• Nie Znaleziono Wyników

View of Irina Zhilenko’s Anthropocentric Project - Homo Feriens

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Irina Zhilenko’s Anthropocentric Project - Homo Feriens"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

MIROSĐAWA KAWECKA * *

ANTROPOLOGICZNY PROJEKT IRYNY

ĩYĐENKO

– HOMO FERIENS

W latach 90. XX wieku w czasopiĞmie „Suczasnist’” Iryna ĩyđenko, jedna z czođowych poetek ukraiĔskich, przedstawicielka generacji twórców lat 60., opublikowađa powieĞü wspomnieniowo-autobiograficzną zatytuđowaną Homo feriens. Utwór ten, stanowiący przykđad metagatunkowego tekstu memuary-stycznego, spajającego powieĞü, esej, pamiĊtniki i listy, jest osobistą kroniką czasów odwilĪy na Ukrainie, dokumentem ksztađtowania siĊ pokolenia inteli-gencji lat 60., a takĪe zapisem formowania siĊ dojrzađej i Ğwiadomej indywi-dualnoĞci twórcy, któremu przyszđo Īyü w trudnych politycznie i wymagających jednoznacznych wyborów czasach.

Na Ukrainie, na fali tzw. odwilĪy chruszczowowskiej, od pođowy lat 50. za-cząđ rozwijaü siĊ ruch inteligencji twórczej, nazwany póĨniej szistdesiatnykami, stawiający sobie za cel odrodzenie kultury ukraiĔskiej i jĊzyka, swobodĊ twórczoĞci, przywrócenie ĞwiadomoĞci czytelniczej dorobku zakazanych przez reĪim pisarzy, w tym twórców „rozstrzelanego odrodzenia”. Generacja szistde-siatnyków tworzyđa kulturĊ opozycyjną wobec oficjalnej, odwođując siĊ do war-toĞci humanistycznych kultury zachodniej, indywidualizmu twórczego i plura-lizmu kulturowego. WĞród najwaĪniejszych twórców tego pokolenia wymieniü naleĪy Iwana Dracza, Wasyla Stusa, AđđĊ Horską, MykođĊ Winhranowskiego, Wasyla Symonenko, Walerego Szewczuka, Wođodymyra Drozda, Jewhena Hucađo, LinĊ Kostenko, IrynĊ ĩyđenko, Jewhena Swerstiuka, Iwana DziubĊ i wielu innych.

DRMIROSĐAWA KAWECKA – adiunkt Katedry Literatury UkraiĔskiej w Instytucie Filologii SđowiaĔskiej KUL, adres do korespondencji: Al. Racđawickie 14, 20-950 Lublin, e-mail: kawek@kul.pl

(2)

W 1959 roku reĪyser ĐeĞ Taniuk stworzyđ w Kijowie Klub MđodzieĪy Twórczej, skupiający ponad 900 osób, który, obok lwowskiego klubu „Pro-lisok”, stađ siĊ podstawowym ugrupowaniem artystów i pisarzy ukraiĔskich tego pokolenia. W stowarzyszeniu tym dziađali m.in.: Jewhen Swerstiuk, Iwan Switđycznyj, Ađđa HorĞka, Wasyl Symonenko, Wasyl Stus, Jurij Badzio. Byli to ludzie gđĊboko zaangaĪowani i bezkompromisowi, nastawieni idealistycznie, gotowi na wiele wyrzeczeĔ w imiĊ ojczyzny i w imiĊ sztuki. Ich dziađalnoĞü miađa bardzo róĪnorodny charakter, poczynając od twórczoĞci literackiej (z akcentowaniem kwestii estetycznej), poprzez dyskusje literackie, wystawy, odczyty poĞwiĊcone pamiĊci represjonowanych pisarzy, wieczory poezji, eks-pedycje naukowe itp. Taka niezwykđa aktywnoĞü mđodej inteligencji ukraiĔskiej wywođywađa niepokój wđadz i jeszcze przed odsuniĊciem od wđadzy Chrusz-czowa zaczĊđy siĊ róĪnego rodzaju naciski, aby aktywnoĞü tĊ ograniczyü – byđy to przede wszystkim oskarĪenia o formalizm, brak ideowoĞci, nacjonalizm, co wiązađo siĊ z odrzucaniem przez wydawnictwa tekstów, utratą pracy, brakiem dostĊpu do róĪnorodnych, czasem koniecznych dla przeĪycia w ZSRR przy-wilejów. Wraz z zagĊszczaniem siĊ atmosfery politycznej zwiĊkszađ siĊ takĪe nacisk na Klub. Taniuk zostađ odsuniĊty od jego kierownictwa, a w 1964 roku KTM zostađ ostatecznie rozwiązany. Jak zauwaĪa reĪyser, dziađalnoĞü KTM nie mieĞciđa siĊ w obowiązującym, oficjalnym dyskursie. Wystawy, wyjazdy tury-styczne w celu poznania i opisania zabytków sakralnych Ukrainy, wieczory poetyckie, spektakle teatralne, filmy (np. Cienie zapomnianych przodków Ser-gieja ParadĪanowa), artykuđy i ksiąĪki miađy charakter protestacyjny i antyto-talitarny. DziađalnoĞü mđodych artystów znalazđa poparcie starszej generacji zasđuĪonych dziađaczy kultury radzieckiej Ukrainy: Maksyma Rylskiego, Pawđa Tyczyny, Mykođy BaĪana, Mychajđa Stelmacha, Hryhorija Koczura i to đączenie siĊ pokoleĔ nasiliđo jeszcze napiĊcie wokóđ KTM1

Od roku 1965 zaczĊđy siĊ pierwsze areszty, a ta czĊĞü inteligencji, która nie poszđa na ustĊpstwa wobec wđadzy, zmuszona byđa zapđaciü za swe poglądy ka-rierą, wiĊzieniem, a nawet Īyciem (Horska, Tychyj, Stus, Marczenko).

KTM, którego czđonkiem byđa równieĪ autorka Homo feriens, stanowi waĪny fragment jej opowieĞci o pokoleniu szistdesiatnyków. Rola, którą ode-građa ta organizacja w ksztađtowaniu siĊ twórców lat 60. jest niezwykle istotna, bowiem stworzyđa ona pđaszczyznĊ dialogu pokoleniowego i

miĊdzypokolenio-1

Patrz: Ʌ. Ɍɚ ɧ ɸ ɤ, Ⱦɢɫɢɞɟɧɬɫɶɤɢɣ ɪɭɯ ɜ ɍɤɪɚʀɧɿ, ttp://khpg.org/archive/index.php?id= 1114000538

(3)

wego i wpđynĊđa na ĞwiadomoĞü kulturową, narodową i spođeczną jej czđonków, ucząc jednoczeĞnie odwagi i pryncypialnoĞci w gđoszeniu poglądów.

Jedna z najaktywniejszych uczestniczek tego ruchu Mychajđyna Kociu-byĔska, charakteryzując generacjĊ lat 60. pisađa:

Prymat ducha... Rozumiem, Īe w praktycznym wymiarze Īyciowym nie zawsze jest to moĪliwe i osiągalne. Nie naleĪy teĪ bynajmniej do priorytetów ogóđu, ale w wielu kwestiach okreĞla klimat duchowy Ğrodowiska. Miađam szczĊĞcie doznaü w swoim Īyciu takiej godnej czđowieka atmosfery duchowej. W Īaden sposób nie usiđujĊ stwier-dziü, Īe moje rodzinne Ğrodowisko – „szistdestiatynctwo” – byđo jakimĞ monolitem moralnym i absolutnym wzorcem. Ale mikroklimat duchowy najbliĪszej mi „ɦɚɥɟɧɶɤɨʀ ɳɨɩɬɢ” (okreĞlenie Stusa) byđ naprawdĊ oĪywczy i dziĊkujĊ za to losowi. Aby to odczuü, radzĊ wczytaü siĊ w fundamentalne i prawdziwe wspomnienia, publikowane w ciągu ostatnich lat w czasopismach „Suczasnist’” i „Kurier Kurbasu” – Homo feriens Iryny ĩyđenko ɿ Ʌɸɞɢ ɧɟ ɡɿ ɫɬɪɚɯɭ Switđany Kyryczenko. Cechy, które najpeđniej okreĞlają mentalnoĞü tych ludzi, to prymat duchowego nad materialnym, bezkrytyczny, nieudawany, organiczny. We wszystkim – w celach Īyciowych, w motywach dziađania, w zasadach moralnych, w organizacji Īyciowej przestrzeni, w stosunkach z otoczeniem. Takie byđo credoĪyciowe i Horskiej, i Switđycznego, i Stusa2

.

W kontekĞcie zniewolenia Ğrodowisko, w którym funkcjonuje bohaterka Homo feriens, wytycza sobie przestrzeĔ wolnoĞci niedostĊpnej dla reĪimu. Jest to swego rodzaju republika ducha, w której króluje literatura, sztuka, filozofia, muzyka. Dyskusje z przyjacióđmi, intensywna lektura autorów europejskich, twórczoĞü, stwarzają azyl, którego nie jest w stanie naruszyü nawet najsurowsza restrykcja wđadzy radzieckiej. ĩyđenko pisze:

Lubiđam nasze wesođe, feeryczne spotkania wieczorne lat 60. i odwaĪne ryzykowne akcje. Ale najbardziej lubiđam rozmowy, kameralne, patrząc sobie prosto w oczy, gdy dusza wznosi siĊ wysoko, nierozlana w mieliĨnie tđumu; gdy rozmówca traci swą ze-wnĊtrzną pozĊ i jego dusza nabiera wđasnych, niepowtarzalnych ksztađtów. Gdyby nie byđo tych rozmów, mnie takiej równieĪ by nie byđo. Wszystko czemuĞ sđuĪy. Mur o nazwie „szistdesiatnyky”, lub teĪ dysydenci. Jak mađo mówią o nich te etykietki. KaĪdy z nas byđ inny i kaĪdy z nas miađ w sobie swoje niepowtarzalne piĊkno. I ci, którzy umarli i ci, co Īyją3

.

2Ɇ. Ʉ ɨ ɰ ɸ ɛ ɢ ɧ ɫ ɶ ɤ ɚ, Ɇɨɪɚɥɶɧɢɣ ɿɦɩɟɪɚɬɢɜ ɿ ɜɢɤɥɢɤɢɱɚɫɭ, http://www.khpg.org/index.

php?id=1128589674&version=print

(4)

W tekĞcie Homo feriens podkreĞla siĊ dwie drogi, którymi poszđa generacja pokolenia lat 60. – drogĊ polityki i drogĊ sztuki. Poetka zauwaĪa, Īe o ile po-lityk dąĪy do zwyciĊstwa i w dąĪeniu tym moĪe czasem zapomnieü o czđo-wieku, o tyle artysta myĞli przede wszystkim o humanizmie i samorealizacji. Polityk moĪe w imiĊ narodu pominąü pojedynczego czđowieka, humanista zaĞ moĪe zapomnieü o narodzie, ale zatrzyma siĊ przed czđowiekiem, podniesie leĪącego i pozostanie z nim. Pozostanie na straĪy czđowieczeĔstwa. Dlatego artyĞci nie są powođani do tego, aby burzyü Ğwiaty, mają oni udoskonalaü je i humanizowaü4

.

Trzecia droga, którą ruszyli twórcy lat 60., byđa to droga kompromisu miĊdzy sztuką i polityką. Jednak poetka unika oskarĪeĔ, rozumiejąc, Īe kon-dycja ludzka uwarunkowana jest wieloma wzglĊdami – „O czđowieku naleĪy mówiü bez cynizmu i mizantropii”.

PamiĊtniki obejmują okres od dzieciĔstwa poetki do wiosny roku 1964, ale zasadnicza czĊĞü opowieĞci dotyczy Ğwiadomego okresu jej Īycia, gdy byđa studentką filologii ukraiĔskiej Uniwersytetu Kijowskiego (1959-1964). Naj-wczeĞniejsze lata zostają odkryte poprzez narracjĊ pierwszoosobową, a lata póĨniejsze przedstawione w postaci listów do mĊĪa, pisarza Wođodymyra Drozda, przebywającego w wojsku w gđĊbi Rosji. ĝwiat, wokóđ którego ogni-skują siĊ wspomnienia i na którym skupimy szczególną uwagĊ, to radziecka rzeczywistoĞü lat 60., z wszystkimi konsekwencjami paĔstwa totalitarnego, a wiĊc biedą, politycznym zniewoleniem, zafađszowywaniem Ğwiata i impera-tywem ideologii, ale jednoczeĞnie z przebđyskiem ograniczonej wolnoĞci, którą przyniosđa chruszczowowska odwilĪ.

Bohaterka wspomnieĔ Ğwiadoma jest ograniczeĔ, które narzuca jej tota-litarny reĪim, w codziennych zapiskach i listach opowieĞü przeplata siĊ z figu-rami milczenia z lĊku przed dostaniem siĊ tekstu w niepowođane rĊce. Dopiero we wspóđczesnym komentarzu zauwaĪa:

To byđo takie, dokđadnie wycelowane, dziađanie psychologiczne: rzuciü czđowieka na dno najstraszniejszego piekđa (bez jakiejkolwiek potrzeby), a potem – po trochu – dzieĔ po dniu – podnosiü go... Niby to dzisiaj jest lepiej niĪ byđo wczoraj, a jutro bĊdzie jeszcze lepiej, a stamtąd to i do komunizmu juĪ niedaleko. NajwaĪniejsze Īeby byđ porządek5

.

4

TamĪe, s. 57.

5

(5)

OpowieĞü kijowskiej poetki, zapisana w listach i pamiĊtnikach, najbardziej porusza ze wzglĊdu na postaü samej narratorki-bohaterki. NiezaleĪnie od Ğwiata zewnĊtrznego, okolicznoĞci i napotkanych ludzi zawsze zachowuje ona opty-mizm i radoĞü Īycia, realizując swój wđasny Īyciowy projekt. Zaledwie 20-letnia zauwaĪa, Īe ludzie zazwyczaj swe mđode lata doceniają, gdy juĪ je przeĪyją, ale ona ceni kaĪdy przeĪyty dzieĔ, bo rozumie, Īe juĪ siĊ on nie powtórzy. To przemijanie czasu jednak nie przeszkadza jej Īywiü nadziei, Īe dzieĔ nastĊpny bĊdzie piĊkniejszy od wczorajszego. Taka postawa staje siĊ dla niej Ĩródđem radoĞci i afirmacji Īycia6. Z tego optymizmu siđĊ czerpie nie tylko

ona sama, ale i jej otoczenie. Są chwile, gdy zmuszona zmierzyü siĊ ze zđem Ğwiata (zdrada matki, przy pomocy której NKWD pragnie zmusiü ją do zaniechania aktywnoĞci twórczej, rozstanie z ukochanym mĊĪem, skierowanym w ramach sankcji karnych do sđuĪby wojskowej w gđĊbi Rosji, dđugi okres bezdomnoĞci) przeĪywa kryzys nadziei, ale ostatecznie zawsze znajduje jaĞniejszą stronĊ Īycia. W liĞcie do mĊĪa pisze:

A przecieĪ Wowciu, jak nieznoĞnie ciekawe jest Īycie! W kaĪdym jego epizodzie, w kaĪdej chwili tkwi jakiĞ gđĊboki i odwieczny sens, tak Īe aĪ đapie za serce. I w na-szym rozstaniu, i w Ğmierci Wasyla [Symonenka – przyp. M.K.], i w cierpieniu Kon-cewycza, i w rozdwojeniu Nowyczenka, i w podđoĞci wđadzy, i w zđoĞci kasty – we wszystkim. [...] ĩyjemy i chwađa Bogu za to. Bez wątpienia optymizm Īyciowy musi Īywiü siĊ czymĞ wiĊcej niĪ tylko nadzieją na lepsze jutro. Trzeba tylko zakochaü siĊ w Īyciu, we wszystkich jego przejawach, nawet tych najokropniejszych7

.

Azylem staje siĊ sztuka. ĩyđenko podporządkowuje jej wszystkie sensy swojego Īycia, kreując specyficzny, wđasny projekt vita activia, który dziĊki wyspie literatury, malarstwa, muzyki i wđasnej twórczoĞci daje przestrzeĔ nie-zaleĪną od Īyciowych koniecznoĞci oraz politycznych nacisków. Jest to obszar wolnoĞci, w którym najwyĪszą wđadzą, Ğrodkiem i celem jest sam czđowiek, nie-powtarzalne, twórcze „ja”, z którego rodzi siĊ poczucie siđy, godnoĞci i wđasnej wartoĞci. Hannah Arendt w swojej rozprawie filozoficznej poĞwiĊconej aktyw-noĞci czđowieka stwierdza, Īe Īycie stanowi scenĊ, „na której dokonują siĊ konkretne indywidualne czyny, gdzie rodzą siĊ prawdziwie wielkie dzieđa du-cha, bĊdące Ĩródđem osobniczych róĪnic”8

.

6

TamĪe, s. 79

7

T a Ī, Homo feriens, „Suczasnist’” 9(1998), s. 48.

8

Kondycja ludzka, przekđ. A. Đagodzka, Warszawa: Fundacja Aletheia, Warszawa 2000,

(6)

W tym wyjątkowym projekcie istotne miejsce zajmuje swoboda twórczoĞci, niepodporządkowania Īadnym naciskom, mogącym przemieniü poezjĊ (sztukĊ) w publicystykĊ. Tymczasem zarzuty o zbyt mađe zaangaĪowanie ideologiczne spotykają poetkĊ z kaĪdej strony, jak sama to okreĞla i „swoich” (nastawionej patriotycznie inteligencji) i „ich”, czyli komunistów.

Wđadzy nie podobađy siĊ Ĩródđa mojego optymizmu [...] Bo niby jak poeta ma czelnoĞü, zamiast cieszyü siĊ sukcesami wđadzy radzieckiej, zachwycaü siĊ oknem wy-chodzącym na sad, jesienną melancholią, jakimĞ kotem na parapecie, albo obđokiem muzyki z dalekiego okna – cađą tą estetyką (obcych klasowo proletariatowi) girland. A przyjaciele zaĞ, opozycjoniĞci (na szczĊĞcie nie tak wielu) gniewnie pokrzykiwali: «jak moĪna w takich czasach (!) pisaü wiersze przepojone jakąĞ niezrozumiađą ra-doĞcią»9

.

Jednak twórczyni przekonana jest, czemu wielokrotnie daje wyraz, Īe poli-tyka zabija prawdziwą sztukĊ. Jako przykđad wskazuje tych swoich rówieĞ-ników, którzy zaangaĪowawszy siĊ w ruch dysydencki, z natury rzeczy poli-tyczny, utracili prawdĊ twórczoĞci. Stwierdza, przywođując sđowa swego przy-jaciela Iwana Switđycznego,Īe poezja dla poetów ukraiĔskich zawsze stanowiđa przeszkodĊ w tym, by mogli w peđni staü siĊ politykami, zaĞ polityka stanowiđa przeszkodĊ, aby mogli pozostaü poetami10. ZauwaĪa równieĪ, Īe na samym

koĔcu ocenie poddany zostanie wyđącznie sam tekst, bez moĪnoĞci usprawied-liwienia, nikt nie bĊdzie zwaĪađ ani na pokrĊtne losy, ani Īyciowe warunki, ani inne przyczyny. Nie bĊdzie usprawiedliwienia, pozostanie tylko Ğwiadectwo samej poezji11.

Tym, co buduje conditio humana ĩyđenko, jest takĪe wiara w czđowieka, której Ĩródđa doszukiwaü siĊ moĪna z jednej strony w etosie inteligenta, z dru-giej zaĞ w filozofii egzystencjalizmu. Poetka przekonana jest, Īe to kultura konstytuuje istotĊ czđowieczeĔstwa, dziĊki niej czđowiek staje siĊ silny i czerpie moc, aby pozostaü wiernym sobie:

I tylko kultura i religia, dbając o potrzeby duszy czynią czđowieka Czđowiekiem. Nie wiem czy PiĊkno zbawi Ğwiat, ale wiem teĪ, Īe nic innego go nie uratuje – to pewne. [...] A gdy zrobi siĊ dostatecznie gorzko – powiem sama sobie: [...] Nie poddawaj siĊ! JesteĞ inteligentem. A to najwyĪszy tytuđ na ziemi12

. 9 Homo feriens, 9(1997), s. 12. 10 TamĪe, 1(1999), s. 49. 11 TamĪe, s. 41. 12 TamĪe, 9(1999), s. 14.

(7)

J.P. Sartre podkreĞlađ, Īe pierwsza zasada egzystencjalizmu brzmi: „Czđo-wiek jest tylko tym, czym siebie uczyni”. Wskazywađ przy tym, iĪ kaĪdy nasz czyn, przez który stwarzamy w sobie czđowieka podđug wđasnej woli, pociąga za sobą stworzenie wzoru czđowieka takiego, jakim wedđug nas powinien byü13

. Podobny sposób myĞlenia odnajdujemy na kartach wspomnieĔ. Humanistyczny Ğwiatopogląd, wiara w potencjađ czđowieka przenika kaĪdy fragment zapisków, takĪe tych dotyczących wspóđczesnoĞci. ĩyđenko wierzy, Īe czđowiek wyđącznie sam kreuje siebie poprzez dokonywanie wđasnych wyborów wewnĊtrznych, jed-nak, aby stađo siĊ to moĪliwe, musi mieü ĞwiadomoĞü swojej wartoĞci i sza-cunek do samego siebie – bez tego nie moĪe byü szczĊĞliwy14

.

Egzystencjalizm jako prąd filozoficzny miađ bez wątpienia wpđyw na twór-czoĞü generacji szistdesiatnyków, ale jego recepcja byđa wybiórcza, zaleĪna nie tylko od dostĊpnoĞci tekstów, ale takĪe od szeregu uwarunkowaĔ kulturowych, a nawet politycznych. ĩyđenko znađa, przynajmniej czĊĞciowo, jego teksty, jednak trudno wskazaü, w jakim stopniu wpđynĊđy one na jej myĞlenie. Bez wątpienia nie byđy jedynym Ĩródđem jej antropocentryzmu. Wydaje siĊ raczej, Īe poetka czerpađa z cađego dziedzictwa kultury europejskiej, ukraiĔskiej, a wiĊc takĪe z chrzeĞcijaĔstwa, adaptując na swoje potrzeby wybrane elementy, niekiedy rozbieĪnych, Ğwiatopoglądów. Dla przykđadu w jej poglądach religij-nych odnaleĨü moĪna Ğlady katolickich idei personalistyczreligij-nych (np. Jacques Maritain), podkreĞlających, Īe czđowiek zostađ obdarzony przez Boga godnoĞcią i nikt nie moĪe mu jej odebraü, a jednostka jest waĪniejsza od politycznej zbio-rowoĞci, Īaden naród, ani organizacja polityczna, nie moĪe podporządkowaü sobie pojedynczych ludzi. Poetka pisze:

Jestem wdziĊcznym odbiorcą twórczoĞci Pana naszego. I sądzĊ, Īe dla Niego, jak i dla kaĪdego artysty, milsze są moje oczarowane piĊknem Ğwiata, przepeđnione wdziĊcznoĞcią oczy, niĪ starte od modlitwy kolana nietolerancyj-nego dogmatyka cerkiewnietolerancyj-nego ([..] i aby wiĊcej juĪ do tego tematu nie wracaü – powiem jedno: noszĊ w swoim sercu gđĊboką wiarĊ w Boga, ale nie ma we mnie za grosz strachu BoĪego. [...] NajwaĪniejsze, by nie czyniü zđa i podđoĞci15

.

13

J.P. S a r t r e, Egzystencjalizm jest humanizmem, w: ĝwiat, czđowiek i wartoĞci, wstĊp i oprac. Z. J. Czarnecki, Warszawa: WSZiP, 1988, s. 235.

14

Homo feriens, 2(1999), s. 50.

15

(8)

ZwaĪywszy na wysoką kulturĊ i inteligencjĊ Iryny ĩyđenko, skđonni jesteĞmy uznaü, Īe wiele z tych poglądów wyraĪa jej osobisty Ğwiatopogląd, wyrosđy na wđasnych – niekoniecznie inspirowanych literaturą – przemyĞle-niach. Jest on tylko i wyđącznie wyrazem antropocentrycznego stanowiska poetki, nie zaĞ Ğwiadectwem oczytania w tekstach personalizmu. Wskazując na te analogie nie twierdzimy, Īe poetka znađa te teksty, czy korzystađa z nich, pragniemy raczej podkreĞliü, Īe jej humanizm jest szeroki i pozbawiony uprzedzeĔ.

Omawiając Īyciowy projekt kijowskiej poetki nie moĪna zapomnieü, jak waĪną rolĊ w nim odgrywa miđoĞü do mĊĪa, poczucie wspólnoty ze swoim pokoleniem i przyjaĨĔ. WđaĞciwie kaĪdy dzieĔ jej zapisków przynosi spotkania z przyjacióđmi, dđugie dyskusje, wycieczki, a darząc ludzi sympatią, to samo otrzymuje w zamian.

PamiĊtniki Iryny ĩyđenko to swoista afirmacja Īycia we wszystkich jego przejawach, zachwyt mđodoĞcią i staroĞcią, czđowiekiem i Ğwiatem natury, sztuką i aktem tworzenia. OczywiĞcie, jak wspomnieliĞmy wczeĞniej, Īycie bohaterki-narratorki to pewien idealny projekt samorealizacji czđowieka, który wĪyciowym praxis nie zawsze udaje siĊ realizowaü. Poetka pisze o tym w ko-mentarzu do pamiĊtników, wspominając o kompromisach, na które zmuszona byđa pójĞü w imiĊ wolnoĞci osobistej, dobra dziecka itp., jednak w pryncypiach pozostađa wierna sobie, dąĪąc do ideađu kalokagatii, skierowanego ku dobru i piĊknu:

Dopiero teraz, przeglądając i analizując swoje Īycie, zrozumiađam, Īe byđam jednak czđowiekiem silnej woli [...]. Wola ta róĪnie siĊ przejawia. W naturach dynamicznych ukierunkowana jest ku zewnĊtrznym podbojom; w refleksyjnych, takich jak ja – ku wewnĊtrznym. Silni wojują ze Ğwiatem, ja zaĞ – sama ze sobą. I nie jest pewne, która wola jest mocniejsza. Bo wiadomo, Īe najwiĊksi zdobywcy Ğwiata nie umieli oprzeü siĊ pokusom i utrzymaü samego siebie w ryzach16

.

PamiĊtniki kijowskiej poetki noszą tytuđ Homo feriens – czđowiek ĞwiĊtu-jący. W wymiarze ontologicznym ĞwiĊto jest sposobem przeĪywania Īycia i taki sens nadano mu w omawianej prozie. Vđadimir Toporov definiując czym jest ĞwiĊto zauwaĪa, Īe stanowi ono zaprzeczenie zwykđych, codziennych dni, a w szczególnoĞci jest przeđamaniem dni nieszczĊĞliwych. ĝwiĊtowanie powinno wywođywaü w czđowieku stan euforii, aby mógđ on niejako pokonaü

codzien-16

(9)

noĞü lub teĪ pogodziü siĊ z doznanym nieszczĊĞciem17. W projekcie peđniĪycia,

który realizuje bohaterka-narratorka Homo feriens czđowiek ĞwiĊtuje dlatego, Īe szara rzeczywistoĞü jest zaprzeczeniem ĞwiĊta, ĞwiĊtuje, bowiem dano mu Īycie, a wraz z nim morze szans i bezlik moĪliwoĞci i jak zawsze optymi-stycznie stwierdza: „KaĪdy dzieĔ ma wđasne oblicze. KaĪdy dzieĔ jest niepow-tarzalny. I trzeba go przeĪyü tak, jakby byđ twoim ostatnim i jedynym – kosmos moĪliwoĞci i niespodziewanych rozbđysków radoĞci. A gdy znudzi ci siĊ szary kolor, kup sobie ĩyđenko okulary z malinowymi szkieđkami na stacji metra Zđota Brama”18 . ȺɇɌɊɈɉɈɅɈȽȱɑɇɂɃ ɉɊɈȿɄɌ ȱɊɂɇɂ ɀɂɅȿɇɄɈ – ɇɈɆɈ FERIENS Ɋ ɟ ɡ ɸ ɦ ɟ ɍ ɫɬɚɬɬɿ ɞɨɫɥɿɞɠɭɸɬɶɫɹ ɫɩɨɝɚɞɢ ɭɤɪɚʀɧɫɶɤɨʀ ɩɨɟɬɟɫɢ ȱɪɢɧɢ ɀɢɥɟɧɤɨ ɩɪɨ ɩɨɤɨɥɿɧɧɹ ɲɿɫɬɞɟɫɹɬɧɢɤɿɜ. Ɋɨɡɩɨɜɿɞɶ ɤɢʀɜɫɶɤɨʀ ɩɨɟɬɟɫɢ, ɡɚɩɢɫɚɧɚ ɜ ɥɢɫɬɚɯ ɿ ɳɨ-ɞɟɧɧɢɤɭ, ɧɚɣɛɿɥɶɲ ɯɜɢɥɸɽ ɡ ɭɜɚɝɢ ɧɚ ɩɨɫɬɚɬɶ ɫɚɦɨʀ ɨɩɨɜɿɞɚɱɤɢ-ɝɟɪɨʀɧɿ. ɇɟɡɚ-ɥɟɠɧɨ ɜɿɞ ɡɨɜɧɿɲɧɿɯ ɨɛɬaɜɢɧ, ɨɬɠɟ ɩɨɥɿɬɢɱɧɨɝɨ ɩɨɧɟɜɨɥɟɧɧɹ, ɳɨɞɟɧɧɨʀ ɧɭɠɞɢ, ɮɚɥɶɲɭɜɚɧɧɹ ɫɜɿɬɭ, ɿɦɩɟɪɚɬɢɜɭ ɪɚɞɹɧɫɶɤɨʀ ɿɞɟɨɥɨɝɿʀ, ɜɨɧɚ ɡɚɜɠɞɢ ɧɚɦɚɝɚɽɬɶɫɹ ɡɛɟɪɿɝɚɬɢ ɨɩɬɢɦɿɡɦ ɿ ɪɚɞɿɫɬɶ ɠɢɬɬɹ, ɬɚɤɢɦ ɱɢɧɨɦ ɪɟɚɥɿɡɭɸɱɢ ɜɢɧɹɬɤɨɜɢɣ ɠɢɬɬɽɜɢɣ ɩɪɨɟɤɬ vita activia, ɧɚɣɜɚɠɥɢɜɿɲɭ ɱɚɫɬɢɧɭ ɹɤɨɝɨ ɫɬɚɧɨɜɢɬɶ ɦɢɫɬɟɰɬɜɨ ɿ ɬɜɨɪɱɚ ɫɜɨɛɨɞɚ. Ɍɜɨɪɱɿɫɬɶ ɫɬɚɽɬɶɫɹ ɞɥɹ ɝɟɪɨʀɧɿ ɿ ʀʀ ɩɨɤɨɥɿɧɧɹ ɞɠɟɪɟɥɨɦ ɫɢɥɢ, ɪɚɞɨɫɬɿ ɿ ɝɿɞɧɨɫɬɿ. ɍ ɫɩɨɝɚɞɚɯ ɩɟɪɟɜɚɠɚɽ ɚɧɬɪɨɩɨɰɟɧɬɪɢɱɧɟ, ɩɟɪɫɨɧɚɥɿɫɬɢɱɧɟ ɫɬɚɜɥɟɧɧɹ ɞɨ ɫɜɿɬɭ ɿ ɞɪɭɝɨʀ ɥɸɞɢɧɢ. 17ȼ. Ɍ ɨ ɩ ɨ ɪ ɨ ɜ, ɉɪɚɡɞɧɢɤ, w: Ɇɢɮɵ ɧɚɪɨɞɨɜ ɦɢɪɚ: ɗɧɰɢɤɥɨɩɟɞɢɹ, t. II, Ɇoskwa 1980, s. 329-331, www.mifinarodov.com/p/prazdnik.html 18 Homoferiens, dz. cyt., 1(1999), s. 37

(10)

IRINA ZHILENKO’S ANTHROPOCENTRIC PROJECT – HOMO FERIENS S u m m a r y

The article analyzes the memories of an Ukrainian poetess, Irina Zhilenko, devoted to the environment of 1960s Ukrainian authors. The story written down by the Kiev poetess in letters and diaries touches mainly through the person of the very narrator – hero. Irrespective of the external circumstances such as political constraints, day-to-day poverty, falsehood of the soviet reality and the imperative of communist ideology, she always strives to maintain optimism and joy of life. Hence, she implements a genuine life project vita activia, the critical part of which is art and artistic freedom. For the poetess and her generation, the artistic activity is the source of strength, joy and dignity. The memoir is dominated by anthropocentric and personal approach to the world and another human being.

Sđowa kluczowe: Irena ĩyđenko, pokolenie lat 60. XX w.-„szistdesiatnyky”,

ukraiĔski ruch dysydencki, literatura wspomnieniowa, vita activia, kalokagatiɚ, homo

feriens.

Ʉɥɸɱoɜɿ ɫɥɨɜɚ: ȱɪɢɧɚ ɀɢɥɟɧɤɨ, ɲɿɫɬɞɟɫɹɬɧɢɤɢ, ɭɤɪɚʀɧɫɶɤɢɣ ɞɢɫɢɞɟɧɬɫɶɤɢɣ

ɪɭɯ, ɦɟɦɭɚɪɧɚ ɥɿɬɟɪɚɬɭɪɚ, vita activia, kalokagatiɚ, homo feriens.

Key words: Iryna Zhylenko, the 1960s generation (“shistdesyatnyky”), Ukrainian

dissident movement, memoire literature, vita activia, kalokagatia, homo feriens Keywords: 1960s generation, Ukrainian dissident movement, memoir literature

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wymieniono tu dziesięć autorytetów, których kolejność, ze względu na liczbę oddanych głosów, ukształtowała się następująco: pierwsze miejsce - nauczyciele (11

Natomiast Fenomenologia ducha, która dostarcza strukturalnego opisu antagonizmu jest w gruncie rzeczy wielką opowieścią o tym, jak Niewolnik staje się Panem..

Osobnym zagadnieniem jest  to,  że  książka  Stworzenie i po- czątek wszechświata  pokazuje,  jak wiele pracy czeka współcze- snych  teologów.  Mimo 

Autorka jest zdania, że wnikliwe studium myśli So- łowjowa i Franka dostarcza mo- tywacji do przekonania, że ana- liza relacji pomiędzy nauką a re- ligią jest ważnym

Jaskinia jest -bogata w pi~kne sta- laktyty i liczne stalagmity; poza tym cala powierzchnia scian i pod}ogi jest wylozona grubil tward/:l pokryw~ stalagmitowll.. Mimo

Powyższy przypadek jest najlepszą ilustracją z jednej strony skuteczności pier- wotnej angioplastyki wieńcowej, a z dru- giej znaczenia leczenia towarzyszącego, w tym

Genetyczne badania profilaktyczne, jak na przykład badania mutacji w genach BRCA1 i BRCA2 u pacjentek z wywiadem rodzinnego występowania nowotworów piersi czy jajnika oraz mutacji

Kiedy Paweł Grabowski złożył wypowiedzenie w Centrum Onkologii, wielu pukało się w głowę. Kiedy kupił za oszczędności kawałek ziemi pod dom w pobliskiej Kobylance, rodzina