem — podtrzym yw anie określenia „m ły n w o d n y ” w odniesieniu do folusza (s. 18). O kreślenie to jest kon sek w encją dosłow ­ nego przekładu n azw łacińskich lub niem ieckich. W Polsce poza m ły n am i zbożo­ w y m i tylko w ytw órn ie prochu strzelniczego przysw oiły sobie n azw ę n iły n ó w (prochow ych). Pozostałe zakłady na koło w odne znane b yły pod n azw am i urobio­ n y m i od urządzenia produkującego, n ie napędzającego (kuźnice, p iły, folusze, tłuczki, kośne ham ry lub kosarnie itp.).

Pew ne zamieszanie zakradło się do przypisów . W aneksach znaleźć się b ow iem m ia ły , w edług in form acji w przedm ow ie, przypisy z w ydania pierw szego, n ow e odsyłacze natom iast — pod tekstem . Tym czasem w aneksach zn a jd u je m y także literaturę pow ojenną.

W przeglądzie bibliograficznym podanym w przedm ow ie m ożna b y spodziew ać się jeszcze w ym ienienia „O chrony Z a b ytk ó w ” .

M etoda reedycji zastosow ana w om aw ianym przypadku m a charakter prece­ densow y. K siążk a R eychm an ów była w intencji autorów publikacją dokum entarną. R eedycja nie naruszyła je j pod tym w zględem . Przeciw nie, w sk u tek dodania 29 fo ­ tografii zabytków , 16 rysunków technicznych i szkicu sytuacyjnego rejon u dolnej B iałki oraz w ielu now ych fa k tó w — w artość książki jako źródła w zrosła. Za razem „m a p k a zakładów i urządzeń, o których wspom niano w tekście” (ryc. 99) w sk azu je na rów nom ierne opanowanie problem atyki na całym Podhalu i na m onograficzne potraktow anie m ateriału. G d y by istniało w ięcej podobnych książek do w znow ienia, m ożna b y ich w ydaw com omówioną pozycję polecić jako w zór.

Jan Pazdur

L E K S Y K O L O D Z Y I L E K S Y K O G R A F O W IE T E C H N IC Z N I W P O L S K I M S Ł O W N I K U B I O G R A F I C Z N Y M

W opublikow anych dziesięciu tom ach P olsk iego słow n ika biograficznego (t. 1— 7. Polska A k ad em ia U m iejętn ości, ¡1935— 1958; t. 8— 10, P o lska A k ad em ia N au k , 1959— 1!964), obejm ujących hasła do Jarosiński P aw eł, zn ajduje się ok. 210 ży cio ­ rysó w Osób zw iązanych z problem am i językow ym i. Chodzi tu głów nie o filo lo g ó w : językoznaw ców , historyków literatury zajm u jących się rów nież język ozn aw stw em oraz nauczycieli szkół średnich — autorów prac o język u (gram atyk szkolnych itd.). A le w ow ej liczbie jest też nieco biogram ów przedstaw icieli techniki i nauk tech­ nicznych, którzy zajm ow ali się terminologią.

Szczególnie w ażna była w tym zakresie działalność B olesław a W e ry h y D a - row skiego (1839— 11905), inżyniera kolejow ego, przewodniczącego K o m isji S łow n i­ k ow ej Tow arzystw a Politechnicznego we L w ow ie. P olsk i słow n ik biograficzny

(P S B ) w życiorysie D arow skiego (t. 4, s. 440) podaje m .in., że w 1880 r. ukazał się jego Słow nik k o le jo w y , a w 1902 r. — S łow n ik w yr a z ó w techn iczn ych dla rze

Cytaty

Powiązane dokumenty

Onimiczny obraz świata w tłumaczeniu poprzez język trzeci na przykładzie antroponimów 

W cewkach Tesli można też spotkać inne zjawisko, niebezpieczne dla transformatora zasilającego i kondensatora, jest to efekt tzw.. nadsprzężenia, objawia się on w tych

Pierwsza więc po śmierci Karpowicza ambitna próba popularyza- cji jego idei pedagogicznych i nauko- wych, chociaż dokonana z entuzjazmem i głęboką wiarą w jego nowatorską rolę

Pestalozziego, które przy- czyniły się do upowszechniania jego

W zakończeniu rozprawy habilitacyjnej autorka przedstawia umotywo- wane wnioski, będące wynikiem jej rozważań nad problematyką określenia stanu cywilnego wiernych

Punktem wyjścia dla przeprowa- dzonych rozważań jest mało dotąd znana i zachowana w nie- wielkim stopniu kolekcja starożytności zgromadzona przez wrocławskiego architekta,

Główne branże, w których działa organizacja: IT, AI, ML, NLP Minimalny wymiar zatrudnienia: Najchętniej pełen etat Rekrutujące oddziały: Cała Polska.

2. obrazę przepisów postępowania, w szczególności przepisu art. kpk polegającą na „niepodaniu” czym kierował się sąd wydając zaskarżony wyrok oraz