• Nie Znaleziono Wyników

Widok Sytuacja i rola młodego pokolenia we współczesnym społeczeństwie według Stefana Kardynała Wyszyńskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Sytuacja i rola młodego pokolenia we współczesnym społeczeństwie według Stefana Kardynała Wyszyńskiego"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I N A U K S P O Ł E C Z N Y C H T o r a X — 1S82

JE R ZY T U R O W IC Z

SYTUA CJA I ROLA M ŁODEGO PO K O LEN IA WE W SPÓŁCZESNYM SPO ŁEC ZEŃ STW IE W EDŁUG STEFAN A KARDYNAŁA W YSZYŃSKIEGO

Ceniąc sobie wysoko zaproszenie do udziału wT naukow ym sym po­ zjum na tem at m yśli społecznej k ard y n a ła W yszyńskiego, m uszę słu­ chaczy prosić o w ybaczenie: po pierw sze nie jestem naukow cem , po w tóre brakło mi czasu na solidne opracow anie pow ierzonego mi tem atu. Proszę więc to, co powiem, tra k to w a ć ty lk o jako zbiór refleksji, jako wstęp do opracow ania tego tem atu .

W ty tu le mego re fe ra tu ak cen t jest położony na młodzież: prym as a młodzież. Można sobie zadać pytanie, czy te m a t ta k i m a jakąś w łas­ ną specyfikę? K siądz S tefan W yszyński jak o kapłan, duszpasterz, póź­ niej biskup, wreszcie — przez trz y dziesięciolecia — głowTa Kościoła w Polsce, tra k to w a ł m łodzież jak ludzi dorosłych lub przy najm niej jako ludzi, k tórzy m ają być dorosłym i. M ówił do m łodzieży to samo co do całego ludu Bożego: głosił ew angelię i m oralność chrześcijań­ ską, w ykładał katolicką nau k ę społeczną, m ów ił o potrzebie k ształto ­ wania pełnego człowieczeństwa,

Ale takie postaw ienie sp raw y byłoby uproszczeniem . Związki p ry ­ masa z młodzieżą były bardzo głębokie i w ielostronne. Przede w szyst­ kim sam, od wczesnego dzieciństw a gorący w yznaw ca C hrystusa, był już w młodości działaczem katolickim . W iem y z jego biografii choćby o działalności na teren ie harcerstw a w czasie studiów gim nazjalnych w Łomży. Gdy w r. 1925, zaraz po o trzy m an iu św ięceń kapłańskich, rozpoczyna studia na K atolickim U niw ersytecie L ubelskim , w stępuje do Stow arzyszenia K atolickiej M łodzieży A kadem ickiej „O drodzenie”, a silna więź z ty m stow arzyszeniem i jego ideologią p rzetrw ała do k o ń ­ ca życia prym asa. K siądz W yszyński bierze czynny udział w działal­ ności O drodzenia, uczestniczy w jego dorocznych Tygodniach Społecz­ nych, często jako preleg en t, ogłasza swe a rty k u ły w m iesięczniku „ P rą d ”, organie O drodzenia, a potem Zw iązku P olskiej Inteligencji K atolickiej, który stanow ił swego rodzaju „p rzedłużenie” O drodzenia, jego „senio­

(2)

r a t ” dla odrodzeniow ców , k tó rzy ukończyli studia. Do przyjaciół, a za­ razem m istrzó w m łodego ks. W yszyńskiego należą zwłaszcza ks. A n to ­ ni Szym ański, re k to r K U L -u i jed en z pionierów katolickiej m yśli spo­ łecznej w naszym k ra ju , oraz ks. W ładysław Korniłowicz, obaj bardzo silnie zw iązani z Odrodzeniem .

Po w o jn ie O drodzenie organizacyjnie przestało istnieć, ale pozostali ludzie, środow isko. Z tym środow iskiem prym as nadal utrzym uje więź. Bierze udział w dorocznych D niach M odlitw y Inteligencji K atolickiej na J a sn e j G órze organizow anych — z jego in icjaty w y — przez to w łaś­ nie środow isko, kilk a razy do roku — aż do swych ostatnich dni — spotyka się z g ru p ą działaczy daw nego O drodzenia.

M ożna powiedzieć, że związki z „O drodzeniem ” w yw arły znaczny w pływ na uk ształto w an ie osobowości, m yśli i duchowości ks. Stefana W yszyńskiego, ale przede w szystkim on sam , jego obecność i działal­ ność w łonie tego stow arzyszenia w y w arły na nie wielki w pływ , na k ształto w anie św iatopoglądu i postaw jego członków.

Nie m a zresztą niczego dziwnego w zw iązkach m iędzy Odrodzeniem a prym asem . Zapoznanie się z ideologią tego stow arzyszenia łatw o za­ św iadczy o tym , że m usiało m u ono być bliskie. Odrodzenie było przed w ojną je d n ą z najb ard ziej aw angardow ych form acji katolicyzm u pol­ skiego. Św iadom y udział w litu rg ii, rozw ijanie światopoglądu op arte­ go na filozofii tom istycznej, nacisk na n au k ę społeczną Kościoła, ale także czynne zaangażow anie w pracę społeczną — to były cechy tej organizacji, k tó ra w swojej d ek laracji ideow ej um ieściła dwa hasła: „C hrześcijaninem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce” oraz „ In sta u ra re om nia in C hristo” .

A le oczywiście związków pry m asa z m łodzieżą nie należy zacieśniać do środow iska odrodzeniowego. W latach 1929-1930, w czasie studiów p ry m asa w Rzym ie, in te resu je się w łoskim katolickim ruchem m łodzie­ żowym . Po pow rocie do k raju , w e W łocław ku, działa czynnie na te re ­ nie K ato lickich Stow arzyszeń Młodzieży Robotniczej, propagując w nich m .in. m eto d y w ychow aw cze i m etody działania w ypracow ane na Zacho­ dzie przez ru c h C hrześcijańskiej M łodzieży Robotniczej (JOC) założo­ ny w Belgii przez ks. C ardijna.

Po w ojnie, gdy zostaje biskupem lubelskim , jednym z najbliższych m u tere n ó w pracy pasterskiej jest K atolicki U niw ersytet Lubelski i je ­ go m łodzież. Także później, w całym sw ym biskupim i prym asow skim posługiw aniu ks. S tefan W yszyński może najb ardziej sobie ceni kon­ ta k ty z m łodzieżą. Głosi często reko lek cje dla młodzieży akadem ickiej, w ygłasza k o n feren cje w kościołach akadem ickich, jak u św. A nny w W arszaw ie, a także w? dom ach akadem ickich (na KUL-u). Bierze udział

(3)

w ielokrotnie w pielgrzym kach akadem ickich na Ja sn ą Górę. Jak o gło­ wa Kościoła w Polsce prym as rozum ie w pełni znaczenie m łodzieży, jej rolę dla przyszłości Kościoła, przyszłości naszego k raju .

Po roku 1945 problem Kościół—m łodzież stan ął w całkiem now ej sytuacji. Nowe w ładze Polski Ludow ej, w yznające i głoszące ideologię m arksistow ską, a więc m aterialistyczn ą, ateistyczną, an ty re lig ijn ą i an- ty k lery kaln ą, podobnie jak Kościół i ja k ks. S tefan W yszyński w ie­ działy, że przyszłość k ra ju będzie taka, jaka będzie młodzież. Rozpoczę­ ła się więc w alka o duszę młodzieży. [---—] [Ustaw a z dn. 31 V II 1981 r., O k on tro li publikacji i widowisk, art. 2, p k t 6 (Dz. U. n r 20, poz. 99, zm.; 1983 Dz. U. n r 44, poz. 204)].

Ale nie tylko od stro n y w ładzy ludow ej i jej ideologii pow staw ała groźba w yrw ania m łodzieży spod w pływ u Kościoła. O dgryw ały tu znacz­ ną rolę także przem iany obyczajowe, zwłaszcza w dziedzinie etyk i sek­ sualnej, oraz to, co nazwać m ożna bun tem pokoleń, b un tem przeciw obyczajom, postaw om czy św iatopoglądow i pokoleń poprzednich, w y­ nikająca z sytuacji socjoekonom icznej wczesna sam odzielność m łodzie­ ży, samodzielność poprzedzająca często jej dojrzałość.

Ja k można ocemć bilans tych procesów zachodzących w ciągu k il­ ku pow ojennych dziesięcioleci? Okazało się, że dziedzictw o tego ty ­ siąca lat chrześcijaństw a w Polsce, dziedzictwo przepojonej chrześci­ jań stw em k u ltu ry okazało się silniejsze, że nie udało się go zbytnio

osłabić, a tym bardziej wym azać [ ] [Ustaw a z dn. 31 VII 1981 r.,

0 kontroli publikacji i widowisk, art. 2, pkt 6 (Dz. U. n r 20, poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. nr 44, poz. 204)]. O degrał tu w ielką rolę w pływ ro ­ dziny, a zwłaszcza działalność duszp asterska Kościoła poprzez parafie, służbę ołtarza, duszpasterstw o akadem ickie, ruch oazowy czy też nie­ liczne ] — — - ] [Ustawa z dn. 31 V II 1981 r., O k o n tro li p ub likacji 1 widowisk, art. 2, p kt B (Dz. U. n r 20. poz. 99. zm.: 1983 Dz. U. n r 44, poz. 204)] organizacje takie, jak K luby Intelig encji K atolickiej w? k tó ­ rych część młodzieży stu d iu jącej znalazła swoje m iejsce i możliwości ideowej form acji.

Nie znaczy to jednak, że ta w aika o młodzież nie spow odow ała żad­ nych negatyw nych skutków , [---j [Ustaw a z dn. 31 VII 1981 r., O kon tro li publikacji i widowisk, art. 2, p kt 6 (Dz. U. n r 20, poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. n r 44, poz. 204)1, ale dość szerokie k ręg i zatoczył in- d y feren tyzm religijny; trudności staw iane oddziaływ aniu Kościoła spo­ w odow ały w ielkie b rak i w k u ltu rz e relig ijn ej m łodzieży czy po pro stu w znajom ości zasad w iary, w reszcie często w ystępow ało stopniow e od­

(4)

chodzenie od zasad m oralnych chrześcijaństw a, zwłaszcza w dziedzinie ety k i seksu aln ej, ale także w dziedzinie stosunków m iędzyludzkich, ucz­ ciwości, solidarności itd. W reszcie nie należy lekcew ażyć dość powszech­ nej pokusy łatw ego życia, m itu cyw ilizacji hedonistycznej, konsum pcyj­ nej czy ta k silnego w śród m łodzieży m itu american w ay of life.

Je śli procesy te jed n ak nie w y rw ały znacznej części m łodzieży z k rę ­ gu oddziaływ ania Kościoła, jest to w dużej m ierze zasługą pracy dusz­ p astersk iej tego Kościoła, k tó rą w sposób w pełni św iadom y kierow ał p ry m as S te fa n W yszyński. S tosunek prym asa do tych spraw , jego myśl 0 problem ach m łodzieży najlep iej m ożna odczytać w setkach jego k a­ zań, przem ów ień i konferencji adresow anych do młodzieży. Obszerny w y bó r ty ch tekstów ukazał się pod ty tu łem Z gniazda orląt nakładem P apieskiego In sty tu tu Studiów K ościelnych w Rzymie w r. 1972. Są to słowa p rym asa kierow ane do m łodzieży akadem ickiej, licealnej, m a tu ­ raln e j, pozaszkolnej, głoszone w W arszaw ie, na Jasnej Górze, w Gnieź­ nie i gdzie indziej.

B ardzo tru d n ą rzeczą byłoby tu przedstaw ić syntezę tej m yśli. Ude­ rza nacisk, jak i prym as zawsze kładzie na wierność trad y cji, wierność

1000-letniej k u ltu rz e i więź z narodem . N aw iązuje do przeszłości., do ślubów J a n a K azim ierza, do Unii H oroaelskiej, do K o nstytu cji 3 Maja 1 do M illenijn y ch Ślubów N arodu. W skazuje na grożące dziś m łodzie­

ży niebezpieczeństw a ateizacji i [ — — ] [Ustawa z dn. 31 VII 1981 r.,

0 k o n tro li p u b lik acji i widowisk, art. 2, p kt 6 (Dz. U. n r 20, poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. n r 44, poz. 204)], dom aga się, by m łodzież przeciw sta­ w iała się ty m niebezpieczeństw om przez sam ow ychow anie, przez k ształ­ cenie św iatopoglądu. Domaga się staw iania oporu przeciw dem oralizacji 1 d e stru k c y jn y m w pływ om w spółczesnej cywilizacji. Żąda od młodzieży siły c h a ra k te ru . Szczególne m iejsce w m yśli prym asa zajm ują p rob le­ m y w ychow ania, któ re w ym agałyby osobnego omówienia. Nacisk na sam ow ychow anie, na rolę ofiary i w yrzeczenia, na dążenie do k ształto ­ w ania p e łn i człow ieczeństwa, z czym łączy się w7skazywTanie ideału czło­ w ieczeństw a, m ówienie, kim jest człowiek, na czym polega jego godność.

Do m łodzieży akadem ickiej w W arszaw ie w r. 1965 p ry m as mówi: ,,Z d aje się, N ajm ilsze Dzieci, że stanęliśm y na jakim ś ogrom nym zakręcie dziejow ym , kiedy trzeb a bardzo dużo mówić o w ysokiej god­ ności człow ieka, aby zrozum iano, że człowiek przerasta w szystko, co może istn ieć na świecie — prócz Boga!”

P ry m a s m ówi m łodzieży, jakie znaczenie m a przygotow anie się do życia, do w ykonyw ania zawodu, a więc nauka, kształcenie się. Ale

(5)

mo-wi, że w ykonyw anie zawodu to nie ty lk o możność u trzy m an ia siebie i swojej rodziny, ale to także pow ołanie, służba społeczeństw u, d ru g ie­ mu człowiekowi. W r. 1971 p rym as m ówi do m łodzieży: „By móc słu­ żyć innym trzeba coś um ieć, dlatego m usicie się przede w szystkim uczyć”. Zaś nauka to w ierność p raw dzie — „ludzie p o tra fili ginąć za praw dę — mówi prym as — ale giną też bez p raw dy, w ted y rodzi się tragedia kłam stw a”. Ludzie p o trzeb u ją p raw dy. Do m łodzieży a k ad e­ mickiej zgrom adzonej na Jasn ej Górze w r. 1969 p ry m as mówi:

„W idzim y współcześnie odnaw iający się głód ludzi praw dziw ych, to znaczy żyjących w praw dzie, jasnych, p rzejrzy sty ch , k tó rz y m ają obli­ cza nie zniekształcone kłam stw em . Na tak ich ludzi czeka m łode poko­ lenie. N ieraz dziw im y się, że m a ono ta k m ało zaufania do pokolenia starszego. Może m łode pokolenie jest przedw cześnie zmęczone atm osfe­ rą niepraw dy, kłam stw a, kłam liw ości, nieszczerości, faryzeizm u i obłu­ dy, z k tó rą spotyka się tak często?” .

Słowa te świadczą, że prym as był św iadom rozdźw ięku m iędzy po­ koleniami, toteż mówi do m łodzieży, nie potępiajcie starszych , i oni m a­ ją swoje zasługi, ale wy „bądźcie lepsi od starszego pokolenia!”

Słowa prym asa kierow ane do m łodzieży to nie m oralizatorstw o , dy­ daktyzm , ani też nie ogólniki. Ks. S tefan W yszyński dobrze zna sy tu a ­ cję, problem y i trudności m łodzieży. W swoich przem ów ieniach porusza różne konkretne problem y, adresu jąc je do różnych środow isk. Mówi o stosunku k u ltu ry technicznej do k u ltu ry h um anistycznej czy o w a r­ tości pracy na roli.

Ale przede w szystkim ap eluje do człow ieka. P ełn ia człow ieczeń­ stwa, do osiągania k tó rej w zyw a m łodzież, to sfera stosunków m iędzy­ ludzkich, stosunku człowieka do człow ieka, to godność kobiety, m iej • sce kobiety w rodzinie i w społeczeństw ie, to prob lem y m iłości i m ał­ żeństwa.

Spravra stosunków m iędzyludzkich to tak że dziedzina życia społecz­ nego, życia publicznego. P ry m a s w ykłada m łodzieży zasady katolickiej nauki społecznej, mówi o p raw ach człow ieka, o rela cji m iędzy sp ra­ wiedliwością i miłością, o m iejscu m oralności w polityce. W zywa do buntu przeciw7 zniew oleniu człowieka, do tego, by niew oli nienaw iści przeciw staw iać niew olę miłości.

P rym as obserw uje śwuat m łodych nie ty lk o w Polsce, wie, co dzie­ je się z młodzieżą na Zachodzie, zna to tak z lek tu ry , ja k i z w łasnej obserw acji. Mówi nieraz o tym , co się nazyw a „bun tem m łodzieży” na Zachodzie, dostrzega u jaw niające się tam niebezpieczeństw a, dem oraliza­ cję, seksualizm , narkom anię, wreszcie skłonność do przem ocy. A le do­

(6)

strzegą w ty m buncie coś w ięcej: nie uśw iadom iony nieraz głód dobra i praw dy. Na lęki i tęsk n o ty w spółczesnej m łodzieży odpowiedzią jest C hrystus. Bo też oczywiście w całym orędziu prym asa Wyszyńskiego do m łodzieży na pierw szym m iejscu jest elem ent religijny: wezwanie do życia w ew nętrznego, do udziału w litu rg ii i sakram entach, do czci N ajśw iętszej P an n y . Bow iem najgłębszym źródłem kształtow ania pełne­ go człow ieczeństw a je s t więź z C hrystusem i Jego Kościołem. Zaś kon­ sekw encją jest apostolstw o, do którego P ry m as nieustannie wzywa m ło­ dzież.

S u m u jąc te uw agi o roli m łodzieży w m yśli prym asa Stefana W y­ szyńskiego, m ożna powiedzieć, że składa on na młodzież odpowiedzial­ ność za przyszłość Kościoła i za przyszłość narodu, a zwłaszcza za mo­ raln e odrodzenie tego narodu. N aw iązuje do ślubow ań akadem ickich na Jasn ej Górze w r. 1936, ponaw ianych w 1966, oraz do m illenijnych ślubów n arodu. W ty ch aktach odczytuje on m oralne zobowiązanie m ło­ dzieży.

P ry m a s nie schlebia m łodzieży. U derzającym rysem całego jego sto­ sunku do m łodzieży, jego pojm ow ania roli m łodzieży są ogromnie w y­ sokie w ym agania, jak ie jej staw ia, żądając od niej idealizm u i heroiz­ mu. Do m łodzieży licealnej w r. 1972 mówi: „Są to duże wym agania, ale stać w as na znacznie więcej. P am iętajcie, że w najcięższych sy tu a­ cjach naszego N arod u zawsze budziły się ru ch y młodzieńcze. Wspom­ nijcie „ F ila retó w ” i „F ilom atów ” , w spom nijcie młodzież Pow stania Lis­ topadowego i Styczniow ego, a zwłaszcza m łodzież powstańczej W ar­ szaw y” .

M łodzieży polskiej pry m as rzuca hasło, mówiąc jej, że należy do Polski D rugiego Tysiąclecia. Oto słowa w ypow iedziane na W zgórzu L e ­ cha w G nieźnie w r. 1966:

„U m iłow ana M łodzieży! Jesteście pokoleniem m iłlenijnym , przeło­ m ow ym , k tó re żyje na g ran i dwóch Tysiącleci. Wiecie, jak trudno jest

utrzym ać się na g ran i W ieją tam potężne w ich ry i szaleją burze... Trzeba m ocno trz y m ać się „p azu ram i” rodzim ej skały, aby nie spaść na dno przepaści. T rzeba nieiada w ysiłku i bohaterskiego m ęstw a, aby się ostać... T ylko orły’ szybują nad graniam i i nie lękają się przepaści, w ichrów i burz. M usicie mieć w sobie coś z orłów! — serce orle i wzrok orli ku przyszłość!. M usicie ducha hartow ać i wznosić, aby móc jak orły p rze laty w a ć n ad graniam i, w przyszłoś" naszej Ojczyzny. Będzie­ cie w ted y m ogli ja k orły przebić się przez w szystkie dziejowe przeło­ my. w ich ry i burze, nie dając się spętać żadną niewolą. P am iętajcie — orfy to w olne p tak i, bo szyrbują w ysoko.”

(7)

Te w ysokie w ym agania staw iane m łodzieży były żądaniem , ale i n a­ dzieją prym asa. Tę nadzieję n ajlep iej w y rażają w ielekroć przez niego cytow ane słowa z opow iadania Eugeniusza M ałaczew skiego K o ń na

wzgórzu: „Idzie now ych łudzi plem ię, jak ich jeszcze nie w idziano” . W ie­

rząc w silę 1000-letniej tra d y c ji chrześcijań stw a w naszym k raju , p ry ­ mas W yszyński w ierzył, że odpowiedzialność za tę tra d y c ję i za jej twórczą k on ty n u ację przejm ie młodzież.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The survey questions regarding the activities and behaviours second-year students believe to be important for first-year student success was formulated as a main question

This is understandable, if we take into oonsideration that Eznik wrote his polemios in the flfth oentury so he would have to oomplete the data on Tradition for the

Zawarta umowa o  podnoszenie kwalifikacji zawodowych może zawierać postanowienia nie mniej korzyst- ne niż te wynikające z przepisów prawa pracy, natomiast w przypadku,

The test accuracies of other activities are much higher than it of activity 4, at 90% (drinking) to 100% (falling). In control groups, Fig. shows the results of M3. 10 shows the

In this case study, we chose the reactor configu- ration (i.e., rectangular slurry bubble column) as such to ensure a good mass transfer rate, a high photocatalytic surface area

W czasie podróży Józefa Maculewicza śledził jeden z funkcjonariuszy policji politycznej z Chojnic, który dotarł do Brześcia, aby tam dowiedzieć się więcej o jego celach i

Istota przemian industrialnych w XIX wieku W wyniku rewolucji przemysłowej, która rozpoczęła się w XVIII stuleciu w Anglii, ukształtowały się na świecie nowa

Cała zaś liturgia uroczystości Bożego Na- rodzenia jest pełna dziecięcej rodzinności, gdyż w betlejemskiej stajence ogląda- my Dziecię, owinięte w pieluszki i położone w